Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne obrzaki
Temat: Watek psychoanalityczny
Ja sie nie musze zastanawiac. Ja zyje pieknie w realu. Spotykam sie z wieloma
kumplami, chodze do pubow, a przede wszystkim, pare godzin co drugi dzien widuje
sie z moja dziewczyna. Istotka sliczna jak z obrazka, za ktora odwraca sie
prawie kazdy facet.
Co robie w necie? Gadam z Nia, bo mieszka ze 30 km ode mnie. Teraz sa wakacje,
wiec wiecej czasu na siedzenie w necie. Procz tego mam tu tez karte telewizyjna,
wiec sobie ogladam tv. Albo slucham mp3.
W przerwach miedzy internetowa nieustajaca randka
Caly dzien nie da sie siedziec na dworze. Za goraco!!!
Pozdrawiam wszystkich i zycze im rownie fajnego zycia, jakie ja mam.
Temat: www.tej_depresze.grochow.pl
serwer grochow.pl, dostawca: net partner
mam wszystkie paiery, ale się nie znam na tym :(
mogę za to projekt strony graficzny zrobić (zbierajcie fajne graficzki i obrazki
na temat). Muzyczkę i film - może robić CptNiamo (teraz będzie na terapii, ale
jak wróci, to pewnie się zapali), Nevada mogłaby literacki kącik itd. Takie
miejsce spotkań jak miało być tutaj, ale sie nie udało bo "to wolny kraj i
demokratyczny i każdy ma prawo"... I co robi z tym prawem? z tą wolnością
wyrażania myśli? Dopierdala bezkarnie i bez zastanowienia i jeszcze niektórzy mu
przyklaskują... żałosne! Uprzedam Tej_depresze, to będzie portal dla
Odpowiedzialnych, Myślących Ludzi, pospólstwu - wstęp wzboniony! Jeden krzywy
tekst - i wypad z baru! Ja nie chcę do końca życia się użerać z gównem. Walczę o
lepsze życie i oczekuję że wygram. Trzymajcie kciuki.
greta
Temat: Skutki czytania dzieciom " Murzynka B . "autentic
Po części i ja się poczuwam aczkolwiek nie mowiłam nigdy, że jest niewinny.
Mówiłam, że wychowana na wierszyku, jestem od zawsze ukierunkowana na ludzi,
wszystkich, moje obrazki szkolne, (po wierszyku)przedstawiały dość często
postaci ludzi ciemnych, żółtych i jasnych bawiących się i trzymjących się razem,
więc...
I wiele ludzi wychowanych na tym wierszyku, między innymi, Ty też Jofin, jest
antyrasistami. Chyba nie z wierszyka bierze się rasizm ludzi. Ale nie przeczę,
że może potęgować takie wrażenia. Samym debatowaniem o szkodliwości wierszyka
nie zmieni się nic, i do tego zmierzałam w swych wypowiedziach. Rozmawiałam
kiedyś z człowiekiem z branży, i usłyszałam, z czym zgadzam się całkowicie,
"dyskusja n/t będzie wyzwalać w ludziach protest z przekory". Jestem pełna
uznania dla ludzi tworzących fajne bajki dla dzieci, w wydawnictwie, które
propaguje Asia. I do tego zmierzam Jofin, by nie pobudzać ludzi do reakcji
gwałtownych, a po prostu wykorzystać szansę i narzucić nowe spojrzenie i w
twórczości. Przecież tego nikt nikomu nie zabrania. Na szczęscie mamy wolny
rynek i wiele, wiele możliwości.
pozdrawiam Cię Jofin i cieszę się, że zaglądasz
Temat: "Lekarstwo na miłość"
Patynowac!
Musze powiedzec ze wzruszenie sciskalo mnie za gardlo nie tylko z powodu tresci
ale i obrazkow.. To byly czasy... te telefony, te pomylki, fajne zyrandolwe w
pedecie
A nowofunland byl faktycznie cacy ))))
Nawet mojemu mezycznie sie bardzo podobalo choc krecil nosem na moj wieczorny
wybor (czyzby przemozny wplyw Kaliny Jedrusik?).
Swoja droga golizna swiecila w tym filmie no no
A we wspomnieniach Olbrychskiego czytalam ze kto nie calowal Kaliny ten nie wie
ze stracil caly sens calowania ))
Temat: Rewolucja w sypialni
Faktycznie niezbyt widoczna zmiana :) Ja bym dodała np. fajną fototapetę, albo
malując ściany zrobiła jakieś wzorki lub zamówiła sobie takie (coraz bardziej
popularne
ozdoby).
Ciepłe kolory na ścianach, obrazki czy tapety nadają wnętrzu klimat, a sypialnia
to miejsce gdzie powinno być przytulnie.
Temat: kupujemy nowe auto
kupujemy nowe auto
I jestem w szoku:oto dlaczego:
kilka dni temu doszlismy z zona do wniosku ze przyda jej sie nowe
auto. Aby nie tracic czasu wytypowalem kilka mozliwych aut z seg B
i udalem sie z moja lepsza polowa na ogledziny aut. Wszystko fajnie,
jazdy probne itd. Kiedy zona wskazala konkretne auto i wersje wyposazenia
zaczely sie schody. Otoz okazuje sie na auto cennikowe wg wyposazenia
fabrycznego trzeba czekac 14 tyg! SZOK. Okazuje sie ze auto dopiero trzeba
wyprodukowac ( OPEL , FORD ). Rozumiem gdyby malzonka zazyczyla sobie
drewnianye wykonczenia itd. Ale zwykly samochod ? Jesli chodzi o zdolnosci
handlowe sprzedawcow takze wielka plama. Nie chce generalizowac ale moje
odczucie jest takie, ze wogole nie styaraja sie zrozumiec klienta i jego
potrzeb tylko prezentuja postawe na zasadzie " nie ten to inny wezmie ".
Podsumowujac: dilerzy sprzedaja cos wiecej nie przyslowiowa pietruche dlatego
powinni wiecej wczuc sie w oczekiwania klientow bo handlowanie obrazkami
z folderow a nie prawdziwymi samochodami zakrawa na kpine z nas wszystkich.
Nie wiem czy tez mieliscie podobne doswiadczenia. Moze ktos zechce sie
podzielic nimi. Dodam ze samochodu szukalem i nadal szukam w duzym miescie
wojewodzkim a nie jakies malej miescowosci.
Pozdrawoia
bolo
Temat: wyprzedzanie z prawej strony
mejson: juz ja widze jak ty w terenie zabudowanym zawsze 50km/h jeździsz... a
na trasie magicznej 90 nie przekraczasz.... miales ojca na
karetce....fajnie.... ale co to ma do rzeczy? zaloze sie (o ile to prawda z
twoim ojcem i karetka) ze twoj ojciec ptrafi zachowac sie kuluralnie na
drodze.... a nie jak wsiok... i jak widzi ze komus sie spieszy to potrafi sobie
powiedziec "no tak...ja XXX lat tez bylem w pracy... i tez mi sie
spieszylo...tylko ze ja mialem koguta i wszyscy spier**alali a opn nie..puszcze
go, cham nie bede".... i do takich kierowcow mam respect.... ale do dziadka
ktory nie pootrafi zjechac 70 cm w bok... no powiem szczerze ze szlag mnei
trafia..
moze jeszcze mi powiecie ze babcia w nissanie patrolu jadaca 50km/h i MALUJACA
SOBIE USTA(!!!) tez jest ok i ze trzeba szanowac starszych ludzi?? bo mnie krew
zalewa jak taki obrazek widze....
Temat: Kamery miniDV...
Gość portalu: abc napisał(a):
> zastanawiam się nad kupnem kamery ze złaczem USB, 800 tys. pikseli i raczej
> do 3000 PLN.
Chyba chodzilo ci o zlacze FireWire a nie USB. To ostatnie do niczego sie nie
nadaje, no moze jako kamerka internetowa. Ewentualnie do zrzucania zdjec ale
800 tys to jeakies nieporozumienie.
> Jekie modele/firmy polecalibyscie dla amatora z wadą trzęsącej
> się ręki? :))) Waham się pomiędzy Samsungiem, Cannonem a Panasonicem...
Tu nie pomoge, ja wybralem Sony.
Czy
> warto zainwestowac w kamerę wspólpracującą z kartami np. SD? Przeciez tam
> nawet na 128 MB i tak niewiele mozna zapisac???
Karta sluzy praktycznie do zapisywania zdjec a nie filmow chociaz to ostatnie
tez jest mozliwe. A o jakosci zdjec z 800 tys to nie ma co wspominac.
> No i jak to jest z tymi
> luksami? Ile luksów pozwala juz na fajne nagrywanie wieczorem? Pozdr.
Chodzi ci o luksy podane przez producenta jako minimalne przy jakich mozna
filmowac? Nie wiem jak sie sprawuja kamerki z mozliwoscia nagrywania w
ciemnosciach w kolorze ale te nagrywajace w podczerwieni przy 0 Lux to nadaja
sie do krecenia mrowek w ich kopcach a nie do krecenia filmikow nawet
rodzinnych. Ladne kolorowe i nasycone obrazki bez ziarna (szumu) uzyskasz tylko
w pelnym swietle. Kwestja jest tylko to co jest cie w stanie zadowolic. Jesli
jakosc VHS'a to w pomieszczeniu bez swiatla czy wieczorem krecic mozna
praktycznie kazda.
JAki
Temat: Kacyk&Kacyk III
Wyprodukowanie bohomazów w zasadzie nie jest obowiązkowe, ale każdy musi )
Na spotkaniu padła propozycja umieszczenia obu dzieł po dwuch stronach dechy.
Pomysł fajny, ale odbiegający od pierwowzoru. Co my na to?
Technika namalowania obrazka nie jest wybrana. Ktoś potrafi w jakiejś malować?
To by nam ułatwiło
Do klejenia ram glut gan będzie bardzo dobry.
Kamienie trzeba będzie wybierać takie bardziej prostopadłościenne i podobnej
wielkości.
Temat: -STYLOWA FASADA-
Hihi :)) Fajne tlumaczenie wizualizacji. Trzeba jeszcze dodac, ze:
- czasami wizualizacja jest lepsza od finalnego produktu
- czasami rzeczywistosc okazuje sie odbiegac daleko od wizualizacji
- przygotowanie wizki, ktora faktycznie symuluje wszystko to, co powinna:
zajmuje wiecej czasu, niz zrobienie samego projektu.
- wizka czesto odciaga uwage inwestora od rzeczy istotnych; inaczje mowiac:
kolorowe obrazki umozliwiaja "zbajerowanie" inwestora
Ogolnie wiec rzecz biorac: juz nie czas na hurra optymizm wzgledem wizek.
Natomiast: jako sztuka sama w sobie: jest to dziedzina bardzo ciekawa :)
Pozdrawiam :)
P.S.
Noki: pokazalbys cos. Wiadomoby bylo o czym rozmawiamy :)
Temat: Gotowy projekt - kto pomoże?
1. Po pierwsze, w którymś juz poście przyczepiasz się do owych 10%, które ktoś
tu nieopatrznie wrzucił. W praktyce chodzi o to, by nie projektować za 1-2% co
jest praktyką powszechną. 5% (za arch+konstr) by wszystkich w zupełności
zadowoliło. W których to pieniądzach jest jakiś 1-1,5% dla Twoich braci w
rozumie ( przynajmniej ja płacę przy prostym domku 15-17 PLN/m2 konstruktorowi)
2. Drugie primo ;) nie chodzi nikomu o to, ze cała typówka jest spaprana. Jak
sie otworzy katalog, to znajdzie się i estetyczne i funkcjonalne. Spędziłem
wczoraj cały wieczór z przyjaciółmi co to się uparli na typówkę (czas,
pieniądze) by im coś doradzić - i widziałem parę fajnych przykładów.
Problem z typówką leży zupełnie gdzie indziej. Stawia ona po prostu proces
projektowania na głowie, do góry nogami. Widzimy jakieś idee, obrazki do
których przyszły inwestor stara się dopasować swoje wyobrażenie jak chce żyć,
co mu się podoba itd. Nie uważasz, ze powinno być zupełnie odwrotnie? Inwestor
staje sie niewolnikiem banku na 30 lat; skoro się na to decyduje to jego
decyzje nie powinny być kompromisowe. Szkoda, ze większość sobie odbiera prawo
do wydania ogromnych pieniędzy zgodnie z ICH WŁASNYMI OCZEKIWANIAMI. A
wczorajsze spotkanie skończyło sie konkluzją "ten by w sumie nawet nam od biedy
pasowal, ale czy przeniesiesz nam schody gdzie indziej?" Strasznie to smutne w
gruncie rzeczy.
A fakt, ze typówka odbiera nam klientów, psuje rynek jest dla mnie osobiście
marginalny. Klientów mam i nie narzekam, choć łatwiej by się czasem rozmawiało,
gdyby nie padało często 'no a panie, tu kcom za te kreski 1500 zeta, a pan...?"
Temat: mam działkę i projekt-od czego zacząć formalności
2. Drugie primo ;) nie chodzi nikomu o to, ze cała typówka jest spaprana. Jak
sie otworzy katalog, to znajdzie się i estetyczne i funkcjonalne. Spędziłem
wczoraj cały wieczór z przyjaciółmi co to się uparli na typówkę (czas,
pieniądze) by im coś doradzić - i widziałem parę fajnych przykładów.
Problem z typówką leży zupełnie gdzie indziej. Stawia ona po prostu proces
projektowania na głowie, do góry nogami. Widzimy jakieś idee, obrazki do
których przyszły inwestor stara się dopasować swoje wyobrażenie jak chce żyć,
co mu się podoba itd. Nie uważasz, ze powinno być zupełnie odwrotnie? Inwestor
staje sie niewolnikiem banku na 30 lat; skoro się na to decyduje to jego
decyzje nie powinny być kompromisowe. Szkoda, ze większość sobie odbiera prawo
do wydania ogromnych pieniędzy zgodnie z ICH WŁASNYMI OCZEKIWANIAMI. A
wczorajsze spotkanie skończyło sie konkluzją "ten by w sumie nawet nam od biedy
pasowal, ale czy przeniesiesz nam schody gdzie indziej?" Strasznie to smutne w
gruncie rzeczy.
źródło: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=156&w=47675503&a=47808694
Temat: OVB AllFinanz
Wlasnie dostalam oferte od firmy ovb. Uderzylo mnie to, ze firma jest
straszenie tajemnicza - na ich stronie internetowej nie ma praktycznie zadnej
informacji, oprocz kontaktow z przedstawicielami. W rozmowie z przedstawicielem
padla nazwa tylko jednej firmy ubezpieczeniowej (chodzilo mi o ub. domu),
przedstawianej jako najlepsza dla mnie oferta (stwierdzono to w oparciu o
ankiete "dla blondynek", w ktorej poproszono mnie o ponumerowanie jakichs
idiotycznych obrazkow przedstawiajacych domki, szczesliwe rodzinki itd - mialo
to ponoc na celu okreslenie dziedzin, w ktorych ovb moze byc pomocna). Oferta
moze jest i fajna, ale troche z serii: idziesz do sklepu po jedna pepsi, a
oferuja ci cala zgrzewke razem z dlugopisem i chipsami, jak zaplacisz 10x
wiecej forsy.
Jeszcze jedno - zaproponowano mi jakies projekty i depozyty z niebotycznym
oprocentowaniem - 18%. Brzmi super, ale czy nie za pieknie, jezeli zaden bank
nie obiecuje wiecej niz jakies 5-6% za lokaty?
Czekam na Wasze komentarze , pozdrawiam :)
Temat: Czy znacie budowle pobudowne w Bydgoszczy...
"Czy to nie jest przypadkiem propozycja adaptacji zakładów graficznych albo
pl.teatralnego? Nie wierzę, że coś takiego robiłeś bez jekiegoś
zapotrzebowania. Gdzie miałaby się mieścić taka inwestycja?
pozdr"
- rzecz powstała z braku zleceń jako druga,niegrzeczna koncepcja. raczej już
pokaz siły,choć spodziewano się inwestora zagranicznego :-)
miejsce jest w zasadzie tajemnicą. dlatego też wybór obrazków enigmatyczny
i nie pozwala dopasować do sytuacji :-)
chodzi o to,ze ten teren ciągle jest do zagospodarowania (działka jest pusta)
i lepiej by za dużo ludzi się nim nie interesowało :-)
to nie jest ścisłe centrum miasta :-)
gdy sprawa tego terenu się rozwiąże, wszystko wyspiewam :-)
p.s. Europejko, w Bydgoszczy jest paru niezłych, młodych, gniewnych ( ze dwóch
znam osobiście, o trzecim duzo słyszałem -laureaci konkursów międzynarodwych
i takie tam, no są nieźli po prostu).
Tylko jakoś żaden inwestor nie chce wykorzystać 30% ich mozliwości :-)
Tylko patrzeć jak zdziadzieje nastepne pokolenie. Będzie trzepać na starość jak
te automaty jakieś archaiczne mastodonty. potem z przyzwyczajenia i po
pozwoleniu się wyprzedzić przez pedzący świat, powstawać bedą takie ekstra
zlecenia jak Telekomunikacja na Chodkiewicza, czy terminal lotniczy.
fajne by były ,ale 20,30 lat temu .
:-)
Temat: Gallionella!
Zapomniałem dodać, że SAUR uzdatnia wodę Gallionellą. A ta się nie
rozuściła pomimo gotowania w HCl! Filmy są tak fajne, że chcę je dać
do Bibliotek uczelni. Bo tam najczęściej rysują obrazki. No i myślą,
że mineralizacja trwa miliony lat. Dla tego polecam Tytuł:
MINERALIZACJA tkanek organizmu człowieka jako efekt zanieczyszczenia
środowiska.pod redakcją Andrzeja Szymańskiego
Państwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1991 Wydanie I Stron 302
Autor: Maciej Pawlikowski, BIOMINERALIZACJA I BIOMATERIAŁY Mając
raka piersi czy raka mózgu zawsze lepiej wiedzieć dla czego! No i
zapraszam do udzielania absolutorium dla MAFII!
Temat: Kindergebete, pamietacie jeszcze?
Gość portalu: mrW napisał(a):
> willi2 napisał:
>
> > Nu Ona to jeszcze inaczej okreslala :)
> > Ale ta moja Urgroßmutter fajnie sie modlila po niymiecku,bo zech za bajtla
>
> > sluchou.Mom po Niej Gebetbuch jeszcze gotykiem pisany.
>
> -a jo mom biblija ze 1844 po angilsku i co z tygo?
=======================================
To z tego ,ze ty po angielsku czytac nieporadzisz ,i mosz jom poto aby obrazki
poogladac.Tez po co jom w chalupie czymiesz skoro nic z tego nierozumisz.?
Temat: Kindergebete, pamietacie jeszcze?
willi2 napisał:
> Gość portalu: mrW napisał(a):
>
> > willi2 napisał:
> >
> > > Nu Ona to jeszcze inaczej okreslala :)
> > > Ale ta moja Urgroßmutter fajnie sie modlila po niymiecku,bo zech za b
> ajtla
> >
> > > sluchou.Mom po Niej Gebetbuch jeszcze gotykiem pisany.
> >
> > -a jo mom biblija ze 1844 po angilsku i co z tygo?
> =======================================
> To z tego ,ze ty po angielsku czytac nieporadzisz ,i mosz jom poto aby
obrazki
> poogladac.Tez po co jom w chalupie czymiesz skoro nic z tego nierozumisz.?
-nastepny znawca dziel sztuki!, ja jom mam a ty nie, rozumiesz
Temat: Fajny artykuł...
A tu fajny obrazek do fajnego artykułu: ;)
www.pardon.pl/zdjecie/3/239071/21275
Temat: szukam obrazka
Ja też mam ten obrazek!! Fajny jest!!
Temat: Tromyszka i spółka :)
No tez fajne.Tylko ten obrazek mógłby byc ciutkę większy.Ja ide na małe zakupy
w środę ,może kupie sobie fajne majtunie pod brzunio ))
Temat: To był mój kosmos
To był mój kosmos
Fajne te obrazki, bo brakuje dobrych obrazków o Łodzi. Może ktoś
wie czy można je gdzieś kupić ?
Temat: Jaona27 - daj znac ze tu jestes
oooo....dla wyjasnienia napisze,ze motylek i delfiny,o ktorych pisze to sa
fajne obrazki ,ktore szef wyslal mi wraz z mailem...zapomnialam,ze napisalam
cos o czym ludzie nie wiecie...przepraszam bardzo...hehe.....
Temat: dzizaaaaaaaaaaaaaa!!!!
ja za to sie poplakalem, jak zobaczylem, ze budowlancy wiesz co zrobili ??
polozyli tynk na sciany
a ja chcialem namalowac takie fajne obrazki: robale i karaluchy na blokach :-)))
Temat: W ramach linkowania: "Ladies against feminism"
Fajne obrazki.
;-)
A tresc...nie lubie religijnego belkotu.
Temat: Piersi raz jeszcze. Jogger?
Znalazłam coś takiego - fajne bo z obrazkami
www.kulturystyka.pl/atlas/klatka.htm
Nie wiem czy to dobre ćw. Napisz moze które (numerek) powinnam wykonywać.
Z góry wielkie dzięki!
Temat: Oceńcie Same-prosze
Bo czcionka z głównej, ta zakręcana nie ma polskich liter- nikomu pewnie sie
nie wyswietlają "ą". "ć" itp- dla mnie troszke za różowa, kolor mógłby byc
mniej intensywny, ale obrazki fajne
Aurelia
Temat: Paczka dla kacyka II
Do rybiego pyska się dostosował )
Ale fajny obrazek, naprawdę. I nareszcie dama ma rękę na właściwym miejscu )
Temat: Kto rano wstaje...
No fajne obrazki, ale chyba nie całkiem oddają prawdziwą grozę dymków z Krono-holding.
Temat: Narodowy Test IQ
No to ja niedaleko za Wami:) 119. Trzeba przyznac ze i pani ekspert wymknelo
sie ze ten test nie byl tak naprawde miarodajny. Chociazby niekoniecznie
odpowiednia ilosc czasu (vide obrazki). Ale i tak fajna zabawa - szczegolnie
rywalizacja policjanci kontra studenci:)))
Temat: Fajne sklepy w chełmie
Fajne sklepy w chełmie
Fajne to znaczy nietuzinkowe.
Takie gdzie kupisz "szwarc, mydło i powidło"
ładny obrazek, fikuśny gadżet, ciuch lub dobrą herbatę.
Piszcie w którym sklepie byliście miło zaskoczeni ?
Temat: strona: obrazki z warmii
strona: obrazki z warmii
www.naturjan.home.pl/
nawet fajna kolekcja
Temat: Co to jest kulturystyka?
aric napisał:
> No może też być fajna turystyka. Może też być określenie że obrazek kultu ma
> się wciąż nieżle czyli: Kultu Rys Tyka.:)
Skrótowo (Rys.), ale jak bomba...
Ewentualnie obrazek ten jest bardzo długi i wąski jak tyka.
Temat: test
Fajna stro...
Fajna stronka tylko troche... Głupia!
Jeden marny obrazek...
Temat: czy jest na to sposób?
pillow7 napisała:
> mnie się obrazki pojawiają jak kogoś dłużej czytam i z
zaciekawieniem
kurcze
mnie nie :(
a fajnie by bylo
Temat: Czy ta strona warta jest zachodu?
Kliknij na ikonę игра, następnie na środku pokaże się parę obrazków i na jeden
z nich (klawiatura i krzyżówka) kliknij i wejdziesz na stronę gg czatu i forum
kliknij чат i "gadasz" po rosyjsku. Strona dość fajna, pozdrawiam .Marina
Temat: zdjęcia by tak zamieścić
zdjęcia by tak zamieścić
Może by tak jakąś fajną stronkę z aktualnymi obrazkami Głogowa.Zima taka
ładna w mieście!No,chyba, że ktoś zna taką!?
Temat: now playing
Bob Marley, cd.
full relaks... wpadła Młoda zakosiła mi dwa obrazki i butelkę witrażową do
swojego nowego pokoju. I gały jej wyszły na wierzch, że mam takie fajne
studio... hehehe, ciekawe czy już żałuje, że wymiękła :)))))
zasłużona emerytka
Temat: Ubraniowe preferencje :)
T ogladałam , jak byłam mała, synek u Babci wypatrzył. Obrazek na
koszuce wygląda jak nico strty, fajne
Temat: BŁAGAM POMOCY - JOSE GONZALEZ HEARTBEATS
Oryginał jest fajnie zaśpiewany:))
Natomiast z tym tekstem jest trochę jak z poezją - każdy sobie może zinterpretować jak chce. Ty pomyślałeś o kartach, mnie się pokazał całkiem inny obrazek:))
pzdr,
A.
Temat: Narodowy Test IQ 2004
Witam:)... wszystko byłoby fajnie jakby otwierały się wszystkie obrazki i
rysunki o które pytacie w tescie; wówczas mozna byłoby sie pobawić:))pozdrawiam
i... moze coz z tym zrobicie:))
Temat: Przykładowa część humanistyczna
Przykładowa część humanistyczna
fajnie by bylo gdyby na normalnym teście były kolorowe obrazki... :))) A tak
poza tym to co z tymi literkami?
Temat: Test na inteligencję dla osób w wieku od 11 do 14
ale to jest hujowe w tym nie ma obrazków w zadaniu 5,6,7,8...
powodzenia jeśli wam się uda cos zrobic to fajnie
Temat: Narodowy Test IQ 2004
fajna sprawa i obrazków dużo, można nie umieć czytać i rozwiązać test ;)
Temat: Narodowy Test IQ 2004
Fajnie, że widać wszystkie obrazki podczas rozwiązywania tego testu!!!Proszę o
to żeby ktos coś z tym zrobił, przez to wypadłem strasznie cienko:(
Temat: Ważna informacja dotycząca galerii!!!!!!!!!!!!
Widzialem, ze dodales link do strony gumowej do TEGO forum.
To fajnie, ale tu kazdy wie o tej stronie.
Chodzilo mi o wrzucenie linku na stone z obrazkami.
Tam bedzie on rzeczywiscie przydatny.
Jacek
Temat: KTO Z PANSTWA PAMIETA? PROSZE O POMOC
Szkoda, ze nie masz tego obrazka. Bylby fajny w
twojej galerii. Jako ...Rottenfuhrer Kokoschko.
Temat: kącik jadalny
mogę namalować fajną akwarelę, wiem że nie widzisz tam obrazków ale ...
Temat: I Ogólnopolski Plener Gumistów Podlasie 2003
Byłem, widziałem, bardzo się cieszę! Udało mi się wyrwać tylko na parę godzin,
ale było warto. Zobaczyłem kilka świetnych obrazków zrobionych przez fajnych i
sympatycznych ludzi. Tak trzymać!
Temat: nowe gumy w galerii
Fajne te kolorki.
Ja raczej wole monochromy, ew. bardzo oszczedne granie kolorem, ale obrazki
zrobiles pierwsza klasa.
Temat: jajeczko :D
a do mnie zadzwoniła koleżanka, więc ja się teraz dopiero dzielę fajne
kolorowe mam, z obrazkami
Temat: Kamieniste miasteczko
Kurde Maciej ! Bardzo, bardzo, bardzo fajne foty !
Gryzę palce i płakać się chce bo mi ostatnio nic nie wychodzi.
Obrazki na wystawę masz jak znalazł. Naprawdę strasznie się podobają.
Napisz proszę z jakich negatywów robiłeś !
Temat: Koaa jak egzamin na prawo jazdy!!!! :)))
Taka co miała 400 stron z kawałkiem a na okładce samochód ma rejestracje 05055
fajnie bo idebtyczne(Ha Ha to inny wyjątek) obrazki są wyświetlane na kompie
Temat: Fotorealistyczne wizualizacje
dla mnie bomba.super światło,mieciutkie,i fajnie dobrane kolory swiatła.
na czym to robicie ?????pod względem realizmu ,ato chyba jest w tym fachu
najważniejsze super.szacuneczek !!!!!!!
pozdrawiam.
ps.ile bierzecie za taki obrazek ?????(oczywiście z modelem)
Temat: Co to jest kulturystyka?
No może też być fajna turystyka. Może też być określenie że obrazek kultu ma
się wciąż nieżle czyli: Kultu Rys Tyka.:)
Temat: przewodnik po PRADZE - który wybrać?
Pascal ?
Fajny, ale trochę przeładowany obrazkami.
Lepszy National Geographic
Temat: Gdzie umiescic kamere w Bielsku?
Myslalem o kamerze ktora pokazywalaby miasto - a obrazek dostepny bylby w
internecie. Ale monitoring miasta to tez fajna rzecz.
Temat: praktyki w szkole
Jakiś czas temu miałam panią praktykantkę, która na tyle
nieprawidłowo wymawiała mnóstwo słów (i nie chodzi o inny akcent,
czy inny angielski), że dzieci z klas 1-3 podstawówki ją poprawiały
(dzieci 'wychowywane' na dużej ilości słuchania Anglików z kaset) -
wniosek: przed przeprowadzeniem lekcji należy jednak profilaktycznie
sprawdzić jak wymawia się to, o czym chcemy mówić.
Inne praktykantki przygotowały w sumie fajną (sporo materiałów
pomocniczych, różnorodne zadania) lekcję o Londynie, ale wmawiały
moim dzieciom, że Harrods jest na Oxford Street, a królowa mieszka w
Tower i zrobiły to na tyle skutecznie, że jeszcze po paru miesiącach
dzieci to pamiętały, niestety (dla mniej wtajemniczonych - Harrods
jest w zupełnie innym miejscu, a królowa nie mieszka w Tower). Na
pewno nie są to najważniejsze rzeczy pod słońcem dla kilkulatka, ale
też: jak już się coś robi, to chyba należy zrobić to dobrze. Tym
bardziej, że pań było trzy, same wymyśliły temat, na przygotowanie
lekcji miały ponad tydzień, a ani adres Harrodsa, ani adres królowej
nie są najpilniej strzeżonymi tajemnicami.
Potem musiałam stawać na uszach, żeby w jakiś inteligentny sposób,
nie podkopując autorytetu pań, wyjaśniać dzieciom, że panie
się 'trochę' pomyliły, ale to z wrażenia i tremy:)
I jeszcze jedna rzecz: jedna z pań praktykantek przygotowała fajną
lekcję (właściwie zestaw dwóch lekcji) na podst. książeczki dla
dzieci. Wszystko było super, dzieciakom (kl. 2 SP) książeczka się
podobała, ale w pewnym momencie okazało się, że pani ma stanowczo za
dużo pomocy w postaci obrazków itp - po prostu zbyt dużo czasu
zajęło powieszenie ich przez kolejne dzieci na tablicy, dzieci,
które już powiesiły swój obrazek, nudziły się, a potem nie było
miejsca, żeby cokolwiek jeszcze na tej tablicy zrobić, że o
skończeniu się czasu lekcji nie wspomnę. Czyli sam pomysł z
książeczką i jej opracowaniem fajny, obrazki fajne, ale w sumie
wyszło przedobrzone.
Pozdrawiam wszystkich praktykantów:)
Temat: Konflikt na Bliskim Wschodzie i o żydach
brennton napisał:
> Powtarzasz ciagle to samo.
To niestety ma do siebie ten konflikt i zwiazane z nim problemy. Jesli chcesz
codziennie cos nowego, to moze powinienes przerzucic sie na przedpoludniowe
programy dla gospodyn domowych?
> Zwroc sie do ONZ, a zwlaszcza do USA i Rosji, gdyz to te panstwa powolaly
> Izrael do zycia. Ostatecznie, mozesz wrocic do porozumien z Oslo, gdyz byl
> jakis punkt wyjscia.
A Izrael co? "5 potega wojskowa swiata" w tym konflikcie z przeciwniekiem
majacym "g.o.w.n.o" umywa rece? Bo to przeciez inni.... prose pani.
> Jeszcze i dzisiaj Pylestynczycy maja szanse na pokoj ,jezeli
> zaprzestana zamachow bombowych.
To byloby mozliwe, gdyby to byl regularny konflikt, miedzy porownywalnymi
organizmami politycznymi kierujacymi swa polityka i poczynaniami odgornie. Ale
tak nie jest. Z jednej strony mamy nowoczesne, dobrze zorganizowane i po zeby
uzbrojone panstwo kierowane i kontrolowane w pelni odgornie.
Z drugiej strony mamy zlepek przez nikogo niekontrlowanych ugrupowan
terrorystycznych i pojedynczych desperatow gotowych na wszystko.
Srodki i mozliwosci do wyjscia z tej spirali przemocy ma tylko Izrael, poniewaz
tylko on jest strona kierujaca i kontrolujaca swoja polityka. Palestynczycy nie
sa do tego w stanie. Po latach masakr i ponizen pozostala im tylko slepa
nienawisc, ktorej skutki sa przewidywalne. Czy powaznie wyobrazasz sobie
zaistnienie teraz jakiegos autorytetu palestynskiego, ktory powie "przestancie"
i zamachy sie zakoncza?
> Nie licz na to, ze w innym wypadku Izrael
> zaprzestanie akcji odwetowych, ktore doprowadza w konsekwencji do dalszej
> pauperyzacji Palestynczykow.
...i dalszej pauperyzacji Izraelczykow, ktora wliczona jest w rachunek Szarona.
Przeciez on doskonale wie, ze kazdy "odwet" Izraela pociagnie za soba odwet
Palestynczykow i jeszcze dalej odsunie wizje pokoju i dalej rozkreci spirale
przemocy.
> A te definicje narodu, nowego i starego, to juz doprawdy nie na miejscu.
> Tu nie jest forum etyka, ani historia, tylko forum polityka.
Rozumiem, nie pasuje w obrazek.... kiedy tak fajnie mozna uzasadniac
eksterminacje Palestynczykow i rabunek ich ziemi w oparciu o tanie
kryterium "narodu". Jesli ktos nie jest narod, to mozna go okradac.... fajnie.
Coz ma to wspolnego z etyka, historia.. po co to?
Czy widzisz jak bardzo sie osmieszasz swoja nieporadnoscia?
> Sam, nic nowego, ani realnego nie proponujesz, tylko uzalac sie i krytykowac
> innych potrafisz.
Gdybys uwazniej czytal, to dopatrzylbys sie propozycji. Ale czytac trzeba umiec.
Temat: zajecia 1-2 lata we wroclawiu
witam ziomalkę!!!
co masz na myśli 1-2, bo to dużo w tym wieku; ja mam prawie 21m. pannę i my
chodzimy na zajęcia basenowe do szkółki "Fariaszka" na Ostrowskiego, ale tego
typu zajęcia są na basenie na Olimpijskim oraz w REDECO.
zajęcia sa dla dzieci od 2 miesiąca życia raz w tygodniu, głównie w weekendy
koszt za 3 mes. ok. 250zł.
Dla 1,5 są fajne zajęcia rytmiczne Małe Nutki w okolicach Wyszyńskiego lub w
szkole Yamachy na Armii Krajowej. raz w tyg koszt zróżnicowany tak jak zajecia
i możliwosci związane z uczestnictwem. Te pierwsze to 55 zł/mies. a drugie to
cały cykl z różnymi etapami od 1,5roku do 16 lat (potem od 4 roku wybiera się
instrument), koszt większy, bo 80 zł/mies. +wpisowe 30 na rok i ok. 50zł
(nieobowiązkowa, ale weź nie kup...) płyty CD z piosenkami i muzyką
wykorzystywaną na zajęciach i książeczką w której wukańcza się różnymi
technikami obrazki.
Ogólnie na zajeciach jest taniec, śpiew z pokazywaniem, opowiadania, zajęcia
plastyczne i w Yamasze co 4 mies. występy na prawdziwej scenie z widownią...-
bomba!!!
My chodziłyśmy na Nutki, które dopiero ruszyły w grudniu w naszym mieście,
program i zamysł fajny, moja uwielbiała, ale pani prowadząca- kompletna porażka;
z grupy ok. 7-8 os. zostało 3 to samo mówi za siebie, jak zmienią prowadzącą
chętnie wrócę, panie była zła, że dzieci się rozłażą po sali (niektóre sobie
tańczyła kiwały się w rytm albo coś śpiewały...), no cóż było zmuszanie do
siedzenia na pufach, zwracanie uwagi mamom, żeby pilnować i wyrywanie
instrumentóe też miało miejsce... za 555 zł to my możemy w domy na pufie
posiadzieć...
na Yamasze byłyśmy, było fajnie, ale tam jest grupa 3-4 latków, walczę z
koleżanką (ma 2 synka) o drugą grupkę dla maluchów ok. 1,5-2 l.
tam są grupki ok. 3-5 osób, więc jak być chciała to byłoby fajnie
była by grupka....
no to sie napisałam...
jak masz pytania to pisz
Temat: nauka SŁÓWE----->>> Jakie metody dla dzieci?????
Bardzo polecam książkę Here is Patch 1lub 2 firmy Macmillan,
zwłaszcza książkę nauczyciela- swietnie opisane cwiczenia, mnóstwo
pomysłów na zajęcia dodatkowe. Wlasnie ucze takie maluchy i jeszcze
mniejsze dzieciaczki od 2 do 11 roku zycia
to co ci moge polecic na szybkiego to np;
1.wizualizacja słów za pomoca kart obrazkowych, jak flashcards nie
są dolączone są do podrecznika to proponuje ci pogrzebac w Necie, a
napewno cos znajdziesz
2. Stosowanie przerw w siedzeniu np- zabawa ruchowa nawet z
12latkiem , to rozladuje napięcie i zwiekszy koncentrację np zabawa
dotknij koloru na swoim ubraniu lub w pokoju, piosenka Head
shoulders..., zabawy typu mime; udajemy zwierzeta, zawody- zgadnij
kim jestem? , whispering game- kladziesz przed uczniem karty
obrazkowe ruszasz jedynie ustami a uczen ma zgadnąć co mówisz
3. Dzieciaki w tym wieku uwielbiaja rozwiązywac krzyżówki, proste
rebusy, gre w memory, karty, dopasowywanie , word searching itp
4. jak masz dostep do sieci to napewno znajdziesz jakieś gry online
podczas których mozna utrwalic słownictwo
5. wprowadź muzyke na swoje zajęcia. ja np jestem zachwycona
piosenkami zawartymi w podreczniku SKY 1 Longmana, piosenki sa
proste, na rózne tematy- a zadaniem ucznia jest np uzupelnic luki,
mozesz równiez wykorzystać podczas spiewania karty obrazkowe- uczen
ma zapamietac słowa typu keys i wskazac je na obrazku oraz
powtórzyć
6.zrób kostkę na ciczenie słówek- moze to być pudełko tekturowe w
formie szescianu, naklej rózne obrazki lub litery alfabetu i pobaw
sie z uczniem w ten sposób- rzucamy kostka ,a na jaka litere
wypadnie lub na jaki obrazek wypadnie trzeba nazwać obrazek lub
wymyslic słowo na dana literke
7. Jak uczysz np o zwierzętach, jedzeniu- to fajnie jest przynieść
figurki zwierząt, pradziwe lub plastikowe owoce, opakowania po
produktach spozywczych np jogurtach, herbacie, ryzu - figurki do
nabycia w kazdym sklepie z zabawkami i pobawic się w zabawę Whatis
in my bag?Uczen zgaduje i gromadzi jak najwiecej figurek,
produktów , lub owoce plastikowe wtedy mozecie pobawuic sie w sklep,
pocwiczyc uzycie some, any, to have.
8.Narysuj smieszne potworki z kilkoma glowami, rekoma, oczami
itp.popros ucznia o ich opisanie- utrwalenie słów- części ciała. jak
masz kostke na części ciala mozecie wyrzucać i malowac swojego
potworka tj bedzie on mial tyle głów i rąk ile wypadnie podczas
rzucania kostką
Wiekszośc pomysłów znajdziesz w podręcznikach 1-3 i pre-school, ale
liczy sie także twoja pomysłowość.Pamietaj najlepszy spoób na nauke
to zabawa, piosenka oraz ruch
Pozdrawiam
G
Temat: po co zyc czesc 2
po co zyc czesc 2
pisalam niedawno moja sytuacje z tesciami zapomnialam tylko dodac ze moj maz
ma brata starszego od siebie o 7lat,on jest w ich domu na zupelnie innych
warunkach na lepszych,duzo lepszych....jemu wolno bylo prawie wszystko,a
mojemu mezowi odwrotnie,to moj maz musil sprzatac ich pokoje(!!)kiedy
braciszek wychodzil do knajpy na imprezke bo przeciez kazdy musial mu
nadskakiwac..w dniu naszego slubu byl tylko on z jego rodziny,tesciwie nie
przyjechali tylko wyslali kartke elektroniczna i zadzwonili na chwile...brat
spytal sie co bysmy chcieli dostac na slub jako prezent a mysmy
odpowiedzieli"no nic,najwazniejsze ze bedziesz nam swiadkowac"myslalam ze to
dla niego jakis zaszczyt ale widocznie sie mylilismy
a on nie wyglupiajcie sie tylko mowcie co chcecie?a moj maz odparl:no to
mozesz nam dac na przyslowiowy obrazek...no i nadszedl dzien slubu on nam
zlozyl zyczenia dal kwiaty i tyle...pomyslelismy sobie ok.fajnie ze wogle
jestes na naszym slubie.a po jakims tygodniu jak bylismy u niego bo maz
chcial sobie zabrac jakas rzecz on przychodzi i prawie rzucajac daje nam
koperte z 200$ze slowami"macie na ten obrazek"?teraz tez tesciowie sa w
polsce i nawed im przez glowe nie przyszlo aby odwiedzic moich rodzicow!dodam
ze sa to ludzie jakies srednio 12lat starsi od nich,ja jestem w idiotycznej
sytuacji bo jak mam wyjasnic rodzicom czemu tesciowie nie maja ochoty sie z
nimi spotkac(mieszkaja od siebie 10minut jazdy autem)?faktach?dodam tez jak
bylismy w domu rodzinnym meza a mieszka tam obecnie tylko brat jego to bylo
na krotko przed naszym slubem,weszlismy a tam nikogo nie bylo komp wlaczony
ktos gadal przez gadu-gadu,ma z zostal na chwile na korytarzu rozmawial z
kolega a ja weszlam pierwsza i pierwze co mi sie rezucilo w oczy to ten
wlaczony komp podeszlam bo chcialam go wylaczyc,brat meza ma czesto cos
takiego ze wyjdzie na cala noc i swiatlo,telewizor sa wlaczone non-stop,ale
mniejsza o to i co widze rozmowe jego z matka bla,bl ,bla ogolnie moglam sie
dowiedziec z tej ich gadki ze mysmy braciszkow pokzyzowali plany ze maz
wyjechal ze Stanow.bla,bla bla...ze teraz musieli sprzedac swoje nowe
mieszkanie i zamieszkac w mieszkaniu rodzinnym(niedawno byl z laska)no ize
wogle przez to ma straszna krzywde a na to ze si pobieramy
skwitowali"zobaczymy co z tego wyjdzie"!a matka no to teraz ma ja,po tych
slowach poczulam sie jakbym nie wyszla za maz tylko jakby maz sobie kupil psa!
co myslicie o tych sytuacjach?
Temat: przerazajaca idea wojny w przestrzeni
Ja mam prawdziwe dane, marcusie
marcus_crassus napisał:
> promy kosmiczne rzeczywiscie maja problemy - ale dlatego ze wlasnie nikt nie
> pali sie do ich modernizacji.
>
> na 2020 przewiduje sie wprowadzenie nowej floty nowej generacji - wiec
remonty
> modernizacja promow nie ma sensu - zreszta ich mozliwosci sa fatalne.
>
Nie ma zadnych programow w USA co do budowy nowej generacji promow. Moze poza
symulacjami komputerowymi. Dla takich jak Ty, ktorzy nie rozumieja co to jest
naprawde przemysl.
> airbus???swietnie,ale mamy caly swiat - bedzie miejsce i dla airbusa i dla
> boeinga,kwestia sprzedazy airbusa i boeinga to fajny temat na
> dzial "gospodarka" ale nie na temat panowania w przestrzeni kosmicznej.
Tu tez. Airbus konstruuje nowe samoloty. Boenig NIE.
To ma znaczenie, bo widac upadek mocy projektowych USA na polu kosmiczno-
lotniczym. Naturalnie na polu symulacji graficznych sa Amis daleko w przodzie.
Tak zwane "technologie Informatyczne". Tylko poza obrazkami musza siasc
inzynierowie i projektowac, budowac i produkowac juz nie w symulacjach.
Zreszta z mojej praktyki zawodowej wiem, jak Amerykanie odstaja w coraz wiecej
dziedzinach przemyslowych.
Zato inzynierie finansowa maja tez na najwyzszym swiatowym poziomie. Dzieki
temu potrafia produkowac swoje zielone papierki i za nie importowac artykuly
przemyslowe. Ostatnio juz z deficytem 500 mild$ rocznie.
Niestety pytanie co dalej? Bo pieniadze to tak naprawde NIC. Produkt sie liczy.
> w kazdym razie takie zamierzenia moze dzis zrealizowac tylko USA i oni to
> naprawde robia - zaden inny kraj nawet nie ma takich planow.
>
> a kwestia realizacji planow to tylko czas
Acha, a Rosja zaczyna dobor kandydatow do lotu na Marsa. A Amis? Po prosbie
moga tylko na ISS.
Pozdrowienia
Temat: 'ubecja' z 'bydła' zrobiona.. 'biali' złodzieje..
wojskowy psycholog metalurg do przewożenia złoto
..t ..boży palec ..tam w 96 w wusw był ubecki gnojek ..nieć ..nad schodami
niewidoczny ..mówił "pierwsza miłość" ..jak szedłem do ciebie
usłyszeć "pozdrowienia"...robił za pedała 'suka' na sunie ..
zawsze cwaniaczek 'wypadał' z obrazka..
.......
ja w dniu wyjazdu na wczasy z toba zaniosłem raport o
przeniesienie ..poprosiłem zebyś poczekała na dworcu ..nie powiedziałem ci.. a
ty na komisariacie usmiechasz sie do kogoś..do telefonu.. a ty wypędzisz mnie
ze wszystkich swoich miejsc i w 96r zamiast 'a pan do kogo'..'a pan to
kto'..usłyszałem "to nie jestem ja..."..to ta "druga z sąsiedniego bloku co
ludzie sobie was mylą" ?
a "jak dużo ludzi mówi to samo to znaczy że to jest prawda"..dlaczego
wypierasz się forysia ? .."w policji pracujesz ?"..czy ktoś chciał ,żebym nie
pracował ?.."czy ja miałabym mieć tyle dzieci ?"..chciałaś ?
ktoś ci nie dał ? czy za "wdanie się w układy" .."nawet matka ci sie nie
wtrąca" ? ..
'jak miałem 6 tygodni cos rzuciło mnie o ziemię' .."to miej pretensje do
matki"...matka mnie uratowała...jadłem bułki z buta ..jakiś facet mówił o
swoich "marzeniach" .."myślałem ,że jesteście razem" ..powiedział ci jak jest
szczęśliwy że nie ?.. 'nie ma adama' ..moja matka mówiła dwa dni do ciebie jak
ją prosiłem ..jak chciał ubecki tercet .. a ty dzwoniłaś ..po co ? kierownik ci
kazał w 94 pozdrawiać "ha ha ha" .."narzeczonego"..pedała z metalowym
hujem .. 'narzeczonej' dr,ucianego suk,a na sunie ..?
'z gupa' ubek na ulicy 2005 08 "myśleliśmy ,że on jest pedałem" ..ktoś jest..
2oo2 .."a ona popełniła samobójstwo" ..kto ? skrzynka pocztowa ? 13 latka z
pedofilem ..kazirodczym stanis,ławem jak czes,ławem ? ..85 "a ty jesteś kazik"..
..'tak' ..a kim nie jestem ? bogiem ? dla ciebie wszystkim ...karmicielko
ubecką bułka z buta.."a ona popełniła.." ..przestępstwo ścigane..karalne
..'fajnie,że cię spotkałem jak wyszedłem z wojska'..
umarłaś z forysiem w furze do nieba ..poszedłem od waszego smrodu
12.6..83.83 ..si.adam na "ławce" ..widze twój czerwony grób E M M A ..
młodość..miłość ..macierzyństwo.. ..E droga męszczyzny do A domu kobiety ..
a ja nie powiedziałem ci kocham cię...bo ja więcej czuję do ciebie ponad to
słowo.. do ciebie której już dla mnie nie ma... dla miłości która jest jedna..
Temat: W obronie al Dżaziry
ad
Fajnie, tylko mam kilka pytań:
>Kilka dni na okraglo, wrecz do obrzydzenia pokazywano zdjecia zaszlachtowanych i
>zmasakrowanych synow Saddama.
czy nie widzisz różnicy między pokazaniem martwych Udaja i Kusaja Husajnow, w jednym
z ostatnich dni operacji wojennej, a odcinaniem głów porwanym cywilom przez
terrorystów?
Swoja droga czy na pewno aby synowie Saddama byli zmasakrowani? ja sobie
przypominam łagodniejszy obrazek ich twarzy.
> Gdyby nie potworne zdjecia, nie byloby tez problemu Abu Ghraib (czy jak to
> wiezienie sie nazywa.)?
czy nie widzisz tego, że potworne zdjęcia z Abu Ghraib były przez gazety zachodnie
pokazywane razem z jednoznaczną oceną, że to jest skandal i należy podjąć
dochodzenie,
natomiast taśmy z porwań w Al Jazeerze nie mają tej całej otoczki, jednoznacznie
sugerującej moralne ustosunkowanie się stacji?
> Irakijczycy walcza na miare swych mozliwosci - tak krawiec kraje, jak material
staje
Po pierwsze czy zgodzisz się, że Al Jazeera jest katarska, a nie iracka? Po
drugie czy
zgodzisz się ze mną, że Zarkawi jest Jordańczykiem, a nie Irakijczykiem? Czy
zauważysz,
że jego organizacja, która tak "medialnie" porywa cywilów, jako część Al Kaidy jest
produktem ogólno-islamistycznym, a nie narodowym irackim?
A jeśli masz na myśli Muktadę As Sadra - czy zgodzimy się, że jego drugie powstanie
zaczął on sam, i że wojska koalicji zostały na początku tego powstania explicite
poproszone o wsparcie przez rząd iracki, w którego skład wchodzą IRAKIJCZYCY?
Więc czy sytuacja wygląda tak, że Muktada uosabia cały Irak, i walczy z
Amerykanami, czy
raczej Irakijczyk Muktada nie chce się u-cywil-izować i walczy przeciwko
Irakijczykom
w rządzie?
Temat: Tegoroczna Wystawa Expo w Japonii, w Nagoya.
Hello
To ja sie deklarowalem na zdawanie relacji z EXPO. hmm... powiem szczerze mialem
malutko czasu na buszowanie w sieci i wykorzystywalem go głównie na kontakt z
rodzinka i innymi bliskimi osobami )
Juz jestem w PL. Bylem blisko 3 i pol miesiaca na miejscu, wiec troche
zobaczylem, ale na przyklad w pawilonach tematycznych HITACHI, TOYOTA itp nie
bylem.
Kolejki sa i to duze. Tam gdzie stoja w obsludze nie-japonczycy mozna wejsc
najczesciej poza kolejnoscia. Gdzie indziej najczesciej trzeba odczekac.
PAwilony tematyczne ponoc sa najciekwasze, ale kolejki sa gigantyczne. Poza tym
w niektorych trzeba sie wczesniej zapisywac na "seanse". JEzeli ktos chce
zwiedzic pawilony poszczegolnych krajow to nie ma problemu zeby zrobic to w
jeden dzien. Wazne jest zeby tylko nie trafic na 35 st i wigotnsc powyzej 80proc
. bo sie szybko odechciewa )
Oczywiscie jaki pawilon komu sie spodoba to jest odrebna kwestia, ale z
europejskich polecam HOLANDIE. Prosta wizualizacja robiaca wrazenie. Niemiecki i
franc. pawilon to nieporozumienie. Tym bardziej ze do niemieckiego sa kolejki
po 220 min. A wszystko przez to ze w srodku jest rollercoaster ktory na poklad
zabiera 6 osob )
Pawilon polski. Jest milusi i cieszy sie powodzeniem. Jest tzw. Forum - sala
gdzie mamy wizualizacje - z tego co pamietam na 7 ekranach. Jeden glowny z
przodu jak w kinie i po trzy coraz mniejsze po bokach (nie wiem czy po bokach
nie jest po 2 -wowczas wszystkich byloby 5 , ale to dettal chyba )
Wizualizacja jest przyjemna - dobrze zrobiona z tym wyjatkiem ze na zbyt malej
kamerce i pomimo b.dobrego sprzetu do projekcjiobrazmomentami jest kaszowaty.
Poza tym brakuje napisów w stylu. WARSZAWA, GDANSK KAZIMIERZ itp. Japs.nie beda
wiedzieli jaki obrazek jest z jakiego miasta/ regionu. ALe ogolnie robi wrazenie.
WIeliczka. PRzywieziono kilka ton soli ktore sa silnie schladzane klimą zeby sie
nie potopily ) Do wieliczki zjezdza sie z forum winda - fajne wrazenie i
wysiada sie juz w "jaskini" Tam mamy do czynienia z udawana grota- zreszta jest
to bardzo sympatycznie przygotowane. Wrazenia sa potegowane przez efekty
swietlne i dzwiekowe. Sol jest prawdziwa - mozna lizac. Japonczycy to kochaja i
liza jeden po drugim. O higiene prosze nie pytac )
Wychoddzimuy z Wieliczki trafiamy do restauracji i sklepu z bursztynami.
Jedzonko polskie i zasadncizo niezle. Przestrzegam przed golabkami bo to
niestety dalekie jest od tego czym by powinno. Reszta niezla )
Japonczycy wychodzili zadowoleni i ucieszeni. Meidzy innymi dlatego ze obsluga
byla praktycznei cala polska a wiekszosc po japonistyce. Tak wiec bylismy w
pewnym sensie egzotyczni i mozna sie bylo porozumiec.
To tyle w tym odcinku ))
pozdrowionka 4 all
Temat: Wstydziłabym się mówić że nie kocham dzieci
nylon2 napisała:
> Każde dziecko jest dobre
Z czego to wnosisz? Że dziecko nikogo by nie zabiło? Że by nie zgwałciło, nie
pobiło? Bo NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI. Aha, dodajmy, że w ogóle nie ma ludzi złych
czy dobrych. Ludzie po prostu postępują albo źle albo dobrze. No więc z moich
obserwacji wynika, że dzieci nie są bynajmniej miłymi niewinnymi istotkami, jak
najwyraźniej zakładasz (takie słodziutkie XIX wieczne złudzenia). Wyrywanie
nóżek owadom, dręczenie psów, kotów, znęcanie się nad kolegami w szkole itp..
oczywiście może się to wydać śmieszne i mało znaczące, ale - dzieci postępują na
tyle źle, na ile są w stanie. Jak dorosną, będą mogły kogoś pobić, okraść itp
Poza tym gdzieś czytałam, że dzieci są najlepszymi żołnierzami - zabijają bez
problemu, bo nie mają skrupułów moralnych. Nie bez powodu w Afryce w partyzantce
służą rzesze dzieci - podobno są bezwzględne i potrafią maczetą zarąbać
człowieka, nawet krewnego. Jak to się ma do Twojego obrazka słodkiego
dzieciaczka, hehe...
> psy nam nie pomogą są raczej zdane na naszą łaskę
A dzieci nie są zdane? Jak już, to pomogą ci, jak dorosną - i wtedy nie będa
już dziećmi. A pies, owszem, może pomóc. Słyszałaś o psach-przewodnikach? A
zresztą zwykły pies ile radości daje..
> a gdy my się
> zestarzejemy to raczej my będziemy zdani na łaskę dzieci i ich pomoc
>Tylko czy ci ludzie zastanowili się nad tym,kto im poda rękę na starość
No i wyszło szydło z worka! Tiu-tiu, gadanie o tym, jakie dzieciaczki są fajne,
a okazuje się, że powody, dla których warto posiadać potomstwo, są całkowicie
egoistyczne. Bo kto ci poda rękę na starośc. Ja nie chcę mieć dzieci, ale gdybym
chciała, to na pewno nie po to tylko, by ktoś się mną zajmował, jak będę starym
grzybem. No daruj, ale to egoizm, albo w sumie raczej brak szacunku dla innego
człowieka. Rozmnożyć się po to tylko, by zapewnić sobie wygodne bytowanie na
starośc.. obrzydlistwo, pasożytnictwo. I wszystko to pod płaszczykiem "miziu
miziu dzieciaczki są urocze". Ja przynajmniej mam odwagę przyznać, że większości
dzieci nie lubię, nie mam zamiaru mieć. A czy to jest politycznie poprawne w
PL, nie dbam o to.
Temat: mjut
15.12.2005.-16:41
15.12.2005.-16:41
Jej...bajerancko było w tym przedszkolu Dzieci urocze są i mam na to dowody
(choć kolażanka Śliwka jest pewnie innego zdania
Od ósmej Marcin i Kamil zaczęli pisać próbną maturę. A ja z Samem od 8:30
byliśmy już w Fabryce.Szybki transport gratów do przedszkola na Sportowej.
Wypakowaliśmy wszystko i zadzwonił telefon ze szkoły z naprzeciwka. Pani
wicedyrektor chciała zobaczyć się z nami jeszcze przed naszym przyjazdem w
poniedziałek. Okazało się,że zagramy na tej wielkiej hali i że dostaniemy
dodatkowo trochę fajnego nagłośnienia. I jeszcze na scenie zagramy
Ale gimnazjum dopiero w poniedziałek,tymczasem wróciliśmy do przedszkola
poustawiać i popodłączać wszystko. Czasu mieliśmy wystarczająco dużo więc tak
bardzo spokojnie mogliśmy ogarnąć cały sprzęt. W sali w której mieliśmy grać
stała taka budka z desek,taka szopka,pusta w środku. I tam wszedł Sam z
bębnami. Widok przezabawny Gdy wnosiliśmy kolejne sprzęty dzieci znajdujące
się w tej sali reagowały głośnym "łaaaał". A jeden chłopczyk powiedział: "jak
będziecie glali ,to ja się będę cały cas wygłupiał" W ogóle to zakładam,że
troszkę tych zabanych tekstów jeszcze wyłowię podczas naszych kolędo-wojaży.
Ustawilismy wszystko i przyjechali abiturienci dość zadowoleni. Na gotowe
właściwie,bo pozostało im tylko usiąść i grać.
Najpierw przyszły maluchy,potem średniaki i starszaki. Łącznie około 100 dzieci
wpatrzonych w nas jak w nowe lalki i resoraki. Ja na prędce musiałem nauczyć
się kontaktu z młodą publicznością,a nic nie miałem
przygotowanego,doświadczenie też żadne więc zaimprowizowałem. Dzieci nie trzeba
było długo zachęcać do rozmowy. Zaczęliśmy od choinek (czy już stoją w
domach?),a potem pomiędzy kolędami o Mikołaju, o prezentach ("ja dostanę mini-
koparkę","a ja transformersa"). Dzieci zgłaszały się do odpowiedzi, panie
przedszkolanki pomagały jak mogły ogarnąć całą ekipę.
Pierwsze dwie,mniej znane kolędy zaśpiewałem sam,ale za to całą resztę miałem
pomoc w postaci kilkudziesięciu krzyczących gardełek (w pewnym momencie
przestałem się słyszeć z głośników Ponadto dzieciaczki klaskały i wszystkie
wymachiwały rączkami. A niektóre stroiły takie miny,że naprawdę trudno było
zachować powagę.
A nam się dobrze zagrało. Trochę pomyłek,ale jak na pierwszy raz,to dobrze
było. Po występie ja dostałem od dzieci prezenciki w postaci dwóch obrazków z
aniołkami i jednego z boziulką. Tak same podchodziłi wręczały mówiąc : "to dla
pana" Rotkliwiające.
A potem sprzet do Fabryki i do domu. Za chwilę idę na próbę. Jutro jesteśmy w
przedszkolu na Grunwaldzkiej
pat
Temat: Jak oszukać pracodawcę?
zlotyrybek napisał:
> Ewok ma rację. Ponieważ mam 2 dzieci Złota Karta w Medicover mnei nie korci :)
> W wersji "rodzinnej" (z rozszerszeniem na szpital ale i bez) jest bardzo
fajna
> opcja : "gorąca linia" o każdej porze dnia i nocy (polecam przyszłym mamom) i
> to jest kontakt z lekarzem, a nie recepcją. Lekarz decyduje czy przyjechać od
> razu czy można poczekać do rana. Rzeczywiście karetka przyjedzie zawsze i to
w
> ramach już "niebieskiej " karty. Namówcie swoich praodawców - przy umowie z
> firmą (zbiorowej)są bardzo duże zniżki.
> No i jak to działa, powiedzcie ? I panie w rececji umieją się przedstawić i
> uśmiechnąć ? A nawet szprechaja w obcych językach !!! We łbach się
> poprzewracało....... do ZOZu - co one tam wiedza o robocie. nie ??? kolejka
od
> 5 rano nauczyłaby je ogłady. A jak człowiek się dobrze czuje w tej recepcji
> ZOZowskiej - jak Bóg - Pan życia i śmierci.....
>
> Miłego wieczora :)
Jeszcze bardziej polecam Luxmed, do którego się przeniosłam z Medicover. Kiedy
czasami zaglądam do rejonowej przychodni tylko i wyłącznie dlatego, że pracuje
tam lekarz internista najlepsza pod słońcem, przeżywam szok obcowania z
publiczną służbą zdrowia (niekończące się kolejki, naburmuszone babusy w
recepcji pohukujące na gromadkę zastraszonych emerytów i temu podobne obrazki).
A ostatnio jeszcze dowiedziałam się, że poród w prywatnej klinice, w której z
rodzącą kobietą i maleństwem obchodzą się jak z jajkiem albo królową Saby,
kosztuje niewiele więcej niż poród w państwowym szpitalu. Bo w państwowym
szpitalu trzeba dać w łapę całemu personelowi od lekarza do salowej, żeby
krzywdy nie zrobili, zapłacić za znieczulenie, za pokój mniejszy od sali
gimnastycznej, za kroplówkę, za wszystko. A przecież m.in. na państwowe
szpitale idą co miesiąc haracze, które są pobierane z naszych pensji... Wot
zagadka!
Pozdrawiam.
Temat: Niemcy o Polakach...
sunday napisał:
> > Jak myslicie.. Jaka wlasciwie maja opinie Niemcy o
Polakach i czym
> > mimo "politycznej poprawnosci" istnieje caly czas
lista uprzedzen?
>
> Pare prywatnych spostrzezen - tylko prosze nie
uogolniac. )
>
> Dosc czesto spotykam sie z takim automatyzmem: Polak,
Ukrainiec, Rosjanin?
> Znaczy sie - duzo pije! I to od zlotych ludzi, takich
"do rany przyloz", bez
> cienia zlosliwosci czy uprzedzenia, raczej juz z
usmiechem, ew. z ciepla
> wyrozumialoscia dla ludzkich slabosci. To po prostu
jest gdzies gleboko
> zakodowane. Podczas urodzin: "Lukasz, szef juz
wyszedl, wyciagaj wreszcie te
>
> butelki!" Albo podczas imprezy kolezanki Ukrainki, po
obronie doktoratu,
> uslyszane od jej profesora: "Na kolejnej fajnie by
bylo, gdyby byl jakis
> sznapsik, taki malutki oczywiscie" - choc nikt nigdy na
tego typu imprezach
> zadnych sznapsow nie dawal. Albo w zartobliwym tonie po
Bozym Narodzeniu: "I
> jak tam bylo? Viel gegessen? Viel Wodka getrunken?" I
nieodmiennie zdziwienie,
> ze ja wlasciwie wodki nie pije... "Ale dlaczego?"
>
> Polacy - zlodzieje? Duzo sie o tym mowi, ale nie
spotkalem sie z kimkolwiek,
> kto by sugerowal, ze moge cos ukrasc.
>
> Z pozytywnych obrazkow: wielu moich tutejszych
znajomych postrzega Polske jako
> kraj duzo zielenszy i bardziej ekologiczny (cokolwiek
by to mialo znaczyc) niz
> jest w rzeczywistosci.
>
> A generalnie wydaje mi sie, ze gdzies gleboko w
podswiadomosci wciaz pokutuje
> przekonanie o "niemieckiej misji cywilizacyjnej", o
powolaniu do niesienia
> cywilizacji na Wschod. Widac w ksiazkach, recenzjach,
opisach...
>
> Poczucie winy wobec Polakow? Tak, ale raczej tylko
wsrod starszych Niemcow.
> Czesto wychodzi po paru piwach...
>
> Podsumowanie: tak nas widza, jak sie sami postrzegamy.
Problem niemieckich
> uprzedzen wobec Polakow istnieje przede wszystkim w
glowie polskiego imigranta.
>
> pozdrawiam, Luki
>
Temat: Czy znacie budowle pobudowne w Bydgoszczy...
tyciarek napisała:
> "Czy to nie jest przypadkiem propozycja adaptacji zakładów graficznych albo
> pl.teatralnego? Nie wierzę, że coś takiego robiłeś bez jekiegoś
> zapotrzebowania. Gdzie miałaby się mieścić taka inwestycja?
> pozdr"
>
>
> - rzecz powstała z braku zleceń jako druga,niegrzeczna koncepcja. raczej już
> pokaz siły,choć spodziewano się inwestora zagranicznego :-)
> miejsce jest w zasadzie tajemnicą. dlatego też wybór obrazków enigmatyczny
> i nie pozwala dopasować do sytuacji :-)
> chodzi o to,ze ten teren ciągle jest do zagospodarowania (działka jest pusta)
> i lepiej by za dużo ludzi się nim nie interesowało :-)
> to nie jest ścisłe centrum miasta :-)
> gdy sprawa tego terenu się rozwiąże, wszystko wyspiewam :-)
>
>
>
> p.s. Europejko, w Bydgoszczy jest paru niezłych, młodych, gniewnych ( ze
dwóch
> znam osobiście, o trzecim duzo słyszałem -laureaci konkursów międzynarodwych
> i takie tam, no są nieźli po prostu).
> Tylko jakoś żaden inwestor nie chce wykorzystać 30% ich mozliwości :-)
> Tylko patrzeć jak zdziadzieje nastepne pokolenie. Będzie trzepać na starość
jak
>
> te automaty jakieś archaiczne mastodonty. potem z przyzwyczajenia i po
> pozwoleniu się wyprzedzić przez pedzący świat, powstawać bedą takie ekstra
> zlecenia jak Telekomunikacja na Chodkiewicza, czy terminal lotniczy.
> fajne by były ,ale 20,30 lat temu .
>
> :-)
>
>
Tyciarek, pewnie znasz tego architekta (Daniel Liebeskind), ale
moze poczytasz sobie i poogladasz projekty (m.i. Museum Zydowskie w Berlinie,
projekt zagospodarowania WTC etc., ktore sa ci na pewno znane)
Wiem, ze ma on biuro architektoniczne w Berlinie, moze warto sprobowac
nawiazac z tym biurem kontakt.
podaje ci link:
www.daniel-libeskind.com/
Jesli chcesz moge ci poszukac jego adres w Berlinie.
Temat: pomysl na lazienke
Pisałam, kasowałam, pisałam, kasowałam. Ciężko jest cokolwiek radzić nie widząc
tej łazienki i nie znając Twoich upodobań. Dlatego posiłkuję się stroną Koła i
wyobrażeniami o własnej łazience ;-) Pod tym linkiem znajdują się sugestie jak
można urządzić łazienki różnej wielkości. porady.kolo.com.pl/salon-
lazienkowy.html
Mnie osobiście bardzo podoba się projekt „leśna enklawa” w którym nie wszystkie
ściany są w glazurze – kolorystyka jest bardzo ciepła ale i nie monotonna, no i
jak dla mnie też niezbyt krzykliwa choć wyrazista. Wydaje mi się że pewne
strefy w łazience nie unikną glazury bo jest po prostu praktyczniejsza. Mając
12 m2 możesz umieścić zarówno wannę jak i prysznic (kabinę albo konstrukcję
stałą z bloczków czy luksferówe z drzwiczkami od frontu). Nikt nie powiedział
też że wszystko musi być umieszczone rządkiem pod ścianami – można zastosować
murki, ścianki np. coś takiego porady.kolo.com.pl/aranzacja-klasyka-
zawsze-w-modzie.html czy takiego porady.kolo.com.pl/aranzacja-spokojna-
symetria.html Wanna może być wolno stojąca (te z ozdobnymi nóżkami są urocze ;-
)) albo prosta i zabudowana tak aby można było na niej jeszcze coś postawić
(np. świece i kieliszek wina ;-)) Z pewnością przydałyby Ci się schowki aby nie
było widać nadmiaru kosmetyków i innych duperelek ;-) aby wyeksponować jakieś
ciekawe dodatki (fajnie wyglądają prosto urządzone łazienki + jakiś jeden
stylowy dodatek – ja osobiście marzę o misie i dzbanie jakich używano kiedyś do
mycia ) –może być to jakiś prosty wazon, ładne świece, ciekawy obrazek
niekoniecznie wiszący na ścianie.
Umywalka stojąca, wisząca, blatowa, podblatowa do wyboru do koloru. Meble
łazienkowe albo zabudowa stała np. z płyt kartonowo – gipsowych. Wśród
oświetlenia modne są kinkiety albo podwieszane sufity. Te ostatnie
niekoniecznie na całym suficie – może biec przez środek albo po bokach albo w
jakiejś fantazyjnej linii.
Uff Mówiąc krótko masz ogromne pole do popisu :-) Powodzenia :-)
Temat: Niemcy o Polakach...
> Jak myslicie.. Jaka wlasciwie maja opinie Niemcy o Polakach i czym
> mimo "politycznej poprawnosci" istnieje caly czas lista uprzedzen?
Pare prywatnych spostrzezen - tylko prosze nie uogolniac. )
Dosc czesto spotykam sie z takim automatyzmem: Polak, Ukrainiec, Rosjanin?
Znaczy sie - duzo pije! I to od zlotych ludzi, takich "do rany przyloz", bez
cienia zlosliwosci czy uprzedzenia, raczej juz z usmiechem, ew. z ciepla
wyrozumialoscia dla ludzkich slabosci. To po prostu jest gdzies gleboko
zakodowane. Podczas urodzin: "Lukasz, szef juz wyszedl, wyciagaj wreszcie te
butelki!" Albo podczas imprezy kolezanki Ukrainki, po obronie doktoratu,
uslyszane od jej profesora: "Na kolejnej fajnie by bylo, gdyby byl jakis
sznapsik, taki malutki oczywiscie" - choc nikt nigdy na tego typu imprezach
zadnych sznapsow nie dawal. Albo w zartobliwym tonie po Bozym Narodzeniu: "I
jak tam bylo? Viel gegessen? Viel Wodka getrunken?" I nieodmiennie zdziwienie,
ze ja wlasciwie wodki nie pije... "Ale dlaczego?"
Polacy - zlodzieje? Duzo sie o tym mowi, ale nie spotkalem sie z kimkolwiek,
kto by sugerowal, ze moge cos ukrasc.
Z pozytywnych obrazkow: wielu moich tutejszych znajomych postrzega Polske jako
kraj duzo zielenszy i bardziej ekologiczny (cokolwiek by to mialo znaczyc) niz
jest w rzeczywistosci.
A generalnie wydaje mi sie, ze gdzies gleboko w podswiadomosci wciaz pokutuje
przekonanie o "niemieckiej misji cywilizacyjnej", o powolaniu do niesienia
cywilizacji na Wschod. Widac w ksiazkach, recenzjach, opisach...
Poczucie winy wobec Polakow? Tak, ale raczej tylko wsrod starszych Niemcow.
Czesto wychodzi po paru piwach...
Podsumowanie: tak nas widza, jak sie sami postrzegamy. Problem niemieckich
uprzedzen wobec Polakow istnieje przede wszystkim w glowie polskiego imigranta.
pozdrawiam, Luki
Temat: Lektorzy j.obcych - pomóżcie, proszę...
Trudna sprawa, Aniu.
Już wczoraj przeczytałam twój post i zastanawiałam się co by tu opisać, bo byłam w podobnej sytuacji dwa razy.
Za pierwszym razem sytuacja mnie przerosła. Było to kilka lat temu, kiedy dopiero zaczynałam uczyć grupy i zajęcia z tą jedną problematyczną grupą były prawie jak ćwiczenia na poligonie: próbowanie kolejnych rzeczy, ćwiczeń, etc. z nadzieją, że może zainteresują, zmuszą do mówienia...
W zeszłym roku niestety znowu trafiłam na taką grupę. Tym razem poszło mi trochę lepiej. Nie idealnie, bo same chęci nauczyciela to jak sama wiesz za mało, ale zdecydowanie lepiej: przynajmniej czegoś się nauczyli, trochę gramy, trochę mówienia, po jakimś czasie nawet więcej zaczęli mówić... (oczywiście 'więcej' nie znaczy 'dużo', ale zawsze).
Zajęcia podzieliłam na dwie części: mówioną i pisaną (czyli gramatyka). Wyszłam z założenia, że skoro nie udaje mi się ich zmusić do robienia jakichkolwiek ćwiczeń w domu, to trudno, będziemy je robić na lekcji. I to właśnie była druga część zajęć: ksera z ćwiczeniami, które robili samodzielnie, a ja sprawdzałam każdemu osobno, każdemu indywidualnie poprawiając błędy i tłumacząc dlaczego tak a nie inaczej.
Natomiast pierwsza część zajęć to było mówienie. Tutaj kser prawie nie było (no, max. jedna kartka na zajęcia).
Właściwie prawie wszystko opierało sie na dialogach i obrazkach. Dialogi były tematyczne: zadawanie pytań dot. swojego życia, zainteresowań, rodziny (to na początek). Później dialogi typu 'w sklepie, na ulicy, w restauracji', rozmowy przez telefon. Ponieważ grupa zdecydownie nie chciała mówić, więc niestety odpadały wszelkie improwizacje i pisanie im 'roli' na karteczkach. Ale było:
- pisanie pytań na tablicy + kilka przykładowych odpowiedzi na każde pytanie tak aby każdy mógł coś wybrać dla siebie.
- słuchanie dialogu, przy jednoczesnym śledzeniu tekstu na kartce
- zatrzymywanie kasety po jednej linijce tekstu i zbiorowe powtarzanie (z jednoczesnym śledzeniem tekstu)
- zatrzymywanie kasety po każdej wypowiedzi i powtarzanie indywidualnie i grupowo (wyłącznie ze słuchu)
- czytanie razem z kasetą
- czytanie w parach
- zapamiętywanie dialogów (oczywiście krótkich) i późniejsze ich 'odtwarzanie'
- zmienianie informacji w dialogach. Tzn. dialog pozostaje w zasadzie ten sam, tylko zmieniamy Anię na Zosię, ciocię na wujka, wizytę w teatrze na wyjście do kina, etc.
- dialog pocięty na paseczki. Słuchamy dialogu i układamy w odpowiedniej kolejności. Fajnie to wychodziło kiedy dialog był dłuższy, ale wtedy trzeba go sluchać wielokrotnie.
- dialog z lukami (słuchamy i uzupełniamy - raczej nie na początku zajęć, bo moja grupa np. denerwowała się, że nic nie rozumie i przez to faktycznie się stresowali i rozumieli mniej)
- znikający dialog: dialog jest napisany na tablicy. Czytają go dwie osoby. Wymazujemy po jakieś dwa słowa z wypowiedzi każdej osoby. Czytają kolejne dwie osoby. Wymazujemy kolejne dwa słowa z wypowiedzi każdej osoby i czytają kolejne dwie osoby itd, itd. aż niewiele zostanie. Na początku najlepiej jest zmazywać rzeczowniki, później czasowniki etc.
- zadawanie pytań do dialogu (to była moja rola)
- podawanie dialogu, w którym są tylko pytania i układanie odpowiedzi
Ogólnie było to wielokrotne powtarzanie: w wielu wariantach, żeby sie utrwaliło, a jak już sie utrwaliło - często dopisywanie ciągu dalszego w dialogach, etc.
Podobnie było z obrazkami - duuużo ćwiczeń, dotyczących kilku obrazków: opisywanie, porównywanie, układanie dialogów do obrazków (jakżeby inaczej;), etc.etc.
W sumie chodziło mi o to, żeby cały czas się coś działo, żeby nie było tych kłopotliwych chwil, gdy ktoś milczy bo nie wie co powiedzieć, cała grupa na niego patrzy i wtedy delikwent już nawet nie myśli co powiedzieć tylko siedzi z nadzieją, że może nauczyciel się od niego odczepi. A w przypadku dialogów, zawsze można puścić jeszcze raz kasetę, kazać posłuchać, powtórzyć jeszcze raz.
No w każdym bądź razie - w takiej sytuacji musieli mówić, na każdego zawsze trafiło i nie było ciszy na lekcji.
Pozdrawiam.
Temat: nowa strona UM ;D
Nie no serio, ta strona to jakaś masakra jest!
Nijak nie ma się do tego czym Żagań chce być, ani toto ładne, ani funkcjonalne.
A czytelne to już wcale. Te super fajowskie ikonki rodem z "Wordowskiej" galerii
Clipartów. Kolory... no niby pomarańcz jakoś kojarzy się z Żaganiem, ale
reszta?? Serio jeśli wchodząc na tą stronę - i nie znając Żagania - chcę się
czegoś dowiedzieć to pierwsze co mi się nasuwa na myśl to "plastikowe" to
miasto... pooglądałem sobie strony innych miast - nie tylko z regionu, ale też i
Krakowa, Wieliczki, Głogowa, Legnicy i innch mniejszych... i one są jakieś takie
może i pstrokate (Strona Zielonej Góry przekracza wszelkie granice pstrokatości)
ale... Nie są plastikowe... Ta Nasza - bądź co bądź - nowa strona nijak nie
kojarzy mi się z turystycznym Żaganiem. Nijak nawiązuje do historii Naszego
Miasta, Stalagu, Wielkiej Ucieczki, księżnej Doroty, Keplera, Diabłów,
Kamieniczek, Pałacu... No nijak... ja się naprawdę starałem dostrzec coś dobrego
w tej stronie... ale nawet mapki do oferty inwestycyjnej są te same stare... że
nie wspomnę już o wspaniałym planie miasta prosto z Google Maps...(i czemu u
licha nie użyto mapy z ZUMI?? tam widok satelitarny Żagania jest "100%" bardziej
dokładny)... dalej... klikam na Informator-> położenie. Mapka fajowska, ale
czemu nie da się tego obrazka powiększyć? Dalej... Turystyka-> Warto zobaczyć...
pomijam litrówki w opisach - czemu zdjęcia zabytków nie są nowe? czemu to są
malutkie skany z pocztówek z lat 80-tych? Co to nie ma już aparatu cyfrowego,
żeby pójść i zrobić kilka zdjęć? (jak już tak bardzo sie komuś nie chciało
zapraszam na Wikipedię;])
dalej... Warto Zobaczyć->Szlaki i Ścieżki - obrazki to znowu skany... i to tak
małe i nie dokładne, że nawet Ja - osoba, która zna okolice Żagania (złaziłem z
aparatem okoliczne lasay) nie bardzo się orientuję, co gdzie leży.
dalej... Warto zobaczyć-> Muzeum - czemu jestem przenoszony ze strony Żagania do
strony Muzeum? nie można by tak napisać krótkiej notatki co to za muzeum i niżej
dać linku do strony tegoż ostatniego?
Gastronomia - może jakaś wyszukiwarka? trochę tego jest w Żaganiu. Może
możliwość oceny lokalu? Nie chce mi chyba nikt powiedzieć, że nie ma różnicy
pomiędzy "tropikiem" a "keplerem"... i w jakiej kolejności ktoś poukładał te
lokale to nie mam pojęcia... jaki klucz? Może "kto więcej zapłaci" albo "kogo
Sławek bardziej lubi"? Nota bene "kawiarni Pałacowej" to już jakiś czas nie ma
;) Dlaczego przy Pizzerni 3 kolory mamy takie pomarańczowe "www" a przy Willi
park już cały adres strony?
Transport-> sponsorem tego działu jest firma Inter Taksi... Ni słowa o innych
"korporacjach" CZEMU?
Bankomaty-> Bankomatu BZWBK w rynku przy sklepie AGD już nie ma ;) jest przy
WZORCOWYM... a to nie jest ul. Rynek 37;] (i co mają banki wspólnego z TURYSTYKĄ?)
TAPETY-> to już jest całkowita masakra!!! LUDZIE LITOŚCI Czy WY naprawdę nie
macie za grosz samokrytyki?? Ja bym się nawet nie odważył zrobić tak brzydkich
zdjęć Naszego MIASTA.... TE ZDJĘCIA NIE TYLKO SĄ BRZYDKIE - one są technicznie
tak bardzo zepsute jak to tylko możliwe! Zapraszam tego kto robił te foty na
tapety na kółko fotograficzne do Pałacu w piątek - na godzinę 18:30 (do grupy
początkującej)... choć nie lepiej niech nie idzie bo go zwyczajnie WYŚMIEJĄ!
Filmy... Pusto tu jakoś... Tabula Rasa ;>
Wydawnictwa -> Fajnie, ze mamy tyle książek o Żaganiu... szkoda, że ŻADNA nie
jest dostępna w sprzedaży... nigdzie... nawet w IT ;(
Przyroda-> cóż... lakonicznie, bez emocji zero zdjęć... słowem masakra...
KArtki-> Pomysł bomba ;) podoba mi się! nawet niektóre zdjęcia są całkiem
niezłe... milion milionów razy lepsze od tych z działu TAPETY;] (co wcale nie
oznacza, że wszystkie są dobre)
Wirtualny spacer-> znana aplikacja ;) pomysł rewelka podoba mi się:)
i tak można dalej...
SŁOWEM MASAKRA... albo nie... brak mi słów...
czy naprawdę osoba odpowiedzialna za przygotowanie tej strony (pomijam
CarboMedia, bo oni zapewne wzięli kasę za algorytm, nie za "zawartość" co wcale
nie oznacza, że nie są współodpowiedzialni) nie mogła bardziej się postarać?
czemu nie nowy wygląd strony nie został przedyskutowany z Mieszkańcami? dlaczego
nie przedstawiono alternatywnych wersji strony głównej?
i KTO W UM ODPOWIADA ZA TAKIE BADZIEWIE??? Ja bym tego kogoś natychmiast ZWOLNIŁ
i kazał jeszcze dopłacić...
Burmistrzowi gratulujemy świetnego poczucia humoru... i kompetentnej kadry! oby
tak dalej!
Temat: Czeszki są uprzywilejowane ;)
Czeszki są uprzywilejowane ;)
Konkurs na damską końcówkę
Uwaga! Do końca grudnia promocja żeńskich końcówek. Kobiety, odrzućmy
dominację męskiego rodzaju gramatycznego! Pobawmy się polszczyzną. Przestańmy
udawać, że nas nie ma
Nauczycielka, dziennikarka, lekarka i urzędniczka niech zrezygnują z męskich
form. Bo nauczyciel, dziennikarz, lekarz i urzędnik wcale nie brzmią dumniej.
Odrzućmy dominację męskiego rodzaju gramatycznego!
Do buntu wzywa Feminoteka - feministyczny serwis informacyjny i księgarnia.
Fundacja walczy z dyskryminacją ze względu na płeć w literaturze, kulturze,
sztuce i życiu publicznym. Teraz zaprasza do konkursu TRUDNE WYRAZY.
Przyślijcie propozycje nazwy jakiegoś zawodu w formie żeńskiej i męskiej.
Ściągawka - obrazki obok. Najciekawsze pomysły zilustruje Agnieszka Kraska.
Trafią na stronę internetową Feminoteki, zostaną wydrukowane na koszulkach i
pocztówkach. Po co? By zwrócić uwagę, że stereotypy związane z płcią żyją w
języku. A to, jakim językiem się posługujemy, wpływa na nasze pojmowanie
świata.
Joanna Piotrkowska z Feminoteki: - Kilka razy zdarzyło się, że pomyłkowo
przesłałam facetom wiadomość: "Książki, które zamówiłaś, już do ciebie
wyruszyły". Za każdym razem dostawałam pełne oburzenia e-maile, że oni są
mężczyznami. Więc kiedy nadszedł do mnie przez internet program komputerowy z
liścikiem: "Drogi kliencie, mamy nadzieję, że będziesz zadowolony", też się
do nich odezwałam. Jestem kobietą, zmieńcie treść podziękowania. A oni, że to
by było zbyt skomplikowane. Taka sama dyskryminacja na portalach.
Webmaster/webmistressa najczęściej nie zwraca uwagi na płeć. Czytamy: "Dodał:
Ewa Kamińska". Gdyby było na odwrót: "Dodała: Krzysztof Kamiński", głowę dam
sobie uciąć, że mężczyźni by protestowali.
Faworyzowanie w języku płci męskiej denerwuje feministki. Dlatego czasem
używają sformułowań w rodzaju: "Gdyby człowiek mogła dłużej pospać, toby była
w lepszym nastroju". Takie eksperymenty językowe nie są tylko czczą zabawą.
Janet Winterson, znana brytyjska pisarka, w esejach "O sztuce" pisze
tak: "Poeta nie zadowoli się zapisem, poeta musi przekształcać. I to właśnie
język, owa czarodziejska różdżka, zaklęcie, czyni to przekształcenie
możliwym". A potem płynnie: "Poetka ma słuch, który współdziała ze
świadomością". Autorka za każdym razem, gdy odnosi się do poetów, pisarzy,
malarzy, to w liczbie mnogiej używa raz formy żeńskiej, a raz męskiej.
Joanna Piotrkowska: - To bardzo fajne, bo odkrywasz, że wśród twórców są też
kobiety. Ja osobiście staram się zawsze używać żeńskich form. Jeśli pomylę
się wśród feministek, to mnie poprawiają. A inni/inne? Uśmiechają się, kiedy
mówię "ginekolożka" czy "mistrzyni".
Przed 1 listopada dziewczyny z Feminoteki szukały na Powązkach grobu Pauliny
Kuczalskiej-Reinschmidt. Odkryły, że redaktorka pierwszego w Polsce
feministycznego pisma "Ster" ma wykute na nagrobku słowa: przewodniczka,
sterniczka, hetmanka. Okazuje się, że w czasach sufrażystek chętnie i bez
kompleksów używano żeńskich końcówek.
Czy z ich powodu grozi utrata prestiżu? Czasem tak. Joanna Piotrkowska: -
Sekretarka redakcji gorzej brzmi od sekretarza. To samo z sekretarką stanu.
Mam też kłopot z mężem zaufania.
Może sobie z tym poradzą uczestnicy konkursu. Informacje o TRUDNYCH WYRAZACH
znajdziecie na stronie www.feminoteka.pl. Pomysły ocenią ekspertki Magdalena
Środa i Kazimiera Szczuka oraz prof. Jerzy Bralczyk, językoznawca. To ekspert
szczególnie surowy, przeciwnik żeńskich końcówek.
Temat: Osiedle róż
Ja może też coś powiem nie tyle na temat samego developera ale ogólnie o
osiedlu i jego okolicy jaką przedstawia developer w kolorkach różowych.
Mieszkam w Piasecznie od 23 lat i mogę powiedzieć że
osiedle jest położone w niezbyt ciekawej okolicy. Do przystanku 707 jest blisko
ale autobus jeżdzi tą trasą zaledwie kilka razy na dzień średnio co jakieś
kilka godzin i to na trasie piaseczno polkolor -okęcie. Natomiast do
najbliższego autobusu w stronę warszawy przez ul. Puławską czyli 709 czy 727 a
także w stronę Konstancina czyli 710 czy 724 jest ok. 2,5 km. Piechotką
wychodzi jakieś 15 - 20 min drogi.
Poza tym osiedle jest położone zaraz przy osiedlu MULTI-HEKKu które jest zakałą
całego piaseczna. Pełno samochodów na ulicach bo ludzie nie korzystają z
parkingów. Od strony tego osiedla trudno będzie dojechać do Osiedla Róż jedyna
droga to od ul. Słonecznej czyli głównej ulicy łączącej piaseczno z magdalenką
przy której położone będzie osiedle (na tej ulicy jest dość spory ruch).
I jeszcze jedna kwestia: te piękne obrazki (zamieszczone na stronie osiedla)
niby to z okolic osiedla to jedna
wielka bzdura... zdjęcia zrobione są przy szkole podstawowej w piasecznie-ok.
1,5 km od osiedla, W zalesiu dolnym-ok. 4 km. od osiedla, w okolicach zalesia
górnego ok. 5 - 6 km, i o ile dobrze kojarzę to przy stadninie koni przy drodze
na Magdalence - tu też jest spory kawałek (ale tutaj mogę się mylić) Generalnie
trudno to nazwać otoczeniem
osiedla gdyż tak na prawdę z okien bloku widać będzie albo osiedle Multi-Hekku
albo ulicę
słoneczną lub inne budynki jednorodzinne mieszczące się w okolicy a najbliższa
okolica nie jest tak piękna jak to na obrazkach przedstawiono nie wspominająć o
kortach tenisowych których w najbliższej okolicy raczej nie ma. Także
proponuję najpierw się wybrać z odwiedzinami na to osiedle i obejrzeć sobie
dobrze okolicę która wygląda nieco inaczej niż na prezentowanych zdjęciach.
A teraz coś pozytywnego: bardzo ładny mają rozstaw mieszkań, są proste bez
żadnych udziwnień i bardzo ustawne co jest dużym plusem gdyż teraz ciężko
znaleźć ładne mieszkanie zaprojektowane tak żeby to miało ręce i nogi :)
Osobiście z punktu widzenia mieszkańca Piaseczna nie polecam ze względu na
nieciekawą okolicę (blisko ruchliwa ulica i tory kolejowe, i osiedle multi-
hekku - proponuję się wybrac na to osiedle - straszna ciasnota i ogromnie dużo
zmotoryzowanych niesfornych w kwestii parkowania mieszkańców), natomiast jeśli
to komuś nie przeszkadza to poza tym osiedle jest fajne :) no i rozstaw
mieszkań bardzo ładny a to jest dużym plusem :)
Za to mogę polecić Kandro (www.kandro-2.pl) w planach mają rozpoczęcie nowej
inwestycji na ul. raszyńskiej (ok. 200 - 300m od ul. puławskiej) blisko do
autobusu, do supermarketu, do szkoły podstawowej i developer bardzo bardzo
dobry i sprawdzony. Nie ma opóźnień w oddawaniu mieszkań i do umowy też nie
można się przyczepić. Wszystko załatwione grzecznie i profesjonalnie. Jego
wizytówką są dwa osiedla w Piasecznie jedno przy ul. Jana Pawła II drugie zaś
przy ul. Nad perełką (osiedla położone obok siebie)
Temat: Chętnie pojechalibyśmy z kimś kto marzy o Korsyce
Wtorek, 8 VIII 2006
Po śniadaniu idziemy na plażę, która jest szeroka i piaszczysta, kolor piasku
nie zachwyca, ale przy najmniej jest prawdziwy, plaża jest prawie pusta, a
leżąc można podziwiać szczyty wysokich gór w oddali. Monikę w morzu „atakują”
dzikie ryby, nie są przesadnie duże, mają tak ze 2-3 cm i tylko delikatnie
skubią jej nogi. Obserwujemy jak do morza wchodzi facet w stroju nurka z kuszą
i pomarańczowym pływakiem wleczonym na długiej lince. – zakłada płetwy i szybko
odpływa od brzegu. Po 40 minutach wraca – cóż połów nie jest imponujący : jedna
25 cm rybka, a spodziewaliśmy się „taaakiej ryby”, czegoś przy czym będzie
można rozłożyć szerzej ręce.
Po 13-stej schodzimy z plaży na obiad (własnego autorstwa), a po nim jedziemy
zobaczyć sąsiednie miasteczko Solenzara. Kiedy przejeżdżaliśmy przez nie, z
okien samochodu prezentowało się bardzo sympatycznie, gdy oglądamy je z
perspektywy „turysty pieszego” – czar pryska – to właściwie jedna główna ulica,
trochę sklepów, 2 restauracje, jakiś hotel-dom wczasowy – zero tradycji, zero
atmosfery. Oglądamy pocztówki i robimy małe zakupy. Pogoda, znów zrobiła się
mało plażowa – coraz więcej chmur – idealna czas żeby coś zwiedzić – po drodze
widzieliśmy drogowskaz na Zonza. Na mapie droga jest zaznaczona jako widokowa,
to jakieś 40 km, w sam raz na małą popołudniową wycieczkę.
Jedziemy drogą nr D268 biegnącą wąwozem rzeki Solenzara – początkowo jest
szeroka i ma łagodne zakręty, mijamy zaparkowane wzdłuż drogi samochody
turystów – niektórzy piknikują na dole wąwozu, innych można dostrzec
wspinających się po skałkach po drugiej stronie rzeki. Droga robi się coraz
węższa, coraz bardziej kręta. Do przełęczy Bavella (1218 m n.p.m.)dojeżdżamy
często korzystając z pierwszego biegu, bo nawroty są wąskie, prawie pod kątem
180 i stromo pod górę.
Na przełęczy stoi białą figurka matki boskiej z kwiatami i zniczami – jest
identyczna jak figura z okolic Evisy - ani jedna ani druga nie wyglądają na
dzieło artysty, a raczej na odpustową tandetę robioną taśmową. Wolałbym
zobaczyć coś oryginalnego wyrzeźbionego ręką człowieka., ale miejscowi górale
najwyraźniej mają ciekawsze zajęcia niż rzeźbienie czegoś drewnie lub kamieniu.
Podziwiamy pobliskie ostre i poszarpane szczyty pobliskich gór opływane przez
chmury, wdychamy górskie powietrze, zapach lasu jest niesamowity. Na przełęczy
dyżuruje straż górska w swoich żółtych samochodach – pierwszy raz ją spotykamy.
częściej można natknąć się w górach na stojące gdzieś na wysokościach wozy
straży pożarnej – tak samo jest w Grecji lub w Chorwacji – czuwają i obserwują
całą okolicę z góry .
Nasyceni już górskim klimatem zjeżdżamy do Zonzy, która okazuje się niewielkim,
uroczym miasteczkiem. Spacerujemy, oglądamy jak starsi mieszkańcy grają w Bule,
czyli po naszemu „w kulki”, a młodsi kopią piłkę. Przy kościele mały następca
Zidana, ćwiczy strzały waląc piłką o ścianę kościoła – trudno sobie wyobrazić
taki „obrazek” w Polsce.
W mijanej knajpce mają pizze „na ogniu z drzewa” – tym razem nie darujemy, ale
znów musimy poczekać do 19-stej .Robimy małą rundkę do pomnika mieszkańców
Zonzy poległych w wojnach światowych, a w pobliskim sklepiku wybieramy kartki
pocztowe – najwyższy czas, żeby wysłać coś do Polski.
Pizza smakuje wszystkim, a większość jest zachwycona, natomiast Tomasz zachwyca
się kotletem jagnięcym (Cot’e d’agneau) ogryzając kostki do końca. Monika i
Tomek zamawiają deskę serów - okazało się, że za tą obiecującą nazwą kryją się
dwa niepozorne kawałki sera (jeden pleśniowy, drugi twardy z fajną orzechową
skórką) okraszone mikroskopijną kupką dżemu. Trochę mało, jak na przystawkę za
6 euro. Po udanym posiłku wracamy – droga prawie zupełnie opustoszała, mijamy
ledwie 4 samochody jadące do Zonzy i przed zmrokiem udaje nam się dotrzeć do
Solenzary. Wieczór wieńczy butelka wina wypita na plaży – wracamy szybko, bo
wzmaga się wiatr a w oddali nad morzem zaczyna błyskać się w chmurach. Przed
snem ściągamy z linek ręczniki i suszące się pranie.
Temat: Wróciłem w niedzielę z okolic Zadaru
Krótki opis podróży dla zainteresowanych
Byłem tam pierwszy raz i trochę widziałem, tego lepszego i tego złego. NIE
LICZCIE W TYCH DNIACH NA NIEKTÓRE NOWE ODCINKI AUTOSTRADY, BO NA RAZIE SĄ
NIECZYNNE I NIE WIADOMO KIEDY BEDĄ CZYNNE. W punkcie poboru opłat tylko
wzruszyli ramionami na pytanie dlaczego autostrada jest nieczynna. Sam
dodatkowo zwiedzałem zniszczoną i bezludną środkową Chorwację po zjechaniu z
nieczynnej autostrady. Benzyna 7 KUN, brzoskwinie 18 KUN, ziemniaki 5 KUN,
chleb 7 kun, pomidory, ogórki 8 KUN, piwo 0,5L 7 KUN, arbuz 5 KUN, ser 40 KUN,
wędlina 40-140 KUN. Mieszkaliśmy w Holiday Village Zaton. Forumowicze kręcili
nosami, że to straszny kombajn. I rzeczywiście ogromny ośrodek, nie dla par
szukających wolnej miłości, ale dla mojej rodziny, a szczególnie dzieci super
miejsce. Pomijam rozrywki skomercjalizowanej plaży, bo nie lubimy z nich
korzystać. Natomiast przestrzeń dla dzieci, łagodna i bezpieczna plaża i
alternatywnie basen ze słodką wodą, fajny piniowy zacieniony las, placyki zabaw
i atmosfera wakacji. Studio dla 4 osób też bardzo funkcjonalne. Polecam
rodzinom z dziećmi do 11-12 lat. Woda w morzu 25C cały czas słońce. Z pięknych
rzeczy to zabytkowy Nin i fantastyczne panoramy z portu na wysokie góry.
Interesujący Zadar i przepiękny Sibenik. Piękne Plitvickie jeziora, ale według
mojego gustu jeszcze piękniejsza i znacznie bardziej interesująca Krka.
Interesująca nie tylko przyrodniczo, ale folklorystycznie, architektonicznie -
budowle wodne. Nie płynęliśmy statkiem po Krce, bo zwiedzanie rozpoczęliśmy od
okolic Knina, po bardzo uczącej samochodowej podróży do tego miasta z Zatonu.
To w wielkim skrócie rzeczy dobre, warte polecenia. Te dwa tygodnie spędzone w
Chorwacji były bardzo sympatyczne, ale teraz o tym gorszym. Powrót do Polski
rozpoczęliśmy w sobotę 10 lipca o godzinie 10 rano z zamiarem obejrzenia
Wiednia. Z Nina na autostradę kilkanaście kilometrów od Zadaru - ruch duży w
obie strony. Wjazd na autostradę w kierunku Zagrzebia, dojazd do tunelu i
wypadek w tunelu, postój 40 minut. Będąc pewnym, że autostrada jest czynna nie
zjechałem na Plitvice w okolicach Udbiny, tylko pojechałem dalej. Zmusili mnie
do zjazdu gdzieś chyba w okolicy Gospic. Postanowiliśmy jechać w kierunku drogi
na Plitvice i jak wskazywała mapa, na drogę do Plitvic mieliśmy wjechać w
miejscowości Korennice (czy jakoś tak). Najgorsze obrazki były w miejscowości
Bunic. Duża osada, szkoła sprzed 12 -15 lat, kościół, duże domy i wszystko
rozpiep...., nawet nie było żywego ducha. Komu przeszkadzali ci ludzie, jakie
grzechy popełnili, że tak ich potraktowano. Cały czas zadaję sobie to pytanie.
Za Plitvicami korek, bo jakaś maniaczka za kierownicą chciała popatrzeć przez
szybę na kanion, ale zobaczyła tylko hak holowniczy samochodu przed sobą i
zalała olejem i wszelakimi płynami silnikowymi całą drogę. Potem za 20
kilometrów jakiś Chrysler staranował Passata i znów 30 minut koreczek. Kiepska
podróż. Jak kiedyś oddadzą całą autostradę to może będzie lepiej, ale mniej
ucząco. Pozostałości wojenne i to co zobaczyłem nie daje mi spokoju. Jeśli
sąsiedzi z domu który stał obok zgotowali sobie ten los, to za tydzień taka
sytuacja może być wszędzie, w każdym kraju. O co oni walczyli, o tę ziemię,
której teraz nikt nie chce uprawiać. Dlaczego zniszczyli setki lat pracy, pracy
wielu pokoleń, mieszkańców tej ziemi. Jechaliśmy Zadar-Knin, wokół były poletka
wyrwane górom, skałka po skałce, kamienie zostały zniesione na historyczne
murki wzdłuż każdej drogi. Kiedyś na tych małych poletkach były winnice,
oliwki, brzoskwinie, a teraz po 10 latach od zakończenia wojny zostały tylko
jałowce i tablice NE PRILAZITE (teren zaminowany). A Karlovac i bloki na
osiedlach pocięte seriami z karabinów maszynowych. Może podczas i po urlopie
nie powinienem zawracać sobie głowy problemami tamtejszych ludzi, tylko
wspominać piękniejące i komercjalizujące się wybrzeże, ale jakoś mi się nie
udaje. Jakie są wasze opinie w tym temacie. Pozdrawiam.
Temat: Zaczyna się reslawizacja ???? !!!
willli2 napisał:
> Skuli gibkiego wyjazdu do Rajchu przedom drabko:
Z powodu szybkiego wyjazdu do Rzeszy sprzedam pilnie:
> Wertiko na wysoki glanc,
Kredens na wysoki połysk,
> szrank z trzyma drzwiami,
szafę trzydrzwiową,
> szeslong łodwanckowany,
leżankę odpchloną,
> dwa kromlojfry,
dwa żyrandole,
> dwa ligyszule,
dwa krzesła ogrodowe rozkładane (tu nie jestem taki pewny)
> tepich wyklupany,
dywan wytrzepany,
> sztyry gardinsztangi,
cztery szyny na firanki,
> gramofon na korba ze trombom,
(chyba nie trzeba tłumaczyć)
> jedyn blumsztynder z mertom,
stojak na kwiaty z ...(oj nie wiem jak się to ziele nazywa)
> bifij,
kredens,
> romka,
(nie wiem, co to)
> cedzidło do nudli,
cedzak do makaronu,
> szuflodka na nici,
(nie trzeba tłumaczyć)
> szpangi do włosów,
wsuwki do włosów,
> szrancek na szczewiki,
szafkę na buty,
> ausgus,
zlew,
> tyglik,
rondelek,
> nachtop ze szpilongym,
nocnik z płukaniem (?)
> zalyjtowany kibel,
zalutowane wiadro
> kokotki,
????
> badywanna,
wannę
> kołkastla,
węglarkę,
> noże z mesingowymi gryfoma,
noże z miedzianymi uchwytami,
> żadło,
lustro,
> klajdersztynder,
wieszak na ubrania,
> pelcmantel,
futro,
> oberchymdy ze zapasowymi kragloma i sztulpoma,
koszule z zapasowymi kołnierzykami i mankietami,
> houzyntregle,
szelki,
> kecka bez rosfleków,
sukienkę bez plam,
> czi posztopowane fuzekle,
trzy zacerowane skarpety,
> cwist,
nici do cerowania,
> śtyry bindy na gomach,
????
> sfiter z rolkraglym,
golf,
> ślubny ancug ze zapasowymi galotoma,
ślubne ubranie z zapasowymi spodniami,
> mantelszyrca z gurtrym,
????
> szczewiki na wysokim kromfleku (srogo szłapa),
buty na wysokim obcasie (duża stopa, rozmiar),
> ploiśhut,
kapelusz pluszowy,
> holcbajn,
nogę drewnianą,
> kryka po fatrze,
laskę po ojcu,
> gybis po Mutrze,
sztuczną szczękę po matce,
> szkrubione taszyntuchy,
wyskrobione chusteczki,
> bigelbret,
deskę do prasowania,
> sztruzaki ze słomom,
sienniki ze słomą,
> kista po piwie,
skrzynkę po piwie,
> pół krzinki sztrachycli,
pół paczk zapałek,
> broutbiksa,
chlebak (pojemnik na chleb w kuchni),
> kloper,
trzepaczkę do dywanów,
> śliżdżuchy,
łyżwy,
> bigle łobcheklowane,
coś oheblowanego, ale co?,
> bryle po omie,
okulary po babci,
> dwa małe lojfry,
dwa małe chodniczki,
> krałzy z apfylmusym,
słoiki z musem jabłkowym,
> botki,
????
> harnec,
????
> waszbret,
tarkę do prania,
> zygor z gywichtoma,
zegar z ciężarkami,
> dwanoście zicherków,
dwanaście bezpieczników,
> jedyn łobrozek na ftorym tyn łon, za tym łonym, ta łona
> łonacy,
jeden obrazek o treści (hm... nie powiem jakiej, bo się wstydzę)
> jedyn bonclok łobdrutowany.
jeden garnek kamionkowy obdrutowany.
> Wszystko to idzie połoglądać u Gryjty Charboł wele Kochłowic,
Wszystko to można pooglądać u Grety Charboł (fajne nazwisko, oznacza rozchodzony but) koło Kochłowic,
> Jungr Aleja numer łozim,
Aleja Jungr (?) numer osiem,
> drugi sztok,
drugie piętro,
> przelyźć bez anfart do kinderhałzu,
przejść przez wjazd do oficyny (chyba popełniłeś literówkę, nie miało być hinderhałzu?)
> dźwirze na kecie,
drzwi na łańcuchu,
> czi razy klupać.
pukać trzy razy.
Temat: o KOŃCU wojny forumowej jest
____o podwojnej moralnosci
Popisy wulgarnosci sa obrzydliwe, niezaleznie od tego od kogo pochodza.
Intryganctwo jest jeszcze bardziej obrzydliwe. Struganie niewinnosci, slodkie
oczka i cyjanek w potrawce - i kogoz mamy?
Byla fajna zabawa w tym forum.
Dopoki....
Pan Borsuk kreta slepego udaje, byle mogl flirtowac. I do tego zaslania sie
twardymi zasadami moralnymi, jak muleta. A ile wzglednosci w ich stosowaniu!
Obraz forum to obraz spoleczenstwa. W domu rozciagniete dresy, poplamione
podomki i papiloty, ploty, intrygi i bluzgi. Na zewnatrz - bufonada i bon ton.
W bliskim kontakcie trudno zachowac na dlugo pozory.
Ale do lustra mozemy opowiadac, co chcemy. Jak do komputera. O osbie tak. TYle,
ze tu nie mozna zamknac drzwi i nie wpuszczac nie chcianych gosci. Wchodza,
kiedy chca. i widza te nie umyte naczynia w zlewie.
Za tekstami sa ludzie. I nie da sie nie pasujacych do obrazka wytrzec gumka.
Spotkanie w realu zaszkodzilo niektorym wizerunkom, prawda panie Wiktu. Ale go
on, go on....
witekjs napisał:
> Droga Tete.Dziękuję Ci za Twoje posty. Nie tylko ja wiem, że własnie Ty
> doskonale rozumiesz i od dawna propagujesz to co jest dla nas podstawowym
> warunkiem współżycia w Forum. Jest nim "non violence". Zapominają(?) tu
> niektórzy, że słowo ma ciężar oręża. Szczególnie gdy jest nim bucior
> brutalnego "obrońcy". Niedopuszczalne i wyjątkowo niesmaczne są również
popisy
>
> ordynarności u kobiet. Te słowa, nie są przekleństwem rzuconym w rozmowie,
nie
> do osoby lecz w celu rozładowania chwilowej emocji czy podkreślenia swojej
> bezradności. One są napisane by ranić. Jak ciężka jest ich waga odczuli
> niektórzy, gdy wracały do nich z archiwum. Tu nie ma innych możliwości
wyrazu.
> Nie ma "mowy ciała", intonacji głosu. Nic nie może złagodzić, czy wręcz
obrócić
>
> w żart ich znaczenia. Poza tym nie zawsze możemy na bieżąco reagować,
> rozładować napięcie następnymi słowami. Czasem trafiamy na nie po jakimś
> czasie.Wówczas brzmią tak brutalnie jak wyglądają. Uczestnicy tego Forum
> doskonale o tym wiedzą. Nic w takim razie nie usprawiedliwia gwałtowności
> wypowiedzi. Tutaj, są one w czystej formie przemocą. Jest to nadużycie zasad
> współżycia w Forum, przekreślające możliwość utrzymywania kontaktów. Czasami
> jednak konieczna jest reakcja podkreślająca, że nie akceptujemy tego jak i
> osoób "zapominających", że ordynarnie odzywajac się wśród ludzi świadomie
> obrażają wszystkich obecnych.Nic ich nie różni od prymitywnego skina, który
> prowadzi sobie "swobodną" rozmowę z kolegą w miejscu publicznym.
> Ostatnie miesiące wyrażnie wykazały, że miejsce to nie jest "tylko" forum i
> sprawy tu się rozgrywające, jedynie wirtualną zabawą. Tę przegraną "wojnę"
> odczuli boleśnie wszyscy i nikt nie usunie jej ze swojej pamięci. Wydawało mi
> się, że dotarło to jednak do wszystkich. Tu nie mogło być "victorii". Ta
wojna
> toczyła się zbyt długo i trwałe blizny pozostawiła u wszystkich. Obawiam się,
> że nie wszyscy wynieśli z niej nauki. Nie rokowałoby to najlepiej.
> Znaczyć by mogło, że w każdej chwili zacznie się wszystko od nowa. Czy
naprawdę
>
> tak musi być?
> Pozdrawiam.Witek
Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 202 wypowiedzi • 1, 2, 3