Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: Farby epoksydowe
Temat: uodpornienie drewna na wodę - potrzebne z danie praktyka
On Tue, 8 May 2007, meping wrote:
[quote]Jacek Kijewski napisał(a):
A dawniejsze... Zaruski, budowany w Szwecji przed wojną, przez
doświadczonych szkutników i z dobrego materiału, przed remontem
okazał się
być zgniły z każdego końca. O 20-letnich masztach nie wspominając.
A kto i jak je konserwował? Kto się troszczył o jego stan? LOK, czy
Herman?
Jeden, drugi, piętnasty...
to jest właśnie problem drewnianych jachtów w Polsce. Zajmowały się nimi albo
osoby, które tak naprawdę się na tym nie znały, abo nie miały interesu, aby o
nie zadbać odpowiednio, tzn, ich interesem było zrobienie pracy jak
najszybciej i jak najniższym kosztem. Dopiero w Szwecji dowiedziałem się np.
o nasączaniu drewna olejem lnianym... :-(
[/quote]
Tradycyjny rybol też niczym nie nasączał. Na Zalewie, jak budowano
barkasa, to "wypijał" on 400 litrów krezolu (od czego szkutnicy zresztą
ponoć masowo marli na raka, ale nikt tego wówczas nie kojarzył z krezolem)
czy innego produktu destylacji drewna. Potem do samej "śmierci" barkas
pływał bez większej konserwacji.
W nowszych czasach obijali je blachą, czasem nawet ocynkowaną, blachę z
drewnem bez oszlifowania laminowali w miarę powstawania dziur... a potem
pocięli za unijne dopłaty.
Owszem, uchowały się niektóre drewniane jachty, pieczołowicie
konserwowane. Pucowane, malowane... myślę, że przetrwałyby malowane tak
samo ovatrolem, jak i poliuretanem czy farbą epoksydową. Kluczowa jest
raczej owa staranność i nakład pracy.
--
***********Jacek Kijewski, jacek@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Temat: Malowanie kadłuba
Hm ja akurat malowałem Hemplem, widziałem łajby malowane oliva po 3 sezonach i Hemplem po 6 i więcej, szkutnik sam powiedział - pomaluje czym chcesz ale dla mnie wybór jest oczywisty. Co do wydajności olivy dokładnych danych nie mam.
Jeśli chodzi o samo malowanie ( farbami Hempla). To na nielakierowaną wczesniej łódź 3ba się zaopatrzyć w dobra szlifierkę mimośrodową koniecznie z regulacją prędkości. Papier do polerki żelkotu najlepiej 80. Do zdzierania starego antyporostu i całego majdanu poniżej linie wodnej 40. Polerowanie kolejnych warstw farby 100 lub 120 i minimalne obroty na szlifierce.
Co do samego malowania zależy w jakim stanie jest żelkot. Pokład ( mam na myśli górną część skorupy ) jeśli jest w dobrym stanie to podszpachlować ubytki przepolerować wykręcić okucia i zdjąć listwy. Potem całość najpierw umyć porządnie ludwikiem z pyłu. Nast. dnia jak wyschnie przemyć benzyną ekstrakcyjną ( tuż przed samym malowaniem ). Na górę wystarczą 2 warstwy koloru. Chyba że planujesz jakiś zupełnie inny kolor niż ma oryginalnie żelkot wtedy 3 warstwy.
Kadłub - jeśli wdała się osmoza to najpierw szpachlówka natryskowa. Zmatowić. Potem 2x podkład epoksydowy. Zmatowić ( szybko idzie szlifowanie tego mnie schodzi jakieś 6h na cały kadłub ). Znów to samo 2x podkład epoksydowy i zmatowić. Poniżej linii wodnej na to antyporost powyżej 2 najlepiej 3 warstwy koloru. Można ew przepolerować filcem ale nie 3ba jak dobry lakier i pistolet to sie obejdzie.
Co do ilości farb poszły 2x5l primier. 3x 2,25l polybest biały 2x 0.75l kremowa pokładówka ( na natypoślizgi ) 2x0.75l antyporost no i rozpuszczalniki 1 puszka na 3l farby.
Po weekendzie powinny ( jak bedzie dość ciepło dało się będzie się dało codziennie 1 warstwę kłaść ) fotki z efektem pracy.
Temat: Czym pomalowac lazienke?
No wlasnie,
Chce wyremontowac lazienke i szukam alternatywy do plytek na
scianie/podlodze. Bedac za granica widzialem lazienki pomalowane jakas
ciekawa farba, wodoodporna, zmywalna itd, tylko nie wiem, co to jest i czy
wymaga jakiegos profesjonalnego sprzetu do malowania.
Zadnego profesjonalnego sprzetu poza bardzo profesjonalna para rak.
Szpachle gumowa, klocek do szlifowania gipsu po naciagnieciu i walek z
kuwetka w kazdym sklepie z farbami kupisz. Farby takoz nie stanowia
obecnie zadnego klopotu - pochodzic troche za dobra, tiksotropowa
farba nawierzchniowa i odpowiednio do niej dobranym podkladem - i
mozesz zaczac robic lamperie jak lustro... Tylko jak to lustro bedzie
takie raczej do lunaparku (beczke smiechu czyli inaczej gabinet
krzywych zwierciadel pamietasz?) to nie miej pretensji do mnie - dobra
lamperie zrobic jest chyba trudniej jak w miare porzadna glazure
polozyc.
Czy ktos o tym slyszal lub ma inne ciekawe pomysly?
Zdejmij tynk, przyklej gipsem i zamocuj na kolkach plyte gipsowo -
kartonowa (wodoodporna, zielona), przyklej do tego na Atlas czy inny
podobny klej glazure - krzyzyki dystansowe i kliny z plastiku
dostaniesz w kazdym sklepie z glazura. Jak nie sam - to speca od
glazury w miare porzadnego znajdzesz bez wielkich trudow. Speca od
lamperii - moze za dziesiatym razem i nie wiem czy taniej od
glazurnika bedzie sie cenil (rozumiem ze lamperia typu "scianka placzu
w toalecie dworcowej w Pcimiu Dolnym" cie nie satysfakcjonuje).
Inne pomysly - marmurem mozna oblozyc...
Jeden z moich znajomych polozyl w lazience BOAZERIE! Dochodzi do samej
wanny - szkopul tylko w tym ze jest to gosc syntetyzujacy w Instytucie
Lotnictwa zywice epoksydowe pod parametry zamowione przez laminaciarzy
- sam sobie zywice zsyntetyzowal, sam cisnieniowo (na wylot) drewno
przesycil... Nie ma obaw, nie spruchnieje!
A co mozna dac na podloge?
Marmur. Granit. Z prostszych materialow - lastrico w pieciu kolorach
we wzorki... Koniecznie chcesz wydziwiac? jak masz forse - twoja
sprawa. Ale jak myslisz ze sa jakies cudowne rozwiazania lsniace jak
psu ... i dwadziescia groszy za metr kosztujace - to sie nabierzesz,
glazure na sciany i terrakote na podloge kladzie sie masowo bo jest to
jedna z tanszych metod - NIE WYMAGA WYSOKOKWALIFIKOWANYCH
WYKONAWCOW!!!
Darek
Temat: problem - kupić czy nie kupić [długie]
[quote]Witajcie,
na stronie Tomka Lewandowskiego www.zeglarz.net przy remoncie opisuje
usuwanie bąbli na swoim Luce. Mam nadzieje, że przyda Ci się ta
informacja.
Sławosz
[/quote]
Nie przyda się.
On opisuje to tak,
......Za jedyne $ 2,5k z malym okladem nastepnego dnia maszyna jechala juz do
mnie z Florydy (odsprzedalem ja potem znajomemu "z bablami"). Zjechalismy
skore Luce od linii wodnej w dol, wraz z ”wrzodami”, pozniej nawiercilem
plytko raz przy razie pecherze ktore byly w nastepnej warstwie palstikowego
kadluba . Wyplukalem je dokladnie woda pod cisnieniem, potem pozwolilem
kadlubowi schnac przez prawie caly nastepny rok, zajety innymi rzeczami.
Po roku zaszpachlowalem mini dziurki szpachlem epoksydowym , a potem pokrylem
czterema grubymi warstwami zywicy epoksydowej West System. Teraz, z
perspektywy, sadze ze remont LUKI byl jednym z najprzyjemniejszych okresow w
moim zyciu, miejmy nadzieje ze zeglowanie nia okaze sie rownie przyjemne...
Ten żeglarz nie bardzo odróżnia warstwę żelkotu od samego laminatu, wszystko
dla niego jest plastikowymi warstwami. W sumie, nie bardzo wiadomo, co
właściwie zdarł tą maszyną, grube stare warstwy farby czy żelkot, z tekstu
wynika pośrednio, że jednak nie żelkot. Zdarł cześć bąbli, były to więc bąble
pod grubą farbą, natomiast bąble które zostały po tej pracy, czyli te pod
żelkote, nawiercał. Te jego małe dziurki w pęcherzach to jakieś
nieporozumienie i lekki horror, normalnie takie pęchęrze nawet przy naprawach
miejscowych podwodnej części kadłuba otwiera sie na full, płucze tak jak on to
zrobił i wyrzyna aż do kości razem z najbliższą okolicą. Tylko taka naprawa da
gwarancję spokoju na 10 może 15 lat. Nic nie pisze o powłokach antyosmozowych,
a to jeden z kluczowych elementów, jakość i grubość tej powłoki. Za to
suszenie przez rok to rzeczywiście coś.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Temat: malowanie modeli spalinowych
Szukajcie a znajdziecie, tym razem znalazłem odpowiedź na swojej stronie .
Nie żebym chciał ją tu reklamować, ale czasami warto tam looknąć, dział : WARSZTAT RC.
Przeto zacytuje samego siebie :
MALOWANIE MODELI RC, jednym z elementów wykańczania modeli jest ich odpowiednie pomalowanie i zabezpieczenie przed wpływem paliw modelarskich. W większości modeli spalinowych zastosowanie mają silniki z zapłonem żarowym. Składniki paliwa tych silników wykazują silne właściwości żrące. W celu zabezpieczenia modelu przed wpływem tych czynników ostatnią czynnością powinno być pokrycie całego modelu odpowiednim lakierem go zabezpieczającym. Do niedawna stosowane były głównie lakiery chemoutwardzalne zarówno epoksydowe jak i poliamidowe. Doskonale sprawdzał się w tych warunkach popularny parkietolak. Obecnie bardzo trudno nabyć tego typu lakier, o ile mi wiadomo farby te zostały wycofane z produkcji z racji swych właściwości toksycznych. Co w zamian ?.Na rynku pojawiły się dwuskładnikowe farby akrylowe.
Malowanie : istotnym elementem jest odpowiednie przygotowanie podkładu, powierzchnia powinna być dokładnie oczyszczona, wyszpachlowana i odtłuszczona. Na tak przygotowaną powierzchnię nanosimy podkład, tutaj proponowałbym szary podkład firmy MOTIP, TAMIYA etc. Po pokryciu modelu podkładem przeszlifowywujemy go delikatnie na mokro papierem o gradacji 800. Na tak położony podkład nanosimy właściwy kolor ( MOTIP ). Pozostawiamy model do wyschnięcia. Końcowe zabezpieczenie modelu uzyskujemy poprzez pokrycie go natryskowo (pistolet, aerograf) dwuskładnikowym bezbarwym lakierem akrylowym mieszając składniki w proporcjach zalecanych przez producenta. W przypadku używanego przeze mnie lakieru ECONOMY mieszamy składniki w stosunku : 2 części lakieru + 1 część utwardzacza. Całość dopełniamy rozpuszczalnikiem do farb akrylowych ( ok 20-30 procent ).
Tak pomalowane elementy są całkowicie odporne na nitrometan :
Temat: Czym zabezpieczyć drewno przed paliwem?
Ano w temacie malowania i zabezpieczania zacytuję sam siebie : Baterflajowyswiat
MALOWANIE MODELI RC, jednym z elementów wykańczania modeli jest ich odpowiednie pomalowanie i zabezpieczenie przed wpływem paliw modelarskich. W większości modeli spalinowych zastosowanie mają silniki z zapłonem żarowym. Składniki paliwa tych silników wykazują silne właściwości żrące. W celu zabezpieczenia modelu przed wpływem tych czynników ostatnią czynnością powinno być pokrycie całego modelu odpowiednim lakierem go zabezpieczającym. Do niedawna stosowane były głównie lakiery chemoutwardzalne zarówno epoksydowe jak i poliamidowe. Doskonale sprawdzał się w tych warunkach popularny parkietolak. Obecnie bardzo trudno nabyć tego typu lakier, o ile mi wiadomo farby te zostały wycofane z produkcji z racji swych właściwości toksycznych. Co w zamian ?.Na rynku pojawiły się dwuskładnikowe farby akrylowe.
Malowanie : istotnym elementem jest odpowiednie przygotowanie podkładu, powierzchnia powinna być dokładnie oczyszczona, wyszpachlowana i odtłuszczona. Na tak przygotowaną powierzchnię nanosimy podkład, tutaj proponowałbym szary podkład firmy MOTIP, TAMIYA etc. Po pokryciu modelu podkładem przeszlifowywujemy go delikatnie na mokro papierem o gradacji 800. Na tak położony podkład nanosimy właściwy kolor ( MOTIP ). Pozostawiamy model do wyschnięcia. Końcowe zabezpieczenie modelu uzyskujemy poprzez pokrycie go natryskowo (pistolet, aerograf) dwuskładnikowym bezbarwym lakierem akrylowym mieszając składniki w proporcjach zalecanych przez producenta. W przypadku używanego przeze mnie lakieru ECONOMY mieszamy składniki w stosunku : 2 części lakieru + 1 część utwardzacza. Całość dopełniamy rozpuszczalnikiem do farb akrylowych ( ok 20-30 procent ).
Temat: jaka żywica poliestrowa czy epoksydowa ?
- cena
- żywica poliestrowa też się nadaje na drewno tylko trzeba pamiętać że jest mniej wytrzymała od epoksydowej i znacznie gorzej chroni przed wilgocią drewno,
Co gorsze, wilgotne drewno źle "odwdzięcza" się żywicy poliestrowej za złą ochronę, i trzyma na niej "wilgotny kompres", w wyniku czego żywica ulega hydrolizie (nie "osmozie"), i odchodzi od drewna. Żywica epoxydowa jest odporna na hydrolizę, i dlatego tylko ona powinna być używana do zabezpieczania drewna. Natomiast żywica poliestrowa nadaje się do budowy i napraw kadlubów z samego laminatu - tam zjawisko hydrolizy w nieobecności wilgotnego drewna jest zaniedbywalne.
łodki p.Nadolnego są ze sklejki i małe, więc mocno poszycie nie pracuje
Powiedziałbym raczej że zalecanie żywicy poliestrowej do zabezpieczania drewna - to spuścizna po czasach kumuny, kiedy to żywica epoxydowa była kilkakrotnie droższa od poliestrowej, a co gorsze - niedostępna w wolnej sprzedaży, z wyjątkiem kleju Epidian sprzedawanego w malutkich buteleczkach po penicylinie pakowanych w wielkie styropianowe opakowania. Dziś jedynym mankamentem epoxydu jest trudniejsze stosowanie (łatwo "staje" gdy rozrobi się go za dużo - w dużej objętości rozgrzewa się wskutek utwardzania, a ciepło przyspiesza jeszcze ten proces).
a jak się żywicę dobrze zabezpieczy przed wodą (farby) to specjalnej różnicy nie ma
Do czasu. Właśnie sprułem pokład dziobowy pod sztagownikiem trzydziestosiedmioletniego Oriona, gdzie bezmyślny budowniczy wlaminował sklejkę. Teraz odtwarzam pokład w tym miejscu, ale już tylko z samego laminatu poliestrowego.
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Temat: Jak naprawić laminat na sklejce?
Nie warto zatem czynić tu oszczędności, nawet jeśli ktoś polaminował starą słomkową Omegę żywicą poliestrową i twierdzi że od roku wszystko jakoś się trzyma.
Prędzej czy później następstwa hydrolizy poliestru stykającego się stale z narażoną na wchłanianie wilgoci sklejką dadzą znać o sobie;
Mam ok. 20 łodzi (w tym żaglowe), kajaków i kanadyjek wykonanych ze sklejki metodą "szycia i klejenia". Część z nich była klejona żywicą poliestrową, część- epoksydową. Niektóre liczą sobie 5 lat, a pływają w szczególnie ciężkich warunkach- na wypożyczalni sprzętu wodnego. W tym przedziale czasowym nie zauważyłem żadnej różnicy w zachowaniu się obu rodzajów żywicy. Całkiem możliwe, że szybciej "skorodują" te klejone poliestrem, ale na pewno wszystkie popływają i szósty przynajmniej sezon. A różnica w długowieczności łódek "katowanych" na wypożyczalni w porównaniu z jakąkolwiek elementarną dbałością w przypadku własnego użytku jest chyba oczywista.
Lakiery poliuretanowe są powszechnie uznanym środkiem do zabezpieczania powierzchni drewna. Dają one twardą i gładką powłokę, przy czym słabo penetrują w głąb, toteż pomalowane nimi drewno zachowuje lekkość. Cenione są więc przez regatowców, na dłuższą metę jednak skuteczniejszą ochronę zapewniają tradycyjne lakiery ftalowe, kładzione na drewno zaimpregnowane pokostem, niemożliwym do użycia w przypadku lakierowania poliuretanem.
I znowu z praktyki- kilkukrotne (5-6x) pomalowanie cienkimi warstwami poliuretanu metodą "mokre na mokre" daje dużo lepszą odporność na wszelkie urazy mechaniczne i daje trwałą powłokę dla łódki. Nie polecam gruntowania sklejki pokostem. W przypadku malowania farbą ftalową lepsze jest zastosowanie podkładu gruntującego lub po prostu zagruntowanie tą samą farbą, rozcieńczoną rozcieńczalnikiem.
Temat: MakieTTa - demobil
Wypróbowałem kilkanaście rodzajów różnych klejów, kleje do plastiku, szkła, polimerowe, do klejenia na ciepło, różnych firm i producentów i żaden po zaschnięciu nie był przeźroczysty i większość miała duży skurcz przez co żaden się nie nadawał, bo nie było ładnego lustra wody tylko zapadniety matowy glut. W końcu trafiłem na klej epoksydowy bezbarwny dwuskładnikowy powszechnie używany przez jubilerów do wklejania kamieni szlachetnych. Do pierwszych testów używałem kleju markowego za grubą kase, później znalazłem następce o czym pisałem już na forum w moim wątku, przytocze tutaj dla tych co nie trafili:
"[...] klej epoksydowy dwuskładnikowy bezbarwny dragon (jeżeli to krypto reklama to proszę o moderacje). Klej składa się z dwóch składników jak już wspomniałem, każda tuba ma 25ml, jeden składnik jest faktycznie krystalicznie bezbarwny, drugi natomiast lekko żółtawy. Po dokładnym (inaczej nie zaschnie) i starannym (unikać bąbli) wymieszaniu w innym naczyniu odpowiedniej ilości kleju, wylewam na przygotowane wcześniej dno. Papier plus wikol, na to farby humbrol w różnych kolorach (ziemiste, rdzawe, brunatne i czarne) -aby nadać głębie, oraz piasek i trzcina własnej produkcji - o czym dalej, na uwagę zasługuje fakt, że klej nie reaguje z niczym, nie topi styropianu, nie wytwarza ciepła, schnie 24h, nie pęka (próbowałem warstwe do 1cm) jest w miare elastyczny, nie tworzy super twardej powierzchni, barwa jest leciuteńko żółtawa, ale klej pozostaje przeźroczysty, zaletą jest też cena 8-10zł zależy od sklepu [...]"
link do tematu:
http://forumtt.pl/viewtop...er=asc&start=30
Temat: "szycie i klejenie" - pierwsze problemy
Witam
W tym roku wykonałem dwie łodzie mojej konstrukcji budowane metodą szycia i sklejania i na początku i w trakcie też borykałem się z tymi problemami, ale teraz wiem już co nieco.
Można stosować inne sklejki wodoodporne, ale muszą być one naprawdę wodoodporne, czyli klejone klejem fenolowo-formaldehydowym, a nie np. melaminowym. Organoleptycznie - spoina jest ciemnoczerwona.
Ja stosowałem sklejkę wodoodporną sosnową (nie szkutniczą), jest tania, dość wytrzymała i w przypadku sklejek z Piszu (Sklejka Pisz S.A.) ma słoje warstw zewnętrznych wzdłuż arkuszy - nieco większa wytrzymałość w tym kierunku. Słoje są na tyle wyraźne, że ja tą sklejkę przeznaczam do malowania farbą.
Co do wkrętów, to obecnie łatwo dostępne są też ze stali nierdzewnej, bardziej wytrzymałe i twardsze od mosiężnych (mniejsza możliwość "ukręcenia").
Co do tkaniny - to jak napisał bora, polecałbym bym jeszcze zaopatrzenie się w taśmę szklaną odpowiedniej szerokości (np. 5 cm, 10 cm) do łączenia krawędzi pasów poszycia, to znacznie ułatwia pracę.
Epidian 5 + PAC będzie odpowiedni do klejenia, natomiast Epidian 53 (lub 52) + Z1 do laminowania. Pamiętaj o przestrzeganiu reżimu technologicznego (temperatura a szczególnie wilgotność) szczególnie w przypadku tego drugiego zestawu (pisałem w temacie "jaki klej").
Co do malowania / lakierowania to wybór masz spory, sposób z pokostem, choć obecnie mało popularny stanowi dobre zabezpieczenie, ale do takiej powierzchni później nic nie przykleisz i nie przylaminujesz.
Laminowanie sklejki zwiększa jej wytrzymałość ale też dodatkowo zabezpiecza prze uszkodzeniami. Istnieje pogląd, że laminowanie sklejki dwustronnie, szczególnie sosnowej może prowadzić do tzw. suchego butwienia. Inne (egzotyczne) gatunki drewna są na to chyba odporniejsze.
Ja stosuję następujący sposób: laminuję jedną warstwą tkaniny tylko dno od zewnątrz, do wysokości kawałek nad linią wodną, to zabezpiecza sklejkę dna przed otarciami i wzmacnia dno. Dodatkowo rejon kila, dziobu itp. Reszty raczej nie laminuję żeby nie zwiększać ciężaru, pracochłonności, kosztów itp. Myślę że laminatem z zewnątrz można też pokryć całość. Resztę (nieoblaminowaną) sklejki nasączam rozcieńczoną żywicą epoksydową, później podkład/szpachla/podkład i farba.
Pozdrawiam
Salmo
Temat: problem - kupić czy nie kupić [długie]
[quote]Zwracam uwagę na wskazania inspektora. Bąble są już wypełnione płynem o
kwaśnym odczynie, oznacza to raczej zaawansowaną osmozę albo fazę tuż przed
zaawansowaną osmozą. Ekspertyza mówi wyraźnie, że trzeba zerwać wszystkie
warstwy farby, zerwać cały żelkot do czystego laminatu, wypłukać i to
dokładnie cały odsłonięty kadłub, suszyć, długo, kilka miesięcy. Dopiero
potem treatment odpowiednimi środkami, i to najlepiej drogimi i markowymi, ja
użyłem kiedyś Internationala. Zalecenie zdarcia żelkotu, jeśli w ogóle
jeszcze tam jest pod poprzednimi pokryciami epoksydowymi oznacza zaawansowaną
osmozę.
Procedura zabójcza i prawie niemożliwa do wykonania na jachcie tych rozmiarów
w warunkach amatorskich. Sam laminat wg eksperta jest nienaruszony.
Poprzednie postępowanie antyosmozowe mogło nie być wykonane solidnie.
Np zdarto za mało żelkotu, może nie zdarto wcale, nie dosuszono kadłuba na
pieprz, przed położeniem izolujących, antyosmozowych warstw epoksydowych.
Wygląda na to, że tym razem nie uniknie się pełnej procedury antyosmozowej ze
zdarciem żelkotu do gołego laminatu włącznie. A to katorżnicza robota,
zawodowcy robią to zdaje się przez piaskowanie. Te 10 tys E, to może być
rzeczywiście realna cena.
[/quote]
Surveyer w rozmowie twierdził że wystarczy jak sie to zrobi miejscowo(darcie
żelkotu). Ale można założyć, że tam sie wszyscy znają i faktycznie powinienem
brać pod uwagę to co napisał w raporcie ;/
No nic... Jutro będę wnioskował o obniżenie ceny o 6tys Eoro.
Dzięki za wszelkie komentarze.
pozdrawiam
Michał
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Temat: Rdza Rdza Rdza
Na forum Capri znalazłem jakieś info o Brunox'ie może się przyda
Szwajcarski produkt wysokiej jakości. Neutralizator rdzy. Zżera rdzę, chroni metal. Brunox® – Epoxy® to jedyny opatentowany neutralizator rdzy i system gruntujący w jednym zawierającym żywice epoksydowe. Przezroczysta ciecz o barwie bursztynu tworzy na metalu organiczny związek żelaza, który zatrzymuje rdzę i daje perfekcyjny podkład.
WAŻNE ARGUMENTY
może być stosowany z wszystkimi dostępnymi na rynku rodzajami lakierów kryjących;
można nakładać na niego masy szpachlowe;
penetruje w rdze do 7 – 10 razy głębiej niż dostępne emulsje odrdzewiające;
nie pozostawia smug po przeciągnięciu pędzlem;
puszki napełnione gazem FCKW;
nadaje się do nanoszenia pistoletem natryskowym;
nie zawiera metali ciężkich i kwasów mineralnym;
DANE TECHNICZNE
Wydajność: 15 m2/L przy jednokrotnym nanoszeniu
Rozcieńczanie: można do 10 % acetonem
1. Usunąć luźną rdzę oraz resztki farby z powierzchni zaatakowa -nych rdzą.
2. Nanieść dwukrotnie warstwę preparatu na powierzchnię zaatako- waną korozją (przy użyciu aerozolu spryskiwać 3-4 razy). Pozostawić powierzchnię do wyschnięcia.
3. Nanieść lakier kryjący.
Czas schnięcia jest uzależniony od temperatury i wilgotności powierzchni. Po godzinie w celu przyspieszenia schnięcia można powierzchnię podgrzać do 180oC maksymalnie przez 10 minut.
Pędzel po użyciu może być umyty w wodzie, aparat natryskowy myć acetonem.
Jest to najprostszy, najszybszy, efektywny sposób zatrzymania korozji na samochodach, maszynach budowlanych i rolnych, konstrukcjach stalowych itd., do zastosowania w rzemiośle, przemyśle, również w domu.
Skopiowane z tąd LINK
Temat: Remont łodzi wiosłowej - czym uzupełnic ubytki
Łodka ma pare ubytków mniejszych (otarcia i przetarcia krawedzi) lub wiekszych (braki materialu na burtach). Pytanie czym je uzupelnic - myslalem o plotnie z wlokna szklanego zalanego zywica epoksydowa - dla otarc, nie za bardzo wiem co z wiekszymi niedoborami - jakas szpachla?
Jeśli łódź wykonana jest z żywicy poliestrowej (a zwykle tak jest) - to takiej samej należy używać do napraw. Żywicy epoxydowej jest sens użyć w takim wypadku jedynie w warunkach polowych, gdy konieczna jest natychmiastowa, doraźna naprawa, a niema możliwości osuszenia uszkodzonego miejsca. Na starym laminacie poliestrowym żywica epoxydowa, szczególnie wtedy gdy do naprawy używa się tkaniny a nie maty trzyma się bardzo słabo.
Otarcia zewnętrznej powłoki (żelkotu) najlepiej zamalować topkotem. Większe ubytki laminatu należy uzupełnić matą szklaną laminowaną przy użyciu żywicy poliestrowej. Naprawione miejsca należy oszlifować i pokryć również topkotem. Nie należy używać szpachlówki "samochodowej" bo po zaschnięciu jest ona porowata i wodochłonna niemal tak jak kreda, której niemal napewno użyto do jej sporządzenia.
No i gdzie to wszystko nabyc.
Jest takie pojęcie DC (Default City) Jeśli kkoś nie podaje w jakim mieście chce coś znaleźć/kupić itd. to z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć że chodzi o Warszawę. W takim przypadku można doradzić sklep "Jasskor" z żywicami, matami, farbami, klejami itd przy Placu Starynkiewicza.
Lodka rekreacyjna - do moczenia kija
Przypomnę zatem o obowiązku rejestrowania łodzi używanych do wędkowania. Za niemanie rejestracji Straż Rybacka wlepia mandaty. Można to uczynić za jednorazową opłatą 16,50PLN w Starostwie Powiatowym, po przeciwnej stronie tegoż placu. Znacznie kosztowniejsza i kłopotliwa rejestracja (w przypadku łodzi żaglowych) w OZŻ-tach nie jest uznawana.
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Temat: CZY ta spluwa na poczotek bedzie spoko ?
Skoro rozmowa zeszła na żywice epoksydowe postanowiłem wtrącic tu swoje co nieco. Jeśli chodzi o epoksydy to same nie zdadzą się na zbyt wiele biorąc pod uwagę ich własności (nie przy dużych powierzchniach). Znacznie lepsze efekty osiągnąć można przy zastosowaniu żywic poliestrowych i sycenia nimi mat z włókna szklanego. Jeśli chodzi o wytrzymałość (zależy o jaką ci chodzi) to w 95% przypadków jest rewelacyjna. Sam proces sycenia jest dziecinnie prosty, należy pamiętać tylko o kilku "knifach"
Niezłe efekty można osiągnąć poprzez wykonanie formy (tego co planujesz wykonać) najlepiej z gipsu, ale jej rodzaj może być utworzony na zasadzie innego pomysłu i "jak ci tam lepiej". Kolejnym elementem będzie zaopatrzenie się w matę zbrojącą z włókna szklanego, żywicę poliestrową, inicjator (wodorotlenek metyloetyloketonu) i katalizator (naftanian sodu lub kobaltu - nie pamiętam dokładnie). To wszystko w odpowiednich proporcjach sycone na ułożoną w formie matę (właściwie kilka jej warstw), spowoduje po usieciowaniu się twardy model odporny na szereg czynników. Tak otrzymany detal można poddać obróbce mechanicznej. Żywica jest bezbarwna a mata koloru białego. Po ich połączeniu, dobrym syceniu, i usieciowaniu się otrzymamy kolor coś koło szarego z wyraźnym żywicznym połyskiem (malowanie myślę można przeprowadzić zwykłą farbą tylko po uprzednim zchropowaceniu i odtłuszczeniu powierzchni). Możesz też stworzyć konstrukcję porowatą (niezwykle lekka o wystarczających własciwościach) z papieru przesycanego żywicami fenolowymi ukształtowanymi w postaci plastra miodu. Użyć można również porowatych płyt o różnej grubości również z pianki z żywicy fenolowo – formaldehydowej , pianki z twardego polichlorku , winylu i innych.
Jednak osobiście na zrobienie kolby wybrałbym drewno, które powinno być miękkie (np. lipa) co ułatwi obróbkę. W narzędzia do obróbki drewna zaopatrzysz się w każdym sklepie typu "zrób to sam". Sprawa komplikuje się bardziej przy materiałach żywicznych - których nabycie stanowi mały problem.
Ale wybór oczywiście należy do Ciebie...
Temat: ZNTK
Faktycznie, widziałem bidną EW90 w Kościerzynie.Do jej odbudowy do pierwotnego stanu trzeba byłoby faktycznie pomocy z zewnatrz.Przypominam sobie jak ZNTK chlubiło się "modernizacją" tych jednostek.O ile wypłukanym mózgiem kojarzę- siedzenia z dębowych,lakierowanych listewek z bajeranckim uchwytem wymieniono na pokrytą skayem gąbkę.Wiele tych dębowych ławek trafiło na pracownicze działki ,część do zakładowego ośrodka w Gołubiu Kaszubskim/gdzie parę można zobaczyć jeszcze dziś-choć pomalowano je zieloną farbą/.Z drzwi zniknęły mosiężne zaokraglone "klamki",zlikwidowano pochyły próg biegnący wzdłuż całego wagonu wykorzystywany przez odważnych do jazdy w tłoku - zostały tylko progi pod drzwiami,zlikwidowano stylowe półki bagażowe nad siedzeniami, i chyba wymieniono oswietlenie na jarzeniówki.Czy tak jak przed modernizacją drzwi trzeba było otwierać ręcznie - zamykały się same, czy już tak jak w EN-kach chodziły w "tewte i wewte" nie pamietam.Najoryginalniej wyglądały te w DDR-owskim Berlinie.Im dębina nie przeszkadzała.U nas z tym skajem i gąbką były tylko kłopoty,wielkim sukcesem jawił się powrót w EN do twardych epoksydowych czerwonych ław.Pozdrawiam.
Wysliłem mózgownice i pozwalam sobie na klika zdań w "temacie".
Siedzenia z jakierowanych listewek znikały systematycznie w początku lat siedemdziesiątych. Od 1970 jeżdzilem "KOLEJKĄ" (nikt moim zdanie nie mówił o "modrak") codziennie do Conradinum i doskonale pamietam, iż w tym czasie jeszcze ławki były drewniane, ale w trakcie "mej szkoły" zaczęly sie pojawiać te kryte skajem. Pamietam również, iż w tym samym mniej wiecej czasie zaczęto modernizować sposób zamykania drzwi w kolejce. Znikać zaczęły tzw. klamówki, tj składy wyposażone w charakterystyczne mosiężne klamki. Tak długo jak były te klamki, to drzwi były zamykane automatycznie, ale otwierane były ręcznie. Często w "klamówkach" robiło sie tzw. przeplatanke, tj bieglo sie wraz z ruszającycm pociągiem, trzymając klamkę i wskakiwało sie po zrobieniu specyficznych "pląsów" (przeplatanki) na peronie, przed jego koncem na próg istniejący przy drzwiach. Głupota to byla i juz, ale cóż....
W tym samym również czasie rozpoczęto wymianę oświetlenia tj. z wagonów poznikały eleganckie mleczne i okragłe klosze, które zastapiono lampami jarzeniowymi. Tego już nie jestem pewien w 100%, ale wydaje mi sie ze te okrągłę klosze były mocowane nie na środku wagonu (na suficie) ale po jego bokach na łuku pomiędzy ściana wagonu a sufitem...
Temat: Ganz jeszcze allein ;-)
"... To cos strasznie droga ta zywica skoro Was tyle kosztowala.... "
15 do 30 EURO za kilogram plus VAT.
Trzeba kupić 5 plus 5 czyli 10kilo - bo to gwarantuje trwałość. (Pakowanie fabryczne - nie rozlewnia) Po otwarciu - jeśli nie przechowuje się materiału nieużywanego pakowanego pod próżnią albo w pojemnikach z azotem - 2 miesiące na zużycie. Potem można wywalić, bo wilgoć i powietrze zrobi swoje. I proszę nie pisać, że można tanie i epoksydowe albo najlepiej Epidian sobie lać... bo to tylko teoria.
Pompa próżniowa - te, których używam (2 sztuki plus jedna lżejsza do szybkich akcji. Cięższe dla konserwacji muszą być rozpędzane i popracować bez dławienia z 5minut przed użyciem...) około 6 tysięcy PLN per sztuka.
Najprostszy eksykator szklany - nieduży (np. dachy dla Matu już do małego nie wejdą - musi być komora...) - około 600 EURO...
Ktoś liczy?
Podstawowy park - minimum: tokarka, minifrezarka z wychyłami i ze stołem krzyżowym i obrotowym (ten ostatni najlepiej z aparatem podziałowym - bo inaczej można zpomnieć o okrągłych elementach i najprostszych czynnościach jak np. wiercenie otworów na obwodzie w równych odstępach i ilości czy też frezowanie części nie tylko z krawędziami pod kątem prostym...) - 10 tys. Plus minus - choć NIE gwarantuję...
Narzędzia: frezy i noże tokarskie. Od razu można sobie darować duperele typu Dremel czy stomatologiczne... chyba, że zakłada się, że się będzie dłubać w modelinie... Gospodarując oszczędnie i wyposażając się w naprawdę podstawowe - to jakieś 5 - 6 tysięcy...
Ktoś liczy?
No to jeszcze materiały: najlepiej płyta narzędziowa i modelarska bo z tego da się zrobić WSZYSTKO pod prototypy. Sprzedawana jest zarówno przez Axxsona jak i Vantico, standardowy wymiar (a jednocześnie MINIMUM jakie można kupić) to: 2,5x50x150cm dla modelarskich i 5x50x150 dla narzędziowych. W zależności od GĘSTOŚCI cena od 200 do 500 EURO plus VAT.
No i teraz drobnica: farby, kleje, sprzęt do malowania (aerograf i sprężarka to już grosze...) jeśli się zamierza wykonywać blachy - komputer z oprogramowaniem ale to zakładam, że najłatwiejsza sprawa. Plus koszty świecenia filmów i wytrawianie blach.
No i SILNIK z bebechami... Dekoder... i drobna elektryka.
Nie wymieniam małej frezarko grawerki czy plotera CNC z oprogramowaniem.
I piszę wszystko z pozycji praktyka. Amatora jeno - ale praktyka.
A wszelkie pomysły rzucania się z hurra na ustach, tanim dremelem i dobrymi chęciami - jest (jak to określił gdzieś Plasser przy okazji dyskusji o tworzeniu dokumentacji z linijką bieganiem między płotem a kurnikiem...
Pozdrawiam,
S.
Temat: Segmęty do MP
No ja generalnie zrobilem tak:
Kupilem troche styropianu (zwyklego) w kawalkach po 100x50 (o grubosci 20 i 10 mm), i:
Styropian o grubosci 20mm traktuje jako podloze (ale chyba lepiej zdecydowanie zamiast niego uzyc czegos bardziej odpornego na uderzenia jak sie chce z tym wszystkim podrozowac), na to naklejam wymodelowany (z wycieta rzeka np, z wycietymi drogami gruntowymi, z naklejonymi wzgorzami, kanionami itp) styropian o grubosci 10mm. Podloze maluje farba akrylowa (bazowa + odpowiedni pigment, generalnie duzo ciemniejszy niz GHQ poleca) i od razu posypuje posypka GW (moim zdaniem najlepsza, choc strasznie droga, schodzi 1 paczka (20pln) na jeden kawalek 100x50, a minimum potrzebujemy 2 sztuki, a najlepiej 3-4). Wazne zeby posypke klasc od razu na caly element. Niestety nie wiem jeszcze jak wyglada sprawa z trwaloscia tego podloza, moze ktos ma jakies sugestie ???? Bo na razie sie trzyma, ale nie wiem co bedzie dalej ...
Jesli chodzi o modelowanie gorek to polecam sie troche pobawic, zwykly styropian mozna odpowiednio wymodelowac, ale po pierwsze trzeba duzo cierpliwosci, po drugie pewnej wprawy (przede wszystkim nalezy tylko ciac a nie probowac np scierac bo to nie da dobrego efektu) a po trzecie wielkiego sprzatania po U mnie cale mieszkanie bylo w styropianie ... Na jedna sredniej wielkosci gorke trzeba poswiecic okolo 30 minut na samo modelowanie ... Albo kupic lepszy styropian (najlepszy to ten rozowy) i pobawic sie papierem sciernym ...
Jesli chodzi o drogi ziemne, to najlepiej zrobic je tak, ze walkiem malarskim zrobic lekkie wglebienia w styropianie a pozniej wymodelowac je szpachlowka (np do drewna) i delikatnie wysypac brzegi piaskiem (ale malo bo to nie ta skala zeby robic rowy po 5 cm po obu stronach drogi).
Drogi asfaltowe najlepiej chyba zrobic ze szpachlowki albo ewentualnie z modeliny, albo z plytki plastikowej - nie wiem jeszcze bo nie zrobilem .
Jak wymodelowac rzeke to jeszcze nie probowalem, ale mysle ze zywica epoksydowa bedzie dobra (ale nie wiem ile kosztuje).
Efekt prac zaprezentuje, jak tylko dostane reszte posypki i skoncze sypac
Temat: Co to za oaglUwka?
Paweł_ccc?= <pawel.ccc@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
[quote]Bury Kocur <burykocur2@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
Sa jeszcze farby anty-osmozowe będące de facto pochodnymi epoksydów.
Kilkakrotne położenie takiego lakieru (na wczesniej uczciwie zeszlifowany
żelkot) w jakis dość niezły sposób zabezpiecza go przed chłonięciem
wilgoci w
strukturę laminatu.
Prawdaż, ale... to kosztuje. Nie prościej jest sprzedać jacht po kilku
latach
? Tak jak czynią to "od zawsze" użytkownicy łódek regatowych wykonanych z
laminatów.
[/quote]
Dokładnie i nie chodzi tu o jakieś tam oszustwa.
Każdy dokładnie wie, że jeżeli żeglujemy po śródlądziu, to wcześniej czy
później, dno będzie zdrowo porysowane.
To jest fakt.
Po drugie, należy owe rysy systematycznie łatać na roboczo.
Po trzecie, remont kapitalny jachtu zawsze czeka i nie tylko przez porysowane
dno.
Dlatego, sprzedając jacht, wystawiamy cenę, która odzwierciedla, a w zasadzie
winna odzwierciedlać, stan jachtu.
Ja jestem zwolennikiem robienia na bieżąco podstawowych napraw, a dopiero, po
jakimś tam czasie, przeprowadzenie remontu. Przyznam, że jak dotąd, tylko
przechodziłem pierwszy etap, nie realizując etapu drugiego, bo zmieniałem
jacht.
Ale nie, dlatego, żeby pozbyć się problemu, a tylko z rachunku ekonomicznego
i uczciwości.
Wolę sprzedać jacht, którym można żeglować jeszcze np. 5 lat i przy dalszym
dbaniu, jacht będzie wyglądał, jak nowy, bacząc, że na zarysowania, to my
wpływu wielkiego nie mamy czy osmozę.
A jeżeli ktoś jest przekonany, że zapobiegnie osmozie, to oczywiście życzę mu
tego przekonania, ale radziłbym nie wierzyć w oferowane mikstury, które
poprawiają żywotność jachtu, ale nie zapobiegają. Tylko nowoczesne procesy
technologiczne będą w stanie znacząco podnieść jakość wykonania laminatów.
Ale znów uwaga, większość płacze, bo mróz, ale to nic, w porównaniu do
obciążeń, jakich jacht doznaje podczas żeglugi. Tylko, że to raczej mało
atrakcyjny temat, bo większość okrzyknie, bo to tyczy znów 99 % żeglarzy, wg
statystyki Radwana, oczywiście.
Tutaj kolejna dygresja, że ja znów się nie załapię, bo zazwyczaj, żegluję na
przysłowiowych chusteczkach, czyli znów znacząco oszczędzam jacht.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Temat: pobudka
Użytkownik "Przemo" <
| wcale nie!
| to wbrew pozorom wcale nie jest takie trudne.
| jak chcesz to mogę Ci dokładnie opisac jak to się robi i na 100%
| sama sobie poradzisz :oD
-----
no to pisz Waść - Gagatka
Materiały
- szpachlówka do drewna, najlepiej polimerową, może być epoksydowa może
być równie dobrze na bazie styrenu.Ta druga będzie sie latwiej
obrabiała i bedzie mniej problemów z jej nanoszeniem.
- szpachelkę, szeroką miękką im szersza tym lepsza.
- kilka arkuszy papieru ściernego nr 80, 120 i 200, tych dwóch
pierwszych musisz kupić więcej ok 5-10 arkuszy (są w wymiarze A4)
200 wystarczy 2-3 ark.
-szlifierka oscylacyjna, a jak nie ma to kawałek klocka drewnianego
10x20 cm grubości 3-4 cm.
- dwa pędzle do farby olejnej jeden szerokości ok 5cm drugi ok 1cm
- puszka litrowa farby olejnej bez połysku, zielonej - kolor taki jak
na "fabrycznych" stołach pp
- puszka mała (czyba ,25 l) białej matowej
Znalęźć trzeba pomieszczenie dobrze wentylowane bo obie szpachlówki
śmierdzą jak ch...
Szachlówkę nakłada się szpachelką rozpowadzając jak najcieńszą wastwą
po płycie, starając się ją w miarę równo rozprowadzić po całej
powierzchni. Jak już to bedziesz miała wyrównane trzeba zostawić na
jakiś czas żeby dobrze wyschło.
Za pierwszym razem napewno nie położy się tego w taki sposób, żeby
pokryte zostały wszystkie zagłebienia w płycie i nierówności, dlatego
po wyschnięciu trzba cała powierzchnie obejrzeć i porawić w miescach
gdzie są dziury. Nie staraj się od razu wyrównac wszystkich
nierówności. Znowu zostawić do wyschnięcia.
Jak już dobrze wyschnie to bierzemy się za szlifowanie.
Albo szlifierką, albo na klocku owijamy papier ścierny i wykonyjąc
ruchy okrężne zaczynamy szlifować miejsce koło miejsca.
Ponieważ jest to duża powierzchnia przydała by sie szlifierka, ale jak
nie ma to trzeba ręcznie.
Zaczymany najgrubszym papierem w miejscach gdzie mamy widoczne duże
nierówności. Po ich wyrównaniu bierzeny papier nr 120 i szlifujemy
całość. Na 100% będą miejsca gdzie trzeba będzie nałożyć trochę
szpachlówki. No i znowu pozostawić do wyschnięcia.
Przy szlifowaniu należy zwracać uwagę, żeby nie "przetrzeć"
szpachlówki, a gdyby nawet tak się stało na te miejsca trzeba będzie
położyć jeszcze raz szpachłowkę. Zwarcając uwagę żeby cała powierzchnia
była równa. Można posłużyć się tu jakąś sztywną, równą i długą
listewką. Po jej przyłożeniu bedzie widać gdzie są "górki" lub "dołki".
Jak powierzchnia już będzie równa, bez jakiś zapadów i wgłębień,
bierzemy papier nr 200 i docieramy całość. Powinny sie zatrzeć ślady po
wstępnym szlifowaniu, być może trzeba gdzie niegdzie jeszcze dołozyć
szachlówki, ale już delikatnie i bardzo cienko i podszlifować
delikatnie (p nr 200).
Teraz powierzchnię trzeba ładnie odkurzyć, wytrzeć szmatką nawilżoną
benezyną ekstrakcyjną, żeby potem farba nie załaziła w miejscach gdzie
się "wypalcowało".
Teraz malowanie. Dobrze wymieszać farbę w puszce i pomalować tym
szerszym pędzlem.
Teraz mi przyszło do głowy, że można kupić zamiast farby olejnej, farbę
akrylową do malowania okien i malować wałkiem, jakim to powinni Ci
powiedzieć w sklepie, ale napweno nie szerszym niż 10-15 cm.
Z tym, że farby akrylowe są droższe, ale ładnie można jej barwić
kupujac odpowiedni barwnik.
Być może malowanie trzeba bedzie powtórzyć nale to dopiero okaze się po
wyschnięciu.
Teraz robimy "boisko".
Kupijemy w sklepie taką samoprzylepną, papierową taśmę do malowania
rolka ok 2-3 zł, i przyklejamy w taki sposób, żeby pomiedzy krawędzia
płyty a taśmą zostawić ok 1 cm. Ta wolą przestrzeń malujemy teraz białą
farbą tym cieńszym pędzlem.
W ten sposób mamy przygotowane "boisko" do p-p
Pozostaje jedynie kwestia nóg.
Dobrze byłoby jakby cały stół składał się z dwóch oddzielnych płyt,
łatwiej coś takiego schować za szafę ;o)))
Ale przeba by w bocznych krawędziach wywiercić otwory na kołki, a pod
spodem zamontowac takie klamry do spięcia obu płyt, zeby to potem nie
goniło, tym bardziej, że stoły p-p muszą być stabilne.
Jeszcze jakieś pytania?
Temat: Dostawa farb i rozcieńczalników
OGŁOSZENIE
O PRZETARGU NIEOGRANICZONYM O SZACUNKOWEJ WARTOŚCI
PONIŻEJ 133 000 EURO
1.Nazwa zamawiającego: 2 OKRĘGOWE WARSZTATY TECHNICZNE
2. Adres: Jastrzębie, 46 - 100 Namysłów skr. poczt. 106 - tel. / fax. (077) 4101 462
3. Przedmiot zamówienia: Dostawa farb i rozcieńczalników (CPV-24310000-0; 24352000-6) ) w nw. działach:
DZIAŁ I - FARBY FTALOWE (CPV-24310000-0);
DZIAŁ II - FARBY , UTWARDZACZE EPOKSYDOWE;
DZIAŁ III - FARBY POLIWINYLOWE (CPV-24310000-0);
DZIAŁ IV -ROZCIEŃCZALNIKI (CPV-24352000-6)
4. Zamawiający nie dopuszcza składania ofert wariantowych i częściowych na poszczególne pozycje z działów.
5. Termin realizacji: do dnia 15.10.2008r.
6. Termin związania ofertą - 30 dni. Bieg terminu rozpoczyna się w dniu otwarcia ofert.
7. Warunki wymagane od wykonawców: W postępowaniu mogą wziąć udział Wykonawcy którzy:
-posiadają uprawnienia do wykonywania określonej działalności lub czynności, jeżeli ustawy nakładają obowiązek posiadania takich uprawnień;
-posiadają niezbędną wiedzę i doświadczenie oraz dysponują potencjałem technicznym i osobami zdolnymi do wykonania zamówienia;
-znajdują się w sytuacji ekonomicznej i finansowej zapewniającej wykonanie zamówienia;
-nie podlegają wykluczeniu z postępowania o udzielenie zamówienia.
-spełniają warunki zawarte w SIWZ.
8.Sposób uzyskania formularza specyfikacji: za pośrednictwem poczty lub osobiście w siedzibie zamawiającego. Koszt SIWZ wynosi 0.-zł.
Adres strony internetowej na której będzie zamieszczona specyfikacja istotnych warunków zamówienia:
www.przetargi.army.mil.pl.
9. Oceny spełniania warunków dokona komisja przetargowa z formułą „spełnia – nie spełnia” w oparciu o poniższe dokumenty wymaga-ne od Wykonawców:
-oświadczenia, że Wykonawca spełnia warunki art. 22 ust. 1 i nie podlega wykluczeniu z postępowania na podstawie art. 24 ustawy – prawo zamówień publicznych
- aktualne zaświadczenia właściwego Naczelnika Urzędu Skarbowego oraz właściwego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych lub Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego potwierdzających odpowiednio, że Wykonawca nie zalega z opłacaniem podatków, opłat oraz składek na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne, lub zaświadczenia że uzyskał przewidziane prawem zwolnienie, odrocze-nie lub rozłożenie na raty zaległych płatności lub wstrzymanie w całości wykonania decyzji właściwego organu – wystawionych nie wcześniej niż 3 miesiące przed upływem terminu składania ofert;
- aktualnego odpisu z właściwego rejestru albo aktualnego zaświadczenia o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej, jeżeli odrębne przepisy wymagają wpisu do rejestru lub zgłoszenia do ewidencji działalności gospodarczej, wystawionego nie wcześniej niż 6 miesięcy przed upływem terminu składania wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu o udzielenie zamówienia albo składania ofert.
10. Miejsce i termin składania ofert: Siedziba zamawiającego za pośrednictwem poczty lub osobiście. Termin składania ofert upływa z dniem 25.07.2008r. o godz. 11.00
11. Miejsce i termin otwarcia ofert: W siedzibie zamawiającego 25.07.2008r. o godz. 11.15
12. Kryterium oceny ofert: - cena (koszt) -100 %
13. Kontakt w sprawach formalno prawnych oraz przedmiotu zamówienia:
- p. Renata PIÓRKOWSKA tel./fax. (077) 4101 462 w godzinach: 7.30-14.30
- p. Marian LEW tel./fax. (077) 4101 462 w godzinach: 7.30-14.30
14.Informacja na temat wadium – Zamawiający nie wymaga wniesienia wadium.
15.Zamawiający nie zamierza zawierać umowy ramowej.
16.Zamawiający nie zamierza ustanawiać dynamicznego systemu zakupów.
17.Zamawiający nie przewiduje wyboru najkorzystniejszej oferty z zastosowaniem aukcji elektronicznej.
KIEROWNIK
wz. mjr Cezary KRÓLIKOWSKI
Temat: łazienka
Wklejam ciekawy artukuł na jaki sie swego czasu natknęłam w sieci, autorem artykułu jest: Dr inż. Jerzy Madej
Materiały wykończeniowe w łazience
Łazienka jest miejscem, które ma służyć nie tylko do przeprowadzania zabiegów higienicznych i pielęgnacyjnych, lecz także powinno wprawiać w dobry nastrój i sprzyjać relaksowi. Ponadto miejsce to powinno spełniać potrzeby wszystkich domowników. Styl, w jakim urządza się łazienkę jest zależny od stylistyki mieszkania, wielkości pomieszczenia i oczywiście od upodobania użytkowników. Te wszystkie czynniki decydują o aranżacji wnętrza i jego wyposażeniu.
Standardowym elementem decydującym o wyglądzie łazienki jest sposób wykończenia ścian i podłogi. Asortyment stosowanych materiałów jest dziś bardzo bogaty. Począwszy od tynków i farb strukturalnych, tapet, tafli szklanych, drewna, betonu na tradycyjnych płytkach ceramicznych kończąc. Trzeba jednak przyznać, że w ofercie tych ostatnich, tradycyjnych materiałów zaszły spore zmiany, ponieważ współczesna ceramika i gres przybiera wygląd do złudzenia naśladujący inne materiały. Pozwala to łączyć walory funkcjonalne glazury i terakoty z efektem wizualnym, właściwym zupełnie odmiennym materiałom, takim jak drewno, metal, czy kamień. Pojawiają się coraz to nowsze linie wzornicze oferujące płytki różnej wielkości i kształtu, o zarówno prostych jak i nieregularnych brzegach wraz z dodatkowymi elementami dekoracyjnymi, ornamentami i dekorami. Ta różnorodność dotyczy także wymiaru płytek. W ofercie znajdują się wielkoformatowe płyty o idealnie wykonanych krawędziach, przy których można zrezygnować z tradycyjnego fugowania. Ostatnio modne jest także połączenie ceramiki z drewnem, szkłem lub betonem.
Istnieją różne sposoby obkładania ścian kafelkami. Można wyłożyć płytkami tylko te obszary, które są najbardziej narażone na zachlapanie a pozostałe fragmenty ścian pokryć powłoką o wysokiej odporności na zawilgocenie, można też wyłożyć kafelkami ściany od dołu do góry. Można łączyć ze sobą różne techniki, używając na przykład tynków i farb strukturalnych, lub powłok mozaikowych. Użycie powłok strukturalnych umożliwia dodatkowo zamaskowanie niewielkich usterek podłoża. Z pomocą specjalnych farb i stiuków można uzyskać na ścianach imitację zamszu, powłoki skórzanej czy marmurowej.
Ciekawą alternatywą jest zastosowanie w łazience drewna egzotycznego - iroko, teak, ipe czy doussie. Ponieważ jest to drewno o dużym nasyceniu żywic, przeto świetnie znosi wilgotny łazienkowy klimat. Te gatunki drewna posiadają przy tym bogatą kolorystykę i ciekawy rysunek przekroju. Z drewna egzotycznego tworzy się panele lub deski, z których można wykonać podłogę, boazerię ścienną czy nawet obudowę wanny. Elementy te ciekawie wyglądają w połączeniu z odpowiednio dobranymi płytkami ceramicznymi.
Eleganckim materiałem wykończeniowym jest kamień naturalny. Jest on trwały i łatwy do utrzymania w czystości. Ponadto większość kamieni naturalnych doskonale znosi kontakt z wodą. Duże, marmurowe lub granitowe płyty polecane są jednak raczej do przestronnych pokoi kąpielowych w dużych rezydencjach. W niewielkich budynkach o prostym wystroju wyglądają zbyt pretensjonalnie. W takich budynkach lepiej stosować marmur lub granit w postaci drobnowymiarowych płytek. Kamień połączony ze stalą nierdzewną tworzy w łazience swoisty klimat industrialny.
Ciekawym rozwiązaniem jest także użycie w łazience tafli i kafli szklanych i to zarówno na ścianach jak i na podłodze. Szklane okładziny mogą mieć postać wielkoformatowych tafli z hartowanego szkła lub kwadratowych, bądź prostokątnych płytek standardowej wielkości, występujących w bogatej gamie kolorów. Ze szklanych pustaków, które również występują na rynku w bardzo bogatej gamie barwnej, można wykonać rozmaite podświetlone przegrody i ścianki. Szkło w łazience można także łączyć z tradycyjnymi płytkami ceramicznymi, betonem i drewnem. Warto również zaznaczyć, że umieszczenie w łazience kilku luster dużego formatu wywołuje efekt dużej przestrzeni, co jest istotne w przypadku małych łazienek.
Śmiałym rozwiązaniem jest wykończenie łazienki surowym betonem zaimpregnowanym na działanie wilgoci, o fakturze gładkiej, szorstkiej lub z zachowanym odciskiem szalunku. Betonowe wykończenie można urozmaicić elementami z drewna, szklanymi taflami czy elementami wykonanymi ze stali nierdzewnej. Posadzkę w takiej łazience można wykonać z żywicy epoksydowej. Jest to posadzka cienkowarstwowa, bardzo trwała, odporna na wilgoć i ścieranie, łatwa do utrzymania w czystości i doskonale sprawdzająca się przy ogrzewaniu podłogowym. Żywica występuje w różnych odcieniach kolorystycznych w postaci czystej lub z domieszką kwarcowego kruszywa. Na bazie żywic poliestrowych wytwarza się także posadzki imitujące granit lub marmur.
Temat: Czy gotować wode oligoceńską?
Warto wiedzieć, że na świecie toczy się dyskusja dotycząca bezpieczeństwa i jakości produktów dla niemowląt w szczególności butelek na mleko.
BISFENOL A (BPA)
Szeroko stosowany związek, bisfenol A, zakłóca rozwój tkanki mózgowej - informuje pismo “Endocrinology”.
Bisfenol A (BPA) jest zawarty w wielu tworzywach sztucznych - poliwęglanach, żywicach epoksydowych i poliestrowych. Można go znaleźć na przykład w pojemnikach na mleko, w warstwie plastiku wyściełającej puszki z konserwami, rurach wodociągowych, a nawet plombach dentystycznych.
Wiadomo, że bisfenol A może działać na żywe organizmy podobnie jak hormon żeński - estrogen, co prowadzi do zaburzeń hormonalnych i może sprzyjać rozwojowi męskiej niepłodności, raka prostaty i raka piersi. Bezpieczeństwo jego stosowania jest od kilku lat przedmiotem intensywnej debaty.
Zespół dra Scotta Belchera z University of Cincinnati zaobserwował, że “zaskakująco małe” dawki bisfenolu A mogą wywierać szkodliwy wpływ na rozwijającą się tkankę mózgową. Przy okazji po raz pierwszy udało się zaobserwować wpływ estrogenu na rozwój części mózgu niezwiązanych z różnicami płciowymi czy rozmnażaniem - zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.
Badania były powadzone na szczurach. Obserwowano wpływ bisfenolu w okresie odpowiadającym u człowieka trzeciemu trymestrowi ciąży i pierwszym latom życia. Przy braku estrogenu BPA naśladował działanie estrogenu na rozwijające się neurony, a niewielkie ilości bisfenolu całkowicie blokowały działanie estrogenu. Ponieważ estrogen w normalnych warunkach przyspiesza wzrost i reguluje żywotność rozwijających się neuronów, wydaje się, że bisfenol A może zakłócać ten proces.
Analiza molekularnych markerów estrogenu wykazała, że wyraźny - bliskie maksymalnemu - efekt działania BPA na szczurzy mózg nie tylko wystąpił przy “zaskakująco” niskiej dawce (0,23 części na bilion), ale także ujawnił się w ciągu minut. Podobny poziom bisfenolu można znaleźć w wodzie wodociągowej. Zdaniem dr Belchera możliwe jest ograniczenie poziomu BPA w wodzie i żywności - dostępne są bezpieczniejsze tworzywa nadające się na opakowania czy instalacje wodociągowe.
Źródło: Onet.pl
Czy istnieją przykłady problemów związanych z obecnością chemikaliów w produktach codziennego użytku?
Tak, istnieje wiele takich przykładów:
Organotyny: używane jako środki antybakteryjne i katalizatory przy produkcji niektórych plastików np. PCV czy opakowań. Są trwałe, biakumulatywne, powodują zaburzenia gospodarki hormonalnej.
Bisfenol A: używany do produkcji powłok wewnętrznych konserw z żywnością, wewnętrznej części wieczek słoików, również stosowany w produkcji butelek plastikowych. Zaburza gospodarkę hormonalną, męskie i żeńskie układy rozrodcze.
Bromowane opóźniacze spalania: stosowane w produkcji mebli i obudowań plastikowych (np. komputerów) aby przeciwdziałać samozapaleniu. Większość tych związków jest trwała, bioakumulatywna i zaburza gospodarkę hormonalną. Ich oddziaływanie hamuje proces rozwoju mózgu u zwierząt.
Ftalany: używane powszechnie w wielu produktach PCV (podłogi winylowe, zabawki, okna), klejach, tuszach, kosmetykach. Wiele związków z rodziny ftalanów powoduje uszkodzenia wątroby, nerek, zaburzenia gospodarki hormonalnej.
Alkalofenole i ich derywaty: stosowane jako przemysłowe detergenty, dodawane do farb i do plastiku. Wpływają negatywnie na gospodarkę hormonalną i system immunologiczny.
Piżma syntetyczne: dodawane do wielu produktów, w tym kosmetyków, perfum, proszków do prania. Większość tych związków jest trwała, bioakumulatywna i zaburza gospodarkę hormonalną. Mogą powodować uszkodzenia pracy nerek, zaburzać funkcje mózgu.
więcej > http://www.mlekomamy.pl/index.php?page=bisfenol-a
Temat: Palmiry
No to wybraliśmy się w sobotę :)
Ja z familią a Michał singlowo (fajnie ma, wysłał swoich w góry :)).
Niestety wszystko co dobre... ;) Dziś koniec ze słomianym wdowcem ;)
Poxno juz, więc fotki bez komentarza.
Tu są Michała:
http://michal.pawlik.com/palmiry/michal/
Swoich nie będę komentował; co ma być widać - to IMHO widać. Zwrócę
tylko uwagę,
że ocalały zarówno tabliczki katolickie jak i z gwiazdą. Co ciekawe są
wywrócone dwie tablice
starozakonne; jedna cała, druga uszkodzona (złamana)- ale nie wygląda mi
to na huligaństwo; raczej za słabe mocowanie do gruntu. Mogły się
przewrócić przy odrywaniu tabliczek (oba są pozbawione takowych)ale o
tym za chwilę.
A tu moich masa, które bede po trochu komentował (a i mam nadzieje
Michał).
http://michal.pawlik.com/palmiry/
Heh - baaardzo fajny fotoreportaż Ci wyszedł; zwrócę uwagę na szczegóły;
po pierwsze zrobiłeś ten kadr (krzyże na tle nieba), który sobie
odpuściłem - a teraz żałuję drugi to widok na cmentarz przez pomnik ;)
Po drugie - wyszło Ci wejście z napisem (mottem)
http://michal.pawlik.com/palmiry/t_IMG_6925.jpg - u mnie były litery
kompletnie nieczytelne, po trzecie po co Ci ta betoniarka ;-)
Ale same fotki może niech inni oceniają.
A teraz minikonkurs - skąd pochodzi motto umieszczone przed wejściem na
cmentarz (patrz link wyżej)?
Kto udzieli najszybciej pełnej odpowiedzi - ma u mnie piwo na
najbliższym spotkaniu grupowym.
Oglądaliśmy tabliczki i nowe i poprzednie.
Tych aluminiowych, starych, znleźliśmy 7.
Ciekawe, że jedna była zypełnie oderwana i pozostawiona pod krzyżem.
Burzy mi to koncepcje o złomiarzach.
Ale może o tym później?
No to ja sobie pozwolę na swoje spekulacje.
Fakty:
1. Ocalałe tabliczki są aluminiowe, dość grube pokryte czymś
powierzchniowo (lakier? oksyd? galwanicznie? - nie znam się) ale
przemawia do mnie jedno; napisy są trudne do usunięcia, a same tabliczki
trudne do przetopienia w warunkach "polowych" tak, by nie było widać
co to jest. Piekielnie pracochłonne by było zrobic z nich nie budzący
podejzeń złom alu...
2. Największe skupienie tabliczek zostało w najodleglejszym od wejśca do
cmentarza narożniku. Można tam spokojnie wejść od strony lasu. IMHAO
potencjalny złodziej właśnie TAM by zaczął.
3. Zgnięły tabliczki zarówno na grobach Żydów jak i Polaków - czyli nie
antysemityzm, ani semityzm - pełna demokracja :(
4. Mocowanie tabliczek wygląda na mało pewne - na oko to klej
epoksydowy, którym przyłapane są dwie śruby wkręcone w beton.
http://michal.pawlik.com/palmiry/t_IMG_7017.jpg
Mocowanie nie wygląda na zbyt pewne (szczególnie po latach na świeżym
powietrzu) nie mniej z jakichś tajemniczych powodów kilka tabliczek
ocalało - to tu to tam; bez żadnej logiki - czyżby mocniej trzymały?
5. Tylko dwa nagrobki są uszkodzone (o czym wyżej było) na reszcie nie
ma ŚLADU po siłowym odrywaniu tabliczek. Aż tak słabo siedziały, czy
złodziej - esteta? (nie sprawdzaliśmy wytrzymałości mocowania; to chyba
nie na miejscu by było IMHO).
6. Nowe tabliczki zrobione są solidnie - ale najdroższą możliwą
technologią; wypukłe litery na zfrezowanym tle, dodatkowo pomalowanena
samych literach białą farbą. Biorąc pod uwagę, że każda jest inna - cena
zaczyna być zrozumiała.
Suma summarum też nie wygląda mi to na złomiarzy.
Pocieszające i bardzo budujące dla mnie jednak było to, że w sobotnie
popołudnie zastaliśmy tam kilka rodzin. Czyli nie jest tak źle z
pamięcią w narodzie!
Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 142 wypowiedzi • 1, 2