Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne słówka na dobranoc
Temat: Tekst numeru 16
Jedziemy!
Adam Szymanowski - "Gorzki przelew"
PUNKT! i pierwsze miejsce. Bardzo fajnie napisane i bardzo fajny klimat. Na dodatek klimat ów dawno nie gościł w SFFiH.
Uwaga: "czujka sprawdza przepustowość na wypadek, gdyby Kołuszyn chciał przesłać kodowany transfer" - nie za bardzo rozumiem. Przepustowość to cecha kanału telekom. i jest stała dla danego kanału, nie wiem po co ją ciągle sprawdzać. Choć jak rozumiem tutaj użyłeś tego słowa w domyśle jako strumienia informacji przepływającego przez wej/wyj.
Paweł Ciećwierz - "Rasa"
PUNKT! Choć koniec był za szybki :>
Dawid Juraszek - "Chmury i deszcz"
Kolejny dobry Xiao. I chyba pierwszy, w którym wszystko podane na tacy .
Monika Sokół - "Dwaj bracia"
Przypowiastka... Mam problem z oceną. Jako bajkę na dobranoc można opowiadać. Dzieło to nie jest, ale
też nie ma sie poczucia zmarnowania czasu po przeczytaniu. "W sam raz na raz".
Marek Hemerling - "Tam, gdzie..."
Ojć. Nie trafiło. Brak komentarza.
I specjalne wyróżnienie, dla:
Rafał Dębski - "Kura"
Ubawiłem się nieźle Duże brawa! Do Kury będę wracał Stwierdziłem, że to opowiadanie nie może brać udziału w głosowaniu bo nijak go porównywać do innych. To opowiadanie PUNKTów nie potrzebuje .
Tak w ogóle to dość dobry numer się trafił! Bardzo fajne 4 opowiadania. A te mniej fajne nie zajmują dużo miejsca i nie są złe.
Temat: 10 Ktos jeszcze??
Cześć |Dziewczyny
Dzięki za słowa otuchy, myślę że razem damy radę. Macie fajne suwaczki, ja próbowałam go zrobić - nawet mi wyszedł ale później nie umiałam go przenieść i nie wiem jak później ewentualnie zmieniać wagę - prosze podpowiedźcie bo u mnie z angielskim słabo a bardzo mi sie podobają- od razu widac co i jak. Po drugim dniu diety o.k ale zawsze dla mnie najgorsza jest sobota i niedziela. Muszę być silna.
Dobranoc.
Temat: Nasze rozmowy
Mario wiem, ze domyslilas sie co miala na mysli
a droczyc sie nie tylko mozna ale i trzeba,
co wlasnie czynimy
ale za rzadko zdecydowanie
oooo!!! swieta racja!!!
swiete slowa !!!
kiedys to tu sie wiecej dzialo w tym temacie
pamietacie jak sie fajnie Perelka droczyla z Manją
hania z perelka
Ifka z Perelka
a teraz mam wrazenie ze juz tylko czasem Hania z Ifka sie podrocza
a reszta ???
hej dziewczyny obudzcie sie wiosna za pasem, humor sie tez powinien obudzic
oki, spadam bo mi M wszystkie wlosy wyrwie
papapa
Haniu, ocaliłaś pióra na głowie?
Wiesz co? Ja chyba też przejdę do frakcji czytającej...
Dobranoc, kolorowych snów Wam życzę!
Temat: enklawa
Asasello:
bardzo lubię czytać te Twoje wspomnienia. zwłaszcza że tak ciepłe
Ciepłe? Że nie lał codziennie - to jest ciepłe? Gapcio z Ciebie :))
ps. syrenka 104, czy już 105? :)
105, spod brudu wystawały kanarkowożółte obelgi pod adresem właściciela :)
Tata zawsze mówił, że jak dorobi się lepszego samochodu - wtedy będzie go myć
(i słowa dotrzymuje). Syrena była thebeściarska. Jeździła na jakiejś
podejrzanej mieszance, którą tata warzył na CPN-ie w plastikowym baniaku.
Dźwięk jej silnika rozpoznałabym jeszcze dziś, i to na zjeździe wszystkich
zniosła niezwykle dzielnie: pamiętam, że pokrowiec na tylnej "kanapie" wydymał
się jak żagiel, a ja miałam obie stopy owinięte szalikami i czapkami rodziców.
Jechałam okutana w puchową pierzynę, a nasz "wóz" kręcił piruety na drodze jak
przekarmiona łyżwiarka figurowa :)
kurcze, jakie to były fajne czasy!
Dzięki za przeczytanie i podobanie.
Jak jeszcze śpisz - to dobranoc :)
MAG
Temat: KAWĘ CZY HERBATĘ część 5
Hej
Dzięki dziewczyny za słowa pocieszki.
Ja wiem ze to nienormalne ale ja poprostu wariuje kiedy mojemu dziecku cos sie dzieje...... w wielu innych trudniejszych sytuacjach potrafię zachować zimną krew.... niestety kiedy chodzi o moje dzieci przestaję myśleć logicznie
B wieczorem lepiej, ładnie sie bawił zjadł pół suchej bułki nawet
Triss fajnie ze tajny plan wypalił.Jak młody?
Tosiu biedna malutka , ile ma latek czy miesiecy?
Carradura ja zawsze cos znajdę.
Lena to się opisałaś
Iskierko ty jak iskierka humor poprawiajaca
Kochana masz rację byle do wiosny
Beacia ufff dzielna kobieto, podziwiam ja zawaliłabym totalnie w takiej sytuacji pewnie nawet jak bym sie starałą to wpadłabym w panikę ...... nic do mnie wtedy nie dociera , logiczne argumenty idą w kąt .
Xena przykre to co piszesz, chyba tylko rzeczowa rozmowa moze to zmienić.Trzymaj się!A facetem czasem trzeba potrząsnąć. A Jasio zuch Spacer w przedszkolu przy takiej pogodzie to jak pomysł klusek z boczkiem w naszym przedszkolu
A spacer po dworze w przedszkolu przy takiej pogodzie
Carradura ile ma chrzesniak?
Nuka jak ząbki Adasia?Wyszedł kolejny?
Idę poczytac jeszcze inne tem. a potem pod prysznic .... i pranie powiesić i do łóżeczka z ksiażeczką.... mam nadzieję ze będzie lzejsza niz wczorajsza.... noc mam na mysli
Dobranoc dziewczyny.
Temat: KAWĘ CZY HERBATĘ część 5
Xena jka piernicze.... uwielbiam takich lekarzy
No super są rewelacyjnie poprostu
on-dobra, a czy jak brałać DKF(taki zabieg) to czułas jakiś dyskomfort
on do ciebie na ty mówił
Alikle no za jakis czas to nie bedziesz mpogła sie doczekać zeby mała buzia zamilkła na chwilę
Ale fakt fajnie jak dziecko mówi
"niniejszym zyczę kolorowych snów DOBRANOC!!!"Tatus próbuje wymknać sie z sypialni..
Kakusiu i duźim teś!!!!!!
Jak widać sporo gada ale nie wszystkie słówka rozumie tan pewnie rozumie ale po swojemu
[ Dodano: Pią 02 Lut, 2007 14:33 ]
Temat: Mam to w genach.
| Witam!
| Mam to w genach.
| Mam to panie po ojcu
.....
| my mocarze zaś w gadce.
Poczytałam sobie na dobranoc. Takie leciutkie i z zycia wziete.
Przypomniało mi się , jak w pewnym towarzystwie spootkałam faceta,
który mówił co 2 słowa "kurde". Zauwazyłam, ze nic nie wiem z tego,
o czym mówił , a tylko czekałam na nastepne "kurde".
W końcu gdzieś wymknęłam się, bo bałam się, ze nie utrzymam powagi.
:-) Dzieki. Rosa
Witam!
Dzięki za odwiedziny. :-) Teraz w związku z wszechwładną telewizją nie ma
już "kurde", "panie", "pieska niebieska" teraz często słyszę:
"yyyyyyyyyyyyy" :-)
Kiedyś pewien człowiek fajnie mówił "tak i tak" Ja mu powiedziałem "tak i
tak" on mi odpowiedział "tak i tak" później ja mu "tak i tak" i poszedł na
górę. Tak sobie porozmawiali. Umiano dotrzymać tajemnicy rozmowy. :-) Były
to dawne solidne czasy. :-)
Pozdrawiam!
Andrzej.
Temat: Noc
Popieram słowa Sadama. Zdecydowanie coś tu śmierdzi. Ludzie raz w życiu wyszli z domu po pierwszej i starają się sprawić wrażenie, jakoby wałęsanie się po osiedlu w godzinach późnonocnych (lub wczesnorannych) było dla nich równie normalną rzeczą co jedzenie chleba. To bardzo fajnie, że strzelacie sobie piwka, oglądając w nocy gwiazdy. Rodzice za granicą? O.o
Co do nocy, to zwykle działam przy kompie do godziny 22-24, po czym wlekę się pouczyć i spać. Dziesięciogodzinny sen to dla mnie i tak za mało, więc nie przesadzam z zarywaniem nocek. Jednak noc ogółem lubię, miło jest otworzyć sobie okno i poczuć chłodne powietrze. Inna sprawa, że nigdy tego nie robię. Gdy mam wybierać między snem i gapieniem się na wygasłe już dawno gwiazdy... Wolę śnić.
Hmm... Dobranoc. :D xD
Temat: Łukasz Sitko
Witajcie moi kochani czytelnicy :),
mordkamoja - Nie, to nie żadne kółko wzajemnej adoracji! I nie mam talentu marketingowego ? Po czym niby to rozpoznajesz że niby mam ten 'talent marketingowy' to moja wina że ludziom się podobają moje wiersze i chcą wypowiadać się w moim wątku - chyba Nie!?
Dla mnie może na tomik nie jest za wcześnie - swoją drogą to chyba moja sprawa czy go wydam i kiedy! Jeśli kiedyś nadarzy mi się okazaja to na pewno go wydam - choćby nawet za miesiąc, dwa czy rok - ale wydam! Nikt nikomu nie zabrania czytać innych autorów ? Czy u mnie w wątku jest napisane : Żeby inni nie wchodzili i nie komentowali twórczości innych użytkowników - NIE. Czyżby zazdrość? A może sam/sama coś napiszesz i pokażesz nam ?
Nie martw się nie czuję się urażony. Pozdrawiam!
Ewka - hm nie mam jakiejś swojej muzy którą się inspiruje :).
DOMA - dziękuje Ci bardzo że tak uważasz :) bardzo miło mi że tak uważasz że mam talent (wszyscy nie muszą mi mówić że mam talent - fajnie że tak uważasz :)). Ja też się ciesze że mam taką możliwość pokazywania swoich wierszy innym. Na pewno będe pisać - ze względu na wszystko i wszystkich - choćby nie wszystkim to się podobało!
mordkamoja - A jeśli tak bardzo Ci przeszkadzam i przeszkadza Ci to że ludzie komentują, wypowiadają się w moim wątku to napisz to - słowa krytki też przyjmę z pokorą.
Dobranoc :)
Temat: Beneath The Ashes & Lara"s Shadow
Jeszcze raz dziękujemy Microshitowi za wspaniały prezent dla użytkowników ich zasranego systemu operacyjnego.
Niestety nigdy chyba nie będzie mi dane cieszyć się tą grą, jak i również BtA. X-Box'a nie kupię, nie mam zamiaru, to by było poddanie się dyktaturze MShitu. Pozostaje mieć nadzieję, że to jednak wyjdzie na inne platformy - może jako dodatek do TR9 w Edycji Kolekcjonerskiej?
Spoiler: Dodatek fajny, Natla nie żyje a ja lubię DoppeLaręgena ( nazwa by me x] ) Jak by nie patrzeć jej klon jest postacią pozytywną - słucha tego co jej rozkazują. Sam jakby nie ma "świadomości", więc nie możemy go obwiniać o śmierć Alister'a - przynajmniej w mojej opinii. Lepiej niech Lara zrobi sobie z niego jakiegoś pieska albo służkę, która będzie pomagać Winston'owi x]
To tyle słowa bożego na dziś - dobranoc x]
Temat: ÂŚwiĂŞte Serce
Ije
Czy na pewno ma być "wjazdy", a nie "wyjazdy"?
oczywiście wyjazdy :-) przeoczenie literówka zjadła mi literkę krówka
;) mówiąc szczerze cały czas czytałem 'wyjazdy' no ale u mnie to normalka
że mi się przekręcają pisane słowa.
| wiatru w żagle, tam mógłbym odżyć.
Marzysz, wspominasz, malujesz, a ja z Tobą, bo nigdy nie byłam w Paryżu.
Fajny wiersz. Lubię Twoje malowanie. Dzięki za marzenie, które przypomniał
"wiatr w żagle".
Idę spać, bo późno, może mi się przyśni.
Pozdrowienia,
Ije
no to Dobranoc, pchły na noc, Karaluchy pod poduchy.
A szczypawki na zabawki ;-) Dobrych snów życzę,
wiatru w żagle:) mi też by się przydało bo na morzu
bez wiecznie. Pozdrawiam atma
Temat: Filmy
Wczoraj na dobranoc puściłem sobie Vanilla Sky. Od dawna chciałem zobaczyć ten film, ponieważ słyszałem ciekawe rzeczy na jego temat. I szczerze powiedziawszy dawno żaden film nie wywarł na mnie tak wielkiego wrażenia. Gdy wstałem rano moje myśli były zdominowane przemyśleniami dotyczącymi tego filmu. Jak dopadłem kompa zacząłem szukać jakichś informacji na temat filmu. I tutaj odkryłem niesamowitą rzecz - ten film jest tak naszpikowany różnymi szczególikami, że aż dziw uwierzyć. Reżyser twierdzi, że zawarł w filmie 428 nawiązań do pop kultury (429 jeśli wliczyć jedno niezamierzone nawiązanie).
Oto kilka przykładów:
- w mieszkaniu Davida na ścianie wisi plakat z filmu "Jules et Jim" (1962), w którym bohaterka popełnia samobójstwo zjeżdrzając samochodem z mostu zabijając przy tym swojego faceta siedzącego na miejscu pasażera
- w pewnym momencie filmu jest kilkusekundowy fragment teledysku Bjork
- na początku filmu gdy David jedzie samochodem data na nalepce przeglądu techniczneog to 30 luty 2001 co może sugerować jedną z interpretacji filmu
- polecam obejrzeć moment skoku Davida na końcu filmu klatka po klatce gdy następuje szybka sekwencja obrazów
- to samo tyczy się sceny z początku filmu gdy David biegnie po pustym Times Square
- jednym z obrazów pojawiających się na Times Square jest okładka, na której jest Katie Holmes Fajny zbieg okoliczności, ale nie o to tu chodzi. To jest okładka magazynu TV Digest
- w filmie jest dużo odniesień do snu, bohaterowie często wypowiadają słowo sen lub inne słowa z nim związane (budzić się, spać etc.), na rentgenach głowy Davida i na jego zdjęciach polycyjnych są "zakamuflowane" napisy dotyczące snu, w areszcie/więzieniu na tablicy napisan MAERD (przeczytajta od tyłu).
Takich drobiazgów jest w filmie masa. A teraz najzabawniejsza rzecz (każdy kto czytał początek napisów końcowych powinien to wiedzieć) - Vanilla Sky to remake hiszpańskiego filmu "Abre los ojos" (Otwórz oczy). Przy czym ludzie, którzy widzieli oba filmy twierdzą, że poza drobnymi różnicami w fabule filmy za bardzo się nie różnią. Ba! W oryginale w rolę Sofii (nawet imienia tej bohaterki nie zmieniono) wcieliła się... Penelope Cruz Dodatkowo pierwsze słowa jakie padają w Vanilla Sky to właśnie zdanie po hiszpańsku - Abre los ojos No, ale na mnie już pora
Temat: 1
Dzięki Matilde:]]]
A z tym byłym facetem to broń boże!!!! Ja nie mam zamiaru do niego wracać z prostego powodu – bo go nie kocham. Mam teraz swoje Życie ( jedyne takie na calutkiej planecie i w ogóle w galaktyce:>) i tylko jego kocham. W sumie …to dziwne…ale miotam się cały czas bo mi przykro z tego powodu że to moja wina…te narkotyki…i pewnie jakbym nie miał faceta to mimo braku miłości wróciłabym do niego tylko dla tego żeby się leczył. Z poczucia winy. Potrafiłabym poświecić swoje szczęście żeby odkupić tą winę. Tragicznie mi z tym ale cóż. Zycie toczy się dalej. Naszczęście mam swoje kochanie i nie zrezygnuje z niego. A byłemu mogę ofiarować tylko, a może az przyjażń bo mimo wszystko jestem z nim mocno związana.
Fight! Fight! Fight continually!!!! Ma się rozumieć. Życie moje na first miejscu:>>> trza walczyć o szczeście
Widzę że jedizemy na tym samym wózku. Angol i matma. Z języka mam mocną bardzo 3 a chodze do jednego z najlepszych liceów tak że chyba najgorzej nie jest. Martwi mnie tylko moja nieumiejętność mówienia po angielsku. Kompletnie nie mogę się przełamać na jakimkolwiek speakingi. Niby słówka znam , wiem co powiedzieć, uwiem wypowiedzieć ale ta baroera. Taki wewnętrzny wstyd. Dziwne bardzo. A z matmy…ledwo dopek:// Ale wstyd…
I jeszcze chciałam ci podziękować za określenie mnie jako dojrzałą . Myślę że to naprawdę coś poważnego. W sumie to jestem tego pewna ale okaże się w pieczeniu.
Gdybym miała konia to bym go nazwała Pawiment. Albo Cipcipao. Ładnie nie? A wy? Macie w ogóle jaieś zwierzaki?
Wiecie co? Mam ochote pozrzucać sobie z mostu do Wisły brukselkę. Fajnie by było:>>> Chyba właśnie taki sobie sprawię prezent:]]]]
Dobranoc. Aaaaaaa….Muszę odespać to nocne sprzątanko
Temat: 1x10 - Don"t Stop The Knight - Wrażenia
- Ładnie się ambasadorka prezentuje
To się nazywa turban?
słowa Torresa "że nie każdy chce pokoju na świecie" są straszną ironią - znalazł się dobroduszny pacyfista:P
Umknęło mi to... w ogóle ostatnio coś nie tak z moim angielskim (nie będę mówił z jakiego powodu bo to żałosne)
- dzwonek tej komórki mnie irytuke - ale przynajmniej nie reklamuje jakiejś konkretnej firmy
TrumTrumTrum... TrumTrumTrum...
- "bo musze zrobić ten szalony ktrok i zniszczyć dowody" - autosarkazm piękny:D
- co?
- UCIEKAJ!
xDD
Cytat: - KITT brzmiał jakby naprawdę się zmartwił czy Mikeowi nic nie jest
Co jak co, ale KITT rzeczywiście pod tym kątem "wydoroślał". Z każdym odcinkiem jego głos... albo raczej barwa głosu robi się zdecydowanie przyjemniejsza (IMHO oczywiście).
- Nancy Charlie Bravo - dobranoc:P
Nancy Bravo Charlie Four - ale kto by na to zwracał uwagę
- ależ ten więzień chrapie - biedny Mike XD
Jak mój kuzyn po kilku piwach...
Cytat: - HANK zazdrosny o KITTa Very Happy tak to widać i słychac:P
IMHO jest bardziej zazdrosny o to, że Katie i Lisa mają ciekawszą robotę... Jak się tak przyjrzałem scenerii za robotem to śmiem stwierdzić, że przesadzał kwiatki
- to KITT robi też ciuchy? nic dziwnego że Sarah tak o niego dbaXD
Dobra... to mnie oficjalnie rozwaliło...
Cytat: - akcja z mikrofalówką i potem z tym sprzętem - uśmiałam się XD piękne:D
XPERT! Swoją drogą fajne było jak się Mike wymienił spojrzeniami z tym "prawdziwym" kolesiem
Cytat: - i paralizatorek XD to musiało boleć ale ładnie zagrana scena:P
Aż mnie zabolało
- no zasuwaj za grubciem Mike jak cię ładna panna prosi:D
Może jak Mike będzie wykonywał nadal takie skoki to może wymieńmy go za Małysza?
- chcę takie strzałki:P
Tylko teraz promocja! KUPUJĄC TRZY - CZWARTĄ DOSTANIESZ GRATIS
czy ktoś to w ogóle czyta?
Myślę Tami, że mój post świadczy o tym, że jednak ktoś to czyta
Temat: LISTOPADOWE MAMUSIE I MALUSZKI 2005 VoL 2
Witam, Dzięki za miłe przyjęcie marnotrawnej córki. Nieraz myślałam,żeby do Was zaglądnąć, ale jakoś nie miałam skąd. Rodzice bez kompa, a w szkole lub od kogos jakoś tak dziwnie, zresta czasu nie było.
Anulka[b] Ja też wierzę w telepatię. Pewnie się myślami przyciągnęłyśmy.
A coś to Bidulko się przytrafiło Tobie. Pytam , bo zerknęłam na wątek i rzuciło mi się na oczy. Ale nie wiem o co chodzi, bo nie miałam kiedy się wczytać.
Trzymam kciuki.
[b]OlettaNawet nie wiesz, jak mi brakowała stukania po klawiaturze w odpowiedzi na Wasze pogaduchy. Miałam syndrom załamania , jak u uzależnionego. Ciągle coś sie działo, a ja nie mogam o tym napisać.
Pięklnie wygląda Twoja Córcia. Doraosła Panna.
Marta Karolcia jak zwykle zaskakująca. A jaka sprawna przy klawiaturze. My dziś mieliśmy pierwszy kontakt Jo z komputerem, bo przecież o tym sprzed 2 miesięcy zapomniała. No oczywiście był płacz, Jakub nie chciał jej dopuścić. Już czuję, że będzie niezły ubaw.
Ja narazie jestem zmęczona joasi chodzeniem, bo ona wszęzie włazi, a od wczoraj schody są po prostu rewelacyjen. A my czeikamy na zabezpieczenia, będą gotowe jutro, pojutrze. Dla mnie to teraz nic, przy ponad miesięcznym opóźnieniu z remontem
NaciaDzięki za miłe słowa, mnie też brakowało naszego wątku.
A co u Ciebie zapracowana Kobieto? Dajesz radę wszytsko ogarnąć? A jak Mati w żłobku się sprawuje?Omijają go te okropne choróbska?
Ja przez 2 misiące myślałąm, ze oszaleję, nonstop katary , kaszle i inne sprawy. Dziecaiki zaliczyły po 2 antybiotyki a ile razy obeszło się bez. A najgorzej to Jakub, chyba odporność mu siadła emocjonalnie.
Sarna Co u Ciebie? Wszystko ok? Jak agnieszka radzi sobie w nowej szkole? A postępy Sebastinka ?
azis witam Nową Koleżankę. Fajne masz Dzieciaczki
Zmykam, pomagać M. skręcać sypialnię.
DOBRANOC
Temat: Uzależniony w 99%:-)
Jutro idę na pierwsze grupowe spotkanie do poradni i nie mogę się doczekać.
Niejaranie nie sprawia mi tak naprawdę większego problemu, jakby to powiedzieć, to jeden z niewielu powodów, z których jestem z siebie zadowolony, chociaż może przesadzam... umówiłem sie na przykład dzisiaj z koleżanką i bardzo miło nam się razem grało, paliło papierosy i piło kawę. Czułem, że spędzam fajnie czas.
Dużo też sobie czytam, przygotowuję się do turnieju, który będzie w połowie października, który zresztą współorganizuję. Właśnie! Mam potworne problemy z zabraniem się na przykład do napisania tekstów na stronę www, która powstaje, a zostałem o to poproszony, mam nadzieję, że już jutro to napiszę...
Ciężko mi rano wstać, przestawiam ten budzik i przestawiam i przestawiam, może dlatego, że późno chodzę spać, a to dlatego, no właśnie dlaczego nie kładę się spać tylko siedzę przed komputerem czytając coś, rozmyślając nad moim niejaraniem?
Mój ostatni wpis wyraźnie pokazuję ja bardzo mam niepoukładane myśli w głowie.
Odpowiedź jest prosta, baaaaardzo długi czas tuz tuż przed spaniem jarałem jointa, samemu na dobranoc, w łóżku, aż mam dziury w prześcieradle.
Planuję codziennie, że od jutra będę ćwiczyć, bo bolą mnie plecy, jakiś taki skurcz czuje z prawej strony ciała, od małego palca u nogi przez kolano, biodro, po żebrach, do obojczyka, i się to rozchodzi po ręcę i do głowy, prawa czacha, szczęka z prawej strony, tak jakbym miał prawą stronę ciała jakoś, boję sie tego słowa, sparaliżowaną, jakbym był jakoś wykrzywiony, jakże dziwne by to było gdyby te dolegliwości były spowodowane paleniem marihuany??. No ale z tych planów nic nie wychodzi.
Chciałem biegać rano, ale jak tu biegać jak wstaję tak, że ledwo do pracy zdążam.
Wracam do domu i od razu siadam przy komputerze.
Bardzo mała poprawa w stosunku do mojego życia z marihuana, tak to widzę, jedynie się zdrowiej czuję(psychicznie bardziej niż fizycznie), mam więcej energii, ale nie potrafię za bardzo przemienić ją w działanie.
I powtarzam sobie: cierpliwości!
jutro zapowiada mi się bardzo ciekawy dzień, będę miał o czym opowiedzieć;-)
do usłyszenia. Trzymajcie się.
Temat: Przymiotniki niestopniowalne?
| Dobrze, już dobrze - podałem wyżej :)
Powód przyjęty. Ale jeśli coś dla kogoś jest oczywiste,
a dla kogoś innego to coś nie jest oczywiste, to czy nie
można powiedzieć, że to coś w ogóle nie jest oczywiste
na 100 procent?
Ale - tak jak chyba już pisałem - to jest zupełnie inny
problem. Np. dla mnie jest oczywiste, że Stalin był złym
człowiekiem, a dla paru osób oczywiste jest, że to był
najspanialszy człowiek na świecie.
Nie wiem, czy cokolwiek może być "oczywiste" obiektywnie...
Chyba nie.
A jeśli można -- czy nie można powiedzieć,
że inne rzeczy są bardziej oczywiste?
Nie wiem. Naprawdę.
Ponadto czy przykład z Intelem (od którego owo stopniowanie
się zaczyna) nie jest wystarczająco dobrym przykładem?
No i w końcu -- czy przykład z niepewnymi bitami nie jest doskonały?
A może się mylę? Może jest tożsamy z przykładem ekspedientek?
Przykład z niepewnymi bitami jest fajny, ale - MSZ - nijak
się nie ma do "oczywistości". :)
| No i po czym poznajesz, że jestem inteligentny? :)
| Tak mi się wydaje - sporo Twoich postów już przeczytałem.
W takim razie -- na jakiej podstawie twierdzisz, że piszę bzdury? :)
Z postów (jak rozumiem) to nie wynika. ;)
Co? Z postu, na który poprzednio odpisałem, to właśnie
wynikło. Ale zdaje się, że już Cię za to stwierdzenie
przeprosiłem...
| Ale konkretnie to nie potrafię tego uzasadnić - to tylko
| moja subiektywna ocena. Jeżeli się pomyliłem - to najmocniej
| Cię przepraszam i proszę o wybaczenie ;)
**Pomyliłeś co do tego, że jestem inteligentny, czyli nazwałeś mnie inteligentnym...
Przemyślę ten problem. Trzeba by rozważyć ewentualność przebaczenia,
złożenia zadośćuczynienia, zadeklarowania poprawy... Chociaż nie...
Niech Ci będzie... Znaj moje dobre serce!!! Daruję Ci!!! Ujdzie
Ci to zupełnie bezkarnie!! A co tam? Dziś niedziela!!! Nie będę
się więc oburzał byle pomyłką!!! Co więcej -- pozwolę Ci mylić
się w ten sposób co do mojej osoby częściej, a nawet zawsze!!! ;)
Ostatecznie -- ludzie bywają omylni/mylni...
Bardzo dziękuję.
No właśnie? Jakiego tu użyć słowa? :)
"Ludzie czasem się mylą".
Dobranoc. :)
Pozdrawiam
Piotr
Temat: rzecz o chrztach
"ty tego nie wymyśliłeś. to widać."
dlaczego miałbym cokolwiek wymyślać (w obu znaczeniach słowa),
skoro znaki są ogólnie dostępne. trzeba tylko chcieć je odczytać.
myślę, że tak naprawdę nikt ich nie wymyśla.bo jak np. wytłumaczyć,
że w zeszłe wakacje, kiedy rozważałem czy nie byłoby fajnie
gdzieś w okolicy zrobić trasę zjazdową, wsiadłem w samochód
jadąc, gdzie Bóg poprowadzi. góry znalazłem w pobliżu,
może niezbyt wielkie, ale najlepsze w promieniu najbliższym.
przypadek? było ich zbyt wiele, aby tak być mogło.
toteż Duch Święty może wskazać gdzie jest to, co szukasz.
wybór natomiast zawsze należy do ciebie.
dlaczego nie wspomnę nic dla proboszcza?
widziałem powypadek, gdzie to on był winny,
lecz oskarżał chłopaka, który był niewinny. toteż zrozumiałem,
co miałem zrozumieć.
a przecież mogliśmy przejeżdżać tamtędy odrobinę wcześniej.
tych słów by nie było. kolejny przypadek?
minutęlub więcej (bo czas bywa względny) po zdaniu na górze
przyszedł przekaz widzialny. jakby mały chłopczyk
przestawiał coś mamie, chcąc łączyć szuflady, bo wszystko jest moje.
dokładniej to brzmiało, tak jakby ktoś sądził,
że Jezus dla Matki (w domyśle Kościoła), ot tak dla zabawy
czyni sobie żarty, skoro cały świat należy do Niego.
trochę się zasmuciłem, bo wiem jaka prawda.
tu przyszła myśl znana: jeśli nie wiesz, jak się zachować,
zachowaj się porządnie.
porządnie czy nie porządnie, ale uczciwie, w myślach i słowach, prawdziwie
odpowiedziałem (to jest dosyć proste).
wiem dobrze, ile się Pan Jezus nacierpiał, od obcych i swoich.
też najbliższą osobą (na tym świecie) jest dla mnie marysia.
chociaż nie matką, lecz żoną. prawda, na imię mam jacek, nie Jezus.
toteż tylko analogia, nie porównanie: nie jestem bezgrzeszny.
wie dobrze Pan Jezus, kto za instytucją, a kto za człowiekiem był
zawsze i będzie.
zna dobrze Pan Jezus i nasze intencje i matki też swojej.
lecz jeśli czynicie coś z dobrych intencji, to grzechu nie będzie
i kary nie będzie.
odczytałem słów parę:
Macie rację, macie rację.
Jeszcze żyje. A tu pielgrzymka
Przestańcie wrzeszczeć. Ta pielgrzymka to jest niejako powrót do początku (...)
Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty.
I trzywajcie się! Dobranoc.
Jeszcze do jutra.
pozdrawiam,
jacek
Temat: Spanie z dzieckiem
W zasadzie to nie wiem jak to sie dzieje, ze on tak wspaniale zasypia. Czy to jest wynik moich zabiegow w tym kierunku, czy on po prostu taki jest.
Zalozylam sobie jak sie urodzil, ze bedzie zasypial sam. I konsekwentnie to realizowalam. Zadnego noszenia przed snem. kapalismy go razem, potem przytulanki na materacu, w tle kolysanki i potem calusek i do lozeczka. jak mial 5 m-cy juz calkiem ladnie siedzial wiec kolysanki zastapione zostaly bajka a do raczki ksiazeczka i czytanie przed snem, potem do lozka, ja wychodzilam, zmywalam naczynia, wracalam, dziecko spalo. A, przytulanie, noszenie, kolysanie, bylo glownie i to bardzo duzo i czesto, jak nie spal i sie bawil. A wieczorem mialam nawet wrazenie, ze nie lubi jak sie go nosi, bo jak kladlam do lozeczka czasem jak plakal, to sie tam uspokajal.
Igor niestety nie sypial w nocy, budzil sie co 1,5 godz. wczesniej co 3. Wiec wstawalam do niego, karmilam, nosilam, zeby sie odbilo i do lozeczka. Chyba glupia bylam, zamiast wziac go do lozka i podawac piers przez sen No ale trzeba bylo realizowac moj plan To wstawanie co 1,5 bylo do 8 m-ca zycia. Wczesniej nie wiedzialam, ze to niespanie wynika z azs, bo sie nie drapal, tylko byl niespokojny a ja myslalam, ze glodny. I pewnie jakbym wiedziala, to szybciej wyladowalby ze mna w lozku.
Teraz wyglada to tak. Kolacja, potem kapiel, ktora Igor pomaga przygotowac, potem wielkie smarowanie i ubrany w pizamke trafia do lozeczka, gdzie dostaje ksiazeczki i slucha sobie bajki z CD. I tak jak przy smarowaniu przypomina tajfun, tak w lozeczku siedzac sam w kilka minut sie wycisza. Ja w tym czasie ide zmywac naczynia lub sprzatac po kapieli itd. Wracam z mleczkiem. On sie juz cieszy i mowi "mleko". Karmie go wtulajac w siebie, trzymajac na kolanach, mowiac czule slowka. Po czym konczy z wielkim usmiechem i chce uciekac A ja go na raczki i mowie: "Przytul sie do mamusi idziemy spac" On sie wtula we mnie, paluszki do buzki...I nagle przypomina sobie a raczej mi o wylaczeniu CD, kaze sobie nazwac wszystko co wisi na scianie: papuga, dom, krowa itd. I wtedy juz jest spokojny, i moze spac. Klade go do lozeczka i on juz moja reke odpycha teraz jak chce go jeszcze poglaskac Mowie mu:" dobranoc, fajny dzien, byl, co? jutro sobie znow poszalejemy itd. Pa,pa". Wylaczam swiatlo i za 15 min. dziecka nie ma. Jak cos mu nie tak to oczywiscie wola i wtedy wyczuwam czy da rade sam czy trzeba przyjsc i przytulic. Jesli trzeba przytulic to biore na rece, wtula sie we mnie, ale jak juz sie uspokaja to klade w lozeczku. I tak to jakos u nas wyglada. I dziwne, bo jak wracam o 18-19 czasem to on nie potrzebuje sie nacieszyc mama...ten schemat dziala tak samo....nie ma wariactwa bo mam wrocila. Moze dlatego ze w dzien jestem z nim, zajecia mam glownie popoludniami.
No i nie wiem, czy on taki juz jest, czy mi sie udalo go nauczyc tak zasypiac...wiem, ze to sie jeszcze nie raz zmieni pewnie, chociaz trwa to juz 14 m-cy bez zmian. Niestety w nocy sie budzi i placze i wszystkie konsekwencje azs ponosimy, i jak placze w nocy i jest to wynik swedzacej skorki czy niepokoju to biore go do siebie do lozka ...I w ogole codziennie kolo 5:00 juz dosypiamy razem.
Ale sie rozpisalam...a moze to nawet nikogo nie interesowalo
Temat: TLQ
| A skąd możesz wiedzieć, że Feynman nie jest
| obecnie starym, obleśnym, zapijaczonym erotomanem ?
| A może to Ci nie przeszkadza ?
Masz szczescie,ze dopusciles taka mozliwosc! :)
Olgierdzie,odczep sie od mojego ukochanego! :) Oszczedze Ci
naturalistycznego opisu wszelkich czynnosci, ktorym bym sie z nim lub wobec
niego oddawala, nawet gdyby dodatkowo byl zasliniony.
Tere fere qq, to tzn nie wierzę i już. Choć oczywiście
na marginesie niewiary dopuszczam możliwość Twojej prawdomówności,
jednak myślę raczej, że silisz się na oryginalność.
To jest m i l o s c ! Byle mi na dobranoc opowiadal, jak sobie wyobraza
bozony skalarne o zerowym spinie. :) I
Masełko masełkowe ?
Bozony skalarne nie mogą mieć niezerowego spinu,
są zatem trywialne jak mało co.
W odróżnieniu na przykład od fermionów tensorowych.
Wracając do dobranoc - czytałem swojej pierwszej
miłości na głos wykłady z Q.E.D.
Tzn. czytałem tylko słowa, bo nie wiem jak
przeczytać np. równanie zawierające czterokrotne
sumy w indeksach całek (ha ha ha).
Zasypiała szybko, lecz nie miewała podówczas dobrych
snów, w związku z czym zrezygnowałem z elektrodynamiki
kwantowej na rzecz zwykłego Misia Puchatka.
byloby powabnie i dziwnie.
Mogłoby być także pięknie, pod warunkiem
dostępności odpowiednio silnego akceleratora.
A może nawet prawdziwie, czyli iście królewsko w świecie skwarków :-)
A poza tym, jako rzecze Lechon:
"Smierc chroni od milosci,a milosc od smierci".
I przekonaj mnie, ze to nie jest najprawdziwsza wstega Mobiusa !?
Wstega Moebiusa ma wyższy indeks topologiczny (jeśli słowa są płaskie).
Poza tym - czym jest wstęga Moebiusa wobec kiszonego ogórka ?
Nadpozatym - owa wstęga to obiekt nieciekawy (nawet
pomimo swojej prostoty) w porównaniu np. z przeciętnym
retikulum endoplazmatycznym (które jest chyba
najtrudniejszym topologicznie obiektem, jaki kiedykolwiek
przeszedł ze strony matematyki na stronę natury)..
| W każdym razie polecam raczej młodych fizyków :-),
| ci bardziej znani stają się nieznośni i w dodatku
| gubią moralność szybciej, niż włosy.
Slusznie zauwazyles, ze lubie -manow, nadreprezentatywnosc fizykow tez
sie rzuca w oczy (ranking: Feynman,Gell-Mann,Neumann(von),Lederman,
Boltzmann, Zeeman,Edelman itd.,a potem zaczynaja sie kamienie :)), ale
fascynuje mnie, w jakimz to proroczym widzie odkryles, ze slawa,nieznosnosc
i niemoralnosc stanowia w moich oczach zestaw trzech cnot kardynalnych...?!
To wynik prostej symulacji komputerowej. Jako, że pomiar zakłóca stan,
już taka nie jesteś, przynajmniej nie z prawdopodobieństwem 1 .
Zeby sie bardziej wiazalo z grupa, w i e r s z Diraca:
"Wiek,oczywiscie,jest czyms straszliwym,
Co nad fizykiem wisi jak bat.
Lepiej by umarl miast wciaz byc zywym,
Kiedy juz skonczy trzydziesci lat."
Dirac miał fajną siostrę (Manci jej było, czy jakoś tak ?),
no i oczywiście nazwano jego imieniem dystrybucję delta -
najbardziej pożyteczny obiekt matematyki stosowanej,
którym można i chleb pokroić, i nanizywać nań grzeszne serca.
O.C.
( | Pozdrawiam + i * | Nie_Pozdrawiam ) / sqrt(2)
-------------------------------------------------
wśród blasku laserów i szumu wentylatorów
-------------------------------------------------
Temat: Płyty oczekiwane
1 czerwca powraca nowym albumem i nowym obliczem jedna z zaledwie kilku utalentowanych wokalistek w Pl-Justyna Steczkowska!
Kilka szczegółów dot. nowego albumu:
Muzykę napisał Tomasz Bonarowski, a słowa Justyna. Teledysk zrealizowała Patrycja Woy-Woyciechowska.Bonarowski zrealizował m.in. następujące płyty:
To, co w życiu ważne (Krzysztof Krawczyk)
Nieprzyzwoite piosenki (Anita Lipnicka i John Porter)
Dobranoc (Lech Janerka)
Dziewczynka z pozytywką Edwarda (Martyna Jakubowicz)
Nie znasz mnie i Przeznaczenie (Ewelina Flinta)
Pierwsze wyjście z mroku (Coma)
Makowiecki Band (Makowiecki Band)
Re-T.R.I.P.
utwór „Trudno tak” zaśpiewany przez Krawczyka i Bartosiewicz
Nowa, ósma już płyta Justyny powstawała blisko dwa lata. W całości była realizowana w warszawskim Jazzboy Studio. Jej producentem jest Bogdan Kondracki znany ze współpracy z Moniką Brodką, Anią Dąbrowską, Krzysztofem Krawczykiem, Tomkiem Makowieckim, czy Marylą Rodowicz.
„Daj mi chwilę” będzie płytą świeżą i zaskakującą. Główną jej zaletą jest lekkość z jaką została zaśpiewana. Ogromnym atutem są też same piosenki i komunikatywne teksty, opowiadające o współczesnej kobiecie, starającej się wyważyć swoje emocje i pogodzić je z życiem codziennym.
Płyta została nagrana prostymi środkami, w oparciu o tradycyjne instrumenty, takie jak: fortepian, akordeon, gitara akustyczna, czy skrzypce (Justyna zagrała na nich w dwóch utworach). Całość brzmi jednak nowocześnie, a momentami wręcz tanecznie.
Już ruszyła kampania promocyjna albumu, w tym celu powstała specjalna strona prezentująca zamysł powstania albumu, zawartość, okładka albumu, sesja, 3 nagrania albumowe oraz klip do promo singlowego kawałka "To złudzenie (to nie miłość)"
1.To złudzenie (to nie miłość)
2.Tu i tu
3. Daj mi chwilę
tutaj stronka http://www.justynasteczkowska.pl/dajmichwile/
Singiel promujący album "To złudzenie (to nie miłość)" słowa napisała sama Justyna. Z tego co już się mówi: bedzie wiosenny przebój a cały album zawiera wiele jeszcze takich utworów! Jak dla mnie, całkiem fajnie, wiosennie i w ogóle pięknie brzmi!
Kręcono nosem, że nagrywa niszowe kawałki, coveruje, że powinna nagrać coś swojego, więc jest! wiadomo, że większość zagorzałych fanów czekała na coś w stylu Dziewczyna Szamana 2 ale... już dawno Justyna jasno określiła, że ten etap zamknięty, nie czuje już tego klimatu, i... właśnie wychodząc na przeciw oczekiwaniom słuchaczy, którzy chcieli wiecej przebojowości i naturalności a co za tym idzie i komercji w jej muzyce-powstał nowy album w takim lekkim, subtelnym, nie pozatorskim stylu.
Poza tym świetnie radzi sobie na listach przebojów.
Temat: [D&D FR 3.5] Na chwałę Umberlee!
Hannibal
Zaskoczony kolejną wizytą innego członka załogi Hannibal wejrzał energicznie przez ramię, jakby absolutnie się go nie spodziewał. –Dlaczego pytasz mnie o członków załogi, przecież to twoi ludzie?- rzekł zadziwiony.
- danie bosmana jest równie ważne, jak kapitana.- powiedział Dewart nieświadomie rymując.
-Widzisz- zaczął staruszek –Wśród nas Talosytów, panuje pewien okrutny żarcik. Że niewielu z nas przeżywa więcej niż trzydzieści wiosen. Ja przeżyłem wiele więcej.- rzekł potakując głową. –Wiesz dlaczego?- spytał szefa Hannibal. Odpowiedź była zadziwiająca i zabawna zarazem.
-Gdyż jesteś najtwardszym człowiekiem, którego dane mi było poznać po śmierci ojca.- odpowiedział biały rekin.
-He he- zarechotał kleryk –Nie, ponieważ nie rozważałem nad tym, czy moi kompani dobrze posługują się włócznią, mieczem, czy dobrze władają magią i korzystają z zsyłanej im mocy. Nie. Wiedziałem, co ja potrafię i na tym bazowałem i nie liczyłem nigdy na to, że ktokolwiek z moich dawnych kompanów udzieli mi pomocy, kiedy będę tego potrzebował.- rzekł dając do zrozumienia, że poszczególne jednostki w drużynie dla niego nie są ważne.
-Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Nie zważam na umiejętności bojowe załogi - jak zapewne widziałeś, część ma dość niskie- znacząco spojrzał na Yoshi –lecz, każdy ma ukryte atuty. Chciałbym poznać Twoje zdanie na temat każdej osoby na tym statku. Rozumiem Cię i wiem, dlaczego przeżyłeś. Może nie jesteście tak bardzo odmienni od siebie, Ty i mój ojciec...- dodał z uśmiechem.
Mężczyzna z ornamentami boga furii uśmiechnął się krzywo, jakby wspominanie o ojcu Dewarta budziło w nim niemiłe uczucia. –Tak... Twój ojciec... Bardzo fajny koleś... A wiesz, że kiedy zostałem pochwycony przed znalezieniem się w więzieniu, z którego mnie wyciągnąłeś, nie stoczyłem żadnej wspaniałej, wręcz epickiej walki?- spytał budując napięcie chwilą ciszy. –Ten, który mnie złapał zwyczajnie ogłuszył mnie od tyłu, kiedy nie byłem tego świadomy... Ale dość o twoim ojcu.- rzucił wyjaśniając jakiekolwiek nieścisłości i uśmiechając się tak jak Dewart przed chwilą. –Widzisz szefie. Nie obserwowałem tych ludzi, bo lojalność mi zabraniała. Obiecałem współpracować, obiecałem, a z kim mi karzesz, to już nie jest mój wybór i mógłbym nawet z zwykłymi oprychami gwałcicielami. Ale, jeśli chciałbyś się czegoś dowiedzieć, przyjdź pojutrze o zmierzchu. Do tej pory dokonam potrzebnych Ci oględzin twojej... Ekhem... Naszej świty.- rzekł spokojnie.
-Wiem, jak zostałeś pokonany przez mojego ojca...- zaśmiał się gorzko i wsłuchał się w słowa kapłana i odparł -Dobrze, przyjdę pojutrze. Prawdopodobnie będziemy już na wysokości Myrathmy. Ale o Exorim już, co nieco wiesz? Zdaje mi się, że rozmawialiście...- chytrze spojrzał na Talosytę.
Mężczyzna skinął w bok głową. –Racja, rozmawiałem. Obawiam się o niego. Nie potrafi odnaleźć swojego patrona. Modli się o czary do Talosa, jednak czuje w duszy, że to nie jest pisane mu bóstwo. Poleciłem mu modlić się. Tak po prostu prosić o czary. Powiedziałem mu, że to bóstwo, które odpowie na błagania, będzie jego bogiem.- wytłumaczył. –Co z tego wyniknie, czas pokaże.-
-Zauważyłem pewną zmianę w jego zachowaniu. Od czasu walki z sahauginami stracił swą pewność siebie. Mogę Ci chyba zdradzić, co się stało, pod warunkiem, że nie powiesz o tym nikomu. Exori przyzwał rekiny do walki z morskimi diabłami, lecz jego kontrola nie była zbyt wielka i jeden z nich zwrócił się przeciwko nam. Wydaje mi się, że od tego czasu naprawdę zaczyna się zastanawiać, kto jest jego patronem...-
-Spokojnie, teraz trzeba dać mu trochę czasu i nie naciskać na niego.- rzekł i choć Hannibala skręcało z ciekawości, jak też Dewart kontrolował jego przyzwanego żywiołaka, postanowił się nie odzywać. –Dziwi mnie jednak coś bardzo ważnego. Ten Exori… On musi być kimś ważnym, kimś, kto nie jest obojętny bogom, skoro to los pozwala na to co się dzieje. Bogom nie zależy na czci pojedynczych istotek, tutaj jak widać sam pozwalał bogom wybrać, które z nich zechce sprawować nad nim pieczę. To niesamowite.-
-Dziękuję Ci. Idź, odpocznij teraz, ja przejmę stery. Ta noc będzie ciężka. Pływamy w okolicach dużych mielizn, musimy mieć nadzieję, że nie zahaczymy o żadną...- rzekł Morgan podchodząc do steru.
-Dobranoc.- rzucił krótko dawny kapitan, po czym według polecenia udał się do snu.
-Dobranoc.- mruknął Dewart...
Temat: Jean Michel Jarre - koncert | 26 sierpień Gdańsk
czubek:
Fenomenalne, fantastyczne, niesamowite widowisko!!! Nie mam słów by w pełni i dokładnie opisać ten spektakl świateł, laserów i efektów pirotechnicznych. Nigdy jeszcz nie byłem na tak wspaniałym koncercie i długo jeszcze będę musiał czekać. Ci co nie byli niech żałują. To nie jest koncert na oglądanie go w telewizji. To trzeba było widzieć. Do tej pory jestem wielkim szoku. Nie będę opisywał kolejnych utworów bo to nie ma najmniejszegosensu. Kilka zary taki przyjemny dreszcz ogarniał moje ciało m.in. kiedy leciała przeróbka "Murów" Kaczmarskiego było widać morze klaszczących ludzi(niesamowity widok). Ale największe wzruszenie aż do łez miałem gdy Jarre zadedykował jeden z utworów Janowi Pawłowi II. Patrzac na zdjęcia z pontyfikatu i od groma zapalonych zapalniczek nad głowami ludzi nie mogłem powstrzymać emocji. Ten koncert na długo pozostaniew mojej pamięci.
heru-ur:
End so the history has begun: 25 years ago stand up a Solidarnosc in Stocznia Gdansk im. Lenina. Few couragues people made big decision that in future has changed world....
To tyle wstepu: Jakie wrazenia z koncertu niesamowite. Opis koncertu jest jak dla mnie niemozliwy. Jedyne co moge opisac to efekty - ktore byly fenomenalne z wyjatkiem kilku lamp ale potem je zgasili:), muzyka ktora w nie ktorych momentach przechodzila po kregoslupie jak piorun szargajac uczuciami (nic dziwnego 800tys wat :P), piroplastyka - wiecie jak wyglada polski sylwester? to nic nie widzieliscie !! tu byla dopiero piroplastyka wysokiej klasy (pare wpadek bylo niezauwazanych dla zwyklych smiertlenikow ale i tak budzilo respekt). Publika bya fantastyczna szczegolnie jak JMJ ragral utwor dedykowany Papieżowi Janowi Pawłowi II podczas, ktorego zapalniczki poszy w ruch - to bylo cos pieknego.
Ogolnie tylko skaczony idiota nie pojechalby na ten koncert majac mozliwosc tam bycia.
Yondaime:
Na początku wielkie dzięki oraz chwała na wieki Heru-urowi za wyciągnięcie nas z zapadłych wsi na to cudowne widowisko!
Podobnie jak przedmówcy nie będę się bawiła w opisywanie koncertu[z małymi wyjątkami ale o tym za chwile;P], kto nie był i nie widział w tv niech żałuje a kto widział w tv też może sobie w morde pluć bo w tv było g... widać;] Kamerzyści jełopy...do tego coś padło i było opoźnienie wizji nad fonią. Zresztą chyba każdy wie, że koncert buduje nie tylko muzyka, czy też spektakularny pokaz a sama publika. W tv niesamowitej atmosfery koncertu wyczuć się nie dało[taki banał, ale musiałam to napisać;)].
Ogólnie rzecz biorąc[taak, teraz zaczyna się ta część opisu koncertu której poskompili przedmówcyxD] samo wejscie na koncert było niesamowitym przeżyciem:) Macali nas z 5 razyxD Publika niesamowita, sektor C rządził ->humor pierwsza klasa. Można się było popłakać ze śmiechu w paru momentach. A koncert[momenty których w tv nie było(czyli przed Janem Michałem Żarem;)]sam w sobie obfitował w elementy satyrycznexD Pan od rzeczy zaginionych[przemowa pana prezydenta Gdańska przerwana komunikatem "Jan Adamczyk, właściciel Toyoty Corolli jest proszony..."] kilkakrotnie przerywał przemowy ludzi zgromadzonych na scenie. Było śmiechuxD Pan prezydent na szczęście jak i prowadzący koncert mieli wysoko rozwinięte poczucie humoru tak wieć było podwójnie zabawnie["Gdzie jest sektor A?...Czemu sektor A jest taki niegrzeczny?"]. No a potem miała miejsce kompromitacja stulecia...na scene wpełzł Soyka...zamiast cholera za morze to nad morze przyleciał:] Dostał oklaski jak skończył się produkować...wszyscy byli happy że nie posnęli...Potem była część właściwa[czyt. po 40 minutowej przerwie...TVP1 rulaz...i taka jej mać]-> czyli nareszcie wreszcie koncert;D Od samego początku każdy utwór nagradzany gromkimi brawami[czasami nawet oklaski pojawiały się za wcześnie] aż Żaruś był w szoku i brawa przerywał po prostu kolejnym utworem[śmiejąc się żę inaczej nie da rady]. A było co oklaskiwać, oj było. Mróweczki biegały po pleckach przy co drugim utworze.Także wiem jedno, płytę z konceru kupię na pewno.
Zapomniałabym o Lesiu W. który również dostał wielkie brawa jak tylko pojawił się na scenie:) Najsłynniejszy polski elektryk[ i ch... z hydraulikiem:P]. Przemówienie miał fajne choć chyba czytał je po raz drugi w życiuxD[jak nie pierwszyxD]Nawet mikrofon mu uciekał i JMJ dostał gromkie brawa gdy przywrócił go Lesiowi do pionu;)
Koncert wydłużył się o niecałą godzinkęxD Powrót z morzem ludzi przez Gdańsk był równie ciekawy. Dobranoc Jarre, dobranoc i jeszcze raz dzięki!!
W tym miejscu dziękuję wszystki którzy popełnili ten koncert, oraz osobom towarzyszącym[czyli mojemu Szczęściu i Heru-urowi;) oraz Wafelkowi który ukrywał się gdzieś przy ToiToiachxD[na szczęście spotkaliśmy go wcześniej i troszke się pogadało z panem Tyczką;)]. No i zwłaszcza JMJ:)
Na koniec słowa całej trójki:
Było k...a zaje...iście!!!!!!
Temat: projekcja
seahorse
jest przy mnie odkąd szacuję. gdyby nie lęk
suwerenności mogłabym choćby dziś zwiesić się
głową w dół z trzepaka i pozwolić suchemu piachowi
bardzo mi się widzi ten obraz ludzkiej klepsydry, manipulacja czasem "z
sprzed pęknięcia, tak po dziewczyńsku i wdzięcznie.
Szkoda tylko, że jest ale (lęk) - z tym, ze ta suwerenność mi zgrzyta. Bo
jednak słowo przypisane wyraźnie do państwa, polityki, władzy - trudno mi
ją przenieść na relacje międzyludzkie. Oznacza w końcu tyle, co
niezależność, władza - więc w połączeniu z lękiem mi nie pasuje.Bo czy to
chodzi o obawę utraty suwerenności, czy jej samej? Proponowałabym jakiś
prostszy zamiennik, bądź wykreślenie problematycznego w moim widzeniu
słówka.
na dawne miejsce.
i ta przerzutnia fajna :)
być może powróciłaby
nieprzeparta chęć odkrycia przestrzeni za płotem
własnego podwórka. nie jestem w stanie
zrobić nic poza monotonnym kołysaniem się
na skrzypiącej huśtawce. światy równoległe
byty współistniejące. mdli mnie
tu dobrze, do światów i bytów, które cholerka wprowadzają mi zbytnią
potoczystość, zbytni stereotyp myslowy, sama nie wiem. Zagranie z
przestrzenią za płotem własnego podwórka broni się doskonale w tym wierszu,
z kontrekstem zwisu z trzepaka w pierwszej strofie. Ale nie światy
równoległe, nie tak.
Nie podoba mi się również kolejna przerzutnia z "mdli mnie" , bo wolałabym
jednak w jednym wersie z autostradą. Rozdzielenie tych cząstek zdania IMO
nie wychodzi im na dobre.
na zakrętach zagubionej autostrady. obserwuję miraże
we wstecznym lusterku. widzę mężczyzn w samochodach
z pustymi miejscami dla pasażera. kiwają przyjaźnie
uśmiechają się ale jadą dalej. zwalniasz nieco
gdy mijamy naszą córkę przewieszoną przez szlabany
barierki balustrady konary. dziesiątki wytkniętych języków
zwisających kpiąco warkoczy. każesz jej przestać i zapiąć
tu też przerzutnia mi nie gra z samotnym pasem w kolejnej strofie. Ale cały
obraz - powielonej agentki Smith niesamowity :)
I tu bardzo sie uśmiechnę - bo serio rewelacja. I jeszcze ten obraz we
wstecznym lusterku.
pas. całkiem niedawno przypomniałeś sobie jak opowiadać
na dobranoc wiersze. prosto w usta tak jak lubię. odjeżdżam.
mruga kontrolka moich snów. podłączasz się. co noc
czuję oddech na karku.
łeee, zawodzi ta puenta, a szkoda. Nie da się przepisać inaczej? I
podłączanie co noc - jestem na nie, pobrzmiewa wulgarnie. No sorry, tak mi
się czyta.
Całość - świetny materiał, ale chyba wymaga jeszcze redakcji. Po niej,
będzie niesamowitym wierszem, o zupełnie świeżej stylistyce, nowa MAG, czy
co?
Pozdrawiam i lecę do przypalonej zupy ;)
Krystyna
(właśnie - ja tak na szybko, więc może coś mi umknęło)
Temat: WIRUSY !!!! WIRUSY !!!!! WIRUSY !!!!!!
A co powiesz na porównanie, że używanie "ANTI-SPAM" w adresie
pocztowym jest tak samo uciążliwe jak "begin "? Co prawda nie
przeszkadza przy czytaniu, ale przy wysyłaniu maila.
Tu mnie masz... Tego nauczylem sie od Was, ale to raczej ma na celu
uchronienie ludzi wysylajacych na NG od spamu. Ja wczesniej i caly czas
prosilem o zmiane troche "polityki" stosowania "zalacznikow". Nie bylem
nieuprzejmy. Tylko poprosilem (inni tez), a to jak zawsze wywolalo swieta
wojne przegladarkowo/systemowa. Wszystko to sprawia, ze czuje sie tutaj
coraz mniej chciany. Czy o to chodzi? Zeby z tej grupy mogli korzystac TYLKO
i wylacznie ludzie swiecie oddani idei linuxa i _wylacznie_ jego uzywajacy?
Bo odnosze takie wrazenie, ze jak wszyscy by przestali uzywac Outlooka to
napewno ktos od razu zaczylby sie czepiac Windowsow. Moge sie jednak mylic i
mam szczera nadzieje, ze tak nie bedzie i nie jest.
Sam stwierdziłeś z uśmieszkiem, że poważne uszkodzenie systemu
dopiero mogło by zwrócić uwagę użytkownika OE, a teraz się dziwisz
bardziej drastycznym sformułowaniom?
Dziwie sie uzywaniu w grupie dyskusyjnej slow obelzywych bezposrednio
skierowanych do mnie jako uzytkownika zarowno Windowsow jak i Outlooka. O
ile dobrze sie orientuje to jest to niezgodne z netykieta, co wielokrotnie,
wielu osobom zostalo wytkniete. Niejednokrotnie konczylo sie to plonkami. Co
wiec upowaznia B.Wieruckiego do pisania takich rzeczy i dlaczego tego
bronisz? Czy moze "front obrony" zmienia sie wraz z przegladarka tego do
kogo kierowane sa brzydkie slowa?
| USENET NIE JEST STWORZONY TYLKO DLA WINDOWSÓW!
| A kto powiedzial, ze ma byc tylko dla windowsow? Odbiegasz chlopie od
| tematu. My tu nie prowadzimy dyskusji o systemach operacyjnych tylko o
| czytnikach grup dyskusyjnych.
Ale to jest powiązane. Microsoft wpycha swoje łapska wszędzie
i "begin " jest tego najlepszym przykładem.
Z lapami to masz racje, ale az tak daleko to bym sie nie posunal w tej
analizie.
Nie wiem czy jest sens dalej sie rozwodzic na ten temat. Nie wiem czy cos
konstruktywnego moze jeszcze tutaj byc powiedziane. Temat nalezy do grupy
'niekonczacych sie'. Coraz wiecej ludzi sie tu zaczyna wypowiadac i coraz
bardziej na mnie "wsiadaja" jakbym to ja byl zlem wrodzonym i kreatorem OE.
Srodowisko ludzi uzywajacych innych czytnikow jest widac odporne na moje
prosby i proby przekonania jego czlonkow do bycia po prostu uprzejmym. No
nic. Czas chyba isc spac. Jak ktos ma cos jeszcze do powiedzenia to chetnie
przeczytam, ale to wynika raczej z tego, ze milo mi sie dywaguje na ten
temat. Nie widze jednak checi rozwiazania tego problemu z Waszej strony.
Coz, nie powiem, ze nie jest mi w pewnym sensie przykro. Myslalem, ze sie
jakos moze dogadamy, a tu nic...
Dobranoc chlopaki i dziewczyny! Moze dzien jutrzejszy przyniesie cos
ciekawego. Moze nowego, dobrze dzialajacego Outlooka, moze innego fajnego
newsreadera, a moze zgode pomiedze uczestnikami swietej wojny. I nastanie
pokoj :-) Eee... chyba niemozliwe, wyobraznia mnie poniosla ;)
Temat: 1
No dobra chłopaki. Dzisiaj już nie wytrzymałem. Jak łatwo ogarnąć w statsach od ich resetu jestem na serwie âź8d 06:44:24hâ. Ale dzisiaj to już przegięcie. Mam problemy z kompem, więc co jakiś czas, czasami długi, czasami krótki, mam restarty. Co kilka takich restów kasują mi się ustawienia ratów, opcji i w ogóle all. Przyznaję, że nie zauważyłem po którymś tam restarcie, że vesoly_romeq rates coś tam coś tam. Dostałem Kicka i pewnie słusznie. Ale włażę z powrotem na Serwa i dostaję info, że jeszcze raz będę miał złe raty i ban na 30min. (akurat pisałem, że przed chwilą zmieniłem raty, użyłem też słowa âźnobkuâ w stosunku do adma). Nie wiem jak dla innych ale dla mnie nie jest ono obraźliwe i często go używam no ale skąd mógł o tym wiedzieć admin, który przebywa na serwie łącznie âź0d 22:21:26hâ? â SPOKO LOKO. Nie jestem pewien czy od niego dostałem bana i na jak długo bo w chwili rozpaczy wyłączyłem csâa ;p nie chciało mi się zaglądać do konsoli. Z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że często gram z adminami i jakoś nigdy nie dostałem bana za niestosowne zachowanie. w tym przypadku uprzednie upomnienie dostałem za raty, nie za przekleństwa czy obrażanie innych graczy (czytałem regulamin)âŚ
Pozwolę sobie też dodać, że rano (zanim dostałem bana) dałem koledze skromne 20zł żeby mi zrobił przelew na serwa SPOKOLOKO, bo uważałem go za dobre miejsce na spędzenie wolnego czasu po powrocie do domu, ale to tak poza tematem. Piszę o tym dlatego, żebyście sobie nie pomyśleli, że wpłacam kasę, żeby nie dostawać banów itd. ale to też nawiasem. Jeszcze tylko dodam, że wpłata dojdzie jak tylko kolega odblokuje konto w banku internetowym
Kolejna sprawa to nawiązanie do posta Dudasa. Moim jakże skromnym zdaniem ostatnio coraz więcej banów dajecie za ewidentne pierdoły a nie potraficie się zająć kolesiem, który pierwszy raz wbija na SPOKOLOKO i ma statsy 30:0 czy w podobnych granicach i rozłącza się gdy tylko admin wejdzie na specta, nie pamiętam żadnego konkretnego nicka bo ich spisanie zajęłoby parę stron ;p
Dodam też, że bardzo często w obecności adminów gracze przeklinają na full od początku mapy i dopiero pod koniec dostają bana lub nie. Nie chciałbym ale muszę więc podam najłatwiejszy przykład - Krusz, którego jakby regulamin (przekleństwa) nie obowiązuje (osobiście nic do ciebie nie mam Krusz â fajnie się z tobą gra, zwykle potrafisz wszystkich rozśmieszyć, lubię cię i nie wyzywaj mnie tu ;p;p;p ale jednak jak wszyscy to wszyscy czy nie?)
Moim postem nie próbuję się tu wymądrzać, nie proszę o zdjęcie bana, chociaż nie wiem na ile go (może i słusznie) dostałem, nie chcę też na was niczego wymuszać. Proszę was tylko, żeby klan SL oraz inni ad mini zaczęli więcej i szybciej myśleć bo jak dla mnie są na odpowiedzialnej funkcji i tak też powinni się zachowywać.
Na koniec żeby było dłużej wspomnę tylko o Mario, który jak tylko wejdzie na Serwa daje vota na mapki awp i awp do wyboru.
Dla tych wytrwałych, którzy doczytali mojego posta do końca pozdro i buziaki na dobranoc ;*
PS. Pisząc tego posta kierowałem się emocjami, więc może być parę nieścisłości
A że przeglądając forum trafiłem akurat na temat Dudasa to spoko, napisałem co myślę.
Na koniec życzenia all dobrego dla Okurde, który po krótkiej współpracy opuścił nasz klan dla celów wyższych oczywiścieâŚ
Temat: Przedstaw się!
Też coś machnę, w końcu warto się bliżej poznać :) Nie umiem się streszczać, więc zróbcie sobie kanapkę i usiądzcie wygodnie. Aha, przerw na siku nie będzie, więc radzę pobiec teraz! :)
Mam na imię Mateusz, bardzo lubię to imię... Nazwiska nie podam, ale zdradzę żem cherbu Poraj. Mój herb też bardzo lubię :)
Mieszkam w drugim najfajniejszym i najpiękniejszym mieście na ziemi, czyli Dąbrowie Górniczej. Pierwsze to oczywiście Katowice (i nie mówcie mi tutaj że mało widziałem, zwiedzałem największe europejskie stolice i mimo wszystko: Katowice wymiatają!).
Mam mnóstwo hobby: rysuję, piszę (głównie opowiadania), gram na kompie i konsolach, pogrywam w rpg (głównie dnd), "bawie się żołnierzykami" jak to niektórzy nazywają (Warhammer 40.000), biegam po lesie z replikami broni palnej, strzelam do kolegów i wmawiam ludzią na spacerze że teren na który weszli był ogrodzony taśmą i nie powinni tu być (Airsoft).
Marzenia? Też sporo, choć nic wielkiego. Głównie żeby fajnie sobie życie ułożyć. Pracować kiedy mi się podoba i broń Boże nie wstawać przed 9. Najbardziej chciałbym być pisarzem, ostatnio zacząłem bardziej działać w tym kierunku. Pisałbym fantastyke, jakby co.
Pieniądze i władza to średnio mnie interesują, ale jakby dawali to bym nie odmawiał.
Z takich mniej realnych to żyć w świecie miłości, gdzie wszyscy się lubią, szanują nie ma przemocy i ignorancji. Nie ma władzy, ale nie ma też anarchii... Takie typowe marzenie katolika.
Myślałem że mam więcej marzeń, ale nic już nie mogę wymyśleć, poza jakimiś bzdetami...
No, mam jeszcze sporą kolekcje marzeń erotycznych, ale to tak na marginesie :)
Ej, może to jest materiał na moją książke? XD
Co lubię? Leniuchoiwać, jeść, oglądać reklamy w tv... Lubię siedzieć w moim pokoju (nie ma to jak w domu), ale w wakację wolę gdzieś wyjechać. Ogólnie praktycznie wszystko lubię, albo wręcz kocham. Tak łatwiej patrzeć na świat. Świat jest wporzo, nie?
A te kilka rzeczy których nie lubię... to szkoła, niegrzeczne dzieci w miejscach publicznych, używki, subkultury, chamstwo, niegodziwość, miedocenianie, pedantyczność i polska kuchnia.
A, zapomniałbym o muzyce.
Jest tylko jeden zespół którego plakat powiesiłbym sobie pokoju ( i pewnie powieszę, na razie mam tylko plakaty z gier i komunistyczny plakat propagandowy). Chodzi rzecz jasna o największy i najlepszy zespół na świecie czyli Tenacious D. Tylko oni naprawdę trafiają w moje gusta.
Poza The D mogę jesce posłuchać T. Love, ale to już naprawdę wszystko.
No dobra, prawie wszystko, bo są jeszcze wszelakie japońskie piosenki przy których walę kombosy na mojej macie do tańca XD
Nie napisałem ani słowa o mandze i anime... Ale to chyba jasne że lubię.
No, dotrwaliśmy do końca... Wszystkim bardzo dziękuję za tą podróż po mojej osobowości.
Przejdzmy do wyglądu :)
Włosy długie, proste, kolor dziwny. Technicznie to ciemny bląd, praktycznie jakiś niestandardowy brąz... Oczy szarę (jak ktoś się nie zna to powię że błękitne). Jestem blady... cholernie blady... Nie lubię słońca, a ono chyba mnie, bo ostatnio nic się nie zmieniam a coraz częściej jestem na dworze :p Coś ze mną nie tak?
Dobra, serio kończę, jest 0koło 22.30, Polska która i tak jest już bez szans przegrywa 1:0, a ja mam już dość siedzenia przed komputerem.
Teraz dziękuje już za przeczytanie całości. Dzięki i Dobranoc!
EDIT
Ahhh, głupie błędy... zawszę piszę bez programów poprawiających ortografię i potem zdarzają się wpadki...
A ta wypowiedż z amrzeniami erotycznymi była dla żartu, chodziło o pisanie opowiadań erotycznych. Jak teraz na to patrze to nie taki głupi pomysł, na tym można zarobić :) Ale jak widać żart nie chwycił... Trzudno Ogólnie jakoś kiepsko to napisałem, tracę formę... To chyba przez nadmiar szkoły... Dobrze ze już niedługo będe mógł dać odpocząć mózgowi.
Temat: Black & White
for you
PART 11
Dwa tygodnie później. Dziewczyny szybko zaaklimatyzowały się. Pewnego ranka Ville wrócił z rannego spaceru z Fioną i od progu krzyknął:
- Dziewczyny, jutro jedziemy calą paczką do odmku , nad jeziorem! – uśmiechną się – Co wy na to?
- Hura! – krzyknęła Kinga
- _ – odparła Ala
- Kto jeszcze jedzie? – spytała Lori
- My, Mige, Linde, Burton, Dan, Arsenie, Radu – wyliczył na palcach chłopak
- No to fajnie, a czemu Gas nie jedzie? –zadała pytanie Chester
- Woli zostać z dziewczyną – wybuchnął śmiechem Ville
- On ma dziewczyne? – wywaliła oczka Ala
- No jasne – odparła Lorien
- Dziwne nie? Najmniej atrakcyjny facet jakiego znam a jedyny z naszej paczki ma drugą połówkę – zachichotał
- Dobra, końcczmy te plotki i zacznijmy się pakować, bo do jutra się nie zbierzemy – zarządziła Lori
Nazajutrz
- Ale tu jest ślicznie – westchnęła Lori
- No nie? – uśmiechną się do niej Ville – Gdzie dziewczyny? –
Ku jego zdumieniu dziewczyna zachichotała
- Z zonkami –
Ville uniósł brwi – Szykuje się jakiś romans?
- Może, może. Chodź rozglądniemy się po okolicy –
Wieczór
Wszyscy siedzieli przy ognisku. Mige troche podpity, wykonywał jakis dziwny taniec. Dziewczyny płakały ze śmiechu. Lori ziewnęła
J- esteś zmęczona – spytał Ville, siedzący obok niej
- Tak troche, ale bardziej to mi jest teraz zimno – odparła drżąc na całym ciele. Chłopak zdjął swoja bluze i założył ją na nią.
- Teraz ci będzie cieplutko – uśmiechnął się. Lori przysunela się bliżej i wsunęła w jego ramiona. Oparła glowę na jego torsie i zamknęła oczy. Już po chwili oddychała równomiernie. Ville patrzył na nia czułym wzrokiem.
- Jaki sielski obrazek – westchnął Burton. Zaległa cisza. Wszyscy siena nich patrzyli. Po chwili Valo wyszeptał :
- Nic nie poradze na to, że tak bardzo ją kocham..-
Ale Lori nie spała. Leżała wtulona w chłopaka i nie chciała się poruszyć, bo było jej tak dobrze.I wtedy usłyszała te slowa, które obiły się o jej mózg
- Serce nie sługa – wyszeptała i nagle zapadła w sen
Ville zaczerwienił się gwałtownie, a Mige stwierdził
- Dosć na dzisiaj tego romantyzmu. Idziemy spać –
Wszyscy poczlapali w kierunku domu. Ville niósł Lori na rękach. Miał bardzo dziwne uczucie w sercu.
- Dobranoc – powiedział wszystkim i zaczął wspinać się po schodach. Wszedł do ich pokoju. Mieli wspólny, bo wszystkie inne były już zajęte. Położył ją na łóżku i zdjął z niej swoją bluze. Siadł obok i patrzył na nia zachwyconym wzrokiem. Była taka piekna. Miał ochote ją pocalować, ale weidział, że wtedy ją obudzi. A tego nie chciał. Wstał powoli, ale w tym momencie Lori chwyciła go za rękę i wymruczała
- Nie idź – pociągneła go mocniej, tak że upadł na łózko obok niej. Przytuliła się do niego i mruknęła
- Kocham cię – Ville nie wierzył wlasnym uszom. Spytał cicho:
-Lori, co ty mówisz – ale ona już spała....
na dzis koniec