Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fale ostre
Temat: Czy dobrze że Woodstock przenieśli do Kostrzynia?
croolick napisał:
> pawel.zary napisał:
>
>
>
> > Uważałem i uważam, że to wina naszej "waaadzy", która nie potrafiła z
> > Owsiakiem prawidłowo negocjować.
>
> A ja uwazam, ze troche racji ma jednak Wolowicz, ze Owsiak chcial sie z Zar
> wycofac i szukal pretekstu
>
> > I nie chodzi tu o negocjacje "po fakcie", tylko o negocjacje "przed
> > faktem" awantury z okularami, na stacji Wagnera.
>
> Tu akurat Owsiak ostro przegial i nie bylo o czym rozmawiac.
Wiadomo - też uważam, że Owsiak "przegiął" i nie jest bez winy. Wołowicz
twierdzi, że "Owsiak szukał pretekstu, bo chciał sie wycofać" - pytanie: Jest
to opinia , która powstała po fakcie, czy tą wiedza dysponował Wołowicz przed
zaistniałymi faktami? Jezeli dysponował "przed", to dlaczego nic nie zrobiono,
aby temu zapobiec?
Negocjator przewiduje mozliwe fakty i kreśli mozliwe scenariusze. Negocjator
zabezpiecza sobie pole działania "przed" podjeciem negocjacji. W moim
przekonaniu zabrakło wizji promocji miasta i odpowiedzniej taktyki wobec
Owsiaka.
Mam jednak wrażenie, że burmistrzowi "Przystanek" po prostu był niewygodnym
tematem - zbyt hałaśliwym medialnie i problematycznym. Trzeba było wiele
zamieszania, a efektów dla miasta (tych WIDOCZNYCH) nie było. Po co to
wszystko - nie lepiej miec "święty spokój" i zajmować się konkretną robotą? -
zrobiony dach i chodnik WIDAĆ.
Druga sprawa, to miasto zaczęło dopłacać do imprezy ok.200 tys. (np. koszenie
trawy i prace porządkowe) i to stało sie zarzewiem dyskusji publicznej. Teraz z
perspektywy i obecnej afery w PEKOM-ie warto sie zastanowić, czy te pieniądze
faktycznie były prawidłowo wykorzystywane? Kiedyś miałem rozpiskę tych kosztów
(chyba z prasy) i już na pierwszy rzut oka były one nadzwyczaj wysokie.
> > Temat został po prostu przez naszą "waadzę" i burmistrza spaprany.
>
> tu sie zgodze, zwlaszcza, ze nie wykorzstano mozliwosci zwiazanych ze
> zorganizowania wlasnej duzej imprezy na "fali woodstockowej sposcizny".
To także mam na myśli
Temat: Tekst ma swoje lata, ale jako przyczynek...
part 4
Wśród zagrożeń wymienia się wzrost fali samobójstw i stale
uzależnionych od narkotyków. W Polsce odsetek uzależnionych jest kilka razy
wyższy niż w Holandii! Nato-miast odsetek samobójstw, jak i innych patologii
wiązanych często z narkomanią, jest tam niższy niż w wielu krajach z
restrykcyjnym prawem.
Pojawia się jeszcze pytanie co z twardymi narkotykami po
zalegalizowaniu trawy? Ano nic. Nic się pewnie nie zmieni, to znaczy będą. Być
może – jak w Holandii – będzie ich mniej, być może tyle samo, raczej nie
więcej. Tu, owszem, mamy spory problem, który należy jakoś rozwiązać. W
pierwszej części tego tekstu wykazałem, że obecne pra-wo nic z tym nie robi.
Oddzielenie trawy od pozostałych narkotyków nie jest metodą na rozwiązanie tego
problemu, może jednak pomóc. Po pierwsze, wydatnie zmniejszy do-chody dilerów,
przez co będzie to mniej intratne zajęcie – trawa jest w końcu najlepiej
schodzącym towarem. Po drugie, zmniejszy ich ilość, zmniejszy wielkość tej
branży. Po trzecie, ograniczy ich zasięg – dziś maja lepsze dotarcie do klienta
i faktycznie mogą za-cząć od trawy a potem wcisnąć komuś coś mocniejszego. W
coffee shopie nie będzie to mieć miejsca. Są więc przesłanki, żeby twierdzić,
że pozwoli to ograniczyć zasięg twar-dych narkotyków. Ograniczyć, niestety, do
środowisk patologicznych, gdzie sytuacja się nie poprawi prędko, ale gdzie
pogorszyć się już bardzo nie może.
Co z młodzieżą szkolną? Ta jest i obecnie narażona na zapędy dilerów.
Prawo jej przed tym nie chroni. Bo też i jak ma to zrobić? Rodzice i szkoła
bardzo chętnie zrzucają swoje obowiązki na zapisy ustawowe, ale pewne rzeczy
trzeba wynieść z domu i szkoły. Jeśli mama nie widzi, że synek wciąga klej, to,
niestety, nikt z sejmu tego nie dostrzeże w porę. Wracamy więc do punktu
wyjścia – lekarstwem na narkomanię nie jest ostre prawo, o podnoszący się
poziom dobrobytu i edukacji. A w społeczeństwie bogatym i wy-edukowanym, gdzie
sprawnie działają instytucje takie jak rodzina, gdzie istnieją autory-tety jest
też miejsce dla tych, którzy zamiast piwka czy pięćdziesiątki wódki, wolą
zapalić jointa bez szkody dla otoczenia. Legalizacja marihuany będzie więc
coraz częściej mieć miejsce, jest to bowiem przejaw postępu cywilizacyjnego,
czego na koniec Państwu i so-bie życzę.
A jednak, w pewien przewrotny sposób, cały ten mój tekst jest dowodem,
że ma-rihuana na przykład utrudnia koncentrację i przeszkadza w nauce – już od
dwóch godzin zajmuję się (wprawdzie tylko teoretycznie, ale jednak) trawą, nie
obowiązkami ;-)
Temat: Czy dobrze że Woodstock przenieśli do Kostrzynia?
pawel.zary napisał:
> Ludziom "Przystanek" nie przeszkadzał (przynajmniej nie wszystkim).
Zagadcza sie, nawet ci, ktorzy nie przepadali za "Woodstockiem" nie protestowali
przeciwo niemiu w zaden sposob
> Uważałem i uważam, że to wina naszej "waaadzy", która nie potrafiła z
> Owsiakiem prawidłowo negocjować.
A ja uwazam, ze troche racji ma jednak Wolowicz, ze Owsiak chcial sie z Zar
wycofac i szukal pretekstu
> I nie chodzi tu o negocjacje "po fakcie", tylko o negocjacje "przed
> faktem" awantury z okularami, na stacji Wagnera.
Tu akurat Owsiak ostro przegial i nie bylo o czym rozmawiac. Zobacz jak ocenili
jego zachowanie specjalisci od PR w jednym z raportow Polityki.
Rafał Szymczak (hehe, zbieznosc imion i nazwisk przypadkowa) Agencja Profile (to
chyba dawny rzecznik prasowy UW) ocania na "minus":
"Jurek Owsiak. Podobnie jak Wróbel uwierzył w swoją władzę nad mediami i opinią
publiczną. Na szczęście ma jeszcze daleko do kryzysu reputacji, ale za całkowity
brak samokrytycyzmu na żółtą kartkę zdecydowanie zasłużył. Naturalnym należy być
w granicach zdrowego rozsądku. I pamiętać, że im wyżej pnie się małpa, tym
więcej pokazuje ogona."
podobnie ocenil Marek Wróbel Neuron Agencja PR:
"Jurek Owsiak. Przez lata gigant autokreacji, ostatnio popełnia błędy.
Oskarżonemu o w sumie błahą sprawę puszczają nerwy. Podobnie jak Adam Michnik
zaczyna przypominać swoje zasługi, sugerując, że wielkim postaciom wolno więcej.
A ludzie takiego stawiania sprawy nie lubią."
polityka.onet.pl/artykul.asp?DB=162&ITEM=1148196&MP=7
> Temat został po prostu przez naszą "waadzę" i burmistrza spaprany.
tu sie zgodze, zwlaszcza, ze nie wykorzstano mozliwosci zwiazanych ze
zorganizowania wlasnej duzej imprezy na "fali woodstockowej sposcizny".
Temat: Pamietacie tego kretyna?
Pamiętacie może jak Słomka został "pobity" przez policję i z tego powodu ujadał
przed kamerą licząc, że z chwilą tego ujadania rozpocznie bieg jego Wielka
Sława:) Działo się to nie pamiętam już kiedy, ale na raczej za Buzka pod
kancelarią premiera w Warszawie (może to była demonstracja górnicza, ale nie
dam już głowy), w każdym razie było ostro (chyba to też wtedy jakiś reporter z
radia ma ryja stracił oko wpakowawszy się na gumową kulę), Słomka rzecz jasna
popierał demonstrantów. Ruszył kordon policji - no a wiadomo, do demonstracji
biorą psów z prewencji, takie szafy 2m na 2m, w pełnym rynsztunku etc. Adaś
postanowił niczym Rejtan zastąpić im drogę, a że facet ma na oko z metr 60, nie
został chyba nawet zauważony i dał się stratować mundurowej fali.
W rezultacie to pobicie wyglądało tak, że A.S. wywrócił się na d, po czym
zaczął wierzgać kończynami niby karaluszek pokrzykując coś. Potem w TV prężył
się z jednoczesnym poczuciem dumy i urazy, podkręcając swój cienki wąsik niby
Pan Wołodyjowski:)))
Teraz druga odsłona: czy ktoś może pamięta, jak Słomka ogłosił rokosz z
macierzystej partii doprowadzajac do sporu o to, kto ma prawo się mienić
właściwym KPN-em? (Swoją droga dalsze losy Mocza i jego zięcia Króla to też
ciekawa historia, chociaż trzeba tu zastrzec, że ci dwaj przy Słomce to i tak
tytani intelektu:)
Nie wiem, gdzie, chyba w siedzibie centrali w Wawie, doszło z tytułu tego sporu
do strzelaniny na gazowce:)))
I to chyba wreszcie właśnie Słomka, złośliwie "zablokował" powstanie PO
zgłaszając parę dni przed nimi do sądu nazwę "Platforma Obywatelska" jako
własną, przez co teraz ci od Tuska nazywawją sie oficjalnie "Platforma
Obywatelska RP":) Byc może najbardziej skuteczna jego akcja:)
Temat: Nurkowanie w piance??
Absolutnie tak, pianka jest niezbędna. Ale nie z powodów które wymieniła
Karola. Głównym powodem stosowania pianki (w zasadzie nikt o zdrowych zmysłach
cię bez pianki nie puści pod wodę) jest RAFA KORALOWA. Tak Karola, właśnie rafa
a nie żyjątka. Byłem świadkiem dwóch wypadków związanych z rafą. Pierwszy -
jeden z moich kolegów podczas wynurzania się na powierzchnię został rzucony
falą na rafę. To że nie został poszatkowany na plasterki zawdzięcza piance
(pianka oczywiście nie nadaje się już do niczego). Rafa jest niesamowicie
twarda i ostra i nie chodzi tu o ochronę środowiska ale o ocalenie życia.
Drugi przypadek dotyczy również kontaktu z rafą który miał początkujący nurek.
Ja wtedy byłem na jachcie, nie pod wodą, więc nie wiem co się dokładnie stało.
Faktem jest że miał ubraną mocno sfatygowaną piankę pełną dziur. Między innymi
jedna spora dziura od barku do łokcia na lewej ręce.
Kiedy gość wyszedł z wody to był dosłownie poparzony. Ręka w wymienionym przeze
mnie obszarze wyglądała jakby ktoś ją 20 minut gotował. Oczywiście
wysmarowaliśmy go olejem, ale strach pomyśleć jakby gość wyglądał gdyby nie
miał tej pianki.
Co do zwierząt, to przed ugryzieniem dużego rekina czy mureny jawajskiej (choć
z takim przypadkiem się nie spotkałem a zęby ma spore :)) ) pianka cię nie
uchroni. Małe cię nie zaatakują. Co najwyżej meduza cię poparzy, ale w
porównaniu z rafą to poparzenia meduzy są śmieszne.
A temperatury ? Oczywiście woda w morzu czerwonym jest lodowata :))) Nic tylko
pianka z tego powodu :)) Ale faktycznie - skok temperaturowy w porównaniu z
powietrzem jest spory, ja do wody o temp. 29 st. C wchodziłem z 46 st. C
powietrza jak do naszego morza. Dlatego jest to kolejny powód do ubierania
pianki.
Pozdrawiam
Temat: Nazistowski manifest syjonistów
Nazistowski manifest syjonistów
"Lucy Dawidowicz, pisarka niechętna Polakom, przetłumaczyła na język angelski
i zredagowała prawdziwie wiernopoddańczy wobec Hitlera manifest Federacji
Syjonistycznej Niemiec z 1933 roku. Manifest ten był wyznaniem wiary
syjonistów, ogólnir nieznanym masom zydowskim - jak również całemu swiatu -
aż do opublikowania go w Izraelu w 1963roku... wiernopoddańczy manifest
Federacji Syjonistycznej Niemiec znany był tym Żydom, którzy współpracowali z
rządem hitlerowskim. Kompletny tekst tego wyznania wiary jest jednym z 51
dokumentów opublikowanych przez L.Brennera pt. <dokuments - Zionist
Collaboration Withe The Nazis>.
"... Federacja Syjonistów Niemieckich uważała, że taką odnowę życia
narodowego, jaką Hitler dał Niemcom, Żydzi również powinni osiągnąć między
sobą. Świadomość indywidualna musi być podporządkowana świadomości narodowej
wśród Żydów, jak to ma miejsce wśród Niemców od początku 1933r. <... Jesteśmi
swiadomi, że narody, które zaprzeczają, iż istnieje u nich problem żydowski,
będą musiały prędzej czy później problem ten rozwiązywać>.
Tak więc Federacja Syjonistów Niemieckich głosiła, że hitleryzm jest falą
przyszłości. Podobnie jak naziści syjoniści niemieccy zalecali czystość
rasową i ostro potępiali małżeństwa mieszane... Syjoniści niemieccy poparli
rasistowskie przemówienie Hitlera z 17 maja 1933r.
Dziś, kiedy prowadzona jest oszczercza kampania o rzekomej współpracy polaków
z hitlerowcami, warto zdać sobie sprawę z kompromitującej postwy Federacji
Syjonistów niemieckich, sformułowanej już w 1933 roku". (prof. Iwo Cyprian
Pogonowski, Nasz Dziennik, 11 sierpnia 2003r.)
Pojednanie, przepraszanie powinno być oparte na faktach, a nie na
konfabulacjach w stylu panów J. Kosińskiego. K. Geberta czy J.T Grossa.
Tendencyjne oskarżania,fałszywe analizy historyczne jątrzą i produkują
antysemityzm zamierzony. W jakim celu? Może chodzi o holokaustbiznes? Norman
Finkelstein napisał księżkę: "Holokaust industry", także Żyd - uczciwy.
Temat: Czy mogę prosić o recenzję?:)
A ja pokuszę się o mały wywód w stylu "co Autor miał na myśli". Nie będzie to
więc klasyczna recenzja, bo takowej nigdy nie wystawiałam...
med_max napisał:
> Znów sen za krótki, czarnej kawy łyczek
> Ze szponów snu ciało wydobywa
> "Crazy" Aerosmith, niczym setka wódki
> Mięśnie porusza, stawy naoliwia
mocne wejście, ostra muzyka... kontrastowe zestawienie sennego jeszcze poranka,
łagodnego aromatu kawy z jakimś nagłym impulsem, który ma wreszcie rozruszać i
poderwać "maszynę" do działania. Ta maszyna to ludzkie ciało, zaspane, nieskore
do działania, do poruszania się.
> Jesteś spóźniony całe swoje życie
> Smutek jak kula, twardym kęsem w gardle
> Gorycz poranka i łzy tajone skrycie
> Emocje gasną w żeliwnym imadle
Spóźnianie - odwieczny problem każdego z nas. Spóźniamy się do szkoły, na
randkę, na imieniny Cioci, na własny ślub ;-) No może na własny pogrzeb się
chociaż nie spóźnimy?
I kolejny kontrast, smutek, potajemnie skrywane łzy - ciche,
prawie "niesłyszalne" i jeszcze bardziej skryte emocje, uczucia - zduszone,
zgniecione twardym żelastwem...
> Uwolnij dłonie, skrzydła wczep w ramiona
> Niech wyobraźnia frunie za horyzont
> Nabierz powietrza do płuc niczym skonasz
> Fale fantazji niech cię schłodzą bryzą...
I wreszcie zaskakująca puenta, delikatny powiew optymizmu, iskierki nadziei, że
nie wszystko jeszcze stracone, pod warunkiem, że...
Zwrot w tonie rozkazującym narzuca "maszynie" kierunek działania, cel, jaki
powinna obrać. Niech więc uwolni się z więzów wszelakich, porwana
podmuchem "wiatru wyobraźni" dotrze do bezkresu mórz...
Takie są moje przemyślenia...
pozdrawiam, hanya
Temat: Do maurice7 -
Do maurice7 -
Kiedy u nas w Chełnmie leki za grosz!
"Leki za grosze
Polsko-litewska wojna aptekarska
Grażyna Jarszak zdziwiła się, kiedy usłyszała, że za jedno opakowanie Clexane
przeciw żylakom płaci 1 grosz. Siedem opakowań kosztowało ją 7 groszy.
Normalnie wydałaby ponad 20 zł. To efekt ekspansji litewskiej sieci Euro-
Apteka, z którą walczą polscy aptekarze.
- Dla pacjentów to korzystne - powiedziała nam po odejściu od kasy pani
Grażyna. - Dzięki temu, że zapłaciłam tylko 7 groszy, wykupiłam inne leki z
recepty. W przeciwnym razie nie byłoby mnie stać na wszystkie.
Vladas Numavicius, szef sieci Euro-Apteka w całej Polsce, w tym jedynej na
Lubelszczyźnie na terenie szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie, mówi, że
zainteresowanie ich akcją wśród pacjentów jest bardzo duże. - To dobre dla
ludzi chorych. Szczególnie emeryci są zadowoleni - opowiada łamaną
polszczyzną.
Nadzwyczajna promocja stosowana przez litewską sieć Euro-Apteka wywołała
burzę i falę niezadowolenia wśród rodzimych aptekarzy. Samorządy aptekarskie
w całej Polsce wydały Litwinom wojnę. Słów krytyki nie kryją też lubelscy
aptekarze. - Jesteśmy zasypywani pytaniami, jak doszło do tego, że litewski
kapitał wkroczył na polski rynek - mówi Marian Mikulski, wiceprezes Okręgowej
Izby Aptekarskiej w Lublinie. - To nieuczciwa konkurencja. Program jest
chwytliwy. Ma na celu przyciągnięcie pacjentów. Jak przyjdą po leki za grosz,
to przy okazji kupią też inne, nieobjęte promocją.
Krzysztof Przystupa, prezes Lubelskiej Izby Aptekarskiej i właściciel apteki
w Lublinie, ostro ocenia poczynania litewskiej sieci. - To promocja na krótką
metę - sądzi. - Bo przecież jaki obcokrajowiec będzie się martwił o polskiego
pacjenta. Nas nie stać na sprzedawanie leków za jeden grosz, musimy płacić
podatki, a obcokrajowcy w Polsce nie płacą. Za chwilę nie będzie polskich
leków i aptek. Dopóki są, dbamy o naszych pacjentów. Ja mam zeszyt, a w nim
sto nazwisk osób, którym leki dałem na krechę. Jak będą mieli pieniądze,
zapłacą."
Temat: Nazistowski manifest syjonistów
Gość portalu: Cytat napisał(a):
> "Lucy Dawidowicz, pisarka niechętna Polakom, przetłumaczyła na język angelski
> i zredagowała prawdziwie wiernopoddańczy wobec Hitlera manifest Federacji
> Syjonistycznej Niemiec z 1933 roku. Manifest ten był wyznaniem wiary
> syjonistów, ogólnir nieznanym masom zydowskim - jak również całemu swiatu -
> aż do opublikowania go w Izraelu w 1963roku... wiernopoddańczy manifest
> Federacji Syjonistycznej Niemiec znany był tym Żydom, którzy współpracowali z
> rządem hitlerowskim. Kompletny tekst tego wyznania wiary jest jednym z 51
> dokumentów opublikowanych przez L.Brennera pt. <dokuments - Zionist
> Collaboration Withe The Nazis>.
> "... Federacja Syjonistów Niemieckich uważała, że taką odnowę życia
> narodowego, jaką Hitler dał Niemcom, Żydzi również powinni osiągnąć między
> sobą. Świadomość indywidualna musi być podporządkowana świadomości narodowej
> wśród Żydów, jak to ma miejsce wśród Niemców od początku 1933r. <... Jesteśm
> i
> swiadomi, że narody, które zaprzeczają, iż istnieje u nich problem żydowski,
> będą musiały prędzej czy później problem ten rozwiązywać>.
> Tak więc Federacja Syjonistów Niemieckich głosiła, że hitleryzm jest falą
> przyszłości. Podobnie jak naziści syjoniści niemieccy zalecali czystość
> rasową i ostro potępiali małżeństwa mieszane... Syjoniści niemieccy poparli
> rasistowskie przemówienie Hitlera z 17 maja 1933r.
> Dziś, kiedy prowadzona jest oszczercza kampania o rzekomej współpracy polaków
> z hitlerowcami, warto zdać sobie sprawę z kompromitującej postwy Federacji
> Syjonistów niemieckich, sformułowanej już w 1933 roku". (prof. Iwo Cyprian
> Pogonowski, Nasz Dziennik, 11 sierpnia 2003r.)
> Pojednanie, przepraszanie powinno być oparte na faktach, a nie na
> konfabulacjach w stylu panów J. Kosińskiego. K. Geberta czy J.T Grossa.
> Tendencyjne oskarżania,fałszywe analizy historyczne jątrzą i produkują
> antysemityzm zamierzony. W jakim celu? Może chodzi o holokaustbiznes? Norman
> Finkelstein napisał księżkę: "Holokaust industry", także Żyd - uczciwy.
)))))Ciekawe czy znajda sie chetni do dyskusji?
Temat: Czy nie czas z tym skończyć ?
Czy nie czas z tym skończyć ?
Wygląda na to ,ze „bydgoski” to po prostu żona pana K. Pozdrawiam w tym
miejscu.
To by tłumaczyło skąd tyle o mnie wie.
Jeszcze wczoraj chciałem pójść na ugodę .Przyznałem rację Krotiemu ,ale
obecnie myslę, ze to nie ma sensu. Im szybiej z TYM skończymy tym lepiej dla
netbitu .
Wnoszę więc o votum separatum dla mości Kryzaka .
Uważam bowiem ,ze jeżeli przez tyle czasu nie było go stać na spoważnienie i
dorośnięcie do bycia członkiem netbitu. Netbitu ,który w zasadzie miał tylko
jedną żelazną zasadę: Promowanie przyjaźni między naszymi
miastami ,udowodnienie ,ze bydgoszczanie i torunianie mogą żyć w
zgodzie ,razem planować ...
... i tę zasadę od 8-9 miesięcy kopał w tyłek jak się dało i bezczelnie
patrzył jeszcze pozostałym w oczy.
Na każdym kroku widać ,ze Krzyzak zapisał się tylko dla hecy i nic nie
wskazuje by miało się coś zmienić. Na każdym kroku też widać ,ze bardziej się
nadaje do jakiejś faszyzującej grupki. Ten człowiek nie ma pojęcia co znaczy
słowo „przyjaźń” .
I tutaj prośba .Jeśli chcecie uniknąć kolejnej fali niesmacznych
wrażeń ,działajcie szybko, razem i zdecydowanie .Starczy już tego siedzenia z
boku i patrzenia jak się rzecz rozwinie .
-„Jak się rozwinie po mysli to wrócę ,jak nie to idę gdzie indziej?” -
Starczy !!!!
Czas leci ,są szanse ,ale jak będziecie tylko patrzyli ,to minie rok i nic
się nie zmieni.
(coś się zmieni ,ale o tym za chwilę)
Rozumiem ,tez ,ze tak ostro stawiając sprawę ,sam mogę połozyć głowę .
Jestem na to gotowy .
(Mało tego podejrzewam ,ze tak się stanie ,bo zostali raczej sympatycy
Krzyżaka niż moi)
Tak więc votum separatum dla mnie lub dla Krzyżaka.
Nie ma innego rozwiązania.
Tyle czasu już zmarnowaliśmy.
Ps. Do radcy
Gest wykonany pod przymusem ,to pusty gest. Jeśli kogoś do czegoś zmuszasz to
bardziej liczy się dla ciebie sam gest niż autentyczna wola godzonych.
Temat: Co zrobił dla BB Pan Józef Heczko???
Pamiętliwy i gorol - pała (dwója) !
Straszna złość i zawiść z waszych wypowiedzi zionie ! Co Wam ten poczciwy chłop
zrobił ? A może jesteście przy...sami pana Jacka i macie zadanie bojowe na tym
forum ?
Dla przypomnienia pan Heczko zasiadał w tym samym Zarządzie miasta który
prowadził Traczyk. Ten Zarząd przygotował Park technologiczny, załatwił
pieniądze i rozpoczął budowę dróg, których uroczystego otwarcia dokonuje pan
Jacek, rozpoczął budowę aqua parku (a pan Jacek wybudował ledwie jeden nędzny
basen w zamian za aqua park), przyczynił się do powstania b. dużej inwestycji
Fiata w B-B a nie Tychach, i jeszcze znalazłoby się parę.
A dla porównania może podacie jakieś konkrety z działalności publicznej (może
waszego prycypała) pana Jacka ?
Moim zdaniem ten człowiek nie ma kompletnie ŻADNEGO pomysłu na rozwój miasta,
na przyciągnięcie inwestorów i zatrzymanie fali wyjazdów młodych ludzi z miasta
w poszukiwaniu pracy. Niestety nie ma także żadnego rzetelnego programu na
następną kadencję choć (z tego co mi wiadomo) będzie się ubiegał o reelekcję.
Poza tym porównajcie rankingi miast polskich za czasów Traczyka i Krywulta.
Działalność pierwszego powodowała, że w wielu różnych rankingach miasto
plasowało się w czołówce, a niestety za rządów pana Jacka zaczęliśmy w nich
ostro spadać. Taka jest prawda, i wasze ośmieszanie na siłę Heczki jest nieco
nie na miejscu a poza tym żałosne.
Gdybym chciał mówić waszym językiem, powiedziałbym że pan Jacek poza tym że
jest słaby w swojej działalności publicznej to jeszcze nie potrafi sensownie
budować zdań, a sposób w jaki się publicznie wypowiada przynosi miastu jedynie
ujmę. Nie wiem w jaki sposób po czterech latach bycia prezydentem 180 tyś
miasta, nie można nauczyć się poprawnie przemawiać publicznie !
Jestem przekonany, że stać nas na kogoś lepszego.
Temat: Zator szybkiego ruchu
Zator szybkiego ruchu
Z korkami wszyscy spotykamy się (za) często i pewnie nieraz nurtuje nas
pytanie, dlaczego akurat w pewnych miejscach tworzą się one prawie zawsze.
Oprócz trywialnych typu, że jest za dużo samochodów i za mało dróg są też inne
powody.
Dlaczego korki tworzą się np. w miejscach styku trasy szybszego ruchu z
wjazdami czy zjazdami?
Przecież wcale nie wjeżdża aż tak dużo samochodów, by nagle zapchać dość
przepustową arterię?
Problem tkwi w zachowaniu się kierowców w takich miejscach.
Wjeżdżajacy ma przed sobą kilkadziesiąt metrów pasa rozbiegowego, który
pozwoli mu się rozpędzić do prędkości podobnej do pojazdów jadących po
głównej. Po rozpędzeniu musi ... hamować, bo pas się kończy a na głównym
spotyka ścianę pojazdów bez szczelin wystarczających do wjechania.
Po zahamowaniu musi znaleźć jeszcze większą lukę, bo tym razem musi wjechać
ruszając z miejsca. O większą szczelinę niełatwo, więc jeśli zobaczy jakąś
większą, to wjeżdża w nią zmuszając jadących główną do ostrego czasami hamowania.
Zanim taki jeden wypatrzy większą szczelinę, za nim tworzy się już ogonek
stojących aut, z których każde ma chętkę na wjechanie na główną.
Bywa więc, że w szczelinę wpycha sie więcej niż jeden samochód, co zmusza
jadących nawet do zatrzymania się. Niektórzy uciekają na sąsiedni pas, też
zmuszając do hamowania tam jadących.
No i "cofka" powoduje fale zatrzymań daleko "w górę" rzeki.
A wystarczyłoby, gdyby WSZYSCY stosowali zwyczaj przejeżdżania na lewy pas
przed takim wjazdem, albo zdejmowali chociaż nogę z gazu zostawiając miejsce
na wskoczenie gościa z rozbiegówki reozpędzonego bez obaw, że trzaśnie w
samochód jadący główną.
Ale muszą to robić WSZYSCY, bez wyjątków.
Bo wyjątki (cfaniaczki) zyskają sekundę na niewpuszczeniu wbiegającego ale
postoją 10 minut na następnym wjeździe.
Przy zjazdach to samo - choć łatwo zjechać z drogi, to trzeba wszak gdzieś
potem wjechać, a że tam także wy(c)hamowują, więc "cofka" sięga do trasy, z
której chce się zjechać, blokując jej kilka pasów daleko wstecz.
A Wy macie jakieś pomysły na powstawanie korków i lekarstwo na nie?
Oprócz szukania winnych wśród tych co projektują i budują drogi?
Pozdrawiam,
Mejson
Temat: DYMISJE W RZĄDZIE
indris napisał(a):
> Kołodko - może "znajdzie kij na Balcera ryj".
> Celiński - najwyższy czas !
> Piwnik - Kurczuk: "nieklasyczna" reakcja na ostrą krytykę sytuacji w SLD. Gdyby
>
> Miller był dyktatorem to raczej należało spodziewać sie represji a nie awansu.
MDy:
Wydaje sie, ze na takie wlasnie w "narodzie" reakcje liczy p.Miller swymi
decyzjami:
1.podsycic dalszy spor z Rada Polityki Pienieznej, by bron Panie Boze nie
utracic "kozla ofiarnego" w postaci prof.Balcerowicza.
2.p.Piwnik niestety nie upamietni sie spektakularnymi osiagnieciami a
przeciwnie kolejne "wpadki" w czasie Jej kadencji chyba maja udzial w
katastrofalnych notowaniach w badaniach opini publicznej. Stad rozpaczliwe proby
poprawienia tych notowan wlasnie ta dymisja.
3.natomiast odnosnie trzeciej zmiany no to trzeba zadac pytanie: kto lubil
p,Celinskiego. No przeciez nie ci od ktorych odeszdl probujac zabrac sie "na
fali". Nie srodowiska tworcze, z ktorymi sie jak sam przyznaje sklocil.
P.Miller wiec chyba uznal iz wystarczy juz "gratyfikacji" za "reklame" jaka
zrobil p.Celinski przenoszac sie na listy wyborcze SLD. Natomiast sam
b.min.kultury chyba ponownie wyczul pismo nosem i nie czekal na pokazanie mu
wyjscia ale odszedl z "honorem" sam.
Na marginesie zas zamieszania ostatnich dni to trzeba zanotowac "popis"
publicystyki Trybuny. Mysle tu o wykrytej "aferze" lustracyjnej jako powodzie
ustapienia prof.Belki. Poczawszy od oprawy graficznej artykulu w wydaniu "on
line" po zenujaco zjadliwy ton autora. Chyba jak Trybuna w koncu padnie to
Lepper ich przygarnie do redakcji swojego pisma. I tam zyczmy im wlasciwego
uznania i stosownego powodzenia.
Temat: czy to może być padaczka albo guz mózgu?
czy to może być padaczka albo guz mózgu?
Witam. Od ok. 6, 7 lat wystepują u mnie dziwne objawy i do tej pory nie
stwierdzono, co może być przyczyną. Zaczęło się 7 lat temu od drżen w rożnych
częściach ciała, zwlaszcza "odskakiwania" palcow rąk. Drżenia nasilaly się po
przyjęciu okreslonej pozycji ciala. Są to drżenia drobowlókienkowe, np. tylko
palca, powieki, ust, gałki ocznej, uczucie "szarpnięcia" np. w łydce czy
każdym innym miejscu. Do tego dochodzą wzmożona perystaltyka jelit, niewielkie
problemy z żolądkiem, czasem skurcze - nie wiem czego - przelyku? Gardla?
Gdzieś w środku. Na początku mialam tez uczucie pieczenia, palenia dłoni. Ręce
nieraz mnie bolały i byly chlodniejsze, niż reszta ciala. Przez te kilka lat
te objawy raz byly silniejsze, raz slabsze. Na pewno prawidlowe odżywianie i
niezarywanie nocy tlumi objawy. Choć tlumi je też dluższa głodówka.
Kilka miesięcy temu pojaiwla się do tego suchośc w ustach. Wiąze się ona moim
zdaniem z tymi napadami, oprocz suchości czuję czesto drętwienie mięśni
twarzy, języka, pieczenia w różnych miejscach.
Po wstaniu z łożka, z powycji leżącej, mam mroczki przed oczami. Raz po
gwałtownym wstaniu upadłam i dostalam drgawek, ale nie stracilam ( chyba )
przytomności. Nie mogę też po dłuższym siedzeniu bez ruchu nagle szybko wstac
i biec, nieraz plączą mi się nogi.
Na codzien czuję się cąłkiem dobrze, tylko te pieczenia i suchość. No i co
jakiś czas gdzieś tam jakieś drgnięcie, czasem trzaski w uszach, jakieś
drętwienie itp.
Badal mnie neurolog kilka lat temu, niestety zlecil tylko EMG i EEG, nie
mialam badań obrazowych. EEG wykazalo obecność fal ostrych o czynności
napadowej, ale uznano, że wynik jest bez cech diagnostycznych. Teraz znowu ide
do neurologa i nie wiem, czy jeśli nie zgodzi się skierowac mnie na MRI glowy,
to czy prosić o platne badanie? Nie śpię na pieniądzach, ale boję się, że
przyczyną jest np. wolno rosnący guz mózgu. A może to padaczka? Ale czy ataki
mogą występowac w taki sposob? Bez utraty swiadomości? Ja podczas tych drżen
mogę normalnie wszystko robić, w niczym mi to nie przeszkadza. Odczuwam tylko
pogorszenie koncentracji, zresztą na codzień, ale to moze mieć różne
pzryczyny.A tak siedzę sobie, i od czasu do czasu gdzies tam odczuwam jakieś
drgnięcie. Aha, w dodatku ostatnio zauważylam, że przy odstawianiu np.
szklanki z herbatą występuje drżenie konczyny. Czy to jest jakiś objaw mający
wartość diagnostyczną?
Proszę Was o opinie, co o tym sądzicie, czym to moze byc spowodowane? Czy
koniecznie muszę zrobić MRI? A jeśli to objawy padaczki, to czy je leczyć,
dopóki nie przeszkadzają mi w życiu? Oczywiście nie proszę o diagnozę, ale za
sugestie będe Wam bardzo wdzięczna.
Temat: Kto z was jedzie 40 /h przez wioche ?
cos z fizyką na bakier jesteś
> A kolejki mogły powstawać na zasadzie wspomnianej "fali" - rozpędzony do 100
> spotyka jadącego 50 - ostro hamuje -> rozpędzony za nim drugi do 100 widzi
> ostro
> hamującego - hamuje jeszcze mocniej -> trzeci za nim widzi hamującego jeszc
> ze
> ostrzej - hamuje zajebiście ostro itd.
> Jeśli był tam ruch kierowany, to rozumiem, ale jeśli tylko zwężenie, to
wszyscy
> powinni jechać równo 50 - tak podpowiada fizyka.
> Ale na drodze obowiązuje prawo Murphy'ego, nie Newtona...;-)
>
Wymysliłes sobie jakąś fale która rzekomo ma odpowiadać za powstawanie korków.
Tymczasem fizyka podpowiada nam cos innego. Jeżeli przez rure chcemy przepuścic
więcej wody , a nie mozemy jej poszerzyć to musimy zwiekszyc prędkość co więcej
jezeli w rurze zrobimy przewężenie to woda zaczyna tam samoistnie płynąć
szybciej ( jaka ta przyroda mądra) . Bełkoczesz coś ,że korki powstaja na
skutek nierównej jazdy kierowców , a to nie ma nic do rzeczy. Po prostu na
drogę w obu kierunkach wyjażdża określona liczba kierowców i jeżeli nie moga
szybko przez droge przejechać i opuścić drogę to ona się zapcha koniec kropka.
Drugi podstawowy błąd jaki popełniają zwolennicy ograniczania prędkości na
drogach to ohbwinianie za wszystko samochodów które jadą szybko. Tymczasem dane
statystyczne choćby z USA pokazują ,że powiększanie dozwolonej prędkości moze
prowadzić do zmniejszenia liczby wypadków . Dlaczego otóż jeżeli kierowcy jada
wolniej to jest ich jednocześnie na tej samej drodze więcej . Z konieczności
zmniejszaja się odległości między samochodami i prawdopodobieństwo wypadku
wzrasta. Przy mniejszych odlegościach jaka-kolwiek niepłynnośc jednego z
kierowców jest źródłem bardzo niebezpiecznych sytuacji. I jeszcze jedno mnie
smieszy .Natchnieni zwolennicy jazdy 50km/h udawadniają ,że 50 km/h jest już
bezpieczną prędkością samochodu w zetknięciu z pieszym , a 60 km/h taka nie
jest dlatego zmniejszono z 60 na 50. Bardzo bym chciał ,zeby ci wszyscy
natchnieni zwolennicy 50km/h spróbowali wejść pod TIRa który ,żeby było super
bezpiecznie będzie poruszał się tylko 15km/h i wówczas doświadczalnie sprawdzą
co warte są ich teorie o bezpiecznej prędkości,a dyskusja czy 60 czy 50 sama
automatycznie się rozstrzygnie.
> Taaak - tysiąc ludzi posłanych do piachu tylko w czasie wakacji, a do szpitali
> parę razy więcej.
> Jeszcze troche i udrożnią nam te drogi jeszcze bardziej - nowe prawo
Darwina...
>
Skąd wiesz ,że te 1000 osób to wynik szybkiej jazdy , a nie właśnie wolnej
jazdy i przez to zagęszczenia ruchu.
A tak naprawdę to za te tysiąc osób odpowiadają drogowcy i samorzadowcy ,
którzy nic nie robią do poprawienia jakości dróg oprócz może ustawiania
ograniczeń do 40 bo już nawet znaków informujących o dziurach i garbach obok
tej 40 im się nie chce ustawiać.
Temat: CB4P kO str.achy na lachy
drE ny.razem**** mk@ultra luDDziki robotyki .
proste ścieżki .......brodaczowi glass sz.kole gablote 81 zapchałem
gazetą 'na przełaj'z free motywem o upierzonym nie leonardo da winci którego
projekt lotni sprzed 500 lat lata dopiero dziś pewnie dobrze bo może ludożercy
mieli by imprezkę ..nie ikar jak auto.rus co mknie już od 197x po
chorzowskiej 'fali' FE.ręc wĘ.grzech i cycEk misjonarki ..niE pE.gaz...
trepoid niepowtarzalny szklanej przystanek awtobusy z szy'b'kami i logo
sp.adamy z niebieskiego na white spadochronie ...głód trepoida ...adolf przy
suchy był i szklany....bokser kij.ewski komuni.kacyjny był radioid i po wizycie
osobistej zostawił b'rudny blu szal na baniaku ??? jak znaczący jest w
następnym roku obraz alfonsa "uważaj synek na drugi raz co mówisz" puszka 12.6
jak zestaw słów sztORc blu jak do pierś.cień biskupa swetrserek ..kibel łazienny
?ujazdowski wedle u'sam'basady ..ob'raz' w tapicerce ze spódnicy bo'o'k.serki
zaraz po pogrzebie stryja i dziadka któremu nie służyło kłamliwe radio mówiące
czy zsrr przetrwa do 1984 ..to dziadka zabili
jeziorańskie woziwody ...jak alfons 'wode' mZDZ i red wóde..króra podobno
zaszkodziła stryjowi w samxx i adolfa cwaniaczki zrobili nabiał sam biały sam
niemiec z d.dr sam i kod paskowy gazetowo bookowy.....a trepoid mnie 'za kare'
do....bo chciałem oddać skur...ale skurw.. się bał zwiędł.. dzieci się
niebije .. to trepoid go podrasował.....do dziwnej formacji ...jak wóz Drzymały
z pyrowic lub jak dziecko w cy'rc'ku cyrkówka mała opinając podciąga się na
długiej rurce ....nie autobus nie tancerka nie dyszel koński..budzenie
pragnień...'bu.d.zyń'ibook.ser ..jak do nie mo.jej ś.nieć 'mała' ???
...oświecenie jak koszula ciału lub w.man my.śliwie.cki z pr3 de.styn
zamordyzmy a trpoid kazał pisać czy widziałem mercedesa walęsającego się
i czy różowy pod słońce ...bo kiedy za rok spuszczony trepoid pokarze czubek
szklanej góry napełnia tam bak perfidny je..k z upośledzona od chorzowskiej fali
zza 7 płota dzie była red tablica z unijnym hymnem do radości 'wsiegda budu
sonce'a jej rolke z dachu ktoś skończył na szlaku 222 gdzie w adri.atyk'u
jeśli 'woda' ub 'zalew.aja'nowo.wiejska a.dach.a j-sław196x ..???a gdzie
cyrk ?? do pyr as.falt 83'83 kotka alfonsa w damskim futrze 'jak 'bu.dzyń'
gajowego83gonił nie 'giegał'jak niemiec'spuszczonym' trepoidem mówił "toruński
jebaka" pijak do 'centrum' gdzie poli'T biurem i 'spuszczonym' ukradli mi
kase ... 83 moje kody osobiste ??? 38 styczne nie.mo.jej???jak z radioid do
zielonego stara Trzask z bat.or.ego ruch z dziecinną sf z osi kopuł.kami lub
lodówka do adriatyckiego bloku gdzie white rtv dla przedszkolaków o
macicy "okrągłe pokoje" ??a zima.long z"warszawy"white do nie.mo.jej "rura"
..gdzie mieszkam ??? białe okrągłe i wypędzili mnie łgarstwami a za oknem
krzyż i kopia gdzie biskup cmentarny plebiscyt urządza "uważaj co mówisz"
ktoś mówi że tam jest metro ...czarno zielone ?
?? lub star kiedy 'nazwisko'starego sąsiada mówi co to jest wojna niemiec szedł
przez wieś i poczęstował go cukierkiem groszkiem....grosz'1' to rzucili ub
ruski.de.same do bełta o różowej amunicji od red skody jak ze sport.szklanej
do perfidii 'spuszczonego' trepoida z uposledzona od 'fali'...groszki groch
grochówka....murzynek....grochowska....pod.różowy prototyp.....grochów..listy
do miller a. na lekarstwo po cyc misjonarce 197x....
"mój" blok jantar nie tam gdzie 'spuszcz'.trepoid w parze kiedy upośledzona
jeszcze nie g.rEEn zimens tolko zima.long ....autobus 123 "wodnik"zielony
ub 'star' "ocean" i blok stylizowany na brame brandenburską ostro.bramska
gdzie pustynna tvpolszczyna jak koszmar dziecka "twardy" biznes beton
twardogłowy nie daje zrobic fot gdzie vistula nostalgiczna marsa itaka?iraka
topor.owska przed wojną marszałkowska jak przedziwna ul red7'świąteczna'
na której tylko wóz drzymały w osi.kowym lesie ol.szynki i szyny do stacji
kij.owskiej
..trepoidy tym imbecylom to już dawno było wszystko jedno czy to polska czy
raich kto zapitym debilom pozwoli okradać polske ..tylko zaborca
Temat: Kiedy Dow poniżej 8000?
DJIA spada i będzie spadał - dziś nie sposób powiedzieć dokąd, choć kilka
punktów możliwego odwrócenia trendu można probować oszacować. O jednym trzeba
pamiętać - ani wzrosty ani spadki nie trwają bez końca; wzrost to nie jest
pionowa linia w górę, a spadek to nie pionowa ściana w dół( choć krótkotrwale
takie spadki mogą się pojawić, a w slangu polskich inwestorów zwane
są "formacją wodospadu").
Coraz więcej czynników w analizie technicznej indeksów USA wydaje się
sugerować, że w 2000 r. rozpoczęliśmy korektę całości wzrostu z lat 1932 - 2000.
5 - letnie formacje Głowy i Ramion na indeksach S&P500 (można to interpretować
również jako odwróconą formację "spodka", która najbardziej typowo wygląda na
indeksie DJIA), DJUA, czy niemeckim DAX, francuskim CAC 40 wskazują, że rynek
niedźwiedzia bedzie trwał co najmniej tyle,ile czas ich tworzenia się, a więc
minimum do 2005 r. Jednak nawet jeśli pisane jest nam spaść bardzo nisko (np.
scenariusz najczarniejszy - do poziomu dna fali 4 niższego rzędu wzrostu z lat
1932 - 2000 tj. ok. 580 pkt zgodnie z Teorią Elliotta), ostateczne uformowanie
się dna będzie poprzedzone solidną korekcyjną zwyżką, znoszącą zasadniczą część
poprzedzających ją spadków, ale nie docierającą do szczytów z 2000 r. (S&P500
1550 pkt, DJIA ok.11900 pkt, którą większość graczy zinterpretuje jako nową
wielką hossę.
Co do czynników fundamentalnych: mylą się Ci wszyscy, którzy tu piszą, że w
końcu giełdy się opamiętają i skończą spadać, bo przecież w USA mamy ożywienie -
jest odwrotnie - giełdy dyskontują przyszłość i wyprzedzają realną gospodarkę
o ok. 6 -12 miesięcy; ponieważ spadki zaczęły się w marcu br. więc między
wrześniem 2002 a marcem 2003 będziemy już tylko wspominać o ożywieniu w czasie
przeszłym - nie zdziwcie się, jeśli wtedy, gdy wszyscy będą mówić o trwającej
recesji, mnożąć wizje katastrofy, giełdy zaczną rosnąć - będą już dyskontować
przyszłą poprawę. Z giełdami to wogóle tak jest , że zaczynają spadać, gdy
wszystko idzie bardzo dobrze (bo może być już tylko gorzej w przyszlości), a
zaczynają wzrosty, gdy jest fatalnie (bo w przyszłości może być tylko lepiej).
Jeśli rzeczywiście tak jest jak sądzę, że obecnie korygujemy cały wzrost od
1932 r. to nie ma szans, by świat nie doznał poważnego kryzysu gospodarczego.
Jeśli model bessy na indeksach wyrysować w kształcie zygzaka w dół, to
najgorsza sytuacja ekonomiczna pojawia się po wspomnianym wyżej silnym
korekcyjnym ruchu w górę (tzw. fala c wg teorii Elliotta). Korekty rynków
niedźwiedza (oznaczane w teorii Elliotta jako fale b) przybierają różną formę
mogą to być wielokrotne wahania w jakimś przedziale od bandy do bandy ( np.
japoński Nikkei w latach 1993 - 2000)po których następuje dalszy marsz w dół (
Nikkei w latach 2000 - 2002), ale mogą też być ostrym zygzakiem w górę,
połączonym z silną manią spekulacyjną na mniejszych spółkach, z ogólnym
optymizmem ocierającym się wręcz o euforię, pomimo braków powodów
fundamentalnych - jeśli korekta rynku niedźwiedzia w USA przybierze tę właśnie
postać, to po takich korektach przychodzą często krachy, połączone z silnymi
perturbacjami ekonomicznymi - wtedy nie można wykluczyć nawet powtórki z
Wielkiego Kryzysu lat 1929 - 33 ( plajty banków, a być może nawet całych
państw, olbrzymie bezrobocie + silna deflacja, ogólna rozpacz szerokich mas
itp.)Czy system finansowy USA a wraz z nim całego pozostałego świata może się
zawalić? Nie podejmuję się odpowiedzieć, ale już dziś istnieją ku temu
możliwości: zadłużenie gospodarstw domowych wynosi w USA 75% PKB (dla
innostrancew - GDP), a łączna wielkość kredytu to ponad 300% PKB USA, część
tego kredytu idzie obecnie na zakup nieruchomości w USA (trwa silna hossa na
tym rynku, napędzana tanim kredytem). Co będzie, gdy FED podniesie stopy? Ile
będzie "złych kredytów"? Czy banki, które mają obecnie w USA rezerwy
obowiązkowe na poziomie ułamków procenta (wszystko inne pożyczono)wytrzymają
lawinę złych długów i bankructw osobistych w USA? Czy Amerykanie spokojnie
zniosą bankructwa wielu planów emerytalnych, które zbyt wiele zainwestowały w
akcje (np. plan emerytalny Enrona podtrzymywał na giełdzie spadający kurs
spółki, topiąc pieniądze pracowników tej firmy - dziś nie mają oni zapewnionych
emerytur, sam zaś plan zbankrutował, co będzie gdy takich planów - bankrutów
będzie więcej? To są możliwe punkty zapalne - trzeba pamiętać, że bessa na
giełdach może zapalić lonty do tych bomb, a wtedy miej nas Boże w swej
opiece.....
Temat: ABWera prasa niemiecka
gu..'mowy' szreder..plan mkultra
Wprost Online > Polska > Wiadomości
Policja czy łup polityczny?
Poniedziałek, 10 maja 2004 - 10:40 CEST (08:40 GMT)
"Policja musi wzmocnić siły prewencyjne, mieć więcej dobrze wyposażonych i
wyszkolonych etatowych oddziałów" - tak wiceminister MSWiA, Andrzej Brachmański
chce zapobiegać wypadkom z udziałem policji.
Brachmański, który w poniedziałek był gościem radiowej Trójki, zastanawiał
się, "co się dzieje, że policja co weekend bierze udział w tłumieniu burd
ulicznych czy zadym i to na coraz większą skalę". "Jeśli tych zdarzeń będzie
tyle, jeśli wszyscy tej fali przemocy nie powstrzymamy, to prawdopodobieństwo
tragicznych skutków takich burd wzrasta" - zaznaczył.
Na uwagę, że może w ostatnim czasie coś w polskiej policji nie działa jak
należy, wiceminister przyznał, że obydwa zdarzenia - w Łodzi i Poznaniu (gdzie
29 kwietnia policja przez pomyłkę zastrzeliła 19-latka, biorąc go za ściganego
bandytę) - były tragiczne w skutkach, ale apelował, by "nie łączyć tych
przypadków, które zbiegły się w czasie".
"Co zrobić, by takie wypadki nie powtórzyły się" - pytał dziennikarz. "Widać,
że polska policja musi wzmocnić siły prewencyjne, musimy mieć więcej etatowych
oddziałów policji, jest także potrzeba większego ich wyposażenia i szkolenia" -
powiedział Brachmański. Jego zdaniem, to wymaga większych nakładów finansowych
na policję, zwiększenia liczby etatów cywilnych i przebudowy policji.
Były antyterrorysta, poseł SLD Jerzy Dziewulski, który w poniedziałek był
gościem Radia Zet, uważa, że nie ma usprawiedliwienia dla działania
policji. "Popełnili karygodny błąd. Za ten błąd zapłacił życiem młody człowiek,
za ten błąd zapłacą stanowiskami policjanci" - dodał.
Jego zdaniem, policjanci mogli dostać ostrą amunicję zamiast gumowej w wyniku
tego, że z magazynu wydano im załadowaną broń. To - jak dodał - jest niezgodne
z przepisami, bowiem broń w magazynie powinna być bez amunicji. "Nie wierzę, że
dowódca mógł wydać rozkaz pobrania amunicji ołowianej jako amunicji zapasowej
czy głównej do walki z tłumem" - podkreślił poseł SLD.
Z kolei zdaniem byłego ministra spraw wewnętrznych Marka Biernackiego,
tragiczna sytuacja wyniknęła m.in. z braków wyszkolenia policji. "Gdyby
policjanci byli częściej szkoleni, gdyby mieli broń na co dzień w ręku, nie
doszłoby do tragedii" - uważa.
Z Biernackim nie zgodził się Dziewulski, według którego to właśnie dzięki
doskonałemu wyszkoleniu jeden z funkcjonariuszy zorientował się, że strzela z
amunicji ostrej.
Goście Radia Zet odnieśli się także do tego, że w ostatnich miesiącach szef
MSWiA zmieniał się kilka razy. "Czy ta karuzela stanowisk służy policji" -
pytała dziennikarka.
Biernacki ocenił, że to źle służy policji. Zwrócił także uwagę, że policja
miała "czarny tydzień". "Poznań, Łódź to złowrogie przesłanie dla
społeczeństwa, bo świadczy, że zamiast chronić, policja przez przypadek
zabija" - dodał. Podkreślił również, że MSWiA to resort, który traktuje się
jak "łup polityczny i krok do dalszej kariery".
Także Dziewulski przyznał, że zmiany szefa resortu nie wpływają najlepiej na
stan policji, a każde ugrupowanie polityczne traktuje MSWiA jak łup. Jego
zdaniem, resort spraw wewnętrznych powinien być stabilny personalnie.
W nocy z soboty na niedzielę w zamieszkach na osiedlu studenckim w Łodzi
podczas juwenaliów ciężko ranne zostały trzy osoby. Jedna z nich zmarła, druga
walczy o życie. Kilkadziesiąt osób odniosło lekkie obrażenia. W trakcie starć
policji z chuliganami funkcjonariusze oddali 6 strzałów z ostrej amunicji.
Zastępca komendanta głównego policji inspektor Henryk Tokarski tłumaczył, że
policjanci przez pomyłkę załadowali naboje ostre.
oj, pap
Temat: Afrykanskie obiecanki...
Widok Afrykanowa z Kanadowa
Gdy my TU przyjechaliśmy, to ustrój TAM był jeszcze w miarę. Pierwszy
przestępca, zabójca i terrorysta za wstawiennictwem całego świata już powoli
wychodził (albo wręcz wyszedł), w chwilą potem już był objeżdżał świat i był
przyjmowany przez koronowane, a pierwszy biskup zjawił się nawet w moim mieście
i w anglikańskiej katedrze wyłożył wszem i wobec, co miejscowa i poczytna prasa
rozgłosiła. Oczywiście płacz był ogólny na zezwierzęcenie, więc i ja deczko się
przejąłem. Coś się jednak zaczynało łamać i jakieś blade twarze stamtąd
zjawiały się TU. Dorwałem jednego, oryginalne chyba z Węgier (doprawdy nie
pomnę, może z Danii, ale na pewno nie z Polski, bo wiadomo, Polacy rasiści, i
nie z Niemiec, bo przy takim słabym jego angielskim przeszlibyśmy na niemiecki)
i dawaj mu odwalać pod hasłem "a wy bijecie murzynów". Widać było, że był
przyzwyczajony. Do tego dowalania znaczy. Spokojnie wysłuchał, a potem rzekł
krótko, że nie rozumiem i nie zrozumiem. Zachęciłem, by zaryzykował. Usiedliśmy
przy średniej-nie-bardzo-czarnej, a on mówił. Wynikało z jego wywodu, że
murzyni mają się całkiem dobrze, mają opiekę zdrowotną, szpitale, szkoły,
całkowitą wolność (potem się okazało, że "niemal", ale wyjątkowo), pracę,
sklepy, itd. Oczywiście zaraz napadłem "a widzisz, jednak osobne sklepy", więc
spokojnie wyjaśnił, że każdy obywatel może wejść do każdego sklepu i na pewno
zostanie tam obsłużony, i że to tylko przykład ten sklep, bo tak jest ze
wszystkim. Więc chciałem wiedzieć więcej o tych sklepach, a on na to, że te
czarne i białe różnią się tylko cenami. I czarny nie pójdzie do białego sklepu,
bo mu się to zwyczajnie nie opłaca, jako że w czarnym sklepie ma ten sam towar
dużo tańszy, a biały nie pójdzie do czarnego sklepu, bo po to zarabia więcej,
by więcej wydawać. Może i pokrętnie, ale coś w tym stylu. Potem mówił, że
właściwie murzynom żyje się tak dobrze, że oni nie chcą żadnych zmian, a
wolność niesiona im przez ruch narowodowyzwoleńczy to tylko radziecki wymysł. I
że jak się wyjeżdża (tak jak on), to znaczy ucieka z płonącego statku, to nie
wolno niczego zabrać, a szczególności kasy i złota, więc wszyscy z nim na czele
ostro przemycają. I że zaraz uciekną stamtąd wszyscy biali i dopiero się
zacznie. W to ostatnie nie bardzo miałem ochotę uwierzyć, ale po chwili
nadeszła polska fala południowoafrykańska. Ci (wiadomo Polacy rasiści) otwarcie
już mówili o końcu tego przepięknego kraju dodając rasistowskie dowcipy w
rodzaju "jak upadł rząd kenijski?" (dla co nie wiedzą, odpowiedź na końcu).
Otwarcie mówili, że żądania czarnych do rzeczywistości nijak się mają, pracować
nie umieją (muszą być ostro nadzorowani), zwyczaje mają co najmniej dzikie, a
przede wszystkim chcieliby mieć wszystko za darmo, są urodzonymi złodziejami i
bandziorami. I że potrafią zepsuć absolutnie wszystko, nawet to, czego
absolutnie nie można zepsuć (wtedy chyba po raz pierwszy usłyszałem dowcip z
kulkami). Znów nie dałem wiary, bo (Polacy rasiści) zepsuć świetnie
funcjonujące i bogate państwo nie jest wcale tak łatwo, ale - jak teraz widać -
pomyliłem się ogromnie. Bo co tam się dzieje, każdy widzi. Oczywiście, ciągle
jest to najbogatszy kraj afrykański, ale porównania już nie ma. I, jak mówił
wonczas pierwszy biskup, już nie będzie.
Powiedz, Lesiu, że tu i ówdzie jednak wyglądało to inaczej, co?
gałąź się złamała w czasie posiedzenia gabinetu
Temat: Patent żeglarza: jest sens robić ?
Niby tak ale...
Sława!
Z tym dłuzszym wywodem tomjaniego musze sie zgodzic, ale oczywiscie z malymi
uwagami/korektami.
PO pierwsze: to nawet na ciężkim oceanicznym jachcie bardzo trudno jest zrobic
sztag w trudnym warunkach i przy fali. Miałem kłopoty na Riglu przy 8B 4P, po
prostu bardzo ciezko dochodził do linii wiatru z zarefowanymi zaglami. Znacznie
łatwiej robi sie rufe...
Dlatego generalnie "sztormuje" z wiatrem i to jest uważane za bezpieczniejsze
zawsze.
Na Bavarii juz przy 7B nie dawało sie płynac na wiatr-stałem w miejscu, sternicy
mieli kłopoty z utrzymaniem ostrego kursu, dosc nagminnie lódka im przechodziła
linie wiatru.
Jednak morski jacht tylko sie mocno wyginał, mieczówka leżałaby.
Po drugie: nie bardzo umiem sobie wyobrazić owe dorażne dryfkotwy szczególnie z
plastikowego wiadra, metalowe bardziej, ale tez sceptycznie, jesli juz to
bardziej wierzyłbym w cumy, buchty.., bo latwiejsze wiec szybsze do zrobienia i
duzo pewniejsze.
Po trzecie: gdy juz widac ze szkwał będzie mocny nie ma czasu na jakies
powazniejsze operacje, nawet nie ryzykowałem refowania grota, ale tylko
zwalałem, aby miec male zagle w chwili przyjęcia szkwału, ani aby tańczący bom
nie pozrzucał ludzi do wody.
Po czwarte: ostrzenie w podmuchu nie jest jakims dziwnym wynalazkiem, ale
normalna praktyka nawet na jachcie morskim/balastowym aby zmniejszyc przychył
czy zyskać na wysokosci. Tu dowodem jest oczywiscie tak "ukochany" przez
tomjaniego rachunek wektorów- po prostu wiatr pozorny staje pełniejszy przy
wzroście siły wiatru, a przeciez jednak płyniemy wiatrem pozornym a nie
rzeczywistym.
PO piate: oczywiscie te uwagi odnosza do szczególnych sytuacji:
a. ostrzymy by zmiejszyc przechył/zyskac na wysokosci, ale w warunkach takich,że
da sie jeszcze płynać, bardzo silny szkwał wolalbym przyjmowac jednak od tyłu.
Tak tez przyjmowałem na majówce, gdy zlapało nas pod pelnymi zaglami. Bałem sie
jedynie,że sternik nie wyrobi i zrobi rufe, bo nie utrzyma na pełnych zaglach i
pojdzie grot, albo wanta, ale udało sie, gdy zelzalo odwazyłem sie wyostrzyc i
zarefowac.
b. bardzo dobrze jest odpalic silnik.
c. sam silnik jesli nie jest bardzo mocny moze nie dac rady- miałem taka
nieprzyjemność na wyjsciu z Górek, gdy silnik dawał V do 0,5kt, a falochron nie
chcial sie oddalac, a łodka tańczyła na fali pod wiatr.
PO szóste: zeglarstwo morskie to jednak znacznie odrębne zeglarstwo od
szuwarowego, bo:
a. mamy lodke z definicji przygotowana i nawet projektowana na ciezkie warunki
b. na morzu lepiej widac- szkwał z wielu mil
Reasumujac gdybym juz dał sie złapac przez taki szkwal, to raczej uciekałbym na
przednim zaglu, albo na takielunku, odpalił silnik.., modlił sie aby najszybciej
sie skończylo...
NB Zdarzyło mi sie przemierzyc caly zalew Szczeciński na takielunku.
Wiatr nie był zbyt silny, moze do 6B, ale raczej dobre N5B. Silnik padł zaraz na
wyjsciu z Kanału Piastowskiego, a stary nie chciał za szybko plynac do Trzebiezy
aby po nocy sie nie wpakowac na miel.
Plan był aby powoli doplynac pod Trzebiez i rano sciagnąć "holownik" aby na
wciagnal do samego portu.
No i jechalismy 2-3kt nawet weszlismy do srodka, na kawałku foka, ale to
oczywiscie nie sztormowanie lecz zegluga jednak awaryjna.
Nie wiem jak pływa lodka szuwarowa na samym takielunku na silnym wietrze, czy
byłaby sterowna?
Forum Słowiańskie
gg 1728585
Temat: prophet of doom
Wczoraj dyskutowalam na ten temat droga mailowa i powiem Ci tak. W USA (i NIE
TYLKO) powstaje wiele tego typu publikacji, bo antyislamizm jest teraz na fali
(rowniez ta ksiazka wychodzi w USA). Ludzie bez odpowiedniego przygotowania i
wyksztalcenia moga sobie pisac takie rzeczy, na okladce oczywiscie pdeprza sie
jakimis tam autorytetami (tylko dziwne, ze nigdy sie ich nie zna)i jest
bestseller. "rozmawialam" wczoraj z osoba mieszkajaca w USA i bedaca tez
przeciwko cenzurze (by the way, osoba ta czesto na innym forum bardzo ostro
krytykowala islam, a nigdy nie miala nawet Koranu w reku co jej udowodnillam.
Nawet Biblii nie miala, do czego tez nie chiala sie przyznac, ale katoliczka
jakos byla. Naczytala sie po prostu Roberta Spencera i innych tego typu
ksiazek. A najciekawsza byla jej reakcja na list niejakich bylych muzulmanow,
ktory ja zanalizowalam zdanie po zdaniu, co zajelo mi kupe czasu, a i tak nikt
chyba tego nie czytal. Bo ciekawszy im wydal sie byc ten list, stad wiem, ze
polemizowanie z nieprawda czy przeinaczaniem nie ma sensu, szkoda sil.
Ale wracajac do meritum, zapytalam ta forumowiczke czy wydano ostatnio np.
Deschnera czy Ute Ranke Heineman w USA? Ona stwierdzila, ze widac nie ma tam
popytu na takie rzeczy, bo USA jest religijne, i ble, ble , ble. To ja jej na
to: aha, ale na antymuzulmanskie publikacje jest popyt? Czyz to nie swiadczy
zle o spoleczenstwie amerykanskim?
Nie, ja nie godze sie na wydawanie tego typu publikacji z tego wzgledu, ze
zadna polemika czy prostowanie przeinaczen nie przyniosa zadnego skutku, bo
antyislamizm jest teraz na fali i tylko takie publikacje ciesza sie najwiekszym
powdzeniem. Poza tym juz w jednym ze swoich postow tu na tym forum axisofevil
pisal o podrzeganiu do antyarabizmu (w tym wypadku antyislamizmu), wspominajac
m.in. Fallaci. Przeczytaj sobie co axisofevil proponuje na takich arabofobow.
I jeszcze jedno. Skoro Bush i Amerykanie tak zaznacza w swoich przemowieniach,
ze chodzi mu tylko o polityke panstw arabskich a nie islam (choc wymsknelo mu
sie kiedys slowo krucjata), to dlaczego tyle takich ksiazek sie wydaje w USA?
Poczytaj niektore z komentarzy tych ludzi, ktorzy sa przeciwko cenzurze. To dla
mnie juz faszyzm. W tym konflikcie powinno sie raczej przyblizac ludziom, mowie
tu o Amerykanach, pozytywne cechy Islamu, przyblizac kulture arabska, nie
mowie, ze wybielac ja, ale nie pokazywac samych najgorszych rzeczy, jakichs
wyjatkow i mowic, ze to regula. Poki tak sie nie dzieje, muzulmanie maja racje,
ze czuja, iz ta cala batalia to zamach na ich religie, na ich wartosci.
Ja nie chce kolejnej krucjaty, bo to nie przyniesie nic dobrego dla zadnej ze
stron, dlatego lepiej nie dawac takich ksiazek do rak masom.
Ja kiedys w Syrii szukalam ksiazek typu Deschner dot chrzescijanstwa i
niestety , nei znalazlam. Dowiedzialam sie, ze tam nie wolno obrazac zadnych
religii. I moze dobrze, ze Deschnera sie tam nie znajdzie, choc nei uwazam, by
obrazal sama religie, bo o Jezusie nic zlego nie pisal, jedynie wyciagal brudy
kosciola katolickiego. Mimo wszystko jednak jakies niewyksztalcone,
rasistowskie masy (takich przeciez nigdzie nie brakuje), przeczytawszy taka
ksiazke moglyby sie "zajac" chrzescijanskimi Arabami, ktorzy sa przeciez w
krajach arabskich w mniejszosci. Natomiast na Zachodzie nikt o to nie dba. A co
tam, ze np. u mnie co jakis czas ktos pobije jakiegos arabskiego nastolatka?
A i tak u nas w sumie jeszcze sie zadna wielka krzywda muzulmanom nie dziej, a
bin Laden wymienil moj obecny kraj jako, powiedzialabym, wzor do nasladowania.
Pozdrawiam
Temat: Żądłówki w kadrach
Żądłówki w kadrach
No narobiło się. Zaczęło się od tego, że jedna z pań w Kadrach wpadła na tę
modę co tu jest:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=577&w=31128950&v=2&s=0
Ze: "przeczytałam że co niektórzy kąpią się w
ziołach lub gotowanych płatkach owsianych potem smarują się miodem i mąką a
po spłukaniu takiego ,,ciasta,, COŚ wychodzi ze skóry i ściąga się to poprzez
golenie lub szmatką frote ...to coś ma ostry koniuszek wyczówalny pod
palcami , długość 1-2 mm, po wyciągnięciu jest rozciągliwe jak ,,żelka,,.
Zielarze ponoć twierdzą że to pasożyty ...".
Jak zaczęły dyskutować to ogólnie zaakceptowały koncepcję męża-ekonomisty.
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=577&w=31128950&a=31345789
Że mianowicie "teoretycznie, wchłania się przez skórę (miód) do krwiobiegu i
trafia do jelita,a one po stężeniu słodkiego we krwi trafiają na plecy, ale to
moja hipoteza"
No, to poleciały dwie do supermarketu, i przyniosły znaczną ilość musli
(owsianki nie było) miodu i mąki. I nagotowały musli a nie owsianki, a smarują
sie najpierw tym, bo nie ma wanny. I recznikiem to i miód i mąka. I dalej się
tym całe kadry obłożyły a osmarowały. Potem miały iść do łazienki i to pod
prysznicem zmyć, żeby zobaczyć czy to złe wychodzi za miodem. No i jak już tak
były obłożone to się okazało, że nie ma wody, bo coś dwie ulice dalej przy
rurach robią. I tak zostały takie ciastowate. W lekkiej konfuzji, fakt.
Wszystko by było dobrze, ale zaczął ten miód pachnieć. A listopad ciepły mamy
i żądłówki nie śpią. Poczuły miód i najpierw jedna potem druga i za chwile
eskadry już lecą do naszych Kadr. Krzyk się podniósł, przylecielim, widok
dziwny, ale pełno os, pszczół, pojawiają się szerszenie. Kosmaty mówi ze
spróbuje trochę okadzić i dmuchnął nieco spalona siarką, my machalim
kufajkami, jakoś się sytuacja ustabilizowała, ktoś krzyknął, że jest znów woda
w łazience, to Kadry zaczęły po kolei iść się myć z tego prapierniczka czy jak
mu tam. Wyglądało że wszystko się rozwikła, Kosmaty przegonił większość
żądłówek i poleciał na podwórko. Nagle włazi drugie pół tuzina jakichś obcych
– połączone Kontrole: skarbówka i Państwowa Inspekcja Pracy. I PIP zaraz pyta
co to jest, dlaczego pół Kadr oblepione jakim ciastem, a drugie pól z mokrymi
głowami w szlafrokach lata. Jak się dowiedziały co i jak, Kadry zagadały, to
zapytały Kontrole czy jest jeszcze miód i mąka. Było dużo, to kontrole się
oblepiły, drzwi zamknęli żeby żądłówki nie wlatywały, okno otworzyli, a pod
oknem Kosmaty na podwórku smołę zaczął topić, siarki dodając. Wszczęła się w
Kadrach dyskusja o zdrowiu i ekoewellnessie z Kontrolami i wtedy, diabli
nadali, pękła tam dalej ta duża rura z fi 640 z wodo. I zanim kontrole wlazły
pod prysznic, to nie ma szans na wodę. A żądłówek coraz więcej. Jedna fala
koło drzwi, drugą od okna tylko smołownik Kosmatego trzyma, a ten krzyczy że
mu się siarka kończy. Lecim po mydło siarkowe, jabola, zapałki, co tam jeszcze
siarkę ma. Panna Andżelika z Dyrekcji wpadła na pomysł żeby po Straż Pożarną
na te żadłówki zadzwonić ale jak zaczęła w zdenerwowaniu tłumaczyć, to
powiedzieli że oni do kontroli nie przyjeżdżają, prywatnie poradzili żebyśmy
spróbowali |”posmarować”. Toć to właśnie zrobilim, nawet miodem i co? Zaczęło
się gwałtowne szukanie kogoś kto ma męża ekonomistę, może by mógł coś pomóc.
Dodatkowo pod drzwiami już prasa brukowa, chcą zobaczyć jak wygląda
obelpiająca korpucja, a ten słup żądłówek pod oknem przyciagnął jakieś
starusyki w beretach co klękły i zaczęły odmawiać różaniec. I mówią do
Kosmatego żeby się do nich przyłaczył. On na to, że teologicznie jest
skomplikowany, poleciłby im Kołakowskiego, sam próbował czytać, ale druk za
mały. Ale widać ze mu nie w smak, zaczął się denerować a wtedy się zacina i
lekko ze śląska brzmi. To go wyzywały od Europejczyków. Na szczęście wtedy
luneło nagle, żądłówki zwiały, Kontrola wyskoczyła na dwór obmyć się w
deszczu, staruszek coraz więcej, bo mówią że koniec świata, jak tak mają
funkcjonariusze państwowi wyglądać, ale wszyscy pozostali się porozłazili bo
ju z było po fajrancie. Ciężki dzień, wam powiem.
Temat: Przebrała się miara - komentarz
Wyszedł Miller na zakupy i cieszą się różni odszczepieńcy,
frustraci o nieskrystalizowanych poglądach politycznych ale o
wyrażnych potrzebach finansowych, wysyłają oferty i ogłaszają
promocje,upusty itd. Pan Miller szef Welkiej Partii chodzi i
zbiera te odpadki parlamentarne w nadzieji, że zakleji dziury w
swoim płaszczu i ustawy z niego niepowyciekają. I trwa ten
handelek - geszefcik w naszym sejmie na oczach całej Europy i
śmiech ludzi ogarnia. Nam zaś wstyd zostaje. Przecież już po
wygranych wyborach parlamentarnych ostrzegano Millera przed
koalicją z PSL-osami. Nie posłuchał. Zmarnował półtora roku,
przez półtora roku niszczyła koalicja gospodarkę (pomagał
Kaczmarek, Piechota, Kalinowski, Pol), niszczyła służbę zdrowia
(dzięki Łapińskiemu), niszczyła oświatę (dzięki durnocie
Łybackiej), rolnictwo ("wybitny" Kalinowski robił co mógł by
było jak najgorzej), politykę zagraniczną doprowadziła do stanu
takiego, że świat się śmieje (niestety przysłużył tu się
premier), finanse państwa oddano w ręce megalomana nad którym
boją się teraz sprawować kontrolę, sądownictwo i wymiar
sprawiedliwości stoi już na granicy absurdu (patrz sprawa
Rywina, "załatwienie" poprzez uległą panią Piwnik sprawy FOZZ-u
itp.)
Rację miał któryś z publicystów kidy w listopadzie mówił, że na
wiosnę ruszy fala niezadowolenia, trudnych decyzji i bardzo
wątpliwe czy obecny rząd da sobie z tym wszystkim radę. Miller
powołał do rządu psychiatrę w nadzieji, że wpłynie on pozytywnie
na stan intelektu ministrów. Niestety Łybacka, Pol, Kalinowski,
Cytrycki, Szmajdziński, Janik wswzyscy oni oakzali sie
przypadkami nieuleczalnymi(zwłaszcza Kołodko, ale to było
wiadome już wcześniej)!! - zgroza.
Z głupim i niewygodnym koalicjantem należało coś zrobić tyle, że
Miller zabrał się za to dużo za późno i w nieodpowiedni sposób.
Należało wykorzystując czas powyborczy ostro zabrać się za swoje
ugrupowanie: wyrzucić szybko głupich ministrów (np. Łybacka,
Pol), zrobić porządek z baronami i baroniantkami - wywalić z
partii aferzystów, oszustów, kłamców, kryminalistów, pijaków,
idiotów, skorumpowanych bossów, opracować plan ratowania
finansów państwa (nie tam jakieś kołodkowanie ale rzecz
profesjonalną i czytelną), to samo dotyczy innych resortów a
zwłaszcza gospodarki, oświaty, nauki i ochrony zdrowia oraz
rolnictwa. Następnie wszystkie te plany i projekty winien
podpisać koalicjant. Potem w jak njkrótszym terminie bez wzgledu
na "porę roku czy dnia" zabrać się za realizację tego
przedsięwziecia z czystym sumieniem i czystymi rękoma.
Przykre, ale prawdziwe pierwszego z proponowanych kroków Miller
nie wykonał, bo wtedy w jego ugrupowaniu prawie nikogo by już
nie było ...
A więc idzie Miller na zakupy w sejmie, szuka w promocji tanich
łat, w płaszczu świecą dziury, a z tych dziur wyłażą buble,
ersatze, Rywiny, Łybackie, Kwiatkowskie, Czarzaste, Jakubowskie,
Pole, afery wyborcze (np. doping płocki), afery w terenie, tu i
tam przebłeskuje jak zerwana spinka od gaci Kołodko czy Nikolski
ze swoją aferą bialej morgany... Smutny obraz przerostu ambicji
nad wiedzą, inteligencją uczciwością i honorem.
TYLKO DLACZEGO MY MUSIMY ZA TO PŁACIĆ!!!!!!!
Temat: Jaki bedzie Elblag za 15-20 lat...
PÓL ŻARTEM I PÓŁ SERIO
:)
Zacznijmy od żartu:)
"
ROK 2052
Elbląg dziś to piękne zielone miasto, z czystym przemysłem kosmicznym. Miasto
spełnionych marzeń. Metropolia, która zawładnęła sercami mieszkańców Macierzy.
Ludzie, którzy choć raz zobaczyli to cudowne miasto, nigdy już nie odzyskali
pełni władz umysłowych i fizycznych. Uzależnili się od jego bajecznych pejzaży
niczym od najsilniejszego narkotyku. Tylko tutaj można zachować zdrowy poziom
szaleństwa.
Nie zawsze jednak było tak pięknie. Najstarsi Elblążanie pamiętają jeszcze
czasy gdy z dworca PKP pędziło się wprost do taksówki-czołgu. Frustracja
społeczeństwa 95% bezrobociem sięgnęła zenitu. Na ulicy strach było się pokazać
bez dresu z 3 paskami. Ponad połowa ludności handlowała narkotykami i wódką, by
przeżyć. Wskaźnik przestępczości gonił wskaźnik bezrobocia.
To właśnie w Elblągu, jako odpowiedź na ekstremalną wręcz przestępczość,
powstał pierwszy oddział policji pancernej.
Już w 1998 na tablicach wjazdowych pojawił
się dopisek "Wolne Miasto"
Nie pomogło to jednak zatrzymać fali niezadowolenia. W 2016 roku wybuchają
zamieszki. Chaos opanowuje całe miasto, co dziwniejsze policja opowiada się po
stronie protestujących. Niezadowolenie z ówczesnego rządu i jego coraz
dziwniejszych posunięć, doprowadza do powstania "Wolnego Miasta Elbląg". Główne
hasło to: "Elbląg od morza do morza - Polska od bieguna do bieguna"
Po dwóch miesiącach rebelii do miasta wkracza wysłane ze stolicy wojsko. Przez
parę dni toczą się walki na ulicach. Wściekłość Elblążan nie pozwala im się
poddać. Czołgi policji pancernej przy współpracy mieszkańców rozbijają
jednostki interwencyjne. Nastrój żołnierzy, nie spodziewających się tak ostrego
oporu, zmusza dowództwo do wycofania się. Elbląg staje się wolnym miastem.
Sytuacja RP pod przejęciu władzy przez Naczelnika znacznie się poprawia. Aby
rozwinąć miasto, rada negocjuje umowy z nowym Naczelnikiem. Miasto powraca do
Macierzy, zachowując prawa autonomii i nazwę.
W 2022, Decyzją Naczelnika Państwa Polskiego, stocznię i zakłady na terenach
dawnego "Zamechu" przekształcono w pierwszą Polską Stocznię Kosmiczną. Dzięki
tej decyzji miasto nabrało tempa w rozwoju, a Polska Marynarka Gwiezdna zyskała
pierwsze budowane seryjnie statki.
Rozbudowano przy okazji istniejącą infrastrukturę uniwersytecką, tworząc
Instytut Badań Kosmicznych. To dalekowzroczne posunięcie Naczelnika dało
Macierzy podstawę do wybudowania potężnej floty, która stawiła czoło faszystom
w kosmosie w 2052.
A TERAZ NEWSy NAJNOWSZE:)
Najświeższe wiadomości:
Zakończono prace nad ostatnim odcinkiem nowej trasy metra. Po połączeniu ze
starą infrastrukturą dodane zostały 2 nowe linie "4" i "5". Na hucznym otwarciu
obecny był sam Wielki Naczelnik, który osobiście prowadził pierwszy pociąg nową
trasą. Jak widać pogłoski iż Wielki Naczelnik potrafi wszystko, nie są
przesadzone.
WIĘCEJ NA www.wielkarzeczpospolita.net/m_elblag.htm
A TERAZ NA SERIO:P
W roku 2020:) tramawaje będą obsługiwać duża częśc miasta (juz do 2013 zgodnie
z planami Ogólna, Odrodzenia, Fromborska [Królewiecka-Ogólna], Płk.Dąbka
[Modrzewina] - do tego czasu będzie też 10 wagonów niskopodłogowych).
Dodatkowa moja wizja: Lecz już w 2020 wszystko się zmieni, tramwaje będą
dojeżdzać jeszcze zarówno na Zatorze czy Zawodzie jak również na cmentarz
Dębica.
I znów trochę realiów: Elbląg będzie posiadał już tzw obwodnicę wschodnią i
zachodnią, Płk. Dąbka będzie sięgać Krasnego Lasu, a Modrzewina będzie tętniącą
zyciem 15.000 dzielicą.
Stare Miasto: w całości zabudowane łącznie z Wyspą Spichrzów (mimo wszystko
mam nadzieje, że stanie się to szybciej niż w 2020:P
W centrum miasta ulokują się galerie handlowe:)
Na obwodnicy miasta będzie pełno firm ligistycznych, powstanie kilka marketów.
itd..itd..co będę pisał jak każdy tu zgromadzony zna plany rozwojowe naszego
miasta:)
Aqupark, Europark, Stare Miasto, port, tramwaje, drogi, nowe dzielnice ...
(chyba nie ma takeij rzeczy w naszym mieście, która nie jest w planie (bądź
jest już realizowana, jak chocby też pole golfowe na Bielanach..itd..itd)
Oczywiście 2020 to odległy rok, pewnie doczekamy się tego wszystkiego
wcześniej:)
Moim zdaniem możemy się cieszyć, że mamy takie władze w mieście jakie mamy,
Elbląg pięknieje z dnia na dzień, z roku na rok:)
CIESZĘ SIĘ, ŻE JESTEM ELBLĄŻANINEM.
JESTEM Z TEGO DUMNY:)
Temat: Rozmowa z policjantami, którzy strzelali na łód...
W tym roku doplacilem ponad 1000 zl podatku dochodowego. Zadam, nie prosze,
zadam, zeby za te pieniadze Policja kupila troche pestek i przy pierwszej
nadarzajacej sie okazji wystrzelala WSZYSTKE w holote, celujac oczywiscie w
glowy. Moze powinnisie panowie Policjanci pojawiac sie od czasu do czasu,
spektakularnie, na jakiejs "ustawce" w lesie. Pamietajcie, ze kazde 10
bandyckich trupow to 1 trup mniej wsrod normalnych ludzi. Jezeli kibol bedzie
mial szczescie, to straci oko, co mimo wszystko oslabi jego wartosc bojowa -
bedzie mniej celnie rzucal kamieniami. Poza tym zadam, aby wylapanych
chloptasiow, bo srednia wieku to jakies 17 lat, sadzono w trybie doraznym. 5
minutowa rozprawa, wyrok skazujacy i do pierdla. Tyle, ze w pierdlu codziennie
10 godzin przy ukladaniu torow kolejowych, budowie drog, kopaniu rowow
melioracyjnych i innych pozytecznych i tworczych zajeciach. Nie zamierzam
doplacac do fundowania bydlu wczasow w wiezieniach. Minimum 10 lat. Dzien w
dzien. Jakby taki pajac jednak kiedys mimo wszystko wyszedl, to bylby na tyle
zniszczony i wycienczony, ze tym samym nieszkodliwy. I pewnie w 100%
zresocjalizowany. Policja niech bedzie z siebie dumna. Nie ma powodu do
tlumaczen, strzelanie do smieci to Wasz obowiazek. Przywrocic do pracy
policjantke, ktora wydawala naboje. Mogla wydawac tylko ostre, a jednak
wystapil tutaj tzw. ludzki odruch, dzieki czemu niestety nie mozemy dzis
zakopac w ziemi kilkudziesiciu bandytow (obecnie kilkudziesiciu rannych
bandytow). Tacy jak wy, Policjanci, jestescie jedynym ratunkiem dla normalnego
spoleczenstwa (bynajmniej nie dla holoty z akademikow). Macie spoleczne
przyzwolenie na likwidowanie gnojow ze sztachetami. To co pokazuje TV, ci
wszyscy oburzeni tatusiowie i mamusie (19 letni synek-dresiarz nie wrocil z
akcji), ta fala swietej krytyki w TVP (przesluchanie Dziewulskiego przez
Gembarowskiego), ten grzmiacy z mownicy sejmowej Rokita, nazywajacy
odstrzelenie smiecia - morderstwem, to wszystko jest smieszne, szczegolnie w
kontekscie tego, ze znakomita wiekszosc Polakow zada przywrocenia kary smierci.
A Wy, Policjanci, na zaczepki slowne reagujcie stanowczo, pala, strzalem na
odlew z kewlarowego nalokietnika w rozwydrzony pysk. Wzory postepowania musicie
czerpac od policji amerykanskiej (skoro mozna isc na wojne w imie obcych
interesow, to mozna tez przywalic gnojowi w twarz W IMIE ZASAD, prawda Panie
Premierze? Panie Ministrze MSWiA?). Macie byc jak Sedzia Dredd, jak Franek
Maurer, jak Nico, Harry Calahan, Robocop czy inny pozytywny bohater w
policyjnym mundurze. Kto widzial, jak policja ochrania legalne demonstracje w
USA, ten wie o czym pisze. Kiedy uczestnik takiego marszu opusci szeregi
demonstrujacych przed planowanym zakonczeniem pochodu, to zostaje doslownie
rozniesiony palami. Tak samo trzeba bylo potraktowac "studencka" tluszcze spod
akademikow po tym jak nie usluchali polecenia wzywajacego do rozejscia sie i
utrudniali prace policji. Utrudniali oznacza tutaj mniej wiecej tyle, ze
czynnie wspolpracowali z bandytami. Na calym swiecie za takie cos mozna zarobic
kulke, tylko nie w Polsce, bo tutaj znajda sie tolerancyjni hippisi, ktorzy
beda stawiac "ofiarom" znicze i maszerowac prze miasto jak ostatnie cioty. Plus
calej akcji - jednego gnoja mniej. Pierwszy minus to przypadkowa ofiara, ale
ofiary sa wkalkulowane w dzialania wojenne. Nikt z tych hippie-pacyfka-lalusiow
nie placze po tym, kiedy amerykanski F-18 wystrzeli rakiete w iracka rodzine,
bo pilotowi pomyla sie budynki. Drugi minus - za malo ofiar smiertelnych wsrod
kiboli. Jeden zlikwidowany debil to stanowczo za malo. Powinno byc 6. 6
strzalow - 6 trupow. Ale mimo wszystko gratulacje za celnie prowadzony ogien.
Biorac pod uwage ekstrmalne warunki strzelania - noc, walka, lecacy beton,
studencka V kolumna, realne zagroznienie - pelen profesjonalizm. Studia
skonczylem 5 lat temu, ale takiej holoty nie pamietam. Moze problem tkwi w zbyt
latwym dostepie do edukacji. Zlikwidowac akademiki, stypendia socjalne, a
przede wszystkim wprowdzaic egazminy na wszystkie wydzialy. Niech sobie
wynajmuja mieszkania, a jak nie maja pieniedzy, to do pracy i moze zamiast stac
o 2 w nocy z butelka piwa na ulicy, bedzie spal jeden z drugim jak kazdy
normalny, zmeczony praca, praworzadny obywatel. Kolesiowi, ktory plakal, ze
tydzien temu dostal pala w dziob za picie piwa w miejscu publicznym (przystanek
tramwajowy), smieje sie w twarz. Urzekla mnie twoja historia. Gdybys mieszkal w
USA to pewnie za to piwko spedzilbys noc z Portorykami w jednej celi, a rano
mialbys problemy z trzymaniem wiatrow. Ciesz sie, ze to RP. Pracodawcy powinni
wprowadzic cos takiego jak obowiazkowy wyciag z kartoteki policyjnej, dolaczany
do zyciorysu. Pseudo-studentow spisywac, fotografowac i wrzucac do rejestru, a
na pewno pomysla 2 razy zanim naraza sie na zakonczenie kariery zawodowej juz
na jej starcie. Pozdrawiam Policjantow z calej Polski, a szczegolnie Prewencje.
Temat: Żydzi oskarżają całą Europę na raz
Szewach Weiss a Manifest Federacji Syjonistycznej
Manifest Federacji Syjonistycznej Niemiec z 1933 roku
Manifest ten był wyznaniem wiary syjonistów, całkowicie nieznanym masom
żydowskim i pozostałemu światu, aż do opublikowania go w Izraelu w 1963 roku.
Wcześniej ten wiernopoddańczy wobec Hitlera manifest Federacji Syjonistycznej
Niemiec znany był oczywiście tym Żydom, którzy współpracowali z rządem
hitlerowskim. Kompletny tekst tego wyznania wiary jest jednym z 51 dokumentów
opublikowanych przez L. Brennera w jego książce pt. "51 documents - Zionist
Collaboration With The Nazis" (51 dokumentów o współpracy syjonistów z
nazistami).
Przywódcy Federacji Syjonistycznej Niemiec nie tylko zachęcali Żydów
niemieckich do kolaboracji z nazistami, ale również zalecali, by Żydzi uczyli
się od hitlerowców. Syjoniści argumentowali, że asymilacja praktykowana przez
Żydów w Niemczech przez ubiegłe sto lat była procesem szkodliwym tak dla
Niemców, jak i dla Żydów.
Lekcja, której Żydzi powinni byli się nauczyć z filozofii nazistowskiej, według
przywódców syjonistycznych powinna zawierać świadomość tego, że korzenie
historyczne i rasowe grup etnicznych są bez porównania ważniejsze niż ambicje
jednostek. Różnice w tradycyjnych wartościach i w przeszłości historycznej
każdej z grup etnicznych powinny być uznane za podstawę lojalności wewnątrz
każdej z tych grup. Żydowski udział w kulturze niemieckiej zaszkodził zarówno
Żydom, jak i Niemcom.
Dnia 21 czerwca 1933 r. Federacja Syjonistów Niemieckich wypowiedziała się
zdecydowanie:
"Emancypacja Żydów zaczęta na początku XIX wieku opierała się na
przeświadczeniu, że kwestia żydowska może być poprawnie rozwiązana przez
zaabsorbowanie mniejszości żydowskiej przez państwo narodowe niemieckie..." .
Pogląd ten, pochodzący z rewolucji francuskiej, uznawał tylko jednostki, bez
poszanowania więzów krwi i historii lub różnic w etycznych i duchowych
wartościach. W ten sposób wielu ludzi żydowskiego pochodzenia mogło zajmować
wysokie stanowiska w niemieckiej kulturze i życiu publicznym, choć ich
pochodzenie było widoczne dla ogółu Niemców.
Syjoniści jasno postawili diagnozę, że powodem antysemityzmu był brak jasnego
rozwiązania sprawy żydowskiej. Syjoniści niemieccy byli pierwszymi w historii
wyrazicielami tego poglądu.
Federacja Syjonistów Niemieckich uważała, że taką odnowę życia narodowego, jaką
Hitler dał Niemcom, Żydzi również powinni osiągnąć między sobą. Świadomość
indywidualna musi być podporządkowana świadomości narodowej wśród Żydów, jak to
miało miejsce wśród Niemców od początku 1933 r.
"Nie bronimy pozycji socjalnych i ekonomicznych straconych przez indywidualnych
Żydów w Niemczech. Jesteśmy świadomi, że narody, które zaprzeczają, iż istnieje
u nich problem żydowski, będą musiały prędzej czy później problem ten
rozwiązywać." [!!! - Jakub.]
Tak więc Federacja Syjonistów Niemieckich głosiła, że hitleryzm jest falą
przyszłości.
Podobnie jak naziści, syjoniści niemieccy zalecali czystość rasową i ostro
potępiali małżeństwa mieszane, "ponieważ tylko wierność i lojalność w stosunku
do własnego gatunku i kultury daje Żydom siłę ducha...".
Syjoniści byli przekonani, że uczciwa lojalność Żydów do nazistowskich Niemiec
musi być oparta na ich własnej świadomości i tożsamości etnicznej.
Zgodnie z poleceniami nazistów, syjoniści zalecali emigrację Żydów do
Palestyny. A z własnej woli potępiali zagraniczny bojkot i krytycyzm wobec
Niemiec. Przewidywali też harmonijną przyszłość Żydów i Niemców na podstawie
wspólnoty interesów.
Syjoniści niemieccy poparli rasistowskie przemówienie Hitlera z 17 maja 1933 r.
Dziś, kiedy prowadzona jest oszczercza kampania o rzekomej współpracy Polaków z
hitlerowcami, warto zdać sobie sprawę z kompromitującej postawy Federacji
Syjonistów Niemieckich, sformułowanej już w 1933 roku.
(prof. Iwo Cyprian Pogonowski)
Temat: Co dalej z taborem MPK?
Wagony po RK?
Hmm pamietam sklad 3639 i 3640. Tak ten pierwszy jaki zawiatal 01.01.2004 roku w Pabianicach. Jezdzil super. Po remoncie napewno remoncie objemujacym znacznie wiecej prac niz obecne remonty w MPK-Lodz (inne wozki, ciche drzwi, nowe krzeselka, nowe oswietlenie ...).
Ale miesiac temu jazda tym wagonem to byla udreka. Potworne wibracje od nieprzetoczonych poscieranych kol. Tak bylo przez miesiac. Pozniej jakosc nie trafialem na ten sklad.
I co z tego ze po remoncie, jesli niektore nieremontowwne chyba od czasu dostawy z Chorzowa jezdzily lepiej?
Co jezszcze - coz zrobia z wozkiem i podczas jego wstawieniu pod wagon zapomna okilku drobiazgach. Efekt - szkrzpienie zgrzyganie w calym wagonie. I nie ma znaczeni czy pudlo bedzie po remoncie. Pasazer slyszy niepokojace zgrzyty, jak myslisz jak to odbiera?
Kiedys wsiadlem do wagonu ktry byl remontowany kilka lat temu. Fajny stan byl krzeselek - poplekane kszeselka - wystajace ostre krawedzie, sbury, jakies popekane rurki. I to w wagfonie ktory calkiem niezle sie prezentowal na zewnatrz.
Jeszcz inny przyklad - przez dwa miesiace pabianicazn katowal niemolosienrym halasem podksakujacego wozka jeden sklad na dodatek w srodku wygladajacy jakby byl zabrany ze skladnicy zlomu.
Skorzystam z okazji i wposmne o czyms co obecnie jest na czasie z racji upalow. Co - klapy w dachu. Za wyjatkiem ostatio remontowanych w pozostalych sa praktycznie w 90% niesprawne. Sprobuj otworzyc - to pol sukcesu, zablokuj je tak aby za minute z hukiem nie opadly.
A jak upaly - to jeszcze warto opisac ze wiele waognow ma z racji przezarcia rdza dziury i gorace powietrze oplywajace opory redukcyjne pod podloga ogrzewa wnetrze wagonu zamienajac go w saune.
Na koniec wozki lodkzich tramajow. Prosze stanac na Pl. Niepodleglosci (piekna fuszerka nowo polozonych rozjazdow tkana marginesie). Tylko Eliny nie generuja potwornych wibracji podczas przejazdu przez zrortnice i krzyzaki. Inne nawet te po ostatnich remontach (bardzo czesiowych patrzac jak sie oszczedza) po prostu wytwarzaja spora fale przemieszczajaca sie po powierzchni.
Majac na wzgledzie te codzinen fakty to dziwie sie ktos probuje uprawiac gierkowska progrande sukcesu ze mamy super tabor. Jest zle i niestety polityka obecnych wladz MPK-Lodz nie stwarza szans na jakolwiek poprawe.
A plaga czestych awarii. Poczatek 2004 roku to byl paraliz. Awaria na awarii. Obecnie jest tylko nieco lepiej ale i tak ludzie klna ze nei ma dnia by niy bylo awarii uniemozliwiajacej dojazd do pracy. Dodajmy brak rekacji ze storny MPK na utruidnieni w ruchu. Brak konmukacji zastpeczej itd. Nawet jesli sie pojawia autobusy to dopiero w tedy jak przywrocony zostaje ruch tramwajowy.
to tez swiadczy otym jak wspaniele funkcjonuje komunikacja miejska.
A co do wypowiedzi J.S. - przeciez wiemy doskonale ze tramwaje w Gdansku to totalna agonia. Ktos powie ze za to jest u nas lepiej. Ale nie przynosi chluby porownywanie sie z kims gorszym.
Usprawiedliwieniem zlbizonej do gdanskiej naszel lodzkiej agonii miejskiej komunikacji ma by fakt ze jest miasto gdzie jest gorzej?
Gierkowska propagande sukcesu znam z autopsji. Dziwi minie to ze tej okropnej hydrze leb odrosl.
Temat: Koncert Tosteer, 02.03.2006
Koncert Tosteer, 02.03.2006
Zapraszamy na koncert zespołu Tosteer w dniu 02.03.2006,
czwartek, godz. 20:00, bilety 10 zł i 15 zł w dniu koncertu,
Klub Muzyczny Stereo Krogs, ul. Wólczańska 44/50, www.stereokrogs.pl
O artyście:
W 2001 roku zespół był objawieniem bluesowych przeglądów. Muzycy wygrywali
wszystkie festiwale, na jakich się pojawiali [ m.in. 'Kraśnik Blues
Meeting', 'Blues na Kujawach', 'Olsztyńskie Noce Bluesowe' ]. Po
spektakularnym występie w katowickim Spodku, zespół zdobył pierwszą nagrodę
Rawy Blues - najbardziej prestiżowej imprezy bluesowej w Polsce. Muzycy
szybko zjednali sobie ogromną przychylność tej bardzo wymagającej
publiczności, a całokształt sukcesów roku 2001, stał się powodem, dla którego
czasopismo 'Twój Blues' nadało grupie tytuł Bluesowego Odkrycia Roku.
Niesieni falą sukcesów, muzycy zdecydowali się poszerzyć swoje muzyczne
horyzonty i poszukać własnego stylu. By uwolnić drzemiące w nich pokłady
energii postanowili spróbować swych sił w muzyce rockowej. Anglojęzyczna
płyta demo TOSTEER-a, nie tylko przekonała wytwórnię Universal Music Polska
do podpisania długoletniego kontraktu, ale także niemal zapewniła zespołowi
udział w tegorocznej edycji Roskilde Festival w Danii [ zespół otrzymał już
wstępne zaproszenie do udziału w przyszłorocznej edycji tej imprezy ].
Debiutancki singiel The Hardest Task wdarł się szturmem na listy przebojów, a
w niektórych rozgłośniach stał się wręcz pozycją 'kultową' i utrzymuje się na
nich do dziś, mimo upływu ponad 56 tygodni! [ pierwsze miejsca w Łodzi /w tym
przez osiem kolejnych tygodni/, Warszawie i Radomiu ]. Teledysk zespołu
trafił do stacji MTV i VIVA Polska. Muzyczny potencjał zespołu nie uszedł
uwadze brytyjskiej grupie PLACEBO, która wybrała TOSTEER, spośród wielu
polskich wykonawców, aby zagrał dla niej support 6 września 2003 r. na
Torwarze. "Melodyjnie jak MatchboxTwenty, riffy Pearl Jam i nastrojowo jak
Placebo - tak opisywano muzykę zespołu Tosteer po warszawskim koncercie,
który odbył się 6 września. Tosteer jako jedyny polski band zagrał przed
warszawskim występem Placebo!" 22 września 2003 ukazała się debiutancka płyta
zespołu TESTOSTERONE. Materiał na płycie jest bardzo zróżnicowany - obok
ostrych rockowych kompozycji znalazły się na niej nastrojowe ballady, w
których ujawnia się romantyczna natura zespołu [ recenzje płyty ]. 7
listopada '03 TOSTEER zagrał support dla Dave'a Gahana - wokalisty kultowego
zespołu DEPECHE MODE w katowickim Spodku. 18 stycznia 2004 roku zespół
zaprezentował ponad godzinny materiał w Muzycznym Studiu Trójki im. Agnieszki
Osieckiej w Warszawie. Występ był transmitowany na żywo, na antenie Programu
3 Polskiego Radia.TOSTEER z utworem The Hardest Task znalazł się, obok takich
zespołów jak: 3 Doors Down, Godsmack, Type O Negative czy Sepultura, na
składance Coca-Cola - Wejdź w rytm - ROCK [ Nakład: 140.000 ].
TOSTEER otrzymał nominacje do nagród 'Fryderyk 2003' w 2 kategoriach:
- Album roku - Rock za 'TESTOSTERONE'
- Nowa twarz fonografii.
Czytelnicy magazynu TERAZ Rock przyznali TOSTEER pierwsze miejsce w
kategorii 'NADZIEJA' w plebiscycie TERAZ NAJLEPSI 2003.
Temat: Malgrat de Mar - Hotel Europa - opis
Malgrat de Mar - Hotel Europa - opis
Witam!
Wrocilem wlasnie z Malgrat z h. Europa i zamieszczam tu kilka uwag, ktorych
na prozno szukalem przed wyjazdem.
Malgrat de Mar to mala miejscowosc podzielona na dwie czesci. Czesc stara, w
ktorej mieszkaja rodowici Hiszpanie jest typowym miasteczkiem z
charakterystyczna zabudowa, calkiem ladnym. W tej czesci znajduje sie stacja
kolejki i moze ze dwa hotele. Druga czesc Malgrat, to jedna dluga promenada
biegnaca wzdluz brzegu morza, przy ktorej stoja wszystkie inne hotele. Stad z
kazdego hotelu jest mniej wiecej tyle samo do morza - ok 150, 200m. Przy
promenadzie mnostwo sklepow z pamiatkami, kawiarenek i innych typowych dla
takich miejscowosci punktow.
Hotel Europa posiada dwie gwiazdki, ale ewidentnie jedna z nich zostala
dodana przez wlasciciela hotelu. Wiekszosc pokoi nie posiada widoku na morze.
Pokoje sa bardzo male. Sprzatanie pokoju polega na wyrzuceniu smieci z kosza
i zmianie recznikow na zyczenie gosci. W swoim pokoju pod lozkiem znalazlem
smieci nie wiadomo po jakim turnusie. I wcale nie byly to smieci male -
zuzyte plastry opatrunkowe. Przez caly pobyt pokoj ani razu nie byl
zamiatany. Ale mialem zato pokoj z widokiem na morze i balkonem. Jedzenie
jest zjadliwe, jednak przyrzadzane w ten sposob ze to co zostaje z
poprzedniego dnia jest podawane w innej potrawie na dzien nastepny. I tak
jesli pierwszego dnia byl kurczak pieczony w cwiatrkach, to na nastepny dzien
byly skrzydelka z tego kurczaka a na trzeci dzien udka. Juz sie nie daly
zjesc. W zwiazku z tym na stolowce trzeba polowac na potrawe ktora nie byla
podawana wczesniej. Na stolowke nie wolno wejsc z zadna torba, nie wolno tez
wyniesc nic z jedzenia, co jest pilnowane z cala surowoscia. Dzieki temu w
hotelu nie czujemy sie jak goscie, a jak jacys intruzi i przypomina to raczej
stolowke w internacie. Zaleta hotelu jest basen, a raczej jego
umiejscowienie. Znajduje sie on bowiem na podworzu hotelowym, czyli inaczej
niz w olbrzymiej wiekszosci pozostalych hoteli. Tam baseny sa przed hotelem,
co powoduje ze spacerujacy po chodniku ludzie obserwuja kto i w czym sie
kapie. Troche to krepujace. Wracajac do h. Europa - basen jest na podworzu to
plus, ale jest wiecej niz skromny. Owszem w miare duzy i woda czysta, ale
wokol basenu beton dosyc chropawy i ostry, a przynajmniej polowa z lezakow
jest polamana i nadaje sie do wymiany. Na basenie nie wolno spozywac
jakichkolwiek napojow nie zakupionych w barze hotelowym, co tez jest
pilnowane. Bar jest bardzo ciekawy - ostatnio przy takich stolikach
siedzialem w przedszkolu. Maja ok. 50 cm wysokosci.
Morze w Malgrat jest piekne, czyste i cieple, jednak glebokie a plaza schodzi
do morza dosc stromo. Ok. 2-3m od brzegu jest juz gleboko na ok. 2m. Dlatego
odradzam wyjazd z dziecmi ponizej 10 roku zycia - trzeba je pilnowac non stop
bo fale sa dosyc silne i potrafia przewrocic nawet doroslego czlowieka. Jest
tam zupelnie inaczej niz nad Baltykiem.
Zycie w Malgrat prowadzi sie do wczesnych godzin rannych, czyli ok. 4.00.
Miejscowi Hiszpanie uwielbiaja jezdzic na skuterach z przerobionymi
tlumikami, dzieki czemu taki skuter jest glosniejszy od F-16. Ok. 5.30 pod
smietniki (umiejscowione z przodu hoteli przy glownej promenadzie) podjezdza
smieciarka, ktorej kierowca ma zwyczaj pokonywac dystans miedzy jednym a
drugim smietnikiem na pierwszym biegu, rozkrecajac diesla do jakichs 3500
obrotow.
Malgrat sasiaduje bezposrenio z miejscowoscia Santa Susana, wlascicie nie da
sie ich oddzielic, przy czym S.S. robi o wiele lepsze wrazenie. Hotele jakby
nowsze i bardziej zadbane, a smietniki tam gdzie trzeba, czyli z tylu.
Teraz troche o cenach:
przejazd kolejka do Barcelony w jedna strone 2,75 Euro, galka lodow - 1.00
Euro, sorbet owocowy (nie pijcie!) - 2,00 Euro, bagietka - 0,60 Euro,
Sangria - 1,80 Euro za 1,5 litra.
To chyba tyle. macie jakies pytania - pytajcie. Chetnie odpowiem!
Temat: Rynki wschodzące: kolejni bankruci już niedługo?
> Daleki jednak byłbym od obwieszczania początku końca Andrzeja Leppera. Zbyt
> wiele czynników przyczynia się do jego popularności i zbyt wiele zrobiono dla
> umocnienia jego pozycji na scenie politycznej, by jedno nieudane
> przedsięwzięcie miało zwiastować upadek. Nic nie wskazuje, by w Polsce jak za
> dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikła frustracja spowodowana złą
sytuacją
> gospodarczą. Z dnia na dzień nie zostaną rozwiązane problemy ludzi młodych, z
> których już blisko połowa bezskutecznie poszukuje pracy. Nie zniknie wrogość
do
> polityków, których większość ludzi obdarza wdzięcznym słowem "złodzieje". A
na
> tym właśnie swój kapitał wyborczy buduje Samoobrona.
Pytanie zasadnicze – dlaczego ludzie twierdzą że politycy to złodzieje? Niech
no któryś z mądrych obserwatorów się zastanowi, niech wyjedzie z ‘warszawki’ i
posłucha co się mówi na prowincji.
> Zresztą dość wyraźnie widać, że Samoobrona wycofała się z masowych wystąpień.
> Dla partii, która bez trudu gromadzi na swoim kongresie ponad 2,5 tys.
> działaczy, nie powinno być żadnym problemem zmobilizowanie paru tysięcy ludzi
w
> akcjach protestu - szczególnie gdy się jest na fali, szeregi rosną, a w
> niedalekiej przyszłości można sięgnąć po władzę. Jednakże kalkulacja Leppera
> była prawdopodobnie inna - wystarczyły tak skromne środki, by znowu stał się
> bohaterem mediów, znowu cała Polska zaczęła o nim mówić. Poza tym dla
> elektoratu Leppera mniej ważne jest, co o nim mówią w telewizji (czyli tzw.
> warszawce) - ważne jest to, co on sam w telewizji mówi do swoich zwolenników
i
> o ich problemach.
>
> Socjolodzy podkreślają, że wśród rolników nie ma obecnie nastrojów
> sprzyjających ostrym formom protestów. Organizatorzy blokad z 1999 r. - a jak
> wiadomo, byli to w większości właściciele lub dzierżawcy wielkich gospodarstw
> rolnych - w sporej liczbie siedzą dziś w ławach poselskich Samoobrony. Inni
> sprawdzają skuteczność swoich kolegów w walce o jak najwyższe ceny produktów
> rolnych i odpowiedni rozdział kontyngentów. I szykują się do wyborów
> samorządowych. Bo podstawowym celem Samoobrony jest mobilizacja wyborców do
> zwycięstwa w październikowej elekcji.
>
> Poza tym w czasie swej krótkiej kariery parlamentarnej Lepper dowiódł, że nie
z
> takich opresji potrafi wychodzić obronną ręką. Nawet po osławionym
wystąpieniu
> z trybuny sejmowej w listopadzie zeszłego roku nadal okazywał się przydatny
dla
> SLD w różnych głosowaniach, był przyjmowany przez najważniejszych polityków
> jako ceniony i równorzędny partner. Lepper bowiem to realny polityk, świadomy
> znaczenia swojego klubu parlamentarnego i swojej popularności.
Niech dalej analizują, ale kogo to obchodzi? Tak na marginesie – na czym ma
polegać „dyskusyjność” tego artykułu?
Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 124 wypowiedzi • 1, 2, 3