Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne radia internetowe
Temat: Wojna polsko-polska pod flaga Forum Polonia
256 adresów
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=48&w=25230308&a=25230308
A ten wiadomy powszechnie blok 256 adresow IP to trzymajom krasnoludki, ktore sie tam glowiom 24/
7/365, jak by tu dobrze zrobic Sierotce Marysi, co na róźnych forach różne osoby zauważyły, bo trudno
nie zauważyć.
Ciekawe, ale tych dwustu piećdziesięciu sześciu adresów IP światła administracja GW jakos nie banuje,
chociaż technicznie bylaby to rzecz trywialna zgoła. Fajnie by bylo eksperymentalnie sprawdzić, jak
wyłączenie na miesiac czy dwa dostepu do forum dla tego bloku IP wplyneloby na jakość tutejszej
debaty. Ale na to uszy Agory sa zapewne za chude.
Ja tam jestem czlek zgodliwy i gruntownie niechętny spiskowym czy frakcyjnym teoriom. Ale nie sposob
nie dostrzec, ze orientacja antypolonijna na tym forum reaguje na niewygodne sobie watki w ciagu
minut od ich ukazania się na forum, niezaleznie od pory dnia i nocy. Pompa do szamba gdzieś tam
musi stac pod parą, bo odpala natychmiast, kiedy ktokolwiek z Polonii cokolwiek napisze, na co
establiszmętowi Pomrocznej brak dorzecznej riposty. No a jak establiszmęt nie ma nic sensownego do
powiedzenia, albo jak nie chce żeby o czymś rozmawiano, no to dawno wyuczonym odruchem taka
informacja zostaje uznana za szkodliwą i należy ją zaraz w goovnie utopić.
Frakcja antypolonijna o świecie ma niewielkie raczej pojęcie, ale za to ma na wszystko taki sam
mesydż: "a w Ameryce murzynów bijom" (wariacje: "Australia nad przepaścią" oraz "bolszewicka
Kanada").
Cudownym zrządzeniem losu, wątki snute przez tą frakcję, pod setkami ksyw, zawsze takie same mają
przesłanie: "na emigracji Polakom jest okropnie i źle, w całkowitym przeciwieństwie do ich polozenia w
Macierzy, krainie dobra, piękna i wzrastającej prosperity. A jeśli nawet tak w Macierzy nie jest, no to
przeciez wszedzie jest tak samo - Polska i świat niczym sie od siebie nie różnią".
W ten sposob pięciu Ziutków przy klawiaturach na trzy zmiany, pięciu miłośnikow herbatek
konsularnych za granicą i jeden walnięty Kagan, ochotnik, razem wytwarzają iluzję, ze miażdżąca
wiekszosc uczestnikow dyskusji w polskim internecie to przedstawiciele zdrowego trzonu opinii
publicznej w cyberspace, ktory stoi murem za establiszmętem krajowym i jego stanowiskiem na
dowolny temat, zawsze gotów dla Ojczyzny na dnie z honorem lec.
Trudno powiedziec, czy to jest dzialalnosc operacyjna, szkoleniowa, eksperymenty w temacie "kuntrol
w nowym otoczeniu operacyjnem", czy budowa wirtualnych wiosek potiomkinowskich w
cyberprzestrzeni dla pokrzepienia serc i wywarcia dobrego wrażenia na zwierzchności - patrzcie, co my
potrafim!
Bez wątpienia widać w tym element starej jak świat przepychanki manadżmętu z establiszmętem o
kasę, etaty i technikę. Żeby dostać od establiszmętu fundusze na działalność, ludzi i sprzęt,
manadżmęt musi udowodnić swoją nieodzowność.
W tym celu manadżmęt utrzymuje decydentów z establiszmętu w przeświadczeniu, że jakby kontroli
nie było i każdy by mógł se pisać w internecie co zechce, to państwo się od tego rozleci, więc
absolutnie konieczne są podchody, kontrofensywy, aktywne manipulowanie opinią publiczną środkami
operacyjnymi, zagłuszanie, wycinanie etc.
To są ci sami goście, którzy jak byli 20 lat młodsi, to pracowali na rzecz koncepcji ideolo, że jak by
każdy miał se słuchać Radia Wolna Europa jak chce, to państwo się od tego rozleci, więc absolutnie
koniecznie trzeba zagłuszać.
Ten sam wdzięk, ten sam poziom argumentacji. "Żołnierz Wolności" przestał wychodzić, to dali im
klawiatury. Wszystko inne zostało tak jak było: takie operacje jakie wyszkolenie i taka kontrola jacy
kontrolerzy.
Temat: Problem z portalem GW na ekranie panoramicznym Mac
zat4ra napisał:
. Ich designerzy usredniaja w dol, tworzac strony ktore bedzie
> latwo ogladac komus z monitorem '15 i rozdzielczoscia 800x600.
> Bo jeszcze css nie opanowali. Stad te irytujace, jak je nazywasz,
> "biale paski". Smutne ale prawdziwe :->
Dziekuje bardzo. Nie rozumiem dlaczego, ktos mi tam odpisal, na Forum o Internecie ze wyswietlanie
strony w formacie panoramicznym nie byloby ergonomiczne, bo teskt jest lamany na portalu GW.
Program Maca TextEdit, gorszy odpowiednik Worda jest super czytelny w formacie panoramicznym.
Sciagasz darmowa, najlepsza na rynku
> przegladarke, Opere (jest w wesji dla Maca) i tam uzywajac ctrl+kolka myszki ma
> sz dowolny zoom. Polecam absolutnie, to jest rewolucja w przegladaniu stron
> www dla kazdego posiadacza LCD o dobrej rozdzielczosci, tego nie ma zalosny IE,
> czy tak bardzo przereklamowany Firefox. (Safari, czy czego tam uzywasz, nie zn
> am). Ze juz nie wspomne o innych zaletach, jak szybkosc, pelna kustomizacja, cz
> y tez zupelny brak reklam wszedzie ... ;-)
Hej, dzieki za wskazowki, mam funkcje zoom w wyswitlaniu okna czy w prezentacji, ale co z tego, tak
manipulacja powieksza sie tylko czcionke czytanego tekstu czy troszeczke powieksza okno. Postram
sie zrobic jak proponujesz, ale z technikami Apple, w koncu, dodatkowe 340 euro za Apple Care,
trzeba zamortyzowac.
No, ja mam zawsze swietne idee kupowania niby najlepszych technicznie komuterow na rynku.
Trzeba by poczekac z rok, az dopracuja pierwsza wersje. W 97r kupilam najbardziej wtedy
zewoluowany Compaq, mial modem zintegrowny, i niby mial byc tak wyprzedzac inne laptopy tamtej
genrecji, ze zeby wyslac faks, nadawca przed numerem mial wybrac * jakis numer potem #, potem moj
n° tel. Bardzo praktyczne do wytlumaczenia nadawcom z innych krajow. Spor trwal 8 miesiecy, na
szczescie sklep mial wtedy dewize, ktora miaal przyciagnac klientow "Satisfait ou remboursé", wiec po
8 miesciach zwrocono mi cala sume. No, ale usilowali mi wepchac modem zewnetrzny. Niestety
powiedzialam, ze nie wydalam 3tys euro, zeby ciagac modem zewnetrzny z laptopem.
No, ale ogolnie zgadzam sie z Toba, Apple to najwyzsza klasa, zero wirusow, szpiegow, reklam, ekran
HD, dzwiek dobry, Safari rzeczywiscie dziala szbciej, niz strzal cyfrowka na lwa w Kenii, kustomizacja
piekna, ale nie ma w sprzedazy dodkowych elementow w kolorze carnym, wiec mam bialego . Podobnie
z Ipodem Video mam bialego, bo niestety nie ma stacji Dock, radia w kolorze czarnym, zeby sobie
zrobic fajna wieze.
Minusem jest lekka tendencja do rys na obudowie i przegrzaznia w Makubku. No i klawiatura
francuska, nie znaczy ze reszta funkcji jest po francusku.
Usmialam sie serdecznie, bo Texedit ma funkcje mowienia napisanego tekstu, wymawia meski glos;
slowa, ktore sa podobne do francuskiego (w koncu pisany angielski wywodzi sie w 60% od francuskiego
czy staronormndzkiego), wymawia z amerykanskiem akcentem, koncowka jesli inna to przeliterowna po
angielsku, fajny ubaw, reszta tekstu przeliterowana w blyskawicznym tempie:)
Dzieki i pozdr:)
Temat: Żołnierze opisują nieprawidłowości w WSI
Żołnierze opisują nieprawidłowości w WSI
serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3545114.html
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=27584620&a=27591836
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=48&w=25230308&a=25230308
"A ten wiadomy powszechnie blok 256 adresow IP to trzymajom krasnoludki,
ktore sie tam glowiom 24/7/365, jak by tu dobrze zrobic Sierotce Marysi, co
na róźnych forach różne osoby zauważyły, bo trudno nie zauważyć.
Ciekawe, ale tych dwustu piećdziesięciu sześciu adresów IP światła
administracja GW jakos nie banuje, chociaż technicznie bylaby to rzecz
trywialna zgoła. Fajnie by bylo eksperymentalnie sprawdzić, jak
wyłączenie na miesiac czy dwa dostepu do forum dla tego bloku IP wplyneloby
na jakość tutejszej debaty. Ale na to uszy Agory sa zapewne za chude.
Ja tam jestem czlek zgodliwy i gruntownie niechętny spiskowym czy frakcyjnym
teoriom. Ale nie sposob nie dostrzec, ze orientacja antypolonijna na tym
forum reaguje na niewygodne sobie watki w ciagu minut od ich ukazania się na
forum, niezaleznie od pory dnia i nocy. Pompa do szamba gdzieś tam musi stac
pod parą, bo odpala natychmiast, kiedy ktokolwiek z Polonii cokolwiek
napisze, na co establiszmętowi Pomrocznej brak dorzecznej riposty. No a jak
establiszmęt nie ma nic sensownego do powiedzenia, albo jak nie chce żeby o
czymś rozmawiano, no to dawno wyuczonym odruchem taka informacja zostaje
uznana za szkodliwą i należy ją zaraz w goovnie utopić.
Frakcja antypolonijna o świecie ma niewielkie raczej pojęcie, ale za to ma na
wszystko taki sam mesydż: "a w Ameryce murzynów bijom" (wariacje: "Australia
nad przepaścią" oraz "bolszewicka Kanada").
Cudownym zrządzeniem losu, wątki snute przez tą frakcję, pod setkami ksyw,
zawsze takie same mają przesłanie: "na emigracji Polakom jest okropnie i źle,
w całkowitym przeciwieństwie do ich polozenia w Macierzy, krainie dobra,
piękna i wzrastającej prosperity. A jeśli nawet tak w Macierzy nie jest, no
to przeciez wszedzie jest tak samo - Polska i świat niczym sie od siebie nie
różnią".
W ten sposob pięciu Ziutków przy klawiaturach na trzy zmiany, pięciu
miłośnikow herbatek konsularnych za granicą i jeden walnięty Kagan, ochotnik,
razem wytwarzają iluzję, ze miażdżąca wiekszosc uczestnikow dyskusji w
polskim internecie to przedstawiciele zdrowego trzonu opinii publicznej w
cyberspace, ktory stoi murem za establiszmętem krajowym i jego stanowiskiem
na dowolny temat, zawsze gotów dla Ojczyzny na dnie z honorem lec.
Trudno powiedziec, czy to jest dzialalnosc operacyjna, szkoleniowa,
eksperymenty w temacie "kuntrol w nowym otoczeniu operacyjnem", czy budowa
wirtualnych wiosek potiomkinowskich w cyberprzestrzeni dla pokrzepienia serc
i wywarcia dobrego wrażenia na zwierzchności - patrzcie, co my potrafim!
Bez wątpienia widać w tym element starej jak świat przepychanki manadżmętu z
establiszmętem o kasę, etaty i technikę. Żeby dostać od establiszmętu
fundusze na działalność, ludzi i sprzęt, manadżmęt musi udowodnić swoją
nieodzowność.
W tym celu manadżmęt utrzymuje decydentów z establiszmętu w przeświadczeniu,
że jakby kontroli nie było i każdy by mógł se pisać w internecie co zechce,
to państwo się od tego rozleci, więc absolutnie konieczne są podchody,
kontrofensywy, aktywne manipulowanie opinią publiczną środkami operacyjnymi,
zagłuszanie, wycinanie etc.
To są ci sami goście, którzy jak byli 20 lat młodsi, to pracowali na rzecz
koncepcji ideolo, że jak by każdy miał se słuchać Radia Wolna Europa jak
chce, to państwo się od tego rozleci, więc absolutnie koniecznie trzeba
zagłuszać.
Ten sam wdzięk, ten sam poziom argumentacji. "Żołnierz Wolności" przestał
wychodzić, to dali im klawiatury. Wszystko inne zostało tak jak było: takie
operacje jakie wyszkolenie i taka kontrola jacy kontrolerzy. "
Panowie wybieraja Panie, Panow wybiera policja...Z szaconkiem, bo sie skonczy zle!
Temat: 20 lat z cenzurą?
20 lat z cenzurą?
Ciekawe to, co pisze tutaj Pawłowski. „Bujny rozwój sztuki krytycznej” na początku XXI wieku. Na miły bóg! Sztuka krytyczna to popłuczyny po sztuce lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych; po sztuce skrajnie modernistycznej, ufundowanej na filozofii Szkoły Frankfurckiej.
Rzeczywistą sztuką plastyczną rozkwitającą na początku XXI w. jest dizajn (sztuka w swej istocie odrzucająca koncepcję „świata sztuki” jako instancji niezbędnej do nazwania czegoś sztuką). To co prezentowała Nieznalska jest zwykłym akademizmem. Estetyczna wartość tych dzieł jest nikła, zostaje więc puste szokowanie. Nie widzę tam nic, co mogłoby dawać do myślenia, widzę jedynie dawanie po mordzie wierzącym. Myślę, że trochę pracy społecznie użytecznej (np. zaprojektowanie zrozumiałych dla słuchaczy Radia Maryja formularzy podatkowych) dobrze by tej artystce zrobiło.
Troszkę inaczej jest z Kozyrą: temat śmierci i związana z nim perspektywa eschatologiczna często łączy się w sztuce z pewnym anachronizmem używanych środków (np. w muzyce tak było już w XVII w. — styl Palestriny odbija się w Requiem Cherubiniego, Mozart, również w Requiem, stosuje bas cyfrowany — rzecz w jego czasach przestarzałą, Penderecki w Pasji sięga po środki tradycyjne, których próżno szukać w jego wcześniejszych partyturach, Mykietyn, również w Pasji wprowadza elementy powstałego w latach osiemdziesiątych death-metalu). Można na to przymknąć oko, tym bardziej, że jednocześni wpisuje się w estetykę jeszcze dawniejszą (wygląda ładnie).
Libera tymczasem to najaktualniejszy postmodernizm (w znaczeniu Giddensa, jako reakcja na modernizm, któremu Bauman przypisuje winę za Holokaust) pełną gębą! — jak dla mnie arcydzieło (mam nadzieję, że postmodernistyczny autor się za to słowo nie obrazi). Ciekawy jest ten wątek z antysemityzmem. Ciekawe, czy to nie jedyna rzecz z tego powodu wycofana. Jest o tyle niepokojące, że antysemityzm jest wyraźnie „promowany” w mediach jako palący problem. Czy takie dopatrywanie się wszędzie wrażych względem Starozakonnym gestów nie nabierze cech samospełniającej się przepowiedni? To jedno z poważniejszych zagrożeń nie tylko cenzorskich ale i związanych z poszanowanie godności ludzi, niezależnie od ich wyznania.
Szkoda mi portiera z Zachęty, że wyleciał z pracy — przecież po Olbrychskim mógł się spodziewać zwyczajnego zachowania… Zresztą, performance aktora był całkiem w porządku, zaś autor „Nazistów” głupio zrobił, że sprzeciwił się wyjaśnieniu, o co tam chodzi.
Amway: fajnie że autor porusza sprawę, która jest mało znana.
„Arbeitsdisziplin” — Rozbrat to świetne miejsce na takie coś, a uwaga dziennikarza o usunięciu drutu kolczastego jest świetna.
Przygnieciony Papież zachwycał wiele osób wierzących. Nowina-Konopczyna zaś uraziła moje uczucia religijne ułamując rzeźbie Papieża nogę. Ponieważ była to noga lewa, urażone zostały również moje poglądy polityczne. Żałuję, żem nie zgłosiło do prokuratury.
A do artykułu należałoby dorzucić sprawę cenzury z przyczyn „prawnoautorskich” („Kubuś P.” Cieplaka, spektakl Janusza Ryl-Krystianowskiego) — oczywiście Szmatławiec Plebiscytowy tego nie zrobi (ciekawe, czy tę sprawę pominął to autor, czy redakcja „zadiustowała”). Jest to wprawdzie podobne do sprawy Amwaya, tyle że do żerowania na kopyrajtowym przekręcie Agora się sama się najwyraźniej przymierza (próbuje przekonać opinię publiczną, że korzystanie z tego co dostępne w Internecie złem jest przenajgorszym).
À propos dostępności w Internecie: Film „Witajcie w życiu!” oczywiście leży sobie na Rapidsharze (film został rozpowszechniony w znaczeniu prawa autorskiego, tj. za zezwoleniem twórców był już wyświetlony publicznie, więc pobrać i obejrzeć jak najbardziej można).
Temat: Nie opluwajmy sie nawzajem
szaryraczek napisała:
> Grupa przeciwstawna, mniej liczna, to ludzie ktorzy ( ja zaliczam sie do nich)
> dostrzegaja pozytywne zmiany w Polsce jednoczesnie potrafiac zdobyc sie na
> krytyczna ocene zycia tak tam ( w Polsce) jak i w miejscu osiedlenia.
A ten wiadomy powszechnie blok 256 adresow IP to trzymajom krasnoludki, ktore
sie tam glowiom 24/
7/365, jak by tu dobrze zrobic Sierotce Marysi, co na róźnych forach różne osoby
zauważyły, bo trudno
nie zauważyć.
Ciekawe, ale tych dwustu piećdziesięciu sześciu adresów IP światła administracja
GW jakos nie banuje,
chociaż technicznie bylaby to rzecz trywialna zgoła. Fajnie by bylo
eksperymentalnie sprawdzić, jak
wyłączenie na miesiac czy dwa dostepu do forum dla tego bloku IP wplyneloby na
jakość tutejszej
debaty. Ale na to uszy Agory sa zapewne za chude.
Ja tam jestem czlek zgodliwy i gruntownie niechętny spiskowym czy frakcyjnym
teoriom. Ale nie sposob
nie dostrzec, ze orientacja antypolonijna na tym forum reaguje na niewygodne
sobie watki w ciagu
minut od ich ukazania się na forum, niezaleznie od pory dnia i nocy. Pompa do
szamba gdzieś tam
musi stac pod parą, bo odpala natychmiast, kiedy ktokolwiek z Polonii cokolwiek
napisze, na co
establiszmętowi Pomrocznej brak dorzecznej riposty. No a jak establiszmęt nie ma
nic sensownego do
powiedzenia, albo jak nie chce żeby o czymś rozmawiano, no to dawno wyuczonym
odruchem taka
informacja zostaje uznana za szkodliwą i należy ją zaraz w goovnie utopić.
Frakcja antypolonijna o świecie ma niewielkie raczej pojęcie, ale za to ma na
wszystko taki sam
mesydż: "a w Ameryce murzynów bijom" (wariacje: "Australia nad przepaścią" oraz
"bolszewicka
Kanada").
Cudownym zrządzeniem losu, wątki snute przez tą frakcję, pod setkami ksyw,
zawsze takie same mają
przesłanie: "na emigracji Polakom jest okropnie i źle, w całkowitym
przeciwieństwie do ich polozenia w
Macierzy, krainie dobra, piękna i wzrastającej prosperity. A jeśli nawet tak w
Macierzy nie jest, no to
przeciez wszedzie jest tak samo - Polska i świat niczym sie od siebie nie różnią".
W ten sposob pięciu Ziutków przy klawiaturach na trzy zmiany, pięciu miłośnikow
herbatek
konsularnych za granicą i jeden walnięty Kagan, ochotnik, razem wytwarzają
iluzję, ze miażdżąca
wiekszosc uczestnikow dyskusji w polskim internecie to przedstawiciele zdrowego
trzonu opinii
publicznej w cyberspace, ktory stoi murem za establiszmętem krajowym i jego
stanowiskiem na
dowolny temat, zawsze gotów dla Ojczyzny na dnie z honorem lec.
Trudno powiedziec, czy to jest dzialalnosc operacyjna, szkoleniowa, eksperymenty
w temacie "kuntrol
w nowym otoczeniu operacyjnem", czy budowa wirtualnych wiosek potiomkinowskich w
cyberprzestrzeni dla pokrzepienia serc i wywarcia dobrego wrażenia na
zwierzchności - patrzcie, co my
potrafim!
Bez wątpienia widać w tym element starej jak świat przepychanki manadżmętu z
establiszmętem o
kasę, etaty i technikę. Żeby dostać od establiszmętu fundusze na działalność,
ludzi i sprzęt,
manadżmęt musi udowodnić swoją nieodzowność.
W tym celu manadżmęt utrzymuje decydentów z establiszmętu w przeświadczeniu, że
jakby kontroli
nie było i każdy by mógł se pisać w internecie co zechce, to państwo się od tego
rozleci, więc
absolutnie konieczne są podchody, kontrofensywy, aktywne manipulowanie opinią
publiczną środkami
operacyjnymi, zagłuszanie, wycinanie etc.
To są ci sami goście, którzy jak byli 20 lat młodsi, to pracowali na rzecz
koncepcji ideolo, że jak by
każdy miał se słuchać Radia Wolna Europa jak chce, to państwo się od tego
rozleci, więc absolutnie
koniecznie trzeba zagłuszać.
Ten sam wdzięk, ten sam poziom argumentacji. "Żołnierz Wolności" przestał
wychodzić, to dali im
klawiatury. Wszystko inne zostało tak jak było: takie operacje jakie wyszkolenie
i taka kontrola jacy
kontrolerzy.
Temat: jak nie nalezy spiewać
ja tutaj jakby apropo tego co masz w stopie...
w sensie radia które słuchają co ty sluchasz i na tej podstawie dobieraja ci
pozostale piosenki. jak pandora które wychodzi z internetu juz i staje sie
normalnym radjem do postawienia na pólkę ;)))
hmm..
nie mówie ze to zle czy dobrze ale zawierzamy nasz rozwój muzyczny nie
kaczkowskim czy innym rafałom księżykom.. ludzi ktorych mozemy mniej lub
bardziej zyebac za to co mówią i czynią ale ze mają okreslony stosunek do
odbioru dzwięków spoza samego metrum, tonacji stylu czy techniki to juz nie
bardzo.
w sensie nie chodzi o to ze to maszyny wybierają
bo programują je ludziki
tylko to ze wybierają ci to, co tobie juz sie podoba tylko podobne. jak lubisz
napoleonke to masz kremowke i eklerkę i rurkę z kremem. a na makowaca to i tak
sam musisz sie natknać o ile bedziesz mial apetyt bo ciagle zapychasz sie
kremówkami.
w sensie dobór muzy jest jak ludzi w bigbraderze
usrednione to co wydaje ci sie ze tobie sie podoba. (ma to tez dobre strony).
trzy blondyny 20 lat jedna czarna 20 lat kilku facetów wysportowanych 24 lata
jeden starszy i zawsze jedna postac tzw. outsider. grubas czarny czy japonka
dla smichów chichów.
W sensie wszystko fajnie ale jak sie zastanowilem to słuchanie słuchacza ma
wpływ nie tyle na jego rozwój ale na sprzedaz jemu czogokolwiek. oddajemy nasze
wolne mysli. wolny czas. wczesniej byly to nasze zapracowane pieniadze które
tak czy inczej były lokowane w takiej to płycie a nie innej, brało sie kaske,
szło do sklepiku i prosiło własnie TO. dzis jest hej damy ci muze za darmo.
okej ja w to wchodzę. ale opisz jaką chcesz muzę. okej opisuję. i gra co lubię
niby nic. nie mowie ze to trucizna. ale czlowiek czuje siezłapany we własne
sidła. ;))
w sensie dyktujemy poprzez nasze upodobania to co sie wydarza nam samym z
jedynie WYGODY.
smiejemy sie ze jak czegos nie ma w googlach to to nie istnieje ale zaczyna tak
.. byc.
w pewnym sensie tracimy WOLNOŚĆ WYBORU poprzez nasza wygodę, nie naszą korzyść
ale wygodę ;))) tzn jest takie zagrozenie, bo to nie chodzi o afirmację swojego
innego stanowiska tylko ze tak jest to umasowione. ze ten co lubi westeny
bedzie ogladal westerny a nie ruski film, chociaz najgłuszpy ruski film czesto
jest o niebo lepszy od chlamu kreconego na tony do krajów 3 swiata tylko ze o
tym nie wiedział.
z drugiej strony dlaczego ma nie byc nam wygodnie? skoro nie chcemy rozwoju
tylko zeby było jeszcze przyjemniej? no tak.
nie ma wyjscia wygodniejsze bedzie siedzenie w domu i przesłuchiwanie z foteli
płyt które podsyłają maszynki statystyczne albo jako "ci którzy kupili to
kupili tez tamto" albo "do tego co wybrales podobne jest to"
nie to ze jestem przeciw. tyle tylko ze wygoda nas ogranicza.
tylko tyle chcialem powiedziec.
kto dzis własnorecznie tłumaczy piosenki?
ma googla
kto dzis własnoręcznie je przepisuje
ma ctrC ctrV
kto dzis generalnie zastanawia sie nad artysta który nie ma stronki w
internecie?
hehehehe
znaczy ze nie jest powazny ..
dzis zeby zaistniec nie wystarczy byc tu... trzeba przede wszystkim aktywnym
byc tam ;)))))
smisznego maila trzeba zrobic jak sie stanik rozpina ;))
Temat: Grasz o staz
>Załóż więc firmę i żyj nie umieraj - w końcu za friko możesz mieć najlepszych
>pracowników - stażystów którzy pracują za darmo...
A co? Może właśnie Ty tak robisz/byś zrobił? Skorzystałeś na całej sytuacji i
może jeszcze popierasz takich co to zatrudniają i nic nie płacą? Coż, Polak
potrafi...
Poza tym stażysta – a najlepszy pracownik to dwie rózne osoby.
> Kiedys w Radiu Zet zapytano polityka XYZ, "Jak to jest, dlaczego emeryci w
> Niemczech nie musza pracowac, jezdza po calym swiecie, a w Polsce emeryt musi
> pracowac, zeby przezyc" -Odp. brzmiala mniej wiecej tak: "Hm, bo w Polsce
> emeryt pracowal, pracuje i bedzie pracowal !!!".
> Moral: Wiac stad Jak najdalej...
>Droga wolna. Nikt Cię w Polsce pod pistoletem nie trzyma...
Bo jak ty będziesz emerytem to dostaniesz 67% wysokości emerytury. Jak bys był
babą dostalbys tylko 35%... Ale nie! Bo tobie to nie grozi bo jezdzisz
sluzbowego lexusem, albo jako kierowca w KGHM odlozyles w banku szwajcarskim
troche kasy na starosc olewasz to. Albo zmontowales może jakis przekret w PZU,
Elektrimie, Coloseum i teraz olewasz wszystkich dookoła?
Na szczęscie jest wolna amerykanka i jak się komuś nie podoba bycie murzynem w
swoim własnym kraju to może wyjechać.
> A swoja droga: znasz moze jakies strony www z praktykami ?? Jak taka praktyke
> mozna tam znalezc? I w ogole..
>A jednak...
>Polecam www.pracuj.pl (również ich bezpłatne przewodniki - znajdziesz je w
>biurach karier
..no!! Fajne...te foldery reklamowe, kolorowe i w ogóle.. A ty skorzystałeś z
nich i..?
>i w Ajsekach)
tak, w Jajsekach.
>Również www.korba.pl
Aha i Twoim zdaniem „plecak” jest O.K.? No, nieżle...
>To po co się pytasz o stronki internetowe?
Bo może ktoś zna taką której ja jeszcze nie znam
>Niezła skuteczność...
Oznaki recesji w firmie:
48 % wstrzymano przyjmowanie nowych pracowników, 37 % zapowiedziano lub
przeprowadzono redukcje zatrudnienia, 32 % ograniczono zarobki, 27% ogloszono
pogorszenie kondycji finansowej, 24 % wprowadzono oszczednosci, 20% wprowadzono
ograniczenia w wydatkach socjalnych, 10 %ograniczono liczbe godzin w pracy.
A ile mlodych pracownikow ostatnio przyjeto u ciebie w Centrostalu ??? Ale
wpadłam na pomysł że może do twojej firmy wysle aplikacje??? Skoro walą mlodzi
ludzie drzwiami i oknami i wszystko jest cacy....
>W stanie frustracji trudniej znaleźć pracę...
Żebyś wiedzial ze to bardzo trudne, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia,
i na przyszlosc podaruj sobie tego typu złośliwości , OK.?
> A tak na marginesie jak chcesz wiedziec , to wlasnie Niemcy mi zaproponowali
> prace u siebie w urzedzie XYZ (maja jakis program rzadowy; kandydatow byl
caly
> korytarz- nie wiem dokladnie ilu. A tam bede sie starac na miejscu o praktyke
> platna.
>To na co czekasz?
Na umowę i wizę... (www.ambasadaniemiec.pl )
> Teraz rozumiesz mnie? i jeszcze: w Grasz o staz tez w tym roku wzielam udzial,
> w dwoch dziedzinach. A znam tez takich (moi koledzy z uczelni), ktorzy nawet
> nie wiedza co to jest (nie chca czy nie musza, co??).
>Jak się ktoś nie interesuje to może nie wiedzieć.
Tyż prawda : -)
> (...)Porównaj PKB na mieszkańca w Polsce i w Estonii. W Polsce jest
>nieznacznie wyższy.Estonia rzeczywiście jest najbogatsza z państw byłego ZSRR,
bo >Skandynawia ciągnie ich za uszy do góry.Ale też mi rzuciłaś porównanie.
Estonia - 1,4 mln >mieszkańców, Polska - 38,6 mln mieszkańców. Po złączeniu
razem tych państw mamy 40 mln. >Z czego Polska ma 96%, a Estonia 4%...Porównaj
z taką Ukrainą (niecałe 50 mln)...
Wolę porównywać Polskę z krajami Europy Zach., wszak tam ciągniemy. Zresztą
często można usłyszeć: „w Polsce to: to i to, i w porównaniu do Stanów Zjedn.
To :tak i tak i nikt nie robi z tego problemu”.
Pozdrawiam
Temat: sponsorowanie
veyra napisała:
>
> planuje dosc daleka wyprawe ( bo do Ameryki Poludniowej ) i probuje
> redukowac koszty :) czy ktos moze mi powiedziec cos o znajdowaniu sponsorow :
> czy jest to w ogole realne, jak tak to gdzie isc, czym moga sie zainteresowac
> itp.
Ze sponsorem jest trochę roboty. Oczywiście takimi dupkami jak maciuś się nie
przejmuj:) Zasada jest prosta.
1. Działaś musisz zacząć conajmniej pół roku wcześniej.
2. Konieczne jest zrobić konkretny plan podróży, jak, co, gdzie i kiedy, a
zwłaszcza cel: edukacyjny, eksploracja, wymyśl coś mądrego. Bez rozbudowanego
planu ani rusz.
3. Najlepiej jak nie będziesz prywatną osobą, a z jakiegoś koła turystycznego,
uczelni. Fajnie jak będziesz miała jakąś pieczątkę czy coś, że Twój wyjazd jest
oficjalny, przez kogoś popierany (nawet harcerze:)).
4. Teraz kolejna b. ważna sprawa: patronat medialny. Ja zdobyłem patronat
pewnej gazety. Generalnie GW, czy większe dzienniki ciężko zainteresować, ale
próbuj. Najłatwiej lokalne gazety, portale internetowe, lokalne rozgłośnie
radiowe. Musisz połazić, pomęczyć, oczywiście po spełnieniu powyższych punktów.
Korzyści z tego są w dwie strony. Ty zobowiązujesz się do napisania artykułów
po przyjeździe, oni do zamieszczenie nazwy potencjalnych sponsorów artykule. W
większości gazet poproszą Cię, najpierw napisz, potem pomyślimy. Nie ma co,
musisz mieć patrona przed wyjazdem. Aha, do mediów musisz napisać oficjalne
pismo o udzieleniu patronatu, ale jak to zrobić sami Ci podpowiedzą. Oprócz
mediów za patrona możesz mieć też jakieś instytucje, prezydenta miasta czy
kogoś tam. Im więcej, tym większe robi wrażenie.
5. Ja miałem nieco szczęścia, bo sama gazeta próbowała mi znaleźć sponsora
(choć z kiepskim skutkiem). Generalnie, jak już masz zapewnienie o patronacie
(jakiś wywiadzik byłby perfekt), zaczynasz szukać sponsora. Musisz napisać
porządne oferty. Najłatwiej dojść do porozumienia z firmami fotograficznymi.
Dostajesz filmy gratis, może pożyczą Ci jakiegoś sprzętu. Po przyjeździe
wywołanie, odbitki gratis + ew. pomoc w organizowaniu wystawy. Możesz starać
się o jakiś sprzęt sportowy, ale o to jest już trudniej. Przeważnie mogą
oferować Ci jakieś zniżki. Trzecia sprawa to przelot. LOT, ani żadna inna dużo
firma Ci nie pomoże (może ulgi). Jeśli znajdziesz jakieś biuro podróży biorące
czartery do Am.Pd i ma wolne miejsca, może Cię za free wziąć, bo ich to nic nie
kosztuje. Generalnie ciężka sprawa, ale jak Twój wyjazd będzie porażający to
masz szanse, jeśli tylko powielisz trasę innych, to trzeba liczyć na farta.
Największe szanse masz jednak na fotkach.
Złote lata sponsoringu niestety minęły, jednak odczuwalny jest kryzys w
firamch, ale powodzenia. Zrób to profesjonalnie i odpowiednio wcześniej. Ja rok
temu późno się za to wziąłem, bo niektóre firmy byłyby skłonne coś sypnąć, ale
budżet przeznaczony np. na reklamę miały już zaplanowany.
Aha, jaką trasę robisz?
pozdrawiam
Temat: Nie lękajcie się ojca dyrektora
Z tymi listami to jest tak że ludzie głosują przeważnie na pierwszą
osobe na liście.Natomiast PiS nigdy nie ukrywał związków z RM i
dostał 5 mil głosów !
Co to oznacza ?
A no że tym ludziom RM napewno nie przeszkadza!Oraz że z mediami
Ojca Rdzyka musieli się conajmniej zetknąć ,
słuchać sporadycznie, i jeśli nie coś więcej ! : )
Ja jestem wiernym słuchaczem RM, od początku zawsze kibicowałem LPR
a ostatnio pierwszy raz za PiSem.W tym czasie musiałem głosować za
granicą, wiec szybko wybrałem Kaczńskiego
i Romaszewskiego no bo te nazwiska mi się kojarzyły
z Warszawy.Wystarczyło to że oni idą razem więc specjalnie się nie
wdawałem,a tymbardziej że odsunołem tradycyjny LPR.Mnie się wydaje
że takich głosów jak moje było dużo więcej!
Trudno jest w dzisiejszej dobie być oddanym w 100% w czytaniu czy
słuchaniu choćby z uwagi na brak czasu,na to mogą pozwolić sobie
tylko emeryci.Co jednak wcale nie oznacza że ta aktywna część
społeczeństwa całkowicie to radio odrzuca.Ja przykładowo BARDZO !
często spotykam się z opiniami ,kiedy rodzice szukają w mediach Ojca
Rydzyka audycji i artykułów o dobrym wychowaniu w dla swoich
dzieci.Moim zdaniem jest na to jakieś zapotrzebowanie zwłaszcza
dzisiaj kiedy inne media na czele z GW wprost celowo demoralizują
młodych(wysokie obcasy).Nie wszyscy rodzice(jeśli nie większość)
chcą dzisiaj ,żeby ich dzieci zotały wolnomyślącymi "K" lub innymi
PO rypanymi i szukają dla nich jednak tych tradycyjnych
warości.Zobaczcie co się stało ze spędami Owsiaka,gdzie liczba
uczetników zaczeła się zmiejszać i w końcu zamknoł!
Wielu pokazałem strone Naszego Dziennika i zaglądają tam regularnie
ale tylko w sobote niedziele.Na codzień kpują i słuchają inne
gazety,radia i TV . A no bo tam są może barwniejsze
wiadomości ,opinie gospodarcze ,giełda ,fajna muzyka ,wypięte
spikerki(ja tylko powtarzym! ; ),więcej sportu,i w sumie troche
luzu .
No i oczywista! że tak bardzo niby teraz wypada przed znajomymi.
(Ehhh !ta głupia poprawność i zwykła łatwizna,a w sumie to niezłe
zakłamanie samego siebie! .)No a w RM to zaraz modlitwa co też jest
niby dobre? ale "tylko"na Niedziele.
Natomiast kiedy oni mają jednak troche czasu, to zaglądają właśnie
że TAM ! : ).
W tym "świetlistym i przejrzystym szczęściu "które ich otacza ,to i
TAK ! czegoś im jeszcze brakuje ! ? : ) - he .
Co bym poprawił w mediach Ojca Rydzyka :
Na stronach internetowych RM i ND podawać nowe wiadomości na żywo, i
bez przerwy 24 na dobe.
Więcej informacji gospodarczych (słucha was wielu właścicieli
drobnych i średnich biznesów )
Jakieś dobre w końcu i łatwo dostępne! forum dla młodych.
Kończąc już to wydaje mi się że autor tego artykułu ma "jednak"
tylko pobożne życzenia : )
Temat: Trojka - plany i co z tego wyszlo...
cholera, obcięło.
Oto ciąg dalszy:
6.
„Słuchacze wierni dawnej Trójce bojkotują i krytykują na stronach internetowych
obecne władze oraz ich politykę programową. Uważają, że Program III stał się
komercyjną papką, a nie profesjonalną, kulturotwórczą rozgłośnią. Twierdzą, że
dyrekcja „celowo i świadomie pogrąża Trójkę w odmętach miernoty”. To mocne
sformułowania, jednak brak jasnego, nowego wizerunku Trójki powoduje, że
najłatwiej posądzać ją o komercjalizację – i to nieudaną.
Dziennikarze, którzy kiedyś pracowali w Trójce, mówią, że już jej nie słuchają.
Dlatego odmówił nam komentarza jej były szef muzyczny Paweł Sztompke – dziś
kierownik redakcji muzycznej w Programie I Polskiego Radia. Tomasz Sianecki,
niegdyś dziennikarz Programu III, a obecnie TVN-u: - Nie mam już z Trójką nic
wspólnego. Nie chcę komentować tego, co się tam dzieje. Grzegorz Miecugow, też
były dziennikarz rozgłośni (obecnie w TVN 24): - Dziś już prawie w ogóle nie
słucham tego programu. Niczym nie różni się od innych stacji. Na siłę próbuje
być komercyjny.”
Ale nieeeeeeeee, to się nie liczy. Liczy się to, że Tuhanka była kiedyś na
praktykach w Trójce i wyleciała. A to, że prezentuje poglądy takie same, jak
w/w i jak rzesza innych słuchaczy, to pestka.
Tak, na pewno Panowie Sztompke, Sianecki, Miecugow – oni także na pewno się
mszczą, bo ich już nie ma w Trójce. A ich warsztat dziennikarski jest również
beznadziejny i nie mają moralnego prawa wypowiadać się o zmianach w Trójce.
Prawda Panie Max?
6.
„Paweł Kostrzewa, który na antenie Trójki prezentuje muzykę alternatywną” –
yno. Zwłaszcza w sobocie w stylu POP. Trójkowy Ekspres to już też nie to, co w
latach 1997 – 2001.
7.
„Mimo że w ciągu ostatnich miesięcy przybyło w Trójce wiele nowych głosów
(m.in. ze stacji komercyjnych), nie udało się jeszcze wykreować nikogo na miarę
tych znanych, jak Wojciech Mann czy Piotr Kaczkowski.” – a kto jest temu
winien? Kto wybierał tych „nowych”. A za to osobowości, które mogłyby zastąpić
kiedyś w/w, które już dzisiaj mają ogromny szacunek wśród wielu słuchaczy,
zsyła się na godziny pracy piekarzy (np. Pan Kosiński, Pan Stelmach (ale nie w
cieniutkim świecie na topie), Pan Klatt, A Pan Owczarek robi tylko za strażaka,
a kilka fajnych osób zwolniono).
8.
Jest trochę pochwalnych wypowiedzi speców od reklam, którym to wszystko się
podoba. To tylko świadczy o tym, że jest źle. Bo reklama jakim schlebia gustom –
wiadomo. A skoro spece od reklamy widzą, że jest OK ...
A nawet jeżeli, to jak się to ma do wypowiedzi EuGENIUSZA Smolara „nie
wymagamy, by zmiany programowe miały odzwierciedlenie w słupkach słuchalności
czy przychodach z reklam”??? Niby nie zależy im na reklamach, ale robi się
wszystko, aby spece od reklam byli zadowoleni i reklamodawcy toże, a dochody z
reklam rosły, co ma usprawiedliwiać zmiany. Tylko co z tego, skoro z tych
dochodów z reklam nic nie wynika? Skoro kasa przepada nie wiadomo gdzie (a
raczej wiadomo gdzie) i nie wpływa na polepszenie oferty programowej.
Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 161 wypowiedzi • 1, 2, 3