Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fale theta
Temat: świadomość - niestety brak definicji...
Z artykułu tego (zakładając jego rzetelność na wstępie) wynika, że na
temat mózgu wiadomo... niewiele, albo prawie nic.
Faktycznie - sygnały w mózgu są elektryczne. Między neuronami latają
sobie fale alfa, beta, delta, theta... - i nic poza tym nie wiadomo.
pytanie...
Badania EEG pokazują, że określone stany wywołują określone sygnały
elektryczne.
Niestety nic nie wiadomo na temat źródła i przyczyn tych sygnałów. Część
tych sygnałów jest oczywiście ściśle związana z "obsługą" organizmu,
czyli sterowaniem pracą serca, organów wewnętrznych, gruczołów itp. -
odpowiada za "odczucia" głodu, pragnienia, wysikania się, podrapania,
bólu itd.
mieć miejsce niejako "poza" tym. Ona manifestuje się w mózgu poprzez
sygnały elektryczne - i tylko przez nie może być niejako odbierana
obiektywnie.
Tymczasem owe sygnały nic nam nie mówią o tym, dlaczego kolor zielony
odbieramy jako kolor zielony, dlaczego przy spokojnej muzyce możemy się
zrelaksować...
No i do dziś się to nie udało.
Nie. Za pomocą EEG umiemy tylko zarejestrować ślad myśli, a nie myśl
jako taką.
A czy przynajmniej wiemy, gdzie ta myśl w naszym mózgu się pojawia?
Nie bardzo. Na podstawie samych potencjałów, które odczytujemy na
powierzchni głowy, nie da się jednoznacznie powiedzieć, jaki rozkład
prądów wewnątrzczaszkowych je generuje, czyli gdzie dokładnie jest
zlokalizowane ich źródło. Poszukiwanie tych źródeł to tak zwany
problem odwrotny w elektroencefalografii, którego rozwiązanie wymaga
dodatkowych założeń i informacji. Mimo trudności matematycznych i
obliczeniowych, to jedna z głównych dróg rozwoju tej dziedziny.
(...)
uda się stworzyć komputer, który zyska świadomość?
Nie wiem, co to jest świadomość. Nie jestem filozofem, tylko prostym
fizykiem i staram się operować dobrze zdefiniowanymi pojęciami.
ten temat nauki ścisłe wciąż nie są gotowe do odpowiedzi na to
pytanie.
A pan prywatnie?
To raczej kwestia wiary - ale osobiście uważam, że mój mózg jest
czymś więcej niż tylko działającą na prąd maszyną algorytmiczną.
Hmm... bardzo często tak jest, że prywatnie głoszone są poglądy ściśle
paranaukowe, a "pozaprywatnie" zwalcza się je...
Temat: Sny o spadaniu..
To zjawisko wewnetrznego spadania jest osiagalne na jawie rowniez. Czesto
uwaza sie to za efekt zmiany fal mozgowych - z jednego stanu (np. alfa) na
nizszy (np. theta).
Doswiadczylem wrazenia spadania juz kilkadziesiat razy.
Zdarzalo sie to zarowno we snie jak i w zupelnej jawie. Na ogol
jednak przytrafialo sie w fazie posredniej podczas zasypiania.
Zawsze wrazenie bylo niezwykle silne i wywolywalo we mnie chwilowy
przestrach. Co ciekawe, na ogol nie spadam zwyczajnie, tylko
z polobrotem, tak jakbym spadal z lozka (naprawde spasc zdarzylo
mi sie moze ze dwa razy w zyciu i nie towarzyszyly temu zadne
szczegolnie negatywne przezycia, wiec nie sadze by te "sny
o spadaniu" byly wywolane przez przywolanie wczesniejszych
wrazen). Poniewaz trudno przewidziec kiedy sie komus takie cos
przydarzy, zjawisko jako czysto wewnetrzne ma nature trudno uchwytna,
a jego wyjasnienie nie jest z naukowego punktu widzenia istotne,
wiec nie nalezy oczekiwac jakiegos jego rychlego glebszego
zbadania. Wyjasnienie przedstawione przez Wojtka jest prawdopodobne,
choc dla mnie jeszcze nie w pelni przekonywajace (jakies enigmatyczne
stany alfa i beta, jak to weryfikowac?).
Byc moze nalezy sie odwolac do ewolucji, choc w sferze psychiki
jest to zawsze ryzykowne. Jesli wspolny przodek czlowieka i malp,
podobnie jak obecne szympansy scielil sobie nocne poslanie wysoko
w konarach drzew, to osobniki szczegolnie uwrazliwione na punkcie
spadania podczas snu mialy o wiele wieksze szanse przezycia.
Pozdrawiam.
Janusz Zielinski
PS Tak przy okazji. Mialem kiedys nocny koszmar:
snily mi sie lwy, ktore chcialy pozrec moje siostrzenice.
Tylko niech nikt nie pomysli, ze chce przez to twierdzic,
ze wrazenia moga byc przekazywane genetycznie (i to przez
tysiace pokolen). Jestem od tego daleki.
Temat: Wchodzenie w trans
Głębokiego transu w autohipnozie unikajcie jak ognia z powodu tego, jak mówi Wisniu: nie nadaje się na dłuższą metę do zmian, bo utrata świadomości często następuje (bardzo duży procent transów głębokich w autohipnozie jest z utratą świadomości niestety), co oznacza, że nie masz jak podawać sobie sugestii i tworzyć wizualizacji świadomie. Pisałem nieraz na forum: głębokość transu nie ma znaczenia, na pewno w hipnozie z hipnotyzerem. W autohipnozie pewnie więc też ma to małe znaczenie, jeśli jakiekolwiek.
Pozdrawiam.
Można wyćwiczyć utrzymywanie świadomości w głębokim transie autohipnotycznym, jednak jak pisze Wampirek nie nadaje się to do zmian, bo zmiany na poziomie podświadomym można wywołać już w lekkim transie. O ile lekki trans jest związany z wchodzeniem w zakres pracy mózgu na częstotliwosciach fal elektromagnetycznych odpowiadajacych poziomowi alfa to głęboki trans jest pewnie związany z poziomem theta czyli takim jaki utrzymuje się w głębokim śnie.
A wracajac do wchodzenia w trans - jeśli stosujesz technikę odliczania to oprócz samego odliczania konieczne jest całkowite rozluźnienie ciała.
A swoją drogą, być może jesteś w transie, tyle, że przyzwyczaiłeś się do tego stanu i nieodczówasz świadomie zmian. Przypomnę, że człowiek wchodzi w trans średnio co 90 minut (?) a wg niektórych teorii nawet co kilkadziesiąt sekund. Podobnie wchodzisz w trans czytając wciągającą książkę, czy oglądajac taki film, albo głęboko się zamyślając. Ktoś napisał, że przed wprowadzeniem w trans stosuje medytację - medytacja odpowiada temu samemu zakresowi prac umysłu co trans więc jest wprowadzeniem w trans, podobnie jak wizualizacje. Ponadto wiele technik terapeutycznych NLP to czysty trans.
Czy zdarzyło Ci się niewidzieć czegoś choć szukałeś tego a okazało się że miałeś to przed oczami ? to jest właśnie trans (negatywny). I jedną z technik wprowadzania w trans jest m.in. przypominanie sobie wcześniejszych transów a później ew. pogłębianie jeśli jest to potrzebne.
Tak, więc w transie napewno byłeś już wielokrotnie, kwestią jest tylko to sobie uświadomić ...
Temat: Brainwave - eksperymenty z soba samym
| Spoko, tylko co to ma do rzeczy????
nic nie ma do rzeczy - zareagowalem na tekst z ktorego wynikalo ze
ktos
slucha 6Hz na sluchawkach i myslalem ze mowa o jakims kolejnym
paranaukowym
szalenstwie :) Autor oryginal nic nie pisal o roznicach
czestotliwosci
pomiedzy prawym a lewym uchem...
Bo (prawie) każdy wie, że na tej zasadzie działa brainwave
synchronizer. Że tak powiem, RTFM :-)))
nie zmienia to jednak faktu o szkodliwosci
takiego postepowania - szczegolnie kiedy czyni sie to w zamysle
eksperymentowania lub pobudek typu przezycie "odlotu"... jeszcze raz
sie
zapytam - jaki jest cel tych manipulacji mozgiem ?
wprowadzenie w stan alpha, theta, moze nawet delta
Pozatym jest to bardzo
watpliwe podejscie do badania czym sa czestotliwosci np 6hz. - z
tego
wzgledu, ze ich realne skutki odczowamy w kontekscie rozpatrywania
calego
ciala (i dalej) czlowieka, a nie jedynie jego mozgu. To tak jakby
badac
wplyw wiatru na cialo czlowieka rozpatrujac jedynie procesy jakie
pod
wplywem tego wiatru zachodza w mozgu. Fale o niskich
czestotliwosciach maja
te wlasciwosci, ze przenikaja cialo ludzkie, wprawiaja go w
wibracje -
zwlaszcza te niskie.
zreszta działanie infradźwięków jest b. niezdrowe, ale w tym wypadku
to nie ma nic do rzeczy, bo nikt nie wytwarza tu dźwięków o takich
czestotliwościach.
Badanie samego mozgu (i to jeszcze w jakis dziwny
sposob...) jest zastanawiajace. Jednak wszystko zalezy w jakim celu
to
czynimy - a na to nie znam jeszcze odpowiedzi...
...już masz....mam nadzieje
pozdrawiam
Matias
Temat: Neurolog
Badanie EEG wykazujące odchylenia pod postacią nieprawidłowych elementów tzw.padaczkokształtnych tj.iglic, fal ostrych, zespołów iglica fala czy zespołów fala ostra-fala wolna czy wolna iglica-fala jak i elementów wolnych pod postacią fal theta czy delta może ale nie musi wskazywać na rozpoznanie padaczki. Wiele z nas przychodzi na ten świat z całym bagażem obciążeń genetycznych równiez pod postacią nieprawidłowości w EEG. Te zmiany mogą ale nie muszą się klinicznie ujawnić tj. nie zawsze nieprawidłowemu zapisu EEG towarzyszą objawy utraty przytomności czy napady drgawkowe.
Lekarz opisujący badanie EEG opisuje co jest w zapisie i powinien spotkać się lub porozmawiąć z lekarzem neurologiem i zinterpretować wynik. Nie każdy neurolog to neurofizjolog, wobec czego należy wynik badania EEG skonsultować ze specjalistą neurofizjologiem, który może pomóc w określeniu ryzyka wystąpienia padaczki ale tylko ryzyka. Zmian w badaniu EEG się nie leczy - leczy się całego pacjenta jeśli są ku temu wskazania takie iż podanie leków z niekorzystnymi działaniami przewyższa dobrem sytuację niestosowania terapii lekowej. Zawsze włączenie terapii to dyskusja pomiędzy lekarzem i chorym czy opiekunami dziecka, powinno obejmować rozważania wszystkich niekorzystnych objawów, wszystkich zaburzeń czynności funkcji już istniejących. Terapia nie powinna obejmować tylko receptę i trzy razy po jednej tabletce ale powinna być podporządkowana rytmom dobowym, zależeć od pór występowania napadów, itp. oraz oczywiście należy dużo czasu poświęcić na wyjaśnienie
wszystkich wątpliwości pacjenta czy opiekunów. Leczenie powinno być uzupełniane innymi terapiami wspomagającymi bezlekowymi takimi jak biofeedback, eegbiofeedback, AVS, psychohydroterapia, psychoterapia itp. szczególnie na początku leczenia powinno się dążyć do zastosowania terapii bezlekowych, później można dodać ewentualnie lek.
ps.badanie EEG wykonane we śnie spontanicznym mówi o tym iz sen wystąpił bez stosowania leków nasennych. Z fizjologia ma to mało do czynienia bowiem w większości do badań we śnie dziecko zostaje przygotowane pozbawieniem części snu nocnego tj.wybudzone wcześniej - oczywiście takie wybudzenie zakłóca rytmy okołodobowe i sprzyja ujawnieniu się ukrytych cech nieprawidłowych. Dlatego badania EEG u dzieci i dorosłych często wykonuje się we śnie, bowiem sen ułatwia zasypianie i zapis EEG bez artefaktów ruchowych, jak i sam sen i deprywacja sprzyjają wystąpieniu ukrytych cech nieprawidłowych.
witam!
przeszukuję strony aby dowiedzieć się więcej o problemach mojego dziecka...lekarz zlecił badanie eeg,...nie wiem co oznaczają te wszystki określenia...
w trakcie snu fizjologicznego zapis badania zróżnicowany przestrzennie, zawiera artefakty ruchowe. widoczne cechy snu,nie jest wyrażona hypersynchronia zasypiania, wrzeciona snu symetryczne, w większości synchroniczne, zaostrzone, o częstotliwościok.12-14 Hz. przez cały okres snu lekkiego w okolicach czolowych oraz przednio- i centralno-skroniowych, przeważnie w połączeniu z wrzecionami snu widoczne są synchronicznie występujące wyładowania grup i serii fal ostrych oraz iglic o amplitudzie do 140 uV. w dalszym przebiegu snu głębszego widoczna jest czynność wolna delta 3 Hz i theta 4-5 Hz, okresowo zaostrzona. na tle tej czynności podczas fotostymulacji oraz po tej aktywacji widoczne są wybijające się z tła odcinki fal delta 3 Hz i zaostrzonych fal theta 4-5 Hz oraz fal ostrych, okresowo przybierające nieregularną i chaotyczna postać. pod koniec badania widoczna jest napadowo wurażona hypersynchronia budzenia.
bardzo prosze o wyjaśnienie tego zapisu.
Temat: Autyzm wczesnodziecięcy, epilepsja - Zofia Siuta
"Optymalni" wrzesień 2003 nr 9(49) wkładka Arkadia Zdrowia "COLONIA" Ustroń
---------------------------------------------------------------------------
MEDYCYNA KONWENCJONALNA UZNAJE EFEKTY DZIAŁANIA ŻYWIENIA OPTYMALNEGO
W LECZENIU AUTYZMU WCZESNODZIECIĘCEGO I EPILEPSJI
Kubuś urodził się w 1996 roku. Był zdrowym, dobrze zapowiadającym się w
rozwoju dzieckiem. Około drugiego roku życia nagle zaczęło się wszystko
zmieniać. Tracił z nami kontakt, był smutny i osowiały, przestał reagować
na nasze prośby i polecenia. Po prostu nikogo nie dostrzegał. Zauważyliśmy,
że żyje w swoim zamkniętym świecie. Chodził i biegał tylko na paluszkach,
momentami był bardzo nadpobudliwy. Nie sypiał w nocy. Przestał kompletnie
mówić.
Zgłosiliśmy się do lekarza. Diagnoza zabrzmiała jak wyrok - autyzm
wczesnodziecięcy. Od trzeciego roku życia ukazały się napady epilepsji.
Najpierw kilkadziesiąt razy dziennie a później już co kilka minut.
Przerodziły się one w ataki spastyczne (sztywne rączki, nóżki, sinienie
warg, oczy uciekały w głąb), dziecko wydawało nieartykułowane dźwięki.
Przestawał chodzić, stawał na nóżki i zaraz przewracał się. Żeby uchronić go
przed urazami głowy, zakładaliśmy mu kask. Później przestał chodzić w ogóle.
Podejmowaliśmy wszystkie konwencjonalne metody leczenia. Dwa lata temu
dowiedzieliśmy się, że na terenie Ukrainy, w Odessie istniej ośrodek, który
dzięki zabiegom wodnym z delfinami poprawia sprawność ruchową i uaktywnia
kontakt myślowy z otoczeniem. Pojechaliśmy tam z dzieckiem na turnus
rehabilitacyjny ponosząc, ogromne koszta. Po zabiegach nastąpiła znikoma
poprawa.
Od kilku lata znamy zasady żywienia optymalnego. Lekarze prowadzący
przestrzegali nas i zabraniali stosowania jakiejkolwiek innej metody
leczenia. Bała się więc zastosować żywienie optymalne. Kiedy wyczerpaliśmy
wszystkie możliwości, w lipcu ubiegłego roku podjęliśmy decyzję dla nas
ostateczną. Zasięgnęliśmy konsultacji i porady u lekarzy w Arkadii Zdrowia
"Colonia". Przeszłam szkolenie u pani Teresy Szczepanek, która na koniec ust
aliła mojemu dziecku sposób odżywiania. Śniadania: jajecznica, omlet, mleko
z żółtkami i ze śmietanką, móżdżek z żółtkami, placuszki serowe, pasztecik,
parówki i trochę węglowodanów z warzyw. Obiady: zupa kolagenowa
z kluseczkami z żółtek, wątróbka, gulasz z karczku, tłusta ryba, gołąbki
optymalne, klopsik mielony, do tego trochę ziemniaków, fasolki i innych
jarzynek, o które się dziecko upominało. Codziennie zjadał niewielkie ilości
węglowodanów prostych (kawałek czekolady, jakiś mało słodki owoc, serniczek,
trochę soku). Z miesiąca na miesiąc ataki epilepsji jakby chwilowo się
zmniejszały. Było coraz mniej drgawek i grymasów buzi.
W maju tego roku zdarzył się cud! Ataki epilepsji ustały w ogóle. Zgłosiłam
się do naszego lekarza prowadzącego w Katedrze Pediatrii - Klinika Pediatrii
i Neurologii Wieku Rozwojowego przy Samodzielnym Publicznym Szpitalu
Klinicznym nr 6 Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. Zrobiono dziecku
rezonans mózgu oraz badania EEG.
Wyniki badać EEG z dnia 18.06.2003: "Badanie wykonano w czuwaniu, po
deprywacji snu u dziecka leczonego Lamictalem, na diecie ketogennej.
Czynność podstawowa złożona jest z fal theta 4-7 Hz o amplitudzie do 30 uv.
Zapis słabo zróżnicowany przestrzennie. Zmiany uogólnione, z przewagą w
okolicach czołowo-skroniowych i po stronie lewej, występują pod postacią
licznych napadowych grup i serii fal 2-5 Hz i pojedynczych ostrych, o
amplitudzie do 100 uv. Kilkukrotnie zarejestrowano uogólnione (z przewagą
lewostronną) 1 sek napadowe serie fal theta i delta o amplitudzie do 100 uv.
Zapis prawidłowy.
Badanie psychiatryczne: Autyzm wczesnodziecięcy. Epilepsja.
Epikryza: "Chłopiec 7 letni z CIII PII Ap. 10 z rozpoznanym autyzmem
wczesnodziecięcym został przyjęty do Kliniki do diagnostyki. (...) Od czasu
stosowania przez matkę diety ketogenicznej (dieta Kwaśniewskiego) napady
występują sporadycznie, poprawie też uległ zapis EEG. (...) Wypisano do domu
w stanie ogólnym dobrym (...)
[Dokończenie w numerze wrześniowym "Optymalnych"]:
Obecnie mój Kubuś jest pogodny, uśmiechnięty, zaczyna mówić, wykonuje
niektóre polecenia a przede wszystkim chodzi, biega wykazując przy tym dużo
zadowolenia!!! Panie Doktorze Kwaśniewski. Los postawił na mojej drodze
ludzi takich jak Pan i personel Arkadii Zdrowia "Colonia", którzy moje
dziecko przywrócili do życia. Brak mi słów do wyrażenia wdzięczności. Po
prostu serdecznie dziękuję!
Zofia Siuta
----------------------------------------------
Krystyna
..
Temat: Intuicja
A moim zdaniem wszystkie te teorie nieurobiologiczne, zresztą pozostawiające wciąż miejsce na rzeczy dotąd nierozgryzione i nienazwane - dowodzą tylko potęgi człowieka - czy też żyjącego organizmu w ogóle, bo człowiek nie jest przecież żadnym specjalnym czy wyjątkowym zwierzakiem. A pozostawienie miejsca na nienazwane nie musi od razu implikować wysysania z palca (czy też poszukiwania na końcu szpilki, jak to z demonami bywa) jakichś kompletnie zewnętrznych sprawców tego, co po prostu jest mocą żywej istoty jako takiej. Po co szukać na zewnątrz? Artyzm, inspiracja - to rzeczy np. w druidyzmie bardzo istotne. Tylko po co tworzyć teorie wyjaśniające istnienie i działanie tych zjawisk, a nie po prostu ich doświadczać, rozwijać je w sobie, poddawać się twórczej inspiracji, zarówno w dziedzinach artystycznych, jak i magii - po prostu tworzyć? Jeśli talent malarski nie jest darem jakichś bóstw - a po prostu wypadkową informacji genetycznej i wyćwiczenia ręki i oka - czy to sprawia, że dzieła sztuki przestają być piękne i poruszające?
Zresztą w końcu NLP - rzecz, która kilkadziesiąt lat temu byłaby w czambuł zaliczona do magii i przez oficjeli uznana za brednię, rozwija się i ma się dobrze. A przecież właśnie opiera się li i tylko na mechanizmach działania umysłu, a w jej skuteczność nie są zamieszane żadne obce byty.
Nikt tu nie sprowadza wszystkiego - całej ludzkiej aktywności "duchowej" wyłącznie do przepływu bodźców elektrycznych w synapsach, czy ekspresji konkretnych genów. Ale z drugiej strony, ten przepływ bodźców, czy ekspresja genów (dowiedziono, że większa wrażliwość religijna czy podatność na stany mistyczne jest genetycznie zakodowana np.) stanowi podstawę wszystkich doznań uznawanych za mistyczne. Ci, którzy zajmują się tu rzeczami z pogranicza magii i religii, czy stosujący magię - nazywając w uproszczeniu - sakralną- dobrze wiedzą, że do niejednego rytuału, tak by naprawdę zaistniał a nie był tylko klimatycznym teatrzykiem, konieczne jest wprowadzenie się w konkretny stan umysłu (istnieją nawet komputerowe programy ułatwiające wejście w taki stan, sama ich nie uzywam, aczkolwiek kiedyś wypróbowałam generator fal theta i efekt był ciekawy. Tyle, że ja nie lubię pordróżować na skróty, jeśli się nie spieszę). Czy to co się podczas rytuału dzieje, doznawane wizje itp. są produktem umysłu, czy kontaktem z czymś zewnętrznym - cóż - to kwestia dyskusyjna. Z pewnością gdzieś trzeba postawić granicę między tym co zewnętrzne, a tym co wewnętrzne. Umieć odróżnić wizję od halucynacji. Ale kluczem do doznania wciąż pozostaje właśnie stan umysłu - wywołany celowo, czy też zaindukowany przypadkiem zestaw procesów neurobiologicznych.
Co je wywołuje, to już zupełnie inna para butów, jest wiele rzeczy niewyjaśnionych. Ale jeśli coś jest niewyjaśnione - doszukiwanie się w tym od razu wyższej, boskiej czy demonicznej intwerwencji nie jest moim zdaniem na miejscu (chyba że w komputerowyym wspomagaczu wywoływania fal alfa czy theta siedzi demon - to w moim aparacie fotograficznym - jak u Pratchetta - siedzi stado gnomów i malują to, co widać przez obiektyw, a manualne ustawienia aparatu są po prostu dla nich informacją o sposobie, w jaki mają malować, nie? ). Mogłoby prowadzić do konkluzji, że sami nie mamy nic do gadania, jesteśmy tylko kukiełkami, których sznurki trzymają "wyższe" byty. Dla mnie zresztą duch i ciało to jedno - dotyczy to człowieka, wiewiórki, kota, drzewa, buraka i skały czy kamienia też. Nie istnieją i nie działają odrębnie - dopóki trwa ich jedność - nazwijmy to formy i treści. Bardzo silnie na siebie wpływające. Dlatego poszukiwanie fizycznego, fizjologicznego źródła intuicji, w żaden sposób nie odbiera jej znaczenia. Intuicja jest i działa. Czy jej źródłem jest ciało, czy hipotetyczny duch, czy w końcu powstaje na ich pograniczu (o ile w ogóle jakaś granica między nimi istnieje) - jakie to ma znaczenie wobec skuteczności? Że uczeni w najróżniejszych badaniach (gdzieś wyżej jest link do jednego z naprawdę ciekawych artykułów na ten temat) odkrywają jej biologiczne podłoże - to przecież nie sprawia, że przestaje istnieć. Prezenty gwiazdkowe przynosi ojciec przebrany w strój kokakolowego krasnala. Ale czy to sprawia, że tymi prezentami mniej się cieszymy?
To jest forum neopogan, nie njuejdżowców. Ezoterrorystyczne teorie rodem z new age spotkają się na nim z równie radosnym przyjęciem, jak pewne słowo na "r" Dla njuejdżowców są fora typu Paranormalium na przykład. Pełne teoryjek, które niejednego mogą zachwycić, we mnie budzących raczej odruch wymiotny
Temat: Swiadomy sen
----- Original Message -----
Newsgroups: pl.misc.paranauki
Sent: Friday, September 21, 2001 9:09 PM
Subject: Re: Swiadomy sen
| Pseudo-realnym z obecnego punktu widzenia.
| Obecny punk widzenia, nie
| jest,ani ostateczny, ani doskonaly, ani nie bedzie trwal
wiecznie.
| Przecież to tylko mysłotwory czyli projekcje naszego umysłu.
Mozna
| powiedzieć że to takie bardziej zaawansowane wirtual reality:))
| Sugerujesz, ze nie rozrozniam
Nie no przeceież wiem że to rozróżniasz. Przecież nie jestes tu
pierwszy raz
:))
BTW zapytam bo zapomne, utknalem wlasnie w czyms co RM nazywa ta
przyziemna strefa. Co moglo byc przyczyna? Jestem kompletnie bezradny.
Kazdy sen, swiadomy czy nie spedzam w tym cholernym swieci ludzkich
mysli i tego co nimi potworzyli.
| wlasnych myslotworow - projekcji umyslu,
| od tego co np. Monoroe nazywa przyziemna strefoa i gdzie trafia
| wiekszosc ludzi podczas snu i po smierci?
Po smierci tak jednak podczas snów jednak z regóły obracamy się
włąśnie w
obrębie myslotworów. Zreszta to jest zdeka bardziej skomplikowana
sprawa
bo rzeczywistosc po smierci też jest to pewnego stopnia
interpolowana przez
naszą świadomosć.
jest zyciem po smierci i swiaty stricte nie meterialne jak nie jednym
wielkim mysloksztaltem?
| rozczarowan, zwiazanych z ich przymusowa zmiana.
| No cóż polecam "Joge snu i świadomego śniena" tam jest cąłkiem
| nieźle
| bardzo niechetnie siegam do ksiazek, to jak pojscie na latwizne,
Jakie tam na łatwiezne. Po prostu to korzystanie z doswiadczeń
innychg.
Warto sobie dowiedzieć się jakie są doświadczenia w tej kwestii
zwłaszcza
jesli są to doswiadczenia jednej z najstarszych tradycji ( Bo wiedza
tam
zawarta to nie tylko Buddyzm ale takze a moze wrecz przede wszystkim
wczęsniejszy Bon.) A póxniej to weryfikować na podstawie włąsnych
diowswiadczeń. Po doswiadczeń to ci nie zastąpi ani żadna ksiazka
ani zaden
nauczyciel.
No widzisz, u mnie jest odwrotnie. Ksiazka mozna latwo sie
zasugerowac. Potem sceptyczny umysl bedzie mial wymowki typu : za duzo
sie naczytales, albo : myslisz tak bo podobnie bylo w tej ksiazce, sam
na to nie wpdles, tylko przeczytales. Gdy kolejnosc jest odwrotna
przeczytanie ksiazki utwierdza jedynie zdobyte
doswiadczenie/informacje, a ty jestes szczesliwy, ze nie musisz
kupowac ksiazek, bo wszystkiego mozesz sie dowiedziec od samego
siebie:-)
| Poza tym na fali theta -
| ponizej 7 cykli na sek. to co
| nazywasz myslotworami nie powinno sie juz pojawiac.
To tylko wspólczesna teoria nic poza tym. a jak wiadomo teoria
sobvie a
praktyka sobie.
Alez kiedy ja to sprawdzam w praktyce prawie codziennie, tj.
codziennie z wylaczeniem dni kiedy klade sie spac pod wplywem napojow
alkocholowych.
Zalozmy jednak, ze "myslotwory", ja to nazywam smieci, pojawiaja sie
we wszystkich falach snu. Jak wiemy ich zrodlo to podswiadomosc. Czy
myslotwory pojawia sie jezeli podswiadomosc bedzie " czysta" i
kontrokowana podczas snu? Mowie o tym, bo podswiadomosc sie bardzo
prosto kontroluje, a ostatni nieporzadany myslotwor spotkalem 4
miesiace temu.
Temat: sópah niania
Tak. A ponieważ wielu uczniów posiada lipne zaświadczenia o dysleksji
(czy innych dys-) to te zaburzenia nie istnieją. Tako rzecze Socar.
Nie twierdze żę nie istnieją. Twierdze że są nadużywane, a w diagnozowanie
takich problemów wkląda się za mało czasu i cierpliwości.
A zechcesz odróżniać osoby naprawdę dotknięte takimi zaburzeniami jak
ADHD czy dysleksja od posiadaczy fałszywych zaświadczeń?
Pare razy słyszałem że matka matce radziła aby ich dzieciakom "załatwiły
zaświadczenia o ADHD" (cytat) bo wtedy dziecko może się "wyższyć i żaden
głupi nauczyciel nie będzie się czepiał że szaleje w czasie lekcji".
Wprawdzie nigdy nie zgłębiałem tematu ADHD ani nie znam zasad przypisywania
do takiej choroby, jednak po usłyszeniu wypowiedzi tej matki widze że spora
część dzieci z ADHD możliwe że jest po prostu lipna.
Zresztą wchodząc na stronę zajmującą się oficjalnie tematem ADHD czytamy:
"Mimo, że przyczyny i rozwój zespołu ADHD nie są jeszcze do końca
wyjaśnione, badania naukowe wskazują na duży udział czynników genetycznych"
Ponadto wyczytałem tam również:
"Mówimy więc o podtypie z przewagą zaburzeń uwagi, z przewagą
nadpobudliwości psychoruchowej (i impulsywności) oraz o podtypie mieszanym
będącym kombinacją dwu pozostałych. Najczęściej rozpoznawany jest podtyp
mieszany"
oraz:
"Aby diagnoza była prawidłowa dodatkowo muszą być spełnione następujące
warunki:
- początek występowania objawów musi mieć miejsce przed ukończeniem przez
dziecko 7 lat,
- opisane zachowania muszą występować w więcej niż jednej sytuacji (np. w
szkole i w domu)
- muszą prowadzić do cierpienia lub upośledzenia funkcjonowania
społecznego, szkolnego lub zawodowego
- nie mogą być częścią innego zaburzenia, np. autyzmu."
Wiesz jaki to jest *bełkot* ? Zdajesz sobie sprawe że pod to kryterium
można by podciągnąć np. Moona? Że jak się upre to też mogę mieć ADHD ?
Przeglądając (na stiudiowanie tego tematu czasu nie mam) tą stronę nie
znalazłem *NIC* co by mówiło że "zrobienie testów krwii na obecność tego a
tamtego" sugeruje że dziecko może mieć ADHD. ADHD się "rozpoznaje" ??? To
co to jest? Choroba oceniana "na oko" ? A przyczynę zwala się na
"dziedziczenie genetyczne"? No chyba że każdemu dziecku robią EEG fal
theta. CZego niestety już na stronie o ADHD nie znalazłem i nie jestem
przekonany aby było to wykonywane na każdym dziecku. Ile w tym wszystkim
rzeczywistego sensu trudno mi to ocenić.
Innymi słowy spotkałem się z przypadkami "produkcji" dzieci z ADHD tylko
dla spokoju rodziców, którzy byli nękani uwagami w dzienniczkach, pomimo że
dziecko *mogło* wymagać tylko odpowiedniego wychowania.
Na narginesie: gówniarzeria. Już możesz zacząć przepisywać.
Po co :-) Polece po świstek o dysortografii :-) A swoją drogą mam wrażenie
żę kontakt z internetem odmóżdza ortograficznie.
Temat: Fale Alfa i Theta - oceńcie
Postanowiłam zahaczyć o ten temat mimo, iż już od pewnego czasu go nie kontynuujecie, ponieważ z zagadnieniem rodzajów fal mózgowych spotkałam się niedawno na uczelni.
Oprę się na informacjach mojego wykładowcy i tego co znalazłam na jednej ze stron internetowych, uznałam że nie można oceniać tego o czym się niewiele wie lub coś tam słyszało.
"Odkrycie w 1929 r. przez Hansa Bergera [niemieckiego psychiatrę] fal mózgowych, było nie lada przełomem w badaniach prowadzonych nad mózgiem. Okazuje się, że mózg podczas swojej pracy generuje impulsy elektryczne, zwane falami mózgowymi. Impulsy te możemy mierzyć przy pomocy specjalnego przyrządu, zwanego "elektroencefalografem" [w skrócie EEG]. Wyróżniono zatem cztery zakresy fal mózgowych:
beta - od ok. 13 Hz do ok. 30 HZ
alfa - od ok. 7 Hz do ok. 13 Hz
theta - od ok. 3 Hz do ok. 7 Hz
delta - poniżej 3 Hz
Fale beta są dominujące w mózgu człowieka czuwającego, pracującego, aktywnego. (...) Czym większa częstotliwość, tym większe pobudzenie, które często osiąga nadmierny poziom prowadzący do powstania reakcji stresowej.
Fale alfa o wyraźnie mniejszej częstotliwości i wyższym napięciu (...) są oznaką relaksu, odprężenia. W korze potylicy zaczynają być dominujące natychmiast po zamknięciu oczu(...). Dolną granicę częstotliwości alfa osiąga mózg znajdujący się na granicy snu i czuwania. Wtedy właśnie zaczynamy obserwować rosnącą częstotliwość theta. (...)
W stanie tym obserwuje się krótkie marzenia senne, iluzje, omamy, ale przy zachowaniu pełnej świadomości (...).
Po fazie theta następuje najgłębszy sen - faza delta - fale najwolniejsze, ostre mocno zsynchronizowane. W tej części snu następuje regeneracja fizycznych sił organizmu. Po fazie delta czeka nas już tylko faza REM - marzenia senne ze swoją nietypową i bardzo charakterystyczną aktywnością elektryczną. (...)
Sprawne poruszanie się pomiędzy wspomnianymi częstotliwościami nie jest proste. Przypomnij sobie, ile razy udało Ci się zrelaksować, aby zwalczyć silny stres, który właśnie Cię dręczył. Zachowanie świadomości w stanie theta oraz delta jest równoznaczne z osiągnięciem głębokiej medytacji." http://www.psychlab.pl/Article2.html
"Stąd też wielu badaczy przekonanych jest, że najszybciej i najefektywniej przyswajamy informacje w stanie odprężenia i gotowości. Pomaga w tym niezwykle skutecznie, a nawet odtwarza utracone informacje (uaktywnia nieczynne połączenia synaps), specjalny rodzaj muzyki słuchanej stereo. W najprostszym rozwiązaniu jest to muzyka barokowa, lub podobna mająca 55 – 65 taktów na minutę, z odfiltrowanymi częstościami niskimi i średnimi aż do 3kHz. Sugestopedię i muzykopedię wykorzystują z powodzeniem nie tylko obecnie lekarze (np. [Mozart effect-Efekt Mozarta], [Tomatis effect]), ale znacznie wcześniej wielkie organizacje wywiadowcze do różnych celów; np. nauka języka w dwa tygodnie, przypominanie kodów dostępu broni atomowej dla wyższej kadry wojskowych z problemami alkoholizmu, itp.,. Najnowsze japońskie badania dr M. Emoto nad wpływem rodzaju muzyki na strukturę krystaliczną wody nie pozostawiają tu cienia wątpliwości, fani muzyki heavy metals (i podobnej) nie powinni tam zaglądać jeśli chcą mieć dobre samopoczucie a nie powinni jej słuchać jeśli chcą mieć chłonny i elastyczny umysł.
Tak więc przed każdą lekcją, sesją nauki własnej, bądź przy rozwiązywania problemu, powinniśmy się odprężyć i nastroić nasz umysł na jedną stację (fale alfa/teta) za pomocą stosownej sugestii, muzyki i medytacji. Jest wiele jeszcze innych kroków pomocnych w efektywnym i szybkim przyswajaniu sobie nowego materiału." Prof. dr hab. inż. Czesław Cempel, Skrypt "Teoria i inżynieria systemów" (Rozdz 6 str. 5)
Tyle z uwag specjalistów, a moim skromnym zdaniem wiedza na temat możliwości ludzkiego umysłu, może być bardzo przydatna przy efektywnym uczeniu się, mnie muzyka poważna relaksuje. Wszystkie przedstawione przeze mnie informacje są więc dowiedzione naukowo. Zasadniczy problem jednak tkwi nie w prawdziwości samych informacji na ten temat, bo są one niezaprzeczalne, ale w sposobie ich wykorzystania. Posiadając taką wiedzę można ulec pokusie manipulacji innymi ludźmi i tak często robią twórcy chociażby muzyki techno, myślę, że nie ma sensu bać się żadnej muzyki relaksacyjnej, zwłaszcza gdy widzimy, że nam pomaga. Tak na marginesie, to robienie na drutach (tak właśnie dzierganie!!!) także wprowadza człowieka w stan podobny do tego jaki osiągają mnisi buddyjscy przez medytację (czyli faza ALFA). To także mogę potwierdzić własnym przykładem, nie ma lepszego sposobu na odreagowanie stresu jak dzierganie dłuuuuuugiego szalika. Zauważcie, że wielokrotne powtarznie tych samych słów modlitwy chociażby "Veni Sancte Spiritus", jest często stosowane w naszej religii jako forma medytacji, tak samo modlitwa różańcowa-to pewnego rodzaju modlitwa medytacyjna.
To tyle bo chyba już za długo, mam nadzieję, że Was zainteresowałam
Temat: EEG
ad badanie EEG: wykonuje się u dziecka spokojnego w czuwaniu. Trwa około 30 minut czasu bez artefaktów (czyli bez zakłóceń spowodowanych np. niepokojem, ruchami ciała, mruganiem). Technik EEG zapisuje widoczne ruchy ciała to prawda, ale może nie wszystkie zobaczyć i mogą być trudności w ocenie takiego zapisu EEG bowiem jest cały zamazany poprzez duże ruchy ciała dziecka i aktywność mięśniową. U dziecka niespokojnego badanie EEG w czuwaniu może być niemiarodajne. Więc sięga się po metodę stopniowanej deprywacji snu. Po prostu rodzic lub opiekun razem z dzieckiem w nocy lub w części nocy (długość niespania zależy od wieku dziecka) nie śpi, aby dziecku było łatwiej zasnąć w pracowni EEG, która powinna mieć dostępne zaciemnienie okien, wyciszenie drzwi, poduszki i koce do stworzenia odpowiedniej atmosfery do snu.
ad wynik EEG: wynik EEG jest pochodną odpowiedniej techniki i metodyki badania EEG czyli zależy od zachowań profesjonalnych technika, od wyboru prowadzenia badania w czuwaniu czy we śnie, również od jego dokładności, zaangażowania, postawy, życzliwości. W niektórych pracowniach rodzic może nawet położyć się obok dziecka w czasie badania przytulić. Wynik EEG zależy również od erudycji i doświadczenia lekarza opisującego, bowiem u dziecka zmieniają się szybko stany zachowania, czuwanie - senność - sen - budzenie, każdy z nich ma inny obraz .
ad konkretne badanie EEG w ADHD: dlaczego wymaga się zrobienia badania EEG? psychiatrzy i neurolodzy potrzebują wyniku EEG dla ogólnego spojrzenia na pracę mózgu na ile wzorzec EEG jest zakłócony, czy zawiera elementy padaczkokształtne tj. takie które widuje się w padaczce - to znaczy że mózg jest podrazniony niekoniecznie że chodzi o chorobę padaczkę.
Niestety na tym przeważnie koniec. Ale właśnie tu powinna się zaczynać diagnostyka zespołu ADHD. To co róźni poszczególne dzieci z ADHD to właśnie obraz EEG nie tylko jakościowy czyli jakie tam są fale i jak występują, ale przede wszystkim jaki mają wzorzec ilościowy czyli ile jakich fal jest w jakim stosunku jednych do drugich w jakiej okolicy?
Są to podstawowe bardzo ważne dane róźnicujący rodzaje ADHD.
Istnieją rodzaje ADHD z przewagą fal wolnych theta, z przewagą fal alfa w przednich okolicach (tam nie powinny być w nadmiarze), fal tzw.ostrych z ostrymi wierzchołkami w okolicy skroniowej, fal szybkich beta w nadmiarze i wiele wiele innych zależnych od współistniejących problemów np.tików, natręctw, zaburzeń snu itp.
I teraz dlaczego to jest ważne znać jak wygląda mapa mózgu?
Bowiem mapa wskazuje czy mózg jest w całości czy w części niedojrzały, nadmiernie obciążony podrażniony, czy pracuje w sposób przyśpieszony. I wg tych danych decydować o dalszym postępowaniu - farmakologicznym czy innym np.EEG Biofeedback.
Odpowiadam na konkretne pytanie: nadmiar fal wolnych theta świadczy o niedojrzałości mózgu lub o obniżonej aktywności mózgu całego lub jego częśći. NORMĄ to nie jest ani w ADHD ani w zdrowiu. Jest to zapis nieprawidłowy świadczący o obniżonej aktywności mózgu i w zależności od wieku możemy mówić o niedojrzałości (patrząc na inne wskaźniki).
Taką obniżoną aktywność można zwiększyć treningami, ale to juz inny temat.
Temat: Metoda EEG Biofeedback
METODA EEG Biofeedback
Metoda EEG Biofeedback powstała w USA. Stosuje się ją do poprawiania koncentracji astronautów w NASA. Stała się również elementem treningu sportowców na całym świecie. Coraz powszechniej używa się też metody EEG Biofeedback w terapii dzieci, młodzieży i dorosłych z różnego rodzaju zaburzeniami i chorobami psychosomatycznymi.
Na czym polega metoda EEG Biofeedback?
Mózg wytwarza słaby prąd elektryczny, który płynie cyklicznie korą mózgową. Częstotliwość fal mózgowych mierzy się w Hertzach, a amplitudę fal- w Voltach (uV – mikroVoltach). Mózg produkuje 4 różne jakościowo i ilościowo pasma fal, które można także określić jako 4 poziomy świadomości: alfa, beta, theta i delta .
Z zapisu EEG ( elektroencefalograficznego) można uzyskać wiele informacji o stanie fizjologicznym (czuwanie, senność, sen) i emocjonalnym ( napięcie psychiczne, relaksacja, stany lękowe) ponieważ jedne i drugie wiążą się ze szczególnymi wzorcami bioelektrycznymi.
Metoda EEG Biofeedback opiera się na bioregulacyjnych możliwościach mózgu z wykorzystaniem sprzężenia zwrotnego. Trening polega na harmonizowaniu czynności fal mózgowych. Służy to usprawnieniu działania mózgu: aktywacji procesów myślowych, polepszeniu możliwości koncentracji przy równoczesnej relaksacji i eliminowaniu napięcia psychicznego.
Wskazania do terapii.
Metoda EEG Biofeedback wskazana jest :
- dla dzieci i dorosłych z zaburzeniami funkcji poznawczych, zaburzeniami zachowania i mikrouszkodzeniami OUN, w wyniku których występują: zaburzenia koncentracji, nadpobudliwość psychoruchowa ADHD, zespół ADD, dysleksja, trudności w uczeniu się, agresja, zaburzona samoocena, trudności z planowaniem i podejmowaniem decyzji.
Trening biofeedback wycisza nadpobudliwość, niepokój i lęki, znosi agresywność, poprawia koncentrację i wpływa dodatnio na samoocenę.
- Dla osób , których praca wymaga wysokiego poziomu skupienia, odpowiedzialności i szybkiego podejmowania decyzji, co zawsze wiąże się z długotrwałym stresem oraz dla osób uczących się intensywnie ( uczniowie, studenci przed egzaminami)
Trening biofeedback – wycisza, relaksuje, poprawia koncentrację, pamięć i aktywuje procesy myślowe.
- dla osób z zaburzeniami psychosomatycznymi, które stanowią przyczynę wielu schorzeń i zaburzeń neurologicznych ( np.stany paniki, tiki, zaburzenia snu, epilepsje, nerwice, depresje, jąkanie, anoreksja, bulimia) oraz w rehabilitacji po udarach i urazach.
Jak przebiega trening EEG Biofeedback?
Pacjent siedzi wygodnie na fotelu, patrzy na monitor komputera. Na ekranie obserwuje videogrę np. jadącą po torze wyścigówkę, lecącą rakietę, motyla unoszącego się nad kwiatem lub dryfujące delfiny. Gra nie jest skomplikowana lecz, aby zebrać odpowiednią ilość punktów nie używa się klawiatury, myszki, ani joysticka. Pacjent uczestniczy w grze wyłącznie poprzez pracę swoich fal mózgowych ponieważ ma przyklejone do skóry głowy elektrody informujące komputer o pracy mózgu. Poszczególne pasma fal alfa, beta, theta i delta prezentowane są liczbowo i graficznie na drugim monitorze , z którego korzysta terapeuta. Pacjent obserwuje ten sam zapis przetworzony przez odpowiednie oprogramowanie właśnie w postaci videogry. Komputer ocenia pracę mózgu pacjenta i informuje o wynikach ( punktach) sygnałem dźwiękowym. Pacjent jest więc ciągle informowany drogą wzrokową i słuchową o swoim aktualnym stanie czynności bioelektrycznej mózgu i wynikach ( sprzężenie zwrotne). Mózg pacjenta bardzo szybko uczy się dostrajać do pożądanych częstotliwości. Terapeuta przez cały czas monitoruje przebieg treningu na komputerze. Utrudnia lub ułatwia zdobywanie przez pacjenta punktów stymulując pożądane i hamując niepożądane pasma fal mózgowych.
Efekty serii treningów są trwałe.
Metoda EEG Biofeedback nie powoduje skutków ubocznych .
Treningi prowadzone są indywidualnie , zajęcia odbywają się przynajmniej 1 raz w tygodniu ( 45 – 60 min.)
Dla poprawy zaburzeń zaleca się 10 –15 treningów.
Dla poprawy stanów pourazowych, poudarowych, epilepsji – 40 treningów
Temat: Ile spac
W jakiejś książce związanej z SW czytałem że powinno się spać 7-8 godzin plus w miare potrzeby dospać raz, dwa razy w tygodniu 1 godzinę po południu.
Natomiast ja sypiam gdzieś koło 6-7 godzin, i w dzień staram się nie drzemać, bo to powoduje że nie zasnę wcześniej jak koło 2-3 w nocy :/
A co do długości snu, to jak ze wszystkim nie można przeginać ani w jedną ani w drugą stronę.
Dobowe zapotrzebowanie na sen jest cechą indywidualną. Badania przeprowadzone na ponad 1 milionie osób w Kalifornii wykazały, że większość osób śpi 8-9 godzin na dobę, następna duża grupa osób śpi 7-8 godzin. Zapotrzebowanie na sen jest cechą wrodzoną. Wskaźnik umieralności jest najniższy u osób śpiących 7-8 godzin na dobę i wzrasta zarówno u osób śpiących dłużej jak i krócej.
Sen dzieli się na dwie fazy:
* Sen o wolnych ruchach gałek ocznych (skrót: NREM – non-rapid eye movement); inne nazwy: sen powierzchniowy, sen głęboki, sen wolnofalowy. W fazie tej pojawiają się fale Δ aktywności elektrycznej mózgu. Ze względu na intensywność tych fal faza ta dzieli się na 3 stadia.
* Sen o szybkich ruchach gałek ocznych (skrót: REM – rapid eye movement); inne nazwy: sen paradoksalny. W tej fazie występują najczęściej marzenia senne. W tej fazie jest całkowiete rozluźnienie mięśni, dlatego śniący o ruchu człowiek nie porusza się.
Sen przechodzi przez wszystkie fazy w cyklu około 90 minutowym. Wraz z długością snu:
* Spada udział najgłębszego stadium snu wolnofalowego (o największej aktywności fal Δ);
* Rośnie czas trwania fazy REM, która pod koniec nocy zazwyczaj trwa około 40 minut. Sen jest pamiętany, gdy przebudzenie jest w fazie REM.
Obiektywnym wskaźnikiem bezsenności jest krótki czas (lub brak) najgłębszego stadium snu wolnofalowego. Bezsenność często jest objawem nerwicy.
W czasie snu zmienia się częstotliwość fal mózgowych. Zanikają szybsze rytmy beta i alfa, pojawiają się wolniejsze rytmy theta i delta.
Wykorzystanie niektórych rejonów mózgu jest znacznie większe podczas snu niż podczas czuwania.
Ewolucyjna rola snu w fizjologii nie jest dokładnie znana. Z pewnością podczas snu do równowagi wraca poziom neuroprzekaźników, takich jak serotonina, noradrenalina. Jedna z hipotez tłumaczy też marzenia senne jako efekt "porządkowania się" pamięci.
Sen jest niezbędny do życia i prawidłowego przebiegu procesów psychicznych. Już jedna nieprzespana noc obniża sprawność psychofizyczną. Brak snu przez dłuższy czas powoduje szereg negatywnych efektów psychicznych i fizjologicznych:
* Zaburzenia nastroju
* Utrudnione skupienie uwagi
* Długotrwała (ok. tygodnia) deprywacja (tj. pozbawienie) snu lub zaburzenia fazy REM mogą prowadzić do stanów zbliżonych do psychozy, halucynacji (np. pacjent widzi ogień, itp.), oraz stanów paranoidalnych. Zaburzenia fazy REM występują także przy alkoholizmie.
* Upośledzenie aktywności układu immunologicznego – zaburzenia w liczbie białych krwinek, upośledzenie aktywności limfocytów w tym cytotoksycznych typu natural killer, które normalnie zwalczają nieprawidłowe komórki: zarażone wirusem lub zmienione nowotworowo.
* Doświadczenia na szczurach pokazały, że kilka tygodni deprywacji snu prowadzi do ich śmierci.
Rekordem długości czasu czuwania był wyczyn zarejestrowany w Księdze Rekordów Guinessa – mieszkanka RPA bez snu obyła się przez 283 godziny (ponad 11 dni). Znany jest też przypadek Koreańczyka, który umarł z wycieńczenia po 86 godzinach bez snu ani jedzenia.
Deprywacja snu bywa wykorzystywana jako pewien rodzaj tortur. Oskarżane o stosowanie tej techniki były KGB, wojska japońskie w czasie II wojny światowej i armia brytyjska w stosunku do członków IRA.
Temat: Mieso to morderstwo? (dalej: dyskusje egzystencjalne)
christ ale sie z tego dysputa zrobila:) poniewaz temat miesa zostal nieco rozszerzony to moze jednak sie troche bardziej wypowiem na niektore z podjetych tematow. zeby bylo czytelniej...
l69 -> zycie i owszem nie prezentuje soba nic ciekawego i mnie rowniez czesto nachodza przemyslenia pt. "po co mi to wogole? czy zalezy mi na tym zeby zyc?". no ale myslac tak zblizamy sie do smutnych idiotow ktorzy na sile chca pokazac swiatu jacy to oni sa nie wiadomo jacy:D i ogolnie daja wyraz swemu dziecinnemu buntowi. dlatego nalezy imo oddzielic tego typu przemyslenia od calej reszty mysli i nie pozwalac im ZA BARDZO wplywac na swoje poglady. myslenie "oddalbym zycie za sprawe" tez chyba zbyt dobre nie jest, bo oddajac zycie nie zdzialasz w dzisiejszym swiecie za duzo, gdyz takie rzeczy nikogo tak naprawde nie poruszaja (gdybym, powiedzmy, dzisiaj razem z tysiacem innych osob zastrzelil sie w imie jakiegos pogladu w miejscu publicznym, to jutro napisaliby o tym w gazecie, a za dwa tygodnie o tej sensacji nikt by nie pamietal).
l69&amhotep -> imho jednak male dziecko jest w stanie nieswiadomosci. krotkie wyjasnienie: normalnie nasz mozg pracuje z czestotliwoscia parunastu Hz. jest to stan beta. podczas medytacji zazwyczaj osiaga sie stan alfa (jakies 10 Hz i ponizej) a czasem stan theta (~kilka Hz). stan theta to juz niejaki odlot, ale nie bede tego dokladnie tlumaczyc. gdy nasze fale mozgowe maja f ponizej 4 Hz, jestesmy w stanie kompletnej nieswiadomosci, czyli delta. kiedy spimy, nasz umysl "przelacza" sie miedzy stanami alfa, theta i delta (ten ostatni wystepuje najrzadziej). do czego zmierzam? o ile dobrze pamietam, czytalem gdzies, ze po narodzeniu mozg dziecka dziala z czestotliwoscia rosnaca w miare uplywu lat, co rozpoczyna sie wlasnie od stanu delta (czyli nieswiadomosci).
kwestia aborcji - zagadnienie jest w sumie dziwne. nie powinno byc ZAKAZU aborcji. morderstwa w koncu sie nie zabrania, tylko za nie karze. czy jednak nalezaloby karac za aborcje? imho nie, poniewaz:
a) opinie sa podzielone, czyli z punktu widzenia etyki nie obowiazuje tu scisla norma. jezeli nie mamy pewnosci, czy winny jest winny, nalezy go traktowac jako niewinnego. jednoczesnie prawo nie dziala wstecz, wiec jezeli juz zaczelibysmy karac za aborcje, nie mozemy ukarac tych, ktorzy kiedys ja przeprowadzili. to chyba uczciwe.
b) moralnosc, choc w dzisiejszym swiecie wedlug niektorych w zaniku, tak czy siak jest jedynym waznym czynnikiem powstrzymujacym przed aborcja. jezeli matka nie ma oporow, i tak usunie plod. jezeli ma opory - i tak go nie usunie. prawo nie zdziala tu duzo, biorac pod uwage jego realizacje w polskich realiach. jezeli zas matka nie ma oporow i nie ma pieniedzy, moze nawet wywalic dzieciaka do smieci po porodzie, poniewaz prawo nie umozliwilo jej aborcji. a w koncu prawo jest dla spoleczenstwa...?
istnieja argumenty mowiace, ze aborcja jest zla. w sumie nie popieram, ale tez nie neguje. jest mi to obojetne, nie czuje sie zdolny do oceny, czy usuwanie (zabijanie, mordowanie?) plodu zasluguje tak naprawde na uwage. w koncu prawa moralne sa po to, by spoleczenstwo sie nie wyniszczalo, by bylo silniejsze. jezeli chcemy zabic to dziecko, to chyba znaczy, ze nie bylibysmy w stanie go wychowac i jeszcze zmarnowalibysmy _sobie_ zycie... byc moze zatem lepiej zabic to dziecko. a moze najlepiej je urodzic i oddac pod opieke spoleczenstwa, do domu dziecka? nie wiem c zy polskie domy dziecka sa dobrym miejscem...
ayertienna -> nie wnikajac w to, czy ktos zasluguje na smierc, czy nie, "wytluklabys" go? pamietaj o tym, (co bylo juz powiedziane), ze tak naprawde *nie wiesz*, czy owi politycy sa tacy zli (zwlaszcza patrzac relatywistycznie - czy sa tacy zli jak na nasz kraj? czy wogole w naszym kraju dzieje sie zle? jezeli tak, to czy przez nich?). a watpie zebys poswiecila na tyle duzo czasu na badania i przemyslenia na temat dzialalnosci az POLOWY politykow (polskich), by moc wydac sad "zabijcie ich".
no ale ogolnie co do kary smierci - nie mam chyba nic przeciwko temu. jak pisalem, prawo jest wg mnie dla spoleczenstwa, nie dla poszczegolnych jednostek.
jeszcze raz kwestia oddawania zycia etc. vestin -> wiesz, sadze, ze swoje zycie oddalbys przede wszystkim, gdyby ci na nim nie zalezalo (oczywiscie do tego nalezy dodac twoja sile woli plus poglady&przemyslenia, jakie na ten temat podjales - w koncu to nasze mysli sa odpowiedzialne za podejmowane decyzje i to nasze mysli do podejmowania tych decyzji nas przygotowuja). dlatego ty z pewnoscia potrzebowalbys do samobojstwa (odebrania sobie zycia) z jakichs "wyzszych" (czy w przypadku dylematow etycznych mozna wogole wartosciowac? moge uznac, ze cos jest w mojej opinii lepsze, ale wtedy bedzie to tylko *bardzo* subiektywnie lepsze - czyli tak naprawde rowne czemukolwiek innemu) etycznie wzgledow mniejszej motywacji niz ayertienna, ktora zapiera sie, ze zycia nie odda.
no dobra, na razie koncze. moze ktos to przeczyta:)
Temat: Brain Wave Genrator
Chociaz nie mam zbyt wielu doswiadczen z bwgenem, ale nie sadze aby
chodzilo
tylko o obnizanie czestotliwosci pracy mozgu.
W tym wypadku (czyli skłonnośc do zasypiania ) to własnie chodzi tylko o to.
Po prostu wielu ludzi tak juz ma i tyle. to tak samo jak przysypianie przez
pocżatkujacych podczas zabawy w medytacje.
Zakres czestotliwosci jest
dosyc szeroki od niemal 0Hz do ponad 30Hz a nawet wiecej - tylko od
praktykujacego zalezy na co chce nastroic mózgownice.
No ale to jest i tak zawsze raz że mniej niz tradycyjne funkcjonowanie mózgu
przecietnego czlowieka .
Wiele nt. pracy mozgu,
wykresy aktywnosci, obrazy obszarow aktywnosci mozgu podczas pracy na
roznych "zakresach fal" mozna znalezc na http://www.monroeinstitute.org.
Co
ciekawe nagrania z The Monroe Institute stymulują mozg jednoczesnie w
kilku
zakresach czestotliwosci, przy czym kazdy z tych zakresow (Alfa, Beta,
Delta, Theta, Gamma) pobudzany jest w roznym stopniu - co zgodne jest z
natura tego organu: nigdy nie pracuje on na jednej czestotliwosci, raczej
jest to czestotliwosc dominujaca. Moj kontakt z bwgenem odbyl sie ostatnio
dosc dawno i nie wiem czy posiada on taka umiejetosc jak generowanie
sygnalu
o kilku czestotliwosciach jednoczesnie z mozliwoscia dostrojenia kazdej
tak
by zapewnic jej odpowiedni "udzial" w calym widmie.
Da sie.
Jakie znaczenie ma praca
na kilku zakresach jednoczesnie?
Zrobienie mętliku??Przecież to chodzi o to żeby mózgowi nadac okreslony rytm
pracy a jak zapodajesz mu kilka czestotliwosci to tworzy sie pasztet.
Np. w kontekscie natawienia sie na
relaksacje a nie zasypianie mozna dzieki odpowiedniemu poziomowi fal Beta
utrzymac mozg w stanie skupienia i pobudzenia podczas gdy najsilniejszy
sygnal stymuluje prace w zakresie fal Alfa.
W teorii to fajnie wyglada ale w praktyce jest troche inaczej. Generalnie
rzecz ujmując w móżgu przecietnego czlowieka jest maly chaos- rózne
czestotliwosci brak jednolitego rytmu. nawet gdy zapodajesz mu silny sygnal
z jedną okreslona czestotliwoscią to i tak pozostaja dośc silne przebiegi na
innych poziomach. Po prostu przecietny czlowiek ma problem z wyciszeniem
umyslu. Gdy bedziesz mu zapodawal kilka czestotliwosci to efekt bedzie
niestety osłabiany.Jedna czestotliwosc bedzie wprowadzac w stan relaskacji
druga pobudzac i generalnie wyjdzie z tego kiszka. Podstawa to nauczyc sie
bardzo niskiego cżestotliwosci i nie zasnac.Idealna do tego celu jest
medytacja. Poza tym jak nauczysz się pozadnie medytowac to bardzo
prawdopodobne jest że okaże się iz nie jest ci do niczego potrzebny ani
bwgen ani płytki Monroe'a czy tym podobne.
Temat: Podświadomość, autosugestia, fale mózgowe - transy
spróbuj może tego a zobaczysz o czym mówię
Trans Alfa - technika wprowadzenia się w taki trans
alfa - fale mózgowe między 14-7 hz ( im mniejsza aktywność mózgu tym większy trans)
technika:
1. najlepiej żeby to było zaraz po przebudzeniu się kiedy twój mózg jeszcze nie jest w pełni aktywany.
2. połóż się na łużku wygodnie, miej oddzielnie kończyny tzn nie krzyżuj nóg itd.. pozycja wyprostowana na plecach
3. rozluźnij mięście zacznij od nóg i stopniowo rozuźniaj wszystkie mięsnie aż do karku
4. jeżeli to wszystko zrobiłeś dobrze to przejdziesz teraz do odliczania.
5. zacznij odliczać od 70 aż do 0 (nie na odwrut to ważne), odliczaj co 2-4 oddechy, rób to równi i nie śpiesz się bo nie wyjdzie, kiedy będziesz się zbliżać do zera to nie przyśpieszaj tylko dalej spokojnie.
6. podczas odliczania nie wolno myśleć, musisz się starać nie myśleć o niczym, a kiedy się zooriętujesz że myślisz o czymś to spokojnie odsuń myśli ale spokojnie, nie gwałtownie. Możesz myśleć jedynie wtedy kiedy potrafisz wizualizować ale to sobie zostaw na później.
7. kiedy dojdziesz do zera i wszystko zrobiłeś tak jak należy to powinny wystąpić następujące objawy:
- trzęsienie gałek ocznych,
- uczucie zimna ( nie zawsze)
- uczucie unoszenia się lub spadania
- lekki paraliż ciała, drętwienie niektórych kończyń np. lewej nogi itp.
- wibracje czyli taki delikatny prądzik po ciele
- niekiedy występuje Hipnagogia czyli słyszenie czegoś czego niema ale to występuje przeważnie już w głębszym transie Theta
i tyle, myślę że jak się postarasz to do 3 podejścia powinno ci się pierwszy raz udać, w tym transie można zejść na wyższy stan transowy Theta ale o tym później.
Co można w takim transie robić:
Auto-sugestia:
więc kiedy już się jest w takim transie można a nawet należy sobie cos wmawiać. Przed transem musimy sobie wymyslić zdanie które sobię będziemy wmawiać np. "czuję sie każdą chwilą coraz lepiej, jestem szczęśliwy, moje życie jest wspaniałe" . kiedy sobie coś takiego wmawiamy to nasza podświadomość myśli że tak jest, ponieważ podświadmość reaguje na wszelkie sugestie, a to co "wie' nasza podświadomość to tak robi nasz mózg ( to jest wszystko udowodnione).
Po przez Auto Sugestię można się leczyć z lęków, stresów, fobi itd.. można rozwijać umiejętności i tworzyć nowe talenty.
Szybki test dla nie wierzących w siłę podświadomości:
test 1:
wyobraź sobie że jesz kwaśną i soczystą cytrynę, czujesz jej zapach, patrzysz jaka ona soczysta i zaczynasz wbijać zęby w jej skurkę i zaczyna sok tryskać na wszystkie strony i leje ci się po twarzy.
objawy testu
-tworzenie się śliny w ustach i krzywienie się.
dlatego tak się dzieje bo wszystkie takie procesu sugesti zachodzą w podświadomości a następnie móżg zaczyna reagować na to co mamy w podświadomości.
test 2
Zaraz po przebudzeniu się wmawiaj sobie (bez żadnego transu) że cię boli głowa tylko rób to z pełnym przekonaniem i wierz w to że cię boli.
Objawy testu
- w nie długim czasie od wykonanego testu faktycznie cię rozboli głowa (sam testowałem), testowałem także ból nóg itd.
i jeszcze taka rada na koniec: wszystkie sugestie które sobie wmawiasz to musisz w nie wieżyć że tak się stanie!!!
Temat: Brain Wave Generator
| Ps. Skąd sciagnoles te inne presety ?
www.bwgen.com (http://bwgen.terramail.pl - polska strona,
nieaktualizowana) - stronka brainwave generatora, presetow tyle ile dni
w roku. Bawilem sie tym jakis czas temu z roznorakimi efektami. Zasada
niby prosta i jednoznaczna, wykorzystanie dudnien roznicowych w celu
indukowania okreslonych czestotliwosci fal mozgowych, (alfa,beta,delta
theta jak sobie przypominam) jednak dzialanie nie jest tak oczywiste.
Powiedzialbym, ze to wszystko jest eksperymentowaniem na swoim wlasnym
mozgu, zarazem przestrzegalbym przed korzystaniem z presetow czysto
eksperymentatorskich. Na stronce bw. sa ludzie, ktorzy piszac presety
maja jako tako pojecie, jaki efekt chca uzyskac, czego nie mozna
powiedziec niestety o wszystkich. A efekty .. roznie, czasami
odprezenie, czesto nic i skrajna dezorientacja, kiedy pewnego razu
usnalem z sluchawkami na uszach, przebudzilem sie z pulsujacym bolem
glowy, gapiac sie w firanke ktora wpychal do srodka pokoju wiatr, minela
chyba minuta zanim doszedlem do siebie, kojarzac powoli fakty, niezbyt
przejemne uczucie. Tak przy okazji polecam artykuly na polskiej stronie
bwgena, na temat hemisync'ow oobe i tym podobnych, nawet jesli sa
zrobione na podpuche na zachete do wykorzystania, brzmia ciekawie : )
Ja nie wiem, czy przez słuchanie tego nie zmniejszyłem możliwości
koncentracji, chociaż mam z tym problemy już z dobre 2 lata. Natomiast
w Gateway Experience z wave III (do tego dotarłem) przy zachodzeniu do
poziomi focus 10 są takie ładne "drabinki" czyli obniżające się dźwięki.
Dają bardzo mocne efekty, prawie aż nie do opisania. Uczyłem się wchodzić
w stan alfa od lat, ale to jest dopiero poziom. I właśnie taki GE jest
całością, która umożliwia wykorzystywanie wielu technik.
Ja przez pewien czas słuchałem Delta ze strony polskiej, ale potem
pojawiał się bardzo duży ból głowy, w okolicach środka głowy. Trochę
podobny nastąpił jak raz chciałem iść na maksa i puściłem 5 40 min
medytacji z GE. Potem poczytałem, że fale delta mogą wprost szkodzić,
zamiast pomagać i zrezygnowałem z nich.
Następnie eksperymentowałem z setem genious i przy znam się, że jest
bardzo miły w słuchaniu i daje pozytywne efekty w postaci rozbudzania.
Próbowałem go potem trochę modyfikować i powstało kilka serii, takich
które próbowały dojść do klasycznych już eksperymentów pobudzania
falami beta w celu zwiększenia inteligencji. Potem zaczęło pochłaniać
mnie GE i tak prawie do teraz.
Na razie mam z tygodniową przerwę, w nocy tylko czasami słucham na
zmianę focusa 10,12 i 21 w pętli wziętego z małych przygotowanych
plików w formacie mpc z GE (można gdzieś znaleźć to w Internecie).
Najciekawsze są 2 efekty, pierwszy, że dźwięki te z rana słyszę
jakby inaczej niż wieczorem, 2 to taki, że w jednej wersji
focus 12 advance jest taki dźwięk, który jak tylko usłyszę to
się go strasznie boję. Strach jest porównywalny tylko do tego osiąganego
przy pierwszych wyjściach w OBE, zatem możliwe, że to właśnie ten
Pozdrawiam Mithrandir
Temat: Bogać się kiedy śpisz
Trochę pokręciłem, nie chodziło o autora "Bogać się kiedy śpisz" ale "Sztuka zdobywania pieniędzy" P.T. Barnum'a. Ale obie książki niemal o tym samym.
Tak więc długo szukając, czytając, studiując mogę rzec że wiem jak dobrze tego użyć. Zakładając że nasza nieśmiałość to choroba wyleczmy ją metodą silvy. Tak łatwiej dotrzeć do samego siebie.
Na początku trzeba nauczyć się wprowadzić umysł w stan alfa (lepsze efekty daje theta jednak trudno go opanować i kontrolować). Stan alfa to moment na pograniczu jawy ze snem, stan w którym świadomość łatwo komunikuje się z podświadomością. Aby do perfekcji opanować tę umiejętność potrzeba około miesiąca (sam jeszcze nie umiem), ale warto chyba wypróbować program Brainwave generator, który za pomocą słuchawek podłączonych do komputera sam naprowadzi umysł na odpowiednie fale, wprowadzając cię w stan alfa (z resztą ja dla siebie innej możliwości nie widzę). Trudno jest oczyścić całkowicie swój umysł, niewolno o niczym myśleć. Dlatego najlepszą porą na taką terapię jest ranek, gdy w ogóle jeszcze nie myślimy, jesteśmy tacy zaspani :-) Zauważ że wieczorem myśli będą Cię miażdżyć, no chyba że umiesz się "czyścić". Więc najlepiej wstać jakąś godzinę wcześniej założyć słuchafony na uszy,włączyć Brainwave generator, zamknąć oczy, zrelaksować się, rozluźnić (a do tego zmuszać się nie trzeba) i nie myśleć o niczym ale słuchać "dudnień".
No i najważniejsze, będąc w stanie alfa trzeba wizualizować siebie, takim jakim chce się być, bez żadnych lęków. Popatrz na samego siebie w dobrym towarzystwie, jak miło wam się gawędzi, możesz wymyślać na różne sposoby, możesz też ty gawędzić zamiast patrzeć na siebie, a najlepiej wymyślaj na różne sposoby.
Wizualizacja może niektórym początkowo nie wychodzić, a żeby uzyskać dokładną wizję trzeba ją poćwiczyć, najlepiej w każdej wolnej chwili, to nie jest męczące, więc chyba każdy może się skusić. Na początku zacznij od najprostszych kształtów np. czarna kulka pośród niczego, dopiero potem nadaj jej kolory, jakieś podłoże, tło, dodatkowe elementy. Nie musisz uczyć się wizualizacji w stanie alfa. Po woli a do celu.
Po za tym dobrze gdy wizualizacji towarzyszą emocje, oczywiście dobre emocje, bo to emocje chcemy opanować. Jeśli nie umiesz wzbudzić w sobie emocji użyj starych, zacznij "kopiować" swoje odczucia. Pamiętasz kiedy się czułeś bardzo dobrze? Przypomnij sobie jakieś miłe wydarzenie, osobę, może muzykę (odczuj takie łaskotanie w splocie słonecznym [na klatce piersiowej]). Zrób to kilka razy, żeby się oswoić z jakimś odczuciem - dzięki temu łatwiej wprawisz się w miły nastrój. I wcale nie musisz uczyć się tego robić w stanie alfa! Pamiętaj nie wszystko na raz. Później możesz dodać do swoich wizualizacji jakieś inne odczucia np. temperaturę, jakieś dźwięki, i co tam sam wymyślisz. Bo kluczem są wizualizację, nawet jeśli nie będziesz w stanie długo ich utrzymać, nie martw się tym, twoje możliwości za każdym kolejnym razem będą większe. I taka mała ciekawostka, w stanie alfa można rozwinąć umiejętności telepatyczne, ale z tym to bym się na razie wstrzymał.
Gdy będziesz kończyć nie śpiesz się z powrotem do normalnego stanu,zrób to powoli, poczuj łóżko pod sobą, słuchawki na uszach, przypomnij sobie że jesteś w swoim pokoju, powoli otwórz oczy, poruszaj delikatnie rękami... byle nie za gwałtownie.
Ostatnimi elementem jest szczera wiara, że stajesz się kim chcesz być, uwierz że to się stanie (a najlepiej czuj się jakby to już było prawdziwe, (wiem że to graniczy z cudem w przypadku fobii ale przenosi szybsze efekty) i oglądaj rezultaty.
Nie musisz się ograniczać wyłącznie do stanu alfa, jeśli masz wolną chwilę wizualizuj sobie coś w normalnym stanie umysłu, to też przynosi skutek, choć może nie tak dobry. Powtarzaj też często jakąś afirmację, a ona dotrze do twojej podświadomości. Od teraz zacznij traktować się jak osobą nadzwyczaj śmiałą i rozgadaną, wmawiaj to sobie. Gdy coś Ci nie wyjdzie najlepiej wiń w myślach za to kogoś lub coś, za żadną cenę siebie, nie jesteś niczemu winien. Wchodząc na to forum pomyśl: Echh te stare nawyki... Rozmowa się nie klei? pomyśl: czasem każdemu się zdarza... Naszło was dłuższe milczenie? Uwierz że to normalne, bądź spokojny, tylko osoby które długo i dobrze się znają mogą spokojnie pobyć ze sobą w milczeniu, więc bądź spokojny, przypomnij sobie swoją najprzyjemniejszą emocję.
Nie zniechęcaj się natychmiastowym brakiem efektu, to musi troszkę potrwać, lepiej pomyśl ile czasu jesteś w stanie dziennie poświęcić żeby szczęśliwie żyć, czy godzina snu dziennie to naprawdę drogo? W końcu sam sobie podziękujesz że się zmusiłeś.
Oby nie tylko mi się przydało
Temat: wątek dobronocny?
Sen jest to stan czynnościowy ośrodkowego układu nerwowego, cyklicznie pojawiający się i przemijający w rytmie dobowym, podczas którego następuje zniesienie świadomości i bezruch.
Przeciwieństwem stanu snu jest stan czuwania.
Długość snu u zwierząt znacznie się różni. U żyraf wynosi on 2 godziny na dobę, a np. u nietoperzy 20 godzin na dobę. Foki i delfiny "śpią" tak, że na zmianę jedna półkula mózgu jest wyłączona, a druga w stanie czuwania. Foki "śpią" w ten sposób, żeby móc wynurzać się w celu zaczerpnięcia powietrza.
Podobnym do snu stanem jest hibernacja. Wiele zwierząt zapada w sen zimowy, w celu oszczędzania energii.
Dobowe zapotrzebowanie na sen jest cechą indywidualną. Z tego powodu nie można podać obiektywnego wskaźnika, który mógłby posłużyć jako kryterium bezsenności. Badania przeprowadzone na ponad 1 milionie osób w Kalifornii wykazały, że większość osób śpi 8-9 godzin na dobę, następna duża grupa osób śpi 7-8 godzin. Zapotrzebowanie na sen jest cechą wrodzoną. Wskaźnik umieralności jest najniższy u osób śpiących 7-8 godzin na dobę i wzrasta zarówno u osób śpiących dłużej jak i krócej.
Czas snu wiąże się też z preferowaną długością doby, która jest inna dla każdego człowieka i na ogół dłuższa niż 24 godziny. W eksperymentach, polegających na całkowitym odizolowaniu ludzi w pokojach bez okien, zegarów, telewizji, radia i telefonów, kiedy sami mogli sobie wybierać moment zasypiania i wstawania, niektórzy badani funkcjonowali nawet w rytmie trzydziestu kilku godzin.
Sen dzieli się na dwie fazy:
sen o wolnych ruchach gałek ocznych (skrót: NREM – non-rapid eye movement); inne nazwy: sen powierzchniowy, sen płytki, sen wolnofalowy.
sen o szybkich ruchach gałek ocznych (skrót: REM – rapid eye movement); inne nazwy: sen paradoksalny, sen głęboki. W tej fazie występują najczęściej marzenia senne.
W czasie snu zmienia się częstotliwość fal mózgowych. Zanikają szybsze rytmy beta i alfa, pojawiają się wolniejsze rytmy theta i delta.
Niekiedy podczas snu wykorzystanie mózgu jest znacznie większe niż podczas czuwania.
Ewolucyjna rola snu w fizjologii nie jest dokładnie znana. Z pewnością podczas snu do równowagi wraca poziom neuroprzekaźników, takich jak serotonina, noradrenalina. Jedna z teorii tłumaczy też marzenia senne jako efekt "porządkowania się" pamięci.
Sen jest niezbędny do życia i prawidłowego przebiegu procesów psychicznych. Brak snu przez dłuższy czas powoduje szereg negatywnych efektów psychicznych i fizjologicznych:
Zaburzenia nastroju
Utrudnione skupienie uwagi
Długotrwała (ok. tygodnia) deprywacja snu lub zaburzenia fazy REM mogą prowadzić do stanów zbliżonych do psychozy, halucynacji (np. pacjent widzi ogień, itp.), oraz stanów paranoidalnych. Zaburzenia fazy REM występują także przy alkoholizmie.
Upośledzenie aktywności układu immunologicznego – zaburzenia w liczbie białych krwinek, upośledzenie aktywności limfocytów oraz komórek cytotkosycznych typu natural killer, które normalnie zwalczają wirusy i nowotwory.
Doświadczenia na szczurach pokazały, że kilka tygodni deprywacji snu prowadzi do ich śmierci.
Rekordem długości czasu czuwania był wyczyn zarejestrowany w Księdze Rekordów Guinessa – mieszkanka RPA bez snu obyła się przez 283 godziny (ponad 11 dni). Znany jest też przypadek Koreańczyka, który umarł z wycieńczenia po 86 godzinach bez snu ani jedzenia.
Deprywacja snu bywa wykorzystywana jako pewien rodzaj tortur. Oskarżane o stosowanie tej techniki były KGB, wojska japońskie w czasie drugiej wojny światowej i armia brytyjska w stosunku do członków IRA.
Zobacz też
bezsenność
hipersomnia
narkolepsja
sen hipnotyczny
Temat: HIPNOZA
Odnawiam temat jako że sie tym bardzo interesuje i od 2 lat praktykuje...
Na początku interesowałem sie medytacją... to też hipnoza tylko odarta ze wszystkiego.. trzeba w niej poprostu siedzieć i o niczym nie myśleć... Po miesiącach praktyki wkońcu dochodzi sie w stan który sie charakteryzuje obiżonymi falami muzgowymi... Tak zwanym stanem Beta lub nawet w niektórych przypadkach Theta...
Ale jak wcześniej mówiłem jest to wersja obdarta ze wszystkiego i zazwyczaj wszyscy myślą o niej jako formie religii przez co TABU
Potem jak wgłebiałem sie wiedze i praktykowałem medytacje znalazłem kilka fragmentów o hipnozie i autohipnozie... to dopiero jest jazda... znalazłem konkretne kursy jak to sie robi a jako że znałem ten stan to wiedziałem czego sie spodziewać i wchodzenie w niego mi szło bardzo szybko... i tu sie zdziwiłem jak zauważyłem że ten san można tak wzmocnić że czasami poprostu zasnąłem i po 2 godzinkach budziłęm sie wypoczęty i pełen wigoru... (stan hipnozy jest podobny do stanu snu - fale muzgowe też przechodzą w niższy stan) autohipnoza dała mi te wszystkie super wrażenia jakie jaryszek i reszta doznali tylko jako że każdy jest inny to każdy inaczej działa na te same sugestie ale efekt jest ten sam... tylko hipnoza jest bardzo intuicyjna i hipnotyzer daje w sumie sugestie tak jak sam czuje żeby mogły zadziałać bo podświadomość jest jak dziecko w nas które ma wielką moc ale rozumie tylko podstawowe instrukcje więc rozmowa hipnotyzera z samą podświadomością jest jak rodzica z bardzo posłusznym dzieckiem... wystaczy je prosto poprosić o coś w miłym stylu żeby sie zgodziło i zaczęo to robić... Ale to mi nie wystarczało bo było zbyt ogólnikowe i inuicyjne... słowem... jak nie wiedziałeś jak coś działa to nie mogłeś tego w sobie zmienić... więc szukałem dalej i trafiłem na NLP
NLP to też forma hipnzy tylko w sumie zakładająca, że umysł jest jak komputer a sugestie dla niego to jak programy i gry... jedne mogą zmienić wady takie jak brak pewności siebie, lęki, bezsenność i wiele wiele innych, a inne mogą sprawić że poczujesz sie dobrze albo będziesz mieć tak silne fantazje jak byś tam naprawde był włącznie z odczówaniem zapachów i ciepłem słońca które pada na twoją skóre w upalny dzień kiedy leżysz sobie wygodnie na plaży czy nawet wizjami latania nad plażą w ten sam dzień i nawet uczucie wiatru obijającego sie o ciało w trakcie... ( bez narkotyków)
siła hipnozy czy sugestii jest tak wielka że może prowadzić do samoleczenia sie organów w szybszym tępie... (cialo ludzkie ma wielki potęcjał niewykorzystany celowo... muzg ludzki wykorzystuje bodajże 10% swojego potęcjału ale za to sie nie leczy... jak obumierają neurony w skutek chorób muzgu to ich funkcje przejmują innezdrowe i niewykorzystane bo inaczej byśmy byli albo sparaliżowni albo martwi... tak samo wątroba. normalnie pracuje ale jak już zaczyna sie psuć to jest tak stworzona że może znieść jeszcze 100* silniejsze problemy tylko po to żebyśmy nie umarli na skutek wypićia zbyt wielkiej ilości alkocholu itd) tak samo z samoleczeniem mamy mamy duże pokłady energii i materiału które są skladowane "na wszelki wypadek" które hipnotyzer prosi o wykorzystanie w szybszym czasie by szybciej i lepiej sie uporać z chorobą... co trzeba rekompensować częstrzym jedzeniem w celu odrobienia niedoborów materiału i energii...
Ja umiem skutecznie wywołać praktycznie wszystkie te sugestie w SOBIE tylko zanim sie nauczyłęm technik było już dla mnie za późno... ciało ludzkie też ma swoje limity a nie chciałem umrzeż z wycieńczenia lecząc swoje własne narządy... + pogorszone wchłanianie bo to jednak jelita decydują o tym ile z pokarmu zostanie wchlonięte a bez materiału nie można odbudować nic...
Raz spróbowałem to czego sie nauczyłęm na siostrze i efekt był niezły... nardzo jej poprawiłem humor i dodałem energii... chociąż był wieczór i niedługo potem miała zasnąć... więc niechcący ją troche rozbudziłem
Samo wejście w stan hipnotyczny jest bardzo relaksujące więc po każdej sesji będziecie sie czuć dużo lepiej co minie po kilku godzinkach ale efekt sugestii może trwać do końca życia jak jest odpowiednio pielęgnowany... ale jak ciągle jest duszony to może zniknąć nawet po tygodniu więc to też jest już kwestia hipnotyzera.. jak dobiera sugestie... właściwie dobrany zestaw sugestii może zmienić was tak że sami bedziecie w stanie pomuc sobie w chorobie...
porównanie:
- medytacji można sie nauczyć z książki więc cena tylko książki
- sesja hipnoterapi w granicach 50 - 200 zł
- a nauka NLP ok od 2000 zł
Ja zdobyłem materiały na necie niestety po angielsku większość + poświęciłem
spoooro czasu na odrzucanie fałszywek i przechwalek od prawdziwych i wartościowych
To są jedne z tajemnic hipnotyzerów bo jak wiecie jak większość usłg jest to sprzedaż swojego czasu i wiedzy... kolejną rzeczą jest jak ten stan wprowadzić... ale to już na privie... itak sie rozpisałem niesamowicie
Temat: OOBE-prosta sprawa
Tak sie przygladam tym wszystkim dyskusjom na w/w temat
i w koncu zdecydowalem sie zabrac glos jak nastepuje :
Jestem hipnoterapeuta , mam dwa dyplomy z zaawansowanej hipnoterapii
klinicznej. Praktykuje.
OOBE ( Out Of Body Experience ) jest zjawiskiem , ktore
mozna doswiadczyc w stanie hipnozy bardzo latwo.
To co jeden z kolegow opisywal w artykule ( chyba ) "Wstep-Jak ja to robie"
jest typowym wprowadzeniem sie w stan hipnozy.
Rzeczywiscie po pewnym treningu mozna ten stan osiagnac w ciagu ok.30 s.
Liczenie od 100 do tylu jest jedna z przyjetych w hipnoterapii klinicznej
metod poglebiania stanu hipnozy do somnambulizmu.
W zaleznosci od tego jak sie dana osoba kieruje mozna
z latwoscia wywolac u niej stan oddzielenia od ciala i wprowadzic
ja w stan tzw. KOMY HIPNOTYCZNEJ. W stanie tym wykonuje sie zabiegi
chirurgiczne , cesarskie ciecia , amputacje , skladanie kosci itd.. itd..
BEZ ZNIECZULENIA FARMAKOLOGICZNEGO.
Wielu z moich pacjentow chce "przy okazji" nauczyc sie jak osiagac ten stan.
Sam stan OOBE nieczemu nie sluzy , chociaz w tym stanie bardzo mocna sa
zwolnione fale mozgowe do poziomu theta ( znacznie ponizej poziomu alfa ).
W stanie tym nastepuje regeneracja taknek na poziomie komorkowym.
Stad tez stan hipnozy jest dla czlowieka bardzo kozystny.
Po 15 stu minutach w stanie somnambulizmu regeneracja psychiczna umyslu
(mozgu ) jest rownowazna 3-em godzinom snu.
Osoba bedaca w stanie tak glebokiej hipnozy ( musi to byc jednak
ponizej stanu somnambulizmu ) doznaje AUTOMATYCZNEGO znieczulenia calego
ciala. Stan ten jest wywolany BEZ jakiejkolwiek sugestii. Znieczulenie mozna
wywolac tez w stanie somnambulizmu , ale ... na tym poziomie jest
to mozliwe tylko poprzez podanie odpowiedniej sugestii.
Nie mozna sie tego stanu bac. Prosze tez nie uwazac tego stanu za
cos strasznego czy niezwyklego. Jest to cos co w zasadzie kazdy z nas
ma mozliwosc zrobic. Nikt nie przenosi sie w zaswiaty , jak ten nie ma takiej
mozliwosci, zeby nie wrocic , bo nigdzie sie nie znika.
Jest to zjawisko czysto psychofizjologiczne. Naturalne.
Wiem , ze wielu z Panstwa slowo "hipnoza" moze zniechecic, czy tez
moze wywolac sprzeciw. Na ogol wywoluje ono negatywne konotacje , ale to tylko
dlatego , ze na ogol wiedza na ten temat w Polsce jest bardzo , bardzo mala
i w wiekszosci zabazowana na idiotycznych programach telewizyjnych.
Podawanie afirmacji jest bardzo korzystne i to co opisal jeden z kolegow
jest dobre.
Jesli zas chodzi o uwagi dotyczace snui problemow wynikajacych z zapadania w
sen w czasie kiedy chce sie doswiadczyc OOBE. Wkracza sie to w stan zwany
"hypnosleep", ale to wymaga dluzszych wyjasnien.
Jest to AUTOHIPNOZA. Wchodzenia w ten stan najlepiej jest sie nauczyc
poprzez HIPNOZE. Tzn. dobry hipnoterapeuta moze tego nauczyc w czasie
jednej do trzech sesji w zaleznosci jak dana osoba potrafi to
wykonywac. Trzeba to cwiczyc przez kilka dni , a potem to juz ... z gorki.
Bardzo pomocne sa tasmy audio , ktore przygotowuje dla kazdego pacjenta
oddzielnie , wykorzystujac specyficzne jego reakcje itd ...
Po kilku dniach sa juz w stanie znieczulic sobie kazda czesc ciala,
zregenerowac sie psychicznie i fizycznie w ciagu kilkunastu minut.
Potrafia to robic bardzo szybko i bezpiecznie.
Mysle , ze to wyjasnienie zostanie przyjete ze zrozumieniem. Nie ma potrzeby
zjawiska tego klasyfikowac jak para-normalne , bo nim nie jest.
Nie trzeba kreowac wokol tego atmosfery niezwyklosci na pograniczu
"sil nieczystych" itd ....
Pozdrowienia,
Jerzy Zieba
-----------== Posted via Deja News, The Discussion Network ==----------
http://www.dejanews.com/ Search, Read, Discuss, or Start Your Own
Temat: Stan alfa
Rozumiem, ze Twoje odczucie jakie masz po odliczeniu jest identyczne
z
odczuciem, ktore towarzyszy Ci w ciagu calego dnia. Ale w ciagu dnia
spotyka Cie wiele sytuacji - raz czujesz sie napiety, raz
podekscytowany, innym razem rozluzniony. To sa rozne bardzo odczucia,
Nic z tych rzeczy. Praktycznie przez 99% czasu czuje cos do czego
chyba najbardziej pasuje okreslenie znuzenie. Nie mam takich wachan
jak opisales powyzej
bo Twoj umysl w ciagu dnia nie pracuje na "jednej czestotliwosci".
Nie
ma czystego stanu beta, stanu alfa, stanu theta, itd. Jest pewna
Kiedys gdzies slyszalem/czytalem, ze w ciagu dnia wystepuje
praktycznie tylko beta
czestotliwosc dominujaca. Im wiecej w spektrum fal mozgowych bedzie
czestotliwosci alfa - tym bardziej odczucie _moze_ byc podobne do
rozluznienia, relaksu. Zwroc uwage, jak odczuwasz zapadanie w sen -
Wcale nie odczuwam momentu zapadniecia w sen.
gdy spontanicznie pojawia sie u Ciebie stan alfa. Obserwuj odczucia,
abys wiedzial czego szukac w czasie swiadomych cwiczen. Mozesz
jeszcze
zapytac - po czym poznasz, ze jestes juz w stanie alfa przed
zasnieciem. To polowa drogi pomiedzy jawa, kiedy wlasnie zamknales
oczy a snem. Odmierz te polowe i zapamietaj odczucia. To jest stan
alfa.
Jak mozna znalesc polowe czegos gdy nie zna sie polozenia obu koncow?
Moge stwierdzic z duza dokladnoscia kiedy zamykam oczy przed
zasnieciem, ale nie mam pojecia po jakim czasie zasnalem wiec to
rozwiazanie odpada
| Mozesz:
| 1. Zapomniec na chwile o swojej wiedzy i cwiczyc _metoda
| Jak mozna na chwile zapomniec o swojej wiedzy?
Jesli Twoja wiedza powoduje, ze nie mozesz rozpoczac dzialania - ze
wzgledu na sprzecznosc wg. tej wiedzy - to albo wiedza jest bledna,
albo przyjmujesz bledny punkt widzenia. Opieranie sie na wiedzy,
ktora
w ten sposob uniemozliwia podjecie dzialan, jest bez sensu. Po prostu
nie stosuj jej - i dokonuj dzialania - a po doswiadczeniu zweryfikuj
co bylo bledem.
Doszedlem do wniosku, ze problem tkwi we mnie i polega na tym, ze
podswiadomie staram sie to zrozumiec i wyjasnic. Jezeli mam racje to
pozostaje teraz pytanie jak to obejsc
| _epoki_kamienia_lupanego_ :). Po miesiacu, na podstawie swojego
| doswiadczenia, zweryfiykowac, czy rzeczywiscie wizualizacja jest u
| Ciebie mozliwa tylko w stanie alfa.
| 2. Zmienic swoje przekonanie, ze do wizualizacji potrzebujesz
| osiagnac
| stan alfa. Pozwoli to na rozpoczecie cwiczen np. wg. _metody
| _epoki_kamienia_lupanego_.
| Czyli powinienem ulozyc jakas afirmacje i przez jakis czas pracowac
z
| nia
Jezeli przekonanie, ze aby osiagnac stan alfa _musisz_ wizualizowac i
aby wizualizowac _musisz_ byc w stanie alfa jest mocno zakorzenione w
Wcale nie _musisz_ wizualizowac aby osiagnac stan alfa.
Wcale nie _musisz_ byc w stanie alfa aby wizualizowac.
Problem w tym, ze nie widze tu rzadnej wewnetrznej sprzecznosci
| 3. Caly czas krecic sie w kolko (bledne - jak sam to trafnie
| okresliles)
| Kdybym dopuszczal ta mozliwosc nie pytalbym sie jak z niego wyjsc
Ta mozliwosc byla do kompletu :-)
Aha :)
Ratajski Paweł
Temat: Złe sny...
"Męczą, lub dają odpocząć - są twoje. Czasem ukojenie, czasem paranoje. Sny, nawet gdy są złe, to się budzisz... Możesz w nich kochać lub mordować ludzi. Krzywe odbicie w witrynie twego ducha. Są twoje - tajne, nie jawne jak życie. Tu wszystko dzieje się naprawde."
Jak mówi Rosalind Cartwright kierownik zakładu psychologii w Rush University Medical Center w Chicago „Jeżeli chcemy zrozumieć nasze zachowania, powinniśmy zacząć od analizy marzeń sennych. Śniąc, opowiadamy sobie historię o nas samych. Powstałe wtedy obrazy pomagają pojąc, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.” Dla wielu zaś badaczy sny są bogatym źródłem wiedzy o psychice człowieka.. Psycholog G.William Damhoff z qmplami opisał i skatalogował bagatela aż 17 tysięcy snów.
Wszystko zaczyna się od stanu normalnego (beta) , po nim wchodzimy w drzemkę zwaną też alfa. EEG wskazuje obecność drobnych, regularnych fal o niskiej amplitudzie. Kiedy EEG staje się coraz bardziej spokojne to znak, że wchodzimy w kolejną fazę zwaną theta. Jesteśmy w nim bardzo krótko od około pół do dziesięciu minut. Nie zdajemy sobie z tego sprawy ale zachodzą wtedy pewne zmiany w naszym organizmie takie jak np.: zmniejszanie się pulsu, uspokajanie oddechu albo spadek ciśnienia. Nasz umysł zaś zaczyna tworzyć nielogiczne obrazy. Następnie zasypiamy coraz mocniej. Przestajemy widzieć , nie zobaczymy nic nawet gdy silne światło zostanie na nas skierowane, stan ten nazywany jest funkcjonalną ślepotą. My śpimy coraz mocniej. Kiedy wreszcie nasze ciało jest maxymlanie rozluźnione, oddech jest miarowy i mamy najniższą temperaturę to znak, że osiągnęliśmy właśnie fazę Delta. Normalny człowiek potrzebuje na to zazwyczaj około pół godziny i tyle samo w nim przebywa. Nasz sen ma jeszcze jedna bardzo charakterystyczną fazę. Fazę REM.. U dorosłego zajmuje czwartą cześć snu.. . To w nim właśnie śnimy intensywnie. Nasze ciało jest sparaliżowane abyśmy nie odgrywali snu, zaś gałki oczne poruszają się aby go „oglądać’ (stad też wywodzi się nazwa tego stanu Rapid Eye Movement - szybkie ruchy gałek ocznych ). W fazie REM najintensywniej pracuje układ limbiczny kontrolujący nasze emocje. Dużo mniejszą aktywność przejawia przedczołowa część kory mózgowej (ośrodek logicznego myślenia). To bardzo dobrze wyjaśnia chaotyczność snów. Aktywna podczas marzeń sennych także jest przednia kora zakrętu obręczy.
Ale czemu warto zastanawiać się nad swoimi snami. Pewnie najwięcej z was pomyśli teraz o Freudzie i jego psychoanalizie. Mówił on że nasze pragnienia tłumione podczas dnia uwalniamy w snach. Wiec poznając je poznasz swe pragnienia, dokopiesz się do ukrytych emocji i uczuć. Jest jeszcze inna teoria. Zakłada ona że sny pomagają testować umysłowi system awaryjnego nadawania , przygotowując nas w ten sposób do ewentualnej katastrofy. Np. kiedy śnisz o czymś to sprawdzasz jak reagujesz. Są także dowody na to że sny są pomocne w nauce. Kiedy gimnastyk wykonuje lepiej pewne ćwiczenia wyobrażając sobie swe ruchy na macie. W snach można także odnaleźć inspiracje do dzieł artystycznych. Wielu malarzy szuka natchnienia w objęciach Morfeusza. Można także znajdować lub raczej próbować znajdować odpowiedzi na dręczące nas pytania przez afirmacje snu. A może to sny są wiadomością od Boga do nas ??
A może po prostu jak mawiał kościół w średniowieczu sny są wymysłem diabła ?? :diab4: :diab4:
Co do LD (dla niewtajemniczonych, 'swiadomego snienia') to bardzo czesto mi sie to udaje, ale czytalem kiedys ze we snie nie da sie uzyskac 100% kontroli.... a szkoda
Temat: Wasze sny
(...) Co do snów... podobno sny mamy każdej nocy, ale nie zawsze po przebudzeniu je pamiętamy. Ja miałam tak, że przez wiele miesięcy nie pamiętałam żadnego snu. Podobno to, czy będziemy pamiętać zależy to od fazy snu, w jakiej się budzimy (jak dobrze pamiętam istnieje faza alpha i beta). (...)
Caly cykl snu rozpoczyna sie od faz snu plytkiego (najlatwiej oznaczac je po prostu cyframi, i tak tutaj przypada faza I i II ). Generalnie slowo "plytki" bardzo tu pasuje, prawdopodobnie osoba wybudzona w tej fazie snu bedzie sie zarzekala ze wogole nie zasnela. Jest to uspienie zmyslow fizycznych, natomiast niewiele trzeba zeby osoba spiaca natychmiast "wrocila". W tej fazie wystepuja rowniez hypnagogi, czyli nieskladne, zazwyczaj totalnie "bezsensowne" obrazy przewijajace sie przez umysl (ciezko znalezc odpowiednie slowa ). Da sie je zaobserwowac, jesli uda sie nam zachowac swiadomosc, podczas kiedy zmysly fizyczne sa juz "uspione" (to tez nie jest tak do konca, ale zostawie to w tym miejscu ze wzgledu na wciaz niewielkie doswiadczenie w tej kwestii). Jedni nazywaja to transem, inni medytacja, jeszcze inni autohipnoza totalnei mylac pojecia. Ja to nazwyam po prostu "czujnym relaksem" . Nastepne dwie fazy (III i IV) to fazy snu glebokiego, ale wbrew nazwie nei zaglebie sie tutaj za bardzo . Fachowe przynudzanie kazdy moze sobie znalezc w internecie wpisujac "fazy snu", a ja poslugujac sie wlasnym doswiadczeniem niewiele moge o tym powiedziec. Potem nastepuje splycenie snu, i wspomniana juz pare razy faza REM (wystarczy podejsc do spiacaej nad ranem osoby, przy odrobinie szczescia beda widoczne ruchy galek ocznych). Wtedy wlasnie przezywamy marzenia senne, ktore wszyscy potem pamietaja. Cykl powtarza sie kilkukrotnie (okolo 5-6 razy), wiec tyle tez jestesmy w stanie snow zapamietac (to, czy po fazie REM obudzimy sie, nie ma MOIM ZDANIEM wiekszego znaczenia). Natomiast alfa, beta, theta i delta to po prostu "przedzialy" czestotliwosci naszych fal mozgowych. Nigdy sie w ten temat szczegolnie nei zaglebialem.
Apropo snow proroczych.... po pierwsze to wbrew nazwie wcale nei oznacza snu w ktorym "widzimy" przyszlosc (wiekszosc ludzi to myli - przynajmniej wedlug definicji ktora ja znam ), bo niby w jaki sposob mialoby sie to zdazyc? Chyba tylko dzieki zdolnosci jasnowidzenia podczas snu albo innym diabelskim sztuczkom I smiem watpic ze trafia sie to akurat tak czesto (jak napisala Kama, raczej dziala to na zasadzie autosugestii).
(...) Z drugiej strony mamy przykłady wielu snów świadomych, jak również zwykłych snów, które zawierały obrazy, które okazywały się później prawdziwe ( a nie wydazyly sie pozniej! - moj komentarz ). Możemy mieć więc do czynienia z jasnowidzeniem w czasie snu, albo ze snami proroczymi. I chociaż śniący w czasie świadomego snu jasnowidczego ma „wrażenie”, że widzi sen, okazuje się później, że widział świat realny! (...)
Czyli w prostych slowach, laczy on sny prorocze ze zjawiskiem OBE. Ten temat rowniez zostawie tutaj, gdyz nie mam ochoty udawac ze umiem i wiem wiecej niz w rzeczywistosci.
Pozdr.
Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 109 wypowiedzi • 1, 2