Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: farby do metali





Temat: rowerzyści na pasach
> Droga Ewo, już wiesz że Twoje argumenty, choćby najracjonalniejsze, do
> niektórych pedalarzy nie docierają. Oni są impregnowani na fakty, tylko ich
> punkt widzenia jest słuszny i każdy kto się z nimi w całej tej hucpie nie
> zgadza, jest obrzucany inwektywami i odsądzany od czci i wiary.
Moglbys moze jakies zacytowac? Znaczy te inwektywy pod adresem Ewy...

> Trzeba po
> prostu jeździć zgodnie z przepisami i ,gdy tylko zobaczysz rowerzystę
> wjeżdżającego na przejście dla pieszych, dodawac gazu, a potem ustalać
> personalia sprawcy aby on lub jego rodzina pokryli koszty lakierowania auta.
> Tylko fizyczna eliminacja chuligaństwa prowadzi do porządku.

Swietny pomysl. Juz ide sie ubezpieczyc na pare baniek, bo sezon na rower sie
zbliza. Za pieniadze z ubezpieczenia kupie sobie super chate - byle z daleka od
asfaltu i Ciebie Piotrze - a sprawa w sadzie tez wygrana bedzie na 120% wiec i
jakas kasa od kierujacego autem tez mi skapnie. A za lakierowanie bedzie placil
kierowca, w tym rowniez mojego rowerka. Chociaz nie - kupie sobie nowy, kto by
chcial jezdzic prostowanym szmelcem.

A jak to zrobie? Bardzo prosto. Przepisy co by o nich nie mowic zezwalaja na
jazde po chodniku jesli ma on wiecej niz 2 metry szerokosci, na ulicy nie ma
sciezki rowerowej, a ograniczenie szybkosci jest bodaj powyzej 50 (wybacz,
dokladnie nie pamietam, ale z nas dwoch to ty jestes milosnikiem przepisow w
stylu wloskim, bo ja preferuje zdrowy rozsadek zarowno w aucie jak i na rowerze)

Wiec jadac na rowerku po prostu zsiade pol metra (moja obecna sprawnosc
psycho-fizyczna pozwala mi to uczynic bez zatrzymywania sie) przed przejsciem w
wejde spokojnie na przejscie. Biorac pod uwage styl jazdy warszawskich kierowcow
(ze szczegolnym uwzglednieniem punktu o zachowaniu szczegolnej ostroznosci w
okolicach przejscia dla pieszych) i to ze dla nich pieszy na chodniku w
bezposredniej bliskosci przejscia nie ma pierwszenstwa maksymalnie za 10tym
razem zostane potracony. A potem to juz tylko orzecznictwo lekarskie, sad i
wyjazd pod palmy i cieple sloneczko.

Swoja droga nie potrzebuje roweru do tego aby byc potraconym na przejsciu
wystarczy sie potknac i przewrocic (farba do malowania bialych pasow jest sliska
- kazdy to potwierdzi), bo "KIEROWCY" nie uznaja czegos takiego jak zatrzymanie
sie przed przejsciem...

A w trosce o eliminacje chuliganstwa w tym drogowego radzilbym po zapaleniu sie
zielonego swiatla na sygnalizatorze ruszac z piskiem opon (niezalezne czy po
przejsciu idzie staruszka czy w poprzek skrzyzowania stoi TIR lub autobus).
Wybrac sie na spacer po centrum (najlepsiej z pala i gazem pieprzowym) i kazdego
napotkanego z piwem walic po lapie, a kazdemu uzywajacemu wulgarnych wyrazow
wybijac zeby. Nie rob wyjatkow w uzywaniu paly wzgledem kobiety na rowerze z
dzieckiem w foteliku za soba. A co tam... Niech sie nauczy (i dziecko tez) ze w
centrum nie wolno jezdzic po chodnikach. A dla rownowagi zeby kierowcy nie czuli
sie pokrzywdzeni zainstalowac na skrzyzowanich dzwigi z magnesami (to pomysl z
Bonda) usuwajace auta stojace w poprzek i tarasyjace ruch, a na ulicach zdalnie
sterowane rakiety lub dzialka wyczulone na przekroczenia szybkosci. Tym sposobem
dasz rowniez zajecie zbieraczom zlomu i metali - zostawia w spokoju pokrywy
sciekowe bo beda mieli pod dostatkiem wrakow aut oraz innym bezrobotnym (bedzie
duuuuzo sprzatania w centrum Warszawy).

Piotr powinien kandydowac na posla (tylko nie do parlamentu europejskiego) -
niech natychmiast zbiera podpisy... Takich nam trzeba w Rzeczypospolitej,
niezlomnych, z prawem w jednej, a mieczem w drugiej rece... A projekty
dofinansowywac z funduszow unijnych...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 218 wypowiedzi • 1, 2, 3

    Linki