Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: Fasolki Byly sobie Smerfy





Temat: Widział(e/a)m! Chcę zobaczyć!
(23.01.06)

No cóż.. widziałem "Shuttera" i.. nie czuje sie jakos specjalnie. Nie jest to żaden horror wszechczasów. Było parę momentów, przyspieszajacych bicie serca, podczas ktorych sie wrecz wzdrygalem i bylem autentycznie przestraszony, ale mozna to policzyc na palcach jednej reki. Było "raczej strasznie", chociaż na kilometr wali Tajlandią. Słowem, kolejny film o losach zmarłej, młodej długowłosej azjatki, której duch blaka sie i doprowadza do samobojstwa biednych ludkow. Nic specjalnego, choc zapowiadalo sie ciekawie. Tym bardziej, ze "zdjecia dusz" to temat ktory zawsze mnie jakos pociagal i ktorego sie faktycznie balem. Kiedys w nocy, przed trzecia wpadlem przypadkiem na strone ze "strasznymi zdjeciami" i jak kazdy zmeczony, nie myslacy racjonalnie ludek - bylem przerazony. Myslalem wiec, ze skoro film nawiazuje do fotek, ktorych sie kiedys tak balem, to moze byc to niezly, naprawde niezly horrorek. Moze inaczej bym zareagowal, gdybym ogladal go w nocy, kiedy czlowiek polknie nawet najbardziej kiczowatego stracha - ale nie, moja ulubiona pora jest wczesny ranek i niestety, wlasnie wtedy lubie ogladac filmy. W kazdym razie, zle nie bylo - mozna obejrzec, moze ktos sie przestraszy. Ja sie pare razy balem, mimo, ze to zadna rewelacja. Nie moge tez nie wspomniec o sciezce dzwiekowej, ktora mi sie po prostu nie podobala. Tu juz Tajlandie wyczuje nawet slepy. Najwiekszy hit kinowy azji? Huh, mowiac zupelnie obiektywnie, nie jest to zaden hit sezonu, ale da sie obejrzec ;]. Tyle, ze na stronie z zestem jest lepsza muzyka. Reasumujac, jesli masz akurat te kilkanascie zlociszy na wyjscie do kina i chcesz obejrzec horror, to nie idz na "Widmo", tylko na "Piłę 2", albo daj se spokój i idz na komedie romantyczna.

Anyway, to pragne pogratulowac osobom odpowiedzialnym za polska dystrybucje - tu jak zwykle sie popisalismy. Rok produkcji 2004, a premiera u nas - 3.02.2006. O czyms to swiadczy.

(edit 26.01.06)

Właśnie wróciłem z "Piły 2" i dalej jestem pod wielkim wrażeniem, może nie tyle samego sequela, co obu filmów. Jigsaw stał się dla mnie po prostu mistrzem, absolutnym królem wśród "psychopatów filmowych", wręcz geniuszem zbrodni. Może sam film nie powala tak, jak pierwsza część, ale i tak jest.. bogobójczy. O ile jedynka jest dla mnie bezkonkurencyjnym majstersztykiem, to kontynuator serii jest zaledwie bardzo dobry. Było parę momentów, które wciskały w fotel, parę charakterów, których autentycznie znienawidziłem (policjant, handlarz narkotykami) i kilka świetnie wplecionych scen nawiazujacych do pierwszej czesci. To doslowna kontynuacja. Nie bede zbyt wiele zdradzal, bo nie jest to film, ktorego tajemnicy mozna uchylic - "Piłę" należy poznawać w trakcie ogladania, powolutku, wtedy odczuwa sie najwieksze wrazenie. W kazdym razie, koncoweczka, jakby "zmiana rol" (coz, zalapia ci, ktorzy obejrza, nie bede wiecej tlumaczyl) nie podobala mi sie zbytnio. Mimo to, z pewnoscia bede jedna z pierwszych osob, ktore pojda na "Piłę 3", chociaz z gory moge powiedziec, ze mam co do kolejnego kontynuatora dosc duze wymagania. Ale jak tu nie miec, skoro poprzeczka jest postawiona tak wysoko?
Miodzio. Nic, tylko obejrzec jeszcze raz (;

(edit 29.01.06)

Przed chwilą skonczylem ogladac "Teksańską Masakrę Piłą Mechaniczną" i oficjalnie wybaczam sobie, że nie ogladalem jej do tej pory. Początkowo film mnie zainteresował, zaczynało być ciekawie, kiedy autostopowiczka wyjęła ze schowka (:mrgreen:) spluwę i połknęła jedną kulkę, dziurawiąc przy okazji samochód. Niestety jednak, pozniej zaczynalo byc coraz gorzej, nudniej i smutniej. Malo nie polknalem torebki z zielskiem, gdy podczas sceny z lodówką piłem herbatę. Dom, w którym wszyscy są trzepnięci, stare, od lat nieswieze puszki z fasolka sluza za pozywienie, a w kotlowni bawi sie mlody, biedny chlopaczek, robiacy sobie maski z ludzkich twarzy - tak mozna po krotce opisac, na czym ten film polega. Jakis maniak z choroba skory morduje przyjezdnych, a cala akcja kreci sie obok tylkow mlodych ludzi, probujacych mu zwiac, ginac jeden po drugim. A to wszystko dzieje sie w prawdziwej, amerykanskiej restaur.. znaczy, ten, scenerii. Coz, sam nie wiem, co mam o tym myslec. W sumie nie bylo tak kiczowato, jak chocby w "koszmarze minionego lata", a wykonanie w sumie nie bylo takie zle. W jednej z głównych ról Jessica Biel - to tez jakis plusik. No coz, moze i nie bylo tak tragicznie, choc do ulubionych horrorow z udzialem maniakalnych mordercow w maskach go nie zaliczę. Ale ogladalo sie nawet przyjemnie.





Temat: The Poison
DWA DNI PÓŹNIEJ (22.XII) Urodziny Zuśki DOM TP NAD MORZEM

Do Eli i Gee dojechało całe MCR wraz z Darkiem i Olą. Właśnie jak zwykle Ola robiła obiad a dziewczyny jej w tym pomagały, a jak zwykle chłopcy siedzieli w salonie i czytali gazety przedtem katowali Blue który wymęczony spał na kolanach Gerarda.
W kuchni właśnie gotowały się gołąbki a dziewczyny bardzo ochoczo obierały ziemniaki siedząc i gadając Zuśka oczywiście nie obierała bo ma dzisiaj urodziny więc dziewczyny ją od tego odciągnęły.
O: O matko, wiecie co ostatnio się nie wysypiam…
I: No jak spałam z Frankiem to też się nie wysypiałam.
O: Ej czy ja o czymś nie wiem?
E: Dużo rzeczy…
O: Zuśka!
I: Nie ja z nim nie spałam, spałam tylko spałam, spałam, spałam.
O: A no chyba że tak. No bo już myślałam że muszę zabić Franka.
I: To jest u nas najpierw zabijamy chłopaków a później siebie nawzajem...
E: Takie koło Macieja.
I: Następnym razem chłopcy robią obiad!
E: Taaa zamówią pizzę jak zwykle.
I: Nie no Bob gotował fasolkę po bretońsku… ostatnio…
E: Taa ale ile lat temu to było!
O: Nie no jak ja byłam z nimi w trasie to chłopcy se zupki chińskie robili… to można zaliczyć do gotowania. – dziewczyny się roześmiały, do kuchni wszedł Mikey.
E: A pan tu czego?
M: Kawy.
I: Ja ci _ dam kawy, chyba w snach! To będzie twoja czwarta w tym dniu.
M: No tak ale trzecią wypiłem prawie pięć godzin temu jak weszłyście do kuchni…
O: To my tu od pięciu godzin siedzimy?
M: Nie od trzech.
E: Dobra zaparz sobie i spadaj.
I: Elka a gdzie twoja konsekwencja!?
E: A co ja jego matka jestem?
M: Nie, ale chciałbym mieć taką matkę… - puścił oczko Elce zaparzył sobie kawę i wyszedł.
O: Dziwnie się zachowuje.
I: No taki przymulony jakiś jest, wstała i chciała pójść do salonu ale Olka zerwała się nagle i stanęła przed nią.
O: A ty gdzie?
I: Do salonu a co?
E: Eee nie zostawiaj mnie samej.
I: No przecież Olę masz.
E: A jak zaczne rodzić?
I: Nie _ jesteśmy w piątym miesiącu nie możesz urodzić teraz.
E: Ja mogę wszystko… o kutwa… - złapała się za brzuch i usiadła na krześle Iza do niej podbiegła.
I: Nie wkręcaj mnie.
E: Nie wkręcam. O _! Boli.
O: CO jest??? Co się dzieje?!?! – panikowała.
I: Elka uspokój się. Wdech i wydech to minie, nic ci nie będzie. – Elka wybuchła śmiechem. – Oż ty _!
O: Weź nawet mnie przestraszyłaś!
E: Ale panikę siałyście…
I: Jesteś okropna!
E: Wiem, i dlatego mnie kochacie.
I: _!
O: Dobra spokój! – Iza usiadła powrotem na krzesełku a Ola wstawiła ziemiaki.

Jakieś dwie godziny później, po obiedzie. Coś około 18.

I: Ej czy wy o czymś nie zapomnieliście? - spytała siedząc w jadalni z Darkiem, Gerardem i Frankiem, reszta się rozeszła.
G: Że niby o czym?
I: No nie wiem, domyślcie się.
D: Zapomnieliśmy o czymś? – zwrócił się do chłopaków.
F: Nie, raczej nie. Przynajmniej ja sobie niczego takiego nie przypominam.
I: No nie! O Elki to pamiętaliście!?
G: O czym?
I: O majtkach! – wstała i wyszła, chłopcy przybyli sobie piątki.

Nowy Jork w tym samym czasie.

_ Lauri stał na lotnisku z bagażami słuchając muzyki ze swojego iPod’a który dostał od Pauliego. Był zły, zły że wcześniej nie wyleciał, teraz okazało się że ostatni samolot do Polski został anulowany bo wszystkie lotniska w Polsce odbierające samoloty z USA zostały zamknięte z powodu panującej zamieci która uniemożliwiła lądowanie samolotów. Podszedł do okienka.
L: Przepraszam czy są wolne miejsca do Berlina?
- Przykro mi ale nie, dopiero w Wigilię.
L: A czy są jakieś wolne miejsca w ogóle do Europy? Obojętnie jaki kraj, tylko by na tym _ starym kontynencie!
- Proszę się nie denerwować mamy jeszcze dwa wolne miejsca w biznes klasie do Mińska dzisiaj o 11. – Lauri spojrzał na zegarek, było pięć po 10.
L: Dobrze to po proszę! – kupił bilety i odszedł do terminalu…

-------------------

Teraz nie będę dodawała tego tak cześto zapasy mi sie skończyły... musze wymyślić coś nowego itp, a ostatnio to mi jakoś nie wychodzi, może dlatego że nie mam czasu, i ze jestem zbyt rozchwytywana przez wszystkich... więc wybaczcie proszę.






Temat: jaką muzyke LUBICIE
Wreszcie mam czas żeby się rozpisać. Hmmmmm.... jakiej to ja muzy słucham. Może zacznę od początku. Czego to ja słuchałem kiedyś?

Jak byłem przedszkolakiem to słuchałem "fasolek". Większość z was zapewne wie co to jest. Chodziłem z mamą do amfiteatru na koncerty wykonawców właśnie takich. A uwierzcie mi kiedyś było ich sporo. Na takie koncert przychodziło zawsze dużo osób.

Po jakimś czasie znudziły się "Kolorowe Kredki" i inne Pociągi jadące z daleka .... Na początku podstawówki zacząłem słuchać popularnych wówczas Smerfnych hitów! Ale to był szał na to! Nawet w 30ton puszczali Smerfy! Ale po kilku "smerfnych hitach" przestałem słuchać muzyki o Gargamelu, Klakierze i Pięknej Smerfetce. Co dalej?

Powiedzmy, że Disco Polo nie było moją pasją ... ale jak leciało w TV to jakoś mi nie przeszkadzało. Wcale się nie wstydzę tego że słuchałem polskiego Disco. Ale i czas Disco Polo nieubłagalnie minął. Wtedy zaczął się kryzys Disco Polo, ludzie zaczęli krytykować ten typ muzyki. A fani Disco Polo byli uważani za wieśniaków, idiotów itp.

Poszedłem wtedy gustami za ocean. Znaczy się zacząłem słuchać POPu amerykańskiego oczywiście. Te wszystkie A-TEENS, CELINE DION, VENGABOYS i inne zespoły były moimi ulubionymi (wtedy). Słuchałem tzw. muzyki popularnej. I tak minęła podstawówka ... potem gimnazjum. Wtedy w Polsce zaczął witać HipHop i Techno. Ja poszedłem bardziej w tym drugim kierunku. Znaczy się nie "bardziej" tylko "konkretnie" w tym drugim kierunku. Ale starych ulubionych zespołów PoPowych nie porzuciłem. Na początku gimnazjum zacząłem też doceniać POPROCK ....

Trzecia klasa gimnazjum i zmiany. Odeszły piosenkarki pokroju B. Spears, odszedł POP i TECHNO. Nastał ROCK. I to od razu z mocnym uderzeniem: Metallica, ACDC, Godsmack. Wtedy zaczęła się też dyskryminacja. Chociaż jeden kumpel mnie rozumiał. To on fan Iron Maiden i ozzy'ego pokazał mi czym jest ostra muzyka. Na samym początku zainteresowania ROCKIEM usłyszałem "Hero Of The Day" Metallici. Polubiłem tę piosenkę bardzo! Do dziś jest to mój ulubiony, bezkonkurencyjny kawałek.

Gimnazjum się skończyło ... poszedłem do liceum i przeraziłem się wtedy. 25 osób z mojej klasy słuchało TECHNO, 1 osoba HipHopu, 2 (w tym ja) ROCKU I METALU. Nasza trójka nie miała łatwo. Ale po pewnym czasie klasa przyzwyczaiła się do nas. Chociaż ja nie chodziłem w skórze i glanach. "Hero of the day" dalej był moim ulubionym utworem, a w międzyczasie poznawałem kolejne zespoły. Zacząłem chodzić na ROCK ATTACK (przegląd regionalnych kapel rockowych).

W tym samym czasie .... co jakiś czas (masło maślane) wracałem do starych POPowych zespołów po to by nie zapomnieć tego co kiedyś bardzo lubiłem. Wtedy też poznałem J-MUSIC. Jpop i Jrock bardzo mi się wtedy spodobały i każdego dnia słuchałem tej samej płyty.

W drugiej klasie liceum zacząłem poznawać kolejną gałąź ostrej muzyki, którą jest PUNK i PUNKROCK. Na tym drugim wtedy się skupiłem. I tak zacząłem słuchać SUM-41. Ich utwory bardzo mi się spodobały. Pozycja ulubionego "Hero Of the Day" wydawała się niepewna, ale ostatecznie mój ulubiony utwór pozostał ten sam. Koniec liceum .... niby czas na zmiany ....

I zmiany przyszły w wakacje (pięciomiesięczne) ... Nie pomyślałem że polubię muzykę klasyczną, country, arabską? i filmową (także z anime). Znowu jak w przedszkolu tekst się nie liczył tak bardzo ... ważne było by muzyka przeszywała ciało i duszę. Słuchałem takiej muzyki i starałem mocno pobudzać swoją wyobraźnię.

Teraz generalnie słucham rocku, metalu, punku i punkrocku (i pochodnych), klasyki, Jmusic i muzyki filmowej. Co będzie za kilka lat? Nie wiadomo .... Mam tylko nadzieję że pozycja "hero of the Day" dalej nie będzie zagrożona. Co przyniesie ze sobą dorosłość .... tego nie wie nikt ... a ni ja, ani wy ...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 121 wypowiedzi • 1, 2

    Linki