Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: faktury za media
Temat: Koszty zarzadu - bezpodstawnie pobrany VAT
j666 napisał:
> Administracja pewnej wspólnoty w latach 2001-02 wszystkim lokalom
> mieszkalnym, które były wynajmowane na działalność gospodarczą doliczała do
> miesięcznych zaliczek na koszty zarządu oraz media VAT w wysokości 22%
> Za całość zresztą wystawiała bodajże comiesięczne faktury VAT.
> Posiadacze takich lokali protestowali, ale dopiero po interpretacji dokonanej
> bodajże w grudniu 2003 przez min.fin. chcą wystąpić o zwrot ich zdaniem
> bezpodstawnie naliczonych kwot.
> W całej wspólnocie byli oczywiście w mniejszości (tak jak zwykle w
> mniejszości są mieszkania wynajmowane na działalność i to oficjalnie), więc
> wcześniej ich głos nie mógł się przebić ani do zarządu, ani do administracji.
> Dodatkowo za te lokale opłacane były nieco wyższe stawki (z uwagi na
> działalność gospodarczą, mówiąc w skrócie biura, bo cóż innego można robić w
> mieszkaniu) zgodnie z UOWL, ale nie o stawki tu chodzi, lecz o doliczany do
> całości VAT (czego IMHO wspólnota nie powinna robić, ponieważ nie świadczy
> ona usług sensu strictoi na rzecz właścicieli, a jedynie rozlicza w ich
> imieniu koszty ujęte w rocznym planie gospodarczym).
> Dla utrudnienia, w tamtych dwóch latach administrację sprawowała inna firma,
> niż obecnie (i zresztą szykuje się kolejna zmiana).
> Pytania:
> * przeciw komu (rozumiem, że wspólnocie) mają Ci pokrzywdzeni posiadacze
> lokali wystąpić i z czym (roszczeniem, pozwem, notą, czy jak to ma się
> nazywać i jaką mieć formę)??
> * czy wystąpienie do jakiegoś urzeędu czy izby skarbowej może tu pomóc (w
> sumie to wielu może zaszkodzić, jeżeli skarbówka dopatrzy się bezpodstawnych
> odliczeń podatku VAT, a w przypadku vatowców - nie wszyscy nimi byli - VAT
> był odliczany).
> JaC
Powinien Pan sprecyzować sposób zarządu, który obowiązywał we wspólnocie oraz
treść zobowiązań wiążących "administrację" ze wspólnotą. Ważne jest czy
wspólnota / "administracja" była ubezpieczona i w jakim zakresie. Zbyt wiele
niewiadomych by napisać cokolwiek rozsądnego.
Temat: Nadplata za co
dzięki aurze11 za wsparcie , ale wyjaśniam gruntownie asam i szpilce istotę
rzeczy :
pomysł na uchwałę właczającą w koszty zarządu nieruchomością wspólną całośc
dostaw mediów do budynku pojawił się w roku 2003 - gdy gmina zażądała
wystawiania dla siebie za media ( od wspólnoty ) VAT-owskiej faktury i
jednocześnie minister finansów ustalił , że wpłata zaliczek na te koszty
zarządu nie jest obrotem VAT-owskim ; ponieważ gmina zaprzestała płacenia
zaliczek - przeprowadziliśmy taką właśnie uchwałę i na niej oparte odpowiednie
uchwały o planach gospodarczych ; to się świetnie obroniło w sądach - które
słusznie zauważyły , iż na mocy innych ustaw ( prawo energetyczne , o wodzie i
ściekach , o utrzymaniu porządku ) to wspólnota mieszkaniowa jest wobec
dostawców i wykonawców tych towarów i usług stroną umów i płatnikiem ; i przy
okazji , uchwalając takie plany gospodarcze , zamieściliśmy w nich zapis , że
"zarząd wspólnoty jest uprawniony do dokonywania niezbędnych i możliwych
przesunięć w obrębie pozycji planu gospodarczego - z wyłaczeniem kwot
uchwalonych dla tegoż zarządu" ; i tak np. , korzystając z aktualnych
wyjątkowych ( pogoda ) oszczędności na kosztach c.o. nasz zarząd bez problemów
pokrył koszt modernizacji hydrofornii a zarząd sąsiadów wykonał niezbędne ( a
wcześniej nie planowane ) remonty murów ; dało to zarządom większy margines
swobody w zakresie szybkiego reagowania na pojawiające się bieżąco problemy ;
dodam tylko , że pięknie się w sądach obroniło umieszczenie w planie
gospodarczym pozycji "rezerwa na niezapłacone terminowo zaliczki" ( my , przy
rocznym całkowitym obrocie finansowym około 160.000 zł , utworzyliśmy taką
rezerwę w wysokości 6.000 zł - oczywiście ewentualne długi od dłużników
ściagamy ) ; to jest naprawdę dobre rozwiazanie - tylko trzeba je spokojnie
przeanalizować )
Temat: administrator osiedla
Dziekując za udział garstce obecnych w spotkaniu przy ul. Ciołka,
chcę zgłosić swoje uwagi/pytania do kompletu dokumentów dot.
administracji osiedla. Jeżeli odpowiadanie na moje pytania na tym
otwartym forum jest niewskazane, poczekam na odpowiedź w mniejszym
gronie. A teraz do rzeczy:
1. Uchwała nr 2/2008
Zabrakło mi stwierdzenia, że Właściciele/Współwłaściciele udzielają
Radzie Osiedla pełnomocnictwa do reprezentowania ich……….
2. Uchwła nr 3/2008:
§1 – „….odwołują obecego Zarządzającego firmę Grewal X….”
Pytanie: Czy ten zapis jest konieczny? Przecież nie podpisywaliśmy
umowy na zarządzanie osiedlem przez Grewal X
3. Uchwła nr 5/2008 – Plan zaliczek na rok 2008.
Pytanie: czy zapis w §2 oznacza, że ustalona zaliczka może być w
każdej chwili zmieniona przez Zarządcę bez konsultacji z Radą
Osiedla. Tzn. przez cały 2008 r. nie mamy wpływu na to, pod jakimi
warunkami może być zmieniona wysokość zaliczki?
Pytanie: Czy opłaty za media dotyczą budynku administracyjnego przy
wjeździe do osiedla?
4. „Umowa o wykonanie usług serwisu technicznego oraz usług
porządkowych”
Pytanie 1: Czy PRomex może/będzie wykonywać prace określone w §1 po
przekazaniu przez Grewal części wspólnej? Przecież utrzymanie
czystości budynku administracyjnego, ciągów komunikacyjnych,
odśnieżanie…… powinno należeć do właściciela części wspólnej. Nie
możemy ponosić kosztów za utrzymanie w czystości terenu
wykorzystywanego do prowadzenie prac budowlanych.
Czy za wykonane prace PRomex wystawiać będzie faktury do ARomex
(niezły układ rodzinny)?
Zakres czynności serwisu usług porządkowych.
Dozorca osiedla – należałoby doprecyzować konkretne godziny pracy.
Tomasz Bednarczyk 6
Temat: ewidencja finansowa wspólnoty
1. proszę adres mailowy - przslę wyrok SA z uzasadnieniem ( w formacie JPG , bo
ze skanera ) ;
2. sprawa pojawiła się w roku 2003 w związku z tzw. II VAT-em dla najemców i żą-
daniami gminy , żeby jej wystawiać faktury VAT za media ( którą to koncepcję ,
niestety , popierali "fachowcy" z Pańskiego środowiska , np. niejaka Bończak-
Kucharczuk /lub podobnie/ ) - Pan wie doskonale o co chodzi ;
3. konstrukcja , którą w Łodzi zastosowano , opiera się na nastepujących
przesłankach :
a ) koszty mediów powstają na styku dostawca-odbiorca ; ten styk znajduje
się w obrębie części wspólnych
b ) pokrywanie tych kosztów należy do wspólnoty ( koszty wspólne ) na pod-
stawie ustaw : prawo energetyczne , o wodzie/ściekach , o utrzymaniu
porządku i czystości w gminach ;
4. i taka argumentacja wystarczyła , żeby 9 sędziów (3x"1" w SO + 2x"3" w SA)
uznało zaliczenie całych kosztów mediów do kosztów zarządu
5. w ten sposób zlikwidowaliśmy problem ( uzyskujac przy okazji zeznanie gminy
w sądzie , iż pobiera od swoich najemców opłaty wyższe niż poniesione koszty )
6. gmina nie wystąpiła z kasacją - i to wszystko ;
7. pytanie - co w tej sprawie ( a dotyczyła ona wielu miast w Polsce )
konstruktywnego zrobili rozmaici "fachowcy" - proszę sobie odpowiedzieć ;
8. jest oczywiście dla Was pewne usprawiedliwienie : ministerstwo finansów miewa
zmienne poglądy i dopiero skoordynowane działania wielu wspólnot w Polsce dopro-
wadziły do wydania ( znanej Panu oczywiście ) interpretacji MF z 23.12.2003 ;
9. i to właśnie mamy do tzw. "fachowców" pretensje - to oni , będąc przeważnie
na miejscu - w Warszawie - powinni tę sprawę załatwić ;
i na koniec :
nie ma się o co wadzić ; ja jestem zwolennikiem konstruktywnej wymiany
poglądów , ale w kwestiach zasadniczych nie mam zwyczaju ustępować
Temat: Świątynia tak zwanej opatrzności,wyrwali kasę?czy
> > I myślisz, że to tak dużo?
> Tak, dla mnie 7 miliardow zlotych to jest duzo...
Kościół jest "przedsiębiorstwem" obejmującym terytorialnie CAŁĄ Polskę i
mającym wielomilionową rzeszę klientów.
> Co ma piernik do wiatraka? ZUS placi wszystkim bez podzialu, czy jest to
> katolik, czy nie! Poza tym wiekszosc tej kasy z ZUS idzie do zakladow
> pogrzebowych - sprawdz zamiast rzucasz puste pomowienia...
Ale większość chowanych w Polsce ludzi, chowa się w obrządku rzymsko-
katolickim. Zakłady pogrzebowe, porozmawiaj z pierwszym z brzegu. Muszą płacic
myto proboszczowi inaczej nie mają "wjazdu" na cmentarz. To samo kamieniarze,
kwiaciarki. (już nie mówiąc o wielokrotnym sprzedawaniu tego samego miejsca -
vide. cmentarz w Wilanowie).
> > Mało? To policz sobie jeszcze na dokładkę wydawnictwa i rozgłośnie i wpły
> wy z
> > reklam i datków.
>
> Czy to traktujesz jako pomoc panstwa...? Kuriozalne!
Tak, ponieważ nie jest tak obłożone podatkami jak zwykłe media. To samo dotyczy
się czesnych w szkołach itd. itd.
Biura turystyczne
> A gdzie tu pomoc panstwa? Ja nie widze zadnych przeplywow finansowych na
linii
> budzet-biura turystyczne...poza podatkami.
A dostałeś fakturę vat, za przewiezienie plecaka na Jasną Górę? A myślisz, ze
możesz sobie rozliczyć wycieczkę do Rzymu, Ziemi Świętej czy Medjugore?
A myślisz, że jako podatnik zobaczysz tę kasę w budżecie państwa w postaci
zapłaconych podatków? Myślę, że tak samo, jak z "tacowego".
Wszystko, wszystko co związane z pogrzebem, narodzinami, chrzcinami
jest "opodatkowane" przez proboszczy.
Scenka przed ślubem. "-Będą Państwo filmować? A to się świetnie składa. Znam
dobrego operatora - bez zażenowania mówi ksiądz. Jesteś jako operator nie
związany z księdzem. Przykro. Bez zezwolenia - niej wolno!".
Państwo traci miliardy nie opodatkowując Kościoła i prostytutek. Ale po co
wszczynać "wojnę religijną" jak można pozbawić świadczeń matki samotnie
wychowujące dzieci...
Temat: Koszty zarzadu - bezpodstawnie pobrany VAT
Koszty zarzadu - bezpodstawnie pobrany VAT
Administracja pewnej wspólnoty w latach 2001-02 wszystkim lokalom
mieszkalnym, które były wynajmowane na działalność gospodarczą doliczała do
miesięcznych zaliczek na koszty zarządu oraz media VAT w wysokości 22%
Za całość zresztą wystawiała bodajże comiesięczne faktury VAT.
Posiadacze takich lokali protestowali, ale dopiero po interpretacji dokonanej
bodajże w grudniu 2003 przez min.fin. chcą wystąpić o zwrot ich zdaniem
bezpodstawnie naliczonych kwot.
W całej wspólnocie byli oczywiście w mniejszości (tak jak zwykle w
mniejszości są mieszkania wynajmowane na działalność i to oficjalnie), więc
wcześniej ich głos nie mógł się przebić ani do zarządu, ani do administracji.
Dodatkowo za te lokale opłacane były nieco wyższe stawki (z uwagi na
działalność gospodarczą, mówiąc w skrócie biura, bo cóż innego można robić w
mieszkaniu) zgodnie z UOWL, ale nie o stawki tu chodzi, lecz o doliczany do
całości VAT (czego IMHO wspólnota nie powinna robić, ponieważ nie świadczy
ona usług sensu strictoi na rzecz właścicieli, a jedynie rozlicza w ich
imieniu koszty ujęte w rocznym planie gospodarczym).
Dla utrudnienia, w tamtych dwóch latach administrację sprawowała inna firma,
niż obecnie (i zresztą szykuje się kolejna zmiana).
Pytania:
* przeciw komu (rozumiem, że wspólnocie) mają Ci pokrzywdzeni posiadacze
lokali wystąpić i z czym (roszczeniem, pozwem, notą, czy jak to ma się
nazywać i jaką mieć formę)??
* czy wystąpienie do jakiegoś urzeędu czy izby skarbowej może tu pomóc (w
sumie to wielu może zaszkodzić, jeżeli skarbówka dopatrzy się bezpodstawnych
odliczeń podatku VAT, a w przypadku vatowców - nie wszyscy nimi byli - VAT
był odliczany).
JaC
Temat: Włodzimierz Czarzasty przed komisją śledczą
HERMAN DAŁ ŁAPÓWKĘ HALBEROWI ZA KONCESJĘ DLA RM MEDIA
W 1998 roku Mariusz Herman pracował jednocześnie w Agencji
Reklamy 35 jak i we własnej spółce RM MEDIA. Agencja Reklamy 35
należała do holdingu Polskie Media S.A. właściciela koncesji
Telewizji „Nasza TV” (czysty przykład telewizji powołanej
wyłącznie by handlować koncesją w celu wypompowania pieniędzy
tak jak w przypadku „Afery Rywina”).
Swój angaż do agencji reklamy Pan Herman zawdzięczał
znajomościom z członkami KRRiTV. Wcześniej pracował w
firmie „Filmar” będącej własnością Sławomira Rogowskiego –
obecnie Agencja Produkcji Filmowej TVP (Rogowski jako Filmar
produkuje koncerty, imprezy i festiwale dla TVP i Polkomtel
S.A.).
W trakcie, gdy Polskie Media chyliły się ku upadkowi (brak
przychodów z reklam i katastrofalna gospodarka finansowa) Herman
zaczął kręcić własny biznes. Próbował również tak jak Rywin
sprzedać koncesję upadającej „Naszej TV”.
W tym czasie dzięki kontaktom z Halberem i Kwiatkowskim Herman
był również doradcą (oficjalnym lub nieoficjalnym) w Radiu Dla
Ciebie.
Spółka RM MEDIA została powołana do realizacji projektu imprezy
promocyjnej nad polskim morzem. Do realizacji akcji angażowani
byli sponsorzy tzn. Grupa Żywiec, Pepsico, Fundusz emerytalny
Ego, Gerling oraz media w postaci gazety „Życie” T. Wołka, 3
Program Polskiego Radia i „Nasza TV”.
Ponieważ RM MEDIA nie dysponowało żadnym kapitałem (prócz
znajomości Pana Hermana i 5 tys. zł kapitału założycielskiego)
konieczne było zorganizowanie odpowiednich funduszy.
W tym samym czasie pojawiła się koncepcja wystąpienia o koncesję
na radio w Łodzi.
Wniosek koncesyjny, wypisany na kolanie w ostatniej chwili, bez
żadnego zaplecza finansowego i konkretnego biznes planu został
pozytywnie rozpatrzony i wybrany spośród wszystkich wniosków o
częstotliwość w Łodzi. Agora przegrała w tym konkursie z ofertą
i genialnym projektem pana Hermana. We wniosku radio otrzymało
nazwę TKM FM (czytaj: Teraz K... My).
W trakcie letniej imprezy promocyjnej (1999 r.) zostały zebrane
fundusze na uruchomienie stacji radiowej. W podziękowaniu za
dobrą współpracę Herman odwdzięczył się Halberowi fundując na
koszt RM Media wakacje córce pana Halbera i jej ówczesnemu
narzeczonemu.
Wakacje trwały ok. 3 tygodni i obejmowały najlepsze hotele w
Świnoujściu, Niechorzu i Jastrzębiej Górze. Hotele posiadają
dane personalne gości (Herman brał faktury na RM MEDIA), ślady z
pobytu można również było znaleźć w książkach z opłatami
klimatycznymi.
Agora próbowała w tym czasie odwoływać się od niekorzystnego
werdyktu KRRiTV na temat przyznania koncesji dla RM Media.
Przeprowadzona była również próba zdyskredytowania osoby Pana
Hermana. Z niewiadomych mi powodów „Gazeta Wyborcza” nie
zdecydowała się na ujawnienie przyjęcia korzyści majątkowych
przez Halbera na kwotę 12 tys. zł (tyle kosztowało 3 tygodnie
wakacji dla nieletniej córki Halbera).
Pan Herman współpracował w latach ubiegłych z Polkomtel S.A.
Prowadził tam na szeroką skalę projekt sprzedaży aktywacji dla
rolników. Jak wiadomo tak lukratywne kontrakty biorą się jedynie
z dobrych pomysłów i ze znajomości z prezesem Pachowskim.
Dlaczego „Gazeta Wyborcza” nie złożyła doniesienia do
prokuratury w sprawie korupcji Halbera, pomimo że miała na to
dowody? Dlaczego 5 tys. zł i znajomości wystarczyło, by
uruchomić radio w Łodzi? Dlaczego Pan Włodzimierz Czarzasty i
Sławomir Rogowski mają prywatne firmy, które pracują na rzecz
spółek Telewizji Polskiej powiązanych z ich osobami?
Temat: pranie brudnych pieniędzy w Stella Maris
pranie brudnych pieniędzy w Stella Maris
Śledztwo w sprawie prania brudnych pieniędzy w aferze wydawnictwa Stella Maris
ABW u znanego lobbysty
ABW zażądała od Andrzeja Długosza, prezesa znanej firmy PR, wydania
dokumentów, związanych z aferą prania brudnych pieniędzy w kościelnym
wydawnictwie Stella Maris - dowiedziała się "Rz".
Agencja nie wyklucza przedstawienia Długoszowi, który jest również szefem
rady nadzorczej Polskiego Radia, zarzutu dotyczącego wystawiania faktur za
niewykonane usługi.Funkcjonariusze gdańskiej delegatury Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego odwiedzili w czwartek siedzibę należącej do
Długosza firmy Cross Media PR w Warszawie. - Zabezpieczyli faktury, polecenia
przelewów i umowy - mówi "Rz" Katarzyna Bernecka, rzecznik gdańskiej ABW.
Dokumenty dotyczą współpracy firmy Andrzeja Długosza z firmą Janusza B.,
jednego z głównych podejrzanych w aferze Stelli Maris. Andrzej Długosz
potwierdził, że funkcjonariuszw ABW byli u niego. - Na ich prośbę przekazałem
dokumenty dotyczące współpracy z kontrahentem - mówi. Nie chce zdradzić
szczegółów tej współpracy. - W żadnej z umów nie złamałem prawa - zapewnia.
Z informacji "Rz" wynika, że śledztwa, które prowadzi gdańska Prokuratura
Apelacyjna i tamtejsza ABW, dotyczą umów leasingowych, działania na szkodę
wierzycieli i wyłudzania podatków pod pretekstem usług konsultingowych. -
Dotyczą nieprawidłowości finansowych w świadczeniu różnego rodzaju usług
niematerialnych i podczas realizacji transakcji finansowych - mówi Bernecka.
Postępowania obejmują dwanaście firm. Jedną z nich jest należąca do Andrzeja
Długosza Cross Media PR. Wszystkie, zdaniem ABW, brały udział w wystawianiu
fikcyjnych faktur m.in. za nigdy niewykonane usługi konsultingowe. - Ich
szefom prawdopodobnie zostaną przedstawione zarzuty - mówi Bernecka. - O te
same zarzuty zostanie poszerzony akt oskarżenia wobec głównych podejrzanych w
sprawie Stelli Maris.Śledztwo dotyczące kościelnego wydawnictwa Stella Maris
to jedna z najgłośniejszych spraw związanych z praniem brudnych pieniędzy.
Byli szefowie wydawnictwa, wśród nich były kapelan metropolity gdańskiego, są
podejrzani o wystawianie w latach 1998 - 2001 faktur VAT za fikcyjne usługi
konsultingowe i doradcze. Wartość tych faktur przekracza 60 milionów złotych.
Na ich podstawie z różnych firm wyprowadzana była gotówka i wyłudzane
podatki. Wśród podejrzanych jest wiele wpływowych osób, m.in.: były
wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za sprawy łączności Krzysztof H.,
były wiceprezes spółki El-Net Eugeniusz G., były szef gdańskiego SLD Jerzy J.
Do sądu trafił już jeden akt oskarżenia, na przełomie października i
listopada ma być gotowy kolejny. Wydawnictwo pozostawiło po sobie długi.
Ściągający je komornicy zajmują majątek gdańskiej kurii, zajęli też jej konto.
Temat: Newsletter 25
uwierzyli w siłę internetu
Uwierzyli w siłę internetu
Data: 2005-08-01
Autor: Ada Kondratowicz
Trwa rozbudowa internetowego serwisu księgowego ifirma.pl. Jego właściciel -
wrocławska firma Power Media - liczy, że przekona do niego nowych użytkowników
Andrzej Parszuto, jeden z założycieli i prezes
firmy Power Media
Serwis to jeden z pierwszych projektów spółki Power Media. Firma powstała w
1997 roku, choć jej założyciele Andrzej Parszuto i Wojciech Narczyński jeszcze
w czasie studiów na Politechnice Wrocławskiej odkryli siłę internetu. W 1997
roku mieli jedno z pierwszych we Wrocławiu szybkich łączy internetowych. - Już
kilka lat wcześniej wiedzieliśmy, że internet to coś, czym warto się zająć -
mówi Andrzej Parszuto, prezes Power Media. Teraz ich firma specjalizuje się w
tworzeniu oprogramowania i przedsięwzięciach internetowych.
- Pomysł na prosty serwis internetowy wpadł nam do głowy niemal przez
przypadek - mówi Andrzej Parszuto. - Sami byliśmy początkującymi biznesmenami.
Chcieliśmy stworzyć rozwiązania przydatne nawet dla tych, którzy o księgowości
nie mają zielonego pojęcia - dodaje.
Co oferuje ifirma.pl? W zamian za stały abonament przedsiębiorca może w
serwisie m.in. prowadzić księgowość, rozliczenia z fiskusem i ZUS-em, bazę
danych dostawców i odbiorców, ewidencję zakupów, księgę przychodów i rozchodów.
W serwisie zarejestrowało się do tej pory ponad 5 tysięcy osób. Na stałe
korzysta z niego około 300 użytkowników. Większość to małe, często jednoosobowe
firmy, które są płatnikami VAT. - To może nie jest taka liczba, jakiej się
spodziewaliśmy, ale w pewnym momencie, po gorączce internetowej,
zainteresowanie internetem osłabło, a serwisowi zabrakło promocji. Poza tym
wiele małych i średnich firm ciężko przekonać do serwisu - wylicza Andrzej
Parszuto. - Po pięciu latach wracamy do jego rozbudowy - zapowiada.
Mimo trudności działalności ifirmy.pl nie zawieszono. W momencie wejścia Polski
do UE na kilka dni wstrzymano jedynie możliwość generowania faktur - zmiany w
podatkach były tak duże, że eksperci nie nadążali z ich wprowadzaniem. Teraz
serwis ma nową szatę graficzną, część poradnikowo-informacyjną i dodatkowe
funkcje. Power Media planuje także jego kampanię promocyjną.
- Nadal nie będzie to jednak nasza główna działalność. Chcemy się ciągle
specjalizować w tworzeniu tzw. oprogramowania pod klucz - przyznaje Andrzej
Parszuto.
Większość swoich zleceń firma realizuje za granicą. Tworzyła m.in. amerykański
serwis zdrowotny dr Mercola dla Optimal Wellmes Center, międzynarodowy serwis
fotografii cyfrowej i internetowy sklep z produktami Apple w Polsce. We
Wrocławiu na stałe współpracuje z centrum badawczym Siemensa. Zatrudnia około
50 osób. W 2003 roku przychody Power Media wyniosły 1 milion złotych. W tym
roku spółka przewiduje, że będą one trzy razy większe.
biznes wrocławski
Temat: Odosobniona opinia
Szanowny Panie,
albo się panu kompletnie popierniczyły rodzaje gwarancji, albo pisząc swoje
kontrwyjaśnienie nie wiedział pan, że są różne rodzaje gwarancji i jedne nie
wykluczaja drugich - zatem spieszę w wyjaśnieniami. Kupując telewizor w Media
Markt "z urzędu" ma pan gwarancję (domyślnie na rok, chociaż są wyjątki od tej
zasady) na zakupiony towar z tytułu zgodności towaru z zawartą umową sprzedaży,
określa to Kodeks Cywilny (dokładnie ten sam w przypadku deweloperów,
sprzedawców telewizorów czy tenisówek). Dowodem na zawarcie umowy sprzedaży
jest paragon, rachunek albo faktura - a jeśli dogada się pan ze sprzedawcą to
nawet na zakup zapałek może pan podpisać akt notarialny, a wcześniej
przedwstępną umowę sprzedaży (również w formie aktu notarialnego). Gwarancja
wydana przez producenta jest inną, dodatkową gwarancją.
A teraz pozwoli pan, ze odniosę się w tym kontekście do pana polemiki:
> Bemowo jest bezpośrednio zaangażowane w ewentualne spory i może zajść
> sytuacja, że będzie reprezentowało dwa różne interesy
dokładnie w identycznej sytuacji jest Media Markt, gdy zgłosi pan naprawę
gwarancyjną nie z tytułu gwarancji producenta tylko niezgodności towaru z umową
sprzedaży, na podstawie której żaden producent nie wykona panu naprawy
gwarancyjnej, tylko musi pan załatwiać to przez sprzedawcę (tak jak w naszym
przypadku przez Bemowo). Czym innym jest gwarancja producenta, w naszym
przypadku np. drzwi wejściowe, może pan zgłosić bezpośrednio do Drew-Stalu
(gwarancja producenta) lub do Bemowa (niezgodność z umową sprzedaży).
> w dokumencie gwarancyjnym jest wskazany gwarant czyli autoryzowane punkty
> napraw, a w przypadku naszej umowy nie ma wskazania na taką firmę czyli
> jeżeli ja zgłoszę że pękła mi ściana, a komisja Strabagu
> (czy Konstansu - wszystko jedno) stwierdzi, że to w wyniku mojego
> zaniedbania, to ja dochodzę moich praw od spółki Bemowo, jako sprzedawcy...
I w identyczny sposób by pan postępował, gdyby kupił pan trampki bez gwarancji
producenta. Zgłasza pan się do sprzedawcy, a rzeczoznawca od producenta trampek
(wszystko jedno z Trampkpolu czy Eurotrampexa) stwierdza, że to w wyniku
pańskiego zaniedbania, to pan dochodzi swoich praw od sprzedawcy od którego
kupił pan trampki (podobnie jest z telewizorem jeśli nie było dodatkowej
gwarancji producenta lub nawet była, ale życzy pan sobie skorzystać z umowy
sprzedaży)
> Proszę pamiętać, że przynajmniej część prac też wykonują
> podwykonawcy, ale przecież nie od nich będzie Pan dochodził swoich praw
dokładnie tak samo jest w przypadku trampek, jeśli sznurówki zostały wykonane
przez innego producenta, to tez nie będzie pan od niego dochodził swoich praw
> co w ostatecznym rozrachunku jednak nie zmienia faktu, że gwarancji
> w akcie notarialnym udzieliło Bemowo.
akt notarialny czyli umowa sprzedaży.
Zupełnie identyczna sytuacja jak w przypadku trampek czy telewizora. Umowa
sprzedaży zawarta ze sprzedawcą (nie ma znaczenia czy potwierdzeniem tej mowy
jest akt notarialny czy paragon) jest równoznaczna z tym, że każdy sprzedawca
(niezależnie od dodatkowych i nieobowiązkowych gwarancji producenta) jest
gwarantem sprzedawanego towaru.
> jeżeli by zaś w dokumencie gwarancyjnym nie
> określił innego gwaranta, to od MEDIA MARKT dochodziłby Pan swoich praw
Od Media Markt może pan zawsze dochodzić swoich praw zawsze jeśli tylko pan cos
od nich kupi. Nawet jeśli jest gwarancja producenta, to Media Markt zawsze musi
przyjąć gwarancję do rozpatrzenia (tak orzeka Kodeks Cywilny) nawet jeśli pan
gwarancję producenta porwie na ich oczach i wyrzuci do kosza.
Uff, koniec wymądrzania się.
Czy ma pan dodatkowe pytania? Jeśli znajdę trochę czasu do wyjaśnię ;-)
Temat: MIŚ samorządowy
WARDZIŃSKI SPRZENIEWIERZYŁ PIENIĄDZE UNII EUROPEJSKIEJ
(Art. 284 § 2 KK).
Zainspirowani ostatnim artykułem w Czasie Ciechanowa, jak też wcześniejszymi -
redagowanymi przez Rzecznika prasowego urzędującego Prezydenta przeprowadziliśmy
dziennikarskie śledztwo mające na celu skonfrontowanie informacji, jaki płyną
przez sponsorowane artykuły prasowe w Ciechanowskich mediach oraz Gazecie
Samorządu Miasta.
Poniższe informacje ukazują prawdziwe oblicze „prawego i uczciwego” prezydenta
bez modulowania wizerunku w krzywym zwierciadle.
Skrzętnie skrywana prawda, do której dotarliśmy jest szokująca i może mieć
olbrzymi wpływ nie tylko na kolejne inwestycje a raczej ich brak w Ciechanowie
dzięki urzędującemu prezydentowi, ale także na zatrzymanie w/w przez organa
ścigania.
W roku 2004 prezydent Wardziński informował media (Gazeta Samorządu Miasta nr
11/152 str. 3) o zdobyciu dofinansowania ze środków pozabudżetowych na wdrożenie
systemu jakości ISO. ISO było wdrażane w Urzędzie Miasta przez firmę Umbrella
-Stowarzyszenie Konsultantów z Warszawy.
Dotarliśmy do umowy nr 115/CPF/MoU/04 z 7.06.2004 zawartej pomiędzy Fundacją
Fundusz Współpracy a Gminą Miejską Ciechanów reprezentowaną przez prezydenta
Wardzińskiego. Ale jej przedmiotem jest przekazanie 20 tysięcy złotych z
unijnego funduszu CPF ”przeznaczonych wyłącznie na realizację projektu” pod
tytułem „Dofinansowanie przygotowania strategii dla gminy Ciechanów” a nie na
wdrożenie ISO. § 4, ust. 4 tej umowy stanowi, że „beneficjent (Gmina Ciechanów)
zobowiązuje się do wykorzystania środków finansowych jedynie i wyłącznie na
sfinansowanie projektu”.
Wniosek o przyznanie pieniędzy z funduszu CPF podpisał 26 marca 2004 prezydent
Wardziński. 8 tysięcy kosztować miał „audit” a 12 tysięcy szkolenia. Wniosek
zawieziono do siedziby Funduszu Współpracy 29 marca 2004. Termin rozpoczęcia
projektu: 20 maja 2004, termin zakończenia: 30.06.2004.
25 maja 2004 Tadeusz Kozek, Podsekretarz Stanu w Urzędzie Komitetu Integracji
Europejskiej poinformował Fundusz Współpracy (pismo: Sekr. Min.
TK/1498/2004/DPZ/RD) o przyznaniu pieniędzy dla Urzędu Miasta Ciechanów na
„Dofinansowanie przygotowania strategii”. Pismo informujące o tym fakcie
wpłynęło do Urzędu Miasta Ciechanów 27 maja 2004. Środki przekazano na
specjalnie wydzielone konto urzędu. 3 czerwca pan minister Tadeusz Kozek zgodził
się na wydłużenie realizacji projektu do 5 lipca 2004
(Sekr.Min.TK/1576/2004/DPZ/RD).
Umowę z firmą Umbrella (nr 233/10) o „udzielenie pomocy szkoleniowej w zakresie
budowy nowoczesnych narzędzi zarządzania gminą” zawarto 8 czerwca 2004. Zgodnie
z umową pomoc diagnostyczna miała trwać 3 dni robocze a pomoc szkoleniowa 12 dni
roboczych.
Ale Umbrella wystawiła fakturę (nr 205/2004) za „usługi konsultingowe” na
wysokość 20 tysięcy złotych dnia 7 czerwca 2004, czyli na dzień przed zawarciem
umowy(!!!). Faktura wpłynęła do Urzędu Miasta 11 czerwca 2004. 16 czerwca
pracownica Urzędu Miasta (na wyraźne polecenie przełożonych) opisała fakturę, że
jest zgodna z umową 233/10 i opłacona będzie ze środków przekazanych na
podstawie umowy z Funduszem Współpracy nr 115/CPF/MoU/04. Polecenie przelewu (nr
259) za tą fakturę wystawiono w Urzędzie Miasta dn. 24 czerwca 2004.
Tak oto 20 tysięcy ze specjalnego konta urzędu poszło do firmy Umbrella –
Stowarzyszenie Konsultantów za przygotowanie strategii. 20 tysięcy przekazane
urzędowi przez Fundusz Współpracy wyłącznie na strategię zgodnie z umową
115/CPF/MoU/04. Tyle że firma robiła w Urzędzie miasta zupełnie coś innego.
Dysponujemy materiałami szkoleniowymi na temat ISO (a nie strategii) wydanymi
przez firmę Umbrella specjalnie dla Urzędu Miasta. Pracownicy Urzędu Miasta
także kojarzą przystojnego konsultanta Umbrella jedynie z ISO a nie ze strategią.
Wychodzi na to, że prezydent Wardziński potrzebował zewnętrznych pieniędzy na
ISO ale nikt nie mógł mu ich dać. Napisał zatem wniosek do Funduszu Współpracy o
pieniądze na strategię rozwoju. Dostał je. Ale wydał na ISO łamiąc zapisy umowy
nr 115/CPF/MoU/04 (§ 2 oraz § 4 ust. 4 i 5). Pieniądze Unii Europejskiej zostały
wydane niezgodnie z przeznaczeniem darczyńcy. Zostały zatem sprzeniewierzone
(Art. 284 § 2 KK)..
Jeżeli Wardziński pozyskał pieniądze na tworzenie strategii to dlaczego się tym
nie pochwalił w mediach?
Jeżeli Wardziński pochwalił się pozyskaniem pieniędzy na ISO niech pokaże
dokumenty świadczące, że faktycznie je pozyskał.
I jak to jest możliwe, że firma wystawia fakturę urzędowi za usługę, a dopiero
dzień później podpisuje umowę na tę usługę?
Temat: Rozliczanie mediów w dużej wspólnocie
Rozliczanie mediów w dużej wspólnocie
Czy myślicie, że poniższa koncepcja ma sens? Nie wiem jak z wodą i
ogrzewaniem części wspólnych. Bo ja tu to potraktowałem cena wewnętrzną. No
już mam wątpliwosci.
Całe szczescie kazdy lokal ma licznik ciepła w gigadzulach oraz liczniki
ciepłej i zimnej wody.
Co myślicie o poniższej koncepcji:
Wg mojej opinii, Regulamin Rozliczania Mediów powinien być przyjęty uchwałą
na pierwszym zebraniu. Załączam główne punkty dotyczące koncepcji rozliczania
mediów, rozliczanych przez wspólnotę.
Założenia:
-Okres rozliczeniowy: każdorazowo styczeń – czerwiec oraz lipiec – grudzień
(okresy rozliczeniowe półroczne)
-Konieczne jest zainstalowanie przez SPEC dodatkowego licznika zużycia ciepła
na cele podgrzania wody - do uzyskania ciepłej wody bieżącej (na dzisiaj
takiego licznika nie wiadomo dlaczego nie ma. Jednak bardzo łatwo SPEC go
zainstaluje za darmo). Po zainstalowaniu takiego licznika będą znacznie
łatwiejsze i bardziej sprawiedliwe rozliczenia ciepła
-Konieczne jest prognozowanie zaliczek na media indywidualne na okresy
przyszłe – prosta formuła prognozy: w następnym okresie rozliczeniowym płaci
się zaliczkę na dana pozycję = sumaryczne całkowite zużycie w poprzednich 6
miesiącach podzielone przez 6
-Każdy przed rozpoczęciem kolejnego okresu otrzymuje od administratora
rozliczenie za stary okres plus kalkulacje na przyszły okres
MPWiK – czyli woda:
wspólnota dostaje fakturę MPWiK; Kwoty z faktur są dzielone przez sumę ilości
zużycia wody z liczników razem ciepłej i zimnej wody we wszystkich lokalach
(po odczycie na koniec okresu rozliczeniowego). Czyli każdy lokal płaci
sprawiedliwie wg zużycia z obydwu liczników. Podsumowując, współczynnik
rozliczania w tym przypadku to m3.
SPEC:
1.abonamenty, koszty usług przesyłowych, opłaty za moc zamówioną (wszystkie 3
pozycje są stałe) - wg faktur comiesięcznych SPEC. Rozliczenie w tym
przypadku wg m2 mieszkania z powierzchnią przynależną, czyli innymi słowy wg
udziału we współwłasności. Czyli w w tym przypadku - niezależne od zużycia
licznikowego (bo są to koszty stałe);
2.Ogrzewanie mieszkań – wg liczników ciepła (podzielnik ciepła w gigadżulach
w każdym lokalu). Kwoty z faktur z tego tytułu są dzielone przez sumę ilości
zużycia ciepła do ogrzewania z liczników ciepła we wszystkich lokalach (po
odczycie na koniec okresu rozliczeniowego). Czyli każdy lokal płaci
sprawiedliwie wg zużycia z licznika. Podsumowując, współczynnik rozliczania w
tym przypadku to gigadżul. To że lokal jest np. na ostatnim piętrze,
krańcowy, itd. – powinno być już uwzględnione na etapie zainstalowania i
regulacji instalacji; jeśli nie, to trzeba będzie interweniować;
3.Ciepła woda (tzn. jej podgrzanie przez SPEC) - Kwoty z faktur z tego tytułu
są dzielone na lokale przy zastosowaniu współczynnika udziału zużycia ciepłej
wody w danym lokalu do sumy zużycia ciepłej wody we wszystkich lokalach
Temat: WR - Swaczyna
I N T E R P E L A C J A nr 3
Zgłoszona na w dniu 10.02.2003.
Przez radnego: Marian Sławik
W sprawie: „Wiadomości Rudzkie”
Opis sprawy: Proszę o odpowiedz na następujące pytania.
1/ Jakiej wielkości środki zostały wypłacone „Wiadomościom Rudzkim” przez
Urząd Miasta /wszystkie wydziały/ za reklamy, art. sponsorowane i inne
działania w roku 2002?
2/ Jakie środki zostały wypłacone „Wiadomościom Rudzkim” przez zakłady
podległe miastu /MPGM, PWiK, MOK, MOSiR, PEC itd./ za reklamy, art.
sponsorowane w roku 2002?
3/ Dlaczego wstrzymano dalsze prace nad prywatyzacją „Wiadomości Rudzkich”, i
jakie będą następne działania w tym kierunku?
4/ Kto finansuje stronę reklamową Ruchu Autonomii Śląska?
Sławik Marian
Prezydent Miasta Ruda Śląska
Szanowny Pan
Marian Sławik
W odpowiedzi na Pana interpelację dotyczącą "Wiadomości Rudzkich"
przedstawiam następujące wyjaśnienia:
Ad. 1.
W roku 2002 ówczesny Zarząd Miasta Ruda Śląska spisał następujące umowy
ze "Śląskie Media" Sp. z 0.0. w Rudzie Śląskiej: - umowa nr 342/157/2001 z dnia
28 grudnia 2001 roku, spisana w związku z przeprowadzonym zapytaniem o cenę na
umieszczenie w roku 2002 ogłoszeń w sprawie zamówień publicznych, tzw. ogłoszeń
czasowych tj. obwieszczeń, apeli, nekrologów, życzeń i innych, ujętych na
stronie pt. "Samorząd informuje". W oparciu o powyższą umowę, "Śląskie Media"
Sp. z 0.0. wystawiły za swoje usługi faktury na łączną kwotę 142.671,90 zł,
- umowa nr 342/127/02 z dnia 02 września 2002 roku dotyczyła umieszczenia
artykułu promocyjnego miasta Ruda Śląska w wydawnictwie pt. "Ruda Śląska
dawniej i dziś" na kwotę 9.394 zł brutto oraz umowa nr 342/172/2002 z dnia 30
grudnia 2002 roku związana z przeprowadzonym zapytaniem o cenę
na umieszczenie w 2003 roku ogłoszeń o podobnym charakterze, jak w umowie na
rok 2002.
Ad. 2.
W roku 2002 jednostki takie jak Miejski Ośrodek Kultury oraz Przedsiębiorstwo
Energetyki Cieplnej Sp. z 0.0. w Rudzie Śląskiej nie poniosły żadnych kosztów z
tytułu opłat
za umieszczanie w tygodniku "Wiadomości Rudzkie" publikacji dotyczących
działalności powyższych jednostek. Natomiast Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji
w Rudzie Śląskiej w roku 2002 dokonał przelewu na kwotę 671 zł, tytułem zapłaty
za reklamę do albumu "Ruda Śląska dawniej i dziś". Miejskie Przedsiębiorstwo
Gospodarki Mieszkaniowej Sp. z 0.0. uiściło kwotę za zlecone ogłoszenia w
wysokości 29.147,87 zł, zaś Wspólnoty Mieszkaniowe zarządzane przez Spółkę
wpłaciły kwotę 7.252,90 zł.
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z 0.0.
w Rudzie Śląskiej w roku 2002 nie zlecało umieszczania artykułów sponsorowanych
w "Wiadomościach Rudzkich", ale umieszczało ogłoszenia o przetargach na łączną
kwotę w wysokości 3.464,80 zł, a także wydało kwotę 2.348,80 zł a reklamowanie
Przedsiębiorstwa w albumie fotograficznym "Ruda Śląska dawniej i dziś".
Ad. 3.
W sprawie prywatyzacji "Śląskie Media" Sp. z Śląskiej, decyzja może być
podjęta, po rozważeniu prywatyzacji Spółki. Wtedy też, zostanie przyjęty
działań w tym zakresie.
Ad.4.
Zgodnie z zarządzeniem nr 71/PM/03 Prezydenta Miasta Ruda Śląska z dnia 18
marca 2003 roku w sprawie określenia zasad publikowania informacji o
organizacjach pozarządowych działających na terenie miasta Ruda Śląska, każda
organizacja o charakterze pozarządowym, zarejestrowana w Urzędzie Miasta Ruda
Śląska ma możliwość zamieszczania na łamach prasy lokalnej, w
tym "Wiadomościach Rudzkich", informacji o działalności statutowej oraz
kalendarium organizowanych imprez.
Dotychczas z powyższej możliwości skorzystał Ruch Autonomii Śląska i Związek
Górnośląski.
Prezydent Miasta
Inż. Andrzej Stania
Temat: Działalność Federacji Zielonych w Białymstoku
ZNOWU KŁAMIESZ na rózne tematy
ZNOWU KŁAMIESZ
Na podstawie „Rzeczpospolitej” „Reporter z przeszłością”: Jacek Bazan zaczął
realizować reportaż o naruszeniu praw pracowniczych w firmie meblowej –
nagrywał rozmowy z poszkodowanymi pracownikami itp. Jednak po spotkaniu z
szefem firmy zaprzestał realizacji krytycznego reportażu. Wyreżyserował za to i
wystąpił w reklamie tej firmy, która była emitowana w lokalnej telewizji. Itp.
Itd.
Skoro WYDAJE CI SIĘ ŻE TAK świetnie się orientujesz Napisz CO TERAZ
porabia „reporter z przeszłością” jakoś nie widać żadnych jego reportaży w TVN
ani w żadnej innej telewizji? To przecież „gwiazda” „dziennikarstwa śledczego”
(tendencyjna na zlecenie?)
Medialna prawda zależy od źródła finansowania: media publiczne są przychylne
dla rządzących, media prywatne dla tych którzy płacą.
Problem z dochodzeniem sprawiedliwości ma każdy kto miał z nią w Polsce do
czynienia – np. sprawy dotyczące STATOIL w Białymstoku ciągną się od 1997 r
(prawie 7 lat) – firmy robią wiele by uniknąć rozbiórek nielegalnych budowli.
TO SAMO DOTYCZY MEDIÓW – TAKIE POSTĘPOWANIA SĄ NA RÓŻNYCH ETAPACH ITP. ZNOWU
PISZESZ WIĘC NIEPRAWDĘ.
Każdy kto nie wierzy w bajki nie uwierzy w to że „Oni nie muszą nic sami
prostować – to tobie powinno zależeć na obronie swego „dobrego” imienia i łatwo
byś ich sądownie zmusił do sprostowań gdyby fakty opisywane przez media były
kłamstwami.”
Historia np. Edyty Górniak „Faktu” i „Super Expresu” dla zorientowanych (nie
ogłupionych medialną papką) czy Prezydenta Kwaśniewskiego i „Życia” (itp. Itd.)
i sądowych wyroków w tych sprawach to ewidentne przykłady częstej medialnej
patologii, naruszenia rzetelności, i prawa prasowego (brak autoryzacji,
wmanipulowywanie wypowiedzi w z góry założone tezy) – zresztą na swojej
nierzetelności same stracą najbardziej – ale znacznie poważniejsze problemy są
nierozwiązane (np. ludzie umierają czekając na badania, nieopłaconą fakturę sąd
może egzekwować od dłużnika latami itp.).
Jakoś nie wierzę w „bezinteresowne” mijanie się z prawdą – myślę że masz w tym
ukryty cel, tym bardziej że piszesz anonimowo
To „mijanie się z prawdą” jak widać na przykładzie Bazana jest typowe dla
twoich wypowiedzi, więc nie jesteś wiarygodną osobą, ukrywasz, pomijasz, a
prawda tkwi w takich „szczegółach”.
Co do prokuratury – nie straszę nikogo, po prostu odpowiedzialność za słowa
jest sprawą pewnego poziomu, kultury itp.
Ale jeśli ktoś koniecznie chce – to zbieram już materiały.
Temat: Aptekarze walczą z Litwinami
nie mozna wydać więcej niz sie ma dlatego wydaje tam gdzie jest tanio i tyle
> ile mam. zapomnieli o tym niektórzy Twoi koledzy farmaceuci z których teraz
> windykuje pieniadze. Oni tej forsy nie wydali na inwestycje tylko na godne
> zycie ( dobre samochody, weekendy w fajnych miastach europejskich).
A tu się z Tobą zgadzam, nawet w 1000%. Zapomnieli o płaceniu za faktury,
zapomnieli, że pieniądze się inwestuje, a nie przejada. Za cudze pieniądze (
nie zapłacone faktury ) zaczeli konsumować kłując tym innych w oczy.
Nasza ostatnia inwestycja to był remont kamienicy z XIX wieku...
Nie widze
> powodu dla któego mam za cos płacić więcej skoro moge mniej. Nie widze sensu
> zeby forse która wydam u Ciebie wracała do mnie w jakis dziwny sposób. wole
> wydac mniej i miec juz teraz pieniądz w kieszeni a nie czekac na iluzie. ps.
> gdzie byłes na wakacjach??? czym jezdzis???? nienawidze hipokryzji. ps. dalej
> uwazam ze obrazasz naród.
Już Ci piszę, bo nie ukradłem: Avensis 2001. Wakacje tu się zdziwisz, ale
bardzo lubię wsie na Warmii, Bośnię, a nie znoszę kurortów, latania po
Kanarach, Bali czy też innych zagranicach...
A co do obrażania moj drogi ja poprostu punktuję głupotę i nic więcej, poza
tym przypomnij sobie co piszę o ludziach zatrudnionych w sklepach, które
sprzedają tanio ( np.Biedronka ) i nie są to wymysły... ale oni juz Ci zwisają.
Aptkarze, notariusze, adwokaci itd. to sa gangi które trzeba rozbić.
Tia, a przypomnij sobie co ludzie w Polsce mówią o firmach windykacyjnych i
komornikach, czy to wszystko jest prawdą???
A co do innych rzeczy u mnie w aptekach ceny nie różnią się niczym od tych co
jest w sieciach, to po pierwsze, po drugie nawet po rozbiciu gangów, ja zostanę
jestem farmaceutą, jak również moja żona, także moja matka. Apteki są w naszych
własnych lokalach, istniejemy na rynku od 1990 roku. Także uważam, że zniesiemy
wszelkie wojenki cenowe, najwyżej pozwalniamy ludzi, będziemy płacić mniejsze
podatki i już. A kiedy zostaną sieci i te kilkaset aptek w takiej samej
sytuacji jak my, to wtedy zobaczysz, że scenariusz opisany na forum się spełni.
Aha nie pieprz mi o ganagach aptecznych bo wszelkie zmiany w prawie
farmaceutycznym i tym co nas dotyczy od kilku już lat nie dbają o nasze
interesy jak i również polskich producentów leków, z innej beczki jeśli tak
trzęsiemy wszystkim to czemu od 4 lat nie mogę otworzyć specjalizacji, bo co
moja własna mafia mi nie daje. W Polsce zawsze musi być ktoś kto jest czemuś
winny, kiedys Żydzi, a teraz w/w przez Ciebie.
Przemek
p.s.
ciągle wyciągane są przez media przekręty Łapińskiego i spółki odnośnie łapówek
itd. ale nikt sobie nim geby nie wyciera tylko aptekarzami...
Temat: 40 000 na festynie w Przylepie - gdzie pieniądze?
oto rozliczenie
z lubuskiej :
"Podsumowanie
- Myślałem, że sprzedamy więcej kart wstępu. Niestety, z 45 tys. wydrukowanych
biletów sprzedaliśmy tylko 13 tys. 310 sztuk – mówi Lech Marchelewski, dyrektor
Aeroklubu Ziemi Lubuskiej w Przylepie, jeden z organizatorów charytatywnego
koncertu z ubiegłej soboty.
Festyn i koncert poświęcony był pamięci dwóch zmarłych pilotów – Sebastiana
Chrząszcza i Marka Dubkiewicza z Grupy Akrobacyjnej „Żelazny”, którzy zginęli
tragicznie, rozbijając się w czerwcu na podzielonogórskim osiedlu. Dochód ze
sprzedaży biletów, które kosztowały po 10 zł, miał być przeznaczony na pomoc
wdowom po pilotach i wsparcie Domu Dziecka w Kożuchowie.
Gdy w środowym wydaniu „GL” podaliśmy, że z festynu lotniczego i koncertu Ich
Troje udało się zebrać 52 tys. 940 zł, w naszej redakcji rozdzwoniły się
telefony. Czytelnik z Zielonej Góry pytał: – 40 tys. ludzi na koncercie
Wiśniewskiego i każdy z nich kupił bilet za 10 zł, a „Gazeta” podaje, że
zarobiono 52 tys. zł. Coś jest nie tak. Może przedstawicie szczegółowe
rozliczenie imprezy?
O wyjaśnienia poprosiliśmy organizatora festynu L. Marchelewskiego. – Ilość
osób na festynie przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Nie panowaliśmy nad
tym i kiedy się ściemniło, bardzo wielu ludzi weszło na lotnisko za darmo, bez
biletu – wyjaśnia dyrektor aeroklubu.
Większy tylko Woodstock
Włodzimierz Cendrowski z firmy ochroniarskiej Perfekt z Zielonej Góry, która
zajmowała się również sprzedażą biletów w Przylepie dodaje, że od godz. 19.00
bramy lotniska były otwarte dla każdego. – Zrobiło się ciemno i nie dało się
sprzedawać biletów – mówi. – Ludzie wchodzili za darmo. Poza tym dzieci do lat
siedmiu nie musiały płacić za wstęp. Bez biletów wpuszczaliśmy też ośmiolatków.
„GL” i inne lubuskie media ilość osób, które dotarły na sobotnią imprezę,
podały za policją.
- Według naszych szacunków było to 40 tys. osób – potwierdza nadkom. Piotr
Puchała z Komendy Miejskiej w Zielonej Górze. – Wywnioskowaliśmy to z ilości
samochodów na parkingach, z tego, co o frekwencji mówili nam organizatorzy i co
widzieliśmy w Przylepie. To największa impreza, jaką do tej pory
zabezpieczaliśmy. W woj. lubuskim większy jest tylko Woodstock.
Sprzedano mniej niż wydrukowano
Z okazji festynu drukarnia Stach w Zbąszyniu wydrukowała 45 tys. biletów, które
ponumerowała firma Jadar z Międzyrzecza. Sprzedano 13 tys. 310 sztuk. Ok. 119
biletów rozdano mieszkańcom Domu Dziecka w Kożuchowie i sprzedawcom z kiosków
Ruchu, którzy rozprowadzali bilety, nie biorąc za to prowizji. Na konto
organizatorów za wynajem stoisk handlowych, ze sprzedaży biletów i
dofinansowania PZU SA Wrocław wpłynęło 159 tys. 972 zł. Jeśli odliczymy od tego
koszty i 27-proc. podatek dochodowy (20 tys. 459 zł), zostanie nam 55 tys. 316
zł.
- Kwota różni się od tej, którą podaliśmy do gazety w środę, bo wciąż wpływały
do nas faktury
– mówi Elżbieta Randla, główna księgowa AZL. – I dopóki nie dostanę ostatniej
faktury, może się nieznacznie zmienić.
Pieniądze wdowom i dzieciom z Domu Dziecka w Kożuchowie osobiście wręczy Michał
Wiśniewski. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.
Ile kosztowała impreza
ochrona firma Perfekt: 14 tys. 945 zł
toalety TOI-TOI: 2 tys. 461 zł
ubezpieczenie imprezy PZU: 504 zł
straż pożarna: 2 tys. 700 zł
opieka medyczna: 1 tys. 470 zł
ekipa elektryków dyżurnych: 1 tys. zł
sprzątanie: 3 tys. zł
wynajem agregatów prądotwórczych: 6 tys. 100 zł
organizacja gier i zabaw dla dzieci (TKKF Zastal): 2 tys. 500 zł
noclegi artystów i ekipy TV (66 osób): 8 tys. 247 zł
płoty, ogrodzenie sceny: 2 tys. 715 zł
druk biletów: 4 tys. 550 zł
druk gazetki festynowej, plakatów, zakup identyfikatorów:
6 tys. 655 zł
koncert zespołu Terno: 6 tys. zł
kwiaty: 300 zł
pokaz sztucznych ogni: 5 tys. zł
wynajem dźwigu, równanie terenu: 2 tys. zł
paliwo do agregatów: 1 tys. 800 zł
catering zespołów muzycznych: 1 tys. 50 zł
scenariusz, realizacja imprez festynowych: 4 tys. zł
energia, renowacja lotniska: 7 tys. 200 zł
Razem:
84 tys. 197 zł
To kosztorys sobotniego festynu w Przylepie, który otrzymaliśmy z księgowości
Aeroklubu Ziemi Lubuskiej – jednego z organizatorów imprezy. Podpisany przez
dyrektora aeroklubu L. Marchelewskiego i główną księgową E. Randlę. "
Temat: Spray telefon ,kablówka , internet
Witam,
> Być może ktoś z Państa zechce się podzielić swojmi doświadczeniami w
> obcowaniu z tą firmą
Korzystam z pełnego pakietu usług tej firmy i mogę powiedzieć tak:
Internet - na naprawdę dobrym poziomie. To oczywiście w dużej części zasługa
Netii, która jest tu nadrzędnym operatorem. Sieć (na os. Zielone Zacisze)
dostarczana jest tą samą parą przewodów co telefon. Technologia nazywa się Long-
Rich Ethernet i tak się w rzeczywistości zachowuje - czyli pracuje prawie jak
sieć lokalna ;) Do wyboru publiczny numer IP, bądź prywatny i żadnych
ograniczeń jak w "dziwnej" Neostradzie,
telefon - jeśli wziąć pod uwagę przeprowadzanie lokalnych rozmów, to nie mam
żadnych zastrzeżeń. Natomiast kiedy idzie o połączenia wykonywane na komórki,
to często nie a można zainicjować połączenia. Trzeba wtedy kilka razy
spróbować, aż się powiedzie. Inna sprawa... Spray niestety nie może uporać się
z usługami dodanymi, związanymi z telefonią. Są one na bardzo, bardzo niskim
poziomie, panowie chyba się jeszcze uczą programować centrale, bo marnie to
wygląda. Identyfikacja mojego numeru telefonu działa losowo, ale częściej
wcale. Poprosiłem raz z ciekawości o biling... to jest zagadka dla wytrwałych,
jaki algorytm stosuje Spray przy naliczaniu opłat. Różnica kwot z faktury i
bilingu wynosiła ok. 2 zł, dlatego nie traciłem już bardziej cennego czasu na
dochodzenie skąd ta nieprawidłowość,
kablówka - jak najbardziej O.K. Oferta jest wystarczająca, jakość dobra. Mam
tylko problem z MTV, który nie może mi się wstroić, nawet jeśli podaję mu
częstotliwość. Ale to może mój TV...
Podsumowując jakość i standard usług, nie jest tragicznie. Ale byłoby naprawdę
dobrze, gdyby nie ten nieszczęsny telefon. Ale jest bardziej istotna kwestia,
jeśli chodzi o firmę Spray. Panuje w tej firmie przeogromna dezorganizacja. Nie
wiem czym jest to spowodowane, ale z całą pewnością można za to winić dyr.
Brzezowskiego, który jest szefem firmy (firm, bo tak naprawdę jest Spray i
Spray Media). Wygląda to tak:
- księgowość myli faktury i wysyła czyjeś na mój adres,
- przez dwa miesiące mieli problemy z aktualizacją siedziby mojej firmy na
fakturze,
- nie odpowiadają na część e-maili,
- dane na WWW są nieaktualne,
- po godzinie 16 odzywa się automatyczna sekretarka, a w niej przeraźliwy głos.
Później bywa tak, że ten "głos" nie reaguje na zostawione wiadomości.
Odnoszę wrażenie, że firma składa się z dyrektora, księgowej, dwóch handlowców
i dwóch administratorów - to wszystko. Może się mylę, ale dlatego tak jest, bo
odczuwam jakąś nietypową izolację firmy od otoczenia. Na stronie WWW podany
jest tylko e-mail do serwisantów (dobrze chociaż, że panowie są mili i jeśli
mogą, to starają się zrealizować prośbę), a brakuje jakiegoś ogólnego adresu.
Wiem, że istnieje spray@spray.net.pl, ale dlaczego nie widać go na website?
Może dlatego, że nikt nie ma ochoty odpisywać na spływające tam listy. Ja na
firmę nowych technologii to naprawdę jakiś nietypowy zwyczaj :) gdyż firmy
raczej "chwalą się" swoimi danymi i podają bezpośredni kontakt do kompetentnych
osób.
To tyle, co mogę powiedzieć na temat współpracy z firmą Spray :) Powinno być
zdecydowanie lepiej, bo inaczej firmę zastąpi sprawniejsza konkurencja. Ale
póki co jestem ich abonentem.
Pozdrawiam
i życzę wszystkim przyjemnego odbioru.
Mariusz
Temat: Prawdziwy problem !!!
Di kikibobo
W któryms tam poście niniejszego wątku kikibobo doradza mi, abym zwrócił uwagę
swemu zarządowi na niewłaściwe rozliczenie mediów w celu wyprostowania jego
decyzji.
Wszystko miałoby sens, gdyby była po stronie zarządu wola uczciwego dzialania,
bo moje pretensje nie wynikają bynajmniej z tego, że okazało się, że po
rozliczeniu mediów muszę dopłacać.
Wydaje mi się, że jest to kliniczny przypadek, jak niektóre zarządy podchodza
do swoich obowiązków.
Poniewaz siedze troche w zagadnieniu(rozliczanie mediów) proponowalem, jak to
uczynić. Niestey od dwóch lat nie ma woli uczciwego ich rozliczenia a co
gorsza, członkowie zarządu tak je rozliczają, aby koszty ich własnego zużycia
pokryli w części inni a jest to już jawne oszustwo. Można sie pomylić( mnie
też może się to zdarzyć), ale jeśli od dwóch lat ktoś usiluje mnie wykołować,
to coś nie tak. Niech fachowcy z tego forum wypowiedza się, czy jest realne aby
na podgrzanie metra sześciennego wody zużyc tylko 0,2 GJ!. Tyle wypada podobno
członkowi zarządu z wyliczeń, mnie z faktur przedsiębiorstwa dostarczającego
ciepło wypada dużo więcej! I zarząd próbuje nas zmusić do podpisania takiej
uchwaly!
Jak można prawidłowo rozliczyć ciepło na ogrzewanie, jeśli nawet u członkow
zarządu podzielniki nie są na grzejnikach tylko znajdują się w różnych
częściach mieszkania. Zarząd po dwóch latach od podpisania umowy z Metronem o
rozliczaniu ciepła, że obie strony zupełnie inaczej interpretuja tzw. koszty
stale. To jak wobec tego rozliczano do tej pory?
Od dwóch lat prowadzimy z zarządem dyskusje, jak rozliczać media. Oczywiście
regulaminu rozliczeń przyjętego przez wspólnotę nie ma i dlatego po każdym
sezonie robi się "pasówkę" do otrzymanych faktur.
Tak więc kikiboba czy warto dalej pouczać i instruować zarząd, jeśli on ma to
wszystko w nosie. Wychodzę z założenia "nie pchaj sie na afisz, jeśli nie
potrafisz". Nikt obecnych członkow zarządu nie zmuszał siłą do bycia nimi.
Rozliczanie wody bardzo dobrze opanowałem, ale tu znowu balaganiarski zarząd
nie chce okazać odczytow wodomierzy, bo chyba takich nie ma. Oczywiście,
różnice trzeba rozliczać, ale musżą one być rozsądne i to zarząd winien temu
się przyglądać a nie beztrosko stwierdzać, że obojętnie, jakie są, trzeba je
pokryć. Przecież może to być jakaś awaria spłuczki u nieswiadomej niczego babci
bądź nawet kradzież wody i skoro zarząd podejmuje się czegoś, to nich do
cholery z tego się wywiązuje!
Nie można być stale wyrozumiałym i dawać rozgrzeszenie nieudacznikom. I chyba
to też miał na myśli chromare1, który wywołał ten wątek.
Jesteś podobno członkiem zarządu, oczywiście oceniasz sytuację nieco inaczej,
może u Ciebie nie ma takich rzeczy, jakie opisałem, więc masz prawo nie brać
tego do siebie. Ale trzeba też widzieć i stronę tych, co powierzają komuś
zarząd.
zebraniach, a jeżeli uczestniczą to ograniczają się do podpisu tak jak podpisał
sąsiad.
Nic nie rozumieją i nie chcą zrozumieć jak np. ten problem różnic wskazań wody.
"Ja mam wodomierz i wg niego będę płacił". Te nieszczęsną różnicę zapłaci kto?.
Przecież nawet jak będziemy chcieli rozliczać się indywidualnie z wodociągami
to też musimy wskazać sposób jej rozliczenia.
Na pewno masz rację jeżeli tak oceniasz swój zarząd a ja jako członek zarządu
tak widzę właścicieli.
Temat: WERSAL PODLASKI-Bartycka
jacku, twoje uwagi zostaly "wklejome" do tresci pisma. czy chcesz, zeby
cyt. "Energii nie mierzy się na sztuki, chyba, że się chce ukryć ile ona
kosztuje." potraktowac " w calosci?
wyglada to tak:
tu data, adresat itp.
Dotyczy kosztów eksploatacyjnych mieszkań i części wspólnej.
Ze względu na duże rozbieżności i nieścisłości w przesłanych przez Pana
wyliczeniach kosztów (rysunki zamieszczone poniżej w załącznikach) prosimy o
ponowne przesłanie informacji uwzględniających indywidualny metraż oraz
uzasadnienie wysokości opłat na sumę 6,50 PLN za 1m2. Prosimy też o
uwzględnienie w wyliczeniu posiadanie lub brak miejsca garażowego. Prosimy o
dokładne i wyczerpujące opisanie wszystkich pozycji i sposobu ich rozliczania.
1. Koszty eksploatacyjne
Prosimy o opisanie wszystkich usług szczegółowo, tak by nabrały jasności i nie
wydawały się opłatami fikcyjnymi. Prosimy o wyjaśnienie co kryje się pod
określeniami: woda gospodarza, przepompownia, okresowe przeglądy, zarząd,
itp. .
Rozbieżności w cenach za m2 występują prawie w każdym punkcie. Pierwsze
wyliczenie (rys. koszty 1) w porównaniu z drugim (rys. koszty 2) wykazuje
różnice oraz nieczytelne informacje, których przykładami są:
energia elektryczna garaż szt.1 10 PLN w koszty 1,
energia elektr/garaż 0,05 za m2 w koszty 2.
energia elekt administracja 0,30 za m2 koszty 1,
energia elektryczna 0,35 za m2 koszty 2
2. Ochrona budynku
Prosimy o uzasadnienie kosztów ochrony i zakresu jej obowiązków Prosimy także o
informacje, jakie inne firmy ochroniarskie były brane pod uwagę i jakie były
ich oferty.
Kwota 60 PLN (koszty 1), czy 70 PLN (koszty 2), czy 60 PLN (koszty 3) jest
według nas zawyżona. W przesłanym piśmie wyliczył Pan miesięczne koszty ochrony
na 6251,28 PLN, dzieląc to na ilość mieszkań (130) w zaokrągleniu do góry
wychodzi 50 PLN, więc skąd kwota 70PLN? Poza tym koszt ochrony wynoszący
7PLN+VAT za godzinę to bardzo wygórowana stawka.
3. Faktury/rozliczenie
Ryczałtowe wyliczenia obejmują m.in.: energię elektryczną w mieszkaniu, zimną
wodę, podgrzanie wody, centralne ogrzewanie.
Prosimy po kwartale rozliczeniowym o przedstawienie nam otrzymanych i
zapłaconych faktur od bezpośrednich dostawców (a nie z Wersalu Podlaskiego) za
w.w. media i wyliczenia w celu skorygowania różnic wynikających z eksploatacji.
Prosze o ustosunlowanie się do sformulowania "energia cieplna za styczeń 1
szt.". Energii nie mierzy się na sztuki, chyba, że się chce ukryć ile ona
kosztuje.
4. Klucze i bieżące naprawy
W ostatnim wyliczeniu zawarta jest informacja o opłatach za dorabianie kluczy
od metra kwadratowego. Dlaczego nie od mieszkania? W budynku od kilku tygodni
naprawy wymagają np. drzwi od klatki B i zamek w drzwiach klatki F. Czy bieżące
naprawy należą do Pana obowiązków?
Temat: WERSAL PODLASKI-Bartycka
Witam, to moja wersja na bazie tego co napisał kpoljanowicz(tekst się
oczywiście rozjechał, w rtf-ie jest poukładany)
proszę o uwagi i dopisywanie swoich propozycji.
Warszawa, 23 lutego 2005 r.
Mieszkańcy budynku
ul. Bartycka 20
Warszawa
Szanowny Pan,
Ryszard Styszyński
administrator budynku
Dotyczy kosztów eksploatacyjnych mieszkań i części wspólnej.
Ze względu na duże rozbieżności i nieścisłości w przesłanych przez Pana
wyliczeniach kosztów (rysunki zamieszczone poniżej w załącznikach) prosimy o
ponowne przesłanie informacji uwzględniających indywidualny metraż oraz
uzasadnienie wysokości opłat na sumę 6,50 PLN za 1m2. Prosimy też o
uwzględnienie w wyliczeniu posiadanie lub brak miejsca garażowego.
1. Koszty eksploatacyjne
Prosimy o opisanie wszystkich usług szczegółowo, tak by nabrały jasności i nie
wydawały się opłatami fikcyjnymi. Prosimy o wyjaśnienie co kryje się pod
określeniami: woda gospodarza, przepompownia, okresowe przeglądy, zarząd, itp.
Rozbieżności w cenach za m2 występują prawie w każdym punkcie. Pierwsze
wyliczenie (rys. koszty 1) w porównaniu z drugim (rys. koszty 2) wykazuje
różnice oraz nieczytelne informacje, których przykładami są:
energia elektryczna garaż szt.1 10 PLN w koszty 1,
energia elektr/garaż 0,05 za m2 w koszty 2.
energia elekt administracja 0,30 za m2 koszty 1,
energia elektryczna 0,35 za m2 koszty 2.
2. Ochrona budynku
Prosimy o uzasadnienie kosztów ochrony i zakresu jej obowiązków. Prosimy także
o informacje, jakie inne firmy ochroniarskie były brane pod uwagę i jakie były
ich oferty.
Kwota 60 PLN (koszty 1), czy 70 PLN (koszty 2), czy 60 PLN (koszty 3) jest
według nas zawyżona. W przesłanym piśmie wyliczył Pan miesięczne koszty ochrony
na 6251,28 PLN, dzieląc to na ilość mieszkań (130) w zaokrągleniu do góry
wychodzi 50 PLN, więc skąd kwota 70PLN? Poza tym koszt ochrony wynoszący
7PLN+VAT za godzinę to bardzo wygórowana stawka.
3. Faktury/rozliczenie
Ryczałtowe wyliczenia obejmują m.in.: energię elektryczną w mieszkaniu, zimną
wodę, podgrzanie wody, centralne ogrzewanie.
Prosimy po kwartale rozliczeniowym o przedstawienie nam otrzymanych i
zapłaconych przez Pana faktur od bezpośrednich dostawców (a nie z Wersalu
Podlaskiego) za w.w. media i wyliczenia w celu skorygowania różnic wynikających
z eksploatacji.
4. Klucze i bieżące naprawy
W ostatnim wyliczeniu zawarta jest informacja o opłatach za dorabianie kluczy
od metra kwadratowego. Dlaczego nie od mieszkania? W budynku od kilku tygodni
naprawy wymagają np. drzwi od klatki B i zamek w drzwiach klatki F. Czy bieżące
naprawy należą do Pana obowiązków?
Temat: UE nie wyklucza sankcji, jeśli Polska przywróci...
Od ministrstwa prawdy do homofobii
dundrub napisał:
>
> > Homofobia - dosłownie: strach przed człowiekiem. To neologizm pozbawiony
> sensu
> > ,
> > bo nie o człowieka miało tu chodzic tylko o homoseusalistów.
>
> coz.. polecam kopalinskiego..
Istnieja dzisiątki słowników językowych, ale Kowalski zna tylko Kopalińskiego,
poza niego boi się wyściubić czubek nosa, czy broń Boże własnym rozumem ruszyć,
woli imitowąć cudze myśli. Jak Kowalski mówi co to jest, przykładowo, imitacja
to powtarza, jak mantrę, "Według Kopalińskiego imitacja to jest ... itd".
Zabawne ale i groźne zjawisko. Poza tym Kopaliński opisał to co istnieje. Nie
robił egzegezy zjawiska, choc to meże to byłoby i ciekawe. Ja nie kwestionuję,
że media posługują się tym nośnym terminem, celowo, bezrozumnie lub bezkrytycznie.
>
> Stworzony został
> > przez grupę ideologów - kilku nawiedzonych amerykańskich psycjiatrów . W
> ich
> > rozumieniu miał byc to termin opisujący nową, wymysloną przez nich, jedn
> ostkę
> > chcorobową, czyli niechęć do homoseksualistów.
>
> bzdura.. lek przed czyms nie jest jednostka chorobowa.. lek moze byc jednym z o
> bjawow choroby czy
> zaburzenia.. ale sam w sobie takowego nie stanowi.. doczytaj nieco..
Ty piszesz oczywistości, że rzeczywista fobia, podkreślam - rzeczywista, jest
dla psychiatry sygnałem większych problemów pacjenta. Ale ci amerykańscy
psychiatrzy zrobili coś innego. Oni stworzyli pojęcie fobii, która jest fobią
pozorną, nazwali to sobie homofobią (no przecież dokładnie tak powstają czasem
zupełnie idiotyczne "terminy naukowe", zbitki pojęć, z których śmieją się
później całe pokolenia studentów) i uznali, że jesli ktoś nie lubi lub tylko
czuje niechęc do homoseksualistów, to nie można go uznać za psychicznie
zdrowego. Otóż według tej definicji ci, którzy unikają homoseksualistów na
przykład ze względu na ich trudne i histeryczne usposobienie (łączą negatywne
cechy obu płci) nie mogą by uznani za w pełni zdrowych psychcznie. Sam widzisz,
że ci psychiatrzy to dość specyficzni ludzie. Dalsza kariera tego terminu to juz
osobna choć ciekawa historia.
>
> > śledzić jego rozwój. Neologizmy powstające spontanicznie mają najczęści
> i
> > poezję i melodię, często wdzięk, są niegłupie. Takie stosunkowo nowe słów
> ko
> > "spoko" przykładem. "Homofobia" mnie przypomina nakazy "ministerstwa miło
> ści"
> > lub też rozporządzenia "ministerstwa prawdy" Orewlla.
>
> no coz.. wobec tego powinienes tez czuc sie uprzedzony w stosunku do wielu slow
> :
> np. faktura, PR, akumulator, etykieta i setki innych zaaprobowanych przez Rade
> Jezyka Polskiego
Nie jestem uprzedzony, RJP podejmuje trudne decyzje, często robi co może aby
ratowac co się da. Dawniej bardziej się broniła, dziś ciśnienie rzeczywistości i
napór j. angielskiego jest tak duży, że Rada szybko idzie na kompromisy bolesne
dla języka polskiego. Używanie fleksji przy słowie "radio" było nie do
pomyslenia w Polsce przez dzisiątki lat. Dzis takie decyzje zapadają szybko. Bo
też język jest dziś orężem w wojnie polityczno-ideologicznej, homofobia dobrym
tego przykładem.
Temat: Kondycja polskich mediów - moja analiza
świetnie, że taki temat wyszedł. Parę uwag.
Pisałam kiedyś na forum Media o freelancerach i chetnie powtórzę. Na Zachodzie
freelancer wysyła jednocześnie tekst i fakturę, a następnie dostaje przyzwoite
pieniądze. Wiem o tym z pierwszej ręki, niedawno miałam swój "unijny debiut";)
Aż przyjemnie, kiedy wydawca sam się do mnie zgłosił z propozycją druku, a
nastepnie nagabywał o jak najszybsze wysłanie rachunku, bo chce wpłacić kasę.
W Polsce, niestety, też jestem freelancerem. Albo inaczej - tak się
przedstawiam zachodnim znajomym. Nie tłumaczę im, że tak naprawdę współpracuję
(bez etatu) z jedną z gazet lokalnych i za śmiesznie niską wierszówkę wyrabiam
dzień pracy etetowca. Jak to wygląda, wszyscy wiemy: przychodzę do pracy nieraz
na 10 godzin dziennie (ostatnio do nocy robiłam korektę, w przerwach pracując
nad własnym tekstem), obsługuję imprezy, przygotowuję się do wywiadów i
reportaży (bo w głowie mi się nie mieści, aby - jak kiedyś sugerował redaktor -
przeprowadzić krótki wywiad z autorem książki, nie czytając jej uprzednio).
Moja pierwsza wierszówka w tej gazecie wyniosła 60 zł. No comments.
O etat zamierzam zapytać w nadchodzącym tygodniu, ale bez przekonania, bo zdaję
sobie sprawę, że nawet jeśli łaskawie dadzą mi 1/2 zatrudnienia, to za marne
pieniądze będę uwiązana przez 24 godziny i 7 dni w tygodniu, a tego bym nie
chciała. Robię doktorat i wolałabym jednak dysponować swoim czasem. BTW, wolę
nie myśleć o perspektywach w życiu zawodowym, kiedy zechcę mieć dziecko.
Co mnie trzyma na takim stanowisku pracy i każe jednak cieszyć się z coraz to
nowych zleceń? Tylko miłość. Ona też każe mi przygotowywać się do pracy i
zachowywać standardy w gazecie, w której - wybaczcie skrajnie subiektywną
opinię - pracuje bardzo mało osób na poziomie zapewniającym mi inteligentną
wymianę poglądów. Ale moja miłość w tym wypadku nie jest ślepa i zdaje sobię
sprawę z chorej sytuacji w mediach.
Na początek wybijmy sobie z głowy to gadanie, że dziennikarz to misja.
Większosć z nas nie zmieni świata (i chwała Panu w niektórych wypadkach!).
Dziennikarz to przede wszystkim rzemiosło, do którego trzeba być dobrze
przygotowanym. Nie twierdzę, że tylko studia dziennikarskie - sama ich nie
skończyłam - ale podoba mi się pomysł z egzaminem czeladniczym. Może wtedy nie
trafialiby do gazet ludzie, którzy nie potrafią wypowiedzieć się po polsku (a
kiedy poprawiam niektóre teksty znajomych z redakcji, słabo mi się robi).
Musieliby mieć też ogólną orientację w świecie, wykazać się logiką (tak tak) i
znać prawo prasowe. I niech to będą państwowe egzaminy, a nie egzaminy kończące
podyplomowe płatne studia dziennikarskie, które z reguły zdają wszyscy.
A potem ci dobrze przygotowani ludzie powinni mieć zapewnione przyzwoite
warunki pracy, bo dziennikarstwo to nie żadna misja, ale przede wszystkim
sposób zarabiania na życie. Nie rozumiem, dlaczego w każdym innym zawodzie
człowiek unika nieuczciwych miejsc pracy, a w dziennikarstwie daje się
wykorzystywać w najgorszy z mozliwych sposób. Czy to też z miłości? A może
dlatego, że wszyscy wiemy, ile nowych osób czeka na nasze miejsce w gazecie i
jak łatwo wypaść z obiegu? Wierzę tylko, że taka desperacja wynika z
przywiązania do zawodu, a nie z chęci prostego zaistnienia w mediach, bo to
takie cool.
Jeśli pracodawcy są nieuczciwi, to pozostaje rola związków zawodowych, czy izb
dzienniakrskich, jak zwał, tak zwał. Ktoś słusznie tu zauważył, że jeśli chodzi
o warunki pracy, cofnęliśmy się do XIX wieku. Ludzie, nie dajmy sobie wmawiać,
że rangę dziennikarza wyznacza godzina, do której zostaje on w redakcji.
I wreszcie, kiedy przyzwoite warunki pracy dałyby nam w końcu bezpieczeństwo i
spokój, może znalazłby sie czas na rzetelne przygotowywanie artykułów i
dokształcanie się. Bo misja, nie misja, trzeba zachowywać przede wszyskim
standardy własnej pracy.
Że naiwne? Myslę, że raczej normalne. Jeśli ktoś zakładałby dziennikarskie
związki zawodowe, proszę o maila na adres gazetowy.
Temat: bank a komornik
SKOK Stefczyka - dobry kredyt
Jak w dobie kryzysu działa SKOK Stefczyka i Kasa Krajowa.
BFG, KNF włącznie z Narodowym Bankiem juz znają sprawę wyprowadzania
majątki i
defraudacji w SKOK Kopernik przez Kasę Krajową i delegatów SKOK
Stefczyka.
Dlaczego nikt tego nie che powstrzymać. Ci co próbowali to albo
zostali szybko zwolnieni albo szantażowani:
Przykłady:
www.wolnykopernik.pl
Przykłady:
Dyrektorzy ze SKOK Stefczyka - nagła po kilkudziesięcu latach
degradacja i zwolnienie: Nazwiska - kto to jest łatwo ustalić
Przykłady:
Dyrektorzy, kierownicy i prawnik z Kasy Krajowej oraz TUW i HandS. -
Łatwo ustalić kto
Nie życzę zle tym ludzom, co podjęli współpracę w SKOK Kopernik na
polecenie Kasy
Krajowej ale do końca życia będa po sądach spacerować. Strach
pomyśleć co teraz pewnie dzieje się w SKOK Kopernik w Ornontowicach,.
Czy ktoś wie, jakie pieniądze są przesyłane do Kasy Krajowej i
powiązanych rodzinnych firm w Gdańsku.
Jakie zlecenia otrzmują firmy 'krzaki' i za jakie pieniądze.
Przykład:
wymiana szyby - faktura - 28 tys. zł
badania lekarskie - 1400 zł nowego pracownika z polecenia Kasy
Krajowej
szkolenie dla 2 osób (2 dniowe w Gdańsku) - 48 tyś, 19 tyś (pewnie
jedna z tych osób miała lepszy pokój w hotelu) - Ale gdzie jest w
Polsce hotel za takie pieniądze?
Kto jest w stanie powstrzymać złodzijii ze SKOK Stefczyka i Kasy
Krajowej???
Media ? - Nie - bo większość z tył opraców to PiS
Więc kto?
Jest już kilka segregatorów dowodów chodz Zarządca komisaryczny
systematycznie niszczy dowody.
Przykład:
Niedawna awaria rurociągu z niewyjaśnionych przyszczyn zniszczyła
większość dokumentacji finansowej.
Awaria energetyczna - brak dostawy prądu spowodował awarię i utratę
danych w określonej godzinie programach finansowych
TO JEST ŚMIESZNE - gdyż nigdy przez ostatnie 15 lat nie miało
miejsca taka sytuacja.
Każdy sprzeciw wobec wyprowadzaniu pieniądza, przelewach na prywatne
konta obecnych
zarzadców (TAK PRYWATNE KONTA) jest traktowany zwolnieniem z braku
zaufania.
Wczoraj 6 marcza 2009r. znowu byl sprzeciw kierownika działu
windykacji na wyprowadzanie pieniądza do innej firmy, 4 razy
droższej. Dobro klientów SKOK Kopernik nie jest ważne - taka była
reakcja Zarządcy Komisarycznego
Decyzja była szybka - zwoniony bez świadczenia dalszej pracy. Tylko
10 minut na spakowanie swoich rzeczy w obstawie 3 panów i
wyprowadzenie z firmy.
Czy nadzór Kasy Krajowej i SKOK Stefczyka jest zasadny ?
Czy klienci w Polsce wiedzą co naprawdę dzieje sie z pieniędzmi w
SKOK Stefczyku i że większość jest w SKOK Holding i na Ukrainie
finansując grupy przestępcze w tym kraju.
Oficjalny list w tej sprawie już trafił do KNF, BFG i kilku organów
nadzorczych.
www.wolnykopernik.pl
Temat: Zalewski wraca do aresztu
Czytanie Forum w sprawie Zibigate - jest fascynujacym zajęciem, zwłaszcza w
odniesieniu do opisu praktyk sędziowskich. Ale wszystkim na tym Forum umyka
jedna sprawa - że wokół byłych i aktualnych władz Zarządu Portu Szczecin i
Świnoujście zaczyna się sytuacja zagęszczać i wcale nie jest aż tak wesolutko.
Toczy się bardziej jawnie w mediach lub mniej jawnie kilka dochodzeń w których
pojawiają się osoby związane tym gremium. A oto bohaterowie tej sceny:
ZIBI - czyli dr Zalewski - w b. wiceszef rady nadzorczej portu oskrżóny o próbe
wyłudzenia łapówki na inwestycje portowe. Teżnę dr Zalewski jako wiceszef rady
nadzorczej rozpętał burzę dot. wywalenia praktycznie całego kierownictwa portu i
powołanie nowego. Z prywatnego powództwa wnióśł oskarżenie przeciwko Montwiłlowi
o udzielenie gwarancji na kredyty dla stoczni "Pomerania". Media raczej pominęły
informację - że sparwa zostałą oddalona.
Hydrobudowa - ale nie wiadomo jaka miała być korumpowana. Są dwie - Hydrobudowa
Gdańsk - jest objęta dochodzeniem prokuratorskim i sędziowskim, bowiem
nastąpiły przewałki (lewe faktury na kilka dobrych milionów złotych na roboty,
których nikt nie wykonał) między zleceniodawcą robót jakim był urzęd morski w
Słubsku a Hydrobudową.
Jest druga Hydrobudowa - Włocławek, której prezesował swego czasu - obecny
prezes zarządu portu. To była jego otatnia praca przed wejsciem do portu. Otóż
ta Hydrobudowa - dostała zlecenie na roboty dla szczecińskich wodociągów,
mimo, że przetarg wygrał zupełnie ktoś inny i to z ceną o jakiś milion mniejszą.
Sprawami przetargów dla szczecińskich wodociągów interesuje się nie tylko "Głos
szczeciński", ABW ale też belgijska policja, pracująca dla UE i zajmująca się
aferami w przetargach międzynarodowych.
To jest otoczka, która osłania w jakims tam stopniu zmiany kierownictwa w
zrządzie portu.
Ale to nie wszystko.
Jest jeszcze mec. Andrzej Preiss. Otóz ten konsul honorowy Danii, jest
towarzysko, ale nie tylko związany z Euroafryką, choć bardziej raczej z Dorako,
właścicielem strategicznym tego armatora. A Doako - to Andrzej Hass, majacy na
karku poważne oskarżenia o przestępstwa gospodarcze, m.in. o pranie brudnych
pieniędzy co ujawniła afera "Stalla Maris". Teraz tylko tzrba ustalić co łaczy
Hassa, Preissa i Zalewskiego. Hassa z Zalewskim łączy - rada nadzorcza
zbankrutowanego przedsiębiorstwa Esbebepe, gdzie naz ZIBi także był prominentem
w radzie nadzorczej i to w czasie, gdy Hass i jego współpracownica - b.
prezydent Szczecina Malanowska brali prawie milionowę wynagrodzenia a załoga nie
miała pensji. Teraz Hass oddelegował swego mecnasa do obrony ZIBI.
To ze prokurator ma zamiar potrzymać sobie Zalewskiego w areszcie - wcale nie
wydaje mi się aż tak specjalnie dziwne. Ja też bym go tam trzymał.
Na sprawę ZIBI i prób wyłudzenia łapówek w sprawach inwestycji portowych -
trzeba patrzeć znacznie szerzej, bo jest to tylko ogniwko większej całości.
Dziwnae wypuszczenie ZIBI za kaucją, wścikłość prokuratora i te pzredziwne
tłumaczenia z działań prokuratury na łamach tego Forum - tylko potwierdzają, że
zabawa toczy się o duże pieniadze, ze to nie sprawa jednej osoby ale pewnego
wzajemnie powiązanego układu - grupy polityczno-biznesowej, bez podziału na
polityczne prowiniencje, że i wszelkie chwyty są tu dozwolone.
Wasz Sherolck Holms i dr Watson
Temat: Tomasz Kordys wygrał indeks w konkursie negocja...
Owszem Tomasz Kordysm syn bylego SLD-owskiego prezydenta miasta Dąbrowa
Górnicza byl w Tajlandii, co szumnie rozglosil po wakacjach.
Podaje teraz skad byly pieniazki na wycieczke [moze nadinterpretacja]
25. Przyjęcie do rozliczenia dotacji udzielanej na rzecz stowarzyszenia Klub
Abstynentów "BLOK" z Dąbrowy Górniczej faktur za poniesione w okresie od
stycznia do maja2001 r. wydatki związane z opłatami za czynsz i media oraz umów
zlecenia z gospodarzem Klubu w łącznej wysokości 19 362, 70 zł. Umowa Nr
BPU/69/01 z dnia 6 czerwca 2001 r. w § 2 ust. 1 określała termin realizacji
zadania objętego przedmiotem umowy na okres od 6 czerwca 2001 r. do 31 grudnia
2001 r.
Odpowiedzialność ponosi p. Andrzej Kordys - były Zastępca Prezydenta Miasta
oraz p. Jadwiga Chętkowska - były Pełnomocnik Zarządu Miasta ds. Profilaktyki
Uzależnień, którzy w imieniu Gminy podpisali przedmiotową umowę.
Uczen Kordys to przyklad popierania ukladow , znajomosci i wplywow partii.
Jak sam przyznal dzien przed konkursem, jezeli nie nie zajmie pierwszego
miejsca, to uzyje ''znajomosci''.
Przeciez pozdrowienia dla taty od wicekuratora oswiaty cos oznaczaja, a takowe
otrzymal czlonek mlodziezowki SLD od w/w.
Co do zdolnosci jezykowych Pana Kordysa to szlag -mowiac po staropolsku-mnie
trafia jak czytam, iz Kordys chce sie uczyc japonskiego, skoro ma trudnosci z
obowiazujacym w programie liceum niemieckim [klasa 1 i 2 to oceny dopuszczajace
i niedostateczne dziwnym trafem ''zmienione'' na 3 semestralnie.
Przyznac mu trzeba , ze zna angielski- co jest wynikiem uczesczania na
kosztowne korepetycje od 6 roku zycia [ale syn prominenta SLD moze sobie na to
pozwolic]
"Chcesz by pelna byla misa, glosuj na Tomka Kordysa''- to haslo wyborcze na
przewodniczacego szkoly rodem z epoki PRL-u.
Ale towarzyszowi Kordysowi to nie przeszkadza.
Na przerwach spiewal przeciez hymn ZSRR i otwarcie wyznawal poparcie dla
upadlego systemu, przytakujac wyraznie, ze kiedys ojciec mial dobrze, ale teraz
jest znakomicie.
Pieniazki splywaja, mozna wiec jezdzic po swiecie.
Ojciec skacze z posady na posade -teraz jest dyrektorem delegatury NFZ.
Co do stwierdzenia, ze to laureat licznych olimpiad - to jest to farsa - niegdy
nie byl laureatem zadnej olimpiady, odpadal na etapach poczatkowych-glosna byla
sprawa interwencji ojca na Uniwersytecie Slaskim, kiedy jego prace poczatkowo
odrzucony, a po slowach wice prezydenta Kordysa oceniono pozytywnie.
Indeks dostal do tej pory tylko jeden - do Wyzszej Szkoly Biznesu prowadzonej
przez Szanownego Pana rektora prof. Jacka Wodza - dzialacza SLD -prrzyjaciela
tatusia.
Przekretow jakich dokonuje ten gosc ie sposob opisac.
Szkola dostawala dotacje z Urzedu Miejskiego musiala wiec dzialac pomyslenie
dla Tomka - syna wiceprezydenta-dyrektor to zreszta jak mowi Tomek wieloletni
kolega jego ojca.
Opisywany tu Tomasz Kordys przez 4 lata liceum uczyl sie tylko jedego przedmiotu
historii, z reszty nie umial nic.
Polski to w jego wykonianiu "lanie wody".
O przedmiotach scislych lepiej nie mowic
WOS - wychowywanie sie w ideologicznie lewicowym politycznym domu zaowocowalo
krasomowstwem - to trzeba mu przyznac pozerstwo i doskonale mamienie ludzi to
jego domena.
Oceny w szkole ma w wiekszosci zawyzone.
Geografia -celujacy, mimo, ze nie potrafi obliczyc nawet wspolrzednych
geograficznych.
Podkladanie sprawdzaniow,matacznie, nieobecnosci na znakomitej wiekszosci
lekcji i tlumaczenie sie ''obowiazkami przewodniczacego szkoly'' [kiedy to
zreszzta nic dla niej nie zrobil to jego specjalnosc
Przykro, ze tacy ludzie maja zapewniona przyszlosc w naszym kraju!
Temat: Prembud - jakość wykonania
Uważam, że absolutnie pięcioosobowy Zarząd nam nie zaszkodzi - ani tym
bardziej "nadreprezentacja" ;-) klatki C. Raczej się cieszę, że jest tyle osób,
chcący się zająć "interesami" naszej Wspólnoty Mieszkaniowej . Tego typu praca
publiczno-społeczna to naprawdę duży trud - i czasem mało wdzięczny ( wystarczy
wspomnieć zebranie ). Nie żywię takich wątpliwości wobec Zarządu, jakie padły
na zebraniu - mam też nadzieję, że Zarząd bardzo się nimi nie przejął - to
świadectwo emocji i lęków a nie przemyślanych zarzutów. Poza tym, chyba
trzeba niektórym osobom, przy sprzyjającej okazji, pewne sprawy wytłumaczyć -
np. kwestie zaliczki na indywidualne media i zaliczki na wszystko to, co
jest związane ze współfinansowaniem części wspólnych nieruchomości.
Bardziej, niż tym z jakiej klatki jest Zarząd ;-), martwię naszym małym
doswiadczeniem prawnym, tym, że czegoś tam w prawie nie doczytamy i możemy z
niewiedzy popełniać jakieś błędy, których skutki odczujemy po jakimś czasie.
Jeśli ktoś rozjaśni moje wątpliwości co do sposobu głosowania - ustalania
kworum, większości ( względnej? bezwględnej? ), będę wdzięczna.Proszę tez o
podanie adresu kontaktowego do P. Beaty.
Oczywiście martwię się sprawami przedstawionymi w czasie "wolnych wniosków,
spraw bieżących" , bo w tej walce z developerem mamy wszystkie życiowe racje
po swojej stronie, ale prawnych to malutko - kurcze.
I jeszcze nieporuszane, ale pewnie niewesołe sprawy windy mnie trapią związane
z jej awaryjnością i kosztownością. Rozumiem, że w tym temacie nie mamy jak
na razie żadnej jasności - ze względu na brak faktur - ale przewiduję
kłopoty. Co do tematu przewijającego się w trakcie zebrania - rachunków nie
wiadomo za co - to mnie to tez spotkało - i strasznie wkurzyło przed samymi
Świętami BN ( pisałam o tym na forum ). Tylko ja nie zapłaciłam ani grosza
za okres przed odebraniem mieszkania - zadzwoniłam po otrzymaniu rachunków od
Domeny - ( 2 dni, żeby się tam dodzwonić zeszło = dlatego wcale nie zazdroszę
Zarządowi )i ...wyjasniłam ... kilka kwestii.... za miesiąc grudzień wpłaciłam
proporcjonalnie do ilości dni, kiedy byłam już posiadaczem mieszkania .. no
może i z 3 zł podarowałam Domenie - ale na nie machnęłam ręką.
Oczywiście - wcale nie wiem - (nie jestem pewna ) co dzieje się z forsą,
którą - zgodnie z moimi obowiązkami wpłaciłam i wpłacam . Na pewno muszę
mieć straszne indywidualne nadpłaty - bo jeszcze nie mieszkam w lokalu. A
co z kosztami za nieruchomość wspólną? Pewnie podobnie jak wszyscy
mieszkańcy czekam na wyliczenia - które - mam nadzieję - przedstawi nam już
nasz .. dobry.... administrator ;-)
Pozdrawiam wszystkich.
Temat: Byli dyrektorzy Portów Lotniczych i prezes SE
Byli dyrektorzy Portów Lotniczych i prezes SE
Byli dyrektorzy Portów Lotniczych i prezes SELO oskarżeni .
28.8.Warszawa (PAP)Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała
w piątek do sądu akt oskarżenia przeciwko byłej prezes zarządu
Strefy Ekonomicznej Lotnisko Okęcie (SELO) Małgorzacie K. oraz
dwóm byłym dyrektorom naczelnym Przedsiębiorstwa Paästwowego
Porty Lotnicze (PPL): Waldemarowi D. i Maciejowi K.
To pierwsze akty oskarżenia skierowane do sądów w związku z
nieprawidłowościami ujawnionymi w spółkach w tzw. "Raporcie
Otwarcia" - poinformował PAP rzecznik Prokoratury Maciej Kujawski.
Na Małgorzacie K. ciąży zarzut wystawienia nieprawdziwych faktur
na kwotę prawie 900 tys. zł za usługi, które miały na rzecz SELO
wykonać firmy Pologne Riviera i Florinvest. "PPL posiadał prawie
64 proc. udziałów w spółce SELO. Obu dyrektorom zarzuca się, że
przez brak nadzoru i kontroli nad działalnością spółki
doprowadzili do strat PPL w wysokości 500 tys. zł" - powiedział
Kujawski.
"Raport otwarcia" powstał w 2002 r. Rząd Leszka Millera obciążał
w nim ekipę Jerzego Buzka odpowiedzialnością za katastrofalny stan
paästwowych spółek. W raporcie wymieniono 22 spółki paästwowe - w
sprawie 14 z nich wszczęto śledztwo. Znalazły się w nim m.in:
Bumar Waryäski SA, Paästwowa Agencja Inwestycji Zagranicznych SA,
PKS SA, Polska Agencja Informacyjna SA, Polskie Górnictwo Naftowe
i Gazownictwo SA, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, Uzdrowisko
Krynica-Żegiestów SA oraz Zakłady Chemiczne w Policach. Władze
PKS, PAI i ZC Police.
Najgłośniejsze do tej pory są sprawy PZU SA i PZU Życie, KGHM
Polska Miedź SA, Poczty Polskiej i Polskich Portów Lotniczych.
Na początku sierpnia br. media ujawniły, że Prokuratura Rejonowa
Warszawa-Śródmieście prowadzi postępowanie sprawdzające w sprawie
domniemanego sfałszowania "Raportu otwarcia". O popełnieniu
przestępstwa przy sporządzaniu tego raportu prokuraturę
zawiadomiła Najwyższa Izba Kontroli.
Do przestępstwa miało dojść w Ministerstwie Skarbu, z którego
zniknęła część dokumentów, jakie posłużyły do opracowania tego
bilansu. NIK oceniła, że raport zawiera błędy, przypisuje
odpowiedzialność za popełnione nieprawidłowości niewłaściwym
zarządom i pomija fakty obciążające osoby związane z obecnym
układem rządzącym.
Zdaniem opozycji to właśnie ujawnienie przez NIK domniemanego
sfałszowania "Raportu otwarcia" było przyczyną zatrzymania Jacka
Kalasa - pracownika NIK, który miał zajmować się tą sprawą. Kalas
został zatrzymany w ubiegłym tygodniu jako podejrzany o podżeganie
dwóch oficerów Agencji Bezpieczeästwa Wewnętrznego do wyjawienia
tajemnicy służbowej.(PAP)
Temat: OPROGRAMOWANIE - RAZ JESZCZE
AborygenMiejscowy napisał:
>
> W przypadku dalszych pytań – proszę je stawiać – chętnie odpowiem.
>
Dziękuję Panu za wyróżnienie i za zaproszenie do dyskusji.
Rozwijam dalej swe wątpliwości.
Przyjmuję, że "godzina" w analizie danych to taka Pańska
forma promocji dokładności Pańskich obliczeń.
1. Roczne rozliczenie wspólnoty (koszty nier.wspólnej) jest
zapisane w uwl. Jednak co miesiąc zarządy żądają od nas
bieżących rozliczeń i to jest naturalne. Budżet budujemy
roczny, ale wiele wydatków jest sezonowych więc podział
budżetu na miesiące i miesięczna kontrola jego realizacji
też jest na miejscu.
Rozliczam media zgodnie z życzeniem mych zleceniodawców.
Zgadzam się z Panem, że okres roczny to bzdura. Odczyty
liczników i takież rozliczenia to według mnie druga bzdura.
Okres kwartalny jest zasadny. Pan wspomniał o dostawcach
i ich trickach, ja dodam, że odbiorcy mediów (zwłaszcza wody)
mając co kwartał rozliczenie są po prostu dyscyplinowani
i lepiej pilnują swego zużycia. Gdy dochodzi do dużych
niedoborów (standard w starych zasobach) odczytujemy
zbiorcze liczniki nawet co miesiąc i konsultujemy z zarządem
co robić dalej.
Przyjmuję faktury (zakup) z określonym terminem płatności,
realizuję na mocy upoważnienia wspólnoty przelewy, odbieram
wyciągi bankowe, sprawdzam stan konta i planowane wydatki
i przychody. To czysty cash flow. Cóż więc jeszcze z analizy
kosztów (a nie płatności) na "każdy dzień" mogę swym zarządom
przedstawić?
2. Normalizacja - nie zobaczę nie uwierzę (typowe dla mężczyzn).
Jeśli te same (dobre) schematy powtarzam dla dużej liczby
nieruchomości wówczas wzrasta dokładność, mój nakład pracy maleje,
a moja usługa może być tańsza lub zysk większy (nikt z nas tymi
argumentami nie pogardzi). Jednak każdy z nas ma "odmieńców",
którzy nie chcą przyjąć naszych racji i albo ich oczekiwania
spełnimy, albo zrobią to nasi konkurenci.
Uwl ma u nas dopiero kilka lat. Właściciele i zarządy podobnie
jak my uczymy się pokonywać nowe problemy. Nie wierzę (moja natura)
abyśmy w najbliższych 10 latach osiągnęli uproszczenia jak w USA.
I podobnie jak na Windows jesteśmy skazani na brak standardów.
3. Ciąg dalszy ... 2004
=> zawsze śmieszyły mnie instrukcje a'la Ameryka, w których
byle kiep powinien się zorientować. Ale już od tego pomału
odchodzę. I przyznaję rację -> proste jak dla małpy,
=> czy współpracownicy to wg Pana przedstawiciele producenta
czy cały sztab ludzi "na etacie"?
Jak to ocenić przed zakupem programu?
=> Nie podjąłem się zarządzania prywatną kamienicą, w której
było 3 właścicieli. Dwaj z obcymi paszportami, trzeci to
sp z o.o., płatnik VAT. W kamienicy około 40 mieszkań
i 6 lokali użytkowych. Odmówiłem ponieważ moje arkusze
nie mają tu szans. Dla mieszkań przychody kasowe, dla
lokali memoriałowe, plus podział wg procentu udziału,
plus rejestr zakupu VAT. Czytając Pana post "ja wyżej"
dochodzę do cytatu "to akurat żaden problem".
Jak mam to rozumieć?
Temat: SOSNÓWKA VS KOMODAR
Co za pierdoły pisze pesymista09.
Pewnie dobry znajomy Pani K
Koleiny chory pomysł rozliczania kosztów jakimiś współczynikami to nie komuna .
Są faktury i faktyczne zużycie oleju na podgrzanie wody i to też jest w
rozliczeniach i tego się powinniśmy trzymać i z tego co wiem i tak stawki za
wodę mamy zaniżone.
A tak wogule jak by przyjąć te brednie za fakt to trzeba jeszcze wszystkich
poinformować że koszta CO wzrosły by o jakieś 15 20 groszy, Bo każdy wie że jak
zmienimy stawkę za wodę to automatycznie zmienia się stawka za ogrzewanie wynika
to z tych samych kosztów ( zakup olej )
pesymista09 napisała:
> Opieram się tylko na otrzymanych rozliczeniach i podanych tam
> liczbach.
> Gdzie lezy problem w rozliczeniu kotłowni ? Niestety w przyjętej
> metodzie. Pokaże na przykładach dwóch loklali jak duze to sa
> róznice. Media w mieszkaniach to 70% naszych kosztów. A dla
> wyjasnienia ja osobiscie zyskuje na tym rozliczeniu.Błąd został
> popelniony w sposobie rozliczenia. Przyjęto ze zaliczki za okres I-
> III.2008 18,50 zł/m2 i od IV-XII.2008 25,0 zł/m2 sa podstawą do
> rozliczenia kosztów CW. Jakie sa faktyczne udziały CW do kosztów
> oleju opałowego podałem wyliczając je z otrzymanego zestawienia. No
> i najgorzej wyszli na tym mieszkancy buynku nr 8 i 11. Podaję na
> przykładzie mieszkania o powierzchni 49 m2 w budynku nr 11.
> Roczny koszt kotłowni 70356,77 zł przy załozeniu ze udział jak mówi
> literatura i energetycy wynosi 0,242 to tak wyliczony koszt CW
> wynosi 70356,77*0,242=17026,32 zł a u nas w zestawieniu 20279,35zł
> róznica 3253,03 zł To wyliczony koszt podgrzewania wody
> 17026,32zł /867 m3 =19,64zł/m3 mieszkanców rozliczono stawką 23,97
> zł/m3( róznica az 4,33 zł/m3) to przy zużyciu np 49m3 w ciągu roku
> 2008 daje kwote 212,17 zł. O tyle wiecej musi zapłacic mieszkaniec
> tego loklau za podgrzewanie wody.
> To samo dla budynku nr 8 Koszt kotłowni 71850,46 zł *0,242=17387,81
> zł w zestawieniu jest 25804,35zł róznica roczna wynosi 8416,54 zł
> Jednostkowy wyloczony udziałem koszt 1m3 pogrzewania wody 17387,81
> zł/1101 m3= 15,79zł/m3 a wrozliczeniu budynku stawka 24,32zł/m3
> róznica az 24,32-15,79=8,53 złm3. Co daje przepłacanie za CW w 2008
> przy mieszkaniu 49m2 juz kwote 417,97zł To już calkiem spore
> pieniądze.
> Podaję wyliczone z otrzymanych danych, które otrzymał kazdy z nas
> wskażniki udziału podgrzewanej wody w koszcie kotłowni.
> budynek nr 3 69752,58*0242= 16880,12 /606= 27,85zł/m3
> budynek nr 7 69304,58*0,242=16771,70 /680= 24,66zł/m3
> budynek nr 9 67923,47*0,242=16437,48 /652= 25,21zł/m3
> budynek nr 10 63516,85*0,242=15371,07/617= 34,91 zł/m3
> Chyba jest o czym duskutować. To zmienaia całkowicie otrzymane
> rozliczenia kotłowni za 2008rok.
> Niech kazdy sobie prówna ze swoim rozliczeniem. Zrobiłem to
> rozliczenie po konsultacji z ciepłownikami i uważają oni ze
> prawidłowe jest przyjęcie dla wszystkich kotłowni wskażnika 0,242
Temat: "Sprawa' Frasyniuka (PeDe)
"Sprawa' Frasyniuka (PeDe)
Szczecińska prokuratura zajmie się prowadzeniem dwóch postępowań w sprawie
nieprawidłowości we wrocławskich służbach celnych. Decyzję taką podjęła
wczoraj Prokuratura Krajowa. Jak powiedział dla TV Trwam zastępca prokuratora
generalnego Jerzy Engelking, w sprawie występuje nazwisko Władysława Frasyniuka.
Od 2004 roku wrocławska prokuratura prowadziła śledztwo w sprawie fałszowania
dokumentów celnych przez firmę transportową "Jurex", z kolei w lipcu do
Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie o możliwości
popełnienia przestępstwa korupcyjnego przez wrocławskie urzędy celne.
Osoba składająca zawiadomienie, podająca się za bliskiego znajomego jednego z
liderów Partii Demokratycznej Władysława Frasyniuka, wskazała właśnie na niego
jako pośrednika w zapewnieniu "życzliwości celników". Zdaniem Prokuratury
Krajowej, obie te sprawy wiążą się ze sobą.
Prokuratura Krajowa podjęła już decyzję o przekazaniu do Szczecina, celem
przeprowadzenia postępowania sprawdzającego, akt sprawy związanej z
zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa, jakie 12 lipca złożył w
Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie znajomy Frasyniuka. Mężczyzna używający
pseudonimu "Vegas", związany z firmą "Jurex", zawiadomił prokuraturę o
możliwości popełnienia przestępstwa korupcyjnego, jakiego, jego zdaniem, mieli
dopuszczać się wrocławscy celnicy. Mężczyzna wskazał właśnie Frasyniuka jako
osobę, która - jak twierdzi - w sprawie pośredniczyła. Po opublikowaniu tej
informacji Władysław Frasyniuk zarzucił nam kłamstwo i zapowiedział złożenie
przeciwko "Naszemu Dziennikowi" pozwu do sądu. - Nie ma sprawy Frasyniuka,
będzie sprawa "Naszego Dziennika" - grzmiał polityk PD.
Frasyniuka wsparły niektóre media na czele z "Gazetą Wyborczą" i Polską
Agencją Prasową, zapewniając, że w żadnym z postępowań prokuratorskich nie ma
nazwiska Frasyniuk.
Jeszcze w piątek prokurator krajowy Janusz Kaczmarek potwierdził jednak w
rozmowie z nami, że prokuratura przyjęła opisywane w publikacji "Naszego
Dziennika" zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Wczoraj natomiast zapadła
decyzja o przekazaniu akt szczecińskiej prokuraturze. Jak powiedział zastępca
prokuratora generalnego Jerzy Engelking, w sprawie związanej z doniesieniem
złożonym przed dwoma tygodniami w warszawskiej prokuraturze widnieje nazwisko
Władysława Frasyniuka.
Do Szczecina trafią również akta innego postępowania związanego z wrocławskimi
instytucjami celnymi, prowadzonego do tej pory przez prokuraturę we Wrocławiu.
Od 2004 r. Prokuratura Rejonowa Wrocław Fabryczna prowadziła postępowanie
dotyczące fałszowania faktur przez firmę transportową "Jurex". Szczecińska
prokuratura ma teraz prowadzić obie sprawy łącznie, gdyż wiele elementów tych
postępowań ma ze sobą ścisły związek.
Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 179 wypowiedzi • 1, 2, 3