Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: FAKT DZIENNIK
Temat: Śmierć synów Saddama komentuje Dawid Warszawski
Wściekły ANTYPONIZM żyda Dawida Warszawskiego
ktorego prawdziwe nazwisko jest Gebert.
Oto jak Gebert czyli "dawid warszawski" SZKALUJE Polaków:
"Polacy powinni swoje zbrodnie na Żydach zaakceptować jako
część własnej historii" - tak zatytułował swój artykuł w
niemieckim dzienniku "Die Welt" żydowski publicysta Dawid
Warszawski, współpracujący z "Gazetą Wyborczą".
"Wyniki śledztwa oficjalnie przekazanego przez IPN wyraźnie i
jednoznacznie wskazują na sprawców mordu" - pisze Warszawski
(właśc. Konstanty Gebert) we wczorajszym wydaniu "Die Welt".
Jego zdaniem, nawet informacja, że "sprawcami ideowymi" byli
Niemcy nie zmienia "podstawowej roli Polaków jako winnych
zbrodni w Jedwabnem".
Dla Dawida Warszawskiego "zostały w całości potwierdzone
wcześniejsze tezy przedstawione w książce 'Sąsiedzi' przez Jana
Tomasza Grossa".
Tym samym uparcie powtarza kłamliwe tezy Grossa, które obaliło
wielu historyków. Także IPN stwierdził, że w Jedwabnem zginęło
ok. 300 Żydów, a nie jak pisał Gross 1.600, za nieprawdziwe
uznano też stwierdzenie, że w zbrodni uczestniczyli wszyscy
mieszkańcy Jedwabnego.
Dawid Warszawski nie ustaje w permanentnym szkalowaniu Polaków.
W "Die Welt" uznał, że za zbrodnię odpowiedzialni są wszyscy
mieszkańcy Jedwabnego polskiej narodowości, bowiem dla niego
nieistotne jest, iż bezpośrednio uczestniczyło w niej, według
ustaleń IPN, około 40 Polaków ("Die Welt" pisze, że nie mniej
jak 40).
Pasywna postawa pozostałych mieszkańców to w jego pojęciu nic
innego, jak pomoc w zbrodni.
Dla Warszawskiego winę ponosi całe polskie społeczeństwo
Jedwabnego, bez względu na wyniki śledztwa.
"Istnieje jeszcze wiele ciemnych plam naszej historii, do której
Polacy nie chcą się przyznać i za mało mówią na ten temat" -
kontynuuje Warszawski.
Krytykuje on m.in. nawet sposób pielęgnacji pomnika ku czci
pomordowanych Żydów w Jedwabnym (źle przystrzyżona trawa, pełno
niedopałków). "Ale to i tak cud, że wytrzymał on bez dewastacji
cały rok" - zauważa złośliwie. Jego zdaniem, zdecydowanie
brakuje na napisie umieszczonym na pomniku określenia, iż to
Polacy byli sprawcami mordu.
"Jedwabne powinno stać się kolektywnym odbiciem polskiej
tożsamości i powinno się o tym nauczać obowiązkowo w szkołach" -
żąda Dawid Warszawski na łamach niemieckiego dziennika "Die
Welt".
Dla Warszawskiego fakty się nie liczą, WAŻNY JEST CEL:
zdeprecjonować Polaków w oczach światowej opinii publicznej.
A przy okazji wybielić Niemców od zbrodni przez nich
popełnionych.
Temat: Zalozmy, ze RAS dostanie sie do sejmiku
settembrini napisał:
> przede wszystkim, do jakich "was" sie zwracasz? ja nie pisalem "my", wiec
> trzymaj sie pewnej logiki.
aluzju paniał
> celem wyborow nie jest zdobycie wladzy, ale wylonienie osob majacych ja
> sprawowac, w tym wypadku na szczeblu samorzadowym. wlasciwszym byloby nawet
> okreslenie "zarzadzac", bo ja oczekuje sprawnego zarzadzania zasobami, a nie
> politykowania. zdobycie wladzy (skok na wladze) jakos zle mi sie kojarzy z
> gosiewskim, podobnie jak "zalatwianie", to ten sam jezyk polskiej demokracji.
> nalezaloby raczej mowic o wykonywaniu/pelnieniu funkcji samorzadowych.
Władza się zmienia- metody działania władzy są w gruncie rzeczy niezmienne.
Okręlamy to samo zjawisko za pomocą innych słów. Wyraziłem się zdecydowanie
mniej górnolotnie od Ciebie. Żeby zarządzać sprawnie czy nie sprawnie to
warunkiem sine qua non jest niepoetyckie, a zwykłe zdobycie władzy
> porownanie do lrp czy so przytoczylem tylko dlatego, bo te partie na codzien sa
> obecne w mediach ogolnokrajowych, zwoluja konferencje prasowe na zywo
> transmitowane np. w tok fm czy tvn 24, z ktorych skroty sa przedstawiane w
> najwazniejszych dziennikach telewizyjnych i gazetach codziennych.
Przy całej swojej niechęci do RAŚistów uważam ich organizację za normalnieszą od
np. LePRy czy innych takich. Podniecanie się iż przeskoczyło się Leprę czy
selbstshutz kojarzy mi się z typowo polskim zachowaniem (bardzo wyśmiewanym
zresztą przez Szlijerów) mianowicie fetowaniem "moralnych zwycięstw" , które
zwykle bywają politycznymi klęskami. IMHO sukcesem by były mandaty, a porażką
brak mandatów. RAŚiak przeskoczył przystawki i fajnie, ale to nie zmienia faktu
iż nie jest reprezentowany w samorządzie. Schadenfreude umie cieszyć to fakt,
ale w gruncie rzeczy nic nie zmienia.
I nie zwalaj proszę winy na Polskę, jej demokrację czy kształt administracyjny
województwa bo gdyby Ślązacy:
1. Ruszyli dupska na wybory
2. Zagłosowali na swoich
to byście byli reprezentowali. W wyborach nie warszawka, nie gorole i nie
chadziaje dały rzyci tylko Ślązacy- widać nie palą się do autonomii, ani żeby
brać swój los we własne ręce skoro nie chce im sie oderwać tyłka od fotela.
Ciekawe zatem po co w wyborach startują rozmaite UPR-y czy Zieloni, skoro
wiadomo, że i tak władzy nie zdobędą..
Chcą zaistnieć. Myslałem, że RAsiaki mają większe ambicje. Cóż za autonomio to
som jak trzeba postukać na klawiaturze- ale jak już trzeba ruszyć rzyć z
familoka i zagłosować to co- niemoc? Wredna Warszawa śląskie dupska do krzeseł
poprzyklejała?
Temat: Wyrok dla byłego sanitariusza za ograbienie zwł...
" Po Strzyzawie byl trefny renault ?
S P R A W A P I E L E G N I A R Z A "
Przy okazji przegladania akt reporter Dziennika natrafil na inna sprawe
pielegniarza Leszka S. Wraz z mechanikiem Jackiem P. zamieszany byl w kradziez
zaparkowanego przy ul. Galla Anonima renaulta busa.
Jacka P. uzano winnym tego,ze 22 grudnia 1997 r nabyl od nieustalonych osob
renaulta busa wartosci 25 tysiecy zlotych.Leszek S. skazany zostal za pomoc w
ukryciu samochodu.PO kradziezy tablice niemieckie zamieniono na polskie z
wojewodztwa torunskiego.Wedlug prokuratury zlodzieje ( niekoniecznie oskarzeni)
POJECHALI RENAULTEM DO Jana K. mieszkajacego w GMINIE SICIENKO,ktory zgodzil
sie go przechowac.Jan K. nie wiedzial nic o kradziezy.Pozniej rozmontowywano
woz na czesci.W rece policji wpadli Jacek P. i Leszek S. Nie przyznali sie do
winy.Powiedzieli,ze kupili pojazd od nie ustalonych osob - BEZ UMOWY I
DOKUMENTOW. Prokuratura nie byla w stanie obronic tezy o dokonaniu kradziezy.
Uznala jednak,ze oskarzeni : POWINNI BYLI I MOGLI PRZYPUSZCZAC, NA PODSTAWIE
OKOLICZNOSCI TOWARZYSZACYCH, ZE SAMOCHOD TEN POCHODZI Z KRADZIEZY.
Sad skazal Jacka P. i Leszka S. na jeden rok pozbawienia wolnosci,zawieszajac
im warunkowo wykonanie kary na dwa lata.Wymierzono im tez grzywne w wysokosci
po 1000 zlotych.Aby bylo smieszniej,oskarzeni sami poprosili o wymierzenie
takiej kary,na co Temida przystala.
Apelacje os takiego wyroku wniosl prokurator,zarzucajac sadowi OBRAZE PRZEPISOW
POSTEPOWANIA.Wskazal na fakt przychylenia sie sadu do wnioskow oskarzonych
o wydanie wyroku skazujacego bez przeprowadzenia postepowania dowodowego i
uznanie ich winnymi popelnienia wystepku.Podczas gdy okolicznosci popelnienia
przestepstwa budzily watpliwosci,a sad nie uzyskal od pokrzywdzonego wymaganej
zgody na takie zalatwienie sprawy.Ustawowe zagrozenie zarzucanego wystepku
przewiduje zagrozenie kara od roku do 10 lat pozbawienia wolnosci.
9 grudnia 1998 roku Sad Wojewodzki w Bydgoszczy uchylil wyrok Sadu Rejonowego z
14 pazdziernika,przekazujac mu sprawe do ponownego rozpatrzenia
MAREK WECKERT "
Temat: CYNICZNA gra Joschki Fischera ?!
CYNICZNA gra Joschki Fischera ?!
Moim zdaniem cynicznie atakuje teraz Steinbach, bo wcześniej poparł
odszkodowania dla wypędzonych.
O tym, że Joschka Fischer tak zrobił
jest tutaj ( Wyborcza też o tym pisała i temat ten był dyskutowany na
forum ) :
"Niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer poparł premiera
Bawarii Edmunda Stoibera w jego zabiegach o przyznanie odszkodowań Niemcom
sudeckim, przymusowo wysiedlonym z Czechosłowacji po II wojnie światowej.
Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" poinformował dzisiaj, że Fischer wystosował
do Stoibera na początku maja list, w którym zapewnił go, iż rząd wspiera
propozycję "humanitarnego gestu" wobec szczególnie ciężko poszkodowanych
Niemców sudeckich."
"Pieniądze, w wysokości odpowiadającej świadczeniom dla czeskich ofiar,
miałyby otrzymać osoby, które ucierpiały w wyniku uwięzienia, przymusowej
pracy i represji ze strony władz Czechosłowacji"
fakty.interia.pl/news?inf=402877
A dlaczego tak robi ? Być moze z tego powodu :
Szef niemieckiej dyplomacji Joschka Fischer usiłował przekonać wczoraj
czeskich
polityków i dyplomatów do projektu unijnej konstytucji. W wygłoszonym w
Pradze
przemówieniu Fischer określił projekt Konwentu jako dobry kompromis,
bo "wszyscy mogą z nim żyć i nikt nie jest zadowolony". Czeski minister spraw
zagranicznych Cyril Svoboda przyznał jednak, że Czechy obawiają się
uszczuplenia swych wpływów w Brukseli po wejściu w życie konstytucji UE. -
Jeśli mamy nic nie zmieniać w projekcie, to po co potrzebna jest konferencja
międzyrządowa na temat konstytucji? - pytał Svoboda. Konferencja
międzyrządowa
zaczyna się 4 października w Brukseli.
www1.gazeta.pl/swiat/1,34174,1636866.html
A jak się Polacy i Czesi zgodzą na świetny z punktu widzenia Niemców projekt
konstytucji,
to znowu Fischer zapewne poprze wypędzonych.
Temat: Jacek Pawlicki komentuje debatę ratyfikacyjną w...
Gość portalu: O'Gryzek napisał(a):
> Czesc,
>
> No coz, co takiego jak tolerancyjna Holandia to juz dawno nie
> istnieje. Holendrzy sa zadufani w sobie a ich propaganda
> przedstawia Polakow jako bande niewyksztalconych brudasow od
> pielegnacji cebulek. Cobysmy nie zrobili (Polacy) jest to
zawsze
> przez Holenderska prase wysmiane a wszelkie niezprzeczalne
> sukcesy skrzetnie przemilczane. Jedynie NRC Handelsblad jest w
> miare obiektywna ale tej gazety i tak wiekszosc nie czyta bo
> zbyt ambitna. Natomiast Telegraaf, AD oraz prasa lokalna
> przescigaja sie w budowaniu w jak najgorszego obrazu Polski i
> Polakow.
>
> Do furii doprowadzil Holendrow fakt, ze dostalismy swoja
strefe
> w Iraku. Karykatura w AD przedstawiala skarlalego Polaka w za
> duzym mundurze i za duzym helmie, ktory mial sobie na pewno
nie
> poradzic z ta niespodziewana duza odpowiedzialnoscia. Nie wiem
> dlaczego tak sie zachowuja, ale po tej debacie tez sie niczego
> dobrego nie spodziewalem.
>
> Poza tym od czasu eksplozji niecheci do wszystkiego co obce za
> czasow Pima w tzw. klasie politycznej trwa wyscig na popisy
> niecheci w stosunku do wszystkiego co obce oraz roznorakich
> pomyslow jak tym obcokrajowcom dowalic. Wczoraj tez na
> pierwszych stronach tutejszej prasy bulwarowej byla informacja
o
> tym ze w ichniejszym parlamencie jedna z sal nazwano imieniem
> Pima Foruyna. Wedlug mnie takie uwielbienie do tego faszysty
> jest tylko kolejnym dowodem na to, ze ekstremalna prawica ma
sie
> tutaj bardzo dobrze i w najblizszej przyszlosci nie zanosi sie
> na zmiany.
>
> Tutejsze dzienniki obeszla tez okolo rok temu informacja o tym
> ze Philips zamyka jedna z fabryk bo chce przeniesc produkcje
do
> Polski. Bylo to zestawione z obrazem bezrobotnych stojacych
> przed zamknieta brama zamknietego zakladu. Jak sie to tak
> wszystko do kupy zbierze to wyglada to na zorganizowana akcje
> propagandowa majaca na celu jak najgorsze nastawienie
Holendrow
> do naszego kraju oraz nas. Tylko nie rozumiem w jakim celu.
>
> Pozdrowienia,
> O'Gryzek.
Mysle, ze juz najwyzszy czas aby zlustrowac tych
pare tysiecy smierdzacych holenderskich spekulantow,
ktorzy dzierzawia dziesiatki tysiecy hektarow polskiej ziemi
z zamiarem natychmiastowego wykupienia w maju 2004
i wyprzedania za pare lat z zyskiem.
Mieczyslaw
Temat: Dziesiątki tysięcy ludzi demonstruje przeciw Bu...
Czy brednie czy nie, to się okaże, przecież jasne że zarówno II kadencja Busha
jak i awans Wolfowitza to na razie hipotezy. Pożyjemy, zobaczymy.
Co do określenia "jawny Żyd". Wśród Żydów, jak i przedstawicieli innych
narodów, są ludzie, którzy w pełni asymilują się i stają się Amerykanami.
(podobnie jak w Polsce, wielu było imigrantów, którzy zasymilowali się i
korzeni nikt im nie wypomina, ponieważ stali się w pełni Polakami i rzecznikami
polskiego interesu). Brzeziński, którego cytujesz, nie jest Polakiem. To
Amerykanin z polskimmi korzeniami i być może Polskim paszportem.
Wolfowitz określa się jako Żyd i ma do tego prawo. Nie wiem jednak czy jest on
Amerykaninem mocno związanym z Izraelem i partią Likud czy też Izraelczykiem z
amerykańskim paszportem. Jego dokonania i "przemyślenia" (opieram się na
wywiadzie dla pisma Jer. Post) wskazują w każdym razie, że ma kłopoty z jasnym
określeniem się. I, nie ma co ukrywać, popycha politykę amerykańską w takim
kierunku, żeby przede wszystkim zabezpieczyć interesy Telavivu. Nawet jeśli, co
widać w całej rozciągłości, naraża to całe US na ryzyko globalnej konfrontacji
ze światem islamskim i eskaluje nienawiść i skrajną niechęć do Stanów w świecie
islamskim (nawet krajach umiarkowanego islamu).
Co do niewielkiej roli Polaków w US, z przykrością przyznaję rację, mniej winię
za to, jak suponujesz, "pejsatych", ale przede wszystkim polską skłonność do
pieniactwa. Co nie zmienia faktu, podaję za Naszym Dziennikiem, że to głównie
żydowskie media celują w dyskredytowaniu Kongresu Polonii Amerykańskiej,
ktorego chairman Moskal, co przyznaję, powinien przejść już na zasłużoną
emeryturę.
Temat: Palestyński premier Abbas ustąpi
Gość portalu: Free_Palestina napisał(a):
> Ty prymitywie z kielc...od kiedy to naród walczacy o
> niepodległosc jest ogniwem Terroryzmu.Jak smiesz obrazac
> zniewolony i okupowany Naród terrorystami.
„Ty prymitywie z kielc” – chyba do mnie...
Otóż drogi przyjacielu...nie napisałem, iż Palestyńczycy są ogniwem terroryzmu.
Terrorystami są Jasir Arafat, Szejk Jassin i inni działacze tzw.
Niepodległościowych organizacji palestyńskich – jak nazywa je „Nasz Dziennik”.
Nawisem mówiąć nie uważam, iż Palestyńczycy muszą walczyć o niepodległość a to
dlatego, że naród palestyński nie istnieje!!! To są Jordańczycy i Egipcjanie –
mają swoje państwa i w nich powinni zamieszkać.
Zobacz co tam sie
> dzieje i spróbuj sam wyciagac wnioski z suchych faktów jakie
> masz okazje widzec w tv.Arogancja i buta Sharona jest główna
> przyczyna zatrzymania procesu pokojowego.Bo jak człowiek który
> od 30 lat słuzył w Armi Izraelskiej ma miec wizje Pokoju????
Nie wiem czy wiesz „znawco” sytuacji bliskowschodniej, że Icchak Rabin –
człowiek pokoju, może zbyt naiwny – ale o dobrych intencjach był żołnierzem
przez dziesiątki lat: najpierw w Ha Haganah, póżniej w IDF. Był też ministrem
obrony. ןורש (Szaron)przez wiele lat bronił Izraela przed wrogami, to jego
śmiały manewr – desant IDF na lewej stronie kanału Sueskiego pozwolił na
zwycięstwo Izraela w 1967 roku.
> Ten człowiek to psychopata i zasługuje na kare smierci.Gdybym
> był Palestynczykiem to sam bym go zaszlachtował jak swinie!!!!
Mógłbyś mu naskoczyć. Śmiać mi się chce gdy słyszę, że Hamas grozi mu
śmiercią . ןורש może się schować w bazie na pustyni Negev i Arabstwo może mu
pomachać. I będzie stamtąd wydawać Izraelskim Siłom Obronnym rozkazy
zniszczenia palestyńskich centrów terroru.
IZRAEL ZWYCIĘŻY WOJNĘ WYDANĄ MU PRZEZ ARABÓW, TAK JAK WYGRAŁ WSZYSTKIE
POPRZEDNIE, WIERZĘ BOWIEM, ŻE TO SAM BÓG OPIEKUJE SIĘ SWOIM IZRAELEM, TAK DZIŚ
JAK TYSIĄCE LAT TEMU!!!
Temat: Habemus Papam 25 lat
We love the singer, but not the song" (kochamy śpiewaka, ale nie
jego pieśń) pisali wtedy komentatorzy liberalnej prasy
amerykańskiej. Te słowa wyrażają najlepiej złożony stosunek
zachodnich mediów do osoby i nauki Ojca Świętego. Koledzy z
włoskiej telewizji mówili mi często, że "Il papa buca lo schermo"
(papież przebija ekran). Rzeczywiście, Jan Paweł II zawsze
przyciągał uwagę telewidzów. Poświadczają to tzw. wskaźniki
oglądalności. "Sempre fa notizia" (zawsze stanowi wiadomość) -
dodają dziennikarze gazetowi. We Włoszech Jan Paweł II bywa
bohaterem nagłówków gazet przynajmniej raz, dwa razy w tygodniu.
Sam jednak poskarżył się któregoś dnia - właśnie w pierwszej
połowie lat dziewięćdziesiątych - że w środkach masowego przekazu
zaistniał "spisek przeciwko Ewangelii". Miał na myśli fakt, że
zwłaszcza największe dzienniki o nastawieniu liberalnym podejmują
treści jego nauczania najczęściej z pozycji polemicznych.
Kwestia aborcji jest tu tylko najbardziej jaskrawym przykładem.
Podobnie jest z obroną rodziny, opartej na fundamencie małżeństwa
mężczyzny i kobiety. Podobnie z zagadnieniami, dotyczącymi
wewnętrznego porządku Kościoła, takimi jak celibat księży i
odmowa udzielania sakramentu kapłaństwa kobietom. Przesadną wagę
przywiązuje się do skromnych na ogół przejawów kontestacji w
środowiskach katolickich. Również zainteresowanie zdrowiem Ojca
Świętego, w ostatnich latach zupełnie zrozumiałe, zawsze miało
nieco dwuznaczny charakter. O jego chorobach i możliwej dymisji
pisano z naciskiem już wtedy, gdy był w najlepszej formie fizycznej.
To za Rzeczpospolita.. A tam pisze sie troszke inaczej - jakby
mniej cynicznie a bardziej prawdziwie..
Temat: Posłowie odwiedzili Camp Babilon
Drogi Panie Macieju:
Fakt przebywania w jakims innym poza Polska kraju nie oznacza
obecnie "siedzenia; w nim jako np.legalny badz nielegalny
emigrant. Zapomina Pan,ze zyjemy w globalnej wiosce i mozna, w
miare mozliwosci, podrozowac badzc pracowac w wielu krajach (np.
w Iraku lub Kanadzie). Celem uspokojenia Panskich obaw w sprawie
mojej ignorancji informuje uprzejmie, ze:
1. w Kanadzie nie ma dzungli (jest strefa podbiegunowa dobrze
zaopatrzona w stacje TV satelitarnej)
2. TV-FOX nie ogladam faltycznie szczegolnie przy dzieciach z
racji duzej porcji pornografii jak rowniez wiadomosci z
Hollywood nie zawsze budujacych
3. Washington Post nie jest stacja TV ale amerykanskim
dziennikiem- za swoja chwale moze zaliczyc wykrycie afery
Watergate. Obecnie publikuje ( choc nieczesto z racji
przynaleznosci religijnej udzialowcow) takze artykuly
krytykujace srodkowo-wschodnia polityke Busha. CNN podobnie. Tu
ma Pan racje to jest TV. Larry King specjalizuje sie w wywiadach
z aktorami i kamerdynerem sp. ksiezniczki Diany.
3. NY Times wazy zbyt wiele aby kupowac.
4. W Kanadzie jest mnostwo znakomitych czasopism lacznie z TIME
National Post.........(ok. 40) , "Gazeta" i "Zwiazkowcem" (mozna
sie domyslec ,ze lokalne polsie pisma).Gdybysmy w razie czego
nie zdolali "zalapac" tych wiadomosci z powyzszych publikatorow -
to zaswsze mamy przeciez Gazete Wyborcza, jak widac, 'on line' o
TV Polonia nie wspominajac (no tam za wiele o Rywinie itp. nie
slychac ale..)
5. W sumie: do spraw polskich okropnie chce sie wtracac jako, ze
ponoc mamy juz demokracje, kazdy obywatel (ja takze,
przynajmniej tak jest napisane w moim paszporcie i dowodzie
osobistym) ma prawo do opinii. Niektorzy nawet moga miec racje
co niestety czesto okazuje sie po czasie (po szkodzie Polak
madry?)
Temat: Posłowie odwiedzili Camp Babilon
Gość portalu: Toronot napisał(a):
> Drogi Panie Macieju:
>
> Fakt przebywania w jakims innym poza Polska kraju nie oznacza
> obecnie "siedzenia; w nim jako np.legalny badz nielegalny
> emigrant. Zapomina Pan,ze zyjemy w globalnej wiosce i mozna, w
> miare mozliwosci, podrozowac badzc pracowac w wielu krajach
(np.
> w Iraku lub Kanadzie). Celem uspokojenia Panskich obaw w
sprawie
> mojej ignorancji informuje uprzejmie, ze:
> 1. w Kanadzie nie ma dzungli (jest strefa podbiegunowa dobrze
> zaopatrzona w stacje TV satelitarnej)
>
> 2. TV-FOX nie ogladam faltycznie szczegolnie przy dzieciach z
> racji duzej porcji pornografii jak rowniez wiadomosci z
> Hollywood nie zawsze budujacych
>
> 3. Washington Post nie jest stacja TV ale amerykanskim
> dziennikiem- za swoja chwale moze zaliczyc wykrycie afery
> Watergate. Obecnie publikuje ( choc nieczesto z racji
> przynaleznosci religijnej udzialowcow) takze artykuly
> krytykujace srodkowo-wschodnia polityke Busha. CNN podobnie.
Tu
> ma Pan racje to jest TV. Larry King specjalizuje sie w
wywiadach
> z aktorami i kamerdynerem sp. ksiezniczki Diany.
>
> 3. NY Times wazy zbyt wiele aby kupowac.
>
> 4. W Kanadzie jest mnostwo znakomitych czasopism lacznie z
TIME
> National Post.........(ok. 40) , "Gazeta" i "Zwiazkowcem"
(mozna
> sie domyslec ,ze lokalne polsie pisma).Gdybysmy w razie czego
> nie zdolali "zalapac" tych wiadomosci z powyzszych
publikatorow -
> to zaswsze mamy przeciez Gazete Wyborcza, jak widac, 'on line'
o
> TV Polonia nie wspominajac (no tam za wiele o Rywinie itp.
nie
> slychac ale..)
> 5. W sumie: do spraw polskich okropnie chce sie wtracac jako,
ze
> ponoc mamy juz demokracje, kazdy obywatel (ja takze,
> przynajmniej tak jest napisane w moim paszporcie i dowodzie
> osobistym) ma prawo do opinii. Niektorzy nawet moga miec racje
> co niestety czesto okazuje sie po czasie (po szkodzie Polak
> madry?)
temu maciusiowi chodzi o to ze kazdy kto ma inna opinie niz on -
macius ten nie powininie sie wtracac do spraw polskich a zatem
tylko on, galeksy, merkat, ojejku, kaczor i piotrusny moga pisac
o sprawach polskich, ale jezeli masz zblizona opinie do tych
wymienionych ekspertow to masz pelne prawo mieszac sie do spraw
polskich, proste
Temat: Odpowiedzialnosc Radia Maryja za Irak .
indris napisał:
> Nie jestem fanem o. Muchomorka, ale sprawiedliwość trzeba oddać każdemu. RM i
> związany z nim Nasz Dziennik zawsze krytykowały atak na Irak. A w rozmwach z
> Macierewiczem - istotnie częstych - nigdy właśnie tematu irackiego nie
> poruszano.
> Faktem jest, że krytyka stanowiska władz polskich znacznie częściej pojawiała
> sie na łamach niż na antenie. Być może o. Rydzyk nie chciał "podpaść"
> słuchaczom Polonii z USA, gdzie opinie w tej sprawie były, zwłaszcza na
> początku chyba odmienne niż w kraju. Ale popierania ataku czy okupacji na
> antenie nigdy nie słyszałem.
> Jest o co mieć pretensje do RM. Ale nie należy ich listy rozszerzać o
zarzuty
> falszywe.
Czyzby naprawde zarzuty byly falszywe ?
W piatek nazajutrz po smierci pulkownika Kupczyka , posel Ligi Polskich Rodzin,
Wrzodak , zapowiada ,ze na drodze parlamentarnej bedzie dazyl do wycofania
naszych zolnierzy z Iraku . Tego samego dnia pan Antoni Macierewicz na antenie
Radia Maryja w audycji " Aktualnoisci Dnia " mowi o koniecznosci wzmozenia
walki narodow z terroryzmem , w kontekscie chodzi o czywiscie o pacyfikacje
Iraku . Juz nie wspominam , o tym ze Wrzodaka i Giertycha sie nie wpuszcza do
studia ,bo kiedys osmielili sie publicznie powiedziec ,ze homoseksualizm jest
rakiem Kosciola Katolickiego na Swiecie. Powiedzieli cos , o czym wie kazdy
chociaz troche oczytany i " opodrozowany " Polak .
Dzisiaj w czwartek , koniec tygodnia , szansa na podsumowanie i
podyskutowanie o Iraku w kontekscie ostatnich wydarzen na falach Radia Maryja .
Otwieram internet i i slysze juz chyba pietnaste rozmowy z pane Karlem
Bedermanem z Niemiec na temat UE .To madry czlowiek i wazny temat , tylko kogo
to akurat dzisiaj obchodzi .
Wczoraj nawet w czasie meczu pilkarskiego Polska - Italia , byla minuta
ciszy , w Radiu Maryja iracki temat jest tabu .
Coraz bardziej jestem przekonany , ze Ojciec Rydzyk nie jest tym , za kogo
sie podaje , lub jest szantazowany .
Moze bede niegrzeczny ,ale powiem co mysle :
Otoz nie podoba mi sie jak widze w Toronto Ojca Rydzyka zawsze z tym samym
najladniejszym i najmlodzszym ksiedzem w zespole Radia .Podobno jest zabierany
wszedzie przez Dyrektora ,bo dobrze prowadzi , chociaz wroble cwierkaja ,ze
jednego mercedesa juz rozbil .
Temat: Jednak prorok !
Jednak prorok !
Julian Tuwim
Do prostego człowieka (1929)
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy „do ludności, do żołnierzy”
Na alarm czarny druk uderzy
I BYLE DRAB, I BYLE SZCZENIAK
W ODWIECZNE KŁAMSTWO ICH UWIERZY,
ŻE TRZEBA IŚĆ I Z ARMAT WALIĆ
MORDOWAĆ, GRABIĆ, TRUĆ i PALIĆ;
Gdy zaczną na tysiączną modłę
OJCZYZNĘ SZARPAĆ DEKLINACJĄ
I ŁUDZIĆ KOLOROWYM GODŁEM,
I JUDZIĆ „HISTORYCZNĄ RACJĄ”
O piędzi, CHWALE i rubieży,
O OJCACH, DZIADACH I SZTANDARACH,
O BOHATERACH [!] i OFIARACH;
GDY WYJDZIE BISKUP, PASTOR, RABIN
POBŁOGOSŁAWIĆ TWÓJ KARABIN,
BO MU SAM PAN BÓG SZEPNĄŁ Z NIEBA
ŻE ZA OJCZYZNĘ BIĆ SIĘ TRZEBA;
KIEDY ROZŚCIERWI SIĘ, ROZCHAMI
WRZASK LITER Z PIERWSZYCH STRON DZIENNIKÓW,
A STADO DZIKICH BAB – KWIATAMI
OBRZUCAĆ ZACZNIE „ŻOŁNIERZYKÓW” –
- O przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy z tamtej ziemi!
WIEDZ, ŻE NA TRWOGĘ BIJĄ DZWONY
KRÓLE Z PANAMI BRZUCHATEMI;
WIEDZ, ŻE TO BUJDA, GRANDA ZWYKŁA,
GDY CI WOŁAJĄ: „BROŃ NA RAMIĘ”’
ŻE GDZIEŚ IM NAFTA Z NIEBA SIKŁA
I OBRODZIŁA DOLARAMI;
ŻE COŚ IM W BANKACH NIE SZTYMUJE,
ŻE GDZIEŚ ZWĘSZYLI KASY PEŁNE
LUB UPATRZYŁY TŁUSTE SZUJE
CŁO JAKIEŚ GRUBSZE NA BAWEŁNĘ.
RŻNIJ KARABINEM W BRUK ULICY!
TWOJA JEST KREW, A ICH JEST NAFTA!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj, broniąc swej krwawicy:
”Bujać to my, panowie szlachta!”
to a propos pożal się Boże "bohatera" jak nisko opłacanego przez USrael
najemnika nazwał niemiecki szmatławiec pt. "Fakt" (cóż Niemcy
takich "bohaterów" mieli na pęczki w czasie II wojny światowej w Polsce,
zabitych przez "polskich bandytów" i "terrorystów").
Temat: List Adama Michnika do Joschki Fischera
CYNICZNA GRA JOSCHKI F. ?
Michnikowi przyznaję 100% racji.
Obawiam się tylko, że adresat jego listu nie jest całkiem OK.
Moim zdaniem cynicznie atakuje teraz Steinbach, bo wcześniej poparł
odszkodowania dla wypędzonych.
O tym, że Joschka Fischer tak zrobił
jest tutaj ( Wyborcza też o tym pisała i temat ten był dyskutowany na
forum ) :
"Niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer poparł premiera
Bawarii Edmunda Stoibera w jego zabiegach o przyznanie odszkodowań Niemcom
sudeckim, przymusowo wysiedlonym z Czechosłowacji po II wojnie światowej.
Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" poinformował dzisiaj, że Fischer wystosował
do Stoibera na początku maja list, w którym zapewnił go, iż rząd wspiera
propozycję "humanitarnego gestu" wobec szczególnie ciężko poszkodowanych
Niemców sudeckich."
"Pieniądze, w wysokości odpowiadającej świadczeniom dla czeskich ofiar,
miałyby otrzymać osoby, które ucierpiały w wyniku uwięzienia, przymusowej
pracy i represji ze strony władz Czechosłowacji"
fakty.interia.pl/news?inf=402877
A dlaczego tak robi ? Być moze z tego powodu :
Szef niemieckiej dyplomacji Joschka Fischer usiłował przekonać wczoraj
czeskich
polityków i dyplomatów do projektu unijnej konstytucji. W wygłoszonym w
Pradze
przemówieniu Fischer określił projekt Konwentu jako dobry kompromis,
bo "wszyscy mogą z nim żyć i nikt nie jest zadowolony". Czeski minister spraw
zagranicznych Cyril Svoboda przyznał jednak, że Czechy obawiają się
uszczuplenia swych wpływów w Brukseli po wejściu w życie konstytucji UE. -
Jeśli mamy nic nie zmieniać w projekcie, to po co potrzebna jest konferencja
międzyrządowa na temat konstytucji? - pytał Svoboda. Konferencja
międzyrządowa
zaczyna się 4 października w Brukseli.
www1.gazeta.pl/swiat/1,34174,1636866.html
A jak się Polacy i Czesi zgodzą na świetny z punktu widzenia Niemców projekt
konstytucji,
to znowu Fischer zapewne poprze wypędzonych.
Temat: Jacek Pawlicki komentuje debatę ratyfikacyjną w...
O co im chodzi?
Czesc,
No coz, co takiego jak tolerancyjna Holandia to juz dawno nie
istnieje. Holendrzy sa zadufani w sobie a ich propaganda
przedstawia Polakow jako bande niewyksztalconych brudasow od
pielegnacji cebulek. Cobysmy nie zrobili (Polacy) jest to zawsze
przez Holenderska prase wysmiane a wszelkie niezprzeczalne
sukcesy skrzetnie przemilczane. Jedynie NRC Handelsblad jest w
miare obiektywna ale tej gazety i tak wiekszosc nie czyta bo
zbyt ambitna. Natomiast Telegraaf, AD oraz prasa lokalna
przescigaja sie w budowaniu w jak najgorszego obrazu Polski i
Polakow.
Do furii doprowadzil Holendrow fakt, ze dostalismy swoja strefe
w Iraku. Karykatura w AD przedstawiala skarlalego Polaka w za
duzym mundurze i za duzym helmie, ktory mial sobie na pewno nie
poradzic z ta niespodziewana duza odpowiedzialnoscia. Nie wiem
dlaczego tak sie zachowuja, ale po tej debacie tez sie niczego
dobrego nie spodziewalem.
Poza tym od czasu eksplozji niecheci do wszystkiego co obce za
czasow Pima w tzw. klasie politycznej trwa wyscig na popisy
niecheci w stosunku do wszystkiego co obce oraz roznorakich
pomyslow jak tym obcokrajowcom dowalic. Wczoraj tez na
pierwszych stronach tutejszej prasy bulwarowej byla informacja o
tym ze w ichniejszym parlamencie jedna z sal nazwano imieniem
Pima Foruyna. Wedlug mnie takie uwielbienie do tego faszysty
jest tylko kolejnym dowodem na to, ze ekstremalna prawica ma sie
tutaj bardzo dobrze i w najblizszej przyszlosci nie zanosi sie
na zmiany.
Tutejsze dzienniki obeszla tez okolo rok temu informacja o tym
ze Philips zamyka jedna z fabryk bo chce przeniesc produkcje do
Polski. Bylo to zestawione z obrazem bezrobotnych stojacych
przed zamknieta brama zamknietego zakladu. Jak sie to tak
wszystko do kupy zbierze to wyglada to na zorganizowana akcje
propagandowa majaca na celu jak najgorsze nastawienie Holendrow
do naszego kraju oraz nas. Tylko nie rozumiem w jakim celu.
Pozdrowienia,
O'Gryzek.
Temat: APEL do Marzanny Zielińskiej zTVN cd
DOKŁADNIE!!! Przecież to skandal. Reporterzy z innych miast zawsze stoją na tle
najładniejszej części swojego miasta. Po prostu nawet WYPADA tak robić. A mam
wrażenie, że Zielińska robi wszystko, żeby pokazać Łódź z jak najgorzszej
strony. Co sobie by pomyślał ktoś, powiedzmy z Wa-wy, kto nie był w Łodzi?
-Że w Łodzi rządzzi mafia, ludzie boją sie wychodzić z domu.
-Że są u nas same walące się slumsy, poza paroma ładnymi kamienicami przy
Pietrynie.
-Że Łódź dzieli się naprawdę na Fabryczną i Kaliską i nic więcej (tak uważają
Warszawiacy).
-Że w Łodzi mieszkają same "patologie", pijacy, a pracę ma co setny jej
mieszkaniec (a przecież bezrobocie jest w Łodzi na poziomie średniej krajowej).
-I wreszcie, że Łódź to miasto robotnicze, które po upadku fabryk po prostu
zbankrutowało i nie ma w nim nic ciekawego.
Czy ona pokazywała kiedyś w Faktach coś poza Piotrkowską, pogotowiem i walącymi
się kamienicami? Mogła pokazać np. okolice Silvera i Galerii, czy największy w
Europie las komunalny.
Pamiętam, że w jakimś dzienniku pokazywano nawet, że w jakimś mieście jeździ
nowoczesny tramwaj. Czy to, że Łódź ma najnowocześniejszy europejski tramwaj
(jak ktoś twierdzi, że jest do niczego to odsyłam do Forum Komunikacja), to
jest gorszy temat. A może komuś się nie podoba, że Wawka takiego nie ma i
dlatego nikt nie może zobaczyć łódzkiego Citka? MZ mogłaby pokazać np. projekt
portalu łódzkiego i duopolis, wtedy, gdy o tym dużo się w Łodzi mówiło, ale z
jakiegoś powodu nie była do tego widocznie zbyt chętna...
Jeśli Marzanna dzis (8 X 2003) powie o nowoczesnym piętrowym pociągu
zaprezentowanym właśnie w Warszawie i w Łodzi, który ma połączyć w przyszłości
oba miasta w godzinę, to będę skłonny jej wybaczyć krzywdę, którą wyrządziła
naszemu miastu.
Póki co uważam, że ona psuje wizerunek Łodzi i nie powinna być łódzką
korespondentką TVNu.
Pozdrawiam wszystkich krytyków MZ!!!
Temat: No brawo :-/
No brawo :-/
Oto, jak na akcję "Kolorowa Tolerancja" pluje jadem katolicki, miłosierny i
kochający "Nasz Dziennik":
"Trzeba mieć nadzieję, że prezydent Łodzi pan Jerzy Kropiwnicki nie weźmie
udziału w tej grubymi nićmi szytej, antypolskiej hucpie, bez której "Gazeta
Wyborcza" - jak widać - żyć nie potrafi. Dokopywanie Polakom tak weszło jej w
krew, że nawet byle jaki chuligański wybryk zaraz poczytany zostaje za jawny
antysemityzm albo najlepiej rasizm. Aż dziw bierze, że tak czujni przeciwnicy
owego faszyzmu, rasizmu i nienawiści siedzą cicho jak myszy pod miotłą, gdy
demolowane są katolickie świątynie i cmentarze. Wtedy nie organizuje się
filmów, konkursów, spacerów, nikt nawet słowem nie wspomni o satanizmie czy
antykatolickich ekscesach. Co najwyżej ukaże się w prasie notatka o pijanych
wandalach na cmentarzu - i koniec. Dla "Kolorowej Tolerancji" nie jest także
przejawem nienawiści czy faszyzmu wydawanie w Łodzi czegoś tak nienawistnego
jak tygodnik "Fakty i Mity".
Wandalizmu w Polsce nie brakuje, ale zwykłą nieuczciwością jest doszukiwanie
się w nim rasizmu czy ksenofobii. Z przykrością trzeba zauważyć, że skupione
wokół "Gazety" siły postępu znów tradycyjnie już postanowiły przypomnieć
Polakom, co "wyssali z mlekiem matki". Będą więc łodzianie mieli spektakl
teatru ulicznego, w trakcie którego pod okiem troskliwych nauczycieli będą
się mogli oczyszczać z narodowych win i grzechów. Przejdą przez "uliczny
czyściec" ze śpiewem na ustach i pędzlami w dłoniach. Zamalują to, co wciąż
drzemie w nich głęboko i przyjmując zmaterializowaną postać paskudzi mury
kamienic."
Współczuję Wam, Łodzianie :) Straszni z Was antypolacy, pod sztandarem
Michnika na dodatek...
Temat: Oczywiście wiadomo, że...
Gość portalu: Tomas napisał(a):
> Problem w tym, że większość tych problemów zauważasz tylko w Łodzi, mimo że
> występują w całej Polsce. Dokładnie tak samo robią ogólnopolskie dzienniki
> robiąc z Łodzi miasto wszytkiego co najgorsze. Ja w Łodzi mieszkam od
> urodzenia. Są rzeczy, które mnie denerwują (np. zniszczone kamienice). Ale
> uważam, że tak miłych ludzi jak w Łodzi nie znajdziesz nigdzie indziej. I nie
> jest to tylko moja opinia. W Łodzi czuje się też bezpiecznie (w odróżnieniu
do
> Katowic czy Warszawy). I dlatego denerwują mnie stwierdzenia, że po Łodzi
> chodzą sami przestepcy i "wsiowi inteligenci"
> A co do Twoich błędów. Jak na kilka miesięcy nauki jeżyka polskiego to i tak
> nieźle Ci idzie, ale zawsze lepiej jak ktoś Cie poprawi gdy popełnisz błąd
Moj Boze, nareszcie "normalna" odpowiedz! Zeczywiscie, jak tylko ogladasz cos
w wiadomosciach, to o Łodzi prawie zawsze cos sie znajdzie. Juz dawno zaczalem
sobie zartowac z narzeczona, ze to na oklolo "jej" Lodzi "wszystko" w Polsce
sie kreci;-}. Zarty na bok, Łódz to wielka aglomeracja, wiec jest o czym mowic
i pisac. Prawde mowiac sam nie wiem co myslec o sprawach "mafijno-
przestepczych", po aferach ostatniego roku (kazdy wie o co chodzi). Durzo o
tym bylo i bardzo glosno na cala Polske. Wychodzac z zalozenia - durza
aglomeracja->durzo sie dzieje, mozna dojsc do wniosku, ze wszystko miesci sie w
jakiejs "normie". Z 2 strony, kiedy porownuje sie jako zwykly smiertelnik
zamieszanie medialne (choc kazde zamieszanie musi sie brac z konkretnych
rzeczy), to wlos staje na glowie. Moze to jakis spisek krajowy przeciw Łodzi?
Nie wydaje mi sie. Rozumiem rozgoryczenie rodowitych Łodzian, czy osob
lubiacych to miasto, kiedy slysza "oszczerstwa" i glosy na "nie".
Przyjezdzalem do Łodzi z tzw. "otwarta glowa" i dalej jestem otwarty na nowe
informacje i odczucia zwiazane z tym miastem. To moje odczucia z pierwszych 5
miesiecy, poparte kilkoma faktami i doswiadczeniami. Doznalem tez wiele milego
od niewatpliwie milych i interesujacych Łodzian. Tak czy inaczej ciagle nie
potrafie tu znalezc tego "czegos", jakiegos klimatu, duszy. Jak na razie jest
to dla mnie miasto "zimne" i bezosobowe. Nic na to nie poradze. Podobnie
czuje sie w Warszawie, gdzie mam rowniez rodzine. Za to bardzo tesknie za
zabita dechami dziura w NJ, gdzie chodzilem do szkoly, czy za Bostonem.
Inaczej z kolei "czuje" Lublin, gdzie sie urodzilem. Ot i wszystko.
Uszanowanie,
Paul
Temat: Zadłużony interes gwiazdora
Zadłużony interes gwiazdora
lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/208832.html
Zadłużony interes gwiazdora
Środa, 18 września 2002r.
Michał Wiśniewski, lider zespołu Ich Troje, ma zostać dzisiaj odwołany ze
stanowiska wiceprezesa zarządu spółki Reim Music Factory Polska z siedzibą w
Starowej Górze pod Łodzią.
Niemiecki większościowy udziałowiec spółki twierdzi, że polska firma nie
spłaca długów, wynoszących w tej chwili ponad 1 mln zł. Pikanterii sprawie
dodaje fakt, że RMFP została przez Niemców powołana m.in. po to, by promować
łódzką grupę.
Spółka RMFP powstała w 1998 roku. 51 proc. udziałów ma niemiecka Reim GmbH,
30 proc. – Michał Wiśniewski (wiceprezes zarządu), a 19 – Ralf Zielasko
(prezes), przyjaciel lidera Ich Troje jeszcze z czasów, gdy Wiśniewski
mieszkał w Niemczech.
Adwokat Georg Jaser, reprezentujący interesy niemieckiego właściciela
większości udziałów RMFP, powiedział nam wczoraj, że zachodni kontrahent
zainwestował w profesjonalne studio nagrań w Starowej Górze ponad 1 mln zł.
RMFP miał być producentem i pośrednikiem zespołu Ich Troje z koncernem
Universal Music, który promuje Wiśniewskiego. Niemcy nie wiedzą jednak, czy
tak jest, bo od roku nie dostają finansowych informacji od RMFP. Do Reim GmbH
napływają jednak niezapłacone przez firmę ze Starowej Góry rachunki, m.in. za
kupiony przez polską spółkę sprzęt.
– Utraciliśmy zaufanie do pana Ralfa Zielasko. Mimo usilnych prób i
wyznaczonych terminów spotkań nie możemy się skontaktować ani z nim, ani z
panem Michałem Wiśniewskim. Dziwi nas, że spółka nie ma pieniędzy, ponieważ
wiemy, że płyty pana Wiśniewskiego sprzedają się bardzo dobrze – powiedział
nam Georg Jaser.
Właściciel Reim GmbH Alfred Reinmann, mimo większościowych udziałów w spółce
w Starowej Górze nie mógł odwołać zarządu tej spółki, bo na jego posiedzenia
nie przychodzili ani Michał Wiśniewski, ani Ralf Zielasko.
Po usilnych staraniach Niemców na dziś Sąd Rejonowy w Łodzi wyznaczył
nadzwyczajne posiedzenie wspólników zadłużonej spółki, na której mają zostać
odwołani zarówno Wiśniewski, jak i Zielasko. Nie wiadomo jednak, czy tak się
stanie, ponieważ dotychczasowi prezesi odpisali właścicielowi, że
postanowienie sądu nie jest prawomocne i chcą się od niego odwołać. Michał
Wiśniewski był wczoraj nieuchwytny.
Przedstawiciele Universal Music Polska, w tym Krzysztof Zgorzelski,
odpowiedzialny za kontakty z prasą, nie chcieli skomentować sprawy.
(sj, dp) - Dziennik Łódzki - Wiadomości Dnia
Temat: Luźne mamy
Miło mi, że ktokolwiek chce z uwagą czytać to, co wyskrobię. Jeżeli rzeczywiście
zapoznałaś się z moimi ocenami całej "sprawy", to musiałaś dostrzec, że po
kolejnym poście, który zamieściła mama_lodz, wyraziłem żal z powodu pochopnej
oceny Waszej postawy. Artykuł jest, jak się okazuje, stekiem wyssanych z
brudnego palca "pani redaktor" pseudoinformacji. Najwyrażniej owa pani,
potrzebowała Was jedynie jako pewnego rodzaju listka figowego,
usprawiedliwiającego z góry założone tezy wysmażonego przez siebie gniota. Nie
jest to niestety nowość w GW. Od paru ładnych lat obserwuję upadek, tego
czołowego (chciałoby się) dziennika. Zwłaszcza w tematyce stricte politycznej GW
celuje w manipulowaniu opinią publiczną. Jak widać tematykę społeczną traktuje
równie "poważnie". Szczerze podzielam Twój i koleżanek smutek, min z powodu
niepoślednich wypowiedzi części forumowiczów. Musisz jednak przyznać, że artykuł
choć w tym wypadku nieprawdziwy, to jednak mógł sprawić wrażenie opisującego
fakty. Bo jest w społeczeństwie pewien % młodych rodziców, którzy przedkładają
własne ja ponad wszystko inne. To dlatego wyraziłem krytyczną opinię na początku
dyskusji, to z tych względów byłem krytyczny. Przyznaj też, że niejaka veni23
dolała nieco oliwy do ognia. Jej dość prowokacyjny post mógł świadczyć o lekkim
podejściu do życia "bohaterek" artykułu. Twój i mamy_lodz listy świadczą o czymś
zgoła innym. Dobrze, że zabrałyście głos i to jednoznacznie brzmiący. Miło
utwierdzać się w przekonaniu, że są też ambitne, kształcące się i pracujące
młode mamy, którym żadne sprawy nie przesłaniają dobra najwyższego, jakim jest
dziecko. Pozdrawiam, życzę dużo słonecznych dni i wskazuję na potrzebę
nieodzownego dystansu w kontaktach z prasą;) Wszystkiego dobrego.
Temat: Diety w Zgierzu do zwrotu
Diety w Zgierzu do zwrotu
"Dietetyczna" czkawka radnego ze Zgierza ( dziennik łódzki )
Czwartek, 13 lutego 2003r.
Zwrotu ponad 100 tys. zł za pobrane niezgodnie z prawem diety domagają się
władze Zgierza od byłego przewodniczącego Rady Miasta. Pikanterii sprawie
dodaje fakt, że eksprzewodniczący jest znanym adwokatem, a teraz szefem
opozycyjnego ugrupowania w zgierskiej radzie.
Sławomierz Janiszewski przewodniczył RM w ubiegłej kadencji. Ustawa o
samorządzie zobowiązywała go do corocznego składania oświadczeń majątkowych
pod rygorem wstrzymania wypłaty diet - w jego przypadku było to miesięcznie
prawie 1,8 tys. zł netto. Nie złożył oświadczeń, ale diety pobierał od
początku 1999 roku do października 2002.
Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki doniesieniu, które do Prokuratury
Okręgowej w Łodzi złożył poseł Zbigniew Nowak. Jak powiedział, podejrzewał,
że oświadczenia majątkowe zgierskich radnych i urzędników mogą się różnić od
ich rzeczywistego stanu posiadania. Gdy sprawą zajęła się prokuratura,
okazało się, że oświadczenia majątkowe chronione ustawą o informacjach
niejawnych i opatrzone klauzulą "poufne" wyniósł do domu były prezydent
Zgierza Zbigniew Zapart. Eksprezydent został już przesłuchany przez policję w
związku z ukrywaniem i usuwaniem dokumentów, którymi nie miał prawa wyłącznie
dysponować. Grozi za to do 2 lat pozbawienia wolności.
Kiedy były prezydent oddał oświadczenia nowym władzom, wyszło na jaw, że
eksprzewodniczący RM w ogóle nie złożył oświadczenia. Sławomierz Janiszewski
zrobił to dopiero 3 lutego tego roku. - Diety zostały pobrane niezgodnie z
prawem. W najbliższych dniach wyślemy do pana Janiszewskiego wezwanie do
zapłaty 90 tys. złotych i odsetek, razem ponad 100 tys. zł - powiedział nam
Piotr Karasiewicz, sekretarz Zgierza. W związku z oświadczeniami majątkowymi
był on wczoraj przesłuchiwany przez policję w charakterze świadka razem z
prezydentem Zgierza Karolem Maślińskim. Ze Sławomierzem Janiszewskim nie
udało się nam skontaktować.
jezeli ktoś ma coś podobnego - zapraszam. zbigniew.nowak@sejm.pl
Temat: Izraelskie spory
Widze ze ton listu upowaznia mnie do zwrocenia sie do adwersarza per Panie
Kangur.
> Ty kolego zatrzymales sie w rozwoju wlasnie gdzies w okolicach 1968.
Nie kolego, ale fakt ze dzieki wyjazdowi moglem obserwowac to co sie na
Bliskim Wschodzie dzialo z zagranicy. Nie to co przekazaywal "Dziennik
Wieczorný" i Pani Irena Dziedzic oraz Trybuna Ludu, ale BBC i Sztokholmskie
radio. Jako zrodlo wiadomosci o wiele lepsze - wydaje mi sie.
> Dlaczego niby Palestynczycy maja dobrowolnie zgodzic sie na kradziez 3% ich
> terenow?
Zadna kradzierz mieli dostac taki sam teren w gdzies indziej. Izrael ze wzgledu
na juz kilkakrotnie ponawiajace sie ataki na granice Izraela zarezewrowal
sobie prawo do malych baz wojskowcyh ze wzgeldu na bezpieczenstwo kraju.
Palestynczycy mieli otrzymac te 3% z ziem ktore dzis naleza do Izraela.
> A wogole to stwierdzenie ze "Izrael zaproponowal juz za czasow Baraka oddac
> kompletnie pod zarzad Arafata 97% okupowanych terenow", zakrawa na farse. A
> dlaczego nie 100% OKUPOWANYCH TERENOW baranie?
Dlatego Panie Knagur, ze do 1967 roku te ziemie nie znajdowaly sie pod Izraelska
okupacja, ale pod okupacja Jordani i Egitu - mimo tego nikt nie utworzyl tam
Palestynskiego Panstwa, nikt z powdu okupacji nie napadal na Jordanie i Egipt,
ale na Izrael ktorego ani na WestBank ani w Gazie NIE BYLO !!!
Dopiero po wojnjie 1967 roku Izrael odebral te ziemie Jordani i Egiptowi a po
porozumieniu w Oslo oddal WestBank I gaze pod Palestynska Autonomie.
Gdyby nie ciagle terorystyczne ataki na Izrael nie byloby tam dzis ani jednego
izraelskiego zolnierza.
Czy nasz przyjaciel Kangur jest zadowolony z odpowiedzi. Bo ja smiem twierdzic
ze to nie ja zatrzymalem sie w 1968 roku ale nasz przyjaciel Kangur zatrzymal
sie na 1967 roku i na PRL'owskiej pomocy dla Arabskich Panstw.
Polska juz nie wspiera anty-izraelskiego teroryzmu tak jak to robiono w latach
70'tych - jest mi przykro ale czasy sie zmienily. bedziesz musial to
Australijski przyjacielu zaakceptowac.
W.
Temat: Kacyk z Torunia poucza Watykan
Kacyk z Torunia poucza Watykan
Zamieszanie na temat wypowiedzi Ojca Świętego o Unii Europejskiej
Błąd przypadkowy czy celowy?
W przemówieniu pożegnalnym Ojca Świętego Jana Pawła II na lotnisku w Balicach
zawarte były następujące słowa: "Niech zapanuje duch miłosierdzia, bratniej
solidarności, zgody i współpracy oraz autentycznej troski o dobro naszej
Ojczyzny. Mam nadzieję, że pielęgnując te wartości, społeczeństwo polskie -
które od wieków przynależy do Europy - znajdzie właściwe sobie miejsce w
strukturach Wspólnoty Europejskiej i nie tylko nie zatraci własnej
tożsamości, ale ubogaci swą tradycją ten kontynent i cały świat".
Tymczasem przygotowane przez Katolicką Agencję Informacyjną oficjalne
tłumaczenie, przekazane akredytowanym dziennikarzom zagranicznym, cytowało
Papieża, który miał powiedzieć o "miejscu w strukturach Unii Europejskiej".
Nic dziwnego, że wielu było zaskoczonych jednostronnym rozumieniem
pożegnalnego przemówienia przez zagraniczne media. Już następnego dnia
m.in. "The Times" zwrócił uwagę, że Jan Paweł II wyraził nadzieję, iż Polska
zajmie właściwe miejsce w rozszerzonych strukturach Unii Europejskiej.
"Nie pozostawiając miejsca na żadne wątpliwości, w ostatnim przemówieniu na
lotnisku papież pokazał, że nie ma tu dwuznaczności i że jest za wstąpieniem
Polski do Unii Europejskiej" - napisał francuski dziennik "Le Figaro".
Podobnie napisało wiele innych gazet zachodnich, choć Ojciec Święty nic
takiego nie powiedział.
Błąd, którego źródło jest prawdopodobnie polskie, zważywszy, że zmiany
dokonywała odpowiedzialna za tłumaczenia dla prasy Katolicka Agencja
Informacyjna (KAI), jest oczywisty. A sprawa jest o tyle istotna, że dokładne
słowa o Unii Europejskiej, wypowiedziane przez niekwestionowany autorytet -
Ojca Świętego, prounijni działacze chcieli wykorzystać do swej propagandy za
wstąpieniem do UE.
Obecnie w zamieszczonej na internetowych stronach KAI angielskiej wersji
papieskiego przemówienia w ogóle "wycięty" został fragment ze słowami
o "Wspólnocie Europejskiej", tak jakby Ojciec Święty ich nie wypowiedział,
choć je wypowiedział. Fragment ten, zachowujący powyższy przekład
(ang. "European community"), znajduje się natomiast w angielskiej wersji
przemówienia papieskiego na stronach watykańskich (www.vatican.va).
Zdumiewające są wypowiedzi entuzjastów Unii Europejskiej podkreślające fakt,
że "słowa Ojca Świętego dotyczące UE były jednoznaczne", zwłaszcza że podczas
całej pielgrzymki do Ojczyzny Ojciec Święty ani razu nie użył zwrotu "Unia
Europejska".
Sebastian Karczewski
Temat: Znalazlem cos dla Bimiego (CIA hit team or Mossad)
Dzięki - ciekawy link
Brzmi to niedorzecznie, jednak gdyby się nad tym bardziej zastanowić...
Przede wszystkim, dlaczego tego snajpera jeszcze nie złapano? Jest aż tak
dobry? Ciężko mi w to uwierzyć...
Pamiętam jak kilka miesięcy temu były w Stanach wielkie pożary. Złapali nawet
jakąś kolesianę, która rozpialiła ognisko, od którego te pożary się zaczęły.
Jak zgaduję, z satelity ją namierzyli - zresztą sprzęcik do tego to na pewno
mają nieprzeciętny.
A tutaj proszę - snajper zabija w jedym mieście, w podobny sposób, już od
tygodni i nikt go kurcze nawet zauważyć nie potarfi. Gdyby to się działo w
Polsce to może nawet byłbym skłonny uwierzyć w nieudolność naszej policji czy
UOPu, ale w Stanach prawdę mówiąc... sam nie wiem.
Sprawa podobna do tej z wąglikiem - tam też nie złapali rozsyłacza, choć na mój
rozum niemożliwością jest nie dojśc do tego, kto rozsyłał te przesyłki.
Szczególnie w kraju, w którym rejestruje się wszelkie rozmowy telefoniczne i
wszelki ruch teleinformatyczny.
Można by oczwiście zapytać po co? Po cholerę bawić się w snajpera, o którym
nikt nie wie nawet, ze jest islamistą?
No cóż... jest jedna odpowiedź: po to, aby odwrócić uwagę dzienników
telewizyjnych od informacji politycznych.
Fakt, że snajper nie ma nic wspólego z islamem może na to, bardzo skutecznie
odciągać trop od prawdziwych snajperów.
Nie mówię oczywiście, że tak jest, ale myślę, ze miało by to sens. Szczególnie,
kiedy się wie, że Bush z ofiarami to na pewno się nie liczy, czego dowód dał 11
września 2001 roku.
Co mu więc szkodzi poświęcać jednego Amerykaniana dziennie do końca swej
kadencji, aby w tan sposób odciągnąć uwagę ludzi od swej ludobójczej osoby?
Chory jestem? To nie ja - to oni; ja zaledwie opisuję, jak to widzę...
Temat: Uri Avnery o planowanym morderstwie
Gość portalu: Jerzy napisał(a):
> Mowie delikatnie, bo powinienem napisac: "blaznow".Chodzi, oczywiscie, o
> dobrane ale znane grono: CCCP, Goldbaum, Zbalansowany(to ci "bardziej
> intelektualni") - produkujacych sie na Forum przy kazdej okazji, gdy sie mowi
o
>
> Zydach.
> Rzecz warta zauwazenia: jezyk,styl jak rowniez poziom argumentacji
> przypominaja jako zywo jakies pierdoly, wypisywane przez komunistycznych
> pismakow w latach 1945-1956 i pozniej: zwlaszcza w czasach "dojrzalego"
Gomulki
> .
> Zupelnie, jakbym czytal "Trybune Ludu" z tamtych lat.
> Czy jest to przypadkowe? A moze wbite knutem sowietyzatora? Na jakis ZMP-
> owskich czy ZMS-owskich szkoleniach?
>
> W latach "dojrzalego" komunizmu (budowanego z zapalem godnym lepszej sprawy
> przez tych ludzi - chociaz w tamtych "wspanialych" latach oni "przezywali
> przygode mlodosci") "zachodnia" prasa - cytowana na kazdym kroku przez
> komunistow-ciagle i w kolko powolywala sie na "zachodnie artykuly w powaznych
> dziennikach zachodnich", pomijajac, rzecz jasna fakt, ze ta "zachodnia
prasa",
> bedac najbardziej prasa zachodnia, byla rownoczesnie...prasa komunistyczna-
co
> zwykle przemilczano.
>
> Dokladnie tak samo, jak w kolko cytowany komunista Uri Avnery i "Haaretz" lub
> inne strony, pieczolowicie wynajdywane w internetowskiej dzungli przez tych
> komunistycznych specow od lewicowej propagandy.
>
> Ciekawa rzecz: zachodni "intelektualisci", siwiejac przyznali sie polgebkiem,
> ze "sie mylili", ale ci internetowi - nie.
> A moze dlatego nie, bo ciagle na scianach "salonow" w ich domach wisza
portrety
>
> generalissimusa, pykajacego slawna fajeczke?
> (J)
>
> . All diese Heuchler, wir werfen sie hinaus,
*** entweiche aus unserm *** Haus!
|: Ist erst die Scholle gesäubert und rein,
Werden wir einig und glücklich sein! :|
Temat: Drugi raport Bliksa w ONZ
Zdumiewaja wypowiedzi na tym watku matolkow pacyfistycznych przemieszanych z
lewakami najgorszej masci.
Sami Irakczycy sa za wojna z Saddamem. Nie dlatego, ze kochaja USA miloscia
bezbrzezna ale dlatego, ze logicznie mysla. I znaja- w przeciwienstwie do
idiotow, wypisujacych tu dydrdymaly - doskonale sytuacje we wlasnym kraju. A
sytuacja w ich kraju jest tragiczna: rocznie umiera B E Z W O J N Y ok.
150.000 dzieci na wskutek braku podstawowych lekarswtw. Pieniadze na te
lekarstwa(uzyskane ze sprzedazy dozwolonych kwot ropy naftowej) brutalny rezym
zuzywa na rozbudowe aparatu bezpieczenstwa, armie i pomoc terrorystycznym
organizacjom - glownie w tzw. "Autonomii palestynskiej". Takie sa fakty podane
przez samych Irakczykow w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika SDS(Sydsvenska
Dagbladet) z dn.15.02.03.
Musimy nadmienic, ze zadna z organizacji irackich, dzialajacych w Szwecji nie
wezmie udzialu w manifestacjach "za pokojem" organizowanych przez: komunistow,
neonazistow z "partii zielonych" oraz...."palestynczykow", bedacych glownym
organizatorem tych demonstracji. Ci ostatni sa niebywale czynni bowiem to
glownie Saddam placil rodzinom "dzieci meczennikow" posmiertne "odprawy" rzedu
5000 dolarow i wspomagal Hamas.
A co mowi przewodniczacy komitetu irackiego w Malmö, aptekarz Ahmed Mahdi o
potrzebie wojny z oprawca:
"...Juz nie moze byc gorzej, niz jest dzisiaj. Rezym Saddama torturowal i
zamordowal wystarczajaco wielu ludzi z mojego narodu. Nikt nie kocha wojny ale
zastosowanie pewnych lekow w chorobie jest konieczne. Nawet wtedy, gdy gorzko
smakuja".
Inni zas, Mohammed Khurshit i Ali al-Hajji, wiedza, ze wojna pociagnie za soba
wiele ofiar i tak samo, jak ich koledzy martwia sie o los swoich bliskich w
Iraku, ale nawet ich rodziny, te najbardziej zagrozone bezposrednimi
dzialaniami wojennymi, sa za wojna.
Ahmed Mahdi nie ma zludzen co jest bezposrednim celem wojny i to wyraznie
stwierdza:
"... Amerykanie nie robia tego z milosci do nas. Chca uzyskac kontrole nad
zrodlami ropy-to jasne. Ale wtedy musza te rope kupowac. A Irakczycy nic nie
mieli z tej ropy odkad do wladzy dorwal sie Saddam. Wszystkie wplywy szly na
rozbudowe armii i aparatu terroru".
Tyle trzezwo- w odwrotnosci do pacyfistycznych kretynkow na Forum- uwazaja sami
Irakczycy. Oni sa za wojna.
(J)
Temat: Dziennik Jódzki judzi na Kropiwnickiego !
Przyp..dalania się ciąg dalszy
Ale karty odkryte!
To robota SLD
Wysokie loty Kropiwnickiego
Wtorek, 16 września 2003r.
Jerzy Kropiwnicki mógłby kupić dobrej klasy auto za pieniądze wydane na
lotnicze podróże - twierdzi opozycja, wytykając prezydentowi Łodzi wysokie
koszty zagranicznych wojaży.
- Poprosiłam o podanie kosztów biletów trzech podróży, które odbył w ostatnim
miesiącu. Okazało się, że podróż do Düsseldorfu kosztowała 4,7 tys. zł, do
Odessy prawie 3 tys. zł, a do Chicago - 7,4 tys. Uważam, że przy takiej biedzie
w mieście to nadużycie władzy - mówi Małgorzata Niewiadomska-Cudak, radna SLD.
Okazuje się, że prezydent mógłby podróżować taniej, gdyby podróż objęła
weekend. Np. lot do Düsseldorfu w tygodniu kosztuje prawie cztery razy więcej
niż podczas weekendu. Kropiwnicki przebywał za zachodnią granicą w czwartek i
piątek. Koszt jego przelotu dodatkowo zwiększył fakt, że przylatywał na inne
lotnisko, a odlatywał z innego (Düsseldorf i Kolonię dzieli 60 km). Lot do
Odessy w tygodniu kosztuje 2,7 tys. zł, natomiast z weekendem niewiele ponad 1
tys. zł. Kropiwnicki był tam od poniedziałku do środy.
Czy prezydent Łodzi nie mógłby tak zaplanować swoich wojaży, aby mniej płacić
za przelot?
- Wyjazdy zagraniczne prezydenta odbywają się zwykle na zaproszenie. To strona
zapraszająca ustala terminy wizyt i wyznacza spotkania - tłumaczy Kajus
Augustyniak, rzecznik prezydenta.
Według Iwony Bartosik (SLD), wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej, prezydent już
dawno "przelatał" samochód, który sprzedał na licytacji za 94 tys. zł. - Jerzy
Kropiwnicki wydaje pieniądze na wojaże, a nie znalazł w budżecie miasta 40 tys.
zł na dofinansowanie filmu o Leonie Niemczyku, który obchodzi właśnie 50.
rocznicę pracy artystycznej - komentuje Bartosik.
Jana Liberę, radnego LPR, oburzają takie komentarze. - Prezydent nie jeździ dla
przyjemności. Z pozycji bezrobotnego koszty wyjazdów są niewyobrażalne, ale
patrząc szerzej, mogą przecież zaowocować inwestycjami.
Od początku kadencji Kropiwnicki był już za granicą 11 razy, najwięcej spośród
dotychczasowych prezydentów Łodzi. Właśnie gości w Stanach Zjednoczonych.
(k, pi) - Dziennik Łódzki
Temat: Etaty w Dzienniku Łódzkim
Etaty w Dzienniku Łódzkim
W niedzielę w redakcji „Dziennika Łódzkiego” odbyło się spotkanie
rekrutacyjne dla młodych, twórczych dziennikarzy, którzy chcą powalczyć o
etat w gazecie. Spotkanie nietypowo wyznaczono na niedzielne popołudnie.
Chętni tłumnie zgromadzili się w holu redakcji, niecierpliwie oczekując na
początek spotkania. Kwadrans przed wyznaczoną godziną w holu stała już spora
grupka zainteresowanych. W miarę upływu czasu gromada konsekwentnie się
powiększała.
Wreszcie, gdy nadeszła ta wiekopomna chwila, czyli godzina 17, portier
grzecznie zaprosił wszystkich na górę. Po drodze do redakcji „Dziennika”
wycieczka miała okazję podziwiać odnowione wejście do zaprzyjaźnionej
redakcji „Expressu”. Kiedy byliśmy już na miejscu tłum pospiesznie wlał się
do redakcyjnego holu i grzecznie zajął miejsca stojące.
Uroczyście przywitani przez przedstawicieli gazety posłusznie i z
ciekawością wysłuchali krótkiej i zwięzłej informacji wstępnej o sposobie
rekrutacji. Chętni dowiedzieli się, że mają napisać krótki tekst odnoszący
się do aktualnych wydarzeń w naszym mieście i razem z życiorysem wysłać go w
ciągu dwóch dni do redakcji. Co dalej? – zapytali nieśmiało zainteresowani. -
Trzeba czekać. Jeśli wasz artykuł będzie na tyle ciekawy, że go
opublikujemy, zostaniecie zaproszeni na kolejny etap- odpowiedział sekretarz
redakcji. Nikt nie potrafił określić od kiedy mogą być wolne etaty a nawet
ile może ich być. Całe spotkanie potrwało zaledwie 10 minut, na koniec
uczestnicy dostali darmowe egzemplarze aktualnego wydania i pospiesznie
aczkolwiek z dużym uczuciem niedosytu i irytacją rozeszli się do domów.
Niedosyt powstał z małej ilości informacji a irytacja z faktu, że niektórzy
przyjechali specjalnie na tę okazję z kilku podłódzkich miejscowości i
liczyli na to, że spotkanie będzie konkretniejsze, bogatsze w szczegóły i co
najważniejsze dłuższe.
Po spotkaniu nasuwa się ciekawa refleksja. Jeśli każdy z chętnych przyśle do
redakcji tekst, to będzie to właściwie darmowy materiał na kilkanaście
kolejnych dni na tak zwane „zapchaj dziury”. Oczywiście redakcja zgodnie z
obietnicą zapłaci autorom publikacji, ale są to tak małe kwoty, że właściwie
żadne. Ponieważ nie wiadomo ile docelowo będzie etatów i jak długo będzie
trwała rekrutacja, takich chwytów może być znacznie więcej. Teraz zaczyna
się od krótkiego tekstu, a za jakiś czas redakcja zażyczy sobie długi,
piękny artykuł na całą stronę do weekendowego wydania na przykład. W ten
sposób za marne pieniądze zbiorą sporo ciekawego materiału, autorstwa
młodych, pełnych wiary jeszcze ludzi.
Ciekawy jest również fakt, że ostatnia rekrutacja w tej redakcji miała
miejsce dokładnie pół roku temu i co 6 miesięcy właśnie procedura jest
powtarzana. Czyli albo wszyscy, którzy zostają przyjęci, okazują się mieć
zbyt małe umiejętności dziennikarskie i redakcja im dziękuje, albo też to
oni nie są zadowoleni z redakcji i sami jej dziękują. W każdym bądź razie w
obecnej sytuacji na rynku pracy redakcja „dziennika Łódzkiego” nie należy do
najlepiej postrzeganych potencjalnych pracodawców skoro tak często wymienia
swój największy skarb, czyli dziennikarzy.
Temat: Prasa amerykanska znowoz SZEZY NIENAWISC do Polako
Fakt: Prezydeni PRYMAS RP przepraszali za Jedwabne
Pisanie o tym gdziekolwiek nie jest antypolskie. Dzialania polskich obywteli
skutkujace w smierci innych polskich obywateli ( pochodzenia zydowskiego) w
Jedwabnem sa udokumentowane , rowniez przez polski IPN. Zamknij sie , zanim
cie ci sponsorzy nie pozbawia resztek tego co posiadasz za TWOJE klamliwe
oskarzenie ich.
Gość portalu: Karina28 napisał:
> Prasa amerykanska znowoz SZEZY NIENAWISC do Polakow!!!
>
> 3 listopada 2002 roku zostal opublikowany OSZCZERCZY i KLAMLIWY artykol pod
> adresem Polakow w najwiekszym dzienniku „The Detroit News” w stanie
> Michigan
> i Detroit.
>
> Tytul artykulu: „Study: Poles killed Jews during WWII”
> Link do tego paszkwila na Polakow:
>
> <a href="www.detnews.com/2002/nation/0211/03/a09-
629589.htm"target="_bla
> nk">www.detnews.com/2002/nation/0211/03/a09-629589.htm</a>
> W wydaniu drukowanym, tytul artykulu napisany tlustym drukiem wysokosci 15mm.
> Artykol “paszkwil” jest spasorowany przez jeden z najwiekszych skle
> pow w USA,
> ktory nazywa sie “Marshall Fields” oraz aktualnie agresywnie rozwij
> ajacy sie
> bank “Bank 1”, gdyz w bezposrednim sasiedstwie znajdowaly sie wielk
> ie reklamy
> tych wsperajacych swoja reklama ZIEJACY NIENAWISCIA do Polski i Polakow
> dziennik “The Detroit News”.
>
> Zalecam TOTALNY BOJKOT tych dwoch “sponorow”, ktorzy inwestuja w pr
> ase
> amerykanska, ktora nakreca systematyczna SPIRALE NIENAWISCI do Polakow!
>
> Paszkwil w “The Detroit News” pisze generalnie o tym jak to Polacy
> zamordowali 1600 zydow w Jedwabnem i ze cala historia tego wydazenia jest
> dokladnie opisana w ksiazce historyka polskiego o nazwisku Tomasz Gross.
>
> Autorem tego PODLEGO oszczerstwa jest “dziennikarka” Monika Scislow
> ska,
> zatrudniona w agencji prasowej “Associated Press” z Nowego Jorku.
>
> Associated Press jest znana Poloni Amerykanskiej w szerzeniu nienawisci i
> oszczerstw pod adresem Polski i Polakow tych zamieszkalych w USA i Polakow w
> Polsce.
>
> Znana jest tez tworczosc “dziennikarska” Moniki Scislowskej, ziejac
> ej
> SZCZEGOLNA NIENAWISCIA do Polakow. Ta scislowska produkowala oszczercze
> artykuly na zamowienie tych podlych klamcow z Nowego Jorku, domagajacych sie
> usuniecia krzyza papieskiego z Oswiecimia. Artykulow domagajacych sie
> odebrania od Polski, Oswiecimia i przyleglych terenow do tego miasta pod
> jakis tam “zarzad miedzynarodowy” z Nowego Jorku. Artykulow osmiesz
> ajacych
> Jana Pawla II, gdy byl chory, szydzcych artkow scislowskiej z drogich Polkom
> wielkich polskich patriotow takich jak Adam Mickiewicz itd.
>
> Oszczercze kampanie rozwydrzonej klamliwa propaganda “Associated Press
> 221;
> ponizajcej Polakow, budzi niepokoj nie tylko wsrod Poloni, ale takze
> Ukrancow, Lotyszow, Litwinow i oczywiscie Arabow.
>
> Mamy obowiazek, skutecznego bronienia sie przed oburzajacymi oszczerstwami
> prasy amerykanskiej.
>
> Zachecam do wysylania protestow pod adresem dziennika „The Detroit News
> 8221;,
> wzniecajacym antagonizmy miedzy narodami, oraz podsycajacym NIENAWISC do
> Polakow i Polski.
>
> Oto osoby wpierajace nienawisc to Polakow zarzadzajac tym dziennikiem:
> Publisher and Editor: Mark Silverman msilverman@detnews.com Tel. (313)
> 222-2247
> Managing Editor: Everett J. Mitchell II ejmitchell@detnews.com Tel.
(313)
> 222-2367
> Editorial Page Editor: Nolan Finley nfinley@detnews.com Tel. (313) 222-
> 2542
>
> Adres “redakcji”:
>
> The Detroit News
> 615 W. Lafayette Blvd.,
> Detroit, MI 48226
> USA
>
> <a
href="http://www.detnews.com/index.htm"target="_blank">www.detnews.com/index
> .htm</a>
> <a
href="http://www.detnews.com/search/staff.htm"target="_blank">www.detnews.co
> m/search/staff.htm</a>
>
Temat: Protest - "Monitoring" do UE
Protest - "Monitoring" do UE
Calgary 23 listopad 2002
SzP
Leszek Miller
Prezes Rady Ministrów
Al. Ujazdowskie 1/3
00-583 Warszawa
tel. (22) 694 61 29; fax (22) 628 48 21 lub (22) 840 38 10
SzP
Sławomir Wiatr
Pełnomocnik Rządu ds. Informacji Europejskiej
ul. Chopina 1
00-559 Warszawa
tel. (22) 520 00 00; fax (22) 520 05 43
P R O T E S T + "MONITORING" DO UNII EUROPEJSKIEJ
Wyrażam oburzenie i stanowczy protest przeciwko wykorzystywaniu autorytetu i
dobrego imienia dyrektora Radia Maryja Ojca Tadeusza Rydzyka oraz redaktora
naczelnego "Naszego Dziennika" Pani Ewy Solowiej, których nazwiska zostały
za-
mieszczone bez ich wiedzy na liście osób wchodzących w skład środowiskowej
Rady konsultacyjnej ds. środków masowego przekazu działającej w ramach
Narodowej tzw; Rady Integracji Europejskiej. W poczuciu solidarnosci z w/w
osobami domagam się wycofania ich nazwisk z tej listy jak i z wszelkich
list atakow
propagandowych. Zadam tez niezwlocznego przeproszenia w/w osoby jak i
sluchaczy
RM i czytelnikow NDz. za wykorzystanie autorytetu do swoich z premedytacja
realizowanych wrogich wobec Polski zalozen.
Moje oburzenie jest tym większe, gdyż na liście znajdują się nazwiska wielu
osób
atakujących Kościół i działających "legalnie" DEWASTACYJNIE na szkodę
Polski
i Polaków, także tzw. "wolnomyślicieli" - ludzi pozbawionych granic etyki.
Do tego
niechlubnego grona osob fakty wlaczaja rowniez . pp. Millera, Wiatra,
Borowskiego
Kwasniewskiego, Siwca a wiec tych, ktorzy winni raczej stanac przed
Trybunalem Stanu
niz robic sobie z Polski wlasny folwark bezprawia.
Zachowania Wladzy SLD-UPowskiej doprowadzaja polskie spolecznestwo do
siegania
takich srodkow, ktore wypowiedza jakiekolwiek posluszenstwo Wladzy SLD-
owskiej.
Oburzone brakiem wizji na przyszlosc spoleczenstwo moze siegnac po srodki
protestow,
ktore jednoznacznie wygoni uzurpatorow Wladzy od decydowania o losach Polski
i postawi
pod Sad jaki winien postawic.
Powszechnie wiadomo, iż podstawowym zadaniem Radia Maryja jest ewangelizacja
w Duchu PRAWDY, SPRAWIEDLIWOSCI. Radio Maryja identycznie jak Nasz
Dziennik kierując się społeczną nauką Kościoła, wzywa wszystkich, a wiec i
WLADZE,
którym drogie są takie wartości, jak Bóg, Honor i Ojczyzna, do podjęcia
odpowiedzialności
za istotne sprawy dotyczące Polski. Wskazuje obszary życia społecznego,
które trzeba
bronic i mądrze zagospodarować. Nie zgadzam się, aby "katolicki głos w
naszych
domach" był wykorzystywany do kłamliwej propagandy przez ludzi, ktorzy
wykorzystujac
swoje pozycje Wladzy prowadza TERROR POLITYCZNY i propagandowo-medialny
nad polskim spoleczenstwem, dla ktorego ofiar, cierpien, wyrzeczen,
oczekiwan nalezy sie
absolutnie pelny szacunek Wladzy i Rzadow innych krajow w tym samozwanczych
urzed-
nikow z Unii Europejskiej.
Piotr Zabielski
Calgary, Kanada
Polska Internetowa Opozycja
www.rodzinywyborcow.net
Do wiadomości:
1. Radio Maryja, ul. Żwirki i Wigury 80, 87-100 Toruń
www.radiomaryja.pl
2. "Nasz Dziennik", ul. Żeligowskiego 16/20, 04-476 Warszawa
www.naszdziennik.pl
Temat: Sytuacja po wojnie
"Dlaczego Izrael przegrał w Libanie"Nasz Dziennik
Dlaczego Izrael przegrał w Libanie
Izrael tylko szukał pretekstu do ataku na Liban, na co wskazuje choćby fakt,
że dowódca wojsk Izraela, tzw. IDF (Israeli Defense Force), pozbył się akcji na
giełdzie 12 lipca 2006 r., dwa dni przez schwytaniem dwu żołnierzy izraelskich
przez Hezbollah. Tego pojmania Żydzi użyli jako rzeczywistego powodu ataku na
Liban. Faktycznie już od ponad 100 lat syjoniści twierdzili, że nieodzowne są
dla Izraela wody rzeki Litani w Libanie, z której to chcieli czerpać 280
milionów metrów sześciennych wody rocznie.
Również strategicznie ważną rzeczą dla Izraela było zlikwidowanie sił
Hezbollahu wspomaganych przez Iran. Prezydent Iranu powiedział, że Izrael
powinien być wymazany z mapy, jednak Iran nie ma środków, żeby
tego "wymazywania" dokonać. Na przeszkodzie stoi duży arsenał nuklearny Izraela
i fakt, że Iran nie ma ani jednej bomby nuklearnej, a radykalnym Żydom udało
się okiełznać władze w Waszyngtonie.
Guy Chazan w Tel Awiwie, Kurby Leggett w Bejrucie i Neil King w Waszyngtonie
opracowali artykuł pod tytułem "Nieudany wypad: Dlaczego plany Izraela
zniszczenia Hezbollahu tak źle poszły" opublikowany w "The Wall Street Journal"
z 19-20 sierpnia 2006 roku. Autorzy opisują w nim, jak Izrael miał nadzieję
zniszczyć Hezbollah, żeby usunąć zaciekłego wroga, który wcześniej zmusił go do
ewakuacji z Libanu i jest wspierany przez Iran. Państwo, które Izrael chciałby
zaatakować przy pomocy USA, żeby bronić swojego monopolu nuklearnego na Bliskim
Wschodzie.
Izrael po przeprowadzeniu masakry Libanu w ciągu miesiąca przegrał wiele starć
w walkach z partyzantami Hezbollahu. Naturalnie prasa amerykańska kontrolowana
przez radykalnych Żydów wybiela Izrael, powtarzając, że "Izrael ma prawo bronić
się", mimo że jest on agresorem. Neokonserwatywny rząd Busha zwlekał, jak mógł,
z zawieszeniem broni, żeby dać czas Izraelowi na dokonanie masakry Libanu i za
pomocą tej masakry szantażować miejscową ludność, uzyskując jej poparcie
przeciwko Hezbollahowi. Plany te spaliły na panewce i Hezbollah stał się
bohaterem i dumą Libańczyków oraz ludności w sąsiednich krajach zagrożonych
budową wielkiego Izraela "od Nilu do Eufratu".
Jeden z nowocześnie wyposażonych okrętów wojennych Izraela został trafiony i
ciężko uszkodzony rakietą Hezbollah sterowaną laserem. Mimo niepowodzeń
Izraela - żeby ratować swoją własną reputację nadszarpniętą fiaskiem w Iraku i
w Libanie, Bush szerzy fałszywą propagandę, że Izrael wygrał w walce z
partyzantami Hezbollahu. Oś USA - Izrael ucierpiała na porażce Izraela w
Libanie mimo masakry tego kraju i zbrodni międzynarodowych popełnionych przez
Izrael. Sytuacja Syrii też jest silniejsza i nadal popiera ona Hezbollah,
zwłaszcza że Izrael nie chce oddać Syrii wzgórz Golan, których bezprawny zabór
stara się uczynić permanentnym.
Pacyfikacja terenu Gazy przez Izrael też źle idzie. Plan Szarona, popierany
przez Busha, żeby narzucić jednostronnie granice Izraela z Palestyńczykami,
został teraz odrzucony, ponieważ ostatnie walki w Libanie i Palestynie
wskazują, że takie rozwiązanie sprawy nie jest w stanie zapewnić spokoju
Izraelowi na warunkach, które on chce dyktować Arabom.
Hezbollah jako organizacja szyitów popierana przez Iran jest atutem tego kraju
w konfrontacji przeciwko Izraelowi. Syjoniści za słabość Hezbollahu uważają
fakt, że jej rakiety nie mogły sięgnąć Tel Awiwu. Naturalnie, łatwiej jest
chować wyrzutnie rakiet typu katiusza niż rakiety o większym zasięgu, zdolne do
zestrzeliwania samolotów amerykańskich, które są używane przez Izrael. Syria
zakupiła takie rakiety w Rosji, ale jak dotąd ich nie używała.
Hezbollah nadal działa sprawnie po stawieniu oporu inwazji Izraela. Teraz
organizacja ta zajmuje się odbudową Libanu i pomocą dla ofiar zbrodniczych
ataków Izraela na ludność cywilną, wśród której w Libanie jest milion
bezdomnych, ponad tysiąc zabitych i tysiące rannych. Transparenty Hezbollahu
głoszą, że bomby, które zniszczyły Liban, były "Made in the USA". Od dawna
planowany napad Izraela na Liban w celu kontroli wód rzeki Litani i zniszczenia
sił Hezbollahu, a także osłabienia pozycji Iranu i Syrii, nie udał się.
Przegrana Izraela w Libanie osłabiła więc pozycję strategiczną tak jego, jak i
USA.
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Blacksburg, USA
www.pogonowski.com
-
sirocco.turystyka.net
krajearabskie.prv.pl
Temat: bojkotowac omara
patriota napisał:
> Gość portalu: Jerzy napisał(a):
>
> > Odpowiedz b.bojowa, ale....glupia.
> >
> > Juz Werw wyjasnil(a) jak to rzeczywiscie jest z "mordowaniem cywili"
> arabskich
> > .
> >
> > Faktem jest tez to, (...)
>
> Dziekuje za wyklad, ale niewiele rozni sie od tego, w jaki sposob
przedstawiano
>
> Zydow w III Rzeszy - jako zupelnie inaczej od reszty ludzkosci funkcjonujace
> organizmy i media, bedace rzekomo na ich uslugach, lub zeby "ich nie draznic".
> To nie jest tylko glupie ale po prostu chore, tak samo jak propaganda
> nazistowska. Polecam ukazujace sie regularnie artykuly "Spiegla" na temat
> ekstremizmu muzulmanskiego, w tym w Niemczech, krytyczne artykuly na temat
> obyczajowosci islamskiej itd. To zapewne jest OK. Nie jest natomiast OK,
jesli
> ten sam Spiegel opisuje zabojstwo niewinnej kobiety palestynskiej. Wtedy
> jest "na uslugach"...
>
> Nigdzie nie bronie "etyki arabskiej". Otwarcie wobec tego co czesc z nich
robi
> uzywam okreslen "terror" i "terrorysci".
> >
> > Co jednak mnie zdumiewa: wystepuje Pan(i) w obronie "pomordowanych", ale n
> ie
> > zal Panu(i) rozerwanych dzieci-"meczennikow". Dla Pana(i) jest to zupelnie
>
> > normalne.
>
> Prosze wskazac miejsce, w ktorym twierdze, jakoby rozerwane "dzieci-
meczennicy"
>
> byly czyms "normalnym". W przeciwnym razie nie pozostanie mi nic innego jak
> nazwanie Cie klamca.
>
> > Jaka etyke Pan(i) tu reprezentuje?
>
> Jaka "etyke" reprezentuje ktos, usilujacy wmowic komus nieprawde?
I znow...glupio, ale bojowo!
Przeciez pisze Pan(i) o "zabojstwie kobiety palestynskiej", dajac wszystkim do
zrozumienia, ze zabili ja "zoldacy"(izraelscy). To fakt.
Bez podania okolicznosci w jakich kobieta ta postradala zycie ( a Pan(i) to
robi) rzecz cala wyglada tak, ze celem "zoldakow", jest przede wszystkim ,
mordowanie staruszek, kobiet izraelskich. Poza tym, slowo "zoldak" uzyte w tym
kontekscie ma znaczenie b. pejoratywne -mozna je rowniez odczatac: sa to
brutalni, bezwzgledni mordercy bezbronnych ludzi.
I dlatego Pan(i) tego slowa uzyl.
Nazywa sie to manipulacja pojeciowa.
Wracajac zas do "dzieci-meczennikow"...To prawda: Pan(i) w postach tego watku
nie twierdzi , ze to "normalne". Jest jednak jedno "ale": Pan(i) wysoko ocenia
zycie tej arabskiej staruszki i to dobrze swiadczy o Pana(I) wysokim poziomie
etycznym.
Jednoczesnie pomija Pan(i) milczeniem metody "walki"(a wiec takze zabijania)
strony drugiej. Ciagle mowienie w sposob negatywny o jedej stronie i pomijanie
milczeniem dzialan strony drugiej, przypomina jakas propagande ....
W Pana(i) wykladni jedyna strona, ktora ciagle popelnia jakas "zbrodnie wobec
praw czlowieka" jest Izrael- niezaleznie od tego co by nie uczynil.
Broni Pan(i) nieslusznej sprawy i wydaje sie, ze zaden argument do Pana(i) nie
przemawia - nawet fakty brutalnego rozprawienia sie arafatowcow z opozycja
w "Autonomii".
To, jest wlasnie typowa nazistowska propaganda i z uwagi na prezentowane przez
Pana wysokie wartosci moralne, powinien sie Pan(i) tego jak ognia wystrzegac.
Jerzy
Ps. Dlaczego poleca mi Pan(i) wciaz "Spiegel,a" ? Na swiecie wychodza setki
roznych, interesujacych dziennikow na poziomie zdecydowanie wyzszym.
To jest tez dziwne, bowiem za czasow "sredniego i gornego" Gomulki( i Gierka
tez) cytowano "Spiegl,a" jako "zrodlo rewizjonizmu niemieckiego", skierowanego
swym ostrzem przeciwko Polsce.
Juz koncze: budowanie swego swiatopogladu wylacznie na prasowych artykulach
jest rzecza bardzo glupia. Niech Pan(i) z tym jak najszybciej skonczy.
Temat: Rewizja niezwyczajna
Najdziwniejsze wszak wydaje się to, że prof. Jastrzębski przyznał w ub. roku,
że "liczba polskich ofiar to poważny problem, gdyż nikt tego rzetelnie nie
opracował". Można z tego wyciągnąć wniosek, że lata własnych badań poświęcił
profesor wyłącznie na liczenie niemieckich ofiar. Pomijając już fakt braku w
hitlerowskich archiwach dowodów na istnienie bydgoskiej prowokacji, absurdem
wydaje się teza polskiego naukowca o lojalnych, bezbronnych 10 tysiącach
bydgoskich Niemców. Byłby to niesłychany fenomen w historii III Rzeszy.Ofiary i
kaci
Wywiad dziennikarzy Wyborczej z prof. Jastrzębskim wywołał niespotykaną
reakcję naszych czytelników. Przez kilka dni telefonowali do nas oburzeni
świadkowie tamtych dni. Spośród ponad stu rozmówców tylko jeden - anonimowy
zresztą - poparł tezę historyka Akademii Bydgoskiej. Wielu starszym ludziom
łamał się głos na wspomnienie niemieckich zbrodni. Większość tych relacji
pokrywała się w sposób zdumiewający: w Bydgoszczy musiało dojść do
zorganizowanej dywersji hitlerowskiej. Padały nazwy ulic, nazwiska, godziny.
Nie sposób - nawet przy ogromnej dozie złej woli - zakwestionować prawdziwości
tych wspomnień. Zacytuję jedynie niektóre.
- To karygodne! - nie ukrywał oburzenia mec. Zbigniew Kaczmarek z
Bydgoszczy. - We wrześniu 39 r. miałem 17 lat, byłem po małej maturze.
Mieszkaliśmy przy ul. Orlej 24. Na własne oczy widziałem, jak z 3 piętra naszej
kamienicy strzelało dwóch dywersantów. Zabili polskiego żołnierza - jego ciało
leżało przed łaźnią miejską naprzeciw naszego domu. Byłem świadkiem
ostrzeliwania Polaków z kościoła ewangelickiego na Szwederowie. To niebywałe,
że historyk, w dodatku profesor, nie ma szacunku do faktów!
Równie rzeczowe i wiarygodne są wspomnienia Zygmunta Ryniewicza, wówczas
podporucznika saperów: - 3 września otrzymałem zadanie budowy zapasowej
przeprawy na Brdzie, na wysokości ul. Krakowskiej. Jej podstawą miała być
barka, którą przyholowaliśmy w ten rejon. Wtedy ostrzelano nas z broni
maszynowej, z niemieckiego gospodarstwa na przeciwnym brzegu Brdy. Dywersanci
poddali się dopiero po ostrzelaniu domu przez działko piechoty.
Tadeusza Jaszowskiego, historyka z Bydgoszczy, zdumiewa lekceważenie przez
prof. Jastrzębskiego dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w
Rembertowie. To meldunki sztabowe 15 dywizji WP. Pierwszy z nich to raport
ppłk. Drotlewa, który 4 września informuje sztab, że - cytuję - "15 dywizja w
całości wycofała się mimo dywersji uzbrojonych mieszkańców Bydgoszczy.
- Zacytuję kolejny - mówi Tadeusz Jaszowski: - "Dowódca Teodor /61 pp. TJ/
nr dziennika 32/2/ op. miejsce postoju 5 września 1939 r. godz. 16. "Teodor" 3
września o oznaczonej godzinie wycofał się i o 2 w nocy 4 września osiągnął
wyznaczoną linię obrony po drugiej stronie kanału. W miejscowości Prądy i
Łochowo bandy dywersyjne ludności niemieckiej ostrzeliwały maszerujące
jednostki. 15 z nich rozstrzelano na miejscu w ramach akcji odwetowej. Zabitych
nie ma, jeden ciężko ranny, jeden lekko. Zaginęło dwóch podchorążych, 2
podoficerów i 24 strzelców. Zaginęli podczas walk z dywersją w Bydgoszczy i w
Prądach. Zagubieni stopniowo wracają"... Jeśli dla pana Jastrzębskiego to nie
są wiarygodne dokumenty, to już nie wiem, co może go przekonać?
Antonina Kaczorowska, wówczas 16-latka, mieszkała we wrześniu 39. przy ul.
Jana Kazimierza: - Czy można tak zmienić myślenie, jak prof. Jastrzębski? Boli
mnie każde jego słowo. Że Niemcy byli nieprzygotowani?! Przecież to jakieś
tragiczne nieporozumienie! Byłam świadkiem ostrzeliwania Polaków z dzisiejszego
kościoła Jezuitów.
Podobnych relacji usłyszałem kilkadziesiąt. Nie sposób przytoczyć choć
połowy z nich. Daleki jestem od twierdzenia, że od 3 do 5 września 1939 r. w
Bydgoszczy nie skrzywdzono żadnego Niemca. Ale nie mogę pojąć diametralnej
zmiany poglądów prof. Włodzimierza Jastrzębskiego bez powoływania się na jakieś
nowe dokumenty.
Bo albo wówczas mówił nieprawdę, albo dziś.
Temat: Ignorujmy hitlerowców na tym forum!!!!!!!!!!!!!!!!
Zdumiewający jest fakt, że profesor historii, zajmujący się
dziejami "krwawej niedzieli", nie dostrzega innych dokumentów (bo przecież
musi o nich wiedzieć!) potwierdzających istnienie hitlerowskiej dywersji.
Znany niemiecki pisarz Edwin Dwinger, na osobiste polecenie Goebbelsa,
napisał na początku wojny propagandową broszurę "Der Tod in Polen". Podaje w
niej liczbę 58 tys. (sic!) zabitych Niemców. Ale w 1966 roku ten sam Dwinger
przyznał, że przyczyną "krwawej niedzieli" i polskiego odwetu byli dywersanci
przerzuceni z kontrwywiadu SS do Polski: "Za tych przez nas nasłanych
sabotażystów, musiało umrzeć 3000 Niemców".
Wywiad dziennikarzy Wyborczej z prof. Jastrzębskim wywołał niespotykaną
reakcję naszych czytelników. Przez kilka dni telefonowali do nas oburzeni
świadkowie tamtych dni. Spośród ponad stu rozmówców tylko jeden - anonimowy
zresztą - poparł tezę historyka Akademii Bydgoskiej. Wielu starszym ludziom
łamał się głos na wspomnienie niemieckich zbrodni. Większość tych relacji
pokrywała się w sposób zdumiewający: w Bydgoszczy musiało dojść do
zorganizowanej dywersji hitlerowskiej. Padały nazwy ulic, nazwiska, godziny.
Nie sposób - nawet przy ogromnej dozie złej woli - zakwestionować prawdziwości
tych wspomnień. Zacytuję jedynie niektóre.
- To karygodne! - nie ukrywał oburzenia mec. Zbigniew Kaczmarek z
Bydgoszczy. - We wrześniu 39 r. miałem 17 lat, byłem po małej maturze.
Mieszkaliśmy przy ul. Orlej 24. Na własne oczy widziałem, jak z 3 piętra naszej
kamienicy strzelało dwóch dywersantów. Zabili polskiego żołnierza - jego ciało
leżało przed łaźnią miejską naprzeciw naszego domu. Byłem świadkiem
ostrzeliwania Polaków z kościoła ewangelickiego na Szwederowie. To niebywałe,
że historyk, w dodatku profesor, nie ma szacunku do faktów!
Równie rzeczowe i wiarygodne są wspomnienia Zygmunta Ryniewicza, wówczas
podporucznika saperów: - 3 września otrzymałem zadanie budowy zapasowej
przeprawy na Brdzie, na wysokości ul. Krakowskiej. Jej podstawą miała być
barka, którą przyholowaliśmy w ten rejon. Wtedy ostrzelano nas z broni
maszynowej, z niemieckiego gospodarstwa na przeciwnym brzegu Brdy. Dywersanci
poddali się dopiero po ostrzelaniu domu przez działko piechoty.
Tadeusza Jaszowskiego, historyka z Bydgoszczy, zdumiewa lekceważenie przez
prof. Jastrzębskiego dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w
Rembertowie. To meldunki sztabowe 15 dywizji WP. Pierwszy z nich to raport
ppłk. Drotlewa, który 4 września informuje sztab, że - cytuję - "15 dywizja w
całości wycofała się mimo dywersji uzbrojonych mieszkańców Bydgoszczy.
- Zacytuję kolejny - mówi Tadeusz Jaszowski: - "Dowódca Teodor /61 pp. TJ/
nr dziennika 32/2/ op. miejsce postoju 5 września 1939 r. godz. 16. "Teodor" 3
września o oznaczonej godzinie wycofał się i o 2 w nocy 4 września osiągnął
wyznaczoną linię obrony po drugiej stronie kanału. W miejscowości Prądy i
Łochowo bandy dywersyjne ludności niemieckiej ostrzeliwały maszerujące
jednostki. 15 z nich rozstrzelano na miejscu w ramach akcji odwetowej. Zabitych
nie ma, jeden ciężko ranny, jeden lekko. Zaginęło dwóch podchorążych, 2
podoficerów i 24 strzelców. Zaginęli podczas walk z dywersją w Bydgoszczy i w
Prądach. Zagubieni stopniowo wracają"... Jeśli dla pana Jastrzębskiego to nie
są wiarygodne dokumenty, to już nie wiem, co może go przekonać?
Antonina Kaczorowska, wówczas 16-latka, mieszkała we wrześniu 39. przy ul.
Jana Kazimierza: - Czy można tak zmienić myślenie, jak prof. Jastrzębski? Boli
mnie każde jego słowo. Że Niemcy byli nieprzygotowani?! Przecież to jakieś
tragiczne nieporozumienie! Byłam świadkiem ostrzeliwania Polaków z dzisiejszego
kościoła Jezuitów.
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=423&w=7628928&a=7628970
Temat: AD opanowal cale forum, szkoda, ze nie ma cenzury
po prostu obecnie mowiac szczerze
nic ciekawego sie nie dzieje na swiecie - a rozmawianie po raz n-ty o tych
samych rzeczach po prostu jak sadze ludziom sie nudzi - lepiej wiec poczytac
ksiazke jak ma sie wolny czas - mozna sie przynajmniej czegos dowiedziec -
albo zrobic cos pozytecznego...albo wziac sie do roboty...
i stad jak sadze mniej osob piszacych na forum - bo z tego powodu samemu nie
chce mi sie na razie nic komentowac - sadze wiec ze na forum mozna zagladac po
prostu jak cos sie dzieje na swiecie - taki jest jego sens i wtedy najczesciej
pojawiaja sie nowe osoby.
a tak to bezsensowne wdawanie sie w pyskowki - A.D. wyobrazil sobie ze forum
to jakies "miejsce walki" i ze jak napisze 100 watkow to moze cos zrobi tym
swoim znienawidzonym zydom - bez sensu schodzic do poziomu wariata - samemu
traci sie cenny czas a takich bzdur jak on pisze ukazuje sie znacznie wiecej -
na murkach lub gazetkach leszka bubla...
lub nawet przed kosciolami - nie wiem dlaczego srodowiska zydowskie na swiecie
i w Polsce przeciwko temu nie protestuja - akurat ten fakt mnie zastanawia.
pamietam samemu jak bylem kiedys w gdansku przejechalem sie z ciekawosci do
jednego ze slynnych zarowno z historii ostatnich 10-leci jak i slawnego z
roznych kontrowersyjnych pomyslow znanego dosc w polsce ksiedza Jankowskiego.
ide sobie spokojnie ze znajoma z ktora bylem w Gdansku i podbiega do mnie ze
stoliczka obok alejki 2 starszych nieco wiekiem dziadkow (na oko pamietajacych
jeszcze czasy wojny) i wrecza jakies ksiazeczki,listy 100 zydow polski,jakies
gazetki i mowia ze to trzeba przeczytac bo chodzi o Polske...moja znajoma
zdziwona bierze i gapi sie co nam daja(taki moment dezorientacji),natomiast mi
wystarczylo juz zerknca na ta liste zydow polskich i jakas ksiazeczke o spisku
zydowskiem zeby zniewolic nasz kraj:))))))
dziadek usmiechniety gada szybko uszczesliwiony o tym jak wazne sa to
informacje,pamietam jego mine jak wzialem te jego rewelacje wcisnalem mu to z
powrotem i powiedzialem ze czy on mnie bierze za jakiegos tepego nie
douczonego antysemite zebym mial czytac takie bzdury...i bodajze
zalecilem "stuknij sie w leb stary pierniku",potem jak wychodzilismy z
kosciola dziadek i jeszcze paru jakis jego znajomych stojacych obok stolika
pokazywalo mnie i moja znajoma i o ile sie nie myle to szeptalo cos w
rodzaju "to zydzi":))))))))))))
nie mam pojecia dlaczego organizacje zydowskie nie protestuja przeciwko takim
dzialaniom.
nie mam pojecia tez dlaczego np nie protestuja srodowiska zydow amerykanskich
przeciwko np polskiej prasie polonijnej - bywam czesto w stanach i czesto
trafia mi sie gazetka pt "dziennik zwiazkowy"
kiedys wyczytalem w niej m.in ze zydzi beda wsadzali implanty do mozgow
normalnym ludziom zeby przejac kontrole nad ludzkoscia (czy cos takiego)
a gazeta jest oficjalna gazeta polish american kongress..
czasem wcale sie nie dziwie niektorym zydom za ich antypolskie ataki jesli
czytuje takie ciekawostki (a reklamy ksiazek antyzydowskich w dzienniku to
standard)
przeciez wlasnie przez takie glupoty Polacy robia sobie wrogow i sa wysmiewani
w USA-nic dziwnego jesli ich gazety prezentuja poziom spod budki z piwem - a
zydzi amerykanscy i amerykanie nie maja kontaktu z Polakami w Polsce i
teoretycznie skad maja wiedziec ze Polacy w zadnym razie nie popieraja takich
glupot???
zadziwia takze milczenie rzadu polskiego ktory aczkowlwiek pare razy wdal sie
w konflikt z prezesem kongresu Moskalem wlasciwie zawsze jednak dazyl do
wycisznia sprawy - tyle ze sprawa jest i nalezy ja usunac.
to na razie tyle jesli chodzi o jakies w miare normalne tematy - sadze wiec ze
jak mowie jak cos sie bedzie na swiecie dzialo to wtedy bedzie sens wpadac na
forum - a tak to po prostu bezsens.
pozdrawiam
Temat: POLITYKA....można i o polityce...a może trzeba?
PO TRZECIE: Polak to obieżyświat
No właśnie, problem różnic cywilizacyjnych raz po raz powraca w doniesieniach z
Polski. Zdarzają się laurki jak ta z tekstu Normana Daviesa w brytyjskim
tygodniku „The Spectator”: „Warszawa stała się jednym z gorących miejsc nowej
Europy. Szykowne młode kobiety wożą swoje dzieci do prywatnych szkół lśniącymi
autami terenowymi, podczas gdy robotnicy wznoszą ogrodzenia z systemem
alarmowym wokół ich luksusowych willi”. Nie zmienia to jednak faktu, że w
świadomości przeciętnych zachodnich Europejczyków Polska zlewa się z całą
Europą Wschodnią w jeden wielki, przerażający byt, wyciągający niedomyte łapska
po należne francuskim rolnikom dotacje, miejsca pracy w niemieckich fabrykach i
brytyjskich barach, nie mówiąc już o holenderskich domach uciech cielesnych i
hiszpańskich plantacjach truskawek.
Europejczycy odkryli bowiem (a jest to już ich trzecie polskie odkrycie w ciągu
zaledwie 12 miesięcy), że Polacy są narodem obieżyświatów, którym robota wprost
pali się w rękach. Jak mówi Richard Danbury, dziennikarz telewizji BBC z
Londynu: – Przed wejściem do Unii byliście zimnym krajem na dalekiej północy,
ojczyzną Lecha Wałęsy i wódki. Po wejściu okazaliście się krajem fascynujących
ludzi i znakomitych pracowników, którzy przyjeżdżają do nas, by pokazać, jak
świetnie znają swój fach. Niemal w każdej restauracji w centrum rozbrzmiewa
polski akcent, a polscy kelnerzy i kelnerki mają przynajmniej magisterium. Z
kolei wasi rzemieślnicy zdecydowanie górują umiejętnościami nad swymi
brytyjskimi kolegami – i można na nich polegać – entuzjazmuje się Danbury,
któremu Polacy właśnie wyremontowali mieszkanie.
Wręcz afirmatywne teksty o naszych rodakach, znajdujących pracę w Londynie,
ukazały się w czołowych brytyjskich dziennikach, czytanych na całym świecie,
jak „Financial Times” czy „The Guardian”. Zwraca się w nich uwagę na to, że
Polacy stanowią najliczniejszą grupę spośród 133 tys. zarejestrowanych w
ubiegłym roku na Wyspach pracowników najemnych z Europy Wschodniej, że pracują
chętnie i dobrze, i co najważniejsze, że na ogół zamierzają wrócić do
Polski. „Po zasiłek dla bezrobotnych zgłosiło się tylko 21 osób. Dane te
obalają przedakcesyjny mit o zalewie Wielkiej Brytanii przez masy
wschodnioeuropejskich pasożytów”, pisze z właściwym sobie polotem „The
Guardian”. I dodaje: „jedyne negatywne wrażenia, jakie można odnieść w czasie
wizyt pod Ścianą Płaczu [gdzie spotykają się szukający pracy w Londynie rodacy –
przyp. AK], to powszechnie panujące wśród Polaków milczenie, ekscentryczny
zarost i przesiąknięty wódką oddech niektórych mężczyzn”.
Mniej entuzjastycznie do najazdu Polaków na Londyn nastawione są tabloidy oraz
opozycyjna Partia Konserwatywna (w Wielkiej Brytanii trwa właśnie kampania
wyborcza). Największa brytyjska gazeta „The Sun” o pięciomilionowym nakładzie
straszy czytelników informacjami o 200-tysięcznej wschodnioeuropejskiej nawale
i żąda wyjaśnień od rządu Tony’ego Blaira, który obiecywał ponoć, że liczba
podejmujących pracę Polaków czy Litwinów nie przekroczy kilku tysięcy
miesięcznie. Tymczasem już dziś... Polaków w Londynie jest tylu, że
zastanawiamy się nad wydłużeniem połączeń autobusów podmiejskich z Ealing do
Warsaw – żartuje Richard Danbury.
Niestety, poczucie humoru w tej kwestii nie wszystkim dopisuje. Lider torysów
Michael Howard uczynił kwestię imigrantów, do których zalicza także przybyszów
z nowych państw członkowskich UE, wiodącym tematem swojej kampanii wyborczej. Z
jakim skutkiem, przekonamy się już po 5 maja. Anglików, jak wiadomo, niełatwo
zadziwić, toteż na razie nikt nie wydaje się w Anglii zaskoczony faktem, że
antyimigracyjną retoryką szermuje polityk, który sam jest Brytyjczykiem w
pierwszym pokoleniu. Żydowscy rodzice Howarda przybyli bowiem do Albionu z...
Rumunii i Ukrainy.
Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 145 wypowiedzi • 1, 2, 3