Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fakt hurtownia





Temat: Intranet


Dzień dobry
Mam pytanie:
Jak wykorzystać intranet aby moduły pakietu zarządzania mogły się bez
przeszkód porozumiewać.


"Error: Document contains no useful data.":)

    Jaki intranet? Jakie moduly? Jakiego pakietu? W jaki sposob
porozumiewac?

    Jak ktos kiedys na liscie zauwazyl: "My tu wszyscy jasnowidzami
jestesmy..."

Domyslam sie, ze chodzi o Oracle'a, bo to oni zastosowali ten
marketingowy chwyt z "hurotwnia danych", ktora jest najzwyklejsza baza
danych, fakt, ze zwykle dosc spora. Termin 'baza danych' na nikim juz
nie robi wrazenia, wiec wprowadzono zwrot 'hurtownia danych' - jedyna w
swoim rodzaju nowosc, wystepujaca chyba tylko w Oracle'u. Przypomina mi
to szum z 16 i 32-bitami pod Windows - nikt nie wie, o co chodzi, ale
wszystko dzieli sie na "przestarzale" 16-bitowe i "nowoczesne"
32-bitowe. "Nowosci" lepiej sie sprzedaja... Nawet wtedy, gdy sa to
stare rozwiazania pomysly w nowym marketingowym ubranku:)
    A tak na serio : danych jest za malo. Jedyna odpowiedz, jaka mi
teraz do glowy przychodzi: Ten Twoj intranet nalezy wykorzystac tak, aby
moduly pakietu zarzadzania mogly sie bez przeszkod porozumiewac. A swoja
droga ciekawe, jak sie do tej pory porozumiewaly, jezeli nie poprzez
siec. Telepatycznie?

        Marcin

P.s. Prosilbym wszystkich grupowiczow o niegenerowanie ruchu celem
tlumaczenia mi, czym roznia sie aplikacje 16-bit od 32-bit. Wszyscy
wiedza, ze nie 32-bit to szmelc. Ale malo kto potrafi to uzasadnic. Ja
znaczenie dlugosci slow procesora znam. I mam wrazenie, ze wypaczono
sens tych zmian i zamiast dzialan programistycznych wykonano
propagandowe.







Temat: Sklep z czesciami w Katowicach


| DEVCOM - Katowice - jesli chcesz kupic slabszy sprzet (mniej firmowy) -
poza

zaznaczyc ze chodzi o ceny gieldowe a nie te z cennika :). Co do sprzetu
markowego - nie ma z tym problemu czesc maja na miejscu a czesc mozna

markowe -
ale wtedy nie wiem co jest :) Jest to chyba jedyna firma gieldowa (czyli z
rozsadnymi cenami) ktora moge polecic z czystym sercem


No tja.. ale w sumie.. w ich cenniku to az roi sie od zapisow typu plyta LX
za tyle, plyta BX za tyle, plyta TXPro za tyle - wiesz, mi to mowi tyle, ze
jest to plyta noname i juz. Jak dla mnie, to zawsze latwiej bylo znalezc np.
firmowa plyte w CEI, ale spieral sie nie bede (chociaz... jak bylem ostatnio
w Devcomie to jedynymi fimowymi plytami w szafce za szyba byl jakis Abit PX5
chyba i Soyo BX. reszta to takie totalne noname (w stylu Raffles itd). Co do
kart gfx to w sumie masz racje, z tym ze ja kupuje ostatnio (albo kupowalem)
raczej 'z gornej polki' (FireGL 1000 Pro itp) ale w sumie fakt, ze takich to
nawet w CEI nie dostane. Poza tym... CEI tez handluje na gieldzie.

PS. Mam pytanie. Czy ktos zna firme, ktora stoi na gieldzie w DOKP w koncu
glownej sali na podwyzszeniu przy schodkach po prawej stronie (hurtownia z
Bytomia). Ostatnio jak bylem to np. wszedzie byly PII 300 za 930 a oni mieli
za 870 (akurat nie mialem zamiaru kupowac, ale juz sie interesuje). Gosc z
ktorym gadalem byl raczej malo komunikatywny (szef firmy) ale z tymi
cenami.. hmmm.

----------------------------------------------------------------------------
Jacek Skaznik .3D Magazine Cover CD editor /.

---------------------------------------------------------------------------







Temat: Bazy Danych


Do robienia księgowości {nieco zbaczam z tematu, ale co tam} wystarczy nieco
bardziej rozbudowana kasa {nie drukarka} fiskalna, a takie coś stawia się na
386.


do pracy można jeździć bryczką, rowerem, na wrotkach, na hulajnodze,
... albo samochodem, co wybrałeś ? (autobus to też samochód jakby kto
nie zdawał sobie z tego sprawy)


Mam nadzieję/obawę {niepotrzebne skreślić} że rynek oprogramowania typu
sklep-hurtownia-magazyn przejdzie kiedyś do stadium takiego jak gry,
oczywiście każda nowa gra pojawia się na PC, ale na automacie i tak zwykle
lepiej wygląda i działa szybciej.
Do obsługi firmy normalny komputer się nie nadaje, jest zbyt rozbudowany, za
bardzo zawodny, za wolny i za drogi {same za - gdzie przeciw?},


to zależy co się w tej firmie robi, bo jeśli tych zadań jest
wystarczająco dużo to nie ma lepszego urządzenia niż komputery


podobnie
oprogramowanie, na co komu wodotryski jeśli sprzedaje pietruszkę i chce
tylko policzyć podatek.


no fakt, wtedy sam tego nie liczy tylko zleca


No i proszę, podcinam gałąź na której siedzę, poza tym w takim świetle
niegdysiejszy wniosek IBM że komputer osobisty nie ma racji bytu nabiera
nowego blasku.


IBM, który zrobił PC -Personal Computer ?! To chyba jeszcze za
czasów uchniego pierwszego komputera


Popatrzcie na Win95, przecież te wszystkie bajery ukrywają pustkę, samym
systemem można bawić się parę miesięcy, ale spełnia on tą samą funkcję co
DOS {nawet nie jest pewne czy lepiej}, gdyby nie Windows zajmowalibyśmy się
w tej chwili nie programowaniem w Delphi tylko EPROM-ów do maszyn biurowych.


tak jak liczydło i suwak logarytmiczny

gdyby komputery nie były potrzebne (jakkolwiek) to by ich po prostu
nie było, istniejąca sytuacja w sensie globalnym jest
najoptymalniejszą z możliwych, można ją tylko naginać do swojego
zapotrzebowania





Temat: Bad sector i gwarancja


Pracuję w branży od ponad 10 lat, pamiętam dyski które się
parkowało :)


        Tez siedze w pecetach ladnych kilkanascie lat i pamietam
park.exe ;)


Nie pamiętam sytuacji gdyby producent nie uznał gwarancji dysku z
badsektorami. Jedyna taka sytuacja kiedy nie wrócił dysk z
naprawy i machnęliśmy ręką bo pewnie koszty egzekucji byłyby większe
niż wartość, to bankructwo jednego z hurtowników, gdzie nawet
straciliśmy kontakt z hurtownią, a dysk był na końcówce 3 letniej
gwarancji i generalnie był już 'mały' jak na ówczesne warunki.


        I chwala Wam za to: pracujecie na swoja opinie wychodzac pewnie
z zalozenia ze wyslizganie klient sie nie oplaca na dluzsza mete.
Mnie chodzilo raczej o cos innego - na rynku jest niestety nadal troche
przedsiebiorcow podchodzacych do sprawy inaczej (widzialm np: gwarancje
z kuriozalnym zapisem ze nie przyjmuja reklamacji do 5% badow) i wlasnie
takich detalistow trudno zmusic do uwzglednienia reklamacji przy tym
przyslowioopwym 1 badzie i braku innych wad dysku w przypadku podchodzenia
do sprawy od d*y strony - na dobra sprawe trudno wykazac ze dysk z jednym
badem oznacznym przez elektronike dysku (pomijam sciezke 0) wymaga
wymiany/naprawy, nie wchodzi wiec raczej w rachube rowniez ochrna ustawowa.


Jak braknie tych zapasowych, tzn że jest ich już tyle, że dysk podlega
wymianie gwarancyjnej.


        OK tak powinno byc, ale w przypadku pojscia drugiej strony "w
zaparte" medal z kartofla dla tego, kto to skutecznie wykaze. Napatrzylem
sie troche na rozne dziwne umowy gwarancyjne, niektore wprost trudo
uwierzyc ze ludzie podpisuja i cos chca kupic na takich warunkach, wiec juz
nic mnie nie zdziwi. Dysk dziala - jest OK - o co chodzi? A wewnetrzne
stosunki i zasady reklamacji na linii detalista-importer czy nawet
producent nie dotycza finalnego nabywcy. Datego wlasnie IMHO duzo
wazniejszy w sytuacjach spornych jest jednoznaczny wydruk z
niskopoziomowego diagnostyka producenta dysku kwalifikujacy go do
naprawy/wymiany niz fakt pojawinia sie 1 bada - z tym pierwszym sprzedawca
za bardzo nie moze dyskutowac.





Temat: Ranking najciekawszych obiektów historycznych w Zgorzelcu.
Do Szamo:
Widać niezbyt uważnie czytasz wszystkie wypowiedzi. Dlatego powtarzam uprzejmie raz jeszcze to co już pisałem na forum o podziemiach.

W opisanych niżej obiektach gościli latem ub. roku eksploratorzy, TV Wrocław i MR FM z Jeleniej Góry. Dokonali kilka odkryć, ale twierdzą że jeszcze wiele jest do zrobienia. Dodam jednak pewne wyjaśnienia.

Według "Wykazu Wróbla" (Wróbel - redaktor naczelny ,,Eksploratora'') w Zgo­rzelcu znajdują się dwie podziemne fa­bryki zaliczone do kręgu najważniejszych dla III Rzeszy. Jedna z nich to "OPTA - RADIO", której adresem była nieznacząca firma "Hennann". W Ar­chiwum Państwowym we Wrocławiu odnalezione zostały materiały pozwalające zlokalizować ten adres - "Her­mann" - była to fabryka... wyrobów wełnianych, mieszcząca się przy ulicy Reymonta 24 i 31 w Zgorzelcu. W materiałach archiwalnych znajduje się ta informacja władz NRD-owskiego miasta Gorlitz, iż dysponują one świadkiem, który może wskazać wejście do podziemnej fabryki części do V-2. Doszło do spotkania i identyfikacji w te­renie. Wejścia nie odnaleziono, bo je­dynym sprzętem badawczym był...1,5 m pręt żelazny, którym opukiwano ściany ! Ale nawet tą prymitywną me­todą znaleziono w piwnicach zakładu wejście do drugiego pomieszczenia, w którym było ukryte "wiele przyrządów typu lotniczego i elektrotechnicznego". Pomimo tego sygnału nie prowadzono dalszych poszukiwań, zadawalając się odnalezionymi dobrami. Nie zwrócono uwagi na fakt, ze Niemiec, którego trudno podejrzewać o sympatię dla Pol­ski, mówił o podziemnej fabryce, a nie magazynie części..”

Ryszard Maryst „Eksplorator''

Wyjaśniam:
ul. Reymonta 24 - obecnie znajduje się tam hurtownia sieci sklepów Apis
ul. Reymonta 31 - prywatna fabryka mebli i elementów drewnianych, niemieckiego właściciela. to tu latem dokonano odkryc podziemnych części.
Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych.



Temat: nasze dzieciaczki 2008
W końcu nadrobiłam zaległości w tym wątku

Nimrodel, akurat, jak chciałam obejrzeć Twój album, to się Picasa zepsuła

ań, gratulacje dla Lwa Śmiech dziecka to najpiękniejszy dźwięk na świecie

Ja teraz zaczęłam kąpać Jasia codziennie, albo prawie codziennie, bo jak pełza po podłodze, to się po prostu brudzi A rytualność tego zabiegu to on ma gdzieś, czasem zasypia niedługo po, a wczoraj jeszcze dwie godziny, do 21.30, za nic nie chciał spać i eksplorował podłogę, co nie przeszkodziło mu wstać koło 6 Ostatnio już nie wyrabiam z tymi rannymi pobudkami i po prostu leżymy razem na łóżku, na szczęście on się nie buntuje mocno, gapi się na coś, jak się zbuntuje, to wkładam go na śpiąco pod karuzelkę, jak zaczyna marudzić, to znowu biorę do łóżka i daję cyca, później drugiego, aż w końcu go zamulę i zaśnie, ja w międzyczasie cały czas przysypiam ale to mój jedyny sposób na przetrwanie W końcu zasypia jeszcze na jakiś czas i finalnie wstajemy po 8. do 9., co da się jeszcze przeżyć.

Z nowości do Jaś ostatnio mocniej się rozgadał, zaczął gaworzyć i mantrować mammamm itp Wczoraj też poszła nam pierwsza krew - Jaś rąbnął się o łóżeczko w taki sposób, że ząbkiem sobie przeciął wewnętrzną stronę wargi, strachu było co nie miara (głónie mojego na widok krwi), ale wszystko dobrze się skończyło

Dwa dni temu Jaś został z ciocią Zosią, a ja poszłam na zakupy, w międzyczasie po 3h wróciłam, nakarmiłam i znowu pojechałam, na początku przeżyłam załamanie nerwowe, bo nic na mnie nie pasuje, w końcu kupiłam dwie pary spodni do przeróbki, bo w czymś chodzić trzeba.. Ale znacznie większą przyjemność sprawiło mi kupowanie gadżetów dla Tomka i Jasia, no i hurtownia dziecięca to bardziej przyjazne miejsce dla kobiety po porodzie, niż centrum handlowe A ze stanikami u nas masakra, te baby z Triumpha nie mają pojęcia o dobieraniu staników, pomijając już fakt, że nie mają adekwatnej rozmiarówki, jak wszystkie firmy w Pl zresztą.. wyszłam stamtąd zniesmaczona z niczym.

[ Dodano: 2008-07-20, 10:03 ]



Temat: plyty ktore ostatnio kupiliscie

:arrow: W Poznaniu generalnie dostac cos dobrego za 5 zl to cud.

Praktycznie jeden sklep(szafa) i ceny teraz prawie wszystkiego od 20zl..

(...)

Kupowanie w Polsce plyt to parodia.Gowno jest a jak jest to cena od rzeczy - wejdz sobie na niemiecki ebay..rarytasy po 1,2 euro.W przyszlym miesiacu bede mial parenascie winyli wlasnie ta droga.


No własnie Osses przegladałem Twoje aukcje na Allegro no i w kontekscie Twojego postu, bez urazy, wychodzisz lekko na hipokrytę. Oczywiscie wcale nie uwazam ze ceny jakie masz czy uzyskałes za wystawione przez Ciebie woski są zbyt wysokie. Wręcz przeciwnie są OK ( a te Urbaniaki to prawdziwe rarytasy). Piszesz ze Posen to kiepskie miejsce na digging w mojej opini nie tak do konca. Sam słabo znam Poznan ale na w sumie krótkiej trasie od Garbar do Głownego zlokalizowałem przynajamniej 4 przyzwoite miejsca (Rzeznia (soboty), Oskar, Shafa i hurtownia Strucki). W porównaniu do berlina to rzeczywiscie smiech ale ogolnie gdzie indziej jest gorzej.
Wracjac do meritum gosc z Shafy pewnie rzeczywscie kupuje vinyl za 1-2 euro i rzeczywiscie pcha go po minumum 20 ale pamietaj ze on musi wynajac lokal tudziez zarobic tym płytami na zycie (domyslam ze Ty niee utrzymujesz sie ze sprzedazy fonogramów). Wierz ze oprócz satysfakcji płynacej ze sprzedazy czegos naprawde fajnego ta praca ma same minusy. Stad własnie wysokie ceny bo niestety w tej branzy zysku nie za bardzo da sie zrobic obrotem. Ja kiedys spedziłęm tam w sobotę dwie godziny i byłem jedynem klientem. Fakt gosc czasmi przegina - wiekszosc polsih jazzów po 50 pln, ale są w szczególnosci obcokrajowcy które tyle zapłacą
Mozesz napisac co o to ciebie obchodzi ale wierz mi naprawdę lepiej ze jest takie miejsce w miescie. A digging w internecie jest miły ale tak naprawde nic nie zastapi kopania w setkach płyt w sklepach prowadzonych przez gosci którzy robia to bo lubią...



Temat: Delphi 5 nie do końca legalne

----- Original Message -----

Panie Przemonie, mnie się wydaje [ ciach ]


ojej sam Pan Prezes Grupy pofatygował się, zeby mi wybic z glowy 'Delphi po
polsku'
Panie Lodku (czy mozna odmieniac 'Lodek' ???) tym razem chyba sie poddam
ale tanio skory nie oddam i i tak cos tam dorzuce


Co do znajomości języka angielskiego jako niezbędnego narzędzia to wynika
to
po prostu z historii komputerów [ ciach ]


tutaj przyznaje racje: historia, USA, itd.


Następna sprawa: jakość tłumaczeń. [ ciach ]


ojej tu tez chyle glowe: jakosc tlumaczen, proba przelozenia niejednego
slowa z angielska na slowo po polskiemu - fakt niejednokrotnie ciezko i
niejednokrotnie smieszne wyrazy z tego wychodza, ALE!!! (prosze nie myslec,
ze krzycze-wykrzykniki i drukowane literki - zaznaczam tylko, ze nadal
pozostaje w opozycji) ksiazki po polskiemu do Delphiego jednak jakos sie

sredniozaawansowany - o co wlasnie mi chodzi. Ja wcale nie chce
zaawansowanego materialu w helpie po polsku - bo jest to nierealne. Chce
help po polsku na takim poziomie, ktory da mi szybki start. Zaczalem
programowanie w Delphi, bo choc nikt nie mowil, ze w Delphi jest latwo, to
jednak panuje opinia, ze jest to srodowisko w ktorym mozna szybko zaczac
programowac. Przeciez tlumaczenie tekstow w helpie dotyczacych tylko podstaw

dobrze i ladnie oprawia, zawozi do hurtowni, hurtownia do sklepu, a sklep
sprzedaje i wszyscy na tym zarabiaja - to jak nieporownywalnie malym bedzie
koszt jesli te same informacje znajda sie na plycie CD w postaci
elektronicznej (HELP)??? To wlasciwie - tu nie ma zadnych kosztow !
(przepraszam, ze troszeczke krzyknalem, ale calkiem nieglosno - z jednym
wykrzynikiem). I co Pan na to ?????????

[ ciach ]


No, a dlaczego Pan nie kupi dajmy na to Delphi 4 Vademecum
Profesjonalisty?
Wiadomo, że jest to książka droga, ale IMHO się to opłaca. Jest to książka
przede wszystkim naprawdę w miarę kompletna, to znaczy jest omówione
wszystko co najważniejsze i omówione dość szczegółowo.


Ta ksiazke to bede faktycznie musial kupic. Ale zrobie to niepredko -
pieniadze. Malo zarabiam, a programowanie to hobby, bo w miescie w ktorym
mieszkam to pracy dla informatykow, programistow itp. nie ma. Miasto, a tak
naprawde wiocha jak .........
Tak przy okazji: czy ksiazka 'Delphi 4 Vademecum Profesjonalisty' omawia w
miare dostatecznie programowanie dla sieci - komponenty zakladki 'Internet"
?

i chyba tyle
No coz, bylo mi milo skonfrontowac moje poglady z Panskimi.

Pozdrawiam

-------------------R--E--K--L--A--M--A---------------------
Szukasz wiedzy? 85 tysiecy uaktualnianych ciagle hasel.
Encyklopedia Internautica: http://encyklopedia.interia.pl/





Temat: IMPORT - SZUKAM WSPÓLNIKÓW - CIEKAWY POMYSŁ - PRZECZYTAJ
Moja firma zajmuje się handlem i pośrednictwem handlowym.
Mam pomysł na ciekawy biznes, który nie wymaga początkowo praktycznie żadnego wkładu finansowego i na dłuższą metę może okazać się bardzo opłacalny.
Wymagana jest działalność gospodarcza, chęci i czas.
Szukam wspólników z całej Polski, którzy na podstawie umowy z moją firmą działaliby na zasadzie wyłączności np na obszarze kilku województw.
Wspólnie ustalilibyśmy jeden produkt (nazwijmy go X) i każdy ze wspólników byłby odpowiedzialny za znalezienie na swoim obszarze odbiorców na ten produkt.
Każdy ze wspólników mógłby odwiedzać np hurtownie handlujące produktem X lub produktami z branży produktu X i mówić, że ma odpowiednie kontakty handlowe i jest w stanie zaoferować tej hurtowni produkt X taniej.
Każda hurtownia, która dotychczas zarabiała na produkcie X będzie zainteresowana, bo będzie miała ten sam produkt taniej i nie będzie ponosiła żadnego ryzyka.
Z zainteresowaną hurtownią wspólnik, który będzie działał na jej obszarze podpisze umowę, na podstawie której hurtownia zobowiązuje się do zakupu produktu X w określonej cenie (czyli cenie niższej niż dotychczas).
W ten sposób każdy ze wspólników zrobi wywiad na swoim obszarze - będziemy znali zapotrzebowanie na produkt X. Wspólnie zbierzemy zamówienia na produkt X w wielkiej ilości.
Wtedy ja zajmę się następnym etapem. Mam dobry (!) kontakt z firmą, która zajmuje się wyszukiwaniem producentów produktów danej grupy w krajach azjatyckich, głównie w Chinach na zlecenie odbiorcy. Ta firma organizuje też transport do Polski i pomaga w formalnościach.
Reprezentując wszystkich wspólników będę mógł wynegocjować u swojego kontrahenta lepszą cenę jednostkową produktu X, ponieważ im więcej zamawiamy, tym niższa jest cena za poszczególną sztukę (wspólnie mamy odbiorców z całej Polski wielkiej ilości produktów X)
Jest bardzo duże prawdopodobieństwo (zwłaszcza jeśli wybierzemy dobry produkt X), że nawet po doliczeniu kosztów transportu, cła i usług firmy organizującej import cena jednej sztuki produktu X (zamawianego w całej partii) będzie dużo niższa niż cena, jaką są w stanie zaoferować nasi odbiorcy, czyli przykładowo wyżej wymienione hurtownie.
Jeśli będziemy chcieli zamówić partię produktu X u producenta w Azji to powstanie pytanie kto to sfinansuje. Zapewne żadna z hurtowni nie będzie chciała zapłacić nam z góry ani żaden ze wspólników nie będzie chciał inwestować własnego kapitału i ponosić ryzyka.
Mam pomysł na rozwiązanie tego problemu. Mam wspólnika Polaka, który jest jednocześnie moim przyjacielem. Prowadzi on od wielu lat firmy w Stanach Zjednoczonych, zajmuje się głównie działalnością faktoringową oraz ma odpowiednie kontakty w USA i w Polsce.
Po przedstawieniu jego firmie porządnego biznesplanu na nasz biznes jest on w stanie zapewnić nam obsługę faktoringową. Firma faktoringowa sprawdzi rzetelność i wypłacalność mojego kontrahenta (czyli firmy sprowadzającej towar X) oraz odbiorców (czyli hurtowni). Warunkiem jest podpisanie z hurtowniami kontraktów, w których zobowiążą się do zakupu w określonej cenie z odroczonym terminem płatności.
Firma faktoringowa w zamian za prowizję (najczęściej kilka procent) przejmie ryzyko ewentualnej niewypłacalności hurtowni. Kwestia faktoringu jest to uzgodnienia z moim wspólnikiem.
My, czyli wspólnicy będziemy w całej transakcji tylko pośrednikami i tak jak pisałem na początku inwestujemy tylko swoja pracę, czas i chęci. Oczywiście istnieje ryzyko niepowodzenia na którymkolwiek z etapów, ale ryzyko istnieje zawsze w każdym biznesie. Najważniejszy jest fakt, że w razie niepowodzenia nie tracimy pieniędzy tylko czas. Niepowodzenie nie zamyka nam możliwości działania - można wyciągnąc wnioski i poprawić błędy aby za drugim razem się udało.
Trzeba pamiętać, że w razie powodzenia tego interesu umożliwiamy sobie stałą współpracę z hurtowniami i stałe zyski. Hurtownie mają przecież stałych odbiorców. Po jakimś czasie można pośredniczyć także w sprzedaży produktu Y, oprócz produktu X. Oczywiście każdy wspólnik zajmuje się dystrybucją na swoim obszarze, wzmacnia kontakty i pozyskuje nowych klientów. Marżę dzielimy między wspólników.
Osoby zainteresowane proszę o kontakt. Mile widziane są osoby posiadające już firmy (nawet jednoosobowe) - mające już odpowiednie kontakty i nie zajmujące się z problemami otwierania firmy. Chętnie poznam wszystkie uwagi. Proszę tylko o poważne i przemyślane oferty.

z poważaniem

Zbigniew Borowiec
bluetrade@bluetrade.pl



Temat: Strajk w szkolnictwie..

Egoisto - Mam kilka „leniwych” dni w tygodniu. Oto opis jednego z nich. Powinnam rozpocząć zajęcia o godz. 8.55. Często dostaję telefon o treści – przyjdź wcześniej, bo……albo czy mogłabym z panią porozmawiać, ponieważ…., bądź też muszę pilnie coś przygotować do zajęć itd. Zatem lecę do pracy wcześniej. 8.00 – zaczynamy. W tym dniu mam 6 + 2. Przeanalizujmy przerwy. W większości trwają 7 minut dla nauczyciela. Kończę lekcję. Zanim dojdę do pokoju, by zmienić dziennik i to w szybkim tempie zajmuje mi to ok. 3 minut. Zostają mi 4. Czasami zdążę wypić łyk wody mineralnej, bądź szybko skorzystać z toalety. Słyszę pierwszy dzwonek i biegnę, by równo z drugim rozpocząć lekcję. Ale nie wszystkie przerwy mam tak wspaniale wolne. Najczęściej z 2-3 dyżury. Śniadania jem w biegu, podobnie jak zupkę w stołówce. Muszę ją skonsumować w ciągu 5 minut. Pomijam już fakty, że w przerwę czasami trzeba zrobić 55 rzeczy na raz. Po czym wracam do domu. Jak wygląda dzień kobiety wszyscy wiedzą. Wieczorem najczęściej papiery. Jestem szczęśliwa, kiedy uda mi się położyć spać przed północą. Tak wygląda większość moich dni, co nie znaczy, że każdy.

Co do 40 godzin – czasami wyrabiam je w 3 dni, a płacą mi za 18 jak zauważyłeś. Weź pod uwagę, że w pozostałe dwa nie leżę do góry brzuchem. Ani też w dni wolne. Wtedy albo nadrabiam, albo wyskakuję do przodu, by mieć lżej w tygodniu.

Korepetycji nie tylko nie udzielają nauczyciele w-f

Piszesz o osiągnięciach edukacyjnych i karach za nie wywiązanie się – to ja zapytam z drugiej strony. Widzę, że ktoś Cię nauczył pisać i rozumować. Wyszukiwać informacji i wykorzystywać wiedzę w praktyce. Jak myślisz czy tym osobom zapłacono za to coś więcej ?

Co do reszty to przeczytaj poprzednie moje wypowiedzi, bo nie chce mi się powtarzać. Zastanawia mnie tylko fakt dlaczego Ci najbardziej narzekający i wytykający nie pracują w szkolnictwie skoro tam jest tak cudownie ? ;)

Na koniec powiem tak – mało płacą, wiecznie komuś coś się nie podoba, olbrzymi stres, kontrole, książki, dokształcanie i papiery na okrągło, często bardzo przykre sytuacje, ale z drugiej strony coś, czego nie doświadczy się w żadnym z zawodów i dlatego zapomina się o tych mniej przyjemnych rzeczach. Kocham ten zawód i tyle. Gdybym dziś miała wybierać kolejny raz zrobiłabym to samo. A na komentarze typu pracują 18 godzin, zarabiają krocie i mają wakacje od wielu lat mam totalną zlewkę. W końcu wiem, jak jest naprawdę. :)

Btw
Mam nadzieję, że teraz niebieski zrozumiał dlaczego moja pierwsza wypowiedź w tym temacie brzmiała: „bez komentarza”. I jej się chyba od tej pory będę trzymała życząc owocnych dyskusji.


Hm...to co ma powiedzieć np moja żona farmaceutka..? Wstaje ok 6 by zdazyc na 7.30 bo moze hurtownia przyjechała wczesniej ,a jeszcze zostały niesprawdzone recepty..8 h stania za stołem ,pilnowanie 2technikow i mgr ,przyjmowanie towaru,reklamowanie towaru,dokonywanie zwrotów ,sprawdzanie recept ..Wszystko w biegu
i z wytęzona uwaga bo farmaceuta jak saper myli się tylko raz...
A po 8 godz siada w domu do komputera i sprawdza informacje GIF,
robi wstepna ksiegowosc retaksuje recepty...I dokształca sie ..bo jest taki obowiązek ..i tez po godzinach..I koniec koncow ma 4,5 brutto ..Nie neguje ciezkiej pracy nauczycieli i nigdy jej nie negowałem.Ale arogancja jest domaganie się 5,5 za 40 h gdy inni maja jeszcze mniej ...a musza pracować ciężej ..Ty sie możesz pomylić
i napisac gura ..inni nie bo są za to karani za najmniejszy bład..( np chirurg zarabia jeszcze mniej niż nauczyciel ...i co ?? A mgr.inz projektujacy most...? Ile razy on moze się pomylic ..?
A co do mojego wykształcenia Hmm..konczyłem szkołe wieczorową dla pracujących ..a pózniej UW i chyba sam sie wykształciłem...Bo jakoś nieikt nie palił sie by poprawiać błędy ktore robiłem..
PS Oprócz tego przecież jest wolność - jak się komuś nie podoba to może odejść..To samo mówię żonie ale ona mi odpowiada ze kocha swoja robotę...ale co to ma wspólnego ze strajkowaniem..To brutalne i aroganckie nieliczenie sie ze wszystkimi innymi...Co powiesz gdy zastrajkuje elektrownia, gazownia, lekarze,farmaceuci i inne zawody które tez nie maja więcej..bo średnia krajowa to niecałe 3tys zł brutto !!
I nam tez nikt nie płaci więcej za dobrze wypełniony obowiązek




Temat: Jedna mała historyjka...
A co tam... jak chcecie, to wam trochę poopowiadam, bo coś gadane mi się włączyło
Wiem, że porównywanie Polski z Serbią, to jak porównywanie PRL-owskiej oranżady z sokiem wyciśniętym ze świeżych pomarańczy, ale ponieważ ten kraj jest dla mnie w dalszym ciągu "orientalny" (chociaż mieszkam tu już dwa lata z hakiem), poczyniłam sporo obserwacji na temat różnic między nami a nimi, między naszą mentalnością, a ich mentalnością etc. etc. I oto, co zauważyłam:

01. w Serbii możesz zostawić na ulicy otwarty samochód z kluczykami w stacyjce i nikomu nawet przez myśl nie przejdzie, żeby go gwizdnąć.

02. jeżeli cena artykułu w sklepie wynosi np. 59 dinarów i 60 para (odpowiednik naszych groszy), nigdy tyle za niego nie zapłacisz, zapłacisz za niego 60 dinarów, ale jeżeli jego cena wynosi 59 dinarów i 40 para, to zapłacisz 59 dinarów. Wniosek: w kasie na koniec dnia NIGDY nie ma tyle, ile być powinno.

03. jeżeli stoisz z dzieckiem na przejściu dla pieszych, gdzie nie ma świateł, istnieje jedna szansa na milion, że nadjeżdżający samochód się zatrzyma i pozwoli ci przejść przez ulicę. Tu KIEROWCA ma pierwszeństwo, nie pieszy.

04. jeżeli nam Polakom wydaje się, że jesteśmy najwulgarniejszym narodem na świecie, to jesteśmy w wielkim błędzie, bowiem Serbowie SZCZYCĄ SIĘ tym, że mają w swoim słowniku największą ilość bluzgów na całej kuli ziemskiej, i to jest fakt.

05. tu nie ma czegoś takiego, jak hurtownia. Cena papierosów MUSI być w każdym miejscu taka sama, nie ma, jak w Polsce, czasem naprawdę odczuwalnych różnic cenowych. Ale dotyczy to jedynie wyrobów przemysłu tytoniowego.

06. supermarket, a, nie daj Boże, hipermarket - to tylko w Belgradzie się zdarza. W Sapcu, mieście, w którym mieszkam, coś na kształt supermarketu znajduje się na obrzeżach miasta, więc bez samochodu możesz sobie iść na zakupy do tzw. "prywaciarza" lub tzw. "sklepu osiedlowego".

07. podczas odwiedzin w jakimkolwiek serbskim domu lub mieszkaniu ZAWSZE zostaniesz poczęstowany rakiją, czyli śliwowicą domowej roboty i filiżaneczką kawy, z tym, że zrobisz trzy łyczki (dosłownie) i po kawie. A jak jesteś głodny, to na stół ci postawią nawet smażoną drobiową wątróbkę z zeszłodniowego obiadu. Tak więc "nasza słynna polska gościnność" traci na znaczeniu, gdyż Serbowie są równie gościnni, co Polacy.

08. jak ci Serb pomoże, to rewanż uznawany jest przez niego za coś wręcz obraźliwego. Tu nie istnieje pojęcie interesowności.

09. telewizja publiczna jest tak nudna, że lepiej w ogóle nie włączać telewizora, bo można popaść w depresję. Oni mówią tylko o sobie, w gazetach piszą tylko o sobie, a sprawom Europy i świata poświęca się tyle samo uwagi, co sprawom Księżyca i Marsa.

10. Serbowie mówią sami o sobie, że są zakałą Europy, ale spróbuj im ty to powiedzieć - jesteś na czarnej liście do końca swoich dni.

Zmęczyłam się. O ile chcecie jeszcze, to w wolnej chwili coś dodam

sennie pozdrawiam
M.



Temat: Gdzie kupic komputer
Abita plyty mozna zamowic u mnie
niebawem BX6-2


Witka,

Jesli chodzi o charakterystyke firm i klientow to zgadzam sie 100%.
Coz, nie wszyscy sa doskonali ;)

| Teraz moje spostrzezenia co do sprzetu jaki warto kupic
| 1. karta graficzna
|     intel 740 - kicha - przewaznie nie kompatybilna z komputerami

Co to znaczy kicha? Wedlug mnie jest to bardzo dobra karta. Nie
jest to super dopalacz graficzny, na ktorym mozna pograc w jakas
Quake'owke w kosmicznej rozdzielczosci, ale wiekszosc gier dziala
elegancko (OpenGL i DirectX). Poza tym b.dobrze dekoduje software-
owo DVD (PowerDVD). Nie rozumiem wiec, czemu kicha - fakt nie
jest to Riva TNT, ale osobiscie Rivie nie ufam... (historie z 128)

| 2. dysk twardy
|     co wybrac - FUJITSU

Tu bym sie nie zgodzil. Wedlug mnie najlepszymi dyskami sa IBM
seri DTTA lub lepsze. Sa to po prostu maszyny nie do pobicia.
 1) b.szybkie (transfer rzeczywisty dochodzi do 18MB/s)
 2) ciche
 3) niezawodne
 4) w odroznieniu od Fujitsu nie kasuje czesci katalogow po tym jak
     przestawisz plyte na kosmiczne taktowanie (UDMA)- chodzi tylko
     sekwencyjnie, ale - dane sa bezpieczne.

| 4. CD rom

|     Cyber drive - gdy sie malo z niego kozysta chociaz 36x i 40x nie
| sprawiaja klopotow

Buhahahaha, co za syf. Nigdy nie kupowac tego ustrojstwa (ile to ja
sie nawymienialem)
|     LG - moga byc - nie zauwazylem w nich takiego super dzialnia za jakie
go sie uwaza

Wg mnie jedne z najlepszych, chociaz maja klopoty z czytaniem CDR firmy BTC
(ale to chyba sprawa plytek)

|     Artek - nie

Pewnie ze nie!

|     DVD - nie wypowiem sie bo malo je znam ale najlepiej sprawowal mi sie
HITAHI

No ewentualnie, ale ja polecam Toshibe (sam posiadam). Szybka
i b.dobra korekcja bledow. Lepiej nie babrac sie w zestawy typu
Cretive DVD Encore bo mozna za duzo zaplacic... softwareowe
DVD jest rownie dobre, a slyszalem, ze te karty co dodaje Creative
sa jakies kijowe.

| 5. Procesor

| niestety trzeba zapomniec o K6 i innych co nie intel - taka jest prawda

Czemu? K6-2 lub K6-3 (soon) jest calkiem niezly - nawet dla najbardzej
wymagajacych graczy. Jesli chodzi jednak o
wykorzystywanie sieciowe i biurowe - to Intel w 100%

|     celeron - 333A - standard - uwaga sa w sprzedazy proce PPGA pod nie
inne plyty
|                                     nie ma zgodnosci z PII czyli na ta
plyte
| on nie pasuje

A o przejsciowkach nie slyszales? Calkiem ciekawa sprawa.
W wiekszosci wypadkow wyjdzie taniej niz kupowac Slot1. Dodatkowo maja
zworke na przetaktowanie 66/100 MHz.

| 7. Plyta ( tylko na plytach INTELA mozna osiagnac aby obraz filmu dvd nie
skakl !!!)

...ze co? Chyba chodzi o chipset, co? Bo oryginalnych plyt intela to
chyba duzo ludzie nie kupuja.

|     tylko bx albo troche bardzej ubogi zx ( do 256 MBram)
|     dobre plyty ale drogie - ABIT i ASUS - ale ostatnio asus sie popsul

Dobra, ale powiedz jaka hurtownia dostarczy ABIT to bede wdzieczny.
Moim zdaniem calkiem przyzwoite sa plyty Shuttle. (np model 661)

|     nie ma znaczenia czy ATX czy nie - tak samo dziala ATX to wieksze
pudlo

...a full-suspend i standby ? W AT chyba bym takiego czwegos nie
uzyskal (przynajmniej nie w takim stopniu)

| 8. Monitory - prosze zapomniec o 14" - to juz nie ta jakosc ogladania

|     napisze te ktore sa warte uwagi z tanszych

Moja lista to:
  1) NEC
  2) Nokia
  3) LG Electronics

| 12. Glosniki

|     - Sb + subwoofer (drogie)
|     - Samsung + subwoofer - bdobre ok 230zl
|     - primax 120w
|     - i reszta

he he he, albo wywalic te glosniki i w miejsce tego wstawic
jakis eXtra wzmacniaczyk i odpowiednie kolumienki. Smiesza mnie
te napisy na komputerowych glosnikach... 120W (chyba jak se doda
100W :) A ten zestaw Samsunga jest na prawde b.dobry. Daje ostro.

To byla moja wypowiedz- czlowieka, ktory takze ima sie tego
interesu juz jakis czas (wiele wiecej niz 2 lata :)))

Pozdro
Morp][ik

==============================================
|| <form action="pl.regionalne.trojmiasto" method="spam"||
|| Przemyslaw "Berlin"/"Morp][ik" Berlinski      UIN:5602154 ||

||      --== www.grupa.trojmiasto.pl ==-- TO WLASNIE MY!    ||
==============================================






Temat: Cena brojlera

Goky napisał:Zgadzam się, ale skoro będziemy tak rozliczani, to można załaczyć fakturkę i.... mamy koszty.
Goky- a jak ty liczysz ile zarobiłeś?Bo ja sumuję wszystkie przychody(sprzedany żywiec) a od tego odejmuję wszystkie poniesione koszty (część z nich ma fakturę, część nie, bo do tej pory nie miało to znaczenia).To że w tej chwili na te koszty na które nie brałem faktury dotąd, teraz ją wezmę nie spowoduje , że koszty się zwiększą a tym samym zostanie mniejszy zysk do opodatkowania!!Żebyśmy się zrozumieli dobrze.Jedyny sposób w jaki mogę zmniejszyć zysk to wrzucenie jakiś dodatkowych rzeczy w koszty, co tam będzie można - komputer i takie tam.Chodzi o takie rzeczy których do tej pory nie uwzględniałeś w kosztach - lodówkę do domu możesz sobie wrzucić, laptopa dla dziecka .Ale ile to może być na rzut?Tysiąc?Dwa?I jak często się kupuje laptopa czy lodówkę?????
Ja do tej pory przy kosztach każdego rzutu liczyłem każdą kupioną żarówkę, papier toaletowy,spinacze itp.Po prostu notowałem wszystko co kupuje na potrzeby aktualnego rzutu.To właśnie, razem z kosztami nazwijmy je głównymi (pasza,pisklę,orzewanie, ludzie itp) były koszty calkowite.Tak więc jak wyżej napisałem co można dołożyć do tych kosztów? Komputer raz na 10lat i lodówkę?
Ciekawe jak rozpiszesz np koszt załadunku ?Weżmiesz ludzi na etat i odprowadzisz ZUS??W końcu tobie nie zostanie nawet złotówki z tego interesu. Jak nie będziesz miał udokumentowanego kosztu , to przez jego brak twój zysk zwiększy się ! A tym samym podatek do zapłaty.
Jak powiedziałem-to ,że do tej pory pewne sprawy można było potraktować swobodniej traktowałem jako uproszczenie dla rolnika od Państwa , ze względu na fakt iż rolnik to nie hurtownia agd to specyficzna, trudna produkcja.Krótką mówiąc-żywy towar ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Obecna władza, co było wiadome, ma to oczywiście w d.u.p.i.e. bo taki towar można sprowadzić taniej skądkolwiek i jeszcze na tym zarobić.Ot liberałowie. A faktury RR znikną?A to co pisała kurka, jak ktoś k.u.r.w.a ma kilka tysięcy świń albo krów to jest to coś innego?????Kurka złotopiórka świetnie to wychwyciła - na tej podstawie można taką ustawę zaskarżyć- nie traktuje wszystkich obywateli równo bo niby czym się świne w tej sytuacji różnią od kur????

Witam serdecznie, do tego chcę dołożyć koszty amortyzacji obiektów hodowlanych, które w RP wynoszą wg tabeli MF 40lat!!! natomiast u naszych sąsiadów zachodnich 16lat(o tym problemie pisałem, nikt do tej pory nie wychwicił ), po za tym jeśli chodzi o załadunek drobiu to są firmy załadunkowe, które wystawią FV. Prowadzę pełną rachunkowość i wiem jak to się ma do podatku rolnika RR bo sam byłem do momentu przekroczenia 800 tyś. euro teraz jest podwyższony próg do 1200tyś euro. Pisałem też o cenie brojlera 4,20 przy min. zysku. Jeżeli będziemy wszystko robić na FV to wtedy pogadamy merytorycznie. Dla banków będziemy nie ciekawie wygladać, żeby jakikolwiek kredyt uzyskać.



Temat: GP USA 2005
Panowie, sytuacja jaka zaistniała w trakcie GP USA jest przykra... Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego niektórzy z was nie potrafią uczciwie (już nawet nie chodzi o to żeby obiektywnie) odnieść się do tego wydarzenia. Nie będę przedstawiał tutaj swojego punktu widzenia, gdyż może to prowadzić do niepotrzebnej polemiki. W zamian za to przedstawię kilka punktów, które być może pozwolą innym spojrzeć trzeźwo (tego to akurat nie jestem pewien czy się da ) na tę sprawę. Kolejność punktów jest sporządzona wg. istotności. A zatem...

1) Formuła Jeden – jak sama nazwa wskazuje – to cykl zawodów GP rozgrywanych wg. pewnych ściśle określonych zasad (formuł) znanych przed rozgrywanym sezonem.

2) Zmiany w regulaminie wprowadzone w zeszłym roku (a obowiązujące od tego roku) miały między innymi na celu przerwanie dominacji Ferrari (jeżeli ktoś się z tym nie zgadza to niech odpowie sobie na pytanie jak wyglądałby kolejny sezon bez zmian).

3) Punkt 151c Międzynarodowego Kodeksu Sportowego określa wyraźnie, że drugi zestaw opon ma pozwalać na bezpieczne ukończenie wyścigu (producent musi to zagwarantować).

4) Każda opona (podobnie jak większość produktów codziennego użytku) ma swoją specyfikację techniczną określającą zakres i warunki zastosowania (tak jak np. zakres temperatury pracy procesora (przeważnie –5C do +50C – chodzi o temperaturę otoczenia) oraz zakres częstotliwości zegara taktującego procesor). Opona Michelin także musi mieć swoją specyfikację m.in. maksymalną prędkość. Jeżeli Michelin podaje nieprawdziwe informacje na temat zakresu zastosowania opony to naraża kierowców na utratę życia/zdrowia. Jeżeli jednak w specyfikacji zostanie określona prędkość, która jest o wiele mniejsza niż prędkość z jaką udaje się jeździć, to odpowiedzialność za ten fakt spoczywa na barkach zespołu. (W GP USA mieliśmy sytuację gdzie FIA poprosiła Michelin o podanie tej prędkości, gdyż obowiązkiem FIA jest przypomnienie ekipie używającej tej opony do stosowania się do ograniczeń).

5) Rozważmy sytuację hipotetyczną, w której to ekipy z oponami B mają powyższe problemy. Czy mają prawo domagać się zmiany toru? Czy mają prawo do czegokolwiek? Po pierwsze, mają jeszcze drugi zestaw (przypominam, że wymaga tego Kodeks a właściwie przepisy bezpieczeństwa), który gwarantuje im bezpieczne ukończenie wyścigu. Po drugie, ponieważ zespoły te stanowią mniejszość (3:7) nawet jeżeli zaczną szantażować organizatorów wyścigu to nic nie wskórają. Mało tego, kibice uznaliby, że zespoły te zachowują się jak... no właśnie...

6) Postawienie szykany w tak krótkim czasie nie jest możliwe (i na dodatek na terenie stanów). Kto miałby wziąć odpowiedzialność za ewentualny wypadek na tej szykanie? Kto przeprowadziłby testy bezpieczeństwa – i kiedy? Uwzględnijcie prawo stanowe. Proces sądowniczy byłby bardzo nieprzyjemny.

7) Czepianie się osoby MS to nieporozumienie. On pracuje dla pewnej firmy (zespołu) i w ramach swoich obowiązków pracowniczych musi wywiązać się z tego. W przeciwnym razie wg. prawa pracy może podlegać karze za niewykonanie polecenia służbowego. Z takich samych powodów, dla których MS pojechał w wyścigu dalej, Pan C (który bardzo chciał jechać dalej) musiał zjechać do boksów – polecenie służbowe. Ponadto nie widziałem powodów dla których MS miałby zjechać do boksów. Ponadto, w wyścigu jechał także np. Karthikeyan czy Albers.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z trudności jakie towarzyszą takiej imprezie. Część myśli, że F1 to hurtownia gaci w której prezes Florek jednym ruchem ręki dodaje falbanki bo tak mu się teraz podoba, albo upiera się, że nie doda falbanek chociaż teraz taka moda.

W komentarzach padło ważne pytanie, czy ktoś z was uprawiał jakikolwiek sport motorowy?

Świat nie jest taki prosty, świat jest wielokryterialny...[/b]



Temat: Gdzie kupic komputer
Witka,

Jesli chodzi o charakterystyke firm i klientow to zgadzam sie 100%.
Coz, nie wszyscy sa doskonali ;)


Teraz moje spostrzezenia co do sprzetu jaki warto kupic
1. karta graficzna
    intel 740 - kicha - przewaznie nie kompatybilna z komputerami


Co to znaczy kicha? Wedlug mnie jest to bardzo dobra karta. Nie
jest to super dopalacz graficzny, na ktorym mozna pograc w jakas
Quake'owke w kosmicznej rozdzielczosci, ale wiekszosc gier dziala
elegancko (OpenGL i DirectX). Poza tym b.dobrze dekoduje software-
owo DVD (PowerDVD). Nie rozumiem wiec, czemu kicha - fakt nie
jest to Riva TNT, ale osobiscie Rivie nie ufam... (historie z 128)


2. dysk twardy
    co wybrac - FUJITSU


Tu bym sie nie zgodzil. Wedlug mnie najlepszymi dyskami sa IBM
seri DTTA lub lepsze. Sa to po prostu maszyny nie do pobicia.
  1) b.szybkie (transfer rzeczywisty dochodzi do 18MB/s)
  2) ciche
  3) niezawodne
  4) w odroznieniu od Fujitsu nie kasuje czesci katalogow po tym jak
      przestawisz plyte na kosmiczne taktowanie (UDMA)- chodzi tylko
      sekwencyjnie, ale - dane sa bezpieczne.


4. CD rom
    Cyber drive - gdy sie malo z niego kozysta chociaz 36x i 40x nie
sprawiaja klopotow


Buhahahaha, co za syf. Nigdy nie kupowac tego ustrojstwa (ile to ja
sie nawymienialem)

    LG - moga byc - nie zauwazylem w nich takiego super dzialnia za jakie


go sie uwaza

Wg mnie jedne z najlepszych, chociaz maja klopoty z czytaniem CDR firmy BTC
(ale to chyba sprawa plytek)


    Artek - nie


Pewnie ze nie!


    DVD - nie wypowiem sie bo malo je znam ale najlepiej sprawowal mi sie


HITAHI

No ewentualnie, ale ja polecam Toshibe (sam posiadam). Szybka
i b.dobra korekcja bledow. Lepiej nie babrac sie w zestawy typu
Cretive DVD Encore bo mozna za duzo zaplacic... softwareowe
DVD jest rownie dobre, a slyszalem, ze te karty co dodaje Creative
sa jakies kijowe.


5. Procesor

niestety trzeba zapomniec o K6 i innych co nie intel - taka jest prawda


Czemu? K6-2 lub K6-3 (soon) jest calkiem niezly - nawet dla najbardzej
wymagajacych graczy. Jesli chodzi jednak o
wykorzystywanie sieciowe i biurowe - to Intel w 100%


    celeron - 333A - standard - uwaga sa w sprzedazy proce PPGA pod nie
inne plyty
                                    nie ma zgodnosci z PII czyli na ta
plyte
on nie pasuje


A o przejsciowkach nie slyszales? Calkiem ciekawa sprawa.
W wiekszosci wypadkow wyjdzie taniej niz kupowac Slot1. Dodatkowo maja
zworke na przetaktowanie 66/100 MHz.


7. Plyta ( tylko na plytach INTELA mozna osiagnac aby obraz filmu dvd nie


skakl !!!)

...ze co? Chyba chodzi o chipset, co? Bo oryginalnych plyt intela to
chyba duzo ludzie nie kupuja.


    tylko bx albo troche bardzej ubogi zx ( do 256 MBram)
    dobre plyty ale drogie - ABIT i ASUS - ale ostatnio asus sie popsul


Dobra, ale powiedz jaka hurtownia dostarczy ABIT to bede wdzieczny.
Moim zdaniem calkiem przyzwoite sa plyty Shuttle. (np model 661)


    nie ma znaczenia czy ATX czy nie - tak samo dziala ATX to wieksze


pudlo

...a full-suspend i standby ? W AT chyba bym takiego czwegos nie
uzyskal (przynajmniej nie w takim stopniu)


8. Monitory - prosze zapomniec o 14" - to juz nie ta jakosc ogladania

    napisze te ktore sa warte uwagi z tanszych


 Moja lista to:
   1) NEC
   2) Nokia
   3) LG Electronics


12. Glosniki

    - Sb + subwoofer (drogie)
    - Samsung + subwoofer - bdobre ok 230zl
    - primax 120w
    - i reszta


he he he, albo wywalic te glosniki i w miejsce tego wstawic
jakis eXtra wzmacniaczyk i odpowiednie kolumienki. Smiesza mnie
te napisy na komputerowych glosnikach... 120W (chyba jak se doda
100W :) A ten zestaw Samsunga jest na prawde b.dobry. Daje ostro.

To byla moja wypowiedz- czlowieka, ktory takze ima sie tego
interesu juz jakis czas (wiele wiecej niz 2 lata :)))

Pozdro
Morp][ik

==============================================
|| <form action="pl.regionalne.trojmiasto" method="spam"||
|| Przemyslaw "Berlin"/"Morp][ik" Berlinski      UIN:5602154 ||

||      --== www.grupa.trojmiasto.pl ==-- TO WLASNIE MY!    ||
==============================================





Temat: Zakaz konkurencji.


Różnica jest zasadnicza.
Umowa agencyjna jest to umowa nazwana uregulowana w pprzepisach art. 758 -
764
(9) kc.
Umowa o świadczenie usług jest to umowa nie nazwana, do której stosuje się
na
mocy art. 750 kc. przepisy o zleceniu czyli art. 734 i nast. kc.
OcZywiście
przepisy o umowie agencyyjnej teżmożna stosować, ale tylko odpowiednio i
jeżeli
jest im "bliżej" do zawartej umowy niż przepisom o zleceniu.
Różnic pomiędzy obu umowami jest dużo, aczkolwiek w wielu sprawach te
umowy się
pokrywają.
Zasadniczą sprawą jeast fakt, że umowa agencyjna jest bardzo zbliżona do
umowy
o pracę i przepisy kc stawiają w bardzo korzystnej sytuacji agenta, np. w
zakresie omawianego zakazu konkurencji, lojalności stron, zabezpieczenia
interesów agenta, wypowiadaniu umowy, ale również nałożone są na niego
pewne
dodatkowe obowiązki, musi np. podejmować działania służące zabezpieczeniu
praw
dającego zlecenie, nawet jęzeli nie jest to zawarte w umowie. Radzę
przeczytac
dokładnie wskazane przepisy kc. W sposób obrazowy możesz sobie wyobrazić
pracę
agenta ubezpieczeniowego, bo jest to najczęstszy przypadek agencji, inny
to np.
diler samochodów.
Jest to przestawienie bardzo skrótowe (maksymalnie możliwie krótkie)


A po treści umowy można rozpoznać jej rodzaj?


jak nazywają sie strony ?


Zleceniodawca i wykonawca.


do czego ? do zawierania umów, do pśredniczenia przy zawieraniu umów, do
wykonywania konkretnych czynności, do dokonywania czynności konkretnego
rodzaju, czy różnych ? na czym polegały te obowiązki ?


- wykonanie usługi zgodnie z zasadami przepisami dotyczącymi handlu
- wykonanie usługi sprzedaży według zasad określonych przez zleceniodawcę.

Reszta to uwarunkowania techniczne współpracy (dokumentacja, czas
prowadzenia działalności, rozliczenia, zakaz wprowadzania do obrotu towaru
nie pochodzącego od zleceniodawcy itp.)


co poza wynagrodzeniem ? jakaś stała kwota czy prowizja ?


Tylko prowizja.od wypracowanego zysku (płatne po wpłynięciu należności za
sprzedany towar).


jakieś terminy, jakie ?


Okres wypowiedzenia trzymiesięczny, okres zakazu konkurencji rok od dnia
rozwiązania umowy.
Jeszcze raz zaznaczam, że przyczyna rozwiązania umowy leży po mojej stronie.


widzisz kara umowna to takie usrojstwo, z którym ciężko walczyć. Gdyby się
okazało że byłeś agentem to można dyskutować, jeżeli jednak się tak nie
okaże
to zgodziłeś się zapłacić karę umowną, która jest uregulowana wart. 483
kc., a
tu już żartów nie ma. nie wykonasz przyjętego zobowiązania = płacisz karę.
Oczywiście są przypadki w których nie płacisz ale to już trochęinna bajka.


Hmmm, no właśnie. Umowa moja jest umową agencyjną nie? ;o)
Czy formuła zakazu konkurencji która przytoczyłem jest zgodna z obecnie
obowiązującym prawem?
I najważniejsze - co oznacza termin "firma konkurencyjna"? Współpracowałem z
hurtownią ogólnospożywczą o zasięgu krajowym. Czy termin ten oznacza tylko
firmy o podobnym profilu, czy też również dystrybutorów i producentów jednej
grupy towarowej (np. wafelki), która w ogólnym obrocie firmy z którą
współpracowałem stanowiła znikomy procent? Czy jeżeli nie został określony
obszar terytorialny zakazu oznacza to, że zakaz obejmuje teren całego kraju?

pozdrawiam
Dorato





Temat: Ciśnienie tętnicze skacząco-wariujące...
Dziewczyny, w chwili obecnej szukam innej lekarki rodzinnej, bo do tej, którą mam teraz jakoś nie mam zaufania... Tyle że lekarz rodzinny musi być w jakiejś rozsądnej okolicy, żebym w przypadku grypy czy przeziębienia nie musiała jechać trzech godzin na drugą stronę miasta... Ale zanim znajdę, to muszę podjąć pewne decyzje i potrzebuję opinii osób, które mają jakieś pojęcie... Na przykład, czy brać te leki obniżające ciśnienie...

Całe życie miałam ciśnienie zbyt niskie (100/60), albo "żelazne" (w okresie kiedy trenowałam - 120/80).

Potem ciśnienie mi się trochę podniosło.

"Wesoło" się zrobiło we wrześniu. Do lekarki trafiłam przypadkiem, z czym innym - a zmobilizowało mnie to, ze się źle czułam...
Ciśnienie... 160/100...
Następnego dnia - 150/100 (lekarka już się szykowała do zapisania proszków)
Kolejnego - 105/60...

Lekarkę zatkało, kazała obserwować...
Zrobili mi ekg, wynik w normie (czemu mnie to nie dziwi)
Krew, mocz - w normie (oprócz - tradycyjnie - OB )

No to zaczęłam obserwować to ciśnienie... (ręcznym, nadgarstkowym, sprawdzonym w gabinecie, że podawał wynik mniej więcej ten sam co wychodził pielęgniarce)

136/91
137/95
140/90
129/95
130/91
142/97
122/86
120/79
127/82
146/104
133/92
139/90
123/83
143/91
134/97
132/95
108/63
107/68
121/75

i tak dalej...

Dodatkowo w tak zwanym międzyczasie miałam robione testy alergiczne skórne. Testy zostały przerwane, gdyż w trakcie "walnęło" mi ciśnienie.
Drobiazg: 200/120...

ciśnienie mi ciągle "jeździ"
najczęściej jest 130-140/90-95
ale pojawia się też i wyższe
przedwczoraj, u lekarki było 160/100...

Lekarka powiedziała, że zapisuje mi proszki...
Na pytanie: a co będzie jak mi ciśnienie "nagle spadnie" (w sensie samo) do 105/60 i zostanie dodatkowo obniżone lekami - nie odpowiedziała. Powiedziała, że muszę brać...

Mojego brata też z poradni alergicznej (ten sam efekt testów) też odesłali do lekarki rodzinnej. No ale on mieszka gdzie indziej i ma inną...
Tamta mu zapisała (poza ekg, badaniami krwi itd) dodatkowo rtg klatki i dała skierowanie do kardiologa... Plus leki... Ale brat nie ma takich spadków ciśnienia jak ja. Ma po prostu podwyższone.

Mam wątpliwości co do zachowania mojej rodzinnej. Ale teraz muszę podjąć decyzję: brać czy nie brać (do momentu zmiany lekarki).

Zapisała mi jakiś Lofnal (o ile dobrze przeczytałam jej bazgroły)
Przy czym przepisywała nazwę tego leku... z długopisu trzymanego przed nosem...

I pewnie nie zastanawiałabym się nad tym tak długo (całe dwa dni) gdyby nie "przypadek". Czyli fakt, że w aptece (baaaaaaardzo dobrze zaopatrzonej) - tego leku nie mieli. I od dwóch dni próbują mi go sciągnąć. I ciągle hurtownia przysyła im coś innego...

Nie wierzę w przypadki...



Temat: PN Dostawa materiałów technicznych, akcesorii sam., narzędzi
Jednostka Wojskowa 3489 Rzeszów, 25.03.2009r.
ul. Langiewicza 4
35-922 Rzeszów

Zawiadomienie o wyborze najkorzystniejszej oferty na „Dostawę materiałów technicznych, akcesorii samochodowych, narzędzi””

Na podstawie art. 92 ust. 1 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych
(Dz.U. z 2007 r. Nr 223, poz. 1655) Zamawiający informuje, że została wybrana najkorzystniejsza oferta w postępowaniu na „Dostawę materiałów technicznych, akcesorii samochodowych i narzędzi”.

Najkorzystniejszą ofertę na część I złożyła firma: POLMOT
ul. Boya Żeleńskiego 14 35 – 105 Rzeszów

Cena przedstawiona w ofercie wynosi: 27 463,30 zł
Słownie: dwadzieścia siedem tysięcy czterysta sześćdziesiąt trzy zł, 30/100.

Uzasadnienie wyboru
Wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 100 pkt. w kryterium „cena”.

Pozostałe oferty złożone w postępowaniu na część I:

Oferta nr 2:
Przedsiębiorstwo Wielobranżowe TEST sp.j.
ul. Ludowa 24
71 – 700 Szczecin
wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 81 pkt

Oferta nr 3:
METALZBYT POLSKA sp. z o.o.
ul. Przemysłowa 11
35 - 105 Rzeszów
wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 96 pkt.

Najkorzystniejszą ofertę na część II złożyła firma: Firma Usługowo
-Handlowo Produkcyjna „OLMOT” Jerzy Olech
ul. 15-go Grudnia 12
78 - 320 Połczyn Zdrój
Cena przedstawiona w ofercie wynosi: 2 766,50 zł
Słownie: dwa tysiące siedemset sześćdziesiąt sześć zł, 50/100.

Uzasadnienie wyboru
Wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 100 pkt. w kryterium „cena”.

Pozostałe oferty złożone w postępowaniu na część II:

Oferta nr 2:
Pomorska Hurtownia Motoryzacyjna
„PHM” spółka z o.o.
ul. Milczańska 30A
70 - 107 Szczecin
wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 83 pkt
Oferta nr 3:

POLMOT
ul. Boya Żeleńskiego 14
35 – 105 Rzeszów
wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 83 pkt

Oferta podlegająca odrzuceniu:
Firma Handlowa „OLMEX”
Mariusz Waligóra
ul. M.C Skłodowskiej 24
28 - 530 Skalbmierz

w ofercie brak jest Formularza ofertowego. Ze względu na fakt, że powyższy dokument nie podlega uzupełnieniu na podstawie z art. 26 ust.3, Komisja proponuje odrzucić ofertę zgodnie z art. 89 ust.1 pkt 2, gdyż jej treść nie odpowiada treści specyfikacji istotnych warunków zamówienia.

Najkorzystniejszą ofertę na część III złożyła firma: METALZBYT POLSKA sp. z o.o.
ul. Przemysłowa 11
35 - 105 Rzeszów

Cena przedstawiona w ofercie wynosi: 3 262,00 zł
Słownie: trzy tysiące dwieście sześćdziesiąt dwa zł, 00/100.

Uzasadnienie wyboru
Wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 100 pkt. w kryterium „cena”.

Pozostałe oferty złożone w postępowaniu na część III:

Oferta nr 2:
SKLEP INTERNETOWY MaGoPol
Wyposażenie warsztatów
ul. Witosa 67
26 - 600 Radom
na wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 75 pkt

Oferta nr 2:
Firma Usługowo - Handlowo-Produkcyjna
„OLMOT” Jerzy Olech
ul. 15-go Grudnia 12
78 - 320 Połczyn Zdrój
wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 80 pkt

Oferta nr 3:
Pomorska Hurtownia Motoryzacyjna
„PHM” spółka z o.o.
ul. Milczańska 30A
70 - 107 Szczecin
wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 55 pkt

Oferta nr 4:
„ADMOR”
ul. Wierzbicka 58m 1
26 – 600 Radom
wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 73 pkt

Oferta nr 5:
POLMOT
ul. Boya Żeleńskiego 14
35 – 105 Rzeszów
wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 73 pkt

Oferta nr 6:
METALZBYT POLSKA sp. z o.o.
ul. Przemysłowa 11
35 - 105 Rzeszów
wykonawca spełnia wszystkie warunki udziału w postępowaniu oraz oferta jest zgodna ze SIWZ - w wyniku badania i oceny ofert otrzymała 100 pkt

Oferta podlegająca odrzuceniu:
Firma Handlowa „OLMEX”
Mariusz Waligóra
ul. M.C Skłodowskiej 24
28 - 530 Skalbmierz

w ofercie brak jest Formularza ofertowego. Ze względu na fakt, że powyższy dokument nie podlega uzupełnieniu na podstawie z art. 26 ust.3, Komisja proponuje odrzucić ofertę zgodnie z art. 89 ust.1 pkt 2, gdyż jej treść nie odpowiada treści specyfikacji istotnych warunków zamówienia.

Zgodnie z art. 180 ust. 2 ustawy Prawo zamówień publicznych mogą Państwo wnieść protest w ciągu 7 dni od dnia, w którym powzięli Państwo lub mogli Państwo powziąć wiadomość o okolicznościach stanowiących podstawę wniesienia protestu.

D O W Ó D C A

wz. kpt. Tomasz JANUSZ

Wyk. K.L. (715-57-18)
Dn. 25.03.2009r.



Temat: Problematyka praw autorskich

Na poziomie "pouczenia", albo grzywny w wysokości jednego złotego - nie ma w żadnej umowie mowy o tym czy to ma być pouczenie, czy kara śmierci i myślę, że z tego należy korzystać dla dobra ogólnego.

I każde inne państwo zastosuje retorsje... Pomijam już to, że żadne nasze przedsiębiorstwo nie kupi licencji jeśli tak zaczniemy naginać prawo...


I to jest bzdurny przepis (nie jedyny z resztą).
I takie bzdurne przepisy obowiązują na całym praktycznie świecie... Zawsze możesz uciec na Marsa


Zastanawia mnie natomiast, czemu żadna hurtownia nie chciała ode mnie tych książek kupić na zwykłą umowę cywilnoprawną z 3% podatkiem.
Pytaj hurtowni. Ale zwróć uwagę, że hurtownia nie ma obowiązku niczego od Ciebie kupować.
(2% podatku)


1 tytuł po 5000 - 10 000 egz. na 4 lata, w kwestii formalnej
aaa


Owszem, szkoda czasu. W prawie jest luka, bo wydawca da mi to w paczkach, żebym co z tym zrobił właściwie? Bo w sumie ustawa nie pozwala mi tego sprzedawać nawet :D:D
Ale ustawa pozwala Ci to sprzedać. W określonych przypadkach - jak każdą inną twoją własność, w określonych - na zasadach prowadzenia działalności gospodarczej. Luki w prawie nie ma żadnej, tym bardziej, że Ty jesteś w świetnej sytuacji, bo masz odprowadzany ZUS więc Twoje koszty prowadzenia działalności gospodarczej byłyby minimalne. Gigantyczna różnica w porównaniu z np. studentem świadczącym usługi informatyczne, który musi opłacić sobie wszystkie składki ZUS. Więc nie ma żadnych przeszkód, żebyś prowadził działalność gospodarczą przy minimalnych kosztach... Nie chcesz - Twoje prawo, ale nie wynajduj luk w prawie wszędzie tam, gdzie nie chcesz spełnić wymagań jakie stawia nasze (mniej lub bardziej niedoskonałe) prawo.

No i przede wszystkim - nie stawiaj dodatkowych wymagań ludziom, którzy już w ramach tego prawa prowadzą działalność gospodarczą


nie da się tego sprowadzić do czynnika nieegzekwowanego ograniczenia prędkości
Nie da się też tego przeciągnąć w drugą stronę. Mimo wszystko są dane przemawiające za poprawą bezpieczeństwa (nawet jeśli ograniczenie prędkości jest tylko jednym z czynników), a za krytyką prawa przemawia tylko Twoje zdanie...


Spór w doktrynie dotyczy tego, czy wogóle istnieją jakieś "prawa niezbywalne", a jeśli tak, to istnieje coś takiego jak "prawo do własności i swobodnego nią rozporządzania o ile nie wiąże się to ze szkodą osób trzecich".
O ile się orientuje to w doktrynie nie ma sporu o to czy istnieją jakieś prawa niezbywalne - wszystkie poważne systemy prawne uznają dość spory katalog takich praw...


Raczej dowodzi to tylko tego, że nikt tego jeszcze do TK nie zaskarżył
Tak. I to wystarcza.


Ja lubię następującą: prawo obowiązuje, gdy/dlatego że jest przestrzegane, ergo jeśli nie jest przestrzegane to de sue tudo nie obowiązuje. Czyli ustawa o ochronie praw autorskich w odniesieniu do osób działających bez chęci zysku i na własny użytek nie obowiązuje w Polsce. Ustawodawca powinien poprostu się z tym stanem rzeczy pogodzić, zamiast akceptować anarchię
Na szczęście to jest Twój wybór a nie ustawodawcy


Czyli ustawa o ochronie praw autorskich w odniesieniu do osób działających bez chęci zysku i na własny użytek nie obowiązuje w Polsce.
Czy uważasz, że wejście w posiadanie książki to nie jest "zysk"? Jeśli te książki są bezwartościowe to może jednak nie warto ich kserować

Na tej zasadzie - kradzież "na własny użytek" to też nie jest "zysk" może też nie powinna być karana

Nie zgadzam się z koncepcją, którą opisałeś w ostatnim akapicie. Prawo kształtuje też pewne zachowania. Fakt - mało kto dziś w Polsce jeździ w mieście 50km/h. Mało kto 5 lat temu jeździł 60km/h. Czy to znaczy, że w mieście powinniśmy ustanowić ogólny zakaz przekraczania... powiedzmy 100km/h? Raczej nie - badania przeprowadzone w Warszawie w momencie kiedy wprowadzono tam ogólne ograniczenie do 50km/h wykazały, że średnia prędkość przejazdu i ilość wypadków zmalały. Takie same badania - przeprowadzono na zachodzie (w znacznie większej skali). Wyniki - identyczne - wszędzie spadek prędkości i wzrost bezpieczeństwa.

Zresztą co zrobisz jeśli ustalisz wszędzie ograniczenia do 100km/h i nie będą przestrzegane? Podniesiesz? Proponuje od razu 200km/h w mieście i 300km/h na autostradzie. Wtedy ograniczenia będą przestrzegane

Ustanowienie prawa do "władnego użytku" w wielu przypadkach jest absurdem. Załóżmy nawet, że wprowadzisz prawo "własnego użytku" w odniesieniu do kserowanych książek. Czy jeśli student odsprzeda komuś to ksero to wsadzisz go do więzienia? Pomijam już patologie wynikające z prawa do "własnego użytku" - te fora / portale "przyjaciół", którzy wymieniają się "legalnie" utworami, czy dilerów noszących przy sobie narkotyki "na własny użytek" - obrazek, który z przed lat całkiem nieźle pamiętam - ostatnim razem narkotyki widziałem właśnie wtedy kiedy można je było nosić na "własny użytek". Potem nikt nie miał odwagi otwarcie "pochwalić się" lub mówiąc wprost - zareklamować towaru...



Temat: Ocieplenie poddasza ile z 1m2


news:94655eb9-4fa8-4ed9-83d8-


[...]


Ja mam taka teorie: ten szal budowlany wzia sie z nikad w wiekszosci. Na
wzrost popytu wplywa piec podstawowych czynnikow, zwanych determintami
popytu: wysokosc dochodow, poziom cen danego dobra, poziom cen dobr
substytucyjnych, oczekiwanie zmian cen, liczby konsumentow (szerokosc
rynku). Mozna by sie zastanowic, ktory z tych pieciu punktow radykalnie
ulegl zmianie dwa lata temu?? Moim zdaniem znaczaco zaden. Ludzie nie


W moim rejonie przynajmniej dwa.. Po pierwsze - sporo ludzi wrocilo z
zagranicy lub przynajmniej wrocilo po to, zeby kupic mieszkanie. Na
kilkudziesieciu moich znajomych, ktorzy wyjechali, przynajmniej polowa
wrocila, a conajmniej kilku kupilo mieszkania. Bylo ich na tyle duzo,
ze mieszkan poprostu zabraklo. Konsekwencje wiadome  :) Po drugie -
przynajmniej kilkadziesiat rodzin z mojego (calkiem nieduzego) miasta
dostalo duze odszkodowania za wysiedlenia z terenow budowy autostrady
A1 i wlasnie w 2007r. zaczeli budowy :) W skali kraju takich rodzin
moglo byc naprawde sporo i kto wie, czy to tez w jakims stopniu nie
spowodowalo "boomu".. Zreszta Hadex (hurtownia z Jastrzebia Zdroju -
czyli tuz obok) o ile wiem, zostala ukarana przez UOKiK za "zmowe
hurtowni" i sztuczne zawyzanie cen, wiec cos w tym moze jest? :) No a
pozatym media! Czort ich wie dlaczego - do tego nigdy nie
dojdziemy ;-) Moze prezesom w koncu zabraklo kasy po kupieniu tych
dziesiatek hektarow i zdecydowali, ze czas podniesc ich cene ?;-) A
nie nie! To przeciez Euro2012 tak to wszystko nakrecilo :) Teraz to
sobie mozemy gdybac.. My jestesmy za maluczcy zeby znac prawde ;-)

[...]


tyle ze zmiana cen byla napedzana popytem i tym calym szalem. Pustak
kosztujacy blisko 5zl, po sam nie wiem, 2 miesiacach? kosztowal prawie 20zl.
Gdzie ci ludzie maja glowy?? Jak by jakas wojna byla. Do tej pory stoja u



tanieje ;) Ja sie bardzo ciesze, ze zdecydowalem sie budowac na
poczatku 2007 i zanim znalazlem dzialke (w cholernie niskiej cenie,
zupelnie przypadkiem zreszta) i zalatwilem pozwolenia - byl juz
pazdziernik i zrobilem tylko lawy. I ciesze sie, ze mialem wolnego (w
sensie doslownym) murarza, bo dzieki temu zauwazylem (na przestrzeni 2
miesiecy jak murowalismy piwnice;), ze wszystko tanieje z tygodnia na
tydzien i nie warto kupowac z wyprzedzeniem :) Co by bylo jakbym
zaczal to wszystko rok wczesniej ? Kupowalbym po cenach w 2007, bo
prognozy byly proste - do 2012 wszystko drozeje :-) Inwestorzy na
gieldach to juz wogole w gacie robili ze szczescia, bo trabili, ze
mozna kupowac *wszystko*, bo do 2012 bedzie mega hossa :-) Zycie jak
zwykle zweryfikowalo. Moj kumpel w 2007 prognozowal (jest nawet gdzies
jeszcze jego blog z tego czasu) swiatowy kryzys i spadek WIG20 do
poziomu <2000. Nikt (ja tez!) nie traktowal go powaznie.. Dziad mial
racje ;-)

[...]


ile. :-)) Ja nie wiem o czym trzeba myslec, ze tego konca nie bedzie?? Ceny
jak na Manhatanie, a nie ktorzy dalej mysla, ze nie spadnie.:-)) Tak samo


Ceny w duzych miastach to horror... Wydaje mi sie, ze przez nagonke
mediow i ciagle trabienie - 5 tys / m2.. 8 tys / m2.. 10 tys / m2..
mieszkancy mniejszych miast zwariowali i tez zaczeli wyciagac ceny
mieszkan do takich niebotycznych wartosci! Ja 5 lat temu moglem kupic
mieszkanie 80m2, dwupoziomowe na nowym osiedlu za 50 tys pln! Dzisiaj
chodza za 200 :-) Plulem sobie w brode ale coz, wiem ze jeszcze nie
raz takie okazje beda i kiedys skorzystam :-)


szybko sie skonczy, jak zaczyna, co zreszta widac dzis. Ludzie uwierzyli, ze
ich troche stac, ale bez jaj, czy zarabiajac 3 tys zlotych miesiecznie stac
nas na dom za 600tys.?? Moim zdaniem tak sobie, ale kazdy kalkuluje po
swojemu. Zobaczymy ile bedzie licytacji za moze rok, ile niesplaconych


Wiesz, nie sadze ze banki byly AZ tak glupie - przy zarobkach rzedu 3
tys, odejmujac nawet skromne 1,5k pln na utrzymanie (wersja glodowa;),
zostaje nam na rate 1,5 tys pln. To nawet nie pozwoli przez te ~30 lat
na splate kapitalu (1,5 * 360 = 540 tys), nie mowiac o odsetkach..


kredytow itp. Wiara czyni cuda i to wszystko. Rozumiem zakup mieszkania jak
kiedys za 100tys. i splacanie tego zamiast czynszu za wynajete, ale dom caly
na kredyt, bez wlasnego wkladu, czy chociazby dzialki?? A teraz optymizm
kazdego dnia przeradza sie w pesymizm i sklonnosc do wydawania maleje. Tak
to jest i nikt nie wie jak bedzie. Ja zalecal bym ostroznosc i cierpliwosc,
pewnie bedzie wkrotce pare okazji. :-))


Teraz pewnie tak.. Warto poczekac :-)

[...]


Ale Twoj krag zainteresowanych jest jak widze ograniczony, znaczy patrzysz
wylacznie swoja miarka, a nie wszyscy tak maja. :-)


No racja. Egoista ze mnie wychodzi - fakt ;-)


Ja zyje z ludzi, Ty jak widze tez. A wiec oby naszym ludziom nie zabraklo
pieniedzy. :-)


No ja bardziej z firm. Ale w koncu firmy to przede wszystkim ludzie :)


I niech Ci przychodza wszystkimi oknami, lacznie z wentylacja mechaniczna.
Amen. :-)) I rekuperatorem rzecz jasna.


Wentylacja to moze lepiej nie - ciezko placic bedac poszatkowanym
lopatkami wentylatora ;-)


Rynki w tej chwili sa bardzo powiazane. W moim miescie juz slychac o
zwolnieniach setek osob w zakladach kooperujacych z zakladami w Niemczech.


Motoryzacja pewnie ?

[...]


przemysle i transporcie sie skonczy z niewielkim echem po calosci. W tej
chwili moge podawac konkretne przyklady, gdzie jest gorzej, ze znajomy oddal
z leasingu 20 ciagnikow siodlowych do banku, bo nie ma co po europie wozic,
a jezdzily wszystkie non stop. To nic ze ze 160 sztuk wszystkich, ale tych
20 kierowcow juz nie pojedzie, a to zdaje sie nie koniec. Czesci tez mniej


Ha, moj dobry kumpel tez pracuje w transporcie i rzeczywiscie tutaj
widac ostro "kryzys". Frachty stanialy, transport ciagnikami z bodaj
Euro2 mocno wzrosl (rzedu bodaj 200-300% po autostradach niemieckich
przynajmniej) i juz nie oplaca sie jezdzic.. Szczescie, ze paliwo
stanialo, bo mieliby jeszcze wiekszy problem.


sie sprzeda, mechanicy tez juz nie tacy potrzebni. Ech mozna by tak... W
kazdym razie poczatek roku to beda miesiace gorszych wiesci i do wiosny
bedzie pewnie tylko gorzej. Ale oby nie. Amen, bo o pierdolach sie
rozpisalem za bardzo..


:-)


Obys znow mial racje i duzo optymizmu. :-))


Optymista trzeba byc ;)
pozdr.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 112 wypowiedzi • 1, 2

    Linki