Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: Fakty on line





Temat: LUKAS BANK- to jest to
>Panie Michale,
> zamilkl Pan - chyba zbyt wczesnie.
>
> Sadze, ze nalezy skonczyc z szara strefa w bankowosci. :-)
>
> Ja tez nie jestem z wyksztalcenia prawnikiem wiec moze
> uda sie do tej dyskusji wlaczyc wiecej osob i doprowadzic
> do sytuacji gdy problem zniknie. Stanie sie tak wtedy,
> gdy klienci bankow nie beda mieli watpliwosci co stanie
> sie z ich pieniedzmi po zleceniu operacji przelewu. Na
> dzisiaj dzialania bankow w Polsce zwiazane z przelewami
> przypominaja dzialania ArtB, za ktore przeciez ktos
> siedzi ...

Witam!
Wbrew pozorom nie zamilkłem. :-) Postanowiłem rozwiązać ten problem kierując to
pytanie do odpowiednich fachowców. Niestety długa przerwa powoduje, że
odpowiedz od nich troszkę się przedłuża.

> Proponuje przyjac nastepujacy tok rozumowania:
> 1. odsetki naleza sie wlascicielowi pieniedzy
> 2. nie moze istniec ani jeden dzien, gdy pieniadze sa
> "niczyje" (w domysle obraca nimi bank)
> 3. skladane w banku pieniadze nie naleza do banku tylko
> do wlasciciela konta :-) niby oczywiste, nie?
> 4. interpretacja momentu, w ktorym nastepuje
> przeksiegowanie kwoty z konta na konto w wyniku przelewu
> musi byc identyczna we wszystkich polskich bankach
> 5. zaden system rozliczeniowy (tradycyjny, elektroniczny,
> miedzynarodowy SWIFT) nie ma zdolnosci akumulacji
> pieniedzy tzn. pieniadze albo sa jeszcze w banku
> wysylajacym albo juz w banku beneficjeta przelewu.

No nie wiem. Nawet "zwykły" ELIXIR wg. KIRu może „iść” 3 dni! To, że można go
wysłać pierwszą sesją i otrzymać przelew np. trzecią – nie przekreśla faktu, że
zgodnie z prawem Krajowa Izba Rozliczeń ma na wykonanie dyspozycji przelewu 3
dni.

Co do punktów:

1) Należą się, gdy są na koncie. Jeśli tych pieniędzy tam nie ma... Od
tego jest data księgowania. Ale tutaj proszę zauważyć. Bank otrzymujący
pieniądze wcale nie musi zaksięgować go tego samego dnia – od kogo żądać
odsetek?
4) Ale to jest nierealne – z tej prostej przyczyny, ze nie ma i nie będzie
jeszcze długo działającego systemu online! W Polsce mamy trzy sesje w ciągu
dnia – w bankach zachodnich jest np. jedna.
5) Ale takie rozumowanie poza w tym przypadku czystym teoretyzowaniem do
niczego nie prowadzi. Tak jak pisałem z regulaminu konta Lukas Banku – przelewy
są realizowane do godz. 12 w tym samym dniu. Klient posiadając konto akceptuje
ten stan rzeczy. Jeśli zależy mu na odsetkach – nie ma chyba najmniejszego
problemu, żeby złożył przelew z datą przyszło – domyślnie w naszym przypadku
poniedziałkową. Co więcej – nie jest w takim przypadku obowiązkiem pracowników
banku przypominanie mu tego – klient w każdej chwili sam dysponuje swoimi
środkami. I tutaj nie ma złej woli banku – tylko wykonanie dyspozycji klienta.
Tak jak wcześniej pisałem o problemie daty przelewu. Jeśli zależy nam na np.
piątkowej – zgadzamy się tym samym na to, że tracimy odsetki. Bank potwierdza
nam wpłatę właśne w tym dniu!

> Jesli jako ekspert opiekujacy sie tym forum zgodzi sie
> Pan to proponuje przenies ten watek - jako ogolniejszy
> niz regulamin banku Lukas - pod tytul jakiego zaczalem
> uzywac (zalozymy nowy watek?)

Myślę, że nie ma przeciwskazań – ja postaram się, żeby osoby bardziej obyte w
paragrafach zabrały głos. Tak jak pisałem – nie jestem prawnikiem, i poruszony
przez Pana problem próbuję traktować zdroworozsądkowo, mając także na uwadze
ograniczenia wynikające z technologii i podpierając się tym co mam w umowie.

Oczywiście mam świadomość, iż problem ten był już wielokrotnie poruszany. Dla
klienta – dwa grosze nie robią różnicy – jednak w przypadku na przykład PKO BP,
który ma ponad 4,5 mln kont, robi wrażenie.
Uczciwie jednak przyznaję się, że po raz pierwszy spotykam się z retoryką
wykorzystującą KC, a co więcej fakt, iż ma on być nadrzędny nad to co umówił
się klient z bankiem w umowie : ) Dlatego – chcę zapytać się uczonych w prawie,
aby pomogli m rozwiązać te wątpliwości odpowiednimi paragrafami.

Pozdrawiam serdecznie!

MM






Temat: II Nadmorski Bal Dziennikarzy
II Nadmorski Bal Dziennikarzy
To jest zaproszenie dla wszystkich, choc liczba miejsc - jest oczywiscie
ograniczona!!!

24 maja 2003 r w Hotelu Nadmorskim w Gdyni odbędzie się II Nadmorski Bal
Dziennikarzy "Czarno na białym" pod patronatem Prezydenta Gdyni Wojciecha
Szczurka i dwóch stowarzyszeń dziennikarskich: Stowarzyszenia Dziennikarzy
Polskich - Gdańskiego Oddziału oraz Stowarzyszenia Dziennikarzy RP - Zarządu
Oddziału Morskiego.

Tegoroczny bal ma swoje hasło: "Czarno na białym" - inspirujące pod wieloma
względami...
Organizatorzy balu chcą wykorzystać ubiegłoroczne doświadczenia, by II edycja
okazała się jeszcze atrakcyjniejsza: by było wiecej tańców i... więcej
fantastycznych nagród, których zdobywanie będzie wiązało się z podwójną
satysfakcją.
Poza radością z ich wylosowania, czy też wygrania lub wylicytowania, źródłem
satysfakcji powinien być fakt, że pieniądze że sprzedaży losów i z licytacji
przeznaczone zostaną na szlachetny cel.
Tym celem jest zebranie pieniędzy na rehabilitację dwóch 6-letnich
dziewuszek Kasi i Magda Ickiewicz, gdynianek, które urodziły się z
głębokim niedosłuchem, wskutek choroby (różyczki) ich ciężarnej matki. W
listopadzie 2001 r w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie
przeszły operację wszczepienia implantów ślimakowych. Urządzenia te pozwalają
na lepszą rehabilitację i w przyszłości - powrót dziewczynek do grona osób
słyszących. Niestety, wadą procesorów, jest wysoki koszt
codziennej "eksploatacji". Tylko zakup niezbędnych baterii kosztuje około 300
zł miesięcznie. Jest to duży wydatek dla 5-osobowej rodziny, znajdującej się
na utrzymaniu ojca i zasiłku opieki społecznej. Dodatkowe koszty zwiazane są
z koniecznością rehabilitacji i częstymi wyjazdami na konsultacje medyczne do
Warszawy.

Hojni dobrodzieje ufundowali już wspaniałe dary: BP TRIADA - wycieczkę do
Paryża, STENA LINE - promową wycieczkę do Karlskrony, Żegluga Gdańska -
wycieczkę na Bornholm, DFDS - wycieczkę do Kopenhagi, Baltic Baloon Club -
wyprawę balonem, hotel Bryza w Juracie - tygodniowy pobyt, Hotel Nadmorski -
weekend z atrakcjami - to wszystko oraz inne wspaniałości można będzie
wygrać w konkursach czy loterii i zarazem przyczynić się do pomnożenia kwoty
przeznaczonej dla Kasi i Magdy.
Będzie pokaz mody młodej, gdyńskiej projektantki Dominiki Kłopotek -
Główczewskiej i ślicznej ( znajdującej sie również wsród nagród)biżuterii
duńskiej, prezentowanej przez firmę Pilgrim

Bardzo interesująco zapowiada się licytacja.
Otóż p. Maria Wasowska - wdowa po Starszym Panu Jerzym Wasowskim przekazała
na tę licytację oryginał zapisu nutowego cudnej piosenki pt."Herbatka" (z
kabaretu, oczywiście) wraz ze wspominką p. Marii. Z kolei Jacek Fedorowicz,
notabene gdynianin z urodzenia, przysyła nam swoją anegdotę, która będzie
aneksem do pewnego satyrycznego rysunku jego autorstwa. Został on zakupiony w
stanie wojennym przez gdańskiego dziennikarza red. Jerzego Modela (a
przedstawia ...Lecha Wałęsę wyfruwającego z klatki, czyli z
"internatu"), który dziś przekazuje go na te licytację.
Gośćmi specjalnymi będą mistrzyni świata w boksie Iwona Guzowska i
satyryk Krzysztof Daukszewicz.., którzy bedą prowadzić licytację.

UWAGA!
Podobnie jak w roku ubiegłym są dwie ceny zaproszeń.
Dla dziennikarzy i ich osoby towarzyszącej cena wynosi 50 zł od osoby
Dla osób z zewnątrz, spoza środowiska dziennikarsko - rzecznikowego -cena
zaproszenia wynosi 95 zł od osoby.

Od poniedziałku, 12 maja br. zaproszenia będą dostępne w Hotelu
Nadmorskim, przy ul. Ejsmonda 2 - tel. 699 33 33.

Pieniądze na rehabilitację dziewczynek można wpłacać na konto Gdyńskiego
Stowarzyszenia Osób Niesłyszących ich Rodzin i Przyjaciół "EFFETHA": NORDEA
BANK POLSKA S.A. 61 1440 1026 0000 0000 0036 2093.






Temat: Zwolniony za książkę?
Zwolniony za książkę?
Witold Jabłoński, autor niedawno opublikowanej powieści z pogranicza fantasy
i historii, został zwolniony ze stanowiska dyrektora Śródmiejskiego Forum
Kultury, które piastował od 1999 roku.

Książka "Uczeń Czarnoksiężnika" (SuperNOWA) pojawiła się w księgarniach 5
września 2003 r. Jest stylizowaną na średniowieczny pamiętnik powieścią
historyczno-fantastyczną. Główny bohater, Witelon, skupia w sobie niemal
wszystkie najgorsze cechy ówczesnego społeczeństwa. Jest magiem, wrogiem
Kościoła (tym bardziej groźnym, że działającym w dużej części od wewnątrz
instytucji kościelnych) i rozpustnikiem: personifikacją błyskotliwego i
inteligentnego Diabła.
Witelon przystosowuje się do współczesnych sobie realiów, staje się
współpracownikiem Templariuszy (zaprezentowanych jako wyznawcy Bafometa).

W pierwszych komentarzach książka była odbierana jako antykościelna i
antychrześcijańska. Krytycy zwracają jednak uwagę na specyfikę
średniowiecznego świata oraz na fakty historyczne w niej zawarte.

Pierwszy rozdział powieści jest dostępny on-line na stronach serwisu "Ksiąki"
Wirtualnej Polski (która jest patronem medialnym "Ucznia").
ksiazki.wp.pl/katalog/ksiazki/ksiazka.html?kw=72785

30 września 2003 r. dyrektor Wydziału Kultury Zbigniew Pacura (Prawo i
Sprawiedliwość) wręczył Witoldowi Jabłońskiemu odwołanie ze stanowiska
dyrektora ŚFK. Nie podano żadnych przyczyn takiej decyzji. Kontrola
działalności merytorycznej i finansowej Forum, która odbyła się w pierwszej
połowie bieżacego roku, nie wykazała żadnych niedociągnięć. ŚFK zakończyło
sukcesem projekt "Letniej Sceny Forum", które w lipcu i sierpniu było jedyną
możliwością obcowania ze sztuką teatralną w Łodzi.
Prezydentem Łodzi i bezpośrednim zwierzchnikiem Pacury jest Jerzy Kropiwnicki
(Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe), który zasłynął m.in. zablokowaniem
parady techno (Parada Wolności), największego w Polsce zjawiska kultury
klubowej.

Przed objęciem stanowiska szefa Śródmiejskiego Forum Kultury Witold Jabłoński
był dyrektorem Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Miasta Łodzi; wcześniej zaś
przez pięć lat recenzentem teatralnym Gazety Łódzkiej (dodatek regionalny
GW). Publikował również w miesięczniku "Kino" i współredagował jedyny w
historii Gazety Wyborczej dodatek kulturalny "Verte".

Na ile decyzja o odwołaniu jest związana z ukaraniem za książkę przez
prawicowych polityków, pozostawiam do oceny czytelników Forum GŁ.

"W imię Lucyfera, najwyższego pana mej duszy. W imię nieśmiertelnych, choć
dawno martwych bogów. W imię myśli niepodległej nikomu. W imię magii,
gorzkiej wiedzy z drzewa dobrego i złego.

Ja, Witelo, syn Turyngii i Polski, zaczynam wspaniałą i straszną historię
mego żywota. Czytelnik, który odnajdzie kiedyś owe zapiski, winien mieć
niejakie rozeznanie w bieżącej chwili. Moje życie i jego wieloletni dorobek
są zagrożone."

ksiazki.wp.pl/katalog/ksiazki/fragment.html?id=71907&kw=72785



Temat: NASZA UMIEJETNOSC PAMIETANIA
Link do artykułu o pamięci i innych zagadnień dotyczących ludzkiego organizmu:

www.pfm.pl/u235/navi/177504/back/177486
I cały artykuł / bo często jest tak, że po pewnym czasie linki nie otwierają
tego co trzeba/.

Sprawna pamięć - to chyba proste

W życiu ludzi wchodzących w „trzeci wiek” zachodzi wiele istotnych zmian
fizjologicznych, tracą włosy, ich ciało „traci linię”, ale zaczynają mieć także
kłopoty z pamięcią. Zaczyna to dotyczyć ludzi, którzy w USA należą do wyżu
demograficznego; urodzili się w latach 1946-1964 (jest ich dziś ok. 80 mln) -
nie tylko dotyczy, lecz także sprawia, że niektórzy wpadają w panikę - czytamy
w serwisie medycznym amerykańskiej agencji „NBC News/Newsweek” Online z 11
września br. (Thanks for the Memories).

Jednak kwestia utraty pamięci, a właściwie wejścia w okres, w którym uważamy,
że pamięć zaczyna nas zawodzić nie jest taka prosta. Przede wszystkim proces
ten nie zachodzi tak szybko, jak nam się wydaje, zaś jego ocena wynika z
czynników subiektywnych. Można to wyjaśnić na przykładzie. Kiedy nastolatek nie
może znaleźć kluczy do mieszkania przed porannym wyjściem z domu, wini
najczęściej siebie za brak skłonności do porządku czy też za to, że nie jest
zdyscyplinowany i nie potrafi się „zorganizować”. Kiedy podobna sytuacja zdarza
się człowiekowi siedemdziesięcioletniemu, zapewne winił będzie utratę pamięci.
A przecież może to wynikać z tego, że nie kładzie on rzeczy na miejsce nie od
wczoraj. Specjaliści zwracają uwagę na fakt, że kiedy ludzie pytani o to, czy
mają dziś gorszą pamięć niż 10 lat temu, odpowiadają, że wówczas pamiętali
lepiej czy więcej, to to może być prawda, ale może też być jedynie złudzenie.

Jeżeli chcemy się przekonać jak dobra jest nasza pamięć, powinniśmy sięgnąć po
testy, drukowane w literaturze fachowej i w artykułach prasowych na ten temat.
Wyniki mogą się okazać znacznie lepsze od opinii naszych najbliższych czy
naszych współpracowników. Jak wykonać najlepszy test na pamięć? Trzeba zapytać
kogoś, kto nas dobrze zna, czy mamy dobrą pamięć.

Dziś wciąż jeszcze nie wiadomo dlaczego tracimy pamięć. Wprawdzie z biegiem lat
tracimy komórki nerwowe, ale nie w takim znaczącym tempie, jak się sądzi.
Panuje też dość powszechne przekonanie, że podstawą zachowania umiejętności
zapamiętywania jest ciągła aktywność umysłowa, ale w świetle najnowszych badań
nie jest to końca udowodnione.

Duże znaczenie ma jednak świadomy trening pamięci. Z jednej strony trzeba
zwrócić szczególną uwagę na informację, którą chcemy zapamiętać. Z drugiej zaś
jeśli chcemy np. zapamiętać informacje zawarte w dłuższej liście, próbujmy je
klasyfikować, czy też dzielić według kryteriów. Istotną funkcję pełni nawet
niewielka, ale regularna aktywność fizyczna. Nawet codzienny, niedługi spacer
daje dobre rezultaty.

Nie ulega także wątpliwości, że bardziej zaawansowane formy aktywności
fizycznej, takie jak np. aerobik powodują, że do mózgu trafia więcej krwi,
bogatej w tlen i glukozę, które mają decydujące znaczenie dla sprawnego
funkcjonowania mózgu, przejawiającego się z nowych, sprawnych połączeniach
pomiędzy neuronami.

U kobiet na sprawność pamięci duży wpływ ma poziom estrogenu we krwi.
Interesujące jest to, że mężczyźni (a właściwie ich mózg) do późnego wieku z
reguły dysponuje odpowiednią dawką estrogenu, gdy tymczasem u kobiet powyżej 51
roku życia zwykle go brakuje.

I wreszcie kwestia racjonalnego odżywiania się - ma ona ogromne znaczenie z
punktu widzenia sprawności umysłowej i pamięci. Specjaliści zwracają uwagę na
to, że mózg stanowi jedynie 3 proc. wagi ciała, ale jego sprawne funkcjonowanie
pochłania 20 proc. energii „otrzymywanej” przez ludzki organizm. (aib)




Temat: Iran obiecuje informacje o swoich obiektach nuk...
Etnografia i etnocentryzm
Wybacz, ale dokola Wojtek. Odwolujesz sie do niezbyt dobrego tekstu mojej - nie
daj Panie Boze! - bylej studentki z Katedry Etnologii i Antropologii UW, ktora
wystapienie Roscoe na jakies malo waznej konferencji przytacza ( nie wiem przy
tym na ile dokladnie) wlasnie w on-line edycji Gazety. Nie znam prac Roscoe i
nie chce czlowieka krzywdzic, wyrabiajac sobie opinie na podstawie li tylko
zlego artykulu osoby, ktora slaby tekst wspiera nadeta nazwa pewnej katedry UW.
Niemniej fakt stwierdzenia zemsty rodowej czy plemiennej, jako motywu wojen u
Papuasow wcale nie oznacza ZEMSTY JAKO UNIWERSALNEJ PRZYCZYNY WOJEN!!!
Osobiscie watpie, by Roscoe uprawial az tak NAIWNY EMPIRYZM, sadze, ze to
wlasny pomysl pani Agaty i to zapewne gwoli popularyyzacji. Niemniej zla
popularyzacja bardziej szkodzi nauce, nizli jej brak, i - w odpowiednim czasie
i miejscu - juz zwracalam na tym forum uwage na glupote tego tekstu i tej
nadinterpretacji.
Nie miejsce tu na wyklad uniwersytecki i prosze mnie w ten wyklad nie
wpuszczac. Niemniej wspomne, ze: zemsta to tubylcze WYJASNIENIE wojen, ktore z
istotnymi pryczynami ich prowadzenia nie musi miec wiele wspolnego (przykladowo
u ludow, nazwijmy je, totemicznych owa "zemsta" ma geneze lokowana w jakiejs
mitycznej przeszlosci i wiaze sie z rownie mitycznymi, czesto zwierzecymi
przodkami:L Kruki mszcza sie na Lisach, za ukradziony niegdys ser). Co
wiecej, "zemsta" nie jest jedynym powodem prowadzenia wojen wsrod ludow
plemiennych, tj. nie jest jedynym jej wyjasnieniem - ktos tu juz na forum
wspominal, ze moze chodzic o kobiety, o zdobycie niewolnikow, kradziez koni
etc.etc. Niemniej, poki co, krazymy w sferze roznych tubylczych wyjasnien,
dlaczego prowadzi sie wojny, w sferze "mitow", nie zas interpretacji naukowej.
Wydaje sie, ze przyczyna wojen (na co zwracali uwage ludzie dyskutujacy o
tekscie p. Wisniewskiej) lezy POZA kultura, gdyz analogiczne zachowania
zaobserwowano u zwierzat. Co wiecej, i te ludzkie, i te zwierzece "zemsty"
zapewne maja to samo biologiczne podloze: "gatunkowy" instynkt samozachowawczy,
biologiczny mechanizm-regulator utrzymania rownowagi biologicznej - cos z tego
kregu zjawisk, na ktorych z kolei ja sie nie znam. Niemniej, o czym tez
wspominalam, kultura moze silnie modyfikowac te "instynkty gatunkowe" i nie
zawsze musi chodzic o zdrowa proporcje na danym terenie jelonkow i lampartow,
ale takze np. o dostep do najdrozszych mercedesow. I dla nich, nie z "zemsty",
tocza sie wojny rodzin mafijnych. Jesli Roscoe powiedzial to, co mu w Polsce
przypisano, to popelnil szereg ZENUJACYCH BLEDOW METODOLOGICZNYCH i zdradzil
naiwny, XIX-wieczny empiryzm, niemalze swe wlasne "myslenie magiczne". Niemniej
o te ostatnie szczegoly byloby lepiej zapytac mnie prywatnie, by szerszego
grona nie zanudzac.
Nie wiem, czy nalezysz do tej samej grupy osob, ktore oczekuja od nauki
potwierdzenia tezy, ze atak na Irak jest "zamsta Ameryki za 11 wrzesnia".
Niestety, takiej odpowiedzi nauka ci nie udzieli. I - o ile mi wiadomo - takie
stwierdzenie nie wyszlo i zapewne nie wyjdzie nawet z ust bardzo wojujacego
amerykanskiego dysydenta, juz tu wspominanego prof.Chomsky'ego. Bo to TOTALNA
BZDURA. Z ta zemsta jako uniwersalna przyczyna prowadzenia wojen. Niemniej w
tych wlasnie kategoriach moze rozpatrywac atak na Irak ...Papuas, choc to
bedzie mialo tyle wspolnego z jej przyczynami, ile kult cargo z wojna na
Pacyfiku.



Temat: W obronie al Dżaziry
Michnik w lobby zbrojeniowym i naftowym CFR, CLi

Michnik powiela linię mediów takich jak Fox News, Weekly Standard W.Kristola i
R.Murdocha (wraz z jego całym imperium medialnym) itd., związanych blisko z
ultraprawicowymi “trustami mózgów”; fakt ten nie jest taki dziwny, zważywszy,
że Adam Michnik należy właśnie do wspomnianego wyżej think-tanków – CFR 1) oraz
CLI - Committee for the Liberation of Iraq15), silnie powiązanych z przemysłem
naftowym i zbrojeniowym.

Pozornie niewinna nazwa “Komitet Wyzwolenia Iraku” nie powinna przesłaniać
faktu, że jego motywacje krążą wokół idei podbicia – a nie “wyzwolenia” -
Iraku, a wszelkie usprawiedliwienia wydają się drugoplanowe, co też nie powinno
dziwić, albowiem w jego radzie zasiadają prezesi firm takich jak Boeing,
Lockheed-Martin, Bechtel, The Aerospace Corporation, Booz Allen Hamilton,
Raytheon Aerospace, bądź osoby pośrednio związane z Gulf Oil Corporation,
Chevron Corp, Halliburton C., Olin Foundation (przemysł chem. i zbrojeniowy)
itd., dla których poza ewentualnym nagłym humanitarnym zrywem (?) po wielu
latach współpracy z Husajnem aż do 1992r. – sukces operacji z oczywistych
względów będzie mierzony w przeliczeniu na zrzucone na “wyzwalany” kraj bomby,
a te z kolei na twardą walutę.

Komitet - ochrzczony nawet mianem “Komitetu ds. Zbombardowania Iraku” -
bojkotowany był praktycznie przez wszystkich uchodźców irackich i potępiony
oficjalnie przez pozarządową organizację skupiającą Irakijczyków i działaczy
społecznych, Education for Peace in Iraq Center (EPIC) 16) . Dotychczasowa
działalność zasłużonych “aktywistów na rzecz praw człowieka” zasiadających w
CLI - takich jak Richard Perle, Newt Gingrich, Jeane Kirkpatrick, George
Schultz czy Michael Ledeen - sama mówi za siebie.

Notabene - to właśnie raczej na łonie Committee for the Liberation of Iraq niż
w mózgach Pentagonu wykuwała się militarna koncepcja “Shock and Awe”, czyli –
ujmując rzecz słowami głównego stratega militarnego Harlana Ulmana - coś na
kształt broni jądrowej, jak w Horszimie, co nie powinno to zająć wielu dni,
lecz raczej minuty 17).

A propos niezależności i dziennikarskiego etosu, którymi nieustannie chełpią
się Michnik i jego publicyści: zastanawia nas, dlaczego nasz dysydent-etosowiec
nie podżega do wojny jako Adam Michnik, dziennikarz, lecz czyni to z ław
doradczych ultra-prawicowych fundacji?

Dlaczego tak chętny do demaskowania powiązań biznesowych swych przeciwników
Redaktor Naczelny nie wykazuje się równą gorliwością, by w swej biografii
online (www.agora.pl) udzielić wyczerpujących informacji na temat pełnienia
swych funkcji doradcy w CFR
i CLI (“Komitecie Wyzwolenia Iraku”) , składu osobowego i powiązań tych
organizacji z Partią Likud w Izraelu oraz przemysłem zbrojeniowym i naftowym?
Czyżby w "spolegliwości" wobec kompleksu militarno-przemysłowego dążącego do
zabezpieczenia bezpieczeństwa Izraelowi miałoby jednak kryć się coś wstydliwego
bądź podżegającego do waśni?

www.irak.pl



Temat: Irak: dwaj polscy żołnierze zginęli w wypadku
No ale jak na razie do celi nie trafili - zresztą jakby mogli skoro jaśnie nam
panujący Michnik uznał jednego z tych szmaciarzy za człowieka honoru. Wiadomo
menda mendę chwali.

Michnik powiela linię mediów takich jak Fox News, Weekly Standard W.Kristola i
R.Murdocha (wraz z jego całym imperium medialnym) itd., związanych blisko z
ultraprawicowymi “trustami mózgów”; fakt ten nie jest taki dziwny, zważywszy,
że Adam Michnik należy właśnie do wspomnianego wyżej think-tanków – CFR 1) oraz
CLI - Committee for the Liberation of Iraq15), silnie powiązanych z przemysłem
naftowym i zbrojeniowym.

Pozornie niewinna nazwa “Komitet Wyzwolenia Iraku” nie powinna przesłaniać
faktu, że jego motywacje krążą wokół idei podbicia – a nie “wyzwolenia” -
Iraku, a wszelkie usprawiedliwienia wydają się drugoplanowe, co też nie powinno
dziwić, albowiem w jego radzie zasiadają prezesi firm takich jak Boeing,
Lockheed-Martin, Bechtel, The Aerospace Corporation, Booz Allen Hamilton,
Raytheon Aerospace, bądź osoby pośrednio związane z Gulf Oil Corporation,
Chevron Corp, Halliburton C., Olin Foundation (przemysł chem. i zbrojeniowy)
itd., dla których poza ewentualnym nagłym humanitarnym zrywem (?) po wielu
latach współpracy z Husajnem aż do 1992r. – sukces operacji z oczywistych
względów będzie mierzony w przeliczeniu na zrzucone na “wyzwalany” kraj bomby,
a te z kolei na twardą walutę.

Komitet - ochrzczony nawet mianem “Komitetu ds. Zbombardowania Iraku” -
bojkotowany był praktycznie przez wszystkich uchodźców irackich i potępiony
oficjalnie przez pozarządową organizację skupiającą Irakijczyków i działaczy
społecznych, Education for Peace in Iraq Center (EPIC) 16) . Dotychczasowa
działalność zasłużonych “aktywistów na rzecz praw człowieka” zasiadających w
CLI - takich jak Richard Perle, Newt Gingrich, Jeane Kirkpatrick, George
Schultz czy Michael Ledeen - sama mówi za siebie. Notabene - to właśnie raczej
na łonie Committee for the Liberation of Iraq niż w mózgach Pentagonu wykuwała
się militarna koncepcja “Shock and Awe”, czyli – ujmując rzecz słowami głównego
stratega militarnego Harlana Ulmana - coś na kształt broni jądrowej, jak w
Horszimie, co nie powinno to zająć wielu dni, lecz raczej minuty 17).

A propos niezależności i dziennikarskiego etosu, którymi nieustannie chełpią
się Michnik i jego publicyści: zastanawia nas, dlaczego nasz dysydent-etosowiec
nie podżega do wojny jako Adam Michnik, dziennikarz, lecz czyni to z ław
doradczych ultra-prawicowych fundacji?

Dlaczego tak chętny do demaskowania powiązań biznesowych swych przeciwników
Redaktor Naczelny nie wykazuje się równą gorliwością, by w swej biografii
online (www.agora.pl) udzielić wyczerpujących informacji na temat pełnienia
swych funkcji doradcy w CFR 1
i CLI (“Komitecie Wyzwolenia Iraku”) 15) , składu osobowego i powiązań tych
organizacji z Partią Likud w Izraelu oraz przemysłem zbrojeniowym i naftowym?
Czyżby w "spolegliwości" wobec kompleksu militarno-przemysłowego dążącego do
zabezpieczenia bezpieczeństwa Izraelowi miałoby jednak kryć się coś wstydliwego
bądź podżegającego do waśni?

www.pl.indymedia.org



Temat: Poszukiwania z wykrywaczem metalu-etyczne?
forresty napisał:

> Poszukiwania zabytków można dokonać tylko za pozwoleniem Konserwatora. Kłopot w
> tym że chyba do dziś nie ma przepisów wykonawczych do ustawy - nie ma kto tych
> pozwoleń wydawać.

Wlasnie. Prawo w naszym kraju nie nadaza. Wiele jest "martwych przepisow"
ktorych ni jak nie mozna egzekwowac.

> Na allegro nie tylko handluje sie trefnym towarem, ale też jest to miejsce
> nielegalnego szmuglu zabytków za granice kraju. Wiadomo w czym rzecz więc nie
> będe sie rozpisywał. Pełno tam plakietek, ksiazek, odznaczeń z adnotacją ze
> "możliwa wysyłka za granicę". Ktoś powinien coś z tym zrobić bo ostatnio ktoś
> sprzedał tak jakiś cenny starodruk - chyba jakś Biblię.

Na temat handlu antykami mam troche odmienne zdanie. Nie sadze aby zakaz handlu
antykami za granice sluzym nieczemu dobremu. Nie mowie tu o zabytkach ktore
reprezentuja wielka wartosc narodowa. Te nie powinny byc sprzedame -to jasne.
Natomiast gdy przepisy zabraniaja jakiegokolwiek wywozu antykow (przedmiotow
wykonanych przed 1950r) lecz nie ma jak tych przepisow tak naprawde egzekwowac,
to sadze ze panstwo w tym momencie sie osmiesza. Gdyby byly otwarte granice na
przewoz antykow, rowniez wiele z nich naplynelo by do Polski. Procedury
skladania deklaracji, itp. odstraszaja powaznych kupcow i spowalniaja rozwoj
branzy "antykowej" w Polsce. Tak sadze. Tak naprade rzadne prawo zlodzieji nie
powstrzyma a cierpia jedynie uczciwi obywatele.

> Kolejnym absurdem ustawy jest taki oto zpis; Kto bez pozwolenia (...) poszukuj
> e
> ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju
> urządzeń elektronicznych i technicznych, podlega karze ...
> No bo co to znaczy poszukuje? Jak wytresuję psa w szukaniu militariów to kogo
> ukarzą? Mnie czy Azora? Mało tego Azora nie mogą skonfiskować, ale już łopate
> tak, bo dalszy przepis mówi o przepadku urządzeń służących do poszukiwań. Można
> też stracić samochód wiec którym zajechało się na poszukiwania. Chodzenia z
> wykrywaczem nikt nikomu nie zabrania. Uzywania go również - zabrania się tylko
> poszukiwania. Ale co to jest to poszukiwanie?

Tu sie zgadzam. Na forum www.odkrywca-online.pl czesto opisywane sa spotkania ze
straza lesnia i policja. Zazwyczaj nic z tego nie wynika poniewaz nie ma
klarownych przepisow. Dodam tylko ze nie jestem za karaniem lecz integracja
amatorow-poszukiwaczy z prawowitymi poszukiwaczami (archeologami, etc.). To juz
jest tak rozwiniete ze nie da sie tego odwrocic. Nie wiem czy w Polsce wystepuje
cos takiego jak archeologia kontraktowa. Kontraktowi archeolodzy maja wlasne
firmy ktorym sa zlecane badania potrzebne przed wybudowaniem drogi, budynku,
etc. Nasi amatorzy-poszukiwacze mogli byc zatrudnieni do tego typu prac,
oczywiscie pod okiem odpowiedniego nadzoru. Ale oczywiscie to tylko marzenia...

> Wiadomoa rzecza jest ze explorerzy rozkopują żołnierskie mogiły - to jest
> skandal. Allegro roi się od takich fantów.

To fakt. Ale tutaj prawo jest stanowcze. Istnieja przepisy odnoscie niszczenia
grobow.
> Nie zgodzę się ze poszukiwacze nie znaja sie na rzeczy. Oni często na
> militariach, odznaczeniach, broni itp znają się lepiej niż niejeden muzealnik

Wlasnie, dlatego nalezaloby skorzystac z ich wiedzy i pomocy.
Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 138 wypowiedzi • 1, 2, 3

    Linki