Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: farbakołysanka do ściągnięcia
Temat: ILOVEYOU Microsoft
Huh. Rece mi nieco opadly.
Wejdz na slashdota. na linuxtoday. na opensource.com (czy tez org).
Policz sobie ilr razy wystepuje tam slowo community. Poczytaj listy
od ludzi zwiazanych z linuksem.
Nie ma subkultury? Przeczytaj sprawozdania z poseidzen roznych LUGow
w USA.
ze najwieksza z nich nie ma wiecej niz 1/100000 ogolu userow Linuxa.
| W tej chwili (glownie) media zrobily z pojecia "hacker" synonim wlamywacza
Poszukaj hacker antidefiamiation league i zobacz kto jest
jej czlonkiem. Jesli nazwiska nic Ci nie mowia, to naprawde za
krotko uzywasz linuksa.
Wystarczy, zdaje sie ze od wersji kernela 0.99pl5 czy 6. Wczesniej
uzywalem innych systemow, Linux nie mial stosu TCP/IP, chociaz wlasciwie
dzialajacy routing to wprowadzili w 0.99pl15, wtedy moglem wywalic
moja tablice routingu z kodu kernela.
Hacker - to po prostu programista, zapaleniec. Zgodnie
z tym, co da sie znqlzc na sieci, mozna hackerami nazwac takze
fano automatyzacji czy astronomow.
Zgodnie z tym, co mozna znalezc na sieci, to mozna tak nazwac praktycznie
dowolna osobe, albo np. psa. Zawsze cos sie znajdzie.
Ale pierwotne (prawdziwe) znaczenie jest scisle i jednoznaczne.
| W kazdym razie hackowanie czegos oznaczalo nie pisanie programu od poczatku,
| ale raczej szybkie i umiejetne poprawianie istniejacego programu.
jest to jedno z 8 znaczen wymienionych przez ESR'a
To jest pierwotne znaczenie. Nie pamietam juz co tak dokladnie wymienia
tam Eryk, ale sa to pozniejsze jakies rozszerzenia, bardziej chyba
emocjonalne niz scisle.
Tak. Cracker moze byc hackerem. Ale nie musi. Nie kazdy hacker
jest crackerem i nie kazdy cracker jest hackerem.
Powiedzialbym nawet, ze znakomita wiekszosc crackerow nie jest
hackerami. W druga strone przepasc moze byc nieco mniejsza.
| - nie mozna powiedziec, ze wszyscy ludzie pracujacy nad Linuxem, Free/Open/
| NetBSD (ktos jeszcze pracuje nad BSD? Mozliwe) sa hackerami w pierwotnym
TTak, pracuje ktos jeszcze nad BSD
Mam na mysli BSD, czyli dystrybucje z UCB, a nie Free/Open/NetBSD.
Dawno nie bylo dystrybucji, 4.4lite... to juz pare ladnych lat bedzie.
Hacker, to bardzo dobry programista/czlowiek ktory
uznaje kulture hackerow/zapaleniec/ktos kto na szybko potrafi
Ktore moim zdaniem lepiej okreslaja inne slowa, tak jak nie mowimy
na mleko farba tylko dlatego, ze jedno i drugie jest plynne.
Przegrepuj zrodla jadro pod katem uzycia slowa hack.
Zrob to sam. Akurat fragmenty oznaczone jako "hack" w kernelu
dokladnie odpowiadaja mojej (zreszta jedynej) definicji. Pewnie wynika
to z faktu, ze o ile wielu osobom podoba sie slowo "hacker" i staraja
sie tak rozszerzyc jego znaczenie, by samemu byc hackerem, o tyle
nie ma takiego mechanizmu przy samym hacku.
| Dodatkowo, w przeciwienstwie do pojecia "cracker", okreslenie "hacker"
| nie mialo cech negatywnych (byc moze za wyjatkiem potencjalnego braku
| umiejetnosci systematycznej pracy).
Przeczytaj the new hacker's dictionary ESR'a. Poszukaj
anti defiamiation league na sieci.
A konkrety jakies?
Mowiac o kulturze linuksowcow nie mam na mysli ogolu
uzytkownikow linuksa (ostatnio czytalem artykul ktory mowi ze
zalew nowych uzytkownikow moze spowodowac zaglade tej kultury,
bo uzytkownicy nie chca nawet sprawdzac na czym ta kultura polega).
Cechy tej kultury? Slownictwo, chec do kontrybucji (dawania), pomagania
spolecznosci, zwiazanie z siecia, wlasne dowcipy, posiadanie
wlasnych gazet (linuxgazette czy linuxjournal chocby) i liderow
i tak dalej.. dodalbym jesszcze uznanie dla free software lub
open source.
Slownictwo? Rownie dobrze moznaby mowic o kulturze windowsowcow,
albo komputerowcow w ogole.
uzyteczny program, to dzielil sie nim z innymi. Nie mowie o firmach,
ktore w ten sposob zarabialy.
Zwiazanie z siecia nie dotyczy raczej uzywanego systemu, rownie dobrze
mozna tez uzywac Linuxa i nie miec dostepu do sieci. Ale Linux
powstal w Internecie, i siec jest dla niego naturalna.
Wlasne gazety? Nie mam zadnej, chociaz pewnie moglbym (w kazdym znaczeniu
slowa "wlasne"). Gazety dzialaja po to, by zarabiac pieniadze, nie dla
zadnej idei. Dla idei sa informacje, ktore mozna sciagnac z sieci, dla
idei ludzie np. pisza do gazet.
itd, itd.
Temat: Hennomaniaczki, czyli wszystko o farbowaniu henną
O, zapytam jeszcze o osobę, której na pewno Wasza rada bardzo się przyda :)
Moja Mama od lat używa "henny" kupnej drogeryjnej (ile tam jest tej henny w hennie..).
Jej naturalny odcień to prawie czarny. Farbuje "kasztanowym", a w wyniku Jej włosy systematycznie wpadają w coraz bardziej.. fioletowy odcień !! dajcie spokój, nie chcę, żeby moja piękna Mama miała fioletowe włosy! Jak Jej pomóc??
Jaki odcień kupić, aby uzyskać na Jej włosach (teraz czarno - fioletowe :/ ) kolor brązowo - czarny? I co zrobić, żeby ta "henna" zeszła??
Oj, wykorzystam Waszą wiedzę do cna
A jakiej firmy używa (mi po sklepowej Venicie siwe wychodza w fiolecie)? Zejść to pewnie nie zejdzie jesli od lat używa, może co najwyżej "zrosnąć", ewentualnie można sie pokusić o umycie włosów szamponem z sodą, to powinno trochę ściągnąć kolor. Jeśli chodzi o taka mieszankę ciemną - proponowałabym zakup:
1. indygo
2. henny
3. amli
i wymieszac je w następujących proporcjach 8 cz. indygo, 2 henny i 1 amli, lub jeśli ma to byc naprawde ciemny kolor, po tej mieszance poprawic jeszcze samym indygo. Jesli będziesz chciała podam jak się kązde z tych ziółek przygotowuje.
Dziewczyny,czy używałyście może farby roślinnej Sante? Jakieś wrażenia?
Uzywalam, używałam też roślinnej Logony - i w sumie wychodzi na to samo. Nie wiem jaki kolor chcesz uzyskać, ale ja celowalam w brązy - mialam nadzieje, na soczyste czekoladowe brązy a zawsze wychodziło za jasno, troche rudo i ogólnie jak na mnie nieciekawie, ale być może niezbyt intensywne barwy komus pasują. Uzywalam tych farb długo bo gdzieś z 1,5 roku zanim na Kafe nie wpadła MIU i nie oświeciła mnie henną (czystą naturalną) i indygo. Dla mnie nie ma porównania. Sante i Logona w moim przypadku nadawały tylko jakby odcień a nie zmieniały de facto koloru. Wypierały się dośc szybko. Więc jeśli chcesz sobie tylko podkręcić naturalny odcień włosów - to możesz z nimi spróbować.
Dziewczyny używałyście może henny w proszku SIPA: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=343973181
Poprosiłam o skład mieszanki koloru blond: cassia italica, rheum rhaponticum, chamomilla recutita, rosmarinus officinalis, lawsonia inermis - czyli skład ma naturalny. Myślicie, że taką mieszanką można faktycznie uzyskać odcień blond? Nie chodzi mi oczywiście o taki bardzo jasny jak po rozjaśnianiu.
andziak - używałam czarnej SIPY, która wychodzi na czekoladowo (bynamniej nie na czarno) i w zasadzie chwalę ją sobie. Jednak jakością nie umywa się do henny z Mazideł czy Biolandera - szybciej się wypiera z włosów, ale z braku laku - czemu nie? Co do koloru - na pewno, na 100% włosów tym sobie w jednorazowym użyciu nie rozjasnisz - więc to z założenia "Henna" a raczej farba roślinna dla blondynek, ktore chcą wlosom nadać blasku i świetlistych refleksów, a nie rozjaśnić.
Temat: Dziwne pytanie ale mnie nurtuje`!!!
| ------------------------------------------
| hmmm, no nie bardzo.
| Depozyt wcale dzis nie jest potrzebny do tego by bank udzielil kredytu.
Serio?
Żeby mi pożyczyć 10000 zł, to najpierw je musisz mieć.
No ich zwrot poczekasz czasami ładnych parę lat.
Bank nie potrzebuje depozytu by dac kredyt! Co jest wg. ciebie depozytem?
Pieniadze np. twojie??? Zarujesz prawda, albo malo wiesz o bankowosci poza
tym, gdzie ile kosztuje konto i jakie sa oprocentowania kredytow.
Kredyt jak sam nazwa wsklazuje to cos co ma sie oddac kiedys tam. Mozesz to
oddac w towarze lub pieniadzu, ktory bank udzielil komus innemu jako
kredytu.
Kazdy nowy kredyt powoduje koniecznosc zaciagniecia nastepnego, wiekszego,
bo ty masz jeszcze do splacenia odsetki, a wiec wiecej potrzebujesz
pieniedzy niz zaciagneles rozumiesz?
| Kazdy kredyt to nowy pieniadz na rynku im wiecej kredytow tym wiecej
| pieniedzy w obiegu. I tym samym bank wiecej zarobi:)))
Pieniądze z niczego nie powstają.
Żeby komuś dać, to najpierw od kogoś trzeba ściągnąć.
OK.
(1) wiec skad sie biora pieniadze? Kto zleca ich drukowanie i na czyje
polecenie?
(2) dlaczego banknot 50zl kosztuje 50zl skoro papier i farba plus marza na
pewno nie przekracza 2 zl?
| Najlepiej jak klient splaca dlugo i z problemami, bo wowczas nowy
| pieniadz krazy dlugo a caly czas kiedy krazy to zarabia:)
jezu, co za bzdura.
Wyjasnij dlaczego? Czy po prostu tak cie nbauczono myslec i koniec.
Zastanowisles sie kiedykolwiek nad obiegiem pieniedzy? Miales kiedys
doczynienia z finansami troche wiekszymi niz wlasne? Pracowales kiedys w
banku lub innej organizacji finansowej?
Skad wiec ta teza, ze to bzdura - potrafisz to racjonalnie wyjasnic czy z
barku wiedzy napiszesz: "bo tak i koniec"?
| Jak splacisz kredyt, to splacone pieniadze raz na zawsze znikaja z rynku.
bzdura, pojawiają się na rynku w postaci innego kredytu, bank ich przecież
nie zjada.
Bank ich nie zjada, ale skonczyl sie ich obieg.
Pieniadz powstaje w banku kiedy idziesz po kredyt, bank udzieli ci 1000zl
kredytu tym samym powstaje nowe 1000zl na rynku za ktore ty mozesz kupic
dobra warte 1000zl. teraz producent (omijamy posrednikow i sklepy)
wyprodukowal ten towar w cenie 800 zl z czego 600 to byly pieniadze z
kredytu 200 poszlo na splate odsetek a nastepne 200 to jego zarobek, czy on
dostal (producent) od ciebie 200zl kredytu. Za ktory moze sobie cos kupic.
Ty musisz oddac wiecej niz 1000zl wiec musisz sprzedac ten towar za 1200zl
by oddac pieniadze wowczas twoje 1000 przestaje obiegac po rynku i zostaje
"skasowane" a 200 to zysk banku.
jak ty bedziesz miec problem ze splata to splacisz nie 200 a 2000zl teraz
widzisz roznice i zaleznosc od czasu obiegu pieniadza na rynku do jego
zyskownosci?
Czy znalesc prostrze przyklady?
| Dlatego banki stosuja
| kary za przedterminowe splacenie.
bzdura.
j.w.
| Oczywiscie, kredyt kowalskiego to jedynie jakis tam procent calosci,
| najwiecej bank zarabia na kredycie ktory zaciaga panstwo:)
bo?
Bo panstwo zaciaga kredyty dlugo terminowe ktore splacisz miedzy innymi ty,
poza tym panstwo to kto?
Jaka odpowiedzialnosc ponosza osoby zaciagajace pozyczki w kraju na panstwo?
Zadnej prawda....
Czy dalkej nie kumasz i uzyc prostrzych przykladow.
Podsumowując. Generalnie bredziesz.
Bo nie rozumiesz na czym polega obieg pieniedzy i buzy to twoje wyobrazenie
o bankowosci?
A jesli jednak rozumiesz to wskaz bledy w procedurach?
Latwo jest powiedziec, "bzdury" - jesli sie nie ma pojecia o temacie.
Temat: Benzyna po 1,10!!!
| Niemcy, taka mocna była gospodarka...
| kryzys jest nie tylko w UE, USA jak sie przyjzysz tez nie ma za wesolo
| choc trzyma sie lepiej
Kryzys mają nawet azjatyckie tygrysy. Ale osobiście wolę trzymać z tymi,
do kryzysu których nie muszę dpołacać.
Jak nie potrafimy gospodarować na swoim własnym podwórku,
to gdzie się pchamy?
tam gdzie potrafia lepiej od nas i moga nas czegos nauczyc. jesli bedziemy
chcieli sie uczyc a nie byc tylko nowym rynkiem zbytu. to juz zalezy od nas.
Ceny żywności, produkcja nie są regulowane rynkowo, ale poprzez dopłaty
i inne dupenszwańce. Taka forma centralnego planowania. W przypadku
samochodów takich cyrków nie ma, bo tu rynek się stworzył, ale taka
zbrojenówka?
na szczescie u nas ta galaz gospodarki trzyma sie super i mozemy czegos unie
tez nauczyc ;-/
Pieniądze z unii - utopia. Wykorzystanie funduszy w 100% jest niemożliwe
w polskich warunkach.
i w kazdych innych bo nikomu sie to jeszcze nie udalo ale za to nie mozna
obarczac unii tylko nas samych bo jak ktos cos daje na okreslonych przez
siebie warunkach to albo to bierzesz dostosowujac sie do tych warunkow
(wielu tak zrobilo) albo ci sue nie i chce nic robic i nie bierzesz ale
wtedy morda w kubel.
Jakoś nie wierzę w obniżenie opłat. Jak nie tak, to inaczej.
Ot, przykładowo, obniża sie vat na książki, ale podwyższa za papier i
farbę.
i jest to niezle rozwiazanie bo ceny ksiazek nie wzrosna o wartosc vatu (sa
w tych cenach inne koszty a nie tylko papier i farba) a nastapi sciagniecie
podatku z rynku poligraficznego ktory drukiem ksiazek zajmuje sie w
marginalnym stopniu. wiem bo pracowalem niedawno w branzy.
| Rzeki spłyną miodem i mlekiem...
| nikt tego nie mowi
Ale to wyzywanie jest w modzie. Raz nazywa się Ziobra Zerem,
teraz grono polityków nikim..
co ty bredzisz za przeproszeniem ? co ma jedno z drugim i trzecim ?
To, że nasze przedsiębiorstwa będzie wykańczać głupota naszych
polityków, a nie ichnich.
Bardziej swojsko.
raz madrze gadasz tyle za ja tego swojsko mam juz dosc. nie potrafimy sami
to sprobujmy inaczej - gorzej juz raczej byc nie moze wiec warto sprobowac
:-)
A tak na serio - wchodzenie do unii nie jest niczym złym.
ALe my wchodzimy za wszelką cenę. Idziemy do tego jak do zbawienia, nie
zastanawiając się, co będzie dalej.
idziemy do tego konsekwentnie od 14 lat. wejscie do struktur UE jest
naturalnym nastepstwem zmian w '89 roku. geograficznie jestesmy tu od zawsze
a teraz musimy sie polaczyc gospodarczo. inaczej zostaniemy albo wyspa w
srodku europy albo granica wschodu z zachoidem co nie jest najszczesliwsza
rola.
Kto się w nich odnajdzie - wygra, kto nie - przegra.
przypomina mi sie stary dowcip o zydzie modlacym sie w synagodze o to zeby
bog dal mu wygrana w totka. zyd modlil sie tak juz kilka lat az w koncu
niebo sie otworzylo i bog powiedzial do zyda : "icek !! ty daj mi szanse !!
kup w koncu choc jeden los ...."
Natomiast my nie jesteśmy gotowi do życia w UE, to zasady nie dla nas.
TO coś jak
"ponbierzmy się, potem będzie dobrze".
no nie do konca. znamy sie nie od dzis i wiemy czego sie mozemy po sobie
spodziewac. oczywiscie dopiero w malzenstwie wyjda jeszcze inne sprawy -
inaczej nie byloby rozwodow - tyle ze trzeba sobie bedzie z tymi sprawami
umiejetnie poradzic i zadne przygotowanie teoretyczne wczesniej nam nie
pomoze.
Temat: Wymiana gumek zaworowych na zaworach vw
Na zimnym silniku wykrecamy swiece zaplonowe, gdyz glowica jest zimna i jest bardzo male prawdopodobienstwo, ze wykrecimy je z gwintem (warto pamietac, z ktorego cylindra byla chyba, ze beda nowe swiece zakladane). Podnosimy samochod na lewarku od strony silnika (czyli tam gdzie sa paski od pompy i alternatora). sciagamy oslone blotna (przykrecona jest na dwie srubki 8mm). Z gory silnika sciagamy oslone od rozrzadu (zapieta na dwa zatrzaski i delikatnie do gory). Krecac kluczem 19 mm obracamy rozrzadem tak aby pierwszy cylinder byl w fazie pracy ( spalanie GMP) do tego sluza znaki na gornym kole pasowym od rozrzadu.
Aby byc calkowicie pewnym patrzymy na kabel od pierwszego cylindra gdzie wchodzi do kopulki sciagajac kopulke sprawdzamy czy palec rozdzielacza jest nakierowany na gniazdo z kablem (wtedy mamy zupelna pewnosc, ze jest ok.). sciagamy paski klinowe (wiadomo jak), z dolu odkrecamy kolo pasowe przykrecone jest na cztery sruby imbusowe (warto te sruby przed odkreceniem postukac mlotkiem) sciagamy kolo pasowe (w zaleznosci od modelu silnika moga byc dwa lub jedno kolo). Z dolu odkrecamy dwie sruby oslony rozrzadu: jedna jest na klucz 10mm a druga imbusowa. Od gory odkrecamy rowniez dwie sruby jedna 13 mm a druga 10 mm, sciagamy cala oslone rozrzadu. Teraz odznaczamy pasek rozrzadu najlepiej biala farba. Ja robie to w ten sposob, ze zab z kola jest w srodku a dwa zeby z paska sa na zewnatrz rys.
to samo robimy na kole posrednim. Czekamy az farba przeschnie. W ten sposob nie przestawimy rozrzadu, bo zab musi byc w srodku odznaczenia paska (zaznaczasz dwa zeby na pasku i jeden na kole (U?U)). Luzujemy rolke naciagu paska klucz 15mm odsuwamy pasek i sciagamy go. Odkrecamy sruby z dekla gornego klucz 10mm sciagamy ja pamietajac o odlaczeniu odpowietrznika z dekla (gumowa rura). Odkrecamy lozyska walka rozrzadu klucz 13 mm (odznaczajac je by potem wrocily na swoje miejsce - najlepiej markerem). Wyciagamy walek rozrzadu. Wyciagamy kieliszki zaworow pamietajac o tym by wrocily na swoje miejsce. Teraz bierzemy mocny, ale nie twardy sznurek (najlepiej plecionka) i wkladamy go przez otwor swiecy do cylindra (wkladamy go tyle by uzupelnic caly cylinder i zostawiamy koniec by go potem wyciagnac) potem wbijamy 4 bieg i pchamy auto by sznurek docisnal zawory i dopychal je podczas sciagania zabezpieczen trzonkow. Do przycisniecia sprezyn najlepiej uzyc specjalnego sciagacza, ale skad go wziac ja zrobilem go z klucza 13mm plaskie oczko koncowke wygialem o 90° i do dziela do sciagniecia zabezpieczen przyda sie ktos drugi. Przyciskajac sprezyne w dol wyciagamy zabezpieczenia przy pomocy pesety lub ja robilem to magnesem neodymowym ( sa dwie polowki) wyciagamy miseczke dwie sprezynki i mamy dojscie do uszczelniacza. Przy pomocy cienkich kombinerek do sciagania zabezpieczen segera wyciagamy gumke ( najlepsze sa zakrzywione o 90° i zazwyczaj kazdy je ma). Teraz bierzemy nowa gumke smarujemy olejem i wciskamy je na prowadnice zaworu (bardzo pomocny jest klucz nasadowy 12mm, pasuje on na wymiar metalowego kolnierza gumki). Po czym zakladamy sprezynki miske i zabezpieczamy ja robimy to z drugim zaworem. Po skonczonej wymianie pchamy auto by zluzowac sznurek i wyciagamy go. Czynnosc powtarzamy na kazdym baniaku. Poczym wszystko wkladamy na swoje miejsce oraz rozrzad zeby trafil na swoje miejsce. Pasek ma byc tak naciagniety by w najdluzszym miejscu dal sie obrocic o 90°. A co do walka rozrzadu to warto jeszcze wymienic uszczelniacz przy kole koszt ok. 10 zl, co do gumek to proponuje Goetze lub Victor Reinz koszt 16 zl za komplet, a gdyby was pytali jaki rozmiar gumek na zawor to 8mm, a uszczelka pod dekiel 6mm chodzi o otwory na srubki .
W razie pytan sluze pomoca.
Temat: "Misiaczki na 224. kilometrze"
Bardzo ciekawa refleksja na temat polskiej wizji ruchu drogowego, przedstawiona przez Jerzego Iwaszkiewicza.
Polecam lekture:
Przepisy są takie, że w miastach i na terenie zabudowanym obowiązuje szybkość 50 km/h. Na drogach poza miastami 90 km/h, a na autostradach 130 km/h. Prawda jest taka, że żaden kierowca tego nie przestrzega.
W Polsce jest najwięcej zakazów na jednego mieszkańca. Nie przechodź, nie jedź, stój. Urzędnicy żyją w słodkim przekonaniu, że jak postawią znak, to zwalnia ich to od jakiejkolwiek odpowiedzialności. Zdarzają się znaki ograniczenia do 60 km/h na pustej drodze, nawet tam gdzie nie ma drzew. Obecnie dochodzą do tego fotaradary. Kierowcy dostają szału, kiedy muszą co chwila hamować i to na drodze np. z Warszawy do Katowic.
Od dawna piszemy, że w Polsce jest tak, że najpierw buduje się drogę szybkiego ruchu, aby można było jechać szybciej, a potem stawia się fotoradary, aby jechać wolniej. Fotoradary to w większości zresztą atrapy bez aparatów do robienia zdjęć. Chcą nas straszyć, ale jednocześnie od razu na początek oszukują. Ulubionym zajęciem ludności jest teraz zamalowywanie fotoradarów farbą olejną, aby i tak żaden nie działał.
Każdy kierowca, który jedzie wolniej, ma więcej szans na przeżycie, ale trzeba mu stworzyć warunki, aby w ogóle mógł jechać. Wszystko natomiast co dzieje się na drogach wskazuje na to, że nie chodzi o żadne bezpieczeństwo, tylko o ściągnięcie kasy. Mówi się o policji, że się zmienia, że nie stoi już w krzakach, ale prawda ciągle jest taka, że w razie wypadku trzeba czekać godzinami, ale policja zawsze jest tam gdzie można skasować mandat.
Kierowcy próbują się ratować, przekazują sobie przez CB radio, że Misiaczki (jak to się ładnie nazywa) stoją na 224. kilometrze ale to, że tam stoją wynika głównie z tego, że czekają na kasę.
Kierowcy od dawna traktowani są w Polsce jak dojna krowa. Płacą najwyższe podatki, płacą 60 proc. ceny każdego litra paliwa, czyli płacą na budowę dróg, których nie ma, a teraz mają płacić jeszcze więcej, bo w każdej chwili nakryją ich fotoradary. W Polsce zamiast budowy dróg rozwija się system kontroli. Cała para idzie w gwizdek, a jest oczywiste, że dopóki nie będzie dróg nie pomogą żadne ograniczenia i zakazy. Zablokują tylko ruch i tak już coraz bardziej zablokowany.
W Warszawie otwarto po remoncie nowe Wybrzeże Gdyńskie w rejonie Bielan. Trzy pasy, równiutko aż przyjemnie. Ograniczenie 80 km/h, ale nikt tego nie przestrzega, żaden samochód. Wszyscy jadą 100-110 km/h. Nadjeżdża radiowóz na kogucie, gdzieś się spieszą, jadą co najmniej 130 km/h, ale zaraz okazuje się do czego się spieszyli. Stają na końcu trzypasmówki i zaczynają kasować mandaty.
Takie są polskie prawdy. Znaki stawia się nie po to, aby było bezpieczniej, tylko tak się je stawia, aby kierowcy ich nie przestrzegali. Policja ma premię od mandatów, a na Wybrzeżu Gdyńskim mogą kasować jak za zboże.
Źródło: motofakty.pl , Autor: Jerzy Iwaszkiewicz
Temat: skimmer -zrob to sam
Moim zdaniem wszyscy popełniacie ten sam błąd konstrukcyjny. Wszystkie projekty, które tutaj pokazano są podatne na problem wciągania powietrza i zapowietrzania filtra. Przyczynę tego stanu rzeczy widać już na zdjęciu Appera:
Różnica w konstrukcji skimmerów jest oczywista i być może dlatego nie można jej zauważyć od razu
Popularne projekty majsterkowiczowskie zakładają dorobienie do oryginalnej rurki zasyssającej filtra kieliszka ściągającego powierzchnię wody. Taki skimmer jest przymocowywany następnie blisko lustra wody (wysoko na rurze wlotowej filtra). Daje to bardzo dużą moc ssącą, ale grozi wciągnięciem powietrza. A to z kolei hałas i (podobno, chociaż niezbyt w to wierzę) potencjalna możliwość zatrzymania filtra kubełkowego. Wiem o czym piszę, bo sam miałem kiedyś kaskadę z takim skimmerem:
Nie raz budził mnie w nocy, kiedy to liść rośliny zatkał kratkę lub poziom wody obniżył się w wyniku parowania. Po przesiadce na kubełek postanowiłem ponownie zbudować skimmer, ale zrobić to z głową.
Wróćmy do skimmera Hagena i różnic konstrukcyjnych. Jak widać kieliszek do ściągania powierzchni i króciec ssawny są zamontowane na tej samej rurze. Dopiero od niej, bliżej dna niż powierzchni, odchodzi wąż do filtra. Postanowiłem skopiować ten projekt przy pomocy kształtek i rurek do ciepłej wody PCV systemu USMetrix (oczywiście nadają się elementy także innych producentów). Schemat podaję poniżej:
Jak widać konstrukcja, a konkretnie połączenie skimmera z wlotem filtra, kopiuje rozwiązanie Hagena. Dokładne wymiary i zdjęcia mogę wstawić dopiero pod koniec przyszłego tygodnia.
Zalety:
Skimmer pracuje z filtrem Eheim 2213. Filtr wytwarza na tyle silny ciąg, aby bez problemu oczyścić powierzchnię wody (tłusty kożuch ściągnął w pół godziny po zainstalowaniu). Jednocześnie ciąg jest na tyle słaby, że nie zdoła zassać powietrza na głębokość trójnika. Oznacza to, że przy tych wymiarach urządzenia, głębokości akwarium i mocy filtra, nigdy nie następuje zassanie powietrza do obiegu! W ten sposób nie muszę zatykać skimmera, aby podmienić wodę - i tak nie zassa powietrza. Dzięki temu też mogę spokojnie zostawić akwarium samo na dłuższy czas i nie martwić się, że wydajność filtracji spadnie gdy trochę wody odparuje.
Wady:
- wielkość: trochę to jednak miejsca zajmuje. Nie na tyle jednak, aby drzeć włosy z głowy.
- kolor: żółtawa biel rurek jest dość nachalna. Swój skimmer pomalowałem farbą akrylową na czarno. Wady i zalety malowania podam przy dodaniu zdjęć do posta, teraz tylko zaznaczę, że lepiej chyba kupić farbę w spray'u niż w kubeczku.
Myślę, że pokazana przeze mnie koncepcja skimmera jest rozsądną i tanią alternatywą dla skomplikowanego układu z pływakami i lewarem, czy też rozwiązania idealnego: komina.
Co więcej: moim zdaniem przewyższa wszystkie projekty pokazane w tym wątku (ach ta skromność ), właśnie ze względu na nie wciąganie powietrza (projekt Wayne'a Shama z CAU powinien być przestrogą jak NIE robić skimmera - prowizorka, która na dodatek nie ściąga powierzchni, co widać na zdjęciach)
Temat: Plan obwodowy
Znalazłem go kiedyś w necie, źródło to chyba strona animala, bo tekst napisany w tym klimacie
Moim sposobem na zapanowanie nad czasem, na ogarnięcie siłowni i wykonanie pożytecznego, intensywnego i skutecznego treningu jest wprowadzenie do programu obiegów. Obieg jest, jak sama nazwa wskazuje, zapętloną podróżą od maszyny do maszyny, od ćwiczenia do ćwiczenia. Jak w przypadku każdego wojownika, moim jest życie w drodze. Mówią, że toczący się kamień nie porasta mchem. Czemu więc nie zastosować obiegu na siłowni?
Dla lepszej ilustracji podam wam przykłady obwodów zaprojektowanych tak, by wstrząsnąć daną grupą mięśniową. Podstawą takiego treningu nie jest odpoczywanie między seriami, ale płynne przechodzenie z ćwiczenia do ćwiczenia, aż do zatoczenia pełnego okręgu. Dopiero wtedy możesz dojść do siebie, odpocząć i odzyskać oddech, po czym zabawa zaczyna się od nowa. Nie możesz sobie pozwolić na odpoczynek w trakcie obiegu, nie zasłużyłeś też na relaks.
Ćwiczenia nie zostały ułożone przypadkowo. Ich kolejność ma pozwolić na optymalne rozłożenie sił, tak by każde ćwiczenie było wykonywane na maksa. To tylko sugestie, a nie wypisane sanskrytem prawdy objawione na odległych szczytach górskich. Opracuj własną strategię.. Użyj ulubionych ćwiczeń i stwórz własny plan bitwy, tak by był napisany pod ciebie, bo to tobie ma przynieść efekty. Oto jak ja niszczę swój organizm.
Na duże grupy stosuję pięć obwodów po pięć ćwiczeń. Na mniejsze 4 x 4. Ciężary nie zmieniają się z obwodu na obwód. Postaraj się dobrać sprzęt ustawiony blisko siebie. Podczas projektowania swego kręgu śmierci na początku ustaw ćwiczenia najcięższe. Nie bój się też dopasowywania treningu do dostępnego sprzętu. Pamiętaj, że nie farba i płótno czyni dzieło, ale artysta trzymający pędzel.
Plecy
Pięć obwodów: Podciąganie szerokim chwytem, wiosłowanie sztangą, ściąganie linki wyciągu wąskim chwytem, ściąganie dolnej linki wyciągu siedząc i prostowanie pleców.
Nogi
Pięć obwodów: Przysiady, wyciskanie nogami, hack-przysiady, prostowanie nóg siedząc, uginanie nóg leżąc.
Barki:
Pięć obwodów: Wyciskanie siedząc, unoszenie hantli bokiem, unoszenie hantli w opadzie tułowia, podciąganie sztangi do brody, szrugsy z hantlami.
Klatka
4 obwody: Wyciskanie sztangi na skosie w górę, wyciskanie na skosie w dół (maszyna), rozpiętki na ławce płaskiej, krzyżowanie linek wyciągu na bramie.
Biceps
4 obwody: Uginania sztangą łamaną, uginania hantlami na ławce skośnej, uginania młotkowe, uginania z linką wyciągu na modlitewniku.
Triceps
4 obwody: Uginanie do czoła leżąc, prostowanie za głową jednorącz, ściąganie linki wyciągu z drążkiem prostym, ściągania liny.
Łydki
4 obwody: Wznosy stojąc, ośle wznosy na maszynie, wznosy na maszynie do wyciskania nogami, wznosy siedząc.
Przepis nie jest skomplikowany Wybierz kilka ciężkich ćwiczeń, wysmaruj łapy magnezją i kręć się aż nie będziesz mógł prosto patrzeć. Oddychaj. Skoncentruj się. Powtórz. To nie bieganie wokół piaskownicy, przebieżka po mieście czy spacer w parku. To cholernie ciężki program, koło śmierci, obwód spodoba ci się
Temat: Pod?wietlenie deski - chce mieć innego koloru .
Cze?ć wam wszystkim
Poprzegladałem troszke forum, i kolega (Bocian ?) opisywał jak rozebrać okr?głe zegary w poldolocie i zmienic podswietlenie deski.
Mam w zwiazku z tym kilka pytan na ktore nie znalazłem odpowiedzi:
- Ponoc "z tyly zegarow" jest pomarańczowa (czerwona ? ) farba ktora nadaje kolor podswietlenia i mozna ja zmyc zmywaczem do paznokci, czy jesli zmyje ja i nie naloze tam tej foli estradowej to cyferki będ? swiecic na biało ?
- jak wygl?da sprawa podswietlenia wskazówek ? Kolega Drucik zaprezentował białe wskazówki
Czy tam tez nalezy zmyć jak?? farbe ? Jak to zrobic ?
- podswietlenie przyciskow troszeczke mnie irytuje, dlatego tez chętnie zmienie podswietlenie na jakis inny kolorek. Tylko... ta żaróweczka (dioda) jest zasilana bezposrednio z 12V czy moze poprzez jakis inny okład zmniejszajacy napiecie ? Rozbierałem guziczki i wiem ze te diody da sie wymienic , niestety nie mialem dostepu do multimetra i nie wiem jakie tam jest na nich napiecie (podejrzewam ze 12V).
kolejna sprawa to o?wietlenie wnętrza.. jak wiadomo fabrycze jest raczej kiepskie, ale ostatnio w nocy w polonezie-radiowozie mialem okazje zaobserwowac ?wietlówke , niestety bardzo ordynarnie przeszczepion? z autobusu... czy ktos ma jakis patent na poprawienie jakosci oswietlenia ?
EDIT:
=================
No więc... kilka uwag dotyczacych "manuala" kolegi bociana na temat zmiany kolorku pod?wietlenia zagarów....
- pierwsza sprawa to zmywacz do paznokci i waciki: wyglada to kiep?ciutko i roboty przy tym żmudnej mnostwo, nie precyzyjnie zmywa sie czerwona farbe zachaczajac o czarn? i zamiast zmywac poprostu się mazia czarno czerwonym brudem i ciezko to odmyć. Lepszy rozwi?zaniem jest nożyk do rygipsu i delikatne drapanie, schodzi aż miło.
- druga sprawa dotyczaca samego zmywacza do paznokci i obrotomierza.
jak wiadomo sciagnac wskazowke obrotka jest przechlapane, a założyć jeszcze trudniej, kolega Bocian radzi odkrecic srubki i odginajac tarcze, zmywac czerwona farbe zmywaczem do paznokci.... no wiec... delikatnie odgi?łem tarcze, i jak ja dotknałem wacikiem ze zmywaczem to mi pekła ! Albo ja mam takie kiepskie zegary albo zmywacz do paznokci skutecznie rozpuszcza plastik
Idealne do tego celu wydaje sie proste narzedzie jakim jest dremel z kamieniem szlifierskim.
Po zdrapaniu farbki zegary prezentuja sie conajmniej ciekawie i przyciagja uwage posiadaczy poldolotów, bo wygladaja jak fabryczne.. ale swieca na biało
Teraz moge dowolnie zmieniac sobie kolorek podswietlenia deski zakladajac albo gumki na żaróweczki, albo rozkręcajac licznik i wsadzajac folie estradowa.
W kwesti wskazówek, temperatury, cisnienia oleju, poziomu paliwa:
Otóż rada Kolegi Bociana dotyczaca zaznaczenia pozycji wskazówek przed ich zdjeciem do niczego sie nie przydala.... kolega radzi rowniez wyj?c te male szpileczki ograniczajace ruch wskazówki.... jest ciezko i ja tego nie zrobilem, mimo to elegancko zdrapalem farbke
Zeby ustawic prawidlowo wskazowki, musialem rozkrecony licznik podlaczyc w aucie (ZIMNYM !) i przy wlaczonym zaplonie zakladac wskazowki zeby bylo dobrze. Teraz wszystko gra i buczy
Teraz tylko powymieniac swiecidelka w przyciskach na biale i jakims cudem zdobyc male swietlowki biale na 12V.... albo zimna katode ?
Temat: Nielegalne treści na MovieForum
Wiem, że świata w tym względzie nie zbawię. Jeżdżę jako pilot wycieczek i w autobusach non stop puszcza się filmy, a licencji na publiczne odtwarzanie żaden nie posiada. Każdy macha ręką, bo wydaje się, że to niewielkie naruszenie prawa. Nic bardziej mylnego - w ostatnich latach przepisy dotyczące właśności intelektualnej zostały zmodyfikowane i widać większe zainteresowanie tą sprawą. To samo ma się do impulsów telefonicznych - jest osobny przepis, związany z ich kradzieżą, mimo iż one same w postaci fizycznej nie istnieją.
Ściąganie jest równie negatywne jak samo udostępnianie - gdyby nie było chętnych do ściągania, nie byłoby sensu udostępniania. Podobnie jak przy narkotykach - są dealerzy, bo są i kupujący.
Kugar:Prawda jest taka ze jak kogos nie stac na oryginalny DVD to go i tak nie kupi, czyli nie da nikomu zarobic. Jak w to miejsce sciagnie pirata to nikogo tak na dobra sprawe nie ojrada bo i tak by nie kupil oryginalu.
Zapewniam Cię, że kupiłbyś. Może nie 10 w miesiącu, ale coś byś kupił i dał zarobić producentom, a teraz NIC NIE DAJESZ IM ZAROBIĆ. Zaglądałbyś częściej do wypożyczalni i zawsze jakaś kasa od Ciebie by wyszła - drobna, ale zawsze jakaś! Nie wyrządzasz im bezpośrednio szkody w postaci damnum emergens (poniesione straty), ale w postaci lucrum cessans (utracone korzyści - czyli to, co mogliby zarobić, gdybyś nie ściągał filmów z netu).
sauo:Frank skoro taki z Ciebie ekstremista to powiedz szczerze czy posiadasz każdy programik, od najdrobniejszego począwszy a na systemie operacyjnym czy MS office skończywszy, oryginalny i kupiony? Jeśli tak to ok. Zchodzę z tematu.
sauo:Można próbować przestrzegać wszystkich praw i zasad ale nigdy, powiadam, niiiigdyyy nie uda Ci się być nieskazitelnym i w 100% konsekwentnym a wtedy mogę posądzić Cię o dwulicowość.
Kupuję czasopisma, które dostarczają mi wielu darmowych i użytecznych programów. Staram się wykorzystywać tylko legalne oprogramowanie, a muzykę i filmy mam wyłącznie oryginalne. Dzięki odkupowaniu płyt udało mi się stworzyć kolekcję ponad 100 oryginałów. Ściągam mp3 tylko po to, by sprawdzić co jest na płycie. Jak mi się nie podoba, to kasuję i nie kupuję oryginału. W sklepie również mogę przesłuchać płytę przed zakupem, więc nie widzę w tym wielkiej różnicy.
Powiedzcie mi czemu w 40. milionowym kraju sprzedaje się średnio 5000 legalnych kopii gry komputerowej - to i tak dobry nakład? Przecież każdy dorastający chłopak gra w Quake'a itp. Duża część z tego to pirackie wersje. Gdyby dystrybutor zapewnił zbyt rzędu 20-30 tysięcy cena gry z pewnością oscylowałaby w granicy do 50 złotych, ale dla sporej większości to i tak o wiele za dużo - najlepiej żeby sprzedawca jeszcze dopłacał... Microsof również ponosi ogromne straty, bo większość ma pirackie Windy w kompie, a może gdyby każdy mógł kupić legalną wersję za 200-300 złotych sprawa wyglądałaby inaczej. Ale znowu znajdzie się rzesza malkontentów, którzy choćby mieli możliwość zakupu filmu, gry, programu za 10zł. i tak wybiorą kopiowanie, bo płytka kosztje przecież złotówkę. Takie podejście wkurza mnie cholernie, bo w ten sposób zawsze będziemy mieli wysokie ceny oryginałów i duże grono złodziei cudzej własności intelektualnej.
Dla mnie oryginał to małe święto - fajnie jest rozpakować nowy program lub film, poczytać pachnącą farbą drukarską instrukcję, zarejestrować się Dzięki temu dostaje informacje o nowych produktach, za niewielkie pieniądze mam dostęp do upgreadów. DVD oferuje mi dodatkowe sceny, wywiady itp. Często korzystam z różnych wersji językowych i napisów, aby dokształcać się lingwistycznie.
Cytuj:I tak już moja decyzja zapadła: bezpośrednie treści pirackie nie mogą tu mieć miejsca, ale nie z powodu niezgodności z prawem, lecz z powodu bezpieczeństwa użytkowników. Wiadomo, robimy wszystko co ma służyć Wam, a jak post ma w przyszłości posłużyć jako dowód przeciwko Wam, to odbije sie to na całym forum. Case closed.
Cieszy mnie decyzja administratora.
Temat: Siatkówka :]
to polubi
o niiiiiie! tutaj też powinno byc ostrzeżenie bo ja teraz nie będę mogła tej piosenki słuchać w spokoju (może też śpiewac "Przystojny jestem" )
przy "Przystojny jestem" to od razu mi się wyobraziły wrażenia pozamuzyczne z rozrywaniem tego cudownego sweterka, żeby pokazać klatę, na czele
cześć Ala my to się jeszcze nie znamy (powiedziała jakby Ole znała od wieków ) ale się poznamy za tydzień
Pf, wiecie co nie lubię, jak dziewczyna pasuje do chłopaka w sensie że miło się na nich patrzy, gdy chętnie bys się z nią zamieniła A dziewczyna Ivana, Zeljka jest kurcze naprawdę ładna i jakoś tak wizualnie mi do niego pasuje... pf
buahahaha, no wiesz, bo młodością to ja chciałabym jeszcze się nacieszyć
aaaaaa, no wiesz co?! I Ty ich wszystkich trzymasz dla siebie, nie zdradziwszy się nawet słowem? I ja tam do Ciebie dopiero za tydzień jadę?! A Roberta chociaż na jego ślub puściłas? Bo teraz ten brak zdjęc wydaje mi się podejrzany!
No ale to był taki trawnik razem z tym domem, a to nie moja wina, że to była jedyna chata, w oknie której się Spiderman zmiescił nooooo
loooooooooool, no to się teraz zainteresowałam! Myslisz, że to nie przypadek, że Henke tak beznadziejnie grał w końcówce sezonu i że wcale twarzy nie pokazywał? Czy może na przykład Stefana do pracy w kuchni zatrudnił?
*dobra, bo nam się tu zaraz zrobi hokej na całego!*
A że Ty z tymi twoimi gdańskimi przygodami stracilaś poczucie czasu, to się nie dziwie
swojsko tylko pod warunkiem, że w dzieciństwie spędzali wakacje w Transylwanii
hyhy, a a propos solarium (na które nie mogę chodzić z takiego wzgledu, że jestem popieprzona cała ) to ostatnio się tam wybrała moja 23-letnia siostra ze swoja 23-letnią siostrą i 25-letnią naszą bratową in spe i pani przy wejściu zaraz ich się zapytała "A to wy wszystkie z gimnazjum?"
no bo tego B-sidor mi się całego nie udało ściagnąc, jak próbowałam kiedyś! Ale to czekaj, my mamy Isolę, Du och jag döden i Vapen och Ammunition. I Ty kiedyś mówilas, że ściagałaś też Hagnesta Hill, udało Ci się?
Bo w takim wypadku brakowałoby nam jeszcze Kenta, Verklingen i tych B-sidor, no i oczywiscie angielskich wersji
To ja zobaczę, co da się z tym zrobic, jak tylko mi się Disco Ensemble ściagnie (fiński zespól, ale po angielsku śpiewaja )
no ja też tak uważam Gorzej, jak teraz bedą się starali czymś ich przebic *odpukuje*
buahahahahaha, no własnie! zrobię sobie jaką fryzurę i potem z torbą papierową na głowie będe na mecze chodzić No i ech, to zależy od pieniędzy, bo cięcie + farba to juz u mojego fryzjera pod 100 podcohdzi
A Ala, Pola chce do Ostródy też jechać? Niech jedzie, jak połowę memoriału przez ten Liverpool straci!
ale wiecie co, oni są strasznie do siebie podobni! To na pewno jego dziewczyna, a nie siostra?
zapytaj Nat co powiedziałam jak pokazała mi fotkę Twoją i Ali chyba jeszcze
o mamo eeee to nie fair, taka wymiana powinna działać w dwie strony!
co do planu, ok! Ja ise postaram kupić wcześniej te bilety, tylko musicie mi powiedzieć ILE ich ma być... w końcu to tylko pół godziny drogi.. więcej jadę na Jaroty
boże i wyszedł mi tasiemiec.. przepraszam Ja nie wiem co jest ze mną nie tak
alusiek dnia Sro Cze 21, 2006 1:49 pm, w całości zmieniany 1 raz
Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 108 wypowiedzi • 1, 2