Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: Faktura Vatpl





Temat: "Nie ma takiej podłości..."
Przedsiębiorczość,Rozwój,Praca

Gazeta.pl > Gospodarka > Wiadomości

Czwartek, 25 marca 2004

Fiskus kontrolował firmy, których nie ma?

Ziemowit Nowak, Kielce 24-03-2004, ostatnia aktualizacja 24-03-2004 18:02

Właścicielka małej hurtowni oskarżona przez urząd skarbowy o wystawianie
fikcyjnych faktur wykazała, że fikcyjne były nie faktury, ale dokumenty
sporządzone przez urzędników fiskusa. I co z tego? Od czterech lat nie może się
doczekać sprawiedliwości.

Beata Z., właścicielka małej rodzinnej hurtowni kosmetyków Beat w Kielcach,
właśnie dostała kolejne, niekorzystne dla siebie pismo dotyczące jej sporu z
kieleckim fiskusem. Prokuratura Rejonowa w Kielcach odmówiła wszczęcia
dochodzenia w sprawie poświadczenia nieprawdy przez pracowników II Urzędu
Skarbowego w Kielcach. W 2000 r. tenże urząd uznał, że Beata Z. wystawiała
fikcyjne faktury VAT na nie istniejące podmioty gospodarcze. Kara była sroga -
ponad 100 tys. zł.

Beata Z. nie mogła się z tym pogodzić. Zamieniła się w prywatnego detektywa i
sama ustaliła listę osiemnastu rzekomo nie istniejących firm, które kupowały u
niej kosmetyki - z adresami, numerami działalności gospodarczej, nazwiskami
właścicieli. Mało tego - zdobyła również kopie protokołów, z których wynika, że
II Urząd Skarbowy kontrolował te firmy, a potem twierdził, że ich nie ma. Kiedy
Beata Z. skierowała sprawę do NSA, urzędnicy fiskusa zignorowali jej uwagi i
dalej upierali się, że tych firm nie ma. NSA dał wiarę urzędnikom państwowym i
wydał niekorzystny dla hurtowni wyrok. - Trudno mi uwierzyć, że to był
przypadek. Musieli wiedzieć, że przedstawiają sądowi nieprawdziwe dane. Dlatego
uznałam, że urzędnicy skarbowi poświadczyli nieprawdę - stwierdziła Beata Z. i
skierowała doniesienie do kieleckiej Prokuratury Rejonowej. Ta umorzyła sprawę.

Wtedy w sprawie hurtowni Beat interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich. Zwrócił
uwagę na to, że kielecka prokuratura w uzasadnieniu umorzenia "nie
ustosunkowała" się do zarzutu poświadczenia nieprawdy przez urzędników II US.
Zgodziła się z tą argumentacją Prokuratura Apelacyjna w Krakowie i nakazała
kieleckiej prokuraturze ponowne rozpatrzenie sprawy. Ta jednak odmówiła
wszczęcia dochodzenia.

- Jak w tej sytuacji może się podatnik obronić? Niech wreszcie ta sprawa trafi
do sądu, żebym mogła udowodnić swoje racje. Dlaczego urzędnicy skarbowi mogą się
mylić i nikt nie ponosi za to konsekwencji? Zamiast handlować kosmetykami
musiałam zabawiać się w prywatnego detektywa, a i tak nic nie wskórałam - mówi
rozgoryczona Beata Z.

Ma zamiar odwołać się od postanowienia prokuratury. Sprawę dalej obiecuje
pilotować biuro RPO. - Kiedy tylko dostaniemy postanowienie kieleckiej
prokuratury, podejmiemy decyzje co z tą sprawą dalej robić - mówi Piotr Czyrko,
główny specjalista Zespołu Prawa Karnego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Do tej pory w II US nikt nie poniósł konsekwencji za sporządzenie błędnych
dokumentów. Jedna z urzędniczek wyznała nawet podczas przesłuchania, że
informacje - jak się potem okazało, nieprawdziwe - o podmiotach gospodarczych
zbierała przez telefon i nie ma na to żadnych dokumentów. - Moim zdaniem w tej
sprawie uchybień nie było, więc nie mogę nikogo karać - twierdzi Piotr Fatalski,
naczelnik II US w Kielcach.






Temat: Uwaga! - nie dajcie się naciąć
remo29 napisał:

> Gość portalu: Maciej napisał(a):
>
> > Zatem korzystając z rękojmi miałbyś do wyboru:
> >
> > 1.odstąpienie od umowy, co mógłbyś zrealizować poprzez złożenie stosownego
> > pisemnego oświadczenia woli- musi być w sposób aby sprzedawca mógł zapozn
> ać
> > się z jego treścią(art.60 kc). [...]
>
> >
> > 2. możesz rzecz zatrzymać jednakże żądać stosownego obniżenia ceny w
> proporcji
> > do stosownego obniżenia funkcjonlności drzwi- alew w Twoim przypadku chyba
>
> nie
> > ma to sensu
> >
> > 3. możesz również zażądać dostrczenia nowych dzrwi pozbawionych wady oraz
> > naprawienia szkody wynikłej z opóźnienia- art. 561 kc
> [...]
>
> Ha, sęk w tym, że gość jak widzi mój samochód, to ucieka na zaplecze, a
> blondyna mówi, że szefa nie ma; na ani jedno moje pismo nie odpowiedział (!);
> od mojej ostatniej wizyty żadnych pism ode mnie nie odbiera (!!). Przecież
nie
> będę się czaił z lornetką i czekał aż wyjdzie! Mam mu wezwanie na siłę do
> kieszeni wepchnąć? Swoimi kanałami dowiedziałem się, że gość ma zasądzonych
już
>
> kilka wyroków w tych sprawach i z żadnego postanowienia się nie wywiązał. To
> nie jest firma, która przejmuje się kreowaniem wizerunku; dam głowę, że
wiosną
> zwiną interes. I co w takim układzie? Przecież nie będę gościa ruskimi
> straszył...

Straszyć raczej nie powinieneś- istnieje bowiem coś takiego jak groźba
karalna , ale to już temat z kk. Z korespondencją też faceta nie musisz ścigać.
Nie żyjemy też w Ameryce gdzie w taki spoób można dostrczać pisma procesowe.
Wszelką korespondencję do firmy wysyłaj tylko i wyłącznie listem poleconym,
ważne jest prawidłowe jednak podanie adresu- gdyż potem pozwany może podnieść
zarzut, że korespondencji nie otrzymał. Wyjście kieruj korespondencję zarówno
w miejsce prowadzenia działalności gospodarczej- czyli tam gdzie zawierałeś
umowę jak i pod adres wskazany na fakturze VAT(jeżeli są różne).
Jeżeli nie odbierze a adres jest prawidłowy to pismo uważa się za odebrane i
wywołuje ono skutki prawne( taka fikcja prawna). Ważne jest tylko jak facet nie
odbierze pisma to aby Urząd Pocztowy zachował 7 dniowy termin avizo.
Obawiasz się ,że działalnośc zostanie zawieszona i facet zniknie- to możliwe
możesz jednak zawsze żądać zabezpieczenie powództwa. Odnosząc się jednak do
Twojej wartości sporu- niewiele ponad 1 tys zł jest to ekonomicznie
nieuzasadnione- poniesiesz dalsze koszty.

Podsumowując: korespondencja listy polecone- to wystarczy
wezwanie do dobrowolnego spełnienia świadczenia-tj. Tobie zwrotu
pieniędzy ewentualnie zamiany drzwi, tam najlepiej wzmianka o
szacunkowym wyliczeniu kosztów jakie firma bedzie musiała ponieść w przypadku
odmowy spełnienia świadczenia( niech to napisze Twój pełnomocnik- w końcu mu za
to płacisz). Jeżeli z tego nic nie wyjdzie to pozostaje droda sądowa- Sąd
Rejonowy Wydział Cywilny- nie wiem gdzie mieszkasz ale one są naprawdę
zapchane...
Możesz zgłośić się również do jednej z federacji obrony praw konsumentów- nic
nie kosztuje a zawsze może przynieść efekt.

pozdr.(nie zrażaj się trudnościami)

Maciej






Temat: Brak kopii faktur pozbawia możliwości odliczeni...
"druga strone" trzeba udowodnic!
Gość portalu: JZ napisał(a):

> Za pominacie ze faktycznie takie rozwiazanie jest srodkiem zapobiegajacym
> nieuciwemu odbieraniu NIEZAPLACONEGO VAT! czyli takich przedsiebiorcow ktorzy
> niczego nie kupili a tylko spreparowane faktury oddaja do urzedu z podaniem o
> zwrot VAT - czyli kradna nasze podatki.

Zaraz, zaraz!!! Wydaje mi sie, ze takie dzialania trzeba nieuczciwemu
przedsiebiorcy odowodnic! A nie przyjmowac, ze jak ktos nie zaplacil podatku od
moich kosztow to ja jestem winien!

Zlociutki, "spreparowane faktury" sa czyste jak siki noworodka! Nie ma takiej
sily na swiecie, ktora dalaby rade je podwazyc! W tym watku mowa o karaniu
przedsiebiorcow za np. burdel w firmie, od ktorej cos kupilem! Albo za ICH
przekrety!

>
> Jesli chodzi o przypadek niedbalosci, oczywiscie ponosimy ryzyko ze ktos
> wyrzuci kopie naszej faktury do kosza. Ale, ale! przeciez my mamy ORGINAL, z
> orginalnym podpisem i pieczatka. Jesli cos takiego sie powtorzy z paroma
> firmami to ksiegowy ktory wyrzucal kopie faktur zostanie pociagniety do
> odpowiedzialnosci...

Przez kogo? Prokuratora? I co ja z tego bede mial? Jak kupie towar za np. 100
000 zl, odpisze go sobie od podatku, a potem (po kilku latach) bede musial
oddac podatki z odsetkami i nie wiadomo jakimi karami to zbankrutje. Tylko
dlatego, ze jakis glomb nie zaksiegowal "mojej" faktury! Albo dlatego, ze
firma, od ktorej cos kupilem nie chce placic od tego podatku (po co ma placic -
odpowiedzialnosc za to poniesie klient!)

I ja mam za to odpowiadac???!!!

>
>
> Gość portalu: Tadek napisał(a):
> > Prostsza wersja zdarzeń jak w artykule:
> > Kupujesz towar,bierzesz fakturę.
> > Sprzedający wyrzuca kopię do kosza.
> > Tobie szanowny kliencie US dopieprza kare
> > w wysokosci odliczony vat z tej f-ry x 5
> No, wiesz... urad skarbowy ma obowiazek zwrocic _zaplacony_ VAT, trudno
> spodziewac sie zeby zrobil sie swietym mikolajem i zwracal pieniadze za
> oszustow... To jest takze odpowiedzialnoac przedsiebiorcy aby sprawdzal
> wiarygodnosc kontrahentow, szczegolnie duzych, male faktury nawet jesli zgina
> nie sa problem - to najzwyczjniej koszt dzialalnosci.

Przedsiebiorca nie ma uprawnien do sprawdzania kontrahentow! Przedsiebiorca nie
jest oszustem! Dopiero jak mu oszustwo udowodnia staje sie nim! Teraz musi
placic bez sadu, wyroku, mozliwosci odwolania! To kim w swietle polskiego prawa
jest przedsiebiorca???!!!

>
> > plus kare w/g uznania
> > jestes uczciwy ale to g... kogo obchodzi
> > dopieprzą Ci kare i pójdziesz w skarpetkach
> Jesli chodzi o kary to faktycznie nalezy sie spierac, podstawa kary wydaje
sie
>
> slaba - nie mozna karac za czyjes zaniednabania i tutaj prawo jest
RZECZYWISCIE
>
> ZLE! moim zdaniem powinno sie karac tego komu udowodniono zaniedbanie (czyli
> sprawdzic czy pieczatka i podpis na oryginale sa prawdziwe - tym ktorzy sie
> beda sprezczac ze czasem sa nieczytelne podpowiem: TO WASZA sprawa zeby
> sprawdzic i poprosic o czytelne pieczecie i podpis, jesli chcecie byc super-
> uprzejmi to na wlasna odpowiedzalnosc!)

Moj znajomy zaksiegowal fakture za kilka dlugopisow. Byla idealna - pieczatki,
podpisy itp. itd. Okazalo sie, ze pani sprzedawczyni zrobila sobie pieczatke
(na malym drukarzu) i sprzedawala towar "boczkiem". W wyniku ewidentnego
przestepstwa pani ze sklepu z dlugopisami moj znajomy mial przez poltora roku
prokuratora na karku!!! Bo popelnil przestepstwo podatkowe!

To jest chore - czy przedsiebiorca ma ganiac po urzedach, zeby sprawdzac
KAZDEGO, kto zrobi mu koszty? Nawet na kilka dlugopisow???!!! A kiedy do k...
nedzy ma pracowac?! Od scigania oszustow jest w Polsce Policja Skarbowa. I,
k... mac, sciga - nabitych w butelke przez oszustow. Bo takie jest prawo!!!

>
>
> JZ

Sorry, ale nie masz szans przekonac, ze tak jest OK!



Temat: jestem za winietami!!!
Sposób 'na drogi'
To co przytaczam to w zasadzie jeden z wielu sposobów na zdobycie pieniędzy,
jednak ze względu na to jak skonstruowane jest obecnie nasze prawo, łatwiej
panu min.Polowi proponować winiety niż dogadać się z min.Kołodką aby takie
dziury jak ta zlikwidować.

Oto przykład, jak w naszym kraju działają tzw. "firmy 1-osobowe"
"...
- Wjakiej branży działa Pani firma ?
- Prowadzę małe biuro doradztwa z prawa podatkowego.
- Jak i co pani odlicza ?
- Odliczam wszystko.
- Jak to wszystko ?
- Ano tak, wszystko.
- Rozumiem, że w koszty wrzucić można materiały eksploatacyjne, biurowe,
reprezentacyjne, koszty dojazdów, itp.
- Ha, to tylko ułamek tego co robię ja i co robi masę mo podobnych,
przedsiębiorczych ludzi.
- Jakieś przykłady ?
- Proszę, np. w zeszłym m-cu kupiłam do mieszkania meble za 20 tys. zł
- I co ? Chyba nie wpisała ich Pani na majątek trwały, przecież to do użytku
prywatnego ?
- A kto mi to udowodni ? Który urzędnik przyjdzie do mnie do domu i to
sprawdzi ? A jeśli nawet, to takie kontrole musza wiązać się z nakazem sądowym.
A który US ma na to czas. Oni ścigają PITowców.
- No dobrze, wróćmy do tych mebli.
- No więc, VAT od mebli (poad 4500 zł) odliczyłam od razu. Resztę oczywiście
musisłabym amortyzować, ale kupując meble, każdą część , czyli regał 1 , regał
2, półkę, stolik, szafkę, każdy z tych elementów dobrałam tak aby kosztować
poniżej 3000 zł i każdy z nich kupiłam "oddzielnie", toteż każdą fakturę na
poszczególne elementy mogłam od razu wrzucić w koszty.
- Czysty zysk !
- No jasne. W ubiegłym roku byłam na świetnych wczasach na południu Francji, za
krórych koszt zapłacił mi US, bo pojechałam w okresie kiedy odbywały się
warsztaty związane z prawem europejskim, które kosztowały mnie ułamek kosztu
wyjazdu i prawie wcale czasu, no ale wie Pam , koszty podróży czyli bilet
lotniczy, koszty hotelu wrzuciłam w koszty. Bo to przecież podróż służbowa.
- Czy ma Pani zatem czas dla siebie w domu ?
- Praktycznie nie. Stołuję się na mieście. Np. codziennie chodze do restauracji
na obiad albo kolację jesli mam dużo pracy. Po tygodniu biorę fakturę zbiorczą,
toteż nie ma na niej czy to był jeden obiad (np. dla klienta biura albo
przyszłego kontrahenta) czy też zwykłe stołowanie się.
- Czyli na wyżywieniu też do przodu ?
- Zdecydowanie Tak. Czy wie Pam jak droga jest teraz żywność ?
- Wiem. Podziwiam.
- Widzi Pan, jak sie pomyśli to praktycznie mozna nie płacić podatków.
Działalności utrzumuje mnie, zapewnia mi wszystko. Mieszkanie, wyżywienie,
wakacje, samochód (tylko żeby nie ta kratka :-() Najpierw myślałam że będę
musiała rozgraniczać koszty własne i koszty działalności, opisywać faktury,
tylko po co jak i tak nikt tego nie sprawdza.
- Nie boi się pani, ze urząd panią kiedyś skontroluje ?
- Nie. Zresztą niedługo zamykam swoją firmę, bo jest niedochodowa.
- Dostała Pani etat ?
- Absolutnie. Przez pół roku będę odpoczywać, a potem rejestrują nową
działalność. Tym razem z innej branży.
- Mozna wiedzieć jakiej ?
- Organizacja usług medycznych. Tam dopiero możńa "poszaleć"
- Dziękuję za rozmowę.
- Proszę.
..."

Bez komentarza. Panie min.finansów, zamiast kolejnych cięćw ulgach i
pozbawiania rodzin w krótych jedna osoba pracuje a druga wychowuje dzieci,
środków na utrzymanei, weź się pan lepiej za robotę i uszczelnienie aparatu
skarbowego. Jeśli chcesz zlikwidować ulge rodzinną, to dlaczego nie ograniczysz
wydatków na koszta prowadzenia firmy ?
Pytanie jakich zapewnie wiele pozostanie bez odpowiedzi.

Wczoraj w radiu słyszałem że w taki właśnie sposób umyka z budżetu kilka
miliardów złotych rocznie. Dodając do tego 3 mld "szarej strefy" wychodzi sumka
za którą możnaby zbudować nie 50 ale 500 km dróg rocznie.



Temat: Sprowadzamy samochody z krajow wspolnoty
Sprowadzamy samochody z krajow wspolnoty
Pomyslalem ze napisze pare slow na temat sprowadzania samochodow z krajow wspolnoty. Ci ktorzy maja to juz sa soba wiedza jaka droge trzeba przejsc aby posiadac tani i dobry srodek transportu.
W kiku krokach opisze co trzeba zrobic by sprowadzic, oplacic i zarejestrowac pojazd. Na zlozenie deklaracji w urzedzie celnym mamy tylko 5 dni od daty zakupu.
1. kupujac samochod w kraju uni, zadbajmy oto aby miec dowod kupna (faktura lub umowa kupna sprzedazy). Najlepiej zabrac ze soba dowod i paszport (tak na wszelki wypadek) no i kase rzecz jasna. Przy zawieraniu umowy zwrocic uwage czy cena podana jest BRUTTO (nie bedziemy musieli placic dodatkowego podatku).
Po przyjezdzie do kraju natychmiast musimy pojechac na stacje diagnostyczna aby wykonac badania techniczne. Bez badania nic nie zalatwiym w Urzedzie celnym.
2. W urzedzie celnym nalezy wypelnic formularz AKC-U (Deklaracja uproszczona nabycia wewnatrzawspolnotowego). W niej podamy kwote za jaka kupilismy pojazd. UWAGA: kwote podajemu w zlotowkach po przelicziu EURO po kursie z dnia w ktorym nabylismy samochod. Dodatkowo musimy zakupic znaczki skarbowe (11PLN za wydanie zaswiadczenia o dokonaniu zaplaty + 50gr od kazdego zalacznika "umowa kupno-sprzedaz wzglednie faktura, karta pojazdu, wyrejestrowanie pojazdu z kraju uni), badania techniczne i na koncu dowod wplaty podatku akcyzowego dokonanedo np na poczcie (w urzedzie celnym poinformuja was jak to zrobic). Czas zalatwiania 1-2 dni.
3. Z oplaconym podatkiem pedzimy do Urzedu Skarbowego. Tutaj skadamy deklaracje VAT-24 (Deklaracja potwierdzająca Brak Obowiazku uiszczenia podatku od towarów i usług z tytułu przywozu z innego państwa członkowskiego środka transportu). Niestety tu tez czekaja nas wydatki. Musimy zaplacic 150PLN w urzedzie miejsckim (oplata skarbowa) za wydanie zaswiadczenia ze nie musimy placic Vat-u. Czas zalatwiania 1-7 dni. Urzad ma 7 dni na wydanie zaswiadczenia. Bez niego nie da rady zarejestrowac samochodu (taka informacje uzyskalem dzisiaj w urzedzie miejscki wydz. komunikacji)
4. Ten krok juz kazdy zna. Z uzyskanym zaswiadczniem gnamy do Urzedu Miejskiego wydz. komunikacji. Przed pojsciem nie zapomnijmy o wykonaniu 1-2 kopi posiadanych dokumentow. Oplaty jakie nas tutaj czekaj powinny zamknac sie w kwocie 650-700PLN. Pamietajmy ze kazdy zalacznik do wniosku o rejestracje to ok 50gr za sztuke. A tutaj musimy pozostawic:
Umowa Kupno-Sprzedaż + tłumaczenie z języka niemieckiego na język polski (ORYGINAŁ, KOPIA***)
Karta pojazdu (Brief) + tłumaczenie z języka niemieckiego na język polski (ORYGINAŁ, KOPIA***)
Zaświadczenie o wyrejestrowaniu samochodu + + tłumaczenie z języka niemieckiego na
język polski (ORYGINAŁ, KOPIA***)
Dokument Identyfikacyjny Pojazdu (ORYGINAŁ + KOPIA)
Zaświadczenie o przeprowadzeniu Badania Technicznego Pojazdu (ORYGINAŁ + KOPIA)
Dokument potwierdzający zapłatę akcyzy na terytorium kraju od samochodu osobowego w nabyciu wewnątrzwspólnotowym (ORYGINAŁ + KOPIA)
Zaświadczenie potwierdzające Brak Obowiazku uiszczenia podatku od towarów i usług z tytułu przywozu z innego państwa członkowskiego środka transportu (ORYGINAŁ + KOPIA)
Z ta kopia to niejestem pewien,ale raczej urzad sobie tego zazyczy.
Czas zlatwiania 1-3 godz.
5. Kiedy otrzymamy juz upragnione tablice rejestracyje udajemy sie do ubezpieczyciela, zawieramy umowe i w tym momencie droga przez "męke" sie konczy.

Dla przykladu: samochod rocznik 1990, pojemnosc silnika 1800-2000, Cena 300E.
Podatek akcyz.= 300*(kurs euro)4.75*60%=2351 PLN + znaczki = ok 2370 PLN
Badania techniczne wg stacji diagnostycznej, Tlumaczenie dokumentacji ok 200 PLN
Urzad skarbowy: 150PLN, Urzad miejski w/komunikacji: 700 PLN (ze znaczkami skarbowymi) w sumie oplat wychodzi ok 3570 PLN + wartosc samochodu 1425 co w koncowym rezultacie daje kwote 4995 PLN.

Jezeli cos pominalem, sorki, nastepnym razem sie poprawie :)



Temat: skomplikowana sytuacja:-((
Jeszcze raz - przedtem poszedł niegotowy tekst
W polsce jest problem taki ze osoba fizyczna nie moze oglosic bankructwa...:(
Po prostu odpowiadasz calym swoim majatkiem..... :((
Dodatkowo nie wiem jak wyglada twoja sytuacja w Urzedzie Skarbowym. Czy VAT i
Dochodowy masz zapłacony????.

Ale może to co napiszę trochę ci pomoże.

Teraz jedynie co możesz spróbować zrobić to zmniejszyć trochę negatywne skutki
tego co sie stało....Sądzę że dobrze by było gdyby to co piszę zweryfikował
prawnik znający prawo gospodarcze i karno-skarbowe (może jest taki na forum i
pomoze).

Na początku proponuje zrobić renament wszystkich dokumentów które masz w
firmie , szczególnie tych które były związane z twoimi relacjami z kubą...
zwłaszcza istotne będzie czy:
1czy masz może jakieś dokumenty w których udzielałaś mu pełnomocnictwa?
2czy jest cos co mozna podciagnąc pod zapłatę za jego "zarządzanie" twoją firmą?
-sprawdź czy osoba która sprzedała Ci towar na kredyt kupiecki nie była w
kontakcie z tym panem... czy nie widziała/lub nie mogła podejrzewać że dochodzi
od oszustwa.....

Następnie zastanowić się jako wersję wydarzeń chcesz opowiadać.... Generalnie
wszystko zależy od szczegółów których ty nie podałaś na forum.....

Pierwsza droga:) w miarę oczywista

Dla Ciebie lepiej będzie jak uda Ci się znaleść papierki z którymi będziesz
mogła pójść do policji (wydział przestępst gospodarczych) - gdyż wtedy
działania będą dla ciebie tańsze i prawdopodobnie skuteczniejsze.

Będziesz musiała swojego znajomego podać do sądu (i może dodatkowo dostawcę)...
Od tego jakie masz dowodu(papierki) i co będziesz mogła udowodnić zależy jakie
podejście przy oskarżeniu go będziesz mogła zastosować.. Najlepiej gdyby udało
ci się udowodnić że na Kuba działając na podstawie udzielonych mu pełnomocnictw
(lub stosunku pracy z tobą) dokonał z premedytacją działania na twoją
niekorzyść. Czyli oskarżasz go o oszustwo i najlepiej z współudziałem dostawcy.
W przeciwnym przypadku będziesz jedynie dochodzić sądownego zapłacenia
zobowiązań za fakturę(i tylko tyle)

Obawiam się jednak że nawet jeżeli uzyskasz wyrok skazujący na tego Pana to na
działania komornika będziesz czekała lata a z twoich pieniędzy będą pokrywane
zobowiązania. Trochę lepiej będzie jeżeli uda ci się udowodnić współwinę
dostawcy - w takim przypadku masz przynajmniej szansę o to że zostanie ci tylko
do zapłacenie ZUS i inne koszty które są związane z twoją firmą a nie z
tranzakcjami z tym Panem.

Problem się pojawi jeżeli to ty podpisywałaś wszystkie dokumenty i kontrachenci
tylko ciebie widzieli:). Ale wtedy też jest otwarta droga do ścigania tego pana
o oszustwo - jeżeli tylko będziesz w stanie udowodnić kilka rzeczy:) - między
innymi związanych z mechanizmem waszego działania.

Druga droga - jest drogą w cieniu... i nie chcę się na jej temat rozwodzić... o
ile nie masz znajomych którzy są w stanie "przekonać" tego pana aby ci zapłacił
i nic i tak nie zrobisz. A jeżeli masz znajomych to będziesz wiedzieć jak
postąpić...

I na koniec....

Zastanów się nad tym aby dogadać się z wszystkimi stronami(oczywiście tylko
tymi które nie były zamieszane w działania Kupy) abyś mogła spłacać na raty
zobowiązania i aby komornik z ciebie zszedł... Przekonać ich możesz do tego tym
że mają wtedy większe szanse na odzyskanie pieniędzy.....Dobrze by było również
gdybyś była w stanie pożyczyć te pieniądze i spłacić długi a potem pożyczkę
spłacać w ratach... Egzekucja komornicza i odsetki ustawowe są bardzo drogim
interesem...



Temat: **___no i mamy Nastepny Przekret Pedofilstwa___**
**___no i mamy Nastepny Przekret Pedofilstwa___**
z F. Gdanskiego

Arcybiskup przyjął dymisję księdza zamieszanego w defraudację w Stella Maris

Marek Wąs 03-01-2003, ostatnia aktualizacja 03-01-2003 19:22

Po publikacjach "Gazety" ksiądz Zbigniew B. został odwołany z zajmowanych
funkcji. Wydawnictwo Stella Maris od siedmiu miesięcy nie jest własnością
archidiecezji - cały majątek podarowano spółce z ograniczoną
odpowiedzialnością
czytaj dalej »
r e k l a m a

Ks. Zbigniew B. - były kapelan arcybiskupa gdańskiego Tadeusza Gocłowskiego,
do lata ub.r. szef wydawnictwa Stella Maris, proboszcz parafii św. Bernarda w
Sopocie i dyrektor gdańskiego Radia Plus - podał się do dymisji po naszym
wczorajszym artykule "Na papierze". Ujawniliśmy, że kontrolerzy urzędu
skarbowego zarzucają mu wyłudzenie z kasy Stella Maris 20 mln zł. Dowody
zabezpieczyli już wywiadowcy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

- Ksiądz Zbigniew B. złożył rezygnację z pełnionych funkcji, została
przyjęta. Od soboty nie będzie już dyrektorem Radia Plus, a w niedzielę
przestanie być proboszczem parafii św. Bernarda w Sopocie - potwierdził
sekretarz prasowy arcybiskupa ks. Witold Bock.

Już w grudniu ub.r. napisaliśmy o malwersacjach w archidiecezjalnym
wydawnictwie. Ich łączna kwota to, zdaniem informatorów "Gazety", 60 mln zł.
Do tego dochodzą podejrzenia, że Stella Maris wystawiała faktury za
niewykonane usługi - dzięki nim różne prywatne firmy mogły płacić mniejszy
podatek VAT.

W rozmowie z dziennikarzem "Gazety" (drukowaliśmy ją wczoraj) ks. abp Tadeusz
Gocłowski przekonywał, że nie należy łączyć ewentualnych nadużyć w Stella
Maris ze sprawami kurii. Okazało się, że miał rację. - Już w połowie
ubiegłego roku cały majątek archidiecezjalnego wydawnictwa został
wyprowadzony do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością - mówi
informator "Gazety", wierzyciel Stella Maris.

Dotarliśmy do aktu notarialnego, z którego wynika, że 10 maja 2002 r.
reprezentujący archidiecezję wikariusz generalny arcybiskupa metropolity
gdańskiego, administrator archidiecezji ksiądz Wiesław Lauer przekazał
Wydawnictwo Diecezji Gdańskiej Stella Maris - w formie darowizny - spółce z
ograniczoną odpowiedzialnością o nazwie... Wydawnictwo Archidiecezji
Gdańskiej Stella Maris. Sprawdziliśmy w Krajowym Rejestrze Sądowym - ta
spółka jest w całości własnością... parafii katolickiej pw. św. Bernarda w
Sopocie, której proboszczem (do jutra) jest ksiądz Zbigniew B.

- To prawda, właścicielem udziałów w wydawnictwie jest parafia w Sopocie -
przyznał nam wczoraj nowy prezes Stelli Jarosław Szarmach.

Od grudnia ub.r. wszyscy dziennikarze piszący o Stella Maris
("Gazeta", "Dziennik Bałtycki", "Nie") popełniali więc błąd. Informacja, że
od siedmiu miesięcy wydawnictwo nie jest już własnością archidiecezji, nie
została ani razu sprostowana przez stronę kościelną.

Jakie są konsekwencje zmiany właściciela? - Wierzyciele nie mogą już domagać
się swoich pieniędzy od arcybiskupa - mówi nasz informator. - Partnerem jest
dla nas parafia. W razie kłopotów z odzyskaniem długu będziemy mogli
zlicytować kościół. Tylko czy to wystarczy do zaspokojenia wszystkich
wierzycieli?

Zdaniem części naszych rozmówców darowizna jest niezgodna z prawem. Kodeks
karny zabrania takich działań, ale pod warunkiem, że zmiana właściciela
majątku utrudnia odzyskanie długów. Ksiądz B. został odwołany z funkcji szefa
Stella Maris latem ub.r., gdy śledztwo w sprawie wydawnictwa wszczęła gdańska
Prokuratura Apelacyjna. Teraz okazuje się, że cały czas sprawował kontrolę
nad kościelnym wydawnictwem - jako reprezentujący właściciela proboszcz
parafii św. Bernarda w Sopocie.




Temat: Sądy to nie państwo w Państwie - to służba
bx16 napisał:

> > A o konstytucyjnej zasadzie równości wobec prawa nie słyszałeś?
>
> i znowu używasz demagogicznego argumentu. konstytucyjna zasada równości wobec
> prawa polega na tym, że prawo jest dla każdego JEDNAKOWE, chyba że ten
> DOBROWOLNIE zrezygnuje z części uprawnień jakie daje mu to prawo.
> czyli jak się dobrowolnie zgłaszasz na sędziego, do wojska, do policji, na
> polityka itd. to wtedy prawo może być surowsze dla ciebie niż dla innych
> obywateli.

Proponuję lekturę k.k.

> a u nas jest dokładnie odwrotnie. przykłady?:
>
> - immunitet (powoduje iż część osób ma LEPIEJ bo jest nietykalna)

immunitet to NIE JEST nietykalność

> - prawo podatkowe (pracownik płaci podatek dochodowy i vat w momencie
> otrzymania/wydania pieniędzy - firma w momencie wystawienia/otrzymania
faktury;
> a sensem podatku jest przecież pobór część DOCHODU, a nie NALEŻNOŚCI)
> - zwolnienia podmiotowe z danin wobec Państwa,

dla kogo?

> - konieczność dokonywania wpisów (opłat) do spraw cywilnych w sądzie podczas
> gdy sprawy z prawa pracy są np. bezpłatne (chociaż KP jest podrzędny wobec KC)

co to znaczy "podrzędny"??? oba są ustawami i nie ma mowy o
jakiejkolwiek "podrzędności". I co to ma w ogóle wspólnego??? Gdzie na świecie
sąd jest darmowy? Może w Korei Północnej.

> - progresywna skala podatkowa

tu masz rację

> - fakt iż posłowie sami uchwalają przepisy ich dotyczące - np. wynagrodzenia,
> itp.

a kto ma uchwalać ??? Episkopat???

> - rozdział odpowiedzialności karnej od cywilnej (tak jakby pokrzywdzeni
> obywatele chcieli skazywać winnych tylko po to żeby poszli do więzienia -

możesz jasniej? Jaki rozdział? Od czasów rzymskich odpowiedzialność karna to co
innego niż cywilna. Gdzie istnieje ta rajska kraina, gdzie jest inaczej?

> kolejny przykład na degrengoladę instytucji Państwa w RP)
> - możliwość dowolnego kształtowania wydatków publicznych pieniędzy przez
posłów
> wobec niemożliwości adekwatnego postępowania przez "zwykłych " obywateli

?

> - fakt, iż dziecko porzucone przez matkę po porodzie nie może być adoptowane
do
> czasu pozbawienia jej praw rodzicielskich co ciągnie się czasem tak długo, że
> nikt już nie chce adoptować prawie dorosłego dziecka
> - przydzielenie darmowych/preferencyjnych puli akcji pracownikom
> prywatyzowanych przedsiębiorstw chociaż majątek Państwowy powstawał jako
efekt
> pracy całego społeczeństwa

słusznie

> - system wszelakich dotacji (restrukturyzacja kopalń i hut)

masz rację

> - składka na ubezpieczenie zdrowotne jako procent dochodów (tak jakby koszty
> leczenia biedaka były niższe niż bogatego)
> - itd.
>
> ale widzę, mn, że ty chyba jesteś beneficjentką obecnego systemu łamania
> demokratycznych praw obywateli więc pewnie i tak zmarnowałem czas...

nie, to raczej ja mam poczucie marnowania czasu na wytłumaczenie Ci, że
wszystko z wszystkim ci się - jak widać powyżej - poplątało. Ale mam takie
zacięcie społecznikowskie, że przynajmniej z najbardziej bzdurnymi pogladami
próbuję walczyć.

mn




Temat: Sądy to nie państwo w Państwie - to służba
mn7 napisała:

>
> Proponuję lekturę k.k.

po co? przecież ja nie wypowiadam się na temat kk

>
> immunitet to NIE JEST nietykalność

a co to jest?
przywilej czy obciążenie?

> > - prawo podatkowe (pracownik płaci podatek dochodowy i vat w momencie
> > otrzymania/wydania pieniędzy - firma w momencie wystawienia/otrzymania
> faktury;
> > a sensem podatku jest przecież pobór część DOCHODU, a nie NALEŻNOŚCI)
> > - zwolnienia podmiotowe z danin wobec Państwa,
>
> dla kogo?
SSE, przeróżni inwestorzy,
poczytaj sobie gazety jak wychylisz nos znad kodeksów

>
> co to znaczy "podrzędny"??? oba są ustawami i nie ma mowy o
> jakiejkolwiek "podrzędności".

sprawy nieuregulowane w KP rozstrzyga KC - to co to jest? współrzędność?

> I co to ma w ogóle wspólnego???

ano ma - pracownik może pienić się do woli - ot dla zasady - nawet jak nie ma
racji, a to przeczy tłumaczeniom jakoby wpis do sprawy ma ograniczać bzdurne
pozwy (tak jakby kryterium oceny zasadności pozwu były najpierw pieniądze - i
dlaczego % o WPS? kolejny podatek?)

> Gdzie na świecie
> sąd jest darmowy?
nie jestem taki oczytany jak ty. ale z tego co wiem w USA przynajmniej w I
instancji - pewnie to nie jeden taki kraj - u nas pokutuje przekonanie, że
jesteśmy podobni do cywilizowanego świata bo wzorujemy się na Francji i
socjalnej Europie

> Może w Korei Północnej.
myślę, że w Korei Północnej nie ma sądów w naszym tego słowa rozumieniu

> a kto ma uchwalać ??? Episkopat???
to powinna być jakaś funkcja obiektywnych wartości, typu średnia krajowa czy
coś takiego - konstytucyjnie określone

> > - rozdział odpowiedzialności karnej od cywilnej (tak jakby pokrzywdzeni
> > obywatele chcieli skazywać winnych tylko po to żeby poszli do więzienia -
>
> możesz jasniej? Jaki rozdział? Od czasów rzymskich odpowiedzialność karna to
co
> innego niż cywilna. Gdzie istnieje ta rajska kraina, gdzie jest inaczej?
>

po co wsadzać gościa do paki (odpowiedzialność karna) jest to nie równa się
przymusowi naprawienia szkody (odpowiedzialność cywilna)? wiem, kk przewiduje
nakaz naprawienia szkody tyle, że na wniosek a to oznacza, że prawodawcy
wystarczy, że ktoś zostanie skazany. rozumiem, że nie każde przestępstwo ma
swój automatyczny odpowiednik finansowy, ale czemu uznanie kogoś winnym nie
równa się jednocześnie zasądzeniem konieczności naprawienia szkody?

no a a propos Rzymu? Istnieje jeszcze?

> > kolejny przykład na degrengoladę instytucji Państwa w RP)
> > - możliwość dowolnego kształtowania wydatków publicznych pieniędzy przez
> posłów
> > wobec niemożliwości adekwatnego postępowania przez "zwykłych " obywateli
>
> ?

a czy ty możesz uchwalić sobie wzrost przychodów i wydatków?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 219 wypowiedzi • 1, 2, 3

    Linki