Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: faktury VAT zasady
Temat: ZAiKS: Artyści czy kapitaliści?
ZAiKS: Artyści czy kapitaliści?
Rany, stuletnie dziadki z Zaiksu dorwały kogoś kto umie obsługiwać
internet!!!! Może oprócz pisania umie czytać? Może odczyta tę
odpowiedź swoim kolegom, trzęsącym Zaiksem?
Panie "artysta", wstyd pisać takie bajdy jakie pan pisze.
1. wszystkie ozz-y w Europie są objęte Vatem od 2000 r, a tantiemy
odbierane z ozz-ów osobiście przez autorów i artystów - nie
są "owatowane". Tak jak fabryka jest owatowana, a pensja robotnika
już nie. Wiem, wiem, pan zaraz napisze że nie można pana porównywać
do robotnika, a ja pytam czemu nie? W obiegu gospodarczym liczy się
fakt przepływu pieniądza, zasady są jedne dla wszystkich. Dodam, że
autorów zreszonych w innych stowarzyszeniach wejście w Vat nic nie
ksoztowało, po prostu zaczęły wystawiac faktury na dotychczasowe
sumy plus Vat. Zaiks sam się wrąbał w karę.
2. Po pięknym stylu retoryki z lat 50 znać, że jest pan blisko
związany z władzami Zaiksu. I to "my, artyści". Ja też jestem
artystą i nie znam nikogo, kto byłby zadowolony z tego jak Zaiks
włada nami wszystkimi. Jest to potężna machina opanowana w latach 80
przez desant z pewnej instytucji, gdzie się na gwałt paliło teczki.
Może z połowa pieniędzy, może mniej trafia do zainteresowanych
autorów, reszta jest dzielona wg jakichś kluczy i decyzji prezydium.
Co napisał geniusz Pałłasz, prezio kochany? Muzykę iluistracyjną do
radia w latach 60. i piosenki dla Violetty Villas oraz parę utworów
tak powaznych, że nigdzie nie wykonywanych. A jednak założę się, ze
w odróżnieniu od autentycznych spisów wysyłanych przzez radia czy
dyskoteki, spisy powstałe w Zaiksie wykazują, że mu te dzieła ciągle
chodzą. Ciekawe, jakiej proweniencji pieniążki ma "artysta", skoro
tak cię ciska...
Temat: Liniowy czy progresywny?
Wlacze sie.
feezyk napisał:
> RYBA,
>
> Nie znalazlem zadnego argumentu, poza slabo
> podparata opinia (USA to nie PL), ze oszczednosci
> powstale w wyniku uliniowienia pojda w inwestycje,
> a nie w konsumpcje dobr wysokiej jakosci -a wiec
> importowanych.
Konsumpcja dobr wysokiej jakosci jest wysoko opodatkowana. A jak juz ktos
dobrze sie nazre to zainwestuje (ile mozna miec np. samochodow czy jachtow, a
nawet samolotow?) - chocby w akcje (samodzielnie czy poprzez jakies fundusze
powiernicze). Teraz pieniadze, ktore moglbym zainwestowac np. na starosc (jaka
ulga dla ZUSu!) sa mi zabierane - do tego ZANIM osiagne dochod. Wiesz,
memorialowy system podatkowy.
A nie moze byc przypadkiem tak, ze dobra luksusowe sa w zasadzie wylacznie
importowane bo w Polsce ich sie nie wytwarza chocby ze wzgledu na drakonskie
podatki? Produkcja dobr luksusowych jest "dosyc" zyskowna, a duzy zysk jest
najwiekszym, drakonsko karanym, przestepstwem w Polsce!!!
> No i jeszcze jedno fundamentalne pytanie: czemu
> caly cywilizowany swiat placi progresywnie?
> Czyzby to byla wina demokracji?
I ten caly cywilizowany swiat przygniecony socjalizmem pograza sie w recesji. A
swiat nieco mniej cywilizowany zaczyna, po wprowadzeniu podatku liniowego, gnac
do przodu. Odrabia nie tylko zacofanie gospodarcze - rowniez cywilizacyjne.
Pisalem juz wielokrotnie. Podatek progresywny jest nawet (z trudem) do
przyjecia po spelnieniu dwoch warunkow. Niespelnialnych w Polsce ze wzgledow...
No wlasnie z jakich?
1. Progi podatkowe na odpowiedniej wysokosci. Przypuszczam, ze nikt nie bedzie
sie pieklil jak przekroczy pierwszy prog po osiagnieciu DOCHODU - nie jalmuzny
(ok. 8500 Eu rocznie!!!). Jak prowadzic dzialalnosc jezeli KAZDA zyskowniejsza
praca powoduje drastyczne zwiekszenie podatku (jakby nie liczyc jest to wzrost
obciazen o 50%!!!)? Jak obliczac zyski?
2. Kasowy system rozliczen. Dla przedsiebiorcy placenie od faktury 22% VAT i
40% PIT to zabojstwo!!! Natomiast takie obciazenia placone po wplynieciu
pieniedzy tylko bola. Otwarta pozostaje kwestia ilu przedsiebiorcow nie rozwija
firm wylacznie po to, zeby nie zaczac placic POLOWY swoich dochodow. Po co
wtedy pracowac?
>
> Pozdrawiam
> F.
pzdr
Temat: stawki na tłumaczenia ustne?
To zależy, czy chcesz być poważną, profesjonalną tłumaczką, czy umiejscowić się na najniższej półce jakościowo-prestiżowej, zasuwać za grosze w fatalnych warunkach. W drugim przypadku możesz stosować dowolne stawki, konkurować cenowo z "chińczykami" i brać udział w licytacjach "kto to zrobi taniej".
Jeśli jednak chcesz podejść do sprawy profesjonalnie (i być poważnie traktowaną przez innych profesjonalnych tłumaczy konferencyjnych), to nie powinnaś schodzić poniżej stawek minimum. W tym momencie pracując poprzez agencję tłumaczeniową dostaje się w Warszawie 500 zł za "blok" (dowolny czas tłumaczenia od 0 do 4 godzin), czyli 1000zł za dniówkę (od 4:01 do 8 godzin). Pracując bezpośrednio dla klienta powinnaś wziąć odpowiednio więcej. Poważna agencja tłumaczeniowa wzięłaby od niego zapewne około 1400-1600 zł/dniówkę, więc możesz brać np. 1300 za dniówkę i 650 za blok, wtedy jesteś cenowo konkurencyjna a jednocześnie nie robisz dumpingu cenowego.
W innych miastach, poza Warszawą, stawki w poważnych agencjach są o ok. 10% niższe, choć ja osobiście również dla krakowskich i wrocławskich agencji pracuję za 1000.
Pamiętaj o tym, że liczy się czas, na jaki ZAMÓWIONO Twoją usługę. Jeśli zamówiono Cię na 5 godzin (czyli cała dniówka) i zarezerwowałaś na to czas, to nawet jeśli się okaże, że tłumaczenie się skróci do 4 godzin, to wystawiasz fakturę na dniówkę. Nie ma też znaczenia ile przerw kawowych/obiadowych było pośrodku: Twój czas liczy się od godziny, na którą Cię zamówiono bez żadnych przerw. To tak jak z wynajęciem samochodu - to sprawa klienta, czy jeździ tym samochodem 8 godzin dziennie, czy postawi go przed domem, ważne jest to, ze samochód jest wynajęty i gotowy do jazdy, za to się płaci.
Od czasu pracy NIE ODLICZAMY żadnych przerw - to, że jest 15 minut przerwy kawowej nie znaczy, że uda Ci się teleportować do domu i poczytać książkę. Dalej jesteś do dyspozycji klienta.
Rzuć okiem na branżowe standardy (Warunki pracy i zasady wynagradzania tłumaczy konferencyjnych), opracowane przez STP w oparciu o międzynarodowe standardy:
stp.org.pl/index.php?lang=1&id_page=204
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że będziesz kolejną osobą, która trzyma się ciężko wypracowanych standardów, a nie daje wykorzystywać za byle jakie pieniądze.
PS Zapomniałem: jesli masz działalnośc gospodarczą, to do tych stawek dodajesz VAT. Jeśli na umowę o dzieło, to jest to kwota brutto.
Temat: Naprawa bezgotówkowa????????????
Gość portalu: S napisał(a):
> Będziesz miał duże kłopoty (UWAGA:nie pracuję w tym warsztacie). "Naprawa
> bezgotówkowa" naprawą bezgotówkową, przepisy ubezpieczeniowe przepisami
> ubezpieczeniowymi, a amortyzacja amortyzacją. Warsztat ma rację, pewnie
> ubezpieczyciel ma rację (przeczytaj dobrze zasady ubezpieczenia Twojego
> samochodu) bo ma prawo odjąć wartość amortyzacji części i to Ty za to masz
> zapłacić, a nie ubezpieczyciel czy warsztat naprawiający. Uważaj żebyś sam
się
> nie wsadził "na konia" bo jak przegrasz proces to koszty procesu też
ponosisz.
> Zanim wybierzesz się na salę rozpraw poczytaj dokładnie umowę ubezpieczenia i
> ogólne warunki ubezpieczenia bo głupio będzie jeśli Ci przed sądem udowodnią
> nieznajomość prawa, która jednak nie zwalnia od odpowiedzialności. Pomyśl na
> spokojnie zanim zaczniesz szaleć.
> PZDR
>
> Polecam link:
> www.e-prawnik.pl/mbs.php3/bD1wbCZzPTE3NTU=
Witam,
dziekuje za uwagi i adres ciekawego serwisu.
A co do uwag: przepisy ubezpieczeniowe - OK, ale mnie bardziej
chodzi o umowe, jaka zaistniala miedzy mna a ASO.
Jezeli kierownik ASO zgadza sie wykonac naprawe i odebrac koszty
z Warty (z OC sprawcy wypadku) i na koniec jasno stwierdza, ze koszty
(faktura), ktore bede ponosil to jedynie VAT a po 3 m-cach okazuje sie,
ze ta umowa jest o kant - to uwazam, ze to jest niedotrzymanie umowy i czuje
sie oszukany (czy uwazasz, ze sam sie zrobilem w konia?).
Moze to malo istotne, ale jednym z argumentow kierownika ASO byl wiek auta:
w momencie wypadku nie mial pelnych 3 lat. Na tej podstawie kierownik
stwierdzil, ze ASO bez problemu z Warty uzyska cala kwote za naprawe.
Dlatego pytalem o definiowanie pojecia "n. b.", gdyz to jest przedmiotem
moich watpliwosci.
Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam serdecznie
PK
Temat: Kasa fiskalna u sprzątaczki i korepetytora?
Popieram!!! To droga do OBNIŻENIA podatków !!!
Tylko powszechność i jednolitość może doprowadzić do obniżki podatków. Dlaczego
jedni maja mieć kasę fiskalną a inni nie? W 1995 roku byłem na Słowacji i
przecierałem oczy ze zdumienia: każdy kto prowadził sprzedaż miał kasę
fiskalną. Babcia ze słonecznikem, sprzedawca losów-zdrapek, nie mówiąc o
straganach na targu. Małe, na baterie, powszechne i zapewne tanie. No i teraz
stać ich na niski liniowy podatek po płacą go WSZYSCY. A u nas? W moim mieście
lekarz ginekolog w prywatnym gabinecie płaci ryczałt za godziny otwarcia np 2
godziny tygodniowo, a tajemnicą poliszynela jest że pracuje 5 godzin 4 dni w
tygodniu. Na prośbę o rachunek obruszył się i powiedział że będzie 30%
drożej!!! Najwyższy czas zabrać się za rozmaite giełdy i targowiska, tzw. wolne
zawody ( prawnicy, lekarze, artyści ), także drobnych rzemieślików. Niech kasy
funduje im urząd skarbowy, wypożycza a przy wiekszych obrotoch nakazuje zakup
którego koszt podatnik odpisze w całości od przyszłego podatku. Wprowadzić
zasadę że jakakolwiek gwarancja lub reklamacja ma być podparta paragonem
fiskalnym lub fakturą. I wyjaśnić że paragon klient musi dostać zawsze i
wszędzie. Rozpętać kampanię medialna pt. "Rządaj paragonu i zabieraj go". Tylko
to spowoduje że zaczniemy dostrzegać kiedy sprzedawca oszukuje. Trzeba
przyjrzeć się producentom sprzetu: dlaczego kasa fiskalna z klawiaturą bywa 2-3
razy tańsza od drukarki fiskalnej będącą de facto tylko częścią składową kasy.
Dlaczego gdy ceny pamięci poleciały tak na łeb na szyję ceny idą w górę?
Jednocześnie ograniczyć wydatki budżetu, uprościć system podatkowy z
przeróżnych ulg i kretyńskich wyjątków. To da możliwość obniżenia podtków,
zarówno VAT jak i PIT oraz CIT
Temat: Koszty notarialne i sądowe
Koszty notarialne i sądowe
Temat z pewnością wielokrotnie omawiany jednak wgłębienie
w problematykę może pozwoli mi obniżyć opłaty.
Proszę o potwierdzenie lub wyprowadzenie z błędu odnośnie
tych spraw. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi.
A więc tak.
Kupuję dom u dewelopera za 450000 pln. W chwili obecnej jest
zawarta umowa przedwstępna /nienotarialna/ która określa cenę
350000 pln /budynek/ + 100000 pln /działka/. Ceny te zawierają VAT.
Celowo piszę ceny a nie "cenę" gdyżobie te pozycje figurują w umowie
odrębnie. Posiłkuję się kredytem w kwocie 260000 pln.
Spredając nieruchomość będzie koniecznność wnioskowania wyłączenia
/założenia/odrębnej księgi wieczystej. Koniecznym będzie też ustanowienie
hipoteki i jej wpis do KW.
Teraz meritum - proszę o podanie wszystkich kosztów związaną z opłatami
związanymch z nabyciem nieruchomości, ustanowieniem hipoteki, założeniem
KW i ujawnieniem w niej hipoteki.
wg mojej pobieżnej oceny będzie to:
1.taksa notarialna /czy można by przyjąć, że przedmiotem czynności jest przeniesienie własności działki, natomiast zakup domu potraktować jako
efekt umowy o roboty budowlane? tym bardziej, że za budynek płacę w oparciu
o faktury cząstkowe i cała należnoś za budynek będzie uiszczona przed zawarciem aktu notarialnego/
2.ustanowienie hipoteki / czy odbywa się to u notariusza w formie ustanowienia hipoteki 25% stawki tylko co jest podstawą jej ustalenia - wartość nieruchomości czy też wartość roszczeń banku w przypadku hipoteki
kaucyjnej i umownej? a może ustanowienie hipoteki na rzecz banku następuje w inny sposób?/
3.podatek od czynności cywilno-prawnych 2% odpada /to wiem napewno/
następnie koszty sądowe
4.wniosek o wydzielenie części nieruchomości do nowej KW /wis stały 20 pln?/
5.wniosek o wpis własności nieruchomości 1/5 wisu stosunkowego / chodzi mi o to czy nie można przyjąć do obliczenia wpisu stosunkowego wartości zakupu działki/
6.wniosek o wpis hipoteki do KW - 1/10 wpisu stosunkowego /tylko co jest podstawą jego ustalenia?/.
To chyba całość opłat jak mi się wydaje.
Proszę o uwagi i o wyliczenie konkreynych ołat o ile nie jest to kłopotem.
Pieniądze to nie są małe jeśli chodzi o opłaty więc może warto na to zwrócić uwagę.
Aha jeszcze jedna rzecz bank w umowie kredytowej nakłada obowiązek wystąpienia do sądu z wnioskiem o wpis hipoteki. Czy w akcie notarialnym musi być zawarty ten wniosek czy też można samemu po akcie notarialnym o to wysyąpić. Przy tym drugim rozwiązaniu możliwym jest ubieganie się o zwolnienie z kosztów sądowych na zasadach ogólnych. Tak mi się wydaje ale eksperci będą wiedzieć lepiej.
O ile nie zanudziłem proszę o uwagi.
Będę za nie szczerze wdzięczny.
Pozdrawiam.
Temat: Milion firm do odstrzału?
Dramat polskich biur podróży
Dramat polskich biur podróży
22.12.2003 13:58 (aktualizacja 23.12.2003 08:49)
Po 1 maja 2004 roku większości polskich biur podróży grozi bankructwo -
alarmują przedstawiciele branży turystycznej. Według nich takie mogą być skutki
wprowadzenia w życie nowej ustawy o podatku od towarów i usług.
Zgodnie z 6 dyrektywą Unii Europejskiej, VAT od usług turystycznych w Polsce ma
wzrosnąć z dotychczasowych 7 do 22 procent. Ale na tym nie koniec kłopotów:
według przedstawicieli Forum Turystyki Przyjazdowej, złamana zostanie też
zasada uczciwej konkurencji, bo biura z UE będą płaciły niższy podatek.
Prezes Dolnośląskiej Izby Turystyki, a zarazem właściciel firmy turystycznej
mówi, że np. niemieckie biuro podróży, zamawiając hotel w Polsce, zapłaci
niższy VAT niż polskie, które zorganizowałoby dla niego całą imprezę.
Kupując te same usługi hotelowe, zapłacą VAT 7%, który nie jest odliczalny,
natomiast kupując u nas będziemy musieli wystawić im fakturę na te same usługi
hotelowe, tylko z 22-procentowym VAT-em. Nikt takiej oferty nie będzie chciał
kupić - twierdzi Andrzej Jaworski.
O ile za sprzedaż wyjazdu osobie prywatnej polskie biuro zapłaci 7-procentwy
VAT od marży, o tyle sprzedanie tego samego np. zakładowi pracy będzie obłożone
22-procentową stawką i to od całej ceny wczasów. Trzy kraje UE mają zerową
stawkę VAT-u, kilka innych 22% od marży, natomiast 22-procentowym VAT-em od
całej ceny będą obłożone biura u wszystkich nowych członków UE.
Jaworski dodaje, że już teraz wiele polskich biur planuje przeniesienie swoich
firm za granicę. Wiemy, że w Görlitz są w miarę tanie pomieszczenia do
wynajęcia i będziemy odprowadzać podatek dla budżetu niemieckiego.
Przedstawiciele branży turystycznej rozesłali listy z prośbą o pomoc do
marszałka Sejmu i posłów. Proszą tylko o jedno: by wprowadzić 22-procentowy VAT
od marży, bez względu na to, kto kupuje ich usługi.
Zmiana uderzy szczególnie w tych, którzy zajmują się tak zwaną ?turystyką
przyjazdową?, czyli organizują pobyt turystów zagranicznych w Polsce. Do tej
pory zajmujące się tym firmy nie płaciły VAT-u, bo były traktowane jako
eksporterzy. I jeszcze jedna ważna informacja: usługi turystyczne stanowiły do
tej pory prawie jedną czwartą polskiego eksportu.
Temat: Skurw$%^%$^$ z Ministerstwa Finansów
Skurw$%^%$^$ z Ministerstwa Finansów
Kojarzy któs prace nad Ustawą o Swobodzie Gospodarczej:
Miało być tak, że żadna kontrola nie mogła trwać dłużej niż 8 tygodni.
wyjątkiem były tylko kontrole BHP, i to da sięzrozumiec - bezpieczeńtwo ludzi
jest nr 1.
A teraz kochane MF zaproponowało poprawkę:
Cytat za RZecząpospolitą:
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Furtka dla kontroli skarbowej
Prace nad przepisami wprowadzającymi stały się jednak okazją do wprowadzenia
niekorzystnych dla przedsiębiorców zmian zasad kontroli.
Chodzi o kontrole skarbowe, którym najczęściej podlegają przedsiębiorcy. W
ustawie o swobodzie działalności gospodarczej wprowadzono generalną zasadę, że
kontrola w firmie może trwać maksymalnie 8 tygodni i w danym czasie może mieć
miejsce inspekcja tylko z jednego urzędu.
Od tej zasady będzie jednak wyjątek. Zgodnie z wersją przyjętą wczoraj przez
nadzwyczajną sejmową komisję do spraw ustaw z pakietu "Przedsiębiorczość,
rozwój, praca", która zajmuje się przepisami wprowadzającymi do ustawy o
swobodzie gospodarczej, urząd skarbowy nie będzie podlegał żadnym
ograniczeniom dotyczącym kontroli, jeśli będzie ona dotyczyła "sprawdzania
dokumentów". W praktyce chodzi m.in. o sprawdzenie poprawności faktur VAT.
Taką zmianę zaproponowało Ministerstwo Finansów. Przedstawiciel resortu
wyjaśniał wczoraj komisji, że sprawdzanie dokumentów nie może podlegać żadnym
ograniczeniom, bo "utrudni to dokonywanie innych kontroli".
Ten przepis może jednak stanowić furtkę dla organów skarbowych, które będą
mogły dokonywać - tak jak obecnie - nieograniczonych i niespodziewanych
kontroli. - To pułapka. W ramach sprawdzania dokumentów urząd może przecież
przejrzeć wszystkie dokumenty, które ma przedsiębiorca. Nie tylko faktury VAT,
ale wszystkie rejestry zakupu i sprzedaży. Będzie miał podstawę do
przeprowadzenia kolejnej, pełnej kontroli - tłumaczy "Rz" właściciel średniej
wielkości zakładu mięsnego.
- Posłowie zachowują się tak, jakby nie rozumieli życia, przecież większość
kontroli polega na sprawdzaniu dokumentów, co paraliżuje działalność firmy -
dodaje inny przedsiębiorca.
Poprawkę, pozwalającą urzędom skarbowym na nieograniczone kontrole, poparli
wszyscy posłowie z wyjątkiem Artura Zawiszy (PiS). - W drugim czytaniu będę
zgłaszał poprawkę, która uchyli ten przepis lub przynajmniej go złagodzi -
powiedział "Rz" Zawisza.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Arogancja MF jest strasznie wpieniająca. I teraz rozumiecie dlaczego własnie
Polsce potrzeba na 4 lata liberałów ???? Żeby własnie te wszystkie chamskie
metody dręczenia przedsiębiorców wyeliminować. Sprawę Kluski pewnie większość
zna. Kto go wykończył ? Fiskuks... JTT tak samo. Eh...Wkurzyłem się dziś od
samego rana.
I jeszcze to, ze poprawkę poparli wszyscy posłowie poza jednym. Brawo dla
Zawiszy !!!!! Choć jeden uczciwy !!!!
Temat: VAT?
> Zamień proszę argument siły (capslock) na siłę argumentów.
Włączył się przypadkiem.
Wzmiankowany przeze mnie artykuł 15 zawiera w
> podpunktach 1 i 3 punktu 3 wyłączenia odwołujące się do updof. Ten drugi z
> wymienionych wskazuje na art. 13 tejże uastawy. Co w nim czytamy?
> "Za przychody z działalności wykonywanej osobiście (...) uważa się" : itd.
> A zatem działalność wykonywana osobiście nie jest działalnością gospodarczą w
> świetle ustawy o VAT, z zastrzeżeniami, o których mowa w art. 15.3.3 i
15.3.3a.
Doczytaj, kiedy dziłalność wykonywana osobiście jest działalnością gospodarczą,
a kiedy nie jest. Zrezstą nie wiem czy zroumiesz, bo wielu ludzi także tych,
którzy tak jak ja, zajmują się tym zawodowo, mają problemy ze zrozumieniem tego
przepisu i jego stosowaniem.
Ustawa mówi, że działalność wykonywana osobioście nie jest jest działalnością
gospodarczą tylko wtedy, kiedy "istnieje stosunek prawny pomuiedzy zlecającym
wykonanie czynnosci i wykonującym zlecane czynności co do warunków wykonywania
tych czynnosci, wynagrodzenia i odpowiedzialności zlecającego wykonanie tycz
czynności". Definicja dosyćniefortunna, bo nie sptrecyzowano, że chodzi o
odpowiedzialność za rezultat tych czynności, czyli w przypadku, o którym
mówimy - tłumaczenie. Warunek ten sprowadza się do tego, że jeżeli tłumaczysz
na zlecenie biura, które Twoje tłumaczenie sprzedaje swojemu klientowi, to
takie zlecenie nie podlega VAT, natomiast jeżeli tłumaczysz dla klienta, który
jest ostatecznym odbiorcą tłumaczenia - czynność podlega VAT.
Wkleję jeszcze art. 4 ust. 4 Szóstej Dyrrektywy, który mówi o tym samym:
"4. Użycie słowa "samodzielnie" w ust. 1, wyklucza opodatkowanie pracowników i
innych osób, o ile są one związane z pracodawcą przez umowę o pracę lub inny
stosunek prawny tworzący więzy między pracodawcą a pracownikiem co do warunków
pracy, wynagrodzenia i odpowiedzialności pracodawcy."
Jest tu odwołanie do stosunku pracy - opodatkowanie wyłącza tylko zatrudnienie
na warunkach odpowiadających stosunkowi pracy. Jeżeli ktoś prowadzi działalność
samodzielnie - podlega VAT. Takie jest też orzecznictwo Trybunału w luksemburgu.
Mam nadzieję, że Cię przekonałem.
> Właśnie o tym mówiłem, a TY miast się do tego odnieść, insynuujesz mi jakieś
> kantowanie państwa i nieuczciwą konkurencję. Zignoruję to i zamiast flejmować
> zadam Ci pytanie. Czy ty wystawiasz np. sądowi fakturę VAT, która opiewa na
> wynagrodzenie + VAT = stawka urzędowa z rozporządzenia? Czy odprowadzasz ten
> VAT oraz zaliczkę na podatek dochodowy, a drugą zaliczkę zatrzymaną przez sąd
> odliczasz sobie w zeznaniu rocznym? Zostaje chociaż na znaczek pocztowy, by
> wysłać te tłumaczenie?
Nie jestem tłumaczem, ale są tacy, którzy tak robią i nie opowiadają takich
głodnych kawałków, jak:
> To nie ja kantuję państwo, ale państwo chce okantować mnie. Mówi, że mi
zapłaci
> 24,77, a płaci 20, przerzucając sobie VAT z jednej kieszeni do drugiej. Poza
> tym pożycza sobie na rok moją zaliczkę, bez pytania i bez należytego
> wynagrodzenia z tego tytułu. Taką mam koncepcję
Vat to nie są Twoje pieniądze, to jest podatek, który Ty albo ktoś inny jedynie
przekazuje do budżetu. Przyjmij to do wiadomosci. Zrezstą nie wiem, o czym
mówisz z tą zaliczką. Wszyatkich obowiązujątakie same zasady jak Ciebie i są
tacy, którzy po prostu więcej pracują zamiast kombinować.
Temat: Prosze o radę Vampi_ra -remont nowego mieszkania
Gość portalu: handy napisał(a):
> Witam,
>
> Niebawem odbieram klucze od nowego mieszkania (spółdzielcze), jest to moje
> pierwsze mieszkanie stąd moje wątpliwości i pytania.
No tak - pierwszy raz zawsze jest trudny.
> A mianowicie czy mogę brać rachunki (faktury) na materiały budowlane
> (wykończenie), aby je odliczyć od podatku??? Czy w ogóle można jeszcze
> cokolwiek odliczać??? (ulgi?!).
Faktury bierz tak czy siak na wszystko co się da.
Prawo do ulgi remontowej uzyskujesz z chwilą otrzymania tytułu do lokalu. W
twoim przypadku bedzie to przydział ze spółdzielni. Jeśli kupisz coś wcześniej,
to nie masz prawa tego odliczać. Nie bardzo wiem jak odbywa się tzw. odbiór
kluczy w spółdzielniach mieszkaniowych. Bo w przypadku developerów
wystarczającym tytułem do lokalu jest umowa przedwstępna plus protokół odbioru
lokalu (otrzymanie kluczy do mieszkania). Może w spółdzielniach odbiór kluczy
jest tożsamy z przydziałem mieszkania.
Czy będziesz miec prawo do ulgi remontowej?
Tu dla mnie sprawa nie jest do końca jasna.
Poczytaj to: gospodarka.gazeta.pl/podatki/1,52445,1882779.html
Jak zauważysz wszędzie piszą, że nie trzeba było rozpoczynac ulgi w 2003 roku,
by mieć prawo do korzystania z niej w 2004 i 2005.
Ja jednak nie bardzo rozumiem na jakiej zasadzie mogą korzystać z ulgi
remontowej ludzie, którzy dostali tytuł do lokalu po likwidacji ulgi. Na ten
temat nigdzie nic nie znajdziesz. Może święty fiskus będzie łaskawy i pozwoli
wszystkim bez wyjątku korzystac z odliczeń remontowych do końca 2005. Tylko po
co likwidowano ulgę z końcem 2003, skoro i tak dla wszystkich jest dostępna?
Znając aparat fiskalny w naszym kraju, to ja spodziewam się że przenajświętszy
fiskus wywinie jeszcze niezły numer. Ale to okaże sie wczesną wiosną 2005.
Bierz więc faktury na wszystko co się da. Stan na dziś jest taki, że będziesz
miał prawo do ulgi remontowej.
> Aha! nie jestem jeszcze tam zameldowany, także nie wiem na jaki adres
> ewentualnie miałbym brać rachunki, faktury??? aby później Urząd Skarbowy się
> nie przyczepił.
Meldunek w lokalu nie ma zadnego znaczenia. Liczy się tytuł do lokalu.
Podawaj aktualny adres zameldowania. Faktura musi określac CIEBIE jako
podatnika, a nie twoje mieszkanie. Bierz faktury na siebie, a nie na
mieszkanie, bo to ty rozliczasz się z podatków, a nie twoje mieszkanie.
Od momentu jak się przemeldujesz, bedziesz brać faktury podając nowy adres, ale
na razie podawaj ten, pod którym jesteś aktualnie zameldowany.
> Tak naprawdę to nie wiem jak wygląda dalsza procedura po odbiorze takiego
> spółdzielczego mieszkania (nowego) ;( i co by mnie ewentualnie uprawniało do
> takich odliczeń.
Odliczać możesz wszystko, co związane jest z remontem lub modernizacją i co
trwale związane jest z mieszkaniem. Mozesz odliczac materiały do wykonczenia
lokalu i usługi (czyli jak weźmiesz parkieciarza lub glazurnika to zawsze proś
o fakturę VAT). Jakiś tam opis tego co można odliczac masz w linku jaki ci
podałem. Jednak pewne rzeczy są trudne do określenia. Np. można odliczac zakup
kuchenki gazowej, a ja nie jestem przekonany, czy można kuchenke elektryczną.
Bierz na wszystko faktury, a jak będziesz się rozliczał z fiskusem to po prostu
na tym forum popytasz się ludzi czy dana rzecz wchodzi do odliczeń remontowych.
Masę ludzi tak robi. Zaczynasz korzystanie z ulgi nie w momencie zakupu, tylko
z chwilą wysłania PIT do urzędu skarbowego. Możesz wiec kupić zasłony, wziąc
fakturę, a nie wpisac tego zakupu do zeznania podatkowego (no bo i zasłon nie
można odliczać).
> Chciałem jeszcze w tym roku coś tam sobie porobić i zainwestować troszeczkę i
> jeżeli jest jeszcze taka możliwość odliczyć parę złoty ;)
Własnie jest najlepszy moment, bo za zakupy dokonane teraz dostaniesz zwrot z
podatku w maju-czerwcu. Czyli za pół roku. Jak kupisz coś w styczniu to fiskus
ci odda z podatku dopiero niemal za półtora roku. Stąd zwykły wzmożony ruch w
marketach budowlanych zawsze z końcem roku.
Temat: Wykorzystać piotra_mrówczyńskiego!
piotr_mrowczynski napisał:
> Istota sprawy, o której w "Dzienniku" pisaliśmy wczoraj i 2 sierpnia, polega
> na tym, że administracja nieruchomościami, zarządzająca lokalami wspólnoty
> mieszkaniowej, do ceny dostarczanego ciepła doliczała - jako płatnik podatku
> od towarów i usług - 22 proc. VAT.
Zaraz, coś się tu kupy nie trzyma.
Adaministracja nie powinna nic dodawać, tylko REFAKTUROWAĆ, czyli przepisać
rachunek od Elektrociepłowni.
>
> Problem w tym, że podatek ten był już wcześniej doliczony przez dostawcę, np.
> przez Zespół Elektrociepłowni. Administracja mogłaby ów VAT odliczyć, gdyby
od
> wspólnoty mieszkaniowej, z którą się rozlicza, dostała fakturę VAT. Dostawała
> jednak notę obciążeniową, bo wspólnoty nie są podatnikami VAT.
To kto komu wystawiał rachunek? Administracja Wspólnocie, czy Wspólnota
Administracji? Jak to idzie?
Elektrociepłownia - Administracja - Wspólnota?
Niezły łańcuch pokarmowy, nie ma co
>
> W efekcie lokator mieszkania komunalnego otrzymywał od administracji
rachunek,
> w którym ceny CO, ciepłej wody, odprowadzania ścieków i wywozu nieczystości
> były obciążone podwójnie podatkiem VAT. Teraz sytuacja ma się zmienić, gdyż
> wszystkie wspólnoty mieszkaniowe będą musiały zarejestrować się jako
podatnicy
> VAT.
Ha! ha! ha! Bardzo zabawne. I taka Wspólnota, która ma 4 lokatorów będzie
musiała prowadzić księgowość albo zatrudnić biuro rachunkowe, rejestrować się w
KRS-ie (za opłatą - 250 zł), w urzedzie skarbowym, wypełniać deklaracje,
wysyłac co miesiąc, odprowadzać VAT, arc hiwizować dokumenty...
Rzeczywiście, bardzo proste. W kamienicy mojej matki mieszka 6 emerytek.
Najmłodsza ma 73 lata. Do tej pory wszystkimi sprawami zajmowała sie
Administracja. A teraz one mają sie rejestrować i być podmiotem gospodarczym?
Rzeczywiście, uprości im to zycie jak ta lala. Chcę to zobaczyć :)))))
A co z domami, w których jest część właścicieli prywatnych, a część komunalnych?
A jeśli wspólnota nie prowadzi działalności gospodarczej, to co ma zrobić? Bo
to będzie jakiś cud gospodarczy: podmiot gospodarczy, który nie prowadzi
działalności gospodarczej. Znaczy - wydaje pieniądze, ale ich nie zarabia. To
skąd je ma? Kradnie? Drukuje?
Pomyślał ktoś?
> Według władz miasta, nowe zasady rozliczeń będą obowiązywały już od września.
> Dzięki temu ponad 8 mln zł rocznie pozostanie w rękach podatników.
No, jak władze miasta tak mówią, to tak musi być!
> - Sprawa będzie bardzo trudna do przeprowadzenia - uważa Halina Wysocka,
> prezes firmy "Nieruchomości-Wysocka" zarządzającej czterdziestoma wspólnotami
> na Dąbrowie. - Różna jest sytuacja prawna poszczególnych wspólnot. Tych,
które
> nie prowadzą działalności gospodarczej ani Izba Skarbowa ani prezydent nie
> może zmusić do płacenia VAT. (pp)"
No własnie. I co władza na to?
Przepraszam Piotrze, ale zadam głupie pytanie: czy ktoś, kto to wymyślił,
przeczytał kodeks handlowy? Bo to, co zacytowałeś, jest zupełnie niezgodne z
ustawą.
Temat: Gazeta pomaga oszustom!!!
Z przykrością przeczytałem post użytkownika forum dyskusyjnego gazeta.pl
opisującego swoje odczucia w związku z otrzymaniem e-maila promującego
publikację Wydawnictwa Wiedza i Praktyka. Rozumiem, że otrzymany
przez „sympatyka” e-mail promocyjny odnosił się do naszej publikacji „Excel w
praktyce”. Jednocześnie pragnę sprostować, że Wydawnictwo Wiedza i Praktyka nie
wysyła „programów komputerowych do sprawdzenia” wysyła jedynie zamówione
publikacje fachowe do osób, które dobrowolnie i świadomie złożyły na nie
zamówienie.
Pragnę także wyjaśnić, że wszelkie działania promocyjne podejmowane przez
wydawnictwo Wiedza i Praktyka, mają na celu poinformowanie klientów zarówno o
korzyściach jak i kosztach ponoszonych przy zamawianiu naszych publikacji.
Zawsze staramy się robić to w sposób jasny i przejrzysty. Procedura zamawiania
naszych publikacji jest jasna - nie zawiera kruczków, ani tzw. „informacji
drobnym drukiem”.
Osoba, która otrzymuje od nas informacje o produkcie (e-mailem, faxem,
telefonicznie, pocztą bądź innymi kanałami komunikacji) jest zawsze w pełni
informowana o zasadach otrzymywania wybranego produktu. Dodatkowo w trosce o
zadowolenie klienta proponujemy zazwyczaj przesłanie produktu na 14 lub 30
dniowy test. Przy czym zamawiający w sposób jasny i przejrzysty informowany
jest o tym, że dostaje wybraną przez siebie publikację do testów oraz, że po
tym okresie może albo ją zatrzymać i zapłacić za nią – potem otrzymywać
aktualizacje do zamówionej publikacji – albo odesłać produkt i tym samym
zrezygnować z jego otrzymywania.
„Tak, chcę, by moja praca była prostsza i mniej czasochłonna. Chcę, by mój
Excel pracował za mnie. Dlatego proszę o niezwłoczne przysłanie mi jednego
egzemplarza poradnika "Excel w praktyce" na 30 dni, do wglądu i oceny.Przez ten
czas mogę wykorzystywać zawarte w poradniku informacje dowolnie często –
bezpłatnie i bez żadnych zobowiązań. A jeśli po upływie tych 30 dni będę chciał
go zatrzymać i nadal z niego korzystać, zapłacę za niego na podstawie
dołączonej faktury VAT cenę 97 zł *.
Gwarancja 100% bezpieczeństwa
Wiem, że niczym nie ryzykuję. Gdybym nie był w 100% zadowolony z poradnika, po
prostu odeślę go wraz z fakturą w ciągu 30 dni od jego otrzymania pod adres:
Centrum Wysyłkowe Wydawnictwa "Wiedza i Praktyka", ul. I. Paderewskiego 167, 05-
070 Sulejówek.
Nie będę mieć wówczas żadnych zobowiązań wobec wydawnictwa.
Zawsze aktualny
Jeśli zdecyduję się na zatrzymanie poradnika po 30-dniowym teście i jego zakup,
co 6 - 8 tygodni będę otrzymywać zestawy aktualizacyjne i uzupełniające (o
objętości około 90 stron). Znajdę w nich najnowsze polecenia i funkcje w
Excelu, które zdecydowanie usprawnią moją pracę. Cena jednej strony
aktualizacji wyniesie 47 groszy.*
*Do podanych kwot doliczane są koszty przesyłki: 9 zł za dzieło podstawowe –
poradnik i 3 zł za jego aktualizację.”
Opisywana przez „sympatyka” sytuacja (otrzymanie oprogramowania do testów i tym
bardziej wymuszanie zamawiania promowanych produktów) nie mogła mieć miejsca.
Nieporozumienie wynika prawdopodobnie z niedokładnego zaznajomienia się z
przesłaną ofertą. Nasze procedury pozyskiwania klienta oparte są o zasady
budowania pozytywnych relacji z klientem i tylko i wyłącznie za pełną jego
zgodą. Wydawnictwo Wiedza i Praktyka nigdy nie zmuszało i nie zmusza swoich
klientów oraz osób, do których kierujemy nasze promocje do zamawiania naszych
produktów, a tym bardziej do uiszczania opłat za produkty, których nie chcą
otrzymywać.
Zadowolenie naszych klientów oraz osób, do których kierujemy nasze promocje
jest dla nas najważniejsze. W związku z tym proponuję przesłanie Panu/Pani
naszego pakietu promocyjnego publikacji „Excel w praktyce” by mógł/mogła się
Pan/Pani przekonać o uczciwości naszych procedur. Proszę jedynie o przesłanie
na adres rwierzbicki@wip.pl adresu, na który mógłbym przesłać przykładowego e-
maila promocyjnego.
Publikacje Wydawnictwa Wiedza i Praktyka są przygotowywane przez
profesjonalistów w każdej z dziedzin, których dotyczą. Redaktorami są najlepsi
praktycy oraz eksperci ze środowisk akademickich i branżowych. Wydawnictwo
Wiedza i Praktyka jest członkiem Stowarzyszenia Marketingu Bezpośredniego, a w
roku 2004 uzyskało prestiżowy tytuł „Gazela Biznesu” przyznawany przez
gazetę „Puls Biznesu”.
Mam nadzieję, że powyższa treść w pełni wyjaśnia zaistniałe nieporozumienie.
Jeżeli chce Pan/Pani uzyskać jeszcze jakiekolwiek informacje proszę o kontakt.
Robert Wierzbicki
Specjalista Public Relations
Wydawnictwo Wiedza i Praktyka
Ul. Łotewska 9a
03-918 Warszawa
Tel. 0 660 40 40 45
e-mail: rwierzbicki@wip.pl
www.wip.pl
Temat: Gazeta pomaga oszustom!!!
Wyjaśnienie do sytuacji opisanej przez „sympatyk”
Z przykrością przeczytałem post użytkownika forum dyskusyjnego gazeta.pl
opisującego swoje odczucia w związku z otrzymaniem e-maila promującego
publikację Wydawnictwa Wiedza i Praktyka. Rozumiem, że otrzymany
przez „sympatyka” e-mail promocyjny odnosił się do naszej publikacji „Excel w
praktyce”. Jednocześnie pragnę sprostować, że Wydawnictwo Wiedza i Praktyka nie
wysyła „programów komputerowych do sprawdzenia” wysyła jedynie zamówione
publikacje fachowe do osób, które dobrowolnie i świadomie złożyły na nie
zamówienie.
Pragnę także wyjaśnić, że wszelkie działania promocyjne podejmowane przez
wydawnictwo Wiedza i Praktyka, mają na celu poinformowanie klientów zarówno o
korzyściach jak i kosztach ponoszonych przy zamawianiu naszych publikacji.
Zawsze staramy się robić to w sposób jasny i przejrzysty. Procedura zamawiania
naszych publikacji jest jasna - nie zawiera kruczków, ani tzw. „informacji
drobnym drukiem”.
Osoba, która otrzymuje od nas informacje o produkcie (e-mailem, faxem,
telefonicznie, pocztą bądź innymi kanałami komunikacji) jest zawsze w pełni
informowana o zasadach otrzymywania wybranego produktu. Dodatkowo w trosce o
zadowolenie klienta proponujemy zazwyczaj przesłanie produktu na 14 lub 30
dniowy test. Przy czym zamawiający w sposób jasny i przejrzysty informowany
jest o tym, że dostaje wybraną przez siebie publikację do testów oraz, że po
tym okresie może albo ją zatrzymać i zapłacić za nią – potem otrzymywać
aktualizacje do zamówionej publikacji – albo odesłać produkt i tym samym
zrezygnować z jego otrzymywania.
„Tak, chcę, by moja praca była prostsza i mniej czasochłonna. Chcę, by mój
Excel pracował za mnie. Dlatego proszę o niezwłoczne przysłanie mi jednego
egzemplarza poradnika "Excel w praktyce" na 30 dni, do wglądu i oceny.Przez ten
czas mogę wykorzystywać zawarte w poradniku informacje dowolnie często –
bezpłatnie i bez żadnych zobowiązań. A jeśli po upływie tych 30 dni będę chciał
go zatrzymać i nadal z niego korzystać, zapłacę za niego na podstawie
dołączonej faktury VAT cenę 97 zł *.
Gwarancja 100% bezpieczeństwa
Wiem, że niczym nie ryzykuję. Gdybym nie był w 100% zadowolony z poradnika, po
prostu odeślę go wraz z fakturą w ciągu 30 dni od jego otrzymania pod adres:
Centrum Wysyłkowe Wydawnictwa "Wiedza i Praktyka", ul. I. Paderewskiego 167, 05-
070 Sulejówek.
Nie będę mieć wówczas żadnych zobowiązań wobec wydawnictwa.
Zawsze aktualny
Jeśli zdecyduję się na zatrzymanie poradnika po 30-dniowym teście i jego zakup,
co 6 - 8 tygodni będę otrzymywać zestawy aktualizacyjne i uzupełniające (o
objętości około 90 stron). Znajdę w nich najnowsze polecenia i funkcje w
Excelu, które zdecydowanie usprawnią moją pracę. Cena jednej strony
aktualizacji wyniesie 47 groszy.*
*Do podanych kwot doliczane są koszty przesyłki: 9 zł za dzieło podstawowe –
poradnik i 3 zł za jego aktualizację.”
Opisywana przez „sympatyka” sytuacja (otrzymanie oprogramowania do testów i tym
bardziej wymuszanie zamawiania promowanych produktów) nie mogła mieć miejsca.
Nieporozumienie wynika prawdopodobnie z niedokładnego zaznajomienia się z
przesłaną ofertą. Nasze procedury pozyskiwania klienta oparte są o zasady
budowania pozytywnych relacji z klientem i tylko i wyłącznie za pełną jego
zgodą. Wydawnictwo Wiedza i Praktyka nigdy nie zmuszało i nie zmusza swoich
klientów oraz osób, do których kierujemy nasze promocje do zamawiania naszych
produktów, a tym bardziej do uiszczania opłat za produkty, których nie chcą
otrzymywać.
Zadowolenie naszych klientów oraz osób, do których kierujemy nasze promocje
jest dla nas najważniejsze. W związku z tym proponuję przesłanie Panu/Pani
naszego pakietu promocyjnego publikacji „Excel w praktyce” by mógł/mogła się
Pan/Pani przekonać o uczciwości naszych procedur. Proszę jedynie o przesłanie
na adres rwierzbicki@wip.pl adresu, na który mógłbym przesłać przykładowego e-
maila promocyjnego.
Publikacje Wydawnictwa Wiedza i Praktyka są przygotowywane przez
profesjonalistów w każdej z dziedzin, których dotyczą. Redaktorami są najlepsi
praktycy oraz eksperci ze środowisk akademickich i branżowych. Wydawnictwo
Wiedza i Praktyka jest członkiem Stowarzyszenia Marketingu Bezpośredniego, a w
roku 2004 uzyskało prestiżowy tytuł „Gazela Biznesu” przyznawany przez
gazetę „Puls Biznesu”.
Mam nadzieję, że powyższa treść w pełni wyjaśnia zaistniałe nieporozumienie.
Jeżeli chce Pan/Pani uzyskać jeszcze jakiekolwiek informacje proszę o kontakt.
Robert Wierzbicki
Specjalista Public Relations
Wydawnictwo Wiedza i Praktyka
Ul. Łotewska 9a
03-918 Warszawa
Tel. 0 660 40 40 45
e-mail: rwierzbicki@wip.pl
www.wip.pl
Temat: Jak ja oszczedzam-moje sposoby
1.Idac na zakupy biore tylko okreslona kwote
przeciwnie - odkąd płace kartą wydaje znacznie mniej.
2.Spozywcze i chemiczne zakupy robie zawsze w dyskontach i hipermarketach i
> staram sie wybierac najtansze lub jedne z tanszych rzeczy
to oczywiste.Takie zakupy robie 2 razy w mc ale jesli chodzi o chemię to kupno
najtańszych środków się mści.Porządny proszek do szorowania starcza na rok i
wanna jest czysta. Badziewie niestety nie czyści tylko wyżera szkliwo w wannie
i po mc okazuje się koniec środka
7.Staram sie zabiegi kosmetyczne i fryzjerskie robic w miare
> mozliwosci "prywatnie" u kogos w domu-jest wtedy z reguly taniej,bo
> kosmetyczka czy fryzjerka nie dzieli sie zarobkiem z salonem i zada mniej za
> usluge
Tu mi sie nóż otworzył w kieszeni i dlatego pisze. Pani co obcina włosy w
domu , pracuje na czarno i okrada nas wszystkich taka jest prawda. Ty pracujesz
i odprowadzasz podatek ona nie. No chyba ze sama pracujesz na czarno. Nie chce
żeby mnie źle zrozumiano, nie potępiam, ale powiedzmy sobie prawde w oczy :
uczciwe to to nie jest. To tak jakbyś napisała że kupujesz płyty z muzyką na
bazarze od pirata i na tym oszczędzasz.
8.Zamiast pizzy,ktora kosztuje okolo 10-12zl ide do baru
Zawsze jedzenie zrobione w domu bedzie mniej kosztować, a dobry system to
wrzucac w pudełkach do zamrażalnika, ktoś tu już to opisał
9.Zamiast zapisac sie na aerobic,
no ja nie odczuwam potrzeby chodzenia na aerobic, chodzę na tai chi. Taniej,
zdrowiej i przynajmniej bez potu (oszczędzam na mydle?)
11.Tylko w wyjtatkowych sytuacjach kupuje ksiazki
ja też. i zawsze w tzw.taniej księgarni gdzie za 8 zł można kupić perełkę.
Generalnie jednak jestem zapisana do 3 bibliotek , co wciąż jest darmowe.
12.Mam telefon na karte dzieki czemu oszczedzam
tu się nie zgodzę. Z kartami jest tak , że masz forse a dzwonic nie mozesz bo
czas sie skończył i znowu musisz kupic karte, fajnie jak akurat musisz ale to
koniecznie musisz zadzwonić.Miałam i dziękuje.Teraz mam najtańszy abonament i
płace mniej bo nie dzwonie, ajak musze zadzwonić to mogę - co za ulga.
13.Mam zanjomego,ktory ma firme i czesc rzeczy biore( te ktore moge
> np.biurowe czy zwiazane z komputerem) na fakture vat po czym on te rzeczy
> odlicza sobie od podatku i ta kwota dzielimy sie na pol.
ZGROZA już nawet nie chodzi mi o to ze okradacie na spółkę podatników ale że
jeszcze się tym chwalisz to ja tego kompletnie nie rozumiem. Oboje oszukujecie
fiskusa, popełniacie przestępstwo skarbowe, i nie widzicie nic w tym złego? a
gdzie moralność,uczciwość itd? Wiem że tym co pisze wkładam tu kij w mrowisko,
ale powiedz mi czym to się różni od zdjęcia w sklepie z półki pasty do zębów i
schowanie do torebki?. Co to jest? kradzież czy oszczędność? Przy paście
okradasz właściciela sklepu. Przy niesłusznie odliczonym vacie okradasz
fiskusa, skarb państwa czy ogólnie rzecz biorąc nas wszystkich.
Moim zdaniem to nie jest oszczędzanie.
Ja jeszcze oszczędzam rozcinając opakowania po kosmetykach (jeśli ktoś tego nie
robi, to niech zrobi raz - i zobaczy ile kremu, pasty, balsamu itd zostało w
niby pustym opakowniu.
Odkąd wymieniłam wszystkie żarówki na energooszczędne place o połowę mniejsze
kwoty za prąd plus oszczędnosc na żarówkach. Jedną mam tę którą kupiłam
pierwszą 6 rok.
Popytałam znajomych i teraz jesienią zgarnęłam darmowe śliwki ,jabłka i
winogrona i przerobiłam na dżem.Wyszło mi 0,90zł za słoik dzemu (nie liczyłam
gazu to sie przyznaje, słoiki miałam zbierane cały rok po majonezie).Z moich
obliczeń wynika ze opłaca sie robic dżem jak masz darmowe owoce (o które wcale
nie jest tak trudno jak się rozglądnąć).
Żarcie dla kota kupuje tylko w duzych paczkach.
Żwirek najtańszy - wcale nie jest gorszy od tego za 15 zł.
Generalnie całe kocie sprawy tylko w hipermarkecie gdzie ceny są o połowę
niższe niż w małym sklepiku.Oczywiście trzymanie kota to luksus,a nie
oszczędność ale tego nie możemy jakoś sobie odmówić .
Uwaga: nikt tu tego nie napisał ale z moich doświadczeń wynika ze przyznając
kieszonkowe dziecku można nieźle zaoszczędzić. Wprowadziliśmy zasadę że dotacje
ponad kieszonkowe muszą byc uzasadnione pisemnie. Od tej pory nie dokładam do
kieszonkowego.Poprzednio stale musiałam dokładać a to na zeszyt, a to na
składkę jakąś a to na pisemko itd. Teraz nie ma uzasadnienia , to nie ma
dodatkowej kasy. I to działa!
pzdr wszystkich
Temat: Francja samozatr/freelance
Cześć witam Agato nie zawsze odwiedzam to forum gdyż pracuję czasem nawet przez
kilka dni pod rząd i jest mi trudno znależć po prostu czas .
Piszesz - obraz Pl jak najbardziej prawdziwy- masz racje jest to problem
ostatnio jezeli chodzi o turystykę ostatnio francuskie stowarzyszenie
organizatorow wycieczek autokarowych wyroznia Polske niemal jako kraj dziki i
niebezpieczny o fatalnych drogach, ale czy my nie możemy coś z tym zrobić? Czy
francuzi wiedzą o takich miejscach poza Warszawą i Krakowem jak np. tatarskie
wsie koło Białegostoku, Bieszczady, Brda rewelacyjna do turystyki kajakowej,
rezydencje Hochbergów na Śląsku projektowane przez francuskich architektów,
cerkwie Beskidzie Niskim i Wyspowym. Chciałem im to kiedyś przybliżyć, Ci co
się zdecydowali byli zadowoleni. Osobna sprawa to to że dla Polaka Francja to
Paryż i to zwiedzany w sposób na odwalonego - kto np. zwiedzał Park
Bitchoumentes- przepraszam za pisownię, albo np. zwiedzał Le Mont Saint
Michael,, Park Camrgue- ale uważam że nasi rodacy nawet jeśli dysponują gotówką
to mają kompleksy i są mało otwarci na świat. Posiadanie pieniedzy ma
nobilitować ale dzieje sie na odwrót obserując sposób ich wydawania. A propos
wzajemnej wymiany uwazam ze za mało jest wymiany i naświetlania wiadomości o
ludziach którym się w jakiś sposób powiodło i Francuzom w polsce i Polakom we
Francji i miałbym tutaj na myśli wiele tzw normalnych osób które zdobyły
wykształcenie, mają normalne życie a nie tak jak opisywałem gdzie indziej
małolat które dorwały starszego bogatego partnera lub żebraków z poczty którte
to postawy nie czynią Polsce i Polakom współpracującym z Francją najlepszej
reklamy. Turystyka to dobra szkoła życia . Można zaobserwoawać wiele ciekawych
rzeczy. Jakie są twoje spostrzerzenia. Ja na przykład zauważyłem że przez takie
zachowania rodaków jestem mało wiarygodny lub takim sie wydaje gdy prosze o
zadatek, chyba Francuzi ciągle myślą że w Pl jest taka bieda że 200, 300 Euro
to suma dla której warto oszukać, dla mnie taskiej sumy po prostu nie ma a jak
się np. rezerwuje noclego w gospodarstwie na siebie to trzeba zapłaćić zadatek
no i skłądki na ubezpieczenie spol.. Któą ścieżką pójść - według mnie chcesz
zostać we Francji- a tutaj nie ma uniwersalnych porad. Nie wiem jakim zapleczem
dysponujesz, ale zakładając że jesteś sama to podstawowy atut już masz-
wykształcenie które jednak czasami budzi zazdrość dla Fr Bac to juz sukces-
ja bym napisał list do firm które wspolpracuja z Polską lub organizacji ,
najlepiej odręcznie do konkretnej osoby i bym zaproponował swoje usługi jezeli
nie na umowe o prace bo jest okres przejsciowy i chyba bedzie dalej , to na
zasadzie faktury- firme załoożyłbym w Polsce ale dopiero wtedy jak bedzie pewne
ze nowi beda mieli nizki zus 145 zł złozylbym wniosek o vat europejski i
działał poza tym dogadalbym sie z wlascicielem mieszkania aby umowa byla na
firme taka a taka reprezentowana przez P... , wtedy mozna by to bylo wprowadzic
w koszt firmy jazezli daty pokrywalby sie z datami kopntraktu na podwykonastwo,
rownolegle szukalbym mozliwosci kupna lub dlugotrwalego wynajmu mieszkania
jezeli chcialbym zyc we Francji bo chcialbym miec udane prywatne zycie które
jest podstawa wszelkiego powodzenia. Pozdrawiam. PS. Bylem stypendysta, jednak
wtedy z wykorzystaniem wiedzy bylo ciezko z powodu zazdrosci, nieufnosci
naszych rodaków ale dzieki zalozeniu firmy chyba sie przez to przebilem mam na
mysli tzw polskie piekielko. PS Tlumaczem mozesz byc na umowe o dzielo , jak
masz adres w Polsce to rozliczasz sie w swoim mieszcie tylko bez firmy sa
klopoty z rejstracja takiej umowy do vat bo kontrachent jest zagraniczny, musza
tez podpisac Ci taka umowe po polsku nawet jak jej nie rozumieja, ja nie masz
miejsca zam. w Polsce to zgłaszasz pit i umowe do 2 urzedu skarbowego w Warszawi
Temat: CO LEPIEJ - umowa najmu, umowa o dzieło??
CO LEPIEJ - umowa najmu, umowa o dzieło??
Chciałbym zwrócić się z uprzejmą prośbą o pomoc w mojej sprawie.
Prowadzę coraz bardziej popularną prywatną stronę internetową, na której
chciałbym wprowadzić możliwość zamieszczania reklam przez firmy (ewentualnie
osoby prywatne lub np. komitety wyborcze). Przychody z reklamy mogłyby pokryć
koszty prowadzenia serwisu, dotychczas pokrywane z własnych środków.
Jestem studentem, nie prowadzę działalności gospodarczej i nie pracuję (choć
nie wykluczam w najbliższym czasie podejmowania dorywczej pracy np. na umowę
zlecenie), co za tym idzie nie opłacam składek ZUS ani innych.
Moje pytanie brzmi: jak zamieszczać reklamy legalnie i w jaki sposób
odprowadzać podatki, aby jednocześnie było to najbardziej korzystne.
Zaznaczam, że ponieważ nigdy nie pracowałem w ramach umowy o pracę, moja
wiedza na temat rozliczania się z Urzędem Skarbowym jest niewielka. Gdybym
miał firmę, mógłbym wystawić fakturę VAT za reklamę i koniec. Jednak takiej
możliwości nie mam i dlatego rozważam 2 możliwości:
1) UMOWA O DZIEŁO - zawieram umowę o dzieło z reklamodawcą (firmą), że będę
przez okres np. 4 miesięcy prezentował baner reklamowy reklamodawcy, a moje
wynagrodzenie wyniesie np. 50,- zł miesięcznie. Z tego co wiem mogę odliczyć
podobno 20-procentowe koszty uzyskania przychodu. Moje wątpliwości:
a) Czy będę musiał w związku z tym odprowadzać składki ZUS czy też NFZ?
b) Czy reklamodawca będzie musiał wystawić pod koniec roku podatkowego PIT, w
związku z tym może to dla potencjalnych reklamodawców być forma niewygodna?
c) Jaki zapłacę podatek, jak wysoki?
d) W jaki sposób odprowadzać podatek (raz w roku, co miesiąc)?
e) Czy w ogóle jest możliwe prawnie zawarcie umowy o dzieło dotyczącej reklamy
na stronie internetowej?
2) UMOWA NAJMU powierzchni reklamowej - zawieram umowę najmu z reklamodawcą, w
której wynajmuję mu na określony okres miejsce o powierzchni np. 120x60
pikseli na mojej stronie internetowej w celu umieszczenia na tej powierzchni
banera reklamowego. W umowie będzie określony czynsz za najem tej powierzchni.
Z tego co wiem od przychodów z najmu mogę odprowadzić podatek na dwa sposoby:
ryczałt lub skala podatkowa. Moje pytania:
a) Czy jest to prawnie możliwe, aby wynajmować powierzchnię reklamową na
stronie internetowej, na zasadach podobnych jakbym wynajmował komuś mieszkanie?
b) Który ze sposobów rozliczania podatku (ryczałt czy skala podatkowa) będzie
dla mnie korzystniejszy, jaki podatek zapłacę, w jakiej wysokości? Co wziąć
pod uwagę decydując o wyborze sposobu rozliczania podatku?
c) W jaki sposób odprawadzać będę podatek (raz w roku, co miesiąc)?
d) Myślę, że nie ma konieczności odprowadzania jakichkolwiek składek np. ZUS,
zdrowotna?
Ogromnie proszę o poradę w tej sprawie. Zależy mi, aby wybrać zgodną z prawem,
a jednocześnie najkorzystniejszą formę prawną świadczenia reklamy na mojej
stronie. A może jest tutaj jeszcze inna możliwość, może bardziej
korzystniejsza. Również zależy mi, aby wybrana forma prawna była wygodna dla
potencjalnych reklamodawców.
Prawdopodobnie jeśli moje zarobki w ciągu roku nie przekroczą 3000 zł, mogę
zostać całkowicie zwolniony z płacenia podatku, czy jest to prawda?
Jeszcze raz uprzejmie proszę o pomoc w rozwiązaniu moich wątpliwości.
Pozdrawiam serdecznie.
Temat: Informator o kursach, wykladach, warsztatach i...
Astrologia, Tarot, I Cing - kursy w Warszawie
Iokepine i ja zapraszamy wszystkich na ośmiomiesięczne kursy astrologii, Tarota,
wyroczni I Cing oraz ezoteryki, które odbywać się będą w Warszawie.
Na zajęciach z astrologii będziemy uczyć od podstaw interpretacji horoskopów
indywidualnych i partnerskich. Kurs Tarota obejmuje symbolikę Wielkich i Małych
Arkanów oraz ćwiczenia praktyczne. Kurs wróżenia z I Cing zawiera wprowadzenie
do starożytnego chińskiego systemu mantycznego. Na kursie ezoteryki słuchacze
zapoznają się z różnymi kierunkami ezoterycznymi, symbolami magicznymi, zasadami
bezpiecznego kierowania energią i pracy ze swoją podświadomością.
Wiedzę zdobytą na naszych zajęciach od początku będziesz wykorzystywać w
praktyce. Na astrologii zajmiemy się interpretacją horoskopów znanych osób i
związanymi z tematyką zajęć elementami horoskopów uczestników kursu, np.
aspektami Wenus w horoskopie urodzeniowym. Na kursie Tarota będziemy pracować z
różnymi taliami, wspólnie wróżyć i analizować karty. Uczestnicy kursu I Cing
nauczą się rozumieć chińską symbolikę zarówno dzięki wykładom, jak i poprzez
tradycyjne malowanie tuszem heksagramów i odczytywanie ich przesłania na
konkretnych przykładach. Zajęcia z ezoteryki pokażą różne sposoby pracy z
energią i symbolami, etyczne wykorzystywanie zdolności, które pojawiają się w
trakcie rozwoju duchowego oraz wprowadzą Was w tajniki pozytywnego programowania
swojego życia.
Każdy kurs to 15 trzygodzinnych spotkań, w sumie 45 godzin zegarowych zajęć z
każdego przedmiotu w ciągu ośmiu miesięcy, od listopada 2007 do czerwca 2008.
Zajęcia odbywają się w Herba Thei - magicznej herbaciarni w centrum Warszawy
(wygodny dojazd metrem). Zapewniamy miłą atmosferę i indywidualne podejście w
kameralnych grupach (maksimum siedem osób na kursie).
Opłata za sześć godzin zajęć w miesiącu wybranego kursu (do wyboru astrologia,
Tarot, I Cing, ezoteryka) wynosi: 210 zł w grupie do 4 osób i 180 zł w grupie
5-7 osób. Osoby uczestniczące w dwóch kursach (np. astrologia i I Cing) dostają
5% rabatu, w trzech kursach (np. astrologia, I Cing i Tarot) 10%, a osobom
uczestniczącym we wszystkich zajęciach przysługuje zniżka w wysokości 20%.
Wystawiamy faktury VAT.
Pierwsze zajęcia odbywają się 3 i 4 listopada. Aby dostać się do grupy, napisz
do nas na adres dobrewrozby@op.pl i zarezerwuj miejsce do 20 października. Po
potwierdzeniu przyjęcia przelej na konto opłatę za interesujące Cię kursy za dwa
listopadowe zjazdy. Osoby zgłaszające się po tym terminie będą przyjmowane, o
ile będą wolne miejsca. Numer konta i szczegóły dotyczące zajęć prześlemy osobom
zainteresowanym.
Serdecznie zapraszamy
Dorota Rzepecka i Józefina Jagodzińska
www.dobrewrozby.pl
Temat: Zapraszamy na kurs Tarota od listopada
Zapraszamy na kurs Tarota od listopada
Zapraszamy Was na ośmiomiesięczne kursy astrologii, Tarota, wyroczni I Cing
oraz ezoteryki.
Na zajęciach z astrologii będziemy uczyć od podstaw interpretacji horoskopów
indywidualnych i partnerskich. Kurs Tarota obejmuje symbolikę Wielkich i
Małych Arkanów oraz ćwiczenia praktyczne. Kurs wróżenia z I Cing zawiera
wprowadzenie do starożytnego chińskiego systemu mantycznego. Na kursie
ezoteryki słuchacze zapoznają się z różnymi kierunkami ezoterycznymi,
symbolami magicznymi, zasadami bezpiecznego kierowania energią i pracy ze
swoją podświadomością.
Wiedzę zdobytą na naszych zajęciach od początku będziesz wykorzystywać w
praktyce. Na astrologii zajmiemy się interpretacją horoskopów znanych osób i
związanymi z tematyką zajęć elementami horoskopów uczestników kursu, np.
aspektami Wenus w horoskopie urodzeniowym. Na kursie Tarota będziemy pracować
z różnymi taliami, wspólnie wróżyć i analizować karty. Uczestnicy kursu I Cing
nauczą się rozumieć chińską symbolikę zarówno dzięki wykładom, jak i poprzez
tradycyjne malowanie tuszem heksagramów i odczytywanie ich przesłania na
konkretnych przykładach. Zajęcia z ezoteryki pokażą różne sposoby pracy z
energią i symbolami, etyczne wykorzystywanie zdolności, które pojawiają się w
trakcie rozwoju duchowego oraz wprowadzą Was w tajniki pozytywnego
programowania swojego życia.
Każdy kurs to 15 trzygodzinnych spotkań, w sumie 45 godzin zegarowych zajęć z
każdego przedmiotu w ciągu ośmiu miesięcy, od listopada 2007 do czerwca 2008.
Zajęcia odbywają się w Herba Thei - magicznej herbaciarni w centrum Warszawy
(wygodny dojazd metrem). Zapewniamy miłą atmosferę i indywidualne podejście w
kameralnych grupach (maksimum siedem osób na kursie).
Opłata za sześć godzin zajęć w miesiącu wybranego kursu (do wyboru astrologia,
Tarot, I Cing, ezoteryka) wynosi: 210 zł w grupie do 4 osób i 180 zł w grupie
5-7 osób. Osoby uczestniczące w dwóch kursach (np. astrologia i I Cing)
dostają 5% rabatu, w trzech kursach (np. astrologia, I Cing i Tarot) 10%, a
osobom uczestniczącym we wszystkich zajęciach przysługuje zniżka w wysokości
20%. Wystawiamy faktury VAT.
Pierwsze zajęcia odbywają się 3 i 4 listopada. Aby dostać się do grupy, napisz
do nas na adres dobrewrozby@op.pl i zarezerwuj miejsce do 20 października. Po
potwierdzeniu przyjęcia przelej na konto opłatę za interesujące Cię kursy za
dwa listopadowe zjazdy. Osoby zgłaszające się po tym terminie będą
przyjmowane, o ile będą wolne miejsca. Numer konta i szczegóły zajęć prześlemy
osobom zainteresowanym.
Serdecznie zapraszamy
Dorota Rzepecka i Józefina Jagodzińska
www.dobrewrozby.pl
Temat: O czym nie mówi szkoła
Gość portalu: Rodrigez napisał(a):
> Chryste. Ty zupełnie nie rozumiesz.
> Myśle, że:
> 1. Nauka o notariuszach i adwokatach... dobra przystańmy na to, bo okazuje sie
> że cos takiego już w szkołach jest. Wystawianie faktur VAT, jakieś odpisy,
> ekonomie, niestworzone historie. Przedsiębiorczość zwie się ten przedmiot i
> wydaje mi się, że jest on wykładany w szkołach średnich. Zastanów się co sobie
> myślą uczniowie o tym przedmiocie... Wiem co ty myślisz, jednak w sensie tej
> dyskusji ważniejsze by było zdanie uczniów. Ciekawe co myślą uczniowe szkół
> ponadgimnazjalnych o nauce przedsiębiorczości? Choć może nie dokładnie o taki
> przedmiot ci chodzi.
No właśnie - nie o taki. Przedmiot jest nudny i znowu niepraktyczny. Powinno się uczniów uczyć nie tylko tego co to jest PIT ale też tego kto to jest prezydent, jak działa państwo, gospodarka etc. Bo potem staje do wyborów oszołom którym mówi "zrobię to, to i to" a ludzie mu wierzą bo nie wiedzą, że prezydent nie ma takich kompetencji. Ciekaw jestem jak wielu ludzi wie co może parlament europejski? Myślisz, że dużo? Ludzie poszli głosować nawet nie wiedząc na co!! Ale za to wiedzieli ile palców ma żaba w tylnej łapie.
> 2. Może będe teraz mówił jak stary dziad, ale nie za bardzo mi się podoba Twoje
>
> podejście do samego siebie. Chodzisz do szkoły, sam decydujesz co jest ciekawe
> a co nie. I co. Ty narzekasz, że się niepotrzebnych rzeczy uczyłeś. Ktoś Ci
> kazał? Stał nad Toba i Ci kazał. To jest problem. Uczysz sie dla siebie samego.
Bzdura. Kazali mi. Bo gdybym nie znał budowy wewnętrznej dżdżownicy to nie poszedłbym na moje studia. Na studia gdzie o dżdżownicy nie słyszałem ani razu.
>
> A jak coś zrobisz świadomie to jak to potem wygląda, jak mówisz, że to było bez
>
> sensu. Ty wyciągnągnąłeś niechęć do biologii, etc. Bo niepotrzebne. Moim
> zdaniem się mylisz. Bo teraz ani nie wiesz jaki szczyt jest najwyższy w
> Peru,ani nie poznasz czy twoje dziecko ogląda film o krokodylch czy
> aligatorach, ani nie umiesz pomóc jak ktos straci przytomność. Straciłeś czas.
> I to jest wina szkoły?
A kogo? Kto mnie uczył? Ja sam siebie? Chodziłem do szkoły po to, żeby się nauczyć a wyszedłem z niej z głową naładowaną bzdurami które już pozapominałem.
> Ja uważam, że im więcej wiesz tym lepiej. Czy to o kwiatkach, czy o giełdzie
> tym lepiej. Nie wartościował bym wiedzy, bo to jest błąd. Nie używasz czegoś to
>
> już jest niepotrzebne? Niby dlaczego, wiesz i to sie liczy.
Kolejna bzdura. Wiedzę TRZEBA wartościować - ale mądrze. Bo wiedza o zasadach działania elektrowni atomowej jest bezcenna dla fizyka i zupełnie nieprzydatna dla operatora wózka widłowego. Zaś wiedza o obsłudze tego wózka na nic nie przyda się fizykowi. Jest wiedza która jest potrzebna i przydatna każdemu a jest wiedza która jest cenna tylko dla specjalistó w danej dziedzinie. I dlatego mówię - uczmy tego co się przyda. Po co przyszłemu prawnikowi wiedza o sposobach regulacji rzek? Po co przyszłemu skrzypkowi znajomość twierdzenia Talesa? Po co przyszłemu fizykowi atomowemu wiedza o twórczości Leśmiana? Uczmy z głową! A wiedza o tym jak pomóc topielcowi czy jak nie dać się otumanić politykom przyda się każdemu. Niezależnie od profesji.
> Pzdr.
Pozdr.
Temat: Wakacje w Krynicy Morskiej z 35 SDH
Wakacje w Krynicy Morskiej z 35 SDH
ZAPRASZAMY NA OBÓZ HARCERSKI POD NAMIOTAMI W KRYNICY MORSKIEJ
W terminie od 23 lipca do 9 sierpnia 2009
18 dni z podróżą (16 dni nad morzem)
ORGANIZATORZY
38 Starachowicka Drużyna Harcerska im. Emilii Plater
Harcerska Grupa Ratownicza Starachowice
Obóz zatwierdzony w Kuratorium Oświaty i Wychowania, doświadczona kadra
programowa, ratownik, zawodowa kucharka ( 4 posiłki dziennie ) , opieka medyczna .
W P R O G R A M I E
Zajęcia łucznicze - Opanowanie zasad bezpieczeństwa i poznanie technik
strzelania z łuków sportowych do tarcz. Rozegrany zostanie także mini konkurs
na najlepszego strzelca obozu.
Zajęcia linowe Uczestnicy będą m.in. budowali i pokonywali mosty linowe,
ćwiczyli wychodzenie po drabince alpinistycznej. Wszystkie zajęcia prowadzone
są przez instruktorów na sprzęcie renomowanej firmy Petzl, która posiada
wszelkie wymagane atesty.
Pionierka obozowa Uczestnicy budować będą urządzenia obozowe z których będą
później korzystać. Zbudują wartownie, umywalnie, miejsca programowe ,
urządzenia kuchenne i zabezpieczą miejsce ogniskowe.
Survival Obozowicze poznają także tajniki przetrwania zarówno w teorii jak i w
praktyce. Instruktorzy opowiedzą i pokażą jak rozpalić ognisko, zbudować
szałas, zdobyć drewno, zabezpieczyć żywność przed zwierzętami oraz w jaki
sposób zdobyć wodę. Wszystkie te umiejętności będzie można wypróbować podczas
wyprawy terenowej
Zajęcia z pierwszej pomocy Uczestnicy wezmą udział w krótkim kursie
postępowania podczas wypadków. Ratownicy z Harcerskiej Grupy Ratowniczej
zapoznają uczestników z profesjonalnym sprzętem ratowniczym. Uczestnik po
zajęciach będzie potrafił wezwać pomoc, zatamować krwotok, zabandażować rękę
oraz wiedział jak postępować w przypadku omdlenia.
Wycieczka do Trójmiasta Wycieczka zacznie się w Gdyni gdzie uczestnicy będą
mogli podziwiać ORP Błyskawicę i Dar Pomorza. W Sopocie przespacerują się
najdłuższym drewnianym molo w Europie. Na koniec zwiedzą Stare Miasto w
Gdańsku. Planujemy też przejażdżkę statkiem po porcie wojskowym w Gdańsku
Warsztaty z rękodzieła - uczestnicy wezmą udział w warsztatach, na których
sami przygotują biżuterie z koralików, muliny, muszli. Ponadto będa mieli
okazję stworzyć i ozdobić strój indiański.
Obozowicze będą mieli również okazję spędzić noc w prawdziwym indiańskim
namiocie-tipi.
Cena obozu jak w latach poprzednich 700 zł
Wystawiamy faktury VAT i zaświadczenia do zakładów pracy
INFORMACJE I KARTY NA OBÓZ
Harcówka 38 SDH im. Emilii Plater ul. Harcerska 3a
Wtorki i piątki od 16 do 18 tel.0-602 801 701
oraz
Komenda Hufca ZHP ul. Harcerska 4
tel./ fax . 0-41 274-75-23 Codziennie od 10 do 15
www.38sdh.starachowice.zhp.pl
Temat: vat a zakup mieszkania 2002
Ok nie zauważyłem że zeżarło:
STAWKA WŁAŚCIWA DLA BUDYNKU
Na czym opieram swoją tezę? Wróćmy do ordynacji podatkowej i zawartych w niej
definicji obowiązku podatkowego oraz zobowiązania podatkowego. Tę pierwszą już
sobie przypomnieliśmy. Natomiast zobowiązanie podatkowe to wynikające z
obowiązku podatkowego zobowiązanie podatnika do zapłacenia na rzecz skarbu
państwa, województwa, powiatu albo gminy podatku w wysokości, w terminie oraz w
miejscu określonych w przepisach prawa podatkowego. Zatem zobowiązanie
podatkowe stanowi konkretyzację obowiązku podatkowego co do podmiotu, na rzecz
którego ma nastąpić płatność podatku, jego wysokości, terminu oraz miejsca
zapłaty.
Aby ustalić wysokość podatku, musimy określić w prawidłowej wysokości podstawę
opodatkowania oraz stawkę podatku. W art. 29 ust. 5 ustawy o VAT ustawodawca
wskazał sposób ustalenia podstawy opodatkowania VAT dla sprzedawanego wraz z
lokalem gruntu, nakazując łączne ujęcie w podstawie opodatkowania wartości
budynku, budowli lub ich części oraz wartości gruntu trwale związanego z tym
budynkiem czy budowlą.
To determinuje również określenie innych elementów zobowiązania podatkowego,
takich jak stawka podatku i termin jego zapłaty. Skoro bowiem mamy jedną
podstawę opodatkowania VAT, właściwą dla budynku lub budowli, to musimy przyjąć
i zastosować właściwą dla tego towaru stawkę VAT. Idąc dalej, musimy również
przyjąć właściwy dla dostawy budynku i budowli termin wystawienia faktury. W
konsekwencji musimy też przyjąć właściwy dla dostawy budynku lub budowli moment
wystawienia faktury.
Uzasadnienia można szukać dodatkowo w jednej z podstawowych zasad prawa
cywilnego: superficies solo cedit, z której wynika również zakaz przenoszenia
własności budynku trwale związanego z gruntem bez przeniesienia własności
gruntu i na odwrót.
DWA REŻIMY
Reasumując, należy stwierdzić, co wprost nie wynika z przepisów ustawy VAT, że
ustawodawca przyjął dwa reżimy prawne dotyczące dostawy gruntu:
pierwszy, gdy przedmiotem dostawy jest sam grunt niezabudowany (budowlany lub
przeznaczony pod budowę), gdzie stosuje się przepisy regulujące treść
zobowiązania podatkowego dotyczące tylko i wyłącznie gruntu;
drugi, gdy przedmiotem dostawy jest grunt zabudowany, wraz z trwale z nim
związanymi budynkami lub budowlami bądź ich częściami, gdzie powinno się
podporządkować treść zobowiązania podatkowego dotyczącego dostawy gruntu pod
reżim prawny właściwy dla dostawy budynku.
Odnosząc zatem te rozważania do stanu faktycznego opisanego w pytaniu zadanym
MF, należy stwierdzić, że chociaż dostawa gruntu następuje po 1 maja 2004 r.,
to jednak bezpośrednio z samych przepisów ustawy o VAT wynika nakaz
podporządkowania treści zobowiązania podatkowego z tytułu dostawy gruntu,
treści zobowiązania podatkowego z tytułu dostawy budynku. Zatem mimo że
pozornie obowiązek podatkowy z tytułu dostawy gruntu powstał po 1 maja, to
jednak podatnik nie będzie - moim zdaniem - zobowiązany do zapłaty podatku.
Bowiem zarówno czynność, z którą ustawa rzeczywiście wiąże powstanie obowiązku
podatkowego - dostawa budynku lub jego części (w tym wypadku zapłata ceny), jak
i sam obowiązek podatkowy powstały faktycznie przed 1 maja 2004 r.
Przyjęcie odmiennej interpretacji, w mojej ocenie, jest sprzeczne z art. 29
ust. 5 ustawy o VAT lub musi się opierać na tym, że ustawodawca popełnił błąd w
uchwalaniu tego przepisu, co jest z kolei sprzeczne z założeniem racjonalnego
ustawodawcy.
Autor jest doradcą podatkowym w Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów
Nowakowski i Wspólnicy spółka jawna
Temat: jestem za winietami!!!
Sposób 'na drogi'
To co przytaczam to w zasadzie jeden z wielu sposobów na zdobycie pieniędzy,
jednak ze względu na to jak skonstruowane jest obecnie nasze prawo, łatwiej
panu min.Polowi proponować winiety niż dogadać się z min.Kołodką aby takie
dziury jak ta zlikwidować.
Oto przykład, jak w naszym kraju działają tzw. "firmy 1-osobowe"
"...
- Wjakiej branży działa Pani firma ?
- Prowadzę małe biuro doradztwa z prawa podatkowego.
- Jak i co pani odlicza ?
- Odliczam wszystko.
- Jak to wszystko ?
- Ano tak, wszystko.
- Rozumiem, że w koszty wrzucić można materiały eksploatacyjne, biurowe,
reprezentacyjne, koszty dojazdów, itp.
- Ha, to tylko ułamek tego co robię ja i co robi masę mo podobnych,
przedsiębiorczych ludzi.
- Jakieś przykłady ?
- Proszę, np. w zeszłym m-cu kupiłam do mieszkania meble za 20 tys. zł
- I co ? Chyba nie wpisała ich Pani na majątek trwały, przecież to do użytku
prywatnego ?
- A kto mi to udowodni ? Który urzędnik przyjdzie do mnie do domu i to
sprawdzi ? A jeśli nawet, to takie kontrole musza wiązać się z nakazem sądowym.
A który US ma na to czas. Oni ścigają PITowców.
- No dobrze, wróćmy do tych mebli.
- No więc, VAT od mebli (poad 4500 zł) odliczyłam od razu. Resztę oczywiście
musisłabym amortyzować, ale kupując meble, każdą część , czyli regał 1 , regał
2, półkę, stolik, szafkę, każdy z tych elementów dobrałam tak aby kosztować
poniżej 3000 zł i każdy z nich kupiłam "oddzielnie", toteż każdą fakturę na
poszczególne elementy mogłam od razu wrzucić w koszty.
- Czysty zysk !
- No jasne. W ubiegłym roku byłam na świetnych wczasach na południu Francji, za
krórych koszt zapłacił mi US, bo pojechałam w okresie kiedy odbywały się
warsztaty związane z prawem europejskim, które kosztowały mnie ułamek kosztu
wyjazdu i prawie wcale czasu, no ale wie Pam , koszty podróży czyli bilet
lotniczy, koszty hotelu wrzuciłam w koszty. Bo to przecież podróż służbowa.
- Czy ma Pani zatem czas dla siebie w domu ?
- Praktycznie nie. Stołuję się na mieście. Np. codziennie chodze do restauracji
na obiad albo kolację jesli mam dużo pracy. Po tygodniu biorę fakturę zbiorczą,
toteż nie ma na niej czy to był jeden obiad (np. dla klienta biura albo
przyszłego kontrahenta) czy też zwykłe stołowanie się.
- Czyli na wyżywieniu też do przodu ?
- Zdecydowanie Tak. Czy wie Pam jak droga jest teraz żywność ?
- Wiem. Podziwiam.
- Widzi Pan, jak sie pomyśli to praktycznie mozna nie płacić podatków.
Działalności utrzumuje mnie, zapewnia mi wszystko. Mieszkanie, wyżywienie,
wakacje, samochód (tylko żeby nie ta kratka :-() Najpierw myślałam że będę
musiała rozgraniczać koszty własne i koszty działalności, opisywać faktury,
tylko po co jak i tak nikt tego nie sprawdza.
- Nie boi się pani, ze urząd panią kiedyś skontroluje ?
- Nie. Zresztą niedługo zamykam swoją firmę, bo jest niedochodowa.
- Dostała Pani etat ?
- Absolutnie. Przez pół roku będę odpoczywać, a potem rejestrują nową
działalność. Tym razem z innej branży.
- Mozna wiedzieć jakiej ?
- Organizacja usług medycznych. Tam dopiero możńa "poszaleć"
- Dziękuję za rozmowę.
- Proszę.
..."
Bez komentarza. Panie min.finansów, zamiast kolejnych cięćw ulgach i
pozbawiania rodzin w krótych jedna osoba pracuje a druga wychowuje dzieci,
środków na utrzymanei, weź się pan lepiej za robotę i uszczelnienie aparatu
skarbowego. Jeśli chcesz zlikwidować ulge rodzinną, to dlaczego nie ograniczysz
wydatków na koszta prowadzenia firmy ?
Pytanie jakich zapewnie wiele pozostanie bez odpowiedzi.
Wczoraj w radiu słyszałem że w taki właśnie sposób umyka z budżetu kilka
miliardów złotych rocznie. Dodając do tego 3 mld "szarej strefy" wychodzi sumka
za którą możnaby zbudować nie 50 ale 500 km dróg rocznie.
Temat: Odosobniona opinia
No cóż jednak pozwolę się niezgodzić w wielu kwestiach... dlatego będzie i
długo i nudno, ale czasem i tak bywa...
1. Mi osobiście śnieg, jako taki nie przeszkadza, ale fakt że na klatkach
schodowych jest cały czas brudno - owszem tak. Przypuszczam, że gdyby z pasażu
usuięto śnieg, mniej błota z suchego pasażu nanosiłoby się do środka. Po drugie
pewnie pomocne byłoby położenie wycieraczek.
2. Domofony (tego wątku Pan nie poruszył, ale to jeden z częstszych na forum).
Jeżeli nie ma Pana często w domu, to rzeczywiście może to nie przeszkadzać. Ja
częściowo pracuję w domu. Jest dla mnie utudnieniem, gdy ktoś nie wiedząc, że
domofon jest popsuty (teraz chwilowo działa), uznaje że nie ma mnie w domu i
odchodzi.
3. Kwestia bezpieczeństwa i ochrony - cóż nie jestem zwolennikiem osiedli
zamkniętych, ale w tej chwili sytuacja na rynku wymusza wybór takiego
rozwiązania. Jeżeli jednak za ochronę płacę około 1000 zł rocznie, to uważam że
mamy prawo domagać się sprawnego ich działania. Przede wszystkim jednak
pojawiły się zastrzeżenia wysuwane przez niektórych mieszkańców co do jakości
tych usług i dlatego uważam (niezależnie od mojego własnego stanowiska), iż
powinno to zostać przegłosowane.
4. Powołanie wspólnoty jest koniecznością, po to abyśmy sami mogli decydować o
swoich sprawach. Być może większość stanie na stanowisku, iż nie ma problemów i
wówczas wszystko pozostanie tak jak jest. Niezależnie jaka będzie decyzja -
niech to będzie decyzja mieszkańców, podjęta wspólnie. Wydaje mi się, że nie
zaszkodzi, jeżeli sąsiedzi zrobią coś razem dla wspólnego dobra.
5. Inicjatywa spotkania pojawiła się na forum, nie ma ono jednak jako
podstawowoego celu (przynajmniej dla mnie) rezygnacji z Bemowo Park, ale przede
wszystkim poczynienie kroków do utworzenia wspólnoty, która podejmie takie bądź
inne decyzje. Nie ma ona jednak bezpośredniego związku z drugim, wzmiankowanym
pismem, anonimowego (niestety) autora.
6. Mam jednak swoje zarzuty do Bemowo:
- sama wielkość faktur nie wazbudza moich większych emocji, ale niektóre
pozycje wzbudzają niepokój (jak choćby omawiana już kwestia VAT). Przede
wszystkim jednak uważam za niedopuszczalny fakt, że nie ma możliwości
sprawdzenia rzeczywistych kosztów np. faktur za prąd.
- wszelkie konserwacje i bieżące naprawy zazwyczaj dokonywane są z dużym
opóźnieniem - zazwyczaj dopiero po wielokrotnych zgłoszeniach
- omówiony wcześniej problem czystości
- brak możliwości negocjacji z Bemowo Park ustalenia warunków zarządzania
osiedlem
- uważam, że potencjalnie niedobra jest sytuacja gdy Bemowo Park jako
zarządzający osiedlem będzie doglądał różnego rodzaju prac gwarancyjnych
wykonywanych przez Bemowo Park jako developera
7. Podkreślam jednak raz jeszcze - celem powołania wspólnoty jest nie umowa z
takim czy innym zarządcą (to tylko jeden z elementów), ale przede wszystkim
możliwość podjecia decyzji w ważnych sprawach, a moim zdaniem kilka takich jest
(oczywiście ważnych na skalę osiedla):
- wystąpienie do ZDM (i wymuszanie na tymże) przygotowania od strony
Wrocławskiej chodnika i miejsc parkingowych. Teren ten należy do ZDM (albo
jeżeli jest to inny właściciel to o niego tu chodzi) i to on powinien zapewnić
podstawową infrastrukturę - w tym wypadku parkingi i chodnik. My jako
mieszkańcy osiedla nawet nie mamy prawa tam ingerować, a jakiekolwiek
poczynione przez nas inwestycje odbywały by się na cudzym terenie.
- rozwiązania kwestii garaży podziemnych i tzw. nielegalnych parkowań - cóż
zgadzam się akurat, że nic się z tego złego nie dzieje, ale też sytuacja w
ktorej wygrywają Ci co łamią zasady nie wydaje mi się najlepsza, konieczne jest
znalezienie tu jakiś kompromisowych rozwiązań (chociaż miejsca te należą do
Bemowo Park i to ono podejmuje ostateczną decyzję)
- kwestia ruchu kołowego na pasażu, na razie go nie ma, ale nie sądze by to
załatwilo do końca sprawę... tu również należy znaleźć kompromisowe
rozwiązanie - ja nadal stoję na stanowisku, że zakup dobrej klasy jednaego albo
dwu wózków, którymu by można też wjechać do windy, byłby najwygodniejszym
rozwiązaniem.
- pomyślenie o uatrakcyjnieniu placu zabaw dla dzieci
- zadbanie o czystość na osiedlu
- szukanie możliwych oszczędności.
I jeszcze na koniec: to, że nie na Pana balkon ktoś nasikał, to że nie Panu
sąsiedzi nie dają spać, czy nie Panu pies sąsiada robi pod oknem, to jeszcze
nie znaczy, że to się nie zdarzyło, albo nie może być dla kogoś problemem
Temat: Sądy to nie państwo w Państwie - to służba
bx16 napisał:
> > A o konstytucyjnej zasadzie równości wobec prawa nie słyszałeś?
>
> i znowu używasz demagogicznego argumentu. konstytucyjna zasada równości wobec
> prawa polega na tym, że prawo jest dla każdego JEDNAKOWE, chyba że ten
> DOBROWOLNIE zrezygnuje z części uprawnień jakie daje mu to prawo.
> czyli jak się dobrowolnie zgłaszasz na sędziego, do wojska, do policji, na
> polityka itd. to wtedy prawo może być surowsze dla ciebie niż dla innych
> obywateli.
Proponuję lekturę k.k.
> a u nas jest dokładnie odwrotnie. przykłady?:
>
> - immunitet (powoduje iż część osób ma LEPIEJ bo jest nietykalna)
immunitet to NIE JEST nietykalność
> - prawo podatkowe (pracownik płaci podatek dochodowy i vat w momencie
> otrzymania/wydania pieniędzy - firma w momencie wystawienia/otrzymania
faktury;
> a sensem podatku jest przecież pobór część DOCHODU, a nie NALEŻNOŚCI)
> - zwolnienia podmiotowe z danin wobec Państwa,
dla kogo?
> - konieczność dokonywania wpisów (opłat) do spraw cywilnych w sądzie podczas
> gdy sprawy z prawa pracy są np. bezpłatne (chociaż KP jest podrzędny wobec KC)
co to znaczy "podrzędny"??? oba są ustawami i nie ma mowy o
jakiejkolwiek "podrzędności". I co to ma w ogóle wspólnego??? Gdzie na świecie
sąd jest darmowy? Może w Korei Północnej.
> - progresywna skala podatkowa
tu masz rację
> - fakt iż posłowie sami uchwalają przepisy ich dotyczące - np. wynagrodzenia,
> itp.
a kto ma uchwalać ??? Episkopat???
> - rozdział odpowiedzialności karnej od cywilnej (tak jakby pokrzywdzeni
> obywatele chcieli skazywać winnych tylko po to żeby poszli do więzienia -
możesz jasniej? Jaki rozdział? Od czasów rzymskich odpowiedzialność karna to co
innego niż cywilna. Gdzie istnieje ta rajska kraina, gdzie jest inaczej?
> kolejny przykład na degrengoladę instytucji Państwa w RP)
> - możliwość dowolnego kształtowania wydatków publicznych pieniędzy przez
posłów
> wobec niemożliwości adekwatnego postępowania przez "zwykłych " obywateli
?
> - fakt, iż dziecko porzucone przez matkę po porodzie nie może być adoptowane
do
> czasu pozbawienia jej praw rodzicielskich co ciągnie się czasem tak długo, że
> nikt już nie chce adoptować prawie dorosłego dziecka
> - przydzielenie darmowych/preferencyjnych puli akcji pracownikom
> prywatyzowanych przedsiębiorstw chociaż majątek Państwowy powstawał jako
efekt
> pracy całego społeczeństwa
słusznie
> - system wszelakich dotacji (restrukturyzacja kopalń i hut)
masz rację
> - składka na ubezpieczenie zdrowotne jako procent dochodów (tak jakby koszty
> leczenia biedaka były niższe niż bogatego)
> - itd.
>
> ale widzę, mn, że ty chyba jesteś beneficjentką obecnego systemu łamania
> demokratycznych praw obywateli więc pewnie i tak zmarnowałem czas...
nie, to raczej ja mam poczucie marnowania czasu na wytłumaczenie Ci, że
wszystko z wszystkim ci się - jak widać powyżej - poplątało. Ale mam takie
zacięcie społecznikowskie, że przynajmniej z najbardziej bzdurnymi pogladami
próbuję walczyć.
mn
Temat: do życzliwej osoby - Bebiak pomóż.
> Wiesz co, jakoś strasznie tutaj namotałaś i pomieszałaś przypadki. Rany,
> troche spróbuje to rozplatac.
Przepraszam jeśli namotałam ale wiesz, to nie jest to, czym zajmuje się dzień
po dniu...:))) pierwszy raz w zyciu kupuję mieszkanie...
Co do Vatu, to skoro w momencie "kupowania"
> mieszkania go nie bylo, to nie mozna go naliczyc wstecznie. Chociazby na
> zdrowy rozum. Al np. jakby jakies jeszcze raty byly po wejsciu zmian, to
wtedy
> tak, bo kazda rata stanowi jakby oddzielna transakcje. To tak bez wchodzenia
w
> szczegoly na co konkretnie ten VAT bedzie i od kiedy.
wszystko jest już zapłacone - nie ma żadnych rat dodatkowych po mojej stronie
do zapłacenia. Na zdrowy rozum - nie powinnam musieć więcej dopłacać...:)
> Co do tych ulg mieszkaniowych, to hm. W przepisach nie ma i nie bylo slowa o
> jakis tam momentach zasiedlenia. To sie pojawilo w orzecznictwie i pismach
MF.
tak, masz rację. taka była interpretacja MF. Wyczytała to w "Przegładzie
podatku dochodowego" nr 20. z br.
> Ale to nie jest tak jak piszesz. Do momentu zasiedlenia, mogli wykanczac w
> ramach ulgi ci, ktorzy korzystali z duzej ulgi budowlanej (tej, w miejsce
> ktorej jest teraz odsetkowa - kredytowa). Wtedy te wydatki wchodzily im do
> duzej budowlanej. Z reguly, osoby takie nie mialy do momentu zasiedlenia
> tytulu prawnego uprawniajacego do remontu i modernizacji (przynajmniej
zdaniem
> organow). Natomiast po zasiedleniu, jak juz mieszkasz i masz mieszkanie " w
> dyspozycji" to na 100% mozesz je modernizowac czy remontowac, czyli korzystac
> z "malej" ulgi budowlanej. Czyli Twoim przypadku, jesli nadal, na zasadzie
> praw nabytych korzystasz ze zlikwidowanej duzej ulgi budowlanej, to mozesz
> odliczac wydatki poniesione przed zasiedleniem (jako quasi wydatki na
> nabycie), jesli masz tylko ulge remontowo-budowlana do dyspozycji, to na
pewno
> nie mozesz z niej skorzystac wczesniej niz dysponujac dokumentami, na
> podstawie ktorych "wladasz" lokalem, na szczescie coraz czesciej sie
> przyjmuje, ze wystarczy umowa z developerem (albo ekspektatywa ze
spoldzielnia)
> i protokol odbioru lokalu przez ciebie (przekazanie przez spoldzielnie), a
nie
> np. akt notarialny, na ktory nie wiadomo ile sie czeka. A juz na pewno
> uprawnia cie do tej ulgi zasiedlenie.
> Uff, mam nadzieje ze chociaz nie narobilam bledow merytorycznych i troche Ci
> wyjasnilam, ale strasznie naplatana ta Twoja sytuacja.
ano widziesz - zasiedlenie nastąpi w lutym 2004 (oficjalnie) do tego momentu
jest to budynek w budowie. Ja protokół mieć będę z datą dzisiejszą
(spółdzielnia zarzeka się, że będzie ta sama data na tej ekspektatywie (??) co
daje podstawę do odliczeń.
Co do dużej ulgi - ja z niej skorzystałam. Urząd Skarbowy już zwrócił mi
pieniądze. Teraz pozostaje ta mała ulga - czy mam rozumieć, że dysponując
kwitami ze spółdzielni mogę zbierać faktury i dokonac odliczenia..?
Temat: Sądy to nie państwo w Państwie - to służba
mn7 napisała:
>
> Proponuję lekturę k.k.
po co? przecież ja nie wypowiadam się na temat kk
>
> immunitet to NIE JEST nietykalność
a co to jest?
przywilej czy obciążenie?
> > - prawo podatkowe (pracownik płaci podatek dochodowy i vat w momencie
> > otrzymania/wydania pieniędzy - firma w momencie wystawienia/otrzymania
> faktury;
> > a sensem podatku jest przecież pobór część DOCHODU, a nie NALEŻNOŚCI)
> > - zwolnienia podmiotowe z danin wobec Państwa,
>
> dla kogo?
SSE, przeróżni inwestorzy,
poczytaj sobie gazety jak wychylisz nos znad kodeksów
>
> co to znaczy "podrzędny"??? oba są ustawami i nie ma mowy o
> jakiejkolwiek "podrzędności".
sprawy nieuregulowane w KP rozstrzyga KC - to co to jest? współrzędność?
> I co to ma w ogóle wspólnego???
ano ma - pracownik może pienić się do woli - ot dla zasady - nawet jak nie ma
racji, a to przeczy tłumaczeniom jakoby wpis do sprawy ma ograniczać bzdurne
pozwy (tak jakby kryterium oceny zasadności pozwu były najpierw pieniądze - i
dlaczego % o WPS? kolejny podatek?)
> Gdzie na świecie
> sąd jest darmowy?
nie jestem taki oczytany jak ty. ale z tego co wiem w USA przynajmniej w I
instancji - pewnie to nie jeden taki kraj - u nas pokutuje przekonanie, że
jesteśmy podobni do cywilizowanego świata bo wzorujemy się na Francji i
socjalnej Europie
> Może w Korei Północnej.
myślę, że w Korei Północnej nie ma sądów w naszym tego słowa rozumieniu
> a kto ma uchwalać ??? Episkopat???
to powinna być jakaś funkcja obiektywnych wartości, typu średnia krajowa czy
coś takiego - konstytucyjnie określone
> > - rozdział odpowiedzialności karnej od cywilnej (tak jakby pokrzywdzeni
> > obywatele chcieli skazywać winnych tylko po to żeby poszli do więzienia -
>
> możesz jasniej? Jaki rozdział? Od czasów rzymskich odpowiedzialność karna to
co
> innego niż cywilna. Gdzie istnieje ta rajska kraina, gdzie jest inaczej?
>
po co wsadzać gościa do paki (odpowiedzialność karna) jest to nie równa się
przymusowi naprawienia szkody (odpowiedzialność cywilna)? wiem, kk przewiduje
nakaz naprawienia szkody tyle, że na wniosek a to oznacza, że prawodawcy
wystarczy, że ktoś zostanie skazany. rozumiem, że nie każde przestępstwo ma
swój automatyczny odpowiednik finansowy, ale czemu uznanie kogoś winnym nie
równa się jednocześnie zasądzeniem konieczności naprawienia szkody?
no a a propos Rzymu? Istnieje jeszcze?
> > kolejny przykład na degrengoladę instytucji Państwa w RP)
> > - możliwość dowolnego kształtowania wydatków publicznych pieniędzy przez
> posłów
> > wobec niemożliwości adekwatnego postępowania przez "zwykłych " obywateli
>
> ?
a czy ty możesz uchwalić sobie wzrost przychodów i wydatków?
Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 177 wypowiedzi • 1, 2, 3