Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: Fala Świnoujście





Temat: Jacht ze Szwecji

Mieciu jeszcze pływa i ja na wodzie jeszcze jestem.
Ahoj!
Ładnie o mnie zapomniałeś? Ja do pierwszych lodów stoję w CHOM i basta.
To się nazywa import jachtów, 11B, mielizna, urwany kil, jacht u Neptuna. Wykorzystał limit nieszczęść na całe życie. Jeszcze brakuje trupów i mamy horror na powieść.
Dla wątku ta przestroga jest bardzo Istotna, a zwłaszcza dla hurra optymistów co jeszcze chcą wynająć sternika i już ma być jacht w domu po taniości, miałem taką propozycję lecz pora sztormowa i wyposażenie skromne - brak echosondy odwiódł mnie od takiego ryzyka w tym terminie.
Podobny horror przeżyli dwaj znajomi we wrześniu ściągając kuter motorowy do Świnoujścia o włos mogli pocałować Neptuna, zawiódł rozruch silnika - drugiego silnika z ładowaniem, fale w czasie remontu prawie ich zatopiły, dryfowali jak widmo bez oświetlenia na autostradzie Bałtyckiej. Jacht dość nowy silniki lux, lecz nie wymienili filtrów, które nawet jak się okazało w porcie były na jachcie, a sprzedający coś w temacie im przekazywał lecz translacja nawaliła. Wiele godzin szukali usterki uratowało ich to, że mieli w załodze złotą rączkę, znającą dość dobrze silniki, ominęli układ paliwowy i odzyskali ładowanie prądem
i ledwie na dwóch silnikach dopłynęli 15m jachtem motorowym z 500kM na pokładzie.
Bałtyk bywa zabójczy, nie lekceważmy go.. . A prognozy musza być naprawdę optymistyczne, bo taki przelot nie opływaną jednostką bywa zawsze ryzykowny.
Lubię takie akcje, lecz z wiekiem i doświadzczeniem w czasach szukania winnych za naturę wśród ludzi, nie odważył bym się na szybcika płynąć. Zawsze trzeba brać poprawkę na kilku dniowy postój by się wydmuchało i tyle. Z szacunkiem do jeziora Bałtyckiego.
Ahoj
Kliknę pomógł za odwagę w przekazaniu ostrzeżenia nowemu koledze.





Temat: Zmiany w kursowaniu pociągów Kwalfikowanych (od.6.01)
Oto co podaje PKP-IC :

W rozkładzie jazdy obowiązującym od 06.01.2002 wprowadzono następujące
zmiany w ruchu pociągów kwalifikowanych.:

1. Pociąg Ex "KORMORAN"
Zamieniono na pociąg pospieszny likwidując połączenie pociągiem
kwalifikowanym między Warszawą a Olsztynem.

2. Pociąg Ex "BŁĘKITNA FALA"
Poprowadzono w relacji Warszawa - Świnoujście / Kołobrzeg przez Poznań Gł.
z dzieleniem składu na stacji Stargard Szczeciński (bez grupy wagonów z
Łodzi)
Odjazd z Warszawy Centralnej o 6.10
Przyjazd do Warszawy Centralnej o 22.35
-postoje: Kutno, Konin, Poznań, Krzyż, Stargard Szczeciński., Wysoka
Kamieńska, Międzyzdroje; Białogard.
-terminy kursowania: 22.06.2002 - 01.09.2002

3. Pociąg Ex "POSEJDON"
W terminach: 22.06.2002 - 01.09.2002 poprowadzono w skróconej relacji
Warszawa Zach. - Koszalin - Warszawa Zach. zamiast jak dotychczas do
Kołobrzegu.

4. Pociąg Ex "POMORZANIN"
Poprowadzono 10 min. wcześniej na całej trasie w relacji Gdynia Gł. -
Wrocław Gł. (Gdynia Gł. odj. 4.52).

5. Pociągi IC "GÓRNIK" oraz IC "STANISŁAW WYSOCKI"
Dodano postój na stacji Ruda Chebzie.

---------
I to by było wszystko.
Kormorana zrobili pospiesznym. Jak była dyskusja "EX Opolanin" to ktoś
rzucił, że Kormoran i Opolanin będą pospiesznymi od nowego rozkładu. A tu
tylko Kormoran. Podejrzewam, że Opolanin bedzie EX, bo nim go
"wykwalifikuja" to wcześniej jeszcze pojedździ z ceną rynkową, a narazie
jest jeszcze w taryfie EX...

pozdrawiam
Michał Mraczek
Miłośnik Pociągów Kwalifikowanych







Temat: Reymont Podmiejski
Gazeta Wyborcza - Łódź

Według nowego rozkładu jazdy PKP, Łodź ominie kilka pociągów pospiesznych
a "Reymont" już wygląda jak pociąg podmiejski. Trwają właśnie prace nad
nowym rozkładzie jazdy, który będzie obowiązywał od grudnia. Część zmian
już widać. TNa przykład pociąg pospieszny "Reymont" z Łodzi do Krakowa
zmienił wygląd. Zamiast wygodnych wagonów z przedziałami pojawiły się
żółte albo pomarańczowe tzw. jednostki, (na zdjęciu) takie jak na liniach
podmiejskich. Kolejarze tłumaczą zmiany kłopotami z taborem.
- Nie oznacza to jednak, że radykalnie zmienił się komfort podróży -
imformuje Zbigniew Ciemny z łódzkiego zakładu przewozów pasażęrskich
PKP. - Pociąg przystosowany jest do jazdy dalekobieżnej, ma miękkie
siedzenia i może rozwinąć prędkość nawet do 110 km/h. Czas jazdy
pozostanie ten sam.
Przypomnijmy, że jeszcze w 1999 r. "Gazeta" razem z czytelnikami walczyła
o przywrócenie pociągu pospiesznego, łączącego Łódź z Krakowem. Akcja
zakończyła się sukcesem i dzięki temu czas dojazdu pod Wawel skrócił się
do trzech godzin. Z rozkładu jazdy ma zniknąć też "Błękitna Fala" - pociąg
do Świnoujścia kursujący latem.
- Połączenie jest po prostu nierentowne, nie zwraca się nawet minimum
kosztów. Podróżowało nim dziennie kilkadziesiąt osób - mówi Zbiegniew
Ciemny. Także pociąg ekspresowy "Odra" (Warszawa - Wrocław) ominie Łódź.
- Dlatego, że stanie się on pociągiem InterCity. W jego miejsce pojawi się
"Prosna", która będzie kursowała na tej samej trasie - zapowiada Zbigniew
Ciemny

KWINTO

--------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------
przepisał:
Piotr
Głuszkowski

Pozdrawiam!





Temat: Jak firmy farmaceutyczne korumpują lekarzy
W czasie, gdy przez Polskę przetacza się fala lekarskich strajków, grupa ginekologów wybrała się na szkolenia. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że sponsorował je koncern farmaceutyczny, a w programie zapomniano o... samych szkoleniach.
Oficjalnie konferencja była poświęcona nowoczesnym metodom leczenia - firmowało ją swoimi nazwiskami dwóch znanych profesorów ginekologów. Lekarze mieli jednak pecha - razem z nimi, udając turystów, na wycieczkę kolejowo - promową do Dani pojechali także dziennikarze TVN i "Newsweeka".

Autorzy szkolenia przewidzieli dla uczestników bardzo napięty harmonogram. Jak donosi dzisiejszy "Newsweek", zaczęło się od kolacji z dwóch dań suto podlanej różnymi alkoholami. Potem był dancing i varietes. Następnie dyskoteka w rytmie najnowszych hitów i znanych szlagierów. O świcie chwiejny powrót do kajut i krótka przerwa na sen. Pobudka, śniadanie, autokar, zwiedzanie zabytków, pamiątkowe zdjęcia przez zamkiem królewskim. Znów na prom, znów kupony wydane na drinki w barze i perfumy ze sklepu wolnocłowego. I wreszcie port w Świnoujściu. Koniec szkolenia.

A za wszystko płacił koncern farmaceutyczny Schering. W ten sposób światowy potentat na rynku leków nagrodził lekarzy, którzy wypisali najwięcej recept na środki antykoncepcyjne wyprodukowane przez firmę.

Pracownik jednego z koncernów przyznał, że taka sytuacja to w branży medycznej norma. Według niego firmy farmaceutyczne na gratyfikacje dla lekarzy wydają miliony. A lekarz ma tylko jedno zadanie - wypisywać recepty.

źródło: http://wiadomosci.onet.pl/1334888,11,item.html

Pozdrawiam



Temat: Spalinowe wagony samobieżne


Ok. 10 lat temu u jeździły one na trasie Koszalin - Goleniów p. Kołobrzeg
(dopóki nie powiesili drutów na odc. Koszalin - Kołobrzeg)....


Wagony SN61 kursowaly na wielu liniach, glownie lokalnych, przede wszystkim na
Pomorzu.
Ale na poczatku lat szczescdziesiatych byly one podstawa ruchu ekspresowego
(!!!) PKP. Polaczone po dwa lub po trzy ciagnely kilka wagonow pasazerskich.
Obsluge SN-ami mialy pociagi:
"Kaszub" i "Neptun" na linii Warszawa-Gdansk-Gdynia (w sezonie do Helu),
"Berolina" Warszawa-Berlin
"Kujawiak" Warszawa-Bydgoszcz
"Bystrzyca" Warszawa-Lublin (1962 rok)
"Pomorzanin" Gdynia-Lodz (w 1962 roku relacja Gdansk-Ciechocinek)
"Baltyk" Gdynia-Poznan
"Gryf" Gdansk-Szczecin
"Wielkopolanin" Krakow-Poznan
"Mazur" - sezonowy pociag Ex Warszawa-Gizycko/Mikolajki/Ruciane (trzy grupy
wagonowe, kazda SN61+2 wagony doczepne)
"Blekitna Fala" Warszawa-Swinoujscie (sezonowy)

Oprocz ekspresow SN-ami obslugiwano miedzy innymi:
pospieszny "Karpaty" na odcinku Warszawa-Przemysl-Ustrzyki Dolne,
pospieszny sezonowy Warszawa-Bialowieza Palac
pospieszny Gdansk-Olsztyn (1962 i chyba 1963 rok)
osobowy przyspieszony Poznan-Zielona Gora przez Wolsztyn (pozniej zaczal
kursowac az do Zagania)

W latach siedemdziesiatych ekspresy juz byly prowadzone SP45, ale SN-y spotykalo
sie jeszcze w ruchu pospiesznym:
Slupsk-Poznan
Poznan-Szczecin (w tym pociag prowadzacy dwa wagony Warszawa-Szczecin
przelaczane w Poznaniu z "Lecha")
Szczecin-Olsztyn przez Pile-Torun
Gdynia-Kolobrzeg (ten pociag widzialem jeszcze z SN-ami w 1984 roku).

Zdjecia SN-ow z moich zbiorow mozecie obejrzec na stronie Chestera
http://www.kolej.pasjo.net.pl/~jareks/

Czesc

A.M.





Temat: A co powiecie na nowy rozklad IC?


1. TLK Aleksandria sobie dlugo nie pojezdzila, co z reszta nie dziwi. O ile
z Siedlec, to frekwencja jakas tam byla, o tyle w druga strone puszczanie
pociagu z Wawy o 5 rano to porazka.
2. TLK do Bialegostoku - fajnie, tylko niechby chociaz sie odznaczal nieco
krótszym czasem przejazdu od zwyklego pospiechu, tj. zlikwidowac np. postój
w Tluszczu. Watpie, zeby ktos z tego korzystal.


A ja sądzę wręcz przeciwnie. Jedzie o bardzo wygodnej porze, uzupełnia
idealnie takt PRów (już wiem, czemu była ta trzygodzinna dziura ;) ), do
tego znam co najmniej dwoje pasażerów, którzy wybiorą pewną dwójkę z
rezerwacją w IC zamiast droższej, niepewnej czasem jedynki w PR (w
towarzystiwe pracowników pewnego monopolisty ;) ). Gdyby jeszcze jechał
z bezprzedziałówką rowerową byłby miodny :].

Szkoda mi za to "Błękitnej Fali", chociaż z roku na roku jeździła
rzadziej, a gdy jechałem nią rok temu we czwartek była pusta
straszliwie... teraz przynajmniej może pewnie wykorzystać ten sam skład,
co "Odra", a to też jakaś oszczędzność.
Tylko dlaczego to nie jest po prostu Odra z adnotacją "kursuje do
Świnoujścia w (7) w okresie wakacyjnym (tu data)" - chyba rzeczywiście
ze względów marketingowych...

No i wciąż BWE jeżdzą w "slotach" do Poznania, a o 16:25 przepychają na
wcześniejszą o 10 minut porę "krajowego" IC Fredro (nie lepiej było go o
16:30 dać?). Z drugiej strony, "Chrobry" zamiast jeździć z nim w parze
przeskoczył na 16:55, co daje chwilowy takcik półgodzinny (co niestety
się pewnie odbije na takcie KM do Błonia :/, ale jeszcze się taki...).

Na gdyńskiej linii znaczących wahnięć nie widzę (chociaż coś się
zamieszało z wczesnorannymi TLKami chyba, Kołobrzesko-Helska TrzeźniaK z
Krakowa jedzie pół godzinny później - i dobrze, bo przyjeżdżała do Gdyni
przed pierwszą SKMką chyba z 50 minut ;) ).

pozdrawiam
inżGMadrjas





Temat: Huragan na bałtyku
Informacja ze stron www.wiadomosci.onet.pl


Na Bałtyku szaleje huragan. U wybrzeży Szwecji tonie statek. W Darłowie niewiele brakuje, by woda wdarła się do miasta.
Jak podało radio RMF FM szwedzki statek tonie na Bałtyku. Prom ro-ro, który płynął z Helsinek do Aarhus w Danii, przewrócił się na burtę u południowo-wschodnich wybrzeży Szwecji. Na podkładzie jest 14 osób: 4 Szwedów i 10 Filipińczyków z załogi.

Jak powiedziała dla TVN24 Anna Nowacka - Izakson, korespondentka "Rzeczpospolitej" w Szwecji, że załoga znajduje się już poza statkiem. Jedynie kapitan statku odniósł drobne obrażenia - złamał nogę. Nie wiadomo jak będzie postępowała dalej akcja ratunkowa. W okolicy promu znajduje się kilka statków i śmigłowce, które chcą przejąć jego załogę. Silne fale i huragan utrudniają akcję ratunkową.

Jak powiedziała reporterka TVN24 w Darłowie sytuacja jest bardzo trudna. Siła wiatru dochodzi do 12 stopni w skali Beauforta. Darłowo jest częściowo podtopione i brakuje 0,5 metra do przekroczenia stanu alarmowego.

Darłowo, Ustka i Łeba sa zagrożone tzw. cofką.

Huragan, który szaleje w Niemczech przesuwa się nad północną Polskę.

Jak poinformowało radio RMF Świnoujście jest zalane wodą i prawie odcięte od świata. Sytuacja pogarsza się też w Gdańsku.

Na Śląsku zaczyna bardzo mocno wiać. Strażacy usuwają połamane konary drzew.

Do końca dnia i w nocy z 1 na 2 listopada będzie pochmurno, może wystąpić silny wiatr i opady deszczu ze śniegiem, przechodzące w opady śniegu - ostrzega Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW).

Według prognozy IMiGW, opady deszczu ze śniegiem przechodzące w śnieg będą przelotne, ale w województwach wschodnich i południowo-wschodnich wystąpią dłuższe deszcze, stopniowo przechodzące w deszcze ze śniegiem, a później śnieg.

Wiatr wieczorem będzie dość silny i silny, o prędkości w porywach do 25 m/s. Na Wybrzeżu wiatr bardzo silny, w porywach do 35 m/s, powodujący zawieje śnieżne.

Prognoza IMiGW obejmuje czas od godz. 20.00 wieczorem 1 listopada do 06.00 rano 2 listopada.

Według ostrzeżenia Biura Prognoz Meteorologicznych w Białymstoku, w północno-wschodniej Polsce deszczu ze śniegiem i śniegu, a w związku z silnym wiatrem, nawet lokalnych zawiei śnieżnych spodziewać się można do godz. 20.00 w czwartek.

Meteorolodzy ostrzegają kierowców, że na drogach w Podlaskiem oraz na Warmii i Mazurach może być ślisko, a silny i porywisty wiatr może być przyczyną uszkodzeń budynków, dachów, drzewostanu i linii napowietrznych.




Temat: Łodzianie żałują "Błękitnej Fali"
Gazeta.pl Łódź
Łodzianie żałują "Błękitnej Fali"

 mg (21-07-02 17:13)

Błękitna Fala znów omija Łódź. Dla łodzian oznacza kilkugodzinny postój w
Szczecinie albo podróż z konkurencją.

Błękitna Fala to pociąg Intercity. Do 2000 roku jeździł tylko na trasie
Warszawa - Międzyzdroje - Świnoujście. Łodzianie za pośrednictwem "Gazety"
wyprosili jednak w PKP przedłużenie jego trasy do dworca Łódź Kaliska. I tak
latem 2001 roku po raz pierwszy Błękitna Fala zahaczyła o Łódź. W sezonie
"lato 2002" pociąg nie jeździ już jednak do Łodzi. - Na Błękitną Falę trzeba
było wykupywać miejscówki. Dla łodzian bilety okazały się zbyt drogie,
codziennie podróżowało nim tylko kilkadziesiąt osób. Dlatego spółka
Intercity zdecydowała się wrócić do starej trasy - usłyszeliśmy w dziale
marketingu PKP w Łodzi.

Co PKP zaproponowało łodzianom w zamian? Nic. Pasażerowie z naszego regionu
skazani są na podróż Włókniarzem, pociągiem pospiesznym ze Szczecina.
Włókniarz wyrusza ze Szczecina o godz. 14.10, ale pociąg ze Świnoujścia
wjeżdża na tę stację dopiero 42 minut później. Łodzianie wracający z wakacji
w Świnoujściu nie mają więc szans, by go złapać. Żeby zdążyć na Włókniarza,
muszą wyjechać ze Świnoujścia już o godz. 8.30. W Szczecinie są o godz.
10.32. A to oznacza, że na pociąg do Łodzi muszą czekać prawie cztery
godziny.

Mają jeszcze jedną możliwość. Mogą podróż ze Świnoujścia do Szczecina odbyć
ekspresem, który wyjeżdża o godz. 10.35 i na miejscu jest o godz. 12.34.
Podróżni decydujący się na ten wariant muszą dopłacić za miejscówkę, a i tak
czekają na Włókniarza półtorej godziny. - Oczekiwanie z bagażami na dworcu w
upał jest nieznośne - żali się czytelnik "Gazety". - Inne miasta mają
zdecydowanie lepsze połączenia. Dlaczego łodzianie są gorzej traktowani?

W PKP rozkładają ręce. - Nie da się zadowolić wszystkich miast w Polsce. To
niemożliwe, żeby pociągi podjechały na stację w tym samym czasie - mówią w
łódzkim PKP.

Dla łodzian spędzających urlop na Wybrzeżu Zachodnim, dysponującym gotówką
(bo znów trzeba dopłacić za ekspres i miejscówki) i nie lubiącym czekać, PKP
ma inną propozycję: o godz. 15.20 trzeba wsiąść w Świnoujściu do Błękitnej
Fali, wysiąść w Kutnie o godz. 21.10 i zabrać się pociągiem pospiesznym z
Gdyni do Łodzi o godz. 21.55. W ten sposób na dworzec Łódź Kaliska pasażer
dociera o godz. 23.04.

Łodzianom o mniej zasobnym portfelu pozostaje konkurencja. Od lipca ze
Świnoujścia do Szczecina można się zabrać busikami trzech prywatnych firm.
Ich rozkład jazdy jest tak ułożony, by na Włókniarza czekać krócej.





Temat: Co z dalekobieżnymi?
Panie Prezesie!

Zgadzam się z Panem, co do tego że powinna być 1 spółka zajmująca się pociągami pospiesznymi, czy wedle Pana wersji TLK, tylko… no ale tu można by dużo pisać. Natomiast chciałbym się skoncentrować na pociągu Bystrzyca.
Analizując sieciowy rozkład jazdy (nawet bez poprawek) tabele 300, 360 i 370 można dojść do następujących wniosków. Pasażerowie, którzy chcą dostać się w okresie wakacji szkolnych z Warszawy na Pomorze Zachodnie jednym dziennym pociągiem (a niestety nie każdy chce jechać w nocy) mają do wyboru następujące rozwiązanie:
1.) Pociąg IC „Błękitna Fala” – dobre połączenie rano z Warszawy już wczesnym popołudniem w Międzyzdrojach i Świnoujściu. Kiedy kursuje? Tylko w niedziele. Kto jedzie w niedziele rano nad morze??? Przecież to powinna być sobota, jeżeli już IC stać tylko na 1 dzień w tygodniu.
2.) Pociąg Ex „Mewa” o 13.25 z Warszawy. Niestety w środku dnia, raczej niewiele osób może się wyrwać z pracy tak wcześniej, a branie dnia wolnego i czekanie do 13.25 jest marnotrawstwem czasu. Dodatkowo przyjazd do Świnoujścia o 20.39 też jest już trochę późny. Ja nie chce przez to powiedzieć, że jest to połączenie niepotrzebne, ale na pewno nie jest dogodne dla największej grupy osób.

I teraz nasuwa się pytanie. Dlaczego pociąg „Błękitna Fala” jedzie z Warszawy tylko w niedziele, a przyjeżdża do Warszawy w sobotę wieczorem (podczas gdy powinien przyjeżdżać w niedzielę wieczorem (tak było jeszcze w zeszłym rozkładzie jazdy)? Odpowiedź jest prosta. Spółka IC postanowiła uruchomić nowy pociąg relacji Poznań – Świnoujście. Kursuje on w wakacje w sobotę z Poznania i w niedzielę wieczorem do Poznania i jest obsługiwany tym samym składem, co „Błękitna Fala”. I teraz nasuwa się kolejne pytanie. Po co spółce IC pociąg z Poznania do Świnoujścia skoro już jest taki pociąg??? Odjeżdża o godzinie 6.00 i nazywa się „Orkan”. Niby nie ma konkurencji (bo jak Pan pisze, konkurencja jest wtedy gdy pociągi się zbliżą na mniej niż godzinę), ale potok pasażerów z pociągu „Orkan” częściowo przejdzie na pociąg TLK Wolin i pogorszy jego rentowność. I teraz nasuwa się pytanie. Czy nie lepiej było uruchomić pociąg IC Błękitna Fala, a może raczej Ex Błękitna Fala lub nawet TLK Błękitna Fala w soboty i niedzielę z Warszawy i dać spokój z TLK Wolin? Myśli Pan, że wtedy PR wydłużałby „Bystrzycę” do Świnoujścia? Ja uważam, że wcale nie chodziło im o jeżdżenie z Warszawy do Poznania. Ile oni mogą odebrać pasażerów z „pańskich pociągów” -100? Po prostu nad morze też jeździ mnóstwo osób, a obecna oferta, nie tylko moim zdaniem jest niekompletna. A może jednak spróbuje Pan pokazać, że spółka IC też się czasami myli i jednak skasuje Pan pociąg TLK Wolin, a Błękitną Falę uruchomi 2 razy w tygodniu? Myślę, że z takiego rozwiązania zadowoleni byliby klienci grupy PKP.

Pozdrawiam
Kolejarz



Temat: Odlotowe wakacje...
Odlotowe wakacje i inne istotne informacje - komunikat prasowy

Informacja prasowa

  a.. 1 czerwca: dzieciom - bilet prezencie.
  b.. ODLOTOWE WAKACJE, czyli dużo taniego podróżowania.
  c.. Promocyjne bilety już od 19 euro w pociągu InterCity Wawel.
  d.. "Bilet Weekendowy" od czerwca - biletem imiennym.
  e.. Pierwszy autobus PKP Intercity.
  f.. Więcej pasażerów w pociągach PKP Intercity.
  g.. Pociąg na U2
  h.. Krócej do Szczecina i Świnoujścia

1. Dzień Dziecka z Intercity
Dzisiaj, 1 czerwca - wszystkie dzieci do lat 16 mogą podróżować pociągami
InterCity, Express i TLK płacąc jedynie za miejscówkę. PKP Intercity już po
raz czwarty z okazji Dnia Dziecka przygotowało prezent dla najmłodszych.
Przewoźnik zaproponował też wybranym placówkom opiekuńczo-wychowaczym
bezpłatny przejazd na wycieczkę do Warszawy. Łącznie 160 dzieci z Domów
Dziecka w Pawlikowicach k. Wieliczki, Gliwicach, Gdańsku, Katowicach,
Poznaniu, Krakowie i Bochni odwiedzi dzisiaj stolicę. Do godz. 11.00
wszystkie dzieci dotarły do Warszawy, natomiast w drogę powrotna wyruszą
około godz. 17.00. Pobyt w stolicy placówki zaplanowały indywidualnie. Na
Dworcu Centralnym przedstawiciele PKP Intercity przywitali dzieci drobnymi
upominkami.
2. ODLOTOWE WAKACJE.
Polataj z Intercity albo. siedź w domu!
"LATAWIEC - bilet młodzieżowy" jest ofertą skierowaną do osób w wieku do 24
lat, czyli urodzonych najpóźniej w 1981 r., posiadających ważną legitymację
szkolną lub studencką. Bilet jest imienny i ważny przez dwa miesiące -
lipiec i sierpień. W tym czasie jego posiadacz może jeździć nieograniczoną
liczbę razy krajowymi pociągami kategorii: InterCity, Express oraz TLK
(Tanie Linie Kolejowe).
Przed podróżą posiadacz LATAWCA powinien dokupić miejscówkę na każdy z
wybranych przez siebie pociągów.
LATAWIEC kosztuje 150 złotych i jest najtańszą formą wielokrotnego
podróżowania po kraju! Dodatkowo - w konkursach z LATAWCEM można będzie
wygrać atrakcyjne nagrody!
Przedsprzedaż LATAWCÓW - od 1 czerwca.
3. Specjalna oferta SparDay w pociągach: IC Wawel oraz BWE
InterCity Wawel jest kolejnym pociągiem w komunikacji międzynarodowej
objętym ofertą SparDay. Na każdy dzień, od 15 czerwca do 10 grudnia br.
wyznaczona jest pula tanich biletów, których ceny wraz z miejscówką wynoszą:
- na odcinku Wrocław - Berlin 19 euro.
- na odcinku Wrocław - Hamburg oraz Kraków - Berlin - 29 euro.
- na odcinku Kraków - Hamburg- 39 euro (za ponad 900 kilometrowy odcinek!)
Od 15 czerwca do 10 grudnia br. ofertą SparDay ponownie zostają objęte
wszystkie trzy pociągi BWE (Berlin-Warszawa-Express). Ceny za przejazd wraz
z miejscówką:
- na odcinku Warszawa - Berlin 29 euro.
- na odcinku Poznań - Berlin - 19 euro
4. Bilet Weekendowy - imienny
Dotychczasowy "Bilet Weekendowy" na okaziciela - już od pierwszego weekendu
czerwca '05 r. staje się biletem imiennym. Kupując w kasie BW należy podać
imię i nazwisko, które zostanie wydrukowane na blankiecie biletowym oraz
wpisać numer dokumentu tożsamości. Pozostałe elementy oferty nie zmieniają
się.
5. Pierwszy autobus Intercity
Pierwszy autobus Intercity wyruszy w drogę do Wilna 15 czerwca. Zastąpi on
zawieszone 29.05.2005 r połączenie kolejowe "Balti" Warszawa-Wilno. Autobus
do Wilna będzie kursował w tych samych dniach i godzinach, co dotychczasowy
pociąg. Nie zmienią się również: czas przejazdu (ok. 9,5 godz.), cena biletu
(19 i 32 euro) oraz  miejsce jego zakupu. Autobus będzie odjeżdżał sprzed
Dworca Centralnego w Warszawie.
6. Więcej pasażerów w pociągach PKP Intercity

7. Pociąg na U2
PKP Intercity organizuje - dla wszystkich fanów muzyki - specjalny pociąg na
koncert zespołu U2, organizowany na Stadionie Śląskim w Chorzowie 5 lipca
br. Pociąg w relacji Warszawa-Chorzów odjedzie z dworca Warszawa Centralna o
godz.15.05 i będzie wracał do stolicy godzinę po koncercie. Bilety w cenie
100 złotych (w obie strony!) można kupić już od 6 czerwca 2005 roku. Ich
nabywcami mogą być wyłącznie posiadacze biletów na koncert U2.
8. Krócej do Szczecina i Świnoujścia
W związku z zakończeniem kolejnego etapu prac modernizacyjnych na odcinku
linii kolejowej Szczecin-Świnoujście i przywróceniu prędkości rozkładowych
na odcinku
Poznań - Krzyż, od 12.06.2005 skrócą się czasy przejazdu pociągów :
Ex Błękitna Fala    Warszawa Wsch. - Świnoujście - 35 minut
Ex Mewa               Warszawa Wsch. - Świnoujście - 31 minut
Ex Barbakan         Kraków Gł. - Świnoujście - 33 minut
IC Chrobry             Warszawa Wsch. - Szczecin Gł. - 14 minut
TLK Gałczyński     Lublin - Warszawa - Szczecin - 24 minuty

http://www.intercity.pl/198





Temat: Mój pierwszy raz...
W myśl przestróg moich kolegów żeglarzy: "bo najpierw trzeba sprawdzić, czy w ogóle nadajesz się do pływania po morzu, bo choroba morska, sztormy, mokro, zimno, nawet w lipcu", załapałam sie na tygodniówke do Kopenhagi. Otrzymałam niezliczona ilość przestróg i dobrych rad, co robić i czego bezwzględnie nie robić. Co zabrać, bo jest niezbędne a czego nie brać bo jest niepotrzebne i będzie zawadzało. Pożyczyłam od brata sztormiak,(gumiaki mam swoje), od bratowej worek żeglarski, zakupiłam większą ilość baterii do latarki(bo na jachcie słaby akumulator, nie wolno palić światła bez potrzeby), spakowałam większą ilość swetrów, ciepłych skarpet i spodni o czapce nie wspomnę(przydała się!). Zaopatrzyłam się w stosowna ilość papierosów(ach ten nałóg)i z błogosławieństwem rodziny i przyjaciół, "tylko się nie utop", wsiadłam do busa, który miał mnie zawieźć z głębokiego śródlądzia na spotkanie z Wielką Wodą.
Był koniec czerwca, pogoda plażowa, w piątkowy wieczór znaleźliśmy się w Świnoujściu. Przy nabrzeżu im. Władysława IV stał jacht, cetus o wdzięcznym imieniu "Janina". Ładny, pierwszy jacht morski oglądany z bliska. "Zapakowaliśmy się" do tego jachtu, razem z bagażami i prowiantem, pamiętam ,że wszystko trzeba było pochować, tak żeby się nie przemieszczało samoistnie. Zdziwiła mnie bujająca się kuchenka gazowa oraz to, że dziś w nocy nie "wyjdziemy"(piątek). Kładę sie na wylosowanej koi, woda pluska o burty, jacht się kołysze, rejestruję jeszcze informację,że "wychodzimy" rano. Zasypiam.
Słoneczny ranek, słońce zagląda przez bulaj.Jeszcze raz sprawdzamy czy wszystko jest jak należy, oddajemy cumy, jacht wolniutko odsuwa się od nabrzeża, płyniemy, na razie nie daleko. Cumujemy "nabiegowo" przy jakimś takim betoniku, na pokład wchodzą dwaj panowie ubrani w zielone mundury i znikają w mesie. Odra do morza, fala od morza, jacht "jedzie" w górę i w dół a my przy tych cumach. A mój żołądek melduje, że wcale mu się ta jazda nie podoba. Na szczęście panowie w mundurach wychodzą z mesy i znikają z jachtu. Ruszamy ponownie, wychodzimy na silniku za główki. Padają komendy "grot staw", "fok staw", "silnik stop". Słyszę szum wiatru, jacht wdzięcznie przechyla sie na burtę, płyniemy. Emocji jest tyle, że zapominam o buntującym sie żołądku a i on zapomina się buntować, nie buntuje sie do dziś. Nie trafiłam jeszcze na swoją długość fali.
W Kopenhadze Syrenka i Nyhaven, nabrzeże przed kapitanatem, obce duże żaglowce. Następnie Helsingor, zamek Hamleta, duńskie muzeum Marynarki Handlowej. Plaża i takie duże muszelki. Kąpiemy sie w Sundzie, woda jest przezroczysta. Na dnie rośnie morszczyn a w wodzie pływają meduzy. W helsingorskim porcie spotykamy polski jacht(opal, nie pamiętam nazwy). Czas biegnie zbyt szybko, trzeba wracać. Jeszcze Bornholm i już widać wiatrak na plaży w Świnoujściu. Zawsze zastanawiałam sie po co on tam stoi? Okazuje się ze to nie jest żadna ozdoba tylko znak nawigacyjny, nabieżnik. Jeszcze tylko na Gocław i rejs się kończy. Przekazujemy jacht następnej grupie, zauroczonych pływaniem po morzu, młodych ludzi. Podczas klarowania jachtu po raz pierwszy usłyszałam szanty, śpiewane po angielsku, przez czterech bardzo młodych, wtedy, ludzi. Jednego z nich zapamiętałam dokładniej, niezbyt wysoki, przysadzisty o kocich ruchach. Dziś jest go więcej niż wtedy, płynność ruchów pozostała i nadal śpiewa z dużym powodzeniem szanty



Temat: pl.rec.windsurfing
[Tak sie sklada, ze dostalem maila od Marcina K. z Waszej ekipy, ktory potwierdza tamtejszy przebieg wydarzen, choc nie do konca zgadza sie z pewnymi szczegolami, co zreszta tez moge latwo wyprostowac

Od marcina i nie tylko staralem sie plywac z daleka.Mi rowniez przeszkadzali uczacy sie kiciaze ale poniewaz panuje nad sprzetem staralem sie nie stwazac sytuacji do konfrontacji z nimi - dzien byl bardzo udany

Post na grupe napisalem tylko w celu sprowokowania Was do jakiejs glebszej refleksji nad wspolnym uzytkowaniem tych samych akwenow. Liczylem na Wasza minimalna dobra wole,

Akurat sprowokowales najbardziej mnie , mysle ze raczej nikt na rolnika w wolinie nie nazekal - nawet byl jakis ws trzeaskajacy fotki.Do swojego postu wykorzystales mojego kolege - bogu ducha winnego ktory caly dzien plywal przy brzegu gdzie zaden deskarz nie mial szans plywac z powodu plytkiej wody .Ten kolega mial wlasnie wypadek - zaden ws nie ruszyl mu na ratunek-chociaz stali i patrzyli-jestem lekarzem ale to chyba nie ma znaczenia czym sie jest gdy chodzi o ludzkie zycie.Straszne buractwo
. Pojedz rolnik gdzies dalej niz na Wolin,
W tym roku zaliczylem :egipt, kilka spotow w hollandi - tydzien plywania(tam nie byly dwu tylko 4 m falki i 200m przyboj),kill i rugie razem tydzien w niemczech,egipt dwa tygodnie ,z innych spotow rok wczesniej leucate 2 tygodnie,kosta brawa .Poza tym zwiedzam wszystkie mozliwe spoty w polsce w wolinie bylem drugi raz w zyciu i bardzo mi sie podobalo.Narazie mam sporo czasu i wystarczajaco dutkow.
Nigdy nie spotkalem sie z wrogoscia ze strony ws .

poznaj troche swiata i obyczajow. Mozesz zaczac od Helu albo Rewy,

Tu to sie juz osmieszyles

Szczecina negatywna etykiete totalnego wiesniactwa obyczajow, za co goraco przepraszam ludzi mieszkajacych na wsiach.

Tak sie zlozylo ze mieszkam na wsi wiec przyjmuje przeprosiny i juz o tym nie pamietam.

Rolnik, ten watek czyta juz wiekszosc gosci na pl.rec.ws i maja z Ciebie niezly polew. Tak tylko pisze, bo chyba dobrze zebys wiedzial...
Co do Waszego "opanowania" Swinoujscia... Ostatnio sobie przypominam, ze na widok 2m falek zatrzesliscie tylkami i uciekliscie na plaska wode w Miedzyzdrojach. Nie bylo tak? .

Nie wiem o jakich falach piszesz bo ile razy bylem tyle razy nie wialo .Byla jedna sesyjka kiedy chlopaki na deskach patrzyli jak dobrze sie bawie na 13 ale wtedy nie bylo ani wiatru ani fali.Byc moze jak wialo na swinoujscie bylem za granica

Nie znam zadnego NAPRAWDE dobrego ws-owaca ze Szczecina, ktory przesiadl sie na kajta.

Moze zbyt zadko jestes na wodzie - zaczyna sie od pierwszego latawca "na slabe wiatry"

OK. mam nadzieje, ze chociaz Twoi kumple beda troche rozsadniejsi i pojawi sie szansa na jakies pokojowe/przyjacielskie wspolzycie na naszych wodach.

Jezeli bedziesz wypisywal takie bezsensowne posty to watpie.Ciesze sie natomiast ze wiele osob nie czyla ani kite ani ws forum nie sa nakrecani ani w jedna ani w druga strone i z tymi ludzmi naprawde plywa sie przyjemnie .

Naprawde bede sie teraz 2x zastanawial czy widzac samotnie plywajaca deske albo uciekajacy latawiec komukolwiek pomagac. Gratuluje...

Po co takie zeczy wypisujesz jak i tak wiadomo ze pomozesz
Przy okazji do lokalesa .Plywanie na kicie po zawietrznej nie zawsze jest mozliwe, zwlaszcza juz plywajacy poniewaz kity chodza ostrzej od desek(oczywiscie zalezy to tez od kierunku wiatru).Deskarze powinnni stworzyc uczacym mozliwosc nauki po ich zawietrznej czego nie bylo w wolinie .Dla kitow zostal pasek wody szerokosci 100m .

Proponowal bym takze zatwardzialcom obu stron nie tylko patrzenie na siebie ale przedewszystkim na otoczenie i kitow i ws oplywanie z daleka osob stwazajacych zagrozenie i nie zwracanie na nich uwagi chyba ze chodzi o pomoc .Dla mnie to najlepsza zasada sprawdza sie w 100%.Pozdrawiam Rolnik
Ps;no prosze i dziewdzyny chwycily - to zawsze bierze



Temat: 1
"ALINA GRABOWSKA:

Rozumienie historii

W Świnoujściu ponownie odsłonięto pomnik Przyjaźni Marynarza Polskiego i Radzieckiego, zdemontowany przed czterema laty. Powtórne odsłonięcie pomnika nastąpiło w wyniku akcji Towarzystwa Współpracy Polska-Wschód, dawniej Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Jednocześnie warszawski Teatr Studio wystawił spektakl pt. "Bal pod Orłem", przedstawiający lata PRL-u w postaci widowiska muzyczno-tanecznego, do którego dołączono wybór wierszy Janusza Szpotańskiego: Jeśli chcesz mieć różowy balet, wygodną chatę, wózek, szkło - nie licz na żadną z twoich zalet, lecz wstąp czym prędzej do MO.

W programie znalazło się kilka zanotowanych telefonów, wykonywanych przez agentów do działaczy opozycji antykomunistycznej, np. telefon do domu wybitnej aktorki Haliny Mikołajskiej: Czy to mąż pani Mikołajskiej? Ciekawe, czy pan wie, ilu chłopów przepuszcza dziennie przez łóżko pańska żona. Niech pan nie wierzy w ten cały KOR. To tylko parawan. Albo: dzwonek telefonu. Ponury głos męski powtarza w kółko: Umrzesz... Umrzesz... Umrzesz...

A oto fragmenty PRL-owskiej sklepowej książki skarg i wniosków z roku 1983: Oświadczam, że w dniu dzisiejszym o godzinie 16.45 nie ma żadnej wędliny. Czekamy całym tłumem w sklepie i nic. Co mamy zrobić z kartkami, co jeść? I z roku 1984: Mimo że nie mam kartki zarejestrowanej w tym sklepie, proszę o sprzedanie mi 30 dkg kiełbasy krakowskiej, ponieważ bardzo mi na tym zależy. Albo z roku 1987: Poprosiłam o mleko z żółtym kapslem, ale ekspedientka nie chciała mi go sprzedać tłumacząc, że jest to mleko jutrzejsze, z jutrzejszą datą na kapslu.

Taka była rzeczywistość peerelowska, której towarzyszyły represje wobec opozycji. Dokładnie tak, jak w poemacie Janusza Szpotańskiego "Cisi i gęgacze": Gaz-rurę wznieś, szeregi mocno zwarte. Patrz, w "Cafe Snob" Gęgaczy szemrze tłum! To społeczeństwo wciąż jest krnąbne i uparte, najwyższy czas przyłożyć kilka gum!

Swego rodzaju uzupełnieniem spektaklu "Bal pod Orłem" w Teatrze Studio może być wystawa Instytutu Pamięci Narodowej "Zwyczajny resort, ludzie i metody bezpieki 1944-1956". Zrekonstruowano tam pokój przesłuchań śledczego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, w tym aparaty podsłuchowe ukryte w wazonie na kwiaty, a przede wszystkim narzędzia do zadawania bólu i wymuszania zeznań. Na ścianie w pokoju przesłuchań widnieje też fotografia wodza polskiego narodu Bolesława Bieruta. Fascynujące są plansze z fotokopiami dokumentów ubeckich dotyczących osób znanych dobrze z historii komunizmu, w tym rodzinne zdjęcia funkcjonariuszy UB czy nieznane do tej pory fotografie Józefa Światły.

Na wystawie można przeczytać najrozmaitsze instrukcje, w tym - jak podsłuchiwać współobywateli, jak werbować donosicieli i tajnych współpracowników. Są bogate materiały dotyczące "rozpracowania" grup niepodległościowych w Polsce i instrukcje, jak to robić, jak montować "fałszywki", za pomocą których ubecja wchodziła np. w szeregi Zrzeszenia Wolność i Niepodległość. To jedna z najciekawszych wystaw przygotowanych przez IPN.

Takie właśnie prezentacje faktów i dokumentów z okresu PRL to jedyna metoda na zwalczanie fali zapomnienia o przeszłości, jaka ogarnęła obecnie część młodego pokolenia. Oczywiście ludzi, którzy działają na rzecz "triumfu braterstwa", czyli ponownego odsłonięcia pomnika Przyjaźni Marynarza Polskiego i Radzieckiego, ani też tych, którzy pragną nazywać imieniem Edwarda Gierka szkoły, place i ulice, nie uda się zapewne przekonać do otwartego spojrzenia na historię PRL. Najważniejsze jest jednak chyba to, aby ta prawda o PRL dotarła do młodego pokolenia"




Temat: Amsterdam-wrocilismy z rejsu
Witam!
Wlasnie wrocismy z rejsu do Amsterdamu. Oto garsc uwag.
Wyruszylismy 21 sierpnia ze Swinoujscia na pokladzie s/y Bies, jachtu Klubu
Zeglarskiego Nysa. Blisko 40 letni Bies jest jachtem nietypowym. Jest jedyna
lodka tego typu, ma 15,5 m. dlugosci i 3,5 m. szerokosci. W srodku
wystarczajaco duzo miejsca nawet dla 10 osobowej zalogi.
Po wyjsciu o wtorkowym swicie mielismy sprzyjajacy wiatr 5-6 z NE, ktory
wkrotce zaczal tezec. Kiedy zrzucenie grota przestalo wystarczac i jacht nadal
kladl się burta w wodzie, zmienilismy malego foka na kliwra (18 m kw.), a
kiedy ten się rozprul na foka sztormowego. W tym czasie wiekszosc zalogi w
mocno przyspieszonym tempie „przechodzila okres adaptacji do warunkow
morskich” – jak niektorzy nazywaja morska chorobe... ;-)
Kilka godzin pozniej wiatr zelzal do 4-5 wciąż z NE i prulismy pelnym kursem
do Kilonii. Aby nasze szczescie nie było pelne, towarzyszyly nam deszcz i
mgla. Korzystajac z dobrych map niemieckich przeplynelismy pod mostem
Femharnnsund. Wbrew opiniom niektórych zeglarzy uwazam, ze nie jest to nic
trudnego, znacznie skraca droge do fiordu kilonskiego, a i widoki godne
uwagi. W nocy ze srody na czwartek stanelismy z Holtenau. W czwartek
przeslismy kanal. Rano w piatek wyszlismy na Labe i poplynelismy dalej do
Hamburga. Dla calej prawie zalogi plywy i prady plywowe były ekscytujaca
nowoscia. Zwiedzanie polnocnoniemieckiej metropolii trwalo niecala dobe. Z
korzystnym pradem, ale oczywiście pod wiatr wyszlismy na Labe. Prad dodawal
nam predkosci i plynelismy blisko 8 w, ale kiedy kierunek pradu się odwrocil
log wskazywal czasem 0,7 w! Wyjscie na Morze Polnocne pod wiatr 5-6 z NW nie
było latwe. Wreszcie w niedzielne popoludnie Laba uwolnila nas ze swego
uscisku. Zza chmur wychynelo slonce, a kiedy naszym oczom ukazal się Helgoland
(wciąż strefa wolnoclowa), humory zalogi zdecydowanie się poprawily. Weszlismy
do portu w poniedziałek rano. Potem wiatr rozdmuchal się do 8. Caly dzien
zwiedzalismy wyspe (no i oczywiście sklepy). Wieczorem male przyjecie, a o
swicie wyjscie w morze. Stawiamy pelne zagle, bo niemieckie i angielskie
prognozy zgodnie zapowiadaja wiatr NW 4-5, ale po wyjsciu spoza oslony wyspy
okazalo się ze wciąż wieje 6-7. Na podwojnie zarefowanym grocie i malym foku
mkniemy 6-7 wezlow. Po poludniu poprawa pogody i po raz pierwszy w tym rejsie
na sztag wjezdza genua 1- 54 m kw! Zaczyna się fantastyczna jazda z watrem i
fala, w porywach plyniemy ponad 8 wezlow. Po dwoch dobach wplywamy do sluzy w
Ijmouden. Już podczas przejscia kanalem do Amsterdamu szykujemy jacht do
przekazania. Na ostatniej prostej okazuje się po raz kolejny, ze pod zaglami
nigdy nic nie wiadomo (ktos moglby skomentowac „prawie jak z kobieta” ;-).
Najpierw nie wiedziec czemu gasnie silnik. Natychmiast stawiamy zagle i
krecimy chwile, a po minucie silnik znowu pracuje. Nabieram na wszelki wypadek
wiekszej predkosci, gdyby maszyna znowu zawiodla. Wtedy w waziutkim wejsciu do
mariny, dodatkowo zaslonietego rozlozysta wierzba wylania się sporej wielkosci
jacht motorowy. Cala wstecz i mijamy się doslownie „na grubosc lakieru”. Samo
parkowanie takim jachtem w zatloczonej marinie to już osobna historia. Dosc
powiedziec, ze odbylo się spokojnie, „w atmosferze rzeczowej dyskusji i
wzajemnego zrozumienia”, bez strat w ludziach i sprzecie. Na zakonczenie rejsu
tradycyjnie wieczorek kapitanski, w mojej ocenie wyjatkowo udany.
Tak zakonczylismy wyprawe do Amsterdamu. 5 zalogantow zdobylo niezbedny staz
plywowy i po tym rejsie uzyska patent sternika morskiego. Impreza zeglarsko,
turystycznie i towarzysko bardzo udana. Nie było zadnych spiec ani konfliktow.
Także jacht dobrze się spisal. Tradycyjnie dziekuje zalodze, Biesowi i jego
opiekunom (Witkowi, Tadkowi i Zbyszkowi z KZ Nysa).
Pozdrawiam
Bogdan Sobilo

ps specjalne pozdrowienia kieruje do Marka W. dzieki niemu jak widze miala na
grupie miejsce "ogolnonarodowa dyskusja", ktorej stalem sie mimowolnym
bohaterem. moze niektorzy zeglarze zamiast ulegac frustracjom przed komputerem
powinni wiecej plywac?

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



Temat: Predkosci Poznan-Szczecin


| Tylko EP09, bo wszystkie pociagi oprocz Mewy pojada obwodnica Poznania i
| z V=160km/h na E-20. Fala bedzie jezdzic z Warszawy dokladnie w
| rozkladzie Prusa, wiec w praktyce to bedzie jeden pociag, tylko z
| zanizona kategoria w dni kursowania do Swinoujscia. Prus bedzie mial
| klime.

A może orientujesz się jak to jest z prędkościami na Kunowice - Poznań -
Warszawa - Terespol...
Dużo jest tam odcinków na 160 km/h?


Warszawa - Terespol - jeszcze nic, ale ma byc od grudnia przyznane 160km/h na
zmodernizowanym odcinku Warszawa Rembertow - Minsk Maz.

Predkosci na E20 zaczynajac od Warszawy Centralnej to (dane z aktuanlego
zeszytu
760):
  0,00    60        Warszawa Centralna (0,00)
  0,70    70        Warszawa Centralna (0,00)
  7,02    60        Warszawa Włochy pogp (6,80); R21 pprj (7,02)
  7,05    70        Warszawa Włochy pogp (6,80); R21 pprj (7,02)
 11,30   140        Warszawa Gołąbki pogp (10,72)
 21,00   100        Ożarów Maz. (15,38)
 30,10   160        Błonie (26,68)
 53,10   100        Sochaczew (54,32)
 55,70   120        Sochaczew (54,32)
 77,10   100        Łowicz Gł. (80,65)
 82,60   140        Łowicz Gł. (80,65)
124,50   100        Kutno (125,90)
129,00   130        Kutno Zach. (128,84)
131,00   160        Kutno Zach. (128,84)
174,50   100        Koło (175,66)
177,10   160        Koło (175,66)
199,30   120        Konin (204,50)
203,50   100        Konin (204,50)
206,50   160        Konin (204,50)
231,28   130        Strzałkowo (236,87)
232,45   160        Strzałkowo (236,87)
290,40   100        Swarzędz (291,62)
297,90    80        Poznań Wschód (299,00)
                    POZNAŃ GŁÓWNY (304,66)
310,60   140        Poznań Górczyn (309,20)
311,60   160        Poznań Górczyn (309,20)
378,40   100        Zbąszyń (379,34)
384,60    60        Zbąszynek (385,63)
386,40   100        Zbąszynek (385,63)
388,75   120        Dąbrówka Zbąska podg (387,74)
393,90   160        Szczaniec (396,50)
405,80   120        Świebodzin (407,34)
408,50   160        Świebodzin (407,34)
418,28   120        Toporów (427,56)
422,40   160        Toporów (427,56)
460,30   120        Rzepin (460,78)
471,80    80        Kunowice (472,79)
478,10    50        Granica Państwa (478,10)

A nowego rozkladu bedzie podniesienie od Rzepina do prawie samej granicy na
160km/h.





Temat: KYSTLINK PADŁ
Całkowicie zgadzam się z polsteam-em!!!.
Prom "Polonia" został tak zaprojektowany i zbudowany aby nie mial choćby najmniejszych problemów z pływaniem podczas nawet najsilniejszych sztormów. "Polonia" konstruowana była na tzw "fale krótkie" które najczęściej wystepują na Bałtyku. Specjalna konstrukcja kadłuba wspomagana przez bardzo nowoczesny i efektywny system stabilizacyjny pozwala mu zachować wysoką stateczność nawet przy huraganowym wietrze i wysokich falach. Same już stabilizatory redukują przechyły promu do około 3-4 stopni przy normalnych sztormach (8-10B) i do koło 7 stopnii przy silnych i bardzo silnych sztormach (10-12B i wiecej). Do tego cały mostek naszpikowano najnowocześniejszą elektroniką a cały prom różnorodnymi systemami bezpieczeństwa oraz zamontowano silniki z dużym zapasem mocy aby prom nie miał żadnych problemów z utrzymaniem kursu na morzu. Jeszcze podczas rozmów pomiędzy armatorem a projektantami ze sztoczni Langsten jednym z warunków było to, że prom ma być zaprojektowany w taki sposób aby mógł w pełni bezpiecznie pływać w każdych warunkach pogodowych i jak najmniej stał w porcie. I jak do tej pory "Polonia" spisuje się doskonale nawet w ekstremalnych warunkch pogodowych na morzu i przez już ponad 13 lat pływa absolutnie bezawaryjnie!!!.

Kompletną bzdurą jest to, że Unity Line naraża życie i zdrowie swoich pasażerów oraz bezpieczenstwo ładunków pływając w ciężkich sztormach. Ja mam pełne zaufanie do tego operatora promowego. Wiem także, że przed każdym wyjściem w morze, kiedy pogoda zapowiada się nie najlepiej analizowane są szczegółowo prognozy a decyzje podejmowane są w oparciu o głębokie przemyslenia Kapitana. To nie żadne ryzyko wypłynąć w rejs nawet w beznadziejnych warunkach pogodowych na statku, to którego ma się pełne zaufanie i który na pływanie w takich warunkach był właśnie zaprojektowany.
Kompletna bzdurą jest także to, że prom "Polonia" po rejsach odbytych w tak ciężkich sztormach wraca do portu zdemolowany - nigdy taka sytuacja nie miała miejsca!!! (wiem to z bardzo wiarygodnego źródła i w oparciu o własne doświadczenia z rejsów tym promem).

Ja płynąłem promem "Polonia" już wiele razy a dwa rejsy odbyłem w naprawdę trudnych, wręcz ekstremalnych warunkach pogodowych. Pierwszy z nich miał miejsce na pocżątku grudnia 1999 roku a drugi jakoś na początku stycznia 2004 roku. W obu przypadkach sztorm w porywach przekraczał skalę Beauforta, na Bałtyku bylismy sami a na samym promie wcale nie było tak tragicznie jakby się mogło wydawać. Kołysanie było odczuwalne, nawet dość mocno ale spokojnie można było przejść z dziobu na rufę lub na odwrót czy zejść po schodach. Wszystkie stoły, krzesła, kwiaty itp były na swoich miejscach a nad głową nie latały mi butelki i kosmetyki z pokładowych sklepów czy szklanki z restauracji i barów. Jednym słowem jak na tak trudne warunki prom spisywał się doskonale. Przypłynęliśmy do Ystad opóźnieni o około 45min a tam jeszcze sztormowaliśmy około 50min w oczekiwaniu na lekkie osłabienie porywów wiatru, do portu weszliśmy bez najmniejszych trudności. W druga stronę tez wychodzilismy z opóźnieniem, około 00:30 i do Świnoujścia weszlismy po 8 rano.

Prom "Skania", podobnie jak "Polonia" został zaprojektowany aby pływac w każdych warunkach pogodowych, pozwala na to jego stateczna konstrukcja i bardzo nowoczesny system stabilizacyjny. Oprócz tego prom wyposażony jest w najnowocześniejsze urządzenia nawigacyjne i wiele różnorodnych systemów bezpieczeństwa.



Temat: Na ilu byłeś/łaś comcertach?

Jeśli tak, to bezkonkurencyjni są Panowie z Comy, oni niewątpliwie byli na wszystkich...
Podpisuję się pod tym stwierdzeniem Całkiem podobne stwierdzenie usłyszałam od Piotrka po koncercie w Zabrzu w czerwcu 2006r

Co do mojej listy (nie należy do pokaźny, ale...):

1) 6 marca 2005 - Zabrze CK Wiatrak
Po długim oczekiwaniu (bo koncert przeniesiono z lutego) w końcu zobaczyłam chłopaków na żywo. Oczarowali mnie do tego stopnia, że ciągle nuciłam ich utwory. Tam słyszałam jedyny raz "Pasażera" i "Zaprzepaszczone...", w których zakochałam się od razu. To jeden z moich ulubionych koncertów. Było mało ludzi, byłam pod sceną - wiecie "mój pierwszy raz"
2) 23 lipca 2005 - Świnoujście FAMA
Moja absolutna rodzynka w kolekcji!! Koncert w nocy, dla małego grona ludzi a chłopaki na wielgachnej scenie Byłam na wakacjach i koleżanka zabrała mnie na FAMĘ, nie mówiąc, że oni tam będą.
3) 11 listopad 2005 - Zabrze CK Wiatrak
Wyjątkowy koncert ze względu na towarzystwo, w którym byłam Drugi raz w tym samym miejscu nie robi już takiego wrażenia
Ten koncert cenię za utwory. Pierwszy raz usłyszałam tam "Świętą - Wojnę" i "System". Byłam pod wrażeniem tego drugiego utworu.
4) 26 stycznia 2006 - Katowice MEGA CLUB
Miejsce niezbyt fajne (nie obraźcie się stali bywalcy MC, ale jakoś stanie na schodach, w ograniczonej odległości od sceny nie jest fajne), ale chłopacy nadrobili. Podobał mi się gitarzysta niesiony na "fali" przez ludzi.
5) 25 lutego 2006 - Zabrze CK Wiatrak
Lubię koncerty w Zabrzu, bo jest swojska atmosfera. Zima, z dachu znowu tynk na mnie leciał... Tak się rozgrzałam, że wylądowałam na 2 tygodnie na L4, ale było warto
Powtórka w odsłuchu utworów, które ukazały się dopiero w maju na drugiej płycie.
6) 4 marca 2006 - Katowice MEGA CLUB
To był prawdziwy szok. Kolejny koncert w tak krótkim czasie. Koncerty z regularnością "okresu"
7) 24 czerwca 2006 - Zabrze CK Wiatrak
Bez wątpienia: NAJLEPSZY KONCERT W MOJEJ KARIERZE Długo grali, ludzie byli fenomenalni!! Z wszystkich kapało. Ja wykręcałam ciuchy!! Było bez "Zaprzepaszczonych...", ale wybaczam. Pierwszy raz na żywo usłyszałam "Tonację", w której byłam zakochana no i "Listopad" na bis. Prawdziwa perełka nie do zdarcia. No i potem to spotkanie z Piotrkiem. Po nocach mi się śniło!!
8) 26 czerwca 2006 - Wrocław Wyspa Piaskowa
Weźcie mnie za maniaczkę, ale pojechałam, bo musiałam ich znowu zobaczyć
9) 29 lipca 2006 - Tychy Festiwal Ryśka Riedla
Niedosyt... Brak bisu... No ale "Zaprzepaszczcone..." na otwarcie. No i taka szczególna wersja "CGN" z tą słodziutką, brzdękajacą gitarką. Tylko czemu tak mało...
10) 5 sierpnia 2006 - Oświęcim plan filmu "W końcu przyjadą turyści" (albo cuś )
Wrażenia nie do zdarcia. Kilka utworów dla rozgrzewki. Później "Tonacja" do znudzenia (pierwszy utwór wykorzystany w filmie) no i "coś" co miało przypominać "Zbyszka" - wersja 2 min W przerwie niecałe "Pierwsze Wyjście z Mroku". A szkoda
Długotrwały kontakt z chłopakami, którego nie da sie wycenić.

Przede mną jeszcze kolejny koncert, na który juz wszystko gotowe, więc już go umieszczę (chyba, że chłopaki nawalą, ale im nie radzę ):
11) 12 sierpnia 2006 - Szczytno Hunter Fest
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 121 wypowiedzi • 1, 2

    Linki