Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fakty Chuck





Temat: Moja nowa misja czyli
Supeeeeer, po wszystkich tych ceregielach udało mi się w końcu włączyć misję na 2.02. Dobra, no to wyjeżdżamy ci ocenkę...

MISJA: Help & Problems
Wersja: 1.10

TEST
Overview
Na starcie widać fajnie, dobrze zrobione overwiev z fajnym obrazkiem. Te napisy to już tak nie do końca, ale dobra robota

Briefing
Totalna klapa. Tylko cele misji, zero wyjaśnienia sytuacji, brak dodatkowych sekcji i w ogóle fuj! Do tego błędnie językowo skonstruowane cele misji, nie zawsze wiadomo, co co chodzi wśród tych sześciu zdań...

Intro
Jak owoż to twoje pierwsze podejście i ja też takie miałem, jest ono na niezłym poziomie. Byłoby ogólnie fajnie, gdyby nie fakt, że czasem następują opóźnienia kamery. Średnio.

Misja
Na starcie lądujemy fast ropem przy lesie. Oczywiście tak blisko, że gdyby w realu ktoś się zaczepił o drzewo i spadł, byłby jak Blackburn. W najlepszym wypadku...
Potem biegniemy do konwoju. Hmmm... konwój wyszedł z ofiarami, ale odparł atak. Pojazdy również wyglądały na świetny stan, dawno mogliśmy odjechać. Jednak zdecydowaliśmy biec. Wszyscy amerykanie dostali poziom rekrut albo żółtodziób i utrzymywali zwarty szyk na otwartym terenie, więc trzech przypadkowych głerili i miałem trzy ofiary. Bez liku podniosłem SAWa od mojego kumpla (a dokładnie jego rozmazanych zewłoków...) i począłem dalej biec za swym dowódcą, którym został numer 8, co dziwne, gdyż żyli jeszcze 3,4,5 (ja) oraz 7. Zrobiliśmy kółko przez polankę i jęliśmy biec w kierunku przyjaznej nam Wielkiej Wsi. Cóż, nie wiem czy ONZ na Nogovie utrzymuje garnizony, ale tam nie była nawet cywila. Tylko "przyjaźni partyzanci". Po ich wyrżnięciu zostało oprócz mnie trzech naszych, z czego dwóch uratowanych z konwoju (zmęczonych po ciężkich walkach) i jęliśmy biec dalej. W międzyczasie dołączył do nas Korzeniowski i Chuck Norris, ale po trzecim kółku Norris zwariował ze znudzenia i kopnął Korzenia z półobrotu, a następnie strzelił sobie w głowę. Tak więc uciekaliśmy dalej i dalej i dalej, ale nagle na środku pustkowia napadł na mnie wielki notes z napisem "Mission Completed. Tommorow evac." Hmmm... widać, iż nie czerpałeś z mody na sukces do końca tak jak na początku myślałem. Ty przerywasz w połowie serii. Poza tym ostatnim rozkazem było wycofanie się na lotnisko parę kilosów dalej. Cóż, fajny byłby ten następny dzień, zwłaszcza, że była chyba niedziela, żeby nie spotkać żadnego sojusznika po drodze?

Outro
Brak

Inne cuda
Warto dodać jeszcze, iż Klimueres widocznie zbytnio nie baczy na na innych graczy, dla których tworzy. Ciągłe kłopoty z addonami (na starcie mysłame, że to JA jestem... Czeczenem oraz, że USA zaatakowało nasz konwój) i w końcu coś, co zawsze mnie wkurzało: Czemu misja + intro są w takiej wersji jak w edytorze? Masz plamę na monitorze w okolicach "Zapisz --> Eksport jako misja samodzielna"? Tak? No to (_!_) blada, reinstall.

Podsumowanie

MISJA: Help & Problems
WERSJA: 1.10
Autor: Klimueres
Addony: Dużo, zwłaszcza dot. USA

Plusy:
+ Finalnie działająca wersja
+ nareszcie ktoś, kto nie stosuje HD u partyzantów.
+ ładny Overview

Minusy
- Crapoway briefing
- Ceregiele z addonami
- Słaba grywalność
- Wiele niejasności
- Zero realizmu
- Misja kończy się jak mojej siostrze The Bold and the Beautiful gdy wyrwę kabel z plazmówki.

DECYZJĄ NAZWYŻSZEJ INSTANCJI MISJA OTRZYMUJE OCENĘ: 2 / 6





Temat: wandale


| Co wiecej, nie ma bezposredniego przejscia z jednego do drugiego -
| przynajmniej nie bylo - chyba, ze przez zaplecze.

Dobra, przyznaje, w zyciu tam nie bylem. z tym, ze nie sadze, aby Trocadero
bylo czestym miejscem spotkan/zabawy zwyklych ludzi. Nigdy tez nie
slyszalem, aby cieszylo sie dobra opinia. Wiec i tak i tak miejsce nie za
ciekawe. Zawsze bylo znane jako mordownia.


Eeee, marudzisz. Zanim tam zrobiono klub dla marynarzy, to mozna bylo
wpasc na calkiem dobre zarcie w niewielkiej cenie (przed poludniem czy
wczesnym popoludniem) - kucharz byl niezly, na dyskoteki nie chodze, wiec
mnie to nie bawilo. Ot zabawy dla ubogich duchem i niezbyt zasobych
porfelem. Kiedys nawet chipendalsow (tych z warszawskiego
klubu... Loch? Jama?) sciagali w czwartki itd.

Potem zrobili knajpe dla marynarzy, a ja jakos nie przepadam za
towarzystwem filipincow.

A potem nie wiem.

A zawartosc dresow w Trocadero porownywalna z zawartoscia dresow w
Kwadratowej. Z tym, ze w Trocadero bramkarze profesjonalni byli i byl
spokoj.


| rozwinac.

Stare miasta+niski budzetzniszczone budynkiduze potrzeby na remontybrak
kasy na inne rzeczy (np socjal czy inwestycje) +ogolnie znana sytuacja w
Polscetworzenie sie tych "gorszych" dzielnicdzieciaki na ulicach
patologia


Socjal nie ma wiele wspolnego z funduszem remontowym. To zupelnie rozne
sprawy.

Oswietlenie ulic - patrole policji - komunikacja - infrastruktura - itd. W
Gdyni jest chyba fajniej.


Gdynia to w duzej czesci blokowiska, tak jak np na Zaspie.Blokersi, te
sprawy. Tam sa troche inne problemy, niz w starych dzielnicach zabudowanych
kamienicami.


Fakt. Z tym, ze Gdynia ma wlasne dzielnice zabudowane kamienicami. A
zawartosc blokow w materii miejskiej - po uwzglednieniu Zaspy, Zabianki,
Moreny, Chelma - Gdynia nie jest wcale zablokowiona.


| Ze niby Drewniana Warszawa, Drewniany Meksyk, komunalki na
| Morskiej i Obluze/Pogorze to nie istnieja?

Obluza i Pogorza nie znam, Warszawy tez nie. Przez Meksyk przechodzilem
codziennie przez miesiac od kolejki Chylonia do firmy na Hutniczej. IMO
biednie, ale bezpiecznie. Co do Morskiej i Chylonskiej, to chyba troche
"przereklamowane".


No wlasnie - syf i kila, ale bezpiecznie. Choc wejsc do Barylki i nie
powiedziec "dzien dobry" - to kiedys byla ryzykowna rzecz :)


| A ze zaniedbanych - no tak, dlatego pisze, ze Gdynia ma wiecej szczescia
| do rzadzacych.

A ja mysle, ze po prostu ma duuzo mniejsze problemy finansowe. takze ze
wzgledu na mlodsza i inaczej projektowana infrastrukture. Sredni wiek
kamienicy (kamienicy, nie bloku) w Porcie to jakies 90-100 lat. Zdazaja sie
i 150 letnie. Takie domy chyba taniej wyburzyc i zbudowac od nowa, niz
gruntownie remontowac


Tez. Tak jako ciekawostke - kamienica dziadka, Starowiejska 54 - to byla
pierwsza kamienica w Gdyni budowana z uzyciem elektrycznego wyciagu,
wszystkie pozostale byly budowane recznie. Kamienice gdynskie przed wojna
to byl szczyt prowizorki i tymczasowosc - byle taniej i szybciej.

Jak na dzisiejsze warunki do dzis stanowia wzor wykonania, a przedwojenna
stolarka okienna jest lepsza, niz dzis nowa fabryczna. O tej z lat 60-80
nie wspominajac...


| Wiesz, jak wzywaja pomocy, to pomoge.

... tylko staram sie nie slyszec, jak wzywaja??? :)


nie, ale rzadko wzywaja.


| Moje zycie jest wiecej warte, niz te siedzenia. Co wiecej, moje kilka lat
| wolnosci jest wiecej warte, niz te siedzenia.

Ale Ty lubisz po skrajnosciach skakac...


przepraszam, ale w dyskusji z 4-ma dresami JEDYNA moja szansa jest
ciachnac pierwszych dwoch po gardlach i miec nadzieje, ze dwoch
pozostalych ucieknie. Nie jestem Bruce Lee czy Chuck Norris i nie potrafie
ich tak skopac, zeby nawet siniak nie zostal. Ww. tez potrafia tylko na
filmach, zaden "znawca wschodnich sztuk walki" nie poradzi na czterech z
nozami czy palami (a bo ja wiem, co ma w rekawie czy nogawce?)

Jak mam do wyboru zabic albo dac sie zabic, to wole nie patrzec, ze
demoluja siedzenia.


No i bledne kolo mamy...  Byles moze kiedys w Oslo w Parku  Vigelanda? Tam
jest taka rzezba: "Kolo zycia". Tu jest tak samo, tylko ze zamiast ludzi
kolo tworzy paranoja. Dzis ja jestem slepy i sparalizowany, jutro ty
bedziesz slepy i bezsilny i bedzie cacy. Tylko, ze ani mi, ani tobie to na
dobre nie wyjdzie.


Licze sie z tym, ze tak bedzie. Ze jak bede sie bronil, to bede sie bronil
sam. Milo bedzie ze strony innych, jak pomoga, ale jak nie pomoga, to w
sumie trudno ich nie rozumiec.







Temat: Skotan a podbój kosmosu - krótki tekst o strategicznych mozliwościach i zagrożeniach z tym zwiazanych.
Uważam, że p. Karkosik powinien ogłosić w nowej strategii dla Skotanu wejście w
segment podróży międzygwiezdnych. Kilka powodów postaram się podać poniżej:

1)      Segment jest perspektywiczny ze względu na fakt że go jeszcze nie ma –
konkurencja dopiero raczkuje ale próbuje zrobić to tradycyjnie, konstruując
jakiś pojazd. Tu potrzebne jest myślenie lateralne (out of the box). Kto
powiedział, że do podróży międzygwiezdnych jest potrzebny jakikolwiek pojazd?
Amatorów na podróże kosmiczne jest przecież bardzo wielu na co wskazuje obecna
wycena spółki. Nie można nie zauważyć zwiększającej się liczby bujających w
chmurach i zignorować taki trend. Nie można również nie zauważyć, że nie
potrzebują do tego żadnego pojazdu! Prosta logika wskazuje, że skoro można do
chmur to i można do gwiazd.
2)      Wejście w ten segment ugruntowała by pozycje p. Karkosika jako genialnego
stratega i wizjonera w biznesie, skazanego wyłącznie na sukces. Jest to obecnie
jedynie słuszna linia również polityczna wiec segment wydaje się komplementarny
z obecną linia partii rządzącej. Cudotwórcy są potrzebni temu Narodowi jak
powietrze do egzystencji. Dzięki takim ludziom Polska na szanse stać się
mocarstwem nie tylko wszechświatowym ale i wszechgwiezdnym.
3)      Segment jest na tyle abstrakcyjny, że można podać dowolne prognozy zysku. I
tak nikt ich nie zweryfikuje. Co więcej, na pewno znajdą się tacy co ostatni
grosik dadzą z trzosika, żeby tylko się sprawdziły. Jakie by nie były.
4)      Strategicznie wejście w segment umożliwi ekspansje Skotanowi i obsianie
rzepakiem całego Układu Słonecznego, bo to że obsieje nim cały świat już
wiadomo. Ale to mało rzecz jasna.
5)      Jeżeli chodzi o techniczne możliwości zrealizowania strategii to trzeba
pamiętać, że know-how na światowym poziomie jest na miejscu. Przecież wiadomo,
że kopniak z półobrotu p Karkosika jest najwyżej ocenianym kopniakiem zarówno
pod względem siły jak i ocen za styl. Chuck Norris może tylko pomarzyć o
wysłaniu swoim kopniakiem kogokolwiek w chmury. P. Karkosik może liczyć ich w
setkach jeśli nie tysiącach. A jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.
6)      Wreszcie parę słów o zagrożeniach związanych z realizacją powyższej strategii
– konkretnie dwa słowa:  ZAGROŻEŃ BRAK!

Reasumując czeka nas ciekawy tydzień – TPOS – Tydzień Przed Ogłoszeniem Strategii.
Jakie rady na ten tydzień?
Abstrahując już od faktu że ten tydzień powinien zostać ogłoszony w całości
Świętem Narodowym pozostaje jedyna słuszna alternatywa: PKC!!!
Im więcej będzie zleceń PKC tym wyżej będziemy, tym szybciej marzenia się
ziszczą, tym szybciej słowo ciałem się stanie – drugi raz w historii ludzkości
przypominam. Czy można oprzeć się takiej pokusie?

LeM:)





Temat: wandale

dyskusyjnych


A zawartosc dresow w Trocadero porownywalna z zawartoscia dresow w
Kwadratowej. Z tym, ze w Trocadero bramkarze profesjonalni byli i byl
spokoj.


Moze dresy nie lubili tego przybytku?


| rozwinac.

| Stare miasta+niski budzetzniszczone budynkiduze potrzeby na
remontybrak
| kasy na inne rzeczy (np socjal czy inwestycje) +ogolnie znana sytuacja w
| Polscetworzenie sie tych "gorszych" dzielnicdzieciaki na ulicach
| patologia

Socjal nie ma wiele wspolnego z funduszem remontowym. To zupelnie rozne
sprawy.


Tak, ale socjal pomaga ludziom przetrwac, a remontowy troszke poprawia
rzeczywistosc.
IMO jedno i drugie zmienia stosunki w dzielnicy.
Patrz np taka Zaspe (konkretnie Mlyniec): szare blokowiska otynkowali
kolorowym tynkiem IMO w przyjemne wzory. Jest jakos tak inaczej: weselej,
jakby milej...


Oswietlenie ulic - patrole policji - komunikacja - infrastruktura - itd. W
Gdyni jest chyba fajniej.


Patrz.. A ten nieszczesny Nowy Port ma (procentowo) najlepszy stan ulic i
kanalizy w Gdansku... Lepszy niz taki Wrzeszcz. I wszystkie ulice z
nawierzchnia asfaltowa (poza Wyzwolenia) maja podwyzszona odpornosc na
nacisk/os.
Patrole policji- jaka roznica pomiedzy Gdanskiem a Gdynia?
Komunikacja- w Gdyni IMO wladze maja bardziej profesjonalne podejscie. Do
tego Gdynie stac na inwestycje w tabor.
Infrastruktura: Gdynia (jak juz wspomnialem) jest duzo mlodsza. Tam latwiej
znalezc miejsce na nowe inwestycje infrastrukturalne.Do tego jest chyba
(jako miasto) lepiej rzadzona.

.


Fakt. Z tym, ze Gdynia ma wlasne dzielnice zabudowane kamienicami.


Redlowo, Orlowo i Kack? tylko Gierkowi to zawdziecza... I rozwojowi
portu/stoczni.

Mimo to to w Gdyni jest chyba wiecej ulic o braku utwardzonej nawierzchni?


Jak na dzisiejsze warunki do dzis stanowia wzor wykonania, a przedwojenna
stolarka okienna jest lepsza, niz dzis nowa fabryczna.


Nie przesadzaj... Wspolczesne okna drewniane z zespolonymi szybami sa git.


O tej z lat 60-80
nie wspominajac...


Heh, palec albo i dwa miedzy skrzydlo i framuge? :)


przepraszam, ale w dyskusji z 4-ma dresami JEDYNA moja szansa jest
ciachnac pierwszych dwoch po gardlach i miec nadzieje, ze dwoch
pozostalych ucieknie. Nie jestem Bruce Lee czy Chuck Norris i nie potrafie
ich tak skopac, zeby nawet siniak nie zostal. Ww. tez potrafia tylko na
filmach, zaden "znawca wschodnich sztuk walki" nie poradzi na czterech z
nozami czy palami (a bo ja wiem, co ma w rekawie czy nogawce?)


A po co ciachac? Jednemu prostego w nasade nosa a reszta wieje ze hej :)
Taka ich solidarnosc. Tym bardziej, ze bazgraniem po szybach/siedzeniach
zajmuja sie raczej szczeniaki.


Jak mam do wyboru zabic albo dac sie zabic, to wole nie patrzec, ze
demoluja siedzenia.


IMO slusznie.


| No i bledne kolo mamy...  Byles moze kiedys w Oslo w Parku  Vigelanda?
Tam
| jest taka rzezba: "Kolo zycia". Tu jest tak samo, tylko ze zamiast ludzi
| kolo tworzy paranoja. Dzis ja jestem slepy i sparalizowany, jutro ty
| bedziesz slepy i bezsilny i bedzie cacy. Tylko, ze ani mi, ani tobie to
na
| dobre nie wyjdzie.

Licze sie z tym, ze tak bedzie. Ze jak bede sie bronil, to bede sie bronil
sam. Milo bedzie ze strony innych, jak pomoga, ale jak nie pomoga, to w
sumie trudno ich nie rozumiec.


Ja wole teraz pomoc komus, abym mogl liczyc na czyjas pomoc.

WT





Temat: WALIZKA - Galczak Michał
Cytat:
Zimne powiewy wiatru zacinały prosto w twarz i zaglądały za kołnierz płaszcza przeciwdeszczowego.

Zaglądały? Hmm... Może się czepiam, ale taka antropomorfizacja to chyba przesada.

Cytat:
Między oczami już czuł zbliżający się katar.

Znów trochę pokręcone. Może wywalić to "między oczami" i wrócić między nas, Ziemian?

Cytat:
Kochał tego psa z całego serca, chyba bardziej niż jakąkolwiek dotąd kobietę

No, khem, no nie wiem...
Ja bym wyciął słowo "dotąd", ale ja tam swojego psa za kobietę nie uważam, bohater może tak...
Cytat:
Ten psiak potrafił naprawdę wiele. Szczególnie podczas snu, co zawsze wprawiało Noah w zdumienie. Bywało, że podskakiwał w środku nocy, nagle wyrwany ze snu przez ujadanie Sama na jego psie koszmary.

Składnia leży. Zezdania wynika, że to pies podskakiwał w środku nocy, gdyż to on występuje w mianowniku poprzedniego zdania. Do tego te imiona, mylą się.

Cytat:
W miarę zbliżania się do niego Noah rozpoznał w tej bryle ogromnych rozmiarów skałę.

Ogromne skały nie zmieszcz się między trzema sosnami.

Cytat:
Stary samochód budził w nim jednak dużą dawkę sentymentu,

Dawkę? Może po prostu "...darzył starego rzęcha sentymentem"
"Stary wóz przypominał mu o ......."

Cytat:
Kiedy już wszystko było gotowe odpalał ogień jedną zapałką. Zawsze potrzebował tylko jednej zapałki.

Normalnie jak Chuck Norris
Po co to? Podobnie ten opis powrotu do domu. Wyciąć.

Cytat:
Chwilę pogrzał dłonie przy świeżym ogniu,

Co to jest świeży ogień i czym się różni od nieświeżego?

Cytat:
Po pół godzinie zastanawiania się

Błąd.

Cytat:
i już nigdy nie pozbędzie się głupich docinek w barze.

Jeśli chodziło o "docinki" -> to ort. Powinno być [URL=http://sjp.pwn.pl/haslo.php?
id=10404]docinków[/URL]

Cytat:
natężenie ruchu sprowadzało się do...

Trochę nieporadne to zdanie.

Cytat:
Noah postanowił otworzyć walizkę za wszelką cenę. Jako dzieciak często bawił się w otwieranie kłódek w szopach i garażach w mieście. Najczęstszym wytrychem były oczywiście prostowane kombinerkami spinacze podkradane z szuflady biurka ojca. Noah w wielkim skupieniu potrafił profilować taki spinacz do momentu, w którym uznawał, że powstały z niego wytrych jest idealny. Oczywiście zawsze podczas zabiegu otwierania zamka, czy kłódki konieczne były drobne poprawki. W tym celu nosił ze sobą małe szczypczyki, które kupił sobie za pieniądze zaoszczędzone z kieszonkowego. Co najdziwniejsze – udawało mu się swoim sposobem otworzyć zdecydowaną większość kłódek i sporą część zamków. Zastanawiał się nad tym, że miał do tego dryg. Kto wie, może mógł zostać „zawodowym otwieraczem”? Ciekawe, czy spodobałoby się to jego purytańskiemu ojcu…

Pla pla pla...
Taaaaaki akapit uzasadniający fakt, że bohater otworzył zamek?

Cytat:
pojawiał się strach odkrycia czegoś niedobrego.

Znowu nieporadność.

Cytat:
Pamiętał dobrze ten płaszcz z zimowych wypraw po lesie ze swoim ojcem. Po wielu godzinach marszu zaczynał szczękać zębami.

Kto szczękał zębami? Płaszcz?

Cytat:
Noah w głębi duszy ucieszył się, że nie otworzył walizki. Nie chciał sobie nawet wyobrażać, co kryło jej wnętrze.

A to:

Cytat:
Bez sensu. – stwierdził Noah i zdecydowanym ruchem zamknął walizkę.

Alterantywna rzeczywistość?

Cytat:
strużki nieprzełkniętej śliny,

No trudno, by po twarzy spływała przełknięta...

Cytat:
nieobecne, szeroko otwarte oczy nerwowo szukały drogi.

Czy Autor wie co to znaczy "nieobecne oczy"?

Kończąc: tekst jest zdecydowanie przegadany. Za dużo historyjek, masa niepotrzebnych postaci, kompletnie niepotrzebne wspomnienia, które ani nie są istatne informacyjnie, ani nie budują nastroju (raczej go niszczą).
Do tego mnóstwo zbędnych słów. Ten tkest byłby zdecydowanie lepszy, gdybybył krótszy o 50%.



Temat: Komentarze do "Optimal Story"
Krystyna*Opty* pisze:


No po prostu pusty smiech ogarnia. Jak zwykle wytykasz innym to, co sama
robisz. Ilez to juz kilobajtow tekstu

Daruj sobie te egzaltacje ubarwiające tekst...


Sprezentuje Ci kiedys slownik. Slowo. Napisz tylko, gdzie go wyslac.


napisalas o tym, ze kiedys zywilas

sie (podobno) zgodnie z oficjalnymi zaleceniami, ze jadalas duzo warzyw,
owocow i blonnika i ze taka dieta Ci bardzo zaszkodzila? Wciaz przytaczasz te
argumenty kiedy chcesz komus udowodnic, ze oficjalna piramida jest be, ze
wegetarianizm jest be itp. Wiec uprawiasz dokladnie to, co u kogos innego (tu
p. Jarmolowicza) tak bardzo Ci sie nie podoba: "skoro mnie sie nie udalo
stosowac oficjalnych zalecen dietetycznych z powodzeniem to oglaszam, ze sa
one generalnie zle i szkodliwe".

Chyba mnie przeceniasz.


Wskazuje tylko na pewne fakty. Strasznie emocjonalnie zareagowalas na
publikacje tekstu Jarmolowicza, zarzucajac mu cos, co sama stosujesz
krytykujac inne diety. Juz nie raz zwracalem Ci uwage na to, jak sliska
sprawa jest argumentowanie za czy przeciw konkretnemu modelowi
odzywiania przy pomocy przypadkow, jakie spotkaly pojedyncze osoby.
Przypomnij sobie, jak wywloklas tutaj smierc Niemena i niby od
niechcenia napomknelas, ze byl wegetarianinem. Przypomnij sobie, ile
razy opowiadalas o cudownym wprost wplywie DO na twoja osobe. Dlaczego
teraz odmawiasz innym prawa do wyciagania wnioskow na temat diety
Kwasniewskiego korzystajac z identycznego schematu rozumowania? Tylko
dlatego, ze krytyka w tym przypadku dotyczy akurat twojej diety? Albo
przyznaj, ze sposob jest malo elegancki i wiecej go nie stosuj, albo
zrob sobie przysluge i nie odzywaj sie tylko po to, by obnazyc swoja
hipokryzje.


Ofiacjalna dieta jest tak szeroko znana i propagowana,
że moja krytyka nie może jej zaszkodzić, a tym bardziej wprowadzić kogokolwiek
w błąd. Ludzie sami ją znają ze stosowanych powszechnie własnych doświadczeń.
Nie zapominaj, że jest stosowana nie tylko w domu ale i we wszystkich placowkach
zbiorowego żywienia.


A to dobre. Napisz jeszcze, ze w kazdym barze mlecznym wisi plakat z
oficjalna piramida zywieniowa. Struktura spozycia okreslonych grup
produktow, jaka wylania sie z danych statystycznych GUS, nijak ma sie do
oficjalnych zalecen zywieniowych, np. tych z IZZ. Dla przykladu podam
srednie dzienne spozycie per capita:
mieso 180 g
pieczywo 200 g
tluszcze 80 g
owoce 150 g
warzywa 320 g
(dane z sieci, szukane wg klucza "gus 'spożycie xxx'", dotyczace XXI
wieku, zaokraglone do 10 g)

Tzw. oficjalne zalecenia zywieniowe mowia m.in. o spozyciu 4 porcji
warzyw oraz 3 porcji owocow dziennie. Jesli przyjac, ze porcja to 130 g
(jedna porcja to np. sredniej wielkosci owoc lub taka ilosc warzyw,
ktora zmiesci sie w dloni) to widac wyraznie, ze srednio zjadamy tylko
2,5 porcji warzyw oraz nieco ponad jedna porcje owocow dziennie. Z
drugiej strony spozycie miesa jest wyzsze od oficjalnie zalecanego. Tak
ma sie rzeczywistosc do twoich wyobrazen o niej.


Wychodzi
na to, ze co dozwolone w stosunku do kazdej innej - z zalozenia przeciez
gorszej - diety, jest absolutnie niedopuszczalne w stosunku do diety jedynie
slusznej, czyli "optymalnej". Istny wzor obiektywizmu.

MOJA krytyka wynikała z MOICH wcześniejszych złych doświadczeń, i to ONE były
PRZYCZYNĄ mojej decyzji o zastosowaniu diety optymalnej. Miałam to w swej
biografii przemilczeć? W imię czego?


A w imie czego kazesz Jarmolowiczowi milczec w sprawie osob, ktorym DO
nie poprawila stanu zdrowia, a wrecz przeciwnie?


Tu nie dyskutuje się (ani dobrze ani źle) o piramidzie żywieniowej i wszystkich
innych dietach. Bo to nie ta grupa tematyczna.


Och, dyskutuje sie, nawet sama to robisz. Oczywiscie tylko wtedy, gdy
jest Ci to na reke. Teraz na reke Ci nie jest, wiec probujesz nalozyc mi
knebel. Nieladnie.

--
Ferdynand Magellan jako pierwszy okrążył Ziemię. Chuck Norris jako
pierwszy okrążył kosmos. Dwa razy.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 96 wypowiedzi • 1, 2

    Linki