Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: FARBY KOLOR
Temat: Fontanna przed palacem - jeszcze raz.
tez mi sie wydaje, ze fontanna dlugo w tym stanie nie wytrzyma. chyba dosc
niepraktyczny jest jej kolor, idealnie na niej widac slady po butach (a
przeciez nikt nie zabroni nikomu oprzec nogi o fontanne...) i inne
zabrudzenia ;)
a tak w ogole to nie wiem czy w zarach jest jakas nadwyzka zoltej farby, bo
wszystko co renowuja to od razu jest przemalowane na zolto...
pozdrawiam
malawi
Temat: fantazyjnie pomalowane ściany
fantazyjnie pomalowane ściany
Wkładam do tego watku bo mnie pogonili
Kiedyś w Wysokich Obcasach było pokazane mieszknie jakiejś malarki z
fantazyjnie pomalowanymi ścianami: wiele różnych kolorów bardzo nieregularne,
wręcz ciakpowate ale z dużym smakiem. Chciałbym mieć coś takiego samego w
domu, ale sam tego nie wymyslę anie raczej nie zrobię. Moze ktoś pamięta
linka?
Marzy mi się też pewien widoczek naś ścianie - taka fototapeta ale malowana w
pastelowych odcieniach na białej ścianie pokrytej dziś farbą akrylową. Da się
zrobić? Może jakiś student malarstwa by się podjął?
Temat: spartaczyli mi łazienkę - help !
spartaczyli mi łazienkę - help !
Kafelki idą do wysokości ok. 180 cm, a potem jest położona gładź gipsowa.
Miała być na równo z kafelkami, ale zrobili tak, że zachodzi na kafle. W
dodatku ostatni rząd kafli to listwa ozdobna, a sufit i ściany pomalowane są
na ciemny brąz (kafle są jasne). Nie muszę chyba opisywać jak to wygląda :(.
Kazałam remontowcom poprawić, a oni na to, że tak się robi (tj. albo gips
zachodzi albo jest "wcięcie" nad kaflami) i że jak zeszlifują i odsłonią
listwę, to farba polożona na lini kafelków bedzie "szła falami".
Ponadto powiedzieli, że to że gips zachodzi zauważyłam tylko dlatego, że
ściany są w kontrastowym kolorze i jak by nie zrobić, to będzie krzywo.
Pomóżcie jak mu przetłumaczyć jak ma to zrobić poprawnie (nie znam się na
tym).
Pozdrawiam
Basia
Temat: DEKORATORZY / ARCHITEKCI / PROJEKTANCI = LINKI
Projektowanie i aranżacja wnętrz W - wa i okolice
STUDIO ARCHITEKTURY WNĘTRZ "ART & DESIGN"
Zaprojektowanie jednego pomieszczenia to koszt 490 PLN (do 10m2), powyżej za
każde następne rozpoczęte 10m2 + 350 PLN.
Opracowanie projektowe w tej cenie zawiera:
* zmiana układu pomieszczeń, przestawianie ścianek działowych
* podłogi – łączenie kilku kolorów, gres, drewno
* elementy dekoracyjne w ścianach, wnęki z oświetleniem
* dekoracyjne ścianki w zabudowie lekkiej, luksfery
* podwieszane sufity
* oświetlenie ogólne i dodatkowe, punkty świetlne i określenie ich rodzaju
* kolorystyka wnętrz – kompozycje, faktury, tapety, tynki dekoracyjne,
określenie symboli farb
* ustawienie mebli
* autorskie projekty mebli.
* wizualizacja 3D elementów wnętrza niezbędna do szczegółowego zobrazowania
zaprojektowanej przestrzeni
* rzuty, widoki, perspektywy
* wymiary poszczególnych elementów dla wykonawców prac wykończeniowych.
PROSZĘ PISAĆ NA MAILA: AGNESS_SH@WP.PL
TEL. 506 056 037
Temat: Trzymajcie za mnie kciuki
Ostatni meldunek
ada296 napisała:
> lablafox napisała:
>
> > ale ponownie nałożyłam farbę na głowę - wynik poznam o 23:35.
>
>
> no i ???
Włosy na głowie nadal sa. Musztardy nie ma .Kolor chyba będzie ok , ale zobacze
gdy wyschnie.
UFFFFFFFFFFF wreszcie.
>
Temat: Sposoby na odstresowanie
Ja tańczę, tańczę, tańczę... aż do upadłego. Najchętniej irlandzkie podskoczki
Albo idę na zakupy
Albo robię coś pysznego do jedzonka.
Albo maluję palcami na wielekim kartonie. Wychodzą mi z tego dzikie abstrakcje,
w szalonych kolorach. Wada metody - nie można jej stosować przy długich
paznokciach. Żadna farba nie chce z nich schodzić...
pozdrawiam
rebbi.
Temat: Problemy młodego gumisty!
Problemy młodego gumisty!
Witam!
Kolejny zestaw pytań.
1.Negatywy?
Do tej pory stosowałem folie, które sam sobie drukowałem na drukarce
atramentowej. ale tego typu folie nie daja "pełnej czerni" i często światło
przez te miejsca przechodzi i naświetla miejsca, których nie powinno:(
Ostatnio chciałem oznaczać swoje gumy i w tym celu połorzyłem w rogu gumy
kawałek czarnego slajdu z wydrapanym moim imieniem. Różnica między tym co
się "wywołało" pod slajdem i pod folio-negatywem była kolosalna!
Co powiecie o naświetlarniach postscriptowych?
Czy możecie polecić jakieś dobre w Warszawie?
2.Czy przeklejanie papieru sprawi, że papier nie będzie przechodził
barwnikiem?
Pytam bo praktycznie zawsze papier mi się zabarwia na kolor pigmentu!
Może to wina farb, które dodaje do roztworu (zazwyczaj akwarele).
3.Ostatnio naświetlałem gumy z kolegą 1000W halogenem (z braku światła
słonecznego), ale czasy jakie stosowaliśmy były czystym eksperymentem.
Czy ktoś też tak naswietla i ma jakieś porady, które mogłyby jakoś mi pomóc!?
Z góry dziękuje za odpowiedzi!
Greg
Temat: Malarzom i pacykarzom - z dedykacją
do #-a beztekstowego
A Pan Profesor taki mądry, że od razu wie kto pacykarz kto malarz !!!
Może to właśnie ja pacykarz jestem a Pan - malarz (nawet matematykę
maluje Pan tak, że niebezpiecznie żywych form nabiera, jędrności, koloru i
zaczyna pląsać ) )))
))) tete
ps. menażkę mam na pamiątkę ; póki co farby w niej mieszam a mundur zmieniłam
na odpowiedni mansardowo-atelierowy
Temat: Trzymajcie za mnie kciuki
Trzymajcie za mnie kciuki
Na ten popielaty fiolet nałożyłam własnie coś co wygląda na kiepski majonez ,
bardziej musztarda sarepska , albo kłopoty jelitowe - fachowo to jest farba
do włosów firmy Schwarzkopf- Palette- piaskowy blond.
Za 20 minut dowiem się czy wyłysiałam , a może na głowie zrobiłam sobie
jajecznicę ,a nie piaskowy blond.
Umieram ze strachu i oczekiwania na efekt. Oby to coś dało moim włosom
przyzwoity kolor.
Temat: "Życie Warszawy": Trzeba zabić to śledztwo
Gość portalu: Jan z Kilonii napisał(a):
> Mam wątpliwości czy wszyscy Polacy mieszkający na terenie UE przejmują się
tym.
>
> Do przeciętnego obywatela, np. Niemca takie wiadomości nie docierają. Czytają
> przede wszystkim miejscowe gazety, a nawet w tych ogólnoniemieckich
typu "FAZ"
> czy "Die Welt" taka polska afera to co najwyżej krótka notatka. Dla
zachodnich
> polityków to też nie jest problem. Wystarczą im tacy, którzy wiernie wykonują
> polecenia.
>
Obywatele UE nie przejmuja sie aferami w Polsce bo ,jak napisales slusznie
nie wiedza ,bo skad tez (choc FAZ jest wyjatkiem tak jak SZ )
Polacy natomiast interesuja sie aferami ,niestety nie sa na biezaco
poniewaz , polskie gazety przychodza najwczesniej w dzien po ukazaniu
w Polsce (naturalnie ,jezeli mieszka sie we Frankfurcie nad Men'em ).
Co do politykow, w UE nie obchodzi jaki "kolor podniebienia " posiadaja ,lecz
czy sa w stanie realizowac "programy" pryncypalow.
Choc znowu mamy wyjatek ,W.Brytania ,Hiszpania i Wlochy nie za bardzo
przepadaja za czerwóna farba .
>
> Gość portalu: Jerzy napisał(a):
>
> > Czyli powoli ukręcamy łeb sprawie. Czy jest ktoś za
> > sprawiedliwośią i załatwieniu tej sprawy i wielu podobnych w
> > sposób ostateczny i definitywnie. Czy ja dalej nie będę mógł
> > patrzeć w oczy moim kolegom mieszkającym w Uni ?
Temat: Lawnedowe sny
Lawnedowe sny
jaka farbe w kolorze lawendy polecicie do sypialni? taka by nie byla fioletem
czy rozwodnionym ciemnym rozem lecz zysta lawenda:)
Jakie dodatki (kolory) polecicie do takich scian, jaki kolor szafy wnekowej
wybrac
bede wdzieczna za pomysly
Pozdrawiam
Temat: FARBY / TAPETY = LINKI
Benjamin Moore: www.benjaminmoore.pl
Duży wybór zarówno farb jak i kolorów (także farby do efektów specjalnych) i co
wazne - b.dobra jakość!
Temat: Dania zaproponowała Stanom...
indris napisał:
> Premiera duńskiego oblano czerwoną farbą. Rząd ma podobno u Duńczyków
> przechlapane, bo większość ich jest przeciwna wojnie.
===========
Jak myslisz - czy kolor farby ma jakies znaczenie?
Temat: Zakaz kulistych akwariów we Włoszech
naturalne srodowisko ryb
aby uczynic akwarium srodowiskiem bardziej naturalnym dla ryb nalezaloby
pomalowac je farba koloru tego samego co sciany oceanow
Temat: Gdzie zamieszka nowy prezydent Polski
W jakim niebezpieczeństwie??
Gość portalu: Leszek smieszek napisał(a):
> Ojczyzna w niebezpieczenstwie, a oni kolor farby beda wybierac, zeby im sie
> smutno nie mieszkalo....
Panie Wołodyjowski! Panie Wołodyjowski!! Larum grają!!!
Temat: Kolorowe domy w Świeciu
krytykować wam łatwo a pewnie nie wiecie, ze to mieszkancy zanim
rozpoczynano remonty decytowali o kolorze farby i formie w jakiej ma
byc pomalowany blok. chyba tesknicie za komunistyczna szarzyzną
Temat: Żółty taki jak te...pomóżcie
Żółty taki jak te...pomóżcie
Szukam farby w kolorze żółtym takim jak ta narzuta lub w tej samej tonacji.
Polećcie coś!
www.greno.pl/o_firmie.htm
Temat: Panele jak odnowić.
my pomalowalismy farbą ten sam kolor co sciam
Temat: Gdzie zamieszka nowy prezydent Polski
Gdzie zamieszka nowy prezydent Polski
Ojczyzna w niebezpieczenstwie, a oni kolor farby beda wybierac, zeby im sie
smutno nie mieszkalo....
Temat: Gdzie zamieszka nowy prezydent Polski
>> Ojczyzna w niebezpieczenstwie, a oni kolor farby beda wybierac, zeby im sie
smutno nie mieszkalo....
No i po co głupotki wypisywać ? Nie szkoda czasu ?
Temat: brunetki, blondynki- statystycznie o macochach ;)
Czarne włosy (po nieudanym eksperymencie z farbą w kolorze jasny brąz" ).
Normalnie bruneta o kręconych do ramion włosach. Szczupła. W dowodzie napisane
wysoka (ale to przesada). Oczy niebiesko - szare z żółtą obwódką wokół źrenicy.
Temat: Jaki kolor żaluzji?
Najprostszy sposob by to sprawdzic to pomalowac kilkoma kolorami duze kartony i
postawic je sobie w oknie. Tak, jak dobiera sie farby. Ja bym zrobila w kolorze
scian.
Temat: Kolor sł. terakota dulux lub koralowy dekoral?
kupiłam próbke sł terakoty, śliczny kolor ale jak dla mnie za bardzo wpada w
różowy.....i co tu robić? ściany przygotowane do malowania a farby jak nie było
tak nie ma. Może ktoś poleci jakiś kolor bardziej w bordo wpadający...
Podzrawiam Helka
Temat: Farby Benjamin Moore- dobre?
Farby Benjamin Moore- dobre?
Jak oceniacie te farby.Czy dobrze mi pokryją obecny na ścianach dość
intensywny kolor?
Temat: POMÓŻCIE- jaki jest najładniejszy kolor beżowy
Z beżami musisz uważaż można pomalować przypadkowo pokój na kolor tektury ;), mój kolor beżowy robiłam w sklepie przez mieszanie farb z Duluxa wyszedł super ciepły beż . Pozdrawiam Jola
Temat: Lawnedowe sny
Mamy sypialnie w kolorze lawendy, wykładzina ecru, srebrne łóżko. Przymierzamy
się do mebli w kolorze ecru (a może białym) ze srebrnymi dodatkami. Piękny
kolor ścian uzyskaliśmy kupując farbę dekorala-lawenda- a skosy w sypialni są
fioletowe:)
Temat: FARBY / TAPETY = LINKI
polecam farby tikkurila
bardzo ciekawa paleta kolorów, ceny bardzo konkurencyjne!!!
www.tikkurila.pl
a to ich najlepszy dystrybutor na południu polski www.tikkurilaflesh.com.pl
Temat: Kolory w przedpokoju.
Mozesz napisac jakiej farby uzylas :)? Jakas konkretna nazwa tego koloru, czy
na oko :)?
pozdrawiam
Temat: folia imitująca wzór drewna ale niekoniecznie
Gaggi, ja bym nie dawała folii, bo i tak nie wstrzelisz się w kolor samej
komody. Lepiej od razu zrobić inny kolor. Proponuję pomalować na biało jakąś
farbą:-)
A tak w ogóle to czy te plecy są na widoku czy jak?
Pozdrawiam:)
Temat: Zagadki c.d.
W kolorze czerwonym - w kolorze krwi. Herkulesowi Poirot,kiedy rozwiązywał
zagadkę w"Po pogrzebie". I ciągle czuł zapach farby. Wystarczy ? jeszcze trochę,
a wyszedłby spoiler
Temat: Jakich pigmentów używacie?
Jakich pigmentów używacie?
Tzn chodzi mi głównie o farby jakich firm kupujecie i jakie to są kolory.
Chodzi mi o to, aby nie wyrzucać pieniędzy na marne, bo np. dana farba
wchodzić będzie w reakcję z dwuchromianami i nici z gumy. Piszcie!@!!!!
Temat: Kolory wlosow :o)
Mocca
A jak sobie robilas ta platyne ze nie mialas jajka na glowie. To znaczy jaka
farba i jaki jest twoj naturalny kolor wlosow?
Bo za mna ostatnio chodza jakies eksperymenty znowu:o)
Temat: Pytanie gorola:) Dlaczego jedne framugi okienne są
W PRL malowano tylko takimi farbami, jakie były w sklepie. Biała odpadała, więc
został jedynie kolor zwany w tamtych czasach "mahoniem". kolor zielony
stosowali "moderniści". I tak już zostało, chociaż brudu w powietrzu o wiele
mniej.
Temat: wiosenne farbowanie:D
wiosenne farbowanie:D
moj pokoj wylozony jest tapeta ktora jest w dobrym stanie ale ma paskudny
kolor (ma tez wytloczone kwiatki) nie chcialabym jej zdzierac czy moge zatem
pomalowac ja farba?? czy powinnam uzyc jakiejs specjalnej
Temat: Pomalować wilklinę?
Pomalować wilklinę?
Czy wiklinę można pomalować? Nie pasuje mi jej naturalny kolor i potrzebuję
go zmienić na ecru. Czym mogę to zrobić - jaką farbą? Z góry wielkie dzięki
:-)
Temat: czym malować meble?
czym malować meble?
Planuję pomalować jasnoszare meble z płyty na jakiś ładny kolor i zastanawiam
się, jakiego efektu mogę się spodziewać; na ile trwały jest ten "zabieg", czy
kolorek się ładnie przyjmuje... Jakie farby polecacie(jakiej firmy)?
Temat: Pomalować wilklinę?
Widzialam w ksiezce o odnawianiu mebli jak wikline malowano farba w sprayu.
Taka jak do grafiti. Wlasnie na kolor kremowy. Efekt byl calkiem ciekawy.
Dorota
www.antique-deco.com
Temat: przecierane meble?
co do zmiany koloru potem-to są teraz na rynku preparaty,które 'ściągają'
farbę:)nakładasz,czekasz 15-30minut i juz:)rewelacja:)tak więc nie martw się tym
za bardzo i szalej :)
Temat: obrazki w przedpokoju
Tez miałam obawy , a raczej mój mąż. Ale wyszło super , mam tez w tym kolorze
pomalowaną kuchnię ( łączy sie z przedpokojem i jest bez drzwi. Powiem ci
jeszcze ze na próbniku faktycznie ta farba wyglada na ciemną .
Temat: Ś*R*O*D*A zimowa 2004
tez to widzicie co ja,
ze jestesmy w innych kolorach
jakby weselszych
ze az razi w me oczeta ten nowy wystruj........ ))))))))))
Kasikku
czy Ty czasem i pedzelkiem nie posmarowalas
trochce Twych farb tutaj ??????????? hi,hi,
Temat: przecierka
Ja osobiście robię przecierki gąbką - nakładam pacnięciami wybrane kolory obok
siebie. Po chwili jak farba troszeczkę (ale tylko troszeczkę) przeschnie
przecieram suchą miękką szmatką.
Temat: Studencka akcja w obronie ASP
A jak złodziej rąbnie ci autko, a później je przemaluje na kolor
bahahama yelow [kiedyś bardzo modny :)] i go złapią z rozklekotanym
twoim autkiem, to będziesz mu jeszcze płacił za farbę i
robociznę ???
Temat: Kolorowe zaciski hamulców
Oprócz koloru zacisków są jeszcze inne cechy różnicujące 145/1,4 a np. GTA...
Ad2 . Od prawdziwych Brembo farba nie odpada :)
Temat: co sądziecie o łódzkich szpitalach dziecięcych
hmm...
My byłyśmy najpierw na Spornej - na przepłukaniu kanalika łzowego. PO kilku
godzinach oczekiwania (tego samego dnia miał być zabieg) na pokój - połozona
nas na oddziale hematologii i onkologii. Boksik malutki, 2 łóżeczka i 2
leżanki. Pod żadnym pozorem nie pozwalano nam wychodzić na korytarz ani
otworzyc drzwi do boksu, bo to taki oddział, ze róźne wirusy, itp. A do tego
widok tych chorych dzieci, straszne (( Wypisaliśmy się na wąłsne żadanie. No
i rzeczywiście dziecko złapało jakiegoś wirusa, gdyz na drugi dzień
wylądowałysmy w Korczaku z wymiotami i biegunką i rotawirusem. W KOrczaku na
oddziale niemowlęcym. To było OKROPNE!!!! Po 6 dzieci w jednym boksie, matki
nie miały absolutnie żadnych leżanek, łóżek, można było sobie przynieść swój
jakiś leżak i rozkładać go tylko na noc, w dzień można było siedzieć tylko na
krzesełku, bo pielęgniarki wrzeszczały, ze bałagan im sie robi. Łóżeczka stare,
brudne. Przy dziecku tylko jedna osoba mogła być, nie daj Boże, zeby były dwie
nawet w momencie, kiedy mąż przychodził a a ja wychodziłam, żadnych odwiedzin.
Lekarze niemili, w ogóle nie informowali co się dzieckiem dzieje, co to za
wirus, na moje pytanie oznajmili mi: I tak się pani nie zna. Nie pomogła nawet
interwencja znajomego pani ordynator. Byliśmy tam tydzień, po czym oznajmili
nam, ze trzeba zrobić usg brzuszka, a sa kolejki i trezba czekac kolejnych
kilka dni. Mąż się zdenerwował, zrobił awanturę (a on to potrafi, wierzcie mi:-
)) i USG było zrobione od razu. A potem wypisał małą do domu na włąsne żądanie.
I nasz pediatra stwierdził , że było to najlepsze co mógł zrobić, bo dziecko
wyszło z tego szpitala z zapaleniem gardła (wszytskie dzieci tam kaszlały) i
okropną infekcją ukłądu moczowego (najbardziej popularne zakażenie szpitalne,
np od brudnych łóżeczek, a moje dziecko nagminnie obgryzało tę łuszczącą się
farbe koloru niebieskawego, pomimo tego, ze ją pilnowałam jak oka w głowie, to
zawsze musiała liznąć języczkiem).
Także Korczak stanowczo NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!
Temat: kolory w salonie
basia-bma napisała:
> Mój "salon" ma niestety tylko 18m2. Chciałabym aby sprawiał wrażenie jasnego
> i przestronnego, ale w ciepłej tonacji. Na jakie kolory się zdecydować
> (drewno, komplet wypoczynkowy, ściany) ? Podłoga jest jasnego jesionu.
> Podobają mi się sofy i fotele w kolorze ecru, ale trochę boję się, że będą
> wiecznie brudne. Myślałam też o sofie w kolorze łososiowym + jasne meble -
> ogólnie pokój w słonecznej, ciepłej tonacji. Co o tym myślicie ? Proszę
> doradźcie coś.
Mój salon ma niewiele więcej ok. 25m2 głównie dlatego że jest połączony z
kuchnią. Ja też na początku chciałam jasne kolory ale wylądowałam z czerwonym
ścianami(jedną chyba przemaluję na głęboki fiolet)i fioletową kuchnią (ale
chyba zrobię czarne ściany w kuchni,ale szafki mam z jasnego dębu - Ikea). ja
też kupiłam jasną kanapę i cały czas jest przykryta ciemna narzutą (mam
dziecko i psa), rzeczywiście to rozwiąznie torchę niepraktyczne. czyba że
wciąż zmieniasz pokrowce. Jeżeli chodzi o calość twojego salonu to może
najpierw pomyśl jakie meble byś chciała a potem o kolorze ścian. Ze sklepów z
farbami (tam gdzie mają mieszalniki np. Dulux, Beckers)można zabrać karteczki
z próbnymi kolorami(Dulux bardzo wiernie oddaje kolor)i poprostu poprzykładaj
je do ścian. No i napewno polecam przeglądanie pism wnetrzarskich, świetne są
albumy z serii "Interiors" wydawnictwa Taschen (są w księgarniach
artystycznych) albo poprostu wdepnij do Empiku tam jest masa tytułów, warto
zajrzeć do wszystkich zagranicznych. Moim "guru" jest od lat ELLE Decoration
(teraz od paru lat jest juz polska nareszcie. Ale pomyslę jeszcze o
Twojej "jasnej" koncepcji i napewno coś napiszę. Pozdrawiam (jeszcze
świątecznie) magda
Temat: Malowanie kafelków-(na ścianie)-możliwe???
Do ceramiki dostaniesz farbki w sklepach dla plastyków lub w dużych marketach
budowlanych (widziałam w leroy melin). Nie wszystkie są termoutwardzalne. Te,
które są, przeznaczone są głównie do malowania ceramiki, która ma kontakt z
żywnością: chodzi o to, że mogą się z farby do jedzenia nie przedostawać
jakieśtam-niekoniecznie-zdrowe związki, no i niewątpliwie mają większą
wytrzymałość na mycie. Na płytki ścienne nadadzą się spokojnie te, których nie
trzeba wypalać. W końcu nie jest to miejsce, które codziennie szorujesz, żeby
miało się zmyć, ani (mam nadzieję) nie liżesz scian , żebyś się miała
przytruć ;-)
Wiekszość farbek na naszym rynku to farby prod. włoskiej (np. Ferrario) lub
niemieckiej. Są to prawie te same farbki co do szkła. Różnica polega na tym, że
te do szkła są transparentne, a do ceramiki - matowe. Do zmywania pędzli użyj
acetonu lub wody - w zalezności jaka farbkę uda ci się kupić. Farbki schną ok.
12 godzin, ale są i takie co schną 36. Wszystko bedzie napisane w instrukcji.
A, i są jeszcze takie farbki do malowania na szkle, które potem możesz zmoczyć
i przenieść w inne miejsce. Trzyma się toto jakoś tam, na zasadzie przyciągania
hydrocośtam na gładkich powierzchniach. Gdyby ci sie więc znudził układ
samodzielnie zrobionych dekorów w kuchni, to możesz je w każdej chwili zamienić
miejscami lub przenieść na szybę w pokoju, lustro w hallu, albo do łazienki.
Do szafy zaś polecam albo bejce w kolorze wiśniowym (jesli chcesz, żeby było
widać rysunek słojów. Bejce są zazwyczaj wodne, więc nakłada się je na surowae
drewno, ew. głęboko przeszlifowane, a potem trzeba je polakierować) lub farbę
akrylową. Osobiście najbardziej lubie szwedzkie farby firmy Bark. Farby
akrylowe są wodnorozcieńczalne, nie śmierdzą, dobrze się nanoszą. Powierzchnię
przed malowaniem trzeba odtłuścić, żeby się dobrze trzymała. Bezpośrednio po
malowaniu umyć wodą pedzle, bo zaschnięta jest nie do usunięcia.
Powodzenia.
Temat: guma padewska
Witaj!
mam kilka pytan natury technicznej.
fotart napisał:
> przygotowany obraz zamieniam na negatyw i drukuję w dowolnej wielkości na
> przezroczystym nośniku, którym może być kalka techniczna, astralon, a nawet
> po prostu cienki papier. Komputer daje tu praktycznie nieograniczone
> możliwości. Negatyw następnie oklejam czarnym papierem tworząc ramkę o
> szerokości 3 do 5 cm. Gdybym miał drukarkę A3, pewnie ramkę też bym
> drukował, a nie kleił ręcznie.
Drukujesz negatywy na drukarce? Mozesz powiedziec na jakiej?
Ja tez probowalem drukowac na laserowce na przezroczystej foli, ale
otrzymywalem bardzo kiepskie negatywy z widocznym rastrem ... Na gumach raster
tez sie ujawnial. Moze mniej przezroczysty nosnik to niweluje?
> Teraz wracam do wybranego negatywu i zastanawiam się, jakie kolory na
> nim się znajdą? Kiedy już wiem, przygotowuję pierwszy roboczy roztwór gumy z
> farbą. Na pokrycie formatu A4 zużyję go ok. 20 – 30 cm3. Najpierw
Tego nie rozumiem. Az 20 czy 30 cm3 potrzebujesz na pokrycie formatu A4?
Wydaje sie, ze jest tego strasznie duzo (mi wystarczyloby tego na pomalowanie
dobrych kilku kartek A4, ale ja jestem poczatkujacym gumisiem ;-) )
Czy moglbys to skomentowac?
> Kiedy zanurzę naświetlony obraz w wodzie i farba zaczyna spływać,
> zaczynam w ten proces ingerować przy pomocy miękkich lub twardszych pędzli.
> Zostawiam farbę w tych miejscach, w których powinna pozostać, a usuwam,
> nawet zdrapując, z tych miejsc, gdzie być jej, według mnie, nie powinno.
> Jest to trudny i delikatny etap procesu, nie zawsze kończący się po mojej
> myśli, ale tym większa satysfakcja, jeśli przebiega udanie.
Czym zdrapujesz farbe? Kiedy probowalem tak robic, to w nastepnej warstwie, po
wywolaniu otrzymywalem zwykle jeszcze wiecej smiecia niz poprzednio.
Jak sobie radzisz z tym etapem?
Pozdrawiam
Jacek
Temat: kolory w salonie
Magda,
Dzięki za dłuuugą wypowiedź. Też mi się wydaje, że beże i ecru są
bezpieczniejsze i dają większe pole manewru jeśliu chodzi o dodatki. Tylko ta
sofa ecru będzie prawie biała i nawet nie tyle boję się, że będzie się brudziła
(mogę myć co tydzień), ale czy się doczyści i nie zniszczy przez częste mycie.
Meble z patynowanego drewna można dostać w galeriach i małych stylowych
sklepikach, całkiem fajne szafki i krzesła widziałam też w IKEA, tylko trudno
dobrać cały komplet mebli w jednym miejscu (przy zakupie w różnych miejscach
kolor może się różnić). Piękny stół (niestety wielki - prostokątny) i krzesła
przecierane na biało widziałam w Landzie, tylko jeden egzemplarz, bo reszta
mebli nieciekawa. Zastanawiam się na zamówieniem części mebli, zwłaszcza stołu
(nigdzie nie mogę dostać w odpowiednim kształcie i kolorze - w tej chwili mam
b. fajny przedwojenny okrągły stół, ale niestety już rozlatujący się i chyba
nie nadający się do renowacji - szkoda).
Trochę boję się, że do wersji beż - ecru niezbyt będzie pasowała jesionowa
podłoga - klepka o wym. ok. 7 x 30 cm, chyba nie jest ułożona w wyraźną jodełkę
Najłatwiej byłoby wejść do mieszkania z próbkami kolorów sofy, drewna,
wzornikiem farb i sprawdzić jak to pasuje. Niestety nie mam takiej możliwości,
mieszkanie będzie wolne dopiero w połowie lutego, musimy je szybko domalować i
byłoby dobrze odebrać meble w mniej więcej tym samym terminie, przynajmniej
łóżka i sofę, inaczej śpimy i siedzimy na podłodze.
Najważniejszy jest wybór mebli bazowych - sofy, stołu - dodatki to już sama
przyjemność.
Temat: 43% Polaków nie lubi żydów? Badania OBOP
Do Helgi
Ave,
Nie odpowiedziałaś mi na pytanie - Helgo, czy jesteś blondynką?
T.
_helga napisała:
> titus_flavius napisał:
>
> >
> > Ave,
> > Helgo, czy Ty jesteś blondynką?
> > "GW" napisała expressis verbis, że 19% Polaków wyznaje aktywny antysemityz
> m,
> a
> > 24% pasywny. Rzem daje to 43%.
> > Chyba, że zdanie "żydzi mają za duże wpływy" uznajesz za deklarację radośc
> i -
> > Polacy cieszą się, że żydzi rządzą Polską.
> > Cytat poniżej.
> > T.
> >
> O rany. Moze ci powiem na przykladzie. Jesli malarz ma na palecie kolor
> niebieski i zolty, to jak zmiesza po 1 gramie farby niebieskiej i zoltej, nie
> wyjda mu dwa gramy koloru niebieskiego oraz zoltego, tylko farba zielona. W
> badaniach socjologicznych obowiazuja zasady, do ktorych nalezy sie stosowac,
bo
>
> inaczej masz do czynienia z dzialalnoscia rozrywkowa a nie socjologia. Jesli
> ktos w opisie wynikow uzywa terminu "antysemityzm aktywny" oraz "antysemityzm
> pasywny", to musi najpierw zdefiniowac co to w ogole jest antysemityzm oraz
> czym sie rozni aktywny od pasywnego. Musi tez zbadac odpornosc respondenta na
> sugestie, to znaczy np. zadac kontrolne pytania sugerujace, bo inaczej
> odpowiedz respondenta moze oznaczac wszystko, takze i to, ze respondent chce
> sie ankieterowi np. przypodobac, i w zwiazku z tym wyraza zgode na opinie
przez
>
> niego wyglaszane. I tak dalej. Jesli wiec ten sondaz wygladal tak, jak to
pani
> Kubik opisala, to ewidentnie jego organizatorzy zle znosza upaly.
Temat: koszty remontu/malowania jachtu
bez_mlota_nie_robota napisał:
> Debiny chyba nigdy nie kupowales i tylko tak teoretycznie wyrazasz swoja
> opinie.
I dębowy rumpel oraz listwy odbojowe o których już pisałem też mam
tylko "teoroetycznie"?
> Poza tym jakbys choc raz obrabial dab to wiedzialbys czym to grozi.
> Jezeli bys sie kiedys zdecydowal na meble debowe to napisz swoje wrazenia z
> sali operacyjnej.
To ile lat życia dajesz mi w związku z tym co napisałem wyżej? A może to tylko
meble dębowe są śmiertelnie niebezpieczne?
> > Bejca płowieje na słońcu; dębowe listwy odbojowe po jednym sezonie wróciły
> > do swojego naturalnego koloru.
> Maslo maslane. Dab nie jest drewnem ozdobnym tak jak jest nim teak.
A sosnę którą bejcowałeś na mahoń za drewno ozdobne uważasz?
> Lakierowanie debu na jachcie? No, ciekawa metoda, naprawde niezle porady
> teoretyczne. Moze lepiej zalaminowac wloknem i prysnac lakierem z puszki za
> zlotowke.
Wolisz pływać z elementami dębowymi niepolakierowanymi za to sczerniałymi i
zagrzybionymi - Twój wybór.
> > > powtorka z nasaczaniem olejem najlepiej tungowym.
> >
> > Przede wszystkim malowanie teaku (a już poliuretanemm w szczególności)
> > wymaga jego odtłuszczenia, co niweczy większość zalet tego drewna. Normalną
> > prak tyką w przypadku teaku jest nasączanie olejem, nie lakierowanie.
>
> taa, najlepiej jadalnym, swojskiego wyrobu.
To już schizofrenia? Niby kto pierwzy napisał o nasączaniu teaku olejem? Gdybym
napisał jakim, pewnie stałbym się "kolejnym sprzedawcą który usiłuje wcisnąć
drogie wyroby"?
> Gosc pyta o prade a ty sie zabierasz za dyskusje o dyskusjach.
Zaraz zaraz, a czy ktokolwiek w tym wątku w ogóle pytał o konserwacje teaku? To
Ty zabraleś się za wychwalanie swoich "ersatzów": sosna bejcowana na kolor
teaku czy farba emulsyjna na laminacie.
Więcej samokrytyki.
Temat: Zburz sobie zabytek za 500 zł. Legalnie
Gość portalu: ag napisał(a):
> Obawiam się, że jak to w Łodzi jedynym realnym skutkiem utworzenia
> Parku Kulturowego będzie, że choćby załatanie dziury w jezdni
> wymagać będzie opinii, projektów, ekspertyz a smoła będzie musiała
> być "zabytkowa".
To obawiaj się dalej, ale zdradzę Ci sekret - jak wpiszesz w google "park kulturowy" i poprosisz kogoś, kto umie czytać ze zrozumieniem o wyjaśnienie, co to jest i do czego służy to się nagle okaże, że niepotrzebnie się obawiasz i może będzie Ci wstyd, że takie bzdety wypisujesz na forum i wystawiasz się na powszechne ośmieszenie.
> Apeluję o rozsądek,
Apeluj dalej - ale najpierw się doucz.
bo np. na "zabytkowej" ulicy Piotrkowskiej
> wymieniać okna można tylko na drewniane, mimo że są pomalowane na
> biało i z odległości 10 cm nie do odróżnienia od plastikowych.
Proponuję wizytę u okulisty - i to szybką. A następnie powtórz procedurę z pierwszego akapitu i wpisanie w google "planowanie przestrzenne w Europie" - może wtedy się dowiesz, że faszyści z UE potrafią nakazać malowanie fasad w jednakowym kolorze albo położenie określonego rodzaju dachówki, że o kolorze i kształcie okien nie wspomnę.
Może
> chodzi o to, żeby już po paru latach "zabytkowo" się wypaczały a
> farba łuszczyła?
Może chodzi o to, że nie masz pojęcia, o czym piszesz i coś takiego jak "estetyka miasta" jest Ci obce?
Dziwne, że nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby
> prąd w sieci znowu miał 110V, bo przecież taki był w dawnych
> czasach.
Amerykanie wpadli. I sobie to chwalą.
Temat: Szukam figurek konikow drewnianych
Szukam figurek konikow drewnianych
Witam
Kazdy z nas zapewne spotkal sie z taka sytuacja, gdy po raz pierwszy odwiedza
nowe mieszkanie znajomych. Nie wiadomo co kupic do mieszkania, bo nie wiadomo
czy jest urzadzone podobnie do poprzedniego. Czy tez znajomi zdecydowali sie
na nowe kolory, a moze nawet nowe meble, zmienili aranzacje albo pozbyli sie
wszystkiego co dotad ich otaczalo aby zaczac nowe zycie.
Jestem wlasnie w takiej sytuacji i doszlam do wniosku, ze jedyne czego ludzie
nie pozbywaja sie to kolekcje czegos, co dotad skrupulatnie zbierali,
gromadzili czasem pelni wyrzeczen i do czego przykladac beda uwage wierni
swoim gustom i zebranym przedmiotom. Kolekcja na pewno znajdzie sie w nowym
mieszkaniu bez wzgledu inny styl urzadzenia czy wybor innych kolorow.
Moze mozecie mi pomoc przed taka wlasnie wizyta i podac jakies linki do
galerii w necie czy tez adresy galerii w Wawie czy tez Lodzi (bo
blisko),ktore oferuja wyrzezbione figurki drewnianych konikow. Moi znajomi
dotad mieli w swojej kolekcji najwiecej (zapewne ze wzgledu na prezenty i
podobny klopot) koniki podobne do tych, ktore mozna znalezc w sklepach Almi
Decor. Obawiam sie nastepna figurka z tego sklepu to byloby rozczarowanie.
Znajomi sa od lat zapalonymi milosnikami koni.
Wiem, ze koniki musza byc drewniane, moga byc powlekane farba, moga
byc "czysto" strugane, moga byc "ludowe" moga tez byc alegoryczne lub
nawiazywac do czegos ale na pewno nie moga przypominac takich jak czasem sa
sprzedawane u ulicznych sprzedawcow - hmm nie wiem jak to Wam opisac bo kicz
ma wiele odcieni i nie chce nikogo urazic. W sumie jaki jest kon kazdy widzi:)
O chocby tak banalne jak koniki pod lajkonikiem krakowskim albo plaskorzezby
z glowa konia powlekane grubo lakierem - na to sie lapia tylko turysci.
Wielkosc konika - do ustawienia na komodzie czyli 30/40 cm.
Przejrzalam wszystkie linki w archiwum - niestety okazuje sie, ze znalezc
konika w stogu siana nie jest latwa sztuka. Prosze Was o pomoc. Co do ceny -
nadsylajcie wszystko co znajdziecie, bo moze cala nasza paczka znajomych
zrzuci sie na jedna figurke i bedzie to wspolny prezent na otwarcie.
A moze Wy macie inne pomysly czy propozycje co zawsze sie przyda w nowym domu
i co Wy zwykle nosicie na pierwsza wizyte??????? Kwiatek dla Pani domu w
takich donioslych chwilach na pewno nie wystarczy.
Temat: Problemy młodego gumisty!
gumofon napisał:
> Witam!
> Kolejny zestaw pytań.
>
> 1.Negatywy?
> Do tej pory stosowałem folie, które sam sobie drukowałem na drukarce
> atramentowej. ale tego typu folie nie daja "pełnej czerni" i często światło
> przez te miejsca przechodzi i naświetla miejsca, których nie powinno:(
> Ostatnio chciałem oznaczać swoje gumy i w tym celu połorzyłem w rogu gumy
> kawałek czarnego slajdu z wydrapanym moim imieniem. Różnica między tym co
> się "wywołało" pod slajdem i pod folio-negatywem była kolosalna!
> Co powiecie o naświetlarniach postscriptowych?
> Czy możecie polecić jakieś dobre w Warszawie?
JA NAŚWIETLAM TERAZ JUŻ TYLKO METODĄ POLIGRAFICZNĄ W NAŚWIETLARNI. ROBIŁEM
RÓWNIEŻ NEGATYWY METODA TRADYCYJNĄ, JEDNAK MYŚLĘ, ŻE METODA POLIGRAFICZNA JEST
ZUPEŁNIE WYSTARCZAJĄCA DLA CELÓW GUMOWYCH. gDZIE W wARSZAWIE SĄ NAŚWIETLARNIE
NIE MAM POJĘCIA - POSZUKAJ W NECIE.
>
> 2.Czy przeklejanie papieru sprawi, że papier nie będzie przechodził
> barwnikiem? DOKŁADNIE TAK
> Pytam bo praktycznie zawsze papier mi się zabarwia na kolor pigmentu!
> Może to wina farb, które dodaje do roztworu (zazwyczaj akwarele).
WINA FARB MOŻE BYĆ RÓWNIEŻ - JAK MASZ NP PIGMENTY ŻELAZOWE TO ONE POTRAFIĄ
CIENKĄ WARSTWĘ ŻELATYNY "SZLIFOWAĆ I ŚCIERAĆ" I RÓWNIEŻ PAPIER BĘDZIE SIĘ
ZABARWIAŁ.
>
> 3.Ostatnio naświetlałem gumy z kolegą 1000W halogenem (z braku światła
> słonecznego), ale czasy jakie stosowaliśmy były czystym eksperymentem.
> Czy ktoś też tak naswietla i ma jakieś porady, które mogłyby jakoś mi pomóc!?
zANM LUDZI KTÓRZY NASWIETLAJĄ HALOGENEM I JEST OK - JA NAŚWIETLAM SOLARIUM.
> Z góry dziękuje za odpowiedzi!
> Greg
Temat: Alfa 156 2.5 V6 24v 130tys km do sprzedania
Alfa 156 2.5 V6 24v 130tys km do sprzedania
witam
Drodzy alfiści niestety czasem bywa tak ze zycie zmusza nas do podjecia
trudnych decyzji..ponad rok jestem szczesliwym posiadaczem alfy 156 ale
obecnnie ze wzgledu na sytuacje zyciowa i finansowa nie stac mnie juz dluzej
na utrzymywanie tego wyjatkowego samochodu.
Troche slow o aucie; jestem 1 wlascicielem w kraju, wczesniej autem od 1
rejestracji jezdzil Niemiec niejaki Pan Jacobs (cala dokumentacja)wraz z
ksiazka serwisową, auto serwisowane do 80tys kupione przy 124tys, w kraju
przejechalem nim niecale 6tyskm, auto w stanie dobrm, kolor srebrny metalik,
dobre wyposazenie; alufelgi(oryginalne telefony) 2 poduszki, abs,
automatyczna klimatyzacja, el lusterka oraz wszystkie szyby, wspomaganie,
drewniana kierownica, konsola oraz galka+podswietlenie, pozostale elementy w
okleinie Romar (mahoń), lusterka w kolorze nadwozia, nie ma zadnych wgniecen
ani rys, jedynie tylny zdzerzak od spodu byl lekko porysowany (zatuszowalem
to oryginalną farbą)reszta jest ok,
auto oczywiscie jak wiekszosc alf ma pewne mankamenty ktorych nie mam
zamiaru "tuszowac" a wiec swieci sie kontrolka airbagu i abs, nie wiem co
trzeba z tym robic ale w serwisie sie nie obejdzie, kolejna sprawa to ze
trzeba bedzie popracowac nad ktoryms z czujnikow temperatury bo po nocy autko
gasnie, gdzies jest jakas usterka, po kolejnym odpaleniu silnik wchodzi juz
na obroty, prawdopodobnie jest zasyfiony silniczek krokowy lub czujnik
temperatury padl, niestety nie mam juz pieniedzy na jezdzenia a tym bardziej
wymiane chyba ze bedzie mozliwosc, reszta jest ok, nowe klocki i tarcze
brembo, nowy przeplywomierz, wymieniona sonda lambda, 3 dni temu wymienilem
swiece NGK platynowe co 100 tyśkm, jest nowy olej, nowy filtr
powietrza,wszystkie plyny, nowy akumlator, auto posiada nową klimatyzację
nabita 3 miesiace temu bo w zeszlym roku mialem stluczke i sie rozleciala
jest rowniez nowy zderzak i maska(naprawa w serwisie Fiata w opolu), reszta
bez zarzutu, auto po badaniu techn. oc do lipca 2006, cena do uzgodnienia,
czekam na wasze propozycje, zdjecia na maila tel.609651814 gg1377341
rusel@interia.pl pozdrawiam
Pawel opole
Temat: Kto powinien być burmistrzem Świecia?
Jeśli Pogoda wygra, będzie to sygnał, że nie ma w Świeciu demokracji i ludzi,
którym zależy na rozwoju miasta. To dowód, że miasto stało się monarchią,
skazaną na wizję jednego człowieka i że ten człowiek umiejętnie i doskonale
obezwładnił mieszkańców, doskonale podporządkowując ich sobie. Jeśli jeszcze nie
pakujecie się do wyjazdu do Anglii, to znaczy, że chociaż w minimalnym stopniu
zależy Wam na tym mieście. A to miasto to dla nas wszystkich i dla każdego z
osobna dom. A o dom trzeba dbać i od czasu do czasu odświeżać go, zmieniać.
Wyobraźcie sobie, że w swoim domu nie malujecie ścian na inne kolory, tylko na
te, które zostały nałożone przed laty, bo…. Stara farba została sprawdzona,
jakoś się wkomponowała w całość, a nowej boicie się, obezwładnia was strach, bo
może coś się nie uda, nie będzie tak, jak tego chcieliście. Jednak ryzyko
popłaca. Warto postawić na rzeczy nowe i na nowych ludzi. Burmistrz powinien być
gospodarzem miasta, zarządcą, a nie jego właścicielem. To, w jaki sposób będzie
rozwijało się miasto, zależy od tego, jakich ludzi dobierze sobie do współpracy.
Nie oznacza to też tego, że trzeba od razu przeprowadzać czystki w urzędzie.
Obecnym urzędasom przyda się powiew świeżego wiatru…
Minęło 16 lat Pogody. Czy takiej samej chcecie na kolejne 4? Było wiele szans,
propozycji, możliwości. Osądźcie, czy dobrze je wykorzystano. Czy to, co już
zostało zrobione jest dla nas dumą i chlubą? Mamy, czym się pochwalić przed
innymi? Jak już odpowiecie sobie na te pytania zadajcie sobie jeszcze jedno,
najistotniejsze: czy zmieni się coś na lepsze, jeśli te przedsięwzięcia będą
kontynuowane w ten sam sposób, co dotychczas?
Temat: Trudności z którymi spotykają się "młodzi"
Witam po przerwie, myślę że ten wątek jest trochę na moje zamówienie. Od 2-3
miesięcy bawię się w otrzymywanie fotogramów metodą gumy chromianowej. Są to
eksperymenty mające pomóc mi opanować tę technikę. Na razie są to raczej
poczynania typu Chemia dla Ciebie - Stefan Sękowski. Mam jednak kilka
spostrzeżeń nt. trudności jakie napotka adept gumy. Nie chcę zostawiać tutaj
wielostronicowych opisów, wiec od czasu do czasu będę poruszał kilka tematów.
1) papier – wydaje mi się niezbędne jego przeklejanie oraz wstępne moczenie w
ciepłej wodzie – trudności sprawia precyzyjne nałożenie warstwy żelatyny o
odpowiedniej grubości i garbowanie w formalinie, co powoduje silne wydzielanie
drażniącego aldehydu mrówkowego.
2) równe i gładkie nałożenie emulsji – przy pierwszych próbach jest to rzecz
bardzo stresująca, w końcu jednak adept gumy znajdzie swój sposób. Ja nakładam
cienką warstwę emulsji pędzlem (szybko) a następnie wyrównuję suchym wałeczkiem
gąbkowym, przy jednoczesnym użyciu suszarki do włosów.
3) naświetlanie – trudności z doborem czasu naświetlania, konieczne są próby.
Jak wiadomo emulsje o różnych barwach wymagają różnego czasu naświetlania.
Zauważyłem też, że dłużej trzeba naświetlać emulsje „twarde” (mniej chromu niż
gumy, a krócej „miękkie” (więcej chromu)
4) wywoływanie – ja pozwalam gumie chwilę odmakać w zimnej wodzie, a później
polewam je wodą z jakiegoś poręcznego naczynia – można w ten sposób wywoływać
nieco selektywnie. Gdy mamy gumę trochę za słabo naświetloną można przerwać
wywoływanie w denaturacie. Ja staram się naświetlić tak aby po wywołaniu guma
dała się wysuszyć bez rozmazywania się farby w ciemniejszych miejscach (tam
gdzie zostaje na powierzchni woda nadal odbywa się wywoływanie i za słabo
wywołana guma może ulegać zabrudzeniu w trakcie suszenia).
Na koniec kilka rad bezpośrednio dla Macieja:
Żeby próbować pięknej przygody gumowania wystarczą Ci 1-2 pigmenty, do
pierwszych prób mogą być tempery lub dobre plakatówki. Ja nakupiłem
różnobarwnych farbek, ale po kilku próbach z kolorem stwierdziłem, że najlepsze
są efekty mono lub bichromia (u mnie czarny + umbra) przypominająca sepię.
Nie jedź do Bydgoszczy, jak chcesz to przyślę Ci 100-200g chromianu, co
wystarczy Ci na wiele metrów gumy – daj znać na priv.
Pozdrawiam wszystkich
Romek Michalik
Temat: wasze rękodzieło do waszych wnętrz
Ja mam ostatnio prawdziwą obsesję na tym punkcie.
Lubię ciepłe przytulne wnętrza i ciągle wymyślam. Cała trudność (a jednocześnie
nie lada wyzwanie) w moim przypadku polega na tym, że chcę zrobić prawie
dosłownie "coś z niczego", czyli coś fajnego minimalnym kosztem.
Nie mogę jeszcze pochwalić się wielkim dorobkiem, bo brak środków rozciąga
realizację pomysłów w czasie niestety.
Na razie zrobiłam na szydełku śliczne koronki na półki w kuchni (mam kuchnię w
trochę starym stylu), półeczkę z płyty wiórowej z doklejonym fryzem z
Castoramy, pomalowaną na czekoladowo i popryskaną w złoty rzucik.
Robię do kuchni coś w rodzaju boazerii, bo dzieci dbają o to, żeby ściana
zyskała opłakany wygląd. Materiałem wyjściowym były stare półki z okleiną.
Najpierw chciałam zrobić na tym przecierkę, potem wpadłam na pomysł, żeby dać
jej wygląd spękanej farby. Na razie jest czekoladowa i czekam na dalsze pomysły.
Pomalowałam w łazience meble na cudny pomarańczowy kolor. Szafka jest w spadku
po poprzednich lokatorach, była biała i bez wyrazu, z odpryskami. Miałam
pomarańczową zasłonę prysznicową, więc rzuciłam pomarańcz na tę szafeczkę i
łazienka bardzo poweselała.
To nie jest chyba wszystko, bo u mnie bez przerwy coś musi się dziać.
Najważniejsze jest to, co przede mną: na przykład witraż na drzwiach łazienki,
malowanie mebli w pokoju dzieci, jakieś drobiazgi z gipsu, malowanie szkła,
decoupage, marzy mi się olejny obraz własnej roboty do salonu... Aha, jeszcze
taka fantazyjna podłoga mozaikowa w łazience.
He he, ambitna jestem... W każdym razie czas do emerytury mam już zaplanowany.
Jeśli macie jakieś pomysły, jestem otwarta. Macie może jakieś fotki swoich
dzieł?
Temat: Wymiana gum
A więc WITAM
Oczywiście chętnie prześlę Ci skany kilku moich gum, za parę dni – proszę o
cierpliwość (technika gumowa skutecznie jej uczy). Poskanowane, najczęściej na
kiepskim (niska gęstość optyczna) płaskim skanerze prace dają pojęcie o ogólnym
obrazie, rysunku, zamyśle artystycznym autora natomiast gubią to co jest w tej
technice najbardziej istotne – fakturę, plastyczność obrazów. W komentarzach do
gum prezentowanych w internecie bardzo często można przeczytać – "phi to samo
można uzyskać w photoshopie, po co się tak męczyć !" Piękno i aktualność
techniki gumowej polega na tym, że się nie da jej podrobić elektroniką.
W tej chwili interesują mnie przede wszystkim techniczne możliwości gumy. Nie
pisałem o pigmentach i o bardzo wielu rzeczach, które były już szczegółowo
dyskutowane w licznych wątkach tego forum. Nie wniósłbym nic nowego.
Jednak, w związku z zapytaniem - kilka informacji o mojej technice: obecnie
wykonuję gumy 3-5 warstwowe (3 warstwy czerni o różnym kontraście, 0-2 warstwy
kolor – umbra, ultramaryna, żółć indyjska, cynober), klisze uzyskiwane metodą
poligraficzną (1-3 szt/obrazek), papier przeklejany, wywoływanie w zimnej
wodzie (bez pędzla). Jeśli chodzi o pigmenty to jedną z podstaw mojego
zainteresowania techniką gumową była chęć uzyskania obrazów przy pomocy
sproszkowanych barwnych minerałów, dawniej używanych do produkcji farb. Po
opanowaniu techniki gumowej pragnę wykonać obrazy z kilkunastu minerałów. Aha,
jestem mineralogiem, a fotografuję od dzieciństwa (niezbyt intensywnie) - może
guma połączy moje zainteresowania zawodowe i hobby'styczne.
Pozdrawiam. Romek
Temat: Malarzom i pacykarzom - z dedykacją
Malarzom i pacykarzom - z dedykacją
Mimochodem tworzymy lub starannie a gdy Muza opuści – odkładamy paletę
na dłużej. Kapryśna Muza – milknie nie tylko w czasie wojny.
Wystawiamy swoje dzieła na nieustającym wernisażu forum . A potem ... już
przepadło.
Ani poprawić ani zdjąć. Dzieła wiszą.
Salon tłumnie odwiedzany przez wymagających marszandów, krytyków,
malkontentów, konkurentów, ciekawskich, koneserów oraz tych, którzy wpadli tu
na chwilę rok temu.
Głośne uwagi, dołująca krytyka, okrzyki zachwytu, wyrazy ubolewania,
chichoty, pomruk oburzenia a czasem milczenie.
Stowarzyszenie Impresja wymienia się błękitem. Performerzy kpią z
akademickich dzieł. Taszyści chlapią w dadaistów .
Przed niektórymi dziełami – zachwycony tłum gęstnieje, wymienia poglądy,
spiera się, rękoczyny wiszą w powietrzu.
Zdarzały się już bitwy na pędzle, smarowanie farbami, zdrapywanie werniksu,
plagiaty,podrabianie sygnatur, niefachowa pomoc w dobieraniu koloru oraz
sprzedawanie kitu.
Gdy pojawia się kolejne dzieło – tłum przemieszcza się. I cała historia
zaczyna się od początku.
Dzieło długo nie oglądane trafia do magazynu z numerem katalogowym.
Niektórzy wyprawiają się tam w poszukiwaniu wspomnień – dobrych lub złych,
bywa, że szukają obrazów, które zapamiętali.
Zdarza się, że dzieło wyszperane w magazynie znów trafia do salonu.
Jego piękno, brzydota czy fałsz ponownie staje się przedmiotem sporu.
I znów magazyn.
A piękno i tak pozostaje pięknem, brzydota brzydotą i fałsz fałszem.
pozdrawiam serdecznie Przyjaciół, ) tete
Temat: Aktualne! Światowa Koalicja Przeciwko
Nie mówiąc ani słowa
> należy te filmy pokazać,uświadomić że KS jest ohydnym morderstwem sądowym.
>
> Za skutek trudno ręczyć, bo tych niskoczółkowców posługujących się szczątkowa
> korą mózgową niewiele trafić może z wyższych półek cywilizacji. Ale próbować
> należy
Ten mężczyzna - z niewątpliwie wysokim czołem - podziela, jestem przekonany,
Twoje zdecydowane poglądy na temat kary śmierci.
>>Andrew Fisher, 20-latek z USA, sprzedaje swoje czoło jako powierzchnię
reklamową na aukcji w internecie.
Fisher zobowiązuje się, że przez 30 dni będzie nosił czasowy tatuaż z nazwą
domeny lub logo, które wybierze zwycięzca licytacji w internetowym serwisie
aukcyjnym e-bay. Chłopak jest gotów pójść do studio tatuażu, gdzie komunikat
zostanie naniesiony na jego czoło przy użyciu specjalistycznej igły i farby,
która po pewnym czasie straci kolor. - Nie będę chodził ze swastyką, ani innym
rasistowskim symbolem, a także ze znakiem "666", biblijną "liczbą bestii" -
zastrzega jednak oferent. - Nie będę też reklamował sklepów, ani stron
internetowych z pornografią - dodaje.
Od ukazania się jego oferty tydzień temu, Fisher dostał już ponad 90
propozycji. Najwyższa opiewa na 10,3 tys. dolarów. Fisher zamierza przeznaczyć
zysk na opłacenie nauki w college'u, chce studiować grafikę. - Jestem normalnym
gościem. Rano pracuję, wieczorem się bawię. Chodzę na zakupy i do kina,
prowadzę samochód - pisze o sobie. - Co powiesz na to, żebym reklamował Twoją
firmę nie mówiąc ani słowa?
Reklamy na ludzkim ciele już się pojawiały, jednak zdaniem Fishera, nikt nie
nosił ich aż przez miesiąc, a on jest gotów negocjować także przedłużenie
umowy. Na potrzeby swojego "biznesu" uruchomił nawet stronę internetową
(www.humanadspace.com). Aukcja zakończy się w czwartek rano czasu polskiego<<
Temat: Siedmiu szpiegow
Siedmiu szpiegow
Ta zagadka to kolejny ciężki orzech do zgryzienia, ale skoro "100
Wiezniow..." juz pomalu sie zgrywaja, to najwyzszy czas na cos nowego... :)
Nawet nie chce myslec, co teraz bedzie. Dlugo zastanawialem sie nad ta
zagadka, az w koncu zdecydowalem sie ja tutaj przedstawic. Zastrzegam, ze
zagadka jest naprawde trudna i nie sadze, by komus udalo sie ja rozwiazac
przy pierwszym podejsciu (chyba, ze ten ktos nie musi spac i jesc :):):)).
Przede wszystkim polecam cierpliwosc i matematyczne myslenie. A jak juz
wszystko zawiedzie, wtedy sluzę podpowiedzią. A oto zagadka:
Pewne dwa pansta X i Y byly w stanie wojny. Wywiad panstwa Y (tego
zdradziecko napadnietego) wyslal swoich siedmiu szpiegow, by ci zdobyli
informacje o czterech fabrykach w jednym z miast panstwa X. Podejrzewano
bowiem, ze ktoras z tych czterech fabryk, a moze nawet wszystkie, zamiast
zabawek, jak deklarowala strona X, produkuje bron. Zaden z siedmiu szpiegow
nic nie wiedzial o szesciu pozostalych agentach. Wkrotce po przybyciu
szpiegow do podejrzanego miasta zamilkl radiotelegrafista, co natychmiast
skojarzono w panstwie Y z faktem, ze jeden z siedmiu wyslanych szpiegow
jest podwojnym agentem. Nikt bowiem oprocz tej siodemki nie znal kontaktu,
jakim byl telegrafista. Wywiad panstwa Y mial na to awaryjny plan
dzialania, na ktory rzecz jasna rowniez przygotowani byli szpiedzy. Plan ten
polegal na wyslaniu kuriera, ktory mial w siedmiu punktach podejrzanego
miasta umiescic po jednej karteczce z pytaniem do kazdego z siedmiu szpiegow.
Kazdy ze szpiegow mial znalezc swoje pytanie i w przeciagu 48 godzinach dac
odpowiedz, ktora miala byc udzielona w postaci zamazania konkretnych siedmiu
punktow miasta (np. danego odcinka chodnika lub konkretnego znaku drogowego
lub przystanku autobusowego, itp.) czerwoną lub zieloną farbą, gdzie kolor
czerwony mial oznaczac odpowiedz "tak", a zielony "nie" na zadane pytanie. W
takim sposobie wymiany informacji rzecz jasna chodzilo o zachowanie
calkowitej konspiracji i unikanie wzajemego poznania sie agentow danej siatki
wywiadowczej, co mogloby byc zabojcze w przypadku wpadki.
Wyslany kurier mial wiec zebrac siedem odpowiedzi na siedem zadanych pytan.
Wywiad panstwa Y wiedzac, ze dokladnie jeden wsrod siedmiu wyslanych agentow
jest podwojnym szpiegiem, musial zatem opracowac takie siedem pytan dla
swoich agentow, by po zebraniu siedmiu odpowiedzi "tak" lub "nie"
(sygnalizowanych czerwoną lub zieloną farbą) móc zdemaskowac podwojnego
szpiega i jednoczesnie okreslic, ktore fabryki (jesli w ogole) produkuja
bron. Wszystkie siedem pytan, jakie opracowal wywiad panstwa Y byly pytaniami
prostymi, tzn nie zawieraly spojnikow "lub", ani "i", ani "albo", ani nie
bylo w nich wiecej niz jednego orzeczenia itd. ....
Mowiac prosciej, to byly bardzo proste pytania skladajce sie z dwoch-czterech
slow, ktore obcemu wywiadowi nic by nie powiedzialy, a tymczasem agenci
natychmiast skojarzyli, o co w nich chodzi i bez wahania odpowiedzieli
rozchlapujac odpowiedniego koloru farby po miescie...
Czy potrafisz powiedziec jakie siedem pytan wywiad panstwa Y wyslal przez
swego kuriera do swoich siedmiu agentow?
Jak zwykle zycze powodzenia i trzymam kciuki,
CdM
Wskazowki:
1) Wsrod siedmiu super agentow jest dokladnie jeden podwojny szpieg, ktory na
pewno sklamie na zadane pytanie.
2) Wywiad przed wyslaniem agentow uzgodnil z nimi, ze pierwsza podejrzana
fabryka oznaczona jest symbolem A, druga B, trzecia C, a czwarta D.
3) Wsrod czterech fabryk w miescie wszystkie moga produkowac bron lub zadna z
nich.
4) Pytania naprawde moga sie skladac z dwoch do czterech slow, ale jak masz
jakies bardziej zlozone, to sie nie przejmuj. (Np. zamiast pytania: "Czy
fabryka A produkuje bron?" wystarczy zadac pytanie "Czy A?" lub wprost "A?",
agenci sa inteligentymi ludzmi i natychmiast zalapia o co chodzi w takim
pytaniu)
5) Jak nie wiesz jak ruszyc te zagadke, to pytaj o dalsze wskazowki. :)
Temat: kolory w salonie
Hej,
Nie ukrywam, że bardziej podoba mi się koncepcja z patynowanymi albo
przecieranymi na biało meblami. Rozumiem, że masz już coś upatrzonego (swoją
drogą ciekawa jestem gdzie). Nie wiem tylko czy planujesz malowanie mieszkania
już po wstawieniu mebli i wprowadzeniu się (ja tak zrobiłam, ale miałam bardzo
mało czasu na generalny remont) wtedy mogłabyś się zorientować jak te meble
wyglądają w Twoim salonie i ewentualnie pod nie dobierać kolor ścian. Ale
rozumiem, że to wariant nie zawsze łatwy do zrealizowania, większość ludzi
woli wprowadzić się do „gotowego” mieszkania. Ja dopiero po paru miesiącach w
nowym mieszkaniu podjęłam decyzję o kolorach. Jeżeli nie masz wcześniej
klarownej koncepcji mieszkania to fajnie jest chwilę pomieszkać i zobaczyć ja
układa się światło o różnych porach dnia. Jeśli codziennie będziesz patrzyła
na swoje nowe meble ustawione w salonie to może wówczas kolor sam „pojawi” się
w Twojej głowie.
Wiadomo, że jasne ściany w beżowej tonacji są dosyć neutralne i będą raczej
tłem dla ładnych mebli. Ściany intensywnie kolorowe są same w sobie elementem
dekoracyjnym. Ja właśnie takie mam, bo chociaż trochę mi się marzą biele i
beże w stylu Prowansji (i to tego stare meble ze śladami zdartej farby) to
kolor (zwłaszcza ciemny) kamufluje to architektoniczne cacko, jakim jest
mieszkanie w „gierkowskim” bloku (ta zawrotna wysokość mieszkania 2,5m).
Wydaje mi się, że wersji biało – beżowej nie musisz się bać, że coś wyjdzie
zbyt mdło. Biele i beże dobrze razem wyglądają, natomiast być może masz
słuszne obawy, co do tego „słonecznego” wariantu. Chociaż mdło wyszłoby chyba
gdybyś połączyła oranż i żółcień, ale ty piszesz o bieli, żółtym i łososiowym.
Nie jestem tylko pewna czy to dobry pomysł, żeby go przełamać niebieskim, (ale
to wszystko zależy od odcienia). Chociaż z bladym, chłodnym beżem ładnie
wyglądałyby niebieskie dodatki, ale może trochę zgaszone szarością? Trudno
trochę tak dyskutować o kolorach na „sucho”. Dobrze, że chcesz o dodatkach
decydować później, nie ma sensu kupować wszystkiego na raz.
Jeżeli chodzi o meble to ja też mam podobny wariant: dużą (wielką !) sofę,
przy niej niski stolik koktajlowy, okrągły stół, witrynę na porcelanę (prawie
wszystko z Koła) i trochę innych gratów. Nie mam tylko nic na RTV. Sprzęt
grający stoi na małym stoliku, a TV mam w sypialni ( prawie nie oglądamy).
Czy ta podłoga to jesionowa klepka ułożona w jodełkę?
A nie myślałaś o jakimś ciepłym, bladym różu? Tylko nie wiem jak by to wyszło
z tą łososiową kanapą.
Na pewno beże będą bardziej neutralne niż ta druga wersja, na ich tle ładnie
będą wyglądały różne naturalne faktury dodatków np. zasłon itp. Będziesz też
miała większe pole manewru przy ich zmianie, możesz dodać w nich „przemycić”
też jakiś intensywniejszy kolor. To tyle z moich przemyśleń pozdrawiam (i po
cichu zazdroszczę urządzania mieszkania od początku). Na razie m.
Temat: jakie tło najlepsze dla sofy ecru ?
magda176 napisała:
> basia-bma napisała:
>
> > Chcę mieć jasne wnętrze, więc ściana nie może być za ciemna, ale chyba
> > powinien być jakiś kontrast sofa - ściana, boję się, że gdy będą w tym sam
> ym
> > kolorze, to całość się zleje i wyjdzie mdło. A może ciemniejsza wanilia lu
> b
> > ciemniejszy odcień kości słoniowej (ale kontrast nie będzie wtedy wyraźny,
>
> > raczej będzie to stopniowanie koloru). Co o tym sądzicie ? Sciana w beżu n
> ie
> > bardzo mi się podoba (a może się mylę ?). Dywan też planowałam raczej jasn
> y
> i
> > trochę się boję, że to wszystko się "zmydli" - ściana, sofa, dywan. Podłog
> a
> > też jest dość jasna - jesion. Chyba dywan powinien trochę z nią kontrastow
> ać.
> >
> > Drewno - jeżeli będzie patynowane w średnim odcieniu brązu - będzie
> > kontrastować z jasną resztą. Jeżeli udałoby mi się dobrać meble rozjaśnian
> e
> > na biało (nie jest to łatwe i tanie), to mogłabym się zdecydować na sofę i
>
> > dywan w odcieniach beżu (ale nie widziałam nigdzie ładnej beżowej sofy).
> >
> >Cześć Basiu
>
> Twój salon ma być jasny i nie chcesz beżowych ścian. Wydaje mi się, że
> najbezpieczniej byłoby pomalować ściany na odcień, o którym sama piszesz –
> ;
> właśnie złamanej bieli. Do białej emulsji możesz dodać odrobinę brązowego
albo
> beżowego barwnika (duży wybór jest w Castoramie) Najlepiej kup małą puszkę
> białej emulsji i kilka barwników i spróbuj zrobić mieszankę sama (albo kilka
> osobnych mieszanek). Potem pomaluj nimi jakiś wolny kawałek ściany. Wtedy
sama
> zobaczysz jak to wygląda. Jedyny minus takiego preparowania farby samemu,
jest
> taki, że trudno go później odtworzyć, jeżeli chcesz np. odmalować ścianę na
> taki sam kolor. Ale możesz kupić gotowe emulsje w takim odcieniu. Wtedy
> najlepiej kupić próbkę i „maznąć” nią ścianę w domu. W sklepie przy
>
> jarzeniowym oświetleniu kolor wygląda zupełnie inaczej niż przy świetle
> dziennym. Dobrze jest o tym pamiętać.
>
> Taka złamana biel będzie bardzo neutralnym tłem (a będzie ciekawsza niż
> zwykła, czysta biel) dla ciemniejszych mebli. Zawsze lepiej jest zrobić
> jaśniejszą ścianę i ciemniejsze meble oraz dodatki. Przy takiej ścianie
możesz
> też bezpiecznie wprowadzić wszelki inne odcienie brązu i beżu. Wtedy wszystko
> będzie w jednej tonacji, ale utrzymasz kontrast ciemniejsze – jaśniejsze.
> I
> wcale nie wyjdzie mdło. Poza tym połączenie bieli, brązów i beżu jest bardzo
> klasyczne i eleganckie.
>
> Basiu, mam nadzieję, że to, co napisałam ma jakiś sens. Może spróbuję
przesłać
> na naszą stronę zdjęcie salonu w takiej jak opisałam tonacji (nie mojego
> oczywiście, bo mam samą czerwień), ale upatrzyłam kilka zdjęć w tym stylu.
Nie
> obiecuję, że to będzie dziś, czy jutro, ale postaram się jak najszybciej.
> Pozdrowienia Magda
>
Dzięki Magda,
Chyba rzeczywiście wypróbuję kolory farby na ścianie (ale w swoim starym
mieszkaniu, w którym na razie jeszcze mieszkam - i tak ma być malowane), mam
próbki skóry ecru i drewna, jakie chcę mieć pokoju (pani w sklepie wypożyczyła
mi szufladę komody, brakuje tylko próbki parkietu - ha, ha
Za zdjęcia będę Ci ogromnie wdzięczna - bardzo mi pomagają, jak tylko będziesz
miała taką możliwość, to proszę prześlij (najlepiej kilka). Z swojej strony
obiecuję się pochwalić (mam nadzieję) swoim salonem - jak już powstanie.
Pozdrawiam serdecznie i bardzo, bardzo dziękuję Ci za wszystkie odpowiedzi na
moje posty.
Basia
Temat: Czy uważasz, że poseł Janowski postąpił słusznie??
_________Madrosc i "wyksztalcenie" - # do L_H95!!!
Gość portalu: # napisał(a):
> Moze ktos da przyklad pozytywny?
> Bo ja nie znam. Nie pisze o zaszloscach sprzed 10 lat.
> Tony artykulow wydrukowano na ten temat.
> Co z DEWOO, Ursusem, Stocznia, TP S.A.,...?
> Moi niemadrzy wyszkoleni inaczej.
No własnie, przemądry #-u, co z tym Ursusem? Przecież to
ucielesnienie Twoich marzeń - syndykalizm sensu stricte.
A może jednak i Ty możesz się mylić? Mimo patentu na
nieomyslnosć?
Co zarzucasz Daewoo konkretnie? Jak Cię znam, to
uważasz, że sztandarowy produkt FSO (Polonez znaczy) był
pojazdem zdolnym podbić rynki swiatowe i tylko wredni
Koreańczycy w obawie przed niewątpliwą konkurencją
podstępnie zakończyli jego produkcję?
Itd., itp...
Starym zwyczajem skrupulatnie omijasz glazy koncentrujac sie na kamyczkach,
ktore zreszta sam wrzucasz do mego ogrodka.
Nie zapomne jak sie uczepiles czestochowskiego klastra
i nie pomoglo kilkukrotne zawracanie Wisly kijem...
Teraz to samo!
Dewoo "produkowalo" koreanska wersje "kadetta" a nie Poloneza.
Polonez to zmodernozowanan produkcja FSO na licencji Fiata.
Rozmawiallem nieraz z polskimi konstruktorami i technologami
o tej koreanskiej licencji a sam jezdze od 12 lat 16 letnim Oplem
Kadettem. Znam b. dokladnie sprawe w Lublinie.
Wiesz, ze Kretacze -Twoi Idole - wybiorczo traktowali Dewoo
z prawem demontazu w Splicie Nexii i konkurencyjnej
do przemytniczych montowni dzialalnosci w Polsce, jednoczesnie zakazujac takiej
dzialalnosci np. Zasadzie i tymze przemytnikom!
Dewoo inwestycje z umowy 385 mln $ zarobil na Polaczkach kupujacych szmatlawego
"skladaka"!
Czyli zamiast zainwestowac w Polske te sume Polska zainwestowala
w Koree. Tam Polacy pracowali zreszta za 200 $ i dostawali
po pysku jak w obozach pracy.
Koreanczycy przywiezli najpierw kilkuset prawnikow do analizy
polskiegich przepisow i wyrabali takich jak Ty ekspertow na cacy!
Ursus to m. innymi nawoczesna odlewnia w Lublinie.
Inwestycja z lat stanu wojennego - nawet kafelki za dolary.
Piece indukcyjne na pietrze, do ktorych asfaltowymi jezdniami pod dachem
dojezdzaly samochody ciezarowe. Mgazyny wysokiego skaldowania
z paletami sterowanymi komputerowo itd.
Nowoczesna technologia i komunistyczne rzadzenie...
Sam wiesz bo takich "managerow" z PZPR, ktorzy sie przebrali popierasz!
O stoczniach nie bede pisal bo wszytko jasne!
Dzis rzad porecza bodaj 200 mln $ niepolskim bankom, ktore wszystko robia
by udupic Twa "montownie zlomu" z kilkuset tysiacami
pracujacych kooperantow wyposazajacych statki nowoczesne statki!
Zycie mi przyznalo racje a Ty jeszcze sie nie wstydzisz???????
TPSA - czy 54 % panstwowych udzilaow France Telecom
- najwiekszego bankruta na swiecie wsrod telekomow
- to nie kompromitacja Ciebie i Twoich idoli?
Czyzbys az tak byl naiwny: wyksztalcony w dziwna wiedze
ale bez krzty madrosci?
I kto z nas sie daje wodzic za nos komuchom
i ich podziwia, mylac podstawowe fakty i kolory farby ?
Temat: Kolory wlosow :o)
Ja się przyznam No bo kiedyś włosy dla mnie nie miały żadnego znaczenia -
znaczy się były, ale nie zajmowałam się nimi specjalnie. Gdzieś jak miałam 7-8
lat, moja babcia zamarzyła sobie, żebym miała takie długie, do pasa i razem z
mamą zaczęły mi je zapuszczać i jeszcze rosnącą grzywkę wiązać na czubku głowy
w taką idiotyczną palemkę, przez co się koleżanki w szkole ze mnie śmiały. Ale
do czasu. Bo potem miałam śliczne, długie, gęste, zadbane włosy do pasa, a one
takie jakieś postrzępione niewiadomoco. W pierwszej klasie liceum w samego
Sylwestra pojechałam do fryzjera i poprosiłam o ścięcie tak do ucha i jeszcze z
grzywką. Wszystkie fryzjerki się z zakładu zbiegły obejrzeć mnie, bo wierzyć
nie chciały, że chcę ciąć takie ładne włosy. Ta, która mi ścinała, trzy razy
pytała czy aby na pewno chcę ścinać. Chciałam. Za dwa tygodnie wróciłam do niej
i poprosiłam jeszcze krócej - podobnie jak mam teraz
Potem już do końca liceum miałam krótkie włosy, zaczęłam zapuszczać przed
maturą. Odrosły mi tak może do ramion i po jakichś dwóch latach znowu ścięłam
na krótko. Po pół roku wymyśliłam, że jednak mają być długie, więc znowu
zapuszczanie. Znowu na dwa lata. Aż do czerwca ubiegłego roku. W czerwcu
ścięłam na krótko i chwilowo mam fazę na taką długość włosów. Niewykluczone, że
niedługo zacznę zapuszczać Generalnie od czasu jak po raz pierwszy ścięłam
długie włosy, te które mi później odrastały już nigdy nie były takie zdrowe i
gęste jak tamte. Teraz jak mam długie włosy, to od razu mam rozdowojne
końcówki, szybciej się przetłuszczają przy samej skórze, łamią się,
elektryzują. Owszem są na to kosmetyki, ale przy krótkich włosach tych
problemów nie mam.
A co do kolorów. Noooo..... Pierwszy kolor jaki miałam na głowie inny niż
własny to był... jasnoniebieski. I to zupełnie celowo. W czasach kiedy farbek
tego typu nie można było kupić powszechnie w naszych sklepach. Kolor dawał się
zmyć całkowicie do 12 godzin, oczywiście im wcześniej tym lepiej, a po tym
czasie niestety zaczynał przybierać formę trwałą. Użyłam go przy okazji
jakiegoś helołinu chyba i wracałam na gwałt z imprezy, żeby gdzieś umyć szybko
głowę. Wtedy się udało. Potem przyszedł czas na cyanowy chyba toners&shaders.
Miał się zmyć po trzech myciach. Nie udało się Może dlatego, że ledwo sobie
ten kolor nałożyłam, mój ówczsny mnie za fraki i nad wanną na siłę mył mi
włosy A potem różne barwy przybierałam. W odcieniach brązu wszystko, bo na
czerń nie miałam odwagi, chociaż to moje marzenie. Po jakichś pięciu latach nie
mam już ani kropli farby na włosach i to co mam jest naturalne, chociaż....
zupełnie inne niż to co miałam przed pierwszym farbowaniem.
Temat: koszty remontu/malowania jachtu
bynek napisał:
> 1.Tych pajęczyn mam sporo, czy rzeczywiście dłutować(zrywać) stary żelkot do
> laminatu. Czy to konieczne, każdą pajęczynkę?
Każdą to może nie; jeśli jest to tylko pojedyncza kreska, na Twoim miejscu
bym "zaryzykował". Jeśli taka pajęczynka przebije się potem przez nowy żelkot,
zawsze można naprawić ją miejscowo, przez całkowite zeszlifowanie lub
wydłutowanie. Zaletą naprawy przy użyciu żelkotu jest to, że jednorodny skład
powłoki zostaje zachowany, inaczej niż to jest w przypadku malowania farbami.
Zacząłbym od zerwania jedynie tych pajęczynek, które tworzą gęsta siatkę
(dzieje się to w miejscach uderzonych czymś twardym) oraz takich wystających
ponad powierzchnię laminatu (co wskazywałoby na ropoczęcie procesu delaminacji).
> 2.Czy są w handlu gotowe żelkoty np. biały, jasny popiel? Żeby już nic nie
> mieszać, najwyżej rozcieńczyć żywicą.
Są rózne kolory. Na pokład nie polecem innego koloru niż biały: w słońcu robi
się pod kolorowym pokładem robi się piekło :-((
Z rozcieńczaniem żywicą (albo styrenem) przesadzać nie należy. Rozcieńczony
żelkot da co prawda gładszą powierzchnię, ale straci na twardości, którą nadaje
mu zawarta w żelkocie krzemionka koloidalna. Lepiej jest pogodzić się z
powierzchnią niezbyt gładką, a potem ewentualnie ją oszlifować.
> 3. Czy pomiędzy kolejnymi warstwami żelkotu/topkotu też szlifować/matowić
> poprzednią?
Zasadniczo na topkot nie powinno się kłaść już niczego. Topkot różni się od
żelkotu dodatkiem parafiny, która odcinając dostęp tlenu do powierzchni zywicy
umożliwia jej całkowite utwardzenie się, tak jak całkowicie utwardza się żelkot
użyty "normalnie", tzn na powierzchni formy. Sam żelkot użyty w roli farby
nawierzchniowej nie utwardzi się nigdy całkowicie: będzie lekko się lepił,
śmierdział i chłonął brud. Ta sama parafina osłabiałaby jednak wiązanie
kolejnych nałożonych na topkot warstw. Toteż w wypadku malowania powierzchni
topkotu należałoby parafinę usunąć, poprzez szlifowanie następnie szorowanie.
Dlatego jeśli z góry zakładasz malowanie więcej niż jedną warstwą połóż
najpierw żelkot a następnie topkot. Pośrednich warstw żelkotu szlifować ani
odtłuszczać nie musisz, co najwyżej przeszlifować większe, wystające
nierówności. Do ostatniego malowania najwygodniej będzie użyć tego samego
żelkotu z dodatkiem tzw. korektora: styrenowego roztworu parafiny. Im więcej
doda sie korektora, tym mniejsza staje się minimalna grubość warstwy, przy
której korektor staje się skuteczny. To też wypróbuj na jakichś mniejszych
detalach. Po ostatnim malowaniu (albo po miejscowych poprawkach, gdybyś z
całkowitego malowania zrezygnował) absolutnie nie rozpoczynaj zaraz
ostatecznego szlifowania; nawet "stanięta" żywica nie jest jeszcze ostatecznie
utwardzona, i jeśli usuniesz z niej ochronną warstwę parafiny, bedzie stale
śmierdząca i brudochłonna. Odczekaj zatem kilka dni, albo po prostu przełóż
ostateczne szlifowanie i polerowanie na nowy sezon. Tak samo pozostaw nieco
czasu na utwardzenie się żelkotowych "łat" nałożonych w miejscach odprysków,
popiero po kilku dniach wyrównaj ich powierzchnię. Podobnie gdybyś nie był
zadowolony z końcowego rezultatu (np. prześwity koloru spod nowego, białego
zelkotu), to też lepiej odłóż poprawki na przyszły sezon. Do tego czasu
wiekszośc parafiny zostanie spłukana, a jej resztki zszorujesz wraz z
posezonowym brudem.
> 4.Co z powierzchniami p.ślizgowymi, rozumiem, że nie szlifować ale też nie
> żelkotować? Co z nimi zrobić? To więcej niż połowa mojego pokładu!
Ano ten problem jeszcze przede mną. Są tu różne "szkoły": "pozytywowa"
polegająca na dodaniu gruboziarnistego piasku do żywicy lub farby; "negatywowa"
gdzie dodaje się soli lub cukru; wypłukane wodą kryształki pozostawiają
głębokie jamki w których niestety zbiera się potem brud. Ja chciałbym odcisnąć
w świeżym żelkocie ryflowaną powierzchnię szkła lub plexi, pokrytą warstwą
parafiny pełniącej rolę rozdzielacza. Nie wiem jeszcze czy to się uda. W
nadchodzącym sezonie dokończę malowanie oryginalnie czerwonego pokładu i pewnie
kokpitu na biało, pozostawiając póki co stare powierzchnie antypoślizgowe.
Dobrze przynajmniej że nowopołożony żelkot z dodatkiem parafiny nie okazał się
tragicznie śliski, czego się obawiałem, nie decydując się od razu na malowanie
całego pokładu.
Temat: remont = paranoja
Nie do końca. Rok temu wymieniałem okna (dlatego się nie podpiszę :-)). Budynek nie jest zabytkiem,
ale jest w tzw. "strefie chronionej", więc zgoda konserwatora zabytków jest niezbędna do każdego
remontu czy naprawy, która wpływa na wygląd zewnętrzny budynku.
Chciałem wymienić kompletnie rozeschłe, przedwojenne okna na nowe. W tym celu zamówiłem
dokładne repliki (tyle, że z plastiku, aż takim krezusem, żeby robić drewniane, niestety, nie jestem) i
zaopatrzony w rysunki techniczne udałem się do urzędu dzielnicy.
W urzędzie dowiedziałem się, że oni tak naprawdę tylko podpisują papiery, a decyzję wydaje Pan
Konserwator urzędujący na Foksal w godzinach tak dobranych, żeby nikt aktywny zawodowo nie miał
najmniejszych szans na widzenie. Do tego należy dostarczyć zgodę wpólnoty mieszkaniowej na
dokonanie wymiany, najlepiej wydanej przez zarząd (tak, ten, który zbiera się raz do roku na walnym).
To bym jeszcze przebolał, bo jestem z natury legalistą, a i do pewnej świadomości architektonicznej się
poczuwam. Gorzej, że poległem na drugim pytaniu: czy zachowuję kolor poprzednich okien. Jak idiota
odpowiedziałem dumnie, że nie, bo poprzedni właściciel pociągnął je jakąś brązową farbą olejną,
zapewne w nadziei na wzmocnienie w ten sposób konstrukcji. A ja przywracam poprzedni kolor biały,
który z resztą występuje na wszystkich pozostałych oknach budynku.
W tym momencie usłyszałem, że zmiana musi być zaopiniowana przez specjalną komisję, a ta pojawi
się u mnie w przeciągu 2-3 miesięcy ("normalny" czas oczekiwania na opinię Pana Konserwatora to ok.
30 dni). Pod pretekstem sprawdzenia czegoś w kalendarzyku oddaliłem się "po angielsku".
Epilog: administrator bydunku, zapytany o zgodę wspólnoty, spojrzał na mnie dziwnie i powiedział: rób
pan swoje. Więc zrobiłem, bo była połowa października i trochę mi wiatr za bardzo po mieszkaniu
hulał, do tego kończył się ostatni rok ulgi remontowej, umówienie ekipy nie było takie proste... Na
wszelki wypadek zrobiłem zdjęcia starych okien, jak się ktoś przyczepi, będę sugerował zagrożenie
życia.
Biorąc pod uwagę, co sąsiedzi mają powstawiane w okna i drzwi, nikt się za bardzo nie przejmuje
pozwoleniami. Trochę szkoda, bo dużo osób nieco przesadza z upiększaniem, ale z drugiej strony - po
tym co zobaczyłem, rozumiem ich.
Co do prac wewnętrznych: w zasadzie co w środku, to robisz na własną rękę i bez pytania o
pozwolenie. Chyba, że sam lokal ma wartość zabytkową/historyczną, i np. jeśli jest malusi pokoik dla
służby, to nie możesz go samowolnie powiększyć ani połączyć z innym, bo to zmienia historyczny
charakter lokalu. Tu wszystko zależy od konkrentego budynku, czasem nawet od lokalu.
Nie potrzebujesz zgody na wymiany instalacji elektrycznych/wodnych, sanitariatów, ujęć wody. Jest to
dobry pretekst do wyburzenia lub przesunięcia ściany. Poważnie.
Moim zdaniem - poznaj najpierw sąsiadów. Pogadaj z nimi, jeśli będą w porządku, to luz. A jeśli nie...
Mi trafiła się raz franca, która złożyła donos, że robię nielegalny remont i po nocach przesuwam ściany
(skuwałem tylko płytki i kładłem nowe, w dodatku w dzień). Zwyczajnie przeszkadzał jej hałas (mimo,
że uprzedzałem, przepraszałem...). Jak sąsiedzi nie podłożą świni, to nikt się nie przyczepi. Zwłaszcza,
że ulgi remontowe się skończyły, nie musisz mieć na wszystko faktury i możesz powiedzieć, że tak już
było...
Smutne, ale czasami inaczej się nie da.
Temat: faszysta "dom.bek"..trwa przy sterach mordercy
algOrytm E 258 ..a Roma terra pi a
du Rzym broń i ...Rom
a ...mistyfikacje ..wyłudzenia ..przywłaszczenia ..podobno Koń to
wiedział ...za a nawet przeciw ...siły
rzeczywiste ..inkwizycje .."przepraszam" ..syfiarze manipulanci
reliktowymi lękami ... "władza" alfa ..terror despotyzm ...
np de.bil zimak "nieprzerywać nieprzeszkadzać" ..odpracować ..za
darmo bez nobla ...za emeryture ? ..sorry ..nie ..wiedza
podstawowa ..moje prawo wiedzieć ..t.woje umieć
czytać ...i ..rozumieć .."specjaliści" komuny "trwją" ..by brać jak
w ue "jak niemcy" ..dlaczego nie grecy ? żeby chociarz mostek gretza
umiał narysować ..rozumieć nie muszą... z "kaktusem na rece" pilnują
ziMe.nsa ..kupa szmalu "teraz polskie" .. szykany o 2zł na delegacji
za dużo ..bez nadgodzin .."wypracowali sobie"...a ja sobie wiEdze
cieciu z wiekszą pensją ..od 2003 za aneks polski i wódke taniej
podwyżki ..% 5 ? klawisz... "emeryture wieksza niż
pensje" ...wyjatkowe prawo liczenia z ostatniej
pensji ..extrema ..etat fałszywy ..dodatki 100% ..5 ?.. porcelana
wegiel biuro bad dań ..gasior .bieliny woda iskierniki 5 ? "tam jego
synek ma narzeczona" ..fix działko wa.. 5 ? dieta 258 sad.yzm gelb ?
"niebieskie rurki panienki" ...systemowy pijak z amnezją .."zwalniają
przyjętych po 90r"..i "karnie przenoszonych" .."prawo i rozsadek nie
ida w parze" ..robi alfa "władza" pod siebie..podobno w jakims
państwie emerytury zależne sa od płacy w branży ...na ukrainie
zmniejszyli wszystkim pensje o 50%.. tusk premier kopie szmaciankę
euro najdroższe odkąd jest ..
ul rom antyczna ? "3mnl lat/ufo" .."głos" sadysta 2006 01..3.oo -
5.oo najsłabszy organizm ..fix serce lęki reliktowe ..niemowlaki
bezdech (97rx).."smoczki" azjatów w nocy zabijaja
g.rom nik ..sufit ..tabl elektryka ..g.rzmi ...olb.rzym .."kolosy"
"końskie" kswp pkp skansen "olimpic" 2008 8 8.."sielpia" "pan
zygmunt powiedział".."okrągłe pokoje" piekno zacheca do
pracy"przenies sie wstawie was razem na dyżury" ..dyz przysuchy
piaskownica szklana ul adolf 80 84r 86bl bartosz głowacki "give"
atak na niemowlaki ?ul v-hs .."amerykanie byli" jw "amerykan"
czarne farby schody/zebra "zabiłes ich wszystkich na zebrze" farby
białe rozlane sklepy ..otWoCk czerwone ..świerk ..drzewo..świder..?
replay sielpia 2008 8 8 tel ub z gupa ws niebo szczyka ..występ ubek
sielpia fix zimny elektryk ..pomost jezioro delfin szubienica "on
nie jest taki samobójczy" fix onet pitagoras/papa smerf/mądrala
lammia ..replay sielpia z gupa "zalewaja" ..zakaz fix znak fix
DEK "pohandlować z komendy" wy pa dek ..sielpia ul ka.pielowa ..pj z
gupa "pan zygmunt powiedział" .. niby który ? podkowiński
chu.liga.n .."to twój ojciec" fdix katedra /harcerz /fix kancelaria
cm /"major" "twarz" elektryka pod napięciem ..naprzeciw pzu
fix "spadło" strome schody bez poreczy .. dal.lesisz na
wystepach .."pochandlować" ? "na świEta" ? świAta ..świta ...5.oo ?
.."białe gówno" ..występ ..korytarz... ul. "okręznica prosta" ..dr
trzask ..bakterie antybiotyk ..szum w uszach .. szykany folksdojczów
grawer w 73 ..atak na dom słuchawka w73 ..szara popielata pl.a.styk
..hałas styczni.k sufit... 85 01 01 miecz szyny ..mordercy ataki na
tozsamość ..szum.men "zabije cie ubek" ..agd białe klocki "niemiec"
fix LidEL ..jedzenie wodopój kuchnia 369 ..zółte bloki komin 126p
dieta pod.róż ..sad.yzm..91r głos na wsi "a my tu jeszcze wrócimy"..
fałsz herb busko polsat ..chmielnik .."piwo" alfa pj pornol biuro
ba.dań ..fix tv sat pornol kolory paski pj "paszporty" ..
2005 ubek z gupa za oknem "ona uciekła on chce uciekać" ..pijak
pijacy niemiecka wódkę
Temat: Na kulawej naszej barce...chwile z poezją.
Charles Bukowski
tragedia liści
obudziłem się w suchym powietrzu i paprocie umarły.
doniczkowe rośliny były żółte jak zorze;
moja kobieta odeszła
a puste butelki otaczały mnie jak pokrwawione trupy
i były równie bezużyteczne;
tylko słonce wydawało się dalej dobre,
kartka od gospodyni domu szeleściła swoim czystym
nie narzucającym się żółtym kolorem; tego czego była teraz potrzeba
to dobrego komedianta w klasycznym stylu, błazna
z dowcipami o absurdzie bólu; ból jest absurdalny
bo istnieje, to wszystko;
uważnie ogoliłem się stara brzytwa
ja, mężczyzna który kiedyś był młody i o którym
mówiono ze jest geniuszem; ale
na tym polega tragedia liści,
zwiędłych paproci, uschłych roślin;
wszedłem do ciemnej sieni,
stała tam gospodyni domu
złorzecząca ostateczna
wysyłała mnie do wszystkich diabłów,
machała tłustymi spoconymi rękami
wrzeszczała
domagała się żebym zapłacił za mieszkanie
bo świat zawiódł nas
oboje.
kołysz się ze mną
kołysz się ze mną, wszystko smutne –
wariaci w kamiennych domach
bez drzwi,
trędowaci ociekający miłością i pieśnią
żaby usiłujące policzyć
gwiazdy;
kołysz się ze mną, smutne życie –
palce rozpłaszczone na kowadle
starość jak skorupki po śniadaniu
zużyte książki, zużyci ludzie
zużyte kwiaty, zużyta miłość
potrzebuję cię:
to uciekło
jak pies albo koń
umarłe albo zgubione
bezlitosne.
Frank O’Hara
„Pić z Tobą colę”
Pić z tobą Colę
to nawet zabawniejsze niż jechać do San Sebastian,Irun,
Hendaye,Biarritz,Bayonne
lub dostać mdłości na Travesera de Garcia w Barcelonie
po części dlatego że w pomarańczowej koszuli wyglądasz jak
lepszy szczęśliwszy św.Sebastian
po części dlatego że cię kocham, po części dlatego że ty
kochasz jogurt
po części z powodu fluoryzujących pomarańczowych
tulipanów dookoła brzóz
po części z powodu naszych uśmiechów skrywanych przed
ludźmi i posągami
trudno uwierzyć gdy jestem z tobą że może być coś tak
niewzruszonego
tak podniosłego tak nieprzyjemnie skończonego ja posągi
kiedy tuż przed nimi
w ciepłym nowojorskim świetle popołudniowej czwartej
dryfujemy między sobą
w przód i w tył jak drzewo co oddycha przez swoje okkulary
i zdaje się że na wsytawie portretu nie ma ani jednej twarzy
tylko farba
człowiek dziwi się nagle po co u licha ktoś je wszystkie zrobił
patrzę
na ciebie i wolałbym patrzeć na ciebie niż na wszystkie
portrety świata
może czasem z wyjątkiem Polskiego Jeźdźca co tak czy owak
jest u Fricka
gdzie dzięki bogu jeszcze nie poszedłeś więc pierwszy raz
będziemy mogli razem pójść
a że poruszasz się tak pięknie z grubsza załatwia nam futuryzm
podobnie w domu nigdy nie myślę o Akcie schodzącym po
schodach ani na
próbie o jednym rysunku Leonarda lub o Michale Aniele co
kiedyś tak mnie rozanielał
i na cóż zdały się impresjonistom ich wszystkie studia jeżeli
nigdy nie zdołali
ustawić sobie właściwego człowieka w pobliżu drzewa gdy
tonęło słońce
czy też takiemu Marino Mariniemu skoro nie wybrał jeźdźca
tak czujnie
jak konia
wygląda na to że okradziono ich wszystkich z jakiegoś
cudownego doświadczenia
którego ja zmarnować nie myślę, dlatego mówię ci o tym.
i coś mojego
„Charles Bukowski i Ameryka”
Jeśli spojrzysz przez drobinki kurzu
znaki drogowe gonią samochody.
Siedemdziesiątka i wykrzyknik
w głowie. Mżawka oznacza kryterium
dla nowego domu. Cisza zostawia
odcisk błękitu na północy.
Nikt
nie powiedział niebo a jednak czujesz
wyschniętą trawę. Deszcz spod płaszczy
i kapeluszy. Dobiega moje spojrzenie
z tobą. Smutne ponad to co mówimy.
Więc zostań.
Wkrótce
chmury i księżyc niepodważalnej nocy.
„Krajobraz sam się nie zmienia”
Łaskoczący pomruk spadających kamieni
to tylko efekty specjalne. Leżymy
z zamkniętymi oczami ja
i dwadzieścia lat. Dla śniegu
jej stopy są czymś nowym. Idzie
od pięt do rzęs dziewczyna
wciąż. Trzyma za rękę
przepowiadając piękną zdradę
by utonąć bez brzytwy. W pobliżu jeziora
ścieram oddech z szyby
i ofiarowuję siebie. Pointę bez igieł
listy upychane pod prześcieradłem.
Wymyślone sny. Bezrobotne
sierpniowe poranki niezmiennego
pragnienia. Stokrotki łąki i lasy
zostawię dla Byrona i Keatsa
pewnie nieśmiertelnych
ale Mozarta zagrają w radiu.
Pozdrawiam.
Temat: KNM XV edycja!!!
Do wszystkich, urodzonych przed Rokiem Panskim 1980
Jesli jako dzieci albo mlodzi ludzie zyliscie w latach
50;60;70-tych XX wieku-nie mozecie dzis uwierzyc, ze w ogole w ten czas
przezyc moglismy!
Dlaczego? A dlatego, ze:
-jako dzieci siedzielismy w samochodach bez pasow bezpieczenstwa i
poduszek powietrznych
-nasze lozeczka pomalowane byly farbami o krzykliwych kolorach,
pelnymi kadmu i olowiu (o rozpuszczalnikach nie wspomne...)
-buteleczki z lekarstwami i innymi (nie)bezpiecznymi chemikaliami z
"Wyborowa" na czele daly sie przeciez bez trudu otworzyc a ciekawosc
to przeciez cecha dzieci i mlodziezy, prawda?
-drzwi i szafki w kuchni i lazience byly stalym niebezpieczenstwem dla
kazdego z nas, zwlaszcza ze nikt nie slyszal o zamkach
anty-dzeciecych...
-do jazdy na rowerze nikt w zyciu nie ubral kasku ochronnego (podobnie
na nartach albo wrotkach)
-wode pilo sie z kranu a nie hermetycznych butelek i tym temu
podobnych...
-pierwsze samochody budowalismy z pudel albo skrzynek po kartoflach i
podczas jazdy z gorki stwierdzalo sie, ze sie zapomnialo o
hamulcach...
-rano wychodzilismy z domu by pojsc sie pobawic, musielismy wrocic
wtedy, kiedy zapalaly sie pierwsze latarnie -nikt nie wiedzial gdzie nas
nosi,
bo nikt nie mial przy sobie komorki a sprawne budki telefoniczne mozna
bylo policzyc na palcach jednej reki (zreszta i tak nikt nie nosil grosza
przy sobie...)
-czlowiek sie kaleczyl,lamal kosci, wybijal zeby i nikt nikogo z tego
powodu nie skarzyl do sadu; sami bylismy sobie winni...
-jedlismy keksy,czekolade (tez czekoladopodobna),chleb grubo
posmarowany maslem, kielbase, kartofle,skwarki i Bog wie jeszcze co-i
co?-i nikt
nie byl przesadnie gruby...
-pilismy w grupie z jednej butelki i nikt od tego nie umarl...
-nie mielismy: playstation, nintendo,x-box, gier video,60 programow w
telewizji,kaset video, dvd, surround sound, wlasnego
telewizora,komputera a mielismy swietnych kolegow i kolezanki!
-po prostu wychodzilismy z domu i spotykalismy ich na ulicy, bez
telefonowania i umawiania sie, bez wiedzy rodzicow (oni nie musieli
nas przywozic i odwozic)-jak to bylo mozliwe?
-wymyslalismy zabawy z kijem i kamieniem, jedlismy ziemie,dzdzownice i
temu podobne-i co?-przepowiednie tez sie nie sprawdzily-robaki nie zyly w
naszych zoladkach a kijami nie wylupalismy rowiesnikom zbyt wielu oczu...
-niektorzy z nas nie byli tak sprytni i przepadali na egzaminach albo
powtarzali klase i nikt nie zwolywal z tego powodu kryzysowych
nauczycielskich narad...
-jezdzilo sie autostopem i nikomu nie przyszlo do glowy, ze cos
takiego moze sie bardzo marnie skonczyc...
Nasze pokolenia stworzyly tak wiele! moze wlasnie dlatego o tym pisze
powyzej-bez obaw , z wolnoscia, sila , konsekwencja, sukcesem i
kleska, gotowoscia na ryzyko i wiara w drugiego-to wlasnie zawdzieczamy
naszym
rodzicom i rodzicom naszych rodzicow-i czasom naszego dziecinstwa i
mlodosci...
PO zastanowieniu wypada nam pozazdrościć ))
Temat: Do urodzonych przed rokiem 1980
Do urodzonych przed rokiem 1980
Do wszystkich Was, urodzonych przed Rokiem Panskim 1989
Jesli jako dzieci albo mlodzi ludzie zyliscie w latach 50;60;70, 80-tych XX wieku w Polsce-
nie mozecie dzis uwierzyc ze w ogole w ten czas przezyc mogliscie!
Dlaczego?
A dlatego, ze:
-jako dzieci siedzielismy w samochodach bez pasow bezpieczenstwa i poduszek
powietrznych
-nasze lozeczka pomalowane byly farbami o krzykliwych kolorach, pelnymi kadmu i olowiu
(o rozpuszczalnikach nie wspomne...)
-buteleczki z lekarstwami i innymi (nie)bezpiecznymi chemikaliami z "Wyborowa" na czele
daly sie przeciez bez trudu otworzyc a ciekawosc to przeciez cecha dzieci i mlodziezy,
prawda?
-drzwi i szafki w kuchni i lazience byly stalym niebezpieczenstwem dla kazdego z nas,
zwlaszcza, ze nikt nie slyszal o zamkach anty-dzeciecych...
-do jazdy na rowerze nikt w zyciu nie ubral kasku ochronnego (podobnie na nartach albo
wrotkach)
-wode pilo sie z kranu a nie hermetycznych butelek i tym temu podobnych...
-rano wychodzilismy z domu by pojsc sie pobawic, musielismy wrocic wtedy, kiedy zapalaly
sie pierwsze latarnie
- nikt nie wiedzial gdzie nas nosi, bo nikt nie mial przy sobie komorki a sprawne budki
telefoniczne mozna bylo policzyc na palcach jednej reki (zreszta i tak nikt nie nosil grosza
przy sobie...)
-czlowiek sie kaleczyl, lamal kosci, wybijal zeby i nikt nikogo z tego powodu nie skarzyl do
sadu; sami bylismy sobie winni...
-jedlismy keksy,czekolade (tez czekoladopodobna),chleb grubo posmarowany maslem,
kielbase, kartofle,skwarki i Bog wie jeszcze co - i co? - i nikt nie byl przesadnie gruby...
-pilismy w grupie z jednej butelki i nikt od tego nie umarl...
-nie mielismy: playstation, nintendo,x-box, gier video,60 programow w telewizji,kaset
video, dvd, surround sound,niektorzy wlasnego telewizora,komputera, a mielismy swietnych
kolegow i kolezanki!
-po prostu wychodzilismy z domu i spotykalismy ich na ulicy, bez telefonowania
i umawiania sie, bez wiedzy rodzicow (oni nie musieli nas przywozic i odwozic)-jak to bylo
mozliwe?
-wymyslalismy zabawy z kijem i kamieniem, jedlismy ziemie,dzdzownice i temu podobne -
i co? - przepowiednie tez sie nie sprawdzily - robaki nie zyly w naszych zoladkach a kijami
nie wylupalismy rowiesnikom zbyt wielu oczu...
-niektorzy z nas nie byli tak sprytni i przepadali na egzaminach albo powtarzali klase i nikt
nie zwolywal z tego powodu kryzysowych nauczycielskich narad...
-jezdzilo sie autostopem i nikomu nie przyszlo do glowy, ze cos takiego moze sie bardzo
marnie skonczyc...
Nasze pokolenia stworzyly tak wiele! moze wlasnie dlatego o tym pisze powyzej - bez obaw,
z wolnoscia, sila, konsekwencja, sukcesem i kleska, gotowoscia na ryzyko i wiara w drugiego
to wlasnie zawdzieczamy naszym rodzicom i rodzicom naszych rodzicow - i czasom naszego
dziecinstwa i mlodosci...
I Ty tez do nas nalezysz!
Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 212 wypowiedzi • 1, 2