Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: Fasolki fantazja dla dzieci
Temat: teksty piosenek
Fasolki - Moja Fantazja
Bo fantazja, fantazja
Bo fantazja jest od tego
Aby bawić się, aby bawić się
Aby bawić się na całego
Bo fantazja, fantazja
Bo fantazja jest od tego
Aby bawić się, aby bawić się
Aby bawić się na całego
Fantazja
La la la la la la...
To szkiełko wszystko potrafi
Na każde pytanie odpowie
Wystarczy wziąć je do ręki
I wszystko będzie różowe
Wystarczy wziąć je do ręki
Dosypać ziarnko fantazji
I już za chwilę można
Dolecieć aż do gwiazdy
Fantazja, fantazja
Bo fantazja jest od tego
Aby bawić się, aby bawić się
Aby bawić się na całego
Bo fantazja, fantazja
Bo fantazja jest od tego
Aby bawić się, aby bawić się
Aby bawić się na całego
Fantazja
La la la la la la...
To szkiełko nigdy ni płacze
Zawsze jest w dobrym humorze
To szkiełko wszystko rozumie
Każdemu chętnie pomoże
Wystarczy wziąć je do ręki
Ziarnko fantazji dosypać
I już za chwilę można
Z Panem Kleksem w świat pomykać
Fantazja, fantazja
Bo fantazja jest od tego
Aby bawić się, aby bawić się
Aby bawić się na całego
Bo fantazja, fantazja
Bo fantazja jest od tego
Aby bawić się, aby bawić się
Aby bawić się na całego
Nie jestem przekonany, czy tekst tej piosenki nadaje się dla dzieci...
Temat: Fasolki
Fasolki to zespół niezapomniany, i niezapomniane piosenki też. "Mydło lubi zabawę", "Bal moich lalek", "Moja fantazja" czy "Puszek okruszek" i wiele wiele innych radosnych piosenek pozostają gdzieś tam w pamięci i przywołują u mnie bardzo miłe uczucie dziecięcej beztroski i wspomnienie radosnych dni.
Ten tanecno-wokalny zespół powstał w roku 1983, cyli jak mialem tsy latka ;] i działa do dziś....
Fasolki to nie tylko rozrywka dla dzieci ale i łezka wspomnień w oku dorosłego człowieka. Pamiętacie? Co sądzicie na temat Fasolek? Macie jakies najulubieńsze piosenki? ;)
Temat: Czego aktualnie słuchacie?
ROTTEN SOUND i ich płytka Exit, właśnie leci kawałek Western Cancer
Bardzo przyjemne napierdzielanie, mocne i szybkie , ale z głową.
Fasolki - Moja fantazja Najbardziej kwasowy tekst piosenki dla dzieci jaki słyszałem - hehe. Nic dziwnego, że po czymś takim wyrasta nam pokolenie narkomanów...
AXIS OF ADVANCE "Primeval Expansion"(z płyty "Strike"), 192 kbps, 44 kHz.
Kanadyjska scena niszczy swoim niszczycielskim nastawieniem - i pomyślec, że to za sprawą jednego Blasphemy to wszystko, hehehe!
Temat: Akademia Pana Kleksa
Pamięta to ktoś ?
Był to znakomity przykład fascynacji w pewnym sensie psychodelią w sztuce filmowej w Polsce w latach 80tych. Drugim tego typu przykładem był teledysk to piosenki Fantazja - Fasolek. Dużo rozchwianych, tęczowych kolorów, dziwne piegi, roboty, potwory.
Niby bajka dla dzieci, ale jakże to było mroczne, kiedy oglądałem to będąc dużo młodszym. Teraz może aż tak nie przeraża, ale bardzo zaciekawia, bo reżyserowi (jak równierz Brzechwie) udało się stworzyć naprawdę ciekawy , zakręcony świat.
Jak ktoś chciałby nadrobić zaległości to poniżej zamieszczam link do internetowej książki - Akademii Pana Kleksa
http://najmita.freeyellow.com/brzechwa/kleks/akademia.htm
Temat: Hey Joe 01.06.2009
No za rok 1 czerwca będzie we wtorek, także raczej Sebastian albo Kuba będą musieli przejąć pałeczkę, ale... kto wie?
Program:
VI Dzień Dziecka
1. Melorytm - All my loving
2. Fasolki - Witajcie w naszej bajce
3. Miś Uszatek - Początek
4. Miś Colargol - Początek
5. Fasolki - Zuzia, lalka nieduża
6. Kaczki z Nowej Paczki - Dziub dziub
7. Kombi - Bez ograniczeń
8. Emilian Kamiński i Chór Dziecięcy - Dyscyplina
9. Fasolki - Kaczka dziwaczka
10. Janusz Rewiński, Marian Glinka - Tatuaż tango
11. Natalka Kukulska - Puszek - okruszek
12. Tęcza - Ogórek wąsaty
13. Chór Dziecięcy - My jesteśmy krasnoludki
14. Weronika Wojtaszek i Daria Antosz - Moja fantazja
15. Krzysztof Antkowiak - Zakazany owoc
16. Hippo - Ta Dorotka
17. Gong - Po łące biega lato
18. Zdzisława Sośnicka - Pożegnanie z bajką
19. Maryla Rodowicz - Kołysanka w stylu mango
20. Gong - Był sobie król
21. Miś Uszatek - Koniec
(muza: 53:30)
Temat: szukam: tik-tak, 5-10-15, teleranek, fasolki
cze
ciekaw jestem czy m ktos z was moze jakies klipy video z tik-taka, albo
inncyh straych programow dla dzieci.?? :-))
Witam
Osobiscie nie posiadam klipow video z fasolkami ale znalazlem przez eMule
dwa klipy: Fantazja i Fasola :
ed2k://|file|Fasolki%20-%20Fantazja.mpg|56192925|077A5866A71EB0BE32353D805802891B|/
ed2k://|file|Fasolki%20-%20Fasola.avi|16396288|2501F7EAAE8C47EE5BE7BFC726160C68|/
Pozdrawiam
Kris
Temat: Fasolki
Wersja z Kulfonem i Monika jest czerstwa... dużo lepsza jest oryginalna oczywiście Fasolki to jeden z moich ulubionych zespołów Ulubione utwory?
Bursztynek - kultowa rzecz, ten klimat lata, wakacje.. klip też był znakomity (jeśli ktoś go ma to poproszę na maila )
Fantazja - to samo, świat magii, ten wiatr we włosach... kapitalna sprawa.
Kapelusz Uśmiechmistrza - szczerze mówiąc nie pamiętam tej piosenki z dzieciństwa, dopiero niedawno ją odkryłem Super rzecz, od pierwszego razu wpada w ucho, jedna z moich ulubionych pozycji
Pan Tik Tak - czołówka z legendarnego już programu dla dzieci
Ropucha Kłamczucha - co tu dużo mówić..
Szczotka, Pasta - krótkie ale wyborne. Ciekawe intro No i genialny tekst, mocno zachęcający do dbania o higienę jamy ustnej, co jest niezwykle ważne
Zabiorę Brata Na Koniec ?wiata - nie wiem czy to nie mój ulubiony kawałek. Tu również prośba o klip jeśli ktoś by miał Mój hymn z dzieciństwa A nie wiecie może kto występuje na wokalu w tym utworze? Bo mam pewne przypuszczenia ale pewnie błędne
Zając Poziomka - Kolejny hymn, wspaniały kawałek, słuchając tego znów jestem małym brzdącem, coś pięknego
Zuzia Lalka Nieduża - miażdży... prawdziwy rockowy killer, te solówki, naprawdę trzeba posłuchać
Smutne Reggae - Przyjemny, melodyjny utworek
Kurczę miało być kilka ulubionych, a wymieniłem 10. Jak ktoś chce jakieś mp3 to mogę się podzielić
Temat: Moje wypociny
co do używek i twórczości to właśnie mi się przypomniała historia piosenki z dzieciństwa „FANTAZJA” Fasolek
http://www.youtube.com/watch?v=KsX6Fyd9EwU
kawałek napisany przez dwóch spalonych studentów filologii
piosenka dla dzieci hia hia hia
Temat: Co wolisz?
Nickelback.
"Trzej muszkieterowie" czy "Robin Hood"?
co do tych słów. to oczywiście cytat z "fantazji" fasolek. http://www.youtube.com/watch?v=OM7vlJwDbN8 video to interpretacja słów w wykonaniu dwóch pomysłowych młodzieńców. hmmm piosenka dla dzieci? ^^
Temat: 1
Ja też bym poprosiła fasolki: bursztynek, fantazja i mydło wszystko umyje Zresztą każda mile widziana a na dzieciach online jak ktoś chce to są teksty tych wszystkich piosenek dla dzieci Jak chcecie sobie z maluchami pośpiewać to print i już
Temat: g g g g unit ??? :P
Tak tak
Bicior hicior to ma kawalek pt. "Fantazja" w wykonaniu "Fasolek".
A teraz sie wsluchajcie w slowa i pomyslcie co to za teksciarz musial byc ze dzieciom takie rzeczy kazal spiewac
"Wystarczy ziarenko..." lalala "...odfrune" "wszystko piekniejsze" tratata... hmm =)
Temat: Mydło
Dla dzieci - Fasolki - Piosenki Pana Tik-Taka - Mydło lubi zabawę.mp3
Size: 1.8MB Aproximate sources: 9 (9 sources sharing the file complete)
Type: Audio Bitrate: 48
ed2k://|file|Dla dzieci - Fasolki - Piosenki Pana Tik-Taka - Mydło lubi zabawę.mp3|1891447|0EE734E9C04B4F5AE6301FD8F4EE06A5|/
Fasolki - dyskografia zip
Size: 118.43MB Aproximate sources: 539 (539 sources sharing the file complete)
Type: Archive
ed2k://|file|Fasolki - dyskografia zip|124178169|B8FE370D213D6C751B12FCB698A7ECFF|/
fasolki - zuzia lalka nie du a mp3
Size: 2.84MB Aproximate sources: 257 (257 sources sharing the file complete)
Type: Audio Length: 2:23 Bitrate: 48
ed2k://|file|fasolki - zuzia lalka nie du a mp3|2979830|9311F0DEF414E9D45AB14D98B0E944B7|/
Fasolki - Zbigniew Wodecki - Pszczolka Maja.mp3
Size: 2.74MB Aproximate sources: 18 (18 sources sharing the file complete)
Type: Audio Length: 2:59 Bitrate: 128
ed2k://|file|Fasolki - Zbigniew Wodecki - Pszczolka Maja.mp3|2868035|10DCA491D90B9D276397132FEAE3A1BA|/
fasolki - A ja rosne.mp3
Size: 2.28MB Aproximate sources: 18 (18 sources sharing the file complete)
Type: Audio Length: 2:30 Bitrate: 128
ed2k://|file|fasolki - A ja rosne.mp3|2394868|63184F29031D167DFF31370FB8A9B172|/
fasolki - Ogórek wąsaty.mp3
Size: 2.74MB Aproximate sources: 16 (16 sources sharing the file complete)
Type: Audio Length: 2:14 Bitrate: 48
ed2k://|file|fasolki - Ogórek wąsaty.mp3|2870911|296F20B278201F6128E359A0C2496E77|/
Fasolki - Pocaluj zabke w lapke.mp3
Size: 1.89MB Aproximate sources: 6 (6 sources sharing the file complete)
Type: Audio Length: 1:55 Bitrate: 48
ed2k://|file|Fasolki - Pocaluj zabke w lapke.mp3|1983068|E30C23288C5DD7709B1D941E3CBCCC5E|/
fasolki - Mam fryzure na cebule.mp3
Size: 2.45MB Aproximate sources: 5 (5 sources sharing the file complete)
Type: Audio Length: 2:40 Bitrate: 128
ed2k://|file|fasolki - Mam fryzure na cebule.mp3|2564934|2A2A4490B483AFA577DA0B3BE0BA1857|/
Fasolki - Tato juz lato.mp3
Size: 2.98MB Aproximate sources: 5 (5 sources sharing the file complete)
Type: Audio Length: 2:21 Bitrate: 48
ed2k://|file|Fasolki - Tato juz lato.mp3|3124773|72A2CBAF083A1F7E96C12B875D196F49|/
fasolki - Pies na medal.mp3
Size: 2.08MB Aproximate sources: 5 (5 sources sharing the file complete)
Type: Audio Length: 2:16 Bitrate: 128
ed2k://|file|fasolki - Pies na medal.mp3|2177567|1F06AEB31F9082D1F136281AC7402E81|/
Fasolki - Mydlo Lubi Zabawe.mp3
Size: 1.32MB Aproximate sources: 5 (5 sources sharing the file complete)
Type: Audio Length: 1:27 Bitrate: 128
ed2k://|file|Fasolki - Mydlo Lubi Zabawe.mp3|1387746|59FDF8166D53E099B7FAA1528E8EC7AC|/
Fasolki - Moja fantazja.mp3
Size: 4.34MB Aproximate sources: 4 (4 sources sharing the file complete)
Type: Audio Length: 3:39 Bitrate: 48
ed2k://|file|Fasolki - Moja fantazja.mp3|4549278|E858193FF0EC263B8F24E2F0A5EE2BA7|/
Temat: PAMIETACIE TAKIE PIOSENKI DLA DZIECI??? Fasolki itd
Xiomo23 napisał:
ale czy naprawde TVP nie posiada tego w swoich zbiorach??? przeciez to było cos ogladnac TIK- TAKA.
Na pewno posiada tylko z niewiadomoych względów nikt do tego nie wraca. Tutaj masz link do fragmentu programu Budzik, w którym pokazano fragmenty dawnych teledysków, a skoro są fragmenty to jest i całość, prawda? Wydaje mi się, że to ma związek z wszechobecną niechęcią do "tamtych czasów" i pozbywania się wszystkiego, co z nimi się wiąże. Wszak już niektórzy dopatrzyli się w tekście piosenki Fasolek A ja rosnę nawoływania do ucieczek z domu jako buntu przeciwko rodzicom. Tak, tak... chodzi o fragment:
Gdybym wcale nie urosła
To bym sobie od was poszła
Po malutku po cichutku
Do krainy krasnoludków
Moja fantazja również stała się przedmiotem interpretacji. Nie pamiętam w tej chwili gdzie o tym czytałem, ale chodziło o fragment to szkiełko wszystko potrafi, na każde pytanie odpowie, w którym ktoś dopatrywał się doznań jakie miewa się po zażyciu LSD albo czegoś podobnego. Trudno rzeczywiście stwierdzić co autor tekstu miał na myśli. W gruncie rzeczy teksty te piszą przecież dorośli i nie da się ukryć, że mogli przecież sprytnie wyrazić swój bunt przeciwko ówczesnemu systemowi czy jakimś panującym wtedy trendom. Nie zmienia to jednak faktu, że piosenki te są bardzo melodyjne, wpadające w ucho, a teledyski były naprawdę wystrzałowe. Dlatego też nie mogę pojąć dlaczego nikt tego już nie pokazuje Pisałem kiedyś maile do wytwórnii płytowych z sugestią wydania DVD z teledyskami Fasolek z tamtych czasów. Ale maile to sobie można pisać... może gdyby dostali ze 100 albo 500 takich maili od różnych osób, to ktoś by się zastanowił, że może jednak warto. Sam bym taką płytę kupił... dla siebie, choć dzieckiem już nie jestem, ale bardzo chętnie bym sobie powspominał, zwłaszcza że praktycznie już tych teledysków nie pamiętam, a pozostały po nich tylko strzępki wspomnień
Zobaczcie sami, dawniej Tik- Tak był o 16.00 wiec jak sie przychodziło z przedszkola, czy szkoły to sie zasiadało i z niecierpliwoscia zasiadało i czekało na TIK- TAKA. A teraz???? teraz wszystkie programy dla dzieci są wczesnym rankiem, jak wszystkie dzieci są w szkołach przedszkolach itp.... lub jak to stwirdził Krzysztof Marzec, obecne programy dla dzieci są dla dzieci chorych, albo takich ktore zamiast isc do szkoły- zostały w domu.
A do tego te dzisiejsze programy są pozbawione klimatu. Tyle się mówi o edukacji dzieci i młodzieży, ale nie oferuje się nic co by spełniało to zadanie. Kiedyś rzeczywiście po powrocie ze szkoły można było usiąć przed telewizorem i zobaczyć coś przyjemnego. Podobnie w sobotnim porannym paśmie Disneya TVP 1 pokazywała różne ciekawe filmy. A teraz? W tygodniu... nic, w sobotę... nic, w niedzielę... też nic!
A teraz wracając do Tik Taka. Na stronach TVP 1 jest adres kontaktowy (nie mailowy) do programu Budzik. Można byłoby spróbować wystosować list do producenta, pana Andrzeja Grabowskiego z prośbą o przypomnienie dawnych teledysków na łamach programu lub rozważenie wydania płyty DVD. TVP na pewno ma to w swoich zbiorach, a prawami zapewne też oni dysponują, więc też oni mogliby być wydawcą płyty. Problem w tym, że taki list musiałby chyba być podpisany przez kilkadziesiąt lub kilkaset osób aby w ogóle miało to jakieś znaczenie. Ewentualnie można by założyć jakąś stronę, gdzie wpisywałyby się zainteresowane osoby, ale to już może okazać się mniej przekonywujące. Ale strach pomyśleć co by się działo gdyby na takiej płycie znalazła się piosenka Mydło lubi zabawę. Zaraz by się znaleźli jacyś fanatycy, którzy by stwierdzili, że wydano płytę dla dzieci, na której aż roi się od dziecięcej pornografii...
Pozdrawiam
Temat: Harry Potter - jak to jest?
po pierwsze - czytałam. po polsku i w oryginale. po drugie - czekam niecierpliwie na kolejny tom. :] po trzecie - filmy złe nie są (chyba najbardziej dosłowne i dokładne adaptacje, jakie kiedykolwiek widziałam), ale nie oddają klimatu książki.
a teraz uzasadnienie - cykl o harrym potterze to jest baśn. ale nie jest to literatura dziecięca. można pod ten termin podciągnąć dwa pierwsze tomy, ale kolejne "dorastają" razem z czytelnikiem. a co ważniejsze, jest w nich sporo rzeczy, które mogą się podobać starszym czytelnikom.
dlaczego zaczytują się tym dzieciaki? bo dostają dobrze napisaną historię o zwykłym chłopcu, w zwykłym świecie, który nagle znajduje się w samym środku czegoś niezwykłego. takie spełnienie marzeń dziesięciolatka - bajkowy świat połączony z naszą (mugolską :] ) rzeczywistością, którą znają na codzień. każdy dzieciak potrafi sobie wyobrazić siebie wśród bohaterów książki i dzięki temu naprawdę interesuje się tym, co im się przytrafia. humor i drobne szczegóły też są dopasowane do młodego czytelnika - dorosłego pomysł Fasolek Wszystkich Smaków, wśród których można znaleźć "słodycze" o smaku woskowiny z uszu, raczej nie rozbawi, a może i zniesmaczy, ale dziecko będzie zachwycone. do tego całość jest napisana tak, że dzieciom nie przeszkadza 500 stron objętości - bez dłużyzn, bez wymądrzania się, z humorem i lekkością, naładowana wydarzeniami. a między tym wszystkim pojawiają się tematy, których zazwyczaj w plastikowej literaturze dziecięcej się nie spotyka - bo jaki autor książek dla dzieci pozwoli sobie na uśmiercenie przyjaciół głównego bohatera, na pokazanie cierpienia, odrzucenia, okrucieństwa? i jaki potrafi o tych rzeczach opowiedzieć tak, żeby dziecko to zrozumiało? moim zdaniem to jedna z najmocniejszych stron cyklu.
a dlaczego te książki podobają się starszym czytelnikom? po pierwsze - każdy pamięta, jak sam był dzieckiem i taki powrót do świata dziecinnych marzeń i fantazji jest miły. to jak otwarcie albumu ze starmi zdjęciami z wakacji, albo znalezienie w piwnicy pudła ze starymi zabawkami. można się zamyślić, uśmiechnąć, powspominać... poza tym - głównymi bohaterami książki są dzieci, ale występujące w niej postacie dorosłych też są ciekawie opisane i dla dorosłego czytelnika o wiele ważniejsze, niż dla dziecka. dziecko potraktuje tych bohaterów jak coś w rodzaju żywego tła. dorosły zobaczy, że to bynajmniej nie są papierowe, dwuwymiarowe szkice, ale prawdziwi ludzie, z własnymi problemami, motywami i marzeniami. i wreszcie - w książkach pojawia się dużo wątków napisanych jak gdyby specjalnie dla dorosłego czytelnika. z opisow mugolskiej rodziny harry'ego dzieci zapamiętają głównie antypatycznych krewnych czarodzieja, dorośli docenią ironiczne komentarze i nie jeden raz się uśmiechną. podobnie, jak podczas czytania o ministerstwie magii i jego problemach z pozostającym w błogiej nieświadomości światem mugoli.
generalnie - nie warto się uprzedzać, należy po książkę sięgnąć i spróbować dać się wciągnąć. chociaż uprzedzenie niekoniecznie wyklucza późniejszą dobrą zabawę - zarówno ja, jak i mój brat, podchodziliśmy do harry'ego pottera jak do jeża ("rany boskie, pewnie jakieś pokemony mnie czekają..."), a w efekcie pochłonęliśmy pięć opasłych tomów w niecałe dwa tygodnie. i z niecierpliwością czekamy na szósty...
Temat: PAMIETACIE TAKIE PIOSENKI DLA DZIECI??? Fasolki itd
Kiedyś był taki program Fasola, który wymyślili Ewa Chotomska i Andrzej Grabowski a prowadził Krzysztof Tyniec z udziałem wielu zaproszonych znakomitości i był to rodzaj kabareciku a zarazem wylęgarnia przebojów. Niestety nie trwało to zbyt długo bo Tyniec zmęczył się olbrzymią popularnością wśród dzieci i zaczął obawiać się o swój wizerunek aktorski (i słusznie!). Potem żałował ale programu już nie dało się przywrócić. Wyszły 2 płyty z piosenkami z tego programu, na pierwszej były (oprócz Fasolkowych) piosenki Natalki Kaim - Zuzia - Kwiatkowskiej i Ogórek wąsaty Jarosława Kukulskiego, Małgosi Trybuły (córki znakomitego realizatora dźwięku) - Mam fryzurę na cebulę, Kamy Kowalewskiej (córki basity z Trubadurów - Sławka) - Zielone ufoludki, nagrane, jak głosi legenda w przedpokoju Ryszarda Poznakowskiego i Moja fantazja, Dominiki Stecewicz (córki Elżbiety Jodłowskiej) - Pchełki. To wszystko było prezentowane w Fasoli i czasem w Tik-Taku -stąd wielka popularność, no i piosenki też były niezłe i śpiewane bardzo spontanicznie, bez kombinowania w głosach elektroniką i dyskoteką.
Bogna Sokołowska - jeszcze jako Bogusia nagrała Poczytaj i Trzy wesołe wielkoludki, miała najniższy głos dziewczęcy jaki znałem i dlatego w Wielkoludkach odmienia końcówki jako chłopak . Potem ukończyła Szkołę Aktorką wydz. lalkowy w Białymstoku i była przez kilka lat choreografką Fasolinek - zespołu, który założyła była kierowniczka Fasolek - prywatnie jej mama, występowała w duecie ze swą młodszą siostrą - Asią, grała też Molinkę w Molikach książkowych w TVP1. Nazwa Fasolinki - jakże nieszczęśliwie myli się z Fasolkami niestety bo i poziom i repertuar nie ten...
Były 3 teledyski do Zębów, dwa w wersji z Karoliną i faktycznie była tam wielka szczoteczka, znana z "Akcji Ząbek" w Tik-Taku, nagrywana siermiężnie w jakimś przedszkolu i potem w studiu, potem powstała nowa wersja (hehe - Gmorek!) z Joanną Jabłczyńską.
To "Kap kap" to było z parasolami na schodach i zaczynało się od słów "co tu robić kiedy pada deszcz..." a aranżował i grał gościnnie dla Gongu K. Marzec.
A teraz sprawa DVD z teledyskami. Jest to trudne bo oprócz nakłonienia TVP do wydania, trzeba też zrobić restaurację obrazu i dźwięku, są to niemałe pieniądze a nakład może być taki sobie. Ze względów dokumentalno-sentymentalnych warto sie jednak pokusić o próbę, póki jakość nośnika jest wystarczająca i póki to jescze gdzieś jest w archiwum.
I jak zwykle, na koniec sprzedam ciekawostkę: otóż w czołówce Fasoli jako śpiewający występuje Krzysztof Tyniec ale tak naprawdę, to głos dał kompozytor - K. Marzec nie doczekawszy się przybycia do studia wyżej wymienionego, który, jak się potem okazało, zatruł się grzybami a podkład, nagrany przez grupę ZOO i chórki Fasolek, czekały. Od tej pory wszyscy myślą, że Tyniec świetnie śpiewa . Żartowałem trochę bo naprawdę dobrze śpiewa. Ale piosenka pozostała...
ttf
Temat: PAMIETACIE TAKIE PIOSENKI DLA DZIECI??? Fasolki itd
[quote="gmork"]wilma napisała:
5 lipca do Dziennika dolaczona bedzie plyta z przebojami z TIK-TAKA w cenie 6.99.
Większość piosenek jest w w wersjach oryginalnych, do kilku nie udało się uzyskać praw bo terminy goniły i nie z godzę się z Tobą, że to zwykłe covery. Bursztynek, Mydło i Domopwa - to oryginalne podkłady, nagrano tylko nowe głosy i dodatkowe instrumenty. Wyrwać coś z telewizji, to są duże pieniądze i czas, czas, czas. Myj zęby, to jest też wersja oryginalna, pochodząca z Tik-Taka w wykonaniu maleńkiej wówczas Asi jabłczyńskiej - obecnej aktorki z Na Wspólnej. Pierwszą wersję śpiewała Karolina Bernacka Co jakiś czas nagrywaliśmy nowe wersje bo stare się "zużyły", nie wszystkie dzieci były tak zdolne jak Jarek Bułka i troszkę fałszowały, aranże też były spartańskie a "konkurencja" goniła. Piszę "konkurencja" ale tak naprawdę większość ówczesnych przebojów dziecięcych była wylansowana właśnie w Tik-Taku. I przy okazji sprostuję: Ogórka nie śpiewały Fasolki - były tylko w teledysku, wykonywały to bodajże Radiowe Nutki. Wracając do Jarka Bułki - na początku był w Fasolkach, potem pojawił się w Gongu i nagrał Kap kap i zdradzę nieznaną tajemnicę, że to właśnie on daje głos w Kocurze Burym, Robert Gołaszewski podkładał to w studiu, zresztą śpiewał nie gorzej od Jarka i potem nagrał Wiosennego rocka, Kapelusz Uśmiechmistrza i wiele innych hitów, jego synek - Adaś poszedł w ślady ojca i jest gwiazdą Jedyneczki. W Fantazji - pochodzącej właśnie z Jedyneczki, dziecko wymawia poprawnie wszystkie słowa i z całą pewnością jest tam zaśpiewane "różowe" - tak jak trzeba. Bursztynek też jest ok, choć faktycznie - "cześć" jest trochę podsmażone przez mikrofon. W studiu pilnowałem wymowy i intonacji ale to było lata temu - na 15-to lecie Fasolek. Na płycie mogłobyć znacznie więcej piosenek ale tyle wybrał wydawca. Być może uda się wydać kolejną część ale nabywanie praw do piosenek zwłaszcza telewizyjnych, to gehenna. Podobna sytuacja jest z teledyskami. Zachowało się ich trochę, nawet tych "3D", choć kilka zostało skasowanych wraz z taśmami archiwalnymi (kiedyś tak właśnie odzyskiwano surowiec bo nie było pieniędzy a nośniki były drogie - barbarzyńcy!). Teoretycznie TVP mogłaby wydać teledyski - tak jak wydają własne archiwalia ale to taki moloch, że ciężko jest cokolwiek wydusić, zwłaszcza teraz, kiedy są tam zawirowania personalne i nie wiadomo kogo o co prosić...
I jeszcze o serii Przeboje Pana Tik-Taka w wydaniu EMI. 99% procent to wersje oryginalne z programu choć nie zawsze w tych pierwszych wersjach zapamiętanych przez starszych z Was. Program był emitowany w latach 1983-1998 i jak wcześniej wspominałem bywały różne wersje piosenek. Poziomka miał 2 wersje, Witaminki też, Szczotka i Mydło takoż i Pan Tik-Tak również. Nie możesz więc twierdzić, że to są nowe (czytaj - gorsze) wersje. Rozumiem oczywiście, że każdy kocha tę wersję piosenki, którą zapamiętał w danym czasie, no ale niestety (dla nas), jest coraz więcej coraz młodszych, którzy pamiętają kolejne nagrania tych samych piosenek i dla nich ta właściwa wersja jest niewłaściwą dla innych. Skomplikowane to ale prawdziwe
pozdrawiam
ttf
Temat: Dzieci z Woolpit
Niezwykłą opowieść o zielonych dzieciach z Woolpit przekazali jako pierwsi dwaj średniowieczni kronikarze - Ralph, opat Coggeshall i William z Newburgh. Pewnego dnia, za panowania króla Stephena (1135-54) w wilczych dołach w pobliżu osady Woolpit w Suffolk znaleziono dwoje zapłakanych, zabłąkanych dzieci, samotnych i zaniedbanych. Wieśniaków zaskoczyło nie tylko dziwne zachowanie dzieci i ich niezrozumiała mowa, lecz przede wszystkim ich wygląd zewnętrzny. Ubrania dzieci, ich oczy i, co najdziwniejsze, skóra były zielone! Zabrano je do domu pana feudalnego Sir Richarda de Calne, gdzie zamieszkały. Próbowano je karmić, ale przez dłuższy czas dzieci nie chciały jeść niczego prócz zielonej fasoli. Młodsze dziecko, chłopczyk, zmarło w niecały rok później. Dziewczynka jednak nabrała sił i pozostała w osadzie. Z czasem zielone zabarwienie skóry ustąpiło, dziewczynka dorosła i, poślubiła mężczyznę z King's Lynn w Norfolk. Nauczyła się także angielskiego i mogła opowiedzieć wieśniakom o swoim pochodzeniu. Wraz z chłopcem, przybyła z kraju zwanego Ziemią Świętego Marcina, gdzie nie było słońca i panował wieczny półmrok. Zabłądzili, idąc za stadami, weszli do podziemnego korytarza i wyszli z drugiej strony, w Woolpit, skąpanym w blasku słońca. Istnieje wiele wyjaśnień tajemniczej historii. Zielona barwa skóry dzieci (kolor wróżek) i upodobanie do zielonej fasoli (w tradycji celtyckiej - pokarmu umarłych) skłoniło kilku badaczy do przypuszczeń, że jest to tylko urocza baśń ludowa. Inni szukali jej związków ze znaną w tradycji angielskiej postacią Zielonego Człowieka lub liściastej zjawy zwanej Jack-in-the-Green, symbolem płodności i odrodzenia wiosny. Sugerowano także, że dzieci pochodziły z tajemniczego świata podziemnego, pozbawionego światła słonecznego, ze świata równoległego lub innego wymiaru, z którego wkroczyły przypadkiem do naszej rzeczywistości. Ostatnio pojawiła się inna, bardziej dosłowna i racjonalna interpretacja dziejów zielonych dzieci. W latach osiemdziesiątych naszego wieku, badacz Paul Harris wybrał się do Woolpit i dowiedział się, że mieszkańcy osady upatrują źródła opowieści w średniowiecznej legendzie o lordzie Norfolk. Powierzono mu na wychowanie dwoje dzieci, które próbował otruć arszenikiem i porzucić w Wayland Wood, w rejonie Thetford Forest na granicy hrabstw Norfolk i Suffolk. W ten sposób chciał wejść w posiadanie ziem, które miały odziedziczyć, kiedy dorosną. Mieszkańcy Woolpit twierdzą, że były to znalezione później, chore i oszołomione zielone dzieci. Warto zauważyć, że zatrucie arszenikiem może wywołać chlorozę, która objawia się zielonym zabarwieniem skóry. Zaniedbane dzieci mogły także cierpieć na anemię, spowodowaną niedożywieniem. Kiedy dziewczynka zaczęła się właściwie odżywiać, jej cera nabrała normalnego zdrowego koloru, co potwierdza przypuszczenie o dietetycznych przyczynach osobliwej zielonej barwy. Harris uważa, że związek z legendą tłumaczy także inne wątki historii dzieci. W odległości kilku mil na północny zachód od Woolpit leży wioska Fornham St Martin, którą można utożsamiać z "Ziemią Świętego Marcina." Dalej na północ leży las Thetford Forest. Dwojgu małym dzieciom, porzuconym w gąszczu, mógł wydawać się światem pozbawionym słońca. W lesie jest wiele kopalń krzemienia z okresu neolitu i podziemnych korytarzy. Być może dzieci weszły do jednego z podziemnych tuneli, prowadzącego do Woolpit. W XII wieku ludzie nie odbywali dalekich podróży, dialekt dzieci z odległej wioski mógł więc brzmieć obco w uszach mieszkańców Woolpit. Opowieść o zielonych dzieciach z Woolpit kryje jeszcze jedną, równie intrygującą zagadkę. Niemal identyczną legendę, związaną z katalońską wioską Banjos, zapisano w sierpniu 1887 r. w Hiszpanii. Oprócz oczywistych różnic miejsc i czasu istnieje tylko jedna wyraźna rozbieżność między opowieściami: w wersji hiszpańskiej dziewczynka także umiera po pięciu latach. Hiszpańskie dzieci żywią się zieloną fasolą, a szlachcic, który opiekuje się nimi po ich odnalezieniu nie nazywa się wprawdzie Sir Richard de Calne, lecz - cóż za zbieg okoliczności! - Senor Ricardo da Calno. Inne wersje legendy można znaleźć w kilku książkach, między innymi w Monster Trap und Other True Mysteries. Peter Haining powtarza za Johnem Macklinem, że dokumenty i zeznania ludzi, którzy widzieli dzieci i otaczali je opieką można jeszcze odnaleźć. W 1986 r. Frank Preston oświadczył, że zwrócił się do British Council Institute w Barcelonie z prośbą o pomoc w odszukaniu źródeł opowieści. Mimo wnikliwych badań, które pracownicy instytutu przeprowadzili w imieniu Prestona, kontaktując się z hiszpańskimi bibliotekami, muzeami i archiwami, i przeglądając prasę z sierpnia 1887 r. w poszukiwaniu informacji, nie odnaleziono żadnych śladów opowieści. Nic dziwnego, bo wioska Banjos nie istnieje. Jest wytworem fantazji, tak jak hiszpańskie zielone dzieci. Anonimowy autor, zainspirowany legendą o dzieciach z Woolpit, stworzył jej uwspółcześniony odpowiednik.
Źródło:Paranormalium.pl
Temat: Zielone dzieci
Niezwykla opowiesc o zielonych dzieciach z Woolpit przekazali jako pierwsi dwaj sredniowieczni kronikarze - Ralph, opat Coggeshall i William z Newburgh. Pewnego dnia, za panowania króla Stephena (1135-54) w wilczych dolach w poblizu osady Woolpit w Suffolk znaleziono dwoje zaplakanych, zablakanych dzieci, samotnych i zaniedbanych. Wiesniaków zaskoczylo nie tylko dziwne zachowanie dzieci i ich niezrozumiala mowa, lecz przede wszystkim ich wyglad zewnetrzny. Ubrania dzieci, ich oczy i, co najdziwniejsze, skóra byly zielone! Zabrano je do domu pana feudalnego Sir Richarda de Calne, gdzie zamieszkaly. Próbowano je karmic, ale przez dluzszy czas dzieci nie chcialy jesc niczego prócz zielonej fasoli. Mlodsze dziecko, chlopczyk, zmarlo w niecaly rok pózniej. Dziewczynka jednak nabrala sil i pozostala w osadzie. Z czasem zielone zabarwienie skóry ustapilo, dziewczynka dorosla i, poslubila mezczyzne z King's Lynn w Norfolk.
Nauczyla sie takze angielskiego i mogla opowiedziec wiesniakom o swoim pochodzeniu. Wraz z chlopcem, przybyla z kraju zwanego Ziemia Swietego Marcina, gdzie nie bylo slonca i panowal wieczny pólmrok. Zabladzili, idac za stadami, weszli do podziemnego korytarza i wyszli z drugiej strony, w Woolpit, skapanym w blasku slonca.
Istnieje wiele wyjasnien tajemniczej historii. Zielona barwa skóry dzieci (kolor wrózek) i upodobanie do zielonej fasoli (w tradycji celtyckiej - pokarmu umarlych) sklonilo kilku badaczy do przypuszczen, ze jest to tylko urocza basn ludowa. Inni szukali jej zwiazków ze znana w tradycji angielskiej postacia Zielonego Czlowieka lub lisciastej zjawy zwanej Jack-in-the-Green, symbolem plodnosci i odrodzenia wiosny. Sugerowano takze, ze dzieci pochodzily z tajemniczego swiata podziemnego, pozbawionego swiatla slonecznego, ze swiata równoleglego lub innego wymiaru, z którego wkroczyly przypadkiem do naszej rzeczywistosci.
Ostatnio pojawila sie inna, bardziej doslowna i racjonalna interpretacja dziejów zielonych dzieci. W latach osiemdziesiatych naszego wieku, badacz Paul Harris wybral sie do Woolpit i dowiedzial sie, ze mieszkancy osady upatruja zródla opowiesci w sredniowiecznej legendzie o lordzie Norfolk. Powierzono mu na wychowanie dwoje dzieci, które próbowal otruc arszenikiem i porzucic w Wayland Wood, w rejonie Thetford Forest na granicy hrabstw Norfolk i Suffolk.
W ten sposób chcial wejsc w posiadanie ziem, które mialy odziedziczyc, kiedy dorosna. Mieszkancy Woolpit twierdza, ze byly to znalezione pózniej, chore i oszolomione zielone dzieci. Warto zauwazyc, ze zatrucie arszenikiem moze wywolac chloroze, która objawia sie zielonym zabarwieniem skóry. Zaniedbane dzieci mogly takze cierpiec na anemie, spowodowana niedozywieniem. Kiedy dziewczynka zaczela sie wlasciwie odzywiac, jej cera nabrala normalnego zdrowego koloru, co potwierdza przypuszczenie o dietetycznych przyczynach osobliwej zielonej barwy.
Harris uwaza, ze zwiazek z legenda tlumaczy takze inne watki historii dzieci. W odleglosci kilku mil na pólnocny zachód od Woolpit lezy wioska Fornham St Martin, która mozna utozsamiac z "Ziemia Swietego Marcina." Dalej na pólnoc lezy las Thetford Forest. Dwojgu malym dzieciom, porzuconym w gaszczu, mógl wydawac sie swiatem pozbawionym slonca. W lesie jest wiele kopaln krzemienia z okresu neolitu i podziemnych korytarzy. Byc moze dzieci weszly do jednego z podziemnych tuneli, prowadzacego do Woolpit. W XII wieku ludzie nie odbywali dalekich podrózy, dialekt dzieci z odleglej wioski mógl wiec brzmiec obco w uszach mieszkanców Woolpit.
Opowiesc o zielonych dzieciach z Woolpit kryje jeszcze jedna, równie intrygujaca zagadke. Niemal identyczna legende, zwiazana z katalonska wioska Banjos, zapisano w sierpniu 1887 r. w Hiszpanii. Oprócz oczywistych róznic miejsc i czasu istnieje tylko jedna wyrazna rozbieznosc miedzy opowiesciami: w wersji hiszpanskiej dziewczynka takze umiera po pieciu latach. Hiszpanskie dzieci zywia sie zielona fasola, a szlachcic, który opiekuje sie nimi po ich odnalezieniu nie nazywa sie wprawdzie Sir Richard de Calne, lecz - cóz za zbieg okolicznosci! - Senor Ricardo da Calno.
Inne wersje legendy mozna znalezc w kilku ksiazkach, miedzy innymi w Monster Trap und Other True Mysteries. Peter Haining powtarza za Johnem Macklinem, ze dokumenty i zeznania ludzi, którzy widzieli dzieci i otaczali je opieka mozna jeszcze odnalezc. W 1986 r. Frank Preston oswiadczyl, ze zwrócil sie do British Council Institute w Barcelonie z prosba o pomoc w odszukaniu zródel opowiesci. Mimo wnikliwych badan, które pracownicy instytutu przeprowadzili w imieniu Prestona, kontaktujac sie z hiszpanskimi bibliotekami, muzeami i archiwami, i przegladajac prase z sierpnia 1887 r. w poszukiwaniu informacji, nie odnaleziono zadnych sladów opowiesci. Nic dziwnego, bo wioska Banjos nie istnieje. Jest wytworem fantazji, tak jak hiszpanskie zielone dzieci. Anonimowy autor, zainspirowany legenda o dzieciach z Woolpit, stworzyl jej uwspólczesniony odpowiednik.
http://niewyjasnione_zjawiska.w.interia.pl/73.html
Temat: Faster czyli o zmotoryzowanych Mafiach ;>
Skowro ten Vesku w Twoim awatarku jest zabijający
jestem taka przewidywalna Embarassed Goopek No co ja poradzę ża na mnie ta jedna terapia działa po prostu najlepiej
Tylko że ja mam wrażenie że poszło tragicznie Jezyk No ale teraz skupiam się na pracy nie na czarnowidztwie Wink [ jest takie słowo? czarnowidztwo? czy powinnam powiedzieć, że na czarnowidzeniu?? Goopek ]
To zdecydowanie Goopek Ale następnym razem postaram się wykrztusić z siebie coś więcej
No co taka prawda
Mi nie, ale wiesz ja się nie przyglądałam w zasadzie Jezyk [ Alex nie lubi Vesku Lol Goopek ] No była, była Jezyk Fasolki rulez Jezyk "Bo fantazja, bo fantazjaaa, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić się, aby bawić się na całego." Devil I kto mi powie że piosenki dla dzieci są niewinne? Hahaha
Dla Alexa też Jezyk [ Alex slinotok praszam Goopek ] i hyhyhy nie przeszkadzaj sobie, rzuć się na Vesku Evil i nie tylko Ty z nim zrób co tylko chcesz, niech on z Tobą zrobi to samo
Mnie nie zwykle, ale często Jezyk [ ale ja lubię robić go go nooo Goopek i to gut że masz fazę na Vesku Brwi Evil ]
Ja miałam napad smutku na 2003 *wzdech* Sad A 2004 był takim cudnym sezonem Love Bosh no bo się wzruszę zaraz
Będą? Kiedy? Jezyk *idzie looknąć do programu* Ej u mnie nic nie ma Sad Wrrr Rolling Eyes
Spoko Varjatki tak mają, a Wódz tym bardziej
Dobra zaraz sobie zobaczę Jezyk Śnieeeeeeeeeeg Love Goopek I kurde musiałabym słowa bo ja nigdy nie słyszę
Tego z fryzurą na Norweżkę
Wieczorne wykłady są do kitu Jezyk Ja będę miała w przyszłym semestrze, grrr Rolling Eyes [ o ile będę studiować Jezyk ] i ja się testami aż tak nie denerwuję... ja się STRASZNIE boję pierwszego wyścigu...
Zwracamy Wink Kiss A Gonia to zniknęła tak całkiem Sad [ nawet bardziej niż ja czasem a to już coś Jezyk ]
Mika Kallio (3rd in 1:46.069 on day two, 13th overall in 1:45.144)
“We didn’t find a good setting for the bike yesterday and we tried whatever we could to find some more rear end grip. We only managed to improve things a bit today. But apart from that, I am really happy with the bike and with my move from the 125 to the 250 cc category. It’s a lot more fun opening the throttle when you have double the power [yhyhyhy nie noo uwielbiam faceta ], and thanks to the extra horsepower it is also easier to ride around a little mistake. With the 125, you have to be very, very precise all the time. I am still in the learning process, carrying too much corner speed in some places, but all in all, I didn’t find it difficult to adjust. At our first 250 tests at the end of last year, I managed to get good lap times straight away, so I am going to aim high for this season – I want to finish within the top three! [huhu! wsyoko mierzy! ambitny nooo i zycze mu tego z calego serducha!! go, go!!! ]“
edit2
ej! bo zaczne podejrzewac, ze to rili byl Vesku on tak lubi, jak juz sie wywracac to z rozmachem ale to co? dwa razy lodowanie na lodzie? kurde! moze on nie startowal w zawodach jako takich tylko tak sobie pojezdzil? a w zawodach startowal Hannu na jego motocyklu? eee nic z tego nie rozumiem!
edit3
lepiej pozno niz wcale dodali sobie video na moto i umarlam sobie na koncu skrotu z testow dokumentnie tylke llee! nie da sie sciagnac
i jak widze wywiadow tez juz niet.. sie zabezpieczyli i koniec. nastaly ciezkie czasu bu coz trudno sie mowi
i uhm dobra juz wiem co Vesku tam robil Ha! ujmujac w skrocie krecil sie po 'paddocku' i bawil w mechanika ale wciaz nie wiem czemu sobie nie pojezdzil. bu
buhaha! no tak jak sie czlowiek przyjrzy zdjeciu to faktycznie... Vesku ze srubokretem *goopava* taa czas skonczyc gadac do siebie i isc spac
wyszczerz [tylko matko boska niech on sie ogoli! ]
Natek widzialas nowe barwy wojenne Mattii? niebieskie.. to teraz wszyscy beda na niebiesko dobrze, ze chociaz pomaranczki sa wciaz pomaranczowe
edit4
hihi nie ma to jak Gabor z rana Caly Talma
niioo i w ogole to iiii! go, go Vesku [byle nie byl ostatni! tak w pierwszej eee.. 20. conajmniej w 15. najlepiej ] i go, go Gabor!
Temat: Historia Disneya-1941-1949
Miałem zamiar ogłosić protest (pewien rodzaj strajku okupacyjnego tematu), ale postanowiłem zrobić coś bardziej konstruktywnego, mam nadzieję.
Historia The Walt Disney Company (1941 - 1949)
Rok 1941 to premiera Dumbo. Według niektórych to komercyjny film dla bardzo małych dzieci, faktem jednak jest, że przyniósł duże zyski i piękne sceny [1]. Otrzymano kolejnego Oscara za Pomocną łapę [2]. Z tego roku pochodzi też The Reluctant Dragon, film składający się z czterech krótkometraży, w tym aktorskiego [3]. Niestety całkowitą sielankę wytwórni przerwało wejście USA do II Wojny Światowej. Ludzie mieli poważniejsze sprawy na głowie niż chodzenie do kina. W 1942 roku stworzono wyjątkowe dzieło, mające zaprzeczyć komercjalizacji firmy, Bambi, dzieło, które można nazwać sztuką [4]. Oczywiście film był sukcesem, ale gdyby nie wojna byłby, zapewne, jeszcze większym. Ă propos wojny, wytwórnia robiła co mogła, by manifestować sprzeciw wobec Niemców i Hitlera. Filmik Der Fuehrer's Face otrzymał Oscara, co odczytano jednoznacznie [5]. Dużym manifestem był też pełnometrażowy Victory Through Air Power [6], ale przecież wytwórnia służyć miała przede wszystkim dzieciom, toteż powstawało wiele krótkometraży, a Donald zaczął wypierać Mikiego. W 1943 roku powstał film Saludos Amigos, łączący się ściśle z wyprawą Disneya do Ameryki Łacińskiej. Film składa się z czterech segmentów i trwa zaledwie 40 min, zawiera jednak sceny dokumentalne. Do Donalda i Goofego dołączył Jose Carioca [7]. Film był na tyle dużym sukcesem, iż w 1944 stworzono kolejny, podobny â Trzej Caballeros [8], niemniej skończyły się dobre czasy z krótkimi metrażami. Oscary zaczęły zdobywać Tom&Jerry oraz Looney Tunes, których popularność wzrosła. W 1946 roku powstał film Make Mine Music, składający się z 10 segmentów. Był to film podobny do Fantazji, posiadający jednak niekoniecznie klasyczną muzykę [9]. W tym samym roku powstał film Pieśń Południa [10]. W 1947 Walt stanął przed sądem jako świadek w aferze szpiegowskiej. W tym samym roku powstał film Fun and Fancy Free, składający się z filmików o misiu Bongo i o zaczarowanej fasoli [11]. Rok 1948 zaowocował pełnym metrażem Melody Time, podobnym do Make Mine Music. Mimo zapowiedzi (a był to czternasty film wytwórni) okazał się słaby. Składał się tylko z siedmiu części [12]. Wreszcie nastał rok 1949, a wraz z nim Przygody Ichaboda i pana Ropucha, film dwuczęściowy. W tym samym roku powstał aktorski obraz So Dear To My Heart.
Podsumujmy. Okres 1941-1949 to przede wszystkim ciężkie lata wojny. Zaczęło się świetnie od Dumbo i Bambi, ale kolejne produkcje nie mogły być ani drogie ani doceniane z powodu II WŚ. Wytwórnia szukała zysków w krótkich metrażach, bo takich powstawało naprawdę dużo, ale w 1949 roku znalazła się w bardzo słabej sytuacji finansowej i nic nie zapowiadało, że będzie lepiej.
[1] Wśród nich niezapomniana piosenka Baby Mine.
[2] W roli głównej pies Pluto.
[3] Scena Casey Junior Foley Session.
[4] Sławna piosenka z tego filmu to Looking For Romance.
[5] W roli głównej Kaczor Donald.
[6] Z wieloma scenami batalistycznymi.
[7] Antropomorfizowana brazylijska papuga.
[8] W rolach głównych Kaczor Donald, Jose Carioca oraz Panchito Pistoles.
[9] Fragment All The Cats Join In; autorem oprawy muzycznej był Benny Goodman.
[10] Z popularną piosenką Zip-a-Dee-Doo-Dah.
[11] W rolach głównych Myszka Miki, Kaczor Donald oraz Goofy.
[12] Warto zwrócić uwagę na wspaniałe sceny zimowe.
Rok 1948 to pełnymetraż Melody Time. Film podobny do Make mine music. Mimo zapowiedzi (a był to 10 film) film był słaby.
Z moich obliczeń (popartych Wikipedią) wynika, że był to 14. pełnometrażowy film animowany Disneya.
Chciałem pokazać poprzez ten post, że pewne metody formatowania treści mogą ją znacznie uatrakcyjnić. Jeśli zgodzisz się z tym, spróbuj zrobić coś podobnego w przyszłości, a najlepiej także i w przeszłości. Wiem, że to wymaga podwojenia prac, ale chyba warto. Zastanawiam się też, czy nie lepiej byłoby umieszczać te notki w jednym temacie â co prawda w dziale âźFirmaâ tematów jest niewiele i zakładanie kolejnych specjalnie nie szkodzi, ale mam wrażenie, że lepiej wyglądałby jeden temat z wieloma podstronami, niż wiele tematów z jedną. To oczywiście tylko propozycje.
Temat: Poznaj 15 najlepszych piosenek dziecięcych z lat 80 i 90.
Kazdego dnia przegladam wiadomosci w internecie, dzis udalo mi sie znalezc art. ktory dla odmiany od informacji o kryzysie i strajkach wywolal usmiech na mojej twarzy :15 najlepszych piosenek dziecięcych z lat 80 i 90.
Tak z ciekawosci: czego sluchaja Wasze pociechy?
Jesli checie przeczytac caly art. i posluchac: http://www.infomuzyka.pl/Muzyka/1,83570,6411168,15_najlepszych_piosenek_dzieciecych_z_lat_80_i_90.html
15 najlepszych piosenek dziecięcych z lat 80 i 90
(...) Choć może nie zawsze były to piosenki najwyższych lotów, nawet w tej chwili nie chcemy o tym pamiętać, bo kojarzą nam się z naprawdę słodkimi latami. Usiądźcie i pamiętajcie: fantazja jest od tego, aby bawić się na całego!
15. Akademia Pana Kleksa - Witajcie w naszej bajce
Właściwie każda piosenka z filmu "Akademia Pana Kleksa" i jego kolejnych części mogłaby się znaleźć w tym zestawieniu. Kto z nas nie zna bowiem "Kaczki dziwaczki", "Biegać skakać", czy "Meluzyny"? Jest tylko jeden wyjątek: "Marsz wilków" w wykonaniu TSA - ta piosenka niejedno dziecko przyprawiła o koszmary!
14. Natalia Kukulska - Co powie tata?
Tata zawsze był tą osobą, która musiała wszystko wiedzieć. I nieraz musiał ćwiczyć swą cierpliwość, bo pytania wcale do łatwych nie należały, a jakoś odpowiedzieć trzeba. Przyszli tatusiowie, już dzisiaj przygotujcie się na niewygodne pytania od swoich pociech. Posłuchajcie, jakie informacje mała Natalia chciała wyciągnąć od Jarosława Kukulskiego .
13. Majka Jeżowska - A ja wolę moją mamę
Mamy na tak trudne pytania, jak Tatusiowie odpowiadać już nie musiały. No chyba, że Tatusiowie potrzebowali pomocy. Kinga spotyka wikinga, Dorota znajduje kota, a każdy i tak swoją Mamę woli. Majka Jeżowska wiedziała, co śpiewa.
12. Fasolki - Mydło lubi zabawę
Uszy, szyja, ręce, nogi. Nic się przed mydłem nie mogło uchronić. Mydło wynajduje wszelki brud i w dodatku pachnie jak kwiatki - a tych na naszych łąkach z racji wiosny, która nadeszła, będzie coraz więcej. Dzięki Fasolkom wiemy, że piosenki maja nie tylko bawić, ale i wychowywać!
11. Fasolki - Pan Tik Tak
Utwór, którego długość nie wskazuje na to, że może być przebojem. Ale nie uwierzymy, że znajdzie się ktoś, kto nie kojarzy tego tikania. Panowie i Panie, przed Wami Pan Tik Tak, czyli Krzysztof Marzec, człowiek z charakterystycznymi wąsami i okularami.
10. Kulfon i Monika - Kulfon, co z Ciebie wyrośnie?
Ladaco z tego Kulfona było ogromne. Bił kolegów, nie mył zębów, a stryjek stracił przez niego wszystkie guziki! Biedna Żaba Monika nie wiedziała, co począć, a kiedy straciła już cierpliwość, to zaśpiewała tę szyderczą piosenkę. Było to pewnie ponad 15 lat temu. Niestety nie mamy informacji o tym, co wyrosło z Kulfona.
9. Krzysztof Antkowiak - Zakazany owoc
To było straszne przeżycie, kiedy na ekranach telewizora pojawiała się plansza "Tylko dla dorosłych". Nie było bata, trzeba było zmykać do łóżka. Teraz planszy już nie ma, a młodsze pokolenia maja tylko kolorowe oznakowania, które są mniej rzucające się w oczy. Doskonale rozumiemy przeżycia Krzysztofa Antkowiaka.
8. Zbigniew Wodecki - Pszczółka Maja
Ten żółto-czarny owad sprawił, że pokolenia lat 80. i 90. rzadko kiedy pamiętają inne przeboje Zbigniewa Wodeckiego. Pokoleniom urodzonym jeszcze później przypominamy; ten pan, który ocenia teraz tańczące gwiazdy, śpiewał dawniej o owadach. Polecamy zwrócić szczególną uwagę na sekcję dętą i perkusyjną.
7. Magda Fronczewska - Myszka widziała ostatnia
Gumka Myszka zawsze się przydawała, co dobrze zauważyła Magda Fronczewska. Całe szczęście, że Magda ją miała w kieszeni w czasie dyktanda.. Kiedy napisała wyraz "kłótnia" przez u otwarte, myszka pomogła! Gdyby nie było myszki, tata Piotr zadowolony na pewno by nie był!
6. Fasolki - Moja fantazja
To chyba najbardziej kontrowersyjna piosenka w naszym zestawieniu. Niby niewinna, ale niektórzy odnajdują w niej drugie dno: szkiełko, co wszystko potrafi i jest w dobrym humorze, ziarnko fantazji, co się go dosypuje i po chwili pojawia się Pan Kleks. Stwierdzamy jednoznacznie: piosenka jest o fantazji, nie o wspomagaczach!
5. Banda i Wanda - Siedem życzeń
Tytułowa piosenka do serialu dla dzieci z 1985 roku, którego bohaterami są gadający kot Rademenes (mówiący dziwnie podobnie do Macieja Zembatego) oraz Darek Tarkowski. Niektórzy w Redakcji zazdrościli Darkowi kota i tego, że spełniał on życzenia.
4. Majka Jeżowska - Wszystkie dzieci nasze są
Świat miał "We Are the World" Michaela Jacksona i projektu USA For Africa, a my Majkę Jeżowską. Naszym zdaniem Majka lepiej wyszła na śpiewaniu o dzieciach i dla dzieci, nikt jej przynajmniej o nic nie oskarżał.
3. Kaczki z Nowej Paczki - A kto widział Dziub-Dziuba
Od razu wyjaśniamy: piosenka powstała kilkanaście lat temu i nie ma w sobie nic z satyry politycznej. Jakiekolwiek podobieństwo jest przypadkowe i niezamierzone. Niestety nikt nie potrafi powiedzieć w stu procentach, co autor miał na myśli, czym lub kim jest Dziub Dziub, ani jak wygląda.
2. Majka Jeżowska i inni - Dłonie
Na raz, na dwa świat za uszy dziś złap, a na końcu wybiegnij w świat ramion bramą. Twórczość Majki Jeżowskiej to po prostu prawdziwa kopalnia metafor. Ale dzięki temu jej piosenki każdy zanucić potrafi i każdy pamięta.
1. Natalia Kukulska - Puszek Okruszek
Nasze subiektywne zestawienie kończymy bodaj największym dziecinnym przebojem. Po tym, jak Natalia zaśpiewała piosenkę o tym piesku, na wszystkich osiedlach w całej Polsce pojawiła się plaga Puszków i Okruszków. Z sentymentem patrzymy na telefony, które widać w teledysku, ubrania także są niczego sobie. Natalia może nie jest do końca zadowolona ze swego dziecięcego image'u, ale my dziękujemy jej za naprawdę niesamowite dzieciństwo, a dzięki jej piosenkom mamy co wspominać!
Temat: PAMIETACIE TAKIE PIOSENKI DLA DZIECI??? Fasolki itd
ttf napisał:
Większość piosenek jest w w wersjach oryginalnych, do kilku nie udało się uzyskać praw bo terminy goniły i nie z godzę się z Tobą, że to zwykłe covery.
Z Twojego postu wynika, że jesteś osobą, która ma jakiś znaczący wkład w realizację tego albumu. Jeśli poczułeś się obrażony moim stwierdzeniem "cover", to oczywiście bardzo Cię za to przepraszam, ale pozwolę sobie jednocześnie wyjaśnić co miałem na myśli. Nie pamiętam dokładnie kiedy zacząłem oglądać Tik-Taka, ale przypuszczam, że było to jeszcze w latach osiemdziesiątych aczkolwiek nie będę się upierał, że program oglądałem od samego początku. Ostatnie odcinki widziałem zapewne na początku lat 90., kiedy to jak mi się wydawało program został ostatecznie zdjęty z anteny. Pamiętam dosyć wyraźnie teledysk do Srebrnej Koleżanki, która to piosenka jak sądzę została nagrana już w latach 90., a więc wtedy jeszcze program oglądałem.
Nie chcę wdawać się w polemikę nad definicjami, ale dla mnie "cover" oznacza po prostu nieoryginalne wykonanie. Podobnie jak rzecz się ma z piosenkami Abby wykonywanymi przez A-Teens. Pewnie nazwanie ich coverami byłoby dla wielu obraźliwe i być może w tym znaczeniu termin ten byłby błędnie zastosowany, ale właśnie to miałem na myśli używając go w stosunku do płyty wydanej z Dziennikiem.
Jak przez mgłę pamiętam teledysk do Domowej Piosenki, ale wiem, że występował w nim taki blondynek, którym zapewne jest Jarek Bułka. Podobnie rzecz się ma z Moją Fantazją - po prostu nie jest to wykonanie, które pamiętam z dzieciństwa. Jeśli chodzi o utwór Mydło lubi zabawę, to też mam jakieś nieodparte wrażenie, że wykonywał ją Jarek Bułka. Są to po prostu wykonania, które pamiętam z dzieciństwa i dlatego też zawiodłem się na wydanej przez Dziennik płycie licząc, że jednak usłyszę ponownie "tamte" wykonania.
Pozowlę sobie dodać, że moje odczucia nie są odosobnione. Wystarczy poczytać komentarze do płyty Przeboje Pana Tik-Taka wydanej przez EMI na stronach sklepu Merlin.pl. Tam również można spotkać opinie, że płyta w obecnym kształcie nadaje się do kosza w hipermarkecie. Jeszcze inna osoba również zauważa, że to niestety nie są "te" wykonania.
Bursztynek, Mydło i Domopwa - to oryginalne podkłady, nagrano tylko nowe głosy i dodatkowe instrumenty.
Właśnie o to mi chodzi. Choć wymieniona została, jak piszesz, jedynie ścieżka wokalna, to już utwór ten dla mnie stracił na wartości. Może to i przykre, ale ja tak to właśnie odbieram i nic na to nie poradzę.
I przy okazji sprostuję: Ogórka nie śpiewały Fasolki - były tylko w teledysku, wykonywały to bodajże Radiowe Nutki.
Ech, właśnie toczy się dyskusja kto śpiewał O czym marzą dzieci, którą również pamiętam z Tik-Taka. We wkładce do płyty Piosenka o radości, na której ta piosenka się znajduje, jest napisane, że Radiowe Nutki, ale forumowicze nie są co do tego zgodni
Być może uda się wydać kolejną część ale nabywanie praw do piosenek zwłaszcza telewizyjnych, to gehenna. Podobna sytuacja jest z teledyskami. Zachowało się ich trochę, nawet tych "3D", choć kilka zostało skasowanych wraz z taśmami archiwalnymi (kiedyś tak właśnie odzyskiwano surowiec bo nie było pieniędzy a nośniki były drogie - barbarzyńcy!).
Uważam, że naprawdę warto wydać teledyski. Na rynku naprawdę brakuje czegoś tak wartościowego jakim były te wideoklipy. W czerwcu wystosowałem list do p. Andrzeja Marka Grabowskiego z sugestią rozważania właśnie wydania takiej płyty DVD. Naprawdę nie wiedziałem do kogo można było się zwrócić z taką sugestią, więc zdecydowałem, że może to właśnie on będzie odpowiednią osobą. Poza tym nie jest łatwo zdobyć jakikolwiek kontakt do osób bezpośrednio związanych z Tik-Takiem czy mogącym coś w tej sprawie zdziałać.
Teoretycznie TVP mogłaby wydać teledyski - tak jak wydają własne archiwalia ale to taki moloch, że ciężko jest cokolwiek wydusić, zwłaszcza teraz, kiedy są tam zawirowania personalne i nie wiadomo kogo o co prosić...
Domyślam się. Jednak naprawdę sugerowałbym podjęcie próby zdobycia materiałów na płytę DVD, póki jeszcze jest jakakolwiek szansa zanim reszta nie zostanie wysłana do lamusa. Tak jak tutaj już kiedyś pisałem oraz wspominałem w liście do p. Grabowskiego - te teledyski to "białe kruki". Taka płyta byłaby o tyle atrakcyjna, że wideoklipów tych nie można obecnie nigdzie zdobyć. Nie ma ich w sprzedarzy, nie są pokazywane w telewizji ani też nie krążą nigdzie po internecie. Z tego też względu uważam, że płyta z pewnością by znalazła szeroki krąg odbiorców, bo zanim cokolwiek pojawiło by się w sieci, to sporo osób by kupiło płytę aby wreszcie sobie móc przypomnieć czasy dzieciństwa. Sam również bym chętnie taką płytę kupił i to bez względu na to czy byłaby możliwość ściągnięcia tych materiałów z sieci czy też nie. Tłoczona płyta to zawsze nośnik bezpieczniejszy i gwarantujący znacznie lepszą trwałość niż jakiekolwiek płyty nagrywane w zaciszu domowym.
I jeszcze o serii Przeboje Pana Tik-Taka w wydaniu EMI. 99% procent to wersje oryginalne z programu choć nie zawsze w tych pierwszych wersjach zapamiętanych przez starszych z Was. Program był emitowany w latach 1983-1998 i jak wcześniej wspominałem bywały różne wersje piosenek.
No to jestem w szoku , bo zawsze wiedziałem, że program Tik-Tak został zdjęty na początku lat 90. Sam tego momentu dobrze nie pamiętam, ale gdyby to było aż do roku 1998, to chyba bym coś kojarzył. No może jednak się już nie interesowałem takimi rzeczami, ale informacja, którą tu podajesz mnie po prostu zaszokowała.
Jeśli nie chcesz wszystkiego pisać tutaj, to proszę napisz do mnie na priv, poprzez PW lub Gadu Gadu. Bardzo chętnie porozmawiam z osobą, która bliżej jest związana z tą tematyką.
Gmork
Temat: [PL] Hi
Czy znacie przepis na najlepsze danie muzyczne świata? Nie? To prosimy bardzo: masa radosnego hip-hopu, trochę reggae i odrobina rocka! Ale przede wszystkim cztery ziarenka tajemniczej fasolki. Z tą kapelą wszystko jest z lekka dziwne, z lekka tajemnicze, ale i totalnie zakręcone. Bo czego tam nie ma? Jest i oldschoolowy rap, i soczysty funk, są rytmy karaibskie i samba, jest nowoczesny pop, sample i automaty perkusyjne. Wszystko razem-bardzo smakowitei niepowtarzalne. Dziwne... Z lekka dziwi juz sama nazwa zespołu- jak na skład wywodzący się ze stolicy gangsta rapu, Los Angeles, jest ona wyjątkowo apetyczna i mało łobuzerska. Dość dziwaczne są też ksywki jego liderów: jeden nazywa się Will.I.Am., drugi- Apl.De.Ap. Zaskakuje, że jak na ludzi mocno już bogatych, liderzy BEP nadal mieszkają tam, gdzie dorastali, z dala od szpanerskich dzielnic Hollywood i Beverly Hills. Musi też dziwić, że skutecznie udało i się uniknąć roli pieszczochów medialnych. Rzadko udzielają wywiadów, a ich prywatność nie została jeszcze do końca sponiewierana przez wścibskich dziennikarzy. ...i tajemnicze Z lekka tajemnicze są przyczyny ogromnego sukcesu grupy, tym bardziej, że przyszedł on po długich latach snucia się po peryferiach hip-hopu. Bo jak wytłumaczyć fakt, iż ich ostatni album "Elephunk", po półtora roku od ukazania się na rynku, wciąż pozostaje najlepiej sprzedającym się krążkiem hip-hopowym i nadal okupuje wysokie miejsca na listach przebojów?
Skąd ta nazwa? Jeśli ktoś mysli, że nazwa "black eyed peas" jest wytworem fantazji założycieli zespołu, to się grubo myli. Rzut oka do słownika wyjaśnia wszystko. Otóż chodzi tu o roślinę jak najbardziej realną- kuzynkę poczciwej fasoli (inaczej wspięga chińska, po łacinie: Vigna sinensis). W Polsce ona nie występuje, ale w Stanach- jak najbardziej. Ale kto poprzestanie na tym wyjaśnieniu, zatrzyma się w pół drogi. Druga połowa jest zdecydowanie bardziej smakowita. Jak łatwo się domyślić, wspięga to roślina zdecydowanie jadalna, ale kto by zgadł, że kojarzy się ona z fartem? Na południu Stanów od ponad 300 lat podaje się ją w Nowy Rok, by szczęście i powodzenie gościło w domach przez całą resztę roku. Niekiedy wrzuca się do potrawy dziesięciocentówkę- dla spotęgowania efektu farciarskiego u tego, kto wyłowi monetę ze swego talerza. Najczęściej serwuje się wspięgę z ryżem lub w sałatkach, ale występije też solo- jako przystawka. Kiełkowanie Choć nasze muzyczne wspięgi wykiełkowały w mateczniku gangsta rapu- wschodnich dzielnicach Miasta Aniołów, to ze swymi ciągle bluzgającymi kolesiami z sąsiedztwa niewiele mają wspólnego. Choć nigdy nie odcięły się od hip-hopowych korzeni, zawsze rozpierały je pozytywne wibracje i taneczne rytmy, a w swoich kawałkach często zamieszczały przesłania pokojowe. Will.I.Am. oraz Apl.De.Ap. od samego początku dobrze wiedzieli, czego chcą. Zabawę z muzyką rozpoczęli już w szkole, w break-dance'owej załodze Tribal Nation. Przeobraziła się ona później w Atban Klann i na początku lat 90. zaczęła pokazywać się w lokalnych klubach.
Skąd ten sukces? Najłatwiej powiedzieć, że ze zbiegu okoliczności. Ale taka odpowiedź brzmi naiwnie i nic nie wyjaśnia. Oddajemy więc głos Willowi: ,Robimy płyty hip-hopowe, ale przystępując do ich realizacji myślimy po prostu o dobrej muzyce. Jesteśmy totalnie otwarci na nowe pomysły i kierunki". Prawda, że proste? Trzeba tu od razu powiedzieć, że Fasolkom takie otwarcie przyszło łatwo, ponieważ ich korzenie etnicznie są bardzo rozłożyste (sięgając od Filipin po ziemie Indian Szoszonów), a ich ziomalskie przyjaźnie obejmują tak różne tradycje i kultury jak afroamerykańska czy latynoska .W takiej sytuacji zamknięcie się w jakimkolwiek getcie muzycznym jest wręcz niemożliwe. Wtedy również zmiksowanie brazylijskiej bossanovy z ciężkim rockiem Papa Roach czy połączenie 40-osobowej orkiestry z reggae bądź jamajskimi klimatami staje się łatwe i naturalne. No i brzmi to wszystko fantastycznie. Najkrócej mówiąc: BEP wrzucili do garnka pod nazwą hip-hop wszystko, co z tradycji współczesnego popu da się wyłuskać najlepszego. I co dalej? Wszyscy z niecierpliwością czekamy na ich nową płytę.Miała wyjść w listopadzie, ale nie wyszła. Dziwnym zbiegiem okoliczności w studiu, gdzie BEP nagrywali swoją nową płytę, wybuchł pożar. Spłonęły instrumenty i całe wyposarzenie. A co było przyczyną pożaru? Po prostu nie zgaszone świece! Płyta ma się ukazać lada tydzień. Nosi pachnący lipą tytuł ,,Money Business". Lecz lipą na pewno nie będzie! Tak jak lipą nie są koncerty BEP. Sami będziemy się mogli o tym przekonać, bo kapela pod koniec miesiąca przyjeżdża do Polski.
Will.I.Am. Lider kapeli, jej główny kompozytor i naczelny raper. Facet dobiega trzydziestki, nazywa się naprawdę William Adams i pochodzi z L.A. Ma hopla na punkcie break-dance'u i projektowania ciuchów (swego czasu uczył się tego w szkole). Dorobił się własnej kolekcji ubrań oraz...autorskiego programu w MTV2 (wcale nie modowego). Fergie Jedyna żeńska Fasolka nazywa się Stacy Ann Ferguson. 27 marca stuknie jej trzydziestka. Pochodzi z Whittier w Kaliforni. Jest wciążstanu wolnego, ciągle pokazuje się z różnymi facetami. Widywano ją z Justinem Timberlakiem, ostatnio namierzono Fergie z aktorem Joshem Duhamelem, ale natrętne plotki mówią, że lubi haszysz, ale całkiem pewne są informacje, że lubi pizzę i lody. A Hobby? Nie, nie- nie brea-dance. To książki! Taboo Naprawdę nazywa się Jimmy Gomez. Jak Will skończy w tym roku 30 lat i jak on urodził się w Los Angeles. Z tą jednak różnicą, że Taboo z dumą przyznaje się do swego pochodzenia. Jest pół krwi Indianinem: jego mama pochodzi z plemienia Szoszonów. Dorobił się dwójki dzieci- córki i syna (?), ale jet po rozwodzie. Mieszka z synem i swoją mamą. Kto zgadnie, jakie ma hobby? Tak, tak- to break-dance! Oprócz tego jest fanem taekwondo i...befsztyków. Apl.De.Ap. Najbliższy kumpel Willa. Prawdziwe nazwisko: Allan Pineda-Lindo. Miejsce urodzenia: Manilia, stolica Filipin. Jest seniorem grupy- właśnie przekroczył trzydziestkę (jest starszy od Willa o cztery miesiące). Jakie ma hobby? Nie może być inaczej- break-dance! Ciekawostką, jaką podaje biografowie BEP jest to, że Apl. poznał swoją mamę dopiero w wieku 17 lat- jakby to miało jakikolwiek wpływ na radosną muzę zespołu!