Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: FANTASY ANIOŁY





Temat: Tematy paranaukowe??


Hoka!
| 1. Jak to jest, ze przepowiednie Nostradamusa uwaza sie za glupoty i
| niepotwierdzone brednie,
Gdyby tak było, nie byłoby takiej hisyerii jeszcze kilka tygodni temu.
Ludzie w to wierzą, choc mowia inaczej.


Nie, ludzie wierza w intepretacje przepowiedni Nostradamusa...
On nic o koncu swiata w 1999 roku nie pisal.


| a Apokalipsa sw. Jana wrzucona jest do kanonu
| ksiag NT i kosciol nic do niej nie ma?
Kwestia dogmatu.


Wg. mnie - niezle bzdurki.


| Generalnie w Apokalipsie sa o wiele bardziej nawiedzone i odlotowe
| teksty, niz we wszystkich centuriach Nostradamusa razem wzietych...
A czy ja wiem? Apokalipsa to fajne fantasy, owszem, ale a'la Dannikenowsko
tez mozna by interpretowac.


Ale jest oficjalnie uznana i propagowana!


| 2. Katolicy nie wierza w OOBE i bilokacje, a ostatnio uznany swietym
| ojciec Pio wielokrotnie doswiadczal OOBE, bilokacji i wielu innych tego
| typu sensacji...
O OoBE ojca Pio nic nie slyszalem, niemniej bilokacja, podobnie jak
stygmaty, sa przez Kociol uznawane. Inna sprawa, to ze w zaleznosci od tego
u kogo wystepuja, klechy interpretuja to jako cud bozy, albo diabelne
przeklenstwo.


Albo bzdury.


| 3. Niektorzy na tej grupie sa przeciwnikami UFO i kontaktow z
| pozaziemskimi cywilizacjami - tymczasem sa tez gorliwymi wyznawcami
| Jahwe, Jezusa i calej kliki
STOP. najajmy sie do woli z instytucji religijnych, ale dla wiary jednak
zostawmy troche szacunku.


Wlasnie - zostawmy Nostradamusa.


Inna sprawa, ze wielu katolikow jedynie TWIERDZI
ze wierzy w Jezusa, bo ich dzialania udowadniaja cos wrecz przeciwnego.
| - nie jest to przypadkiem symptomem czegos
| niezdrowego?
Nie. Niezdrowa bylaby wiara we WSZYSTKO. A niewiara w ufo est jedynie oznaka
braku wyobrazni. "My, pępek wszechświata" (;


A jak myslisz, skad wywodzi sie ten silny antropocentryzm (w wydaniu
PETRICA az absurdalny??)


| Przeciez i Jahwe, i Jezus, i anioly to istoty znane nam
| dzisiaj jako ufoludy (Jahwe, anioly), hybrydy ufoli z ludzmi (Jezus...)
Znane wam, to znaczy komu? (:


Nam. :)


| byc moze cdn.
Czekam (:
Hey!
Wilk


Szanowanko
McKey
Forum Nowej Cywilizacji







Temat: Polska Fantastyka ,a Światowa
Ja 5 tom sagi wiedźmińskiej przeczytałem raz. A właściwie, to słowo "przeczytałem" nie bardzo tu pasuje. Raczej "zmusiłem się do przeczytania". Odniosłem wrażenie, że Sapkowskiemu skończyła się wena, zabrakło pomysłów, więc wrzucił do gara wybrane losowo fragmenty najróżniejszych podań, legend i mitów, zamieszał, a następnie, zamiast podgrzewać na wolnym ogniu, od czasu do czasu mieszając, wrzucił całość do mikrofalówki. Po tym ciosie (pierwsze dwa tomy, podobnie jak opowiadania, wręcz pochłonąłem) jakoś ciężko mi wrócić do czegokolwiek związanego z wiedźminem. Czasem próbuję sobie przypomnieć opowiadania, ale robię to z takim entuzjazmem, że równie intrygującym zajęciem są wyścigi w schnięciu farby. A mogło być tak pięknie.

Natomiast Mordimer... No cóż, że Piekara pisać potrafi, wiedziałem od dawna (jeszcze od czasów pierwszych pisemek o grach komputerowych na naszym rynku). I w przeciwieństwie do Sapka, książki Piekary robią się lepsze z tomu na tom. O ile "Sługa Boży" był według mnie książką jedynie dobrą, o tyle już "Miecz Aniołów" sprawił, że zarwałem noc, czytając. I nie mogę się doczekać czwartego tomu:twisted:

A wracając jeszcze do wypowiedzi Dziadzia Mroza:

[cytat]W takowej Sapkoskiej fantastyce liczymy się tylko my i angole!W S-F natomiast Ruscy i Angole(USA dokładnie).[/cytat] Angole i USA to, wbrew pozorom, dwa zupełnie różne państwa. I całkowicie odmienna literatura. Nie rozumiem stwierdzenia "Sapkowska" fantastyka... Chodzi Ci o fantasy?? Jeśli tak, to chyba nie Angole tu prowadzą, ale raczej właśnie pisarze amerykańscy.

Reszta stwierdzenia ("Ruscy i Angole") jest równie prawdziwa. Czyli wcale. Tylko dlatego, że na naszym rynku dominują książki autorów trzech krajów (Polska, USA i Rosja) nie znaczy, że dominują oni na świecie. Polska fantastyka jest na świecie bardzo mało znana (niewiele osób zna kogoś oprócz Lema, a i ci, którzy go znają, nie zawsze wiedzą, że to Polak). Prawda jest taka, że większość krajów ma swoje fantasy i SF, tyle tylko, że z różnych powodów nie wychodzą one poza granice tych państw. I - wierz mi - w wielu przypadkach są to książki znacznie lepsze, niż przodujący (w Twej opinii) "Ruscy i Angole".

--
Cuius testiculos habes, habeas cardia et cerebellum.

[url=http://s2.bitefight.org/c.php?uid=41355][u][b]POD ŻADNYM POZOREM NIE KLIKAĆ!![/b][/u][/url].






Temat: Tez sie posmiejcie z poronionych pomyslow weszpolakow
Uzytkownik "Marek":


Matura jak matura. Juz widze te doktoraty:
"ANG -- Kartezjansko zamknienta kategoria aniolow i SER -- jej zamknieta
na
pullbacki podkategoria serafinow. Teoriokategoryjne podejscie do
systematyki
chorow anielskich".

"Formalizacja rozumowania teologicznego za pomoca hilbertowskiego systemu
dedukcyjnego".


Dobre :o)

Proponuje jeszcze:

1/ Komunikatywnosc spoleczenstwa upadlych aniolów i ich percepcja przez
zgromadzenia zakonne dominikaninów w swietle zmyslu rzeczywistosci duchowej

2/ Sylleptyczny model podmiotowosci w poezji sw. Jana Pawla II Wielkiego

3/ Pieklo, niebo i czysciec w kulturze teatralnej na przelomie wieków

4/ Realizacja polskich fonemów spólgloskowych w modlitwie z uzyciem tekstu
lacinskiego ze wzgledu na miejsce artykulacji u dzieci i mlodziezy z
rozszczepem podniebienia pierwotnego i/lub wtórnego z perspektywy teorii
prototypów.

5/ Swiatowa literatura fantasy. Zagadnienia wybrane na przykladzie teorii
Darwina

6/ Big-bang, znaczenie pojeciowe koscielnego zegara dziejów.

7. Slawienie kobiety w swietle badan tekstów Doktorów Kosciola.

8/ Wyrazic milosc. Trud i poswiecenie XVI wiecznych inkwizytorów Kosciola
katolickiego w ich dzialalnosci duszpasterskiej na terenie ówczesnej
Hiszpanii w czasach rzadów królewskiej, katolickiej pary, Izabeli
Kastylijskiej i Ferdynanda Aragonskiego.

9/ Wizerunek obcego. Niebezpieczenstwa czyhajace na uczestników Podwórkowych
Kólek Rózancowych  ze strony zlaicyzowanych mediów skupionych w rekach
libertynsko-masonskich sil.

10/ Cud koncepcji w aktach prokreacji w swietle ujawnionej dokumentacji z
procesu beatyfikacyjnego Jana Pawla II

Pozdr
Jorg





Temat: Anna Kańtoch
Anna Kańtoch (ur. 28 grudnia 1976 w Katowicach) - polska pisarka fantasy, znana również pod pseudonimem Anneke. Ukończyła orientalistykę (specjalność: arabistyka) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po studiach wróciła do Katowic, gdzie obecnie pracuje w biurze podróży. Należy do Śląskiego Klubu Fantastyki.

Debiutowała w kwietniu 2004 opowiadaniem Diabeł na wieży opublikowanym w czasopiśmie „Science Fiction”. Pisała recenzje filmów i książek do internetowego magazynu „Avatarae” (gdzie ukazało się opowiadanie będące kontynuacją Diabła na wieży - Czarna Saissa), dziś pisze do magazynu „Esensja”. W lipcu 2005 ukazał się zbiór opowiadań Diabeł na wieży o ich bohaterze, Domenicu Jordanie, wydany przez wydawnictwo Fabryka Słów. Jej debiutem książkowym była powieść Miasto w zieleni i błękicie, dziejąca się w tym samym świecie co opowiadania o Domenicu Jordanie.

Bibliografia
    * Miasto w zieleni i błękicie (Fabryka Słów, październik 2004)
    * 13 anioł (Fabryka Słów, czerwiec 2007)
    * Diabeł na wieży (Fabryka Słów, lipiec 2005, opowiadania: Diabeł na wieży, Czarna Saissa, Serena i Cień, Długie Noce, Pełnia lata)
    * Zabawki diabła (Fabryka Słów, marzec 2006, opowiadania: Mandracourt, Strażnik Nocy, Cień w słońcu, Ciernie, Karnawał we krwi, Zabawki diabła)

    Opowiadania
    * Angevina („Nowa Fantastyka” 01(268)/2005)
    * Dobry człowiek w piekle („Science Fiction” 04(49)/2005)
    * Czwarta nad ranem (Esensja)
    * Szczęścia i wszelkiej pomyślności (w antologii A.D.XIII, tom 2, Fabryka Słów, listopad 2007)
    * Cmentarzysko potworów (w antologii Księga Strachu, tom 2, RUNA, listopad 2007)




Temat: "naj-" mangi i anime
Mangi:
* Saiyuki + Saiyuki Reload + Saiyuki Gaiden - kreska z początku nieatrakcyjna, ale ewoluuje dość szybko do cudeńka :3 Niepowtarzalni bohaterowie, wspaniały humor, wciągająca akcja (do tego nieprzewidywalna), nic tylko polecić.
* Loveless - połączenie świata rzeczywistego z fantasy, do tego filozoficzne przemyślenia. Bardzo ciekawie wykreowany portret psychologiczny bohaterów, nietypowe dramaty, nie może też zabraknąć odrobiny shounen-ai.
* NANA - numer 1 z gatunku josei, podobnie z resztą jak Paradise Kiss.
* Angel Sanctuary - mój ulubiony klimat: anioły, demony, odwieczna walka bohaterów, którzy nie są ani całkowicie biali ani czarni. Trzyma w napięciu.
* Wild Adapter - kolejna pozycja Kazuyi Minekury, równie wciągająca co Saiyuki, mimo że w zupełnie innym klimacie. Narkotyki, dramaty społeczne, do tego bardzo osobliwa więź między bohaterami - nie do końca shounen-ai, ale też trochę więcej niż przyjaźń.

Manhwy:
* Totally Captivated - wciągająca fabuła i przepiękna kreska, jedno z przyjemniejszych BL z jakim się spotkałam.
* Let Dai - wspaniale wykreowany tytułowy bohater, moje ulubione shonen-ai i josei w jednym jak do tej pory.

Anime:
* Honey and Clover - nie czytałam mangi, ale anime było czarujące.
* Ruchomy Zamek Hauru - mój faworyt jeśli chodzi o wszystkie dotychczas ukazane filmy Miyazakiego.
* NANA - jaka manga, takie anime, do tego ze wspaniałym podkładem muzycznym.
* Ouran - z sentymentu Haruhi Fujioka do dziś jest moją ulubioną postacią żeńską (90% mangowych i animowych bab nie robi nic innego poza irytowaniem).
* Toki wo Kakeru Shoujo - magiczne, zdecydowanie bijące na głowę "5 centimeters per second".



Temat: Książki
Plany MAGa na pierwsze półrocze tego roku:

13 lutego

* Steven Erikson - "Myto ogarów. Miasto"

25 lutego

* Alan Campbell - "Żelazny anioł"

27 lutego

* China Mieville - "LonNiedyn"
* Neil Gaiman - "Koralina" (twarda oprawa)

11 marca

* Neil Gaiman - "Koralina"(edycja filmowa)

13 marca

* M. John Harrison - "Viriconium"

25 marca

* Christopher Moore - "Błazen"

10 kwietnia

* Steven Erikson - "Myto ogarów", część 2
* Feliks W. Kres - "Północna granica"
* Feliks W. Kres - "Król Bezmiarów"

22 kwietnia

* Brandon Sanderson - "The Well of Ascension"

6 maja

* Siergiej Łukjanienko - "Labirynt odbić"

8 maja

* Jeffrey Thomas - "Punktown/Letters from Hades"

20 maja

* Dan Simmons - "Triumf Endymiona"
* Cassandra Clare - "City of Bones"

17 czerwca

* Neal Stephenson - "Peanatema"
* Matthew Stover - "Bohaterowie umierają"

19 czerwca

* Feliks W. Kres - "Grombelardzka legenda", część 1 (nowa edycja)

Co kupię?
- "Myto ogarów" Eriksona - juz ósmy tom Malazańskiej Księgi Poległych, która jest jednym z najlepszych cykli fantasy Przebija ją chyba tylko "Pieśń Lodu i Ognia" Dużo akcji, bohaterów, wielowątkowość, ciekawy świat i humor
- "Triumf Endymiona" D. Simmonsa - na razie przeczytałem tylko jego "Hyperion", ale bardzo mi się podobał. Dlatego też sięgnę po drugą dylogię z tego świata - Endymiona. A do tego bardzo ładnie jest to wszystko wydane
- "Peanatema" N. Stephensona - chociaż, że jego książki nie są łatwe, to lubię tego autora Dużo pomysłów, ciekawy i wciągający styl. A do tego wydanie a'la "Hyperion" - czyli twarda oprawa, wiekszy format
Nad czym się zastanawiam?
- nad cyklem Campbella, ale najpierw musze przeczytać pierwszy tom - "Noc Blizn"
- nad cyklem Kresa - podobno jeden z lepszych polskich autorów
Czego na pewno nie kupię?
- Moore'a - żal mi na to forsy
- Gaimana, bo tą ksiązkę juz mam w innym wydaniu
- Sandersona, bo podobno słaby z niego pisarz

Zastanawia mnie też Mieville - jego "Blizna" jest świetna, ale LonNiedyn to raczej młodzieżówka
A nad resztą pozycji się jeszcze zastanawiam



Temat: Andrzej Zimniak
Andrzej Zimniak- dla mnie przede wszystkim bardzo ciekawy człowiek. Jego pomysły i wizja przyszłości czasami mnie przerasta, ma bardzo ciekawe teorie, którym zazwyczaj brakuje potwierdzenia naukowego, wtedy przenosi je do swoich książek, z czego tworzą sie naprawde ciekawe i godne polecenia dzieła.

Wikipedia:
Andrzej Zimniak (urodzony w Warszawie 3 października 1946 r.) to polski pisarz science fiction. Ukończył Politechnikę Warszawską, uzyskał tytuł doktora w dziedzinie chemii. Debiutował w 1980 opowiadaniem Pojedynek opublikowanym w tygodniku studenckim Politechnik. Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

Dotychczas wydał 10 książek (8 zbiorów opowiadań i 2 powieści):

Szlaki istnienia (Nasza Księgarnia, 1984, debiut książkowy, 13 opowiadań)

Homo determinatus (Wydawnictwo Poznańskie, 1986, 5 opowiadań)

Opus na trzy pociski (Iskry, 1988, 7 opowiadań)

Spotkanie z wiecznością (Nasza Księgarnia, 1989, 6 opowiadań)

Marcjanna i aniołowie (Wydawnictwo Poznańskie, 1989, powieść)

Samotny myśliwy (Alfa, 1994, 19 opowiadań)

Klatka pełna aniołów (Prószyński i S-ka, 1999, 8 opowiadań o Enklu)

Łowcy meteorów (Sorus, 2000, 6 opowiadań)

Śmierć ma zapach szkarłatu (Fabryka Słów, 2003, 12 opowiadań)

Biały rój (Wydawnictwo Literackie, 2007, powieść)

Jak NIE zginie ludzkość. Prognozy naukowca i wizjonera. (Solaris, 2008)

Jego ostatnia książka której niestety jeszcze nie czytałem, zdaje się przedstawiać wiele ciekawych prognoz, na przyszłość naszej planety. Można o niej posłuchać w audycji ''Tam i z porrotem'' Radia Kraków. Rozmowa z autorem naprawde ciekawa i zachęcająca do przeczytania książki. Audycje można znaleść pod tym linkiem:

http://www.radiokrakow.pl...izpowrotem_arch

Piszcie co sądzicie o tym autorze.
Czy podobają się wam jego książki,
Jakie książki czytaliscie, co polecacie czy może odradzacie.

Czy uważacie że książki fantasy i s-f są dobrym sposobem na przekazanie przez autora swoich naukowych <niepotwierdzonych> różnego rodzaju odkryć?



Temat: Koszalińskie Spotkania z Fantastyką "FENIKS 2"
Witam!

Chciałbym wszystkich bardzo serdecznie zaprosić na konwent Feniks 2

Oto oficjalne info:

KOSZALIŃSKIE SPOTKANIA Z FANTASTYKĄ
FENIKS 2

komunikat organizacyjny

Termin: 25 – 27 maja 2007 r.

Miejsce: Zespół Szkół w Dąbrowie k/Koszalina

Dojazd lokalny: PKS Koszalin

Organizacja
Zgłoszenia imienne (przedpłata) – na adres organizatora w terminie
do 13 maja 2007 r. włącznie.
Potwierdzenie uczestnictwa ze strony organizatora - do 20.05.2007 r. włącznie.
Rozpoczęcie imprezy – 25 maja 2007 r., godz. 17.00 w hali Zespołu Szkół w Dąbrowie

Propozycje programowe:
1/ Prelekcje i dyskusje
2/ Dział gier fabularnych
3/ Dział LARP-ów
4/ Konkursy
5/ Dział filmowy
6/ Turniej gry Magia i Miecz
7/ Dział gier karcianych
8/ Games Room
9/ Dział gier bitewnych i figurkowych
10/ Spotkania autorskie z pisarzami

Szczegółowy plan konwentu zostanie dostarczony uczestnikom najpóźniej podczas rozpoczęcia imprezy.

Wpisowe
Pełna akredytacja obejmująca 2 noclegi na terenie konwentu (karimaty i śpiwory we własnym zakresie, nocleg w sali gimnastycznej, dostęp do łazienek i pryszniców) wynosi 25 zł.

Nagrody
Rzeczowe, w tym dodatki do gier fabularnych, literatura SF & fantasy

Koordynator
Andrzej Krzyżanowski
Kontakt
tel. 880-141-095, poczta elektroniczna shaidel@wp.pl

Uwagi końcowe
1/ Organizator zastrzega sobie możliwość odwołania imprezy z przyczyn niezależnych.
2/ Poszczególne punkty programu mogą ulec zmianie.
3/ Niepełnoletni uczestnicy, którzy pragną pozostać na terenie konwentu na noc proszeni są o dostarczenie pisemnej zgody rodziców.
4/ Impreza 100 % bez alkoholu. Bycie nietrzeźwym, bądź wnoszenie alkoholu na teren konwentu powoduje bezwarunkowe usunięcie z terenu konwentu bez prawa zwrotu akredytacji.

Więcej na stronie www:
www.feniks.o7.pl
i na stronie Informatora Konwentowego

Pozdrawiam i zapraszam serdecznie
Andrzej "Anioł"Krzyżanowski



Temat: Johann Wolfgang Goethe
Johann Wolfgang Goethe był jednym z czołowych reprezentantów epoki romantyzmu, z której, jak wiadomo, czerpią dziś pełnymi garściami pisarze fantasy i horroru.

Przeczytałam dwa najważniejsze dzieła tego autora: "Fausta" i "Cierpienia młodego Wertera". Oba spotkały się u mnie ze skrajnie różnymi odbiorami. "Faust", którego dosłownie wchłonęłam przez ostatnie wakacje, zachwycił mnie bogactwem wizji przedstawionego świata, językiem (od "stylu wysokiego" aniołów wychwalających dzieła boże w Prologu, do - ocenzurowanych przez przechodzącego w tych momentach załamanie nerwowe tłumacza - wypowiedzi Mefistofelesa) i głębokimi przemyśleniami. Werterek natomiast doprowadził mnie do żywej rozpaczy. Po prostu był ciężkostrawny. "Manifest romantyzmu"... bla, bla, bla. Wszyscy zachwycają się nim, bo był zwyczajnie przewrażliwionym na swoim punkcie histerykiem. Mimo to ludzie parę wieków temu opanowani gorączką werteryzmu ubierali się jak on (swoją drogą co za bezguście: żółta koszula i niebieski frak, ble :| ), zachowywali jak on i popełniali samobójstwa jak on. Pewnie idąc za jego szczytnym wzorem, pilnowali się też, żeby zbytnio nie przemęczać się pracą (czytaj: "i obijali się jak on"). Wspaniały wzór do naśladowania! Zamiast gościa poddać terapii, to wychwalają go pod niebiosa i umieszczają jego podobiznę na sztandarze epoki. Litości!

Werter nasuwa mi na myśl niezwykle podobną do niego pod względem niestrawności powieść. Chodzi mi o pochodzący z tej samej epoki fundament horroru, sam w sobie nawet odrobinę nie straszny - "Frankenstein" Mary Wollstoncraft Shelley, kochanki lorda Byrona i jego późniejszej małżonki, która moim skromnym zdaniem zupełnie bez potrzeby próbowała swoich sił w pisarstwie. No, grunt, że pobudziła wyobraźnię innych twórców, którzy lepiej umieli się posłużyć piórem. ALe to tylko taka dygresja.

A co Wy myślicie o tych dziełach Goethe'go?



Temat: Mój demon - krótki fragment
O formie opowiadania nie można zbyt wiele powiedzieć - nie wiem, czy było to typowe Fantasy, bo było za krótkie, lub czy to była opowieść mitologiczna, bo było za krótkie. Nie rozumiem także jednej rzeczy - jaki jest cel tego opowiadania - o czym ono mówi? Nie dowiedziałem się NICZEGO, niestety. Ogólna koncepcja mogłaby być jeszcze do przyjęcia, gdyby nie fakt, że to wygląda na nieskończoną opowiastkę - jakby uciętą w pół wątku typu: ,,A on wtedy wchodzi do ciemnego pokoju... Nagle poczuł dotyk czyjejś dłoni na ramieniu... KONIEC! Możecie już sobie iść do domu''. Tu czegoś brakuje... (na przykład zakończenia... - wypowiedź Wrednego Chochlika czyli któregoś z alter-ego Velatierena) Gdybyś napisała to jako coś dłuższego, to mogłoby być to coś lepszego. Lecz cóż... Z tego fragmentu wynika tylko, że odwiedza główną bohaterkę jakiś Facet z Wyższych Sfer i nie wiadomo, czy to do końca demon, czy anioł, bo NIC nie jest o nim powiedziane (aniołowie też budzą respekt lub pewien rodzaj ukrytego lęku, z tego co wiem). Tak samo jak nic nie wiadomo o celu egzystencji tego ,,listu'' do przekazania. Po co to było? Zapychacz stronic, lanie wody, naruszanie czasoprzestrzeni kartki, aby wyglądało na dłuższe opowiadanie? W każdym razie, była to wielka skaza, bo była bezużyteczna w tym fragmencie (prawda...? To był fragment, mam nadzieję?)
Odnośnie błędów, to mogę stwierdzić, że nikt tego po napisaniu nie przeczytał, co? Błąd na błędzie i to w tak oczywistych miejscach, że KAżDEMU (Analfabeci wliczani) by to wpadło w oko i od razu poprawił.

Ogółem: Cóż... moją wypowiedź przedstawię w ten sposób: ,,Aah, miało być tak pięęękniee...''
Ocena ogólna: 2- ( wyżej nie mogłem postawić. Bani nie postawiłem za pomysł. Niedokończony, ale coś... tam się kołatało... )

PS do postu Hansu:
Nie rozumiem porównania do Bravo... Jakoś tak mi tym nie zalatywało... Może po prostu mam inny styl postrzegania tego opowiadania (Albo schizy bądź dziury umysłowe... - wypowiedź Wrednego Chochlika czyli któregoś z alter-ego Velatierena)

PS2 do postu Hansu:


Mam nadzieje, ze nie jestem zbyt ostry

Nie, ależ z kądże... Litość i bobłażliwość aż z ciebie promieniowały! Ta aura spokoju i zrozumienia...



Temat: Nexus War - browse-based MMORPG
Robiąc konkurencję dla Alderousa chciałbym przedstwić bardzo oryginalny i dla mnie niesamowicie rozbudowany MMO pt Nexus War. Wymieniony MMO jest jednym z ciekawszych systemów i pomimo faktu, że gram w niego dopiero od kilkunastu godzin i już raz zginąłem a potem zyskałem 8XP moge co nieco o tej grze powiedzieć.


The universe - all that we know, all that exists - is dying. It is time for a new universe to be born.

In a place far removed from our own mortality, spirits and souls do battle to determine which ethos will midwife the birth of the new creation. This place is known by many names but those there refer to it as The Nexus.

Nexus War is a browser-based massively-multiplayer online roleplaying game wherein characters and their factions vie for control over territory and power throughout several planes of existence.

As characters grow in experience and power, they discover that their every ethical action weighs against their soul. Those who persevere and are good may eventually ascend into angelhood while those who make evil their lot may descend, becoming a twisted member of the demonic horde. However, free-will is the dominant ethos, so many choose neither path, opting to study deeper, unaligned magicks and ways of combat.


Jak niektórzy uzywając anglieskiego przeczytali wszechświat który znamy umiera, a tworzy się nowy, tzw. gracze tworzą nowy świat. Z tego co zobaczyłem (nie ma grafiki 3d ani 2d tylko zwykła mapa) świat stworzony w Nexus War jest w stylu post-apokalipsy bardziej w stylu teraźniejszości lub bliższej przyszłości połączonej z elementami fantasy i magicznymi. W grze widoczne są diwe strony - dobra i zła. Nie ma zombich, tylko ludzie-"anioły" vs. ludzie-"demony".

Nie udało mi sie dojść jak szybko odnawia sie AP. Na początku tworzenia naszej postaci wybierami skilla z którym zaczynami grę i cechę charakterystyczną (ja mam Searchera i skill Search - przydatne na początek). Zawsze zaczynamy z klasą mortal i dopiero wraz ze wzrostem umiejętnosći czyli około 10lvl wybieramy główną klasę.

W tej grze stawia sie na walkę i jeszcze raz walkę, ogólną rzeźnię i oczywiście przetrwanie. Z tego powodu respwan jest bardzo "tani" - kosztuje zaledwie 1AP. Inne czynności również po tyle samo chociaż wydaje mi sie, że w Nexus War jest zdecydowanie więcej do robienia. Z ostatnich spraw o jakich chcę wspomnieć to ogromny świat gry i zachecenie do grania . Aha, gra jest dopiero w fazie rozbudowanej bety (ver. 1.2.6)

PS. Na koniec:
Wikipedia o Nexus War - dużo przydatnych informacji



Temat: Mieszańcy
Sancho: Wiąże się to nieco z genezą elfów, którą zaakceptowali Raum i Ygg. Wywodzi się ona z mitologii celtyckiej, germańskiej, fińskiej, żydowskiej i islamskiej. Wg niej elfy są potomkami aniołów, które zostały zesłane na ziemię po tym jak sprzeciwiły się Najwyższemu. Nie zostały strącone do piekieł tylko dlatego, że w porę opamiętały się i powróciły na dobrą drogę. Jednak ponieważ zwątpiły, nie mogły byc dłużej sługami niebieskimi i bramy niebiesiech zostały na zawsze dla nich zamknięte. Stąd zostały zesłane na ziemię i nadano im ziemskie ciała jednak doskonalsze od tych które noszą inni mieszkańcy. Jednak po śmierci ich dusze skazane są na wędrówke po międzyświatach i nie mają szans nigdy zakosztować smaku raju. Stąd wynika jednoznacznie, że elfy nie powstały na drodze ewolucji tylko kreacjonizmu. To odróznia ich dość mocno od innych żyjących istot.

Stąd teraz pojawia się zasadnicze pytanie skąd wzięły się karły? Tego jeszcze nie wymyśliliśmy:)

Co do mieszanki człowiek-elf. Chodzi w tym przypadku oto, że jakby nie patrząc człowiek jest najbliżej do elfa zbliżony pod względem fizycznej budowy ciała. Pewnie pojawi sie w twych ustach argument, że skoro elfy sa takie niebiańskie to w takim razie nie powinny się z nikim mieszać. No ale z odpowiedzią przychodzi znów mitologia, tym razem ludzi. W niemal wszystkich genezach początku wszystkiego spisanych ręką ludzką pojawia się stwierdzenie, iż człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo boskie. Łącząc to z genetyką wychodzi mniej więcej coś takiego, że mimo różnych korzeni człowiek i elf są na tyle zbliżone do siebie pod sensem fizycznym, iż mogą spłodzić niepłodnego mieszańca, nie są jednak na tyle blisko by uważać je za ten sam gatunek. Na koniec chciałbym zaznaczyć, że ostatecznie nie odrzucam mieszanki krasnoludzio-elfiej. Wolałbym jednak aby była ona wytlumaczona na podstawie jakiś konkretnych argumentów genetycznych bądź analogią do którejś z mitologii naszego świata. Osobiście uważam że subiektywnie rozumiana długowieczność nie jest takowym argumentem. Wiek krasnoludzki dla elfa do nie jest wiele. Nie możemy na to akurat patrzeć tylko za pomocą ludzkiej miary, bo ta w tym przypadku nie jest miarodajna. Niemal wszystko żyje dłużej w fantasy niż człowiek :)

--
Aithir Sidecruinn ap Tolrah kynn CeirShelgeyr



Temat: Williams, Tad


Tad Williams urodził się w 1957 roku w Stanach Zjednoczonych. Długi czas mieszkał w miejscowości Palo Alto. Jego rodzina nie była bogata, lecz nigdy nie cierpiała biedy.
W przeciwieństwie do swoich przyjaciół, Tad po ukończeniu "high school" nie poszedł do college'u, lecz zdecydował się usamodzielnić. Imał się różnych zajęć, począwszy od sprzedawania butów, poprzez pracę w radiu, a na graniu w zespole rockowym (o nazwie "Idiot" czyli idiota) skończywszy. Oprócz tego był fliziarzem, agentem ubezpieczeniowym, nauczycielem, aktorem teatralnym i filmowym, roznosił gazety i robił wiele innych rzeczy.
Pierwszą wydaną książką Williamsa była "Pieśń Łowcy" (w oryginale "Tailchaser's Song"). Najbardziej znany jest cykl "Inny świat" ("Otherland") oraz trylogia "Pamięć, Smutek i Cierń" ("Memory, Sorrow & Thorn"). Oprócz tego napisał kilka krótkich powieści m. in.: "Dziecko z miasta przeszłości"(wraz z Niną Kiriki Hoffman), "Czas Kalibana" ("Caliban's Hour")
Obecnie autor mieszka razem z żoną w Londynie i w San Francisco.

Bibliografa

Cykle

Pamięć, Smutek i Cierń

1. Smoczy tron (1988)
2. Kamień rozstania (1990)
3. Wieża zielonego anioła (1993)
u nas wydane w częściach
3.1 Cierpliwy kamień
3.2 Kręta droga
3.3 Toczące sie koło
3.4 Płonaca wieża

Inny Świat

1. Miasto złocistego cienia (1996)
2. Rzeka błękitnego ognia (1998)
3. Góra z czarnego szkła (1999)
4. Morze srebrzystego światła (2001)

Powieści

Pieśń Łowcy (1985)
Dziecko z miasta przeszłości (1992) (wspólnie z Niną Kiriki Hoffman)
Czas kalibana (1993)
Lustrzany Świat (1998)
Kwiatowa wojna (2003)
Shadowmarch (2004) Marchia cienia (2006)

Komiks

The Burning Man /ang/ (jesień 2005)

Antologie opowiadań

Weird Tales /ang/ (1988)
Weird Tales (Spring) /ang/ (1990)
Midnight Zoo /ang/ (1991)
Best of Weird Tales /ang/ (1995)
The Magazine of Fantasy & Science Fiction /ang/ (1996)
Peter S. Beagle's Immortal Unicorn /ang/ (1995)
David Copperfield: Poza wyobraźnią (1996)
Legendy (1998)
The Sandman: Book of Dreams /ang/ (2003)
Legendy II (2004)



Temat: Dębski, Eugeniusz (Owen Yeats)

Eugeniusz Dębski (ur. 26 stycznia 1952 w Truskawcu) to polski pisarz fantastyczny, członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (incydentalnie publikujący również pod pseudonimem Owen Yeates, Pierce O'Otooley i innymi). W 1976 ukończył rusycystykę na Uniwersytecie Wrocławskim obecnie mieszka na stałe we Wrocławiu. Jako autor science fiction debiutował w 1984 roku opowiadaniem Najważniejszy dzień 111394 roku. Pod tym samym tytułem w 1985 ukazał się jego pierwszy zbiór opowiadań. Autor kilkunastu powieści oraz kilkudziesięciu opowiadań science fiction i fantasy, z których kilka przetłumaczonych zostało na niemiecki, węgierski, czeski i rosyjski.

Znany głównie z przygód detektywa Owena Yeatesa (cztery powieści z cyklu wydane w Rosji, pozostałe w tłumaczeniu) oraz rycerza-xameleona Hondelyka. Współpracował przy tworzeniu gry komputerowej Crime Cities. Jest jednym z czołowych polskich tłumaczy fantastyki rosyjskiej - Bułyczowa, Pierumowa, Wasiljewa, Rybakowa, Jeskowa, Łazarczuka, Diaczenków, Diwowa, Pielewina i innych. Pomysłodawca, założyciel i animator działającej tylko przez 3 lata z powodu słabego zainteresowania autorów-profesjonałów, którzy mieli wybierać najlepsze polskie utwory Asocjacji Polskich Pisarzy Fantastycznych.

Wraz z Adamem Cebulą, Andrzejem Drzewińskim i Piotrem Surmiakiem członek grupy autorskiej Kareta Wrocławski. Przez dwa lata współtworzył z Andrzejem Ziemiańskim internetowy miesięcznik "Fahrenheit", następnie przez dwa kolejne lata był naczelnym i praktycznie jedynym redaktorem internetowego periodyku "Srebrny Glob". Po likwidacji "Srebrnego Globu" do 2004 r. był redaktorem naczelnym "Fahrenheita".

Bibliografia

Cykl o Owenie Yeatesie

Podwójna śmierć (1989)
Ludzie z tamtej strony czasu (1991)
Flashback (1989)
Flashback 2 - Okradziony Świat (1991)
Brat marnotrawny (1994)
Władcy nocy, złodzieje snów (2002)

Cykl o Hondelyku

Królewska roszada (1995)
Z powodu picia podłego piwa (1997)
Tropem Xameleona (2003)

Inne powieści

Śmierć Magów z Yara (1990)
Upiór z playbacku (1990)
Piekło dobrej magii (1996)
Krótki lot motyla bojowego (1997)
Planeta anioła stróża (2000)
Aksamitny Anschluss (2001)

Inne zbiory opowiadań

Najważniejszy dzień 111394 roku (1985)
Krach operacji "Szept Tygrysa" (1988)
Czy to pan zamawiał tortury? (1991) (wydany ponownie w 1993 pod tytułem Inferno numer 3)
Szklany szpon (2004)



Temat: Maja Lidia Kossakowska
Z twórczością Maji Lidii Kossakowskiej zetknąłem się w postaci Siewcy Wiatru, Zakonu Krańca Świata 1 i 2 oraz częścią Więzów Krwi.

Pierwszy był "Zakon...". Ciekawy świat. Podobał mi się bardzo opis nocnego klubu. Ale... dobry tylko pierwszy tom oraz początek drugiego. Lubię postać głównego bohatera, bo po prostu jest fajnym facetem, ale czy można powiedzieć o złożoności jego postaci i umiejętności autorki do kreowania bohaterów? strasznie dużo ludzi o tym mówi, ale to jakiś absurd. Bohater jest prosty tak trzcina i jak trzcina gnie się na potrzeby fabuły...

Podsumowując "Zakon.."-zrobił na mnie dobre wrażenie(pierwszy Tom). Świat bardzo mi się podobał, podobnie jak sytuacje między ludzkie wykreowane przez MJK. Lecz fabuła jest na prawdę straszna. Po pierwszym tomie oczekiwałem czegoś zupełnie innego. A pomysł z Zakonem Krańca Świata jest tak denny, że HEY!

"Siewca..." Matko jedyna co za żal. Muszę powiedzieć, że jest to jedna z gorszych książek jakie przeczytałem. Wciąga, czyta się szybko i jest "fajne", ale zapomniałem o tej pozycji już następnego dnia.

No i znowu. Pomysł dobry. Bóg opuścił swoje owieczki.Ale po za tym podstawowym pomysłem-nuda.

Co do mangowości epickich bohaterów. Mam wrażenie, że pani Maja chciała pokazać świat aniołów inaczej niż się tego spodziewany. Czyli zamiast mrocznych i tajemniczych, uczynić ich beztroskimi i "ludzkimi". Nie którym to nie pasuje(mnie też), ale taki miało być chyba założenie.

Kompletnie za to nie rozumiem czemu MJK jest reklamowana jako specjalistka od aniołów. Konstrukcje Nieba i Piekła oraz hierarchie można wyciągnąć z przysłowiowej Wikipedii(choć akurat jest dość mały artykuł na ten temat) lub przeczytać w jednej z miliona książek na ten temat. Jednym słowem MJK nie przekonała mnie do swojej znajomości mitów anielskich. Wręcz przeciwnie, bo przecież uprościła ten świat i ukazała go w pełni. A to moim zdaniem duża wada. Gdyby w książkach MJK były jakieś niewyjaśnione sytuacje, świat np. anielski, byłby o niebo( ) ciekawszy i bardziej wiarygodny. Podczas gdy ten książkowy jest po prostu tandetny.

Następnym argumentem jaki na tym forum wyczytałem, który by chwalił MJK jest zdolność do budowania wspaniałych opisów. No i według mnie pani Maja rzeczywiście czasem błyszczy w tej kwestii(patrz "Zakon..."), ale na pewno nie w "Siewcy...". Wspomniany tu już opis obrony któregoś tam kręgu rzeczywiście jest OK, łezka się w oku kręci. Jednak autorka stosuje w nim łatwe i przyjemne chwyty niczym z łamaczy serc.

Uderza mnie bardzo w "Siewcy..." jeszcze jedno. Mimo, że teoretycznie opisy są obszerne i całe niebo i piekło jest opisane dokładnie(moim zdaniem błędnie) to jednak nic nie wiadomo. Ja, czytając tę książkę, nie wiedziałem jak wygląda teren, na którym akurat toczy się bitwa albo jakieś inne zajście. Sytuacje były wyrwane z kontekstu. Próbujesz sobie coś wyobrazić i przed twoimi oczami staje obraz rodem z matrixa-kilka postaci i białe tło.

Podsumowując. Czytadło dla...nie wiem kogo. Dla nikogo. "Siewca..." to doskonała pozycja z Fabryki Słów-fantastyka prosta, łatwa i przyjemna. Tylko umysłu nie można włączać bo wtedy coś zgrzyta.
A jeśli chodzi o temat aniołów to np. "Tam gdzie spadają Anioły" Doroty Terakowskiej jest o niebo lepsze. Tyle tylko, że nie ma nic wspólnego z fantasy.

Słowem + za Zakon(I tom) MEGA - za Siewce. Jeśli chodzi o Więzy Krwi to przeczytałem dwa pierwsze opowiadania i odłożyłem na półkę, a ściśle biorąc to do plecaka bo czytałem to w wakacje.



Temat: Rola Fabryki Słów w rozwoju polskiej fantastyki

Jeśli świat z Pana Lodowego Ogrodu tak zachwyca łamaniem schematów i powiewem nowości
Tu nie o PLO chodziło… Grzędowicz się w tę „szkołę FS” średnio wpisuje. A raczej „szkoła FS” chce być grzędowiczowska (Ćwiek i jego żałosne pod każdym względem "Liżąc ostrze")... Cóż, w tej chwili zorientowałam się, że chyba zbyt dużo książek FS przeczytałam i nawet trudno mi jest wyjaśnić na czym to polega, bo to dla mnie jednak norma . PLO jednak jest wariacją na temat fantasy, a przeciętne, "sztandarowe" dziełko fabrykanta to bardziej Ćwiek, Wójtowicz... Dukajowi chodziło o oryginalność w sensie zerwania z fantasy (głównie), tutaj mamy wariacje na temat rzeczywistość + bonus (pisałam o tym w poprzednim poście).


Ja tego nie przeskoczę. Dla mnie język powieści jest równie ważny jak fabuła, a czasami ważniejszy. Już się nie łapię na "akcja! akcja!" nawet w książkach z założenia opartych na takim schemacie. Rozrywka jak najbardziej, ale też w dobrym stylu.
Właśnie w tym tkwi „problem”. „Szkoła FS” zadowala się poprawnością. I dla tego nie jest w stanie zachwycać. Jasne, to można przeczytać. W pociągu, na plaży, szybko, zabawnie, bezrefleksyjnie. Jeszcze raz powtórzę – to nie ma celu. Udziwnienie świata (z założenia bardzo dobre) nie realizuje w żaden sposób żadnej idei. U Dukaja, Grzędowicza każdy aspekt opowieści ma swój cel. Każdy z nich pisze inaczej - światy Dukaja są ogromne, mnogość opisów, modyfikacji stylistycznych. Światy Grzędowicza, to typowe "frankensztajniaki" jak to się mówi w środowiskach piszących. Nie mamy monumentalnej rzeźby (Dukaj), ale witraż tudzież mozaikę. Potrzebne cos do fabuły? to sie dokłada do konstrukcji świata.
Natomiast to co tworzy się w FS... no co mam napisać? To po prostu nie zachwyca, nie porywa, nie wzrusza - ot, bawi. A związku z rzeczywistością nie ma za grosz. I co? Niektórzy to cenią. Powiem nawet, ze są ludzie, którzy uważają wyrażanie poglądów w literaturze za socrealizm (sic! nie ma to jak używać słów, których znaczenia się nie zna) tudzież inne zło, które należy tępić. Cóż, tym państwu współczujemy.
Ta "szkoła FS" nie reprezentuje nawet tandetnego sentymentalizmu! "Fabuła" spina kilka(nascie) gagów i tyle.


Dlaczego Grzędowicz nie napisał w takim stylu PLO?
Bo to specjalista od opowiadań. Jak ktoś jest dobry w krótkiej formie, to tego nie przeskoczy Dukajowi świetnie wychodzą opowiadania – ale jego opowiadania to po stodziesiąt stron (maszynopisu), a nie trzydzieści jak u Grzędowicza. Długość wypowiedzi to indywidualna cecha każdego autora, niezależnie od umiejętności i doświadczenia. Dla mnie optymalne jest coś pomiędzy 6 a 25 stron. I też tego nie przeskoczę, wiesz, że próbowałam. I to się podświadomie upraszcza.

A co do "New Weird"... po mojemu to się zwie "fantastyka" po prostu i autorzy FS w tym sie jak najbardziej mieszczą. Że nie na początku stawki (jak mniemam) to inna sprawa. ("Anioł" Cadigan jest "new weirdowski"?) Jak ktoś napisze coś oryginalnego, to już się temu nowy nurt dorabia? To ta moja pisanina to tez "New Weird"? Muszę Reinhardowi powiedzieć. Chociaż on to bardziej pod "nurt historyczny" podpada (nazywany zazwyczaj realizmem, a w kręgach, w których się obracam "brakiem tych wszystkich pierdół")... I przyznam szczerze (może z racji młodego wieku), ze dla mnie istnieje głównie fantastyka (oryginalna, którą tu do wora-niewora wrzucają) i science-fiction + "to badziewie" (czyli sztampowe fantasy). Ale Lovecraft jako "założyciel" New Weird .
Nie wiem, czy da się z tego bełkotu wyrozumieć, co mam na myśli... Fantastyka powinna być oryginalna i zaskakująca, co czyni "New Weird" oczywistością (po co nowe słowo, skoro stare - "fantastyka" - jest dobre?), a właśnie sztampowe fantasy dziwacznym tworem zasługującym na osobną nazwę.
Zresztą... pewnie się nie znam

Swoją drogą, ktoś z was ma te książki, nad którymi tak pieją? Tzn. w formie papierowej i pożyczalnej



Temat: Forumowicze o sobie, czyli poznajmy się
FORUMOWO I PERSONALNIE

Imię: Karolina
Wiek: 14 lat (prawie 15)
Skąd sie wzięła moja ksywka: Hmmmm... Dużo wam powie, że wymyśliła to moja 10 miesięczna kuzynka jak się uczyć mówiłą
Skąd się wziął mój avatar: Kiedyś postanowiłam poszukać w google Avatarka i natknęłam się na...
Rodzeństwo: Nie... A szkoda
Motto: impossible is nothing XP
Ulubiony cytat:

Jednego odesłano- i następnie stracono- za nieudaną próbę zabójstwa wyższego rangą studenta,
drugi został zabity na arenie w czasie ćwiczeń,
a trzeci umarł z przyczyn naturalnych- sztylet w sercu naturalnie powoduje śmierć.

Za 10 lat: Hmmm... się zobaczy, dzisiaj jest dzisiaj i po co to zmieniać
O innych forumowiczach: spox XP

KOMPUTEROWO:

Sprzęt: Czarny (wypisywać mi się nie chce, wybaczcie)
Teraz gram w: Wiele tego, ale głównie: NWM, Baldur, Torment, ŚPZ, Disciples, Morrowind, Mroczne Wieki, Ice wind dale (uwieżcie mi wszystko na raz XP)
Ulubiony gatunek gier: RPG
Ulubiona gra: DnD
Największy growy zawód: Zabili mi postać!! Agrryyy
Najbardziej oczekiwana gra: NWN

ROZRYWKOWO:

Hobby: Fantactyki, RPG, Biała Broń
Teraz czytam: Ech... Próbuję, może tak lepiej, no to jestem w kilku książkak naraz, tak gdzieś w środku... "Muzyka Duszy" Pratchett, "Miecz Aniołów" Piekara, "Strumienie Srebra" R.A. Salvatore, "Silmarilllion" wiadomo czyj XP
Ulubiona książka: tzn. nie jest to jedna książka, ale zawsze można podliczyć jako jedną "Wojny Pajęczej Królowej" FR
Teraz słucham: Ostatnio zasłuchuje sie w BG i KoRnie
Najlepszy zespół muzyczny: BG i KoRn
Ulubiony film: LOTR!!!
Najlepszy aktor/aktorka: w sumie to nie mam...
Sport: Siatkówka!! Kocham siatkę!!
Na bezludną wyspę zabrałbym: jakiegoś MG XP
Wymarzone wakacje: Całe 2 miesiace w Holendrach Kozienickich dlaczego... a nie powiem XP

SZKOLNIE ( tfuu... )

Ulubiony przedmiot szkolny: WF (jakby inaczej)
Parę słów o szkole: po prostu B.U.D.A.

EMOCJONALNIE:

Wzór do naśladowania: jESTEM SOBĄ I NIE POTRZEBUJĘ NICZEGO/NIKOGO KOGO MIAŁABYM NAŚLADOWAĆ
Przyjaciel to: ktoś XP, nie znacie więc i tak nie piszę
Najszczęśliwsze dni: kiedy jest sesja!!
Najbardziej cenię w ludziach: Odwagę
Najbardziej mi mierzi w ludziach: Kłamstwa!! Agryyy... nie nawidze jak ktoś kkłamie mi w twarz!!
Co cenię w sobie: Odwagę
Co chcę zmienić: Nic, powinnam być taka jaka jestem, no możę troszczkę mnej chamska...
Przedmioty, z którymi jest się emocjonalnie związanym: Podręcznik do DnD (żart, w zasadzie to nc bym tutaj nie wpisała)

FANTASTYKA I RPG

Ulubiony świat: FR
Ulubiona klasa postaci: nadal poszukuję
Co sądzisz o prestiżówkach: wymiatają
Ulubiona rasa: Drow
Ulubiona broń: Sztylet XP
Ulubiony system: DnD
Ulubiony potwór(ogólnie): Nie mam, jako MG lubię wystawiać praktycznie wszystko, ale jako gracz jednak wole coś ciotowatego
Ulubiona nazwa potwora: Nie pamiętam dokładnie, ale w "Kryształowym Relikcie" był pewnien smoczek: Ingelokastimizilian, pewnie są jakiś literówki, ale nie chce mi się sprawdzać
Ulubione cRPG: NWN
Czy grasz w MMORPG? Jeśli tak to w jakie: NIE
Ulubiona postać z literatury fantasy: Drizzt Dudden
Ulubiona książka fantasy: "Evermeet, wyspa elfów" i jak wcześniej wspominałam "Wojny Pajęczej Królowej"
Gdybym przeniósA się w świat fantasy to: Bym chyba ze szczęścia umarła XP
Czego oczekuję po RPG: Tego co nie może ofiarować mi rzeczywistość
Gry RPG są dla mnie: Nie tylko grą, przenoszą mnie w inny świat, wtedy nie jestem sobą, ale kimś całkowicie innym
Jeśli miałbyś możliwość zdobycia jednego artefaktu, to byłby to: nieważne co, ważnie że miałabym to!!
Ulubione zaklęcie: Rój Meteorów (proste)
Ostatnie słowa przed śmiercią postaci:
Najlepszy kfiatek, jakiego byłeś świadkiem: Tak, tak ...już to przerabiałam...
Atakuje cię wściekły czerwony smok. Co robisz: daje mu pierożka z jagodami XP.
Atakuje cię wściekły biały królik. Co robisz: daje mu pierożka z serem XP

RÓŻNIE ( a nawet bardzo... )

Gdybym był(a) władcą galaktyki: o to fajnie by było
Ulubione trunki: woda (od 2 lat nie wypiłam więcej niz szklankę czegoś gazowanego i nie interpretować tego, że sie odchódzam, po prostu miałam problemy z żołądkiem i sie odzwyczaiłam)
Stosunek do rządu: Pierdoliś go (wybaczcie)
Powód i dzień swojej śmierci: uduszę sie we własnych włosach (mam takie przeczycie)
Czego bym w życiu nie zrobił: nie ma takiej żeczy, jeśli mam coś zrobić to zrobięto, nieważne jakie są tego skutki, liczy się sam moment
Ostatnia przysługa, która wyszła mi bokiem: Pomogłam graczowi na sesji, a za chwilę leżałam martwa...
Zawsze marzyłem o: powiedzeniu B.U.D.Z.I.E. PAPA
Rozczarowałem się: ..... Nie mam pomysłu
Rozśmieszyło mnie: często dostaję głópawek XP więc nie warto mnie pytać z czego się śmieję bo będzie tego dużo
Co sądzisz o Kopytku: heh
Co sądzisz o tej ankiecie:



Temat: Kodeks Deepgate 1. Noc Blizn - Alan Campbell
autor: Alan Campbell
tytuł: Kodeks Deepgate 1. Noc Blizn
tytuł oryginału: Scar Night
język oryginału: angielski
liczba stron: 560
miejsce wydania: Warszawa
rok wydania: 2008
oprawa: miękka
wymiary: 135 x 205 mm
wydawca: Mag, Wydawnictwo
ISBN: 978-83-7480-093-8
Od stu pokoleń miasto Deepgate wisi na gigantycznych łańcuchach nad bezdenną przepaścią. W nieprzeniknionej ciemności w dole rezyduje martwy bóg Ulcis, "zbieracz dusz", wraz z armią duchów. Poza miastem rozciągają się jałowe pustkowia Martwych Piasków, zamieszkane przez wrogich nomadów Heshette, tak że bezpiecznie może je pokonać jedynie flota statków powietrznych.
W samym centrum miasta wznosi się Świątynia, a w jednej z jej niszczejących iglic mieszka młody anioł Dill, ostatni z rodu. Potomek bohaterskich wojskowych archontów, który sam ledwo potrafi władać wielkim mieczem odziedziczonym po przodkach; żyje pod kloszem, pod czujnym okiem prezbitera Sypesa zarządzającego Świątynią. Choć Dill ma poczucie, że jego życie jest pozbawione sensu i celu, wkrótce pozna swoje przeznaczenie i wyruszy w przerażającą otchłań w rozpaczliwej próbie ratowanie Deepgate przed unicestwieniem...

Wbrew pozorom, także fantastyka – z natury swej działająca na wyobraźnię – może być pisana bez wyobraźni i wtłoczona w ograniczające ramy. Funkcjonując bowiem na rynku, podlega jego prawom, które wymuszają szufladkowanie każdej książki w łatwo rozpoznawalne kategorie, albo wymagają od autorów pisania rzeczy podobnych do tych, które wcześniej zostały dobrze przyjęte. Na rynku rodzimej literatury panuje póki co miła sercu fantasty różnorodność, ale wspomniane mechanizmy mocno dokuczają twórcom na rynkach bardziej dojrzałych. Dlatego też co jakiś czas ma tam miejsce mniejsza czy większa rewolucja – w postaci pojawienia się nowego nurtu albo oryginalnego dzieła, które nie mieszczą się w dotychczasowych szufladkach. Najczęściej taka oryginalność prowadzi z czasem do ukształtowania się dla niej... nowej szufladki. Ostatnio zadanie złamania wydawniczego schematyzmu postawili sobie twórcy spod znaku „New Weird”. Wyzwoleniu wyobraźni autorów i czytelników miała służyć swoboda w operowaniu motywami zaczerpniętymi z różnych literackich konwencji i nurtów – nie tylko fantastyki. Zaowocowało to książkami łączącymi w sobie elementy typowe dla hard sf, horroru, różnych odmian fantasy, okultyzmu, cyberpunku, steampunku itd.

Niewątpliwie z tą nową awangardą zetknął się szkocki debiutant Alan Campbell. W Nocy Blizn stworzył on oryginalny, tajemniczy świat, którego mieszkańcy – podobnie jak czytelnicy – poznają stopniowo jedynie pewien jego wycinek. Wielowiekowe miasto Deepgate wisi nad przepaścią, a jego budowle podtrzymywane są przez olbrzymie łańcuchy. Na dnie owej przepaści ponoć zamieszkuje bóg Ulcis, który opiekuje się duszami zrzucanych tam zmarłych. Czasem zdarza się, że łańcuchy nie wytrzymują i w otchłań spadają całe budynki, a nawet kwartały. Ten świat zaludnił autor przedstawicielami różnych ras ludzi i... aniołami. Właśnie ostatnim potomkiem niegdysiejszych anielskich bohaterów jest Dill. Do opieki nad młodzieńcem, który rozpoczyna służbę w głównej świątyni miasta, zostaje wyznaczona Rachel – dziewczyna należąca do służącej kapłanom sekty zabójców Spine. W Deepgate żyje jeszcze jeden anioł, a raczej zdegenerowana anielica. To Carnival, która od trzech tysięcy lat każdego miesiąca w Noc Blizn morduje kolejnych mieszkańców miasta. Teraz okazuje się, że także ktoś inny zbiera mordercze żniwo, zrzucając winę na Carnival. Obu tym przeciwnikom muszą stawić czoła Dill i Rachel.

Działania tych i innych bohaterów składają się na kryminalno-sensacyjną akcję, z licznymi wycieczkami w stronę metafizycznego horroru. Postępowanie poszczególnych postaci i kierujące nimi motywy możemy łatwiej zrozumieć dzięki bogatemu opisowi wierzeń religijnych i poglądów na świat, wyznawanych przez mieszkańców Deepgate i walczące z nimi plemiona Heshette. Bohaterów powieści wyposażył też Campbell w bogate życie wewnętrzne: zestaw emocji, przemyśleń, doświadczeń, wspomnień, determinujących ich aktualne działania. Wielowątkowość fabuły, wielowymiarowość intrygi, niesamowitość i barwność przedstawionego świata, czynią z lektury powieści zajęcie nader wciągające. Ale Noc Blizn ma do zaoferowania coś więcej. Bo głównymi problemami okazują się tutaj kwestie prawdziwości i fałszywości doktryn religijnych, hipokryzji kapłanów i funkcjonariuszy państwa, bezwzględności i okrucieństwa wobec bliźnich, czy też konieczności wyboru „mniejszego zła”. Odniesienie tych kwestii do naszej rzeczywistości pobudza do nie zawsze wesołych refleksji. To zresztą również cecha dobrej literatury rozrywkowej – że nie tylko „rozrywa”, ale i skłania do przemyśleń.



Temat: Dorota Terakowska
Dorota Terakowska urodziła się 30 sierpnia 1938 w Krakowie, uczęszczała do Liceum Muzycznego i Joteyki Gimnazjum dla dziewcząt, skąd została dyscyplinarnie usunięta. Maturę zdała w Liceum dla Pracujących (1955), dyplom z socjologii (1965). W latach 1965-1968 była pracownikiem naukowym w Pracowni Socjologii Kultury przy Pałacu pod Baranami. Pełniła funkcje redaktora i publicystki "Gazety Krakowskiej"
1969-1981 i od 1991, "Przekroju" (1976-1989) oraz "Zeszytów Prasoznawczych" (1983-1989). Była współzałożycielem i współpracowniczką "Czasu Krakowskiego" (1990), a także wiceprezesem Spółdzielni Dziennikarzy Przekrój (1995-1999). Należała do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (1971-1981), Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (od 1989) oraz Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych (od 1982).
Od wydania Gumy do żucia (1986) poświęciła się już tylko literaturze. Była autorką książek dla dzieci i młodzieży z gatunku fantasy, chętnie czytaną także przez dorosłych. Otrzymała trzy nagrody polskiej sekcji IBBY - Światowej Rady Książek dla Młodzieży za powieści: Córka czarownic (1992), Samotność bogów (1998) i Tam gdzie spadają Anioły (1999) oraz nagrody: Dziecięcy bestseller 1995 za książkę Lustro Pana Grymsa, Najlepsza Książka Wiosna ´98 za Samotność bogów; w 1998 roku została nominowana do Paszportu Polityki.
Była żoną Macieja Szumowskiego, dziennikarza i dokumentalisty oraz matką reżyserki Małgorzaty Szumowskiej i dziennikarki Katarzyny Nowak.
Zmarła 4 stycznia 2004 roku.

Bibliografia:

Książki dla dzieci/młodzieży/fantastyczne:

* Lustro Pana Grymsa (1985; napisana w 1984)
* Babci Brygidy szalona podróż po Krakowie (1987; napisana w 1979)
* Córka czarownic (1991; napisana w okresie 1985-1988)
* Guma do żucia (1986; w drugim obiegu)
* Władca Lewawu (1989; napisana w 1982)
* W krainie Kota (1995)
* Samotność bogów (1998)
* Tam gdzie spadają anioły (1999)

Powieści:

* Poczwarka (2001)
* Ono (2003)

Felietony/reportaże:

* Próba generalna (1986; reportaże)
* Dobry adres to człowiek (2004)
* Muzeum rzeczy nieistniejących (2005 - felietony z lat 1988-2000)

Inne:

* Cyrk Burmistrza [sztuka]
* Być rodziną, czyli jak budować dobre życie swoje i swoich dzieci I.
* Być rodziną, czyli jak budować dobre życie swoje i swoich dzieci II.

Źródła: KLIK, KLIK, KLIK

=========

Do tej pory zetknęłam się z trzema pozycjami tej autorki.
Parę lat temu przeczytałam Tam gdzie spadają anioły. Książeczka miła i przyjemna. Trochę magiczna, ale jakoś nie wpłynęła na mnie bardzo.
Później dostałam Poczwarkę. Ta książka mnie wręcz zachwyciła, powaliła na kolana. Dawno nie czytałam tak dobrej książki, która właściwie traktuje o rzeczach zwykłych. Autorka potrafi przedstawić spojrzenie innego człowieka i nim zafascynować. Pokazuje że osoby chore, które same nie potrafią o siebie zadbać mają w sobie tyle piękna. Bardzo długo byłam pod wrażeniem tej książki.
Dość niedawno przeczytałam Ono. Myślę, że gdybym wcześniej nie przeczytała Poczwarki to byłaby to dla mnie wyśmienita książka. Tak miałam trochę gorsze wrażenia, ale tylko trochę. Sposób przedstawienia małego miasta, ludzi tam żyjących, ich problemów i nadziei jest naprawdę bardzo dobry. Czułam się jakbym była jedną z tych osób a jednocześnie zaczęłam zastanawiać się nad własnym życiem. Widać że autorka bardzo dobrze potrafi zgłębić psychikę człowieka a potem doskonale ją opisać.
Choć odkryłam tą pisarkę względnie niedawno to stoi ona bardzo wysoko w moich doświadczeniach czytelniczych. Chciałabym przeczytać również jej felietony.



Temat: Prism Ark



Anime to rozgrywa się w świecie bardzo podobnym do naszego w wiekach, kiedy Kościół organizował krucjaty przeciw niewiernym. Dość istotną różnicą jest występowanie tu magii, tajemnych sztuk walk, bogów i aniołów. Świat ten ma troszkę inną geografię, granice i nazwy państw, ale układ religijny jakby ten sam.

Rzecz dzieje się w odpowiedniku naszej Zachodniej Europy, a opowieść ta dotyczy trzech krajów: Wind Landu, Vielli i Sablumu. Viella to odpowiednik Watykanu, gdzie wyznaje się wiarę w Boga Rerihiona. Sablum, leżący na południowym wschodzie - to z kolei wyznawcy Boga Sabusa. Wind Land znajduje się na północy, w wielkiej, zielonej krainie, omiatanej łagodnym wiatrem.

Dawno temu, kraj ten uczestniczył w krucjatach. Trwało to sto lat i pochłonęło wiele ofiar. W końcu Król Wind Landu zakończył wojnę, uznając ją za bezcelową. Królestwo prosperowało, świetnie wyszkolone rycerstwo wzbudzało podziw wśród krajów sąsiednich. Pokój trwał długo, ale przerwali go wyznawcy Sabusa i wojna rozgorzała na dobre.

Bohaterami serialu są Hyaweh i Priecia, młoda para wojowników z Wind Landu, których łączy uczucie. Wrzuceni w wir wojennej zawieruchy, w towarzystwie przyjaciół broni, dzielnie walczą z siłami Sablumu. Cała historia zaczyna się jednak trochę wcześniej, kiedy Hyaweh wstępuje do szkoły rycerskiej...

„Prism Ark” powstało na podstawie visual novel i koncepcyjnie przypomina trochę „Utawarerumono”. Mimo że tamten tytuł nie był wybitny, to „Prism Ark” wydaje się przy nim blady. Jest to takie „niby” fantasy, są bitwy, ale przeładowanie bohaterek atrybutami moe, skutecznie zniechęca do tego tytułu. Pojawia się tu nawet typowa maho shojo, co pasuje do fantasy, jak pięść do nosa.






<div align="center"><p><p>
    <table border="1" width="80%" cellspacing="0" cellpadding="2" id="table" height="87">
    <td align="center" width="100" style="border-right-style: none; border-right-width: medium" height="87"><p align="center">
    <br>
    <img border="0" src="images/forum/0016o.gif" align="baseline"><b><br>
&nbsp;</b></td>
    <td align="center" style="border-left-style: none; border-left-width: medium" height="87">Aby móc ściągnąć to Anime, musisz być zalogowany. <b>(<a href="login.php"><font color="#FF0000">Zaloguj</font></a></b> | <b><a href="profile.php?mode=register"><font color="#FF0000">Zarejestruj</font></a>)</b></td></table><p><p></div></p>




Temat: Maja Lidia Kossakowska
Po przeczytaniu Siewcy (jednya ksiązka MJK jaką przeczytałem) odniosę się:
Lubię styl Kossakowskiej, bo nie jest typowo babski. Wystarczy spojrzeć na kreację aniołów. Często jej świat jest twardy i bezlitosny.
Ta, szczególnie "Michasiu", "Gabrysiu" i ogólnie zachowywanie się archaniołów jak siostrzeńców Kaczora Donalda. Momentami od Siewcy wali takim infantylizmem, że aż odrzuca. To już w "Chłopcach z placu broni" twardość i bezlitsność świata była lepiej oddana.

Po prologu byłem zauroczony - świetnie napisany, emocjonujący, zapowiadający coś naprawdę wielkiego.
No nie żartuj, ja po prologu miałem pierwszy kryzys. Wielki zły i jego armia tuż tuż, ale główny bohater przypomina sobie, że istnieje THE PRZEDMIOT, którym można go powstrzymać i ... powstrzymuje go. Fantasy-sztampa jakich mało. Ale nic, czytam dalej. Pierwszy rozdział. Z królestwa ginie inny THE PRZEDMIOT, który może zniszczyć wszystko! : O Mamo przytul - wtedy wiedziałem, że jeśli będę traktował tą książkę poważnie, to jej nie przeczytam, więc zastosowałem taktykę "byle do przodu i byle dla jaj" i nawet nieźle się czytało.

Pochwalić Kossakowską mogę chyba za całkiem niezłe wykreowanie postaci - większość z nich ma jakąś tam osobowość i da się je 'poczuć' ze stron książki. : P
Niby tak - tyle że przy tym wszystkie postacie są niesamowicie płytkie i zazwyczaj można je oddać kilkoma słowami, niektóre jednym - Daimon - czuły twardziel, Michał - dowódca raptus, Gabriel - archetyp wodza, Rafał - ciota etc... A to są na litość główni bohaterowie a nie jacyś trzecioplanowcy. Jednym bohaterem, który w jednej scenie mnie zaskoczył, był Asmodeusz w swojej rozmowie z Razjelem.

:Jednym z największych plusów twórczości M.L. K. jest właśnie styl. Gdyby nie te rozwlekłe opisy, to ciężko by było wydumać, że autorką jest białogłowa.
Raczej można się skapować po tym, jak opisuje postacie męskie i jakimi kolorami operuje - fiołkowy, kobaltowy, ażurowy... Nawet najbardziej rozeznany w kolorach mężczyzna, jakim jest lakiernik samochodowy nie używa takich słów [tylko 'metalik blek' ] . A swoją drogą opisy postaci... czułem się, jakbym oglądał anime dla dziewczynek. Opisy Kossakowskiej składają się z 3 elementów:
- obowiązkowo na początku autorka opisuje misterne anielskie fryzury - warkocze, loki wszystko to ww. kolorach.
- opisania koloru ich oczu różnymi dziwnymi sformułowaniami typu: na dnie jej złotych oczu czaiło się zimno blabla.
- wspomnienia gdzie mają blizny
Wszystko inne, np. w co aniołek jest ubrany, należą do rzadkości. W rezultacie wyobraźnia podsuwa nam mangowe ludki różnice się tylko fryzami i kolorkami oczków.

Po przeczytaniu 'Siewcy...' wiedziałam, że znalazłam wzór. Pomijając dokładne utrafioną tematykę
Akurat tematyka jest trafiona jak kulą w płot. Zamiast aniołów to mogłoby być wodniki szuwarki, smerfy i nie byłoby generalnie różnicy, bo w tej książce o aniołach nie ma ani grama teologii/filozofii. Owszem są jakieś insipracje apokryfami, gnozą- sam pomysł antykreatora, ale nic z tego nie wynika, żadnych przemyśleń (mam wrażenie że to tylko wymówka, żeby ponadawać bohaterom imiona). W dodatku MLK ustami jednego bohatera stwierdza w pewnym momencie, że "Bóg ewoluuje", co już totalnie świadczy o pewnej ingorancji i wprowadza w sprzeczność z tym, co było wcześniej napisane.

Jak napisałem wyżej - jeśli miałbym traktować 'Siewce' kryteriami, jakimi zwykle oceniam książki, bo bym jej nie skończył po I rozdziale. Dlatego zmieniłem pryzmat i zacząłem to czytać, jakbym oglądał animowaną bajkę. Prości bohaterowie, bezsensowny świat, zabawne dialogi [chyba najmocniejsza strona], spektakularne moce, tendencyjne zachowania, szybka akcja - to właśnie takie klimaty. Tylko ja jednak wolę takie rzeczy oglądać niż czytać. Dlatego po następne książki MLK szybko nie sięgnę. ; ]



Temat: Science Fiction
Troszki jesteśmy do tyłu z tym numerem a tu zaraz nowy wyjdzie.

Science Fiction Fantasy & Horror nr 29

Spis treści

Literatura:
Dawid Juraszek - "Trupi jad"
Joanna Kułakowska - "Srebrzyste pióra"
Paweł Majka - "Pięknie!"
Marcin Przybyłek - "Infigen"
Tomasz Fąs, Marek Żelkowski - "Za wszelką cenę"

Publicystyka:
Marek Żelkowski/Wiktor Żwikiewicz - "Pierdzący facet i inne ploteczki"
Feliks W. Kres - "Kilka słów o sporcie"
Adam Cebula - "Humanizm sprzętowy, ciąg dalszy"


Omówienie

Na początek dwie wiadomości: zła i zła. Pierwsza - od najnowszego numeru cena SFFiH wynosi 9,99 zł. Druga – poza jednym wyjątkiem - żadne z zaprezentowanych opowiadań specjalnie się nie wyróżnia.
„Trupi jad” Dawida Juraszka to kolejna opowieść o barbarzyńcy Cairenie. Tym razem nasz muskularny stary znajomy zostaje wplątany w konflikt pomiędzy miastem Kaebong i Cesarstwem Mengutów, a dodatkowo przyjdzie mu się zmierzyć z armią zombie. Mnóstwo akcji, krwi i odpadających kończyn. Ot, klasyczny Conan, ale w krajowym wydaniu.
Najmocniejszym punktem marcowego SFFiH jest „Srebrzyste pióro” Joanny Kułakowskiej. Nie chcę za dużo pisać o fabule, ponieważ mógłbym odsłonić jedną z licznych tajemnic. Powiem tylko, że ważną rolę odegrają w utworze anioły. Wciągająca fabuła oraz dobrze przemyślany zabieg konstrukcyjny to największe walory tekstu. W dodatku za każdym razem, kiedy już się wydaje , że wiemy, że rozwikłaliśmy, jak potoczy się fabuła, autorka sprawnie myli tropy i oszukuje czytelników.
Klasyczną space operę zaprezentował w „Pięknie!” Paweł Majka. Oszałamiająco piękna zabójczyni, łowca głów z nierozłącznym kompanem czy pułkownik Oko to tylko część elementów tej barwnej historii. Czyta się przyjemnie, w czym główna zasługa umiejętnie zachowanych proporcji. Majka nie popełnił błędu wielu innych twórców i nie pozwolił, by dekoracje (autorskie uniwersum) przesłoniły fabułę. Ciąg dalszy nastąpi.
Kiepsko wypada „Infigen” Marcina Przybyłka – słabiutki utwór o, jak dla mnie, niczym. Ale być może fani twórczości autora cyklu z Torkilem Amorem w roli głównej znajdą tu coś dla siebie.
Opowiadanie Tomasza Fąsa i Marka Żelkowskiego „Za wszelką cenę” powinno trafić do gustu miłośnikom fantasy. Sama fabuła nie powala na kolana (prosta intryga polityczna), jednak dobry styl i niezłe tempo opowiadania sporo wynagradzają. No i dobre zakończenie.
W bloku publicystycznym warto, jak zawsze, zwrócić uwagę na felietony Feliksa Kresa (temat wiodący: religia) i Adama Cebuli (o Himalajach, „Titanicu” i kiepskich filmach). A na deser Żelkowski i Żwikiewicz, w kolejnej odsłonie „Żerowiska na Żwirowisku”, rozprawiają się na swój sposób z „Legendami miejskimi” Marka Barbera (recenzja książki również w Katedrze).

Autor: Tigana
Dodany: 2008-04-07 21:48:33




Temat: Karl Edward Wagner
Karl Edward Wagner - niegdyś bardzo popularna postać na rynku fantastyki, zwłaszcza w USA, obecnie już jakby nieco zapomniana. Jeden z ulubionych twórców modnego obecnie Stevena Eriksona. Jeszcze na początku lat 90-tych uznawany za jednego z czołowych pisarzy fantastyki i horroru. Urodzony 12 grudnia 1945, zmarł przedwcześnie w 1994 roku, do czego z pewnością mocno przyczynił się jego hulaszczy tryb życia. Zaczął pracę w psychiatrii, którą jednak szybko porzucił dla działalnością pisarskiej i wydawniczej.



W Polsce na początku lat 90-tych dwa wydawnictwa niezależnie wypuściły na nasz rynek część z jego cyklu, którego bohaterem jest jedna z najbardziej wyrazistych postaci w ogóle w całej fantastyce - nieśmiertelny Kane. Gdański, nieistniejący już Phantom Press, przetłumaczył pierwsze 5 tomów sagi:

+ Pajęczyna ciemności ("Darkness weaves with many shades") - oryg. z 1970, początkowo wydany w wersji okrojonej przez cenzurę
+ Cień anioła śmierci ("Death angel's shadow") - oryg. z 1973
+ Krwawnik ("Bloodstone") - oryg. z 1975
+ Mroczna krucjata ("Dark crusade") - oryg. z 1976
+ Wichry nocy ("Night winds") - oryg. z 1978



Do dzisiaj istniejący Amber wydał zaledwie 3 tomy w grubej oprawie i grafikami Franka Frazetty - owe trzy pozycje zatem mieliśmy na naszym rynku w dwóch wersjach:

+ Pajęczyna utkana z ciemności
+ Pierścień z krawnikiem
+ Wichry nocy



Dla tych, którzy jeszcze nie znają - polecam przede wszystkim tą ostatnią książkę (tj. z wyd. Amber), z genialnym tłumaczeniem Konrada T. Lewandowskiego, który był w stanie zachować treść oraz mroczny klimat owego zbiorku opowiadań, jednocześnie nie rezygnując z piękna przekładu.

Cykl można czytać w dowolnej kolejności, a każda książka stanowi zamkniętą całość.

Autor, obok przedstawiania historii głównego bohatera na przestrzeni wielu różnych epok, w których przyszło mu żyć, czasami zapada w refleksję nad kwestiami uniwersalnymi. Wplata jednak je tak umiejętnie i niewymuszenie, że wielu czytelników (jak miałem okazję się przekonać) po prostu je przeoczyło, powierzchownie oceniając cykl jako "heroic fantasy w stylu Howarda". Choć są pewne podobieństwa, cykl Karla E. Wagnera czerpie również z dzieł innych pisarzy, a przy tym pozostaje oryginalny.

A może ktoś z Was czytał którąś z książek Karla E. Wagnera i chciałbym się podzielić opinią bądź ma własne spostrzeżenia? Zachęcam do komentarzy, jak i lektury cyklu, który nie jest kolejną kopią schematu Tolkiena.



Temat: Pochwal się ukończonymi grami ;)
Jak nazwa tematu wskazuje - tutaj chwalimy się osiągnięciami jeśli chodzi o ukończone gry. Niekoniecznie muszą być one odblokowane w 100%, wystarczy ukończona warstwa fabularna nagrodzona creditsami

Żeby nie było jakiegoś dużego burdelu, proponuję przy wypisywaniu brać pod uwagę jedynie gry ukończone w tym roku. Edytujcie swoje posty wraz z postępami, pod koniec roku np. zerknie się kto jest największym i najbardziej uzależnionym maniakiem, jaka jest najbardziej popularna gra wśród markolfowiczów itp.

Zaczniemy ode mnie, kolejność chronologiczna (obrazki odgapiłem sobie od MikeLa, bo mi sie spodobały ):

2006



1. Commandos - Behind Enemy Lines
2. Tomb Raider - Legenda (2 razy)
3. Prince of Persia - Piaski Czasu (2 razy)
4. Prince of Persia - Dusza Wojownika
5. Prince of Persia - Dwa Trony (2 razy)
6. Half-Life 2: Episode One
7. Tomb Raider - The Angel of Darkness
8. Fable - Zapomniane Opowieści
9. Prey
10. Silent Hill (PSX)
11. Legacy of Kain - Blood Omen
12. Legacy of Kain - Soul Reaver
13. Legacy of Kain - Soul Reaver 2
14. Legacy of Kain - Blood Omen 2
15. Legacy of Kain - Defiance
16. Postal 2
17. Postal 2 - Apocalypse Weekend
18. The Longest Journey


2007



1. Indiana Jones and The Emperor's Tomb
2. Harry Potter and The Sorcerer's Stone
3. Harry Potter and The Chamber of Secrets
4. Another World - 15th Anniversary
5. Terrorist Takedown - Wojna w Kolumbii
6. You Are Empty
7. Tomb Raider: Anniversary
8. Black Buccaneer
9. The Stalin Subway
10. The Stalin Subway 2
11. God of War (PS2)
12. God of War 2 (PS2)
13. The Matrix - Path of Neo (PS2)
14. Dark Messiah of Might & Magic
15. F.E.A.R.
16. Half-Life 2: Episode Two
17. Portal
18. F.E.A.R. - Extraction point
19. Myst - Masterpiece Edition
20. Mortyr III - Akcje Dywersyjne
21. Terrorist Takedown 2


2008



1. Zwierzęta z Elektrowni
2. GUN
3. Fahrenheit
4. Dreamfall - The Longest Journey
5. Assassin's Creed
6. Lost - Via Domus
7. Final Fantasy X (ps2)
8. F.E.A.R. - Perseus Mandate
9. Area 51
10. Blacksite: Area 51
11. Doom 3
12. Doom 3 - Resurrection of Evil
13. Crysis
14. FarCry
15. Mortyr - Operacja Sztorm
16. Overclocked - Historia o Przemocy
17. Broken Sword - The Shadow of The Templars
18. Baldur's Gate + Opowieści z Wybrzeża Mieczy + mody
19. Alone in the Dark (2 razy)
20. Peter Jackson's King Kong
21. Call of Cthulhu - Mroczne Zakątki Świata
22. Broken Sword - The Smoking Mirror
23. Broken Sword - The Sleeping Dragon
24.Crazy Machines - 101 Nowych Zagadek
25. The Elder Scrolls IV - Oblivion
26. The Elder Scrolls IV - Knights of The Nine
27. The Elder Scrolls IV - Shivering Isles
28. Call of Juarez
29. Crazy Machines - Warsztat Wynalazcy
30. Two Worlds
31. Crysis: Warhead
32. Turok
33. Max Payne
34. Crazy Machines - Nowości w Laboratorium
35. Tomb Raider - Legenda
36. Tomb Raider - Underworld
37. Prince of Persia (wersja 2008)


2009


1. Kangurek Kao
2. Kangurek Kao - Runda 2
3. Kangurek Kao - Tajemnica Wulkanu
4. Crayon Physics Deluxe
5. Mirror's Edge
6. Rayman
7. Code of Honor - Francuska Legia Cudzoziemska
8. Code of Honor 2 - Łańcuch Krytyczny
9. Advent Rising
10. Made Man - Prawa Ręka Mafii
11. Broken Sword - Anioł Śmierci
12. The Little Cars in The Great Race
13. Peggle Extreme
14. World of Goo
15. Trespasser
16. Riven - The Sequel to Myst
17. Dragon's Lair 3D - Return to The Lair
18. Indiana Jack
19. Rayman Szalone Kórliki (100%)
20. Rayman Szalone Kórliki 2
21. Medal of Honor - Allied Assault
22. Medal of Honor - Allied Assault - Spearhead
23. Medal of Honor - Aliied Assault - Breakthrough
24. Medal of Honor - Pacific Assault
25. Medal of Honor - Airborne
26. Myst III - Exile
27. Saints Row 2
28. Bloodrayne 2
29. Wanted - Weapons of Fate
30. Puzzle Quest - Challege of the Warlords
31. Call of Duty
32. Call of Duty - United Offensive
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 119 wypowiedzi • 1, 2

    Linki