Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne opisyy





Temat: Ile warte jest dla Was wasze wnętrze?
pishor napisał:

> Mam pytanie. Czy dobrze zrozumiałem, że robisz ten remont bez gotowego
> projektu? Że "Pani" tworzy ten projekt "na gorąco"?

Nie. Źle mnie zrozumiałeś. Remont jeszcze się nie zaczął. Opis typu "ekipa
czeka" dotyczył współpracy z poprzednim architektem 4 lata temu.

> > lepiejbyłoby najpierw zamówić projekt dopracować go ,przeanalizować , a dopiero
>
> później , na jego bazie określić zakres remontu i związane z tym koszty

Tak właśnie chciałam zrobić, niestety Pani Architekt przez 2 miesiące nic nie
zrobiła.

- jeśli były na nią jakieś skargi ,to zatrudnianie
> jej jest cokolwiek nierozsądnym posunięciem

Ocenę opierałam na efektach jej pracy, które mi się b. podobały + ma fajne
pomysły i nie naciąga na drożyznę, raczej szuka tańszych polskich odpowiedników
+ osoba znana, a nie kompletnie znikąd + ona ma 3 własne ekipy , które zebrały
b. dobre recenzje ze strony znajomych. Poza tym rozmowy z nią zaczęłam 4
miesiące przed planowanym remontem, więc wydawało mi się, że jest mnóstwo czasu,
nawet jeśli wystąpią jakieś problemy.





Temat: co się ze mną dzieje?
więcej ćwiczyć? robię brzuszki, pompki, wymachy, biegam, jeżdżę na rolkach,
codziennie długi, szybki marsz... dlatego znowu mam 1,5 kg mniej, i mam cel;
jestem szczęśliwa tylko dlatego, że potrafię z tym wgrać, nie obżeram się i
trwam w postanowieniu, mam silną wolę. co widzicie fajnego w fałdach lub
fałdkach tłuszczu?? pozatym jest za późno, za dobrze mi idzie - normalnie okres
miałam 8 dni, przez trzy ostatnie miesiące było średnio 6 dni, a teraz 4 i
czuję że już się tego pozbyłam. 'bagno' wciąga, a ja nie chcę wyjść, mimo iż
wiem co może mnie czekać. dlaczego, dlaczego to sobie robię? wiem, że niszczę
swoje ciało, ale mi to daje satysfakcję! co w tym złego? zaczynam mieć schizy,
zastanawiam się co mi jest... nigdy w życiu nie uznam że jestem anoreksją, bo
nie jestem tak do końca, nie wszystko z opisów się ze mną zgadza. na forach
szukam diet, nieźle sobie radzę. Nie czuję się źle, bo inaczej nie mogłabym
ćwiczyć! Wyolbrzymiacie swoje problemy o ile wogóle je macie.





Temat: tuning 156
Witam alces,

Kupiłem go zanim tu miałem login, jest elegancki i opis był:
Wyrób nowy, wysokiej jakości, wykonany z
laminatu. Pasuje w 100%.
Ale czego nie ma w opisie to z wewnątrz jest z takiego bardzo twardego
materiału.
Jak moja zonka przejedzie po kraweżniku to go zostawi na nim. hehe
Plastyk by sie wygiął a ten sie raczej złamie. No nic trudno ... kupie wtedy
inny ( pewnie juz orginał ). Ja sądze i tak ze najlepszy tuning wyglądu jest
Felga ( 17 cal ) - nawet na naszych drogach które sa jak pole minowe .. co
najmniej tu gdzie ja mieszkam. W niemczech w ebay zakupiłem.
Mocowania: hmmm masz miejsce aby sobie sam dziury wywiercić. Ja wierciłem. Masz
5 otworów z każdej strony zdezaka. Przód góra jest wyciety na gotowo ale na
dole mocowania wziełem ze starego połamanego zdeżaka. to wszystko to nic ...
ale jak założyć halogeny ???? Nie mam pojęcia ! :( Moj lakiernik juz zeżak
przymieżał jest fajny i pasuje. Ale zapłace ci jak mi powiesz jak do d.... mam
założyć te halogeny , 0 uchwytów !!! Jak znajde sposób to dam znać.

pozdrawiam

MR



Temat: Czujnik fazowy alfa 146 jako czesc elektryczna
radzio280 napisał:

> wykazało bład czujnika fazy
> opis to taki (zwarcie plusa z minusem) i teraz nie wiem czy to nadaje sie do
> wymiany czy nie bo autko zachowuje sie normalnie i niewiem czy moge tak
> jezdzic.

A co sam podpinałeś auto do egzaminera i nie potrafisz zinterpretować wyników,
czy mechanik, który to robił odmówił komentarza i wskazał drzwi?
To po co w ogóle jeździłeś na egzaminer, tylko dlatego że to fajna zabawka,
większość na forum podpinała do niego auto i nie chciałeś być gorszy, czy
narzędzie do zdiagnozowania problemu i na tej podstawie się ten problem
rozwiązuje? Zapłaciłeś mechanikowi za egzaminer to wymagaj od niego odpowiedzi!
W razie wątpliwości forumowicze coś podpowiadają, ale Ty byłeś w najlepszym
możliwym do tego miejscu aby właśnie te wątpliwości rozwiać i wyszedłeś z
niczym?!
amargro
145 LUSSO 1.4 TS



Temat: Testy skórne jak przebiegają?
generalnie uważa się, że testy skórne warto robić dopiero od piatego roku zycia.
Cztery latka, to już blisko, natomiast testy skórne u 9msc to zwykłe naciąganie
na kasę, albo totalna ignorancja. W młodszym wieku stwierdzono, że są one
poprostu niemiarodajne, nie wykazują stanu faktycznego, zreszta zawsze
traktowane są jako jakiś wskaźnik a nie pewnik. Opis badania jak powyżej,
przeważnie robi się na rączce, jeśli tylko jest na niej dość miejsca. Dla
dziecka można z tego zrobić fajną zabawę, jeśli ma się odpowiednie podejście.
Testów robi sie kilkanaście, najwiarygodniejsze są na pyłki traw, drzew,
roztocza, kurz. Robi się również test na mleko, jajko, natomiast generalnie
wszelkie alergeny pokarmowe przy testach skórnych są traktowane z rezerwą



Temat: workshop manual alfa 145/146
workshop manual alfa 145/146
Witam.Stałem się posiadaczem manuala do alfy 145/6.Jest tam alfa rozkręcona
na częsci pierwsze z podziałem na kategorie(silniki hamulce
zawiecha).Wszystko super.Fajne rysunki.Tylko opis po angielsku.Naprawdę
warto.A oto adres www.145.prv.pl.Piotrek



Temat: System wspomagający naturalne metody...
wow
fajne
tylko dlaczego trzeba sie logowac?
tzn. jest wersja demo ale ja mysle, ze lepiej eby byla ona na tzw. pierwszym
wrzucie, do tego opis do czego to ma sluzyc a ewentualnie jesli ktos chce
skorzystac to sie rejestruje
jak wybieram poczatek cyklu to wykres powinien mi sie czyscic
no tak - uzytkownik demo nie mona dodawac wpisow - wiec jak mam sprawdzic jak
naprawde programik dziala?

ogolnie rzecz dobra
nie wiem jak dziala dalej ale mam nadzieje, ze wylicza jakos jajeczkowanie i
aznacza najbardziej prawdopodobna date owulacji (na podstawie temperatury)

to tyle tak na pierwszy rzut oka
i jak dla mnie moglby by byc troche wieksze litery




Temat: Łódki i gumiści
maciejkastner napisał:

> nie jest tak źle, emulsja nie spłynęła mi nigdy do kibla to coś, problem mam
z wydobyciem szczegółów

Brawo ! brawissimo !
No to teraz chyba wsiąknąłeś na dobre :] Robienie gum jest bardzo czasochłonne,
a przy tym miłym zajęciu bardzo fajnie zapomina się o innych rzeczach (w tym o
obowiązkach zawodowych i rodzinnych). Jestem pewien że teraz pójdzie Ci dobrze
i będziesz nas wszystkich zachwycał swoimi pracami. Przy okazji przyślij mi
również jakiś skan, ja postaram się przesłać obiecane opisy do moich skanów.
Gratuluję i pozdrawiam
Romek



Temat: olbrzymie poddasze - jak urządzić ???
olbrzymie poddasze - jak urządzić ???
Hej;
Mam prawie 100 m2 na poddaszu, przedzielone 2 m ścianą kominową i nie wiem
jak to wszystko fajnie zagospodarować;
dokładny opis: jedno duże pomieszczenie to ponad 8m na 6m, za ścianką, która
stoi po środku poddasza jest drugie pomieszczenie, które dzieli się na
oddzielny przedpokój, wydzielony ścianami i mniejesze pomieszczenie o
wymiarach: ponad 4m na ponad 5m, jeste jeszcze mała łazienka ze skosem,
której też ruszyć nie można;
chciałabym urządzić tam salon, może wygospodarować jakąś część na rodzinny
stół z krzesłami, musi też zmieścić biurko na komputer;
podobają mi się meble BRW seria klasyczna zielona Retro do tego pomarańczowe,
pastelowo-jasne ściany, wypoczynek wściekle pomarańczowy może z czerwonym i
troche zieleni, dywan mały w jednym kolorze podobny do wypoczynku;
nie wiem czy taki zestaw do siebie pasuje ?? (ukłon w stronę architektów
wnętrz :-))))
a jak Wy byście zagospodarowali to wnętrze ???
dodam, że pod poddaszem mamy sypialnię, kuchnię i pokój dla córki (który też
musimy urządzić)
Dzięki za rady :-)




Temat: KUPIĘ --- SPRZEDAM
sprzedam biurko pod komputer Kraków
bardzo fajne i wygodne biurko pod komputer sprzeadam

opis i zdjecie znajduje sie tutaj

www.kogielmogiel.pl/?view=showad&adid=38319&cityid=56&lang=pl



Temat: Dlaczego nie można umieszczać tu zdjęć?
barbarek6 napisała:

> Tak jak na forum o zwierzętach np.? (jest tam zdjęcie mojej Bassetki, a w
> tle kominek ubrany świątecznie). Bardzo cieszy mnie to forum, ale fajniej
> byłoby gdybyśmy mogli zamieszczać tu również zdjęcia, żaden najlepszy opis
> nie zastąpi nam przedstawienia swoich "Dzieł".

Hej, pewnie że byłoby fajnie. Czy to forum o zwierzakach też jest w Gazecie
Wyborczej? Daj namiary, sprawdzimy. Prawdę mówiąc nie spotkałam się, by na
forach podobvnych do tego można byłoby wklejać foty, ale byłoby to ekstra!

> Uwielbiam urządzać wnętrza.

My też!

> Tworzyć nastrój w różnych kącikach mojego domu. Dumna jestem z mojej sypialni
> (projekt i większość elementów własnoręcznie wykonanłam):
> - duże spanie na podeście z dużą ilością poduszek,
> - zielono turkusowe ściany i sufit,
> - podłoga jasna - kremowa, mięciutka,
> - zasłonka z surówki wykończona własnoręcznie zrobioną koronką na szydełku,
> - stara komoda - kiedyś była ciemna pokryta politurą - teraz jest matowa
> jasnokremowa ze złotymi przecierkami i złotymi okuciami (odnawiałam ją
> prawie trzy miesiące, ale robiłam to z przyjemnością)
> - lustro w złoconej ramie,
> Ach, to trudno wszystko opisać, to trzeba zobaczyć.

Z opisu wynika że jest wspaniale! Napisz jak uporałaś się z tym wszystkim,
ciekawa jestem twoich doświadczeń.

> Kto jest za tym, aby można było umieszczać tu zdjęcia?

Ja TAK TAK TAK.

> Pozdrawiam wszystkich
> Barbarka

Cześć! - kasia



Temat: wysunięta dolna rzuchwa
Wiesz co, ja mam inna sytuacje, bo dodatkowo mam przesunieta linie centralna w
lewo no i jak zagryzam zeby tak, ze linia nie jest na srodku to gorne mi
zachodza ladnie na dolne (ok. 1 mm czyli prawidlowo) jednak gdy je zagryzam w
taki sposob, zeby linia byla idealnie na srodku to zeby stykaja sie gorne z
dolnymi bez zadnego zachodzenia na siebie. To jest troche dziwne, i komplikuje
jednoznaczna odpowiedz.
A na dodatek w opisie planu leczenia orto pisze, ze moja wada to III rodzaj
jesli chodzi o trzonowce, a I rodzaj (czyli prawidlowo) jesli chodzi o kly
(przepraszam za nieporadny opis, ale ja to mam opisane po hiszpansku i nie znam
tych skomplikowanych terminow po polsku :)) A ten III rodzaj wady to
przodozgryz.
W Twojej sytuacji zadziwia mnie, ze tak fajnie Ci sie koryguje szczeka i to bez
zalozonego dolnego aparatu. Tyle razy czytam na tym formu, ze dopiero po
zalozeniu wyciagow miedzy obiema szczekami wyzwalaja sie "sily i moce" ktore
pozwalaja dopasowac do siebie obie szczeki. Trzymaj tak dalej, to super, ze
widzisz takie efekty, co dopiero bedzie po zalozeniu dolnego? A tak w ogole to
kiedy ci go zaloza? Bo ja tez bede zaczynala od gornego luku, chociaz to w
dolnym mam przesunieta linie centralna i nie wiem ile bede musiala czekac na
dolny (juz bym chciala, jestem super zmotywowana, a zakladanie pierwszego luku
mam dopieeeeeeeero na poczatku marca :(( Pozdrawiam.



Temat: Dziewczyny, a ja nie mogę brać tabsów.... :( i co
Tak, ja pisałam o NuvaRing, a nawet więcej nadal go stosuję. Niesty uwalnia on
hormony i w zasadzie może mieć wszystkie skutki uboczne tabletek. Mi "wymyslił"
go lekarz, że niby przy moim nadciśnieniu jest on dla mnie bezpieczniejszy od
tabletek. Ja nie do końca jestem co do tego przekonana, ale stosuję go. Ogólnie
jak ktoś może stosować hormony, uważam, że jest b. fajną metodą.
Ja znoszę go dobrze, ciśnienie ma mam ok, a nawet ostatnio jakieś niskie jak na
mnie. Tylko, że na początku jego stoswania, a dokładnie na początku 2-go zaczęły
mnie strasznie boleć nogi, byłam nawet przekonana, że zbliża się zakrzepica,
brałam otrex (przepisanu przez chirurga naczyniowego), ale po jakimś czasie nogi
przstały mnie boleć i nadal go stosuje, kończę 4-ty kążek (ten naczynioweic jak
go pytałam powiedział, ze mogę nadal stosować antykoncepcję hormolaną). Obecnie
biorę tylko magnez z B6 i jest ok. Chociaż od wczoraj nogi mnie jakby trochę
pobolewają, ale mam nadzieję, że mnie nie rozbolą jak poprzednio, bo na razie po
moich przjściach z antykoncepcją (opis powyżej) nie mam pomysłu na nic innego.




Temat: Praga - opis wycieczki
Fajny opis, mysle ze bede zwiedzal podobna trasa



Temat: samochodem do Chorwacji (Wyspa Korcula)
Znalazlem fajny opis trasy.Jesli ktos chce podaje
linka:route2.tiscover.com/route/names05.asp
Tutaj pokazało trase przez Brno.Pozdrawiam



Temat: Tegoroczna Wystawa Expo w Japonii, w Nagoya.
dzieki za fajny opis kapitanie. dla samych lasek przydalo by sie tam pojechac,
hehe!!




Temat: BMW samochod dla biznesmena czy dresiarza?
eee tam BMW ja wole swojego lanosa 1.5 bo malo pali, tani jest w utrzymaniu a w
polsce bmw to se mozna miec jak sie ma znajomosci chyba ze chcesz spac w tym
aucie zeby ci go nie ukradli. kiedys trafilem na taki fajny opis samochodow
bmw - sluzbowe samochody licznych gangsterow.



Temat: Senność w Osace :)
fajny opis.
znajmej ojciec zmarl kilka tyg. temu. myslalem ze bedzie jakas przygnebiona a
ona dalej chodzi wesola i usmiechnieta.




Temat: magiel - machina piekielna
Ale fajny opis! Trzeba sie tam wybrac z aparatem.



Temat: samochodem do Bułgarii
Dzięki wielkie. Extra opis, bardzo fajny. Jeśli możesz to napisz gdzie byliście
zakwaterowani, jakie mieliście wyżywienie, i ceny podstawowych artykułów
spożywczych. Pozdrawiam Rafał



Temat: japonia z plecakiem
fajny opis. czekamy na wspomnienia 3, 4, 5 ...




Temat: Kasia, Kraków
taaa....a co ze świstakiem?
Sinserka Łódź ma fajny opis pod fotą "wybitnie porządny gentelman" może i
wybitnie ale nick to raczej winien być "MIRIAM" ;p



Temat: RONSON-PEGAZ
aha, przeczytajcie "instrukcję" !
W ramach praw (nadanych przez Admina) każdy do swojego "działu"
(mieszkania) może wrzucic jakies fotki, fajne opisy, itp .... zatem będzie
bardziej rodzinnie !

zresztą jak chcecie ...




Temat: GAGI naszych komentatorów :)
dziś jewta też zafundował sobie fajny opis ;)
"16 dni w słuchawkach" ;)
a ja dodam,że żałuje,że nie dłużej,a co dopiero,że tego nie usłysze :(




Temat: erotyka dla kobiet
czytałeś Gretkowskiej "Sceny z życia pozamałżeńskiego"? Nie lubie tej baby,
ale tam sa fajne opisy erotyczne. Zaręczam, że na kobiety działa bardziej słowo
mówione niż obraz. Jeśli zaczniesz od poczytania jej tego na głos na pewno ją
ruszy.



Temat: Sen
fajny opis depresyjnego hihi:)



Temat: "Album Toruński" w Pomorskiej - co sądzicie o nim?
Fajny. Brak jest opisow historii wspolczesnej XX w
Fajny. Brak jest opisow historii wspolczesnej XX wieku, w zasadzie nawet prof.
Biskup nie zamierza pisac historii Torunia po 1945 roku, a to błąd.



Temat: Fajne knajpy w Pradze i tanie noclegi
Fajne knajpy w Pradze i tanie noclegi
Polecam stronę www.praskie-gospody.siec.com.pl - super opisy
najciekawszych gospód piwnych w Pradze i wirtualnapraga.pl - duży wybór
tanich noclegów



Temat: A co mamy czytają na wakacjach?
No tytuły fajne ale co tam.
Ja w trakcie poszukiwania książek z listy znalazłam "Według niej, według niego"
Mike Gayle. Warto- kot, mieszkanie. Para, która sądzi, że miedzy nimi koniec-
taki opis z okładki.




Temat: Zdzisława prawda o Słonecznym Brzegu
Wylatuję 06.08 na 14 dni, będziemy mieszkali w Royal Sun składam
strokrotne podziękowania Zdzisławowi za fajny, czytelny opis.
Pozdrawiam.




Temat: ZP od 13.06 w hotel LUNA ?
BARDZO PROSZĘ O KRÓTKI OPIS HOTELU I POKOI?? ILE ZABRAĆ KASY I CZY
EURO CZY DOLARY?? oGÓLNIE CZY JEST FAJNIE? pOZDRAWIAM...



Temat: brwinoff.blox.pl
> zapraszam na gazecianego bloxa mego: brwinoff.blox.pl/html
> miłego ogladania życząc wszem i wobec
> pzdr, brwinoff

fajne zdjęcia, opisy również
pzdr



Temat: Praga Zacisze Targówek Bródno - wystawa stare mapy
Mapy owszem nieżłe, pewnie świetne, ale za małe. Często trudno przeczytać nazwy osiedli, trzeba się domyślać. Opisy map bardzo fajne.



Temat: Katalog 13
nea fajnie ze zaproponowalas takie cos tylko ze ja widziaalm opis katalogu a
bardzo chcialabym go zobaczyc masz moze skan ) ?? alebo zansz stronke
gdzie moge go obejrzec ? odpisz na meila : pynia15@op.pl z gory dzieki



Temat: Oferta netto z katalogu 1.
Dziewczyny dzięki za opis oferty.Już miałam kupić ten turban.Myślałam,że będzie
fajny.




Temat: Do specjalistów -remont dachu.
Pozdrawiam Zaholca. Chyba też Ci się spodobały miotacze ognia-fajny tekst
heheheh. Chyba zmienię opisy na wystawce z narzędziami. Narazie.



Temat: Gdzie można iść z dziewczyną w TYM mieście ??
Gdzie można iść z dziewczyną w TYM mieście ??
Nie jestem z tego miasta, ale poznałem (niezłą !!!) laskę właśnie z tego
miasta. I nie wiem gdzie mogę z nią iść. Proszę o jakieś rozsądne propozycje
lokali, gdzie panuje fajny klimat no i krótki opis.



Temat: Beskidzkie opowieści - Beskid Niski cz.1
....ja osobiscie kocham morze, ale poczytac lubie.
Bardzo fajnie sie czyta ; dzieki za opis pieknej wyprawy...
ciao
gatto2pl



Temat: zbita na rynku
opisy i wrażenia juz po proszę tu umieszczać w tym temacie!!
a teraz śmigam na rynek bo jeszcze 10min zostało..........
uffff bedzie fajnie



Temat: "Skradziona kolekcja" na Ale kino!...
Upał
Nie, nie, to nie opis sytuacji meteo tylko tytuł filmu w niedzielę na TVP1 o
9:45. Nie wiem, czy dobrze kojarzę, ale coś mi się kołacze, że fajny. Aktorzy z
KSP tam zagrali.




Temat: Usunelas nas Orisko?:((
orissa:
> Windygo zmieniam opis forum i nie wiem kiedy go skoncze.

Fajny wierszyk. Ale dlaczego tak dziwnie podzielilas go
na linijki?

- Stefan



Temat: tatry wysokie z 7miesiecznym bobasem
Tu jest fajna strona z opisami tras i poziomem trudności
www.tatry.info/przewodnik/trasy/index.html
Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku!



Temat: Majka!!!
majkaa18 napisała:

> hej Orlando! dzieki za maila;) zaraz odpisze na maila;)

Fajnie :-) Ja teraz wychodze i wracam w nocy, więc Twój opis wstawię na forum
grupy jutro, ok? :-)




Temat: Książki
Są takie dwie fajne ksiązki z Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego, nie
pamiętam autorów o tyt.: "Pokonać lęk" i "Lęk społeczny". Wejdź na stronę
www.gwp.pl. Znajdziesz tam opis książek.



Temat: Klasa sportowa LO Kopernika
hahah. wydaje mise / jestem pewien ze to pisza osoby z tej kalsy i tylko (no
moze dwa wyjatki), oh jak ta klasa jest fajna z wasych opisow (hahah)
normalnie poziom podłogi :D



Temat: Uwaga na licznik
I pociągi się nie spóźniały. Fajna książka, polecam. Ciekawe są opisy narad
operacyjnych Hitlera.



Temat: Już czas sprawdzić zimową garderobę!
> Powiem krótko...
> Kupiłam wczoraj płaszczyk zimowy, pikowany, cieplutki, bardzo fajny, w
> kolorze jasny seledyn - złamany szarym (czy Panowie są w stanie zrozumieć
> taki opis?:)

powiem krótko...

śliwka to owoc nie kolor ;D




Temat: Tolerancja
Fajnie sie Was czyta!!Z prawdziwa przyjemnoscia!
Szkoda ,ze sie nie moge leczyc we Francji,opis Sky brzmi jak bajka!!!
W Holandii nie jest tak slodko
ml



Temat: Czy jest w Łomiankach jakieś "miejsce magiczne"?
www.kazamaty.friko.pl/modlin/f5.htm
Mapka, opis, fotki - wygląda fajnie, trzeba się będzie wybrać cieplejszą porą



Temat: Razem lepiej niż samemu
Zamysl jest fajny, ale widac, ze nie wszyscy uzytkownicy go
zrozumieli. Czytajac opisy do niektorych profili, ma sie wrazenie,
ze trafilo sie na jeden z portali randkowych.




Temat: Swietoszow
witam

dzieki bardzo za opis miejscowosci,spokuj potrzebuje na pewno,

takze to juz jest calkiem fajne miejsce ,mysle ze jak bede chciala sie wybrac
na jakas dyskoteke to i w zaganiu cos znajde, no nie?

pozdrowienia



Temat: Czy jest w Łomiankach jakieś "miejsce magiczne"?
randolff napisał:

> Mapka, opis, fotki - wygląda fajnie, trzeba się będzie wybrać cieplejszą porą

:) no to będę miał gdzie się wybrać... w Maju :)))



Temat: Wczoraj na Starym Mieście....
O tu jest opis jak bylo w Zamosciu na sylwestra , czyli bylo bardzo ladnie,
fajnie szkoda ze mnie nie bylo tam:)pozdrowienia wiola



Temat: ilość piersi forumowiczek
Wiesz, to są takie obrazowe opisy... przecież jeżeli w
męskim gronie rozmawia się o Paniach i ich wdziękach, to
nie powiemy "Baśka miała 75C" tylko "Baśka miała fajny
biust" :)




Temat: Flash mob
Wszystko fajnie, tyle że to właśnie nie przypomina(ło) idei flash mob...
(nie byłem na miejscu, więc stwierdzam na podstawie opisów)




Temat: PREMIER LEAGUE
No, dla szczęściarzy z DSF-em, to te mecze są fajne, a dla zwykłych śmiertelników
musi wystarczyć opis meczu (no chyba, że da się oglądać jeszcze gdzieś indziej).
Pozdrawiam.




Temat: Ronnie O' Sullivan
marcia, to znaczy ze wszystkie nasze posty sa skasowane???? buuuu:(
kooni, wiem, ze w cudzyslowiu, ale mimo wszystko byl to twoj opis:) baaaardzo
fajny:) Go Ronnie, go Ronnie!:)




Temat: Mapa forum...co Wy na to?
Lennen jakbyś miał jakiś fajny pomysł i dofinansowanie to ja z chęcią w jakąś
podróż się wybiorę reportażową :)) Travel to gdzie mam Cię zaznaczyć?? ;)) A
opisy i specjalności mi się nie zmieszczą na mapkach ;)




Temat: WRÓCIŁAM
Salam,

a ja chce opis, szczegolowy, prosze prosze, bo mam zamiar wybrac sie do Libanu,
Syrii i Jordanii we wrzesniu.

Zdjecia tez bylyby fajne...
Na razie
Monachijka



Temat: MegaTEST: Seat Leon Cupra R. Oh Leon! czyli emo...
fajne autko i jak to zwykle w "wysokich obrotach" zdjecia sa
ladne i typowo artystyczne, ale calego samochodu(jego sylwetki)
nie widac(troszke to beznadziejne jak na opis samochodu):(



Temat: Kultura w Żarach - spotkanie
ma.la.wi napisała:

>
> > Takich zespołów jak 'Touch & Go" własnie nie sprowadzać,
> > bo po prostu szkoda pieniędzy. Bardziej pedagogiczne (i tańsze)bedzie
> > sprowadzenie kilku zespołów ludowych lub folkowych>

> i jeszcze powiedz, że to z pewnością tych młodych ludzi bardzo
> zainteresuje... ;)

Przy odpowiedniej edukacji TAK. jest taki dowcip: "Ja nie chodze do teatru, bo
nie lubię" "A byłeś keidyś"? "Nie" "Dlaczego"? "Bo nie lubię ..."

może i fajny pomysł, ale podejrzewam, że nie porwałby
> tłumów, niestety. to chyba jest zbyt odmienne od tej "telewizyjnej papki i
hip-
> hopu", w których, wg Ciebie, lubuje się młodzież.

Nie twierdzę, że "młodzież się lubuje", tylko, że to jest głównie lansowane
przez media (czesto zwykła miernota i chała) i powstaje wrażenie, że nic innego
nie istnieje ...

poza tym to imprezy miejskie
> nie są w celach pedagogicznych, ale rozrywkowych

ale nie muszą na nich występować tzw. "gwiazdy", które kosztują po 20 -30
tysiecy złotych ...:-)

i raczej nie chodzi się na nie
>
> całą klasą pod czujnym okiem nauczyciela. i nie są też obowiązkowe, więc
> większość młodych ludzi, którzy w repertuarze dni żar zobaczą cały rząd
> zzespołów folkowych z całego świata, raczej nie uraczy imprezy swoją
> obecnością - tak przynajmniej mi się wydaje, ale ja to pesymistka jestem,

Imprezy muzyczne obowiązkowo w ramach zajęć lekcyjnych jako edukacja, a nie
masowe miejskie ... Folk (celtycki) irlandzki i szkocki, cyganie rumuńscy,
rosyjscy i hiszpańscy, flamenco, muzyka klezmerów, romanse rosyjskie, folklor
miejski Odessy, Oj , Oj nie wiesz co tracisz ... Stonehenge i Carantouhill na
Przystanku Woodstock to przecież FOLK ;-))) Słuchałaś kiedykolwiek zespołu
KROKE?

a
> poza tym mówię trochę także w swoim imieniu, bo mnie by wcale nie zachęciły
> nieznane nazwy, chyba że oprócz tego dodanoby zachęcający opis ;)

Opis jest bardzo potrzebny i dobra informacja też, ale wczesniejsza edukacja
pozwala lepiej zrozumieć - to tak jak z nauka języka obcego - lepiej sie uczyć
przed wyjazdem, niż po przyjeździe do obcego kraju ...

>
> pozdrawiam
> malawi

Ja tez Ciebie pozdrawiam :-) Może kiedyś podrzucę kilka płyt lub poinformuje o
dobrym koncercie ...




Temat: Gdzie na spacer?
Ha,
Nasza przepiękna okolica jest doskonała w każdym calu.
W sobotę np. miałem chwilę czasu, wskoczyłem więc na rower i przejechałem się
wzdłuż Strzyży aż do jej źródeł (tuż przy płocie lotniska, obok kolorowej
pasieki). Start z Brętowa, do wysokości Matemblewa trasa jest dość uczęszczana,
ale dalej to pustynia, nie ma właściwie nikogo. A im dalej i wyżej, tym klimat
robi się bardziej "bieszczadzki", naprawdę.
Polecam!

Polecam też wziąć któryś szlak turystyczny "pod pachę" i przejść się nim, nawet
w kilku etapach. Szlaki te wiodą przeważnie mniej ludnymi rejonami, często
prowadzą bardzo malowniczą okolicą, warto. Np. "Trójmiejski" - żółty (Gdańsk-
Gdynia) jest bardzo fajny, pewien klub z Gdańska od kilkudziesięciu lat robi na
nim imprezę:
www.republika.pl/wojtczuk/wyrypa.html
Fajny też jest szlak czarny "Wzgórz Szymabrskich" (na odcinku Matarnia -
Sopot), zielony "Skarszewski" (Kiełpinek - Sopot), niebieski "Kartuski"
(Kokoszki - Sopot).
Dalej też jest fajnie, czerwony "Wejherowski" (Sopot - Wlk. Kack - Chwarzno-i
dalej w strone Wejherowa), czarny "Zagórskiej Strugi" (Gdynia - Rumia -
Wejherowo).
Na długie dni polecam też Puszczę Darżlubską (zielony Wejherowo - Krokowa,
czarny Puck - Krokowa). Świetna tez jest wycieczka z Pucka do Rewy i dalej do
Oksywia (częściowo niebieski szlak "Krawędzią Kępy Puckiej").

Reasumując - korzystajcie ze szlaków! Chodzi się nimi fajnie, na naszym terenie
są dobrze poprowadzone i nie sposób się zgubić, wyprowadzą Was poza uczęszczane
ścieżki i zaprowadzą w fajne miejsca.

Pełen spis szlaków jest tu:
www.przedsiebie.gda.pl/przewodnik/szlak
A dokładniejsze opisy szlaków kiedyś będą na e-Wanodze...
;-)




Temat: Tajemnicza skrzynia na Wyspie Konkretnych (długa!)
Kopperek pojechał, więc nic na razie nie podpowie...

No cóż, twierdzi że to już ostatnia prosta; pomyślmy więc zatem nad
zakończeniem. Oto co wiemy:

Mamy podejrzanych:
A - Praworządny Obywatel, który przyznał, że brał udział w kradzieży.
C - Podły Łotr

B i D - panowie Ci to Przeciętny Człowiek oraz Obcy (który nie jest mieszkańcem
Wyspy). Nie wiemy jeszcze, który jest który, bo zachowują się w swoich
odpowiedziach tak samo, i nie można ich po tym odróżnić.

Utknęliśmy w momencie, gdy Komisarz prosi kolejnego podejrzanego na rozmowę,
zastanawiając się, czy wystarczy mu jedno pytanie, czy dwa, aby wiedzieć, kogo
aresztować.

A oto, czego Komisarz musi się jeszcze dowiedzieć:

Kto oprócz P.O. brał udział w kradzieży?

Mógł to być każdy z pozostałych - Łotr, Przeciętny i Obcy

Który z panów (B D) jest Przeciętnym, a który Obcym?

Jedyną osobą, która może to wyjaśnić jest P.O., ponieważ brał udział w sprawie,
i na dodatek udziela konkretnych odpowiedzi. Na pewno więc komisarz zawezwał
jego.

Oto moja propozycja:

Komisarz pyta: Kto otwierał z Tobą skrzynię?

Jeśli P.O. odpowie: "Łotr; osoba C", to po sprawie - mamy dwóch złodziei
Jesli P.O. odpowie: "Obcy" albo "Przeciętny", trzeba będzie ustalić drugim
pytaniem, czy mowa o osobie B, czy D.

Fajnie, tylko że przydałoby się jeszcze trzecie pytanie, np:

"Co było w skrzyni?"
P.O. odpowiedziałby: "Rzeczy Obcego".

Jeśli wcześniej stwierdził, że szperał po skrzyni z Obcym, to jest to
wyjaśnienie, dlaczego wszyscy zostali zwolnieni - nie było kradzieży, bo Obcy
grzebał po swoich rzeczach.

Acha, no i kwestia identyfikacji obcego:

>Chociaż pana - zwrócił się do jednego z
>zatrzymanych - poproszę jeszcze o zostanie z nami, mamy
>pewne formalności do załatwienia.

Skor opis mówi, że komisarz zwrócił się do jednego z oskarżonych, to
skłaniałbym się ku stwierdzeniu, że mowa jest o panu D. Gdyby chodziło o pana
B, to opis brzmiałby: zwrócił się do blondyna :)

Dla formalności - rozmowa Komisarza z P.O:

K.N. - Z kim zaglądałeś do skrzyni?
P.O. - z tym Obcym.

K.N. - Mówisz o tym blondynie?
P.O. - Nie, o tym tam na końcu.

K.N. - No i co takiego znaleźliście w tej skrzyni?
P.O. - Rzeczy osobiste Obcego. Wziął je i gdzieś zaniósł.

Fajnie. Tylko że to trzy pytania :(
Czy ktoś jest w stanie zmniejszyć ich liczbę do dwóch??
Pozdrawiam,
m<p>o




Temat: KARAWANSERAJ - CENTRUM KULTURY ARABSKIEJ
corrina_f1 napisała:

> No więc uprzejmie "donoszę", że po wielu trudach głównie związanych z
> ustaleniem terminu, wczoraj w końcu udało mi się dotrzeć do Karawanseraju.
> Spędziłyśmy z Beduinką chyba ze 3 godziny (prawdę mówiąc nie patrzyłam
zupełnie
>
> na zegarek, dokładnie tak jak w Egipcie!:) przy pysznej egipskiej herbatce.

W końcu - po wielomiesięcznych staraniach udało mi się Kasię ściągnąć do
Karawanseraju. Musiałam to zrobić podstępem - najpierw pożyczyć od Coriiny
książki - a później na miejsce zwrotu ustalić Karawanseraj... ale się powiodło

> Największą jednak ucztą (dla oka) był chyba milion zdjęć, jakimi uraczyła
mnie
> Beduinka. Oglądałyśmy (ze szczegółowymi opisami i ciekawymi historiami) foty
z
> Jordanii, Libii, no i oczywiście Egiptu :) (a może jeszcze czegoś, nie
> pamietam - tyle tego było )

widziałaś też chyba z Libanu... czyż nie??

> W sklepiku nabyłam sobie (właściwie bratu) uroczy arabski kalendarz i teraz
jak
>
> się porządnie nie nauczę tych cyfr, to praktycznie każda data może na nim
> wisieć hihi (ze zrywanymi kartkami - jeden jeszcze został).
> Następnym razem w przypływie gotówki z pewnością skuszę się na coś z
biżuterii.

nawet wiem co - naszyjnik z miniKoranem :-P

>
> Heh, Beduinko, dziękuję Ci ogromnie za ten wieczór, bo w Karawanseraju, przy
> arabskiej muzyczce i z herbatką (ukłony dla Mamy !!) naprawdę przypomniałam
> sobe wszystko dokładnie...
>
to ja ci dziękuję za wizytę

> Tak sobie własnie pomyślałam, że może fajnie by było spotkać się tam większą
> grupą "forumową", bo w końcu jest tu chyba troszke osób z warszawy?
> Może w taką pogodę i przy tak żenującej temperaturze fajnie byłoby choć na
> chwilę wspólnie pooglądać sobie zdjęcia i powspominać ? Taki egipski
wieczorek,
>
> hmm ??
> Czekam na jakąś reakcję :)

ja jestem za... a co na to inni? spotkanie uczestników forum... jest nas już
ponad 200 osób... nawet jakby przyszło 5-10% to by było fajnie!!

> pozdrawiam
> Kasia




Temat: Poklony a kanaly energetyczne
kamui_2 napisał:
> Przyznam że bardzo spodobał mi się profesjonalny opis Zbycha :)

Ależ bardzo się cieszę! :))

> Interesują mnie jednak bardziej doznania z psychologicznego punktu widzenia
> niż "technicznego". Czy pokłony działają (między innymi oczywiście !) na
> podobnej zasadzie co niektóre z np praktyk pracy z czakrami "uwalniającymi"
> blokady energetyczne ?

Tyle tylko, że pytając o czakramy, kanały energetyczne itp. sam zasugerowałeś
takie podejście do sprawy. Pozwól, że jeszcze przez krótką chwilę pociągnę na tę
nutę:
Pokłony jako takie, oczyszczają kanały i rozwiązują blokady, jednak nie zajmują
się "detalami". Pozwolę sobie to porównać do przetykania zapchanej rury
kanalizacyjnej. Można rozebrać kolanko w zlewie, można wpychać sprężynę i
próbować przetkać zator, ale zwykle najszybciej osiągniemy efekt używając
takiego gumowego tłoka "przpychacza" i rytmicznie pompując wodę (a właściwie
brudne ścieki) w tą i z powrotem. Tak właśnie dzieje się podczas pokłonów: nie
zajmujemy sie żadnym konkretnym kanałem ani czakramem, po prostu "walimy
energią" tam i z powrotem i wszystko się samo przetyka i oczyszcza.
Owszem, można pokłony połączyć z jakąś *inną* *praktyką*, o czym pisze kolega z
tradycji Bon, ale pokłony same w sobie nie zajmują się "detalami".

> Czy poprzez nie możemy lub po prostu tak się dzieje że
> uwalniane są z nieświadomości treści które były przyczyną tych blokad żebyśmy
> je mogli "zintegrować" ? Pytam dlatego bo czasem mam wrażenie że w jakiś czas
> po ich wykonywaniu nachodzą mnie dziwne nastroje bądź dawne tendencje myślowe,

Wiem, że cię rozczaruję... Owszem, pokłony mogą uwalniać różne blokady i
wywoływać rozmaite doznania psychologiczne, praktycznie każdy tego doświadcza,
ale jest to _kompletnie_bez_znaczenia. Z jednej strony fajnie: otrzymujemy
sygnały że coś się dzieje a więc wiemy że to działa i nasze wysiłki nie idą na
marne. Z drugiej strony jednak nie należy przywiązywać do tych doświadczeń wagi
(potraktujmy ten idiom dosłownie!) bo staną się dla nas ciężarem. Jednego dnia
możemy mieć fajne odczucia, drugiego dnia "doły", możemy nie czuć w ogóle
niczego, wszystko to jest jednak naprawdę bez znaczenia. Prawdziwe znaczenie
pokłonów, ich działanie, jest znacznie głębsze. Jednocześnie jest bardziej
subtelne



Temat: Brandt czy Whirpool ???
Brandt czy Whirpool ???
Witam !

Mam przygotowane do wydania max 1600zl na pralkę ładowaną od góry. Oczywiście
fajnie by było wydać mniej pieniedzy ;)

Szukałem co w tej cenie można znaleść. Wymagania min. 800obr , klasa A
(energetyczna+ pranie) ..

W tej cenie znalazłem :

1. Brandt WTC 0951K
www.brandtgroup.pl/pralnictwo/pt_wtc0951k.html
Opis bardzo ciekawy , 900obr , programator elektroniczny , system
precyzyjnego zatrzymania bębna , automatyka wagowa , regulacja temperatury
jak i obrotów , 4 grupy programów (niestety nie wiadomo ile jest programów) ,
program szybki - 30 minut , możliwośc opóźnienia startu o 3/6/9 godzin

2. Whirpool AWT5088
www.whirlpool.com.pl/katalog.xml?/lang=PL/cart=20/id=293/tabs=3/sub=3/684181-276716-95319

Opis bardzo ciekawy , 800obr , sterowanie elektromechaniczne , z opisu wynika
że brak precyzyjnego zatrzymania bębna ,automatyka wagowa , regulacja
temperatury i obrotów , 16 programów , brak możliwości opóźnienia startu

Brandt jest chyba tańszy , ma o 100obr wiecej , programator elekroniczny ,
precyzyjny system zatrzymania bebna i szybkie pranie (30 min).

Jednak marka Whirpool jest dla mnie bardziej znana niż Brandt , jednakże
chyba jednak to własnie Brandt jest ciekawszym wyborem ?

Jak sądzicie ? Czy po podanych przezmnie informacjach (i z linków jakie
podałem) mogli byście pomóc mi w wyborze pralki ? Moim fawortyem był ten
Whirpool ale ten Brandt też wygląda bardzo ciekawie z opisu ...

bardzo liczę na WAS !!!

Pozdrawiam Zbyszek



Temat: startowanie w zimie
mejson.e5 napisał:

> Dokładnie tak samo.
>
> "na przedniej mam taka fajna mate - nigdy szyba nie obmarza - swoja
> > droga swietna rzecz - oszczedza czas i nie rysuje szyby"
>
> Kusiła mnie kiedyś taka mata, póki nie zobaczyłem, jak sasiadowi zmokła i
przym
> arzła - darł ja na strzępy.

Napisalem w poscie wyzej - do AAnki

>
>
> "Gdy mam zamarzniety
> > deszcz na szybach (cholernie ciezko usunac taka skorupe), uzywam odmrazacz
> a
> > do "namoczenia" lodu. Po 10-15 sekundach da sie go usunac prawie guma do
> > sciagania wody."
>
> Żaden z testowanych przeze mnie odmrażaczy tak nie działał. Z reguły
powstawał
> w/w przez koleżankę kisiel. Podaj markę albo dokładny opis!

Tez podalem marke wyzej. Dodam tylko, ze sekret moze tkwic w ...tym, ze jest
przeterminowany :)
Swoja droga, podkrakowska firma Dragon robi swietna chemie motoryzacyjna
(sprawdzalem odmrazacz do szyb, do zamkow, srodek konserwujaco-smarujacy - nie
ma lepszego na rynku (moze poza Wurthem) i plyn do spryskiwacza - letni i
zimowy). Pewnie dlatego juz im dwa razy sklad produktow poszedl z dymem...

>
> " Pozniej wsiadam do samochodu, odpalam i po kilku sekundach ruszam z
wlaczona
> > dmuchawa (grzanie nastawione na 1/4 zakresu). Dzieki temu wszystkie elemen
> ty
> > mechaniczne rozgrxzewaja sie rownomiernie i jednoczesnie"
>
> Perfekcyjnie, jak w zimowej szkole jazdy! ;-).

Alez dziekuje za uznanie :)))

>
> Na przymarzajace uszczelki niezastapiony jest silikon (nie klej!) lub
gliceryna
> .
> Jeśli już przymarzna, to nie ciagnac na siłę. Należy wielokrotnie ciagnac i
pch
> ac drobniutkimii ruchami, by uszczelka puszczała centymtr po centymetrze,
wtedy
> się nie rozerwie.

Kiedys nie smarowalem uszczelek - do czasu jak jedna rozerwalem przy brutalnyym
otwieraniu zamarznietych drzwi. I tu uwaga - przenigdy nie polewajcie drzwi
goraca woda (nie robilem tak, ale sa tacy artysci). Na zamarzniety mechanizm
zamka moze pomoc suszarka (jesli macie dostep do pradu) ew. woreczek foliowy z
goraca woda - suchy z zewnatrz :) Przyklada sie do zamka i po paru sekundach
musi puscic




Temat: temat na zastanowienie
ja znam całą kupę ludzi, o których można powiedzieć, ze są skromni :)
Poważnie ...
Ta cała "skromność" zdobiąca kobietę w owym powiedzeniu to kiedyś
oznaczało "rączki w małdrzyk i buźkę w ciup" czyli pokorne, ciche słuchanie
mądrzejszych (:) mężczyzn, podporządkowanie się im, zajmowanie się "kobiecymi
sprawami" i niewtrącanie się w dyskusję:)
Teraz skromność postrzega się inaczej ....
Jeśli idzie o skromny strój to przede wszystkimstawia się tu na stosowność -
moze być bowiem coś skromne- to znaczy niewyzywające, niekrzykliwe, ale mimo to
niestosowne do sytuacji..Np. najskromniejsza i najspokojniejsza dzienna
sukienka letnia na premierę opery. Po prostu w operze obowiazuje inny strój
jako stosowny ...Ma sie rozumieć niczyjej moralność letnia kretonówka nie
obrazi, ale będzie niestosowna, a zatem w złym smaku, guście ...
Strój nieskromny w ogólnym znaczeniu moralnym to taki, który jest niestosowny
ze względu na zbytnią swobodę przyjętą w danym kręgu społecznym lub w danym
miejscu.
I tak osławiony pępek razić bedzie powiedzmy A0000 i Mamałgosię wszędzie, a
Korcię załóżmy tylko w świątynii, czy biurze ....
:)
Nieskromnośc przejawia sie też w wielu innych bynajmniej niecielsenych sferach
życia ....Osoby nieskromnością wprost rażaco grzeszące w sposób wołąjący o
pomstę z nieba :) to rodzice i dziadkowie ...Ludzie !!! czaem można po prostu
pęknąc ze śmiechu:)) Powaga ...Opisy "Niesamowitych" uzdolnień latorośli i
ich "pozaziemskich" osiągniec na polu nauki i sportu ...są czasem wrecz
zenujące dla słuchacza ...Pal już szesć, jak dotyczy to maluchów:) ale czasem
słychać takie peany na czesć całkiem już dorosłego syneczka, czy córci :))
Odezwać się nijak, bo zaraz się wyjdzie na zazdrośnika, albo takiego co nue
lubi dzieci - zaciska się więc zęby i słucha, jakie to niezwykłe zdolności ma
dzieciak do siadania na nocniku, jakiego to się wieszyka nauczył, jak pięknie
sadzi literki, jak ładnie pisze wypracowanka, jak go na uczelni chwalą :)
po prostu śmieszne ....i jaka zenada dla dzieciaka, jak już podrośnie :)
Za nieskromne uważam też osoby chwialące sie swoimi nawet rzeczywistymi
sukcesami, ale w sposób narzucający sie, takie które same wychwalają przymioty
swego ducha i ciałą też:) Natomiast takie które znają swoją wartość oraz mocne
i słabe strony uważam za fajne :)




Temat: ciąża i poród
Ja zaczełam poród siłami natury! po 12 godzinach poprosiłam o zzo i tu poród
się zatrzymał! Więc po kolejnych 6h padła decyzja o cc (nie żebym się jakoś
bardzo zmartwiła po tylu godzinach)! Lekarze poszli się przygotować ja dostałam
mocniejszą dawkę znieczulenia zzo a położna - śmiesznie to zabrzmi - ogoliła mi
kawałek brzucha tak do wysokości pępka! zostałam przełożona na jeżdżące łóżko
(sama już nie miałam siły się ruszyć przez znieczulenie) i pojechałam na salę
tak znowu mnie przełożyli na stół operacyjny! Lekarze się przygotowywali a mną
zajmowała się pani anastezjolog - podłączyła mine do różnych monitorów i
tłumaczyła żebym się nie denerwowała (bo miałam wysokie tętno)! Niestety
musiała dołożyć znieczulenie podpajęczynówkowe (czy coś równie fajnego) bo
miałam "łatkę" na brzuchu gdzie nie byłam znieczulona! Zasłonili mi też widok!
Przyszli lekarze i zaczęli operacje z opisu anastezjolog wiedziałm kiedy
rościnali mi brzuch i macicę bo wyjęcie dziecka sama poczułam (nie martw się
nie boli tylko takie jakby zassysanie czuć) Pokazali mi synka i oddali go
neonatologom a mnie zaczęli zszywać! Pediatra powiedziała mi wszystko o synu i
zabrała go do zważenia i zmierzenie i żeby pokazać go tatusiowi (pani
anastezjolog już wcześniej wyszła żeby mu powiedzieć że ma syna)! I to było
najgorsze w całej tej sytuacji że to zszywanie tak długo trwa (ok 30 min)!
Potem przewieżli mnie na salę dla "cesarzowych" gdzie leżałam ok doby a potem
wstałam i poszłam na zwykłą salę! Synka przywieżli mi ok 15 min po
przewiezieniu na salę po narkozową ale na noc ze mną nie został bo nie mogłam
się ruszać! A potem to już było z górki trochę bolał ale da się przeżyć!
Mam nadzieję że wystarczy Ci taki opis jeśli nie to mogę tak jeszcze długo bo
to niesamowite przeżycie!
Niestety nie wiem jak wyglądają przygotowania do zaplanowanej cesarki!
Pozdrawaim ola od antka




Temat: SONDAŻ NA TEMAT OP
lilka.k napisała:
>ale to Wy tak
naprawdę bronicie się...szukacie niby to nowych argumentów...kasujecie swoje
zdjęcia.....skoro tak bardzo wierzycie,że On nie ma racji,to po co podkulacie
ogon i zwijacie się razem ze swoimi fotami?To chyba świadczy o czymś...boicie
się go?Naprawdę?

Naprawdę lilka . Ja się boje i ze strachu podwinęłam ogon i zwinęłam sie ze
swoimi fotami. Nie powinnam bo uprzedziłam, ze mieszkanie jest kiczowate, że
papuzki są i będą, że kolory dają mi życie. Pokazałam tylko, że tak kiczowato
ludzie też mieszkają bo chcą i lubią, i że żaden to wstyd jeśli taka estetyka
im odpowiada. Nikt nie musi naśladować - może wprost przeciwnie - po obejrzeniu
bedzie wiedział, że pomaranczowej ściany nigdy nie zrobi bo to wygląda fe i
wielu innych rzeczy też nie zrobi bo to wyglada be. Jeśli czytałas opisy do
tych kontrowersyjnych zdjęć to wiesz, ze zartobliwie traktowałam to co
stworzyłam,ale forum było tak fajne, ze jakos liczyłam na zrozumienie. I tak
było.
Wiedziałam tez, że na forum jest gospodarz, który czuwa nad
ludzka przyzwoitością i w razie czego zareaguje . Teraz nie chciałam już
prowokowac, tym bardziej nie chciałam, zeby nie daj Boze stały sie przyczynkiem
do nastepnej kłótni tutaj. .A było gorąco i nieprzyjemnie, wystarczyła iskra i
nowy pożar pewny jak w banku.Moje zdjęcia nadawały sie bardzo do wzniecenia
tej iskry. Po co? Szkoda tego forum na kłótnie. A i mnie ciezko byłoby
przełknąć jakąś **wyjatkowo obrzydliwą **opinię , kazdemu byłoby przykro -
nawet jeśli mówi inaczej.
Poczułam sie wywołana do tablicy to odpowiedzi udzieliłam.
Pozdrawiam - emocjonalny tchórz



Temat: uwaga - ataki javascriptów
alfalfa napisał:

> Właśnie mnie ostrzegł mój nieoceniony antyvir - najpierw brasil.exe a potem
> niejaki w95.dupator.1503 (fajna nazwa - może ktos jako nicka użyje?).
> Pousuwałem.

securityresponse.symantec.com/avcenter/venc/data/w95.dupator.1503.html
O ile wiem, aby to zadziałało (wirus) to trzeba go uruchomić. Jeśli
przeglądarka ma jakieś dziury, to może się to zdarzyć bez wiedzy i
zapytania użytkownika.

Mam pytanie, antyvir ostrzegł w momencie gdy wszedłeś na jakąś stronę,
... otworzyło się jakieś okienko z zapytaniem 'czy OK'?

Swoją drogą, to trzeba uważać co się klika i co się zatwierdza. Była
jakiś czas temu dyskusja na 'Komputerach' o tym. Czasami szukając w
wyszukiwarce wychodzą linki zupełnie niewinne. A później okazuje się że
otwiera się nam np. sto okienek . Często instaluje się jakieś
niechciane oprogramowanie, którego nie za bardzo jest jak usunąć. Raz
przeglądając FAQ jakiejś grupu usenetowej, link który był przez nie
polecany, prowadził do strony z jakimiś panienkami. Trzeba uważać, ale
znowu nie popadać w paranoję . Kiedyś na forum był link do strony
(umieszczonej na serwerze na SDI) z wirusem, który w sprzyjających
warunkach zaraził by system samym tylko wejściem na tą stronę. Jak
kliknąłem na nią Netscapem, otworzyło się tylko okienko z zapytaniem czy
ściągnąć ten plik. Jak zidentyfikowano nazwę tego wirusa, Helga znalazła
jego opis, okazało się że plik który sobie ściągnąłem to właśnie ten
wirusik (miał nazwę o ile pamiętam 'cośtam.elm' - mam go na jakiejś
płytce).
Jak widać wiele takich niespodzianek jest specjalnie pisane pod IE.
Dlatego trzeba ściągać update Microsoftu, oraz nie zatwierdzać czegoś nie
czytając co to (co mi się też zdarza).

Tak się zastanawiam czy sam firewall tu coś pomoże. Jeśli niechciany
program nie będzie wymagał połączenia do Internetu, a np. coś niszczył to
firewall tu nie pomoże. Przy ściąganiu go też raczej nie wykryje, bo
ściągnie go przeglądarka internetowa, która ma przecież zagwarantowany
dostęp do sieci, a uruchomimy go np. my . Blokowanie cookies jest
trochę upierdliwe jak dla mnie

Proponuję spróbować w3m i vima do pisania na forum. Właśnie to
uskuteczniam.

A do poczty tylko mutt!!! hihihi




Temat: kurs projektowania wnętrz w art studio?
CREATOR kursy niezadowolona absolwentka-NIEPRAWDA!
absolwentka444 napisała:

> Byłam na kursie panienki są "cienkie" - same małolaty, nie
zaprojektowały
> żadnego wnętrza to i czego mogą nauczyć? Kreatywność Creatora
zaczyna się
> i
> kończy na ściągniętych zdjęciach z serwisu, bez przełożenia na
realia - sala
> wykładowa do natychmiastowego remontu.
> Creator nie posiada Akredytacji - kursy bez akredytacji radzę
omijać szerokim
> łukiem.
> Niezadowolona Absolwentka

byłam na kursie i to co jest napisane to stek bzdur, Pani nie ma
pojęcia o czy pisze ! była Pani na tym kursie w ogóle ?

1. "panienki ...." wszyscy wykładowcy mają wyższe wykształcenie
kierunkowe i zajmują się projektowaniem na codzień więc mają też
doświadczenie praktyczne - dwie osoby to są pracownicy politechniki
w Wa-wie i w Krakowie z wydziału architektury - prowadzą zajęcia ze
studentami - więc gdyby byli ciency nikt by ich tam nie zatrudnił-
dokładne opisy tych ludzi są zresztą na stronie creatora.
zajęcia są intensywne, prowadzone profesjonalnie przez ludzi, którzy
ewidentnie zajmują się tym z powołania. Mają fajne podejście do
uczestników i ciekawie przekazują wiedze. No ale w końcu nie ma się
co dziwić - mój wykładowca prowadzący pracuje na codzień ze
studentami,na wydziale architektury.

2. "sala wykładowa" - no jak to na uczelni - nie ma złotych klamek,
ale jest to jednak ASP

3. akredytacja - mocne słowo nic nie znaczy

Creator jako Placówka oświatowa jest kontrolowana przez Kuratora
Oświaty i wystawia świadectwa Ministerstwa Edukacji, akredytacja -
kolejny papier który można mieć lub nie, najwidoczniej nie
przeszkadzało to Prezydentowi Kwaśniewskiemu w wysłaniu tam swojej
córki, która szkończyła podobno ten kurs.




Temat: Co z Dodatkiem "Bielskim" do GW
Gość portalu: albrecht1 napisał(a):

> W lokalnym dodatku Roztomajty ukazał się tekst o Wapienicy.
> Drodzy Redaktorzy, jedno ze zdjęć ukazuje, Waszym zdaniem Zaporę w Dolinie
> Luizy. Wybaczcie złośliwość, ale to może i jest Zapora w Dolinie Luziy pod
> warunkiem, że ja jestem chory na zapalenie spojówek. Sądząc po detalach to
> zdjęcie przedstawia zaporę na Sole w Czernichowie. Ładnie to tak kłamać w
żywe
> oczy czytelnika?
> A te groby, to chyba są nie w Hebziowym Gaju ino bliżej owej zapory,
> gdzie "szesnastka" ma swoja petlę. Na zakręcie jest malutki pomnik ku czci.
> I co na to redakcja?

Albrecht, fajnie że to wyłapałeś. Ja dodam, że w tekście (też w Roztomajtach) o
Bielsku (nie Bielsku-Białej, tylko Bielsku) zamieszczono zdjęcia i opis
Kamienicy Pod Zabami, która spokojnie sobie stała (i stoi nadal, na wszelki
wypadek sprawdziłem) w Białej. Dla szanownej katowickiej redakcji nie ma to
pewnie znaczenia, ale jest to - przyznasz sam - nic więcej jak fałszowanie
przeszłości, a to się nigdy dobrze nie kończy. Tak samo jest zresztą wtedy, gdy
GW uporczywie pisze o bielskim Ratuszu, chociaż jest on bialski, albo w
zadekretowanym z góry (w Katowicach) nazywaniu miasta Bielsko-Biała tylko
pierwszym członem nazwy - tak jest we wszystkich nagłówkach GW. W tym
kontekciwe może to dobrze, że ten dodatek zlikwidowano, nie chciałbym żeby moje
ukochane miasto kojarzyło się z takim badziewiem arogancją wynikającą z
intelektualnego i moralnego lenistwa.
Pozdrawiam wszystkich bielszczan, nawet takich jak Ty, którzy ku mojemu
zdziwieniu poczuwają się do śląskości :-)))




Temat: Kraków
• "Lalkowo" ul. Urzędnicza, Kraków - kto zna?
dosia30 28.08.2004 13:41 + odpowiedz

Witam! Znalazlam w necie informacje o takim miejscu dla dzieci - zlobek,
przedszkole, "przechowalnia" itd. Czy ktos z Was oddawal tam dziecko? Jak tam
jest? Dzieki za wszelkie informacje

tu link dla zainteresowanych www.lalkowo.krakow.pl/html/menu.html

• Re: "Lalkowo" ul. Urzędnicza, Kraków - kto zna?
gabrysx 22.01.2005 20:01 + odpowiedz

Witam, też jestem zainteresowana tym żłobkiem, a w zasadzie szukam jakiegoś
żlobka prywatnego. Może też być samorządowy, ale z bardzo dobrymi opiniami. Mam
rocznego synka i szukam dla niego wykwalifikowanej kadry i miłego otoczenia.
Jeżeli będziesz miała jakieś info daj znać, jateż podzielę się wiadomościami.
Pozdrawiam

• Re: "Lalkowo" ul. Urzędnicza, Kraków - kto zna?
balbinka01 23.01.2005 03:54 + odpowiedz

no tak, miejsce może i fajne, ale jaka cena! Opiekunce płace mniej! 6,5 zł. za
godzinę????? to chyba lekka przesada....

• Re: "Lalkowo" ul. Urzędnicza - byłam?
mamamo 24.01.2005 22:11 + odpowiedz

witam!

byłam tam w zeszłym roku... być może już coś
zmieniło się na lepsze, ale... moja opinia
jest niepochlebna... chciałam zostawić tam
córkę wieczorem i zrezygnowałam po tym, co
ujrzały moje i córki oczy...

mieszkanie w kamienicy urządzone starymi
sprzętami i meblami... piece kaflowe - gorące
w pokoju - bawialni, ściany przybrudzone,
zabawki stare i ogólne wrażenie niechlujstwa,
a gdy zobaczyłam łożeczko dla dziecka przykryte
dziurawym kocykiem i zaniedbaną kuchnię uciekłam
czym prędzej... być może - mam nadzieję, że
się zmieniło, bo nie wiem jaki desperat zostawiał
tam dziecko... sama mieszkam z rodziną w starej
kamienicy, ale nie sądzę, aby to było głownym
problemem tego miejsca..., które oceniłabym
krótko, jako "artystyczny nieład".

jedyny pozytyw to miła młoda opiekunka..., ale
to nie wystraczyło dla mnie... dodam, że córka
także nie miała tam ochoty zostać... poprostu
w porównaniu do żłobka, do którego uczęszczała
"lalkowo" nie wyglądało " bajkowo"...

byłam tam prawie rok temu... moja opinia może
być w tej chwili krzywdząca, a opis mógł się
zdeaktualizować. o, bogowie - oby!!!

mamamo




Temat: Guma techniką różnorodną i formalnie bogatą
auto-da-fe napisał:

> Jest i basta!
> Daje masę możliwości. Dlatego nie widzę powodu, dla którego zaziarnienie czy
> wyżarcie jakiejś partii miałoby być uznane za błąd.

Jeśli działanie celowe podyktowane własną wizją i dobrym smakiem i
umiejętnościami to nie błąd, jeśli przypadek lub braki warsztatowe to błąd.

> To dlatego tak podobają
> mi się prace pinkle.rose.

Prace pinkle.rose są fajne, ale są to, jak rozumiem z odautorskich opisów,
próby warsztatowe a nie skończone dzieła. To że zostały silnie prześwietlone
nie było raczej zabiegiem formalnym tylko prostym błędem.

> Śmiałe jak niewiele innych tutaj.

Brzmi to trochę jak stary dowcip o odważnym koniu

> I walczył będę z
> piktoralistycznym puryzmem uparcie.

Piktorializm czy jego brak nie ma nic do rzeczy, a upór powinien być twórczy, a
nie ograniczać się do krytykowania innych poglądów na sztukę

> Dla jakości pracy (jej charakteru) ważniejsze są proporcje pigmentu do gumy,
> niż ilość warstw. To zauważyłem u Rogozińskiego. Pigmentu fura, obraz
> smolisty. Tematyka tematyką. Tła pożarte do czystej bieli, cienie czarne do
> granic możliwości. Zastanawiam się, czy anonimowo mistrz nie przeszedłby
> gruntownej krytyki forumowiczów.

Jakość pracy i jej charakter to dwie zupełnie różne rzeczy. Przecież prace
Rogozińskiego są tak robione bo Mistrz chce uzyskać taki, a nie inny efekt.
Jeśli mają być graficzne to muszą ograniczać się do mocnego zaznaczenia cieni i
wyżarcia świateł. Mistrz robi też wielowarstwowo i wielotonalnie. Jedne i
drugie są bardzo wysokiej jakości, a mają różny charakter.
Czy na forum kiedykolwiek kogoś gruntownie krytykowano ? Ja nie pamiętam. Były
co najwyżej życzliwe rady.

> Guma daje naprawdę dużo bogatsze możliwości, niż kolorowe poprawianie cz-b
> fotek.

Zgoda ! Bardzo proszę te możliwości wyzyskiwać w swojej twórczości. Życzę wiele
radości i sukcesów.
Dzięki za możliwość polemiki bo o jakości plujek dyskutować się nie chce.
ajon



Temat: INTELIGO...
czuk1 napisał:

> Też Mariusz.
> Potwierdzam to co pisze Ekspert. Mam konto wInteligo. Wypełniłem wniosek i od
> razu wyskoczyła mi informacja o tym debecie , malym co prawda (499 zł). Nie
> potrzebuję kredytu ale nie sądzę, że miał bym jakieś klopoty z systemem przy
> uzyskaniu debetu 2000 zł.
> A u Ciebie? Jeśli nie potrafisz wydobyć z komputera planszy wniosku (tak
> zrozumialem) to jak mogą Ci udzielić kredyt?
>
> I jeszcze - jest infolinia - zglaszasz swój problem.
>
> jest system pisemnego kontaktowania sie i zgłaszania swoich
> problemów.
>
> Skorzystaj z tego. Ja juz 2x miałem takie przygody, a to ze zgubieniem hasła,
a
>
> to ze zgubieniem kodów operacji (tej zdrapki).
>
> Wytrzymaj albo znajdż (jeśli to wogóle możliwe) inny bank internetowy.
>
> Coś tak sądzę , że Twoje potrzeby nie są duże. Wystarczy abyś miał możliwość
> sprawdzenia stanu konta przy pomocy (np. telefonu komórkowego WAP) i
posiadania
>
> sporego salda debetowego. Tak?. Takie wymogi spełnia konto osobiste kazdego
> wiekszego banku, nawet PKO BP (od 15.IX przy pomocy telefonu każdy posiadacz
> Superkonta sprawdzi swoje saldo na rku). m

Mariuszu, jeśli już coś piszesz to pisz z głową - bzdury !
Gdybyś przeczytal opis moje problemu to wiedziałbyś, że właśnie nie mogę złożyć
wniosku o debet gdyż system wypisuje mi "że nie korzystam aktywnie z konta
inteligo" i to jest mój problem a nie wysokość czy wogołe rozpatrzenie wniosku
o debet.
Druga sprawa: Na jakiej podstawie przypuszczasz, że moje potrzeby nie są duże ?
Skoro ktoś się reklamuje i coś mi jako klientowi proponuje, chciałbym móc z
tego skorzystać. Uzyskanie debetu nie jest dla mnie sprawą "życia i śmierci" -
jakoś sobie radze.
Wkurza mnie takie postępowanie banku i to wszystko.
Ty i ekspert ani wasi znajomi nie mieliście problemów - fajnie, ale dlaczego
nie próbujecie chociaż kogoś zrozumieć lub przyznać mu chcociaż częściowo
rację ? To takie trudne ?
Po to chyba jest to forum - żeby dyskutować ale raczej rzeczowo a nie opowiadać
brednie.

Mariusz.



Temat: Tymczasowa Filia Terenowa Akademii Rzygaczy
belissarius:
> No fajnie. Zagladam tu, zagladam tam i nadal nic nie widze. Mam tylko
> tlumaczenie z "waerhousami", ale nie widze wersji poprawionej na "granaries".

Czy mówimy o tych samych witrynkach? Właśnie na wszelki wypadek klikam na
www.rzygacz.friko.pl/akademia/wph/wph_en.html i widzę tytuł ,,Night on
the Granary Island''. Następnie klikam na ten tytuł i widzę opowiadanie
zatytułowane ,,A Night on the Granary Island''. Jedno ma ,,a'' z przodu a
drugie nie, co być może jest błędem, ale żadne nie odnosi się do ,,Warehouse
Island''. Być może masz ciągle starą wersję w cache'u swojej przeglądarki,
możesz go wyzerować albo poczekać kilka dni, to sam się wyzeruje.

Natomiast wewnątrz (w treści) opowiadania pojawia się dwa razy ,,Warehouse
Island''. Być może to też jest błąd.

belissarius:
> "bread banch" nic nie znaczy (to jakby lawka zrobiona z chleba).

Niekoniecznie zrobiona z chleba, również taka, na której robi się chleb. Oxford
Concise Dict., jedno ze znaczeń: ,,bench [...] working-table in carpenter's
shop, laboratory etc. [...]''. Po polsku ,,piec chlebowy'' też nie jest
zrobiony z chleba.

belissarius:
> lub staroangielskie "passe" wzglednie "alley". A gdyby tak zastosowac nazwy
> "Houndpasse" czy "Breadmarketpasse" z wyjasnieniem w odsylaczu, ze chodzi o
> waskie uliczki sredniowiecznego miasta ("narrow streets of the medieval
> city").

Nie znam słowa ,,passe'' i nie znajduję go w słowniku. Ale nie jestem
zwolennikiem sztucznego archaizowania naszych opisów. Polski tekst też nie jest
archaizowany.

Ale ja nie jestem filologiem tylko matematykiem, więc się nie znam...

- Stefan



Temat: Filmy na podst ksiazek Agathy
kindov napisał:

Na poczatku dzieki za tak dluga wypowiedz ;)

> Nawet kilka Panien Marple i seriali badz mini seriali bylo :)
> 1) z Joan Hickson (wszystkie 12 powiesci - moim zdaniem najlepsza i
> najwierniejsza seria i najwiarygodniejsza Panna Marple, wybrana zreszta przez
> sama Agathe :)
> 5) z Geraldine McEwan - na razie 4 powiesci, ale beda wszystkie. To najnowsza
> seria, bardzo kontrowersyjna! Tworcy zmieniaja tam co sie da, poprawiaja Agathe
>
> na kazdym kroku, lacznie z tozsamoscia mordercow! Oglada sie fajnie, ale raczej
>
> jako swobodne interpretacje na temat, niz ekranizacje. Wyjatek: MOrderstwo na
> plebanii, ktore jest swietne :)

Tych 2 serii poszukam, ale chyba najpierw przeczytam ksiazki, na ktorych
podstawie sa nakrecone.

> 1) Serial z Tommy'm i Tuppence - Tajemniczy przeciwnik jako pilot + chyba 11
> odcinkow (Sledztwo na 4 rece) - swietny, nakrecony przez London Weekend TV ich
> specyficzna metoda, czyms pomiedzy filmem a sztuka teatralna :)

Masz jakiegos linka z opisem tej serii? Niczego nie moglam na ten temat znalezc.

> > Podobno bylo kilka ekranizacji "10 murzynkow". Ktora jest najlepsza?
> O, duzo ich bylo, co jedna to gorsza, niestety :(
> 1) najstarsza Rene Clair'a (chyba 1945) - mam i polecam, z wersji amerykanskich
>
> jest zdecydowanie najlepsza :)

Znalazlam opis na Filmwebie, wyglada zachecajaco. :)

> 4) rosyjska wersja Stanislava Govorouchina - mimo rosyjskich aktorow, ktorzy
> nijak nie wygladaja na Anglikow - jest to wg mnie najlepsza wersja! Polecam! I
> jedyna nakrecona wg powiesci, a nie sztuki, co stanowi znaczna roznice, bo
> sztuka konczy sie inaczej niz powiesc - Agatha zmienila zakonczenie na potrzeby
>
> teatru.

Rozumiem, ze aktorzy mowia po rosyjsku?
Obejrzalabym ze wzgledu na koncowke, ale ten rosyjski. ;/



Temat: Tadeusz Hassek o Vlepkach
WSPOMNIENIA Z PLENERU
OOOOO!!!! wreszcie temat który mnie bardzo zainteresował,bo sam robię wlepy:) W
Bydgoszczy bum na wlepy nastąpił pare lat temu (dokładnie nie pamiętam) to było
zaraz po tym jak w telewizji wyemitowano program o trójce wlepkarzy (znowu nie
pamiętam czy to był Dzepetto czy Pinokio ale napewno Dzozefin i ktoś tam
jeszcze),wtedy właśnie nastąpiła mania na punkcie wlepiania,jak grzyby po
deszczu powstawały nowe grupy:JSC,AJS (antykanarowa jednostkaspecjalna),
NARCH+,STAMINA,TAWANDA... to te które najbardzie utkwiły mi w pamięci... jednak
trzeba cofnąc sie jeszcze w czasie, rok wcześniej w Bydgoszczy wlepiali inni
ludzie którzy to (chyba mogę tak powiedzieć) byli prekursorami w tym nowym
trendzie, pierwszy wlepiał SEN z BD (BAADOO) w pamięci utkwił mi jeden rodzaj
jego wlep:twarz takiego maszkarona wyskakującego z pudełka:) drugą i ostatnią
prekursorską grupą był CHAOS, w której wlepy robił KTOŚ,JAD,BORT i troszkę
później CZEK oraz FUNT, o tej grupie wiem duzo wiecej mało tego zachowały się
jedne z ich pierwszych wlep, ktore posiadam:).Ogólnie wlep tych pierwszych grup
nie było tak dużo rozlepionych na mieście i w autobusach m.in. dlatego ze były
pewne trudności związane z ich kserowaniem,(CHAOS to ominął i robił wlepy na
zwykłym papierze a potem podklejał taśmą dwustronną,ale jeszcze wcześniej wlepy
robili na naklejkach oxfdon po wcześniejszym zmyciu nadruku rozpuszczalnikiem),
dopiero potem w galerii na niedzwiedziej zaczeto kserowac na papierze
klejącym:) Co do tych wlep to nie były one aż tak fajnie wykonane jak te które
teraz można spotkać na mieście,ale wracając do tematu to my też mamy swoje
miejsce gdzie wlepiamy stickersy jest to wyjście spod ronda jagiellonów na AB
naprzeciwko wrzutu "psych" niestety jeszcze nie dorobiliśmy się miejsca
zadaszonego przez co wlepy te szybko się niszczą... sorry za taki chaotyczny
opis ale pamieć już nie ta sama co kiedyś a na dodatek bardzo się spiesze, mało
tego jak bym miał opisywać wszystko po kolei ze szczególami to bym was zanudził
tyle tego bylo...
pozdrawiam SWIRUS ZAIX KLAN



Temat: AGD przez internet - gdzie najlepiej kupić?
Po co ten atak? odpowiedzialam tylko na pytanie glownego zainteresowanego z
mojej perspektywy i podalam powody mojej decyzji.
Ciesze sie bardzo z powodzenia w Pana zakupach, ale nie jest Pan jedynym
szczesliwym posiadaczem sprzetu agd zakupionego przez Internet :))
Pozdrowienia i mniej zlosci w przyszlosci zycze
Ania

ps. w ramach wyjasnien: ja tez jestem zwyklym czlowiekiem, przez szacunek dla
swoich pieniedzy kupowalam tam gdzie wybrany przeze mnie sprzet byl tanszy,
przez szacunek dla swojego czasu i wrodzone wygodnictwo - kupowalam przez
internet :)

Gość portalu: marek napisał(a):

> Jest Pani nadzwyczajna. Pewnie stąd bierze się to nonszalanckie podejście do
> swoich pieniędzy, brak szacunku dla własnego czasu i gotowość do podejmowania
> niczym nieuzasadnionego ryzyyyka w agdrtv.
>
> Ja, niestety, jestem zwykłym, normalnym, przeciętnym człowiekiem i nie stać
> mnie na takie ekstrawagancje. Staram się postępować racjonalnie.
>
> Po pierwsze, gdy zamierzam coś kupić (wszystko jedno pralkę, piec czy karabin
> maszynowy) najpierw siadam do komputera i szukam informacji o dostępnych
> produktach. Gdy już wybiorę najodpowiedniejszy sprawdzam go w zwykłym
sklepie.
> Transakcję finalizuję w Internecie, jeśli tam jest taniej, a sprzedawca jest
> godny zaufania. W ten sposób kupując w www.centrum2000.pl oszczędziłem swój
> cenny czas i kupiłem najtaniej, znaaaacznie taniej niż w agd.
> To fajnie, że bak opisów nie był dla Pani problemem. Gorzej, że sprzedawca -
> agdrtv - nie zasługuje na zaufanie, bo nie kiwnął nawet małym palcem, żeby
> ułatwić Pani zakupy. Oczywiście nie każdemu musi to przeszkadzać.
> Stwierdzenie, że sklep wybrała Pani ze względu na cenę i szybką obsługę jest
> wzięte z powietrza, bo przecież nie wie Pani, o ile lepszą cenę daje
> centrum2000 i jak szybko dostarcza towar. Chyba, że mimo wszystko korzystała
> Pani ze stron www.centrum2000.pl, negocjowała cenę i dokonała zakupu.
>
> W takim razie oboje możemy polecić Centrum2000 z czystym sumieniem.




Temat: Dania najszczęśliwszym państwem
Do Kopenhagi mam 70 km,do Stokholmu 660
Stokholmu jeszcze nie widzialem :))) Jakos nie po drodze,ale za to bylem w
Göteborgu.Gothenburg wcale nie jest taki szwedzki.Napisalem tak specjalnie bo
kiedys wracalem samolotem z ladowanie w Gothenburg ,a lecielismy z Wysp
Kanryjskich .Bylem zmeczony 5 godzinnym lotem i zmiana klimatu.I zastanawialem
sie dokad my lecimy co to jest ten Gothenburg:))))))
Pociagi city sa dosc rozpowszechnine w Danii,przynajmniej w tym fyrtlu co ja
znam.On jakos tak jedzie do Malmö przez ten nowy most i wraca do
Helsingör.Helsingör miasteczko stare ,o bogatej historii.tu znajduje sie zamek
z lochami w ktorym Sheakspeer umiescil akcje Hamleta,ksiecia dunskiego.Zamek
fajny do zwiedzenia i w podziemiach siedzi zaklety Holger ,rycerz z mieczem .On
spi,ale jak Danii bedzie zagrazac niebezpieczenstwo to sie obudzi i bedzie jej
bronil.Dziwne bo text pod tym monumentem w katakumbach jest po ...francusku.I
ja to miejsce nie wiedziec czemu zwiedzalem z poznana wtedy francuska ,ktroa
byla u mnie w odwiedziny.
W Helsingör mieszkal tez slynny bajkopisarz Jan Christian Andersen.Ja dla
odmiany jak pojechalem do Francji z rewizyta u francuski to bylem w miescie
Lafointena!Miasteczko lezalo w okregu Champagne a nazywalo sie Chateau Thierry.
Ktorejs nocy wypilem troszke za duzo Szampana i w nocy poszedlem lazic po
miescie.Wtedy odnioslem wrazenie ze przezylem deja vu,ze ja juz kiedys tu w tym
miescie zylem i znalem te francuske.Wtedy tam w ulamku sekundy przelecial mi
przez glowe jak film moj nieszczesliwy koniec gdzie ja prosty chlopak zakochany
bylem w tej kobiecie i za to zostalem stracony.Bylem tam tez na swiecie
zakonczenia plonow.Ja pozanlem od razu twarze z tamtego zycia.
Jak odjezdzalem wszyscy mowili ze beda teraz we wsi liczyc czas do przyjazdu
szweda i od odjazdu :)))))
Szok,czegos takiego nie przezylem w zyciu.
Wtedy odnioslem wrazenie ze nic w zyciu nie jest przypadkowe.Przepraszam za ten
haotyczny opis,ale to do dzis mnie porusza mocno.




Temat: Wszystko i nic:) II
no to opowiem wam jak bylo na obozie tenisowym w Czechach:) mi sie podobalo, za
rok tez jade, a co tam,:) najlepsze jets to, ze prawie wszytscy byli z Legnicy i
okolic, a nie tak jak na kolonahc, ze z roznych miast i po powrocie teskni sie i
juz nigdy sie tych ludzi nie spotka. wiekszosc spotkam na penwo na treningach:)
no ale nic, zaczynam opowiesc:)
jako pierwsza dostalam pokoj razem z moja kolezanka i dwoma dziewczynami z
Poznania (to akurat do okolic mojego mista nie nalezy, ale za nimi tesknic i tak
nie bede:D) i po 2 godzinach, kiedy juz bylysmy rozpakowane i w ogole wsyztsko
super, wiekszposc ludzi ciagle stala pod hotelem i czekala na pokoj, wiec
mialysmy farta:D ogolnie pierwszy dzien to bylo zapoznawanie sie z okolica,
poszlismy na korty (ok 1,5 km od hotelu:/) i na basen (ok 2 km od hotelu:/).
obiekty bardzo fajne, warto bylo chodzic te kilka kilometrow:D potem bylo
zebranie organizacyjbne, przydzielenie opiekunow grup itd. moja grupa miala za
opiekuna syna mojego trenera. Boz,e wiekszego kretyna w zyciu nie widzialam! z
resztam opowiem wam potem:D w skrocie taki byl pierwszy dzien, czytsa organizacja.
durgiego dnia w koncu poslzismy na korty, basen... potem po poludniu tez mialy
byc korty. i tu zaczyna sie opis przecudownej organizacji tego obozu. razem z
moja kolezanka z pokoju i jenda z dziewczyn z Poznania siedzialysmy w pokoju i
gralysmy w karty co 10-15 minut sprawdzajac czy nie ma przypadkiem zbiorki na
korty. w koncu o 15 zeszlysmy do pokoju trenerow zeby sprawdzic rozpiske, bo cos
nam nie pasowalo. w hotleu cisza martwa, korty mialy byc 0 15:30, na dole malym
druczkiem dopisane bylo, ze zbiorki sa zassze 20 minut przed treningiem, wiec o
co chodzi? jeszcze 10 minut mialysmy przeciez! cezkamy czekamy... nikogo nie ma.
poszli bez nas! fajnie, prawda? dla mnie to niezrozumiale, jak mozna nie
zauwazyc braku 3 osob! chcialysmy isc same na te korty, ale zbtnio nie znalysmy
drogi, z reszta przemyslaysmy to i doslzysmy do wniosku, ze chyba by nas na
zywca obrali ze skory, jakbysmy same poszly na te korty i poczekalysmy do
powrotu grup. okolo 17 wrocili. i co? pretensje do nas! " rozumiemy, z emoglo
wam sie nie chceic isc na korty, ale poninnyscie byly nas o tym powiadomic, A
JAKBY WAM SIE COS STALO??? jestesmy ZA WAS ODPOWIEDZIALNI." hahaha, myslalam ze
tam padne! wlasnie, wlasnie, jestecie za nas odopiwedzialni, wiec czemu nie
sprawdzilicie czy wszyscy sa???????? rownie dobrze miglabym sie utopic w rzecze,
ktora byla kolo hotelu i nikt by tego nie zauwazyl! a nasz przemadry opiekun
Kamil wystrzelil jeszcze z kolkami karnymi wokol 3 kortow, ktore byly kolo
hotelu. 20 kolek. myslalam ze go strzele, mial szczescie ze rozmawial ze mna z
okna na 3 pietrze a ja bylam przed hotelem, a nie stalam na przeciwko niego.
prezbieglam 13 kolek, reszte mi wspanialomyslnie podarowal. druga kolezanka
przebiegla 7, przeszla 4 i tez jej darowal, a o trzeciej w ogole zapomnial, wiec
taka to byla sprawiedliwosc. oboz zaczal sie wspaniale, nie ma co.ale powidzcie
smai, przeciez to sie kupy nie trzma, zeby moi rodzice zaplacili ponad 1000 zl
za oboz, a ja mialabym nie chodzic na treningi, mimo to, ze lubie grac???
bzdura! ale to przeciez nie byla wina opiekuna, wcale:D



Temat: Wróciłem w niedzielę z okolic Zadaru
Krótki opis podróży dla zainteresowanych
Byłem tam pierwszy raz i trochę widziałem, tego lepszego i tego złego. NIE
LICZCIE W TYCH DNIACH NA NIEKTÓRE NOWE ODCINKI AUTOSTRADY, BO NA RAZIE SĄ
NIECZYNNE I NIE WIADOMO KIEDY BEDĄ CZYNNE. W punkcie poboru opłat tylko
wzruszyli ramionami na pytanie dlaczego autostrada jest nieczynna. Sam
dodatkowo zwiedzałem zniszczoną i bezludną środkową Chorwację po zjechaniu z
nieczynnej autostrady. Benzyna 7 KUN, brzoskwinie 18 KUN, ziemniaki 5 KUN,
chleb 7 kun, pomidory, ogórki 8 KUN, piwo 0,5L 7 KUN, arbuz 5 KUN, ser 40 KUN,
wędlina 40-140 KUN. Mieszkaliśmy w Holiday Village Zaton. Forumowicze kręcili
nosami, że to straszny kombajn. I rzeczywiście ogromny ośrodek, nie dla par
szukających wolnej miłości, ale dla mojej rodziny, a szczególnie dzieci super
miejsce. Pomijam rozrywki skomercjalizowanej plaży, bo nie lubimy z nich
korzystać. Natomiast przestrzeń dla dzieci, łagodna i bezpieczna plaża i
alternatywnie basen ze słodką wodą, fajny piniowy zacieniony las, placyki zabaw
i atmosfera wakacji. Studio dla 4 osób też bardzo funkcjonalne. Polecam
rodzinom z dziećmi do 11-12 lat. Woda w morzu 25C cały czas słońce. Z pięknych
rzeczy to zabytkowy Nin i fantastyczne panoramy z portu na wysokie góry.
Interesujący Zadar i przepiękny Sibenik. Piękne Plitvickie jeziora, ale według
mojego gustu jeszcze piękniejsza i znacznie bardziej interesująca Krka.
Interesująca nie tylko przyrodniczo, ale folklorystycznie, architektonicznie -
budowle wodne. Nie płynęliśmy statkiem po Krce, bo zwiedzanie rozpoczęliśmy od
okolic Knina, po bardzo uczącej samochodowej podróży do tego miasta z Zatonu.
To w wielkim skrócie rzeczy dobre, warte polecenia. Te dwa tygodnie spędzone w
Chorwacji były bardzo sympatyczne, ale teraz o tym gorszym. Powrót do Polski
rozpoczęliśmy w sobotę 10 lipca o godzinie 10 rano z zamiarem obejrzenia
Wiednia. Z Nina na autostradę kilkanaście kilometrów od Zadaru - ruch duży w
obie strony. Wjazd na autostradę w kierunku Zagrzebia, dojazd do tunelu i
wypadek w tunelu, postój 40 minut. Będąc pewnym, że autostrada jest czynna nie
zjechałem na Plitvice w okolicach Udbiny, tylko pojechałem dalej. Zmusili mnie
do zjazdu gdzieś chyba w okolicy Gospic. Postanowiliśmy jechać w kierunku drogi
na Plitvice i jak wskazywała mapa, na drogę do Plitvic mieliśmy wjechać w
miejscowości Korennice (czy jakoś tak). Najgorsze obrazki były w miejscowości
Bunic. Duża osada, szkoła sprzed 12 -15 lat, kościół, duże domy i wszystko
rozpiep...., nawet nie było żywego ducha. Komu przeszkadzali ci ludzie, jakie
grzechy popełnili, że tak ich potraktowano. Cały czas zadaję sobie to pytanie.
Za Plitvicami korek, bo jakaś maniaczka za kierownicą chciała popatrzeć przez
szybę na kanion, ale zobaczyła tylko hak holowniczy samochodu przed sobą i
zalała olejem i wszelakimi płynami silnikowymi całą drogę. Potem za 20
kilometrów jakiś Chrysler staranował Passata i znów 30 minut koreczek. Kiepska
podróż. Jak kiedyś oddadzą całą autostradę to może będzie lepiej, ale mniej
ucząco. Pozostałości wojenne i to co zobaczyłem nie daje mi spokoju. Jeśli
sąsiedzi z domu który stał obok zgotowali sobie ten los, to za tydzień taka
sytuacja może być wszędzie, w każdym kraju. O co oni walczyli, o tę ziemię,
której teraz nikt nie chce uprawiać. Dlaczego zniszczyli setki lat pracy, pracy
wielu pokoleń, mieszkańców tej ziemi. Jechaliśmy Zadar-Knin, wokół były poletka
wyrwane górom, skałka po skałce, kamienie zostały zniesione na historyczne
murki wzdłuż każdej drogi. Kiedyś na tych małych poletkach były winnice,
oliwki, brzoskwinie, a teraz po 10 latach od zakończenia wojny zostały tylko
jałowce i tablice NE PRILAZITE (teren zaminowany). A Karlovac i bloki na
osiedlach pocięte seriami z karabinów maszynowych. Może podczas i po urlopie
nie powinienem zawracać sobie głowy problemami tamtejszych ludzi, tylko
wspominać piękniejące i komercjalizujące się wybrzeże, ale jakoś mi się nie
udaje. Jakie są wasze opinie w tym temacie. Pozdrawiam.



Temat: Coraz bliżej ....
Przede wszystkim myślę że TO zaczyna się za każdym razem inaczej
A u mnie było tak:
Pierwsze dziecko, pięć dni po terminie, ja na "strategicznej" pozycji na
Patologiinie dzieje się nic... w nocy łapią mnie jakieś słabiutkie skurcze,
patrzę na zegarek- nieregularne, mówię pielęgniarce, ona mi że jak będą co 5
min. i regularne to mam przyjść, zbada mnie, jest 12 w nocy, więc idę spać,
tylko najpierw siku... wychodzę z ubikacji i chluuuuuuup, kałuża, dzwonię po tą
samą pielęgniarkę i próbuję przekonać że mi właśnie wody odeszły, po 5 min.
badań (we dwie, a jak!) stwierdzają że faktycznie coś ze mnie chlupie, ale
się "nie bada", więc papiery do łapki i na porodówke. Nie mogłam się doczekać,
a teraz umieram ze strachu! Podłączają KTG, dzwonię po męża. Do 8 rano skurcze
narastają dośc słabo, rozwarcie na 1,5 palca, więc o 8 oksytocyna, rozkręcają
się skurcze, najpierw odczuwam je jakby ktoś zaciskał mi wokół brzucha pas,
potem stopniowo robi się coraz gorzej, ku mojemu zdziwieniu- nie boli mnie
brzuch! za to w plecy ktoś mi wbija nóz i jeszcze nim kręci na dodatek, potem
jeszcze masaż opornej szyjki- brrrrrr, najgorszemu wrogowi nie życzę i o 13
jest pełne rozwarcie!, tylko że mała przez ten cały czas wcale nie wstawia
główki, więc jest rozwarcie, przyyyyyyyyj, przyyyj, przyyyyyyyj, ja prę jak
uczyli w Szkole Rodzenia i...nic. Cesarka w znieczuleniu ogólnym, Mała
zdrowiutka i śliczna Niestety ja w miednicy malutka, a ona duża, nie wstawiła
się i już, po tym wszystkim każdy mnie pytał- a nie mogli wcześniej tego
stwierdzić? A ja jestem szczęśliwa że tak się stało, wcale nie z wrodzonego
masochizmu, ale nie muszę do końca zycia kombinować że może bym jednak urodziła.

Za drugim razem (rok i 4 miesiące później poszło łatwiej, wody odeszły mi jak
spałam, oczywiscie na Patologii, dalej identycznie jak za pierwszym razem -
cóz te same pielęgniarki , na porodówce mam jakieś słabe skurczyki, które
zamiast narastac wygasają z jednej strony to mi całkiem fajnie, z drugiej
wiem ze jak nie będzie skurczów to to jeszcze potrwa, rzychodzi lekarz, bada
mnie, mówi że cięcie, mój mąż ziewa, bo mysli że jak za pierwszym razem to
będzie dłuuuuuugo, a tu.. niespodzianka, akcja błyskawiczna, do dzis nie wiem
co podpadło lekarzowi, napisali Małemu w książeczce: "wskazania do cc: ryzyko
pekniecia macicy, makrosomia" to drugie oznacza że "duży dzieciak" jak wyraziły
się panie pielęgniarki od noworodków Miał ważyć jak siostra (4100) a ważył
4550, drugie cięcie było w zzo widziałam Małego od razu i tego nigdy nie
zapomnę!

Postraszyłam, to opiszę historię mojej znajomej - dla kontrastu
Za pierwszym razem zdecydowali sie pojechać do szpitala, skurcze były dość
regularne, ale podobno wcale nie silne, takie " do przeżycia", w
szpitalu: "jest pełne rozwarcie- biegiem!" po 25 minutach pobytu w szpitaliku
urodziła się córeczka( dobrze że zdążyli )
Za drugim razem- opis skrócony: nie nacinali mnie bo po co, mąż nie wchodził na
porodówkę bo poprzednio nawet dobrze nie wszedł już urodziłam, kiedy położna mi
powiedziała że jest głowka to jej nie uwierzyłam bo za pierwszym razem
przynajmniej coś poczułam, a za drugim nie!!!
Życzę wam takich łatwych porodów, które nie zdarzają się wbrew pozorom tak
rzadko
Serdecznie pozdrawiam



Temat: Polpak Świecie - misytyrz
Witam po krótkiej przerwie:-) Szkoda tego meczu. Moim skromnym zdaniem
przyczyny porażki to:

1) 1/13 za 3 pkt. - tragiczna skuteczność i rzuty z nieprzygotowanych pozycji,
2) Rzuty z nieprzemyślanych pozycji i błędy trenera.
3) Zamiast grać pod kosz Krutikow uparcie próbował udowodnić, że nasza siła
tkwi w sobotę na obwodzie (stąd w pewnej chwili na parkiecie był Żytko i dwóch
Kalich)
4) Niezły mecz grał Cywiński i w parze z szybkim migałą mógłby wiele zdziałać.
Myślę, że można było zaryzykować i zagrać w jednej piątce Molendą, Migałą i
Cywińskim - warto było przynajmniej sprawdzić to rozwiązanie.

A oto mój krótki opis otoczki i oprawy spotkania:

Zespół Polpaku nie przerwał niestety „kompleksu Kwidzyna”. Która to porażka z
rzędu z drużyną Basketu, nikt pewnie nie będzie potrafił powiedzieć, ale taki
stan rzeczy trwa chyba jeczcze od trzecioligwych zmagań.

Jako kibice Polpaku robilśmy wszystko, aby tę fatalną passę przerwać i wesprzeć
naszych ulubieńców. Mecz z liderem rozgrywek potraktowaliśmy bardzo poważnie i
staraliśmy się przygotować coś oryginalnego i wyjątkowego. Specjalnie na tę
okazję zakupiliśmy 40 małych wulkanów, 120 serpentyn. Firma Box-Pak
przygotowała dla nas 48 kolejnych par klapek na dłonie, a dodatkowo pracownicy
PolPak-Karton wycięli wielki tekturowy napis „KS POLPAK”, który wraz z
wulkanami dał wspaniały efekt na prezentacji przedmeczowej. Nie możemy także
zapomnieć o dwóch nowych bębnach marczowych owundowanych Klubowi Kibica przez
Pana Prezesa – Stefana Medeńskiego. Różnica w jakości dopingu była bardzo
widoczna.

„Świecki Młyn” zaczął zbierać się na hali już o godzinie 17.00. Przy wejściu
natknęliśmy się na ok. trzydziesto-osobową grupę sympatyków Basketu. Wiadomo
było, że na meczu będzie nadkomplet publiczności i słusznie prosiliśmy o
wcześniejsze stawienie się na hali i zajęcie miejsc. Niestety... nie wszyscy
nas posłuchali. Lary, Kłosek, Kacper, Bartas i kilka innych osób z młyna nie
weszło na halę – może to będzie taka mała nauczka dla tych chłopaków, bo mecz
na szczycie przeszedł im koło nosa. Ogólnie rzecz biorąc na salę SP8 nie
wpuszczono kilkadziesiąt osób, wewnątrz panował ogromny ścisk i atmosfera
oczekiwania na pierwszy gwizdek.Wcześniej jednak odbyła się prezentacja, na
której zaprezentowaliśmy widoczny na zdjęciach napis „KS POLPAK” wraz z
odpalonymi racami. Rzuciliśmy ponadto 120 serpentyn i klaskając w dłonie,
uderzając w bębny zagrzewaliśmy Polpak do walki.

Doping nie ustawał nawet podczas przerw miedzy kwartami. Duży wpływ miała na
ten fakt na pewno postawa nowo tworzącego się Klubu Kibica Basketu Kwidzyn,
który musieliśmy non-stop przekrzykiwać. Byliśmy liczniejsi, głośniejsi z na
pewno ciekawszym repertuarem piosenek, choć goście zaprezentowali się także z
dobrej strony. W naszym sektorze przybyło ok. 10 nowych koszulek Polpaku,
doszło kilka kolejnych osób, które chcą wspomagać nasz zespół głośnym śpiewem.
Atmosfera na meczu była wspaniała – na pewno najlepsza w tym sezonie. Pomimo
niekorzystnego przez dłuższy czas wyniku wierzyliśmy w wygraną i robiliśmy
ogromny hałas na widowni. Nawet w koncówce meczu, gdy wynik był już przesądzony
trwały chóralne śpiewy ku czci naszego zespołu, który włożył wiele sił i serca,
by wygrać ten mecz.

Nie udało się niestety, ale mam nadzieję, że to wina tylko i wyłącznie kibiców,
którzy sparaliżowali nieco swoich koszykarzy. Następnym razem będzie lepiej i
oby do konfrontacji z Basketem doszło dopiero w finale.

Pozdrawiam serdecznie i fajnie, że z nami byliście.
A opieprzanie się kibiców to poważny problem. Ostatnie 10 sekund każdej akcji
oglądaja z otwartą gęba czekając na zdobycie punktów, a przecież nie o to
chodzi..
P.S.
Fotki są na www.um-swiecie.pl/polpak w dziale KK!!!




Temat: Znowu Kachna do Rumiankowej :))
Dobry Wieczor Rumiankowa :)
> i witam cieplo :)

Witam rownie cieplo -ponownie :))

o jodze:
> > Zawsze sie czegos nauczylam :) Na pewno kiedys wroce do jogi.

Pewnie, ze tak. Przeciez nic sie nie stalo, ze zrezygnowalas. Moze w swoim
czasie wrocisz, albo znajdziesz cos innego. Chyba najfajniejsze jest to, ze sie
probuje roznych rzeczy. Samo probowanie bywa przyjemne i rozwija, czyz nie?
>
> > > > tak jak nie jest korzystne uwieszanie sie na kims silniejszym.

Zgadzam sie. Eichelberger (czytalas cos tego pana?)cos o tym mowil kiedys.

> > > potrzeby "przynależności" - to b. wazne.

szalenie wazne

> Ale nie sadze, zeby zwiazek sam z siebie rozwiązał wszystkie Twoje problemy.
> Nie mozna czekac, az ktos wezmie Cie na plecy i poniesie przez zycie ;)

Znowu masz racje, Rumiankowa :))

tylko nie jestes pewna czy potrafia chodzic po tych
> wszystkich wertepach zyciowych.

No nie jestem, niestety. :(

I nie trzeba od razu lecieć na szczyty górskie, można rozkoszowac sie
> spacerem po miękkiej trawie. Dobrze mowie? :)

Dobrze gadasz :))). I madrze.
>
> Swoja droga probowalas spacerowac boso?
Tak i bardzo mi sie podobalo :))))

> > Heh, cóż za "optymistyczny" opis ;) Ale pewnie gdzies tam w srodku czujesz,
ze to jak sie widzisz wynika z zanizonej samooceny, a nie rzeczywistosci.

Maksymalnie zanizonej, niestety.

To tylko Ty
> widzisz siebie w skrzywionym zwiedciadle.
Az sie boje to stwierdzic i pewnie sie powtorze, ale Ty znowu masz racje. :)))

O! Mam pomysl, zrob sobie
> zadanie domowe i sprobuj napisac kilka swoich zalet

Sprobuje (nie pierwszy juz
raz). :)))

> Piszesz, kontaktujesz sie w bardzo sympatyczny i ujmujący sposob,
> potrafisz sluchac i wyciagac wnioski, wiesz co lubisz, masz marzenia...

Milo mi po tym, co napisalas. :)) Mam klopoty z przyjmowaniem dobrych slow o
sobie, powiedzmy komplementow. Tym razem - nie zaczne sie tlumaczyc, tylko
pieknie Ci podziekuje za te dobre slowa. :) I usmiechne sie :)))O!

Wystaw na probe
> Twoja silę, a zobaczysz, ze jest.

Tym co napisalas dodalas mi odwagi i nadziei, ze jednak mozna. Dzieki.
>
> >> Ja lubie pisac i to mi sprawia jakas satysfakcje, to jest
> b. wazne. Technika mniej wazna :)

Wiesz, zauwazylam ze lubisz pisac, tzn. chodzi mi o to, ze dobrze sie czyta
Twoje posty, masz b. fajne "pioro", masz duza latwosc pisania. Podoba mi sie
jak piszesz, czasem z dystansem o swoich nielatwych przeciez zmaganiach. Keep
on writting! :)))

chodzi mi o to, zeby tym rysunkom
> dodac "profesjonalnosci". Zobaczysz, ze taki sam rysunek zupelnie inaczej
> prezentuje sie w innej "oprawie". Co o tym myslisz?

Ciagle mam za malo wiary w swoje mozliwosci, ale wiesz co, moze faktycznie
warto pobrobowac, zamiast kwekolic, ze sie nie ma odwagi.
>
> I udało Ci sie cos ulepic?

Ulepilam aniolka ("poszedl" na prezent dla bliskiej kolezanki :)), jakas
postac, uczylam sie lepic kubeczek, ale raczej miska mi wyszla ;)).
Wiesz, samo babranie sie w tej glinie jest przyjemne i takie terapeutyczne.
Uspokaja na pewno.

No, pomalutku koncze,

pozdrawiam bardzo :)) i ponawiam pytanie o adres mailowy,

Do napisania, :))wspanialego weekendu Ci zycze,

Kachna




Temat: Trzynaście minut
Całkiem niezłe. Ale nie dość dobre, przekonywujące, plastyczne. Wiem to wielkie wymagania, ale styl masz ok. wiec warto.
A fakty
//Rodzice dają mu sto tysięcy i dali bogate, chociaż nudne i bez miłości dzieciństwo. No nie kupuję tego, wczuwając się. Laborantka, to raczej nie ma klawego życia i dużych dochodów. Fizyk kwantowy może już bliżej, ale nie setki tyś dolarów i więcej... Luksus z dzieciństwa, Brak przykładów. w WIEKU dziesięciu lat wysłali mnie na , do , dostałem czy inna opowieść byśmy mogli odczuć, że było bogato... i wczuć się w jego życie. //
Kawałek twojego tekstu
Kiedy skończyłem osiemnaście lat i osiągnąwszy tym samym pełnoletniość, bynajmniej/co to słowo znaczy tu, tu nic, wprowadza chaos. Rozumiem że chodzi o Taką //formalną dorosłość// określoną urzędowo w Europie i Francji/ we Francji i to zdecydowało o podjęciu konkretnej decyzji do której był/nie był według siebie gotowy? postanowiłem moim rodzicom powiedzieć co w życiu zamierzam robić. Byli wielce rozczarowani, wściekli, że nie podążę drogą którą sami mi planowali od wczesnego dzieciństwa. Kiedy dowiedzieli się, że chcę pisać książki wyśmiali mnie, dali czek na sto tysięcy dolarów i wygnali z domu. Dla mnie tyle pieniędzy starczyło w zupełności, z kolei oni przepełnieni nienawiścią do mnie za to, że nie zaopiekuję się „owocem ich żywota” //jaki to owoc, pozwól to poczuć czyte3lknikowi// //raczej dali mi możliwość ucieczki /w domyśle od nich// wyrzucili mnie z domu zostawiając mnie z sumą może i dla nich śmieszną, ale dla mnie w pełni zadawalającą. Pozwoliła mi ona na rozpoczęcie nowego życia, lepszego życia /lepszego życia /stan dokonany, jednoznaczny/, czy wydawało się mu wtedy, że lepszego życia?//. Życia pisarza, które to zawsze mi się tak marzyło /za często ten ogólnik, życie pisarza, co to znaczy, czy picie z ludźmi, jakaś bohema, ciężka praca i podziwianie życia , oglądania go i próba zrozumienia? Za czym tęsknił? Chciał podziwu, kobiet, dźwięków miasta, dzielić się swoim spojrzeniem na świat, szukać i opisywać to co piękne, straszne/. Rodzice wyrzucili mnie z domu zapewne z nadzieją, że z czasem powrócę obdarty z ubrań i będę ich prosić o przygarnięcie, lecz to nigdy nie nastąpiło.
Zgodnie z moimi marzeniami i planami, które snułem już od kilku lat, postanowiłem udać się do USA, a konkretniej /to brzmi tuzinkowo, a konkretniej tak jakoś, a bardziej konkretnie... naprawdę... to dlaczego tam chciał pojechać?/ do miasta moich marzeń, Nowego Jorku /Co takiego dla niego było w tym mieście? Dla mnie miasta molocha, przestępczości i brudu?/. Mając sto tysięcy dolarów na koncie w banku, angielski opanowany w stopniu zaawansowanym, ogromne ambicje, w końcu rozpocząłem własne, niezależne życie, z dala od ludzi, którzy zepsuli mi prawdopodobnie najlepszy /najlepszy dotąd, rozumiem/ okres mojego życia.

I mimo że fajnie napisane, nie wciąga, a czytanie sprawia wysiłek. Prostrze zdania, bez ozdobników, bo to ci nie wychodzi. Opisy tego co mówisz i chcesz byśmy uwierzyli, że jest to prawdą. Czyli przykłady.




Temat: Mam pare pytan. POMOZCIE!
Mam pare pytan. POMOZCIE!
No wiec tak:
1. Czy na adopcje moga liczyc osoby zdrowe i plodne? Oboje z moim partnerem
nie mamy problemow z plodnoscia ale chcielibysmy adoptowac w niedalekiej
przyszlosci.
2. Ja mieszkam od 4 lat w Niemczech, mam polskie obywatelstwo ale staly pobyt
za granica. Moj kochany jest Niemcem. Mamy szanse aby w miare szybko
adoptowac dzieciaczka z Polski? Chcielibysmy zdrowe dziecko, chyba do 2-3
roku.
3. Czy mamy szanse na adopcje od razu dwojki dzieci? Np: jedno
kilkumiesieczne a drugie kilkuletnie?
4. Czy to, ze mamy rozne wyznania religijne moze wplynac na nasza niekorzysc?
Ja - chrzescijanstwo, On - islam. Oboje jestesmy tolerancyjni, interesujemy
sie buddyzmem, filozofia ale przynalezymy do roznych religii. Jak to widza
osrodki adopcyjne?
5. Czy kierunek moich studiow (pedagogika resocjalizacyjna) moze byc na moja
korzysc, jakims pozytywnym punktem, atutem dla osrodkow?
6. Ile czasu moze to wszystko zajac? Od zlozenia wniosku do tego upragnionego
momentu..?
7. No i jak jest z tym stazem malzenskim? Na razie nie planujemy slubu, ale
zastanawiam sie, ze jesli trzeba miec ten staz a my za np 5 lat bylibysmy
sklonni podjac sie macierzynstwa, to czy nie powinnismy zaczac juz teraz
myslec, na zapas? Z drugiej strony jest trudno: ja jeszcze studiuje, a moj
luby dopiero co po studiach. Chcielibysmy sie nieco ustabilizowac,
zaoszczedzic troche pieniedzy i dopiero brac slub.

A tak wogole, to przyznam sie Wam, ze o tym, ze kiedys zaadoptuje dziecko,
mowilam juz w wieku 9-10 lat! Sama bedac dzieckiem, juz wtedy podjelam taka
decyzje. Do dzisiaj czuje, ze tego chce i w kazdym okresie mojego zycia bylam
przekonana, ze nie boje sie adopcji, ze umiem pokochac "nie-moje" dziecko.
Smiac mi sie chce, jak czytam w moim pamietniku, ktory prowadzilam w czasie
podstawowki i liceum, o moich lekach i rozsterkach, ze nie znajde partnera,
ktoryby akceptowal moje postanowienie adopcji, najlepiej kilkorga dzieci.
Pamietam jak opowiadalam o tym ciociom czy kolezankom. Wszyscy sie ze mnie
smiali. Co ciekawe, takze w podobnym wieku podjelam decyzje, ze chce wyjechac
z Polski w swiat. No i wyjechalam i nie zaluje mojej decyzji. To dodaje mi
odwagi, ze bede kiedys dobra i najnajukochansza mama. Bardzo tego pragne.
Pamietam tekst Majki Jezowskiej "Wszystkie dzieci nasze sa". Od malego
spiewalam ta piosenke i naprawde nie widze roznicy, czy sama urodze, czy nie.
Pewien znany psychoanalityk powiedzial tez kiedys: "Daj mi dziecko a zrobie z
niego geniusza albo morderce" - to tak apropos genow. Mialam zajecia na
studiach z psychologii i psychopatologii. 95% tego, kim i jakie sa nasze
dzieci, jest zalezne od warunkow zewnetrznych, nie od genow. Kiedy docent
przedstawil nam ta tabele, jeszcze wiecej utwierdzilam sie w moich
przekonaniach.
Aha, i moze mnie wysmiejecie, ale juz dzisiaj zalozylam specjalny segregator,
do ktorego co jakis czas wrzucam kartki, jak np przepis na domowa modeline,
teksty piosenek, opisy zabaw i gier. Po czesci przyda mi sie to w zwiazku ze
studiami, ale widze, ze sama gdy dokladam kolejna kartke, mysle, ze kiedys w
domowym zaciszu, siadziemy przy stole i bedziemy wycinac/lepic/malowac... A
ja bede mogla patrzec na te fajne dzieciaki moje i mowic sobie, ze kurde,
kawal dobrej roboty odwalam i, ze to byla jedna z lepszych decyzji w moim
zyciu.
dobra, rozpisalam sie. Czekam na Wasze przemyslenia, porady, refleksje.
pozdrawiam serdecznie!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 209 wypowiedzi • 1, 2, 3

    Linki