Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne koszulki piłkarskie





Temat: Złote Piłki Bianconeri.PL - Edycja Druga!
Najlepszy avatar – Damian
Oczywiście za Trezegola, który mocno akcentuje koszulkę Juve

Najlepsza sygnatura - Bianco
Obecna sygnatura jest po prostu perfekcyjna i godna podziwu. Robi olśniewające wrażenie.

Najlepszy debiutant -

Najbardziej przyjazny forumowicz - BAGGIO
Jakże by inaczej. Bartek jest osobą do któryej można się zwrócić w każdej sprawie i mieć przy tym pewność, że nie zostanie się źle potraktowanym. Przesympatyczny z niego człowiek.

Najbardziej elokwentny forumowicz - Harun
Jego wypowiedzi są bardzo wyraziste i jasne. Pragnę także zaznaczyć, że wyraz elokwentny wyraźa osobę wielomówną, czy gadatliwą. I to jest jak najbardziej cecha pozytywna, doputy dopóki ma się swoje zdanie i potrafi go w sposób prosty określić. Uważam, że właśnie Harun, pisze bardzo konkretnie i nie ma żadnych problemów z pokazaniem swoich racji. Pomimo, że na forum się przedstwiamy swe opinie jedynie za pomocą liter, bądź emotek, to do osoby Haruna pasuje mi sentencja Słowackiego: „Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa...” Szacuneczek

Najbardziej zagorzały forumowicz - Aniele
Zgadzam się ze zdaniem Havla, że najbardziej zagorzały jest Aniele. Człowiek o wielkim i mocnym charakterze.

Najbardziej zakręcony fan Juve – agusia11
Na zawsze Juve…świetne podejście

MVF - Most Valuable Forumowicz - BAGGIO
Nie dość, że bardzo miły z niego koleś, to jeszcze prezentujący zawsze wspaniałą formę w swoich wypowiedziach. Gość, z wszechstronną wiedzą i innowacyjnymi pomysłami.

Najlepszy tekst - AbDul
Za piękne felietony o Lucku

Najlepszy moderator - bianco
Tu wybieram bianco, ponieważ wychwyci wszystko i wszystkich, którzy nie stosują się do regularminu

Oldboy – BAGGIO
Baggio-jest od zawsze i stanowi pewny filar forum bianconeri.pl. Oldboy, w bardzo pozytywnym znaczeniu…

Najciekawszy temat – 5 piłkarskie-Adamika
Fajna zabawa, ale jednak sporo pracy.

Forumowicz roku – grzechu99
Wkradł się do elitki bardzo sprawnie, nie ugięty.

Profesor – bianco
Bianco, czyli the best of… Posiada kolosalną wiedzę o piłce nożnej, sporcie i jeszcze paru innych dziedzinach. Prócz tego zazwyczaj opanowany i błyskotliwy. Szacunek, Panie Profesorze

Największy Luzak - AbDul
Straszny inteligent, bardzo zaborczy i stanowczy, bez cienia zwątpienia, a z tego wychodzi bomba śmiechu. AbDul, Ty przekolesiu Ogromny RESPECT za całokształt





Temat: Liga Mistrzów 2008/09
Głupia ta piłka nożna...

Barcelona rozgrywa mecz sezonu, by kilka dni później zagrać swoje najgorsze spotkanie w tym roku. Na dodatek wychodzi z tego starcia zwycięsko. Jaka bzdura...

Czy bramka Iniesty nie była przypadkiem JEDYNYM celnym uderzeniem na bramkę Cecha? Wydaje mi się, że tak...

W ogóle, Andres dostał kartkę za zdjęcie koszulki? Chyba nie...

A gol dla Chelsea, to nawet nie była dogodna sytuacja do strzelenia bramki, wpadło. A potem multum lepszych okazji i nic...

Arbiter? Pewnie mógł podyktować kilka karnych, choć ani jeden tak na prawdę nie był ewidentny. Myślę jednak, iż najpierw piłkarz Barcelony sam musiałby się przyznać do przewinienia, aby sędzia miał pewność. Zapewne mógł również pozostawić na boisku Abidala, bo przecież Drogba sam się potknął. A skoro już go wyrzucił to powinien wywalić też gościa, obok którego potknął się Messi...

Fajny był też Caceres. Drużyna gra katastrofalnie, wszyscy podłamani, a on sobie podrywa kumpla z ławki i banan na twarzy...

Nie gorszy był Ballack, któremu tak zakręciło się w głowie w końcówce, że pomyślał, iż właśnie znajduje się na dyskotece z norweskim arbitrem. Ten jednak nie chciał z nim tańczyć, a na dodatek ukarał go żółtkiem...

Albo Pep z Hiddinkiem, jak sobie kawały opowiadali z nudów...

Czy też bieg na 60 metrów po wyrównującej bramce z udziałem trenera FCB oraz Pinto wygrany przez bramkarza...

Około 70 minuty pomyślałem, że Guardiola przespał ten mecz. Nie dokonywał zmian, nie próbował skorygować gry zespołu. Teraz jednak rozumiem jego punkt widzenia. Skoro piękna Barca zawsze odpada, to pewnie szkaradna awansuje. Strzał w dziesiątkę!

Ogólnie to nie wiem czemu, ale byłem dziwnie obojętny na wynik, jakoś mi nie zależało. Ba, nawet makaronu nie wcinałem. Mimo wszystko miałem przeczucie, że coś strzelimy, jak Legia w sobotę...

W finale zagramy bez Alvesa, szkoda, bo to jeden z kluczowych piłkarzy klubu...

Nie mniej jednak ważne, że w ogóle jedziemy do Rzymu. To ciekawe miejsce...

Napisałbym coś jeszcze, ale wolę sobie popłakać przy The Framers...

yyyy... Visca el Barca?





Temat: Piłka Nożna

To może o czymś przyjemniejszym. Jak oceniacie zakończone niedawno okno transferowe pod kątem swoich ulubionych klubów?
Liverpool Football Club
Przyszli:
-Bellamy(Blacburn)
-Mark Gonzalez(pozwolenia na grę w Anglii)
-Fabio Aurelio(Valencia)
-Kuyt(Feyenoord)
-Pennant(Birmingham)
-Paletta(Banfield)
Odeszli:
Kromkamp (PSV)
-Neil Mellor (Preston)
-Carl Medjani (Lorient)
-Djimi Traore (Charlton)
-Antonio Barragan (Deportivo
-Dietmar Hamann (Man City)
-Ramon Calliste (Scunthorpe)
-David Raven (Carlisle)
-Robbie Foy (Scunthorpe)
-Calum Woods (Dunfermline)
-Bruno Cheyrou (Rennes)
-Zak Whitebread (Millwall)
-Fernando Morientes (Valencia)
Uważam, że te okienko w wykonaniu szefostwa LFC było wybitnie udane.Typowi zabijacy, walczaki, nie ustępujący w żadnym meczu-Bellamy, Pennant.Widziałem jeden mecz w wykonaniu Gonzaleza i jestem pod wrażeniem jego szybkości i mądrości boiskowej.Jeszcze przecież w drużynie są Riise, Carragher, Gerrard, Hyypia, Reina, Crouch.Ciekawie będzie sezon wyglądał w angielskiej lidze, 9 września mecz z rywalem zza miedzy-Evertonem.Ciekaw jestem w jakim ustawieniu i jakim składem będzie grał Benitez teraz, mieć taki kłopot bogactwa na wszystkich liniach.Jestem zadowolony jak nigdy z transferów, dobrzy gracze przyszli, może Liverpool namieszać w lidze.Rafa obiecał w 5 lat mistrzostwo.Teraz będzie trwał jego 3 sezon w klubie, zdobył Puchar Ligi Mistrzów, Puchar Ligi Angielskiej, Tarczę dobroczynności.Jeśli w tym sezonie The Reds będą drudzy-będę zadowolony.Ale są realne szanse na 1 miejsce.Trochę szkoda odejścia Hamanna ale mało grał i fajnie, jakby jeszcze pograł z kilka lat na dobrym poziomie.Gdy wchodził, zawsze czuło się, jak podrywa drużynę.Arsenal także w tym sezonie się wzmocnił transferowo dobrymi zawodnikami.
Chciałem remisu Finów...i w sumie mieli większą szanse nawet na wygraną.Portugalia grała tak słabo, że aż mnie zatykało, przewracali się co chwila, jakby nie wiedzieli jak grają Finowie.Taka gra przyniosła skutek i dobra.A jeśli chodzi o temat lalusiów itp.,..sezon 99/00 i kolejne 2,3 lata były dla mnie okresem najpiękniejszej gry, najlepszych graczy, nie ustępowało się, grało się do końca, nie zważało na własne dobro, tylko grało się dla drużyny.Sprzedawały się też koszulki z ulubionymi nazwiskami piłkarzy, ale nie było jakiejś takiej sztuczności, nie było wg mnie tylu lalusiów, sztucznej machiny pieniędzy.Zmieniła się piłka nożna dość znacznie przez te kilka lat i wyszedł nam taki Beckham czy inni.



Temat: O futbolu ogólnie... (lipiec 2007)
Konsekwencja w udupianiu? Klub udupili piłkarze (z Wasilukiem na czele) oraz pojebany duet trenerski (z czego jeden kazał jeść posiłki w przepoconych koszulkach, a drugi wcinał dobre kiełbaski z sympatycznymi żonami fajnych zawodników). Cracovia przegrała sezon na boisku. Ja osobiście PZPNem się brzydzę. Dlatego nie widzi mi się utrzymanie w lidze dzięki decyzji leśnych dziadów.

I to nie jest żadna szlachetność. Tego samego zdania byłem w zeszłym roku, gdy Widzew podejmował identyczne działania względem Polonii Bytom. Tego samego zdania jestem dziś. Istnieją, chyba, jakieś uniwersalne prawdy i wartości, takie fundamenty jakby.

Inna sprawa, że nie jestem pewien, czy baraże i utrzymanie w prezencie na pewno dla Cracovii dobre. Na szczeblu organizacyjno-sportowo-zarządowym w Cracovii następował jakiś marazm, zastój. Nie wiem, może zmęczenie , niemoc jakaś czy bezradność. Udało się to odblokować na spotkania o utrzymanie (mobilizacja kibiców na mecze u siebie i wyjazdy, świetne marketingowo decyzje Tabisza itd). I teraz pytanie. Gdzie prędzej utrzymamy tę falę - w I lidze walcząc o awans, czy w Ekstraklasie fuksem się utrzymując i skazując się na kolejny sezon, co najwyżej, średniawy. Jak tak sobie spoglądam na dzisiejszy Widzew, to wydaje mi się, że spadek dał im bardzo dużo.

By nie było, że jestem ślepcem. Doskonale sobie zdaję sprawę z ryzyka jakie niesie ze sobą spadek. Może zrealizować się scenariusz Polonii Warszawa - klubu który tylko na jeden sezon miał spaść, a gdyby nie wykupienie licencji, to pewnie przez najbliższych 5 lat by się jeszcze na zapleczu męczył. Wydaje mi się jednak, ze sytuacja Pasów jest stabilniejsza, mamy zdecydowanie większy potencjał i kapitał. No i pamiętać należy, że przyszłoroczna I liga raczej będzie słabsza niż w ostatnich trzech sezonach.

Jeśli zaś chodzi o Drzewieckiego. Również mi się to nie podoba. Rozumiem zaangażowanie Majchrowskiego - broni miejski klub. Jednak minister sportu powinien się od całej sytuacji odpieprzyć, mimo że jest z Łodzi i kibicuje Widzewowi. Ale od zawsze w futbol angażowali się politycy (wszelkiej maści, skali, poglądu, charakteru) i to się raczej nigdy nie zmieni.

Jeszcze jedno. Jeśli chodzi o to, że 'ŁKS wiedział'. No wiedział. Dlatego wszedł tam teraz sponsor, zaczął spłacać długi, miasto deklaruje uporządkowanie sprawy stadionu. Ja wiem, że wymogi licencyjne muszą być i muszą rosnąć. Inaczej nigdy nie damy impulsu do rozwoju polskiej piłki. Ale czy degradować klub, który stara się wyjść na prostą?
Nie jestem prawnikiem, nie znam się na prawie, a przepisów licencyjnych nie rozumiem. Ja po prostu naiwnie wierzę w jakąś taką czystą rywalizację sportową, tyle.




Temat: Jakimi jestescie kibicami
Taki fajny temat, a mnie tutaj jeszcze nie ma

Jakim jestem kibicem... Jestem kibicem, ktory na widok przechodnia w szaliku Liverpoolu ma ochote go usciskac i zaprosic na kawe. Kibicem kilka tysiecy kilometrow od miejsca, gdzie gra moj ukochany klub. Kibicem walczacym o wiarygodnosc, starajacym sie pokazac, ze to wszystko jest prawdziwe. Kibicem, ktory zostal wybrany, aby ten wlasnie klub kochac bezgranicznie. Nie raz, nie dwa zdarzalo mi sie wstawac wczesnym rankiem na powtorki przegranych spotkan. Bywalo tez, ze desperacko skakalam po kanalach z nadzieja, ze gdzies na rumunskim programie pokaza mecz LIverpoolu z beniaminkiem zamiast szlagierow Real : Barca czy Inter : Milan. I w koncu zdarzalo mi sie czuc na sobie kpiace spojrzenia, kiedy dzien po sromotnej porazce z drugoligowcem dumnie paradowalam po szkole w czerwonej koszulce. Ale to zdarzalo sie nam wszystim kibicujacym LFC tutaj w Polsce, zdala od Anfield i calej tej spolecznosci Merseyside. Nie czuje sie w zaden sposob gorsza od kibicow miejscowych. Bo tak samo jak oni wylewalam morze lez po przegranych spotkaniach i niemniejsze morze 25 maja kiedy Steven podnosil do gory Puchar. Wtedy bylam najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie. Teraz tez jestem, bo moj kochany klub jest na fotelu lidera. Klub daje mi ogromna radosc, Wy dajecie mi ogromna radosc. Na moich scianach trudno znalezc kawalek wolnej tapety, bo Gerrardy, Fowlery, Kewelle i Carraghery spogladajac z nich nie wpuszczajac na sciane zadnej Britney Spears. Kiedy wchodze do pokoju czuje, ze to jest wlasnie to. Czuje, ze LFC to moje miejsce, moja historia, moi pilkarze, moj hymn i moi kibice. Bez wzgledu na wszystko stalam sie kibicem Liverpoolu calym moim sercem i nikt mi tego nie odbierze. Takim wlasnie kibicem jestem. Z torba Liverpoolu, usmiechem na pysku i radosca z tego, ze jestem z druzyna. I uwazam sie za kibica pelnowartosciowego.



Temat: Reakcja otoczenia na Liverpool
Fajny temacik

No to jedziemy...

RODZINA:
Tata- raczej bezstronny. JeśÂ“li jednak nasi czerwoni grajÂą stoi za nimi jak ja oczwiśÂ“cie i po wygranym meczu zawsze powie cośÂ“ milego na ich temat. Niestety po waznych przegranych, w ktorych nasi sie nie spisujÂą, zawsze narazony jestem na uwagi typu: "Ale kicha... Mistrzowie Europy tiaa", "Ale dali ciala...", "No to nie bedzie obronionego tytulu... no ale jak sie TAK gra " itd. itp. OczywiśÂ“cie zawsze przyjmuje to z godnośÂ“ciÂą i staram sie nie przejmowac. OczywiśÂ“cie tatuśÂ“ widzi, ze normalnie jestem jak kapec dlategotez powie jakies pocieszycielskie slowa dla otuchy. EDIT: Troche chyba przesadzilem bo moj tata to spoko gośÂ“ciu no i tak bardzo nie komentuje raczej zostaje przy "Trudno". Ale wcześÂ“niej podane przypadki takze zostaly wypowiadane
Mama-tu bardziej brak zainteresowania najmniejszego tym, ze komuśÂ“ kibicuje. Bardziej sie czepia szczegolow: pośÂ¸ne oglÂądanie meczow i porozwalane wszedzie czerwone czesci mej garderoby.
Siostra 7 lat- czeste uniemozliwianie sluchania relacji audio live wieczorem lub glośÂ“no, no i czestych glupich uwag w formie chamskich odzwywek na temat tego, iz caly czas wchodze na lfc.pl i na forum LFC. Wtedy kopa i sie ciszej robi.

KOLEDZY:
Glownie sezonowcy... tak jak mowil JuveFanik, z ktorym uczeszczam do jednej klasy dwoch moze jakbym poszukal to trzech prawdziwych [ja od 2001r., JF od pamietnego Finalu LM Juve-Milan, ktore Stara Dama przegrala niestety no i ktośÂ“ , a reszta to tacy ktorzy o wyniku swej "ulubionej" jak mawiajÂą na druzyny dowiadujÂą sie od studiujÂących na biezÂąco wyniki pilkarski ].

POZOSTALI: patrioci w spodenkach "POLSKA", pojednycze przypadki w roznych pajacowatych strojach m.in. koszulkach Red Debils, Milanu i innych o ktorych zal wspominac. Jest tam jeszcze paru, ktorych zauroczyly pieniÂądze Abramowicza no zostali naturalnie "kibicami wielkimi" Chelsea. Duzo kibicow Barcy, Juve ale jest w tych ktorych znam jeszcze chyba dwoch z klas szostych ktorzy bardzo sklaniajÂą sie do "sezonowcow" czyli nnymi slowy kibicow L'poolu od Finalu w Stambule.

Pozdraviam Saku



Temat: Kiero buduje optymizm
Pisząc w niedzielę krew mnie zalewa, kiedy patrzę na p... słoneczko za oknem. Mogło przywędrować dobę wcześniej. Trudno. Ale miało być optymistycznie.

Bieżący sezon zakończyliśmy na pudle. Ciekawe, ilu z Was obstawiało taki wynik przed sezonem, albo po pierwszym meczu z Sazanem? Sięgnąłem do archiwum 90minut.pl i sprawdziłem wyniki Victorii z ostatnich pięciu sezonów:

2003/04 10 miejsce, 8 punktów/20 meczów 2-2-16 br. 23-83
2004/05 5 miejsce, 31 punktów/22 mecze 9-4-9 br. 52-56
2005/06 6 miejsce, 21 punktów/18 meczów 6-3-9 br. 35-40
2006/07 10 miejsce, 14 punktów/22 mecze 4-2-16 br. 39-74
2007/08 9 miejsce, 13 punktów/18 meczów 4-1-13 br. 32-60
2008/09 3 miejsce, 34 punkty/18 meczów 11-1-6 br. 48-33

Po raz pierwszy od sezonu 2003/04 Victoria liczyła się do ostatniej kolejki w walce o awans.
Po raz pierwszy przekroczyła liczbę 10 zwycięstw w sezonie.
Po raz pierwszy zanotowała korzystny bilans bramkowy.
Zdobyła najwięcej punktów od sześciu sezonów i więcej niż w ostatnich dwóch razem wziętych.
Straciła najmniej bramek.
Zawodnik Victorii został królem strzelców.

Nowa era w Victorii ma przełożenie na wyniki. Co dzisiaj się nie udało, uda się jutro.

Kolejny sezon moim zdaniem należy wykorzystać na skrystalizowanie obecnej kadry. Sportowo jest ona już mocna. Oczywiście roszady muszą być, bo stagnacja jest wrogiem postępu , ale w tej chwili mamy luksus dobierania piłkarzy, którzy będą wzmocnieniem, a nie uzupełnieniem kadry. Nazwa Victorii wydobyła się z ogona tabeli, tak więc mamy mocniejszą pozycję i "renomę".

Organizacyjnie widać ruch w interesie, pojawiają się numery typu koszulki od Skrzydlewskiej czy Marcin Zalewski, który wie jak i gdzie można postarać się o dodatkowe fundusze z kasy miejskiej (szacun). Problemem są składki, obija mi się o uszy, że nie wszyscy je płacą, niektórzy nie mają z czego, niektórym się nie chce - nie jestem aż tak w temacie, żeby głębiej w niego wnikać. Niemniej jednak myślę sobie, że egzemplarze nie mające kasy na składki mogłyby spłacać swoje zobowiązania pomagając przy utrzymaniu boiska. Pytanie czy będzie im się chciało...

A propos boiska. Na Serie B wystarczy, a na A? Mamy coś w zanadrzu? Inne boisko? Jak czytałem weryfikację boiska przed tym sezonem, to pamiętam, że musimy wyrównać jedną bramkę, bo jest za niska.
Pytanie: czy boisko na Wólczańskiej będzie nam służyć w przyszłym sezonie?

Reasumując: może być fajnie



Temat: Wybory do Europarlamentu:
co do Hubner:
Dzizz... nie chodzi o argument kto byl przodkiem... wazne jest to, ze jesli z dziada na ojca przechodza pewne postawy i poglady to podejrzewam, ze na pania Hubner (czyli corke/wnuczke)tez.

pomijam juz fakt, ze nie bede glosowal na kogokolwiek kto byl w "partii", ktora czynnie wspierala dzialanie pokurwow, ktorzy mordowali robotnikow i opozycjonistow, bili katolikow za ich wyznanie, mordowali osoby duchowne i bylych AKowcow bez jakichkolwiek skurpulow i to jeszcze pod szyldem "wladzy praworzadnej".

i niech nikt mi nie mowi, ze fakt iz ktos byl w "partii" i dobrowolnei do niej wstapil, nie ma znaczenia w jego obecnych pogladach i dzialaniach. zgodnie z zasada "czym skorupka za mlodu... " nie mam zamiaru wspierac ludzi, ktorzy kiedykolwiek byli w PZPRze... bez roznicy czy wstepujac mieli 15 lat, 21 czy 58. kurewstwo ma sie w genach.

poza tym pani Hubner jest wybitnie pro europejska a wybitnie malo pro polska, wymagam od polskiego polityka zeby manifestowal cala swoja postawa i osoba, ze priorytetem jest dla niego dobro jego ojczyzny a nie europy. wymagam zas dlatego, ze wiele razy historia pokazala, iz mimo roznych ukladow, paktow, itd. przy jakichkolwiek wiekszych klopotach Polska zostawala sama bo "europa" sie na nas wysrywala...

poza tym nie lubie osob zmieniajacych "barwy" od tak... uwazam, ze poglady polityczne i doktryny roznych partii, tak przeciez rozne, to nie sa kluby pilkarskie, gdzie mozna od tak zmienic koszulke, kontrakt i zamiast w realu grac w barcelonie czy na odwrot. a pani Hubner zdaje sie tak wlasnie postepowac...

ma wiedze, kontakty itd... fajnie! pytanie czy jestescie pewni , ze bedzie je wykorzystywac w sposob w jaki byscie sobie zyczyli - w imieniu dobra narodowego. ja patrzac na jej zycorys takiej pewnosci absolutnie bym nie mial.

edit 2: jednak glosowalem na Poncyliusza. polityk jak kazdy inny ale przynajmniej w kwestiach ekonomicznych i infrastrukturalnych sie z nim zgadzam a to priorytet dla mnie. btw. nie znalazlem ona jego temat "nic zlego". czyzbym zle szukal?




Temat: Gdzie jest granica między płciami...
To teraz posypmy troche na dziewczęta

1) Sprane zżółknięte stringi zakasane pod pachy. I nie mówcie że tylko małolaty tak noszą, bo niejedna jak idzie to najpierw 10 cm stringów (w wiekszosci spranych z poszarpanymi gumkami) wystaje dopiero potem galoty. Może z 7 lot temu to facetów podniecało/intrygowało/ciekawiło ale teroz moim zdaniem wywołuje ino obrzydzenie. Pozatym jak sie pomysla że mom na sobie lepi wyglądające slipki/bokserki od dziołszki to mom w sobie takie wewnętrzne fuj w stosunku do niej.

2) Te tipsy odstające 7 cm od opuszka palca. Chodzi to potem takie kaleczne że sie po zadku nawet nie poszkrobie bo "aaaaaa mój paznokieć".

3) Spalone rozjaśniaczem włosy nalożona do tego ciemno tapeta, ew. zjarano na solarze aż sie skóra marszczy i na to nałożono tapeta fuj...

4. Kolczyk na górnej wardze wyglądo to z daleka troche jak śpik

5) Zima -10 człowiek idzie opatulony w mycce szaliku a tu wyskakuje tako paniusia spodnie biodrówki kurtka pod biust idawaj cały brzuch i plecy nawierzchu. A potem dziecko jej sie cieżko rodzi albo mo problemy z nerkami albo dolego jej któraś z chorób kobiecych.

6) Nie podobaja mi sie tez dziołszki co sie ubierają na "skate'owsko". Jesli sie chce tak ubierac to niech se kupi prawdziwe damskie skate'owskie ciuszki a nie męskie szerokie galoty i jakiś t-shirt długaśny. Bo potem ciężko poznać co to za stworzenie.

7) Oczywiście przekleństwa, papierosy mogą aż czasem przerażać. Brakuje też dziołszek które umią sie ładnie ubrac idąc do klubu czy na jakąś impreze zreguły 70% dziewcząt ubiera sie w jakies zdzirowate bluzki paskudne wiązane buty aż po pachwine czy inne tego typu ustroistwa.

faceci: co do stopek sie nie zgodze moim zdaniem wlasnie przy krotkich galotkach albo stopki albo bez skarpetek (choć to z kolei jest mniej higieniczne)

Napewno wszystkie elementy ubrań o różowej barwie zwłaszcza odstraszają mnie różowe polówki w paski. Same koszulki polo w innych kolorach a bardzo fajne. A i jeszcze de bluzy z kapturem różowe

Japonek bym w życiu nie ubrał bo by mnie mierził pasek miedzy palcami.

Torby a'la tinky winky nosza z reguły piłkarze. np Babiarz

A co do spodni lnianych to moim zdaniem sa bardzo praktyczne w lato gdy nie wszędzie można pojść w krótkich galotkach, bo sa przewiewne i sie człowiek nie poci. Tyle tylko że nie mogą to być spodnie z tak cieńkiego lnu jak u dziołszek co skóra przez nie prześwituje, bo wtedy to jest richtich pedalskie.



Temat: FIFA & PES Konfrontacja
Gram w obie gry, do żadnej się nie przywiązuje, w Fife gram praktycznie od roku 98 a PES jak był jeszcze na Szaraku i co moge powiedzieć o obu. Zaczne od Fify gdyż opisać tzn. zjechać będzie mi ja o wiele łatwiej. Zacznijmy od poziomu grafiki jaka jest na prezentowana bodajże od 2004 roku. Zmian praktycznie żadnych. Nawet nowa wersja Fify nie szczyci się wysokiej jakości grafiką. Ale tak naprawde nie o grafike chodzi choć przy grach piłkarskich stanowi ona ważna role gdyż daje nam obraz całości w który możemy się łatwiej wczuć. Chybe nikt mi nie powie że chciałby grać kreskami kopającymi kółko itp. A więc zmian w grafice od 2004 roku żadnych, ten sam silnik od lat. Skoro mowa o silinki to dochodzimy do jakże ważnej kwesti, którą jest fizyka w grze. Nikt chyba nie lub jak piłka odbija sie w sposób podobny do piłki lekarskiej, a w fife właśnie tak jest. Nie ma to jak strzelać z róźnego kąta, a piłka i tak samo upadnie i tak samo się zakręci. Upadki piłkarzy od lat ciągle te same badziewne animacje. A dokładnie 4 jeśli dobrze licze. Śmieszne ruchy piłkarzy chodzi mi o sprint nadal wygląda to tak jak byśmy biegali po lodzie, a raczej jeżdzili na łyżwach, bo ja można inaczej nazwać ta animacje biegu. Skoro już mówimy o animacji dlaczego EA zrezygnowało bodajże od roku 2004 z animowania sędziów liniowych, którzy by wskazywali spalony, faul, aut lub rzut rożny, co się stało z sędzią, który pokazywał w czasie gry przywilej korzyści ? Tego nie uświadczymy w nowych odsłonach, ostatnio kiedy to zobaczyłem było to w 2003 roku i od tej pory EA zdecydowało się to wyciać. Dla mnie jest to cofanie sie w stecz. W PES bardzo fajnie to wygląda, a w Fifie tego nie ma. Błędów w fizyce, animacjach mógłbym wymieniac w nieskończoność tylko wtedy zamiast postu powstała by książka. Powloli dochodzimy do jakże ważnej rzeczy czyli gameplay. Ano w Fifie jest on jak zawsze śmieszny. Nie ma to jak już na początku ustawić sobie szybkość meczu na najszybszy żeby nie usnać lub nie oglądać szachów na boisku. Nie ma to jak ustawiać poziom Zawodowiec i taki sam dla bramkarza żeby nie oglądać gradu bramek w Fifie. Mimo tego nadal oglądamy jak mój kolega to określa włosko/niemiecką obrone komputera. Co jeszcze moge wymienić ano brak jakiej kolwiek reakcji zawodników w polu karnym czy przy rzutach rożnych. Nie wiedziałem że w prawdziwych meczach piłkarze stoją okrakiem ciągle i niezmiennie na tej samiej pozycji, a w Fifie to jest chleb powszechni. Mam jeszcze wymieniać. Tragiczne animacje bramkarza. Od wersji 2000 bramkarza dalej za późno wyskakuje do wysokich piłek (sic) Dlaczego nie można sfaulować bramkarza, tak jak było to w poprzednich wersjach ? To wkońcu fifa jest arcadówką czy symulacja piłki nożnej ?
Jedynie co działa na korzyść Fify to licencje na kluby, koszulki, stadiony i oprawe audio. Oraz bardzo bogaty tryb kariery. Reszta to kaszanka. Co do PES to od wersji 2008 za dużo sie w nim także nie zmienia, najlepsza według mnie jest wersja 6 chociaż ta ostatnia też dzielnie daje rade. Co z tego że PES nie ma licencji na kluby ? Wychodzi odpowiedni mod i mam już wszytskie licencje, wychodzi odpowiedni mod i mam już wszytskie transfery. Scieżka audio jest poprawna i do tego wole słuchać jednak anglików niź naszych rodzimych komentatorów, a raczej pseudo-komentatorów. Nigdy nie lubiałem Szpaka, całe to jego podniecanie się Ronaldinhio, gdy ten praktycznie powtarzał tricki, które juz 10 lat temu robił Zidan itp. Tak że dla mnie Fifa przy PES zawsze będzie wygladać blado. Owszem lubie sobie pograć w obie, przeważa granie w PES gdyz gameplay Fify jest jeszcze o lata świetlne za PES. "PES prezentuje poziom studów wyższych podczas gdy Fifa jest jeszcze w wieku przedszkolnym" Tyle.




Temat: Pamiątki, gadżety...
Tak przeglądam ten topic i jeszcze półtora roku temu z moją kolekcją slabo było... Tymczasem...

Obecnie posiadam 28 szali Milanu ( w tym także szarfy, których jest 3 sztuki). Byłoby pewnie z 2-3 razy więcej gdyby nie moje kryteria kolekcjonowania. A są one następujące: szale zbieram TYLKO I WYŁĄCZNIE TKANE (czyli jednostronne). Nie dotyczy to jednak szali typowo kibicowskich (FdL, BRN, CT, ARN, TORCIDA, MCP ), które są najczęściej dwustronne-i to z każdej strony inny wzór. Generalnie już jakiś czas temu odszedłem od zbierania szali stricte piłkarskich (FORZA MILAN itp.), jednakże jak się trafi ładny wzór-wtedy kupuję .
Oprócz tego w mojej kolekcji są 3 flagi-nie jakieś badziewia-tylko same stare z poczatku lat 90-tych.
Mam także chustę BRN-o czym wspomnialem kilka postów wcześniej.
Z proporców mam 5 sztuk, gdyż nie przepadam za proporczykami
Jestem także szczęśliwym posiadaczem bluzy Milanu z reklamą KAPPA oraz MEDIOLANUM, a także innej bluzy-tyle że rozpinanej LOTTO i MOTTA .
Poza tym mam w swej kolekcji cały dres-bluza i spodnie-MEDIOLANUM-KAPPA.
Oprócz tego mam 2 fajne zdjęcia z finału Ligi Mistrzów z 2003 roku-Shevy oraz Kaki-z tym, że to Shevy jest kapitalne-gdy Ukrainiec biegnie z podniesioną do góry flagą Ukraińską z napisanym jego nazwiskiem...
Posiadam także 3 pocztówki z wizerunkiem naszej maskotki w wersji rysunkowej. Ze spraw związanych z maskotką-posiadam także ją samą-na allegro jest nawet wciąż do kupienia.
Mam także zestaw naklejek Milanu oraz naszywki-herb Milanu oraz herb BRN.
Z unikatowych rzeczy mam wpinkę Milanu na 100 lecie klubu, a także zwykłą wpinkę herb klubu.
Kolejną sprawą jest niepowtarzalne zdjęcie Milanistów po zdobyciu Pucharu Mistrzów w 1989 roku. Zdjęcie to zostało umieszczone na karcie telefonicznej .
Ze spraw typowo kibicowskich-mam około 100 zdjęć kibiców Milanu z różnych meczów-sa to ujęcia przedstawiające tylko i wyłącznie super choreografie oraz ujęcia z wyjazdów kibiców Milanu. Kolekcja ta powstała w ciągu 7 lat wymiany zdjęć kibicowskich z fotografami z całej Europy.
Z rzeczy do noszenia na sobie posiadam także czapkę FDL (zimową) oraz koszulkę polo-czarną ADIDASA z herbem Milanu.
A na sam koniec zostawiam rarytas-mam 13 (pechowa liczba:) ) koszulek Milanu począwszy od roku rozpoczynającego falę triumfów czyli 1989. Wszystkie oryginalne, z metkami, a nie bazarowe tandety .
Lada dzień moja kolekcja powiększy się o produkty ze sklepu MCP-gdyż bluza z haftem, herb naszego fan-clubu oraz koszulki powinny być podstawą kolekcji każdego szanującego się fana Milanu z Polski.

Gdyby mi ktoś zazdrościł od razu piszę, że jestem takim czlowiekiem, który woli kupić pamiątki Milanu, aniżeli iść na piwo z kumplami. Dlatego też sprawa wygląda jak wygląda. Inni chodzą pić, bawić się, do kina itp-a ja wolę mieć satysfakcję ze swej kolekcji...

Jeśli ktoś posiada-jestem zainteresowany kupnem wycinków zdjęć z gazet piłkarzy Milanu. Zwłaszcza starszych ujęć-ale nowsze też mogą być. W razie czego piszcie PRIV.

Pozdrawiam wszystkich Milanistów



Temat: Liga Polska
Pozostałe pary meczy barażowych o 2 lige:

Warta Poznań - Unia Janikowo
Kolejarz Stróże - Stal Stalowa Wola
Pelikan Łowicz - Kmita Zabierzów

Mecze odbędą się 24 i 27 czerwca (wszystkie mecze - godz. 17:30) - pierwsze spotkania na boiskach III-ligowców, rewanże na boiskach II-ligowców.

Górnik - pierwszy trening i zmiany, zmiany, zmiany...

Piłkarze Górnika Zabrze spotkali się w czwartek na pierwszym treningu przed sezonem. Zajęcia poprowadził nowy trener Ryszard Wieczorek, pojawił się na nich chorwacki obrońca Mirko Renić (rezerwy AS Monaco). Klub ma nowego masażystę, kierownika drużyny a trenerem bramkarzy został Piotr Wojdyga.
Trener Wieczorek został przedstawiony piłkarzom przez prezesa Ryszarda Szustera. Po 45-minutowej odprawie poprowadził dwugodzinny trening.

- Zawodnicy mieli indywidualne zalecenia na urlop. Mam nadzieję, że je wykonali. Moje treningi nie są łatwe- powiedział szkoleniowiec. Po zawodnikach widać było, że "dostali w kość" i masażysta kadry narodowej Włodzimierz Duś będzie miał co robić. Nie było w czwartek w klubie nowego nabytku Górnika Tomasza Zahorskiego, który ma nieco dłuższy urlop.

Zmian personalnych w klubie będzie więcej. W Zabrzu pojawi się dwóch piłkarzy z Litwy, dwóch Argentyńczyków, dwóch Nigeryjczyków, bramkarz Jan Mucha (nie ten z Legii ale z Viktorii Pilzno).

- Czekamy też na decyzje Związkowego Trybunału Piłkarskiego. One też wiążą się z naszymi planami. Jesteśmy na przykład zainteresowani Przemysławem Tytoniem, bramkarzem Górnika Łęczna - wyjaśniał prezes Szuster. Potwierdził chęć pozyskania pomocników Wisły Kraków Konrada Gołosia i Mauro Cantoro.

- Co do Gołosia, czekamy na decyzję nowego szkoleniowca Wisły, z Cantoro na razie nie ma kontaktu i czekamy na jego powrót do kraju - dodał. Upadł - z przyczyn finansowych - pomysł pozyskania z ŁKS byłego gracza Górnika Tomasza Hajto.

Od kiedy współpracę z zabrzańskim klubem nawiązała firma ubezpieczeniowa Allianz częściej do klubu zaglądają menadżerowie i chętni do gry zawodnicy. Dla nowych zarząd będzie musiał zrobić w kadrze miejsce. Już odszedł do Piasta Rafał Andraszak, żegna się Damian Seweryn. Tomasz Prasnal i Bartłomiej Socha zostali wysłani na urlop.

- Dopiero się poznajemy. Specjalnie skróciłem o kilka dni urlopy, by mieć więcej czasu. Zawodników czekają jeszcze badania wydolnościowe. Dziś testowany był środkowy chorwacki obrońca, w kolejnych dniach przyjadą inni zawodnicy. Nie będziemy płacić za samo zakładanie klubowej koszulki. Powstaje nowy Górnik. Naszym celem na najbliższy sezon będzie miejsce w pierwszej ósemce w lidze oraz Puchar Polski. Nie będzie łatwo wywalczyć miejsce w meczowej osiemnastce. Nie obawiam się problemu z porozumiewaniem się w zespole zagranicznych graczy. Oni mają po prostu dobrze grać w piłkę. Na pewno rozgrywki będą ciekawe. Przed nami wiele fajnych meczów. Nie tylko kilka pojedynków derbowych ale też spotkania na przykład z Legią, Wisłą, Bełchatowem czy Kolporterem - stwierdził Wieczorek.

żródło:gazeta.pl
Pozdro.



Temat: Reakcja otoczenia na Liverpool
Super tamat!! Tak czytam wasze posty i mam banana na twarzy, bo niby chodzi o jeden temat a u kazdego sprawa wyglÂąda zupelnie inaczej To hurtowo:

RODZINA: Przytocze tu cytat z mojej pracy na konkurs literacki "Moja przygoda ze sportem", ktorÂą naturalnie pisalam o LFC : "O pilce noznej nie wiedzialam praktycznie nic. Jedyne, co pamietam, to swojÂą zlośÂ“c w śÂ“rodowe wieczory, kiedy chodzilam wśÂ“ciekla, bo zamiast kolejnego odcinka „M jak MilośÂ“c” na „dwojce” zmuszona bylam oglÂądac z tatÂą jakichśÂ“ facetow w kolorowych koszulkach ganiajÂących po boisku i gotowych sobie nawzajem polamac nogi, byleby tylko odebrac przeciwnikowi pilke. Szalenstwo!" Tak to wyglÂądalo pare lat temu, na szcześÂ“cie wszytsko sie zmienilo. Teraz mecze oglÂądamy calÂą rodzinÂą I to nie tylko te reprezentacyjne! No bo Polakom to tam w sumie wypada kibicowac , ale klubowi w moim domu to rzadkośÂ“c - moj tata zawsze wierzy w ten slabszy zespol i nie ma ulubionej druzyny. Pamietam jak zazarcie sie klocil ze mnÂą, ze bramka Cisse na meczu o Superpuchar Europy nie powinna byc uznana z powodu reki... Tatko jest bardzo tolerancyjny, to z powodu mojej manii nagrywania serwisow sportowych nie tylko na poslkich stacjach, ale tez na BBC czy CNN (tam czesto sÂą wywiady ). Mama dlugo nie mogla sie pogodzic z tym, ze jej corka ma takie malo kobiece hobby. Ale kiedy widziala jak na meczach zaczynam jej wyliczac pilkarzy, mowic kto gdzie gra czy opowiadac o nowej taktyce naszego Beniteza to wreszcie pojela, ze wcale sie nie wyglupiam i traktuje to powaznie. Teraz gdy moja śÂ“ciana przypomina swojego rodzaju maly pomnik LFC nikt juz nie wyjezdza z komentarzami - wisi na niej plakat Liverpoolu z Pucharem Europy, a nad nim (jak narazie) dwa zdjecia z autografami. Starsi chyba juz sie pogodzili z faktem, ze wsiÂąknelam w to na zawsze... JeśÂ“li chodzi o Mlodego, czyli mojego brata mimo wieku 11 lat jakośÂ“ go pilka nie inetresuje (chyba przejelam calÂą porcje pilkarskich genow w naszej rodzinie...).

ZNAJOMI: Kiedy jeszcze bylam gimnazjum siedzialam z kumplem, ktory byl i nadal jest fanem ManU. Klotnie byly sprawÂą oczywistÂą, ale puchar skutecznie zamknÂąl mu buzie Chodzimy do roznych szkol, ale za kazdym razem, kiedy nasze druzyny grajÂą przeciwko sobie wysylamy sobie smsy i nie jest śÂ¸le. Z poczÂątku sie śÂ“mial, nie on jeden w sumie, ale teraz chyba wie, ze to juz tak zostanie Teraz, kiedy jestem w liceum mam mozliwośÂ“c skonfrontowania opinii z kibicem Arsenalu z mojej klasy oraz kibicami Chelsea i Realu Madryt za razem i Barcelony. Team majÂą niezly. Szkoda tylko, ze sie tak zniechecilam przez Deco, ale w koncu nie sam Deco gra w Barcelonie A propos ManU! Pamietam jak niedawno na PO zauwazylam, ze na oparciu mojego krzesla widnieje napis "MAN UTD". Wkurzylam sie, krzyknelam, ze ja na tym krześÂ“le nie usiÂąde, przesiadlam sie obok i na oparciu napisalam tylko trzy literki: "LFC" ( z gory przepraszam Panie Kojdecki! To bylo silniejsze ode mnie!) W sumie ostatnio dziewczyny tez zaczynajÂą gadac o pilce, jestem bardzo zadowolona z takiego obrotu sprawy, moze to nie jest jeszcze mistrzostwo, ale prawdziwe mistrzostwa dopiero przed nami!Nie moge nie wspomniec o mojej Vielince Nie wiem co by bylo gdyby nie ona (pozdro KaśÂ“!) WlaśÂ“nie dlatego kocham pilke, bo moge sie podzielic tym moim szcześÂ“ciem z kimśÂ“, kto przezywa to tak samo jak ja. Razem cieszymy sie ze zwyciestw i pocieszamy po porazkach. Fajnie jest oglÂądac na ulicy czy w autobusie miny przeraznonych ludzi, ktorzy stwierdzajÂą, ze te dwie dziewczyny wiedzÂą kiedy sÂą rozgrywki Ligi Mistrzow i nagle zaczynajÂą mowic rzeczy, ktorych nikt poza nimi nie rozumie... A co ja sie mam ukrywac?! NIE MA MOWY!! DUMNA JESTEM, ÂZE JESTEM CZERWONA!! Nigdy tego nie porzuce, za duzo szcześÂ“cia mi to daje!! Sniegus, przyznaje Ci racje: Prawdziwy przyjaciel - bezcenne



Temat: Zadaj pytania

1.Grasz teraz w jakimś klubie?Jeśli tak to jak Ci idzie?
2.3 ulubionych userów
3.Powiedz kilka słów o Barcelonie i Realu.
4*-Ulubiony gracz "starej dekady" ?


1. W swoim klubie grałem w zeszłym sezonie 2007/2008. Nadal mam tam kartę ale przynajmniej na razie nie zamierzam wznawiać treningów. Jest parę powodów - dla mnie kiepska atmosfera, ogólny bałagan w klubie. Tam nawet nie wiadomo kto ma zagrać w seniorach - i to na tydzień przed ligą. Trenera też niezbyt fajnie wspominam. Wiadomo było kilku naprawdę fajnych ludzi ale, przynajmniej dla mnie, atmosfera w drużynie była kiepska. Więc przynajmniej na razie daję sobie spokój. Jak mi szło? Raczej przeciętnie, ale to głównie przez problemy z psychiką. Ogólnie to bywało tak, że nie grałem nawet swojego normalnego poziomu. Wiadomo, że były momenty w których pokazywałem próbkę, ledwie próbkę, swoich możliwości, ale niestety - psychę miałem na tyle słabą, że nie byłem w stanie rozwinąć skrzydeł. Ogólnie nie jestem z tego okresu zadowolony, z mojej postawy. Jednak zawsze się trochę doświadczenia zdobyło. Były jednak niezłe momenty. Skoro w wieku 16 lat dawałem radę zawodnikom seniorskim mającym za sobą trzecioligową przeszłość i potrafiłem ogrywać naszego grającego trenera (również były 3 ligowiec) to znaczy, że przeciętniakiem nie jestem. Gdy byłem jeszcze niezrzeszony (15 lat) zwrócił na mnie uwagę trener 3 drużyny województwa. Możecie myśleć sobie o mnie co chcecie, możecie sądzić, że sobie różne rzeczy wymyślam - leję na to. Ja piszę jak pewne rzeczy odbierałem i uważam, że jednak trochę tego talentu dostałem i mam jeszcze spooore rezerwy.

Jednak głównym powodem tego, że na razie trenuję indywidualnie jest to, że w tym roku szkolnym czeka mnie matura...nie chcę tego spieprzyć. Co do psychy - sporo poprawiłem, na pewno jestem mocniejszy niż rok temu.

2. Nie lubię odpowiadać na tego typu pytania na pewno jest ich więcej niż trzech.

3. Liga hiszpańska nie jest mi zbyt bliska, więc za dużo nie powiem. Barca zmieniła trenera, wzmocniła się. Nowy trener, nowi piłkarze, może też nowa jakość drużyny. Co do Realu - ciężko mi jest coś o nich powiedzieć. Na pewno więcej do powiedzenia miałby mój znajomy, który był razem z Realem na zgrupowaniu w Austrii (jest modem na polskiej stronie o Królewskich). Mnie ciężko jest coś powiedzieć więcej na temat tych drużyn. Przewiduję jednak, że Barcelona będzie mieć lepszy sezon - jakoś tak mi się wydaje.

4. Ronaldo - ten starszy i grubszy. Miałem aż 3 koszulki Interu z napisem Ronaldo na plecach. Może jeszcze niesamowity atak Manchesteru -Dwight York i Andy Cole.

Pytania do Marojuve:

1. Na pewno sporo wiesz o Amaurim - to prawda, że zaczynał grać w wieku 19 lat? Czy uważasz, że może stać się czołowym napastnikiem SerieA, czy poradzi sobie w takim zespole jak JUVE?

2. Raczej piłkę kopiesz podwórkowo - nie korciło cię nigdy, żeby pograć in football club?

3. Śledzisz wydarzenia na IO w Pekinie, czy raczej olewasz tego typu imprezy? Jeśli na pierwszą część odpowiadasz twierdząco, napisz jak oceniasz to co na razie widzimy na IO - starty Polaków.



Temat: Finał Ligi Mistrzów: Milan - Liverpool
reeeeee
orzech_AW is now known as orzechol
orzechol is back after 366 days

slow kilka o meczyku. milan zagral w koncu nie po wlosku - z wiadomym skutkiem. takiego obrotu sprawy nikt sie nie spodziewal - zamiast dobic rywala pozwolilismy mu na wyprowadzenie kontry a gdy juz wyszlismy z szoku przeciwnik schowany za podwojna garda robil tylko uniki. widac bylo brak ambro - chlopak nie ma miejsca w pierwszym skladzie wiec jak tylko wchodzi na boisko wklada w gre maksimum mozliwosci. nie potrafi bronic jak rino, rozgrywac jak pirlo czy strzelac jak seedorf ale jest najwazniejszym graczem w ukladance carlo. zabraklo go w stambule i mamy tego efekt. a wlasciwie nie mamy . gdybac sobie mozna ale jakby byl to moglby wejsc w 5' za crespo i skonczylo by sie pewnie na nudnym 1:0. ale przynajmniej mielibysmy puchar. decydujaca dla losow meczu byla 119'. jakby nie bylo tej sytuacji w ogole pewnie bysmy wygrali(gdybanie). mimo ze liverpool wyrownal na 3-3 to jednak milanisci podniesli sie i od 70' prowadzili gre. chwala im za to. caly czas wierzyli w dide i biale koszulki. ale jak na minute przed koncem dogrywki najlepszy strzelec druzyny nie strzela z 1m bramki to psycha musi pasc. a bramkarz liverpoolu ktory mial wczesniej 2 dobre interwencje zlapal taka pewnosc siebie ze juz wiedzielismy wszyscy jak sie to musi skonczyc.

a jakie sa przyczyny tegoz? niestety cudowni chlopcy za wczesnie uwierzyli ze sa cudowni. wierza w to co najmniej od roku. i zostali z pustymi rekami. wpadli w ta sama pulapke co nasi pilkarze do zupy 3 lata temu. zgrana i swietnie rozumiejaca sie kadra zrobila kolejny krok naprzod? i wpadla w samouwielbienie. to ze ofiara tego padl na przyklad dhorasoo jakos mozna przelknac. nie przyjal sie w ferajnie wiec nie gra. tylko co z kibicami? ostatnimi laty sukcesy niespodziewanie odnosily druzyny takie jak np grecja, porto czy wlasnie liverpool. co je laczy? 3 rzeczy co najmniej: swietna gra obronna, determinacja i glod sukcesu oraz charyzmatyczny trener. niestety milan nie prezentuje obecnie zadnej z nich. w ciagu ostatnich 2 lat wygrali wszystko co bylo mozna, podpisali dlugoterminowe kontrakty i chyba przestalo im sie chciec. a carlo jest przewidywalny az do bolu.

widzialem ledwie kilkanascie meczy w calosci ale mam wrazenie ze w porownaniu z poprzednim rokiem krok do przodu uczynili tylko crespo i dida(oprocz maja niestety). reszta zatrzymala sie w pikarskim rozwoju albo wrecz cofnela. obrona - jak na zeszloroczne standardy - slabiutko a przeciez wzmocniona stamem. wg mnie maldini powinien wrocic na srodek i grac ta razem z nesta. ma lewej kaladze i pancaro na zmiany a na prawej cafu/jankulowski. przy slabiej grajacym seedorfie lewy obronca ma wiele do zrobienia w ofensywie a kala, pancaro i maldini mieli chyba w sumie 2 asysty w serie a w tym sezonie. srednie osiagniecie delikatnie mowiac. pomoc to byla najwieksza sila milanu. niestety oprocz regresu formy doszlo jeszcze rozczytanie naszej strategii przez przeciwnikow. kaka mial mniej miejsca, sedorf sam sie gubil a pirlo nie wytrzymywal fizycznie. i tu jest kolejny blad kierownictwa klubu. olimpiada to fajna rzecz acz pozwolenie na wyjazd dla andrei odbijalo sie czkawka wlasciwie przez wiekszosc sezonu. cala nadzieja teraz w berlusconimi i jego zachciankach. mam nadzieje ze kupi jakies glosne nazwisko do pomocy. niewazne jakie byleby drogie. wtedy carlo nie bedzie mial wyjscia i ten nowy nie podzieli losow dhorasoo. vogel takim kims raczej nie jest. trzeba skonczyc z sentymentami i pozegnac sie z pippo np. niewiele z niego bedzie pozytku. benitez zdobyl lm a i tak pozbedzie sie pewnie polowy pierwszego skladu. wie ze nie moze stac w miejscu. i milan musi zrobic podobnie. skoro trener zostanie to trzeba przewietrzyc kadre bo dla czesci graczy milan zmienil sie w swietnie platny pilkarski dom starcow.

zeby rzucic troche optymizmu - wiekszosc klubow chcialaby miec tak nieudany sezon jak milan obecny. i widac jak kibice ich nam mimo wszystko zazdroszcza ale zmiany sa nieuniknione zeby kolejny sezon byl co najmniej taki jak ten. i tego w imieniu swoim i wlasnym zycze.

p.s. dziekuje za przyznanie rangi mzk .



Temat: Przerwa

Jak już wcześniej informowaliśmy, w najbliższą niedzielę kibiców piłki nożnej w naszym mieście czeka nie lada gratka. A wszystko za sprawą IV Ogólnopolskiego Turnieju Piłki Nożnej Halowej „Etna Cup 2006”.

Elbląscy kibice powoli zaczynają się przyzwyczajać, że w przerwie między rozgrywkami ligowymi na powietrzu do akcji wkracza Zbigniew Urbaniak, który jest organizatorem największej imprezy piłkarskiej w naszym mieście. Nie inaczej będzie w tym roku. Już po raz czwarty na parkiecie w hali MOS spotkają się zespoły, które w swoich składach mają czołowych zawodników ligi futsalu bądź też rozgrywek beach soccera. Tegoroczny elbląski turniej ma się jednak znacznie różnić od poprzednich. W czasie wakacji Zbyszek Urbaniak wraz ze swoją drużyną uczestniczył w finale rozgrywek piłki plażowej, czyli beach soccera i tam właśnie „podpatrzył”, jak można fajnie pogodzić sport z dobrą zabawą.
- Chciałbym, aby w tym roku impreza miała charakter festynu sportowo-rekreacyjnego – mówi Urbaniak. - Większy nacisk kładziemy na dobrą zabawę publiczności i miłe spędzenie czasu, niż na wynik sportowy, choć o nim też trzeba pamiętać. Jeśli chodzi o nowości, to na tym turnieju będzie ich kilka. Pierwsza z nich to taka, że rozgrywki prowadzone będą przy muzyce, a na trybunach kibiców do zabawy zachęcać będą tancerki. Duży nacisk położymy na zabawę widowni, na którą czeka naprawdę duża liczba nagród. Chciałbym, aby ten turniej przerodził się w zabawę dla wszystkich mieszkańców naszego miasta.
Podczas IV Ogólnopolskiego Turnieju Piłki Nożnej Halowej „Etna Cup 2006” nie zabraknie także licytacji, która powoli na stałe wpisuje się w program imprez organizowanych przez Zbyszka Urbaniaka. W tym roku na licytacji znajdzie się oryginalna koszulka reprezentacji Polski z autografami przybyłych sław polskiej piłki. Pieniądze z licytacji zostaną przeznaczone na Domu Dziecka w Elblągu.
Warto również nadmienić, że patronat honorowy nad IV edycją turnieju „Etna Cup” objęła drużyna „Przyjaciele z boiska” w składzie: Grzegorz Lato, Władysław Żmuda, Andrzej Szarmach i Dariusz Dziekanowski. I właśnie zespół „Przyjaciele z boiska” rozegra wielki mecz ze Sponsorami tegorocznej imprezy.
- W tym roku złotym sponsorem imprezy został Totalizator Sportowy, który w dużej mierze przyczynił się do organizacji zawodów - informuje Zbyszek Urbaniak. - Dzięki ich pomocy drużyna „Przyjaciele z boiska” zagra w nowych koszulkach z logo Totalizatora Sportowego. Zespół ten do boju poprowadzi obecny trener IV-ligowej Olimpii Elbląg Andrzej Bianga.
Natomiast jeśli chodzi o zespoły startujące w turnieju, to w ich składach także można napotkać znane nazwiska. I tak w ekipie Americanos Słupsk zagra Dariusz Piechota, były zawodnik Olimpii Elbląg, Gryfu Słupsk i Zawiszy Bydgoszcz, który rozegrał 17 spotkań w I lidze. Zagrają z nim m.in.: Wojciech Polakowski (Pogoń Szczecin, Szczakowianka Jaworzno, Groclin Grodzisk Wlkp., Amica Wronki), Marcin Ignaszewski (Arka Gdynia sezon 2004/2005 i awans z tym zespołem do ekstraklasy), Arkadiusz Gosik (Wisła Płock - dwa sezony w I lidze, Gwardia Koszalin).
Ciekawe nazwiska przewijają się także w zespole Magic Kris-Max Łódź. W składzie tej drużyny zobaczyć będzie można Tomasza Szczerbińskiego (mistrz Polski z 1998 r. z ŁKS Łódź), Witolda Ziobera (reprezentant Polski w beach soccer, jeden z najlepszych strzelców), Marcina Łagiewskiego (reprezentant Polski w beach soccer), a także Artura Dziubę (syn medalisty mistrzostw świata w 1982 r. Marka Dziuby).
Sporo znanych nazwisk z boisk beach soccerowych ma w swoim składzie ekipa Copacabana Gdańsk. Krzysztof Wiśniewski to obecnie trzeci bramkarz kadry narodowej beach soccera, Marek Cirkowski to zawodnik wicelidera I ligi futsalu Holiday Skiba Chojnice, Dawid Klawikowski to piłkarz lidera III ligi Kaszubii Kościerzyna, a Grzegorz Musik i Grzegorz Płotka to reprezentanci Polski w beach soccer.
Turniej rozegrany zostanie w hali MOS przy ul. Kościuszki, a wstęp na wszystkie mecze jest wolny.
Patronat medialny nad impreza objęły TVP 3 Oddział Olsztyn, Radio Gdańsk, Telewizja Elbląska, Dziennik Elbląski, Elbląska Gazeta Internetowa portEl i Radio El.

Zespoły biorące udział w turnieju:
grupa A: Elwo Elbląg, Polmed Starogard Gd., Elektrociepłownia Elbląg;
grupa B: Americanos Słupsk, Concordia Elbląg, Specjal Elbląg;
grupa C: Magic Kris-Max Łódź, Metrotest Elbląg, Copacabana Gdańsk;
grupa D: Unity Line Szczecin, Red Devils La Bamba Chojnice, Wema Sztutowo.

Program turnieju:
Grupa A: Elwo - EC (godz. 8.30), EC - Polmed (9.20), Polmed - Elwo (10.10).
Grupa B: Concordia - Specjal (8.55), Americanos - Concordia (9.45), Specjal - Americanos (10.35).
Grupa C: Metrotest - Copacabana (11.00), Magic - Metrotest (11.50), Copacabana - Magic (12.40).
Grupa D: La Bamba - Wema (11.25), Wema - Unity Line (12.15), Unity Line - La Bambał


Chrzonik i Widzik chyba zagraja, bo wystepuja w Chojnicach



Temat: Arsenal Londyn
Arsenal 1-2 Chelsea

Taa... Przyszedł czas, żeby i o tym spotkaniu napisać. Żal i smutek mnie bierze, jednocześnie złość. Żal i smutek jest oczywiście zrozumiały - odpaliśmy, przegraliśmy derby. Ale czemu złość? A temu, bo nie mogę wyjść z podziwu dla Wengera czemu to nie wystawił najmocniejszego składu na Chelsea. Oszczędzał piłkarzy na Liverpool? Fajnie, ale na mistrzostwo szans już nie mamy. Błędem było posadzenie Nasriego i Arshavina na ławce rezerwowych, błędem było wystawienie Denilsona i Diabiego. Nasza ławka rezerwowych była silniejsza niż pierwsza 11.

Przepraszam bardzo ale popatrzmy na środek pola Arsenalu w mecz z Chelsea - Diaby, Fabregas, Denilson. Bardzo ładny na papierze, Francuz jest, Hiszpan i Brazylijczyk. Teraz popatrzmy na środek Chelsea - Essien, Ballack, Lampard. I tutaj zaczynają się schody, bowiem pomocnicy Chelsea (mam tutaj na myśli Ballacka i Essiena) są o klasę lepsi niż Denilson i Diaby. Song w obecnej formie swobodnie mógłby walczyć z Essienem czy Michaelem. Ale nie... Wenger po raz kolejny łapie się na swoim 2w1 (co nie działało już w pierwszym meczu z Villarealem).

Dwa - obrona, która do najlepszych nie należy. Obok bardzo dobrych - Toure i Gibbsa (chodzi mi tylko o mecz z Chelsea!) mamy miernego Eboue, oraz bezproduktywnego Silvestra. Nie wygląda to dobrze, szczególnie przy takich asach jak Drogba, Kalou i Anelka. W końcu dało to o sobie znać - najpierw po błędzie arbitra bocznego i Eboue strzelił Malouda. Potem dobił nas Drogba po naszych własnych błędach.

Na plus - Kieran Gibbs. Cieszę się, że wrócił na ten mecz. Chłopak grał doskonale, poświęcał się i grał bez kompleksów. Obok Toure był ostoją naszej defensywy. Uratował Arsenal od straty bramki po strzale głową Drogby. Silvestre powinien się od niego uczyć.

Na minus - Arsene Wenger. Nie wiem co Arsene chciał osiągnąć przez wystawienie takiego składu. Może roszada jak w drugim spotkaniu z Porto w LM, wystwienie rezerw a potem wypoczęty pierwszy skład tylko remisuje z Boro. Wenger musi teraz obudzić w naszych graczach chęć do gry, musi im wbić do głowy, że cały czas jesteśmy mocni a porażka z Chelsea to tylko wypadek przy pracy. Powiem wam, że tego spotkania z L'poolem bardzo się obawiam, bo to może być kluczowy moment w sezonie...

Obawiam się tylko, że po tym sezonie wielu graczy odejdzie (mam na myśli Robina, Adebayora). Obym się mylił, oby to się nie spełniło, bo wtedy Arsenal będzie zwykłym ligowym średniakiem. Trofea zatrzymają najlepszych piłkarzy, jednak tego w Arsenalu nie ma.
Dalej, niech Wenger puknie się w głowę i wyłoży grubą kasę za Xabiego Alonso albo Barrego i nie pieprzy, że to zatrzyma rozwój Denilsona. Przynajmniej będzie miał się od kogo uczyć, nawet nie wiecie jak marzę o Barrym w koszulce Arsenalu. Chcę porządnych wzmocnień. Chcę jakiś Wyspiarzy, a nie kolejne dzieci z Afryki albo nowych Zidanów. Chcę dawnego Arsenalu!

Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce!



Temat: KGHM Zagłębie Lubin?

A co to za roznica??.Sprzedacie sie podobnie jak koszykarze z mojego miasta i to nie ma nic do rzeczy,ze KGHM wyglada w nazwie ladniej niz Zepter

a ma to do tego, że jeśli dobrze pamietam historię kibiców koszykówki wrocławskiej to zmienialiście nazwe bodajże co dwa sezony-zepter, era, deichman. zachowywaliście sie jak tania dziewka, która idzie z tym co jej więcej zapłaci a włączenie nazwy KGHM traktuję jako małżeństwo z jedynym partnerem zgadzam sie tylko i wyłącznie na KGHM i nawet jakby zepter oferował 50mln rocznie to byłbym przeciw.


Kolega,ktory zalozyl ten temat niezle sie zbłaźnił pisząc ze KGHM Zagłębie może być bo krotkie i fajnie brzmi,a juz garnki zepter coś tam,nie mogą bo nazwa sponsora chu.owa.Prawda jest taka,ze kazda nazwa sponsora plami,nie wazne czy to KGHM,zepter,bergson,kolporter czy BOT,ja tylko jestem ciekaw czy KGHM w zwiazku ze zmiana nazwy waszego zespołu bedzie łożyć wiecej kasy na klub.Przez takie manewry obecnie na kosza we Wrocławiu chodzą pikniki,stare dziadki i grupka około 50 osób,które probuja cos tam spiewac ( w wiekszosci dziewczyny i chłopcy,ktorzy boja sie chodzic na Oporowską,bo uważają,ze tam co mecz to zadyma).

każdy kto ma inne zdanie co Ty to sie błaźni?kolego demokacja.
moim zdaniem nie każda zmiana plami, plami zachowanie koszykarskigo śląska dającego sprzedac sie co rok temu kto da więcej, Zagłebie = KGHM. Śląsk t= Zepter ?? nie sądze.
moim zaniem chodzą dziadki i pikniki nie dlatego, że inna jest nazwa a dlatego ,że Sląsk od paru lat gra zwykłą padlinę, nie ma wynikow, nie ma kibiców, u nas było parę lat temu to samo i tak poprostu jest


Jesteśmy zawsze tam gdzie nasz KGHM gra...
oooo Zagłębie Lubin oooo KGHM...
Troche głupawo by to brzmiało ale wpływ na to mamy taki, jak na budowe stadionu ,choć podyskutować można .

nie no bez jaj, nikt od nas nie wymaga takiego postepowania, podobnie jak zmiany barw lub herbu o czym parę osób wspomiało.


W półfinale Ligi Mistrzów zmierzą się AIG Manchester United z Opel AC Milan, a drugą parę tworzą Samsung Chelsea Londyn oraz Carlsberg Liverpool FC.

czy AIG, Opel i Samsung sa właścicielami wspomianych zespołów czy jedynie, powiem obrazowo, mają wykupiona powierzchnię na koszulkach?


W sumie jestem za, gdyz KGHM był związany z klubem od zawsze, Zagłębie to KGHM i odwrotnie.

jak napisałem wyżej Zagłębie to KGHM ale kombinat to raczej mogłby istnieć bez "filii" pilkarskiej,


...W Polsce od kilku ładnych lat juz trwa komercjalizacja klubów np, swego czasu HOOP Polonia Warszawa czy Dospel Katowice, czy chociażby GKS BOT Bełchatów itp...

jesli nawza miałaby byc zmieniona na HOOP czy inny Dospel bo byłbym na nie, ponieważ po roku całkiem realny jest kolejny hop i sponsorowanie innego klubu


Popieram kolegów, którzy są na NIE dla tego pomysłu. Nazwa Zagłębie Lubin to kilkadziesiąt lat tradycji, to marka. Wprowadzenie nazwy sponsora to dla mnie niepotrzebne zaśmiecanie. I to nie dotyczy tylko nas - takie samo bym miał zdanie, gdyby dotyczyło to np. Lecha, Legii czy innych markowych drużyn.

od 1946 Zawisza Lubin
od 1949 Gwardia Lubin
od 1951 Spójnia Lubin
od 1953 Zawisza Lubin
od 1960 Gornik Lubin
od 1966 Zagłębie Lubin

Zawisza, Górnik czy Spojnia to również kilkanaście lat tradycji i nikt nie broni naszego "zaczątka", a może wrócmy do tradycji i źrodła i przechrzcijny sie na Zawisze - przeciez Lech powrócił do pierwotnego herbu



Temat: (C) - kiedys smieszny topic, a teraz to juz MEGA ZALOBA
bo meczu ze szwecja Tomaszewski fajnie opisal pilkarzy, moze ktos z was to czytal bo to jz dawno bylo ale dzis na pulpciie to znalzem i czytalem again wiec wkleje dla tych ktoryz sportu na onecie nie kukaja:

Tomaszewski: Dudek nie ma prawa więcej zagrać w reprezentacji

Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski, po przegranym meczu ze Szwecją (0:3), nie pozostawił suchej nitki na kadrowiczach. Na łamach "Expressu Ilustrowanego" popularny "Tomek" ocenia każdego z "bohaterów" ze Sztokholmu.

Jan Tomaszewski mówi:

O Jerzym Dudku: - Przed meczem ze Szwecją mówiłem, że mamy Dudka i dziesięć koszulek. Niestety, muszę zmienić zdanie. Dudek nie ma prawa zagrać więcej w reprezentacji Polski. Po takich interwencjach - out.

O Marcinie Baszczyńskim: - Kto to jest? Na pewno nie zasługuje na miano kryjącego obrońcy w reprezentacji.

O Jacku Bąku: - Krew mnie zalewa, jak słyszę kreatorów (nie mylić z kretynami), którzy twierdzą, że stoperzy zagrali poprawnie. Na Boga nie było bezbramkowego remisu, tylko porażka 0:3. Co by było, gdyby obaj zagrali niepoprawnie?

O Tomaszu Hajcie: - Kapitan naszej reprezentacji miał taką szybkość, jak ja po pięciu bankietach. A reszta, jak w przypadku Bąka.

O Macieju Stolarczyku: - Nie wiem, gdzie on grał. Na pewno nie w obronie. Bardziej był rozgrywającym, ale przecież każdy musi znać swoje miejsce w szyku. On nie znał, bo rozgrywał piłkę.

O Tomaszu Dawidowskim: - Grał, dlatego, bo jest penitencjariuszem wronieckiego (nie mylić z więzieniem) klubu Amica, z którym związany był Janas. I dlatego musi być promowany. Gdyby nie łysa głowa, nie wiedziałbym, że to Dawidowski.

O Mirosławie Szymkowiaku: - Okazało się, że jego wydolność porównywalna jest z wydolnością listonosza. Przepraszam listonoszy, bo kto wie, czy nie mają lepszej.

O Jacku Krzynówku: - Jeśli ktoś, gra na nie wiadomo jakiej pozycji: lewego czy półlewego pomocnika, to musi wyjść, że jest nijaki. I taki właśnie był Krzynówek.

O Tomaszu Zdebelu: - Po raz pierwszy dowiedziałem się, że problem prowadzenia gry leży w jakimś Zdebelu. Na boisku go nie było.

O Kamilu Kosowskim: - Co on grał? Tego nie wiem. Od pewnego czasu gra zatem "lewego" piłkarza. Kadra nie ma z niego pożytku.

O Arturze Wichniarku: - Jedyny zawodnik, który się sprawdził, ale czy kiedykolwiek w reprezentacji grał w pojedynkę w ataku?

O Tomaszu Kłosie: - Rozmawiamy o zbożu? Bo o Tomku piłkarzu szkoda gadać.

O Marcinie Zającu: - Szkoda, że nie on uciekał, tylko jemu uciekali Szwedzi. Rezerwowy z Groclinu nie może nas zbawić. I nie zbawił.

O Marcinie Burkhardzie: - Może i talent. Ale Janas promuje zawodnika Amiki, bo selekcjoner wyznaje zasadę, wiem, gdzie wrócę, jak mnie wyp.... z kadry.

O Pawle Janasie i Michale Listkiewiczu: - Trener, prezes PZPN i jego przyjaciel niejaki Placzyński, który handluje prawami do transmisji TV powinni zwrócić się o azyl w Szwecji.



Temat: Kolarstwo
Dzięki za gratulacje. No cóż, jak już powiedziałeś słaba końcówka touru pozbawiła mnie miejsca w czołowej 10 i co za tym idzie nie zdobyłem żadnej nagrody. Tak czy inaczej jednak fajna zabawa, która pewnie ponownie zostanie zorganizowana podczas hiszpańskiej Vuelty. Tym samym zapraszam pozostałych fanów kolarstwa z naszego forum, do wzięcia udziału w tej zabawie.

EDIT:

Sorry za dubla, ale bez tego moglibyście tego nie zauważyć, a bardzo ciekawy artykuł Wam daję do przeczytania.

Szmyd: Walka z dopingiem to jedna wielka obłuda

Tegoroczny Tour de France był kolejną wielką porażką kolarstwa. Ile jeszcze czasu zajmie walka z dopingiem wśród kolarzy, byśmy w końcu oglądali czysty wyścig?
SZMYD: Dla mnie sprawa jest jasna - obecnie nie obserwujemy walki z dopingiem, lecz z kolarstwem. Postawmy cały sport w w jednej linii i na wszystkich frontach walczmy z dopingiem tak samo. Jestem ciekawy, jak bardzo zmieniłaby się ocena piłkarzy, tenisistów, lekkoatletów czy pływaków. Kiedy pojawił się pomysł, żeby włoskim piłkarzom robić testy krwi, to od razu podniósł się krzyk, że oni mają swój honor i nie będą tak poniżani. Sprawa upadła. Gdyby jakiś kolarz coś takiego powiedział, od razu zająłby się nim prokurator i zostałby zdyskwalifikowany. Dlaczego po słynnej aferze Puerto mówiono tylko o 50-60 kolarzach, którzy znaleźli się na liście doktora Fuentesa? Gdzie podziały się nazwiska 170 przedstawicieli innych dyscyplin którzy także korzystali z jego wspomagania? Taka walka z dopingiem to zwyczajna obłuda.

Dlaczego Pana zdaniem padło akurat na kolarstwo?
SZMYD: Bo to specyficzny sport. Nie ma stadionów czy stowarzyszonych grup kibiców. Jeździmy w próżni. Atakując kolarstwo, atakuje się stosunkowo wąską grupę, więc łatwo ją zniszczyć. Kolarze nie mają żadnych praw. O każdej porze dnia i nocy możemy spodziewać się kontroli. Każdy tydzień musimy mieć szczegółowo opisany, informując gdzie jesteśmy i pod jakim numerem telefonu można nas zastać. 365 dni w roku jesteśmy pod kontrolą. Tak jest tylko w kolarstwie. W domyśle dlatego, że u nas rządzi doping. Nasze władze powinny się postawić i zażądać, by takie same reguły obowiązywały także w innych dyscyplinach sportu.

Presja wyniku w sporcie jest ogromna. Ilu zawodników sięga po doping, żeby osiągnąć upragniony sukces?
SZMYD: Nie wszystko da się załatwić dopingiem. Trzeba być realistą. Nie każdy może być mistrzem olimpijskim, czy wygrać Tour de France. Ja nigdy nie wygram Wielkiej Pętli. Nie zacznę wygrywać jednego wyścigu za drugim. Takich zawodników jak ja jest wielu. Większej presji są poddawani najlepsi. Wobec nich wymagania są ogromne.

Dość powszechna jest opinia, że w tym roku TdF nie powinien mieć zwycięzcy. Co Pan a tym sądzi?
SZMYD: Nie zgadzam się. Ten wyścig powinien wygrać Rasmussen. Szefowie Rabobanku nie powinni go wycofywać. Nic na niego nie mieli, ale ulegli presji, Rasmussen nie jest lubiany. Nawet szef UCI mówił, że ie chciałby, żeby Duńczyk wygrał. Szefowie ekipy widzieli co się dzieje, a Rasmussen wjechałby na Pola Elizejskie w żółtej koszulce lidera. Gdyby jechał drugi, nikt by się go nie czepiał. Przeciwnie. Wszyscy by go chwalili, że zrobił takie postępy. Sprawa Rasmussena pokazała, że nie można wygrywać, bo od razu pojawiają się podejrzenia. Gdyby Contador dłużej jechał jako lider, jego też by zniszczyli. Zresztą zaraz po zakończeniu Touru w jednej z niemieckich gazet pojawiła się opinia, że nazwisko Hiszpana brzmi jak nazwa jakiegoś leku, środka farmacutycznego. Czy to normalne? To sugestia, że Hiszpan wygra łwyścig w sposób nieuczciwy. A przecież ktoś kto się tylko trochę zna na kolarstwie, widzi, jaki to jest talent. Bez niego mógłby brać nie wiadomo co a i tak nie ukończyłbym Touru w czołówce. Gdyby wyścig potrwał jeszcze cztery tygodnie to może jakiś Francuz znalazłby się na podium. Co za problem wykosić kilkunastu kolarzy wyżej klasyfikowanych?
------------
Jak kogoś interesuje Kolarstwo to zauważy, jak nie, to nie musi. 11,5 godziny odstępu między postami? Jakby to były 2 tygodnie to w porządku, ale nie pół dnia. Nie nabijamy postów. Ew. można przecież wyrzucić poprzedniego posta (tzn. jego treść skopiować do nowego) i dalej napisać rewelacje, a wtedy post będzie "widoczny". Nie dublujemy! Dbajmy o estetykę. -Mod.



Temat: Real Football 2007 2D i 3D
Real Football 2007 2D
Gameloft obiecywał masę nowych rzeczy takich jak pełne triki czy warunki pogodowe. Połowicznie udało im się to zmienić. Jednak RF07 jest według mnie gorszy od poprzedniej odsłony. Dlaczego? Czytajcie dalej.

Tradycyjnie okładkowe twarze gry zostały zmienione, podobnie jak muzyka w menu. Muzyka w menu znów jest lepsza, lecz krótsza. Szczerze mówiąc początek nie był zbyt miły dla RF07. Bardzo mało trybów (nie tak mało, jak się później okazało), dość nudna po poprzednich RF. Jednak później ujawnił się potencjał czwartej edycji Real Football. Nie dodano żadnych nowych trybów, jednak rozwinięto TYLKO I WYŁĄCZNIE MECHANIZM GRY! Znacznie za to rozwinięto ilośc klubów i państw, którymi możemy pokierować. Teraz mamy aż 46 państw, jednak nie mamy nic do odblokowania. Klubów jest o pięć mniej.

Dalej możemy wybrać stroje. Jak zwykle są one dobrze dobrane. Czasy gry się nie zmieniły, jednak dodano aż dwa poziomy trudności. Teraz możemy pograć też na Klasie Światowej oraz jako Legenda. Stadiony znów dwa, jednak można też wybrać pogodę, co jest ważne podczas gry (w śnieg gra się gorzej, bo mniejsza widoczność). Mamy trzy warianty pogody: Słońce, Śnieg i Deszcz. Możemy jeszcze wybrać długość koszulek. Dalej możemy wybrać taktykę oraz nastawienie wobec przeciwnika (wszyscy na obronie, obrona, balans, atak, wszyscy na atak). Następnie (NARESZCIE) możemy wybrać zawodników grających. Na dole ekranu pojawiają się ich specjalne umiejętności, a na boku umiejętności wybranego zawodnika. Mamy pięciu ludzi na zmianę. Podczas meczu również można zmieniać zawodników.

Gra jest jeszcze ładniejsza. Rzeczywiście efekty pogodowe są piękne, tak jak obiecywał Gameloft. Śnieg prószy gęsto, deszcz bębni w komórkę (w przenośni), a słońce przygrzewa w łeb. Dźwięki są bardzo dobre. Triki są świetne, rzeczywiście. Rewelacyjnym połączeniem jest Marsylijska Ruletka z mocny strzałem w górny róg. Piłkarze poruszają się bardzo realistycznie. Jedyną dużą wadą jest płynność. Gra tnie dość mocno. Przy śniegu niemal nie da się grać.

Jednak RF07 jest trzecią piłką nożną na świecie. Bardzo fajne są triki, piękne są efekty pogodowe. Jednak ta płynność (a właściwie jej brak) psuje grę w RF07.

Grafika 9+
Muzyka 9
Grywalność 9+
Ogółem 9

Plusy: OPRAWA!, wciąg dość mocno, masa miłych elementów.
Minusy: brak płynności.



Real Football 2007 3D

Testowane na: Sony Ericsson W200I

Czy jest ktoś, kto nie miał styczności z serią Real Football? Zapewne tak, ale nie ma takich ludzi wielu. Poprzednia recenzja serii Real Football odnosiła się do wersji dwuwymiarowych r11; w tej recenzji mam zamiar przybliżyć Wam trójwymiarową edycję gry z numerkiem 07.

Zacznę prosto z mostu r11; 3D różni się od edycji 2D tylko i wyłącznie grafiką. Jeśli liczycie na jakieś super nowy ekstra hiper ultra wypasiony tryb gry, to się zawiedziecie. Dlatego nie będę gadał o trybach gry, muzyce czy opcjach, tylko o grafice i czy opłaca się ją kupić.

Zaraz po włączeniu meczu mamy przedstawienie obu drużyn oraz pokazanie boiska. Już pierwsze wrażenie jest pozytywne r11; jeśli gramy w śniegu widzimy gęsto lecące z nieba kulki, jeśli gramy w deszczu r11; widzimy spadające r16;nitkir17;. Wrażenia pogodowe są bardzo dobre, i muszę wam powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych plusów tej edycji. Na wielki plus zalicza się również kamera r11; można ją zmienić w menu, a podczas wykonywania stałych fragmentów gry przemieszcza się za plecy zawodnika. A skoro ulepszona grafika to też powtórki r11; tu też tak jest. Co prawda sporo jeszcze brakuje do klasy przedstawionej w RF08 3D (nie ma możliwości obracania kamery), ale i tak jest bardzo dobrze.

I to właściwie wszystko co można powiedzieć o wersji 3d. Gra wciąga równie mocno, ale... mam mniejszą ochotę do niej wrócić... Dla kogoś, komu zależy na grafice r11; pozycja obowiązkowa. Inni powinni przynajmniej zobaczyć.

Producent: Gameloft.
Cena: 10, 98 zł.
Wymagania: wyświetlacz 65 tys. Kolorów o rozmiarze 128x160.
Gatunek: Sportowa
Multiplayer: nie.

Ocena: 8, grywalność: 8, audio: 7, video: 9
Plusy: wspaniała grafika, wszystkie z RF07, bo to nadal...
Minusy: ...ten sam Real Football, różni się tylko grafiką.

Warto kupić? r11; Jeżeli zależy ci na grafice r11; kupuj w ciemno. Jeśli nie r11; zastanów się.





Temat: Reprezentacja Anglii

Mysle, ze swietnym trenerem dla Anglikow byl by obecny trener portugalczykow, wczesniej Brazylii(nazwisko mi wypadlo z glowy)

Co do trenera sie zgadzam calkowicie i rowniez popieram kandydature Luiza Felipe Scolari'ego. To jest trener z doswiadczeniem, charyzma, a przede wszystkim umiejetnosciami, ktore idealnie pasowalby do reprezentacji Anglii.

Nie obawialbym sie takze o jego checi podjecia pracy w Anglii. To wyjatkowy trener, ktory lubi ryzykowne wyzwania. Sam kiedys wspominal, ze on nie umie przebywac w jednym miejscu dluzej niz 5-6 lat, wiec juz wkrotce mozemy sie spodziewac malej bitwy o uslugi Brazylijczyka, ktora stocza pare znaczacych federacji pilkarskich.

Ogolnie rzecz biorac wyniki Anglikow zwisaja mi kompletnie, lecz fajnie ich od czasu do czasu poogladac. Styl mi odpowiada, lecz poziom jeszcze nie ten. Na papierze Anglia ma byc moze najsilniejsza jedenastke na swiecie, lecz w praktyce wyglada to zupelnie inaczej. Na boisku Anglicy zamieniaja sie w przecietniakow.


Gerro z Lampsem w srodku a nic nie graja.

Bo Gerrard i Lampard potrzebuja dwoch oddzielnych pilek, aby skonstruowac jakas akcje. Ci dwaj panowie po prostu nie moga wg mnie grac razem i jeden z nich - dla dobra calej druzyny - powinien usiasc na lawce. Oczywiscie dla mnie usunac sie w cien powinien Lampard, ktory daje reprezentacji zdecydowanie mniej niz Gerrard. Byc moze jestem nieobiektywny, lecz w moich oczach jest to bardzo czesto wystepujace zjawisko.

Cos mi sie zdaje, ze problem moze nie lezec jedynie w selekcjonerze. Jasne, w nowoczesnym futbolu trener jest bardzo wazna czescia zespolu i bez dobrego fachowca nawet najlepsi zawodnicy daleko nie zajda, lecz wg mnie samym pilkarzom Albionu brakuje motywacji, gdy przychodzi czas na reprezentacje.

Sami sobie wyobrazcie. Jestescie ot takim Lampardem - cale zycie harujesz jak wol, wreszcie przechodzisz do wielkiego klubu, zarabiasz w nim krocie, jestes gwiazda i kluczowa postacia w druzynie, rozgrywasz mniej wiecej 60 meczow w sezonie, kibice cie uwielbiaja, a wiec gdzie w to wszystko wcisnac jeszcze repre? Powoli prawie wszedzie reprezentacje schodza na dalszy plan, grajac w koszulce z godlem narodowym na piersi, ani nie powieksza sie portfel, ani rzesze kibicow, a i stres, oczekiwania i krytyka o wiele wieksza. Na dodatek jestesmy zmeczeni po morderczym sezonie, a w klubie nie zycza sobie, abysmy na zgrupowaniu nabawili sie jakies kontuzji.

Wyjatkiem moze jest Brazylia. W koncu tam, aby dostac powolanie do reprezentacji trzeba naprawde sie wybic i pokazac, wiec gra w druzynie Canarinhos jest zaszczytem i wielkim przezyciem, jednak takie rzeczy coraz rzadziej zdarzaja sie w innych krajach.

Same kluby rowniez nie ulatwiaja zycia, szczegolnie G-14, ktora wywolala wojne popierajac jakis belgijski klub w sprawie odszkodowania za kontuzje, ktorych zawodnicy nabawili sie na meczach reprezentacji. To wszystko szczegolnie odbija sie na takich krajach jak Anglia i Hiszpania, ktore maja najlepsze ligi na swiecie, ale bokiem odbija sie to na reprezentacjach.


Owen - kontuzja

Owen to akurat ostatnio zaszalal

W ostatnim meczu strzelil bramke po asyscie... Beckhama. Tak, ci dwaj panowie byli ojcami zwyciestwa Anglii nad Estonia. Rywal moze nie za wymagajacy, mecz moze nie stojacy na wysokim poziomie, lecz wyciagnac mozna z niego bardzo proste wnioski. McLaren postawil na zawodnikow ze "starej gwardii" - Owen i Becks nie grali w reprezentacji od Mundialu. Wrocili i w zespol wstapil nowy duch, a w parze poszly wyniki. Ciekawe co z tego wyniknie.

Pomimo wszystko mam nadzieje, ze Anglicy zdolaja sie zakwalifikowac do EURO. Bez takich zespolow (a moze bardziej zawodnikow) impreza traci na znaczeniu, a i kibice z cala pewnoscia woleliby podziwiac Lamparda i Gerrada, a nie Chorwatow lub Ruskow. Dla dobra pilki niech pna sie w gore!



Temat: Okno transferowe - lato 2008
Keane coraz blizej Anfield. Moze lepiej byloby poczekac do newsa na oficjalce, ale transfer wydaje sie przesadzony. Ciesze sie z tego ruchu niezmiernie. Moze okazac sie hitem zarowno w lidze, majac lepszych partnerow do gry niz na White Hart Lane, jak i w elitarnej CL. Jest to pilkarz jakiego nam trzeba - bramkostrzelny, twardy, doswiadczony, ograny w Premier League, a takze niezwykle inteligentny, sprytny. Te dwie ostatnie cechy daja mi pewnosc, ze znajdzie sobie miejsce na boisku niezaleznie od taktyki Rafy. Najciekawszym chyba wariantem byloby ustawienie go jako second strikera w duecie z Torresem. Nie jest wcale powiedziane, ze pozegnalismy sie z 4-4-2. Jezeli bedziemy miec do tego odpowiednich zawodnikow, to czemu nie? Rafa bedzie rotowal pewnie nie tylko zawodnikami, ale tez ustawieniem. W przypadku (coraz mniej prawdopodobnego) przyjscia Barry'ego warto byloby sprobowac czegos takiego jak grala Hiszpania na Euro 2008, tylko nieco szybszego i bardziej dynamicznego.

-----------Torres--------------------
----------------Keane---------------
---Barry-----------------Gerrard---
--------Xabi-Mascherano-----------
Obronca-Obronca-Obronca-Obronca
---------------Reina-----------------

Czyli czterech srodkowych pomocnikow + czesto cofajacy sie Keane/Kuyt i niezwykle ofensywni boczni obroncy (a takich wlasnie sciagnelismy). Jedynym znakiem zapytania bylaby rola Babela w takim systemie.

Jestem tez ciekawy, jak Keane poradzilby sobie w tej roli ktora ostatnio pelnil Kuyt, czyli takiego polskrzydlowego. Prawdopodobnie niezle, bo ze zapieprzac bedzie jak Kuyt to mozemy byc pewni. Tylko jest to zawodnik troche slabszy w defensywie od Dirka, za to skuteczniejszy pod bramka rywala, stad byloby to lekkie marnotrawstwo.

-------------Torres--------------
-Babel-----Gerrard-----Keane-
-------Xabi--Mascherano-------

W gre wchodzi tez przesuniecie Gerrarda na te pozycje, ale jak nasz kapitan bedzie w gazie to byloby to jeszcze wieksze marnotrawstwo.

--------------Torres--------------
-Babel------Keane-----Gerrard-
--------Xabi--Mascherano-------

Juz Rafa sobie poradzi

Swoja droga to w ataku jest ciasno... W ustawieniu z dwojka napastnikow grac moga przeciez Torres, Keane, Kuyt, Babel, Voronin, N'Gog, Nemeth, Pacheco... Ciekawy bylbym jakby Babel poradzil sobie w roli wysunietego napastnika, jako alternatywa dla Torresa. Albo samotnie, albo z second strikerem do pomocy.

W kazdym razie - Keane jest wzmocnieniem ogromnym. Ponadto wysokosc tygodniowki i prawdopodobnie przydzielona 7 na koszulce jeszcze bardziej podnosza mu poprzeczke. A cena... No coz, taki jest teraz rynek. Keane, Barry, Alonso - wszyscy sa teraz warci okolo 16-18 mln funtow. Alonso mial poprzedni sezon zepsuty przez kontuzje, a w reprezentacji trafil na swietnie przygotowanych Xaviego i Senne. Gdyby mial udany rok zwienczony dobrym wystepem na Euro (a spotkanie z Grecja pokazalo, ze byl w dobrej formie), to nikt by nie myslal o jego sprzedazy i nikt z oferta ponizej 20 mln funtow tez by sie nie pojawil. Jesli chodzi o wymiane Xabi - Barry to jestem na nie. Najlepiej byloby miec ich obu, sa to pilkarze o roznych charakterystykach i Barry nie jest w stanie zastapic Alonso. Jak nie uda sie sprowadzic Anglika to trudno - wiecej pogra Lucas, a na skrzydlach jakos sobie poradzimy. Mimo tego sredniego okienka transferowego, kadra bedzie i tak nieco silniejsza. Ale na miejsce wyzsze niz 3 to chyba za malo.

A Arbeloa zostanie na pewno. Benitez go bardzo ceni, a predzej na sprzedaz pojdzie Finnan. W przypadku prawej obrony w skladzie Degen i Finnan i ich problemow z kontuzjami, prawdopodobnie najczesciej widzielibysmy tam Carraghera.

EDIT: W dziale multimedia chlopaki zarzucili pare kompilacji o Keanie. Wiadomo na czym polegaja kompilacje i ze nie mozna na ich podstawie oceniac zawodnika, ale dwie rzeczy rzucaja sie w oczy: ma swietny strzal z pierwszej pilki i ze jest to kawal cwaniaka No i fajna cieszynka.



Temat: Liverpool-Bolton
a ja napiszę coś w stylu wywiadów Carraghera: czemu się dziwicie? To jest Liverpool Football Club, tak powinien wyglądać każdy mecz.

To zarówno o grze naszego zespołu, który, co prawda, wybitnego widowiska nie stworzył, dla neutralnego kibica tak jednostronne widowisko jest mało atrakcyjne, jak i o Keane'ie - który w końcu gra to, czego od niego oczekiwaliśmy od połowy sierpnia. Cieszę się z jego występu, chociaż nie byłem zwolennikiem jego transferu. Ostatnimi występami co prawda nie zarobił jeszcze na pseudonim 'jezusmariajakontostrzelił', ale zrobił bardzo dużo, by przestać go nazywać 'jezusmariajakontegoniestrzelił'. Jeszcze trochę, a stanie się naszym najskuteczniejszym strzelcem!
Warto z pewnością napisać o naszym bloku defensywnym - Hyypia, jak to Hyypia w tym sezonie, zagrał fenomenalnie. Doświadczenie, precyzja, żelazne nerwy - w obronie absolutnie bezbłędnie. Szkoda, że nie strzelił tej bramki z rożnego w drugiej połowie, należała mu się, nie tylko za dzisiaj, ale za wszystkie występy z ostatniego miesiąca.
Agger - nie zszedł poniżej swojego poziomu. Może bez fajerwerków, choć ten strzał z I połowy z pewnością mógł niejednego postraszyć - ale raczej kibiców w drugim rzędzie, niż Jaaskilainena. Mimo wszystko, to na plus. W defensywie też w porządku, aczkolwiek - sytuacja Boltonu z 4. minuty, dziwny lob (bodaj Elmandera?), który spokojnie złapał Reina, mógł się gorzej skończyć - to Duńczyk odpuścił krycia nadbiegającego na długi słupek piłkarza w białej koszulce (Gardner?). No, ale bez przesady.
Carragher zagrał bardzo fajnie, nie można się go czepiać już tak, jak za ostatnie dwa mecze, a gdy zszedł Gerrard i dostał opaskę, tym bardziej imponował. Szczególnie tą niemal-asystą, wystawiając do Keane'a. No i strzał z pierwszej połowy, z lewej nogi, też zrobił wrażenie.
Insua - ciężko napisać coś obiektywnie tak naprawdę, ponieważ, jak każdy, darzę Argentyńczyka dużą sympatią i chciałbym widzieć jego występy lepszymi, niż są naprawdę. Trzeba jednak przyznać, że solidnie w defensywie, w ofensywie też nieźle, choć z jego wrzutek bardziej ucieszyli się kibice zgromadzeni na trybunach (dostali piłkę) niż napastnicy Liverpoolu. Ale te dwa strzały z 1. połowy, po zamieszaniu po rzucie rożnym, zasługują na uznanie. Powtórzę Justynę: rośnie nam drugi Riise!
Xabi świetnie, choć utkwiło mi w pamięci jedno jego podanie, trochę "pod publiczkę", bo próbował lewą nogą po wycofaniu Riery, albo Insuy, z pierwszej piłki przerzucić na drugą stronę, i podał wprost do gracza Boltonu. Ale poza tym to chyba bezbłędnie. No i ten rajd przy akcji na 3:0 - miodzio
Gerrard - no cóż, na ziemię nie powalił. Zagrał bardzo dobrze, choć brak zapierających dech w piersiach strzałów z dystansu i tego czegoś, dzięki czemu zyskał przydomek 'skipper' - mijanie kolejnych przeciwników i wpadnięcie w pole karne z piłką, zakończone strzałem, trochę pozostawia niedosytu. Niemniej jednak - 2 asysty, klasa.
Akurat oglądałem dziś przed meczem na ESPN reportaż dotyczący PL dwa i trzy sezony temu, gdy Yossi grał jeszcze dla West Hamu - pokazali jego najlepsze momenty, bramki i asysty. I dziś, trzeba przyznać, przypomniał o sobie z tamtego okresu, zagrał duuużo lepiej niż oczekiwałem, i trzeba go pochwalić. Szkoda tylko, że tak skaszanił tę piłkę w 1. połowie, niepilnowany uderzał z woleja ze skraju pola karnego, silniejszą nogą, i tak daleko od bramki.
Riera zagrał dziś jeden ze swoich lepszych meczów, to dobrze, bo ostatnio zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem jakiejś zadyszki nie dostaje - w końcu jest jednym z najczęściej wybieranych przez Beniteza piłkarzy, żadnego odpoczynku.
Kuyt coś zgubił swoją formę z początku sezonu, nie jest jeszcze fatalnie, ale zaczyna przypominać siebie z podobnego okresu z zeszłego sezonu - niby gra źle, ale jakąś groźną sytuację przypadkowym odbiciem kolanem potrafi stworzyć
Reina to chyba w ogóle dziś się nie napracował - poza 4-ema kornerami Boltonu i sytuacją z początku meczu to chyba nic nie miał do roboty? A, no i jeszcze ten strzał Smolarka, na szczęście, nie idący w światło bramki.
Przyznam, że jeszcze rano obawiałem się o ten nasz świąteczny maraton, tym bardziej, że Newcastle złapało ostatnio formę - oglądałem ich mecz z Portsmouth, które ograli 3-0, potem zobaczyłem wynik 2-1 z Tottenhamem, i zacząłem się ich bać, ale widząc ich dzisiejszy wynik, i naszą grę - o ile nie stanie się jakiś kataklizm, jestem już spokojny
brawo the Reds!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 124 wypowiedzi • 1, 2

    Linki