Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne kalendarze





Temat: czy dziennik pomoże?
gloom napisał:

> zaden ze mnie specjalista, ale mysle, ze dziennik jest zawsze sposobem na
> kontakt z samym soba... a czesto o tym kontakcie zapominamy. a wtedy widzisz
> tylko studnie bez dan i echa. fajnie, ze prowadzisz dzienni. tak mysle

żebyś wiedział :) tyle spraw utopiłoby się w niepamięci, ale ciągle są.
a dzienników.. mam kilka (natrectwo jakieś?):
- gruby zeszyt -nasty z kolei, w którym piszę wieczorami w rytuale: papieros,
leżenie w łóżku, pióro. o smutkach i radościach. o tym co mnie boli i czego sie
boję.
- kalendarz formatu a5, na jeden dzień jedna strona, poliniowany, tam oprócz
bieżących terminów zapisuję chwile ulotne, na przykład jak układa się cień na
głowie wykładowcy, kolor kurtki kobiety z naprzeciwka w tramwaju, tokowanie
gołębi itd.
- blog - jeden z anegdotami i jeden, anglojęzyczny, który pełni taką samą
funkcję jak pierwszy dziennik. troski i radości w języku angielskim :)
zastanawiam się właśnie czy to nie jest jakies natręctwo? te dzienniki? :)
kiedy nie piszę, czuję się łysa, że tak to ujmę.





Temat: Jak nalać z pustego- rozmowa z ministrem nauki ...
> Sprawiedliwy to znaczy bez uzycia przemocy wobec kogos kto nie
uzywa jej
> pierwszy. Rola panstwa jest utrzymywanie porzadku (policja,
wojsko) a nie
> prowadzenie biznesow albo akcji charytatywnych - dla nauki,
sztuki, biednych,
> zawiedzionych, rolnikow, hydraulikow czy emerytow.

A zastanawiałeś się kto zrobił tak fajnie że ludzie w jednym
państwie mówią jednym językiem, stosują te same miary, mają
wspólną walutę ? mają ten sam czas (kalendarz np.), mają np. ten
sam kodeks drogowy ? Ciekawe jak bez tego funkcjonował by rynek -
a nie jest to potrzebne żeby ludzie nie robili sobie krzywdy i
dotrzymywali umów - więc wg. Ciebie nie leży w kompetencji
państwa. A kto ustala dopuszczalne normy zanieczyszczania
środowiska ? Albo kto w ogóle decyduje co się uważa za
porządek ? I dlaczego państwo nie może rozpaść się np. na trzy
osobne państwa ?






Temat: Wyrwali mi torebke na światłach
Przeżyłam ten sam stres kilka lat temu na rogu Chełmskiej i Belwederskiej.
Dzień przed wyjazdem na wakacje zostałam bez dokumentów, kluczy, telefonu,
kalendarza z adresami i numerami tel znajomych, fajnych drobiazgów, do których
byłam b. przywiązana. Policja, wspólny objazd podwórek, wywiady ... i nic....
Od tamtej pory torebkę wożę przewieszoną przez ramię, a podświadomie jestem
cały czas w gotowosci podjęcia walki o swoją torebkę. Na pewno nie patrzyłabym
się jak zaczarowana na złodzieja w moim samochodzie. Walka byłaby OSTRA. Bo
nikt inny Ci nie pomoże. Moje zdarzenie widzieli przechodnie i nikt nie
wyciągnął ręki, żeby zatrzymać złodzieja. Niestety, musimy bronić się same.



Temat: Najlepsze książki o ciąży - podajcie tytuly!
Ja tez mam "W oczekiwaniu na dziecko". Fajna, bo nie straszy. Ale indeks jest
beznadziejny - jak chcesz znalezc odpowiedz na konkretne pytanie - musisz
poswiecic troche czasu. No i brak obrazkow Ale mam tez taki
kalendarz "Ciaza tydzien po tygodniu" - mniej informacji, ale super zdjecia i
mozna zapisywac notatki. Wada jest cena - zaplacilam 47 zl.



Temat: Kto był w D A R Ł Ó W K U ????
Jeżdże do Darłówka od wielu lat, tam jest naprawdę suuper (dlatego wciąż wracam
i wracam :-) )Plaża dobra, a w razie niepogody gospodarze miasta też dbają o
wypoczywających. Nie musze pisać o ilości knajpek, bo to w nadmorskich
miejscowościach już standard. I niekoniecznie musi byc drogo. Zjeśc tez można
dobrze i całkiem niedrogo, np w stołówce Merkado. Jest też fajne miejsce w
okolicach Darłowa - pensjonat Monika ( adres - Darłowo, ul.Tynieckiego 43). Co
prawda ceny noclegów są tam wysokie, ale organizują imprezy nie tylko dla
swoich mieszkańców. Dwa lub trzy razy w tygodniu ognisko lub grill, dobre i nie
bardzo drogie jest jedzenie w tamtejszej restauracji, duży ogrodzony teren,
parking i plac zabaw dla dzieciaków. Nie wiem jak jest w tym roku, ale po
uzgodnieniu z właścicielką można było wypożyczać rowery. W samym Darłowie
codziennie odbywały się (przynajmniej w ubiegłym roku) imprezki z muzyką na
żywo. Warto zobaczyć zamek w Darłowie i załapac się na imprezy towarzyszące (
rok temu ogromnym zainteresowaniem cieszyła się wystawa jadowitych pająków i
węży. Poza tym spacerki po plaży, rozumie się samo przez się.
A tu masz kalendarz imprez w tym roku
9-11.07 IV Festiwal Filmów Nadbałtyckich
23-25.07. Dni Darłowa
07-08.2004 r. Letnie plenerowe spotkania teatralne
Letnie Spotkania z Królem Erykiem
28.08. Pożegnanie wakacji
Polecam Darłowo i Darłówko.

PS W tym roku tez bede w Darłówku, już od jutra :-)



Temat: miesiace ciazy
Proponuje Ci fajowy programik do obliczania miesiecy, tygodni itd. ciazy... I
przekonasz sie, ze juz nigdy nie bedziesz miec z tym problemow.
Na stronie www.potomek.pl, na stronie glownej po prawej stronie jest do
sciagniecia BEZPLATNIE programik, ktory nazywa sie "Kalendarz ciazy". Jest
naprawde fajny, nigdy nie mam problemow z ustaleniem ktory tydzien, a ktory
miesiac...

Ewa i Lipcowy Cypisek (3.7.2004)



Temat: Kalendzarz Pirelli 2004
>Osobicie wyżej
> stawiam "Kalendarz robotniczy", w empiku jedyne 20 zyla :-)

Fakt. Jeszcze jakby byly zdjecia rozbierania traktorow, to juz calkiem by bylo
fajnie. Portrety meskie tez sa ciekawe:
www.komunizm.px.pl/galeria/tajemny.jpgPozdr.
BY



Temat: Anderszewski, FN 6.03
Anderszewskiego słyszałem tylko raz i to można powiedzieć przypadkiem - M.
Perahia rozchorował się i Anderszeski go zastąpił na koncercie Filharmoników w
Berlinie. Dyrygował Haiting a grali koncert Mozarta (KV467). Dwa miesiące
wcześnie słyszałem ten sam koncert w wykonaniu Polliniego - i może się nie
znam , ale Pollini to było jedno z większych moich rozczarowań, a
Anderszewski wręcz przeciwnie. Poza tym, to znam go tylko z płyt. Cały recital
na żywo to musiała być fajna sprawa. Sprawdzałem jego kalendarz
(www.anderszewski.net/performances/index.cfm ) i jestem pod wrażeniem.



Temat: Gdzie zrobic fajny kalendarz ze zdjeciami syna?
Gdzie zrobic fajny kalendarz ze zdjeciami syna?
No wlasnie-wiem gdzie robia tylko moze macie sprawdzone miejsca.Ja tych
kalendarzy potrzebowalabym az 4 i dlatego chce porady.



Temat: Kalendarz dla urzędników
Kalendarz dla urzędników
fajny kalendarz



Temat: Kalendarz dla urzędników
też uważam że to fajny kalendarz, gratulacje dla wykonawcy



Temat: kalendarz imprez dla dzieci
sprawdz na www.dzieciochatki.pl - maja fajny kalendarz imprez dla
dzieci (przydałoby się więcej wpisów)- a poza tym to na stronach
duzych miast znajdziesz imprezy dla dzieci



Temat: klaendarz na pulpit
klaendarz na pulpit
jak w temacie - szukam fajnego kalendarza na pulpit. widzialem cos takiego u
kolegi ale juz nie mam z nim kontaktu wiec moze ktos znaj jakis adres.
pozdrawiam.



Temat: niegrzeczny kot
Ale fajny ten kalendarz! Jak pobrać te wzory?
Dziękuję za pomoc...




Temat: "Niewazne jak to powiesz..."
O Boze ,,jak to dobrze ze chodzi tylko o jazz ;) , bo juz myslalem ze chodzi o
nowe meble na Christmas lub o nowe auto albo nowy dom cy cus? To to sa fajowe
kobylki.Naprawie compa to sie posmieje.Widzialem fajny kalendarz w sobote
poprzednia z ludzmi z Tybetu



Temat: Cavalier King Charles Spaniel
kupiłam właśnie grudniowy numer "Mojego Psa" i tam jest duży,wyczerpujący
artykuł o tej rasie,poza tym dołączono fajny kalendarz ścienny ze
szczeniaczkami.




Temat: szukam urodzonych 4 sierpnia
No drogi Prezesie fajny ten kalendarz.
Ja się już nie mogę doczekać Naszego urodzinowego spotkania. Tylko gdzie ono ma być?
:) Pozdrawiam serdecznie wszystkie Lewki.:D



Temat: Kiedy będzie kalendarz w Cosmo?
Kiedy będzie kalendarz w Cosmo?
dziewczyny, kiedy będzie kalendarz w Cosmo? Nie chciałabym przegapić tego
numeru, bo kalendarze z Cosmo są ze mną od zawsze i są bardzo fajne.
Pozdrawiam
Magdalena



Temat: Kalendarz adwentowy Czy ktoś ma?
Kalendarz adwentowy Czy ktoś ma?
Może ktoś spotkał się ze wzorami i pomysłami na kalendarz adwentowy. Zawsze
marzyłam aby taki przygotować dla dziecka, sama robić dla niego
niespodzianki...
Fajny pomysł, ale brak wzorów ( Adwent tuż, tuż...




Temat: o jak fajnie, naprawililscie kalendarz:)txs
o jak fajnie, naprawililscie kalendarz:)txs




Temat: Kalendarze z naszymi bobaskami
Kalendarze z naszymi bobaskami
Mam pytanko,chciałabym ,żeby powstał kalendarz z podobizną mojego
Misia.Myślę ,że byłby to fajny prezent na gwiazdkę dla dziadków .Możecie
podpowiedzieć jak i gdzie to można załatwić ?jakie są koszty ?jestem z woj.
śląskiego



Temat: Która mama pamieta taki fajny link?
Która mama pamieta taki fajny link?
Byl na forum, jakiś czas temu- może ze 2 miesiące temu, taki fajny link zrobiony przez jakiegoś tatusia do obliczania miesięcy, trymestrów, daty porodu, Taki KALENDARZ ciązy. Nie moge go znaleźć- może któraś z Was pamieta? Będę wdzięczna )



Temat: sprawdzcie, fajna stronka - kalendarz ciazy :)
sprawdzcie, fajna stronka - kalendarz ciazy :)
www.babyboom.pl/wyswietl.asp?id=E41



Temat: KALENDARZ JEST!!!!!!!!!
ladny kalendarzyk w cenie miesiecznika???????????
ok sa ladniejsze, bardziej eleganckie itd, ale ten jest fajny i juz. Poza tym
czy jakis inny miesiecznuk daje kalendarz w prezencie??????????




Temat: kosmo z kalendarzem??????????????
Powiem Ci ze co niektórzy to bardzo fajnie wyglądaja.Dośc duzy jest ten
kalendarz,więc ich twarz albo cała postac jest na całej stronie



Temat: PREZENT Gwiazdkowy od wnuczki dla Babci i Dziadka
umargos napisała:

> My robimy kalendarze i kubeczki od naszego dziecka.
>
Witam! Bardzo fajny pomysł ...tylko gdzie robicie te kalendarze i kubeczki ?
Czy można coś takiego zamówić w internecie ? Pzdr. i bardzo proszę o odpowiedź.



Temat: kalendarz internetowy
kalendarz internetowy
Hej,
Polecam zajrzec na: christmas.scandinavian.net/pl/
Fajna stronka. Codziennie nowe oferty na bilety lotnicze.



Temat: Kalendarze , kalendarzyki
Delfinków nigdzie nie ma (na kalendarzach),ale dziś widziałam fajne puzzle w
realu :) A tak w ogóle to nie będę mieć żadnego kalendarza,bo na szczęście ktoś
wymyślił organizery :)



Temat: Spal żółte kalendarze...
też przepisuję za Twoją radą ale przypomniałem sobie fajny tekst det.
Marlowe: "Twarz miał całą w uśmiechu 6x9 jak facet sprzedający zeszłoroczne
kalendarze"




Temat: Kalendarz dla ucznia Rok szkolny 2004/05
Kalendarz dla ucznia Rok szkolny 2004/05
Taka fajna zabawa

<A HREF="http://www.gra24h.pl/?idpartner=25300"TARGET="_top">dowolna_treść</A>



Temat: adres strony z kalendarzem ciążowym
Fajna strona z kalendarzem ciążowym to www.nestle.pl/dziecko/
Polecam
Asia



Temat: Wasze super pomysły na "artystyczne" zabawy
biblekidsfunzone.com/Christmas.html
znalazlam przypadkiem na forum jest kilka fajnych rzeczy np.aniolek-
kalendarz,znalazlam tez ramki do zdjecia wyszly b.fajne



Temat: Termin na 25 maja - ciąg dalszy naszych historii !
Prawda, ze fajnie robia te kalendarze? Nasz tez jest piekny! Dziadkowie na
pewno bardzo sie uciesza!




Temat: Ogrzyska olimpijskie w Soczi:) 2014
Pewnie, ze fajnie.
Qubrak - przestan heretykowac (heretykowac?????!!!) i sie pakuj, jedziem
Akurat, wg Majow i Hopi w 2014 jesienia ma byc koniec kalendarza, a co my sie wybawimy w Soczi, to
nasze )



Temat: Co to za radosc byc starcem ?.....
Właśnie mi się znudziło i kopnąłem w kalendarz
Czekam na ciebie maxspeed:)))) Fajnie tu, nie bój żaby:)))))
Pogramy w karty albo w palanta.
W recepcji robią face lifting - gratisss.

Do rychłego zobaczenia
Nafcia




Temat: Kolory slupskich kamienic
Heh, tym kwiatowym kalendarzem juz nieraz zachwycalismy sie na naszym forum,
naprawde fajna sprawa.




Temat: Kiedy dni wolne od pracy?Hilfe!!!
Kiedy dni wolne od pracy?Hilfe!!!
Studiuje we Freiburgu (B-W).Czy ktos wie kiedy sa dni wolne w tym roku?
Moze macie namiary na jakas fajna stronke z kalendarzem?



Temat: Tanie Obdarowywanie
My planujemy dla rodziców zamówic w Internecie kalendarze z naszym zdjęciem,
taki A4 na cały rok, nie jest drogi, a jednak zindywidualizowany.
Polecam też olejek do skórek w postaci flamastra zakupiony w Sephorze, tanie a
bardzo fajne i wydajne.




Temat: Oceńcie Same-prosze
Mi sie bardzo podoba. Ladna szata graficzna, czytelna. Przeczytalam kalendarz
rozwoju dziecka - fajnie opracowany.

Pozdrawiam
Sugar




Temat: Stwórzmy Archiwum Fotograficzne Płocka 2002-2003
BARDZO FAJNY I CIEKAWY POMYSŁ. JESTEM ZA. OD NIEDAWNA KOLEKCJONUJĘ STARE
ZDJECIA PŁOCKA. GŁÓWNIE Z KALENDARZY, KTÓRE BYŁY WYDAWANE WCZEŚNIEJ. CHĘTNIE
POZYSKAM NOWE LUB WZBOGACĘ WASZE/NASZE ZBIORY.



Temat: Dzień babci
Jakieś namiary jak zamówić taki kalendarz?Pomysł bardzo fajny.



Temat: Szukam strony
Jest fajna strona z kalendarzem ciąży tydzień po tygodniu - wpisujesz tylko
termin porodu i tyle - www.dziecko-info.com.
Pozdrawiam,
Anka




Temat: Co kupujecie waszym mężczyznom na prezent??
Czesc
Kilka razy slyszalam na tym forum o robieniu kalendarzy z wlasnymi
zdjeciami. Gdzie to mozna w Wawie zrobic i za ile? Bardzo fajny prezent; i
choc w tym roku juz pewnie za pozno to pomysl przyda mi sie na przyszla
gwiazdke. Dzieki za informacje




Temat: Szukam strony
niemowle.onet.pl, dosyc fajna stronka, z kalendarzem ciąży i wieloma
ciekawostkami.



Temat: Jarmark Kazimierzowski
Jarmark Kazimierzowski
Czy ktoś zna szczegóły kalendarza imprez (co, gdzie, kiedy i dlaczego tak
drogo :)? Swoją drogą nie pamiętam tak fajnych imprez w tym mieście w jednym
czasie. NARESZCIE!!!



Temat: przyjdzie
tak !!!!
Ja mam bardzo przyziemne "marzenia" w tym roku
- atlas swiata
- duzu kalendarz z polskimi krajobrazami, a najlepiej z Warszawy
- od siostry mam zamowiony duzy wisior (taki do noszenia do swetrow)
-i jeszcze jakies fajne ksiazki




Temat: Czy macie TV Trwam i co o niej sądzicie?
bardzo fajna stacja dla tych, którzy słuchają Radia M. Tylko nie zwróciłem
uwagi na reklamy: są jakieś, a jeżeli tak, to co promują? Kalendarz(rydzy)ki
małżeńskie? A może konto o. o. właścicieli?



Temat: Macie już pomysły na prezenty świąteczne ???
Kupiłam młodej ten organizer na urodziny i jest zachwycona Z
książki telefonicznej i kalendarza jeszcze nie korzysta, ale gierki
są bardzo fajne i piesek też milutki także polecam )



Temat: Gdzie w TM???
Gdzie w TM???
Gdzie można zrobic tanio i fajnie w Tomaszowie np. kubek, koszulkę, kalendarz
czy zegar ze zdjęciem?



Temat: Jak z Polaru zrobić Śląsk
Jak z Polaru zrobić Śląsk
fajnie będzie jak ta "słabsza drużyna z gorszym kalendarzem"
utrzyma się w lidze, a ta "lepsza" będzie dołować



Temat: Prezenty świąteczne
a te kalendarze to jak???
rzeczywiście fajny pomysł (i chyba niedrogi)... Jak można sobie samemu takie
zrobić.. Czy trzeba iść do specjalnego punktu???
Aga




Temat: wzór z motywem wsi
Bardzo fajne wzorki ale mi chodzi o taki jeden konkretyny kalendarz
lub sampler.



Temat: Tanie Obdarowywanie
Ja tez staram się robic sama prezenty. Szczególnie te dla najblizszych.
Zazwyczaj razem z siostrą. Jednym z lepszych były własnorecznie wykonane
szachy + figurki z modeliny, wyszły naprawdę super Pozatym moim nowym
odkryciem prezentowym jest ex libris danej osoby - wykonuje się na komputerze
projekt rysunku bierze na płytkę i zanosi do punktu - najtańsze pieczątki
kosztują poniżej 10 zł a są zupełnie fajne.
Z kolei dla Mam Babć Cioć - super prezentem są kalendarze z rodziną (dziećmi,
wnukami itd. dla niektórych mogą być z psami, kotami czy co tam kto ma).
Wybieramy (ew. robimy) fajne fotki na każdy miesiąc. Drukujemy miesiące z
zaznaczeniem dat ważnych rodzinnych typu imieniny urodziny itd. Każdy miesiąc
ozdabiamy zdjęciem. Koszt niewielki a radości dużo.
Niektórym (ale to chyba nie jest prezent dla każdego) moga się spodobać
zodabaine właśnoręcznie koszulki. Tutaj jest problem z kosztami bo farbki do
tkanin trochę kosztują ale za to starczają na bardzo długo.
Robimy też np ramki do zdjęć, zegarki itp ze sksklejki - wycinamy kształt
(trzeba mieć jakieś narzędzie, ja akurat mam wyżynarke ale do czegoś małego to
piłka zwykła wystarczy) malujemy... i np dla Taty wędkarza powstaje zegarek -
wieloryb no oczywiście trzeba jeszcze w niego wetknąc mechanizm wydłubany ze
starego budzika
Ramki natomiast jeżeli rezygnujemy z samodzielnego wycinania malowania itd.
można kupić ikeowe chyba 5zł 3 szt i ozdobić - poprzyklejać suszone plasterki
cytrusów, patyczki, goździki czy co tam się ma... do tego fajne zdjęcie i już.

Cóż to są prezenty specyficzne, nie każdemu pasuje i nie kazdemu takie daję.
Ale dla niektórych są z całą pewnoscią lepsze od kupowanych no i zazwyczaj
tańsze bo np Mamie wolałabym nie dawać jakiejś pierdułki za 7zł...




Temat: KARAWANSERAJ - CENTRUM KULTURY ARABSKIEJ
corrina_f1 napisała:

> No więc uprzejmie "donoszę", że po wielu trudach głównie związanych z
> ustaleniem terminu, wczoraj w końcu udało mi się dotrzeć do Karawanseraju.
> Spędziłyśmy z Beduinką chyba ze 3 godziny (prawdę mówiąc nie patrzyłam
zupełnie
>
> na zegarek, dokładnie tak jak w Egipcie!:) przy pysznej egipskiej herbatce.

W końcu - po wielomiesięcznych staraniach udało mi się Kasię ściągnąć do
Karawanseraju. Musiałam to zrobić podstępem - najpierw pożyczyć od Coriiny
książki - a później na miejsce zwrotu ustalić Karawanseraj... ale się powiodło

> Największą jednak ucztą (dla oka) był chyba milion zdjęć, jakimi uraczyła
mnie
> Beduinka. Oglądałyśmy (ze szczegółowymi opisami i ciekawymi historiami) foty
z
> Jordanii, Libii, no i oczywiście Egiptu :) (a może jeszcze czegoś, nie
> pamietam - tyle tego było )

widziałaś też chyba z Libanu... czyż nie??

> W sklepiku nabyłam sobie (właściwie bratu) uroczy arabski kalendarz i teraz
jak
>
> się porządnie nie nauczę tych cyfr, to praktycznie każda data może na nim
> wisieć hihi (ze zrywanymi kartkami - jeden jeszcze został).
> Następnym razem w przypływie gotówki z pewnością skuszę się na coś z
biżuterii.

nawet wiem co - naszyjnik z miniKoranem :-P

>
> Heh, Beduinko, dziękuję Ci ogromnie za ten wieczór, bo w Karawanseraju, przy
> arabskiej muzyczce i z herbatką (ukłony dla Mamy !!) naprawdę przypomniałam
> sobe wszystko dokładnie...
>
to ja ci dziękuję za wizytę

> Tak sobie własnie pomyślałam, że może fajnie by było spotkać się tam większą
> grupą "forumową", bo w końcu jest tu chyba troszke osób z warszawy?
> Może w taką pogodę i przy tak żenującej temperaturze fajnie byłoby choć na
> chwilę wspólnie pooglądać sobie zdjęcia i powspominać ? Taki egipski
wieczorek,
>
> hmm ??
> Czekam na jakąś reakcję :)

ja jestem za... a co na to inni? spotkanie uczestników forum... jest nas już
ponad 200 osób... nawet jakby przyszło 5-10% to by było fajnie!!

> pozdrawiam
> Kasia




Temat: Dzieciaczki z lipca 2004
tehanu71 - nie spieszy mi się z tym gadżetem, więc jeśli możesz sprawdzić, to
podeślę Ci zdjęcie tej rzeczy, jak mi podasz adres mailowy.

myszu13 - widzę,że Twój M ma niezłe poczucie humoru (jestem Twoją
niespodzianką ))
u nas też po ślubie zrobiło się fajniej, choć również byłam wcześniej
przekonana, że to nic nie zmieni.

wczoraj udało nam się obejrzeć 2 filmy:
1. "Ocean strachu" - porónywany do Blair Witch Porject, któy mnie strasznie
przeraził, więc spodziewałam się rónie dreszczowych klimatów, a tu klops. film
miał niezły potencjał, bo pomysł daje duże możliwości, ale został kompletnie
niewykorzystany. zagrany tak jakoś letnio, niewspółmiernie do grozy sytuacji
(dwoje nurków porzuconych na środku oceanu). to, co miało przerażać, ledwie
niepokoi. no i zakończenie dla mnie denerwujące, bo prawdopodobnie wyssane z
palca (a historia oparta jest na faktach).

2. "Przyjaciel gangstera" z Jeanem Reno i Gerardem Depardieu. Świetna komedia z
nieprzegiętymi gagami. Ubawiłam się pysznie. Polecam!

gorące życzenia miesięczne dla Zosi! niech rośnie zdrowo!

skoro już mowa o prezentach gwiazdkowych, to moja siostra wpadła na fajny
pomysł upominku dla rodziców: kubki ze zdjęciami wszystkich (3) wnuczek

agnieszka33 - aż ciarki chodzą po plecach, jak czytam o takim wypadkach.
brrrrr. oby nigdy więcej. pamiętam, jak kiedyś mój malutki wówczas brat
zakrztusił się landrynką. bardzo nieciekawie to wyglądało, mnie zamurowało, nie
wiedziałam, co robić, ale tata zachował zimną krew, złapał małego za nogi i
trzymając do góry nogami klepał po plecach i młody wykrztusił cukierka.

ka_wier - jak Ci się podobało Piętno? nie wiem, czy kupić.
ja tez się nie mogę doczekać świąt głównie ze względu na Anię. może w tym roku
jeszcze nie zakuma, o co chodzi, ale za rok to już będziemy się starać, żeby je
tak fajnie wspominała, jak ja moje dziecięce wigilie. zawsze lubiłam dostawać
takie kalendarze z czekoladkami w środku (po jednej na każdy dzień) i
strrrasznie trudno było wytrzymać, żeby nie zjeść ich wcześniej.
niestety nie pomogę Ci w sprawie "piersiowej", bo ja jeszcze nie wzbogacam Ani
diety.

pozdrawiam gorąco!




Temat: matematyka klasa IV- HORROR~!!!!!
ja tez pomagam, choc nie robilam tego juz dwa lata...

nie tyle merytorycznie, ale tak bardzie logistycznie, bo roznych rzeczy do
spamietania, kiedy co bedzie, co trzeba przygotowac i jak jest poprostu troche
za duzo.

Przykleilam na scianie wydruk z kalendarza i zapisujemy kiedy jest jaka
klasowka, kiedy jest wiersz na pamiec itp-bo inaczej ciezko to ogarnac, no i
tak na zasadzie "zarzadzania projektem" zaliczamy tydzien po tygodniu...

No i przepytuje, w zasadzie z kazdego przedmiotu, jest sporo rzeczy do nauki na
pamiec (np jak zbudowane jest oko-9 czesci po kolei; siatkowka, twardowka,
zrenica, cialko szkliste itd..., no nie ma sily trzeba wkuc...), albo slowka z
niemieckiego i odmiana czasownikow przez osoby, albo przypadki z polskiego, no
nie mna sily trzeba siasc na tylku i sie tego nauczyc, a dziecko jeszcze tego
nie umie, dotad nigdy w ten sposob sie nie uczyl (no moze poza angielskim)

Tego "zakuwania" w 3 klasie nie bylo, jak na lekcji sie uwazalo, to
wystarczylo. Syn sie troche pierwsze 2 tygodnie "zagapil" (i ja tez...), no i
niestety to zaraz wyszlo, teraz to juz sam sie pilnuje aby zawsze byc na
bieraco-bo w zasadzie jest 100% pewnosci ze albo kartkowka albo przepytanie-nie
ma co liczyc na fuksa, ale ja MUSZE tez uczestniczyc w jego nauce, wlasnie
pytajac, czy kierujac go gdzie ma cos znalezc itp. Dziecko bez rodzicow nie
poradzi sobie, albo poradzi sobie ale kiepsko i bedzie sie frustrowac, a
wiadomo ze frustracja to najgorszy wrog dobrego uczenia sie.

Poki co jest fantastycznie, ale nie wiem co bedzie jakby cos mu nie poszlo,
zapal moze minac, a zaleglosci nadrabia sie naprawde ciezko (juz sporo bylo po
jednym dniu nieobecnosci)

Fajnie ze wymagaja,fajnie ze rodzice sie angazuja , ale czasem mam wrazenie,
ze to ja chodze do szkoly razem z moim synem...



Temat: UWAGA!UWAGA! Nagrody z fajnego miasta
UWAGA!UWAGA! Nagrody z fajnego miasta
Słowo sie rzeklo, kobylka u plota. Jury, czyli wlascicielka forum dokonala w
mozole oceny postow i jednoglosna decyzja przyznaje nagrody nastepującym
autorom:
- Germanus - za nieustającą poetycka wene i potencje oraz za pean na czesc
wlascicielki forum - otrzymuje piekny kalendarz "Gdynia - zeglarska stolica
Polski"
- Zoppoter - za publicystyczny nerw i zagadkowe pomysly - otrzymuje gdyński
kubek - b. ladny
- lucy_z - za wzruszajaca tesknote za Gdynia, ktora musiala porzucic... -
takze gdynski kubek b.ladny
- iwa_ja - za nieustajaca milosc do Gdyni - płyte CD z jazzikiem w wykonaniu
zespołów nagranych podczas corocznej imprezy Gdynia Summer Jazz Days
- knovak - inaczej wanoga za turystyczna pasje i dla zachety, by odkrywal
uroki Gdyni przed uczestnikami tego forum - czapeczka gdynska - doskonala na
wycieczki po Kaszubach
- dz. z Warszawy - za fantastyczna szuflade z gdynskimi pamiatkami i ochote
do pochwalenia sie nimi - gdynska podkladke pod mys - by mu przypominala
Gdynie
- kasia-57 - za skuteczne przekabacanie turystow na gdynska strone i ze
sceptykow przerabianie ich w otumanionych wrazeniami milosnikow naszego
miasteczka - tez podkladke pod mysz + gdynski znaczek z napisem "Gdynia-moje
miasto"
- o_o - za celnosc trafienia w 100 post - plyte CD z jazzikiem, o ktorej wyzej

Jest jeszcze nagroda specjalna dla Belissariusa, za to ze tak milo wyraza sie
o swojej tesciowej, ktora mieszka w Gdyni przy ul. Necla - jazzik na CD,
bluesy itd.

Mam nadzieje, ze nagrody Wam sie podobaja i ze kolezenstwo doceni ciezka
prace jury;))).

Teraz bede prosic o Wasze pomysly - jak Wam dostarczyc nagrody?
Mozecie - laureaci w tej sprawie pisac do mnie na moja poczte e.mail.

Moge trojmieszczanom zostawic je w okreslonym miejscu a pozostalym przeslac
poczta lub przekazac wskazanym osobom.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do pisania, pisania, pisania....




Temat: Marcinie, jesteś wielki!
Prosto z PAP-a
12.7.Warszawa (PAP) - "+Fakty+, Marcin Pawłowski. Witam państwa" -
tak po ponad półrocznej nieobecności przywitał się w poniedziałek
z widzami ten znany dziennikarz TVN. Wrócił do pracy, mimo
ciężkiej choroby.

"Winien jestem państwu słowo wyjaśnienia. Widzimy się po raz
pierwszy po półrocznej przewie, trudno też nie zauważyć, że nieco
się zmieniłem. To prawda, jestem chory, a ważną częścią walki z
moją chorobą jest dla mnie praca, dlatego postanowiłem do niej
wrócić. Rozumieją to moi lekarze, szefowie, koleżanki, koledzy.
Mam nadzieję, że zrozumiecie także państwo" - powiedział widzom
"Faktów" Pawłowski.

Marcin Pawłowski będzie prowadził główne wydanie "Faktów"
codziennie, aż do piątku w tym tygodniu. Potem pojawi się na
antenie w zależności od przebiegu leczenia.

"Raczej jest to w tej chwili kalendarz układany przez lekarzy. My
bardzo liczymy na to, że on wróci normalnie do pracy już od
września" - powiedział PAP zastępca dyrektora programowego TVN 24
Grzegorz Miecugow. Był zadowolony z prowadzenia poniedziałkowych
"Faktów". "Fajnie było, z powerem. Bardzo mi się podobało.
Człowiek jak pół roku nie jest na antenie, to zawsze ma jakąś
tremę. A tego w ogóle nie było widać" - powiedział po zakończeniu
programu.

Marcin Pawłowski pracuje w TVN od lipca 1997 r. jako reporter i
prowadzący "Fakty". Od 2002 roku walczy z chorobą nowotworową,
dlatego długo nie pojawiał się na ekranie. Leczy się w klinikach w
Szwajcarii i Warszawie. Według mediów, jego leczenie finansowo
wspiera założyciel TVN Mariusz Walter.

Z chorobą nowotworową zmagał się także Kamil Durczok, dziennikarz
TVP prowadzący główne wydania "Wiadomości". Także on, mimo choroby
pojawiał się na antenie i prowadził program. W marcu odbierając
statuetkę Wiktora (od publiczności) Durczok pozdrowił
Pawłowskiego (który przebywał na leczeniu) mówiąc: "Przed tobą
wiktoria i wiele Wiktorów". (PAP)




Temat: W sprawie kapitana ameryki i innych mu podobnych
To nie jest dlugotrwale wynajmowanie. PO niderlandzku to bedzie 'koop op
lijfrente". Chcesz, to sie w to baw. Ja nie. Chociaz? Troche znam farmakologie,
jak sie kupi viager occupe, a potem podtruje babcie czy dziadka, to moze byc
zyskowne, nie? Ale do rzeczy- czyli przyznajesz, ze trzeba sie uciekac do takich
dziwnych i niepewnych konstrukcji, by zostac wlascicielem nieruchomosci bez
rujnujacych cen? Bo ilekroc ja cos powiem, ze podawane przez ciebie ceny sa
nierealne, to ty wyjezdzasz z konstrukcjami jak chociazby wspomniany viager,
ktory nie oznacza kupienia domu za 35 tysiecy, tylko 35 tysiacy plus
comiesieczna dozywotnia renta. Jesli poprzedni wlasciciel kopnie w kalendarz za
rok, to fajnie, ale jesli bedzie zyl i zyl (a wiesz, ze tutejszym sie to zdarza,
i to wcale czesto), to placisz grube pieniadze, i jeszcze masz (czasem) dziadka
na karku. No jesli tak sobie wyobrazasz zakup nieruchomosci i sowja w tym
temacie "orientacje", to OK.

eurokraci takich rzeczy nie kupuja, ale to spor definicyjny. Eurokraci to sama
smietanka najwyzszych stanowisk i ich stac na wille duzo wieksze i nie w Belgii
z samych tylko lapowek, ktore biora- pamietasz pania Rzezuche? o, pardon,
Cresson. Ci, ktorych okreslasz eurokratami to pewnie wlasne sa civil servants.
Niczym nie rzadza. Ale nie o to chodzi.

> posiadlosci i mieszkania kupuja eurokraci,bo ich na to stac w przeciwienstwie
> do ciebie

Mozliwe. Uwazasz, ze powinienem im zazdroscic? Mam tyle, na ile zapracowalem
wlasnymi rekami, tymi, ktorymi klepie teraz w klawiature. I wystarczy. Nie
potrzebuje nieuczciwych i skandalicznych przywilejow. Juz predzej wole wierzyc,
ze "nadejdzie kiedys dzien zaplaty"- to cos z twojej dzialki, nie?

> bo pewnie tyle to wiesz,ze kto ma kase ten ma wiecej
> mozliwosci..

Z tym tez sie nie zgadzasz?

> no ale ty i tak wiesz lepiej........

Na to wyglada. :-)




Temat: "Brzydka" kobieta w Brukseli
Gość portalu: KR$ napisał(a):

> >
> Pitolisz stary - jakbyśmy wysłali tam ekipę kompetentnych 'missek' to byśmy
> dostali o wiele więcej funduszy niż niż państwa reprezentowane przez te
> bezpłciowe babiszony. Biurokratki z Norwegii nagle nie mogłyby znaleźć
dostępu
> do tego urzędnika, do tamtego i do jeszcze innego - a panie z Polski miałyby
> pełny kalendarz długich spotkań.

Proponuję więc w konkursach na przedstawicieli regionów czy innych organizacji
w Brukseli umieścić konkretny wymóg - kobieta, do 30 roku życia, ewentualnie
wskazać kolor włosów i wymiary. Nie byłoby potem nieporozumień.

>Uważam, że niedbanie o siebie nie jest żadnym
powodem do dumy -

Zgadzam się.

> Boże co ja się naoglądałem tych spasionych świń z krzywymi nogami w
Portugalii - jakie toto przekonane wszystko było o swojej ogromnej wartości -
śmiać mi się chciało przez cały czas gdy je widziałem - nie splunąłbym na nie
nawet (tak samo moi koledzy z Polski) a one w biurze zachowywały się jak
primadonny...

Może powinniście im wygarnąć? Po co się takie paskudy w ogóle na świat pchały!A
jak już to powinny siedzieć w jakimś odosobnieniu. Przez nie fajnym polskim
chłopakom nawet się pluć nie chciało...

Najbardziej
> żal było mi fajnych portugalskich chłopaków uwieszonych u ramienia beki
> tłuszczu, którym gały aż na wierzch wychodziły gdy zobaczyli mnie z moją
> dziewczyną... Jeżeli zmierzamy w takim kierunku to będzie źle.

Musisz napłodzić jak najwięcej pięknych osobników i skolonizować Europę.
Powodzenia!



Temat: Smutne czerwone FON
Znam to radio od początku , jeszcze jak pracował tam P Buszewski i P
Olejniczak i inni to było wspaniałe radio prowadzone ze swadą i wdziękiem mam
nawet ich pierwszy kalendarz z osobistymi podpisami, zawsze ich lubiłam i nie
tylko ja .Jak jest teraz trudno mi powiedzieć ponieważ mało słucham , ale
jakkolwiek by nie było to czy na miejscu jest obrzucanie się wyzwiskami, i
taka walka z ciosami poniżej pasa ?Przeciez Radio C też nie cudem świata
chociaż ma bardzo mocną podporę w postaci Agory. Każdy właściciel radia chce
by było jak najlepsze jednym się to udaje drugim nie ,ale nie opluwajmy się,
niech walczą z głupotą urzędników , te powyższe teksty to pewnie pisały bardzo
młode osoby ,"im tylko fajna muza "jest do życia potrzebna a radio to trzeba
umieć robić , a Cz-wa to takie zapyziałe miasto że ludziom nic się nie chce
tylko chętni są do walki z komuchami i wszędzie ich widzą a urzędnik ma być
mądry i obojętnie jakiej opcji A za klapęjuż zapłaciliśmy bo podniesiono nam
za wodę i to bardzo dużo a co do reklamy to po co ona wodociągom? czy widzicie
gdzieś konkurencję i wolny wybór i nie jest to żadna promocja miasta tylko
ogromna głupota urzędników szastających cudzym groszem , ciekawe czy ktoś
prywatnie też by był taki zrywny do tej klapya P Wrona to niech się weżmie za
bezprawnie pobierane opłaty za ścieki które płyną do rzekii za to do czyjej
kieszeni płyną te ogromne pieniądze może pobierają je ryby >?A może tak Radio
Fon ten temat weżmie sobie do serca ???!!!Jednym słowem wrzucmy sobie luz i
zajmijmy się naprawdę ważnymi sprawami a nie wysłuchiwaniem limeryków P
Prezydenta bo ten chce klapy ale zabiera 500.00zł które były na darmowe środki
antykoncepcyjne dla bezpańskich zwierząt , w zamian co proponuje ! nic już
dziś schronisko jest przepełnione a ON odbiera możliwość kontroli nad tym
zjawiskiem no cóż może to też dobry temat dla Radia Fon ??? POZDRAWIAM I ŻYCZĘ
ZACIĄGNIĘCIA HAMULCÓW I KONATRUKTYWNEJ PRACY NAD POPRAWĄ ZŁEGO



Temat: Program III, gdyby żył, obchodziłby 42 urodziny.
Gość portalu: Randall napisał(a):

> tak wypadło, że akurat dziś zmieniany jest system
> sieciowy, wszyscy biegają dookoła tego i nikt nie miał głowy do świętowania
> rocznicy.

UUUóóóóóóóóóóóóóóUUUUUUUUUUUUU!!!!

No faktycznie, strasznie nieszczęśliwie wypadło... Aż dziw, że w tym całym
okropnym zamieszaniu samo radio w ogóle nie zamilknęło w eterze :-DDD
I to już nawet redaktorzy zajmują się informatyką w Polskim Radiu,
skoro "wszyscy biegali wokół tego"? (Hehe, wokół kogo/czego? Dyrektora swojego?)
Zresztą co ma wspólnego świętowanie rocznicy z z jakąś zmianą systemu
sieciowego (a'propos - co żeście tak bardzo zmieniali, hę?).

To tak, jak by dywagować o wpływie wahnięcia skrzydłami przez motylka w puszczy
amazońskiej na tajfuny w Azji Południowo-Wschodniej (choć są tacy, co to robią
i nawet naukowo to nazywają - no ale to chyba nie są takie miernoty, co nawet
nie potrafią porządnego radia robić, a tylko nam wmawiają, że potafią).

Życzę owocnych apgrejdów systemu, chłe chłe chłe... A za rok będziemy obchodzić
1-szą radosną rocznicę 1-szego podejścia do zmiany systemu sieciowego.

Trójka definitywnie odcięła się od własnej historii i tradycji. Myślę jednak,
że powinna była zrobić to już dawno temu, gdy zaczął się ten cały cyrk z
reformami i walką o słupki. Byłoby wszystko jasne - jednego dnia kurtyna w dół,
gasimy światło, było nam przez 40 lat miło i fajnie i dziękujemy wszystkim
naszym słuchaczom, ale "wicie rozumicie", idzie nowe, nie te czasy teraz, aby
robić dobre radio - od jutra robimy chłam, wprowadzamy głupie jingle,
wymieniamy prowadzących, walimy playlistą z samymi superhiciorami 24h/dobę...
aha, i nazywamy się teraz TrUjka i takiej nazwy używamy! I niepotrzebne byłyby
czary z Teatrzykiem Zielone Oko, szatkowaniem ramówki i co rusz wywalaniem
różnych pozycji programu, których rodowodu szukać należy jeszcze w Programie
Trzecim.
Byłoby wszystko jasne, Trójka byłaby rozdziałem zamkniętym, a wy swój chłam
robilibyście zupełnie na własny rachunek bez wysługiwania się "tradycją", którą
tak naprawdę macie głęboko. A tak już od samego początku była kompromitacja w
postaci przeniesienia jubileuszu (i to "ważnego") z kwietnia na październik
(aaa, bo wtedy też byli wszyscy zalatani i nie mieli czasu świętować). To tak,
jakby np. Wielkanoc obchodzić w sierpniu, bo w czasie, kiedy wypadła wg
kalendarza, było się strasznie zabieganym i nie miało się czasu na święta...
Ech, różne brzydkie słowa cisną mi się na usta... ale co zrobić. Głupota,
głupota, głupota. Jaka dyrekcja, takie radio.




Temat: W MLM-ach nie wszystko jest OK
slavia napisał(a):

> W MLM świeży nie jestem. Może krócej niż Ty jestem w biznesie ale
7 lat MLM i
> ponad 20 lat w tradycyjnym, wystarczy by zrozumieć co jest
biznesem moim a co n
> ie.
> Czytając Ciebie wiem, że bronisz swoich interesów i ja Ciebie za
to nie ganię.
> Niestety jesteś bardzo stronniczy i stwierdzam że Twoje posty nie
są obiektywne
> .
> Forum ma być obiektywne i wtedy ma sens. Jak ma być Twoje prywatne
to zaproś
> tylko do niego swoich znajomych ze swojej firmy i ok.

Od kiedy jakiekolwiek forum jest obiektywne?????????????

Jezeli moje posty nie sa obiektywne to Twoje tym bardziej,ze nie
maja pokrycia w rzeczywistosci...
)
najmniejszego co Ci szczegółowo wyjasniłem.

> Mnie tam AJRA pasuje, fajnie się rozwija i co najważniejsze nie ma
sprzedaży
> bezpośredniej jak np w innych firmach. poza tym Zakupy i tak musze
robić więc,
> ma znaczenie czy na nich jeszcze dodatkowo zarobię. Nie koliduje
mi z drugą
> firmą a wręcz przeciwnie i może się okazać, że będzie pierwszą,
która przełamie
> pewne stereotypy. Każdy ma co lubi.
> Tak czy nie?

NIE! Ale TY moesz robic co chcesz i jak chcesz? Co prawda próbujesz
robic jakies "rowery odrzutowe" ale cóz próbuj...

Gdy dojrzejesz w MLM to przestaniesz konstruowac owe rowery
rakietowe.

Bo to nie jest do niczego potrebne i naogó sprzedawanie
zezłorocznych kalendarzy nie wrózy sukcesu rynkowego.

Ale TY oczywiscie mozesz konstruowac pojazd kosmiczny napedzany jak
rower.

MOzesz )

Kazdy ma prawo nabic sobie guza, kazdy ma prawo konstruowac perpetum
mobile

Tylko sie nie dziw i nie miej pretensji do MLM i do rzeczywistosci,
ze spadasz zamiast doleciec do Ksiezyca jak usiłujesz.

>




Temat: sekretarka - obowiazki
Przede wszystkim musisz określić czy masz być sekretarką czy asystentka, bo
zakres obowiązków jest zazwyczaj kompletnie rożny. Najlepiej porozmawiać z
szefem, jakie sa jego oczekiwania, żeby uniknąć wpadki. Nie na zasadzie "co ja
mam tutaj robić", ale np. czy oczekuje od ciebie samodzielnych działań i
inicjatywy. Jedną z najtrudniejszych rzeczy jest wyćwiczenie takiej
asertywności, żeby np. nie łączyć kogoś z kim szef nie chce rozmawiać, ale
jednocześnie unikając jakiejś obrazy ze strony rozmówcy. Nie wolno wdawać się w
tłumaczenia! Krótko i zwięźle "szef jest zajęty, proszę zostawić swój numer,
oddzwonimy po skończeniu spotkania". Trzeba dowiedzieć się czegoś o firmie,
jacy są klienci, kto jest VIPem, dla którego trzeba szefa wytrzasnąć spod ziemi
itp. Współpraca dobrze funkcjonuje, kiedy jesteś wtajemniczona w plany szefa,
wiesz, gdzie można go w każdej chwili złapać, prowadzisz jego kalendarz,
umawiasz spotkania, orientujesz się mówiąc krótko, komu się kłaniać, a kogo
wysłać na bambus. Nie bój się pytać o takie rzeczy, bo to naprawdę ułatwia
życie i tobie i jemu. Ja byłam asystentką przez ładne pare lat i oprócz
standardowych obowiązków typu telefony, korespondencja itd, załatwiałam miliony
innych spraw związanych z księgowością czy marketingiem. Przygotowywałam
wszelkie raporty, forecasty sprzedaży itd, budżety wydatków... Organizowałam
np. imprezy, szkolenia, wyjazdy służbowe dla klientów (szukanie róznych
atrakcji, dobrego przewodnika, fajnych knajp itd), korespondencję do szefa
praktycznie odwalałam sama, tzn. nigdy mi niczego nie dyktował, tylko podawał
krótko sens odpowiedzi, korespondencję zagraniczną załatwiałam sama, bo język
znałam lepiej, to samo dotyczyło kontaktów telefonicznych, większość
spraw "delegowałam" do podległych mu pracowników. Myślę, że rolą dobrej
sekretarki jest takie zorganizowanie pracy szefowi, aby go odciążyć w
maksymalnym stopniu od spraw, którymi się może zająć ktoś inny. Ale sukces w
tej pracy zależy od nastawienia szefa, tego czy ma do ciebie zaufanie i docenia
cię na tyle, aby pozwolić ci na indywidualną pracę. Kiedy odchodziłam na inne
stanowisko, mój szef powiedział "wiesz, strasznie wysoko zaszedłem przez te
pare lat, kiedy pracowaliśmy razem, ale wiem jedno, bez twojej pomocy nigdy by
mi się to nie udało". I to była najmilsze podziękowanie za wspólną pracę.
Trzymaj się



Temat: W sprawie dziwnego mali-a.
UWAGA JA TEGO EMAILA DOSTAŁAM JAKIŚ CZAS TEMU-MYŚLAŁAM ZNOWU OSZUŚCI
WYKORZYSTUJĄ NAIWNOŚĆ LUDZI
CHCĄCYCH LEGALNIE TROCHE DOROBIĆ... I NIE ODPISAŁAM BO WYDAWAŁO MI SIE TO
PODEJRZANE!
MOJA SZWAGIERKA-STUDENTKA MÓWI DAJ MI TO JA ODPISZE CO TAM 5ZŁ-POMYŚLAŁAM
GŁUPIA!! ZWARIOWAŁA A KTOŚ
NA TAKICH ŻERUJE I KASE ROBI... ALE ONA JAK ZWYKLE DAŁA SIE NABRAĆ-TAK
MYŚLAŁAM A DZIŚ PRZYCHODZI DO
MNIE(BO NIE MA INTERNETU W DOMU) I POMAGA MI PRZY NIKOLI...I MÓWI DAJ MI
SPRAWDZIĆ KONTO MOZE COŚ
ZAROBIŁĄM...POMYŚLAŁAM ALE TY JESTEŚ GŁUPIA I NAIWNA TOBIUE KAŻDY BY COŚ
WCISNĄŁ...A TU SIE OKAZUJE
ZE NA JEJ KONTO Z TEJ GŁUPOTY WPŁYNEŁO OD TAMTEGO CZASU AŻ 175ZL!!!!!!!!!!!
BYŁAM W SZOKU...
DOMINIKA TEŻ..DAŁA MI 100ZŁ DLA NIKOLI - Z TEGO I WPŁACIŁ ZA MNIE 5ZŁ DO
TGO "BIZNESU" ...BO
POWIEDZIAŁA ZE TO DZIEKI MNIE... POWIEDZIAŁA TEŻ ŻE JAK ATK DALEJ PÓJDZIE TO
KUPI NIKI FAJNY PREZENT
BO ZA 2TYG MAŁA KOŃCZY PÓŁ ROCZKU:)))...

JA SIE NIGDY NIE BAWIŁAM W TAKIE GŁUPOTY PARE RAZY NABRAŁAM SIE NA
CHAŁUPNICTWO LUB KLIKANIE W
LIKNKI-TO TEZ MI PODEJRZANIE WYGLĄDAŁO...ALE ZDZIWIŁAM SIE...MOZE TO
PODPUCHA..NIE WIEM JAK TO
DZIAŁĄ...ZZAMIERZAM SAM SPRAWDZIC...WIĘC DOPISUJE SWOJE KONTO NA KOŃCU(OSOBY
KTÓRE ZAMAWIAŁY ODE
MNIE KALENDARZE LUB INTERESOWAŁY SIE MOJA OFERTA -BĘDA WIEDZIAŁY ŻE TO
OSTATNIE KONTO JEST MOJE-TAK
JAK NAPISANO W TYM EMAILU ZANIM SIE DOPISAŁAM..
ŻYCZE POWODZENIA...JA SPRÓBUJĘ...TZN.SZWAGIERKA ZA MNIE WPŁACIŁA BO MI SZKODA
KASY BYŁO ZOBACZYMY
CZY TO DZIAŁA....

JA NIC NIE GWARANTUJE...ALE DOMINICE STAN KONTA TYM SPOSOBEM WZRÓŚŁ!
KAMILA




Temat: baaardzo mi smutno.....
Baaaardzo mi smutno
Witaj!
Jak czytam to wszystko, od razu kojarzy mi się ze mną ,z moimi przeżyciami. Od
marca ( 28.03.04 poronienie)czytam to forum regularnie, od maja chyba zaczęłam
sie odzywac i pisać o sobie. We wrześniu , kiedy moja najlepsza koleżanka
zaszła w ciążę, postanowiłam dać sobie spokój i nie zaglądać, ale się nie da.
Chyba się uzależniłam!!!! Jedyne postanowienie, ktore mi się udaje, to nie
zaglądac do kalendarza w celu kontrolowania dni płodnych, nie robie też już
testów owulacyjnych. Wogóle miałam przeboje z tą koleżanką , bo przeżyłam tę
jej ciązę strasznie!!!! Ryczałam z zazdrosci jak bóbr, czułam się gorsza od
wszystkich wokoło ( już dwie koleżanki są w ciąży , jedna w czwartm a druga
piątym miesiącu )i postanowiłam, ze nie pasuję do tego towarzystwa i nie będę
utrzymywac z nimi kontaktów. Potem ona , ta najbliższa mi koleżanka,
poroniła!!! Wtedy odezwało się coś w mojej duszy, zrozumiałam , że tak nie
mogę, muszę być przy niej- ale ona nie chciała mnie widzieć! To było miesiąc
temu, już rozmawiamy, ale wiem, że nadal ma do mnie żal i już nie jest jak
kiedyś. Od tego czasu nabrałam więcej pokory do wszystkiego i wszystkich a
przede wszystkim wiem, ze nie mozna tak zabójczo zazdrościć komus ciązy , z
perspektywy czasu zrozumiałam, ze zachowałam się źle. Teraz tak bardzo sie
boję , zę mogłoby mnie spotkać drugi raz to samo, ze odpuściłam sobie
kontrolowane starania, jak się uda to fajnie , jak nie uda się do końca roku,
zacznę walczyć i leczyć się aż do skutku. Musimy być silne i wierzyć, ze
prędzej czy później się uda!!!! Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie ....



Temat: dzielnicowy po kolędzie
dzielnicowy po kolędzie
bardzo fajny pomysł - a może by i u nas???

miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,2493546.html
Od końca stycznia podobnie jak księża dzielnicowi będą nas odwiedzać w
mieszkaniach. Pomysł rzucił wiceprezydent miasta Władysław Stasiak. Policja
go kupiła. Co na to warszawiacy?

Z badań opinii wynika, że ponad 80 proc. warszawiaków nie zna swojego
dzielnicowego, choć jedna trzecia wie, jak go znaleźć. Prezydent Stasiak,
wrocławianin, siedem lat temu przeprowadził się do stolicy. Dzielnicowego
jeszcze nie spotkał. W ochockiej parafii zetknął się za to ze zwyczajem
zapowiedzi kolędy. - Informacja z datą i godziną, kiedy ksiądz będzie po
kolędzie, w mojej kamienicy wisiała na bramie - opowiada. Kilka tygodni temu
wpadł na pomysł: po kolędzie powinni też chodzić dzielnicowi! Przekonał
szefostwo Komendy Stołecznej.

- Warszawiacy boją się kontaktów z policją, pokutuje stereotyp, że rozmowa z
dzielnicowym to donoszenie - mówi komendant stołeczny gen. Ryszard
Siewierski. - Szukamy sposobów, by dotrzeć do ludzi. Próbujemy, co chwyci -
dodaje.

Dzielnicowy jak ksiądz zostanie zapowiedziany plakatem. Jeśli zechcemy go
wpuścić, zamiast świętego obrazka przyniesie ulotkę z informacją o swoich
zadaniach i wizytówkę. Koperta czy koniaczek są zabronione, herbatka lub
skromny poczęstunek - przeciwnie.

Czy takie chodzenie od drzwi do drzwi po kolędzie jest potrzebne, czy nie
ośmiesza policji? - Ludzie muszą mieć możliwość, by wykrzyczeć policji swoje
żale - uważa gen. Siewierski. Dodaje, że dzielnicowi staną się bardziej
rozpoznawalni i lepiej poznają swój rewir. Liczy na zebranie bazy danych o
ludziach, którymi policja "powinna się zainteresować".

Podkomendni, z którymi rozmawialiśmy, są sceptyczni. Nawet na Woli, gdzie od
dwóch tygodni dzielnicowych odciążono od papierkowej roboty, więc nie
roznoszą wezwań.

Posterunkowa Ewa Szymańska-Sitkiewicz (jej rejon: Towarowa - Prosta -
Żelazna - Chmielna - Platynowa): - To dyskusyjny pomysł, bo na pewno trzeba
będzie robić notatki, podsumowania. Ale z poleceniami się u nas nie dyskutuje.

31 stycznia zaczyna się "kolędowy" pilotaż na Sadybie, Gocławiu, Pradze
Północ, Powiślu i Starym Żoliborzu. Dzielnicowi mają do odwiedzenia
kilkadziesiąt tysięcy osób. Jeśli pomysł się sprawdzi, będą w stolicy dwie
kolędy. Nie jest przesądzone, czy zawsze o tej samej porze, zgodnie z
kalendarzem liturgicznym.




Temat: spätaussiedler- skad oni?
walterbertin napisał:

> Jak widze Polska juz przysyla wieksza ilosc pracownikow do mnie

Do CIEBIE? Co Ty chlopie, fabryke sobie budujesz? .... ))))
(mam nadzieje, ze tym razewm wyczujesz ironie)

Ciekawa tez jestem, co mowiles jak NRD przylaczano. NRD zdruzgotana przez lata
rzadow SED i przez uprawianie gospodarki przez VEB.
Widzisz, Walter, na komunistyczny system nawet niemiecki Ordnung nie pomoze, co
bylo dokladnie widac w NRD, i gdyby nie ciezkie miliardy pompowane od lat
(rowniez moj Solidaritätszuschlag), to w NRD byloby teraz jeszcze gorzej niz na
Slasku.

> PS. ja wiem ze kazdy z was sie patrzy po sobie
> i dziwi dlaczego Walter i jemu podobni nie chce Polek i Polakow w Okcydencie
> przeciez my (wy osobiscie) jestesmy tacy fajni

Na szczescie z Walterem mam do czynienia tylko wirtualnie. Jemu podobni nie
wchodza do kregu moich niemieckich przyjaciol.
Nigdy tez nie twierdzilam o sobie, ze jestem "taka fajna".

> - ale Millery Leppery Glempy sprzedajne Kolakowskie Hojarskie Rywiny i inni
to
> tez Polska i z tym dobrodziejstwem inwentarza to ja was naprawde nie chce
> ale Lukaszenko czy Kim Il Sun tez pewnie NIE -
> z tym dobrodziejstwem inwentarza to nawet Yeti w Himalajach was nie zechce.
> a selekcjonowac jak na rampie do wy do roboty Miller Kwach pod prysznic
> to troche za duzo roboty
> - poczekamy az sami az Miller&Co zdechna powieszeni przez was na latarni,
> juz niewiele brakuje.

Walter, tak to juz jest, ze Polak na Zachodzie kojarzony jest z Papiezem i z
Walesa a nie z jakas tam Hojarska czy Lepperem. Zapytaj sie swojego
niemieckiego sasiada, czy wie, kto to Lepper czy Hojarska.

A poza tym, moj drogi, zaczyna mi brakowac cierpliwosci.

Ty nas z bagazem Hojarskiej, Millera, Glempa , Kolakowskiego i
innych "czerwonych" nie chcesz.
Natomiast my Ciebie, z bagazem E. Steinbach , DVU i NPD musimy sluchac, bo Ty
jestes biedny, przez Polakow pokrzywdzony "Wypedzony"?

Spojrz w kalendarz, Walter. Mamy Rok Panski 2003. Nie zauwazyles?




Temat: Termin na 25 maja - ciąg dalszy naszych historii !
pilam z niekapka ;-) i in.
Hello,
Ania, rzeczywiscie pilka TinyLove niewiele ma wspolnego z prawdziwa pilka.
Jednak juz niedlugo.. Kupowalam mojemu 4-letniemu siostrzencowi na Gwiazdke
zestaw: telefon komorkowy, zegarek i kalkulator - zabawki, a wygladaja jak
prawdziwe!
Za link nie dziekuj mi tylko Eli

Moniko, ciesze sie bardzo, ze samochod sie znalazl, to cudny prezent
przedswiateczny, co? Dwa samochody na swieta!
Czy ja nauczylam Kamilke przewrotki na plecki, hm, sama nie wiem czy ona to
umie i tylko jest leniwa, czy za bardzo jeszcze nie potrafi? Otoz, przede
wszyskim rehabilitantka doradzila mi stymulowac ja do przewrotek. Turlamy sie
wiec kilka razy dziennie. Raz szybko, zeby przecwiczyc sposob ukladania sie i
takie tam, raz wolno, zeby wiecej pomagac niz calkowiecie przepychac gruba
dupinke Kamilka przekreca sie z brzuszka na plecki, ale nieczesto, glownie w
chwilach desperacji, gdy np. ma juz dosc lezenia na brzuszku, a nikogo nie ma w
poblizu kto moglby jej pomoc. Czasem znecam sie nad Nia, ustawiajac jej
ulubiona zabawke z daleka, ale w polu widzenia. Kombinuje jak moze zeby ja
tylko zdobyc.

W gondolce tez juz ledwo sie miescimy. Chyba glownie przez gruby kombinezon i
spiworek okalajacy Mala od stop do glow. Tez za bardzo mi sie nie usmiecha
przesadzac ja do spacerowki w zime, bo te spacerowy w wozkach wielofunkcyjnych
rzeczywiscie sa jakies dziwne. Mam jeszcze jedna mozliwosc zanim trafimy do
spacerowki. Otoz, w Deltimie, ktorego mamy, jest mozliwosc ustawienia oparcia
dla dziecka siedzacego. Wtedy zrobi sie luzniej i juz tylko byle do wiosny!

Moniko, jak Ty stwierdzasz bol brzuszka u Zosi?
Ja podaje mojej Mlodej nowe papki i patrze tylko, czy nie reaguje na nie jakas
wysypka czy czyms takim, aha no i qupke obserwuje /wole juz nie wachac ))
Jak jest ok to wprowadzam nowe. Faktycznie przeciez ona moze sie tez zle po
nich czuc. Jak to stwierdzic?

Ela, fajny ten kalendarz. Gdzie zamawialas?

Dzis probowalam napoic moje dziecko z niekapka, bo udaje cwaniara ze z butelki
to juz niby jest za dorosla, zeby pic
Nic nie wypila, nic! Miedlila koncowke jak cyca, zreszta nie wiem czemu, ale z
butelki tez tak pije/nie pije?!?
Sprobowalam z niego sie napic i rzeczywiscie nie jest to proste. Samo nie
wyleci, bo to przeciez NIEKAPEK! Trzeba dosc mocno pociagnac zeby sie napic. I
jak tu teraz nauczyc dziecko pic z tego kubka?
Dodam, ze nie byla to raczej niechec do picia, bo dzioba slicznie otwierala.

A z jedzeniem tez na razie /tfu, tfu i odpukac, zeby nie zapeszyc/ nie mamy
problemow. Kamilka wciaga wszysko ladnie co jej podam, a i dokladek sie domaga.
Slicznie otwiera pyszczek a ja tylko sie zastanawiam kiedy przestac ja karmic,
bo ona nie protestuje i tak mozna z nia wioslowac dlugo. Jak Wasze Maluchy
sygnalizuja: dosyc mama! Kamilka na razie nie sygnalizuje..
Dopiero przeciez zaczelam ja karmic nowosciami i myslalam, ze bedzie jadla po
troszku..

Poscior wyszedl wypasiony, nie ma co.

Duzo zdrowka dla zakatarzonej Zosienki.

Swieta juz za 4 dni!!!




Temat: Jakie sa Wasze dzieci?
Martusia (9lat) jest bardzo ambitna i intelgentna. Wlasnie dzis
wrocilam ze spotkania z jej nauczycielką na koniec trymestru i sie
dowiedzialam, że Marta jest nalepsza uczennicą w klasie (choc
jestesmy za granica dopiero od poltorej roku), ma mega talent do
uczenia sie językow obcych (posluguje sie juz swobodnie trzema ),
nie lubi matematyki i zadnych logiczno-numerycznych zadań, uwielbia
czytać ksiązki. Ostatnio postanowila, że bedzie na zmianę raz czytać
ksiazke polską a raz niemiecką, pisze nawet bloga o swoich
przeczytanych książkach. Jest przytulasta, bardzo ruchliwa i
wysportowana (gwiazdy, przewroty itd), w wodzie czuje sie jak rybka.
Nie lubi bawić sie z mlodszym rodzeństwem, z Wojtusiem i Marysią,
ale lubi po prostu czasem sie nimi zaopiekować, jest dość
roztrzepana i bałaganiara, obowiązki w domu wypełnia niedbale... to
taki artstyczny troche temperament.
* Krzysio (8lat)-też jest prymusem w klasie (byl w zeszlym roku a
wywiadówke u niego mam jutro to sie dowiem ), jest przeciwieństwem
Marty jesli chodzi o zamilowania intelektualne-uwielbia matematyke i
te wszystkie zadania logiczne, ktorymi czasem nas zadręcza. Jest
kochanym bratem dla mlodszego rodzenstwa (z Marta laczą go stosunki
partnerskie ). Dba o to, żeby Wojtus nie zabierał Marysi zabawek,
dba o to, żeby Wojtus dostał tyle samo, a nie mniej, slodyczy niz
on, pamięta o wszystkich naszych rocznicach. Na poczatku roku zawsze
je wpisuje w kalendarz. Ostatnio zajmuje sie pracami plastycznymi i
naprawde fajnie mu wychodzą, nie lubi czytać sam, choc czyta
plynnie. Jest uzdolnionym piłkarzem, co potwierdza jego trener.
Krzyś w przeciwieństwie do wesołej Marty jest czesto marudny,
użalanie sie nad swoim losem przychodzi mu z latwością, najgorzej
jest jak go bola mięśnie po treningu albo jak mu sie zadrapie skórka
na palcu . Inna rzecz, że zawsze sie jego łapią różne dolegliwości
skórne. Krzyś bardzo jest troskliwy wobec maluchow naszych, zawsze
sprawdza czy czasem nie zgubua sie na spacerach
*Wojtuś (3 i pol roku)-jest wesolutkim, optymistycznym chlopakiem.
Łatwo go przekonać do różnych rzeczy, uwielbia Krzysia, często razem
graja w piłkę lub jakieś latwe planszowe gry, a jak Krzys gra na
komputerze to wojtek jest w niego wpatrzony jak w obrazek, pelne
uznanie dla swego starszego brata , Wojtuś lubi gotować ze mną,
mieszać, miksować.Wojtus bardzo jest związany z rodzenstwem,
zwlaszcza starszym. Bardzo fajnie sie bawi już z Marysią ale
rownocześnie jej dokucza, głownie werbalnie. Ostatnio chodzi za nią
i pyta: "czy Ty na pewno normalna jesteś?", a Marysia wtedy wyje, a
on ma ubaw (Ja też tylko żal mi Marychy). Myślę, że on nie bedzie
prymusem w szkole, raczej przecietny będzie, za to jego poważne
rozmowy z tatą nt naszych relacji w rodzinie i super komentarze do
czytanych mu ksiązek są fantastyczne. On z łatwością dostrzega swoje
miejsce w naszej rodzinie.
*Marysia (1rok i 4 miesiace)- jest jeszcze dzidziusiem i jest fajna
i sliczna. Doskonale wie, kiedy ma uciekac przed Wojtkiem a kiedy
może liczyć na zabawe z nim. Jest często typem samowystarczalnym w
porownaniu do jej starszego rodzenstwa, potrafi dluższa chwile bawić
sie sama, zwłaszcza u nas w domu, gdzie czje sie bezpiecznie. Gdy do
kogos idziemy na poczatku zalicza placz, ale szybko jej mija. Lubi
sie popisywac i zbierać aplaus...

Jesteśmy dumni z naszych dzieciakow bardzo bardzo, w żaden sposob
nie zasłużylismy na tyle szczescia i ten wątek znow mi o tym
przypomnial, Ewa
Ps. Gratukuje rowniez Wam Waszych wspanialych dzieci.



Temat: dzieci z września 2004
i znowu czwartek :)
Hej!
Oczywiście już wczoraj nie zdążyłam nic dopisać. Przyjechał Marcin,
pojechaliśmy w końcu na te zakupy, ale że wczesniej musieluismy jeszcze cos
załatwic to w sklepie byliśmy o 20.40 No więc same wiecie jak sie kupuje coś
na szybko ( zapomniałam tego co naprawde było potrzebne a za to kilka rzeczy
zupelnie nie przemyślanych znalazło się w koszyku Ale co tam. za to Mateusz
spał Uwaga! od 18 do 21.30!!! Bez jedzenia!... Pobił rekord hihi. Bałam się że
za to będę z nim siedziec co najmiej do 2 w nocy, ale ok. 23 udało się go bez
problemu uśpić. Zdziwiłam sie czytając że Wasze dzieciaczki tak mało śpią w
dzień, bo MAti własnie się przestawił trochę i w dzień potrafi sopać 4 godzinki
z przerwa tylko na karmionko ) Ale noc już tak różowo nie wygląda... śpi
znowu z nami w łóżku i budzi się często. Chyba jakieś choróbsko jednak mu się
wykluwa, bo marudzi strasznie. I ma nosek zapchany, nawilżam pokój i psikam mu
sterimar, może sie uda bez większego zapchania to przejsć.

Mamu, dzięki za info o moczu, ja tez przypomniałam sobie te woreczki - Karolka
jak była mała to był jedyny sposób żeby pobrać siuśki Dziś będę próbowac
złapać trochę do pojemnika, jak nie wyjdzie to po prostu skoczę do apteki po
ten worek. A jak u Was wykryła lekarka ten refluks? I czy dajesz maluszkowi
jakieś leki na to czy tylko kontrolujecie wyniki moczu?

Carolline, zyczę zdrówka kochana i mam nadzieję, że cieszysz się juz spokojnie
Franusiem i czujesz się lepiej.

Ddorcia jak samopoczucie? Już jutro chyba Twój małzonek wraca prawda? Dzielna
bądź i już jutro się potulicie Ja wiem co to znaczy bo mój kochany wyjeżdżał
w poprzedniej pracy prawie co tydzień, dwa na pare dni i też teskniłam, ale sie
potem przyzwycziłam. Natomiast prawie całą ciąże siedział ze mną w domku i tak
sie przyzwycziłam że jesteśmy razem, że jak teraz normalnie pracuje to mi
smutno samej siedzieć

Silvana fajnie masz że jestes u rodziców, trzymam kciuki żeby maluchy były
zdrowe. Pewnie znowu sobie odpoczywasz od domowych obowiązków co? Korzystaj
ile możesz, dziadkowie zapewne wniebowziecie że jesteście hihi. Mój tata
przyjeżdża do nas za tydzień i tez mówi że nie może sie doczekac kiedy Matiego
zobaczy ) Biedna tylko moja mama bo mieszka baardzo daleko i tylko przez
telefon może czasem wnusia posłuchać jak płacze hihi, i pooglądac zdjecia w
necie. Brakuje mi jej bardzo, szczególnie teraz... A jak się Swięta zblizają to
aż mi sie chce płakać na mysl że znowu ich nie spędzimy razem. W zeszłym roku
byliśmy z KArolcią u niej na święta i Nowy Rok i po raz pierwszy od 10 lat
spędziłam je razem z nią i moją Siostrą ( Jednak mieć tak daleko najblizsza
rodzinę to niefajnie bardzo, w Gdańsku mieszka tylko siostra mojego taty i nikt
więcej. ech... dobrze że mojego męża rodzinka jest ok to trochę lżej Ale
zasmucam co? Ale lżej jak sie wygadam do Was, a pora taka że same wiecie jakie
mysli sie ma przedswiątecznie... ok. koniec tematu )

Menadko, jestes super zdolna wiesz? Ja widziałam u fotografa reklame takich
kalendarzy i tez samierzam zrobić taki w prezencie dla rodziców, nie wiem tylko
jaka jest cena takiego cuda. Wiec chylę czoła że robisz to sama )

Ewa, świetny pomysł miała Twoja Mama z tymi saniami ) Pamiętam ż jak Karola
miała chyba 3 lata to zamówilismy Mikołaja do domu żeby jej przyniósł prezenty -
miny mojego dziecka nie zapomne do końca zycia hihi. Pewnie Twój synek
wyglądał podobnie ) Fajnie że można dzieciakom takie atrakcje robić, mi samej
sie dzieciństwo przypomina w takich cytuacjach. Już uczuliłam Karolę że ma
pod żadnym pozorem nie mówić Mateuszowi w przyszłości że Mikołaja nie ma bo
ją "uduszę" hihi. oj, bedzie ją korciło
ale się rozpisałam, niech to... korzystam z tego że wczesnej wstałam z
Mateuszem i po godzinnej zabawie zasnął słodko. Więc teraz czeka mnie
prasowanko, kąpiel, pranie... dzień jak codzień hihi.
więc i Wam miłego dzionka życzę! do zobaczyska potem




Temat: ZGórzanin pozdrawia Skarżysko:)
ZGórzanin pozdrawia Skarżysko:)
Witam Serdecznie:)
Bardzo sie cieszę, że macie swoje forum. Spoko, jeszcze się ono rozbudzi oby
tylko nie w tym kierunku co zielonogórskie gdzie oprócz czerwono-czarno-
białych tematów politycznych praktycznie nic ciekawego nie ma dopoczytania,
no jest jeszcze afera z krokodylem (hihi:)

Skarżysko-Kamienna to wspomnienia mojego dzieciństwa, mam tam sporą
rodzinkę - pozdrawiam @LL:) Skarżysko to Rejów świetny i super (my mamy
Ochle na wzór Rejowa, ale strasznie zaniedbaną - jak jest teraz z Rejowem?)
Skarżysko to ulica Żeromskiego, gdzie po ogrodzie ganiał całą rodzinę kogut,
a teraz to betonowe wieżowce, ale spoko domek moich pradziadków jeszcze tam
stoi!

Skarżysko to Dom Kultury, w którym było kino i film "Błękitny Grom" - czy
jest tam jeszcze kino czy może jakaś śmieszna hurtownia tak jak w moim domu
kultury, niestety, hurtownia żarełka....

Skarżysko to zakłady MESKO, z których do dziś mam gadżety: breloczki,
długopisy, kalendarz nawet:) i nikt z rodziny nie chciał zdradzić (i nie
zdradził, że tam sprzęt na wojnę się produkuje) - ja jako dzieciak wiedziałem
o pralkach, suszarkach itp. Przykro mi, że zakłady podupadają bo tracicie
prace, a liczyłem, że po wejściu do Nato coś w Mesko się ruszy, może?

Skarżysko to rzecz jasna Góry Świętokrzyskie - wspaniała sprawa. Ludzie z
mojego regionu, którzy za często w góry nie jeżdżą znają tylko Śnieżkę,
Karpacz i wyciąg na Kopę. Szkoda, że nie znają Waszych pięknych Gór
Świętokrzyskich. W pamięci mam Wieeelkieee Drzewa w drodze na Łysicę jak
conajmniej z Władcy Pierścieni w tym Parku Narodowym, potem sama góra, mumie
(!) mam w pamięci:), wrażenie też robi wieża telewizyjna, którą widać nawet z
okna u mojej cioci w Skarżysku i oczywiście mam cały album fotek.

Skarżysko to przede wszystkim Wy!!! Jesteście o wiele bardziej otwarci niż
ludzie z "pasa zachodniego", więcej w Skarżysku uśmiechu choć bezrobocie też
wielkie jak w Zielonej Górze, jesteście bardziej uczynni - no bez słodzenia
takie mam wrażenia zawsze po pobycie w Skarżysku:)
I niektórzy z Was tak fajnie, po warszawsku zaciągają końcówki np. "zrobiLY
my" a nie "zrobili":) To jest taka właśnie warszawska naleciałość bo przecież
blisko od Was do stoLYcy - po prostu przy zbitce "li" tak fajnie
mówicie "ly":))

Pozdrawiam CAŁE SKARŻYSKO - spędziLY my u was dużo wspaniałego czasu, mam też
cudne wspomnienia na całe życie i czas odwiedzić Rodzinkę ponownie.

PS. Pozdrawiam KOŃSKIE - zawsze jak wjeżdżaliśmy do Końsklich czuliśmy się
już jak w domu po tych nieszczęsnych ponad 400km z Zielonej Góry:)

PS. Dzieki Robinsonowi, że propaguje Skarżysko na innych forach:)




Temat: Dzieciaczki z lipca 2004
Najsampierw wszystkim cześć. Dzisiaj dzień od rana oscyluje ku katastrofie.
Apogeum marudzenia osiągnęła po kąpieli i cycusiu, usypiała z rykiem, obrażona
że nie chce jej wyjąć ale co ciekawe nie podnosząc łebka z legowiska. Teraz śpi
i pukam w niemalowane żeby nie zapeszyć. Zęby nie chcą wyjść ale powodują coraz
lepsze efekty dźwiękowe- darcie bez powodu. I wizualne- mordka zamknięta dolna
warga wessana, istny ropuch. I ślina, może zaczne zbierać do butli.
Fajnie że się nowe dziewczyny powoli stają stałymi bywalczyniami. Całuski dla
waszych bąbli. Karakaz, zdaje się że to ja cie tu ściągnęłam odpowiadając na
twój post na forum niemowlę. Fajne imie ma Benio właśnie miałam dziś zapytać od
czego to zdrobnienie a teraz już wiem.
Zresztą Misio(Marcel) też ma imie z górnej półki.Tylko jak zapamietac twój nick
cwiato costam? podaj jakies imie bo zwariuje

Ja w poniedziałek jechałam tramwajem ( przy wchodzeniu o mało mi dziecka nie
wyczepali tak pomagali) i jeden dziadek kuknął do wózka-oj jaki ładny dzidziuś,
tfu na psa urok. Jak ma na imię? Ja mu że Julia a on zrobił minę jakby coś
niesmacznego jadł i mówi "ani ładne ani brzydkie". I se poszedł( to se to nasze
krakowskie sobie) a ja szok! Głupek jakiś.

Agrestka- wysyłaj zdjęcia i robimy tylko od razu patrz żeby jakość była w
porządku- czyli np jeśli wystarcza na odbitkę 10x15 to będzie ok. Acha i na
jeden kalendarz dwa zdjęcia( awers i rewers) i najlepiej opowiedz które
kalendarium ci sie podoba i czy chcesz takie samo po obu stronach czy po każdej
inne. Zauważyliśmy że wymiana informacji najwięcej zajmuje czasu, więc jak te
informacje podasz to 1 dzień na projekt i akceptacje i 3-4 na dotarcie do was.

Tehanu, nie wiem czy to jakoś cie pocieszy ale ja mam coś takiego od 17 roku
życia, pierwszy gin powiedział że jak ruchome to nic groźnego i tyle. To jest
pachwina więc mogą tam być po prostu węzełki chłonne. I one moga sie okresowo
powiekszac. Lepiej zajmij sie tą głową. wysypiaj sie a tatus niech wstaje do
dziecka.
Ja mam powazniejszy chyba problem ze soba, bo mi 3 ciaze całkiem oberwały
macice i teraz jest problem, im mała jest ciezsza tym rosnie uczucie ze mi to
wypadnie kiedys. Operacja rozwiaze sprawe ale potem tylko 3 kilo mozna dzwigac,
a gin kazała cwiczyc i ja tak sobie mam do tego głowe, ciagle zapominam.
Ciekawe uczucie jakbym miała ciagle główke miedzy nogami Mam nadzieje ze was
do reszty nie zniesmaczyłam, ani że jakiś mąż tam nie podczytuje bo to troche
krepujące. Dzwoniłam dziś do mamy i potem do siostry żeby mnie troche
pocieszyły ale tylko mnie zbyły bo akurat coś tam ważnego się działo i żadna
nie oddzwoniła, smutno mi. Czuje sie zużyta i do niczego. Straszne mieć w wieku
33 lat problem starych kobiet. Ostatnio właśnie słuchałam relacji cioci (57) i
sąsiadki (60 lat) z takiej operacji. U mnie w rodzinie zresztą wszystkie baby
to mają. Najpierw się te szyjki za nic nie chcą rozwierać, a potem jak puszczą
to jest po zawodach, wszystko się obniża. Zresztą nic dziwnego. Urodziłam 4,6
kg Kubę! To był wielki dzieciak.
Koniec marudzenia, jakoś to będzie.



Temat: Czy już mamy garaż we Wspólnocie?
Czy już mamy garaż we Wspólnocie?
Z podziwem patrzałem na wybory ASM przez kominiarza w 1996r. Teraz nowe
wybory dokonała Straż Pożarna, hydraulicy i jakieś SAMPRO. Co prawda trochę
spóźnione z uwagi na kradzież wody do gaszenia pożarów ze wspólnoty, ale tym
się powinien zająć SAUR. Bo pobór wody przez firmę Pana Prezesa T. Bartoszuka
jest bez umowy z nimi. A przecież ten Pan jak się podpisuje, to nie wiadomo
kogo reprezentuje. W Kw.6o409 jest zarzadem Wspólnoty. Ale Prezesi ASM
protestują w Kw. Jak jako Rada Nadzorcza ASM zwolnił vice Prezesa J. Hajdla,
to nawet Przedstawiciele Członków ASM nie wytrzymali i też go zwolnili. Teraz
rozesłał rachunki, że on rządzi garażem. Ale ja wiem z bilansów ASM BI, że od
1999 r nie rządził. A w 2005 r to nawet kołek w bramie od lutego to
potwierdzał. Gdyby zarządzał, to powinien to podać nie tylko w rachunkach,
ale pokazać Bilans z darowiznami od Wspólnoty. A to za drogę, której ja nigdy
nie proponowałem, żeby remontować za pieniądze Wspólnoty, ani teraz za
sprawdzanie wyłączników prądowych przy pomocy kosiarki. Mnie interesuje Pan
Kominiarz co napisał w 2004r, że potrzebne mu są ławy kominiarskie i wejścia
na dachy. Zapisał nam nawietrzaki okienne i aspiromaty. Tak przestraszył się
zadań z fizyki o składowej siły i o prędkośći upadku, które mu zadałem! On
już wie, że CO2 jest cięższe od powietrza 1.53 x i z uwagi na Prawo Newtona
ma wstręt do kratek pod sufitem. A to może wiele tłumaczyć we Wspolnocie. Bo
On jak wchodząc do lokalu zobaczył, jak znikają mu z przed oczu kratki w
drzwiach WC i łazienki, to zrozumiał, że to jest efekt kwasicy mózgu. Efekt
występujący jako pomroczność, gdy CO2>1.5% w pomieszczeniu. No i w tym roku
boi się przyjść. A przecież mógł by odwołać oba ASMy! Bo ja mam nadzieję, że
żona Pana Prezesa ASM, czy ASM BI sp.zoo nie nazywa się KONSTYTUCJA? Ale w
tej sprawie zapytam sie Sejmu RP. Bo po wyborach nowy poseł może wnieść
projekt ustawy o zmianie kalendarza i ustanowienie, że mamy rok 20005! Bo
GINB mi napisał, że zwraca Wspólnocie działkę 247/2, natomiast decyzji o
zmiane kalendarza nie wyda. Nie wiem, czy WSA w Wa zna taką ustawę o
własności z 20004 r, gdzie kominiarz mianuje spółdzielnię na właściciela
gruntu we Wspólnocie. Ja gwarantuję wyborcom obniżkę podatku za użytkowanie
wieczyste z 3% do 2%! No i to, że Państwowa Straż Pożarna nie będą musiała
kraść wody jak wybuchnie pożar. Bo wodę do gaszenia bierze się z sieci
miejskiej. Płaci za to Gmina. Instalacja ma mieć zabezpieczenie
antyskażeniowe, wg. PN, której dotąd nie wydrukowano, z uwagi na
zainteresowanie producentów. Jako odkrywca Geobakterii krzemowych informuję,
że nasza sieć jest zakażona od "urodzenia". W wodzie z ujęć głebinowych nie
powinno być bakterii kałowych, bo kto tam nasra? Natomiast geobakterie, są.
nawet jak są bardzo trudne do wykrycia. Hodowla bakterii zafundowana osiedlu
przez ignorantów jest faktem. A ja wiem , że czerwone pieczatki nie uchronią
naszej wody. Szczególnie tej ciepłej! Która nie ma nawet tej minimalnej
temperatury pasteryzacji 55 st C dla Legionelli. A te krzemowe, to wytrzymują
nawet ponad 540 st C! To nowość w nauce. Jak takie "oszklą" komuś płuca lub
zastawki sercowe, to ten narząd moze byc tylko eksponatem. Czekam na
kominiarza aby odwołał tych ignorantów, bo 2 takich prawnikow chce mnie
zawsze przegłosować. Ale ja ich nie mam na hipotece! Nawet tego, że to oni
mają prawo do mojego nazwiska razem z Prezesami ASM.
Jaki to fajny proces, gdzie jeden ASM pozywa Inpro i Eko, a te pozywaja
ASMBI sp zoo , 50% własności Inpro,25% byłego Prezesa ASM R. Rościszewskiego
i 25% Byłego Prezesa i do niedawna członka RN ASM T. Bartoszuka. O 75 mm
blachy dachowe! Kiedy wygramy takie blachy. Takie to i w huragan nie odlecą!
A strazak mogł. Teraz jak będzie polany wodą z bakteriami, to sam spłonie.
Takie są grozne! Ale SAUR nie dopusci do kradziezy!To będzie spory wydatek
dla T. Bartoszuka. Tyko nie wspomagajcie tych z rozdwojeniem jazni.
Ps. Za spamy w literach nie odpowiadam. Taki jest internet.



Temat: Nowy portal: tacyjakja.pl
Oskarżcie mnie o cynizm...
Jak w temacie: oskarżcie mnie o cynizm:) Chociaż to chyba nie
mnie...

Sama idea, bardzo fajna, w sumie takie forum jak to, tylko
ładniejsze graficznie i z ?własnym pokojem?czyli tym dzienniczkiem,
czy jak to się tam nazywa. Ale czy Wy w ogóle przeczytaliście
regulamin tego serwisu? Regulamin, nie politykę prywatności. Stoi
tam jak byk, że ?właścicielem informacji pozostawionych przez
Użytkownika w Serwisie jest Femaris. Użytkownik akceptuje fakt, że
pozostawione przez niego anonimowe informacje będą przez Femaris
przetwarzane i zestawiane w statystyki w celach naukowych i
komercyjnych.? (III,5)

Jak myślicie, co firma zajmująca się consultingiem dla firm
farmaceutycznych może z takimi danymi zrobić? Oczywiście, przekazać
je za GRUBĄ kasę tym firmom. Niektórym z nas ciężko sobie nawet
wyobrazić, jakimi pieniędzmi obraca biznes lekowy, zapewniam, że ich
siedziby z marmurowymi posadzkami to jakiś śmieszny ułamek majątku,
który mają na badania i szeroko rozumiany rozwój.

I wszystko byłoby super - jeżeli mój dzienniczek (nawet najbardziej
intymny, teoretycznie jestem tam anonimowa) ma się dołożyć do
powstania jakiegoś nowego leku, który pomoże chociaż pięciu osobom
- to niech sobie to czyta, kto tylko chce. Ale dlaczego nikt nie
powie wprost: ?To wy sobie tutaj, drodzy użytkownicy, piszcie o
sobie, mówcie nam jak najwięcej, a my na tym, że wy macie depresję,
padaczkę i nie macie z kim pogadać, sobie trochę zarobimy, bo nie
możemy pewnych rzeczy wyciągnąć od waszych lekarzy, poniewasz nie
wszyscy z nich chcą łamać tajemnicę lekarską i nawet za prezenty
ładniejsze niż plastikowe długopisy nie chcą naszym klientom nic
opowiedzieć? ,tylko wciskają jakieś rzewne kity"? O to się obrażam:P
I dlatego się tam nie zaloguję, że nie wspomniano we wstępie, że te
dane (w dzisiejszym świecie biznesowym najbardziej poszukiwane
dobro) będą przekazywane dalej firmom ciągnącym z tego kasę - przy
czym przypominam, że nie jestem potworem i zdaję sobie sprawę, że
wyprodukowane leki będą pomagały chorym ludziom. Mam pretesje o to,
że gdzieś tam, na samym dole strony jest malutki linczek do clue
sprawy, a na górze się o tym nie wspomina. Dla mnie to oszustwo.
Niby prof. Jędrzejczak coś wspomina, że "Takie dane pozwolą nam,
lekarzom (...)"; pięknie pięknie, ale z regulaminu jasno wynika, że
nie tylko lekarzom:)

Jak firmy farmaceutyczne chcą coś wiedzieć o moich lekach i o mnie,
niech sobie czytają moje posty na forum:) Może nie takie kolorowe,
może nie mam tu swojego pokoju (ale mam w domu), pamiętnika też może
nie (ale tu zostawiam pole do popisu Bridget Jones), miejsca na
statystyki dotyczące napadów rownież (ale za to posiadam papierowy
kalendarz, ewentualnie coś sobie z programów statystycznych
przypomnę), ale Agora zarabia właściwie jedynie na wciskaniu mi
reklam, do czego się przyzwyczailam, bo od lat robi każde medium na
świecie i zwisa mi to śniętym leszczem. Oczywiście, Agora też nie
utrzymuje swojego Forum bezinteresownie i, można powiedzieć, żeruje
na ludzkiej potrzebie wypowiadania swojego zdania (fora dyskusyjne)
albo szukania porady czy dzielenia się problemami/zainteresowaniami
(tematyczne), ale to moim zdaniem coś zupełnie innego niż wrabianie
człowieka z epilepsją w to, żeby na biurko kogoś w jakiejś firmie
farmaceutycznej trafiała bez jego wiedzy, chociaż za zgodą, którą
wyraził, CAŁA JEGO HISTORIA CHOROBY OBJĘTA TAJEMNICĄ LEKARSKĄ:)

No, a teraz możecie sobie pisać, że jestem bezduszna, szurnięta i
mam schizofrenię i węszę jakiś dziejowy spisek - jak tak na siebie z
boku popatrzę, to też się zastanawiam nad własną normalnością. Ale,
serio, gdybym się chciała sprzedawać, to bym to zrobiła sama, bez
pośrednika:P A już na pewno tym pośrednikiem nie byłaby firma
consultingowa;)

16%VOL
22%VAT




Temat: Zarzadzanie czasem
Zarzadzanie czasem
Przygotowuje takie szkolenie i znalazlem bardzo fajny tekst, na temat czasu:

Pewnego dnia, pewien stary profesor zostal zaangazowany
aby przeprowadzic kurs dla grupy dwunastu szefow wielkich
koncernow amerykanskich, na temat skutecznego planowania
czasu. Kurs ten byl jednym z pieciu modulow przewidzianych
na dzien szkolenia. Stary profesor mial wiec do dyspozycji
tylko jedna godzine by wylozyc swój przedmiot.

Stojac przed ta elitarna grupa (która gotowa była
zanotowac wszystko, czego ekspert bedzie nauczal), stary
profesor popatrzyl powoli na kazdego z osobna, nastepnie
powiedzial: "Przeprowadzimy doswiadczenie". Spod biurka,
ktore go oddzielalo od studentow, stary profesor wyjal
wielki dzban (o pojemnosci 4 litrow), ktory postawil
delikatnie przed soba. Nastepnie wyjal okolo dwunastu
kamieni, wielkosci pilki do tenisa, i delikatnie wlozyl je
kolejno do dzbana. Gdy dzban byl wypelniony po brzegi
i niemozliwym bylo dorzucenie jeszcze jednego kamienia,
podniosl wzrok na swoich studentow i zapytal ich: ''Czy
dzban jest pelen?'' Wszyscy odpowiedzieli: "Tak".

Poczekal kilka sekund i dodal: "Na pewno?". Nastepnie
pochylil sie znowu i wyjal spod biurka naczynie wypelnione
zwirem. Delikatnie wysypal zwir na kamienie po czym
potrzasnal lekko dzbanem. Zwir zajal miejsce miedzy
kamieniami... az do dna dzbana. Stary profesor znow
podniosl wzrok na audytorium i znow zapytal: "Czy dzban
jest pelen?" Tym razem swietni studenci zaczeli rozumiec.
Jeden z nich odpowiedzial: "Prawdopodobie nie".
"Dobrze" odpowiedzial stary profesor.

Pochylil sie jeszcze raz i wyjal spod biurka naczynie
z piaskiem. Z uwaga wsypal piasek do dzbana. Piasek zajal
wolna przestrzen miedzy kamieniami i zwirem. Jeszcze raz
zapytal: "Czy dzban jest pelen?" Tym razem, bez
zajaknienia, swietni studenci odpowiedzieli chorem: "Nie".
"Dobrze" odpowiedzial stary profesor

I tak, jak sie spodziewali, wzial butelke wody, która
stala na biurku i wypelnil dzban az po brzegi. Stary
profesor podniosl wzrok na grupe studentow i zapytal ich:
"Jaka wielka prawde ukazuje nam to doswiadczenie?"

Nieglupi, najbardziej odwazny z uczniow, biorac pod uwage
przedmiot kursu, odpowiedzial: "To pokazuje, ze nawet
jesli nasz kalendarz jest calkiem zapelniony, jeśli
naprawde chcemy, mozemy dorzucic wiecej spotkan, wiecej
rzeczy do zrobienia".

"Nie" odpowiedzial stary profesor, "To nie o to chodzilo".
"Wielka prawda, ktora przedstawia to doswiadczenie jest
nastepujaca: jesli nie wlozymy kamieni, jako pierwszych do
dzbana, pozniej nie będzie to mozliwe".

Zapanowalo glebokie milczenie, kazdy uswiadomil sobie
oczywistosc tego stwierdzenia. Stary profesor zapytal ich:
"Co stanowi kamienie w waszym zyciu?" "Wasze zdrowie?"
"Wasza rodzina?" "Przyjaciele?" "Zrealizowanie marzen?"
"Robienie tego, co jest wasza pasja?" ?Uczyc sie?"
"Odpoczywac?" "Dac sobie czas...?" "Albo jeszcze cos
innego?" "Nalezy zapamietac, ze najwazniejsze jest wlozyc
swoje KAMIENIE jako pierwsze do zycia, w przeciwnym
wypadku ryzykujemy przegrac... wlasne zycie. Jesli damy
pierwszenstwo drobiazgom (zwir, piasek), wypelnimy zycie
drobiazgami i nie bedziemy miec wystarczajaco duzo cennego
czasu, by poswiecic go na wazne elementy zycia. Zatem nie
zapomnijcie zadac sobie pytania: "Co stanowi kamienie
w moim zyciu?" Nastepnie, wlozcie je na poczatku do
waszego dzbana (zycia)" Przyjacielskim gestem dloni, stary
profesor pozdrowil audytorium i powoli opuscil sale...




Temat: Czy zlikwidują ciuchcię??? :-(((
misiania napisała:

> a może niech zwolennicy kolejki nie strzelają sobie w stopę? to, że ja
> mieszkając tutaj od lat nie bardzo wiem, że kolejka jeździ, to nie jest powód d
> o
> wstydu dla mnie, tylko dla zarządzających kolejką. zmieńcie specjalistów od
> reklamy, biorą pensję za nic.

Zdecydowanie.
Artykuły promocyjne w "Polsce","Warsaw Voice" i bóg wie jeszcze gdzieś to
"strzelanie sobie w stopę".
Ba.Nawet tablicę z terminem najbliższej wycieczki postawili na terenie
stacji,tak żeby przejeżdżający widzieli.
Słabi coś Ci PRowcy...

> jak na razie zrozumiałam, że grupa ludzi ma głębokie, wewnętrzne przekonanie, ż
> e
> kolejka jest fajowa. i jeszcze przypomniało mi się, że firmy wynajmują ją, by n
> a
> wyjazdach integracyjnych pracownicy mogli sobie popić przy ognisku na koszt
> firmy. i taki jest PR kolejki...

Cytując z kalendarza kolejki,jaki wisi u mnie na ścianie:
21 marca.Otwarcie sezonu letniego-Topienie Marzanny
5 kwietnia.Lany poniedziałek z kolejką wąskotorową.
1-3 maja.Majówka z Ciuchcią
23 maja.Święto Kwitnącej Jabłoni
30 maja-1 czerwca.Dzień Dziecka
3 czerwca.Boże Ciało
15 sierpnia.Święto WP
19 września.Pożegnanie lata.Pieczenie ziemniaków
26 września.Początek sezonu jesienno-zimowego
4-6 grudnia.Podróże ze św.Mikołajem
31 grudnia.Sylwester z kolejką wąskotorową


Oprócz tego kilka wyjazdów w roku z cyklu "wypij na koszt swojej firmy..."

> gdyby mi zależało na funkcjonowaniu kolejki, to nie atakowałabym Misiani na
> forum internetowym, tylko propagowałabym zasadność istnienia tej instytucji,
> tak, by stało się oczywiste, że stanowi ona jakąś wartość.

Zabytek=wartość historyczna
Poza tym atrakcja turystyczna,która ściąga turystów nie tylko z Warszawy ale z
całej Polski.
Mało?

> jak na razie: nie widuję jej - dla mnie ona nie istnieje

Wyjdź.Zobacz.Uwierz.

> tory są nieużytkowane przez 99% czasu, a
> przejeżdżając koło nich widzę, że zajmują miejsce (nie tylko ja to widzę,
> wcześniej czy później ktoś zauważy, że teren pod nimi i w ogóle teren
> okołokolejkowy to zamrożona niezła kasa jest).

Przez tobą już było kilka osób,które miały podobne zdanie.
Na szczęście skutecznie ich od kolejki odsunięto.

> mi jest obojętna. prawdopodobnie nie jestem jedyna w tym sądzie. co więcej, ja
> wiem, że ona jest, ale dla nowych mieszkańców Piaseczna jej istnienie może być
> tajemnicą.

Co proponujesz?
Chodzić po domach jak Jehowi i głosić dobrą nowinę??
Jak ktoś chce to znajdzie,a jak nie to nawet pisanie na forum nic nie da.

> możecie sobie fukać ile chcecie, ale jeśli kolejka nie uzasadni swojej racji
> bytu, potrzeby swego istnienia, to komu na niej będzie zależeć?

Już dawno zostało to udowodnione,czego dowodem jest zainteresowanie kolejką
gminy i starostwa.
Gdyby kolejka była nikomu nie potrzebna podzieliła by los innych,które tu
przytoczyłem.
Kolejek w Polsce jest trochę(www.koleje.wask.pl/koleje.php?rodz=2),ale
nie wszystkie mają takie szczęście do turystów jak nasza.
Sporo robi swoje także bliskość Warszawy.

> zniknie, a jej miłośnicy będą mieli stuprocentowe, solidne moralne prawo
> powiedzieć, że to było fuj i źle się stało. i tyle będzie ich, co sobie pogadaj

Na nasze miłośnicze szczęście a twoje nieszczęście daleko jeszcze do tego.
Kolejka była,jest i będzie trwała.

> M. (zwolenniczka działań efektywnych a nie efektownych.)

Efektownie to ty się tu kompromitujesz nie znając podstawowej atrakcji Piaseczna.

> P.S. Widziałam Dyzia (w Muzeum Geologicznym), kura bankiwę (w Muzeum Ewolucji),
> sprawdziłam, gdzie leżała Kurlandia (w Muzeum Niepodległości). w różnych innych
> muzeach i na wystawach też bywałam. tak tylko piszę, żeby nie było, że się nie
> interesuję światem.

To fajnie.
W takim razie jeszcze zainteresuj się swoją okolicą.
Bo masz drobne braki...




Temat: WRZESIEŃ 2003 JUŻ JEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wiosna, wiosna!
Kochane Forummamy!
Znowu mam duże zaległości przez Święta, migreny i postanowienie, żeby
wieczorami nie drażnić niedźwiedzia, (czyli męża) siedzeniem w internecie (co
wg niego oznacza ignorowanie go). W ciągu dnia – wiadomo – nic przy małym
zrobić się nie da albo tylko troszeczkę. Więc pewnie znowu będę pisać po kilka
zdań z doskoku.

Nie piszecie jak Wam minęły święta (Zabuniek całkiem się zakopała w polskiej
ziemi i się nie wychyla). My spędziliśmy je rodzinnie – jeden dzień z moją
rodziną, drugi z Kuby, i spacerowo – jeden długi spacer po lesie i jeden po
łące. Mały sprawował się świetnie – zachwycony, że cały czas na rękach albo
zabawiany przez różne ciocie. W Wielką Niedzielę podzieliliśmy się z Grzesiem
żółtkiem! Mały dostał od zająca krzesełko do karmienia (siedząc w nim już
pogniótł nam kalendarz ścienny i namiętnie klepie kaloryfer), zabujczą czapkę z
trzema rogami oraz grę komputerową (!!!) od wuja – „Snoopy na tropie” (Snoopy i
spółka to nasi ulubieni bohaterowie komiksów). Utknęliśmy z Kubą szukając
kocyka. Gra jest od 6 lat może do tej pory uda nam się ruszyć dalej, co by
młody nie zakasował rodziców. Ja obżerałam się bez umiaru, zachęcona lametami
wszystkich dookoła jak źle wyglądam (nawet mąż stukając w moje kości
stwierdził, że koniecznie mam jeść więcej). No i dostałam płytę Michaela Buble –
świetna! Właśnie przed chwilą skonsumowałam ostatni kawałek mężowskiego
mazurka. I po świetach.

Rozochocona wiosną wyciągnęłam rodzinę w sobotę na spacer do Sopotu. Fajnie tak
ruszyć nieco dalej. Młody nawdychał się przez sen jodu a ja wreszcie miałam
okazję zobaczyć postawiony zeszłego lata na Monciaku krzywy domek (zobaczcie
koniecznie). Postanowiliśmy ruszać z wózkiem częściej w okolice. No i
nastawiamy się na kupno turystycznego nosidła. Okropnie drogie różne markowe
Karrimory i Alpinusy (najtańsze około 600 zł ale znalazłam nieco tańszy tylko
musimy sprawdzić jakość). Też myślę, że ta wiosna będzie najpiękniejsza,
jeszcze piękniejsza od poprzedniej. W zeszłym roku czułam się jakaś uskrzydlona
i spokojna, mimo comiesięcznych wizyt w Instytucie Medycyny Morskiej i
Tropikalnej w celu badania krwi na obecność przeciwciał cytomegalii i
sprawdzania wielkości moich węzłów chłonnych. Czasami łapię się na tym , że
trochę tęsknię z tym stanem, tak jak po porodzie brakowało mi mojego kochanego
brzuszka. A jak z tym u Was?

Mieliśmy ostatnio troszkę dylematów związanych ze spaniem Grzesia. W dzień aby
zasnął należy go trochę pokołysać w nocy zasypia przy piersi. Ale ostatnio
zaczął się wybudzać gdy przekładałam go po karmieniu do łóżeczka i przez
następne dwie godziny nie dawał się położyć. Naprawdę mieliśmy kryzys.
Zastanawialiśmy się nad „Każde dziecko...” ale postanowiłam wrócić do jeszcze
kilku mądrych książek. Jest tak książka „Jesteś całym moim światem”, trochę
nawiedzona ale stawiająca potrzeby i uczucia dziecka na pierwszym miejscu.
Postanowiliśmy więc, że spróbujemy wziąć małego podstępem ale tak, żeby się nie
zorientował a jednocześnie nie czuł pokrzywdzony. Robię teraz tak, że gdy
zaśnie po jedzeniu przy piersi nie przekładam go od razu do łóżka ale jeszcze
15-20 minut trzymam go przytulonego do mnie i przenoszę dopiero gdy zaśnie
naprawdę mocno. Żadna to wielka sztuczka ale od dwóch nocy skutkuje.

Mamy za to inny problem – jeśli Grześ zasypia na boku – czasem budzi się, bo
zasikuje piżamkę nad pieluszką. Na plecach to się raczej nie zdarza. Używamy
Pampersów, czy inne pieluchy są pod tym względem lepsze?

Słodkie dziecko, śpi już od godziny i 15 minut (rzadkość!). Wyślę tego posta a
reszta innym razem.
Dodam tylko, że dalej zębów brak, pełzanie nadal do tyłu i dookoła ale
siedzenie coraz pewniejsze. Chwieje się na boki bawiąc obiema rękami , tak że
jeszcze bym go nie zostawiła samego w tej pozycji ale jesteśmy na dobrej drodze.
Pa. Aneta
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 201 wypowiedzi • 1, 2

    Linki