Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: farby do malowania ciała





Temat: mapa niewypałów i wraków


| No coz, Grecy czy Tunezyjczycy jakos sobie daja rade. A Francuzi to
| ostatnio zdaje sie jakiegos niszczyciela kupili i zatopili, zeby turysci
| mieli ucieche.

Czujesz różnice między _specjalnie_ zatopionym okrętem, a takim, który
poszedł na dno z częścią załogi?


Ale jak poszedl na dno pod jakims Lepanto, to juz ok?


| Mysle, ze nie zrobi Ci to wielkiej roznicy. Przy okazji: cialo by sie
| znalazlo.

Z Bieszczad wszyscy się nie znaleźli, choć tam to nie bardzo jest do czego
nurkować. :-(
Różnicy pewnie nie zrobi, ale pewien szacunek imo się należy.
Ja tam dla przyjemności do grogów nie włażę.


Z tym, ze Bieszczady nie sa na 99% grobem. Po prostu: rzadko akurat trupy
leza na wraku. Najczesciej wcale, albo w okolicach. Co innego jakis
samolot czy czolg.


| BTW: jadasz wegorze?

Jadam, jakoś to akurat nie jest dla mnie problemem... :-P


Ooo... no dla mnie tez nie, aczkolwiek zdaje sobie sprawe, ze ten
konkretny mogl sie pozywiac kolega-zeglarzem.


| nie ucz ojca... no, nie ucz mnie, co znajde na 101-ce.

Ja wiem, że wiesz... Sam, mimo ze daleko od morza mieszkam mam 101 w domu,
i 500 na ścianie. Ale większość ludzi czytających tą grupę (i nie tylko)
nigdy czegoś takiego na oczy nie widziała, nie mówię już o rozumieniu
powyższych oznaczeń. Dlatego o tym piszę.


Na scianach mam podejsciowki do Rio, Bremy i trase z Marsylii na wschod
akurat, a na mapach istotnie miejsca zrzutu amunicji sa malowane w
kwadratach kilka kilometrow na kilka kilometrow. Z tym, ze akurat gdzie
lezy to paskudztwo, to akurat wojskowi wiedza. Nie z dokladnoscia do miny,
ale do rejonu zrzutow, tak.

Nurkowanie tam jednak to proszenie sie o klopoty rozne.


| tak przy okazji: miejsca skladowania amunicji sa znane. Tylko
wyciagniecie
| tego z dna kosztuje. Jak odminowywali basen w Swinoujsciu, to wojsko za
| jedna mine kasowalo cos kolo miliona zlotych, a miasto oskarzalo wojsko,
| ze sobie te miny podrzuca, zeby wiecej skasowac.

Dlatego połączenie takich manewrów z czyszczeniem toru podejściowego i wód
przybrzeżnych jest miłym gestem wobec małych państw jak Estonia, czy
Łotwa.


Jasssne. Mily gest dla Lotwy i miliony zlotych od Swinoujscia ;)))


Jak jesteśmy przy Świnoujściu... Tam wyciągnęli z "poradzieckiego" basenu
portowego dwie blisko tonowe miny. Jakby to pierdyknęło to wszystkie
radzieckie okręty w Świnoujściu by (co najmniej) poważnie uszkodziło...


Jakie radzieckie? Jak wyciagali, to nic tam nie bylo. Nabrzeza pancerne,
do duzych obciazen. Basen dobre pol kilometra od cywilizacji (no, stacja
benzynowa blizej). Ja wiem, ze to pewnie trudne itd. I kosztowne.


Jak im się to udało? I jak można było tak pływać? Nie mogę tego pojąć...
Żeby było śmieszniej, na drzwiach do hangaru, przy południowym krańcu tego
basenu, jeszcze nie tak dawno był farbą nachlapany napis "nie kuric". :-P


A do dzis sie po krzakach zbiera choragiewki saperskie.

Nie przesadzalbym. A na tych budynkach to powinno byc: nie opierac sie, w
takim stanie je sowieci zostawili.

BTW: na wiezy kanciapy bosmana jest jakas czerwona substancja: jak kot tam
wlazl, to ciekawie wygladal. Ciekawe, co to ;)







Temat: Koniec zartow, czas opowiedziec jakis dobry dowcip...
Pewna młoda kobieta spotyka w barze fantastycznego faceta. Zaczepia go, rozmawiają cały wieczór, na koniec opuszczają razem bar. Wieczorny spacer kończy się pod drzwiami mieszkania faceta. Facet zaprasza kobietę do środka... W mieszkaniu znajduje się mnóstwo pluszowych misiów, cale półki, posegregowane według wielkości. Małe na najniższych półkach, średnie na środkowych półkach i te duże, na samej górze... Kobieta jest zdziwiona, że trafiła na zbieracza pluszowych misiów, ale nic nie mówi, jest zaskoczona, ale z drugiej strony cieszy się, że trafiła na takiego uczuciowego i wrażliwego faceta. Odwraca się do niego... całuje go... zdejmuje suknię... Stało się to, o czym cały wieczór marzyła... Po fantastycznej nocy pełnej namiętności, leży obok swojego wyśnionego faceta i pyta:
- I jak było?
- Możesz sobie wybrać nagrodę z najniższej półki...

Zatrudnili blondynkę przy malowaniu pasów. W pierwszym dniu namalowała 15 km pasów, w drugim dniu 3 km pasów a w trzecim tylko 1 km pasów.
W tym samym dniu wzywa ją szef i mówi:
- Co się z panią dzieje?? - pyta się szef - Coraz gorzej pani pracuje
Na co blondynka odpowiada:
- To nie ja gorzej pracuje tylko, że do wiadra z farbą mam coraz dalej.

Proste porady domowe

1. Jeżeli dławisz się kostką lodu, to napij się szklanki wrzątku. Proste! Ciało obce natychmiast samoczynnie zniknie.
2. Aby uniknąć skaleczeń podczas krojenia warzyw, poproś kogoś innego, aby je trzymał, podczas gdy ty będziesz bezpiecznie ciął dalej.
3. Unikaj kłótni o deskę w toalecie, korzystaj z umywalki.
4. Osoby z nadciśnieniem – wystarczy się skaleczyć i krwawić przez kilka minut, obniżając tym samym ciśnienie w żyłach. Pamiętajcie, aby używać stopera lub kuchennego minutnika
5. Jeżeli trapi cię nieprzyjemny kaszel, zażyj dużą dawkę środków przeczyszczających. Będziesz się bał zakaszleć ponownie.
6. Pamiętaj, że każdy wydaje się być normalny dopóty, dopóki tego kogoś nie poznasz bliżej.
7. Jeżeli nie jesteś w stanie naprawić czegoś za pomocą młotka, to pewnie masz do czynienia z usterką elektryczną.

Środek nocy. Długi dzwonek do drzwi.
- Kto tam?
- Policja.
- Ale nikogo w domu nie ma!
- A kto odpowiada?
- Nikt nie odpowiada. Pewnie się przesłyszeliście.
- A światło dlaczego się pali?
- No dobra, już gaszę.

Więzień pyta współwięźnia:
- Więc jak do tego doszło?
- Jak wchodziłem do środka, zacząłem wiercić kasę wiertarką, nagle słyszę dźwięk radiowozów, wziąłem sprzęt, pobiegłem na zewnątrz i schowałem się do klatki schodowej kilka bloków dalej.
- To jak cię wytropili?
- Przez przedłużacz...

Gazety podają, że Poczta Polska w ramach poprawy jakości swoich usług planuje o połowę skrócić maksymalny czas dostarczenia przesyłek priorytetowych. Obecnie ten czas wynosi od jednego dnia do nieskończoności.

Bogaty szejk naftowy postanowil kupic super-samochód. Ale nie jakiegos
tam Rolls-Royce'a, tylko cos naprawdę ekstra. Dowiedzial sie, ze w NRD
trzeba na pewien samochód czekac az 5 lat. Dzwoni wiec do fabryki i
zamawia Trabanta. W fabryce poruszenie: przeciez nie mozna pozwolic,
zeby szejk czekal na samochód az 5 lat! Zaladowali Trabanta na statek
i wyslali go do szejka. Po dwóch tygodniach szejk chwali sie kolegom:
- Wiecie? Na mój nowy samochód mam czekac az 5 lat, ale juz wczoraj
dostalem z fabryki jakis plastikowy model i nawet jezdzi!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 55 wypowiedzi • 1, 2

    Linki