Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: farby dekoracyjne na ścianę
Temat: ZIEMIA OBIECANA
"Szpital widmo" za rok przyjmie pacjentów
Centrum Kliniczno-Dydaktyczne Uniwersytetu Medycznego otwiera swe podwoje. Szpital przy ul. Czechosłowackiej zostanie oddany do użytku w październiku przyszłego roku, ale już 28 sierpnia w budynku Centrum będzie otwarta nowa sala wykładowa dla studentów medycyny. Uroczystość ma być połączona z przekazaniem władzy przez obecnego rektora Uniwersytetu Medycznego prof. Andrzeja Lewińskiego nowemu rektorowi - prof. Pawłowi Górskiemu.
- W tej chwili w auli trwają prace wykończeniowe, zaraz zostanie położona podłoga i będą montowane fotele - mówi Jan Krzeczkowski, pełnomocnik rektora UM ds. inwestycji. - Do 28 sierpnia na pewno zdążymy.
Ale z nową aulą budująca szpital firma spieszy się nie tylko ze względu na rektorów. Od października tego roku na Czechosłowacką do sali wykładowej na 243 osoby mają przyjeżdżać studenci Uniwersytetu Medycznego. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rok później będą się tu mogły odbywać pierwsze zajęcia praktyczne. Do końca października budynek do dziewiątego piętra czeka oddanie pod klucz. Ma się tu mieścić 13 klinik uniwersyteckich, do tego zakład genetyki medycznej, szpitalny oddział ratunkowy, pięć sal operacyjnych i jedna sala endoskopii zabiegowej, centralna sterylizatornia, a także duża sala do dializ. Pod koniec 2009 roku do szpitala trafi sprzęt medyczny i będzie wynegocjowany kontrakt z NFZ, tak by móc przyjmować pierwszych łódzkich pacjentów.
Budowa szpitala w sumie pochłonie 500 mln zł, z czego w budżecie państwa na tę inwestycję przeznaczono 230 mln złotych.
- Niewiele osób wierzy, że szpital przy Czechosłowackiej kiedykolwiek powstanie. Nawet Czechosłowacja już nie istnieje, a szpitala jeszcze nie ma - uśmiecha się Maria Ratajczyk, która mieszka w pobliżu. - Pamiętam jak rozpoczynali jego budowę, byłam świeżo po ślubie i tak się cieszyłam, że blisko domu będziemy mieli ogromne centrum medyczne.
- Jeszcze tylko kilkanaście miesięcy - odlicza Zygmunt Kalemba, szef inspektorów koordynujących budowę, z ramienia Uniwersytetu Medycznego. - Do końca października 2009 roku chcemy oddać budynek. Na dziewięciu piętrach Centrum Kliniczno-Dydaktycznego trwają intensywne prace wykończeniowe. A lada dzień oddajemy salę wykładową, która zmieści 243 studentów. Od października można będzie w niej prowadzić zajęcia.
Szpital będzie miał 367 łóżek. Znajdzie się w nim między innymi klinika ortopedii, neurologii i chorób wewnętrznych. Na jednym z pięter rozlokuje się oddział dializ, a na parterze szpitalny oddział ratunkowy, pięć sal operacyjnych i sala do kolonoskopii.
Szpital ma spełniać wszystkie standardy unijne. Na jedno łóżko przypadnie więcej niż sześć mkw., pacjenci będą leżeć w dwu- i trzyosobowych salach z pełnym węzłem sanitarnym. Już w tej chwili sale chorych na kilku oddziałach mają wykańczane łazienki i ściany, na podłogach leżą zmywalne wykładziny, a nad każdym łóżkiem będą panele z gazami medycznymi i systemem przywoływania personelu przez pacjentów.
- W całym szpitalu jest 46 rodzajów różnych instalacji, głównie elektrycznych i elektronicznych, systemy wentylacji i systemy przeciwpożarowe - mówi Jan Michalski, majster budowy z Grupy 3J, firmy, która wygrała przetarg na dokończenie realizacji szpitala. - W obiekcie musiała powstać oddzielna sala do ich monitoringu.
Wykonawcy przyznają, że nie wszystkie prace mogły iść zgodnie z pierwotną koncepcją budowy.
- Projekt jest z początku lat 70., od tej pory w budownictwie wymyślono wiele lepszych rozwiązań technologicznych, które postanowiliśmy zastosować, to wymusiło trochę zmian, ale dzięki temu szpital będzie bardzo nowoczesny i zbudowany zgodnie z wszystkimi normami.
Przez ponad 30 lat od momentu rozpoczęcia budowy, zmieniły się też standardy dotyczące dopuszczalnej liczby łóżek i wielkości sal.
- Kolejnym krokiem jest budowa centrum dydaktycznego - mówi Jan Krzeczkowski, dyrektor biura inwestycji UM. - Od strony ul. Pomorskiej powstanie aula na tysiąc osób i sale seminaryjne. 20 milionów euro na ten cel dała nam Unia Europejska.
Uniwersytet Medyczny z utęsknieniem czeka na część dydaktyczną CKD, łodzianie na szpital.
Według szacunkowych danych, do 2012 roku ze szpitali w całym województwie zniknie ok. 3 tys. łóżek. Takie zmiany wymusza rozporządzenie ministra zdrowia, które nakazuje "rozgęszczenie" tłoku w szpitalnych salach, odpowiedniej odległości między chorymi, minimum 6 mkw. na łóżko. Dlatego nie ma wyjścia - nowe obiekty muszą powstać.
-------------------------------------------------------------------------------------
Tablice ŁTR mają działać... od jutra
Od jutra mają wreszcie zacząć działać elektroniczne wyświetlacze zamontowane na przystankach przy trasie Łódzkiego Tramwaju Regionalnego (na skrzyżowaniu al. Kościuszki z al. Mickiewicza, al. Kościuszki z ul. Zieloną, ul. Zachodniej z ul. Legionów i przy pl. Niepodległości).
Tablice będą pokazywać nazwy pętli docelowych, numery linii tramwajowych, czas pozostały do odjazdu składu oraz aktualną datę i godzinę. Dzięki zainstalowanym w pojazdach nadajnikom GPS, które umożliwiają lokalizację tramwajów, wyświetlacz będzie na bieżąco informował o ewentualnych zmianach w ruchu. Koszt każdej z ośmiu zamontowanych tablic to ponad 60 tys. zł.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ruszył remont zabytku przy Pomorskiej
Zabytkowy budynek przy ul. Pomorskiej 21, który od wielu lat straszył odrapanymi ścianami i sypiącymi się tynkami, wreszcie odzyska dawny blask.
Jego nowy właściciel - warszawska spółka, która nabyła go rok temu, zabrała się ostro do prac. Zarówno jej przedstawiciele, jak i wykonawca zapewniają, że w połowie 2010 r. obiekt będzie wyglądał jak przed prawie 130 laty, kiedy mógł równać się nawet z Pałacem Poznańskiego.
- Na skutek wieloletniego braku konserwacji, obecny stan gmachu nie jest dobry - mówi Bogdan Łowiec, kierownik budowy. - Na skutek zacieków są uszkodzone elementy konstrukcyjne drewnianych stropów oraz dach. Poza tym zniszczeniu uległy tynki, posadzki oraz stolarka okienno-drzwiowa. Bogate dekoracje sztukatorskie i malarskie ścian oraz sufitów zostały w wielu miejscach zamalowane farbami olejnymi, które trzeba kawałek po kawałku zeskrobać, odkryć i odrestaurować.
W pierwszej kolejności dawną świetność budynek odzyska z zewnątrz.
- Już teraz remontujemy dach oraz elewację frontowej i tylnej ściany - mówi Bogdan Łowiec. - Do końca roku powinna być też gotowa co najmniej jedna z elewacji bocznych. Przywrócimy także zegar na froncie budynku i dzwon wybijający godziny. Późną jesienią ruszymy z pracami wewnątrz.
Właściciel budynku nie chce na razie zdradzić, jaką funkcję będzie on pełnił po zakończonej renowacji.
Temat: TECHNITynk-S - Dekoracyjne strukturalne tynki silikat
Paleta barw: Kliknij
O strukturze BARANKA: B10 (0,5-1,0 mm), B15 (1,0-1,5 mm), B20 (1,5-2,0 mm)
i B 25 (2,0-2,5 mm)
O strukturze KORNIKA: K15 (1,0-1,5 mm), K20 (1,5-2,0 mm) i K25 (2,0-2,5 mm).
Do zastosowań wewnętrznych i zewnętrznych
ZASTOSOWANIE
TECHNITynk-S są silikatowymi cienkowarstwowymi tynkami strukturalnymi, przeznaczonymi do ręcznego wykonywania dekoracyjnych tynków zewnętrznych i wewnętrznych. Można je stosować na wszystkich równych i nośnych podłożach mineralnych, takich jak beton, gips, tradycyjne tynki cementowe i cementowo-wapienne, płyty gipsowo-kartonowe i innych. Tynki silikatowe TECHNITynk-S zalecane jest zwłaszcza w przypadku wykańczania ścian stanowiących przegrody o wysokiej paroprzepuszczalności, np. murów z betonu komórkowego.
WŁAŚCIWOŚCI
TECHNITynk-S są gotowymi do użycia tynkami o konsystencji pasty, produkowanymi na bazie szkła wodnego, specjalnej żywicy syntetycznej i kruszywa marmurowego. Są one produktami wydajnymi, bardzo wygodnymi i łatwymi w użyciu. Po wyschnięciu stanowią trwałą, hydrofobową wyprawę tynkarską o bardzo dobrej przyczepności do typowych podłoży mineralnych. TECHNITynk-S tworzy warstwę charakteryzującą się bardzo wysoką paroprzepuszczalnością, zapewniającą swobodny transport pary wodnej i jej oddawanie przez materiał, na którym tynki zostały zaaplikowane. Jest on także odporny na mycie, czynniki atmosferyczne oraz agresywne składniki zawarte zarówno w podłożu, jak i w środowisku naturalnym. TECHNITynk-S zawiera także środki ograniczające rozwój grzybów i pleśni na powierzchni położonego tynku. Kolorystyka tynków silikatowych TECHNITynk-S przedstawiona jest w PALECIE BARW FIRMY TECHNITynk.
PRZYGOTOWANIE PODŁOŻA
Podłoże powinno być stabilne, równe i odpowiednio mocne, oczyszczone z warstw mogących osłabić przyczepność tynku, zwłaszcza z kurzu, brudu, wapna, olejów, tłuszczów, wosku, resztek farby olejnej i emulsyjnej. Stare powłoki malarskie i tynkarskie o niedostatecznej przyczepności należy usunąć. Nierówności i ubytki w tynku należy wypełnić i usunąć. Po ich usunięciu podłoże należy zagruntować preparatem gruntującym TECHNIGrunt-S. W każdym przypadku, przed nałożeniem tynku TECHNITynk-S podłoże należy pokryć podkładową masą tynkarską TECHNIFlex-S.
PRZYGOTOWANIE ZAPRAWY
Tynki silikatowe TECHNITynk-S dostarczane są w gotowej do użycia postaci. Nie wolno łączyć ich z innymi materiałami, rozcieńczać ani zagęszczać. Bezpośrednio przed użyciem masę należy przemieszać celem wyrównania konsystencji.
SPOSÓB UŻYCIA
Tynki silikatowe TECHNITynk-S należy nakładać na przygotowane podłoże w postaci równomiernej warstwy o grubości kruszywa, przy pomocy gładkiej pacy ze stali nierdzewnej. Nadmiar materiału należy ściągnąć z powrotem do wiadra i przemieszać. Powstałą powierzchnię fakturuje się przy użyciu pacy z tworzywa sztucznego.
Dla struktury BARANEK - ruchami okrężnymi.
Dla struktury KORNIK - ruchami pionowymi, poziomymi lub okrężnymi, w zależności od oczekiwanego kierunku ułożenia rys.
Czas otwarty pracy (między nałożeniem masy i jej zatarciem) zależy od chłonności podłoża, temperatury otoczenia i konsystencji masy. Należy doświadczalnie (dla danego typu podłoża i danej pogody) ustalić maksymalną powierzchnię możliwą do wykonania w jednym cyklu technologicznym (naciągnięcie i zatarcie). Materiał należy nakładać metodą "mokre na mokre", nie dopuszczając do zaschnięcia zatartej partii przed naciągnięciem kolejnej. W przeciwnym razie miejsce tego połączenia będzie widoczne. Przerwy technologiczne należy z góry zaplanować, na przykład: w narożnikach i załamaniach budynku, pod rurami spustowymi, na styku kolorów itp. Tynkowaną powierzchnię należy chronić, zarówno w trakcie prac, jak i w trakcie wysychania tynku przed bezpośrednim nasłonecznieniem, działaniem wiatru i opadów atmosferycznych. Czas wysychania tynku zależy od podłoża, temperatury i wilgotności względnej powietrza i wynosi od ok. 12 do 48 godzin. W warunkach podwyższonej wilgotności i temperatury około +5°C, czas wiązania tynku może być wydłużony. Temperatura podłoża i otoczenia podczas wykonywania prac i wysychania tynku powinna wynosić od +5°C do +25°C (także w nocy).
Uwaga: Aby uniknąć różnic w odcieniach barw przy zastosowaniu kolorowych tynków silikatowych, należy na jedną powierzchnię nakładać tynk o tej samej dacie produkcji. Przed tynkowaniem należy dokładnie zabezpieczyć wszystkie elementy znajdujące się w pobliżu, np. szyby, stolarkę, obróbki blacharskie itp., gdyż zabrudzenia spowodowane tynkiem silikatowym po jego wyschnięciu są nie do usunięcia bez ryzyka uszkodzenia podłoża. Niniejsze informacje stanowią podstawowe wytyczne dotyczące stosowania wyrobu i nie zwalniają z obowiązku wykonywania prac zgodnie z zasadami sztuki budowlanej i przepisami BHP.
ZUŻYCIE
Przeciętnie zużycie materiału na 1 m2 powierzchni tynku wynosi: 1,7 kg (Struktura B10), 2,4 kg (Struktura B15 i K15), 3,2 kg (Struktura B20 i K20), 3,6 kg (Struktura B25 i K25). Zużycie materiału prosimy określić w oparciu o próbę.
NARZĘDZIA
Wiertarka z mieszadłem, gładkie pace: stalowa i plastikowa. Narzędzia należy czyścić czystą wodą, bezpośrednio po użyciu.
OPAKOWANIE
Wiaderka plastykowe 15 kg i 25 kg
PRZECHOWYWANIE I TRANSPORT
Tynk należy przewozić i przechowywać w szczelnie zamkniętych wiaderkach, w suchych warunkach, w temperaturze dodatniej (najlepiej na paletach). Chronić przed wilgocią i przegrzaniem. Okres przydatności tynku do użycia wynosi 12 miesięcy od daty produkcji umieszczonej na opakowaniu.
UWAGA
Produkt zawiera szkło wodne i może oddziaływać agresywnie na metale, szkło oraz drewno. Chronić oczy i skórę. Przy bezpośrednim kontakcie z oczami należy skonsultować się z lekarzem.
DANE TECHNICZNE
Temperatura podłoża od +5 do +25 °C
Odporność na temperaturę od -20 do 60 °C
Gęstość gotowego wyrobu 1,9 g/cm3
Opracowano w TECHNITynk Sp. z o.o.
Temat: Zagadka na następny tydzień
Betlejem - znajdujący sie w obrębie Krzeszowa przysiółek założony w latach 1674 - 1680 przez opata Bernarda Rosę. Pierwotnie wzniesiono tu kaplicę betlejemską, dzisiejszy kościółek i V stację Kalwarii Krzeszowskiej - "Ogród Oliwny", w której cystersi tradycyjnie odprawiali pasterkę. Obok powstała drewniana pustelnia, której pierwszym mieszkańcem był, w latach 1681 - 1720, franciszkanin E. A. Leonhard, a potem Tadeusz Matulewicz z Litwy.
W sąsiedztwie kościółka Bernard Rosa wzniósł drewniany pawilon letni na wodzie, który ozdobiły dzieła malarskie ze szkoły M. Willmanna. Ze względu na właściwości lecznicze wody w stawie pawilon służył także za kąpielisko. Doprowadzający wodę potok został wówczas przemianowany na biblijny Cedron.
Po sekularyzacji dóbr zakonnych w 1810 r. pawilon służył za magazyn.
W XIX w. Betlejem stało sie popularnym celem wycieczek z Krzeszowa. Wtedy to powstała gospoda (dzisiejszy prywatny pensjonat "Betlejem"), która w 1939 r. posiadała restaurację ogródkową i 8 miejsc noclegowych.
Obecnie kompleks jest własnością prywatną, którą można bez problemu zwiedzać za drobną opłatą. W okolicznym lesie znajduje się część stacji Kalwarii Krzeszowskiej.
źródło
Dokładna data budowy pawilonu opatów na stawie nie jest znana. Przypuszcza się, że powstał on nieco później niż sama kaplica Bożego Narodzenia, wzniesiona w końcu XVII wieku. Zbudowany jest z drewna na planie ośmiokąta foremnego i osadzony na palach wbitych w dno. Otacza go ganek, a przykrywa ostrosłupowy dach pokryty gontem, z latarnią – sygnaturką. Od strony południowej, od budynku gospody, prowadzi doń wejście krytym pomostem.
Pawilon jest w dobrym stanie, niedawno był bowiem konserwowany. Doprowadzono tu energię elektryczną i można oświetlić jego wnętrze. Stojący na środku drewniany słup z kulistym kloszem (typu łazienkowego!) nie pomaga jednak rozjaśnić mroku i psuje raczej powagę zwiedzania.
*
Na ścianach pawilonu znajdują się trzy ciągi malowideł, po osiem obrazów w każdym rzędzie. Powstały one później niż sam pawilon, przypuszcza się, że w latach 1730–1732. Są słabo widoczne, gdyż we wnętrzu panuje półmrok. Spowodowane jest to ocienieniem przez drzewa, których w przeszłości tutaj nie było. Napisy umieszczone pod malowidłami nie pasują do ich treści. (Powołuję się na opracowanie Witolda Papierniaka, dotyczącego całości zabytków Krzeszowa, który opisuje także dokładnie historię i malarstwo Betlejem).
Przez długi czas uważano, że malowidła wewnątrz pawilonu wykonali uczniowie Michała Willmana pod jego nadzorem za czasów najpotężniejszego z opatów krzeszowskiech, Bernarda Rosy (1624–1696). Informacje takie znaleźć można się w przewodnikach i opracowaniach historycznych. Teraz za polskim historykiem sztuki Andrzejem Koziełem przyjmuje się, że twórcą dekoracji pawilonu był inny wybitny malarz Jerzy Wilhelm Neunhertz, tworzący w bazylice krzeszowskiej w latach 1733–1735, za czasów opata Innocentego Fritscha.
*
Pawilon opatów na wodzie Najniższy ciąg obrazów został namalowany temperą wprost na ścianie. Przedstawia on sceny z ksiąg Starego Testamentu, których głównym motywem jest woda. Idąc zgodnie ze wskazówkami zegara mamy następujące sceny: uzdrowienie wody dla mieszkańców Jerycha przez proroka Elizeusza (wsypuje on do studni miseczkę soli), uratowanie Hagar i Izmaela na pustyni od śmierci z pragnienia (anioł wskazuje umierającym drogę do studni; jest to najlepszy obraz w całym pawilonie, świetnie skomponowany i dynamiczny, wciągający widza), spotkanie Eliezara i Rebeki przy studni (najstarszy sługa Abrahama po długich poszukiwaniach znajduje wreszcie przyszłą żonę Izaaka, syna swego pana), Mojżesza uderzającego laską w skałę, z której tryska woda (dzięki niej jego naród będzie mógł przeżyć i umocnić się w wierze), Gedeona wybierającego trzystu żołnierzy do walki (wybiera tych, którzy piją z podnoszonych do ust dłoni i namalowani są na pierwszym planie), spragnionego Samsona, proszącego Boga o wodę (po zwycięstwie nad Filistynami), Jakuba mocującego ostrugane patyki przy korycie z wodą (Jakub pracował u swego przyszłego teścia Labana, który mu nie chciał dać za żonę młodszej córki) i wreszcie scenę zabicia lwa przez jednego z wodzów króla Dawida Benajasza, który schronił się przed śnieżycą do cysterny z wodą (lew symbolizował tu niedźwiedzia lub wilka, które na terenach sudeckich w XVII wieku stanowiły nadal zagrożenie).
Środkowy ciąg to obrazy malowane farbą olejną na płótnie, w kształcie trapezów. Są one większe i bardziej rozbudowane kompozycyjnie, z pejzażami i architekturą Jerozolimy w dalszych planach (przypominają widoki Wrocławia z tamtych czasów). Ukazują one przede wszystkim zdobycie Jerozolimy oraz zwycięskie czyny króla Dawida. Kolejno mamy malowidła przedstawiające wybór Dawida na króla w Hebronie, zdobycie przez niego Jerozolimy i jej rozbudowę, walkę Jaszobeama z nieprzyjaciółmi, postać Elezeara walczącego z Filistynami, pragnienie Dawida i Dawida wylewającego wodę przy bramie z Betlejem (spragnionemu królowi żołnierze wykradli wodę z Betlejem, ale uznał, że nie godzi się pić tego, co przyniesiono z narażeniem życia, lepiej bowiem, aby była to ofiara dla Pana).
U góry, pod samym stropem, przy latarni znajduje się ciąg ośmiu wizerunków niezwyciężonych wodzów króla Dawida (Joaba, Eleazara, Jaszobeama, Szammota, Benajasza, Abiszeja, Elchanana i Asahela). Są oni jednak słabo widoczni i przedstawieni schematycznie w formie popiersi. Niektórzy zostali już uwiecznieni na obrazach w najniższym i środkowym rzędzie.
*
Poznanie ukrytej symboliki pawilonu na wodzie robi wrażenie. Jego architektura zewnętrzna i dekoracja wnętrza przemawiają do nas zamierzchłym językiem scen Starego Testamentu. Pawilon opacki na wodzie uzupełniał stojącą obok kaplicę Bożego Narodzenia. Miał stanowić znak miasta Betlejem, a także władzy. Nieprzypadkowy jest więc wybór scen z wodą i królem Dawidem.
Malowidła wewnątrz są świadectwem niedawnego zwycięstwa prawdziwej wiary katolickiej (epoka kontrreformacji). Zapowiadają coś więcej niż tylko narodzenie Mesjasza, który zasiądzie na tronie Dawida i wywodzi się z jego rodu. To prefiguracja tryumfującego Kościoła, założonego przez Chrystusa.
Woda służy tu nie tylko do uratowania i utrzymania życia ludzkiego, ale też jest symbolem prawdziwej wiary – „wody życia”. Z kolei postać króla Dawida jest wzorem dla opatów krzeszowskich, którzy mieli się stać jego zwycięskimi wojownikami. Właśnie w tym czasie cystersi krzeszowscy porównują siebie do zwycięskich Izraelitów. Betlejem jest więc ich znakiem zwycięskiej wiary i dobrych rządów.
źródło
Zamykamy zagadkę.
Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 51 wypowiedzi • 1, 2