Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne zdiencia





Temat: bukiet z róż i konwalii
o! fajnie czekam na zdjecia.... mi nie za bardzo zalezy na ususzeniu
bukietu chce zeby byl ladny w dniu slubu POZDRAWIAM






Temat: FOTOGRAF i KAMERZYSTA Wa-wa
polecam naszego. Slub mielismy w sierpniu, zdjecia i film b. fajne, stosunkowo
nie drogie. Po szczegóły zapraszam na maila gazety.Pozdrawiam





Temat: pomocy!namiary na dobregoTANIEGOfoto I KAMERE WAWA
Cześć!
Polecam Kamilę - bardzo fajnie mamy zmontowany film i zdjęcia
tel. 608 207 240



Temat: fotograf i dj - Bydgoszcz!
Ja znam bardzo fajną dwuosobową orkiestrę i niesmowitego fotografa.
Zdjęcia możesz zbaczyć na www.karolinairobert.webpark.pl/. Pozdrawiam



Temat: Ronnie O' Sullivan
No chyba Maxia :) teraz po podliczeniu mam dokładnie 88 zdjęć :D czyli od
ostatniego razu przybyło mi 22 zdjęcia, bo miałam 66 :P fajne liczby :P, ale
tego ze słuchawkami wyrabałam niech na skrzynce siedzi, moze się poprawi :P



Temat: Po-jajeczne życzenia dla Gosi i Muminka
Zdjęcia, jak będę miała na czym (tj. jak rodzice podłączą skaner do kompa),
zeskanuje i wyślę.
Ga, jak Ci fajnie, że tam jesteś! Qrna, ja też w robocie i do tego w W-wie!



Temat: dekoracja Kosciola na slub
Tylko trudno mi bedzie znalezc taka Pania z Bukowca. Gdybym chociaz miala jakies
namiary na nia, no i fajnie bylo by gdzies zobaczyc zdjecia.



Temat: sanatorium Admirał I
bardzo dziękuję, zajrzałam do zdjęcia, z zewnatrz fajnie, ale ciekawa jestem
jak jest w środku, jakie warunki, gczy zabiegi na miejscu itp.pozdrawiam
serdecznie



Temat: Wiosna, wiosna :))
O jak to miło Cię zobaczyć Ryża:))))
A gdzie zdjęcia Franki? ;)
Kotek fajny:))




Temat: Bal w żłobku
przerabialam to juz u kolezanki w zlobku.tu nie chodzi o bal.tu chodzi o
zdjecia.przyjezdzaja spece od zdjec i organizuja impreze.fotograf+kubus to
jedna firma.niby fajnie,ale.........



Temat: Ronnie O' Sullivan
no co, to w koncu normalny czlowiek:D fajnie, ze mozna ogladac takie zdjecia,
kiedy jest naturalnie ubrany i woglle:) maxiu, jak ty to znalazlas????




Temat: WRÓCIŁAM
Salam,

a ja chce opis, szczegolowy, prosze prosze, bo mam zamiar wybrac sie do Libanu,
Syrii i Jordanii we wrzesniu.

Zdjecia tez bylyby fajne...
Na razie
Monachijka



Temat: Nie czepiajcie sie dany, ona zarabia na chleb
bardzo fajna strona
wlasnie czytam sobie

www.jewishhistory.org.il/
swietna chronologia faktu i zdjecia :)



Temat: Ronnie O' Sullivan
mi sie sklepik ronka bardzo podoba, zwlaszcza zyrandloe:) i ten fiolet jets
ladny:) fajny ten sklepik:) no i nalzey do Ronka:D a zdjecia sie bardzo
przyadly, powkeszylam moja "skromna" kolekcje:D



Temat: fotograf z Pruszkowa
a po co Ci zdjęcia w studio, według mnie są dużo gorsze niż plenerowe i
droższe, my tez długo się zastanawialiśmy nad studiem i daliśmy spokój,
znaleźlismy niedrogiego fotografa który zrobi nam fajny plener i przy okazji
kościół




Temat: Wisła
Nas na Dąbrowie nie zaleje - czy więc ma nas to nie obchodzić???

Krzysiu - widziałam Twoje zdjęcia, widoczki całkiem fajne, ale to co z tego może
być to wizja dośc przerażająca. Ale moze to jakoś, przy roztopach spłynie, co?




Temat: gdzie w Łodzi sesja dla ciezarowki?
Polecam moją prawie że już rodzinną fotograf Karolinę Wudzińską, możesz zobaczyć
jej fotki na www.lepszykadr.pl Moim zdaniem ceny ma bardzo przystępne, a zdjęcia
robi naprawde fajne




Temat: Sesja-odwołana
Był tu na forum taki link do jej zdjęcia z brodą ale przeciez ona jest taka
fajna, ze wcale jej to nic nie ujmuje. Kto pamieta gdzie to było?




Temat: Hej dziewczyny!
Dareczka, super, że urodzinki się udały, zdjęcia widziałam, super!!!
Buźka dla młodego
Oj Monia łatwo się mówi odpoczywaj... Fajnie by było, no ale co
zrobić. A jak tam Wasz wyjazd w góry, zdecydowaliście się jechać?




Temat: Termin wybrany :)
rzeczywiście świetne zdjęcia!
Ja jeszcze polecam:
www.kalina-studio.com/ bo też robi fajną fotografię ślubną
A w ogóle to gratuluję!




Temat: Szukamy profesjonalnego fotografa
Mnie te zdjęcia się bardzo podobały,dlatego że są inne,oryginalne...
Fajny pomysł...



Temat: Wszystko i nic :) III
A wiedziałaś, że oni w tym empiku będą??No to zazdroszczę takiego miłego
spotkania:D Twoja stronka jest naprawdę ładna:) No i ten kociak:D Zdjęcia
rewelacyjne:D I daj znać, czy film był fajny. ;)




Temat: Zostane ojcem :)
ale miło się patrzy ma takie zdjecia usg....
fajnie. super.



Temat: "RZUT" BUKIETEM
pewnie - wiązanka od gości wystrczy. Zawsze znajdzie się coś fajnego. Możesz
też rzycić wiązanką świadkowej, jak to zrobiła moja przyjaciółka.
W każdym razie na pewnio NIE RZUCAJ SWOIM BUKIETEM chyba rze chcesz mieć
zdjęcia bez niego
pozdrawiam



Temat: Ślub w Gdańsku
Fajny fotograf jest w Oliwie "Pan fotograf" super zdjęcia w plenerze



Temat: Rikszą dookoła Polski
bardzo fajny pomysl! trzymam kciuki i z niecierpliwoscia czekam
na jakis reportaz.. mam nadzieje, ze zabrali aparat i beda
zdjecia z podrozy!




Temat: O Texxxasie slow kilka...
Relacja z Kaukazu będzie
Będzie dostepna pod adresem www.wlbrusieta.prv.pl za najdalej 1,5
tygodnia. Póki co są tam tylko zdjęcia, ale chyba fajne :-)




Temat: dita von teese
dita von teese
Kurcze oglądam sobie zdjęcia tej pani no i musze powiedzieć że jest fajna!
Pozdrawiam
qwer



Temat: Czy możecie polecić dobrego fotografa z Łodzi???
Potwierdzam nasza Córcia miała w Jego atelier pierwszą sesję z okazji chrztu
nietuzinkowy album, zdjęcia z pomysłem, pamiątka niesamowita!
Następną Córunię też poddamy pod obiektyw Pana Fotografa

Ps: a w ogóle ma fajne podejście do dzieciaczków

Pzdr



Temat: chrzciny
Chrzest - fotograf
jopi2 18.07.06, 22:46 + odpowiedz

Witam,
Przed nami chrzciny Naszego Bąbla i chcielibyśmy uwiecznić ten moment na
zdjęciu, poproszę o namiary na sprawdzonych "Panów Fotografów" może adresy
stron www. Od znajomych dostalam namiar na "Pana fotografa" ul Łagiewnicka 237
czy moze ktoś z szanownych forumowiczów coś słyszał o Nim?
Pozdrawiam

• Re: Chrzest - fotograf
smellson 19.07.06, 11:44 + odpowiedz

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=600&w=35132611&a=35132611

• Re: Chrzest - fotograf
jopi2 19.07.06, 23:03 + odpowiedz

Piękne dzięki! Jutro jadę "w miasto", mam z czego wybierać :o)
Pzdr

• Re: Chrzest - fotograf
marki0 20.07.06, 19:20 + odpowiedz

Ponad miesiac temu byłam na twoim miejscu.Tez szukałam za pomoca forum fotografa
i potem z wydrukowana kartką wyruszyłam w miasto.Mogę Ci co nieco ułatwic.
zdjecia chodza od 50 zł/tak naprawdę mało ciekawe w większości/ do 100 w
salonach Ewa itp. Ale proponuje Ci udać się koło katedry, gdzie facet robi
zdjecia klasy salonu Ewa a koszt pozy to 75 zł a nie 100!Ja sie w końcu
zdecydowałam na niego tym bardziej ze wiedziałam wczesniej iz finansowo moie
pozwolic sobie na 4 zdjecia /wkońcu wzięłam 6 póz/ a on daje jeszcze wszystkie
które robił na płycie cd z pieknym podkładem melodyjnym.Super! W albumie mam 6
póz a na płycie wszystkie 20. Naprawde goraco polecam.A jak masz na płycie to
mozesz sobie przeciez wywołac resztę sama/moze nie beda one tak super jakosci
ale zawsze są/. Zdjecia sa w super albumie gdzie mam miejsce na wklejenie
równiez i tych które sobie wywołam.Mój maz który był przeciwny mordowaniu dzieci
/mam dwójke/ u fotografa był pod wrazeniem tej płyty , zdjec i
przesympatycznosci fotografa, pełen luz u niego, nie meczy cie sztywnym
ustawianiem tylko ogólnie mówi jak sie ustawic i psryka i pstryka a potem zawsze
cos sie wybierze.Byliśmy ok 40 minut.Ja osobiscie jestem zachwycona.a poza tym
przesłał mi próbki meilem gdy nie mogłam podjechac ich obejrzec.Zatem moglismy w
domu zdecydowac które wybieramy.Czy to nie fajnie?

• Re: Chrzest - fotograf
jopi2 23.07.06, 01:18 + odpowiedz

:o) dziękuję bardzo za wyczerpujące, zachęcajace i oddajace w pełni
rzeczywistość słowa :o)potwierdziłaś, ze nasz wybór był słuszny! Po obejrzeniu
Jego zdjęć w internecie a potem po rozmowie telefonicznej, zdecydowalismy się na
Pana i Jego atelier...człowiek bardzo konkretny, elastyczny, miły i mam
nadzieję, że się nie zawiedziemy :o)
A chrzciny juz za tydzień...
Pozdrawiam




Temat: IMPRESJE Z EGIPTU
23 IMPRESJE Z EGIPTU
29.09.2004 ŚRODA

Wstaję ok. godz. 10-11 i po śniadaniu wychodzę z hotelu. Czuję, że czas
pozostały do powrotu do Polski, na który nie mam zbyt wielkiej ochoty. A
powinnam przecież tęsknić. No cóż – wiem, że tęsknotę zacznę dopiero odczuwać w
momencie powrotu do kraju – lecz wtedy będzie mi brakowało Egiptu, jego
atmosfery i mieszkańców – tych, których znam i stali się tak dobrymi moimi
przyjaciółmi, jak również do tych całkowicie obcych ludzi, tak sympatycznych,
miłych, bezinteresownie chętnych do pomocy, na których twarzach, częściej niż w
Polsce gości uśmiech.

Wybieram się na stare miasto. Zaglądam do Al.Azharu, plączę się po okolicznych
uliczkach. Robię zakupy na Khan al-Khalili i innych bazarach. Zwracam tamte
szerokie spodnie, dokupuję sobie kolejne buty i bluzeczki. I jeszcze fajny
ręcznik i przeróżne inne drobnostki. Wstępuję do różnych meczetów, popijam
różne świeże soczki. W końcu wracam do hotelu obładowana zakupami.

Jedziemy z Saidem do Gardenii, gdzie cały zespół ma dzisiaj próby. Tak
naprawdę, gdy derwisze tańczą w jeansach, nawet gdy nadal wykonuje tak samo te
mistrzowskie ruchy, to jednak bez specjalnych galabij oraz spódnic-tanur, nie
wygląda to już tak imponująco. Poprawiają oni kroki i koordynację derwiszy z
tancerzami i muzykami. Ja jestem proszona co chwila o uwagi, czy taka zmiana
będzie lepsza, czy pozostawić dany element, taki jaki był. Po jakimś czasie ja
też ubieram tanurę i zaczynam tańczyć. Hassan pstryka mi zdjęcia, które
pozostaną mi fajną pamiątką – na kolejne wcielenie. W każdym razie menager
grupy wpadł na próbę i zobaczył moje popisy i zdecydował, że dzisiaj wystąpię.
A ja byłam na tyle zakręcona, że nie odmówiłam. Tak więc dzisiejszy występ był
zupełnie wyjątkowy. Oglądała nas grupa hiszpańska. Dzisiaj Said wystąpił jako
Sufi, a Hassan jako istiradi. A potem ja się pokręciłam i było fajnie. Po
występie mieliśmy dzisiaj wyjątkowo dużo śmiechu. Najbardziej śmiali się z
tego, że jak kręciłam już tanurą nad głową to zatraciłam poczucie przestrzeni i
prawie zderzyłam się ze stołem – ale wywinęłam się od tego. No cóż tanura waży
te kilka kilogramów. Tak sobie myślę, że kilka lat temu – za Chiny nie
zrobiłabym czegoś takiego… no ale ludzie się zmieniają. Hassan i Said
opowiadają mi, że oboje – podobnie jak inni adepci tej profesji – trenowali
tanurę kilka lat, nim po raz pierwsi wystąpili…. Wypijamy w kafejce w gizie
karkade i wypalamy szisze, a ja wracam do hotelu taka szczęśliwa.

Kair



Temat: W obronie al Dżaziry
ad
Fajnie, tylko mam kilka pytań:

>Kilka dni na okraglo, wrecz do obrzydzenia pokazywano zdjecia zaszlachtowanych i
>zmasakrowanych synow Saddama.
czy nie widzisz różnicy między pokazaniem martwych Udaja i Kusaja Husajnow, w jednym
z ostatnich dni operacji wojennej, a odcinaniem głów porwanym cywilom przez
terrorystów?
Swoja droga czy na pewno aby synowie Saddama byli zmasakrowani? ja sobie
przypominam łagodniejszy obrazek ich twarzy.

> Gdyby nie potworne zdjecia, nie byloby tez problemu Abu Ghraib (czy jak to
> wiezienie sie nazywa.)?
czy nie widzisz tego, że potworne zdjęcia z Abu Ghraib były przez gazety zachodnie
pokazywane razem z jednoznaczną oceną, że to jest skandal i należy podjąć
dochodzenie,
natomiast taśmy z porwań w Al Jazeerze nie mają tej całej otoczki, jednoznacznie
sugerującej moralne ustosunkowanie się stacji?

> Irakijczycy walcza na miare swych mozliwosci - tak krawiec kraje, jak material
staje
Po pierwsze czy zgodzisz się, że Al Jazeera jest katarska, a nie iracka? Po
drugie czy
zgodzisz się ze mną, że Zarkawi jest Jordańczykiem, a nie Irakijczykiem? Czy
zauważysz,
że jego organizacja, która tak "medialnie" porywa cywilów, jako część Al Kaidy jest
produktem ogólno-islamistycznym, a nie narodowym irackim?

A jeśli masz na myśli Muktadę As Sadra - czy zgodzimy się, że jego drugie powstanie
zaczął on sam, i że wojska koalicji zostały na początku tego powstania explicite
poproszone o wsparcie przez rząd iracki, w którego skład wchodzą IRAKIJCZYCY?
Więc czy sytuacja wygląda tak, że Muktada uosabia cały Irak, i walczy z
Amerykanami, czy
raczej Irakijczyk Muktada nie chce się u-cywil-izować i walczy przeciwko
Irakijczykom
w rządzie?




Temat: KARAWANSERAJ - CENTRUM KULTURY ARABSKIEJ
corrina_f1 napisała:

> No więc uprzejmie "donoszę", że po wielu trudach głównie związanych z
> ustaleniem terminu, wczoraj w końcu udało mi się dotrzeć do Karawanseraju.
> Spędziłyśmy z Beduinką chyba ze 3 godziny (prawdę mówiąc nie patrzyłam
zupełnie
>
> na zegarek, dokładnie tak jak w Egipcie!:) przy pysznej egipskiej herbatce.

W końcu - po wielomiesięcznych staraniach udało mi się Kasię ściągnąć do
Karawanseraju. Musiałam to zrobić podstępem - najpierw pożyczyć od Coriiny
książki - a później na miejsce zwrotu ustalić Karawanseraj... ale się powiodło

> Największą jednak ucztą (dla oka) był chyba milion zdjęć, jakimi uraczyła
mnie
> Beduinka. Oglądałyśmy (ze szczegółowymi opisami i ciekawymi historiami) foty
z
> Jordanii, Libii, no i oczywiście Egiptu :) (a może jeszcze czegoś, nie
> pamietam - tyle tego było )

widziałaś też chyba z Libanu... czyż nie??

> W sklepiku nabyłam sobie (właściwie bratu) uroczy arabski kalendarz i teraz
jak
>
> się porządnie nie nauczę tych cyfr, to praktycznie każda data może na nim
> wisieć hihi (ze zrywanymi kartkami - jeden jeszcze został).
> Następnym razem w przypływie gotówki z pewnością skuszę się na coś z
biżuterii.

nawet wiem co - naszyjnik z miniKoranem :-P

>
> Heh, Beduinko, dziękuję Ci ogromnie za ten wieczór, bo w Karawanseraju, przy
> arabskiej muzyczce i z herbatką (ukłony dla Mamy !!) naprawdę przypomniałam
> sobe wszystko dokładnie...
>
to ja ci dziękuję za wizytę

> Tak sobie własnie pomyślałam, że może fajnie by było spotkać się tam większą
> grupą "forumową", bo w końcu jest tu chyba troszke osób z warszawy?
> Może w taką pogodę i przy tak żenującej temperaturze fajnie byłoby choć na
> chwilę wspólnie pooglądać sobie zdjęcia i powspominać ? Taki egipski
wieczorek,
>
> hmm ??
> Czekam na jakąś reakcję :)

ja jestem za... a co na to inni? spotkanie uczestników forum... jest nas już
ponad 200 osób... nawet jakby przyszło 5-10% to by było fajnie!!

> pozdrawiam
> Kasia




Temat: Bylam w Lodzi...
mantha napisała:

> Piekne kamienice, zaniedbane, opuszczone i walące sie doslownie na oczach
> robia niesamowite wrazenie, negatywne niestety. Jak to sie stalo, ze takie
> piekne miasto, jakim niewatpliwie kiedys Lodz byla jest w takim stanie??
> Wiem, ze przemysl tam upadl, pieniedzy ubylo, ale nie spodziewalam sie, ze do
> tego stopnia zawazy to na wygladzie miasta.
> Zal i smutek... takie uczucia zostaly mi po dlugim weekendzie i nawet fajnie
> spedzone wieczory w lodzkich knajpkach i klubach nie sa w stanie zatrzec tego
> wrazenia.

Stan znacznej częśći łódzkiej środmiejskiej zabudowy rzeczywiście jest fatalny.
Jak już zostało to w tym wątku napisane, do stanu tego nie doprowadził upadek
przemysłu po 1989 r., lecz zaniedbania od końca II wojny światowej.

Mnóstwo kamienic jest zdewastowanych. Ale biorąc pod uwagę poziom startu roku
1989 i średnią kondycje ekonomiczną Łodzi w okresie transformacji, trzeba
docenić to ile budynków doczekało się już remontu. Nieszczęściem Łodzi jest to,
że śródmieście zostało w okresie PRL zapuszczone totalnie. Większości kamienic
nie wystarcza pomalowanie, lecz konieczny jest gruntowny remont fasady, często
ze znacznym jej odtwarzaniem. Ale ja chodząc po mieście, widząc co już zostało
wyremontowane, a co dopiero czeka na swą kolej nie czuję przygnębienia. Patrząc
na łódzkie śródmieście widzę wielki potencjał tkwiący w tej zaniedbanej
zabudowie. I chodząc po mieście widzę jak z roku na rok przybywa
wyremontowanych budynków. Do pełnej renowacji śródmieścia jeszcze droga daleka.
Ale Łódź ruszyła w tę drogę kilkanaście lat temu, i kroku przyspiesza. Jestem
pewien, że jeśli za dwa-trzy lata przyjechałabyś do Łodzi, zobaczysz miasto o
bardziej przyjaznym obliczu.

Napisałaś, że chcętnie zobaczysz fotki Łodzi z okresu świetności. Zobacz
zdjęcia współczesne - www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=91383 Czy
tak nie prezentuje się miasto w okresie świetności?:)

Do Łodzi przyjechać warto, i warto zwiedzać ją znając jedyną w swym rodzaju
historię miasta. Wówczas chodząc łódzkimi ulicami, mijając zaniedbane kamienice
łatwiej dostrzec piękno w nich tkwiące. I o wiele łatwiej uwierzyć w to, że jak
kiedy w ciągu kilkudziesięciu lat Łódź z niewielkiej wsi przeobraziłą się w
drugie pod względem wielkości polskie miasto, tak teraz Łódź w kilkanaście lat
z miasta upadłych fabryk i zniszczonych kamienic stanie się znów miastem
zachwycającym swym pięknem.

pozdrawiam i zachęcam do ponownego odwiedzenia Łodzi :)



Temat: "Poziom" Gazety Wyborczej - Łódź
"Poziom" Gazety Wyborczej - Łódź
Gratuluję, dzięki jakże trudnej i niewdzięcznej pracy (ci durni czytelnicy
ciągle chcą coś czytać) dziennikarzy łódzkiego oddziału GW udało się
doprowadzić że dziś, chyba po raz pierwszy od kilku lat w Gazecie
Wyborczej-Łódź przeczytałem praktycznie tylko nekrologi i artykuły z działu
kultura. Reszta, co najwyżej nadaje się na kabaret lub posprzątanie po psie z
lokalnej „jednynki”.
Strona 1:
To zdjęcie z 1 strony jest urocze, pieseczek robiący kupeczkę na trawniku,
wyobrażam sobie głębokie wzruszenie autora tegoż cudu fotografii w momencie
robienia tego zdjęcia.

Tramwajobus – fajna zapchajdziura, co tam miało być? Ciężko jest uwierzyć że
to coś miało pojawić się na 1 stronie.

Festiwale SB – hmm czy to też tak fascynujący temat żeby wciskać go na
jedynkę? Nie ukrywajmy nic odkrywczego nie napisaliście.

Mopem go! – gratulacje dla Pań ekspedientek za odwagę, ale nie ukrywajmy czy
to wymaga poświęcenia prawie całej kolumny i to na 1 stronie?

Strona 2:
Radujmy Się! Znów temat przewodni dzisiejszej łódzkiej – tym razem o
samoznikających psich kupkach! Ponadto kolejny totalnie idiotyczny rekord
radia classic – co będzie następne tydzień programu non-stop? Jeszcze na
okrasę ogłoszenia drobne – kiedy mam się spodziewać tego typu ogłoszeń na 1
stronie – jakież niedopatrzenie!

Strona 3:
Kolejne rażące niedopatrzenie redaktora prowadzącego i całego zastępu
dziennikarzy! Na 3 stronie nie było nic o psich kupach!

Strona 4:
Już się stęskniłem! Na otarcie łez mamy dokładną analizę problemu psich
odchodów (a przepraszam ja w kwestii formalnej, czy odchody kocie, ptasie też
podchodzą pod ten artykuł?)

Podsumowując:
Najważniejszym tematem wczorajszego dnia w Łodzi okazały się być psie kupy,
tramwajobus i działania SB na festiwalach w Jarocinie. FD4K okazuje się być
wart jedynie poświęcenia małej ramki na 2 stronie i stron kulturalnych. Gratuluję!
Polecam rozwadze tytuł z 6 strony „Łódź nam psieje”.




Temat: usg stawow biodrowych
Witam, chciałabym przestrzec wszystkie mamy które wybierają się do przychodni
ortopedycznej na ul. Zagnańskiej w Kielcach do dr Balińskiego. Otóż wizyta wraz
z usg po wcześniejszym zapisaniu jest refundowana z NFZ. Wybrałam się tam z
synkiem i przeżyłam koszmar. Tam jest fabryka a nie przychodnia, wpuszczają po
troje dzieci (nie to co na Langiewicza, gdzie byłam 6 tyg. wcześniej - tam
wchodzi się pojedynczo), wszystko trwa w jakims ekspresowym tempie, ponieważ
lekarzowi bardzo sie spieszyło, dodatkowo w trakcie wykonywania usg rozmawiał
sobie z przebywającym w gabinecie kolegą o samochodach. Po wizycie pani
pielęgniarka kazała mi zapłacić 40 zł, dziewczyna przede mną również płaciła.
Początkowo trocę mnie to zdziwiło, ponieważ przy zapisywaniu miesiąc wcześniej
pytałam i poinformowano mnie ze wizyta jest bezpłatna. Ponadto na Langiewicza
też zapłaciłam (ale tam nie trzeba się było umawiać i wiedziałam że jest
to prywatnie i muszę zapłacić). Z tego pośpiechu zapłaciłam jednak i wyszłam. Na
górze w sklepie kupiłam poduszkę Frejki, którą zalecił lekarz z uwagi na to że
synek jego zdaniem miał lekką dysplazję w lewym bioderku. Dopiero po przyjściu
do domu zorientowałam się że coś jest nie tak, ponieważ nie dostałam żadnego
zdjęcia ani paragonu (na Langiewicza po wizycie otrzymałam zdjęcie wraz z opisem
i pokwitowanie zapłaty). Nie zostawiłam tak tej sprawy. Po interwencji
dowiedziałam się, że dr Baliński nielegalnie pobierał opłaty za usg, ponieważ
rzeczywiście są one refundowane. Wybrałam się do Pana Balińskiego po zwrot
pieniędzy i otrzymałam zapłacone pieniądze. Ponadto byłam na Langiewicza i w
przychodni na Mickiewicza,ponieważ miałam wielkie wątpliwości, czy mój synek w
ogóle ma tą dyspalzję, gdyż na pierwszym badaniu nic nie wyszło. Okazało się że
mój syn jest zdrowy i niesłusznie musiał męczyć się z poduszką frejki.
Przestrzegam wszystkich rodziców przed tym nielegalnym procederem!!!!Nie dajcie
się oszukać!!! Jeżeli umawialiście się tam wcześniej a zapłaciliście to czym
prędzej udajcie się po zwrot pieniędzy!!! (40 zł drogą nie chodzi,za te
pieniążki można sprawić maluchowi fajny prezent zamiast opychać portfel lekarza)
I nie dajcie się zwieść argumentami, że byliście jedenaści w kolejce więc umowa
z funduszem was nie objęła, bo to wierutna bzdura (jeżeli umawialiście się dużo
wcześniej, to osoba która was rejestruje powinna was poinformować, że wizyta
będzie płatna i wskazać termin w jakim można skorzystać z wizyty bezpłatnej)!!!



Temat: A CO Z BOEINGIEM ???
Gość portalu: andre napisał(a):

> Znam Waszyngton i wiem,ze wokol Pentagonu jest duzo wolnego niezabudowanego
> miejsca .W tej czesci Pentagonu gdzie "uderzyl" samolot jest nawet rozlegly
pas
>
> zieleni.Nie znaleziono nic z konstrukcji samolotu nawet czarnej skrzynki-nic
na
>
> ten temat nie opublikowano w zadnej amerykanskiej gazecie- olbrzymi samolot
> znikl jak kamfora.

O czym tymowisz? przeciez nikt niczego nawet nie prubowal udowodnic bo takie
zarzuty sa absurdale. Zobacz powyzej link ktory Bimi nam podal. Tam sa zdjecia
z fragmentami samolotu.

> Jest rowniez argumet za ..ludzie widzieli.W amerykanskiej TV -szczegolnie
mozna
>
> czesto ogladac programy o UFO i wypowiedzi ludzi!!setek ludzi, ktorzy to
> widzieli,mieli kontakt z "ufoludkami" ,podrozowali z nimi itd.Mowia to tak
> przekonywujaco przed kamerami TV, ze czasami czlowiek sklonny jest uwiezyc w

Fajne porownanie.
Ale jesli znasz Virginie to wiesz ze taki samolot jesli spadal na Pantagon
bylby i byl widoczny przez Setki ludzi z kilometrow oddalonych od Pantagonu.
Porownanie tego do kogos kto widzial UFO jest smieszne. Zreszta dlaczego
myslisz ze ten ktos nie widzial UFO?

te
>
> bzdury. Reasumujac po jaka cholere jest robic z tej sprawy(Pentagon) jakas
> tajemnice skoro widzialo to setki ludzi!!

Kto robi tajemnice?

> P.s. z 4 samolotu ktory udezyl z olbrzymim impetem w ziemie pozostalo jednak
> sporo elementow w tym czarna skrzynka-nie udalo sie jej jednak rozczytac sic.

Prawie zadnych i pamietaj ze udezyl w otwarte pole a nie w budynek w ktorym
pozniej sie spalil w swoim wlasnym paliwie. Pamietaj tez ze palace sie paliwo
stopilo w NY stal w WTC a my mowimy tylko o aluminiowym samolocie.




Temat: Raport ONZ o poziomie życia na świecie - najlep...
Aniu, masz 199% procent RACJI!
Kanada to fajny kraj, a Labrador i Kolumbia Brytyjska sa przesliczne.
Jednakze socjalizm ucznil z tego panstwa to co uczynil i z innych:
POLOZYL TEN KRAJ NA LOPATKI!!!

Kanada nie ma praktycznie sil zbrojnych- bo lewactwo nie daje na nie kasy i
kryje sie pod parasolem obronnym USA.

Kanada ma SOCJALISTYCZNY system opieki zdrowotnej: tzn. ze go praktycznie NIE
MA!

Masz rowniez calowita racje co do cen benzyny, ktora Ameryka importuje w
duzych ilosciach z Kanady (podobnie jak z Meksyku i Wenezueli- to na uzytek
lewakow/peacenikow, ktorzy twierdza ze USA jest uzalezniona od Bliskiego
Wschodu i dlatego usiluje go zniewolic> :-))).

Jest takze prawda, ze Kanadole, ktorzy musza w krotkich abcugach (zagrozenie
zycia i zdrowia) dokonac badan lekarskich wymagajacych nowoczesnej i drogiej
aparatury, , zapier... na pelnym (DROGIM!) gazie na poludniowa strone granicy
bo choc w Kanadzie, podobnie jak w PRL, TEORETYCZNIE wszystko jest dostepne, i
to za FRIKO, na poczworny by-pass, przeszczep rogowki, serca, pluc czy watroby
wielu Kanadoli czeka az... do smierci. :-(((

Porownanie: Jakis rok temu przechodzilem w Waszyngtonie badania ogolne. Lekarz
(nb. ftyzjatra) obejrzal(zrobione natychmiast w sasiednim pomieszczeniu)
zdjecia roentgeowskie i powiedzial, ze cos mu sie na nich nie podoba. Wyrazil
przypuszczenie ze to nic groznego, ale oswiadczyl ze musi sie upewnic.
Zatelefonowal.
Nastepnego dnia zglosilem sie do specjalistycznego osrodka- nb. o kilka
przecznic dalej- na CATSCAN (tomografie komputerowa). Podczas gdy laborantka
manipulowala mna w tunelu lekarz specjalista obserwowal, jak sie pozniej
okazalo, obrazy na zywo na mnitorze w swym gabinecie. Po przeswietleniu
wynurzyl sie i powiedzial, ze przesle wyniki w formalnym sprawozdaniu, ale juz
teraz moze powiedziec,ze nie jest to nic wielkiego. Zalecil jednak dla pewnosci
MRI (uzyskanie obrazow pluc poprzez rezonans magnetyczny). -Moglbym to
zarekomendowac twojemu GP- powiedzial- ale po co masz przychodzic drugi raz
kiedy indziej? Moge ci to zrobic od reki bez skierowania!

Poniewaz jestem osoba raczej zajeta natychmiast wyrazilem zgode. Po kilku
minutach lezalem juz w innym tunelu, a w 15 minut potem bylo juz po wszytkim.
Wykryto drobna wade wrodzona nie zagrazajaca zyciu i zdrowiu, ale ktorej
wczesniej nikt nie zauwazyl.
Koszty drogich zabiegow pokrylo w 100% moje PRYWATNE ubezpieczenie!

Tymczasem na poludnie (sic) od Detroit...

Jak mowia pierwsze slowa kanadyjskiego hymnu: Oh, Canada! :-(((




Temat: " Nowy Łowicz " ;-))
Wybacz myszko ze od razu relacji nie zdałem .
Nie tyle zaskoczyło bo założenie całej pracy już znałem wczesniej ( znam tego
architekta ) , bardziej może " poraził " mnie rozmach pracy i dbanie o
najmniejsze szczegóły typu ( np jak jest piramida to pełni ona kilka funkcji ,
obserwatorium astronomicznego . oranżerii , wskazuje znaki zodiaku . I myślę iż
mimo ze te kilka budowli które tam było mimo futurystycznych kształtów bardzo
szybko wpisałoby sie w krajobraz Łowicza . Super by było żeby Jarek umiescił
ten projekt w necie lub przynanajmniej zeby Nowy Łowiczanin umiescił w
internetowym wydaniu obszerną relację z tego pokazu .
Super jest tez koncepcja zagospodarowania zamku ( w sumie to mnie
zaskoczyło ) , nie odbudowa całego zamku lecz pozostawienie ruin a odtworzenie
tylko zarysu całego zamku w formie zywopłotu , wszystko otoczone wodą . Do
samego zamku zywopłot byłby labiryntem z olbrzymimi polami szachownicy .
Wprawdzie ta koncepcja wymagałaby przesuniecia obwodnicy ( drogi krajowej )
która przechodzi przez środek dawnego podwórka zamkowego ale ciekawa jest nawet
koncepcja mini którą skroił na potrzeby miasta .
Myślę sobie ile chłopak włozył pracy w swój dyplom . Fajnie ze wykorzystał do
tego swoje miasto ;-))
Wiem ze istnieje jeszcze jedna praca architektoniczna która proponuje
zagospodarowanie Nowego Rynku . Dawniej na Nowym Rynku stał ratusz , i ta druga
praca ( tez zrobiona przez mojego znajomego ) zakada postawienie tam galerii
sztuki w formie dawnego ratusza . Byłaby to konstrukcja ze szkła i aluminium
ale zapewniam cię ze naprawdę pasuję do tego miejsca . Zanim to zobaczyłem
miałem obiekcje jak to bedzie wyglądać " biurowiec" w centrum zabytkowej
starówki ale po zobaczniu , naprawdę byłem zaskoczony . Na razie ten drugi
kolega jakos nie moze sie zdecydowac ( trzeba jednak miec trochę smiałości ) na
pokazanie publicznie tej pracy .

To tyle , jak bedą jakies zdjęcia w necie to ci dam " cynk " . A co spotkania ,
było sporo ludzi 60 - 70 , jak na Łowicz jest to dużo . Atmosferqa miła , nawet
chłopak nie miał za bardzo tremy .

pozdrawiam
mian

P.S. To się rozpisałem ;-))))0



Temat: Płock - ślub i wesele
Hej,

czesc rad napisałam już w mejlu do autorki watku.

Miałam 10 września slub w płockiej katedrze, jeśli chcesz, to zadzwon i spytaj
sie o szczególy (wesele w Cierszewie). Dużo szukałam (sukienek, sal, dekoracji
itp.), wczesniej moje dwie kumpele mialy tez sluby/wesela w Plocku, więc mam
ogląd.

Mój numer telefonu mogę wysłać na priva.

Moje rady: Nie przejmowac sie z terminem, choc wiadomo - im sie wczesniej
zarezerwuje, tym wiekszy wybor sal. My mieliśmy slub 10.09
br., a zareczyny byly w Wielkanoc, wtedy tez rezerwowalismy sale.
Czyli tez niespelna pol roku przed.

My bralismy slub w katedrze. Koszt slubu tam jest wysoki - 1000 zł (w tym
organista). Jesli chcesz ustrojenia kosciola, to
sprobuj dogadac sie z innymi parami z Twojego dnia na jakies 3
miesiace przed. Wyjdzie taniej niz gdyby kazdy stroil oddzielnie.
My stroilismy katedre z innymi parami (w sumie 6 par tam bralo
slub 10 wrzesnia) w firmie Glorioza. Maja nawet strone
internetowa, bodajze www.glorioza.com.pl

Kwiatki i samochod kupowalam w Petite Fleur - adres na stronce
www.petitefleur.com.pl Koleżanka kupowala kwiatki w kwiacarni Kliwia na Rynku,
a samochod strila bodajze za starym PKSem - tez pieknie.

Fryzjerka - moja to była Iwona z salonu Iwona na Miedzytorzu, zrobila mi tez
makijaz i bylam bardzo zadowolona - trzymal sie caly dzien i noc!

Jesli chodzi o sale, to polecam Cierszewo, gdzie mielismy wesele -
nie jest najtaniej (od 140 zl za osobe), ale naprawde fajnie i
dobre jedzenie. W ramach zwiedzania sal weselnych bylismy tez w innych (plus te
dwa sluby kolezanek w "Panu Tadeuszu" i "Pod szczesliwa gwiazda"), wiec tez mam
pewne informacje nt. innych lokalizacji.

Jesli chodzi o zespol, to tez polecam nasz
Diament - byl ok. Jesli chcesz kontakt, to daj znac. Moge Ci tez
dac kontakt na naszego fotografa - naprawde fajny gosc, zdjecia mam sie bardzo
podobaly - probke jego zdjec mozna zobaczyc na portalu gazety, trzeba wejsc na
regionalne Plock, potem na "w slubnym albumie" i małżeństwo Banasiaków. Ja też
zreszta na priva moge podeslac zdjecia nasze - chyba bardziej lightowe niż
banasiaków.

Acha, ma prześliczną sukienką ślubną do sprzedaży. Mój rozmiar to
38/40 na 170 cm. Cena jest naprawdę okazyjna, a sukienka była
kupiona w Warszawie, wiec na pewno drugiej takiej nie ma w Płocku ))

Zdjęcia sukienki mogę przeslac w oddzielnym mejlu z informacjami
na jej temat. Jeśli się spodoba, to myślę, że z ceną sie
dogadamy. Pierwotnie sukienka byla dosc droga, jest w bardzo
dobrym stanie, fason i materialy z klasa, a mi zależy, żeby nie
wisiala w szafie.

Jesli chodzi o plockie salony z sukienkami slubnymi
(zwiedzilam je, a jakze), to wydaje mi sie, ze tez moge polecic ze
dwa niezle. Wiecej moge polecic salonow z Warszawy (tu mieszkam i
pracuje) - jesli chcesz namiary, to daj znac. Moge tez polecic fajny sposob na
elegancki garnitur slubny po przystepnej cenie - ale to tez spod Warszawy.

Jednak ze szczerego serca moge polecic kupno sukienki uzywanej,
zwlaszcza w takiej sytuacji jak moja, tzn. gdy wiadomo, ze byla
ona uzyta tylko jeden raz (nie masz takiej gwarancji w przypadku
sukienki z komisu). Ja niestety nie moglam tak zrobic, bo ten
model wszedl dopiero w tym roku i takich sukien w ogole nie bylo w
sprzedazy z drugiej reki.

Jesli ktos ma wiecej pytan, to prosze na priva.

Pozdrawiam,

Dorota




Temat: JUŻ PO WESELU - polecam - WROCŁAW
No widzę że sporo osob się pyta o info. A więc podam na forum by było
prościej
Fryzjerka - Ania Górczyńska, - Akademia Technik Fryzjerskich - tel 3420652,
www.atf.com.pl, ul Włodkowica 18 - chodzę do niej od 2 lat, miałam u niej 2
próby przed weselem za które nie wzięła ode mnie dodatkowej kasy (placiłam
tylko za farbowanie i ścinanie) - cena fryzury ślubnej to 100zł. Bardzo
indywidualnie podchodzi do fryzury, myśli o niej, przegląda katalogi - i efekt
jest naprawdę fajny.

Makijażystka - babka pracuje w Rynku w Drogerii, makijaż próbny 30 zł, ślubny
70zł - naprawdę warto, trzyma się całą noc, w trakcie wesela musiałam jedynie
przypudrować ze 2 razy swiecące się partie twarzy. Agnieszka - tel 601077715

Mimo tego że pochodzę z Wrocławia, ślub i wesele mieliśmy w Miliczu,
miejscowości mojego męża - przeliczyliśmy koszty i wyszło dużo taniej, nawet z
noclegami dla mojej rodziny z Wrocka. Sala to Restauracja Pałacowa, płaciliśmy
95zł od osoby - Zajazd - Restauracja Pałacowa
Milicz, ul.Piłsudskiego 5, tel. 071/383 02 03 - 26 miejsc noclegowych, pokoje z
łazienkami i tv - za poprawiny dodatkowo 15 zł, pokoje od osoby wyszły 30zł.
Jedzenie pyszne, sala po remoncie wiec nie wymagała dużo dekoracji, żarcia
zostało tyle że po poprawinach jeszcze zwoziliśmy do domów. Sala jest na 100
osób, u nas bylo 110 - przyznam że troche ciasnawo do siedzenia w trakcie
obiadu choć potem już zrobiło się luźniej bo jedni tańczyli, inni siedzieli, a
i tak wszyscy byli zadowoleni.
Ślub odbył się w kościele Św. Anny w Miliczu - Karłowie - pięknie, urokliwie na
polance, otoczony lasem

Tak w ogóle to uważam że orkiestra najważniejsza, i to pod nich wszystko
rezerwowaliśmy. To dwóch braci z Milicza (ale jeżdżą po całej Polsce) - MIRAGE
606157127 - Darek i Arek. Graja tak fantastycznie że na najbardziej
rozchwytywane terminy ludzie i 2 lata wcześniej ich rezerwują. Nie sa tani, ale
daja z siebie wszystko. Nie ma możliwości żeby sala była pusta przy nich.
Wszyscy tańczą - starzy i młodzi a piosenki się nie powtarzają. W sobotę
bawiliśmy się do 6 rano, a w niedzielę poprawiny trwały od 14tej do 23ciej -
jak drugie weselicho

FOTOGRAF - Robert Borkowski, koleś jest z Brzegu, nie ma co raczej liczyć by
był osobiście na ślubie (chyba ze ślub jest w Brzegu) bo jest oblegany ale my
się z nim umówiliśmy na plener w tygodniu, już po weselu - i nie żaluję bo
sesja trwała od 15tej do 21szej (chciałam mieć zdjęcia za dnia w Ogrodzie
Japońskim a wieczorem na Ostrowie Tumskim i rynku). Ma bardzo ciekawe pomysły,
robi niepowtarzalne zdjęcia, pilnuje detalu. Pomimo deszczu zdjęcia wyszły
przepiękne. Jego namiary to: 0774168260, 0602171767, ul Piastowska 6a, email:
borkowski@fotoexpres.com.pl . Na ślub w sobote on najczęściej podsyła swoich
współpracowników, ale nie wiem jak to wychodzi bo nie zdecydowałam się na to.
Wzięliśmy fotografa z Milicza.

A co do ANGIELSKIEJ TAKSÓWKI - koleś jest z Wrocławia ale z tego co wiem to
dojechać może gdzie się go zamówi, kwestia dogadania i wolnego terminu
oczywiście. Szczerze mówiąc to nie myślałam że aż taką zrobi furrorę. Wszyscy
na nasz widok trąbili, machali, śmiali się - bardzo zwracaliśmy uwagę Poza tym
okazał się to samochód idealny dla pary młodej z tego też względu że miejsca
jest w nim dużo więcej niż w zwykłym aucie. Jechaliśmy ze świadkami, ale na
kanapie siedziałam tylko ja i mój Mąż a naprzeciwko nas siedzieli świadkowie -
nie musiałam się martwić o suknię że ciasno, pogniecie się itp - bo naprawdę
miałam sporo miejsca. W ogóle to zaskoczona też byłam wystrojem wnętrza.
Prawdziwie "ślubnie" - dywanik w kolorze ecru i miejsce dla młodej pary
wyłożone białym materiałem a za głowami rozsypane płatki róż (sztuczne by nie
brudziły sukni) - pod kolor mojego bukietu Na pewno wyróżnialiśmy się,
tysiąc razy lepiej niż w limuzynie czy innym wozie które się już
opatrzyły "Black cab" byl strzałem w 10-tkę. Jego namiary to:
blackcab@tlen.pl, cena 180zł za godzinę a po 3 godzinach połowa stawki. Co do
dojazdu, trzeba się indywidualnie dogadać.Polecam.

Widzę, że się rozpisałam - o ogólnych wrażeniach napiszę następnym razem.
Przede wszystkim to naprawdę uważam że nie ma co się tak denerwować,
szczególnie w dniu ślubu - na spokojnie bardziej uważnie przeżywa się ten
najważniejszy dzień. Jak macie jeszcze jakieś pytania, z chęcią odpowiem -
pytajcie na forum jeszcze parę miesięcy temu ja szukałam rad tutaj teraz
moja kolej by się odwdzięczyć



Temat: Wszystko i nic:) II
na obozie byla bardzo mala kameralna grupka 8 osob + trener. przedzial wiekowy
8-15 lat:D mimo wszytsko bylo super i mozna sie bylo posmiac:) wszyscy byli tacy
na luzie, trenr gral z niami co wieczor w tysiaca i wszyscy razem zartowalismy
sobie tak, ze raz nawet cale towarzycho autentycznie poplakalo sie ze smiechu:D
bylam jedna z trzech dziewczyn reszta czyli 5 sztuk to chlopaki. jeden lat 15,
drugi 12, trzeci 10, i dwaj po 8. i chcoiaz mogloby sie wydawac, ze wsrod takich
dzieci nie moze byc naprawde fajnie, to tym razem bylo s u p e r:) oczywicie do
czasu, wczorajszy dzien byl beznadziejny, ale tgo wole nie wpsominac...:D po co
sobie spuc nastroj:D albo w czwartek... po trzech godzinach gry w tensia
poszlysmy z kolezankami do lazienki wziac prysznic. jako ze lazienka byla
wspolna dla calego pietra i kabiny nie mialy drzwi tylko zaslony a umieszczone
byly w centalnej czesci pomieszczenia z umywalkami, mozna sie bylo poczuc nieco
nieswojo:D raz kiedy sie kapalam przez lazienke przeszlo ze 20 osob w ciagu 5
minut, wiec tym razem postawnmowilysmy tego uniknac. razem z kolezankami
wysnulysmy misterny plan, kiedy by tu sie umyc, zeby chlopaki nam do lazienki
nie wpadli nawet i doslzy do wniosku ze w czasie obiadu. no i fajnie. jestem pod
prysznicem, w kabinie obok moja kolezanka, a zaslonki trzyma nam trzecia
dziewczyna. nagle wpada maly Adas (8 albo 9 lat) i mowi, ze mamy isc na obiad.
wyczail, ze ktos sie kapie, co nie bylo zbyt trudnym zadaniem i zawolal cala
reszte chlopakow. moja kolezanka zdazyla sie ubrac, a ja mylam glowe i jedyne co
zdarzylam to zarzucic na siebie recznik. boze to bylo najgorsze 5 minut mojego
zycia. stalam w kabinie i balam sie, ze zaraz wpadna mi do kabinmy, co byliby w
stanie zrobic bez wiekszego zmieszania sie i co najgorsze, zaczeliby mi robic
zdjecia, bo jeden chlopak specjalnie polecial po telefon z aparatem! stoje w tej
kabinie a tu nagle slysze, ze ktos sie gdzies gramoli, patrze do gory, a tam
czyjas reka z telefonem patrzy nam mnie z nad scianki! wypchnelam telefon razem
z reka, wyklelam chlopakow (akurat wtedy przyszedl trener, zeby umyc rece)
najpiekniejszymi slowy ktore akurat mialam na mysli ("wypierd***c mi z tej
lazienki ch*je je**ne!!!!!!!") i owinieta w recznik stalam dalej w kabinie i
cala sie trzeslam ze strachu! nie iem, czego sie balam, ale bylam przertazona.
kolezanka bronila zaslonke calym swpim cialem, doslownie, za co bede jej
dozgonnie wdzieczna:D potem chlopcy sie na nas obrazili (autentycznie, bo
powiedzialysmy trenerowi jak blo i chcialymsy, zeby ans przeprosili) i atmosfera
sie skiepscila. za wyjatkiem takich momentow moge powiedziec, ze bylo super:)
brakowalo mi tylko snookera:(:D ale i tak opowiadalam wszystkim o snookerze, o
Ronniem i na pewno wszyscy zapamietali przynajmniej ta nazwe i imie Ronka:D
szkoda, ze sie skoncyzl juz oboz, ale z drugiej strony ciesze sie nieziemsko...



Temat: IMPRESJE Z EGIPTU
habibi77 napisała:

> Beduinko wielkie dzięki za ciąg dalszy.
> Wcześniejsze części były radosne, w ostatnich dwóch wyczuwam smutek.

no co ty??

czy dla ciebie te słowa mają smutny wydźwiek:

Rozmawiamy, śpiewamy, gramy. Wygłupiamy się z dziećmi, które są bardzo
rozbrykane i wchodzą wszystkim dorosłym na głowę, lecz ci się tym za bardzo nie
przejmują. Stosunki w rodzinie są bardzo ciepłe, wręcz oceniając w mojej skali –
gorące.
...
Pijemy herbatę i zajadamy się daktylami. Ja swoje
pestki początkowo trzymam w ręce, oni natomiast wyrzucają je przez otwarte okno
na ulicę – nie chciałabym w takim momencie przechodzić tamtędy. Wkrótce
zaczynam zachowywać się podobnie. Jak jesteś wśród wron, kracz jak one, jak
jesteś wśród mieszkańców Szobry, rzucaj pestki tak jak oni. Oto moja filozofia
życiowa. Niezwykle skomplikowana, prawda? Wskakuję z dziewczynkami (Ayą i
Amirą) do łóżka i oglądamy telewizję. Wygłupiamy się łaskocząc siebie nawzajem.
One dwie na mnie jedną – nie mam szans. Wszystkie mamy łaskotki, więc wijemy
się ze śmiechu. W tym mieszkaniu gdzieś w Egipcie w Kairze w Szobrze Khaima
czuję się taka szczęśliwa, a czas mija mi tu tak szybko.
...
Przyjeżdżamy do Gardenii i podziwiam po raz
kolejny te niezwykłe przedstawienie. Od wielu dni zyję tanurą, oglądam ją,
słucham wskazówek Hassana dla Saida i Ismailia, lecz nadal ich występy mi nie
spowszedniały i dalej wprowadzają mnie w zachwyt. Po występie wygłupiam się z
cała grupą, idziemy do kawiarni wypalić szisze i wypić karkade, a potem łazimy
po ulicach Gizy.
...
Po jakimś czasie ja
też ubieram tanurę i zaczynam tańczyć. Hassan pstryka mi zdjęcia, które
pozostaną mi fajną pamiątką – na kolejne wcielenie. W każdym razie menager
grupy wpadł na próbę i zobaczył moje popisy i zdecydował, że dzisiaj wystąpię.
A ja byłam na tyle zakręcona, że nie odmówiłam. Tak więc dzisiejszy występ był
zupełnie wyjątkowy. Oglądała nas grupa hiszpańska. Dzisiaj Said wystąpił jako
Sufi, a Hassan jako istiradi. A potem ja się pokręciłam i było fajnie. Po
występie mieliśmy dzisiaj wyjątkowo dużo śmiechu. Najbardziej śmiali się z
tego, że jak kręciłam już tanurą nad głową to zatraciłam poczucie przestrzeni i
prawie zderzyłam się ze stołem – ale wywinęłam się od tego. No cóż tanura waży
te kilka kilogramów. Tak sobie myślę, że kilka lat temu – za Chiny nie
zrobiłabym czegoś takiego… no ale ludzie się zmieniają. Hassan i Said
opowiadają mi, że oboje – podobnie jak inni adepci tej profesji – trenowali
tanurę kilka lat, nim po raz pierwsi wystąpili…. Wypijamy w kafejce w gizie
karkade i wypalamy szisze, a ja wracam do hotelu taka szczęśliwa.
...
dziewczyno - ja byłam w te dni - podobnie jak przez większość momentów tych
trzech tygodni niezwykle szczęśliwa - co nie omieszkiwałam się wielokrotnie
podkreślać

> To, że
> wracasz do Polski,powinno być powodem do zadowolenia. Zawsze to krok do
> nastepnej podróży.

Ja traktuję powroty do Polski jako przerwy między jedną podróżą, a kolejną.
Jednak najszczęśliwsza czuję się w krajach arabskich

> pozdrawiam gorąco
> Aneta



Temat: ZIMA NA BLISKIM WSCHODZIE
8 ZIMA NA BLISKIM WSCHODZIE
21 GRUDNIA - WTOREK - ciąg dalszy

Rozmawiam z Jahją i ma dużą wiedzę nt. obozu, jego mieszkańców, problemów, z
jakimi się borykają itp. Jest zwolennikiem panarabizmu – nie ma według niego
podziału na Palestyńczyków, Syryjczyków, Egipcjan czy Tunezyjczyków – wszyscy
oni są po prostu Arabami. Jest on z wykształcenia księgowym, przez jakiś czas
nauczał ekonomii w szkole, obecnie prowadzi wraz z żoną sklepik z ubraniami.
Mają duży dom – salon, sypialnię dla dzieci, sypialnię dla rodziców, kuchnię,
łazienkę, długi korytarz, duży taras i mały taras, a także sklepik. A do domu
prowadzi kilka wejść – na korytarz, do salonu, do sklepiku i do kuchni. Do
sklepiku można także wejść z wewnątrz, z korytarza. Dom mają urządzony ładnie –
w salonie znajduje się zestaw kanap i foteli, a w innej części materace do
siedzenia po arabsku. Jest tu też nowy komputer, telewizor z video. Kuchnia
jest urządzona w stylu europejskim i jada się tam posiłki przy stole – co jest
rzadkie dla tamtej okolicy. Są ładne meble, kuchenka, mikrofalówka, elektryczny
czajnik, pralka – wszystko to jest takie normalne dla nas, lecz niezwykłe w
obozie dla uchodźców. W sypialni szerokie łoże, szafy, wiszą tam też ich
ślubne, a także późniejsze zdjęcia. W pokoju dziecinnym – oprócz łóżka i szafy
znajduje się także biurko, przy którym dzieci mogą odrabiać lekcje – także
niecodzienny widok w obozie.

Nadszedł już czas, by wracać do Sour, bowiem sklep, w którym zostawiłam plecak,
niedługo zostanie zamknięty. Jahja bardzo mnie namawia, bym pozostała u nich,
ja dochodzę do wniosku, że jest to doskonała szansa na poznanie życia uchodźców
od wewnątrz, więc z chęcią się zgadzam. Wychodzę na główną ulicę obozu, łapię
samochód jadący do Sour (za transport ten płace 1000 LE) i powracam do Sour.
Idę zjeść kanapkę z frytkami, czyli batatos sandwicz, odbieram plecak ze
sklepiku. Łapię transport do obozu – gdy dojeżdżam jest już ciemno. Wysiadam
przed szpitalem i udaję się w stronę domu Jahji mając nadzieję, że odnajdę
drogę. Orientacja przestrzenna mnie jednak nie zawodzi i udaje mi się odnaleźć
drogę do celu.

W domu Jahji spędzamy wieczór oglądając telewizję – serial na temat Arabów w
Andaluzji. Jednak wkrótce gaśnie prąd, więc dalej siedzimy po ciemku. Prądu nie
ma w takim momencie w całym obozie – wychodzę na taras, a wokół mnie wszędzie
ciemność. Żona Jahji mnie rozpieszcza. Przynosi mi różne smakołyki. Jest ona
młodą roześmianą dziewczyną – ma 28 lat. Jest szczęśliwa w życiu, mąż ją bardzo
kocha, ona jego. Oboje rozpieszczają swoje dzieci. Bardzo fajnie mi się z nią
rozmawia, wiele żartuje. Rozmawiamy do późna. Czas iść spać. Ja dostałam pokój
dziecinny, a chłopcy przenieśli się do pokoju rodziców, gdzie śpią na podłodze
na materacach. Poszli już wcześniej spać, bowiem rano wcześnie wstają do
szkoły. Biorę prysznic i kładę się spać. Niestety jest tu dosyć zimno, dom jest
nieogrzewany, więc kładę się spać w ubraniu, w śpiworze i przykrywam się kocem.
Dzień był bardzo długi i pełen wrażeń.

Bejrut – Saida – Sour – Raszidijja – Sour - Raszidijja
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 217 wypowiedzi • 1, 2

    Linki