Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne teksty na komure





Temat: Komórka w roli głównej
Fajny tekst mógłby z tego być, gdyby go autor nie spłycił. Wypisać z pamięci
kilka scen kojarzących się z telefonem to każdy potrafi. A mało kto zdaje sobie
sprawę, z tego, że wcześniejsze wynalezienie komórki zniweczyłoby całe mnóstwo
scenariuszy czy fabuł książek - oczywiście przede wszystkim tych, gdzie bohater
musi wezwać pomoc w ciężkiej sytuacji. Ale też mnóstwo różnych klasycznych
historii zasadza się na braku możliwości porozumienia się bohaterów, temu, że
wiadomośc gdzieś tam dopiero idzie - przez jakąś osobę, pocztę itp. Romeo nie
zakradałby się dziś do ogrodu tylko pisał smsy, a przed wzięciem eliksiru do
zapadnięcia w letarg Julia też zostawiłaby mu smsa i wszystko skończyłoby się
dobrze. Egeusz dostałby od Tezeusza smsa o powodzeniu wyprawy, nie wypatrywałby
żagli i nie rzuciłby się ze skały. We wszystkich filmach o wojnie wciąż nie
mogą zdążyć gońcy z meldunkiem - takich przykładów można mnożyć tysiące. Czy
Casablanca skończyłaby się inaczej, gdyby Strasser miał komórkę? Komórka prawie
likwiduje więc znaną od tysięcy lat całą grupę fabuł o braku kontaktu jako
przyczyny różnych nieszczęść, a którą to furtkę scenarzysta mógł zawsze
zastosować. Oczywiście komórka może też urodzić całkiem nowe historie np. z
wyczerpaną baterią, pomyłkowymi smsami itp. ;-)
Najciekawsze zaś jest w tym wszystkim to, że chyba żaden twórca sf nie
przewidział wynalezienia komórki.... Chociaż z drugiej strony jeden film sf -
Matrix - dla popularności jednej marki zrobił więcej niż lata kampanii
reklamowych.





Temat: I co Wy na to??
Jestem zupełnie wyczerpana, kładę się, a Ty od dołu delikatnie się we mnie
wsuwasz... mmm, czuję przypływ energii! Tak mi z Tobą dobrze moja ładowarko -
Twoja komórka ;)

Fajne te teksty :))






Temat: Skąd sie biorą dzieci???
Kupilam ostatnio fajną ksiazeczke wyjasniajaca z czego zbudowany jest człowiek
i miedzy innymi skad sie biorą dzieci.Rysunki wszystko pokazuja, tekst fajne
tłumaczy te zawiła sprawy.Nie pamietam tylko tytulu,kosztowalo chyba 8 zł.
Powiedz ze dziecko bierze sie z polączenia nasionek mamy i taty, z komórki
jajowej i plemnika.A skad sie wział plemnik(o ile zapyta)- powiedz ze gdy mama
i tata bardzo sie kochaja przytulają do siebie, to on wedruje od taty do mamy.
Poszukaj tej ksiazeczki w ksiegarni.



Temat: niechustowe - szczepienia
nuit4 napisała:

> w tych linkach jest fajny tekst o mielinie (tak to chyba jest po
polsku) ktora
> otacza komorki nerwowe dziecka-kształtuje sie przez piersze dwa
lata
> życia.Zamnim sie nie ukształtuje to komorki nerwowe sa bardziej
wrażliwe na na
> toksyny.Jeśli trafi do tego na wrażliwego osobnika no to mamy
autyzm,opóźnienia
> rozwoju itp.

podobno w Japonii szczepienia stosuje się dopiero ok drugiego życia




Temat: 2x12 Night Shifter
Wreszcie obejrzalem !

Calkiem niezly odcinek, mimo ze nie wnosi nic do tematu Demona.

+ fajny klimacik, takiego jeszcze nie bylo (bracia walcza jednoczesnie ze
"straszydlem" jak z Policja i FBI)
+ dowiadujemy sie, ze specjalna komorka FBI poszukuje naszych Wchinchesterow !
+ fajne teksty z Ronaldem
- odcinek o zmiennoksztaltnym juz byl, wiec w pewnym sensie bylo to troche
wtorne, mogli wymyslec jakiegos innego "monstera"
+ a dla naszych wielbicielek - tym razem duzo Deana hehe

A swoja droga, ja wlasnie doszedlem do 4 sezonu Smallville i tam "Dean"
wystepuje w kazdym odcinku. Oczywisie nie ma go tak duzo jak w Supernaturalu i
nie walczy ze straszydlami, ale polecam ))



Temat: Trzynastoletni ojciec
Mnie rozwalił tekst, że oni chcieli mieć dziecko, dla mnie to brzmi
tak jakby
> chcieć fajną komórkę, ciuch.
A mnie rozwaliło jak ona trzyma to dziecko i poklepuje po plecach,
jak... lalkę? pieska? Właśnie jakby chcieli mieć fajną zabawkę czy
szczeniaczka. I aż mnie coś w gardle ściska jak sobie pomyślę o tym
maluszku, o tym jakie będzie jego życie.



Temat: niechustowe - szczepienia
moje dziecko ma powikłania po szczepionce na WZW-nie moze jesc w zasadzie NIC co
normalnie kiedys ja jadlam
ma silne AZS
uczulenie na wszystkie białka pochodzenia zwierzecgo,chemie w zywnosci i pare innych
ja nie szczepie
aha,i zeby nie bylo ze ja tak samowolnie-mamy po swojej stronie pediatre ktrora
notabene mozna powiedziec nie jest entuzjastka szczepien ;)
tutaj jeszcze link (bo nie chce mi sie kopiowac wszystkich linkow)
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=45447&w=67452533&v=2&s=0
mysle ze jesli ktos chce szczepic w ogole a ma np w rodzinie alergie lub ktos
mial powiklania poszczepienne (ja np miałam) to lepiej odpuscic do 2 roku
zycia,niz potem sobie pluc w twarz..

w tych linkach jest fajny tekst o mielinie (tak to chyba jest po polsku) ktora
otacza komorki nerwowe dziecka-kształtuje sie przez piersze dwa lata
życia.Zamnim sie nie ukształtuje to komorki nerwowe sa bardziej wrażliwe na na
toksyny.Jeśli trafi do tego na wrażliwego osobnika no to mamy autyzm,opóźnienia
rozwoju itp.
Moje nieszczepione dziecko rozwija sie mega szybko społecznie i fizycznie w
porównaniu do innych dzieci-wg naszego pediatry gdyby był szczepiony
prawdopodobnie byłby "normalny" ;)




Temat: Jak pracować, to tylko w Warszawie?
Fajny tekst! Prawdziwy do bólu, choć delikatnie...
omijający zburaczenie Warszawy. Kiedyś były rogatki za które buraki nie mogły
przełazić. Dzisiaj każdy pociąg przyjeżdżający do Warszawy zwozi tysiące
chamasów, którzy biorą każdą pracę i za każdą cenę. Wystarczy się przejść po
warszawskich supermarketach, żeby zobaczyć wsiórskie dziewuchy chamsko
obsługujące klientów. jakby swoje świnie karmiły na wiosce. Buraki wynajmują
każdą komórkę byleby tylko w mieście zostać. Na TV4 buras prowadzi taki wsiórski
programik pt. Happy Hour. Buras jest z Olsztynka, czy ch.. wie jaka to tam
wiocha i wiecznie nazywa Warszawę ,,warszawką". Koleś zasłużył na kopa za
rogatkę i inne historie o których z pewnych oczywistych względów tu nie wspomnę.
500 tys. takich burasów nie ma zameldowania w Warszawie a mimo to pracodawcy
dają im w pierwszym rzędzie pracę.
Autorka tego tekstu zasłużyła na mój szacunek. Żadko w wyborczej trafia się tak
dobry tekt. Jednocześnie mam pytanko: czy sprawdziła pani jak wielu takich
,,przyjezdnych" zatrudnia na tańszych warunkach Agora S.A. w Gazecie Wyborczej i
radyjku TOK FM?



Temat: Boniek o Widzewie dla Sport.pl: Z nami spadnie ...
Nie mam cienia wątpliwości. Oglądałem ten mecz z ławki
> rezerwowych. Tamci grali jak pijani we mgle. A Legia podejmowała
> ryzyko, jakiego by pod presją wyniku za nic nie podjęła, gdyby
> obawiała się prawdziwych kontrataków. Trener Wójcik przez ogromną
> komórkę dowiadywał się, jaki jest wynik w Poznaniu (gdzie ŁKS grał z
> Olimpią). I pokazywał, ile jeszcze bramek trzeba strzelić.

Strasznie fajny ten tekst , ale... ŁKS nie grał wtedy w POZNANIU , a trener
WÓJCIK miał WIELKĄ KOMÓRKĘ nakręcaną na korbkę hahahaha



Temat: Z zagranicy na 913..? tylko jak ?
Z zagranicy na 913..? tylko jak ?
Witam i blagam o pomoc. Na stronie TPSA jest numer informacji telefonicznej
118 913. Jesli dzwonie na ten numer z komorki niepolskiej wykrecam +48 118
913 lub 00 48 118 913 lub +48 52 118 913 i zawsze slysze komunikat 'uprzejmie
informujemy ze usluga jest dostepna pod numerem *72913 ' . Ok, nie wiem
dlaczego ale wybieram *72913 i mam komunikat ze jestem 'rozmowy wychodzace
poza zamknieta grupe uzytkownikow sa z tego numeru zablokowane' (bardzo fajny
tekst..) i nie uzyskam polaczenia w ten sposob...




Temat: Odezwa do głupków polskich i ukraińskich
Tekst bardzo fajny, emocjonalny i jak pisze Mykoła "oddający w 100%" moje myśli, bo moje słowa, jak na razie przesiąknięte są Ewangelią. Ale czy Mykoła zrozumie? Obawiam się, że nie. Natomiast oskarży Cię o mordowanie Łemków, albo o coś jeszcze. Zastanawia mnie upór z jakim Mykoła powtarza kłamliwe bzdury. Albo to rosyjski szpieg (ale taki jakiś nie-kumaty, może mało płacą [nie-kum, jeżeli przeczytasz, bez obrazy]), albo jak mówią Rosjanie "jurodiwyj", no a taki ktoś to prawdziwy święty - "przepowiadacz", nie jakiś tam wiejski głupek. Jednak ten drugi fakt nie może byc dla mykoły usprawiedliwieniem. Od czasu do czasu mógłby zaangażowac swoje łemkowskie szare komórki i usprawnic łemkowski komputer.



Temat: Aktywacja MMS w Motoroli v235 - Era
Dobra - zrobiłem tak:

wyłączyłem potem włączyłem komórkę
potem MENU->Wiadomości->Utwórz wiadomość->Nowy MMS->Menu->Wstaw->Obraz
wybieram obrazek potem opcja wstaw i znów błąd:

"Osiągnięto limit wielkości"

jak potem wcisnę "Wyślij", wybiorę nr i zatwierdzę to do odbiorcy dochodzi sam tekst. Fajnie :/




Temat: Jakim celom i komu słuzą :Forum, opinie
Oj praczu,praczu widać z poziomu twoich wypowiedzi, że mózg masz już całkiem
wyprany.Coś mi się wydaje ,że w twojej czaszce następuje całkowity zanik
szarych komórek, a szkoda. Nie tak dawno miałeś całkiem fajne teksty.Wróć do
normy albo daj se luz na jakiś czas.Jak wypoczniesz wracaj do nas.



Temat: J W C Dębowy Park
HEj Sąsiedzi!

Stwierdzam Marcepan , że z Ciebie niezły kawalarz :) Fajne teksty pisujesz.
No i na dodatek też bedziesz mieszkac w niższej cześci, zresztą widzę, że i
kolega Matti też chyba.
1.A jak z tymi garażami jest w końcu: wybiera się samemu czy dają jak im
wypadnie?
2.Poza tym czy cos wiadomo na temat ceny i metrażu komórek lokatorskich?
3.CZy dostaliście z JWC powiadomienie o zrealizowaniu stanu surowego otwartego
i ewen. dopłacie? Zgadza Wam się, bo jestem ciekawy czy Wam tez dobrze
policzyli?
Pozdrówka Sąsiadom
Greg



Temat: Nowy dziennik Agory zadebiutuje 14 listopada
o dzienniku i tekscie
Z ciekawoscia pojde do kiosku w poniedzialek. BZeby tylko nie skonczyli jak
Ozon, ktory tez chcial byc optymistycznym, pelnym radosci itp pismem...
Co do tekstu o dzienniku... "Spotkanie naczelnych nowego dziennika Agory z
szefem marketingu przerywa dzwonek telefonu. "Bo nowy dzień wstaje, bo nowy
dzień wstaje..." - słychać Stare Dobre Małżeństwo w komórce. - Ściągnąłem to
sobie niedawno - śmieje się Michał Rutkowski odpowiedzialny za marketing
dziennika "Nowy Dzień".
Koszmar... Jakby tekst do wewnetrznej zakladowej gazetki... Ktos ladnie okreslil
- amway... Poza tym reszta tekstu to kompletna nierzetelnosc, lizusostwo
pierwszej wody. Styl artykulu przywodzi na mysl slynny tekst p. Smolenskiego o
tym jak Rywin przesszedl do Agory. Tam tez byla taki
"niby-to-luzno-kumplowsko-cieply-poczatek" o tym, jak to trzeba bylo kupic
magnetofon dla Michnika, a przeciez trza ciac koszty (pamietacie?). Takie
pisanie o zyciu redkacji traci troche takim, sorry za okreslenie, onanizowaniem
sie wlasnym zyciem ... Na rzetelne teksty dot. nowego dziennika trzeba niestety
poczekac w Press albo innym branzowym pismie. Szkoda, ze Gazeta i jej
dziennikarz nie potrafia sie postawic w roli bezstronnego oceniajacego.
Na koniec cieple slowo - powodzenia, trzymam kciuki. Niech Wam sie uda. Fajnie
byloby, gdyby na polskim rynku byl taki wybor gazet jak na brytyjskim. Tam jest
miejsce i na zenujace bulwaruki, i na cos w rodzaju gazet srodka (czyli nieco
lepsze tabloidy) i powazne gazety opiniotworcze.
Pozdrawiam




Temat: Apple robi hamburgery bez kotletów, żeby były c...
@fm: Każdy może mieć własne zdanie, a że twoje zdanie jest inne nie znaczy, że jest ważniejsze. Żartować można w różny sposób. Oczywiście, że można pokazywać jakim to jest się obeznanym w literaturze i innych dziedzinach kultury, sztuki, czy wiedzy - ale dlaczego od razu miało by to robić tekst od razu śmieszniejszym/zabawniejszym? Liczy się treść, a nie forma - skoro kogoś ten tekst rozśmieszył to fajnie. Jak ci brakuje odniesień do wielkich dzieł literackich, to nikt ci nie każe czytać blogów i innych serwisów internetowych - idź do biblioteki. Rozrywka ma to do siebie, że ma służyć odprężeniu. Lubię inteligentny humor, ale po całym dniu pracy intelektualnej nieraz dobrze jest rozerwać się kompletnie luźnym tekstem, bez wysilania nadmiernego szarych komórek. Jak ktoś chce czytać teksty zabawne, _z założenia absurdalne_ (no chyba, że nie znasz tematyki konkursu), to po co potem jeszcze się wyżywać w komentarzach? Jeśli chciałeś poczytać coś mądrego, to trzeba było poszukać tekstów o charakterze naukowym.

Nie chcę odpowiadać zbyt osobiście, po prostu wkurza mnie, gdy ktoś stawia "inny" rodzaj rozrywki jako "lepszy". Każdy lubi co innego, a o gustach się nie dyskutuje (bo ja mam gust, a wy nie, więc o czym tu dyskutować? ;) ).

@RZubR: no na trzeźwo nie dałoby rady ;).



Temat: Dobre teksty na poderwanie kobiety
Teksty literackie-najlepiej zabawne-przy okazji okazuje sie, czy upatrzone
dziewcze reaguje na Twoje poczucie humoru, czy tez nie.Ale uwaga-teksty nie
dotyczace urody czy tez zalet damy - komplementowanie urody to tani chwyt, cech
tym bardziej, bo skad kolo ma wiedziec czy dziewczyna fajna czy nie jak pierwszy
raz z nia rozmawia?
Teksty maja dotyczyc-aktualnej sytuacji, aktualnego tematu rozmowy lub tez
tego, co tak TV nadaje.Jesli cierpimy na zastoj umyslowy zawsze mozemy pogadac
Mumiem o komorce.




Temat: Dojrzalosc.....
mikroswiat- kardiolog

Kardiolog, jeszcze jestem na chwilke w necie. Kurde musze juz isc a ja
zakleszczylem sie przed kompem czy jak? :)
Z humorem u mnie caly czas w porzadku, tak dalej trzymac. Znalazlem miejsce, z
ktorego sciagasz teksty, ale tego na pewno nie czytales. Podrzucam- gdyz wydaje
mi sie wyjatkow ciekawy w odniesieniu do Twoich rozwazan o replice komorek.
W Nowym Roku, jak tylko czas pozwoli, bede wieszal teksty z literatury
niemieckiej powojennej. Wykopalem kilka fajnych ksiazek.

Pozdrowka i milego czytania:

Michał Tempczyk
Uniwersytet Stefana Wyszyńskiego
w Warszawie

D O P I S Z K O M E N T A R Z
(komentarze znajdziesz poniżej tekstu)(opuscilem :)




Temat: ktoś NAPRAWDĘ lubi linuxa????
> A ja lubie zwierzeta :"P

Fajnie, że lubisz zwierzęta. Pluszowe takie?

> Ktos taki tekst napisal? x-bella nawolywala w stylu "rzuccie linuksa,
> przeniescie sie na windows/be os/os2/dos/czy co kolwiek tam innego"?

Czytałeś jej tekst czy piszesz bo masz ślinotok? Może ci streścić?

> Widac niektorzy znaja lepszy ich zdaniem sposob uzytkowania szarych komorek
>niz konfiguracja tego czy tamtego. Ich prawo.

Wyspecjalizowanie szarych komórek rzecz przydatna, przeciez ktos musi sprzątać.

> To prosba kolekcjonera, czy robienie z siebie "meczennika za lepsza sprawe"?

Kolekcjonera. Pewnie sobie nie wyobrażasz nawet, że pod jakimś sytemem prawie
nie ma wirusów, co? Więc jest taki jeden. Pomyśl jaki.



Temat: Ukradła uczennicy komórkę, a potem ją pobiła
Ukradła uczennicy komórkę, a potem ją pobiła
Cały tekst jest bzdurny i przekłamany, daleko mu do rzetelności
dziennikarskiej i podzielam opinię, że autorka z pewnością szybko
znajdzie etat w Fakcie. Nie mozna napisać rzetelnej informacji,
opierając ją tylko na opowieściach ojca jednej z uczestniczek bójki
i to w sytuacji, gdy nie jest on bezpośrednim opiekunem a w tego
typu sensacyjnych opowieściach, ma swe cele. Obie dziewczyny mają
obdukcje,obie następnego dnia były w szkole i to "Kamila" chwaliła
się, że dowaliła Monice. Nie rozumiem też, dlaczego ojciec
policjant, żali się, że pierwszy policję zawiadomił... Dla mnie jest
to całkiem jasne. Szkoda mi, że praktyki stosowane w brukowcach,
stosowane są również w Gazecie. Pisząc w taki sposób, nawet ze
złodzieja mozna zrobić ofiarę, jeśli tylko z nim będzie się
rozmawiało. Szkoda, bo materiał mógł być naprawdę fajnie
wykorzystany np. do spojrzenia szerszym okiem na narastającą agresję
wśród dzieci, młodzieży, na brak czasu rodziców dla dzieci, na ich
problemy, na coraz częstsze przypadki szukania pomocy w szkole
właśnie. No cóż, Pani Redaktor chciała napisać sensacyjny tekst i
napisała. Szkoda, powtórzę, że nie rozmawiała z mamą Kamili,
rodzicami Moniki, nią samą, pedagogiem, psychologiem szkolnym. Gdyby
to zrobiła, wizja artykułu zostałaby zburzona, sensacji by nie było



Temat: Wszyscy kur**ą na Polsat a i tak kupią dekoder
drogi panie znawco
kolega wyraznie tlumaczy ze przezycie meczu w pubie z innymi ludzmi jest czym
innym niz przezycie go w domu, a ty stale odpowiadasz to samo ze jest pijakiem !
co ma jedno do drugiego? mam wrazenie ze nie chcesz przyznac mu po prostu racji
bo ne wierze ze nie rozumiesz jego argumentacji
chyba ze jednak nie rozumiesz . to by bylo przykre - za ladnym stylistycznie
sposobem wypowiedzi skrywac tak ograniczony umysl
mysle ze jestes szczesliwym posiadaczem komorki - nawet jesli zawsze jest
trzezwa to najwyrazniej samotna
a jesli chodzi o epitety ktorymi cie obrzucono, drogi znawco, to sie im wcale
nie dziwie - sam mialem ochote zakurtyzanic czytajac jak piszesz po raz kolejny
ze kolega jest pijakiem
ja osobiscie bylem raz na meczu w pubie i jest to zdecydowanie fajne przezycie -
jesli wolisz od tego ogladac mecze w domu to twoj wybor - ale co ma do tego
wmawianie komus ze jest pijakiem ????
a juz proba zbicia argumentu ze ktos byl na konkursie skokow bo pojechal na
piwo, po czym tekst o krakusach ? to swiadczy o niskim poziomie intelektualnym
i ograniczeniach jedynej komorki do myslenia liniowego - tym bardziej podziwiam
Twoja umiejetnosc wlaczenia komputera i jako takiego sie nim poslugiwania -
jest to niesamowity wyczyn przy takim poziomie umyslowym

licze na to ze odpiszesz ze jestem pijakiem
a moze nawet zasluze sobie na jakis inny komplement ?




Temat: W takiej "Solidarności" być nie chcę
jesteś żałosny Prezerwatywa1.Napisanie " Walesa to tw Bolek" ma być
dowodem ? Ja też moge napisać : Prezydent to chory psychicznie
człowiek,że nawet dzieci bawią się w chorego Lecha i doktora
Frankensteina..., itp.I co z takiego durnego tekstu wynika ?
nic,dokładnie nic.A co do 50% : na moje wyczucie i ogląd to z 5%
dorosłych i zdrowych psychicznie jednostek w tym kraju może
powiedziałoby że Wałęsa to Bolek.Te 5% to w zdrowym organizmie chore
komórki,tkanki,głownie komórki mózgowe porażone debilizmem., Tak się
jakoś dziwnie składa,że przeważnie gromadzą się wokół swoich
porażonych głupotą przywódców jak Kaczyńscy,Lepper,Rydzyk.Wystarczy
popatrzeć na twarze ludzi którzy bili brawo Walentynowicz kiedy
mamrotał swoje farmazony o Wałęsie: jedna wielka choroba
umysłu...Fajnych masz mentorów,to sie nie dziwię że piszesz na forum
takie kretynizmy...



Temat: Cała prawda o "wadach" Nokii!
nie dalem sie wciagnac, co to to nie!
nie dalem sie wciagnac zadnym specom!

muzyki na komorce slucham okolo 2h dziennie, no, chyba ze nie wychodze z domu.
czasem w nocy tez slucham, przed snem, by nie budzic domownikow. komorka to dla
mnie walkman, 2 w 1.

co do gier - wiesz, mam dobry wzrok (mimo wielu godzin przy kompie i tak od
kilkunastu lat, czyli od dziecinstwa), a i gry na moim telefonie są fajne.
wyswietlacz 176*220 pikseli wcale nie jest taki maly!

zreszta - sa ludzie lubiacy miec wiele urzadzen wyspecjalizowanych, sa tez tacy
lubiacy miec "jedno do wszystkiego". sa np ludzie majacy konsole do gier, i
komputer do pisania tekstow. ja wole grac i pisac na kompie - bo i gry
ciekawsze, i mniej kasy wydam. tak samo jest z mp3 w telefonie - niczym nie
ustępują tym z discmana, a oszczednosc pieniedzy ogromna.

aha, i jeszcze jedno. o jakim wyciaganiu pieniedzy mozna mowic, skoro ja za swoj
telefon dalem około 500zł (telefon, karta pamięci, słuchawki). dopłacając 100zł
więcej, ludzie malutcy mają siemensa m55 w Germanosie :P

cóż, nie zrozumiemy sie pewnie... różnica pokoleniowa, czy co?

pozdr.



Temat: Opera Mini
Opera Mini
Obecna wersja 3.1 jest fajna, ale troche lipnie wyświetla strony na
wyświetlaczu komórki, miesiąc temu wyszła opera mini 4 BETA, na której układ
stron jest taki sam jak na kompie i jest kursor którym powiększamy
interesujacy nas fragment tekstu. No właśnie, tylko słyszałem że strasznie
zmula ta nowa opera, często się wiesza itp... no własnie już bym ją ścignął
ale skoro jest taka uciążliwa to neiweim już sam, a Wy ? Używacie opery mini?
A może używacie tej najnowszej testowej ?



Temat: ktoś NAPRAWDĘ lubi linuxa????
> Fajnie, że lubisz zwierzęta. Pluszowe takie?

Rowniez :")

> Czytałeś jej tekst czy piszesz bo masz ślinotok? Może ci streścić?

Czytalem. Jak rowniez posty ktore pisala pozniej. A Ty?
Poza tym czy zarzucanie slinotoku to jest argument w obronie linuksa?
Nie powiem, baaaardzo przekonujacy.

> Wyspecjalizowanie szarych komórek rzecz przydatna, przeciez ktos musi
> sprzątać.

Uhm, a komputery najlepiej sprzataja informatycy.
Znowu supermerytoryczny argument na rzecz linuksa. :")

> Kolekcjonera. Pewnie sobie nie wyobrażasz nawet, że pod jakimś sytemem prawie
> nie ma wirusów, co? Więc jest taki jeden. Pomyśl jaki.

Biedaku, myslisz ze linuks to jedyny system ktory nie jest lubiany przez
tworcow wirusow?
Bardzo ladnie to ujales - "prawie nie ma", hehe. Na moj system nie ma w ogole.
Jestes w stanie to sobie wyobrazic? Ujmujac to Twoimi wlasnymi sowami - Jest
taki (zreszta nie jeden). Pomysl jakie. :")

Wiesz, dyskusja na tym poziomie mnie nie interesuje.
Zycze wiecej tolerancji dla tych dla ktorych linuks nie jest "osmym cudem
swiata", i ktorzy nie uwazaja korzystania z tego systemu za rownoznaczne ze
zlapaniem pana Boga za nogi.




Temat: ale glupia jestem :(
ale glupia jestem :(
poradzcie kobiety, nie wiem co mam robic , sytuacja moze nie jest
beznadziejna ale ... juz pisze o co chodzi. otoz pol roku temu
przeprowadzilam sie do swojego faceta. zostawilam rodzine, przyjaciol, moje
ukochane miasteczko, porzucilam prace i przenioslam sie na drugi koniec
polski - 500 km od bliskich. facet byl tego waret - wtedy !nie zrobilabym
tego gdybym nie czula ze jest wlasnie ta osoba. on zawsze prowadzil taki
troche inny tryb zycia - przeprowadzal sie czesto, caly czas za czyms gonil ,
ale jak twierdzil mial juz dosyc takiego zycia - zapragnal stabilizacji,
stalej kobiety i rodziny - wierzylam w to, bo patrzac w jego oczy czulam ze
mowi prawde. no i wlasnie kilka dni temu cos mnie podkusilo i popatrzylam w
jego komorke i odczytalam jakies glupawe sms-y do i od dziewuchy. teksty tak
tandetne ze nie wiedzialm czy sie smiac czy plakac. czlowiek w wieku 40 lat
piszacy do kogos poznanego na necie - " jestes naprawde fajna dziewczyna " -
czy to nie jest beznadziejnie glupie zachowanie 15 latka? nie mam pojecia co
robic, dalam mu do zrozumienia ze wiem o tym, oczywiscie domyslil sie o co
chodzi ale nie zaczyna zadnej rozmowy. ja mam dosc - nie wierze mu i nie wiem
co mam robic. wiem - glupia bylam ze podjelam taka decyzje a teraz co mam
zrobic? odejsc - nie wiem czy sobie sama poradze bo tak naprawde nie mam
tutja nikogo na kogo moge liczyc, wszystkie takie osoby sa daleko. ale zyc z
kims tak nieuczciwym - chyba nie potrafie. kobiety - co ja mam robic, co mi
poradzicie i co o tym sadzicie. pozdrawiam



Temat: Nauczyciele: fizyka jest potrzebna
O, na ten kierunek sie wybieram :P.

Apropo tekstu: po co ma humanista wiedziec, jak dziala komorka i kuchenka mikrofalowa? Nic mu nie da ta wiedza, wiec moze sobie odpuscic. Pomysl dobry, bo tak naprawde osoby, ktore nie interesuja sie naukami scislymi (lub ich nie potrzebuja) nie beda sie ich uczyc na sile. Widze to zreszta po uczniach w moim technikum (fajny paradoks nie? Uczniowie w technikum nie umiejacy fizyki i matematyki :P). Jest jedno ale - juz w gimnazjum powinno sie uczniom pomagac w odkryciu ich zdolnosci i tego, czy sa mocni z humanistycznych przedmiotow, czy ze scislych. Nastepnie pomagac im (lub chocby poinformowac rodzicow o zdolnosciach dziecka) wybrac dobra szkole, w ktorej rozwina te umiejetnosci :D.



Temat: Uwagi o Motoroli Razr V3, V3i, V3t!!!
bardzo fajne
to forum by zyło gdyby i innym chcialo się robic takie testy swoich komorek. a
odkąd jestem tu 2 lata to dopiero trzeci lub czwarty taki test (poprzednie byly
SE p910 oraz m600)

tekst madry, z większością rzeczy się zgadzam. o paru drobiazgach nie
wiedzialem. cena 50$ - świetna (to chyba umowa jakas??).

PS. o ile sie nie myle, to v3t to nic innego jak v3i zbrandowana na T-Mobile.
klasyczne "v3" to zupelnie inna bajka - raczej straszniejsza jeszcze :D




Temat: A co z antysemityzmem?

> A może obydwa te aspekty? Chuligani, to bezmózgie istoty.
Wystarczy smagła karnacja, albo duży nos, albo ch... wie co wpadnie
to tej jednej komórki (telefonicznej zresztą

Masz racje, zaraz na myśl przychodzi mi Czechow i teksty ...takie
tam, czy ... "czy Pticzkin żydem był" , hehehe fajne.
U niekótrych to wszystko co na 'an", "in", "on" i inne... żyd, więc
do wyrżnięcia. pozazdrościc prostocie umysłu.
Tory kolejowe, jak nic.
Był to jeden z punktów drazliwych z moim eksem kiedyś. Mi zaden zyd
niczego złego nie zróbił,mało tego, znałam zydów bardzo w porządku
ludzi. tak samo jak jechowych i innych "potocznych" odmieńców.
Exowi nikt z tego co wiem, krzywdy nie zrobił. Ale przesiąkł.

Nienawidzę wszelkiego rodzaju propagandy i stereotypów.



Temat: Pazerna pomarańcza, czyli jak Orange połknął Ideę
brawo! moj tata jest 4 lata, ja 3 - umowa konczy mu sie w styczniu, jak do tego
czasu nie zobacze imponujacych ciec cenowych i fajnych modeli komorek w
normalnych cenach bye bye orange. a idee nawet lubilem... . ps strona www malo
przyjazna a bramka ma full bledow, np. tekst nie "wraca" jak wtedy po wpisaniu
blednego hasla, a okienko otrzymanych wiadomosci jest za male. poprzedni design
byl swietny. zadnycg pakietow w ofercie na karte co robi to "orange go"
bezczelnie drogim i jeszcze podaja numer jak ktos chce wyjsc z popa - no juz
biegne- z smsami za 1 gr i pakietem masz gadane sie na peeewno przepisze;) a
jak to zlikwiduja to starter do kosza.



Temat: Telefon na Bałtyku?
No dobra, fajny i ciekawy tekst. Jednak nie przesądza ani nie określa możliwości
praktycznego łączenia się z komórki :). Podaje tylko możliwości techniczne,
czynniki zmniejszające ... . Mnie najbardziej interesuje możliwości praktycznego
komunikowania się, bo nie wiem gdzie są rozmieszczone maszty, ani jaką mocą i
czułością dysponują.
Zdaje się że jurmak ma jakieś odmienne doświadczenia, ale dość nieśmiało chce
się nimi dzielić ;)
pozdrawiam




Temat: teleturnieje
teleturnieje
oglądacie jakieś??
ja wczoraj wbiłem się na 1z10, by sprawdzić bystrość szarych komórek i ich
kąśliwość, czy aby nafta spustoszeń nie zrobiła.
było spox - pytania z kategorii tv, kino, historia bez problemu robiłem.
Nauki ścisłe trochę gorzej ;)
imho 1z10 to chyba obecnie jedyny sensowny teleturniej w TV.
od zawsze lubię go oglądać; daje chyba człowiekowi najwięcej wiedzy, poza tym
Sznuk jest bardzo sympatyczny itd.
kiedyś lubiłem jeszcze 5x5, ale to dla tekstów pana Marka :)
Miliard w rozumie może i był fajny, ale styl prowadzenia przez Weissa i
usypiające tempo nie do zniesienia.
Czasami pod paszę obiadową Familiadę jeszcze luknę (czy Karol jeszcze zbyci
na początku??)
lukacie coś??




Temat: jakość Endo
Mam tylko dwie rzeczy z Endo: letni tiszercik z rysunkiem bączka (prezent na
roczek od Banku Komórek Macierzystych he, he) i bluzeczkę z nadukiem mrówki ze
słoikami (kupiona na wyprzedaży za 30 zł). Bawełna jest bardzo dobrej jakości i
jedyne do czego mogę się przyczepić to kiepska jakość rysunków - farba się
kruszy i spiera. Dlatego pomimo wielkich pokus (te teksty i rysunki na
bluzeczkach są genialne), nie robię tam zakupów - no chyba, że trafi się jakiś
fajny ciuszek na wyprzedaży - wtedy raz kozie śmierć ))



Temat: Najgłupe rzeczy, które zrobiłyśmy dla facetów
elle_24 napisał(a):

> Podpisuje się pod wszystkim, co dotyczy komórek. Czasem widząc na ekranie
> tekst: „Idea Miłego dnia”, kiedy on nie dzwonił, ani nie pisał, mia
> łam ochotę
> rozwalić ten telefon o podłogę.
> A tak w ogóle, to my naprawdę jesteśmy fajne kobitki!

...tylko czasami piana nam z ust sie toczy i spac po nocach nie możemy ;-)




Temat: Buty dla dzieci
Takie tam gadanie .
Kiedys nie było komórek , a teraz każdy ma telefon. To że kiedys nie
było super butów to nie znaczy ze mam nie stosować teraz. Co to za
myślenie. Ja tylko mówię o sytuacji kiedy pozorna oszczędnośc teraz
pózniej może przynieść wydatki.
Co do współczucia to przestań sie obrazac. Chciałam wyrazić wsparcie
i troske. Nie lituję się nad Tobą, przestań. Wiem że każdy rodzic
jakby mógł to by kupił swoim kochanym dzieciakom to co najlepsze.
Jak byś miała kasę to co nie kupiłabys ? Kupiła!! To że sobie
zaoszczędziłaś to dobrze! Radzisz sobie!
Rozmawiamy o butach a nie braku wody w Afryce to po co te teksty
egzystencjalne że są poważniejsze sprawy niż buty?
Ja lubię jak dzieciak ma fajne buty na nodze i inne niż wszyscy. I
na to nie żałuje. Napisałam co mi przyswieca przy zakupie butów i
tyle. A Ty od razu sie puszysz że wszystko wiesz. Ja nie wiedziałam
i dowiedziałam sie od lekarza to teraz przekazuje tą wiedzę.
Kto skorzysta to jego.

Pozdrawiam,




Temat: kronika w internecie
No poprostu takie czasy...

U nas:

szkola mojego syna-strone ma, i zdjecia tez sa (coprawda stare jak swiat...)
chor w ktorym spiewa, to samo, nawet z nazwiskami starszych spiewakow (bo chor
jest chlopiecy i mlodziezowy)-zdjecia tez sa (tez slabo aktualizowane)
druzyna harceraska-to samo, i nawet krotkie "CV" druha druzynowego,
zastepowych...
szkola angielskiego z ktora jezdzi syn na obozy tez-razem ze zdjeciami z
obozow (na niektorych moje dziecko jest)

Ja jak o czyms sie dowiaduje, to tez pierwsze co robie to szukam w internecie,
no i mam zasade jak nie ma w internecie-to cos nie tak. A zdjecia sa bardzo
fajne, mowia duuuuzo wiecej niz tony tekstu. czytac nie zawsze poczytam, ale
zdjecia obejrze zawsze.

A sczerze powiem nie wiem co moze zlego z takich zdjec wyniknac ?

no i jeszcze jeden argument: Jak sie ktos uprze to i tak zrobi zdjecie komorka,
umiesci gdzies, a ja nawet o tym nie bede wiedziec...Tu przynajmniej wiesz,
dzieje sie to za twoja zgoda.




Temat: Jak pokonałam Alicję...
Teczka :-)
A to już zdarzenie z jesieni ubiegłego roku. Zabrałam z pracy do domu parę
dokumentów do opracowania (nie żadne tam tajne, tylko normalne) i włożyłam je
do teczuszki papierowej. Teczke niosłam w ręku, torebkę na ramieniu, a po
drodze wstąpiłam do sklepu, by zrobic zakupy. Zrobiłam zakupy, zapakowałam do
reklamówki i sobie poszłam. W domu - ogarnęłam się, coś tam zjadłam,
uruchomiłam komputer, by "odwalić" robotę, rozglądam się i włosy dęba mi
stanęły. Nie ma teczki! Pierwsza myśl: "Co ja powiem Naczelnikowi, że zgubiłam
dokumenty?" Dobrze, że skojarzyłam, że byłam w sklepie. Patrzę na zegar - pięć
minut do jego zamknięcia. No to lecę w kapciach. Dobiegłam zdyszana, a
ekspedientka dostała ataku śmiechu. Ona tą teczkę zauważyła, bo zostawiłam ją,
niemota jedna, przy kasie i pięć minut temu dała swojej koleżance, by mi
zaniosła (sklep jest mały i Panie znają mój adres, bo im tłumaczę co jakiś czas
teksty na opakowaniach kosmetyków, ale to inna historia). Minęłyśmy się po
drodze poprostu. Nie byłam głupia, postanowiłam poczekać. A tamta postanowiła
pod drzwiami poczekać na mnie! W końcu ekspedientka na komórke zadzwoniła do
dziewczyny i oddała mi teczkę w sklepie. Najadłam się strachu. Fajnie mi
wyszło, co?




Temat: bear mountain, 6:15
> Mariuszek dla ludzkości wykonał
> skrót tej historii - "yarrai wstał, spotkał się z kumplami i pojechał sobie" a
> potem cały dzień pisął swoje "dzieło". Wszystko w temacie.

wiesz co ?? Równie dobrze moznaby sie czepiac mariusza za to, ze opisał kiedys
swoja polatanke po okolicach stalowej w czasie ktorej zapomniał zabrac
dokumenty i komorke z samochodu zony. Temat arcyciekawy , nie ?? Ale fajnie sie
czytało i nikt sie go nie czepiał wpisami typu : Mariusz wstał , pojechał
gdzies , przyjachał i zapomniał drobiazgów i sie martwił , ale sie okazało ze
nie było sie czym martwic bo sie wszytko skonczyło ok.

> PS. na ten tekst napalają się jedynie skuterowcy bądź ci którzy "marzą o swoim
> motocyklu",

Ehh - na tym forum jest masa takich ludzi. Ja np. bardzo chetnie czytam jak sie
jezdzi gdzies dalej niz w stalowej , albo poznaniu. Mnie to interesuje, bo sam
kiedys chciałbym tak pojezdzic . Jesli Ciebie nie , to tak jak napisałem - moze
lepiej jak pojdziesz na piwo zamiast psuc innym zabawe ??

pozdrawiam
Kuba




Temat: EKSPERYMENT
Musze to napisac, bardzo a propos i strasznie mnie rozsmieszylo;))) chociaz
moze powinno raczej zaniepokoic... ale to takie glupie;))) Otoz dostalam przed
chwila smsa od kumpla - przyjaciela, na ktorym mi bardzo zalezy i w ogole.
Gadalismy przez gg, ale on ma problemy z komputerem, zniknal znienacka, wiec
wyslal smsa, ze padl mu net na amen. Smsa zakonczonego 'Dobranoc;*)' Ja sobie
pomyslalam 'oo, jak fajnie' (on jest... hm... malo wylewny raczej) po czym 'na
pewno niechcacy wcisnal'. Te gwiazdke. I oczywiscie wlazlam w tablice znakow w
mojej komorce (mamy takie same), zeby zobaczyc jaka jest odleglosc, i czy mogl
przypadkiem... O rany, jaka ja jestem glupia;))) I ciagle tak robie! Ostatnio
sms od niego byl znowu nie do mnie. Bo taki mily... ('A ja jeszcze odpisalam!
Ach! Wyszlam na idiotke oczywiscie!' itd.) Pominmy, ze w smsie byl tekst
swiadczacy dobitnie o tym dla kogo jest przeznaczony. Przypuszczam, ze jakby
bylo moje imie, to bym sie zdziwila, ze zna inna taka, do ktorej moze wyslac
wiadomosc o takiej tresci.
Tak to jest...



Temat: "Starzy" i "młodzi" w firmie - czy wojna jest n...
W Agorze jest fajnie. W jednej z lokalnych redakcji GW znudzone zyciem betony po
czterdziestce z malejacym zasobem szarych komorek zarabiaja krocie i wymyslaja
beznadziejne akcje, a mlodzi od lat zachrzaniaja za smieszne pensje. Szczesliwie
odszedl z tej redakcji jeden z DWOCH! zastepcow red. nacz. Przeniosl sie jednak
do jednego z tygodnikow katolickich i tam bedzie teraz robil madre miny do
glupich tekstow...



Temat: Gimnazjaliści, jak wam poszedł sprawdzian?
Jak zobaczyłem test to chciało mi się tańczyć.
No więc tak. Gdy zobaczyłem temat przewodni i pierwszy tekst źródłowy zacząłem
w duszy dziękować Bogu, że dał coś fajnego, a nie np. Wpływ medycyny
alternatywnej okresu międzywojennego na uraz kostki podczas gry w krykieta :P
MODA! Dzięki! Tak się składa, że jestem jednym z niewielu chłopaków, którzy się
tym interesują (ale nie jestem gejem ;)). Miałem nadzieję, że będzie moda,
kultura pop lub film, ew. muzyka współczesna. Cały test nie sprawił mi
większych trudności. Wątpliwości pojawiły się jedynie przy pytaniu z UE... Ja
oczywiście ujawniłem swoją elokwencję udzielając odpowiedzi w stylu: "Zjawisko
to polega na obawie społeczeństwa przed utratą tożsamości narodowej Polaków po
wstąpieniu Polski do UE i dopasowywaniu różnych elementów państwa, np. prawa do
norm unijnych." Jeśli chodziło po prostu o "Jest to wstąpienie Polski do Unii
Europejskiej 1 maja" to się pochlastam ;-) Poza tym z flakonem napisałem
kolumna grecka, a z płytą Kaśki Groniec, że nawiązuje do fryzur egipcjanek
starożytnego Egiptu. Rozprawka - bleee, ale temat świetny! Odwołałem się do
Chrystusa, Matki Teresy, Janko Muzykanta i Picassa!!! Obraz "Panny Dworskie"
Velasqueza znam świetnie, bo omawiałem go na zajęciach plastycznych. Nie
ściągałem i liczę na 45 pkt ;-) Pozdrawiam wszystkich, nie dołujcie się, na
pewno wszystko będzie dobrze :) A jutro matematyczno-przyrodniczy. Skupcie się,
włączcie szare komórki, a na pewno wszystko pójdzie po Waszej myśli. Love,
Peace & LOVE :P Trzymam za Was kciuki i liczę na Was wszystkich,
Gimnazjaliści!!!



Temat: JÓZEFÓW GMINA EKOLOGICZNA ???? :-(
roznie to bywa
mnie trzy razy urzednicy z UM namawiali (sugerowali) wycinke
trzech "zbednych" drzew kolo mojego domu - tylko raz okazalo sie, ze
mieli racje (bo brzoza chorowala i choc jej dalam szanse to w koncu
i tak musialam wyciac)
ale dzieki temu, ze dwa razy ich nie posluchalam to dwa drzewa
ocalilam, wiec z ta ekologicznoscia naszego wydzialu ds. srodowiska
to ja bym byla powsciagliwa w ocenie

np. w gazetce samorzadowej pisano kiedys o tym, zeby zakladac wiosna
opaski (tasmy) na chore drzewa, ale jak zapytalam urzednika z UM
(wydzial, ktory wydaje zezwolenia na wycinki chorych drzew na
dzialkach nie lesnych) o to gdzie moge je dostac, czy cos wie itp.
to zrobil wielkie oczy i powiedzial, ze to nieskuteczne i nie ma
sensu, a ja bylam sklonna ich szukac, ale takie teksty moga
skutecznie oslabic checi

duchaaa napisała:

> teoretycznie w urzędzie miasta jest komórka ds. środowiska. Kiedy
chciałam wyci
> ąć u siebie uschnięte drzewo po wystąpieniu o pozwolenie przyszła
b. fajna pani
> na inspekcję, czy drzewo aby na pewno suche i miałam wrażenie, że
się bardzo l
> osem drzew przejmowała, nietety nie pamiętam jej nazwiska, ale w
urzędzie powin
> ni pokierować. Warto spróbować, wycinać piękne stare drewo pod
krawężnik to jak
> aś durnota kompletna!




Temat: Grzechy główne allegrowiczów!
Grzechy główne allegrowiczów!
1) ORTOGRAFIA - ja wiem, może się czepiam, samej też może mi się zdarzyć
jakiś ort czy literówka, ale do jasnej cholery, jeżeli wystawiam coś na
aukcję, to mam wcześniej możliwości sprawdzenia poprawności pisanego tekstu.
Jeżeli widzę nawet fajną aukcje i błędy ortograficzne, gramatyczne czy
stylistyczne, to odechciewa mi się zakupu. Jeżeli sprzedającemu nie chciało
się popracować nad formą przekazu, to traci w moich oczach wiarygodność. Jaką
mam gwarację że będzie mu się chciało np. prawidłowo zabezpieczyć przesyłkę?

2)GŁUPOTA - widziałam kiedyś taki komentarz negatywny od kupującego: że
wystawia negatywa, bo zalicytował, wygrał licytację, ale mu się potem
odwidziało, a sprzedający nie chciał się wycofać. Brak słów, czasem odnoszę
wrażenie, że najpierw trzeba licencjować przychodzące osoby na allegro, może
jakiś kurs i zaliczenie "podstaw allegro" u psychiatry?

3)CHCIWOŚĆ - nie wiem, czemu ludzie dostają amoku i owczego pędu, kiedy widzą
telefon komórkowy za połowę ceny, przecież to na kilometr pachnie oszustwem!
Nawet nie zajrzą na komentarze i nie zastanowią się, dlaczego sprzedający
wcześniej sprzedawał tylko silikonowe ochraniacze na komórki za 2,00 PLN...
Nie żałuję tych oszukanych w ten sposób.




Temat: Ja biorę pigułki
Wydaje mi się, że o ile nie było się w dzieciństwie w domu dziecka to raczej
powinno się powstrzymywać od tekstów "osobiście wolałbym sie tułać po domach
dziecka". Ja bym takiego "odważnego stwierdzenia" nie zaryzykowała mając
rodziców i fajny dom. Podobnie jak nie ryzykowałabym radosnego pochawalania
wielokrotnych ciąży nie będąc kobietą. Gratuluje logiki wywodu - zapłodniona
komórka to "dziecko", które spływa do ścieków, a tabletki to prawie to samo co
eutanazja i komory gazowe. No i te straszne "efekty uboczne". Lecz się kolego!
Ciekawe co na to twoja dziewczyna? A może po prostu jesteś księdzem?



Temat: Cenne rady na temat uwodzenia.
Wg. mnie tekst ten jest bardzo infantylny i jak juz wcześniej wspomniano pochodzi z okresu wczesno młodzieńczego. Widzac nazwe tematu spodziewalem sie czegos bardziej powazniejszego i rozsądnego, a nie szczeniacki podryw dziewczyny w stylu "yo, fajna masz komorke"
Poradnik ten polecam gimnazjalistom bo chyba tylko chłopakom w tym wieku moze sie spodobac ten styl.
Pozdrawiam wszystkie kobiety! :-)



Temat: Jak uniknąć Visty? Kup używany komputer!
Obawiam się, że część zachwalaczy Visty na tym
forum to albo najęci chwalcy (wnoszę to z użytych sformułowań i
języka) albo osoby, które używają tego systemu głównie do
pokazywania znajomym: "O popatrz jaką mam fajną tapetę czy wygaszacz
ekranu" a na pewno nie osoby używające go do pracy zawodowej
wykraczającej poza pisanie tekstów Worda (wg szablonów) czy używanie
Excella (w zakresie wpisywania zawartości komórek do gotowego
arkusza). :(((

Vista to totalny strzał w stopę M-softu.



Temat: Niemiecki - podstawa
moim zdaniem nie było takie złe. teksty słuchane łatwe, z wyjątkiem tego
ostatniego o komórce. czytanie też fajne, ale problemy miałam z ostatnim tym o
butach. info do koleżanki - w porządku. list - nieformalny, temat na czasie,
zakres słówek potrzebnych do napisania - poziom gimnazjalny. po wrażeniach z
polskiego spodziewałam się że będzie gorzej ;)



Temat: Maturzyści już po języku polskim: "Banalne, cho...
kokoko90 napisała:
> Poza tym również rozwalają mnie teksty, że nikt lektur nie czytał
i łohoho
> jaki to on nie jest fajny. Nie wiem czym tu się chwalić :/

Akurat jest się czym chwalić..bo przeciesz "starzy" dadzą forsę na
auto, nową wypaśną komórkę i zafundują studia na prywatnych
studiach..tego nie mają wszyscy, prawda? Pojęcie zdrowego rozsądku
jakoś w tych czasach zanika..nie mówiąc już o tym, że ci właśnie
ludzie w przyszłości będą lekarzami/prawnikami/politykami..



Temat: 5 miesiecy po porodzie-nie chce sie kochać
No jak to po co komu małżeństwo? Bo jak się człowiek natrzepie to czasem i
głodny się zrobi :)))))
Masz rację może przesadzam - wszędzie widzę to co mnie akurat boli. Chciałam już
zaproponować autorce wątku, żeby przetrzepała komputer i komórkę męża. Zaraz
jeszcze jej wkręce moje chore jazdy... Po cholerę ja tu włażę na to forum sama
nie wiem.
Tekst o podwójnym życiu fajny.



Temat: Tusk: PO powinna zagłosować przeciw rządowi
taziuta napisał:

> W każdej grupie znajdzie się paru rozrabiaków. U nas to nawet starostowie
piją (szczególnie w grupie, w drodze do Brukseli). A górnicy to fajne chłopaki.
> Takie same jak każde inne. W każdym razie, jak ktoś gustuje w chłopakach :-)
>
Ja caly czas licze na to, ze Polki wyjda z domu i zaprotestuja ( tak jak
pielegniarki kilka lat temu ) To byla jedna z najbardziej wzruszajacych chwil w
moim zyciu.

Moze przesadzilam z gornikami, ale tak sie sklada ze demolowali moje miasto a
nie twoje. Jabbys sie czul, gdyby wybijali twoje szyby w twoim samochodzie?

Ci starostowie, ktorzy jechali do Brukseli to nasze swojskie chlopaki. Przekroj
naszego spoleczenstwa. Ich blad polegal na tym, ze jeszcze nie oswoili sie z
mysla, ze komorki z kamerami sa wszechobecne. Ale to prawdziwi polscy
maczo...pamietasz co spiewali? Polityka to cytuje..."Powiedz moja mala, jak
mnie swedzi pala". Nie udawaj, ze nigdy od kolegow takich tekstow nie
slyszales w realu.




Temat: Co Was wkurza jadąc autobusem?
Co Was wkurza jadąc autobusem?
Mnie przede wszystkim 3 rzeczy:

- "zapach" współpasażerów. Teraz to pikuś, bo chlodniej, ale jeszcze
nie tak dawno w Sw.Zmarlych nie moglam doczekac wysiadki,tak walilo
od jednej babci,mogla by sie choc w swieto wymyc:/
Ktos w podobnym watku 4 lata temu fajnie to ujal "Śmierdziel -
wielokrotnie opisywany, ale jakoś nikt nie wpadł na to, że
regulamin zabrania przewożenia substancji żrących, cuchnących i
radioaktywnych,
a taki lemur reprezentuje wszystkie wymienione typy."

- jak jade z samego rana, lub ostatnim kursem,coniektory kierowcy
sie zatrzymują na kazdym przystanku,otwieraja drzwi,czekaja,a
widac,ze nikogo nie ma na chodniku

- ostatnio pojawila sie durnowata moda na sluchanie muzyki przez
komorke.Dotyczy to oczywiscie dresow/kapturowców, ktorym nie chce sie
(nie stac ich??)uzywac sluchawek i caly autobus musi sluchac
debilnych polskich tekstow hip=hop-podobnych.
Swoja drogą drogą kiedys takie sluchanie na glosniku jakiejkowiek
muzyki kojarzylo mi sie z buractwem,a teraz widze,ze oni sie tym
niemal popisuja...:/



Temat: nauka przez słuchanie - gdzie?
Ja coś znalazłam. Patrz poniżej. Mam tylko problem - jak to sobie wgrać do
komputera? Jak klikam na download to odtwarza a ja chciałam sobie przegrać do
kompa a potem na komórkę i słuchać np. w autobusie. Jak to się robi?

jolik napisał:
Obecnie w Internecie jest bardzo dużo źródeł, z których można skorzystać, robią
to ludzie bo lubią, proszą tylko o niewielkie dotacje.
www.englishcaster.com tu są zgrupowane strony z MP3 do zgrania
eslpage.podomatic.com (moja ulubiona strona)
www.englishpod.com raczej dla zaawansowanych
www.eslpod.com/scripts.html dla średniozaawansowanych, są teksty.
Może ktoś zna coś innego, równie fajnego?



Temat: Kto mnie przebije?? :)))
Kto mnie przebije?? :)))
Gdzies znalazlam fajny txt apropos uzaleznienia od internetu i techniki:

"Jak poznac, ze zyjesz w XXI wieku?

1. Własnie probowaleś wprowadzic swoj PIN do mikrofalowki.
2. W notesie masz liste 15 numerow telefonow swej najblizszej
trzyosobowej rodziny.
3. Wysylasz swojemu synowi SMS-a z informacja, ze juz pora na kolacje, a on
odsyła ci e-maila z odpowiedzia, ze zaraz przyjdzie do kuchni.
4. Kilka razy dziennie gawedzisz z nieznajomym z południowej Afryki, ale w
tym miesiacu nie rozmawiales ze swoim sasiadem zza sciany.
5. Twoja matka prosi cie o wyslanie zdjecia twego nowo narodzonego dziecka w
jotpegu, aby moc z niego zrobic wygaszasz ekranu.
6. Wracajac z pracy, zatrzymujesz swoj samochod na podjezdzie do garazu
i dzwonisz z komorki, aby sprawdzic, czy ktoś jest w domu.
7. Wyjscie z domu bez telefonu komorkowego, ktorego nie miałes przez
dotychczasowe 20 - 50 lat swojego zycia, powoduje panikę.
8. Przyczyna braku kontaktu z bliskimi jest to, ze nie maja adresu mailowego.
9. Wychodzisz z Internetu i masz paskudne uczucie, że własnie rozstałes z
ukochana.
10. Czytasz ten tekst."

Jak dla mnie to 90% sie zgadza (no, moze w 95% :)
No a teraz smieszna sprawa, z ktorej wlasnie sobie zdalam sprawe:

(moze byc numer 11. :))) jak rano wstaje, to mam zasloniete rolety, wlaczam
komputer, wchodze na strone z informacja o pogodzie, stamtad wiem, czy pada,
czy swieci slonce i zgodnie z tym szykuje sie do wyjscia. Rolety pozostaja
nieustannie zasloniete (czy tlumaczy mnie fakt, ze mieszkam na
parterze???) :))) Jeszcze troche i bede chyba musiala isc na kuracje
odwykowa...




Temat: jeszcze a'props wątku " z górki " ...:-))
Fajny tekst, można się pośmiać ), a na wszelki wypadek lepiej
zadbać o swoje szare komórki )



Temat: Nocna zmiana PiS-u
Fajny tekst, ale zwróć uwagę, że to w PO jest najwięcej lewaków i w chwili
obecnej to SLD po cichu dydktuje PO jak mają rozmawiać z PiSem. Torchę by się
kontaktów znalazło z komórek POwców do SLDków.



Temat: Najgłupe rzeczy, które zrobiłyśmy dla facetów
Podpisuje się pod wszystkim, co dotyczy komórek. Czasem widząc na ekranie
tekst: „Idea Miłego dnia”, kiedy on nie dzwonił, ani nie pisał, miałam ochotę
rozwalić ten telefon o podłogę.
A tak w ogóle, to my naprawdę jesteśmy fajne kobitki!




Temat: Po konsultacjach: DTŚ powinna biec przez centru...
Gość portalu: miszcz_ssaków napisał(a):

> wystarczy mieć dwie szare komórki żeby nie pić wody z wiadra jak koń i to chyba
> koniec różnic między wami.

???

> Jak byś zauważył że strona ma 7700 odsłon, z czego jest 79 stron opinii
> internetowych. Nie podali źródła ile spłynęło ankiet pocztą.

to ilość odsłon przekłada się na ilość osób zaglądających na stronę? :))) ty
chyba pijesz z kałuży. :) czego i kto tobie, tytanie logiki "nie podali"?
komentujesz tekst, w którym napisano: "ponad 2 tys." na każdej z 79 stron jest
ok 20 podpisów... chyba jako wierny i jak widzę wielokrotny gość tamtej strony
potrafisz wyciągnąć z tego wniosek? udowodnij, że masz te dwie szare komórki,
którymi tak się tu chełpisz. :)

> Dla konia to rzeczywiście jest problematyczne wejść na stronę i zaznaczyć
> wariant np 4 albo wybrać jak inni że żaden wariant nie pasuje ale po co....

nadal nie kapujesz, że ani głosy za wariantem 1, ani za jakimkolwiek innym nie
mają znaczenia, bo decyzja została podjęta dużo wcześniej i cała ta ankieta ma
wartość jedynie dla przygłupów twojego pokroju.
twoje deklarowane dwie szare komórki mają chyba wolne.

> przecież jest was milionnnyyyy jak Konrad prawie.

"was [u]są miliony[u]", jeżeli już i Konrad był jeden, a nie miliony, bucu. :)

> Jedyne co z nimi masz wspólnego to tytuł czyli "Dziady" w przenośni i dosłownie
> .

fajnie, tylko o czym ty do mnie rozmawiasz, body? wiesz? :)))

> Nie rób z siebie wariata. Może napiszesz jeszcze coś niesprawdzalnego że macie
> bombę atomową i znacie Obame?

no to się tytanie logiki zdecyduj - albo mam z tymi "nimi" coś wspólnego, albo
nie. jeżeli nie, to co to za "macie"? szare komórki nie nadążają za paluszkami?
a przecież chwaliłeś się, że masz całe dwie!

miałeś zacytować tę naszą gliwicką inteligencję ze świecznika, popisującą się
erudycją w udowadnianiu wyższości wariantu 1 nad innymi, ale widzę, że ten
katalog masz ciągle pusty. :)



Temat: Wezwanie do prokuratury
oczywiście wszyscy mają rację. i minka i krzycho. można wzywać telefonicznie w
oparciu o cytowany przez krzycha artykuł (wypadki nie cierpiące zwłoki).
prokurator bierze niestety na siebie "odpowiedzialnosć" za należyte wezwanie
lub zawiadomienie osoby. ale uwaga!!! osoba wezwana (np. strona) nie może
zasłaniać się nieotrzymaniem zawiadomienia telefonicznego, gdy zawiadomienia
tego nie odczytuje z aparatu r e j e s t r u j ą c e g o nadesłany tekst
(post. SN z 20.101998 r., III KZ 182/98, OSNKW 1998, Nr 11-12, poz. 52). tak
więc nie znam prokuratora lub sędziego, który zastosowałby karę porządkową
(art. 285 k.p.k. i nast.) na osobę, która została wezwana za pośrednictwem
komórki. to trzeba by sprawdzać jakieś bilingi czy inne cholerstwo a w tym
czasie można po prostu wezwać osobę za pośrednictwem poczty. oczywiście pomijam
kwestię kultury. ciekawe co ten prokurator napisałby w wyjaśnieniach jakby
autor pierwszego postu złożył skarge do prokuratury wyższej instancji. pewnie
by zaprzeczył ale myślę, że już nastepnym razem zmieniłby poziom rozmowy na
znacznie wyższy. w prokuraturze pracuje kupę fajnych ludzi. niestety wymogi
statystyczne i gonitwa za efektywnością oraz ustawiczne, wpisane wręcz ustawę o
prokuraturę opierd... przez "nadzór" powoduje, że można popełnić sporo błędów i
wyjść na prostaka. tak czy inaczej, to czy stawić się na wezwanie przekazane w
rozmowie telefonicznej czy też nie, to zależy moim zdaniem od ciebie. ja
osobiście stawiłbym się, jeżeli miałbym pewność, że to jest prawdziwe wezwanie
a nie jakiś żart no i czy termin nie kolidowałbym z moimi obowiązkami. tak czy
inaczej niedopuszczalne jest straszenie kogokolwiek czymkolwiek za
niestawiennictwo przekazane za pomoca komórki. pozdrawiam były wałbrzyszanin

ps. a ciekawe czy wiecie jakie formy (za aktualnego kierownictwa resortu)
przybrały w naszym demokratycznym państwie wezwania na rozprawy w okręgu
warszawskim tzw. vip-ów. to nie sa zwykłe wezwania na drukach sądowych tylko
specjalne, opatrzone pieczęcią prezesa sądu, listy z zaproszeniami. może temu
prokuratorowi co tak wzywał za pośrednictwem telefonu komórkowego zabrakło
takich lepszych zaproszeń?




Temat: do Swiąt bez wyrywania
Jak Wam idzie Krysiulko, Patryszko?? I reszcie! Spróbuję i Ja z Wami!:) mimo że
do Świąt dużo nie zostało, może więc będzie mi łatwiej takimi małymi
kroczkami:Krysiulko Ty sobie podwyższyłas poprzeczke bo zaczęłaś już w
listopadzie.Podniosłaś temat ale chyba mało z Nas wierzy w to ze mu się uda! A
to bład!powinnismy się wspierać i próbować razem!
Powiem Wam ze ostatnio miałam nawet małe 'sukcesiki' w tym temacie ale tez i
małe porażki niestety:(( ale bądżmy dzielne! musimy być prawda?
Wiecie co ostatnio mi pomagało? Nasze wspomniane afirmacje czyli baaardzo
pozytywne myslenie na temat włosów, rosnących jak burza włosów, kiełkujących w
zaskakująco szybkim tempie..to troche tak jak na tych filmach przyrodniczych
gdzie pokazują w przyspieszonym tempie rosnące roślinki i kwiaty.. wyobrażanie
sobie ze to się dzieje naprawde,ze moze się dziać tak ze mną, ze chce to
urzeczywistnić- ma na mnie bardzo dobry wpływ.
Pozatym zauważyłam ze ćwiczenia-jakakolwiek forma aktywności.Ja zapisałam się
na kurs tańca nowoczesnego i kiedy raz w tyg.opusciłam go-było gorzej:(kiedy
chodziłam na niego regularnie zauważyłam poprawe,w sensie ze nie mam ochoty
robic sobie krzywde, a przynajmniej nie tak bardzo, jak wtedy gdy nie brałam
udziału w żadnej formie aktywności.Mam wrazenie ze sporo negatywnych emocji
wyrzucam na zewnątrz, daleko od siebie, nie kumulują się we mnie i nie kieruje
ich potem do wewnątrz na siebie- co przejawia się wiadomo czym w naszym
przypadku..Wię polecam Wam!koniecznie coś ze sobą róbcie!własnie teraz w zime
kiedy o głębszą depresje nie trudno!ja mam zamiar jeszcze zacząć znów jeździć
konno,mam nadzieje ze kontakt z końmi da mi bardzo dużo, tak jak kiedyś..nie
było mi tak źle, kiedy codziennie biegałam do stadniny.wiec musze znalezc czas
choc raz w tygodniu.Polecam to naprawde fajna sprawa, ja to kocham!:)
a ponadto jakis czas temu jedna z Nas napisała dosc motywujący tekst o tym
zebysmy zaczeły dbać o siebie jak nikt inny w swiecie pokochały swoje włosy
najmocniej jak się da.Myslę ze to nie łatwe ale trzeba!takimi jakimi one są,
czy cieniutkie i słabiutkie czy króciutkie czy dłuższe.Warto je zaakceptować i
pomóc im ze wszyskich sił, bo one przeciez tak bardzo chcą być dla Nas
najpiękniejsze. Moj chłopak wysłał mi ten tekst zebysmy byli laleczkami Barbie
i Kenami dla siebie:))na komórke sms-em,zebym zaglądała do niego czesto,zeby
mnie to zmotywowało do działania.Troche działa, ale na krótko i nie zawsze wiec
trzeba połączyć siły i stosować chyba kilka sposobów naraz...A nuż sie uda!
Musimy przechytrzyć to paskudztwo!
Przesyłam cieplutkie pozdrowienia!
KL.



Temat: Nowi
Wiem, że to system ponadszmulkowski i tu trzeba zgłaszać uwagi, ale
są tacy szczęśliwi ludzie, którzy tylko to wiedzą, a nie widzą i nie
zgrzytają na to tak często zebami, bo żyją sobie w środowiskach
mających zdrowsze wartości i sami są w swoich wartościach
utwierdzani. Na Szmulkach pracujące na etatach wykształciuchy to
istne rarogi, coś zupełnie nie z tej planety!
I tu trzecie spostrzeżenie: Skoro dorosłych ludzi jakoś jednak
dołuje i demotywuje życie w środowisku socjalno-patologicznym - co
mówić o dzieciach?.. Skoro my, dorośli, co jakiś czas łapiemy się na
mysli, żeby rzucić pracę i skołowac sobie rentę jak pan Tadzio oraz
lipnie rozwieść się i mieć socjal na dzieci oraz długie tipsy jak
pani Sandra - jak wytłumaczyć własnym dzieciom, żeby jednak pouczyły
się angielskiego, a nie waliły kasztanami w okna jak Oskar i Brajan?
Skoro Oskar i Brajan oraz ich rodziciele nie plamiąc się zgoła
metodycznym wysiłkiem wiodą dostatnie życie rentierów?..
I tu jest mała odpowiedx na pytanie o integrację dzieci "nowych" z
dziecmi "autochtonów". Może podstawówka jeszcze będzie wspólna, ale
potem rodzice "Nowych" zapewne dołożą starań, żeby posłać swoje
dzieci poza gimnazjum rejonowe. Naście lat to wiek, kiedy środowisko
rówieśnicze zaczyna wyznaczać standard. Jeśli będzie to środowisko
dobrej szkoły, gdzie standardem jest ambicja, ciekawość poznawcza,
aspiracje kulturalne - takie bedzoe nasze dziecko. Jeśli
środowiskiem stanie się Gimnazjum 32, gdzie standardem jest
ukrywanie i "zaklepywanie" problemu picia i narkomanii i innych
nieciekawych spraw, odbije się to na naszym dziecku. Albo wejdzie w
styl jak nóż w masło i nagle rodzic-"Nowy" odkryje w swoim domu
magazyn cudzych komórek, amfę i test ciążowy z dwiema kreskami, albo
mały "wykształciuch" będzie dręczony przez środowisko jako odmieniec
i nabawi się niepotrzebnych kompleksów.
Sama tu na Szmulkach byłam dręczona jako odmieniec i nieraz z tego
powodu byłam już na dnie w sensie samopoczucia psychicznego, ale na
szczeście za kazdym razem, kiedy zmieniałam środowisko, okazywało
się, ze jestem lubiana, ceniona i uchodzę za całkiem fajną
dziewczynę. Tylko na Szmulkach słyszałam teksty typu: "Daj 5 zeta,
bo jak nie, to wybiję ci okno!", wyśmiewania i wyzwiska. Poza
Szmulkami często zdarzało mi się słyszeć wyrazy uznania, sympatii -
tu nigdy. W miarę dorastania dzieci, jeśli są wrażliwe, warto więc
myśleć albo o odizolowaniu ich od środowiska albo wręcz o
wyprowadzce.
Słowem: Szmulki są ładne, dadzą się lubić, ale towarzystwo tu jest w
3/4 beznadziejne, a ta 1/4 fajnych przemyka się pod ścianami i
przeprasza, że żyje.



Temat: Masłowska!!!
Czyta.
Gdy sie wglebic w to, co pisze w Przekroju, to tam dobrze widac jej ironiczny
dystans do tego, co o niej mowia i pisza. Miala fajne nagranie na komorce - w 3
osobie sie o sobie wypowiadala, co bylo czujnym dosc jezykowo zagraniem wobec
zawlaszczenia jej przez media.

Zdala na polonistyke, bodaj z 9 wynikiem, tak cos slyszalem.

Smutne, ze jak komus sie podoba, to potrafi napisac co, a jak komus sie nie
podoba, to dwoch zdan krytki nie splodzi. O calej ksiazce... o samym
zakonczeniu troszke napisze.

Zaknoczenie "Wojny..." jest dla mnie obrazem dezintegracji swiata
przedstawionego. O tyle, o ile w osobie Silengo mielismy ten swiat zintegrowany
- choc zintegroany specyficznie - o tyle po jego smierci ow porzadek sie
rozlatuje. Specyfika tego porzadku polegala na dwoch rzeczach - z jednej strony
na tym, ze zlozony byl z elemetnow przejetych z publicznego dyskursu w polsce,
z politycznej nowomowy, z ksenowfobii, raportow policyjnych i resztek
popkultury. Z drugiej - na ty, co go spajalo. Spajala go amfetamina. Spajala w
slowotok. Chaotyczny, niespokojny ale tez bardzo dynamiczny, szybki. Bardzo
przy tym agresywny. Dla mnie to jest wielkosc tej ksiazki - jezyk, ktory
idealnie parodiuje - choc to gorzka w wymowie parodai - polska rzeczywistosc
spoleczna z takich walsnie elementow sie skladajaca. Niespojna, chaotyczna,
dynamiczna.

Czy naseepdowana? Maslowska napisala w dyskusji o "Generacji nic", ze czyms co
laczy nasze - bo ja niewiele starszy jestem - pokolenie w kupe, co jst jego
wsponym mianownikiem, sa drugi. Wywolalo to oburzenie. Jak tak sie zastanowiel,
to to nie jest takie glupie. Drugi sa na okolo nas. nawet jesli nie biezremy,
to znamy takich co biora, sila rzeczy wiemy gdzie kupic, tak jak wiemy gdzie
kupic gazete. Jak nie my sie ich boimy to nasi rodzice. jak nie my mamy z ni
problem to nasze rodzenstwo i koledzy. I tak dalej. W statystykach podaja, ze
kontakt z marihuana mialo 19% ludzi ponizej 30 roku zycia. Ide o zaklad, ze w
rzeczywistosci to jest ponad 50% a w duzych miastach to pewnie ponad 80%.

Smialo mozna powiedziec, ze Polska jest nacpana - nawet jak nie drugami... "No
i rozumiesz wszyscy najebani, piwem i woda nie drugami" spiewa Staszewski.

I takim speedowym belkotem sie w tym kraju gada. I to nie tylko na klatce, pod
blokiem - gada sie nim w szkole, w kosciele, w mediach, na ulicy, w pracy, w
domu. Znow, jest taki tekst Staszewskiego, "Spowiedz swieta". Ksiazka
Maslowskiej jest gdzies obrazkiem tego samego stanu rzeczy, tylko w daleko
innej stylistyce, ostrej, rwanej, dynamicznej. Ze srodka, nie z boku, jak
Kazik. Bez tego ironicznego dystansu wlasnie.

Roody
Osiedle Ruda - przede wszystkim dealerka!



Temat: Dokąd odpłynęłaś, Łodzi klubowa?
Okiem emigranta z Krakowa
Hejka. Przyjeżdżam do Łodzi dość często (mieszkam w Krakowie od 5 lat) i w
zupełności zgadzam się z autorami tekstu. Stwierdzenie jakoby Łódź miała być
"miastem pubów" jest niezłym archaizmem biorąc pod uwagę to co się dzieje w tych
miejscach. Mogło mieć swoje odbicie w czasach, gdy organizowane były Parady
Wolności, wtedy było apogeum ale teraz? Widzę to tak:
Łódź Kaliska - miejsce, w którym zawsze się kogoś spotka. Absurdalne ceny (piwo
8 zł!!!), ochrona wyglądająca jak kolesie grający w 3 krążki na giełdach
samochodowych + muzyka (powinni dogadać się z Port Westem, żeby puszczać tą samą
muzyke, jest oszczedność na dj;-)).
Foto Klub - fajnie, ale za spokojnie, trzeba się wyszaleć.
Pozostaje Jazzga, Soda (w akcie desperacji), Bagdad Cafe. Co jeszcze? Szwendałem
się w święta wielkanocne po Piotrkowskiej. Wszystko pozamykane. Trafiłem do
hybrydy klubu Cape z Piotrkowskiej 79. Nazywało się Absurd i było absurdalne:-)
Lizard King i Quo Vadis: sami państwo wiecie o co chodzi. Podobno coś się dzieje
w Manufakturze, ale trzeba być desperatem albo Bałuciarzem, żeby sie tam
zapuszczać.
Dobra sala koncertowa pozostała w kolejnym absurdalnym miejscu: Limanowskiego.
Szkoda Stereo Krogs, mniej szkoda Demode. Przykro się robi jadąc tramwajem na
Retkinie widząc pozostałości po Dekompresji. Jeszcze przykrzej siedzi się w
ogródkach, do których idąc należy przygotować sobie kartkę o treści "Mam mało
papierosów, nie mam drobnych". Zaczepiający co chwile menele umilają życie. No i
idąc na Piotrkowską nie warto brać z sobą komórki, a już nigdy nie dajcie sie
złapać na pytanie: która jest godzina, bo po telefonie. W tej chaotycznej
wypowiedzi brakuje tak zwanej stacyjki zwanej również mureczkiem: mikroskopijna
oaza wolności i łódzkości wytrzebiona przez SM.
Porównując Kraków i Łódź muszę z przykrością stwierdzić, że jeśli Łódź
kiedykolwiek była stolicą pubów to już dawno straciła to miano. Choćby kosztem
Krakowa (chyba, że ktoś lubi grać w kregle/bilard zamiast tańczyć:-) ).
Do zobaczenia za 3 tyg w Łodzi Kaliskiej. Wypijemy piwko za 8 pln, posłuchamy
"Głuchą noc" Peji i dowiemy sie komu na przystanku skradziono telefon.

Proszę wybaczyć chaos, ale wczoraj koronowałem Kraków jako "stolice pubów" i
uroczystości zakończyły się w dniu dzisiejszym (jest kilka miejsc otwartych 24h
na dobe).




Temat: ŚMIESZNIE
teraz bedzie na temat, wiec ta panna - "buterfly87online" nie bedzie plakala (kochanie, jesli twoj nick mial byc po angielsku, to masz w nim blad ortograficzny). dzis z rana, jak przyszlam na hale, to cwaniaczek Jalal chcial mnie ubrac w stanie na linii i pakowanie kalendarzy adwentowych do pudelek. powiedzialam mu, zeby zapomnial, ale nie dowierzal i dopiero moja szefowa musiala go pogonic. byl zly jak diabli, powiedzial mi, ze jak bede chciala przyjsc kiedys do niego na linie robic, to mnie juz wiecej nie wpusci. ale ostatnio jest spokojnie, bo tak jak mowilam Hiwa na nocnej zmianie, Sirwan w tym tygodniu tez, nawet Nabaza dzis nie bylo. Tylko Muhammad ratuje honor naszej bandy swirow i dzielnie podtrzymuje wyglupy. dzis umylam sobie elegancko miotle, pokazalam mu i mowie, ze teraz bedzie dobra... do zamiatania podlogi oczywiscie. A Hamma na to, ze do mycia tyłka tez. mowi: "wiesz, kurdowie myja sie woda i taka miotla". on ma wiecznie tego typu teksty, ale idzie sie przyzwyczaic. Coz, braci sie zwykle nie wybiera, ale jak sie juz wybierze, to hoho... nie byle jakich. zaskoczona bylam dzis, bo po nocnej zmianie nic nie zginelo, nawet miotelka i calkiem nowa maszynka do tasmy klejącej, ktora sobie podwedzilam z sasiedniej linii. W niedziele nie bedzie w pracy prawie nikogo, to sobie pochodze po hali i pozbieram rozne fajne rzeczy, ktore sie potem przydadza. bedzie na caly tydzien, dopoki mi nie zgina.
natomiast jest powazny problem - i to jest troche nie na temat (sorry lalka) - bo nie jest smieszne. Wczoraj przylapali Osmana jak gadal przez komorke na hali, a nie wolno (podobno juz drugi raz), odeslali go do domu i jest opcja, ze go moga wyrzucic z pracy. mam nadzieje, ze jeszcze tego nie zrobili. akurat przylapala go szefowa, z ktora sie nie znam (nawiasem - straszna wydra). rozmawialam z moja szefowa, powiedziala, ze sie sprobuje czegos dowiedziec. rozmawialam z Jalalem, ale stwierdzil, ze on nic nie poradzi. Ale ja musze cos zrobic, bo nie moga mi tak po prostu wywalic brata z pracy. zwlaszcza Osmana. w autokarze wpadlam na pomysl, ze musze znalezc jednego goscia, personalnego, on rekrutuje i zatrudnia ludzi. lubi mnie. problem polega na tym, ze w pracy pojawia sie mniej wiecej tak czesto, jak Yeti w himalajach. Ale znam dwa miejsca w miescie, gdzie jest szansa go dorwac - mam nadzieje - inshalla, jak mowia moje chlopaki. w poniedzialek mam wolne, wiec go poszukam. musi mnie wysluchac i powinien mi pomoc, jesli ma sumienie. mam nadzieje na to, bo ja tam w pracy jestem w ogole jakos dziwnie traktowana - szefowa pyta mnie gdzie chce pracowac, przyprowadza mi ludzi, zebym sobie wybrala z kim chce pracowac, melduje mi, jak kogos z mojej zalogi gdzies zabiera, a inna szefowa rano melduje, ze zostawila stanowisko pracy wysprzatane, pozamiatane i wymopowane (troche klamala, ale nie szkodzi). wiec dlatego mam nadzieje, ze uda mi sie wybronic Osmana. trzymajcie kciuki.




Temat: sms , mam wszystkiego dosc
sms , mam wszystkiego dosc
Dzisiaj rano przeczytalam w komorce niemeza (jestesmy ze soba 4 lata mamy
dziecko ) Od niej , hej idziesz pobalowac a on na to a co to za numer i kto
to a ona na to ulka nie pamietasz ? A on czesc zlotko nie moge bo pracuje i
bede zajety przez jakis czas + buziaczek i usmieszek , a ona na to ok jasne
to wpadnij kiedys jak bedziesz mial czas.
I SWIAT mi sie zawalil poszlam do pokoju on spal , rzucilam w niego tym
telefonem i sie pytam co to jest i kto to jest wpadlam w szal doslownie
zaczelam krzyczec i plakac wszystko mi stanelo przed oczami , zdrada
klamstwa zaplanowane razem wakacje . On na to wstal i powiedzial nie mam ci
nic do powiedzenia i kazal mi wyjsc . Po chwili powiedzial ze to znajoma i ma
prawo do kolezanek bo nie jest ze mna po slubie i nic mi nie obiecywal i jak
bedzie chcial to bedzie balowal z kim chcial . Miedzy nami bylo roznie ale
zawsze jakos staralismy sie wybrnac z nieporozumien ostatnio bylo nawet
fajnie. Kiedys jakies trzy miesiace temu znalazlam w jego telefonie ze
dzwonil do jakies dziewczyny w nocy jak byl z kumplem na piwie a pozniej ona
oddzwonila , nie pytalam sie kto to tylko wywalilam ja z jego telefonu tzn
jej numer i czekalam na reakcje sprawdzalam jego telefon czesto i nie
wpisywal jej ponownie ani nie dzwonil , az do dzisiejszego rana zapisalam
sobie ten numer i okazuje sie ze to ta sama laska przyslala smsa . Caly dzien
ryczalam nie jestem wstanie zajmowac sie dzieckiem nic nie jadlam a on bez
odzewu poszedl do pracy bez zadnej reakcji nic zero. Mamy zaplanowany daleka
podroz bilety kupione , za miesiac ale mi sie juz nigdzie nie chce jechac
sluchajcie co ja mam robic? Co myslec ,on nie chce ze mna rozmawiac kilka
razy probowalam , jestem zalamana bo on nigdy tak do mnie nie
powiedzial "zlotko" w ogole jest nie potrafi okazywac uczuc a tu czytam taki
tekst , boze dlaczego tak musi sie ukladac siedze i rycze i nikomu jeszcze o
tym nie mowilam tylko tu pisze doradzcie mi cos , dzieki



Temat: Święta w przemyślu w knajpie ;) CINEMA - PORAŻKA .
Święta w przemyślu w knajpie ;) CINEMA - PORAŻKA .
Krótko - jak wiadomo jestem antyspołeczny, antyreligijny i w ogóle anty ...
Pro jestem tylko w jednym przypadku - PROmilek ;)

Postanowiłem jak co roku schlac się w święta ... (wrrr ... nienawidze tej
rodzinnej atmosferki i takie tam ...)

To idę ... widzę , wyrwigrosz świeci się ... podchodzę ... zmyła ... to tylko
szyld .. wyrwigrosz zamknięty ... obchód rynku nic nie dał zasadniczo .. więc
idę na mickiewicza bądź 1 maja ... Patrzę ... po lewej otwarta CINEMA ...
fajnie .. narodu troszkę jest (szok ... a ja myślałem, że tylko ja taki
anty...) ... Impreza się rozwija , generalnie piknie ... pijemu browary,
drinki, czystą wódę , coś sięna ruszt wrzuci .. .generalnie napędzamy ruch w
kasie fiskalnej ...

A tu nagle ZONK ... obsługa chce świętować w domu , więc zamykają (mimo
pełnego składu - jak dla mnie siara ...) ... W porzo ... kończymy piwka i
idziemy na coś innego albo na chate jakąś imprezować ...

No ale nie wpadliśmy na pomysł , że "zamykamy" oznacza "To piwo co ci 1
minutę przed oświadczeniem o zamknięciu polałem, masz wypić w maks 30
sekund) ...

Podchodzi do naszego stolika cieć zwany dumnie (chyba przez samego siebie)
ochroniarzem ... Zaczyna głupimi tekstami posuwać, że mamy już opuścić lokal
i takie tam ... Nie wiem jakiej odpowiedzi się ten cieć po nawalonym
towarzystwie spodziewał .. ale usłyszał chyba standard - wyjdziemy jak
skończymy ot za co zapłaciliśmy ...

To zdaje się cieciowi wdepło w honor , więc zrewanżował się klepnięciem w
twarz otwartą dłonią osobę , która go o czasie opuszczenia lokalu
poinformowała ...

No i stało się .. kolega obok poczerwieniał, na znak , że mu się to nie
podoba pizgnął kuflem o stół (rozbiwszy go oczywiście) ... Zbiegła się banda
niskich ABSowatych cieciów ... No luz .. widze, będzie ciepło , bo chłopaki z
obu stron bojowo nastawione ... Więc na chwilę ewakuacja do kibelka ...
(BOŻE !! ! ! !! - WYSŁAC Tam SANEPID ... sam zgłosze tą spelunę do
kontroli) ...

Nie zauważyłem, że podążył za mną jeden z cieci ... Gdy wyszedłem stwierdził,
że bar już zamknięty , nic nie dało tłumaczenie , że idę po kurtkę i
portfel ... no to tradycyjnie w takich syt. wyciągam komórkę ... 16997 ,
zielona sluchaweczka .... Pan pozwolił zabrać rzeczy ;) ...

Podsumuję - ODRADZAM KAŻDEMU KNAJPĘ CINEMA ... JEŚLI JUŻ TAM PÓJDZIECIE , DO
TOALET UDAJCIE SIĘ W ODPWIEDNICH SKAFANDRACH (Takie dla służb od oczyszczania
odpadów radioaktywnych) ...

Dużo lepiej ubawiliśmy się potem w SALTO ... Co mnie zdziwiło ... bo tegoż
klubu nie lubię ;)

Pozdrawiam , PRO



Temat: nigdy więcej nie zadzwonię po policję!!!!
może to i idiotyczne rozwiązanie
ale ja wyjeżdżam z Polski na stałe

wiem, że początek nie na temat, ale właśnie policja jest jednym z powodów,
dlaczego uciekam stąd

kiedyś sześciu wyrostków otoczyło mnie, kiedy wychodziłem z biblioteki - bo
akurat na jej schodach mają miejsce spotkań - dobzre im się widac na nich siedzi.
Ponieważ to były jeszcze dzieciaki - jakieś 12 - 13 lat, więc nawet sie nei
zmartwiłem (mam 29 lat) - ale szybko mi zrzedła mina, jak zaczęli do mnie
agresywnie dojeżdżać z tekstami typu: wyskakuj z kasy profesorku itp.
Oczywiście na próbę zlekceważenia ich zareagowali wyciągnięciem noża i
przystaiwnia go do mojego brzucha - wtedy już się natychmiast poddałem i dałem
dzieciakom całe 10 zł, które miałem
oczywiście jeszcze przegrzebali mi plecak, ale na szczeście były w nim tylko te
nieciekawe ksiązki z biblioteki - nie wziąłem akurat komórki i innych dokumentów
oprócz karty bibliotecznej.

W te pędy na policję, gdzie oczywiście spędziłem grubo ponad 3 godziny, cały
czas dając do zrocumienia, że jestem w stanie im pokażać wszystkich, co do
jednego, jesli tylko ich zobaczę - pewnie nie odeszli jeszcze daleko od tej
biblioteki...

na próżno

dzisiaj widuję ich całych i zdrowych, usmiechniętych, nadal często
przesiadujacych na schodach biblioteki
nie rozpoznają mnie, nie pamietają albo nie chcą - w końcu byłem tylko jedną z
wielu ofiar rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia - dla nich to pewnie
codzienność...

no cóż,
nie chcę, żeby moje dzieci rosły w takim środowisku, tym bardziej, że w polsce
nie mam szans na zmianę miejsca zamieszkanai, a w anglii już znalazłem calkiem
fajną pracę i mieszkanie w nienajgorszej dzielnicy, więc jestem tutaj ostatnie
parę tygodni...

ale ta historia nie jest jedyna przyczyn, dlaczego wyjeżdzam, tak mi się tylko
skojarzyło




Temat: LISTA ZŁYCH GINEKOLOGÓW
DZIEWCZYNY! Parę słów do wszystkich
Bardzo fajne forum, ale włos się na głowie jeży czytając niektóre posty. Chyba,
że jako żart należy poczytywać wymianę uwag na temat urody lekarzy -to chyba na
"białej liście" takie teksty idą ("polećcie mi dobrego gina w... i napiszcie,
czy jest przystojny!"). Oczywiście, każdy lekarz powinien być uprzejmy,
życzliwy, cierpliwy, itp. itd., a szczególnie jak za to bierze ciężką kasę.
Ważne są KOMPETENCJE!!! Jasne, że jak się jest laikiem, trudno to ocenić, ale
trzeba zwracać uwagę na różne szczegóły - poza urodą rzecz jasna. Jestem
lekarzem i Kodeks Etyki zabrania mi pisania źle o moich kolegach po imieniu,
więc nie dorzucę kilku nazwisk z mojego miasta, chociaż byłam już u kilku drów
i mam swoje zdanie. Z niuansów - np. cytologia. Ważne jest, jak się ja pobiera
(palcem, wacikiem - nie, najlepiej Cytobrushem czyli szczoteczką w kształcie
strzałki. Nie jest droga, ale doftorzy oszczędzają... Tylko cytobrush pozwala
uzyskać komórki także z kanału szyjki macicy - to b. ważne!!). Po drugie -
wazne, kto się pod wynikiem cytologii podpisuje. Robią to prawie wszycy
(ginekolodzy, weterynarze, ... - bo taniej), ale oni przechodzą co najwyżej
kilkutygodniowy kurs, więc kompetencje mają znikome, ale na pieczątce "cytolog".
Nota bene, nie ma takiej specjalności!!! Fachowcem w tej dziedzinie jest
patomorfolog, ale on żąda parę PLN, a gin nie chce się dzielić sałatą. Obie
specjalności się nie cierpią, ale na szczęście są udane duety. Poza tym
cytologię na świecie ocenia się w skali Bethesda (szczegółówy formularz). Ja
zwasze o to pytam u nieznanego lekarza. Ręka do góry, która z Was ma to w wyniku
swojej cytologii! Nie widzę... Skala Papanicolau (Pap) jest "starożytna" i
niewiele mówi, Bethesda daje od razu odpowiedź, jakiego leku potrzeba. Gin
najczęściej stwierdza, że "ma pani grzybicę/drożdżaki" (na oko) i zapisuje leki.
Warto jednak zrobić czasem posiew, albo chociaz dobrą cytologię, bo grzyby
owszem są częste, ale lubią miec kolegów (np. rzęsistka - może nie dawać
objawów, a to już się leczy czym innym...). I tak dalej, do znudzenia. Bądźcie
czujne, szukajcie wielu opinii, nie ulegajcie pozorom czyściutkiego gabinetu i
miłego doktora. Pytajcie, dociekajcie i domagajcie się czasu dla siebie. Żaden
lekarz nie jest bogiem i powinien umieć skorzystać z badań dodatkowych w
odpowiednim momencie.



Temat: stawianie granic
Witam,
u mnie podobnie.

Moj maz jest jedynakiem. Zanim sie poznalismy mial 4 letnia przerwe w
jakichkolwiek zwiazkach (po dlugim powaznym zwiazku byl po prostu sam) wiec
jego mama wtracala sie we wszystko. Mezczyznom to raczej nie przeszkadza.
Ugotowane, uprasowane, mama sie troszczy o wszystkim przypomina.

Zaczelismy sie spotykac, zamieszkalismy razem, slub, a mojej tesciowej w niczym
to nie przeszkadzalo dzwonic do niego na kom. w sobote rano z tekstami: zrob
to , nie rob tamtego, zalatw to a o tamtym nie zapomnij.

Moj maz ma 42 lata zrobilam kilka awantur ze faceci w jego wieku wlasnymi
dziecmi musza sie zajmowac i byc odpowiedzialni za cala rodzine a on o wlasnych
sprawach nie moze pamietac.

Kilka razy powtorka i zauwazylam ze maz mieknie. Tzn. dal mamie do zrozumienia
ze jest juz duzy i da rade sam. Pozniej byly rozmowy ze mna, ze ja sobie zycze
jak rozmawia z mama co robil w tym tygodniu to zeby chociaz raz powiedzial ze
razem z zona kupilismy to czy tamto lub razem np. przemeblowalismy pokoj.

Ogolnie temat rzeka, moja tesciowa to nie jest zla kobieta, tyle ze nie ma
swojego zycia, chcialaby kontrolowac mojego meza. Juz mu powiedzialam ze nie
potrzebuje tylu dobrych rad, ona daje mu karteczki z namiarami gdzie mozna
tanio okna kupic, a ja spedzilam noce przy kompie zeby znalezc fajna oferte
(wyslalam 50 maili) po kolejnej klotni moj maz wydukal ze okna to juz zona
wybrala.

Mojemu slubnemu juz wytlumaczylam ze moja rola to troche wiecej niz
przepraszam za wyrazenie ale dokladnie tak to ujelam rozkladanie nog. I nic
zlego sie nie stanie jesli mama bedzie wiedziala ze wszystjkie decyzje
podejmuje z zona. A jak sie wkurze to do niej zadzwonie i jej tez to powiem.
W kazdym razie moj maz cos tam zrozumial (kilka talerzy mnie i troche
wykrzyczanych slow wiecej) i stara sie aby mama nabrala do nas dystansu.
Komorka po 19 wylaczona, tesciowa nie wie ze mamy telefon stacjonarny. Wiec u
mnie tyle. Ale ja w ogole jestem przeczulona na punkcie tesciowych i wiem ze
granice trzeba ustawic , inaczej sie nie da.

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, ktore tez maja podobne problemy.
A wiecie co, najgorsze jest ze ja sie czasem jak zly czlowiek czuje, ale wiem
ze zaciesnienie stosunkow nie bedzie dobrze wplywac na moje malzenstwo.




Temat: Ile dusz ma jeden zarodek
Ile dusz ma jeden zarodek
Trafił do mnie mejlem fajny tekst, który niniejszym wklejam:

DO 2 TYGODNI (przed 2 tyg.komorki sie dziela, ale nie zroznicuja, po
2tyg.dopiero nastepuje ich roznicowanie):

a) 1 ZYGOTA MOZE SIE ROZDZIELIC NA 2 ZYGOTY I URODZA SIE
BLIZNIAKI, *(ale przed ukonczeniem 2 tyg. moze sie ponownie polaczyc - aby
powstal 1 czlowiek)

MOZE TEZ BYC INACZEJ

b) 2 ZAPLODNIONE KOMORKI JAJOWE (2 ZYGOTY) DO 2 TYGODNIA MOGA SIE
POLACZYC W 1 ZYGOTE, *(po czym znowu podzielic - ale nie musza sie juz dzielic)
itd,itp
* take procesy podzial/laczenie moga zajsc co najmniej jeszcze raz -
oczywiscie nie musi, poczatkowe polaczenie tez nie zachodzi w kazdym przypadku
ciazy, ale niemniej czasami zachodzi.

Jezeli wierzysz w to, ze 1-kom zarodek jest czlowiekiem to co sie dzieje z nim
w tych 'przemianach':
a) z 1 czlowieka tworzy sie dwoch? Czy z jednego czlowieka moze powstac
dwoch. Przeciez normalnie gamety czlowieka sa haploidalne, a nie diploidalne?
Ba do tego potrzeba drugiego czlowieka, a nawet o innej plci.
Czlowiek nie moze sam z siebie sie sklonowac, np. ja teraz, w tej chwili lub
nawet w ciagu najblizszych 2 tygodni nie moge tego uczynic.
*(nastepnie z 2 powstal spowrotem 1 - co sie stalo z tym brakujacym drugim
czlowiekiem - zostal zabity? przez niedoszlego brata blizniaka?)

Matematycznie
czlowieka oznaczajmy jako cz
zalozenie za prolifami: 1 komorkowa zygota jest juz czlowiekiem.

1cz : 2 = 0.5cz + 0.5cz,ale rodzi sie 1cz + 1cz
*(0.5cz + 0.5cz = 1cz)...itd

b) z 2 tworzy sie 1 czlowiek? 1 czlowiek posiada podwojne czlowieczenstwo?
( po czym z tego 1 czlowieka twozy sie z powrotem 2, i znowu najpierw
MORDERSTWO? a pozniej, gdy sie juz z powrotem podzielili na 2 co?)

1cz + 1cz = 2cz ,fizycznie rodzi sie 1 czlowiek
*(2cz - w jednej osobie'zbiorze komorek' : 2 = 1cz + 1cz lub
1cz-poniewaz po polaczeniu, bedzie tylko 1 sama zygota : 2 = 0.5cz + 0.5cz,
ale rozdza sie 2 blizniaki)

itd. itp. te pytania mozna mnozyc

JEZELI ODPOWIEDZIELISCIE SOBIE NA TE PYTANIA TO TE BEDA JUZ TRUDNIEJSZE:

Jezeli wierzysz w to, ze 1-kom zarodek posiada dusze to co sie dzieje z dusza
w tych 'przemianach':

a) z 1 duszy tworza sie 2? kazdA ZYGOTA-czlowiek posiada 0.5 duszy? *(by znowu
sie polaczyc w 1 dusze, dusza dzieli sie na 2? czy Bog daje chwilowo 1
zapasowa, by pozniej ja zabrac i co zrobic?)

Matematycznie
dusze oznaczamy jako d, czlowieka jako cz
zalozenie za prolifami: 1 komorkowa zygota posiada dusze i jest czlowiekiem

1cz z 1d : 2 = 0.5cz z 0.5d + 0.5cz z 0.5d
1cz z 1d - [jeden czlowiek z jedna dusza] lub
1cz z 1d : 2 = 1cz(powstaje samodzielna zygota, wiec czlowiek) z 0.5d +1cz z 1d

cos nie 'gra' , przeciez rodzi sie 1cz z 1d + 1cz z 1d

a jak wezmiemy pod uwage to co w nawiasie, wiec
*(1cz z 1d + 1cz z 1d = 2cz w jednej zygocie z 2d w jednej zygocie.....itd,itp)

b) z 2 dusz tworzy sie 1? 1 czlowiek posiada 2 dusze ( by znowu podzielic te 2
na dwoch ludzi,czyli po jednej,przez jakis czas mamy czlowieka z 2 duszami?,
czy Bog na chwile zabiera jedna i umieszcza w.....?)

1cz z 1d + 1cz z 1d = 2cz w jednej zygocie z 2d w jednej zygocie
1cz z 1d + 1cz z 1d = 1cz z 2d
itd,itp.

ONTOLODZY WYKLUCZAJA TAKIE MOZLIWOSCI, LAMIE TO MIN. ZASADE
NIESPRZECZNOSCI.

A ty jak ty odpowiesz na to?!

JESZCZ KILKA TRUDNYCH PYTAN - JEZELI ZYGOTA POSIADA DUSZE TO CO SIE
DZIEJE Z NIA, GDY:
ZOSTAJE WCHLONIETA PRZEZ CIALO MATKI?
ZOSTAJE WCHLONIETA PRZEZ INNA ZYGOTE?
Zostaje wydalona?
Co sie dzieje z duszami z wydalonych zygot?

Strad




Temat: A'propos teściowych
A'propos teściowych
Tak sobie czytam wątek Miśki i od razu moja sucz mi stanęła przed oczyma.

Jazdy zaczęły się dużo wcześniej, ale apogeum nastąpiło w marcu 2006 roku na
imininach teścia, a właściwie na następny dzień po, bo zostalismy na noc.

Generalnie miałam w pewnej kwestii inne zdanie, niz Pyton, więc teściowa
zaczęła się na mnie drzeć, zjebała mnie, jak bura sukę przy dzieciach, po
czym się obraziła, nawet na dowidzenia nie odpowiedziała. Wqrwiła się na maxa
i postanowiłam ją zlać totalnie i na zawsze. W pon. ochłonęłam i po
konsultacji z Pytonem zadzwoniłam do baby. Chciałam jej delikatnie
powiedzieć, że robi tym krzywdę swojemu syneczkowi. Po 2 zdaniach
wypowiedzianych przeze mnie, gdy doszłam do zdania, że już z 1 synową sie
pokłóciła na 3 lata i Pyton cierpiał, usłyszałam, że nie mam prawa do niej
mówic mamo i że mnie wyklucza z kręgu rodziny, po czym jebła słuchawką.

Swięta wielkanocne spędziliśmy sami, bo ja nie mam rodziny. Dopiero w
sierpniu zadzwoniła, żebyśmy porozmawiały i sie pogodziły. Pyton przez te 5 m-
cy była tam może ze 3 razy na obiad tylko, a i to dlatego, że tata wydzwaniał
i nas zapraszał.

Ta rozmowa z teściową była burzliwa, chciałam wracać do domu, ale jakoś Pyton
z ojcem uspokoili tę babę i jakoś się "dogadałyśmy". Do kolejnych imienin
ojca - marzec 2007 - byłam tam może 2 razy, w tym na Boże Narodzenie.

Ale do brzegu - tegoroczne imieniny wypadły fajnie, poznałam kolejną część
rodziny Pytona, bardzo sympatycznych ludzi. Fajnie nam się gadalo, nie
zabrakło tematów do rozmów i potem od Pytona się dowiedziałam, że powiedzieli
o mnie "fajna sobie tę żonę wybrałeś, i ładna i sympatyczna, taka wygadana"/
Miło mi się zrobiło, ale tylko do późnego wieczora. Jak już goście poszli, to
teściowa zaczęła mieć fochy. Walnęła kolejny tekst, że powinniśmy się
rozwieść, skoro się nie potrafimy dogadać - wyraziłam swoją opinię na jakis
temat, oczywiście inna, niż Pyton. Gdyby nie on, to pewnie byłoby ostre
spięcie już wieczorem.

Rano o 7 w niedzielę schodze na dół, teściowa już wstała, mówię Dzień Dobry,
a ona do mnie z pretensją, że ładnie sobie dałam wczoraj z ojcem. Hmmm, miała
na mysli alkohol oczywiście. Jeszcze w ciągu dnia to wywlekła. Piliśmy
WSZYSCY dokładnie tyle samo, było po równo polewane. Nie upiłam się
absolutnie, moża gorzały nie było.

Potem się mnie czepnęła przy stole, że wczoraj gadałam i gadałam, że zepsułam
imieniny, że nikomu nie dałam dojść do słowa. Kolejna akcja - Pyton odebrał w
niedzielę o 13 godz. swoją PRYWATNĄ komórkę od klienta i gadał pół godz.
Zwróciłam mu uwagę, że powinien dać facetowi znać, że to niedziela i nie czas
na biznesy - porada techniczna to była. Od długiego trzymania telefonu dostał
przy uchu czerwonych plam, ten typ tak akurat ma. Teściowa walnęła tekst, że
to przeze mnie, że go denerwuję, że się go czepiam. Kolejny tekst to taki, że
ją zdenerwowałam i całą rodzinę, bo zadzwoniłam do syna z pytaniem, o której
go ewx przywiezie, bo bu;liśmy z larwiątkiem u teściów i tradycyjnie larwa
nie odbierała tel., więc nie wiedziałam, o której z kolei my wrócimy. Nikt
się oczywiście nie zdenerwował, to tylko teściowa miała fazę. Na moje próby
dyskusji stwierdziła, że ona ma prawo zwracać mi uwagę, że mnie nic nie można
powiedzieć, bo się obrażam, czepiam itd... W końcu ojciec ja opierdolił, ale
to nic nie dało.

Wyszłam od nich z poczuciem niesmaku. Na świętya nas nie zaprosiła, dzień
przed teść zadzwonił, żebyśmy przyjechali. Pojechałam tam wbrew sobie, bo
miałam zresztą wszystko już w domu naszykowane. Bylismy tylko 2 godz. Od
tamtej pory tam nie jeżdżę.

Pierdolę moją teściową, chooj w doopę burej suce. Nie zamierzam być wiecznie
na cenzurowanym, bojąc się odezwać, odetchnąć czy cokolwiek.

Miska, polecam to samo. Srał pies wredne teściowe.




Temat: Polscy kurierzy - rozbolala mnie glowa ;-(
Polscy kurierzy - rozbolala mnie glowa ;-(
Mam serdecznie dosc - wczoraj powiedzialam Panu Mezowi, ze paczki
do Polski to niech sobie wysyla sam, a mnie w to mnie miesza ;-(

Najpierw zamowil firme Pack Kurier:
www.pack-kurier.pl/
Wymaina e-maili fajna i kulturalna...przyjeli
zamowienie...dziekuje/prosze bardzo...no to kiedy beda...prosze
zadzonic pod ten numer...dzwonic Panu Mezowi to juz sie nie
chcialo...i do mnie: Ty zadzwon...no to dzwonie.
Pan po drugiej stronie, strasznie naburmuszonym glosem mi
powiedzial, ze w Dublinie to bedzie nastepnego dnia, bo jest bardzo
zajety, bo tyle paczek ludzie wysylaja...na to ja, ze my tez
jestesmy z tych wysylajacych, kiedy mode sie Pana
spodziewac...miedzy 20:00 a 5:00 rano, bo tyle pracy!! Jak bedzie
sie zblizal, to zadzwoni...no i nie zadzwonil....nie
przyjechal...maz warowal do 2:00 nad ranem na sofie. Zasna z
telefonem w reku, ale telefon ani nie drgnal.
To bylo w poniedzialek/wtorek w tamtym tygodniu. Od firmy nie
uslyszelismy ani slowa: nie zdazyli, zapomnieli, pocalujcie nas w
doope....

Trudno.

Maz wyslal tekst do innej firmy, z ktorej juz korzystalismy 2 razy,
z Kurier Europa:
www.kuriereuropa.com.pl/
Pan do tej pory zawsze byl mily i wszystko szlo sprawnie...na
stornie sprawdzilismy, ze jeszcze zbieraja paczki w tym tygodniu.

Maciej wyslal tekst, e-mail...uzgodnil z pania (przez e-mail, wiec
mamy na pismie) z Kurier Europa, ze by im troche ulatwic, Pan Maz
podrzuci paczke wieczorem do nich, a on sa gdzies w centrum miasta.

We wtorek Maciej mowi do mnie bym zadzwonila po adres...ja mam
chyba pecha!! Pan Zbyszek do mnie z wielkimi pretensjami w glosie,
ze tyle pracy, ze wszyscy chca by odbierac paczki po 18:00 bo
pracuja, ze on jezdzi do 3:00 nad ranem...ze jest bardzo
zajety...wiec jak juz mi sie udalo wejsc mu w slowo, to mowie, ze
chcielismy sami ta paczke podrzucic do centrum Dublina, by podal
adres....a ten na mnie z ryjem, ze on dla jednej paczki w centum
miasta nie bedzie stal!
Mowie mu, ze ja chce do bazy mu ja zawiesc, bo tak sie Maz z pania
Kasia umowil, a on na to, ze jak chce to moge sobie jechac, ale tam
i tak nikogo nie bedzie, bo on jezdzi po miescie, ale jak Pan
Maciej (tu o moim mezu) sie tak umowil, to niech sobie jedzie - on
tej paczki tam nie odbierze....i chyba sobie nie wyobrazam, ze on
za jedna paczka bedzie czekal w centrum. On tez moze mi podac
adres, gdzie on teraz jest i jak mam gps to moge go odszukac i
paczke podrzucic....tego niestety nie moge zrobic, bo jestem w
pracy...bo byl wtorek 14:00...
Na koniec nie wytrzymalam i powiedzialam troche uniesionym glosem,
ze porozmawiam z Panem Maciejem - i jak Pan Maciej chce to
zdecyduje, czy jezdzic z gps'em za kurierem, czy na inne opcje i
sie z nim skontaktuje.

Tak sie zdenerowowalam ta jego pretensja w glosie, marudzeniem,
takim strasznym niezadowoleniem, ze dzownie...ze z nerwow dostalam
ataku migreny i jeszcze dzisiaj mnie nie puszcza ;-(

Maciej napisal wczoraj e-mail do nich znowu zalaczajac stary..i
wspomnial o mojej rozmowie z bardzo niegrzecznym panem
kierowca...pani Kasia przepraszala i ze sie z nami
skontaktuja...dzisiaj rano Maciej zobaczyl tekst na swojej komorce
wyslany o 1:00 w nocy, ze beda za 2 godziny i czy to
pasuje...niestety nie slyszal kiedy przyszedl tekst i przespal ta
wiadomosc, a oni nie przyjechali....

Jezeli go zobacze - w co powoli watpie - bede domagac sie rabatu za
bardzo nieprzyjemna obsluge...

Maciejowi juz zapowiedzialam, ze jak sobie wymysli jakas paczke do
Polski w przyszlym roku to Mu nogi z doopy powyrywam.

Rany!! jak ten biznes jest taki ciezki to na jaka cholere oni sie
do tego zmuszaja!! Jak im ta robota nie odpowiada to niech zmienia,
a nie wylewaja swoje zolci na klientow - doslownie poczulam sie
winna, ze zadzwonilam i bezczelnie chcialam zamowic usluge, za
ktora zamierzalam zaplacic!

Ku.. mac!!
Jeszcze mna trzesie...




Temat: pasja z drugiej strony
pasja z drugiej strony
ponieważ jest tu już bardzo dużo dyskusji o pasji, wklejam tekst z
joemonster.org ku uciesze zwolenników i przeciwników jego

p.s. nie wiem czy cały tekst jest dostępny dla niezalogowanych więc
postanowiłem wkleić zamiast dać linka

Poncjusz Piłat (Hristo Shopov) stoi przed ubiczowanym i ukoronowanym cierniami
Jezusem (Jamies Caviezel). Dookoła pełno Żydów wołających o ukrzyżowanie.
Piłatowi przynoszą miskę z wodą, aby ten mógł "umyć ręce" od skazania Jezusa.
Zebrani Żydzi: Ukrzyżuj go!
Poncjusz Piłat: Jestem niewinny przelania krwi tego - [Potrąca miskę, która
rozlewa się na schody] O żesz [biiiiip]
Jezus: [Śmiejąc się] Brawo Hristo.
Piłat: Fajna korona, Jim.
Zebrani Żydzi: [Śmieją się]
Zza kamery: Cięcie!

* * *

Chrystus, przywiązany do pala jest biczowany przez Rzymiańskich żołnierzy.
Krew spływa po jego plecach. Jego ból jest nie do opisania.
Jezus: [Pogrążony w bólu, trzęsą mu się ręce]
[Dzwoni komórka]
Jezus: [Jego ręce trzęsą się bardziej nerwowo]
[Komórka nadal dzwoni. Caviezel ma naprawdę głupią minę]
Rzymiański żołnierz: Jim? To ty?
Jezus: Acha.
Rzymiański żołnierz: Chcesz żebym odebrał?
Jezus: Acha.
[Rzymiański żołnierz ostrożnie sięga ręką do zakrwawionych szat Jezusa,
wyciąga telefon, otwiera go i przystawia do ucha Caviezela]
Zza kamery: [Śmiech]
Jezus: Cześć Mamo...

* * *

Ostatnia wieczerza. Jezus siedzi w pokoju z apostołami. Judasz (Luca Lionello)
obok niego.
Jezus: Jeśli świat będzie was nienawidził, to pamiętajcie, że najpierw
nienawidził mnie, zanim nienawidził was. Gdybym był z tego świata, to świat
kochał by mnie: ale ponieważ jestem nie z tego świata, ale wybrałem was z tego
świata, to świat - Ach, Chryste!
Judasz: Nienawidził Cię...
Jezus: Pierwsze jest "który", tak?
Judasz: [Śmieje się]
Jezus: [Patrzy prosto w kamerę] Św. Jan mógł pisać Ewangelie, ale czy dałby
radę napisać dialog?
Zza kamery: [Śmiech] Cięcie!

* * *

Jezus niesie ciężki drewniany krzyż przez Jeruzalem. Pomaga mu Szymon (Jarreth
Merz).
Jezus: Poczekaj chwilkę [Odkłada krzyż]
Zza kamery: Co się stało?
Jezus: [Pocierając prawe oko] Coś wpadło mi do oka.
Szymon: O mój Boże - to jakiś pyłek!
Zza kamery: [Śmiech]

* * *

Jezus we krwi wisi na krzyżu.

Ujęcie nr 3:
Jezus: Boże, mój Boże, czemuś mnie - [Śmieje się]
Zza kamery: [Śmiech] Opuścił!

Ujęcie nr 4
Jezus: dzięki. Ok.. Boże, mój Boże czemuś mnie - [zaczyna chichotać]
Zza kamery: [Śmiech]

Ujecie nr 10
Jezus: Dobra. Już to mam. Czekajcie. Boże, mój Boże czemuś mnie - argh!
[Bierze oddech] Opuścił. Opuścił. Opuścił. Opuścił. Sabachtani, sabachtani,
sabachtani. OK.

Ujęcie nr 12
Jezus: Hej! Widzę stąd mój dom...

Ujęcie nr 14
Jezus: Boże, mój Boże. Czemuś mnie -
[Caviezel zostaje porażony piorunem]
Zza kamery: Cięcie!

Ujęcie nr 35
Zza kamery: Skup się Jim!
Jezus: [W wielkiej udręce] Boże, mój Boże. Czemuś mnie opuścił?
Zza kamery: [Brawa] Cięcie!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 1 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 98 wypowiedzi • 1, 2, 3

    Linki