Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: Faraon Gra Sklep





Temat: Gry komputerowe... ;)
Iselor, ja tak ogólnie to też mam straszliwy sentyment do starszych gier... Jestem przekonany, że gdybym miał okazję pograć w najnowsze gierki to nie cieszyłoby mnie to tak jak granie jeszcze jakiś czas temu w np. RollerCoaster Tycoon (pamiętam, jak ciąłem w demo z CDA pierwszej części dobre kilka lat temu) potem kupiłem grę w sklepie. Czy Settlers III (ba! jedynka (ech... pierwsza gra, którą w ogóle kupiłem) i dwójka to jest dopiero zabawa!), czy Herosi III (tej gry nic nie pokona!)...

Wzięło mnie na wspomnienia, wiem, ale fajnie tak powspominać stare, dobre czasy

Wspomnę jeszcze kilka tytułów: Baldur's Gate I i II, Icewind Dale, daawno temu Dark Colony i Motorhead z CDA (tu też pamiętam, że byłem wtedy zafascynowany tymi gierkami a czasy jakie wykręcałem w Motorhead to było coś! ). No i na tamte czasy komputer był bardzo dobry i ta wyścigówka to pierwsza gra, którą odpaliłem wtedy na nowym sprzęcie, ślinotok i gały na wierzchu, tak wtedy wyglądałem. Poza tym Faraon, Warcraft II, M&M VII... i jeszcze kilka innych. Te gry na zawsze pozostaną w mojej pamięci

Pafnucy dnia Pon 10:20, 07 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz





Temat: Nowe plany wydawnicze

Faraon ma przesuniętą premierę na jesień. Czy pojawi się jeszcze w tym roku jakiś dodatek do tej gry to będziemy wiedzieć za jakiś czas. No to w te wakacje będziemy ratować miasteczko bez lunatyków w bandażach pałętających się po ulicach, co zresztą nie jest zbytnim problemem, gdyż możliwość rozgrywki w samą podstawkę AH nadal wywołuje szalony entuzjazm u moich znajomych

Nie zmienia to faktu, że z uwagą śledzę wszelkie wzmianki odnośnie nowości do tego tytułu, czekając tylko aż któraś wychyli łeb ze sklepu, bym mógł ją dorwać w swoje łapska.

A gdyby ktoś pytał, czy kogoś interesuje polski Descent, to pragnę nieśmiało zaznaczyć, że mnie INTERESUJE JAK DIABLI!





Temat: Sklep hinduski

Marek P.


Dwukrotnie skręcę w bramę.
Tam jest sklep hinduski.
Klejnoty oprawione w drewno
i metal przerastający skałę
w cieniu wieszaków pokrytych żywą barwą.


W całości przydałby się podział na strofy. Ostatni wers z powyższej jakoś
mnie nie przekonuje. I dlaczego dwukrotnie? Ma to jakieś uzasadnienie w
akcji tego wiersza?


Ona ma czerwone paznokcie
i jest piękna jak egipski faraon
chory na zbytnią smukłość dłoni.


bardzo dobry fragment


Ja nie zapominam chwil pożądania
które z jej strony były niby słowa przyjaźni
i odblask obrusu,


wyrzuć "które" i "były", sens wciąż pozostaje, a nabiera wyrazistości. "z
jej strony" zostaw w poprzednim wersie.


dwie filiżanki i parujący czajnik
i reprodukcja dwóch dziecięcych aniołków


o jedno "i" za dużo


o żółtej skórze.


obrazowo :)


Kupuję taką śmieszną zabawkę
wąż lub żuczek dygocze na sprężynce
i szkatułka pełna popiołu z kadzidła
bucha żarem świeżej papryki
i ogniem pamięci palącej.


pierwszy i ostatni wers tego fragmentu mnie drażni.  W ostatnim szyk,
przesunęłabym pamięć na koniec.


A jeśli chwycę ten ogień, będzie mnie parzyć
podczas gdy ona, ta o palcach z bursztynu
muśnie mnie lekko i odtrąci,


Może to taki styl, pl opowiada po swojemu, ale tu wydaje się przegadane.
Wyżej miałeś ogień palący pamięć, tu ogień parzący. Zamiast "ten ogień" daj
"go" ( A jeśli go chwycę). Nadal coś nie gra, to za sprawą pierwszego wersu.
Może zrezygnować z "będzie mnie parzyć", bo kilka wersów niżej masz "syknę z
bólu", co w sumie przedstawia sparzenie.

A jeśli go chwycę
ona, ta o  palcach z bursztynu
muśnie mnie lekko i odtrąci,

?


wywoła zażenowanie cielesnością
i zachowa gładkość skóry
podczas gdy ja syknę z bólu
i ścisnę rozżarzony popiół
aż wypali piętno na wnętrzu dłoni.


chciałoby się bardziej oryginalnego zwieńczenia. Wiersz mi się podoba, ale
piętno we wnętrzu dłoni nie dźwiga zadania puenty. Zaryzykowałabym nawet
obcięcie ostatniego wersu.


Marek P.
(wysyłam korzystając z uprzejmości)


:) A ja myślałam, że Ela zainteresowała się kobietami ;)
Pozdrawiam
krystyna





Temat: witamy |miercia
witam witam

Ulubione:

92. aktor: Jackie Chan, Jet Li, Tony Leung, Andy Lau, Takeshi Kaneshiro, Sahrukh Khan, Stephen Chow i jeszcze kilku by się znalazło
93. aktorka: Vicky Zhao, Michelle Yeoh, Kajol, Aishwarya Rai i kilka innych
94. rodzaj filmu (dramat, sensacja, komedia): komedia, horror, sensacja, akcja, thriller
95. kanał telewizyjny: ulubionego nie mam
96. serial: Moda na Sukces i Klan! –żartowałam.. nie oglądam.. czasem jak trafie to Tajemniczy Element
97. program telewizyjny: brak
98. gazeta: program TV
99. kamień szlachetny: wszystkie
100. jedzonko: pizza, chipsy, pomidorówka (ale tylko od babci )
101. napój: sok jabłkowy, cola, mleko, soczki marchewkowo-owocowe
102. gra: Faraon i Kleopatra, Zeus, Mah-jong
103. dobranocka (bajeczka): brak
104. wiersz: brak
105. miesiąc: czerwiec, lipiec
106. dzień tygodnia: sobota
107. miejsce na ziemi: gdziekolwiek byle było zielono ;]
108. zabawna treść SMS/maila: brak
109. kraj: patrz pytanie 29
110. język: angielski, japoński, chiński i kilka innych
110. dowcip: brak
111. sklep: brak
112. smak: słodki
113. zapach: świeżo skoszona trawa, podczas lub po deszczu, kwiaty w ogródku babci
114. płyta/kaseta: brak
116. rzecz: nie wiem ”
117. liczba: brak .. no może 3..
118. słowo: brak
119. smak lodów: waniliowy, czekoladowy
120. guma do żucia: winterfresh
121. powiedzenie: brak
122. przedmiot szkolny: brak
123. urządzenie: komputer
124. wieś czy miasto: jedno i drugie
125. dżem czy marmolada: dżem
126. masło czy margarynę: masło
127. fantę czy mirindę (bez podtekstów): fanta
128. rozmowę przez internet, czy rozmowę przez telefon: przez internet
129. Bolka, czy Lolka: ani jednego, ani drugiego
130. podróż statkiem, czy samolotem: statkiem, samolotem nie leciałam ”
131. ksiązę przygodową, czy fantastyczną: eeeee...
132. lody czekoladowe, czy truskawkowe: czekoladowe
133. angielski, czy niemiecki: angielski
134. kuchnię włoską, czy kuchnię chińską: nie wiem ”
135. kubek, czy szklankę (a może filiżankę?): kubek
136. mydło, czy żel do kąpieli: mydło
137. Harrego Potera, czy Władcę Pierścieni: na pewno nie Harrego
138. koleżankę, czy kolegę: zależy o kogo dokładniej chodzi
139. oranżadę, czy sok: sok
140. rolki, czy rower: rower
141. bar sałatkowy, czy bar mleczny; mleczny
142. sukienka czy spódniczka: spodnie
143. farby czy kredki: kredki
144. aparat cyfrowy czy lustrzanka: brak
145. myszka czy klawiatura: klawiatura
146. włosy kręcone czy proste: proste
147. włosy ciemne czy jasne: ciemne
148. oczy niebieskie czy brązowe: ciemne
149. okulary czy szkła kontaktowe: okulary
150. film czy serial: film
151. tygodnik czy miesięcznik: ”
152. chleb czy bułka: to zależy
153. gołąb czy wróbel: to i to
154. dinozaury czy smoki: smoki
155. cd czy dvd: dvd
156. kura czy jajko: i kura i jajko
157. czarna porzeczka czy jagoda: jagoda
158. kefir czy jogurt: jogurt
159. długopis czarny czy niebieski: czarny
160. wróbel czy kanarek: to i to
161. czytać czy pisać: zależy co
162. mówić czy słuchać: mówić i słuchać
163. słaby czy silny: silny
164. film czy książka: film
165. zapomnieć czy pamiętać: pamietać
166. wesoły czy smutny: wesoły
167. agresywny czy spokojny: spokojny
168. duży czy mały: zależy
169. czarne czy białe: czarne i białe
170. zeszyt w linię czy kratkę: kratkę
171. szklanka soku pomaranczowego czy grejpfrutowego: pomarańczowego
172. pióro czy olówek: ołówek
173. czekolada czy wanilia: czekolada



Temat: Wasze ulubione gry na kompa [Temat zbiorczy]
Kolejnosc przypadkowa.

- Mortal Kombat (seria) - powiedzialem kolejnosc przypadkowa, ale ta seria z cala pewnoscia jest u mnie na pierwszym miejscu. Mam nawet strone o tej grze, choc od pewnego czasu nieuaktualniana, heh, Visca el Barca czeka .
- Transport Tycoon + TT Deluxe - ile ja nad tym czasu spedzilem to ho ho ho. To byla moja pierwsza oryginalna gra, pamietam. ?wiety Mikloaj (pod choinke znaczy sie) mi ja przyniosl, a w sklepie kosztowala 69 zl. 69 zeta za gre na dwoch dyskietkach ROTFL.
- Caesar (seria) - ach, co za wspaniala gra strategiczna. Kto nie gral, a lubi tego typu gry, niech koniecznie nadrobi zaleglosc. Faraon tez bardzo fajny, ale klimat Starozytnego Rzymu mi bardziej podchodzi. Dodam tylko, ze mam dwojke i troje
- Civilization (seria) - a najlepsza z cala pewnoscia jest jedynka. Godziny, dni, miesiace przesuwania kwadratow symbolizujacych jednostki. Ale co to byl za sukces dojscie do takich technologii jak Superconductor! Albo jak juz sie w ogole technologie konczyly. Swietna gra, mam wszystkie czesci.
- Settlers 1 i 2 - co moze byc fascynujacego w 'ludku', ktory zlozony byl z kilku pikseli? No kurde nie wiem, a gralem w to hardkorowo. Ale tylko dwie pierwsze czesci, pozniej ta gra stracila swoj klimat.
- Imperialism 1 i 2 - chyba malo rozpowszechniona w Polsce gra. Do mnie jednak trafila i zajmuje jedna z najwyzszych miejsc wsrod mych ulubionych. Uwielbiam takie strategie, na dodatek trudne, a jeszcze na dodatek rozgrywane 'w tych'czasach.
- Warcraft 2 - nie wiem, czy nie wstawiam go tu troche na sile, ale w niego przeciez tez gralo sie baaardzo dlugo, a jeszcze ta bajeczna grafika i wspanialy klimat... ech.
- Wersal 1685 i Atlantis - ale tylko pierwsze czesci. Dwie rozne gry, ale jednak bardzo podobne. Uwielbiam je. Za wspaniala fabule (mimo, ze liniowa), za wspaniale zagadki, za wspaniala muzyke, za wspaniale chwile. Dzieki tej pierwszej grze, zakochalem sie w tworczosci Jean-Baptiste Lully'ego, a takze historia Paryza i samego Wersalu.
- Wolfenstein 3D - ten nowy, w porownaniu do tego (czyli starego ) niech sie lepiej schowa. W ogole to byla moja pierwsza gra. Ech, to strzelanie to szwabow, te niekonczace sie labirynty, te cztery bronie...
- Winter Challenge - zawsze z kumplem w to gralem, tylko na dzojstiku , bo wtedy mialo sie lepsze czasy i osiagane dystanse. Dostelem te gre na gwiazdke, zajmowala niecala jedna dyskietke, a gralem w to przez cala zime.
- Indiana Jones i Sherlock Holmes - uwielbiam stare przygodowki, te pikselowate takie, ale za to dluugie, z zajefajna fabula i wciagajace. Ogolnie kocham przygodowki Lucas Art'a, zreszta wiekszosc Cryo tez.
- UFO 1 i 2 - tez zawsze z kumplem w to pykalismy. Czasem to nawet sam sie balem w to grac, wiedzac ze za rogiem moze sobie full legal stac taki Lobster Man z Sonic Riffle
- CM - czy ja wiem? Naprawde, gram (to znaczy gralem, bo w CM4 to tak juz sporadycznie pykam) w to calymi dniami, ale jednak do tych gierek z mlodosci to jakos sie nie ima...
- The Incridible Machine - dostalem ja razem z W3D, czyli dwa dni po przyniesieniu do chaty pierwszego kompa. Ilez to ja sie z ojcem natrudzilem przy niektorych etapach. Najgorszebyly te z malpami
- Football Limited - na tym managerze sie wychowalem. MU, Arsenal, Liverpool, Blackburn, Brminghan, Everton, Tottenham i jeszcze sporo innych - wszystkimi wygrywalem... no prawie



Temat: Co do licha jest z tą Polską ? Dlaczego istnieje?
Jakub
Lata przełomowe w dziejach opisanych w tym filmie zaczęły się pod koniec lat 70-tych z rokiem 81- stan wyjątkowy.
Sądzę, że wówczas byłeś już dorosły, więc zrozumiesz o czym piszę.
W filmie tym biorą udział ludzie młodzi w wieku około 30 lat, którzy wówczas się rodzili a najwyżej w wieku kilku lat w świecie bajek i zabawek.
Czy te osoby dyskutują obecnie o czasach lat ich dzieciństa czy czasów Faraonów, jest bez różnicy, gdyż wszystko co o tym wiedzą pochodzi z opisów i opowiadań.

Druga grupa, to ludzie którzy już wówczas należeli do elity, raczej blizej niż dalej od koryta nazwanym w tym filmie "oknem".
Ci mieli czas i środki aby zajmować się gierkami wokół koryta, niewiele mając pojęcia o codziennym życiu mas pracujących i tak jest do dziś.
Mówi się o Solidarności, co ludzie wówczas chcieli a co teraz mają.
Taki gówniarz teraz mówi; "chcieli pełnych sklepów, teraz są, więc o co chodzi?"
Jedyny dziadek, też nie umie odpowiedziec o co właściwie chodziło. A skąd ma wiedzieć?

Ja powiem za niego.

Wiadomo było, że jest jakaś Solidarność ale nie było ŻADNEGO wiarygodnego źródła informacji kim są ci organizatorzy i gdzie.
Wiadomo było, że chcą obalić prosowicki rząd ale jaki mieli cel, okazało się później.
Teraz wiemy a krótko aby dyrektorzy firm stali się ich właścicielami.
W tamtych czasach głównym źródłem informacji były kolejki pod sklepami a tam wiadomo; z igły powstawały widły.

Wierząc nawet w rzetelność tych idei Solidarności zasłyszanych w kolejkach na mrozie często całonocnych, kiedy i jak odnaleźć tych organizatorów i w jaki sposób im pomóc?

Kto miał wówczas ku temu możliwości, czas, fundusze.......

Weźmy ówczesną rzeczywistość.
Mąż i żona musieli pracować aby mieć za co wyżywić rodzinę. Pozostały czas to kolejki, jak i gdzie wydobyć spod lady kostkę margaryny, gotowanie, pranie i szybki sen.

Na pierwszym miejscu, zawsze będzie przetrwanie i to był podstawowy i główny problem i troska niemal wszystkich Polaków wówczas a nie gierki garstki przy korycie czy starających się zająć ich miejsca.

Na to nie było ani czasu ani nastroju ani możliwości ani rzetelnych żródeł informacji o co chodzi.
O tym właśnie całkowicie zapomniano w tym filmie smarkaczy w pieluchach z tamtych lat.

Oczywiście jak zawsze w takich wypadkach, chodziło o pieniądze dla tych co bliżej koryta jak Wałęsa a potrzebowali poparcia nieświadomego motłochu.

Tak się też stało. Wałęsa i jego przydupasy kasę mają a motłoch został dalej motłochem.

Zapomniano też o celowym niszczeniu żywności, zamiast zaopatrzenia pustych wówczas sklepów.

Dlaczego tak się działo?
To należy do systemu manipulacji ludźmi, co częściowo uświadamia nam Icke i podobni ale niezbyt dokładnie.

Rzecz w tym, że na całym świecie robotnik może zarobić tyle aby przeżyć.
Jeśli te masy są grzeczne i po pracy zajmują się grą w golfa, TV, filmy, piciem piwa, różańcem, grami w komputerze itd. mogą zarabiać nieco lepiej.
Ten system manipulacji dba, aby wszyscy mieli czas dokładnie wypełniony myśleniem o nieistotnych bzduach.

Jeśli coraz więcej wyrobników znajdują czas na myślenie co i dlaczego dzieje się w koło nich zmniejszają zarobki aby dłużej pracowali i więcej myśleli o własnym i rodziny przetrwaniu.

Taka śruba dokręcana jest stopniowo na całym świecie.

W Polsce, całkowicie pustosząc sklepy doprowadzono ludzi do sytuacji w której nie mieli już na nic czasu, poza kombinowaniem jak przetrwać.

Doprowadziło to do konieczności odsunięcia od głównego koryta parę ważnych figur ale z dobrym zaopatrzeniem nawet dla ich wnuków.
Mniej znanych poprzenoszono ze stołka na stołek, czasem z miasta do miasta, zmieniono trochę nazw np; z PRL- Prywatne Ranczo Leonida na RP- Ranczo Papieża, dyrektor stał się właścicielem, którym praktycnie już był wcześniej itd.
Z zewnątrz patrząc, zmiany ogromne a faktycznie?
Ubogi robotnik jest jeszcze biedniejszy niż był a kto był na stołku siedzi w fotelu.

To nie żart. Polska faktycznie była własnością/republiką ZSSR, potem za Glempa i jego marionetki Wałęsy farmą Watykanu a teraz republiką UE.

Różnica jest zaledwie taka, że niegdyś ponoć Polska (jeśli to jeszcze Polska) otrzymywała dyrektywy z Kremla a teraz z Brukseli.
Czy przypadkiem Polska nie przestała istnieć już w 1939 roku?

Jeśli ktokolwiek chce mi wmówić, ze jest lepiej niż było, niech mi powie od kiedy w "naszym kraju" dworce kolejowe stały się hotelami a śmietniki stołówkami i dlaczego?



Temat: postvoyagerystyczne postscriptum
Dzięki za dobrą zabawę na Voyagerze

Z rzeczy, które uważam za pozytywne:

- bardzo fajnie przygotowany blok mangowy - Ula i dziewczyny dały czadu z tymi ulotkami, znaczkami itp. Bardzo dobre panele/prelekcje/warsztaty, które przyciągnęły (względnie) wiele osób. Widok Faraona pędzlującego kaligrafię japońską był radosny

- LARP pierwszego dnia - chyba się trochę nie wczułem, a mechanika z "przekownywaniem" mnie mocno popsuła, ale generalnie dobra rzecz. Krótka, treściwa, doświadczony prowadzacy - oby więcej. Na drugim larpie nie byłem, więc nie wiem, ale wypowiedzi z drugiej ręki też były bardzo pozytywne.

- recepcja - Zwis i ekipa mocno odcisnęli swoje pośladki na tym krześle. Dobrze to wychodziło, choć fakt faktem pracy mieli nie za dużo.

- punktualność - mam wrażenie, że było znacznie lepiej niż poprzednio. Punkty programu odbywały się mniej więcej na czas. Widziałem ludzi, którzy przeglądali wiszące na ścianach lub rozpisane w ulotkach rozkłady jazdy. Uczestnicy chcą wiedzieć co się kiedy dzieje, a kiedy mogą sobie bez straty pójść na pizzę. I tu mieli taką możliwość choć było czasem trochę zamieszania szczególnie na mangowym.

- heh! Dostałem mocny wycisk w go. Dowiedziałem się jak dużo jeszcze nie wiem o tej grze

- sprzęt - wszytko co techniczne zagrało dobrze. Nawet dzięki jednemu z uczestników się pojawił telewizor drugiego dnia do effowej konsoli.

- miło zaskoczyłem się na mojej prelekcji. Myślałem, że o 12.30 w sobotę będę mówił do pustej sali, a zgromadziła się spora grupka osób. I bardzo fajnie się dyskutowało, choć nadal nie wiem czy przekonałem Cypisa do niektórych rzeczy Dziękuję wszystkim!

Czego mi zabrakło:

- LUDZI! - z tego co pamiętam target był na 100 osób, a było (przewinęło się) niecałe 50 (?), z tego połowa to GKF. Na mangowym były z tego powodu problemy, bo nie wiadomo czy zaczynać prelekcję, kiedy chętne są 2 osoby. Ogólnie trochę mam poczucie, że sporo pary poszło w "gwizdek" bo dużo przygotowań (np materiałów warsztatowych na mangowym) i oczekiwań trafiło w próżnię.

Co zrobić żeby na kolejnym Voyagerze było znacznie lepiej to temat na oddzielną dyskusję.

- promocji GKFu na samym wydarzeniu.
a) Recepcja miała zbierać adresy mailowe od przychodzących i kilka zebrała z rozpędu, ale chyba nie wiedziała po co one są więc nie była przekonana do ich spisywania. (Przypominam, że zamysł jest taki, żeby przed kolejnym Voyagerem wysłać na te adresy powiadomienie i zaproszenie na konwent. Jak będziemy to robić regularnie to po jakimś czasie może zebrać się dzięki temu spora baza ludzi powiadamianych i przychodzących na imprezy GKFowe.)
b) Nie było niestety postulowanych ulotek informacyjnych GKFu (z rozpiską co można robić w GKFie, i do kogo się zwrócić jak się chce pograć, odwiedzić bibliotekę czy spotkać się w środę w Maciusiu lub DB, jak się zapisać). Myślę, że tak czy inaczej trzeba je zrobić co by leżały w Maciusiu dla nowo zapisujących się. Dla mnie brzmi jak zadanie dla zarządu.

- Mam wrażenie, że coś nie zahulało z planszówkami w ciągu dnia. Zdajesię zabrakło osoby ciągnącej temat.

- Niepotrzebny był podział podział na mangę i Voyagera: osobne rozpiski na forum, osobne plakietki, osobne programy itp. Ludzie się trochę gubili przez to.

- Nie było niestety dostępu do pomieszczeń sklepu, mimo że był taki plan. A szkoda.

Podsumowując myślę, że merytorycznie i organizacyjnie było lepiej niż poprzednio, ale mała liczba uczestników skutecznie zniwelowała progres.

Jeszcze raz dzięki - dobrze się bawiłem i... z każdym dniem coraz bliżej kolejnego Voyagera!




Temat: Sprzedaż biletów na terenie całej Warszawy oraz w internecie

Na rundę wiosennę władze warszawskiej Polonii przygotowały duże zmiany w sposobie dystrybucji biletów na spotkania piłkarskie rozgrywane przy Konwiktorskiej. Od teraz można je kupić w 19 punktach na terenie całej Warszawy i w internecie. Na liście znajdują się m.in. sklepy sieci Media Markt i Saturn. Sprzedaż ruszyła dzisiaj.

- Do tej pory przedsprzedaż biletów w zasadzie nie funkcjonowała. Postanowiliśmy to zmienić, bo Polonia nie może sobie pozwolić na amatorszczyznę. Bilety można będzie kupić w wielu miejscach Warszawy. Co więcej w wielu miejscach Polski, aby kibice Polonii, np. z Krakowa mogli kupić bilet we własnym mieście. Tak samo będzie z dystrybucją karnetów. Oprócz tego bardziej leniwi dostaną szansę zamówienia wejściówki przez internet za pośrednictwem strony www.ticketpro.pl - mówi Adam Drygalski, dyrektor ds. organizacyjnych Polonii.

- Przede wszystkim chcemy ułatwić kibicom życie na tyle, na ile możemy. Bilety będą sprzedawane w kasach, tak jak do tej pory, ale teraz tylko od kibiców zależy, czy kupią bilet przy okazji zakupów w centrum handlowym, czy bezpośrednio przed meczem - wyjaśnia i dodaje: - - Mam nadzieję, że gra piłkarzy sprawi, że biletów będzie sprzedawało sie więcej niż jesienią.

Sprzedaż sieciowa nie obejmuje kart wstępu dla kibiców drużyny gości.

Bilety na mecz z ŁKS Łomża już od dzisiaj znajdują się w sprzedaży w każdym z niżej wymienionych punktów oraz na stronie internetowej ticketpro.pl pod adresem https://shop.ticketpro.pl/event_detail.asp?evnt=964.

Pełna lista punktów sprzedaży:

Media Markt:

1. Al. Krakowska 61, (022) 573 02 51
2. ul. Górczewska 212/226, Bemowo, (022) 533 82 51
3. ul. Józefa Piłsudskiego 1, Marki, (022) 771 12 50
4. ul. Ostrobramska 79, Grochów, (022) 517 62 51

Saturn:

5. al. Jana Pawła II nr 82, CH Arkadia, (022) 591 82 51/52
6. ul. Mszczonowska 3, CH Janki, (022) 739 02 50

Biuro Podróży Service Partner:

7. ul. Wspólna 52/54, (022) 625 31 01

Kasy Teatralne:

8. ul. Górczewska 124, CH Wola Park, (022) 533 43 50
9. Al. Jerozolimskie 148, CH Reduta, (022) 823 86 70
10. ul. Wołoska 12, CH Galeria Mokotów, (022) 852 21 83

Biuro Podróży SELECTOURS:

11. ul. E. Plater 36, (022) 652 06 35/36
12. ul. Puławska 73/75, (022) 848 45 24
13. Stacja Metra Centrum, 2002B, (022) 654 71 52
14. Al. Jerozolimskie 85 lok. 4A (022) 622 21 18
15. ul. Okulickiego 10, CH Kaufland, Piaseczno (022) 736 33 78

Shortcut Traffic Club:

16. ul. Bracka 25, (022) 692 14 30

Stołeczna Estrada:

17. ul. Marszałkowska 77/79 (022) 849 68 84

Student Point:

18. Krakowskie Przedmieście 24 p. 7 (022) 828 13 00

Bras:

19. ul. Faraona 1, Pruszków, 0 505 400 565


Owacja na stojąco dla Klubu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl
  • Linki