Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne poisy na gadu





Temat: co to jest??:( pomocy..
Moi tez mnie tak traktowali. Ze sobie cos ubzduralam, ze wymyslam. Ojciec dalej
nie traktuje tego powaznie, mama na jakis czas bardzo sie przejela, ale pozniej
jej przeszlo. Na szczescie rozumie, ze jak mam okres, to moge przez dwa dni nie
isc do szkoly, bo po prostu nie wytrzymam, albo jest taki dzien, ze no nie da rady.

Akurat teraz mam ta "wode gazowana" pod koscia guziczna. Bigos zjadlam, bo
likend jest, to moge.

Tez sie zaczynam martwic jak bedzie na maturze. Nie wyobrazam sobie siedziec
tyle w ciszy, dwie, trzy godziny, bez mozliwosci wyjscia do toalety (czy na
siku, czy cos innego). No nie wiem jak ja przetrwam. Na sama mysl dostaje nerwow.

Nie wiem jakie leki masz brac, ja bym nie brala tyle wegla, bo pozniej bedziesz
miec zaparcia, a to tez nie jest fajne. Moze sprobuj zaciskac miesnie brzucha,
poobserwuj, i jak nie bedzie tego burczenia to juz lepsze chyba to zaciskanie
niz faszerowanie sie weglem.

Sprobuj sobie pic melise, miete, szalwie, koper wloski. Moze cie troche uspokoja
(na mnie nie dzialaja niestety ale pije bo lubie). Niedawno czytalam o ziolach
dobrych na jelita (oprocz wyzej wymienionych), ale musialabym poszukac. Jak
znajde to Ci podam, a noz widelec pomoze choc troche.

Jak chcesz pogadac to mozesz napisac do mnie na gadu 5709286. Moze bedzie Ci
razniej, ale do niczego nie zmuszam. Napiszesz jak bedziesz chciala.





Temat: Świeżo upieczeni paderkowicze... poznajmy się ;)
Świeżo upieczeni paderkowicze... poznajmy się ;)
No cześć.
Myślę, że fajnie by było gdybyśmy się poznali trochę bliżej, dlatego zakładam
ten temat. Tutaj możecie pisać, do której klasy się dostaliście, zostawiać
swoje e maile i nr gadu, aby łapać kontakty z przyszłymi paderkowiczami.

To może ja rozpocznę.
I G [klasa humanistyczna] :D
gg: 2296389

Piszcie jeśli macie ochotę.
Pozdrawiam i do zobaczenia we wrześniu.






Temat: Mam13Lat-TypKtoryDoMnieSwiruje19
Mam13Lat-TypKtoryDoMnieSwiruje19
Mam 13 lat! Wczoraj bylam na imprezie... Poznalam fajnego chlopaka... Tylko
ze on ma 19 lat! Z tego co pisze (bo gadamy na gadu i piszemy SMS-y) to jest
we mnie bardzo zakochany... Na imprezie powiedzialam mu ze mam 15 lat... co
zrobic jezeli bedzie chcial ze mna chodzic?



Temat: Dziewczyny, które rodziły niedawno w Bielańskim.
Beatko, to się może spotkamy? Ja mam termin na 25-go ale wiem, że będzie to ok
2 tyg wcześniej. Mam prowadzącego z tego szpitala, Kardasiński. Położnej nie
mam, ale mam nadzieję, że trafię na fajną. Ze mną jest o tyle problem, że
jestem już po jednej cesarce i teraz jest mała szansa na naturalny
poród...Proszę cię odezwij sie do mnie jak będziesz wiedziała coś więcej.
Możesz na gadu gg 330456
Ania



Temat: dobry lekarz rodzinny, poradnia przychodnia Poznan
witaj,
ja mogę Ci doradzić dwóch pedriatrów - Pani dr Shulz z przychodni na Winiarach
i dr Czosnowski - prywatnie - nigdy nie spotkałam takiego lekarza jak
on.Poświęca sporo czasu na zbadanie dziecka - bywa zawsze u nas 1-1,5 h. Bada
małą dosłownie od pazdnokci u stóp po czubek głowy. Dokładnie o wszystkim
infomuje rodziców, ma fajne podejście do dzieci. MOżna dzwonić do niego w
każdej porze dnia i nocy. Często przez telefon udziela nam pomocy i
informacji.Wiem też że przyjmuje również w przychodni gdzieś na Al.
WIelkopolskiej.
Pani dr Schulz z przychodni jest też bardzo dobrym lekarzem ale minusem jest
brak z nią kontaktu po godzinach pracy.Jeśli będziesz chciała jakieś
dokładniejsze dane podaje mój numer gadu 8197148




Temat: WDOWY i WDOWCY - ŁĄCZMY SIĘ
WDOWY i WDOWCY- ale nas duzo
Witajcie, chce Wam cos napisać. Tez jestem wieloletnią wdową, jak Wy czyje się samaotna, dzieci mam dorosłe. Mam 52 lata i chce mi się jeszcze zyć. Zapisałam sie do "randek" w 3 miejscach w necie, jestem tam od roku, poznałam wielu mężczyzn, ale blizszych kontaków żadnych. Popiszemy kilka listów i ....... znajomośc sie urywa. Zbyt duza odległośc zamieszkania nie sprzyja bliższej znajomości. Stwierdziłam też że panowie sami nie wiedza czego chcą, tzn. moze wiedzą ale sie boja. No cóż nic na siłę ..... może kiedyś.
Natomiast poznałam fajnie koleżanki i jesteśmy w kontakcie listownym, na gadu, lub osobistym.
Pozdrawiam wszystkich i zycze spełnienia oczekiwań - Ania



Temat: nowo poznany facet a walentynki - help:)
nowo poznany facet a walentynki - help:)
poznalam niedawno fajnego faceta,spotykamy sie od prawie trzech
tygodni,rozmawiamy na gadu, wymieniamy smsy i sygnaly,ale jak dotad jeszcze
nie pocalowalismy nie liczac calusow w policzek, on mnie czasem przytula, ale
jak dotad nie wzial mnie nawet za reke gdy idziemy razem po ulicy.no i teraz
nie wiem,czy traktowac to juz jakbysmy byli razem i dac mu cos milosnego na
walentynki, czy nie wypada?



Temat: Dzieciaczki z lipca 2004
Ja chyba mam chorobe pisaniową. Groszek- dopiero dzis odszukałam twoj post o
tych oknach i balkonie bo cos mi nie grało co dziewczyny do ciebie pisały, on
się wpisał między 17 .11 a był z 19 tego stąd go zgubiłam, bo czytam na
bieżaco, powiem ci że nie znałam grozy sytuacji jak sobie klikałyśmy na gadu,
podziwiam cie wytrzymać z dziećmi takie przeboje. U mnie ciasnota straszna ale
przynajmniej okna bezpieczne i szczelne no ale moje okna wszystkie kosztowały
1800 a u ciebie coś koło tego połowa okien, dodam ze nie płaciłam za montaż-
teściu zakładał za friko(jeśli nie liczyć piwa i wałówki). Dobrze że macie już
mieszkanie, a kredyty powolutku spłacicie i będzie dobrze, ty przecież jeszcze
chwila a będziesz mogła iść do roboty a maluchy do instytucji państwowych oddać-
całkiem fajne są przedszkola, żłobek nie wiem bo nie korzystałam ale wiem że
rodzice starszych maluchów sobie chwala a kosztuje 180 miesięcznie a nie 600
jak opiekunka do jednego dziecka. Przedszkole tyle samo. Mam nadzieję że wiecie
o przysługującym nam jednorazowym zasiłku porodowym (ok 500 zł ) i rodzinnym ok
40 zł na dziecko na miesiąc,warunek zarobki nieprzekraczające ok 500 zł na
osobę na miesiąc. Mnie niestety na razie przekraczało ale po nowym roku będe
się starała bo mój teraz nie wykazuje dochodu żadnego. A ten zasiłek do roku po
porodzie można dostać.




Temat: Po co robicie opisowe statusy na gg???
najczesciej dajemy takie opiski aby nie byc gorszym od innych. ktos zaczal i
sie tym wychwalam i aby wiecej nie gadal tez zaczelas dawac opiski itd.
niektore sa nawet fajne i wszyscy pragna aby ich byl samieszniejszy,fajniejszy
itp. niektorzy uzywaja ich jako komunikattorow. ale sama widzisz ze chcac
upiekszyc swoje gadu jak to nie kolorami, nowoscia to opiskami dajemy ich coraz
wiecej i wiecej i to wszystko znika. a wiec tak to jest. z opiskami to tak
jakby z filmem. chociarz nie dokonca. jezeli jakis nowy film wyjdzie na rynek
to wszyscy chca go obejrzec a potem daja sobie spokuj. z tibia jest tak samo.
wszyscy (prawie- najczesciej plec przeciwna) w to grala a teraz przestaje bo
juz sie znudzila. tylko ze opiski nigdy sie nie znudza a wiec zostana z nami
jeszcze przez dlugi okres czasu.



Temat: co robi Nutopia w pracy
nekroskop88 napisał:

> - konsumuje
> - śpi
> - gada na gadu
> - pisze na forum
> - myśli o mnie
> - wychodzi na pocztę, ew. do sklepu
> - gada z koleżanką
> - przegląda internet
>
>
fajna praca, ja nawet o nekro nie mam czasu pomyśleć :/




Temat: on mieszka gdzie indziej - i co teraz?
on mieszka gdzie indziej - i co teraz?
mam taki dylemat: poznalam mezczyzne, ale on nie jest z tego samego miasta
co ja, ale to nie jest jakas wielka odleglosc, 20 km. ale jednak nie ta sama
miejscowosc. on mieszka na wsi, ja w miescie, no ale to jest jeszcze ok, bo
to wyksztalcony czlowiek, kulturalny nei zaden tam wiesniak. tylko ze ja
lubie maisto, sama mieszkam w duzym, a nie przepadam za wsia, uroki wsi sa
dla mnie niczym. on z kolei nie lubi za bardzo miasta, nie ze nie cierpi , no
ale jednak nie przepada. lubie go, on tez mnie lubi, ale na dodatek ma prace
ktora absorbuje baaardzi duzo czasu (prowadzi firme). no wlasnie i tu jest
problem: odleglosc plus brak czasu. ilez mozna rozmawiac na gadu albo przez
telefon, czy tez wysylac smsy???? licze na jakies techniczne wskazowki jak by
do tego tematu podejsc. bo chyba glupio byloby zmarnowac szanse na pozanie
kogos fajnego przez to ze sie mieszka 20 kilosow od siebie?



Temat: Radia internetowe nie są złe
Radia internetowe nie są złe
Jest niezła audycja w radiu internetowym www.teamradio.pl. Niedziela o 21.
Europejski Most Kulturalny Puszczają fajną muze. Co tydzień mówią o innym
kraju. Co tydzień zapraszają gościa z danego kraju, któremu można zadawać
pytania na gadu. Nie zanudzją. Nie ma wiadomości typu powierzchnia kraju. Na
dzisiaj zapowiadali Ukrainę.




Temat: Ide dzis na randke w ciemno &)
Ja byłam na paru takich"randkach";p Nie będe się wgłębiać w szczegóły(tak gdyby
P. serio tu zerkał...hehehe:) ).I to w różnych miejscach Polski;p

Mojego P. też poznałam na czacie.Spotkaliśmy się w połowie drogimiędzy naszymi
miastami:)Z tego spotkania zrobił się mały zlot;)Bawiłam się świetnie:)Przed
spotkaniem dużo rozmawialiśmy...na czacie,na gadu,przez telefon:)Widziałam jego
zdjęcie,ale o tym,że jeździ na wózku dowiedziałam sie przed samym
spotkaniem.Poznałam go dzięki znajomej,która stwierdziła,że to koleś z którym
fajnie się gada...postanowiłam sprawdzić osobistycznie;)Na czacie bardzo
spodobało mi się to co P. mówił,jak ze mną rozmawiał i o czym:)Ze zdjęcia
spodobały mi się jego oczy:)Były niebieskie,śliczne i...na ich dnie był
smutek...P. był w lepszej sytuacji...koleżanka z czata(ta która go
zachwalała..sffffatka jedna;p ) wysłała mu fotki z poprzedniego zlotu(nawet nie
chce myśleć co pomyślał,bo byłam tam nawalona i to konkretnie;) ).A na naszym
spotkaniu...przez conajmniej połowe gadaliśmy ze sobą nie zwracając uwagi na
innych:)Bałam się jak cholera tego spotkania...nie wiem czego...do
wcześniejszych podchodziłam na większym luzie:)
Ale nie żałuje...P. jest cudowny i niedługo miną trzy lata od naszego
pierwszego spotkania:))))




Temat: Przyjaciołka z Sosnowca
Przyjaciołka z Sosnowca
Cześć,wszystkim
Kurczę powiem Wam, że wiele osób do mnie napisało, gdy poszukiwałam
przyjaciołki na necie....ale, to wszystko osoby z daleka, trudno się
przyjaźnić na odległość,iść na wspolne zakupy czy spotkac sie akurat bo
chciało by sie wypłakać w mankiet, czy zwyczajnie pogadać
Fajnie by było poznać dziewczyne z Sosnowca lub okolic, stan cywilny i wiek
nie graja dla mnie roli, ja mam 28 lat, i naprawde brakuje mi przyjaciołki,
takiej do wszystkiego, bylo by miło gdyby jakaś dziewczyna się zgłosiła :)
Moje Gadu- to 9928555, ewentualnie na e-mail gazetowy.
Pozdrawiam serdecznie, Renata



Temat: Opieka nad dzieckiem
cześć Emilko!
nie wiem czy mnie pamiętasz, Twój mąż miał kiedyś przyjechać do mnie po filmy czy piosenki dla Twojej córy
w każdym razie Twoja propozycja jest bardzo ciekawa, zwłaszcza dla mnie i mojej aktualnej sytuacji mieszkamy w miarę blisko od siebie, bo ja właśnie przeprowadziłam sie na Celarowską - to okolice Akademii Rolniczej, 29 Listopada. mieszkam sama z Asią i nie mam aktualnie nikogo do pomocy pomysł "opieki wymiennej" jest bardzo fajny, zwłaszcza, że ja tez mam jeszcze studia, na wrzesień mam przeniesione 3 egzaminy, bo nie zdążyłam ich teraz zdać (a od października również drugie studia będą...).
Moja córa równo za miesiąc skończy 2 lata, od września ma iść do żłobka, lubi dzieci, brakuje jej towarzystwa rówieśników, zwłaszcza tutaj, nikogo nie znamy praktycznie.
Odezwij się do mnie na gadu jak masz mój nr 7836106
pozdrawiam
Aga




Temat: Listopadowa mama chętnie poradzi
Witaj,
odpowiadając na Twoje pytanie to odpowiedź jest twierdząca. Tak Jesteś objęta
ubezpieczeniem. Jestem pewna.
Pozdrawiam
Aśka
p.s.temat Twojej pracy jest bardzo fajny i mozna o nim wiele pisać. Będzie
piątka!
mój numer gadu gdybyś miała pytania to 2683475



Temat: Dziury w Gadu-Gadu
A co ty k* wiesz o gadu-gadu. Ja mam 13 lat i [poznalam przez gadu-gadu
poznalam fajnego goscia, tez ma trzynasciwllkat. Wujek said, ze usunie te bledy
i eypuwsvcia nowa wersje z opcja zdalny orgaz,.




Temat: Gadu-Gadu internetowym medium roku
Gadu-Gadu internetowym medium roku
Najbardziej dziurawy i niebezpieczny polski komunikator zostal uznany za
internetowe medium roku. Fajny zart.



Temat: My tu gadu gadu ... a tam ... :-) Czesc 36
Witaj jowoj i inni .
Wy tu gadu - gadu a u mnie o 24.00 bylo trzesienie ziemi .
Polatala sobie podloga i sciany .
Fajnie bylo ale krotko . ))



Temat: Yahoo! Messenger czy Gadu-Gadu
Yahoo! Messenger czy Gadu-Gadu
Przez kilka lat uzywalam gg ale ostatnio przekonuje sie ze Yahoo Messenger
jest bardzo fajny, zwlaszcza jak ta druga osoba ma tez kamerke i mikrofon ;-)
polecam




Temat: Power gg
Ja jeszcze poczekam do 7 wersji Gadu-Gadu. Jak nic się nie zmieni, to zmieniam
komunikatora, bo to co wyprawia GG-team, to jest totalna żenada...

PS: Fajne miewasz opisy na GG! :-DDD



Temat: Bardzo realistyczna ocena potencjalu wyjazdowego
dobra przekonalaes mniejestes fajny w swoim klimatyzowanym biurze w swojej
furce tak moze za 50tys w swoim mieszkanku na kredyt no stary jestes fajny
dobra musze konczyc bo my tu gadu gadu a jeszcze kible musze posprzatac



Temat: Renowacje budynków - rok 2005
Fabryka - Wólczanska/Kopernika
My tu gadu gadu, a na owej fabryce pojawiły się rusztowania!
Fajnie by było, gdyby to był porządny remont elewacji... Zobaczymy.



Temat: ULICA RONALDA REAGANA
No fajnie, ale Wałęsa jeszcze żyje, więc na ulicę może poczekać. Proponuję
zamienić Roosevelta na Reagana a w przyszłości dalekiej (niech se Lechu pożyje)
Majakowskiego na Wałęsy.
PS.My tu sobie gadu-gadu a co na to prześwietna Rada Miasta?



Temat: Jaki komunikator dla win98? Żeby nie obciążał
hmm...na bank gadu gadu pociagnie ;) www.gadugadu.pl
tlen tez powienien - www.telen.pl
jest jeszcze fajny do rozmow przez mikrofon i kamerke - www.skype.pl ale to juz
watpliwa sprrawa zeby pociagnal, moze sie wieszac ;)

pozdrawiam



Temat: potrzebuję translatora ang.
Może darmowy i całkiem fajny bot Gadu-Gadu? www.infobot.pl



Temat: cierpienia wzrastają co robić! chce z kimś pogadać
fajnie by bylo jakbys miała nr gadu gadu bo mój to 2296213, napisz to
pogadamy !!



Temat: Kasico!!!
o jak wam fajnie. przyjdzie pora, bedzie i gadu gadu. ja to sie boje ze mnie to
czatowanie calkiem zezre




Temat: Robinson i ED - gdzie jesteście?
To jest taki komunikator internetowy - b. fajny - który można pobrać z
www.gadu-gadu.pl
Zainstaluj, dostaniesz numer i gadamy!
Serdecznie pozdrawiam Hanka



Temat: 4.05.1980 Pila, godz.22.35
devine napisała:

> I jeszcze gdyby ktoś chciał pogadać )) Zapraszam: Gadu Gadu 6676779
PIła wow!!!!! to fajnie mam sentyment do tego miejsca - spedzilam tam moja
mlodosc... powodzenia z magisterka....
pozdrawiam



Temat: to se kupcie CB radio
to se kupcie CB radio
i po sprawie wszystko wiecie gdzie co i jak i jeszcze fajne kobialki czasami
gadu gadu pozdrawiam mobilki



Temat: Oludeniz 28.08-11.10
czesc,jesli macie ochote, - my tez lecimy w podróz poslubna to moze pogadamy na
gadu-gadu? 1086343? odezwij sie jesli masz ochotę :) Fajnie rzem byłoby
pozwiedzac okolice. Czekam na info.



Temat: Czy są tu mamy z Bielska-Białej lub okolic?
o jak fajnie mnie by się bardzo przydał kontakt z kimś kto wie w czym
rzecz.Może teraz przejdziemy na jakąś inną formę kontaktu np. mailową?, gadu-
gadu?Sama nie wiem?Co o tym myślisz?Masz jakiś pomysł?Pozdrawiam



Temat: Rozpoczął się proces Carrefoura przeciwko miastu
My tutaj gadu gadu, a na Rejtana otwierają nam kolejny fajny sklep: Fabryka
OUTLET STORE




Temat: program
program
Czy ktoś się może orientuje czy w Algierii mają jakiś odpowiednik
naszego polskiego gadu gadu? Nie licząc skype i msn? A może zna ktoś
inny fajny program, dzieki któremu można pisać i romawiać za darmo?



Temat: KLUB II
turawski ,czy Ty tez jestes nocnym markiem? A jesli chodzi o te
nasze "wynalazki" ,to zapewniam Ciebie ,ze to fajna rzecz /:)))))gadu-gadu/
Masz na mysli Kotline Klodzka? ...tak na zachod? :))) pozdrawiam



Temat: Konflikt w sprawie wykładowcy na KUL
co na to arcybiskup??
tymczasem- gdy my tu gadu- gadu. lubelski arcybiskup pisze list duszpasterski o
godnosci człowieka!!! fajnie- co?



Temat: Dlaczego Tylu Czlonkow i Czlonkin Samorzadu F.
Prawda, ze fajny watek Wam zalozylem, Dziewczynki?
wy uwielbiacie takie gadu gadu



Temat: Miranda-Im Multikomunikator - Polski Portal
Hehe, dobre.... calkiem dobre....Gadu Gadu Rules :D
Miranda to calkiem fajny komunikator ale nie dla kazdego.... a ze powstal Portal
to bardzo dobrze.. nie wszytsko mozna bylo znalezc tak szybko jak na forum.



Temat: Irena Jurgielewiczowa "Ten obcy"
Nie wiem czy ta książka jest fajna ale chyba jest loox jak widze po opiniach
ale przeczytam bo musze bo to wkońcu moja lektóra jak coś to piszcie na mój
numer gadu-gadu 6783398



Temat: Jestem z Białegostoku. Mam termin na maj 2003r
fajnie ci!!! ja swojego miśka urodziłam w maju tego roku. to bardzo piękny miesiąc na urodziny. chętnie pogadam na babskie tematy. mój numer na gadu gadu 1436332. pozdrawiam



Temat: program kto sie czai na gadu
program kto sie czai na gadu
kochani powiedzcie jaki jest fajny i skuteczny programik zeb sprawdzic kto sie
ukrywa na gadu jako niewidoczny? i skad mozna go sciagnac? to jakas paranoja,
wszyscy sie ostatnio chowaja....



Temat: gdzie mozna sciagnac fajne ruchome obrazeczki?
gdzie mozna sciagnac fajne ruchome obrazeczki?
takie ktore moge wpisywac potem gadajac na gadu? Prosze o informacje



Temat: Świeżo upieczeni paderkowicze... poznajmy się ;)
Witam,
I G również :]
gg:5032179

Też czujesz, że nasza klasa będzie całkiem fajna? Ja tak :D!
Do zobaczenia we wrześniu, do 'usłyszenia(?)' na gadu :]




Temat: XIV LO przy Zespole Szkół Chemicznych
Hejka!!
Co słychać??a co chcesz zorganizowac spotkanko?czy jak?Fajnie by było ale coś czuje że przez internet raczej to nie wypali!!Pozdrawiam pa Ps:podam ci numer gadu jak chcesz to sobie powspominamy;)3286631



Temat: IV LO - Matura '96 - klasa C wychow. p.Zenelt
Karolinko! Całkiem fajny pomysł. A tak przy okazji,
to Łuki ma teraz (sam się chwalił) stałe łącze i numer
na Gadu, więc mam nadzieję, że jakoś się kontakt z nim
polepszy.
Do zobaczyska. Pa!



Temat: Strona WWW
O to fajnie Napisz do mnie na gadu 138097 ;]



Temat: Ignor czy zmiana ?
Własnie miałam kolejną wbitkę na gadu z tekstem: "hello mam 23 latka i jestem z
polkowic poszukuje jakiejs fajnej kochanki idziesz dzisiaj do protektora?"
Boszzzzz! Kretynizm się szerzy.




Temat: I LO: matura '94 - zjazd
czesc Asia!!!!! tu Gosia co u Ciebie, nie widziałam Cie od maturki jakby co moj
numer na gadu zostawiam 2370064, w sumie fajnie by było sie spotkac 4f górą ;)



Temat: biuro FOSTER
hej, fajnie że się odezwałaś, pogadajmy przy okazji na gadu będzie nałatwiej gg:
7377897



Temat: o co chodzi w tym Skype???
nie ma...ale lepiej przesyla pliki...duzo lepiej niz gadu 7.0

no i pogadac fajnie...ale nie mozna obrazkow wklejac do rozmowy..to mi sie
wlasnie nie podoba w innych komunikatrach ze nie maja tej funkcji




Temat: Weekendy na śląsku
Podaj nr gadu to sprobuje opisac, masz jakies sprawdzone fajne kwatery? gdzie
jezdzicie?




Temat: Giżycko
Fajnie, wysłałam CI odp. na gadu.
Kama



Temat: pytanie o hurtownię?
Moja Zona kupowala w hurtowni w Ochojcu, nie pamietam ulicy. Sklep (hurtownia) nazywa sie "Ala ma kota", glowna ulica prowadzaca z Podlesia do Ochojca.
Duzo fajnych rzeczy, w dodatku duzo taniej niz gdzie indziej. Jak sie Ania pojawi na gadu, to podam ulice :)

Pozdro




Temat: Chcesz rozmawiać - wróć do Windowsa
Gnu Gadu obsługuje jednoczesnie serwery Tlen, Jabber i GG. Gorąco polecam-
łatwa instalacja, fajny interfejs...



Temat: poznajmy sie
Ktos jeszcze??
To teraz ja:
Ja jestem fajna. I uczciwa! A ile macie lat? Bo jak do 30-tu to zapraszam na
gadu!
Po numer odsylam do poprzednich postow : )))



Temat: Nowy Komunikator - lepszy niż Gadu-Gadu! - Jabber
Nowy Komunikator - lepszy niż Gadu-Gadu! - Jabber
JABBER!!!
Jabber to sieć dla komunikatorów, jej zadaniem jest
zapewnić łatwość gadania. Założenie jest takie: masz
komunikator taki jaki chcesz, w kropki, z fontanną, bez
obsługi joysticka.... a rozmawiasz z całym światem i z
każdym człowiekiem niezależnie od tego co on wybrał. Bo
to co wybiera nie ma znaczenia - masz swój gust i
używasz to co lubisz - do wyboru jest Psi, RhymBox,
Psi, JAJC i wiele innych

Każdy kto pisze swój własny komunikator wymysla własny
sposób (protokół) w jaki będzie się odbywała rozmowa,
jabber daje przepis, bardzo dobry, bo w XML i takich
tam, jak to zrobić, aby nie było problemu z
kompatybilnością.

Ludzie robiący Jabberka (wolontariusze i zapaleńcy z
całego świata) dobrze wiedzą, że istnieje takie coś jak
GG, Tlen czy ICQ, zamknięte, niekompatybilne itd.
Dlatego zrobili bramki w jabberze do łączenie się z
tymi sieciami. I jest to tak fajne zrobione, ze program
musi obsługiwać Jabbera, a serwer mieć te bramki.
Dlatego każdy komunnikator Jabbera ma GG, ICQ, MSN,
AIM, YahooIM a nawet SMSy.... wystarczy aby serwer to
miał, a w Polsce mają :)

Jabber jest stabilny bo nie jest oparty na jednym
serwerze. Jabberek to sieć serwerów, jak jeden padnie
to i tak reszta ludzi rozmawia!!! Ba, każdy sobie może
postawic własny serwer i założyć sobie na nim własne
konto np. janek@kowalski.pl icon_smile.gif Tak, zgadza
sie, dokładnie tak jak w mailach - idea JABBERID (czyli
JIDów)jest bardzo podobna.

Serwery Jabbera obsługują bezpieczne połączenia SSL!
Koniec z podsłuchiwaniem w sieci lokalnej! Ba, nawet
jest PGP

I wyobraźcie sobie, że na jabberka można wejść przez
stronę www (np. jabber.gda.pl) Co to daje? Ma się GG,
ICQ i inne na stronie WWW. To samo na telefonie z javą :)

Teraz jabberowcami są też ludzie z WPKontaktu. Jeśli
mamy znajomego z loginem stefek, to jego JID jest
stefek@jabber.wp.pl. Można z nim spokojnie rozmawiać!
Jabberowców w Polsce jest ponad 230 000!!!

Od czego zacząć? Konnekt jeszcze nie gada po
jabberowemu więc polecam komunikator JAJC, RhymBox,
WPKontakt lub Psi. Jest tego duuużo więcej.

Dołączcie do nas
JabberPL.org



Temat: Internetowe znajomosci :)
Internetowe znajomosci :)
Ponizsza historie przeczytalem na pewnej stronce i tak mi sie spodobala,
ze postanowilem ja rzucic na forum

"Moj ojciec poznal przez internet fajna kobietke. Mieszkamy sami,
mama odeszla od nas gdy mialem 3 lata, tzn. wyjechala do USA i po roku
przyslala na swieta papiery rozwodowe zamiast paczki. W kazdym razie ojciec
jest samotny, ja prawie pelnoletni wiec w sumie to mnie cieszylo nawet,
ze gada z ta kobieta na gadu gadu. O tym co sobie pisali nie wiem,
przyznam sie ze mnie ciekawilo zeby podjerzec ojca archiwum, ale sie
przemoglem. W kazdym razie musialo byc ostro bo stary siedzial przed kompem
do 3-4 rano(w piatki i soboty). W koncu postanowili sie spotkac. Nie wiem
dlaczego nie wysylali sobie wczesniej zdjec. Moze nie chcieli rozczarowan
skoro sie im fajnie gadalo. W kazdym razie zdecydowali sie na spotkanie
i niespodzianke. Ojciec pojechal na spotkanie, do miasta oddalonego od
naszego o prawie 100 km. A gdy wrocil trzy godziny pozniej jeszcze byl blady.
I wsciekly. Nawet nie spytalem czemu tak szybko, pomyslalem ze babol pewnie
byl jakis paskudny. Ale ojca wcale nie puszczalo. Przez tydzien nie
wiedzialem co sie stalo, a on ciagle chodzil zgotowany, kompa nie wlaczal.
W koncu nie wytrzymalem i zagailem rozmowe. Nawet nie trzeba bylo go ciagnac
za jezyk, widocznie strasznie mu ta sprawa ciazyla. Przez pol roku gadal,
zwierzal sie, romansowal i Bog wie co jeszcze z zona swego ciotecznego brata.
Ktora zreszta w tym czasie spotykal pare razy na rodzinnych zlotach. SZOK !
Najpierw oboje nie wiedzieli co z oczami zrobic, patrzec na siebie w sufit
czy gdzies w koncu prawie uciekli kazdy w swoja strone z tej kawiarni gdzie
sie spotkali. Ciotka (dla mnie) ma meza i dwojke dzieci. (Ale tak ogolnie to
niczego sobie babeczka), co teraz ojciec ma zrobic ? Powiedziec bratu ?
Tak czy owak romansowal z jego zona (chociaż nieswiadomie) i trzeba by bylo
sie do tego przyznac. Nie chcialbym byc w skorze mego ojca. Ma pewnie teraz
kociol w glowie na maksa."




Temat: SAADIA hotel proszę o opinie
No to teraz oficjalnie po powrocie mogę stwierdzić, że było fajnie. Tak naprawdę
to głupio mi tu siedzieć i pisać xD Brakuje mi Tunezji strasznie ;( Ale wracając
do tematu:

Zmiany w hotelu widać gołym okiem. Od zeszłego roku wiele się zmieniło, sam
wygląd hotelu na lepsze, bardziej dbają o jego wygląd, kelnerzy częściej
zbierają brudne naczynia. Same animacje słabsze niż w zeszłym roku. Często się
powtarzały, w ciągu dnia było dosyć cicho [w porównaniu z zeszłym rokiem gdzie
chłopacy tylko się wydzierali i każdy wiedział co się dzieje]. Ale ogólnie
bardzo mi się podobało i byłabym wstanie jechać tam jeszcze raz :D Jak ktoś
pisał Arbi ma świetny śmiech, Picatchou ogólnie wymiata xD Dali świetnie tańczy,
Zizu ma piękne oczy, miny Aymena niczego nie pobiją a Stefan zaczyna się
rozkręcać [bo chyba nowy jest] i widać, że coraz lepiej się bawi. Sam Adel [szef
animatorów] taki sobie. Widać, że lubi być w blasku świateł, zapomina o Polakach
i ich zlewa. Marysia [która podobno ma ten swój entuzjazm] jest tak naprawdę
bardzo fajną laską, wystarczy tylko na spokojnie zagadać :) Ogólnie animacje nie
są na zbyt wysokim poziomie jednak jeżeli ktoś będzie jechał pozytywnie
nastawiony nie zawiedzie się.

A co do pytania czy animatorzy będą w przyszłym roku to nie mam pojęcia.
Rozmawiałam z Picatchou i powiedział, że na razie nie jest w stanie mi tego
powiedzieć bo praca animatora jest bardzo związana z podróżami i nie wie czy
będzie za rok w tym samym hotelu czy mieście. Jednak mam wielu znajomych, którzy
wiedzą co się dzieje w hotelu więc jak tylko będzie jakieś info na temat
animacji za rok dam znać :)

Jeszcze tak na koniec. Jeżeli ktoś ma zdjęcia animatorów bądź filmy z nimi
proszę bardzo o kontakt na gadu gadu 9293623 bądź na email lusik13@interia.pl



Temat: YARIS FORUM CLUB - cz. 7
Witam wszystkich..
Niestety nie umiem odpowiedziec na pytanie o alufelgi, bo nestety na tym sie
nie znam, ale mysle, ze ktorycs z kolegow cos bedzie na ten temat wiedzial
wczesniej czy pozniej...ot chocby niezawodny Adam, czy Orion....bez urazy dla
pozostalych forumowych mezczyzn..i to nie jest odwet za Rad'a wypowiedz "ze
pogoda tak jek kobieta zmienna jest":-)))))))))
Macu, fajnie, ze juz jestes i to zadowolony...16 godzin w drodze...hm...tez
kiedys chce tak sprobowac:-)..na razie moj rekord to 7 godzin non-stop..
Co do Yarisa 1.3 to nie wiem jak jest w Yarisie 1.0, ale denerwuje mnie to, ze
przy duzych predkosciach jest bardzo glosny.....troche mnie to
denerwuje...czasem tez mam wrazenie (choc moze to celowe dzialanie konstuktorow
autka), ze aby rozwinac duza predkosc trzeba naprawde mocno wcisnac pedal
gazu..wg mnie...do 100 autko rozpedza sie szybko, ale potem to juz jest
opornie..aby dojsc do 130-140 lub wiecej (ot takie szalenstwa tylko
uskuteczniam na autostradzie) to naprawde mam wrazenie, ze musze mocno deptac
ten pedal...ale byc moze to moje subiektywne odczucia, albo tez mam jakas slaba
nozke:-). Ale co do wyprzedzania - to faktycznie kochoam te autko, jest
naprawde genialne...absolutnie nie straszne mi wyprzedzanie...oczywiscie zdrowy
rozsadek na pierwszym miejscu, ale czuje te moc silnika ktora mi na to pozwala.
No i jeszcze raz potwierdzam to co kiedys powiedzial Adam - ten Yaris ma
genialne przednie fotele - bardzo ergonomiczne...dopasowane do
kregoslupa...moja mama wrecz twierdzi, ze lubi sobie posiedziec w samochodzie
bo jej wtedy przechodza bole krzyza:-)..oczywiscie, ze mowi to z humorem,ale
cos w tym jest..fotele naprawde sa OK. No i to tyle wiadomosci ode mnie, bo ja
jak wiecie jestem teraz bardziej "osadzona w rzeczywistosci mieszkaniowej"..ale
nie moge sobe odmowic "wpadniecia" tu na chwile, na krotkie gadu-gadu z Wami.
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie. Jola



Temat: po co zyc czesc 2
po co zyc czesc 2
pisalam niedawno moja sytuacje z tesciami zapomnialam tylko dodac ze moj maz
ma brata starszego od siebie o 7lat,on jest w ich domu na zupelnie innych
warunkach na lepszych,duzo lepszych....jemu wolno bylo prawie wszystko,a
mojemu mezowi odwrotnie,to moj maz musil sprzatac ich pokoje(!!)kiedy
braciszek wychodzil do knajpy na imprezke bo przeciez kazdy musial mu
nadskakiwac..w dniu naszego slubu byl tylko on z jego rodziny,tesciwie nie
przyjechali tylko wyslali kartke elektroniczna i zadzwonili na chwile...brat
spytal sie co bysmy chcieli dostac na slub jako prezent a mysmy
odpowiedzieli"no nic,najwazniejsze ze bedziesz nam swiadkowac"myslalam ze to
dla niego jakis zaszczyt ale widocznie sie mylilismy
a on nie wyglupiajcie sie tylko mowcie co chcecie?a moj maz odparl:no to
mozesz nam dac na przyslowiowy obrazek...no i nadszedl dzien slubu on nam
zlozyl zyczenia dal kwiaty i tyle...pomyslelismy sobie ok.fajnie ze wogle
jestes na naszym slubie.a po jakims tygodniu jak bylismy u niego bo maz
chcial sobie zabrac jakas rzecz on przychodzi i prawie rzucajac daje nam
koperte z 200$ze slowami"macie na ten obrazek"?teraz tez tesciowie sa w
polsce i nawed im przez glowe nie przyszlo aby odwiedzic moich rodzicow!dodam
ze sa to ludzie jakies srednio 12lat starsi od nich,ja jestem w idiotycznej
sytuacji bo jak mam wyjasnic rodzicom czemu tesciowie nie maja ochoty sie z
nimi spotkac(mieszkaja od siebie 10minut jazdy autem)?faktach?dodam tez jak
bylismy w domu rodzinnym meza a mieszka tam obecnie tylko brat jego to bylo
na krotko przed naszym slubem,weszlismy a tam nikogo nie bylo komp wlaczony
ktos gadal przez gadu-gadu,ma z zostal na chwile na korytarzu rozmawial z
kolega a ja weszlam pierwsza i pierwze co mi sie rezucilo w oczy to ten
wlaczony komp podeszlam bo chcialam go wylaczyc,brat meza ma czesto cos
takiego ze wyjdzie na cala noc i swiatlo,telewizor sa wlaczone non-stop,ale
mniejsza o to i co widze rozmowe jego z matka bla,bl ,bla ogolnie moglam sie
dowiedziec z tej ich gadki ze mysmy braciszkow pokzyzowali plany ze maz
wyjechal ze Stanow.bla,bla bla...ze teraz musieli sprzedac swoje nowe
mieszkanie i zamieszkac w mieszkaniu rodzinnym(niedawno byl z laska)no ize
wogle przez to ma straszna krzywde a na to ze si pobieramy
skwitowali"zobaczymy co z tego wyjdzie"!a matka no to teraz ma ja,po tych
slowach poczulam sie jakbym nie wyszla za maz tylko jakby maz sobie kupil psa!
co myslicie o tych sytuacjach?



Temat: zdrada z ostatniej chwili
zdrada z ostatniej chwili
Przed chwilą dowiedziałam się, że mój mąż wciąż mnie zdradza. Zdradził mnie
już dwa razy - spotykał się z kobietami, ale, jak twierdzi, były tylko
pocałunki, bo on nie potrafił. Jestem jego pierwszą kobietą i jak twierdzi,
jedyną. Ale w tamtych kobietach zakochał się, nie liczył się z moimi
uczuciami. Za wszystko mnie obarczył winą, sam nie miał wyrzutów sumienia.
Próbowalam szczerze porozmawiać, zrozumieć, zbliżyć się. Według niego za
rzadko sie kochamy, po urodzeniu dziecka odsunęłam się, on potrzebuje
czułości. Przyjęłam te argumenty i postanowiłam być inna. Minął rok.
Potrafiłam i chciałam żyć z nim dalej. Nie wypominałam, wydawało mi się, że
wybaczyłam i zapomniałam, choć nie ufałam. Nagle odkryłam, że on wciąż
interesuje się innymi kobietami, część poznaje dzięki pracy, a to, czym się
zajmuje, niewatpliwie im imponuje. Niektóre obiekty flirtów zna osobiście.
Nawiązuje też znajomości na czatach, poświeca czas na gadu-gadu. Czuję się
naprawdę niekochana i niewiele warta. Nie mieści mi się w głowie, jak mozna
być tak dwulicowym. Wielokrotnie pytałam, próbowałam rozmawiać, dlaczego tak
postępuje. On prosto w oczy wszystkiemu zaprzecza i mówi, że mnie bardzo
kocha. Przed chwilą otrzymał maile, które przeczytałam zbiegiem
okoliczności. Do jednej z kobiet napisał: "To ja, malutka. Codziennie o
Tobie myslę." Odpowiedziała mu, jak przyjaciółka i powiernica. Druga
napisała:Piszesz że na zdjęciu jesteś ze swoim synem , kochanie, ja dostalam
twoje zdjęcie, na którym jesteś sam. Wiesz fajny jesteś i powiem szczerze że
mi się podobasz. Skarbie strasznie Cię przepraszam za to że tak długo nie
pisałam, ale niestety nie miałam okazji a poza tym miałam trochę pracy , sam
wiesz jak to jest przed świętami. Oprócz tego przyjechał mój mąż, w tej
sytuacji to juz wogóle nie miałam na co liczyć żeby Ci odpisać. Moze
pogadamy na czacie?".
Jutro ostatni dzień roku. Jak żyć dalej?




Temat: Jak szukałam męża? (odc.1)
Witam.
Na początku powiem, że randki to bardzo fajna forma poznawania ludzi. Trzeba
jednak sobie powiedzieć, że 99% kobiet i mężczyzn jest wypaczonych. Robią
wszystko dla zabawy. Wiem jednak, że ten jeden procent jest normalna i wie
czego chce. Ja spędzałem sporo godzin na czatach, randkach. Po kilku latach
poszukiwań udał o mi się znaleźć normalną i przystojną kobietę. Planujemy
wspólnie zamieszkać i może w tym roku się pobrać. W serwisach randkowych można
znaleźć miłóść swojego życia.
Sporo jest racji, że w serwisach randkowych jest dużo zakompleksionych ludzi.
Bo o tym trzeba powiedzieć i nie jest to tajemnica.
Sporo kobiet boi się spotkania w realu. Dużym problemem jest przeniesienie
randki wirtualnej do śiwata rzeczywistego. Jest to duże zdeżenie, czasem
stanowi barierę nie do przebrnięcia. Ja też miałem sporo obaw, ale można to
szybko zweryfikować, przełamać wszelkie bariery. Na poczatek proponuję pisanie
emaili potem można porozmawiać przez komunikator jakim jest gadu-gadu bądź
tlen. Polecam tlen - umożliwa rozmowy głosowe. [warunek karta muzyczna,
mikrofon, dobre łącze]. W ten o to sposób można nawet porozmawiać będąc daleko
od siebie. Wszystko zależy od naszej wiedzy, sprytu i techniki :) Znalezienie
kobiety w internecie nie jest proste ale nie niemożliwe. Trzeba wiedzieć
dokładnie jakiej osoby szukamy, potem trochę doświadczenia a potem jakoś
leci :)
Przedewszystkim trzeba być sobą i nie przedstawiać siebie takim jakim by się
chciało widzieć [pozerstwo]. Kłamstwo ma krótkie nóżki :)
Dodam, że w internecie jest dużo facetów, którzy szukają kobiety tylko na jedną
noc. Traktują jak zabawki, które rano rzucają w kąt. Trzeba się zastanowić co
się pisze i do kogo.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim niedowiarkom powodzenia w szukaniu
swojej połówki :) Mnie się udało znależć swoją połówkę :)
Udanych łowów :)



Temat: Co do porodu w bydgoskiej dwójce?
Ja rodzilam 1,5 roku temu w dwojce,
Najgorsze polozne byly na parterze
(najgorsza jest taka ruda)
Ja rodzilam na ginekologi 2 i tam bylo oki.

Do szpitala zabrac nalezy
Dla mamy:
- 2-4 koszule, jedna do porodu na straty (choc moja sie uchowala, bez jakis
specjalnych zabrudzen)
- tantum rosa i butleke po wodzie z takim bidonikiem (dobrze potem sie polewa
wiadomo co i jest duza ulga)
- srodki przeciwbolowe, najlepiej paracetamol bo mozna go zazywac przy
karmieniu (piguly niechetnie daja cos jeśli wogole)
- odciagacz pokarmu(polecam reczny avent,albo elektroniczny medeli), buteleczke
dla dzidzi z 2 male
- mieszanke zeby w razie czego podgrzac mleko (ja np nie miala pokarmu przez 3
dni i dokarmiali mala, ale dlatego ze byla chora i musiala brac antybiotyk) tak
to niechetnie dokarmiaja
- mydlo delikatne,
- recznik
- duze (ogromniaste) podpaski bele albo jakies inne
- kolko do siedzenia (dmuchane) albo takie specjalne do karmienia (oj mi
pomoglo bez tego nie wiem jakbm usiadla
- cos do czytania jakies gazety,
- dowod osobisty, ksiazeczke ubezpieczeniowa, drobna kase
- karte telefoniczna, komorke
dla dzidzi:
- pampersy (koniecznie!!!!!!!!)
- ciuszki co najmniej 4 zmiany (np pajacyki, sa fajne bo szybko sie je zdejmuje
i zaklada),
- kremik bepanthen
- platki higieniczne i jakas miseczke do wody(nie polecam na poczatku
chusteczek nawilzonych bo mojej Isi odparzyly pupke do krwi, wiec na pocztaku
najlepiej zwykla woda myc i troche bepathenu)
- strzykawe jak beda problemy z karmieniem zawsze mozna odciagnac mleko i
podac ze strzykawki i dziecko nie bedzie glodne
- czapeczke
- grzalke
- wode mineralna (w razie gdby trzeba bylo zrobic mieszanke)
-kocyk kolderke,

wiecej nie pamietam jak mi sie cos przypomni dam znac
jak masz pytania pisz na meila lub na gadu gadu

Pozdrawiam i zycze udanego szybkiego porodu
erika z Isia (17.03.2004)




Temat: jak ta sprawa wedlug was wyglada?
jak ta sprawa wedlug was wyglada?
pisalam niedawno moja sytuacje z tesciami zapomnialam tylko dodac ze moj maz
ma brata starszego od siebie o 7lat,on jest w ich domu na zupelnie innych
warunkach na lepszych,duzo lepszych....jemu wolno bylo prawie wszystko,a
mojemu mezowi odwrotnie,to moj maz musil sprzatac ich pokoje(!!)kiedy
braciszek wychodzil do knajpy na imprezke bo przeciez kazdy musial mu
nadskakiwac..w dniu naszego slubu byl tylko on z jego rodziny,tesciwie nie
przyjechali tylko wyslali kartke elektroniczna i zadzwonili na chwile...brat
spytal sie co bysmy chcieli dostac na slub jako prezent a mysmy
odpowiedzieli"no nic,najwazniejsze ze bedziesz nam swiadkowac"myslalam ze to
dla niego jakis zaszczyt ale widocznie sie mylilismy
a on nie wyglupiajcie sie tylko mowcie co chcecie?a moj maz odparl:no to
mozesz nam dac na przyslowiowy obrazek...no i nadszedl dzien slubu on nam
zlozyl zyczenia dal kwiaty i tyle...pomyslelismy sobie ok.fajnie ze wogle
jestes na naszym slubie.a po jakims tygodniu jak bylismy u niego bo maz
chcial sobie zabrac jakas rzecz on przychodzi i prawie rzucajac daje nam
koperte z 200$ze slowami"macie na ten obrazek"?teraz tez tesciowie sa w
polsce i nawed im przez glowe nie przyszlo aby odwiedzic moich rodzicow!dodam
ze sa to ludzie jakies srednio 12lat starsi od nich,ja jestem w idiotycznej
sytuacji bo jak mam wyjasnic rodzicom czemu tesciowie nie maja ochoty sie z
nimi spotkac(mieszkaja od siebie 10minut jazdy autem)?faktach?dodam tez jak
bylismy w domu rodzinnym meza a mieszka tam obecnie tylko brat jego to bylo
na krotko przed naszym slubem,weszlismy a tam nikogo nie bylo komp wlaczony
ktos gadal przez gadu-gadu,ma z zostal na chwile na korytarzu rozmawial z
kolega a ja weszlam pierwsza i pierwze co mi sie rezucilo w oczy to ten
wlaczony komp podeszlam bo chcialam go wylaczyc,brat meza ma czesto cos
takiego ze wyjdzie na cala noc i swiatlo,telewizor sa wlaczone non-stop,ale
mniejsza o to i co widze rozmowe jego z matka bla,bl ,bla ogolnie moglam sie
dowiedziec z tej ich gadki ze mysmy braciszkow pokzyzowali plany ze maz
wyjechal ze Stanow.bla,bla bla...ze teraz musieli sprzedac swoje nowe
mieszkanie i zamieszkac w mieszkaniu rodzinnym(niedawno byl z laska)no ize
wogle przez to ma straszna krzywde a na to ze si pobieramy
skwitowali"zobaczymy co z tego wyjdzie"!a matka no to teraz ma ja,po tych
slowach poczulam sie jakbym nie wyszla za maz tylko jakby maz sobie kupil psa!
co myslicie o tych sytuacjach?



Temat: jak wedlug was to wyglada!
jak wedlug was to wyglada!
pisalam niedawno moja sytuacje z tesciami zapomnialam tylko dodac ze moj maz
ma brata starszego od siebie o 7lat,on jest w ich domu na zupelnie innych
warunkach na lepszych,duzo lepszych....jemu wolno bylo prawie wszystko,a
mojemu mezowi odwrotnie,to moj maz musil sprzatac ich pokoje(!!)kiedy
braciszek wychodzil do knajpy na imprezke bo przeciez kazdy musial mu
nadskakiwac..w dniu naszego slubu byl tylko on z jego rodziny,tesciwie nie
przyjechali tylko wyslali kartke elektroniczna i zadzwonili na chwile...brat
spytal sie co bysmy chcieli dostac na slub jako prezent a mysmy
odpowiedzieli"no nic,najwazniejsze ze bedziesz nam swiadkowac"myslalam ze to
dla niego jakis zaszczyt ale widocznie sie mylilismy
a on nie wyglupiajcie sie tylko mowcie co chcecie?a moj maz odparl:no to
mozesz nam dac na przyslowiowy obrazek...no i nadszedl dzien slubu on nam
zlozyl zyczenia dal kwiaty i tyle...pomyslelismy sobie ok.fajnie ze wogle
jestes na naszym slubie.a po jakims tygodniu jak bylismy u niego bo maz
chcial sobie zabrac jakas rzecz on przychodzi i prawie rzucajac daje nam
koperte z 200$ze slowami"macie na ten obrazek"?teraz tez tesciowie sa w
polsce i nawed im przez glowe nie przyszlo aby odwiedzic moich rodzicow!dodam
ze sa to ludzie jakies srednio 12lat starsi od nich,ja jestem w idiotycznej
sytuacji bo jak mam wyjasnic rodzicom czemu tesciowie nie maja ochoty sie z
nimi spotkac(mieszkaja od siebie 10minut jazdy autem)?faktach?dodam tez jak
bylismy w domu rodzinnym meza a mieszka tam obecnie tylko brat jego to bylo
na krotko przed naszym slubem,weszlismy a tam nikogo nie bylo komp wlaczony
ktos gadal przez gadu-gadu,ma z zostal na chwile na korytarzu rozmawial z
kolega a ja weszlam pierwsza i pierwze co mi sie rezucilo w oczy to ten
wlaczony komp podeszlam bo chcialam go wylaczyc,brat meza ma czesto cos
takiego ze wyjdzie na cala noc i swiatlo,telewizor sa wlaczone non-stop,ale
mniejsza o to i co widze rozmowe jego z matka bla,bl ,bla ogolnie moglam sie
dowiedziec z tej ich gadki ze mysmy braciszkow pokzyzowali plany ze maz
wyjechal ze Stanow.bla,bla bla...ze teraz musieli sprzedac swoje nowe
mieszkanie i zamieszkac w mieszkaniu rodzinnym(niedawno byl z laska)no ize
wogle przez to ma straszna krzywde a na to ze si pobieramy
skwitowali"zobaczymy co z tego wyjdzie"!a matka no to teraz ma ja,po tych
slowach poczulam sie jakbym nie wyszla za maz tylko jakby maz sobie kupil psa!
co myslicie o tych sytuacjach?



Temat: Czy Zielona Góra połączy się z gminą???
Predzej sie zobacza bez stawiania wiez stary Kisielin i Krepa niz miasto sie
polaczy ze wsia. Chytry chlopek zalewski kombinuje coby sie nia narazic radnym
i mysli, ze i tak inwetorzy przyjda do niego predzej czy pózniej. I ma 100%
racje, koncza sie tereny pod domki chyba ze jakis urzednik narwaniec
wymysli: "A po co nam lasy, przeciez to tak fajnie sie wycina, chodza pily,
pachnie tarcica, która bedzie mozna opylic", i jak w tym ruskim kawale za
pieniadze uzyskane ze sprzedazy drewna kupic sadzionki drzew". Cmentarz
wykonczy to miasto. Jak slysze, ze to nie jest problem dla ekipy Ronowicz.
Wlasnie tak zrobi, wytnie 10 hektarów i co tam, to tylko kupa drewna, to sobie
mysle, ze madry czlowiek wlasnie na tym przykladzie pokazalby jak szanuje
wlasna ziemie i uczynil pierwszy krok do znalezienia terenu niezadrzewionego w
okolicach Zielonej Góry. Przeciez nie mozna bezkarnie karczowac kolejnych lasów
pod cmentarze. To takie niegospodarne. A i wójt Gminy wiejskiej móglby cos przy
takiej sytuacji wytargowac. To sa prawdziwe kroki w kierunku powolnego laczenia
a nie gadu, gadu, i polecialo juz 3-4 lata. A gmina wiejska stracila na
podatkach okolo 8 milionów zklotych bo jest do 2007 roku premia " za
polaczenie" w postaci przyznania przez panstwo wyzszych udzialów w podatku PIT.
Wszyscy na tym tracimy a nikt o tym nie mówi. A pózniej wyciaga sie rece o
pomoc a pieniadze doslownie leza na ulicy i trzeba je tylko chciec podniesc.
Aby podniesc temperature rozmów o polaczeniu proponuje wycowac autobusy
podmiejskie lub o 100% co roku podnosic cene. Ciekawe co ludziska wtedy
powiedza wójtowi. Ale w koncu droga wladzo, zacznijcie co robic bo wydaje nam
sie ze albo ubywa wam szarych komórek albo jesteta leniwe.



Temat: To jest forum Wyborczej nie Echa
Rzuciłem kilka powszechnie (jak mi się wydawało) znanych banałów. Nie rozumiem
dlaczego ktoś odbiera to, że mam się za mędrca czy, że czuję jakiś powód, nie
wiem chyba do dumy jaki jestem mądry, albo, uważam się za elitę (to z postu
mktwkr).
Nie wiem jakie są dane sprzedaży obu gazet (może Mastalerz by coś na ten temat
wpisał), ani kto daje reklamy (jeżeli duży udział przypada na władze lokalne,
to może jest to jeden z czynników, dla których nasze lokalne media nie są tak
napastliwe - biznes to biznes).
Oczywiście, że dziennikarstwo ma też inny wymiar i tych uprawiających je w tym
wymiarze zna cała Polska. Od kilku lat mamy też na rynku tabloidy, jaki wymiar
ma uprawiane w nich dziennikarstwo?
Powtórzę jeszcze raz: nie pisałem o dziennikarstwie, ale o kilku czynnikach dla
których wydaje się prasę (Agora, właściciel Echa itd.)
Jestem przekonany, że nasi dziennikarze zaglądają na Forum, pewnie i wpisują
posty, i jak romeq napisał(a): „jeżeli ktoś notorycznie wypisuje głupoty to
niech wie!”.
To jest co innego, niż jak daje się zauważyć na Forum zwykłe tępienie
niektórych piszących. Czasami wygląda to jak osobista wojna, co może wskazywać,
że wpisy robi ktoś osobiście znający atakowaną osobę. Może dziennikarze sobie
dowalają.
Ponieważ dotyczy to chyba tylko piszących dla Echa nawiązałem się do tego wątku
i próbowałem podać jakieś pozytywy tej gazety (mktkwr posądził mnie za to o
jakieś dziwne uwielbienie Wyborczej).
Jakoś bez echa na Forum przeszedł artykuł w Echu (może tylko mi to umknęło) o
przemówieniu Dziubińskiego w Dzień Niepodległości - nie chodzi mi sam fakt
domniemania plagiatu, bo jest to nie do udowodnienia, ale o wypowiedź D., że
jego rzecznik jest leniem. Moim zdaniem fajne.

Cyt: Czekam na post w typie: fakt, osobiście nie podzielam tych poglądów, ale
tak kazał mi właściel gazety...przecież płaci i wymaga.

Nie rozumiem, to do mnie czy ogólnie, kto ma wpisać post w tym typie...

Zatem drugi cytat:

„Sztuka krótkich wypowiedzi jest trudna! [...] Trzeba pracować.”

Owszem, znowu „długo i rozwlekle” i postępów nie robię :-). Zdaję sobie sprawę,
że w czasach sms-ów i gadu gadu denerwuje rozwlekła pisanina, ale mnie
denerwuje z kolei niechlujstwo niektórych wpisujących na Forum (literówki,
urywanie zdań, nadmierne skróty myślowe, używanie klawiatury jakby ktoś nie
wiedział do czego służy prawy Alt), źle mi się to czyta.




Temat: Kursy budowania robotów dla dzieci i młodzieży
Kursy budowania robotów dla dzieci i młodzieży
TwojRobot.pl to kursy i półkolonie z robotyki i informatyki, podczas których
dzieci i młodzież poznają podstawy konstrukcji maszyn, techniki programowania.

Warsztaty realizowane są z wykorzystaniem najnowszych zestawów LEGO Mindstorms
NXT, zaprojektowanych na najbardziej prestiżowej uczelni technicznej
Massachusetts Institute of Technology.

Najważniejsze cele kursów:
§ rozwijanie zdolności wizualno- przestrzennych,
§ logicznego myślenia,
§ poznanie świata robotyki.

Terminy:
Ostrów Wielkopolski 15 Marca godz. 9.00-13.00 lub 14.00-18.00
Koszt: 90zł
Promocja! Przy zapisach do 10 Marca, kurs 10% taniej. Cena to tylko 81 zł

Grupy wiekowe:
# Dzieci 8-12 lat (programowanie w środowisku graficznym - oprogramowanie Lego)
# Młodzież 13-17 lat (programowanie w uproszczonej odmianie C++, języka
wykorzystywanego na wszystkich uczelniach technicznych)

Do młodych robotyków: Jeżeli chcesz zbudować robota, zobaczyć, czym jest
robotyka i poznać fajnych kolegów to zapraszamy! Zostań młodym wynalazcą!

Do rodziców: Mogą się Państwo zastanawiać nad sensem posłania swojego dziecka
na takie zajęcia.
Proszę jednak spróbować sobie wyobrazić jak bardzo rozwijające są kursy
łączące konstruowanie i programowanie.
Pozwolą one rozwinąć u dziecka umiejętności ciężkie do nabycia w szkole, jak
wyobraźnia wizualno-przestrzenna, twórczość czy logika. Nie uczymy nudnej
teorii, naszą zasadą są słowa Konfucjusza „Powiedz mi, a zapomnę, pokaż mi, a
zapamiętam, pozwól mi zrobić, a zrozumiem”

Program:

* zapoznanie się z zestawami.
* Omówienie działania czujników i oprogramowania.
* Zapoznanie się z działaniem silników na podstawie robota Tribot.
Regulacja prędkości, wykorzystanie wbudowanych enkoderów, pomiar drogi, jazda
na wyznaczoną odległość i obroty o wyznaczony kąt.
* Zapoznanie się z czujnikiem dźwięku.
* Start i zatrzymanie robota na dźwięk.
* Wyścigi i walki robotów.

ZAPISY
Bozydar Milewski
e-mail : info@twojrobot.pl
telefon : 500 293 804
Gadu Gadu: 3707678
Skype: twojrobot




Temat: Czy wykorzystujemy znajomość języków w pracy?
a ja bardzo uparcie szukałam pracy, w której by wymagali ode mnie biegłej
znajomości hiszpańskiego, znalazłam taką, tylko że z czasem okazało się, że
oprócz codziennego baaardzo intensywnego : )wykorzystywania jego znajomości,
coraz więcej rzeczy (tłumaczen, listów, dokumentów, sprawozdań, etc.) muszę
robić po angielsku, bo mimo że firma jest hiszpańska, to z desperacji
zatrudniła Niezwykle Irytującego Wszystkich (naprawdę) Chama (wybaczcie, ale
znam wielu różnych ludzi i tego słowa używam tu bardzo świadomie, niestety ...
podglądał mi np. archiwum gadu gadu, strony www które oglądam PRZED pracą,
etc.) i który NIE MÓWI SŁOWA PO HISZPAŃSKU i ja przez niego zaczynam strasznie
mieszać oba języki. Nie zrozumcie mnie źle, to że wykorzystuję oba języki
(hiszpański: coraz mniej biegły + angielski: dawno dawno temu biegły, a teraz
coś w rodzaju Spanglish) jest fajne, tylko że moja szefowa jest Hiszpanką (zna
biegle 4 inne języki) i ja z nią wolę, co oczywiste, rozmawiać po hiszpańsku,
ale przez bardzo szybkie zmienianie języków w czasie rozmów z w.w. popełniam
straszne kretyństwa językowe, np. mówię angielski czasownik odmieniając go wg
zasad hiszpańskiego albo często wtrącam pojedyncze słowo np. po hiszpańsku do
angielskiego zdania, ZUPEŁNIE NIE ZDAJĄC SOBIE Z TEGO SPRAWY. Szefowa mnie nie
poprawia, ponieważ ona też nie słyszy już różnicy między tymi językami, tzn.
czasami orientujemy się po paru minutach rozmowy, że rozmawiamy nagle po
angielsku, a zwykle zawsze zaczynałyśmy rozmawiać po hiszpańsku ... Nie wiem,
czy ktoś z was ma podobne problemy, ale to nie chodzi o to, że np. moja
znajomość któregokolwiek z tych języków jest za słaba i jeden język daje
się "tłamsić" drugiemu, bo jak rozmawiam "osobno", to nie jest źle, może nie
cockney ani madrileńo : ), ale nie jest źle, ale jak tylko muszę rozmawiać w
trzech językach w czasie jednego tłumaczenia spotkania, to wariuję ... No, ale
najgorsze były dwa lata spędzone na nauce włoskiego ... Tu już kompletnie
mieszało mi się wszystko z hiszpańskim i francuskim, ale to już zupełnie inna
historia ... Uwaga: dodam tylko, że nikt mi nigdy nie KAZAŁ uczyć się wciąż
nowych języków, ja to po prostu lubię : )
Mandinka



Temat: WIELE DZIECI I INNI
Agnieszka, ja tez nic nie kumam z tej techniki (przeczytaj kilka postów wstecz) ja nawet z przegraniem na dyskietkę mam problemy, ale czasami kumam więcej od męża (wprowadziłam np. w naszym domu komórki), więc on mianował mnie głównodowądzacym w naszym domu od spraw elektryczno-informatycznych. On jest bardzo zachowawczy, np. sprawdza pocztę elektroniczną na swoim komp., który łaczy się ze światem przez modem, zamiast przez mój i dzieci, który ma zryczałtowaną neotradę )
Ewa już tłumaczę gdzie byłam, jak mnie nie było: mój mąż też wyjechał, co prawda na dwa dni tylko. W piatek obskakiwałam więc zebranie w szkole, a dziatwa z siostrą moja osobistą w parku na placu, jeszcze się babcia dołączyła. Później gadu, gadu po tym zebraniu i zanim dojechałam, to tak coś około 21.30 było. Dziś dalszy ciąg imprez - zakończenie przeczkola w miasteczku pod Wr. - bardzo fajne spotkanie, lubię te imprezy, które organizuje nasze przedszkole. Własnie wróciliśmy. Ale rano było nie wesoło, bo musiałam dojechać (tramwajem) na zbiórkę przed autokarem o 9, czyli zbudzić dzieci, ubrać, zaopatrzyć przeciw chorobie lokomocyjnej, nakarmić, kazać im wyczyścić zęby, spakować, bo wczoraj mi się nie chciało, zrobić kanapki, oporządzić siebie i kilka jeszcze spraw (na szczęście nie mamy psa i nie musiałam go wyprowadzać), zdążyliśmy, ale dom wyglada ja Sajgon. Patrzę się teraz na to i nawet nie chce mi sie ruszać, bo własciwie nie wiem od czego zacząć, więc weszłam sobie na forum, dzieci łażą. Janek znowu gada o jakimś meczu. Degrongolada jakaś. Przed chwilą zadzwonił mąż, że on za godzinę będzie, to w sumie chyba mnie zmobilizuje, żeby udrożnić chodziaż jakiś przejscie (rany, jaka ja jestem leniwa). Pa, pa więc...
Jola



Temat: POTRZEBNI CHĘTNI DO ROZLEPIANIA PLAKATÓW!
trawers01 napisał:

> S u p e r !
> O to chodziło; zgłaszajcie się z różnych dzielnic Warszawy - zależy nam na
tym,
>
> żeby o naszej Masie wiedziało jak najwięcej ludzi w mieście. Przecież na
> rowerach jeżdżą tysiące osób, a plakaty widzać na ogół tylko w Śródmieściu.

No, no... gdybym przeczytał ten plakat na dzrzwiach serwisu i wszedł na stronkę
wcześniej to już bym zaliczył Masę (jeszcze nie byłem).

> Jedna ważna uwaga: nie rozklejajcie plakatów wcześniej jak w połowie
miesiąca,
> najlepiej 1-2 tygodnie przed datą kolejnej Masy. Mamy duże plakaty (A2) i
małe
> A4 - też bardzo fajne i łatwe do naklejania.

Tzn. a macie jeszcze takie plakaty jak widziałem? Uważam, że to prosty a
genialny pomysł z naklejaniem plakatu informującego o Masie (że w każdy ostatni
piątek na Zamkowym - wszyscy rozwerzyści łaczcie się...:) na szybie przy
drzwiach do serwisów rowerowych - mijesce idealne. Jeśli nie macie takich to
sam wydrukuję.

> Kontaktujcie się ze Skelerem na
> Tlenie (marcinm5), przez forum (myślę, że na pewno to czyta) i umawiajcie się
> na odbiór plakatów.
> Mam nadzieję, że Skeler, Czajnik, Raffi lub ktoś inny poda tutaj na forum
daty
> i godziny, kiedy będzie można odebrać plakaty na Nowogrodzkiej.

Czekam na kontakt - Tlenu nie mam, ale mail: cintus@gazeta.pl, # Gadu-Gadu:
1145333 no i forum.

> Wasza pomoc jest bardzo potrzebna - dzięki wam informacja o naszej imprezie
> będzie mogła dotrzeć nawet w odległe miejsca. W rezultacie lipcowa Masa
będzie
> mogła być jeszcze większa! :-)

Też licze na to, że na lipcowej będzie można liczyć rowerzystów nie w setkach a
tysiącach. ;) To trzeba by poreklamować plakaty, ulotki (+ powiedzenie po
krótce o co chodzi) do ręki rowerzystów spotkanych na trasie, drodze rowerowej.
A i jeszcze jakieś info w gazecie (GW Stołeczna, ŻW, lokalne!) o Masie (czy
zbliża się jakaś rocznica, jublieusz, a może najbliższa masa będzie różnić się
od dotychczasowych? - każdy powód dobryu by dali jakieś info). A efekt
murowany! :)




Temat: rodzice nie szanują mojej prywatności, i nie tylko
z takimi starymi tylko konspira
Czesc,

bardzo Ci wspolczuje. Twoi rodzice najwyrazniej nie traktuja Cie jak partnera i
czlowieka o rownych im prawach, lecz jak swoja wlasnosc. IMHO masz 2 wyjscia z
tej sytuacji: walka lub konspira. Walka jest bardzo uszlachetniajaca i nie
wymaga osobistego sprzeniewierzenia, ale z gory jest skazana na przegrana, bo
przeciez szanse sa od poczatku nierowne. Poza tym jest bardzo wycienczajaca
psychicznie. Konspira powoduje, ze czasem czujesz wstret do siebie, bo przyjac
trzeba postawe trawy, ktorej zadna wichura nie zlamie, ale za to otrzymuje sie
mniejsze obrazenia bezposrednie. No i pielegnowanie nienawisci stanowi pewne
wytchnienie. Majac 16 lat masz calkiem niezle perspektywy - pomysl co by bylo,
gdybys miala teraz 12! A tak, wystarczy przetrwac 2-3 lata i upragniona
ucieczka na studia! Naturalnie jak najdalej od nich. Mankamentem takiego
rozwiazania jest oczywiscie brak kasy, ale ile czasu wytrzymasz w konspirze?
Poza tym oczywiscie: naucz sie skutecznie zacierac slady w kompie, ukrywaj to
co dla Ciebie wazne, a pokazuj to co chcieliby zobaczyc. Niezlym sposobem jest
zapisywanie wszystkiego po angielsku, albo jeszcze lepiej w jaims bardziej
egzotycznym jezyku. Spraw sobie softa ukrywajacego foldery i evidence
eliminatora. Zapisy rozmow z gadu zrzucaj do notepada i np. pakuj zipem z
haslem. Szpiegowanie Cie juz nigdy nie bedzie takie proste! ;>

Jeszcze raz wspolczuje i zycze szybkiego wyrwania sie z matni. Fajna metoda
jest fajny facet z fajna rodzina, tak przy okazji... ;>

PS. Acha, i nie miej wyrzutow sumienia, bo sam fakt, ze napisane jest "szanuj
ojca swego i matke swa" nie moze byc usprawiedliwieniem dla "dzieci swe mozesz
gnebic"



Temat: Najprzyjemniejszy/Najsympatyczniejszy "podryw"
Hejka ;) faktycznie sympatyczne forum...
No więc moj podryw... hm..powiem tak, pracowałem jesio w starej firmie, nudy
jak cholera, na necie królował wtedy jeszcze mirc, o gadu nikt jesio nie
myślał. Więc siedze w tej pracy i czekam aż wskazówka w końcu dobije do 15 gdy
nagle ktoś odezwał sie do mnie na privie. Wiem, wiele osób powie że to
oklepane, bo przez neta najłatwiej i wogole. Zgadza sie, sam z tego na krocie
korzystłem. Ale w tym przypadku było inaczej. Pogadaliśmy troche, wymienilismy
sie telefonami (komórek jeszcze też wtedy nie było tyle co teraz ;) umówiłem
się z nią ze wieczorem zadzwonie. Ale nie zadzwoniłem. Sam nie wiem dlaczego,
nie pamietam. To nie ybło działanie celowe. Jak pozniej powiedziała, siedziała
ze słuchawką od popoludnia i czekała. Zadzwoniłem nazajutrz. Umowilismy sie
wieczorem w knajpie (podrzędnej, ale co zrobic ;)
Iśc nie chciałem, predzej skoczylem z kumplem na piwo i to on w sumie namowil
mnie ze mam jednak isc. Ja sie troszke obawiałem, bo laska z gadki wydala sie
fajna, ale baaaardzo spokojna, wywazona i malo wyluzowana jak na moj gust. W
koncu sie przemogłem, cush, jesli bedzie srednio, wyjde stamtąd. Wszedłem do
klubu, zamowiłem cos do picia i zaczałem sie rozglądac. Nigdzie nie widziałem
takiej, jaka miała być zgodnie z opisem przez nią przedstawionym. Byłem
zawiedziony, rozzalony. Dochodziła północ. Pobujałem sie troszke po parkiecie z
kims spotkanym i nagle... <lol> zobaczyłem fajną, zawodową , niesamowicie
słodziutką czarnulkę, kędziorki, ladniutka buźka, figlarna figurka...
podszedłem, zagaiłem To była ona.. nijak miała sie do opisu... a Ona? Taka
spokojna, wyważona, stonowana... rzuciła sie mi na szyje i zaczęlismy się
całować. Obcy ludzie w beznadziejnym lokalu tuż przed północą. Pierwszy raz i
chyba ostatni.. juz 4 lata się nie umawiam ;)
pozdrawiam



Temat: smutno mi:(
smutno mi:(
Poznałam chłopaka bardzo fajnego, kolege mojej bliskiej kolezanki. Na
pierwszej wspolnej imprezie bawilismy sie potem całowali, potem zaszlo troche
dalej, ale nic nie było, po wszystkim utrzymywalismy kontakt na gadu sms-y bo
studiujemy w róznych miastach, nadeszła kolejna impreza na która bylysmy
zaproszone, ale juz byłam nia troszkę rozczarowana owy chłopak np jak
poszliśmy tańczyć pierwszy zatańczył z moja kolezanką nie ze mna, a to ja
przede wszystkim sie z nim umówiłam i ogólnie byłam 'powietrzem' az nadeszła
noc wtedy przyszedl do mnie i znów całowanie ale nic nie było poza
tym..(dodam, ze w mojej kolezance był on kiedyś zakochany i byc moze jest do
teraz tego nie wiem)po tej drugiej zabawie znów kontakt sms-owy i zostałam
zaproszona jak zdam egzamin do niego, byłam naprawde szczesliwa ale tez
zaniepokojona czy on poprostu nie chce mnie wykorzystać, ze tak naprawde
zalezy mu na kims innym, a ze ja nie mam oporów to czemyu nie mineło kilka
dni ja byłam w swoim mieście, a kolezanka razem z tym chłopakiem w
swoim(pochodza z jednego miasta)poszli oni razem na zabawe po jakimś czasie
dostalam sms-a 'daj sobie spokoj z X' od kolezanki, i wysłałam sms-a Xowi ze
bardzo dziekuje, ze jak chcial wykorzystac naiwna dziewczyne to mu sie udało,
odpisal pozniej na gadu ze traktuje mnie jak kolezanke i jesli skrzywdził to
przeprasza, napisałam co z tym spotkaniem pozniej juz nic nie odpisał czuje
sie strasznie co on myslał?? jak sobie to wyobrazal wogole?? ze sie
spotykac bedziemy tylko po to zeby wyladowac w łózku i tak bez zobowiazan?
Moze to ja przesadziłam i nie powinnam wysylać mu takich sms-ow jakbysmy byli
razem i ze juz jestem strasznie zazdrosna? moja kolezanka nie jest zakochana w
nim, nie chce nic poza przyjaznią, a ten sms od niej to"daj sobie spokoj...."
o jakąś pierdołe zupelna chodzil ale przez niego własnie wszystko sie
zawaliło, a moze wyjasniło kim dla niego byłam musiałam sie wyzalić, wiem ze
to zaden problem, ze dopiero sie poznawalismy, ale ja juz zdazylam sie
przywiazac a tu taka porazka



Temat: kto zaczyna ze mna walke?
Dzieki ci stokrotne!!!!!!!!Nawet sobie nie wyobrazasz, jak pomoglo mi to, ze
ktos rozumie!Ze w koncu moge sie komus wygadac i nie zostane napietnowana jako
jakas psychiczna, albo w najlepszym razie godna pozalowania i litosci.
W sumie to dopiero teraz, pierwszy raz w zyciu wyrzucilam to z siebie. Kiedys,
jakis czas temu, kiedy myslalam, ze juz udalo mi sie przestac, w liscie do
kiedys najlepszej kumpeli napisalam, ze mialam problemy z jedzeniem, ale
zostalo to bez odzewu, a teraz niedawno dowiedzialm sie, ze ona chyba ma
anoreksje.Zwierzylam jej sie, zeby moze dac jej do myslenia, bo wtedy dopiero
zaczynala strasznie chudnac i pomyslalm, ze moze zle to sie skonczyc, ale
jednak anoreksja i bulimia to silniejszy wrog, niz nam sie zdaje...
No i bardzo chetnie pogadam na gadu, tylko na razie mam problem z instalacja, a
ja i komputery to dwie rozne bajki:-)
Musze ci jednka powiedziec, ze zanim zobaczylam twoj odzew, siedzialalm z
talerzem na kolanach i zastanawialm sie, czy sobie nie dolozyc jedzonka. Co
prawda to byly tylko warzywka z sucharem, ale nie o to przeciez chodzi co to
bylo, problem jest bardziej skomplikowany, niestety, i wyobraz sobie,
powiedzialam sobie - NIE!Nie jestem juz glodna!potem przejrzalam posty i jakos
tak mi sie lepiej zrobilo, ale boje sie, ze znowu wlaczy mi sie to chore
myslenie, kiedy odejde od kompa.
Nie rzygam juz 2 dzien, mam nadzieje, ze wytrzymam, najgorzej jest, kiedy maly
biega wokol z tabliczka czekolady albo ciastkami, a mnie az sciska, zeby tez
sobie pojesc....W glowie mi wiruje, ze przeciez moge, jeden kawalek mi krzywdy
nie zrobi, ale to bledne kolo, bo przeciez wiem, jak to sie z reguly konczy..te
wyrzuty i w ogole, ale co ja ci tu gadam, sama znasz to z autopsji.
MOja historia z rzyganiem tez zaczela sie w Holandii - stropwafle z
mleczkiem,vla...5lat temu, bylam tam tez operka, a wiesz, jakie sa dziewczyny-
operki,kadza gadala o odchudzaniu, tyciu, jedzeniu, czlowiek schizowal od tego,
poza tym oddalenie od domu, stresy...i droga prowadzi prosto do kibelka.
Smutne, nie?
Nie chce juz bardziej w to wdeptywac. Mam juz dosc swego odbicia w lustrze
po "akcji". Wczoraj postanowilam solennie wziac sie za siebie, tylko potrzebuje
wsparcia:O)
Kiedy tylko uda mi sie z tym gadu, to dam znac!Fajnie, ze sie odezwalas!Jeszcze
raz dzieki stokrotne!
papa



Temat: Różne ujęcia motywu sądu ostatecznego!!!!!
jeszcze zaglądam :P
Fajnie by było jakbyśmy mogli współpracować :) jak chcesz to zamieszczam
literaturę podmiotu i przedmiotu napewno Ci się przyda:
Literatura podmiotu:
Biblia tysiąc lecia
M. Kochanowski – Rotuły do synów swych
A. Mickiewicz – Dziady cz. III
J. Kasprowicz – Dies irae; Święty Boże, święty mocny
Z. Krasiński – Nie-Boska komedia
Cz. Miłosz – Piosnka o końcu świata; Roki
K. I. Gałczyński – Koniec świata
K.K. Baczyński – Z Lasu
T. Konwicki – Mała apokalipsa
Z. Herbert – U wrót doliny
A. Camus – Obcy
K. Moczarski – Rozmowy z Katem
C. K. Norwid - Wesele
G. Minois – Historia piekła
J. Le Goff – Historia czyśćca
F. Cuomo – Wielkie proroctwa
B. Dąb-Kalinowska – Ziemia – piekło – raj. Jak czytać obrazy religijne
J. Musset – Książka o Bibli. Nowy Testament
B. Drabarek, J. Falkowski, I. Rowińska – szkolny słownik motywów literackich
S. Skorupka – słownik frazeologiczny jezyka polskiego
J. Godyń – Od Adama i Ewy zaczynać. Mały słownik biblizmów języka polskiego
O. S. Rachleff – Okultyzm w sztuce
S. Zuffi, F. Castria – La pittura italiana (album)
A Świderkówna – Rozmowy o Bibli. Nowy testament

Literatura przedmiotu:
Autorzy naszych lektur. Szkice o pisarzach współczesnych pod red. W. Maciąga
J. Tomkowski – Literatura polska
D. Siwicka – Romantyzm
H. Paprocki – Lew i mysz, czyli tajemnica człowieka. Esej bohaterach
Dostojewskiego
Szkolny słownik motywów literackich – red. Zbiorowa B. Drabarek, J Falkowski i
inni
J. Galant – Marek Hłasko
J. Walc – Wielka choroba
Księga cytatów z polskiej literatury pięknej od XIV do XX wieku ułożona przez
P. Hertza i W. Kopańskiego
P. Aries – Człowiek i śmierć
Sztuka świata tom 5 – L. Berti, M. Rosci (autor tekstów polskich P. Trzeciak;
wydanie polskie przygotował zespół w składzie: A Llewicka – Morawska, M.
Machowski i inni)
Sztuka świata tom 6 – J. Pijoan oraz J. Gallego, E. Micheletti, R. van der
Heiden (autor tekstów polskich P. Trzeciak; wydanie polskie przygotował zespół
w składzie: A Llewicka – Morawska, M. Machowski, J. Mrozek i inni)
R. Mazurkiewicz – Kultura średniowiecza i renesansu. Materiał z dziejów sztuki –
dla liceów

Jeśli masz zrobiony już konspekt to prosiłbym o zaprezentowanie go mi najlepiej
skontaktować się ze mną na gadu: 2056249 bądz na maila: bakerson@interia.pl

Pozdrawiam



Temat: Dzieciaczki z lipca 2004
Na wstępie witam fey i bronie, chyba nie pomyliłam nicków, fajnie że nas
przybywa, bo ja bym mogła ciągle czytać i czytać, o pisaniu juz nie wspomnę bo
straszna gaduła jestem, nieuleczalna.
Moja Jula stała się aniołem grzeczności, przedwczoraj jakoś tak ją włożyłam
przypadkiem do łóżeczka żeby sobie karuzelki posłuchała i usnęła sama. Więc
wczoraj wieczorem powtórzyłam sytuację i znowu sukces, dzis już rewelka,
zasnęła rano przy piersi czego już nie robiła odkąd nauczyłam ją lulania w
wózku, potem spała na spacerku i jeszcze jedna drzemka u rodziny na rękach bez
żadnych problemów, a teraz znowu śpi w łóżeczku, zasnęła sama! Victory. Nie
wiem jak to jest, potrafi dawać takie koncerty i humory przez kilka dni a
raptem spokój i sama słodycz- może w te inne dni coś jej dolega? Dziwne.
Agatko- dobrze ża z siostrą ok, to już jeden pech mniej, mąż się wykuruje, dla
dorosłego problemy z żołądkiem to nic nowego więc jakoś przetrwa. Z Igim to
inna sprawa i mam dla ciebie dobry pomysł, skorzystała z niego moja siostra
kiedyś z Oskarem, bo też były jaja z oskrzelami i płucami, podejrzenie alergii-
jest takie super sanatorium w Rabce dla takich maluchów, oni się specjalizują w
leczeniu i diagnozowaniu alergii i mukowiscydozy. Robią tam dziecku wszystkie
testy- nawet te które normalnie byś płaciła- np testy alergenów z krwi, testy
chlorków na mukowiscydozę, testy na gronkowiec i sama już nie wiem czy coś tam
jeszcze. Trzeba mieć skierowanie od pediatry ale rozumiem że u ciebie to nie
problem. Jola ma taką sąsiadkę która jej załatwiła miejsce, po znajomości,
jeśli jesteś zainteresowana to poprosze ją żeby sie zapytała czy możliwe teraz
coś załatwić i dokładny adres ośrodka. Napisz na forum lub na gadu. Będziesz
chciała to skontaktuję cię z siorą to przez telefon może ci opowiedzieć jak tam
jest. Wiadomo, że problemy z dzieckiem są jak to w obcym miejscu ale tam można
wychodzić na spacery, więc troche jak szpital i troche jak wczasy, dodatkowo
bardzo dobry klimat i w powietrzu parujące podziemne zdrowe wody(tak
powiedzieli Joli) Oskar jak wrócił stamtąd przestał chorować, chociaż tam cały
czas ryczał za domem.
Megi- jakoś nie widzę żeby Zosia miała tak te rączki cały czas. Na zdjęciach
normalnie trzyma przed sobą, ładnie się podpiera. Z tym obracaniem się to wcale
nie prawda że już musi to robić- Kuba nie robił. Jula dopiero teraz zaczęła ale
dopiero 3 razy się udało i przerwa. Więc ja jestem dobrej myśli co do Zosi.
Kończe bo mój już wykąpany i w łóżeczku czeka, winko też jest i jutro wolne
więc może może...




Temat: PRZY PORANNEJ KAWIE

W tym tygodniu jestem w domu sam... moja mama wyjechała służbowo i zostawiła
mi listę rzeczy do zrobienia... Łatwizna... Toż to bułka z masłem...
Popatrzmy...

1) POŚCIELIĆ ŁÓŻKA
Po co marnować niepotrzebnie czas i siły... Przecież wieczorem i tak trzeba
będzie to rozkładać... Bez sensu...
Punkt pierwszy mogę odhaczyć...

2) POSPRZĄTAĆ PSIE KUPY W OGRODZIE
Ostatniej nocy tak sypnęło śniegiem, że ja tam nie widzę żadnych psich
odchodów...
Punkt drugi odhaczony...

3) WRZUCIĆ ZAMOCZONE KOSZULE DO PRALKI I WŁĄCZYĆ (WSZYSTKO USTAWIONE)
Eeeee przecież mam wakacje... nie potrzebuję ich... Niech się lepiej porządnie
wymoczą...
Odhaczamy trzeci...

Tyle zamieszania z takimi prostymi rzeczami... Pójdę chwilkę pogadać sobie na
Gadu-Gadu...

4) NAPRAWIĆ DRZWICZKI I POSPRZĄTAĆ W SZAFCE W PIWNICY
Oooo w końcu coś poważniejszego... Taaa... Jakby tak dobrze dopchnąć... Do
tego Power-Tape na drzwiczki...
Taaaak to w zupełności załatwia sprawę...
Czwarty odhaczony...

5) UMYĆ PODŁOGĘ W KUCHNI
Ten cukier co się rozsypał podczas śniadania zlizał ze smakiem pies... Już
bardziej czysta ta podłoga chyba nie może być...
Odhaczamy piąty... A dobry piesek pójdzie na spacerek...

6) ZNALEŹĆ JAKIEŚ FAJNE ZAJĘCIE DLA DZIECI
Tamta folia aluminiowa z mikrofali jest doskonała do zabawy...
Szósty odhaczony...
I tak oto coraz więcej czasu przede mną na pogaduszki przez internet....

7) ODKURZYĆ DYWANY
Hmmm... Coś cięższego... - Hej dzieci chcecie jeszcze coś fajnego do
zrobienia??
I po siódmym...

8) DAĆ DZIECIOM ŚNIADANIE
-Hej dzieci, a może chcecie odwiedzić swoich kolegów lub koleżanki z klasy w
drodze do szkoły?
Jeeeeessssssssss...
Ósmy odhaczony!!!

9) POSPRZĄTAĆ ŁAZIENKĘ
Hmmm... Znowu ciężkie... A gdyby tak po prostu zamknąć drzwi? Co z widoku to z
umysłu! A to można wsunąć pod szafkę... Taaak...
Dziewiąty załatwiony...

10) SPRAWDZIĆ CZY PRALKA SKOŃCZYŁA
To nie problem... Nawet siedząc przy komputerze słyszę że skończyła...
Dziesiąty przeszedł o historii...

11) POSKŁADAĆ PRANIE
Dobra... Ustawię tylko "Zaraz wracam" na GG... Ooooo nigdy nie zdawałem sobie
sprawy, że cała rodzina tak uwielbia blado-różowy kolor... Nie wiedziałem, że
mamy tyle blado-różowych ciuchów... Muszę zapytać żonę dlaczego kupuje
wszystko w jednym kolorze... Ojjj... Ale ten ulubiony kaszmirowy sweterek a'la
Barbie mojej żony troszkę inaczej wygląda...
I poradziłem sobie z jedenastym...

12) PODLAĆ CHOINKĘ
Ups... Dobrze że ten dywan taki puszysty i wchłania wodę...
Dwunasty odhaczony...
Łatwizna... Zastanawiam się dlaczego kobiety zawsze skarżą się na prace
domowe???

13) ZROBIĆ ZAKUPY, PAMIĘTAĆ O PAPIERZE TOALETOWYM
Możemy przecież wykorzystać te stare gazety... Taak... Nasza rodzina musi
zacząć dbać o ekologię...
Ciekawe kto jest w tej chwili "dostępny" na GG... A co mi tam... Mam duuuużo
czasu... Odpalamy...

14) ZROBIĆ OBIAD
Łatwizna... - Hallo... - Za ile możecie dostarczyć tą pizzę??
Czternasty zatopiony!!!

15) POSPRZĄTAĆ BUDĘ PSA
Po co? Przecież i tak śpi z nami w łóżku...
Piętnasty odhaczony!!!

Świetnie!!! Cała lista odhaczona!!! Wszystko wzorowo zrobione!!! A czasy
wystarczy jeszcze na Gadu-Gadu i krótką drzemkę...
Prowadzenie domu to łatwizna... Kobiety chyba tylko po to się skarżą żebyśmy
myśleli, że one faktycznie ciężko pracują...
FAJNIE BYĆ KURĄ DOMOWĄ!!!



Temat: Grecja 2005
To był fajny czas, poznałam mnóstwo ludzi; jedni mnie klną w żywy kamień, inni
piszą fajne maile i ślą pocztówki z podziękowaniami. Ale tak już jest- Jeszcze
się taki nie urodził, by wszystkim dogodził! :))))
A wiecie, że miałam grupę cholernych pielęgniarek z Katowic...?! Dały mi
popalić, jędze jedne...ale ja im też.Nie pamiętam, czy ja o nich pisałam? Kilka
było naprawdę fajnych i normalnych, ale kilka....brrrrr. Krótko mówiąc- jak
płaci się 600 zł za wywczasy w Grecji ( z transportem w obie strony) a ma
wymagania, że "poniżej Mariotta nie schodzę", to konflikt być musiał. Kilka z
nich....eeeetam,szkoda gadać. Wspominam je teraz w zwiazku z tą straszną aferą;
wcale bym się nie zdziwiła, gdyby w tym uczestniczyła któraś z tamtych
"szmatławych turystek"...
Nadal o umowie o pracę ani słowem nikt nie wspomniał, ale wypłatę dostałam
częściowo na miejscu, a część pozostałą mam dostać tutaj, pożyjemy,
zobaczymy.Ale tak się umawialiśmy od początku, czyli na razie pretensji do
wynagrodzenia nie mam, ale co do umowy...czekam.Jestem cierpliwa i jakoś pełna
przekonania, że nie ma się czym martwić zbyt wcześnie. tylko jakoś nikt mnie nie
zapytał na jakie konto...czy może wiedzą?Heeeeheheheee.
Podróż powrotna minęła w miarę sprawnie, ale miałam w autobusie Amerykanina i na
kazdej granicy było sprawdzanko jego tożsamości itd. To nam zabrało najwięcej
czasu. Szczególnie Serbowie i Macedończycy byli zawzięci, ale można to przecież
łatwo wytłumaczyć...Węgier tak szukał fajek zawzięcie, że pociął kilka
zapakowanych kartonów z ciuchami;nic nie znalazł.
Mieliśmy tez sytuację groźną i śmiem jednak upierać się przy swoim twierdzeniu,
że mam tę "cholerną intuicję"!
W przerwie "na siusiu" stanęliśmy w nocy przy stacji benzynowej w Serbii. Każdy
sprawę załatwił, potem stoję sobie z grupką "naszych" przed autokarem i gadamy.
Nagle widzę wjeżdżającego na parking TIRa z przyczepą. Coś mnie tknęło i mówię-
"stańmy gdzies indziej, bo nie mam jakoś psychicznego komfortu " stojąc z przodu
przy zderzaku; a jakby tak puścił "ręczny" i pojedzie do przodu, wprost na nas?
No to stanęliśmy przy bocznych drzwiach i dalej gadu-gadu.
Nagle BUM, huknęło jakby cały autobus się rozleciał! Okazało się, że ten TIR tak
niefortunnie cofał, że przygrzmocił tyłem w przód naszego autokaru! Dokładnie
tam, gdzie pół minuty wcześniej staliśmy... Byłaby z nas jeno plama, gdybyśmy
tam zostali! A tak to wgiął nam przód, ale szyba pozostała cała, całe szczęście,
bo byśmy dopiero pojechali.... po desce nieheblowanej.
Kierowca TIRa z mordą na nas, skubany- przecież to ON uderzył w stojący pojazd,
bo go nie widział! Ale tutaj przydała mi się znajomość serbskiego (po starym
"narzeczonym, ufff- ile to lat temu było...); sklęłam dziada w żywy kamień,
policją postraszyłam i...jakoś dotarliśmy do domu szczęśliwie, w końcu.
Pytają mnie w domu czy pojechałabym w to samo miejsce raz jeszcze, wiedząc to,
co teraz już wiem? Hmmmm, w sumie raczej tak, ale z drobnymi zmianami warunków :)))
Zaskoczyła mnie szefowa, w dzień odjazdu zapytała jak widzę firmę, co bym
chciała zmienić, jak turyści widzą pobyt itp. Właściwie to wybrała dobry moment,
bo początkowe nerwy mi już minęły i nawet zaczęło mi się tam podobać i ....cóż,
Grecję polecam, jest ładnie,ale wiem, że niestety niewiele jeszcze widziałam,
mały skrawek kontynentalnej Grecji.Może kiedyś...?
Wiem jednak na pewno, że trzeba mieć dużo samokontroli i dyscypliny wewnętrznej,
aby wykonywać tę pracę. To nie są wczasy w egzotycznym kraju, ale zapieprz,
czasami bez względu i poza wyznaczonymi godzinami pracy. Jedna pani powiedziała
mi "po głębszym", że - cytuję- "pamiętaj, k...a, jesteś na każde moje kiwnięcie
całą dobę!". No i tu się niestety myli i nie odmówiłam sobie riposty (na
osobności, rzecz jasna.)Na osłodę są i miłe chwile, często fajni ludzie, no i te
widoki...Uwielbiam Olimp!



Temat: Alez to zycie w malzenstwie jest trudne..
Alez to zycie w malzenstwie jest trudne..

Jestesmy malzenstwem od 6 lat a ze soba jestesmy juz ponad 10 lat. Nie mamy
na razie dzieci. Jeszcze jakis czas temu wydawalo mi sie ze jestesmy
idealna para -dwiema polowkami ktorym udalo sie trafic na siebie. Problemy
zaczely sie pojawiac kiedy moj maz nagle zaczal bezustannie wspominac swoja
kolezanke. Ona to, ona tam to... Mozna z nia fajnie pozartowac. fajnie sie z
nia rozmawia ..Ona do wszystkiego podchodzi na luzie ... Z poczatku mi to
nie przeszkadzalo ale z czasem zaczelo mnie denerwowac ze slysze ciagle o
niej, ze on ciagle sprawdza czy nie dostal smsa-. Powiedzialam mu o tym i
zapytalam co mam myslec o tej znajomosci. Na co on sie rozesmial i
stwierdzil ze chyba nie jestem zazdrosna o to (jestes 100 razy lepsza od
kazdej innej -powiedzial) . To tylko dobra kolezanka, fajnie sie mu z nia
rozmawia ale to wszystko. Ja jestem dla niego wszystkim i to smieszne zebym
sie miala czegokolwiek obawiac jak stwierdzil bo sytuacja jest abslutnie
czysta obydwoje z ta kolezanka ustalili to na samym poczatku (poza tym ona
tez jest z kims zwiazana). Sytuacja powtorzyala sie kiedy przez przypadek
odkrylam ze on codziennie rozmawial z nia na gadu -gadu flirtujac przy tym
na calego. Jak to zobaczylam to myslalam ze umre z bolu. To niemozliwe zeby
on mogl mi to zrobic. Na moje pytanie co to ma znaczyc uslyszalam ze to byly
tylko takie glupie zarty. Ze robili to dla zabawy obydwoje doskonale wiedzac
ze to nie jest prawda. Choc bylo mi trudno uwierzylam mu ze to prawda (choc
do latwowiernych nie naleze). Jednak zadra i tak w sercu zostala ze moj maz
mogl robic cos takiego ( co z tego ze bylo to tylko w zartach). Myslam ze ta
znajomosc sie wkrotce skonczy.Kolezanka wyjechala za granice. Jakiez bylo
moje zdziwienie kiedy okazalo sie ze pomimo tego oni caly zvas utrzymywali ze
soba kontakt. Zrobilam rzecz straszna i nie wybaczalna (wiem o tym) :
sprawdzilam jego telefon kom. Z niego odkrylam ze oni caly czas utrzymywali
kontakt ze soba (on dzwonil do niej ona do niego). Maz pare wspomnial ze
dostal od niem maila. ale otych telefonach nie mialam pojecia. Poczulam sie
oszukana jak nikt na swiecie. Oczywiscie pozniej nastapily klotnie i
pretensje. On swierdzil ze nie mowil mi o tym celowo zeby mnie nie
denerwowac. jego zdaniem za kazdym razem kiedy wspominal mi niej dostawalam
szalu i zaczynalam sie czepiac. Wiec uznal ze dla swietego spokoju lepiej
bedzie mi nic nie mowic i nie narazac sie na moje bezustanne uwagi. Doszlo
do tego ze zalozyl sobie nawet skrytke pocztowa zeby ona mogla mu przeslac
list -0 do czego mi sie pozniej przyznal. |To prawda ze wina byla tez mojej
stronie za kazdym razem kiedy o niej wespominal zaczynalam sie czepiac. Ale
nigdy nie pomyslam ze on zacznie mnie w rezultacie oszukiwac ( a dokladnie
zatajac ze jakiekolwiek kontakty sa utrzymywane) i ze cos takiego jak
zaufanie moje do niego legnie calkowicie w gruzach.
Moze sie uznacie ze jestem naiwana ale ja mu wierze ze to tylko kolezanka (on
po prostu lubi sobie podzwonic po ludziach i pogadac a oni z kolei lubia
dzwonic do niego zeby sie mu wyzalic). Jednak po tym co mialo miejsce nie
potrafie zaakceptowac tej znajomosci -nie potrafie zniesc faktu ze on dla
utrzymania tej znajomosci(jak zadnej innej przedtem) wlozyl tyle wysilku
wlacznie z tym ze mnie zaczal oszukiwac.
Teraz my mieszkamy za granica kolezanka wrocila do kraju - kontakty jednak
sa nadal utrzymywane. Nie potrafie z tym zycn i jest to zrodlem naszych
obecnie barzdo powaznych problemow w malzenstwie. Nie wiem czy to przetrwamy.
On twierdzi ze chcialabym mu wybierac znajomych i zeby mi sie spowiadal ze
wszystkiego co robi a on tego nie zrobi bo to sie zle na dluzsza mete
skonczy. Ja sie z nim calkowicie w tym zgadzam i nigdy nie odwazylabym sie
nawet zaproponowac zeby skonczyl to znajomosc. Tylko co mam zrobic z tym ze
znajomosc z ta kolezanka zawazyla na moim zaufaniu do niego. ZAUWAZYLAM ze to
zaczelo rzutowac na nasze dalsze zycie. Stalam sie podejrzliwa i w kazdej
jego nowej znajomosci zaczynam sie doszukiwac jakiegos oszustwa. Ja stalam
sie po prostu paranoiczka. To jest straszne. Nie moge tego zniesc w sobie.
Probowalismy rozmawiac o tym ale rezultat tych rozmow jest taki ze nie
jestesmy wcale sobie blizsi. Jestesmy juz oboje umeczeni tymi rozmowami (cala
historia trawa juz ponad rok - z przerwami na calkiem sympatyczne momenty w
naszym malzenstwie)
On zaciekle broni swojego prawa do niezalezniosci i prywatnosci> podczas gdy
ja nie chce aby robil to kosztem oszukiwania mnie. Czy jest jakies wyjscie z
tej sytuacji. Bardzo kocham meza i on twierdzi ze kocha mnie. Ale ta sytuacja
i rozbieznosc zdan calkowicie nas wykancza. Nie moge odnalezc w sobie dawnej
radosci i poczucia bezpieczenstwa. Jak to odzyskac? Jaki znalezc kompromis?
Jak zaakceptowac kolezanke ktora stala sie ucielesnieniem mojego bolu i
bezsilnosci ? Jak mam to zrobic? Bede wdzieczna za Wasze opinie (moze
wynikajace z wlasnych doswiadczen) .Vin




Temat: I znowu to uczucie
I znowu to uczucie
W styczniu mialem zerwanie z kobita, po prawie 2 latach, z przyczyn ktorych nie bede tu opisywal, bo nie starczylo by mi czasu ;-) ... Od tamtej pory juz sie jakos nastawilem ze nawet nie bede "na sile" szukal kogos, z kim bym chcial byc. Po prostu odetchnac, poczuc sie wolnym, i jakos za duzo nie wspominac tego co bylo ... i bron boze nie pakowac sie w cos kolejnego ...
Do czasu ... Jakis czas temu (i to wcale nie tak dawno) uczestniczylem w grilo-urodzinach ... bylo calkiem milo fajnie i wogole (nawet nikt nie narzekal na niedobor plci przeciwnej, tak wyszlo i tyle) . Na poczatku byla tylko kobita solenizanta ... Po jakims czasie pojawila sie Ona ... Pierwszy rzut oka "sympatyczna, nizsza odemnie (co jest rzadkoscia :-), w moim typie... ale ... no tak, po co zaczynac wszystko od poczatku" ... Pozniej troszke pogadalismy i wstyd przyznac przed samym soba zaczynala mi sie coraz bardziej podobac ... Wspolne zainteresowania, rozmowa prowadzona swobodnie, milo i wogole, jakbysmy sie znali nie od dzis. Solenizant umknal do domu (troche pokropilo, no i pozna godzina byla). Przenieslismy sie do baru . Konwersacja w dalszym ciagu na poziomie zblizonym do poczatkowego, czyli luz blues malinka jakby ktos powiedzial.
Jak to ywa z barami, czasem je zamykaja :-) Przenieslismy sie do Jej mieszkania (w jakies 5 osob, niedobitki z poczatkowej imprezy).
Jak wiadomo "tylko killer ma pompe zamiast ..." ;-) Zaprowadzila mnie do toalety ... i zanim moj umeczony (znaczy sie pelny) pecherz odczul ulge jeszcze z 20 minut nawijalismy zdrowo (sam na sam) ... I sie wlasnie cos wtedy wydarzylo ... Przypadkowe dotkniecie dlonmi ... cos zaiskrzylo ... Uslyszalem "fajny z Ciebie chlopak" ... jakis buziaczek z nienacka wyskoczyl ... ale to wszystko nie bylo z mojej inicjatywy ... Powiem szczerze niezle mnie to zaskoczylo, ale w pozytywnym sensie ...
Impreza dobiegla konca, czesc osob sie zmyla, czesc zostala, faceci spali w jednym pokoju, Ona w drugim. Rano ewakuacja do siebie ... Poprosilem przed wyjsciem o jej numer telefonu ... Dostalem go . W drodze powrotnej lekki kac i wspomnienie tego c osie wydarzylo. Ale to nie koniec ... Od tamtej pory sobie milutko smsujemy, raz wiecej raz mniej ... W koncu dostalem wiadomosc z pytaniem czy mam (wszedobylskie) GyGy (gadu gadu znaczy sie) ... Jesli mam to jakby co podaje mi swoj numer. W ten sam wieczor jakos udalo sie zlapac razem na necie. Dowiedzialem sie ze tegoz wynalazku juz ze 100 lat nie uzywala. (Czyzbym byl powodem tego ze znowu zaczela ? :-p).
No i przez to wszytko czuje cos na styl tego co bylo 2 lata temu, ale pod wieloma wzgledami inaczej jakos ... Po piwerwszym spotkaniu czulem jaks dziwna energie... moze to bylo powodem tego pocalunku ? po ponad tygodniu kiedy od piatkiu nie odpisala na zadnego smsa, czuje jakas pustke, czegos mi brakuje ... (raz juz tak bylo, ze nie odpisywala, okazalo sie ze nie zabrala telefonu z domu). Jakis wewnetrzny niepokoj we mnie narasta .... Czy to ze zaczela znowu uzywac gg mam jakos interpretowac ? Czy to ze tak milczy ma jakies glebsze znaczenie ? Czy po prostu to co sie stalo jest czyms czym mam sobie nie zaprzatac glowy, jakis chwilowy kaprys kobiety, ktora wcale nie ma ochoty zeby cos z tego wyszlo ....
Czuje sie z tego wszystkiego dziwnie, za bardzo to mi cos przypomina, ale wtedy zebym doprowadzil sie do takiego stanu, minelo sporo ponad 2 miesiace ... jakby ktos uzyl jakiegos katalizatora ...
Co o tym wszystkim myslec ?




Temat: I znowu to uczucie .
I znowu to uczucie .
W styczniu mialem zerwanie z kobita, po prawie 2 latach, z przyczyn ktorych nie bede tu opisywal, bo nie starczylo by mi czasu ;-) ... Od tamtej pory juz sie jakos nastawilem ze nawet nie bede "na sile" szukal kogos, z kim bym chcial byc. Po prostu odetchnac, poczuc sie wolnym, i jakos za duzo nie wspominac tego co bylo ... i bron boze nie pakowac sie w cos kolejnego ...
Do czasu ... Jakis czas temu (i to wcale nie tak dawno) uczestniczylem w grilo-urodzinach ... bylo calkiem milo fajnie i wogole (nawet nikt nie narzekal na niedobor plci przeciwnej, tak wyszlo i tyle) . Na poczatku byla tylko kobita solenizanta ... Po jakims czasie pojawila sie Ona ... Pierwszy rzut oka "sympatyczna, nizsza odemnie (co jest rzadkoscia :-), w moim typie... ale ... no tak, po co zaczynac wszystko od poczatku" ... Pozniej troszke pogadalismy i wstyd przyznac przed samym soba zaczynala mi sie coraz bardziej podobac ... Wspolne zainteresowania, rozmowa prowadzona swobodnie, milo i wogole, jakbysmy sie znali nie od dzis. Solenizant umknal do domu (troche pokropilo, no i pozna godzina byla). Przenieslismy sie do baru . Konwersacja w dalszym ciagu na poziomie zblizonym do poczatkowego, czyli luz blues malinka jakby ktos powiedzial.
Jak to ywa z barami, czasem je zamykaja :-) Przenieslismy sie do Jej mieszkania (w jakies 5 osob, niedobitki z poczatkowej imprezy).
Jak wiadomo "tylko killer ma pompe zamiast ..." ;-) Zaprowadzila mnie do toalety ... i zanim moj umeczony (znaczy sie pelny) pecherz odczul ulge jeszcze z 20 minut nawijalismy zdrowo (sam na sam) ... I sie wlasnie cos wtedy wydarzylo ... Przypadkowe dotkniecie dlonmi ... cos zaiskrzylo ... Uslyszalem "fajny z Ciebie chlopak" ... jakis buziaczek z nienacka wyskoczyl ... ale to wszystko nie bylo z mojej inicjatywy ... Powiem szczerze niezle mnie to zaskoczylo, ale w pozytywnym sensie ...
Impreza dobiegla konca, czesc osob sie zmyla, czesc zostala, faceci spali w jednym pokoju, Ona w drugim. Rano ewakuacja do siebie ... Poprosilem przed wyjsciem o jej numer telefonu ... Dostalem go . W drodze powrotnej lekki kac i wspomnienie tego c osie wydarzylo. Ale to nie koniec ... Od tamtej pory sobie milutko smsujemy, raz wiecej raz mniej ... W koncu dostalem wiadomosc z pytaniem czy mam (wszedobylskie) GyGy (gadu gadu znaczy sie) ... Jesli mam to jakby co podaje mi swoj numer. W ten sam wieczor jakos udalo sie zlapac razem na necie. Dowiedzialem sie ze tegoz wynalazku juz ze 100 lat nie uzywala. (Czyzbym byl powodem tego ze znowu zaczela ? :-p).
No i przez to wszytko czuje cos na styl tego co bylo 2 lata temu, ale pod wieloma wzgledami inaczej jakos ... Po piwerwszym spotkaniu czulem jaks dziwna energie... moze to bylo powodem tego pocalunku ? po ponad tygodniu kiedy od piatkiu nie odpisala na zadnego smsa, czuje jakas pustke, czegos mi brakuje ... (raz juz tak bylo, ze nie odpisywala, okazalo sie ze nie zabrala telefonu z domu). Jakis wewnetrzny niepokoj we mnie narasta .... Czy to ze zaczela znowu uzywac gg mam jakos interpretowac ? Czy to ze tak milczy ma jakies glebsze znaczenie ? Czy po prostu to co sie stalo jest czyms czym mam sobie nie zaprzatac glowy, jakis chwilowy kaprys kobiety, ktora wcale nie ma ochoty zeby cos z tego wyszlo ....
Czuje sie z tego wszystkiego dziwnie, za bardzo to mi cos przypomina, ale wtedy zebym doprowadzil sie do takiego stanu, minelo sporo ponad 2 miesiace ... jakby ktos uzyl jakiegos katalizatora ...
Co o tym wszystkim myslec ?




Temat: WRZESIEŃ 2003 JUŻ JEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
DZIEKI!
Dziewczyny, bardzo Wam wszystkim dziekuje za życzenia dla Agatki - jestem
wzruszona a ona zadziwiona tym, ze wiedza i pisza o jej urodzinach "w
komputerze"!!!!
Co do szczepien - polecam potrójna szczepionke (to sie nazywało kiedys MMR2) -
Basiu UWAGA-p/odrze,swince,rozyczce. O ospie nikt nie wspominał w czsach
wczesnego dziecinstwa Agatki i wiecie co - uwazam, ze to dobrze. Ja znam
Varilix - dwie dawki owinny mnie zabezpiczyc (teraz sprawdzimy). Ospa to
naprawde lekka choroba a najlepsza odpornosc nabywa sie chorujac. Co do
różyczki to też nie wiem na ile lat taka "szczepionkowa" odpornosc dziala, ale
warto, gdy planuje sie drugie dziecko, zeby to starsze nie przyniosło choroby
do domu w czasie ciazy. Tak wiec na ospe chyba nie warto bo nie daj Boze
przestanie dzialac w doroslym zyciu i trzeba by to wtedy przechodzic???
Poradzcie sie lekarzy, ale naprawde to nie jest ciezka choroba w dzieciecym
wieku.
Wlosy mi jeszcze nie wypadaja tak, jak to bylo gdy karmilam Agatke w 7-8
miesiacu - wtedy wychodzily garsciami. Tego chyba nie da sie uniknac.
GAGARINIE - nie jestes odosobniona. Po porodzie czesto krecone wlosy sie
prostuja (tak ma moja przyjaciolka po kazdej ciazy - przeszla ich 4) a potem
znow zaczynaja sie krecic (gdzies po roku).
Przysiegam, ze z tym SEXEM to prawda. Wszystko wraca do normy. Mysle jednak
dziewczyny, ze trzeba stwarzac okazje kiedy jestescie w miare wypoczete, bo to
naprawde b. oddala i zniecheca mezów do posiadania kolejnych dzieci. Spróbujcie
sie umówic np. na piątkowy wieczór. Moze odrobinka wina i sie rozluznicie...
Szukajcie metod by sprawic tym przyjemnosc sobie, by nie rezygnowac z czegos,
co bylo czescia Waszego wspólnego zycia przed dzieckiem. Mężczyźni to ciężko
znoszą i po co Wam w domu frustrat. A tak dwie strony zadowolone...
BASIU - nie przejmuj się przewrotkami tylko ćwicz. Rozkładaj kolorowy koc,
kładź Amandę i siebie - Amandę na plecach i próbujprzyciągać ją do siebie za
zewnętrzne bioderko - tak rolować na brzuch. Dziecko wtedy, jak automat wysuwa
rączki do przodu, składa się i współpracuje ucząc się, że może przewrócić się
na brzuszek. Najpierw efektem jest odpychanie rączką i odginanie główki żeby
wrócić do pozycji na plecki. Wtedy Ty znowu ją "rolujesz" na brzuszek i jest
fajna zabawa. Można też pokazać jakąś fajną zabawkę (gdy jest na brzuchu) i gdy
jest zainteresowanie przesuwać tak, żeby odgięło głowę i przewróciło się
(niechcący) na plecki. Wymyślajcie rozmaite zabawy. Ja ostatnio szukam
sposobów, żeby Stef rechotał na głos swoim basem. To niesamowite. Ma zupełnie
inny śmiech niż te tenorowe gadu-gadu, jakimi do mnie przemawia.
Wiola - w sprawie rehabilitacji dzwoń do mnie - 866-32-72
AGAGA1 - to chyba nie chodzi o gluten tylko o pszenicę. Ja odstawiłam na razie
pszenice, jajka i nabiał. Po woli będę wracać obserwując CO uczula. luten to
chyba dopiero w "bezpośrednim" jedzeniu delikwenta a pszenica jest bardzo
często przedmiotem alergii. Spróbuj. Ja Ci się chcę to możesz coś piec z mąki
żytniej. Ja przeszłam całkowicie na jedzenie tekturowych chrupków
kukurydzianych - brrrrr. W sklepach przy dziale nabiaławym zachowuje sie jak
narkoman na głodzie. Za jakiś czas spróbuje kozich serów. W domu z trudem
opanuje się, żeby nie wylizać agatkowych kubeczków po jogurcie spoczywajacych w
smietniku. Kiedyś nie wytrzymam i zgrzeszę potwornie.
Całuski dla Was wszystkich, dobrze, że jesteście - magda



Temat: Czy konieczne nowe forum ??
Wiem, odgrzewam stary temat, ale... no właśnie, od razu trafiamy sedno.
Piszę tu dopiero teraz, gdyż bardzo rzadko zaglądam na forum gazety. A dlaczego
rzadko zaglądam? Bo jest ono najbardziej niewygodną formą forum internetowego
jaką znam.

Bynajmniej nie chodzi mi o brak awatarów, licznika postów, emotikonek, kolorków
i tym podobnych dodatków. Brakuje mi tu przede wszystkim:
- funkcji "pokaż nieczytane posty"
Ponieważ forum opiera się na ogólnej zasadzie działania przeglądarki jedyne na
co mogę liczyć, to że przeglądarka będzie pamiętała i wyróżniała odwiedzany już
raz url. Niestety marne to pocieszenie, bo forum przeglądam z dwóch różnych
komputerów. Poza tym funkcja ta jest z definicji zależna od przeglądarki z
jakiej korzystam. Wystarczy wyczyścić cache/cookies/historię i już nie mam
nawet tego wyróżnienia.
- zbierania wątków w podgrupy tematyczne.
Owszem, jest struktura drzewiasta i to jest zaleta (wątki poboczne), ale przy
dużej liczbie postów nawigacja w tej strukturze staje się tak skomplikowana, że
wręcz niemożliwa (brak funkcji filtrowania wg. poziomu zagnieżdżenia). To ja
już wolę prostą strukturę "wg daty" i funkcję cytowania, dzięki czemu widać do
którego fragmentu wypowiedzi poprzednika nawiązuje autor posta.

Poza tym ilość kliknięć, jakiej wymaga to forum jest wręcz absurdalna. Owszem,
można ją zredukować robiąc sobie zakładkę bezpośrednio do naszego forum, ale i
tak czytanie nowych postów wymaga albo masy kliknięć (nowy -> następny ->
następny -> wróć do głównej -> nowy > następny -> ...) albo wyświetlenia całej
dyskusji na raz ("pokaż treść wszystkich"), co jest dość wątpliwe gdy w 40-o
postowym wątku pojawią się dwa nowe wpisy.

Odpowiadając więc na pytanie z tematu: tak, nowe forum jest potrzebne!

Owszem, nie musimy korzystać z forum przygotowanego przez człowieka z
Szafirowej Alei (choć w sumie dlaczego by nie?). Ale na pewno musimy
przeprowadzić się z gazety na coś bardziej przyjaznego dla użytkownika.

Tak, zdaję sobie sprawę, że 'gazeta' jest przyjazna dla starych wyjadaczy
komputerowych, którzy uznają tylko tryb tekstowy, a pierwsze klawiatury popsuli
prawie 20 lat temu pisując na listach dyskusyjnych. Tylko że to nie ma być
forum dla grupy pasjonatów, a dla "przeciętnego Kowalskiego", który akurat
kupił mieszkanie w osiedlu Flamenco. A ten "przeciętny kowalski" chętniej
przyjdzie na kolorowe forum, gdzie może wstawić zdjęcie swojego bobasa jako
awatar oraz używać "takich fajnych ikonek co są w gadu-gadu".

Może warto potraktować to jako analogię do rzeczywistości?
Do tej pory każdy z nas gdzieś tam mieszkał. Jedni u rodziców, inni w czymś
wynajmowanym... Teraz, już niedługo, przeprowadzimy się do nowego mieszkania.
Tak samo z forum. Do tej pory pisywaliśmy na gazecie. Niewygodnie, ale można
było się wymienić poglądami. Czy nie pora już na przeprowadzkę?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 209 wypowiedzi • 1, 2, 3

    Linki