Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: Fajne tpety





Temat: w czwartek ide sie malowac do wizazystki:o)
Opowiadam:o)

Pani strasznie mila, pochodzaca z francuskiej czesci Szwajcu ale dobrze mowiaca
po niemiecku:o) Czasem sie zacinala to ona to ja i tak na wzajem pomagalysmy
sobie w brakujacych slowkach:o)

Profesjonalizm sredni. O ile oczy nawet jej wyszly (choc dla mnie to bardziej
wieczorowo mnie pomalowala) to z usatami dala takiego czadu ze nie wiedzialam
jak jej to powiedziec aby natychmiastowo starla ten ostry pomarancz!!!!
W koncu starla i po prosbie o pastelowy delikatny makijaz nalozyla mi ciemny
roz uffff....no ale juz lepiej niz ten pomaranczowy.

Generalnie zachwycilam sie podkladem i na pewno sobie kupie buteleczke. Jest
tak naturalny a przy okazji tak pieknie wyrownuje koloryt ze brak mi slow.
Nawet moj U. to zauwazyl i pochwalil wiec musi byc na prawde super (bo wiecie
faceci nie widza nic a jak widza to tylko wstretna tapete :o))).

Generalnie fajnie, dostalam probke kremu i fluidu. I chyba bylam jedyna
klientka zachwycona prezentacja :o) Reszta bez odzewu.






Temat: Dla niewierzących w siebie
No więc najpierw umawiają ją na "dummy date", gdzie dokładnie z kilku kamer ją
nagrywają. Następnie poddają analizie jej język ciała, ubiór, makijaż, to jak
się wypowiada - słowem kompleksowo biorą ją na tapetę.

Później przez 6 tygodni pracują nad delikwentką - nauka tańca, asertywności,
śmiałości. W ekipie jest pscholog, wizażysta i jeszcze parę osób. Całość
wygląda naprawdę całkiem fajnie.






Temat: Jakie nadzienie do wafli polecacie?
Mój sposób jest bardzo stary, bo od zawszae moja mama tak robiła, a trochę lat
już mam.
1 opakowanie mleka zagęszczonego (400g)(moja mama brała zwykłe mleko, ale
stosując już zagęszczone jest szybciej)
2 szkalnki cukru
Do garnka i gotować, na początku mieszając, poten ustawiam gaz tak aby się
gotowało (tak fajnie się pieni) ale nie kipiało. Stosuję dosyć wysoki garnek.
Gotować trzeba dosyć długo (45 minut do godziny), mieszając czasami. jak
zacznie mieć ciemniejszy kolor, dodaję łyżkę masła i kakao (rozrcieram kakao w
kubku z cukrem i małą ilością mleka, bo nie robią się grudki, ja daję 2 łyżki
kakao, ale to kwestia gustu).
Masy starcza na 3 paczki wafli (po 5 wafli w każdej). Sklejam po 3 wafle
ciepłąmasą, i ściskam na kilkanaście minut. Kroję nożykiem do tapet(na oko po
kratkach). Wafle robią się wilgotne i trochę "rozciapane", ale takie dzieci
lubią najbardziej. Jak wszystko co dobre są niezdrowe, bo mają dużo cukru.
Kiedyś bawiłem się z moją córką (miała chyba ze 4 lata), udawałem że ją biję i
duszę. W tych pieszczotach zapytałem: Wiesz co Ci teraz zrobię. Odpowiedziała
trochę sepleniąc: ANDLUTY (andruty).




Temat: Knajpy w Ostrowcu
Jak najbardziej jest. Dementuję wszelkie pogłoski o jej zamknięciu. Wczoraj
idąc na dworzec PKS-u wstąpiłem sobie na kawkę. Knajpka nazywa się "Wiedeńska",
jest niewielka, ale przytulna, o wystroju "a la dom mieszczański": pasiasta
tapeta, obrazki w złoconych ramkach, bibeloty. Małe espresso (automat Segafredo
Zanetti, szkoda, że nie własny wyrób, w końcu nazwa powinna zobowiązywać, ale
to juz się czepiam) z mlekiem po 4 zł, inne ceny nie wiem, ale chyba niezbyt
wygórowane. Bar z jasnego drewna. Jak się troche spatynuje, będzie fajny. Meble
rattanowe. Pewien dysonans wprowadza telewizor, ale rozumiem, ze czymś trzeba
przyciągnąć tubylczą ludność. rzeczywiscie, chyba jedyny normalny lokal w
Ostrowcu. Zachecam do zajrzenia tam.



Temat: A teraz poprosimy o zdjęcia
berger.m napisał:

> Parzonie, to zdjęcie:
> www.emig.mefiasz.com/31marzec2006/imagepages/image4.html mi
się bardzo
> podoba, jak wszystkie zresztą :) Wrzuciłem na pulpit jako tapetę, ale ma niską
> rozdzielczość, czy mógłbyś mi może przesłać na maila w wyższej rozdzielczości?
> Byłbym bardzo wdzięczny :)

no fotka fajna,ale nie moja, to fotka Emiga www.emig.mefiasz.com/




Temat: Wybory do europarlamentu
Chylę czoła przed wiedzą i zdolnościami lingwistycznymi, w końcu jest prawie
profesorem, lecz politykiem żadnym! Facet, który jest nijaki nic nie zrobi w
Brukseli czy Strasburgu, papierki może przeglądać na swojej uczelni. Tam
potrzeba ludzi, którzy mają siłę, kontakty (Moras je ma - był w Brukseli
kilkanaście miesięcy, jako dyrektor biura Expo poznał najważniejszych w
Europie) zaś Stasiu, no cóż może na tych konferencjach naukowych ściskał ręce
innym naukowcom - fajnie. Jak zdjęcie Ci się podoba, to może zrób sobie tapetę,
ale popraw proszę głowę Chlebowskiego bo Stasiowy fachman odwalił lipę -
nakleił mu pół plakatu na głowę. Pozdrawiam i życzę mu powodzenia w wyborach do
rady osiedla.




Temat: A mąż nie chce sexu..:-((
primo- jedz do spa i odpocznj,poczuj sie dla siebie samej
piekna,atrakcyjna,wazna... niech malzonek odpocznie i zateskni.....po wtore
zakup sobie jakis fajny magazyn .......you know what I mean.....moze jakis
film....tapeta boskiego latynosa na pececie....i wiecej poczucia humoru...a
jak to nic nie pomoze dluuuga rozmowa,najlepiej w poradni
malzenskiej....powodzenia....



Temat: Nowa lista obecności
oooo :) no to super ze tak powiem :) gratuluje. Moj szef na wakacje tez sie
spisal i dostalem podwyzke, w sumie nie mala bo jakies 50% i po nowym roku mam
obiecane ze jeszcze cos tam dorzuci.
A tym czasem dwa dni temu wrocilem z wakacji z Turcji. Bylo bardzo fajnie,
pogoda super, zar z nieba. Kraj traca lekko orietalizmem, ale.... w miejscowosci
ktorej ja bylem (Alanya) jest wszystko raczej nastawione pod turystow wiec
troszke ten orietalizm sie zaciera. Ale mentalnosc turkow jest ciezka dla nas do
przegtryzienia co powoduje ze warto jechac i zobaczyc, ale nie jest to kraj do
ktorego chcialoby sie wracac co roku. Super widoczki w kapadocji, praktycznie co
zdjecie to na tapete sie nadaje :) (jak wrzuce na siec jakas galeryjke to
podrzuce linka). No i troche brudno u nich. Jeszcze plaze hotelowe to bardzo
czyste, ale jak tylko kawalek ziemi niczyjej to smiec na smieciu, a przez to
morze cierpi, bo ono zabiera te smieci i potem plywaja takie. Takze jesli chodzi
o czystosc wody to w Chorwacji czy Wloszech jest zdecydowanie lepiej pod tym
wzgledem. Ale ogolnie jestem bardzo zadowolony :)
A teraz niestety bolesny powrot do pracy, choc Szef zrobil niespodzianke i dal
nam 4-ro dniowy weekend :)
Pozdrawiam



Temat: czy jesteście zadowolone z biustu po karmieniu?
A więc drogie Panie, kaloryferek to tak fajnie zarysowane mięśnie brzucha, co
czasami widać u facetów. Oczywiście tak tylko troszeczkę, nie tak bardzo jak u
Panów.
Dobrze się to prezentuje szczególnie latem w stroju kąpielowym i w przykrótkich
bluzkach oraz spodniach typu biodrówki.
Zawsze dbałam o swój wygląd zewnętrzny i nie mam tu bynajmniej na myśli
makijaży a'la tapeta, ale właśnie by sylwetka była w miarę ok.
I dlatego też jeszcze przed ciążą tak sobie postanowiłam, że ze wszystkich sił
postaram się wrócić do swojego starego ciała.
Bo przecież zadbana mama to jest to!!

pozdrawiam
Anka



Temat: Motörhead
Czesc Krotoss !! Ja mam cała dyskografie wczesniejszego zespołu w którym Lemmy
grał na basie(zdaje sie..)Hawkwind sie grupa nazywa i gra space rocka.Niektóre
rzeczy bardzo fajne.A Motorhead czasami posłucham. Obecnie jednak z takiej
ciezszej muzyki jest u mnie Majster Od Tapet, słynnego zespołu...



Temat: fajne tapety z facetami :)
fajne tapety z facetami :)
Szukam jakichś fajnych tapet z facetami. Nie chodzi mi to o aktorów, bo tych
jest pełno w internecie. Ja chcę zdjęcia modeli. Czy ktoś zna może jakąś
stronę, gdze takich znajdę? :)

pozdrawiam :)




Temat: ale mam fajną tapetę na monitorze w pracy
Też mam fajną tapetę, ostatnio miałem piórko na wodzie, ale teraz mam taką fajna
panią;)




Temat: Kilkanascie tysiecy zdjęć i tapet - fajny portal
Kilkanascie tysiecy zdjęć i tapet - fajny portal
Znalazlem dzisiaj przez google fajny portalik.
Sporo zdjec i filmow... sprawdzice sami

tuning4u.info



Temat: ale mam fajną tapetę na monitorze w pracy
kamilar napisał:

> Też mam fajną tapetę, ostatnio miałem piórko na wodzie, ale teraz mam taką
fajn
> a
> panią;)

jaką panią?
:)




Temat: tapeta
tapeta
Drodzy Forumowicze, może macie jakąś fajną tapetę z Przystanku Alaska -
wrzuciłabym sobie na kompa, żeby się milej pracowało.




Temat: ale mam fajną tapetę na monitorze w pracy
ale mam fajną tapetę na monitorze w pracy
huhuhu
;)




Temat: Łatanie uszkodzonej tapety
Łatanie uszkodzonej tapety
Wszystko fajnie, dopóki tapeta na ścianie jest Świerza, bo im starsza, tym
trudniej będzie nam dopasować cokolwiek, bo każda tapeta z biegiem czasu
płowieje, i wtedy mamy kłopot ...



Temat: Dużo darmowej muzy i tapety na kompa :) Pozdrawiam
Dużo darmowej muzy i tapety na kompa :) Pozdrawiam
www.fastfree.fora.pl
Wejdź i zarejestruj się ;-) Dużo darmowej muzy i kilka fajnych tapet na
kompa ;p ;-)
POzdRaWiam i zapraSZAm



Temat: fajne zdjecie na tapete...........................
fajne zdjecie na tapete...........................
od kumpla dostalem link

www.pbase.com/sntx/image/36275562/original



Temat: Tapety dziecięce w Poznaniu - gdzie?
Tapety dziecięce w Poznaniu - gdzie?
Gdzie w Poznaniu można kupić fajną tapetę do dziecięcego pokoju - dla
dziewczynki? Proszę o radę, bo nie jestem z Poznania i przyjadę specjalnie na
zakupy do Waszego miasta. Z góry dziękuję i pozdrawiam Anetta



Temat: Wątek na poprawę nastroju :))))))))
te biedaczki już przed retuszem są nieżle wyretuszowane.
Fajne fajne:)))). O kurcze tapeta mi kapnęła na biurko
z tych ciałek



Temat: Moje pytanie może dla Was głupie ale nie dla mnie
Moje pytanie może dla Was głupie ale nie dla mnie
Jak zrobić żeby tapeta(.jpg0 była jedynym tłem na moim pulpicie?(win98)
Ustawilem sobie fajna tapete i strasznie irytują mnie ramki wokół tekstu w
ikonach.



Temat: Poszukuję służby ;-)
pozwol ze to juz ja ocenie :)))

jak narazie to bardzo fajne, czekam na wiecej, ale na ta druga poczte, bo do
telefonu bede wieki sciagal, choc fajna tapete moglbym sobie ustawic :D




Temat: San Marino - warto nadkładać drogi?
Twoją Rysię ściągnąłem sobie na tapetę, fajna.



Temat: jak zdjac logo operatora z wyswietlacza?
jak zdjac logo operatora z wyswietlacza?
mam nokie 6100 i jestem w sieci plus na karte.fajna tapete zaslania mi logo
sieci.co z tym zrobic? identyczny watek zamiescilam na forum 'telefony', ale
moze wy mi pomozecie.thx za pomoc:)




Temat: AAAAAAAAAAAAAaby sobie powspominać
To wychodzi jakieś 10 godzin urlopu/dobę:-).Nie jest źle 79,inni mają
gorzej.Możesz sobie jeszcze ustawić jakąś fajną tapetę albo wygaszacz ekranu...



Temat: nowa tapeta na starą?
E tam , ale ja pamiętam jak bylam mała, że tato kład tapetę na starą. I nawet
znajomy mi ostatnio mowił jak był u mnie, że fajnie że jest tylko jedna warstwa
tapety, bo nie trzeba będzie zdzierać aby założyć nową.
Tylko jak przygotować ścianę? Nikt nie wie?



Temat: tapeta z programu tvn "dzien dobry tvn"
tapeta z programu tvn "dzien dobry tvn"
szukam tej fajne tapetki z programu dzien dobry tvn na stronie tvnnu niestety tej tapetki nie ma moze macie ja? lub wiecie gdzie mozna znalezc?dzieki



Temat: TAPETA Z EPWA
TAPETA Z EPWA
www.jetphotos.net/viewphoto.php?id=332823
FAJNA FOTKA:-)



Temat: regipsy i tapeta
a czemu nie? wiesz np pokoj malej - w zyciu nie pomalowalibysmy go w zadne
fajne obrazki ;) a tak duzo latwiej - pozatym po dlugich przemysleniach
doszlismy do wniosku ze tapete latwiej utrzymac w czystosci to wazne przy
dziecku jak zacznie z kredkami po domu biegac ;)



Temat: poszukuję sklepu z tapetami
też polecam Zachodnią przy Legionów. dużo tapet sprowadzają na zamówienie po
wybraniu z katalogu. Fajny jest katalog tapet do pokojów dziecinnych



Temat: Co tu się dzieje?
krambambulia napisała:

> no wiesz, aż tak bardzo nie liczy się tapeta, nie? Może byc i tęgi brunet.
> Byleby nie pod 40tkę )

E tam jak przystojny i fajny to moze być hihihi



Temat: Czy kupic SONY CMD 70 czy SIEMENSA C45??
Czy kupic SONY CMD 70 czy SIEMENSA C45??
Który telefon wybrac? Chodzi mi głownie o czas pracy funkcjonalność( wygodne
sms,dobra jakosc rozmów). A z rozrywki fajne gierki i mozliwosc zmiany tapet
i wygaszaczy wnecie. Pomocy.dzieki




Temat: rówieśnik=nudziarz
mariolka99 napisała:
>
> Oj ma, ma... Planuję nowy wygaszacz w telefonie...;DDD

że tez nigdy nie wpadłam na taki pomysł
moze lepsza byłaby tapeta w telefonie skoro taka fajna? DDD




Temat: chyba mam depresje
dzieki dziewczyny za wsparcie.bylam na super spacerku,spotkalam sie z kolezanka
ktora jest w ciazy wiec byly tematy,z mezem minely dni ciszy i juz jest
spoko.fajnie ze jest takie forum na ktorym dodadza inni sil do dalszego
egzystowania.tapeta na twarzy tez mi chumor poprawila hehee



Temat: reklama Tatry
reklama Tatry
Kochani poszukuje tapet lub filmu pochodzacego z reklamy tatry,chodzi mi o ta
w gorach, w ktorej fajny facet Goral ratuje wilka z pulapki jesli wiecie
gdzie to znalezc piszcie prosze pozdrawiam cieplo



Temat: my tu pitu-pitu a...
Wszystko fajnie pięknie, ale jak to na tapete ust?




Temat: Wie ktoś...
Wie ktoś...
czy mogę na pulpicie zmienić sobie tapetę aby była czarno-biała???
Mam taką fajną ale jest w kolorze




Temat: wymalowana czy naturalna?
fajnie wymalowana to tak.jak najbardziej.ale nie tapeta



Temat: Posłanka SLD potrąciła przechodnia
tak, stronka fajna tylko bardziej jak modelki a nie polityka.
A juz calkiem rozwalila mnie tapeta czyli "pliki do pobrania"
Jezeli ktos chcialby

www.szynalska.pl/pliki.htm



Temat: o SM SALWATOR - KRAKÓW
Gość portalu: halina napisał(a):

> Hej
> mam pytanie czy komus z enklawy C nie odpada tynk?

Tynk nie ale tapeta to i owszem.

Fajnie też wyglada wykonanie izolacji przeciwwilgociowej w piwnicach enklawy C -
szczególnie po deszczu.



Temat: " MANDARYNA " kto ją lubi
za chuda i ma tapetę na ryju ale piosenki ma fajne



Temat: Zagadki
ulica..
Nowo Projektowana..więc bez nazwy.Numeru nie pamiętam.A może wogóle numeru nie
podano?
Polecam portal filmpolski.pl -fotosy są fajne,chyba sobie zrobie tapetę z kotem
przebranym za zająca z "Misia",bo śliczny jest!



Temat: pokoik dla dziecka
acha duży wybór tapet Obi, DHO acha nie wiem z kąd jesteś bo np w Krakowie
jest fajny sklep z firankami zasłonami BAGDAD
w Jysku też widziałam całkiem niezłe




Temat: Zmien sobie pulpit na nowy w Windows
Spoko fajne
ale skąd wziąść te tematy interesuje mnie pulpit_red
gdzie go mozna znaleźć (szczególnie tapeta mnie interesuje)



Temat: W Bielsku pojawiły się sople i bałwany....
Fajne te zdjęcia...poprosze o jeszcze....mam juz nawet tapetę ze wschodem słońca
w hmm...okolicach Bielska



Temat: Jak zrobić ścianę żeby wyglądała jak z cegły?
Jak zrobić ścianę żeby wyglądała jak z cegły?
Koloru szarego lub jak z poziomo układanych kamieni,tapeta wykluczona.Czy
ktoś zna fajne techniki lub inne sztuczki?



Temat: Wszystko i nic :) III
Wycieczka do Chin... super:D Ja też chcę hehee:D :D Fajnie:D

Kooni, a powiedz mi czy te miski to są z natury ładne czy poprostu wybielane
zęby, tapeta...

Wogóle jestem gospodarzem klasy... buhahaha:D Śmiesznie




Temat: PULPIT Czy Twój wygląda podobnie?
U mnie jest wszystko w idealnym porządeczku:))) Tapeta najzwyklejsza w kolorze
blue- jakoś mnie inne rozpraszają. Ale wygaszacz mam fajny- Matrixa.

pzdr
m



Temat: Mala sypialnia
Myślę, że z tymi drzwiami od szafy można nieco zaszaleć, bo to duża, wolna
powierzchnia i wrzucenie na nie koloru może dać spektakularny efekt. Jak nie
możesz malować, to przyklej tapetę, tkaninę, bambusowe (lub inne) rolety... Może
być fajnie.




Temat: Mikołajki w Pałacu Prezydenckim
Mikołajki w Pałacu Prezydenckim
Nie tylko siedzialem u niej na kolanach .. w ogóle było fajnie,
chociaż tapetę to straszna ma ..



Temat: Choinka w Gorzowie
Choinka w Gorzowie
Na stronie u Macieja jest fajne zdjecie choinki przy Katedrze.
Szkoda tylko, ze jakosciowo nie nadaje sie na tapete.
b.G.



Temat: Czy we Wrocku sa jeszcze fajni faceci??
A czy są jeszcze fajne dziewczyny?
Bo jak chodzę po mieście to widzę same blachary - tapeta, wuzeta itp :/



Temat: ZEBRANIE KLUBU (Dwudzieste i drugie)
Spalic dom? Takie fajne, stare domiszcze, tylko dlatego ze nie lubie tapet?
Metoda wydaje mi sie troche krancowa...

Niemniej pozdrawiam
Luiza-w-Ogrodzie



Temat: Jaki kolor sufitu Help!!!
Hej!Moje dzieci mają pokój w tych dwóch kolorach tzn.do połowy niebieska tapeta
w żółte kwiaty,a reszta ściany i sufit jest na żółto.Wygląda fajnie,ale niewiem
jak sprawdziłoby się to w sypialni.Pozdrawiam



Temat: Na Dukacie zawisł baner jubileuszowy
Na Dukacie zawisł baner jubileuszowy
Nawet fajny ten rysunek. Dla mnie jest OK. Moglo byc gorzej.
Wiezowce na jeziornej jak WTC i w czym cala panorama odbija sie-
w Lynie?
Czekam na lepsze zdjecie, ustawie jaka tapete...



Temat: CO KRĘCI FACETÓW W KOBIETACH:)
pffffff ale dales
"fajne ciuszki" - wg mnie nie maja wiekszego znaczenia
"zadbana" - moze i tak ale jak widze dziewczyny z dlugimi paznokciami i gruba na
centymetr tapeta na twarzy to obrzydzenie mnie bierze
dziewczyna powinna miec naturalny wyglad




Temat: tapeta - czy to dobry pomysł???
Dobrych kilka,kilkanaście lat wstecz nie wiedzieć dlaczego tapety odeszły do
lamusa.Obecnie nastaje ich renesans,zresztą cyklicznośc tego zjawiska dotyczy
wszystkiego,prawda?
No to jedziemy.
>lecz nie wiem czy w moim przypadku to dobry pomysł.<,zapewniam Cie,że Twój
przypadek nie jest przypadkiem.
>Mam bowiem nierówne ściany, w których ubytki były już nieraz
uzupełniane<.o,to już brzmi cokolwiek tajemniczo,bo ubytki raz uzupełnione nie
powinny wymagać kolejnych napraw.Tu nie powinnaś mnieć problemów,do
zaszpachlowania możesz używać zaprawy tynkarskiej,wszelakiego rodzaju gipsów
no,za wyjątkiem bódowlanego(za szybko schnie),i kiepskiej gładzi {zdarzyć się
może,że nie zagruntowana gładz może wybrudzić styki tapet).
Płyty G/K jak najbardziej nadają się do w/w użytku.Musisz tylko pamiętać że za
x lat,kiedy to zdecydujesz się zerwać z niej tapetę,to możesz zerwać również
karton.
Jakich tapet?Oj to ponownie Twa wyobrażnia niech Ci pomoże,wiesz,każdy ma swój
gust więc kieruj się swoim bo ta cholerna moda i tak przeminie.Moja rada jak
zwykle-kombinuj.Polecam np dwa rodzaje tapety,polecam wytapetować nie do samego
sufitu,tylko (to już Ty decydujesz)ok10-20cm "przed",i wykończyć to paskiem
ozdobnym kturych jest duuuużo,o różnych wzorach.Czyli tak:poza pomalowanym
sufitem także ściana,te 10-20cm,następnie pasek dekoracyjny i pod nim już
właściwa tapeta.
Pamiętaj,wzory pionowe "pdnoszą pomieszczenie",natomiast poziome "obnjżają i
wydłużają"
Fajnie wygląda kombinacja głębokiej pomarańczy z opanowaną żółcią.
Dasz radę,jak by co to pisz śmiało zaglądam tu niemal codziennie :)
Pzdr
[Murphy Brown]




Temat: Coś z niczego - skąd wziąć NIC ?
Jeśli chodzi o moje przeróbki słoiczkowe - owszem zrobiłam, efekt taki sobie,
trzy słoiczki + 3 ramki na zdjęcia = komplet w blado różowym kolorze - na tym
jest dekupaż (róże Hahahha) leżą sobie grzecznie w przepastnej szufladzie mamy
artystycznej :))))))) Czekam na większy przypływ gotówki aby kupić nowy aparat
(stary dokonał żywota) i uwiecznić te moje niudolne zmagania z dekupażem,
(czuję się zniechęcona)niestety jestem niecierpliwa, stąd dużo niedociągnięć,
poza tym okazało się, ze kupiłam nienajlepszy zestaw do krakowania itp. ech..
ale uczę się na błędach. Za jakis czas wyślę fotki do galerii, obawiam się ,że
hurtowo, bo juz tyle naobiecywałam, ze pokażę, więc muszę się
zrehabilitować! :)))))))))
Jeśli chodzi o słoiczkowy dekupaż - nie zauważyłam większych trudności poza
tym, że słoiczek (mały bobovity) zaokrągla się na dole i u góry i tam ciężko mi
było równo nakleić motyw.

Sally! Myślę, że z malowaniem słoiczków czy butelek po soczkach - może się
okazać, że to przyniesie bardzo fajny efekt, ja jestem słaba w malowaniu, umiem
tylko proste motywy, nic skomplikowanego, ale pisałaś kiedyś że w przeszłości
dużo i pięknie rysowałaś, wykorzytaj więc swoje umiejętności!

Bardzo fajny pomysł z gazetkami - zabawka zupełnie z niczego, bo przecież
gazetek ani nie zamawiamy, ani nie kupujemy, a najczęściej po prostu
wyrzucamy:) - ja pokusiłabym się (- kiedyś to robiłam jak miałam więcej czasu i
więcej gazet -) o zrobienie papieru czerpanego. Zaręczam - to nic strasznie
trudnego, potrzebna miska, stos gazetek, papierów itp., troszkę kleju do tapet,
mikser :-), no i ramka, którą samemu nietrudno zrobić. Taki papier można
wykorzystać do kartek okolicznościowych lub zrobić np. abażur do lampy -
zrobiłam taki kiedyś i nawet fajnie wyszło :)

A jeśli chodzi o origami to ja umiem łódeczkę, kapelusz i zająca
wielkanocnego :)))Ale znam rewelacyjną stronę:
www.origami.art.pl/
Niestety piękno tych wytworów mnie onieśmiela do tego stopnia, że boje się
cokolwiek złożyć :))))))))




Temat: szukanie męża
No prosze, takie fajne tematy.

Gdyby nie wytluszczenie watku o "zonie czy sluzacej" na glownej stronie to
pewnie nigdy nie odkrylbym tego zamknietego swiata kobiecych pasji.

MEZCZYZNA.

Co to jest dzisiaj???
Facet?
Czy w ogole sa faceci?
Czy sa jeszcze goscie potrafiacy mowic o honorze, ojczyznie, obowiazkach bez
zahaczania o tematy zwiazane z pieniedzmi? Nie gledzacy faceci, bez
watpliwosci, wahan i zahamowan?

Czy sa jeszcze prawdziwe kobiety?
Nie mowiace o rownouprawnieniu, emancypacji, garach, zakupach i strojach
kapielowych? No?
Nie skarzace sie?
Kochajace kobiety?

Gdzie jestescie?!

Szukacie mezow, co?
Fajnie tak poznac jakiegos faceta, owinac go sobie dookola palca, a potem
wziac sie hajtnac i z pieknej dziewczyny zamienic sie w perfekcjonistycznie
nastawiona, trzezwa i praktyczna cholere.
Wtedy tez mozna wyglad wsadzic do szafy na pozniej, no najwyzej wloski
przeczesac i tapete poprawic. Silownia to obcy wyraz w kobiecym slowniku,
miesnie oczywiscie szpeca, a ubior jest przeznaczony dla NIEJ samej a nie dla
otoczenia w tym swojego mezczyzny.

Slepota meska nie zna granic. Czy mozna byc maltretowanym psychicznie facetem?

Kolezanki maja najwyrazniej problem mentalny. Umyslowy.
Niech sobie kupia rowery.
Pojada w gory. Sa w koncu trzy, no nie?
Naucza sie jezdzic na nartach i grac w tenisa.
Tenis dla kobiety to nie jest najatrakcyjniejszy sport.
Ale przyciaga mezczyzn.
Tyle, ze samo przyciaganie niewiele da jak co poniektora otworzy szanowne
usteczka, i powie co madrego na powitanie. Niewazne.

Natomiast panow przestrzegam przed pochopnym ozenkiem.
Poczekajcie sobie.
Kobiety sa strasznie falszywe.
Czasem potrafia kilka lat czekac i wywlekac sprawy z zamierzchlej przeszlosci,
nie dajac nam zadnych szans na sensowna obrone, bo niby jak ja mam pamietac
zdarzenie sprzed lat powiedzmy 12???




Temat: *... Makijaz na Cenzurowanym ...*
uff... wreszcie Krzys zapodal jakis fajny temat.

Uwazam za blad wprowadzenie odgornych regulacji, jakichs demakijazow itp.
Zamiast tego - zrobic pogadanke na godzinach wychowawczych - niech dziewczyny
powiedza, po co sie tak maluja. Czy czasem nie uzalezniaja sie od makijazu, co
potem staje sie niewygodne i krepujace ("nie wyjde bez szminki i tapety chocby
do sklepu 20m"), czy ich nadmierny makijaz nie jest "fasadą", proba schowania
sie za tapetą, ucieczki przed wlasnym ciałem, które uważa sie za niedoskonałe,
pełne felerów, brzydkie? Najbardziej jaskrawe przypadki powinny byc poddane
dyskusji na tychze lekcjach wychowawczych. Gdyby dziewczyna nie potrafila
wyjasnic, czemu sie maluje, gdyby mozna bylo "zgasic" ja solidnymi argumentami -
byla by poproszona o niemalowanie sie, poproszona przy calej klasie. Powinno
poskutkowac.

Gdyby miala realne i logiczne powody malowania sie, mozna by bylo jej darowac.
Moze sama by zmiekla, moze w toku dyskusji zrozumialaby, ze bez tej calej
otoczki tez mozna zyc? Zwlaszcza w szkole?

Powody tak wyzywajacego wygladu bywaja rozne. Czesto sa sygnalem, ze dzieje sie
cos zlego z nastolatkiem. Zle towarzystwo, chec alienacji, narkotyki, mysli
samobojcze. Kiedy indziej - szpan na sile, drobne kompleksy, niespelniona
milosc. W dyskusji klasowej nauczyciel (pedagog?) powinien poznac, czy jest
problem, czy go niema. W razie czego porozmawiac z uczniem na osobnosci, albo
zaprosic rodzicow lub opiekunow.

Wazne jest, by w szkole nie dopuszczac do "mody" na ekstrawagancki ubior. Sam
znam licea, w ktorych 90% mlodziezy ubiera sie w czarne, niemodne ciuchy
pseudorockowe. Taka moda u nich nastala. A w liceum 100m dalej juz jest zupelnie
inaczej, modne ubranka sportowe. Co szkola, to obyczaj, a zle obyczaje nalezy
ZDEMASKOWAC, ale nie odgornie zabijac, bo to tylko zwiekszy upor uczniow.

Co jeszcze? Z doswiadczenia wiem, ze najfajniejsze dziewczyny nie przesadzaja z
ekstrawagancja. Przesadny makijaz to zwykle "klasowe kurewki", lub dziewczyny z
kompleksami (oczywiscie na pierwszy rzut oka mozna rozroznic jedne od drugich).
Wazne, by rozwiazywac ewentualne przyczyny takiego stroju/makijazu, a nie
niszczyc jego objawy.



Temat: czy można w spodniach na wesele?
Gość portalu: ines napisał(a):

> Nigdy nie mogę się nadziwić jak czytam takie entuzjastyczne opinie o
spodniach
> u kobiet. Jakie wygodne, wspaniałe. Mam do Was pytanie. Jako że wiekszość
> kobiet od 18-35 roku preferuje spodnie a jakoś na ulicach nie widzę by
ładnie w
>
> nich wyglądały (choć chyba na wygladzie im zależy zważywszy na wysokie buty
w
> szpic i makijaż:-) proszę powiedzcie gdzie kupujecie te ładnie leżące
spodnie.

Ja akurat widze wiele dziewczyn fajnie wyglądających w spodniach, natomiast
niektóre kobietki niestety w kieckach wyglądaja mniej estetycznie, bo nie
kazdej bozia dała zgrabne nogi.

> Ja przy 62 cm w talii i 89 w biodrach mam z tym kłopoty (wszystkie spodnie
> odstają w talii). Szyjecie u krawcowej?
Od jakiegos czasu modne są biodrówki wiec róznica w talii i biodrach nie jest
tak istotna.

Moje zdanie jest niestety takie że nie
> sposób uświadczyć fajnych , eleganckich spodni. Sportowe spodnie, dżinsy
> owszem. Niestety części kobiet się wydaje że wyglądają ładnie w spodniach
> materiałowych (krój i uszycie woła o pomstę do nieba). Tak starają się
> pacykować , a wystarczyłoby czasem założyć po prostu ładną spodniczkę lub
> sukienkę i już wygląda sie kobieco i wdzięcznie (prosze nie pisać ze Wam na
tym
>
> nie zależy, bo jestem kobietą i mnie nie oszukacie;-)

Akurat uwazam sie za atrakcyjna 30- tke, co nie przeszkadza mi w noszeniu
spodni(spódnic od wielkiego dzwonu a sukienek w swieta), wole sportowe kroje,
do tego top, ew. obcisła bluzka, odsłoniety brzuszek i zapewniam cie ze
wygladam dobrze.Uwazam ze najgorsze na dzien jest połaczenie mini i dekoltu-
taki zestaw wyłacznie na wieczór- jesli mini to zakryta góra, jesli dekolt no
spodnie lub dłuzsza spódnica.Co z tego ze to takie kobiece, tak samo jak
szpilki? Taka dziewczyna w szpilkach kroczaca po ulicach az krzyczy:patrzcie
jaka laska ze mnie! Za nic nie chciałabym by ktos tak mnie postrzegał.
Akurat mi nie zalezy na tym by kazdy facet za mna sie ogladał, co nie oznacza
ze jestem zaniedbana, wrecz przeciwnie, ale nie potrzebuje potwierdzenia
swojej kobiecosci w oczach przechodniów. Nie sztuką jest zostac dostrzezoną w
super kobiecej kreacji.

Dziewczyny , nie
> przesadzajcie z tymi spodniami. Sukienki i spódnice są piękne i stworzone na
> kobiece ciało.

Mimo ze wole spodnie to naprawde nie nadrabiam "straty" kobiecosci obfitoscia
makijazu. Najbardziej zas drazni mnie widok od rana tych super kobiecych w
przejrzystych wydekoltowanych sukienkach, z pełną tapeta i na wysokich
cienkich obcasach. 100% kobiecosci i 100% obciachu.




Temat: Szkola Nr. 7 czesc 36
Nie mam pojecia jaki temat by wam tu rzucic na tapete.. dzis w rozmowie z toba
przypomniales mi o roznych projektach wykonywanych na zajeciach praktyczno
technicznych.. .zupelnie zapomnialem o tych popielniczkach (czasy sie
zmnieniaja..teraz staramy sie oduczyc spoleczenstwo palenia a wtedy...),
dzwigu, czy pudelku na przybory do czyszczenia butow... to fakt.. glownie
pamietalem robienie mlotka, tej "squeege" do mycia okien, radia, silniczka (z
tym to byla niezla zabawa krecac ten drut w nieskonczonosc.. zdaje sie ze moj
akurat byl niewypalem.. Na dodatek wspomniales te szybki na informacje na
drzwiach np. nazwisko, nr. klasy itp.. to akurat musialem robic dwa razy bo
szybka mi pekla przy wierceniu. ale zabawa z tym byla.. z tego co mi mir-mur
powiedzial ta wspaniala klasa zajec praktyczno technicznych niestety sie
ropadla po odejsciu Serka.. narzedzia zostaly albo zniszczone poprzez lata
urzytku, albo pokradzione.. albo zaniedbane. itd.. A byly przeciez tego cale
gabloty.. serek mial tam przeciez tyle fajnych narzedzi od recznych wiertarek,
stacjonarnych wiertarek, po cheble dluta, przecinaki, imadla itd.. podobno ta
sala jest akualnie swietlica.. szkoda.. pamietam jak serek sie o nia staral..
jak uznano ze ta sala moze byc uzywana od zajec klasowych to serek zmajstrowal
specjalne blaty ktore byly nakladane na te stoly stolarskie.. siadalismy wtedy
tak po czterech pieciu przy takim stole i mozna bylo sie uczyc.. jak mialem
swoj stolik tuz przy tablicy (tak tak podpadlem serkowi raz czy dwa to mnie tam
usadzil) Siedzielismy zawsze na tych stalowych taboretach z nogami z robionymi
z trzech pretow.... niewygodne byly, ale jakos nikt nie narzekal. Jesli
bylismy ostatnia klasa pamietam ze serek zawsze nalegal zeby postawic taborety
do gory nogami na stolach..

Co jeszcze? Pamietacie moze jakies szkolne pikniki.. pamietam byl kiedys jeden
w 3 lub 4 klasie z okazji dnia dziecka.. bylo kiedys takie swieto...
pamietacie ;)

Piknik byl zorganizowany w okolicach jeziora bodajze krzywego na takim dosyc
ciekawym gruncie.. bylo tam cos zdaje sie w stylu amfiteatru ze scena..
pamietam ognisko i te kielbaski.. nie ma to jak taka dobrze uwedzona kielbacha
z sucha pajda chlepa i z herbata z termosa lub oranzadka.. (wtedy te wszystkie
sody, Coca-cole itp..nie byly na tyle dostepne).

Moze to pozwoli wam zaczac temat

czuwaj




Temat: Jakie wydawnictwa?
Dzięki za miłe fiufiuuu! :D
A co do filmów wg. Agathy, to można napisać całe tomy! Pisząc taką pracę, na
pewno znasz już na pamięć Autobiografię, Biografię (najdokładniejszą i jedyną
autoryzowaną napisała Janet Morgan :) czy jakieś companiony, bedsidy itp (np
The Life and Crimes of Agatha Christie - napisane przez Charlesa Osbourne'a,
całkiem niezłe). Wiadomo powszechnie, że sama Agatha miała alergię na
ekranizacje swoich utworów, bo za swego zycia jakoś nie miała szczęścia do zbyt
dobrych produkcji...
Czy planujesz napisanie recenzji kilku konkretnych filmów, czy raczej
skoncentrować się na jakimś utworze i przedstawić "historię" różnych
ekranizacji tej powieści? W tym ostatnim wypadku niezłym pomysłem byłyby
Murzynki - najwiecej ekranizacji i różnych zwariowanych wariacji powstało na
podstawie (a często i bezpodstawnie) tej powieści. Tak sie jakoś składało, że
inspirowała ta książka (zresztą świetna - a prawdopodobnie nawet najlepsza
powieść kryminalna wszech czasów :) wszystkich, zawsze i wszędzie - swoje
wersje nakręcili Amerykanie, Brytyjczycy, Rosjanie (zresztą to jest najlepsza
wersja :), a inspirowali się także troszkę Polacy ;) (ostatnio Show
Ślesickiego...)

A może weźmiesz na tapetę Pannę Marple lub Poirota i zrobisz "przekrojówkę" ich
filmowych wcieleń...? Też byłoby o czym pisać...

Tutaj znajdziesz spis filmów Agathy, recenzji chyba nie, ale taki spis tez
fajny :)
www25.brinkster.com/agathachristie/agatha_christies_films.asp
Jeśli moge Ci jakoś pomóc, nie wahaj się! :D Widziałem mnóstwo różnych
filmów/wersji (i wciąż oglądam, bo większość z nich mam), więc może się do
czegoś przydam :)

pozdrawiam serdecznie,
kindov :)




Temat: Kiedy i czy w ogóle młody zaakceptuje siostrę???
2 pomysly na zabawe
Doczekz sie
Ale mozesz mu troche pomoc zrozumiec te uczucia. Czy Twoj synek juz duzo gada? Jesli tak mam dla
Ciebie faja zabawe, jesli nie - zabawa moze troche poczekac, albo to Ty bedziesz mowila za niego. Oto
ona:

Co czujesz?
Połóż po kolei dziec na duzym arkuszu papieru - tak wielkiego, by zmiescil sie na nim kontur sylwetki
(moze byc tapeta z rolki). Odrysuj kontur malucha. Niech starsze opowiada co czuje do niemowlaka, jak
zmienilo sie jego zycie od chwili, gdy sie pojawil - na lepsze czy gorsze - co mu sie w maluchu podoba,
a czego w nim nie lubi. Wpisz wszystkie okreslenia ktorych dziecko uzyje w srodku konturu cialka.
Pamietaj, abys okazala zrozumienie dla jego uczuc - nawet tych negatywnych. Potem zapytaj, jak
wedlug niego maluch ocenia rodzenstwo, i wpisuj to, co powie w kontury jego sylwetki. Rodzina
powinna zwierzac sie sobie nawzajem, niemowle zawsze odmienia zycie calej rodziny, rozmowa o tych
zmianach bardzo pomaga.

I druga - bez ograniczen wiekowych - te fajna, moze zblizyc rodzenstwo.

Koszulki rodzenstwa.
Wez koszulki dzieci (najlepiej biale) - dla malucha moze byc body. Na koszulce napisz: "Jetem
starszym bratem". Wycisnij farbe na gąbkę i rozsmaruj ją po całej powierzchni. Stópkę malucha postaw
na gąbce, a potem odciśnie na koszulce. Zrób tyle odcisków ile tylko Starszak zechce. Niech to on
zdecyduje jaki ma powstać wzorek. Potem wez farbę innego koloru i znów odbijajcie stopki na
koszulce. Dla malucha przygotuj koszulkę z napisem "Mam fajnego brata" albo cos innego miłego.
Niech starszak odciśnie swoje łapki.

Pozdrawaim Cie serdecznie i zycze szybkich zmian na lepsze.
Gosia




Temat: Siemens CX65 nie wiem czy kupić
Warto. Ja kupowałem nowy telefon w Plusie od koniec sierpnia. Zdecydowałem się
na CX65. Był niestety pewien problem... Nigdzie go już nie było. Ten telefon
jest w promocji, ale salony i sklepy autoryzowane Plusa dostały go bardzo mało
(np. po 2 sztuki). A na taką klasę nawet te 420 złotych, to nie jest dużo. W
końcu telefon ten dostałem... na wczasach w Zakopanem. Obecnie w żadnym sklepie
(pytam często z ciekawości) go nie ma. Ale myślę, że będzie.
Wracając do samego aparatu, robi on wrażenie lepsze, niż się spodziewałem "po
wyjęciu z pudełka" (w którym jest nawet kabelek do komputera). Ekran jest duży
i bardzo dobrej jakości, dobre podświetlenie, duża rozdzielczość i głębia
kolorów (16 bit czyli ok. 65000 kol.) Kolorowa grafika ma bardzo dobrą jakość.
Klawiatura. Może wbrew pozorom, jest bardzo wygodna. Klawisze dość duże.
Dżojstik też wygodny. Sam telefon jest mały i lekki. Dobra jakość dźwięku, tryb
głośnomówiący - nie trzeba trzymać przy uchu np. w domu - czyli zdrowo. Dobra
polifonia, wibracje, ciekawy gadżet - 2 diody LED nad ekranem pracujące w
różnych trybach, częstotliwości - do wyboru. Menu - wygodne. Nawet z Nokii
3510i łatwo się przerzucić :) Dużo funkcji, dużo pamięci. Starcza na 3 godziny
nagrania dyktafonem lub 160 zdjęć w najlepszej rozdzielczości lub kilkadziesiąt
11-sekundowych sekwencji filmowych. Foto - zdjęcia wychodzą aż zaskakująco
dobrze. Nawet w ciemnych pomieszczeniach. Można ustawić tryb "na zewnątz"
i "wewnątrz". Rozdzielczości: Premium, Wysoka, Średnia, Tapeta. Premium to VGA
czyli 640/480 pikseli. Czyli zdjęcie o wielkości 3 ekranów CX65. I to dobrej
jakości. Sekwencje wideo - no nie jest to najlepsza jakość ze względu na
oganiczenia w pamięci, ale fajny gadżet. Oczywiście jest słownik T9, książka
tel. ze zdjęciami, IrDA (podczerwień) zapewniająca komunikację z innyą komórką,
czy komputerem. Jedynym minusem jest brak Bluetootha, ale to nie ta cena.
Jeśli chodzi o inny telefon, to ja chciałem Nokię 6600, ale to kosztuje ponad
1200... Różni się tym, że ma Bluetooth i system Symbian, ale w sumie wielkich
różnic nie ma.
Pozdrawiam!



Temat: Garden Resort - Kemer
Widze że jasminum1 była w tej grupie turystów która miała wiele pretensji.. a
takich turystów nie brakowało - nawet do nas trafiła odpowiedź na reklamację
(przez pomyłkę) z żądaniem zmiany hotelu ponieważ nie ma kawiarenki
internetowej. A i na spotkaniach z rezydentem wygrażania się było co nie miara.

Ale do rzeczy - byliśmy 2 tygodnie - nie było ani jednego problemu żołądkowego -
poza tym że objadaliśmy się czasem nieprzyzwoicie. Jedzenie ok - bardzo dobre
słodkości. Soki faktycznie średnie ale większość hoteli takie własnie
rozwiązanie stosuje. Klima u nas działała bardzo przyzwoicie - nie było żadnego
hałasu.

A co do hotelu:
Narzekanie na baseny jest względne - faktycznie w opis wprowadza w błąd - jest
jeden duży basen + mniejszy przy zjeżdżalni. Jeden nieczynny - dopiero
uruchamiany po sezonie letnim. Ale ale.. wystarczy pochodzić po Kemer żeby
zobaczyć że w innych hotelach baseniki sa nędznie małe i zazwyczaj jeden.
Co raziło nas - tandetny wystrój zwłaszcza w barze - jakieś pomarańczowe
firaneczki pod sufitem, do tego fuszerka - czyli widać że się im bardzo
śpieszyło wykończyć na sezon. Więc tu i ówdzie są różne kwiatki - typu tapeta
krzywo doklejona, byle jak polożone płytki w łazience.

My oceniamy hotel jako OK - w porównaniu do innych 5* to faktycznie standard
niższy ale wszystkie udogodnienia dla hotelu 5* są.
Za te pieniądze (my kupiliśmy ofertę w last minute za 2690 zł na dwa tygodnie
all-in) to jest ok. i co ważne za te pieniądze trudno oczekiwać wyższego
standardu. To jest tani hotel spełniający wymagania 5* - a każda osoba która
naiwnie myśli ze za te pieniadze trafi do jakiegoś super standardu to zapraszam
do przeglądniecia ofert: turcja/sezon/5*/all in i łatwo zobaczyć poziom cenowy
który zapewnia: soki z kartonów, polskie kanały, animacje itd itd

ocena szkolna dla hotelu/jedzenia/obsługi 4

Michał

BTW: Bardzo fajna łaźnia turecka i sauna dla tych co chca do końca się wypocić.



Temat: ulga remontowa- od protok odbioru czy aktu notaria
Fajnie, że ktoś się chociaż przejął moim postem. O ile jednak wiem, to remont
zawsze był uważany za "przywrócenie wartości użytkowej", a "modernizacja"
to "unowocześnienie". I niech mnie ktoś przekonona, że położenie parkietu w
nowym mieszkaniu zalicza się do którejś z tych kategorii !!! Nie będę się
chwalił z kim ja to konsultowałem, bo nie ma to najmniejszego znaczenia
skoro "specjaliści", o ktorych piszesz nie rozumieją hierarchii źródeł prawa!
Tekst z załącznika nr 2 do r-dzenia, o którym piszesz, czyli " Remont,
modernizacja lub wykonanie nowych elementów w lokalu mieszkalnym" należy
rozumieć jako

Remont, modernizacja lub wykonanie nowych elementów w lokalu mieszkalnym, które
odnoszą się do pozycji zamieszczonych poniżej załączniku tj.:

1) ścianek działowych, sufitów, tynków i okładzin wewnętrznych,
2) podłóg i posadzek,
3) okien, świetlików i drzwi,
4) powłok malarskich i tapet,
5) elementów kowalsko-ślusarskich,
6) izolacji przeciwwodnych, przeciwwilgociowych, dźwiękochłonnych
i cieplnych,
7) pozostałych elementów (np. pawlaczy, trwale umiejscowionych
szaf wnękowych, obudowy wanien, zlewozmywaków, grzejników).

Natomiast NIGDY przepis dotyczący ulgi nie może być umieszczony w
rozporządzeniu (patrz art. 217 Konstytucji).

Zresztą chcecie, to odliczajcie ! Będę z przyjemnością obserwował kolejne
relacje na forum o tym, co komu mówią panie z różnych US-ów, problemach z
zameledowaniem itp. Ciekawe, kiedy przyjdzie pismo z MF do Izb, a Izby
poinformują wszystkie Panie o wykładni AKTUALNEGO art. 27a, tudzież czym jest
remont i modernizacja (chociaż dziwne, że jako specjalistka od CIT-u nie
rozumiesz tych pojęć - pogratulować waszym klientom).

Pozdrawiam,
J.




Temat: JAK SPRAWIĆ,BY ZACZĄŁ SIĘ BARDZIEJ STARAĆ?
Dzięki za wszystkie wpisy,czytając Wasze podpowiedzi doszłam do wniosku,że nie
wszyscy do końca mnie zrozumielo,ale może nie byłam tak precyzyjna,jak
chciałam.Właśnie dlatego,że tak kocham mojego chłopaka,nie chcę go zmieniać na
siłę.Dbam o siebie,ale nie polega to na tym,że spędzam 3 godz przed
lustrem ,nakładając na twarz "tapetę",po prostu uzywam kosmetyków
pielęgnacyjnych i staram się wyglądać naturalnie,a przy tym kobieco.Nie
chcę,żeby mój facet zamienił się w wyfiokowaną lalunię,tylko mężśczyźni
zwracają uwagę na inne rzeczy niż kobiety.Jasne,że nie kocham go za
wygląd,jesteśmy do siebie naprawdę świetnie dopasowani,a już na pewno nie chcę
się nim chwalić(nic dobrego z tego by nie wyszło:).Nikt mi chyba nie powie,że
na niezadbaną dziewczyną,w źle dopasowanej do niej fryzurze,(która
szpeci,zamiasta uwydatnić piękno) i workowatym ubraniu,które zabija
dziewczęcość,patrzy się milej,niż na tą,która ma świadomość swojej
kobiecości,ladną skórę,miękkie,fajnie ścięte włosy.Z facetami jest tak
samo.Dużo rozmawiam z moim i w tych naszych dyskusjach staram się przemycić
pewne oczekiwania(które zawsze są w związku)tak,aby go nie osaczyć i muszę
powiedzieć,że kiedy tydzień temu ścięłam włosy,doszedł do wniosku,że sam chce
w sobie coś zmienić,żeby mi się bardziej podobać.Prawdra jest taka,że nie
trzeba wiele,aby patrzeć na siebie z coraz większą fascynacją i oprócz
uczuciowej,warto dbać też o inne strony zwiążku,w końcu w moim chłopaku
powienien mi się podobać nie tylko charakter,ale także wygląd.Kiedy zmieniłam
mój,poczułam się bardziej kobieco i On to zauważył(choć zawsze mi powtarzał,że
uwielbia bardzo ługie włosy),sam był zdziwiony tym,że podobam mu się w
krótszych i chyba się przekonał.Pozdrownienia dla wszystkich forumowiczów:)



Temat: FAUNA,, FLORA I MY
Pies towarzyszyl mi w zyciu przez 11 lat, prawie 20 kg pieknego, czarnego
kudlatego kundla...pardon, owczarka mazowieckiego Niestety, odszedl w
kraine wiecznych lowow, a po zamazpojsciu i wyprowadzeniu sie od rodzicow, ze
wzgledu na nieregularny czas pracy i czeste wyjazdy juz nie zdecydowalam sie na
kolejnego. Ale marze sobie, ze gdy przejde kiedys na emeryture znowu jakies
psisko znajdzie sobie u mnie szczesliwy dom.
Kot odpada, bo mam na koty alergie, zreszta nie wierze w jego pokojowa
koegzystencje z ptactwem. A ptactwo jest u mnie zawsze, od ponad 20 lat i nie
wyobrazam juz sobie domu, w ktorym nic nie gada, nie cwierka, nie gwizdze, czy
nie wydziera sie jak kura skubana zywcem na rosol. Duduś (niektorzy znaja go z
fotek w albumie) jest juz moim czwartym papuzkiem falistym. Mam go zaledwie od
kwietnia, a juz od paru miesiecy jest calkiem oswojony, a nawet powiedzialabym,
ze w porywach namolny jak mucha ) Wiem, wiem, zaraz mi ktos powie, ze mu
smutno samemu w klatce, ze potrzebuje samiczki itede, itepe. Nic podobnego,
wystarczy spojrzec na tego ptaszka, by ujrzec radosc zycia w najczystszej
postaci. Podobnie, jak jego poprzednicy jest to chlopak wybitnie zabawowy,
mozna godzinami patrzec na jego wyglupy i wystarczy kiwnac palcem, a juz jest
gotow do wspolnych krotochwil. Papuzki to rowniez ptaszki bardzo inteligentne
i "charkterne". Podobnie jak psy maja wsrod ludzi swoje sympatie i antypatie od
pierwszego wejrzenia, sa takze pamietliwe i uparte. Poprzednik Dudka, ptak
gadajacy calymi zdaniami mial sklonnosci do dziobania mnie po palcach, nie
wiem, dlaczego to moje palce akurat tak go rajcowaly, pewnie robil to z
wielkiej sympatii. Oczywiscie byl za to karcony. Jednak ptaszek mial dobre
sedruszko, bo od pewnego momentu zaczal karcic sam siebie - uzarl i odfruwal
wrzeszczac w nieboglosy "nie gryz!!!" )Moglabym ksiazke napisac o tych moich
ptaszkach, kazdy byl inny, a jednoczesnie tak samo przyjacielski i fajny.
Aktualnie Dudi "studiuje" gwizdanie popularnej La Chucharacha i calkiem dobrze
mu to idzie, choc czasami falszuje w ostatnim takcie, albo popada w niekonczace
sie improwizacje. Innym jego hobby jest depilacja brody wujka Nokaty oraz,
niestety pokatne obdlubywanie tapet, ilekroc tylko odwroce wzrok, kiedy jest
poza klatka. Ale wystarczy spojrzec bez slowa, a natychmiast udaje, ze zajmuje
sie jakas inna, niezwykle pilna robota )




Temat: wychowanie a negocjowanie
ja nie odpowiadalam Kasi na pytanie watkowe bo sama nie wiem. pewnie dobrze by
bylo jakby byl taki i taki model w symbiozie. a jak bedzie u nas, nie wiem. u
mnie w domu rodzinnym to raczej byl "sluchanie" sie (czy wsluchanie sie w)
dzieci i taki nadmiar zaufania, ze po prostu glupio bylo zawiesc to zaufanie
(przynaje, poza baaardzo sporadycznymi przypadkami).

ale jakos nie potrafie sprecyzowac tego, co mi chodzi po glowie w tym watku
pobocznym "z misiem" :)
ja bym chyba raczej byla taka mama, ktora chodzi za dzieckiem i powtarza "sama
wybierz, ktory ci sie podoba". a wzory bardziej widze jezeli chodzi o
zachowanie w kosciele, w restauracji, odnoszenie sie do innych, podejmowane
tematy do rozmowy itp. natomiast mysle, ze sporo we mnie luzu jezli chodzi o
pojecie "brzydkie". pewnie gdyby dziecko chcialo slicznie rozowiaste meble do
dziecinnego pokoju to bym powiedziala nie, bo jednak taki zakup jest na lata.
ale jezeli rozowa tapeta ze szlaczkiem lalki barbie to dlaczego nie. jak za rok
bedzie dziecko chcialo tapete z B.Spears - to trudno :(, ale tez dlaczego nie...

wiem ,ze w przykladzie byla mowa o malym dziecku. i uczenia takiej moze tez
wrazliwosci czy harmonijnosci, estetyki. ja jednak mam inne przyklady ze
swojego zycia, juz gdy bylam starsza.
ja juz w podstawowce zaczelam nosic dlugie, kwiaciaste spodnice i maksymalnie
rozciagniete swetry (najchetniej taty, ktory jest postawnym mezczyzna),
najczesciej w ciemnych kolorach. i jakos malo to mozna by bylo zakwalifikowac
jako "ladne". a tymczasem nigdy nie uslyszalam komentarza nt. mojego ubioru.
wiecej, ani o niego nie prosilam, a bym sie w ogole zdziwila, gdyby taki byl
(poza zartami taty, ze z takiej ilosci materialu, to mozna by bylo uszyc dwie
albo i trzy spodnice :)).

a nastepny przyklad, tez juz z okresu podstawowki - mam mlodsza o 5 lat
siostre, ktora z racji wieku traktowalam ciagle jako "mlodsza". zauwazylam w
pewnym okresie, ze to ja sie robie dla niej autorytetem. i ze przytakuje mi na
kazdym kroku. to bylo tylko przeczucie, ale po mojej "pulapce" :))) typu "fajna
jest ta rzecz, prawda?" "noooo, fajna, super" odpowiedzialam ostro, ze ta rzecz
jest okropna, a ja tylko sprawdzam, czy siostra sama mysli, czy tylko powtarza
za mna - i dalej wyklad w takim stylu... siostra, pamietam, miala wtedy lzy w
oczach. ale od tej pory mialam osobe do rozmowy, czasami wrecz na przekor
mowila rzeczy odwrotne niz ja, ale juz nie kogos kto mi tylko przytakiwal.

sama nie wiem skad w takim wieku mialam poczucie, ze kazdy ma swoje zdanie, i
jak to wybiera ani mi nic do tego, ani komus do mojego poczucia "ladne-
brzydkie".

wiem, ze to powyzsze dotyczy starszych dzieci. a co z mlodszymi? mam nadzieje
(i przekonanie :)), ze nawet jak nie dostana tego wzoru we wczesnym
dziecinstwie od rodzicow, o i tak jakis wzor beda mialy, z tym, ze swoj
wlasny :))) to nie znaczy, ze gorszy...

to tak tylko kilka mysli, a nie polemika z postem "kazi"

Agnieszka

ps. nasza Karolina juz ma obrzydliwie rozowa (przepraszam wszystkie fanki
rozowego) walizeczke dziecieca i niesamowicie rozowy i wozek dla ulubionej
maskotki), no i trudno :))), pewnie "ciekawsze" rzeczy jeszcze przede mna :))))




Temat: Dlaczego na rynku jest tak mało fajnych mieszkań?!
Wiesz, z tymi myszami to chyba trochę przesada. Z takim kimś, kto zaczyna od
tak mocnego uderzenia nie chcialabym rozmawiać, bo bym się bała, że mnie
wyroluje.

Prawda jest taka, że mieszkań w ogóle jest bardzo mało. Mało się buduje, mało
się sprzedaje. Ludzie faktycznie są mało mobilni i mieszkają po 20 lat w jednym
miejscu, a jak kupują mieszkanie, to mają zamiar w nim umrzeć ze starości.
Niedawno moja 26-letnia koleżanka stwierdziła, że nie kupi mieszkania na 3
piętrze bez windy, bo jak będzie stara i zniedołężniała, to jak tam wejdzie?

I czemu się tu dziwić?

Druga rzecz to sprawa, że dla wielu sprzedających to interes życia, chcą na nim
zarobić, wylatując z "żywym dębem" jak kolega z drugiej strony barykady
z "myszami". W Polsce ludzie najbardziej dumni są z domu i tych swoich serwetek
na telewizorach, więc rozumiem.

Jestem po wyczerpujących dwu sezonach oglądania mieszkań w Trójmieście i
Warszawie. Jedno już kupione, drugie dalej sie szuka. Niestety, ten proces
trwa. Człowiek powoli przykraja swoje oczekiwania do rynku. Ja na przykład
byłam absolutnie przeciwna tzw. "otwartej przestrzeni", czyli kuchni z pokojem,
a w rezultacie coś takiego kupiłam (nota bene okazało się szalenie fajne i
funkcjonalne).

Oglądałam też różne dziwactwa, ale dwa z nich wszytko przebijają:

1. Mieszkanie w Gdyni, gdzie średnia cena na rynku wtrórnym oscylowała ok. 2500
zł / m kw.
Mieszkanie 43 m za 195 tysiecy. Wow! To prawie dwa razy drożej niż średnia
cena. Mieszkanie nowe (4 letnie), ale zrobione tak smutno i depresyjnie, że
szok. Dwa wąskie jak tramwaj pokoje, smutna tapeta, śmierdzi starością, kotem i
myszami. Ale to nic - mieszkanie bez balkonu, ale za to z kuchnią w postaci
wąskiego tramwaju i uwaga - bez okna i wentylacji. Miał być aneks, ale został
oddzielony pełną ścianą. Szerokość kuchni - 120 cm! od szafek do ściany tylko
tyle miejsca, żeby chudzielec się przecisnął - kobieta w ciąży by tam nie
weszła.
Na moje stwierdzenie, że ta cena jest chyba przesadzona, panie właścicielki
odpowiedziały, że jak nie chcę kuchni, to opuszczą 5 tysięcy. Ha ha ha!

To jeszcze nie wszystko - panie strasznie się obraziły, kiedy zadzwoniłam, że
dziękuję za oględziny, ale nie kupię. Stwierdziły, że jestem jakąś oszustką, bo
zobaczyłam i nie kupiłam.
Nota bene pretensja sprzedających, ze jak ja śmię nie kupić mieszkania, które
oglądałam, dotknęła mnie parokrotnie. Niech mi to ktoś wytłumaczy! Czy oni
naprawdę sądzą, że jeżeli ktoś ogląda, to znaczy, że zobowiązuje się do kupna?!

A mnie się wydawało, że jestem uprzejma bo w ogóle oddzwaniam!

2. Mieszkanie za 190 tys, 50 m kw, Gdynia.
Mieszkanie miało okno (w sypialni), które wychodziło bezpośrednio na dach.
Super, nie? Zwłaszcza, ze obok okna na ścianie dachowej było świeże grafiti...

Mam tego jeszcze duuużo. Z Warszawy też są takie ciekawostki, że ho ho!




Temat: *... Makijaz na Cenzurowanym ...*
Gość portalu: blq napisał(a):

> uff... wreszcie Krzys zapodal jakis fajny temat.
>
> Uwazam za blad wprowadzenie odgornych regulacji, jakichs demakijazow itp.
> Zamiast tego - zrobic pogadanke na godzinach wychowawczych - niech dziewczyny
> powiedza, po co sie tak maluja.

Aha,
koniecznie niech dziewczyny powiedzą , po co tak się malują, i koniecznie
niech złożą samokrytykę, a kolektyw ( na godzinie wychowawczej ) pouczy i
osądzi, no bo przecież kolektyw chce dobrze dla tych wymalowanych dziewuch, i
jednak pomoże , a w ostateczności kolektyw weźmie mokrą gąbkę i przejedzie
takiej dziewusze po wymalowanej buźce ! Dla jej dobra, ma się rozumieć,
prawda ? Osądzi kolektyw, umyje dziewczynie buźkę, a następnie jej wybaczy,
jak już dziewczyna się do kolektywu całkowicie upodobni.

> Czy czasem nie uzalezniaja sie od makijazu, co
> potem staje sie niewygodne i krepujace ("nie wyjde bez szminki i tapety chocby
> do sklepu 20m"), czy ich nadmierny makijaz nie jest "fasadą", proba schowania
> sie za tapetą, ucieczki przed wlasnym ciałem, które uważa sie za niedoskonałe,
> pełne felerów, brzydkie? Najbardziej jaskrawe przypadki powinny byc poddane
> dyskusji na tychze lekcjach wychowawczych. Gdyby dziewczyna nie potrafila
> wyjasnic, czemu sie maluje, gdyby mozna bylo "zgasic" ja solidnymi
argumentami
> -
> byla by poproszona o niemalowanie sie, poproszona przy calej klasie. Powinno
> poskutkowac.
>
> Gdyby miala realne i logiczne powody malowania sie, mozna by bylo jej darowac.
> Moze sama by zmiekla, moze w toku dyskusji zrozumialaby, ze bez tej calej
> otoczki tez mozna zyc? Zwlaszcza w szkole?

Co za brednie !!! ))

Blq,
naprawdę wpadło Ci do głowy, że jakaś dziewczyna zgodzi się zostać przedmiotem
dyskusji, tematem lekcji wychowawczej? Że jacyś, pożal się Boże , pokątni
''psychologowie'' z tej samej klasy, tacy jak Ty, będą ją poddawali jakiejś ,
pożal się Boże, analizie ? I że ona , jak piszesz, zmięknie w toku dyskusji
przy całej klasie, że się przyzna (poproszona przed całą klasą) , ze ucieka
przed własnym ciałem i tak dalej .... , no nie chce mi się cytować bzdur z
Twojego postu, blq....

Czy Ty naprawdę, blq, jesteś takim głupkiem jakim się w tym wątku
przedstawiasz ?
Czy tylko udajesz, żeby sprowokować dyskusję ? Bo moze czegoś nie pojęłam.
Jeśli nie Cię nie zrozumiałam to przepraszam za ostre słowa.
Jeśli jednak zrozumiałam, to uważam, że idiotyzmy wypisujesz, blq, kompletne
idiotyzmy wypisujesz.

Ale jednak mam nadzieję, że tylko udajesz głupka
a.

PS Aha, Krzysiu, przepraszam, ze odezwałam się w Twoim wątku, no wybacz
a.



Temat: Dlaczego w Polsce jest tak mało wyleczeń?
Przede wszystkim nie zachwycilam sie systemem zdrowotnym USA, a go opisalam i
wskazalam roznice. Bylabym zachwycona, gdyby nie odciagano kilkuset dolarow
miesiecznie z dochodow mojego meza bez wzgledu na to, czy chorujemy, czy nie.
Piszczalabym z radosci gdybym z wlasnej kieszeni na przestrzeni ostatnich 3 lat
nie musiala doplacic kolejnych kilkunastu tysiecy(a moze i wiecej), ktore
zawieralo owo 20% mojej odpowiedzialnosci platnej. Natomiast zgrzeszylabym
ciezko narzekajac na sposob i warunki mojego leczenia, czy opieke. To wlasnie
mnie kosztowalo tyle, ile kosztowalo. Nie wiem wiec, gdzie tu zachwyt? Moja
jedyna intencja, piszac swoj post, bylo wskazanie na roznice w systemach
pomiedzy Polska, czy USA i skad one m.in. wynikaja, wlasnie z ogromnych
finansowych kosztow, ktore ponosi w ten, czy inny sposob sam pacjent. Tzw.
"dobre" ubezpieczenia tez nie biora sie od dobrej wrozki tylko sa finansowane
przez naszych pracowdawcow i nas samych. Natomiast mimo wszystko uwazam, ze
przeprowadzenie u Twojego znajomego w Nowym Jorku operacji m-c od diagnozy to
nie jest jakis szokujaco dlugi termin, wrecz przeciwnie. To, ze szpitale bronia
sie przed pacjentami bez lub z byle jakim ubezpieczeniem to jest zwykla polityka
finansowa danej placowki i choc nad moralna strona mozna byloby sie mocno
zastanawiac to zycie jest zyciem i kazdy pilnuje swojego interesu. Sprawa
szpitali miejskich, publicznych dla ludzi bez ubezpieczen tez nie jest tak do
konca tragiczna. Jasne, ze sa potwornie dlugie kolejki, jasne, ze sale na
oddzialach sa kilkuosobowe i nie maja luksusowych tapet na scianach, ale za to
maja zatrudnionych wysokiej klasy specjalistow, oplacanych przez miasto. Przy
okazji wlasnie fakt, ze cala obsluga szpitali (od pielegniarki, po salowe, czy
zmywacza talerzy w szpitalnej kuchni) jest na uslugach miasta, to baaaaardzo
czesto wyzwala to w ludziach znane nam dobrze powiedzenie :"czy sie stoi, czy
sie lezy wyplata sie nalezy". Bylam kilkakrotnie w szpitalu Cook County(obecnie
Stroger) w Chicago, jako tlumacz dla paru osob nie znajacych jezyka i bedacych
bez ubezpieczenia i widzialam tempo i jakosc pracy w rejestracjach, na
oddzialach itd. Bardzo mi to przypominalo... STad ewentualnie ta "zla slawa"
publicznych szpitali. Natomiast sama jakosc wykonanych badan, czy zabiegow jest
na takim samym poziomie, jak w innych szpitalach, wiec tez bym tak nie
narzekala. W tym szpitalu przeprowadzono m.in. bardzo skomplikowana operacje
kregoslupa mlodej kobiety, ktorej nie chcial sie podjac zaden ortopeda w Polsce
przez wiele lat. Koszt operacji wyniosl ok.$140tys. (to bylo jakies 8 lat temu),
z czego po 5 latach umorzono dziewczynie caly dlug. Mam paru znajomych, ktorzy
korzystaja z miejskich szpitali i oprocz koszmarnie dlugich oczekiwan w
kolejkach nigdy nie narzekali. Wiec to tez nie jest tak do konca z tym "czarnym
obrazem". A reasumujac to jeszcze raz podkreslam, ze chcialam pokazac, ze jakosc
leczenia pod kazdym wzgledem jest lepsza w Stanach, ale za to jakim kosztem i
przy jakich nakladach finansowych. Osobiscie wolalabym chyba jednak nie zabierac
ze soba tych fajnych skarpet i szlafroka, zjesc nieco prosciej, ale i zaplacic
mniej. Jednakze skoro oplacane jest to moje ubezpiecznie i zmuszona jestem
placic swoje 20% to niech juz tak zostanie. Kiedy zaczynamy chorowac to chyba
chetniej wybieramy kolorowe skarpety i usmiechnieta obsluge od
kilkunastogodzinnego siedzenia w oczekujacym tlumie. Takie sa realia przy
mozliwosciach wyboru. Luksusem jest posiadanie mozliwosci wyboru, gorzej, gdy
sie takiej nie ma. I to chyba tyle. Jeszcze raz na koniec, nie zachwycam sie
systemem zdrowotnym w USA bo nie ma takiego powodu, jest, jak wszystkie na
swiecie, NIEDOSKONALY. Ale tez nie porownujmy z nim tego, co dzieje sie w Polsce.
Serdecznie pozdrawiam
Malgorzata



Temat: czy można w spodniach na wesele?
Gość portalu: lola napisał(a):

> Ja akurat widze wiele dziewczyn fajnie wyglądających w spodniach, natomiast
> niektóre kobietki niestety w kieckach wyglądaja mniej estetycznie, bo nie
> kazdej bozia dała zgrabne nogi.

Niestety na dziesięć w spodniach jedna wygląda dobrze a pozostałym się wydaje.
A juz zupełny koszmar to spodnie materiałowe z "kantem"

>
> > Ja przy 62 cm w talii i 89 w biodrach mam z tym kłopoty (wszystkie spodnie
>
> > odstają w talii). Szyjecie u krawcowej?
> Od jakiegos czasu modne są biodrówki wiec róznica w talii i biodrach nie jest
> tak istotna.

A widzisz jednak producenci odzieży narzucaja nam żeby maskować to co lubią
jeszcze niektóre kobiety. Coraz trudniej kupić spódnice, spodnie mają koszmarne
fasony, pora poszukać krawcowej. Ja lubię podkreśloną talię (wole dyskretne
eksponowanie kobiecości). Ale masz rację, moje spodnie wszystkie są
biodrówkami i niestety były dosć drogie(droga firma niestety bo wśród tańszych
były tylko nieforemne szmaty-jak nie odstawały w pasie, bo biodrówki przecie,
to za szerokie w udach) Może polecisz jakieś firmy bo prosiłam też o radę . Wy
entuzjastki spodni jesteście chyba oblatane co i jak.

>
> Akurat uwazam sie za atrakcyjna 30- tke, co nie przeszkadza mi w noszeniu
> spodni(spódnic od wielkiego dzwonu a sukienek w swieta), wole sportowe kroje,
> do tego top, ew. obcisła bluzka, odsłoniety brzuszek i zapewniam cie ze
> wygladam dobrze.Uwazam ze najgorsze na dzien jest połaczenie mini i dekoltu-
> taki zestaw wyłacznie na wieczór- jesli mini to zakryta góra, jesli dekolt no
> spodnie lub dłuzsza spódnica.Co z tego ze to takie kobiece, tak samo jak
> szpilki? Taka dziewczyna w szpilkach kroczaca po ulicach az krzyczy:patrzcie
> jaka laska ze mnie! Za nic nie chciałabym by ktos tak mnie postrzegał.
> Akurat mi nie zalezy na tym by kazdy facet za mna sie ogladał, co nie oznacza
> ze jestem zaniedbana, wrecz przeciwnie, ale nie potrzebuje potwierdzenia
> swojej kobiecosci w oczach przechodniów. Nie sztuką jest zostac dostrzezoną w
> super kobiecej kreacji.

Przeczytaj jeszcze raz co napisałaś . Gdzie ja napisałam, że noszę mini i
dekolt jednocześnie(zgadzam się z Tobą , wulgarne , przesadne połączenie).
Gdzie ja w ogóle napisałam że noszę mini:) Przeczytaj jeszcze raz. Nie lubisz
wysokich butów i spódnic, ale proszę nie dorabiaj do tego ideologii ("te które
lubią chcą zwrócić na siebie uwagę"), bo śmiesznie brzmią Twoje słowa w
kontekście wyznania że chodzisz z odkrytym brzuchem. Gdybyś nie wiedziała teraz
nosi się głównie spódnice w kolano:) O świetnych krojach(sportowe sztruksowe w
kształcie trapezu, cieńsze szyte ze skosu)
>
>
> Mimo ze wole spodnie to naprawde nie nadrabiam "straty" kobiecosci obfitoscia
> makijazu. Najbardziej zas drazni mnie widok od rana tych super kobiecych w
> przejrzystych wydekoltowanych sukienkach, z pełną tapeta i na wysokich
> cienkich obcasach. 100% kobiecosci i 100% obciachu.

I znowu schemat i błędne myślenie: dla Ciebie spódnica =miniówa,
sukienka=przejrzysta i wydekoltowana. Mogę się mylić ale coś czuję że nie
rozumiesz słowa wdzięczny ubiór i elegancja połączona z kobiecością. Skoro
wolisz odkryty brzuch to wyobrażam sobie Twój styl i jednak nie przekonałaś
mnie, bo jakoś nie widzę tych kobiet w szpilkach i przezroczystych sukienkach.
Ba, ze świecą szukać jakiejś kobiety w spódnicy,sukience obojętnie jakiej
długości (nie mówię tu o 60 latkach) Za to dżinsy dzwony sięgające ziemi w 35
stopniowym upale były tego lata normą:)




Temat: ulga remontowa- od protok odbioru czy aktu notaria
Gość portalu: Jacek napisał(a):

> Fajnie, że ktoś się chociaż przejął moim postem. O ile jednak wiem, to remont
> zawsze był uważany za "przywrócenie wartości użytkowej", a "modernizacja"
> to "unowocześnienie". I niech mnie ktoś przekonona, że położenie parkietu w
> nowym mieszkaniu zalicza się do którejś z tych kategorii !!! Nie będę się
> chwalił z kim ja to konsultowałem, bo nie ma to najmniejszego znaczenia
> skoro "specjaliści", o ktorych piszesz nie rozumieją hierarchii źródeł prawa!
> Tekst z załącznika nr 2 do r-dzenia, o którym piszesz, czyli " Remont,
> modernizacja lub wykonanie nowych elementów w lokalu mieszkalnym" należy
> rozumieć jako
>
> Remont, modernizacja lub wykonanie nowych elementów w lokalu mieszkalnym,
które
>
> odnoszą się do pozycji zamieszczonych poniżej załączniku tj.:
>
> 1) ścianek działowych, sufitów, tynków i okładzin wewnętrznych,
> 2) podłóg i posadzek,
> 3) okien, świetlików i drzwi,
> 4) powłok malarskich i tapet,
> 5) elementów kowalsko-ślusarskich,
> 6) izolacji przeciwwodnych, przeciwwilgociowych, dźwiękochłonnych
> i cieplnych,
> 7) pozostałych elementów (np. pawlaczy, trwale umiejscowionych
> szaf wnękowych, obudowy wanien, zlewozmywaków, grzejników).
>
> Natomiast NIGDY przepis dotyczący ulgi nie może być umieszczony w
> rozporządzeniu (patrz art. 217 Konstytucji).
>
> Zresztą chcecie, to odliczajcie ! Będę z przyjemnością obserwował kolejne
> relacje na forum o tym, co komu mówią panie z różnych US-ów, problemach z
> zameledowaniem itp. Ciekawe, kiedy przyjdzie pismo z MF do Izb, a Izby
> poinformują wszystkie Panie o wykładni AKTUALNEGO art. 27a, tudzież czym jest
> remont i modernizacja (chociaż dziwne, że jako specjalistka od CIT-u nie
> rozumiesz tych pojęć - pogratulować waszym klientom).
>
> Pozdrawiam,
> J.

o tym ze połozenie parkietu w nowym mieszkaniu nalezy do którejs z tych
kategorii prtzekonywał cie nie bede. skoro tak wytykasz innym ze nie odrózniaja
remontu i modernizacji, zapytam cie tylko czy rozrózniasz podłoge od
posadzki??? istnieje równiez pismo MF (NPO 2/10-8010-02042/94; Biul.Skarb.
1995/3/10 - Odliczenia od dochodu wydatków poniesionych na cele mieszkaniowe;
wykaz robót remontowych i modernizacyjnych), gdzie m.in. koszty zwiaznae z
połozeniem parkietu zostały wymieniony jako uprawniajace do skorzystania z ulgi
w ramach remontu i modernizacji (..) lokalu mieszkalnego. chcesz mnie
przekonac?:)

co do samej definicji, w doktrynie przyjęto romiec, ze "za remont uważa się -
ogólnie mówiąc - bez względu na koszt, prace mające na celu utrzymanie
mieszkania czy domu we właściwym stanie, przywrócenie jego pierwotnej zdolności
użytkowej, utraconej w wyniku upływu czasu i eksploatacji. Modernizacja to
ulepszenie, zwiększenie użyteczności, podniesienie standardu".

i oczywiscie ze przepis dotyczący ulgi (nie okreslającyc zasad odliczń), a np.
uszczegóławiający je moze byc zamieszczony w rozporzadzeniu, tym bardziej
jezeli posiada delegację ustawową.




Temat: 2 dni....
rano1 napisał:

Oooo... konkretne propozycję...

> Czytając te wszystkie szturchańce, co do trasy masowej, proponuję po prostu
> zgłaszać pomysły na forum, z pewnym wyprzedzeniem.

Brawo... tacy już się znaleźli i w lipcu będzie niespodzianka ze strony
kurierów... ale nic więcej powiedzieć chwilowo nie mogę :-)

> Moim zdaniem przy ustalaniu trasy dobrze było by brać kilka spraw pod uwagę:
> 1-różnicowanie przejazdu, żeby starać się unikać powtórek z mas poprzednich (
> tak naprawdę im bliżej Pl. Zamkowego tym trudniej to realizować),

Fakt. W Centrum już nie ma ulic, któymi Masa by nie jechała powiedzmy w
przeciągu roku ostatniego. To samo w części dzielnic, gdzie coprawda wiele
uliczek pomniejszych nie zostało odkrytych, ale te główne, większe już są
rozjechane we wszystkie strony. Szczegolnie dotyczy Pragi Starej, Gocławia,
Grochowa itp. Natomiast fakt, że są jeszcze nieodkryte części miasta jak
Tarchomin, Włochy, Kabaty...tylko, że jak przychodzi do realizacji przejazdu
tymi okolicami to zawsze jest kłopot. Z Tarchomina mozna TYLKO modlińską
dojechać a po drodze niewiele ciekawostek. Na Kabaty możnaby pojehać, ale tam
sieć ścieżek jest taka, ze chyba nie ma po co. Włochy - pomysł fajny, ale tam
wiele ludzi to nie ma niestety :-( I tak by można wyliczać dalej :-

> 2- jazda ulicami, gdzie naprawdę warto byłoby pomyśleć w przyszłości o
budowie
> ścieżki ( to w końcu jedna z myśli przewodnich naszych przejazdów),

Zgadza się. Stąd za każdym razem Krakowskie, które będzie przebudowywane...Jana
Pawła ostatnio często, Jerozole, Marszałkowska, Solidarności, Targowateż
bywała... tak wszędzie potrzeba ścieżek a ich nie ma.

> 3-zbytnie rozciąganie i wydłużanie przejazdu prowadzi z drugiej strony
> do "odpadania" uczestników, którzy gdzieś z odległych dzielnic są. Trudna
> kwestia;

No właśnie... tu jest kłopot, bo gdy jedni jeszcze narzekają, ze trasa krótka
inni już dawno wymiękli. Trzeba to wypośrodkować a wtedy zadowolonych jeszcze
mniej :-/

> 4-wersja desantowa >>>trochę kłóci się z poprzednim punktem, ale ma na
> celu
> dotarcie jak najkrótszą drogą do odleglejszego punktu Warszawy, który nie
> został jeszcze przez nasze szeregi zdobyty. Innymi słowy: skrócenie
serpentyn,
> dotarcie np. do W-wy Włochy i powrót trochę inną trasą,

Było to robione kilka razy, to ludzie mówili, że jedziemy po zadupiach, że może
następna Masa do Powsina niech będzie albo do Kampinosu. Dlatego staramy się,
by nawet wyjazdowe Masy na Gocław, czy gdzieś miały swoje kółko po Centrum małe
dla tych, co chcą w kółko jeździć Marszałkowską i oglądać korek za sobą.

> 5- opcja "podwójnej pętli">>>coś takiego było już praktywowane - jak p
> amiętam z
> info - zimą: pierwsza, krótsza, klasyczna trasa, następnie - dłuższa, dla
> bardziej wytrwałych.

Zgadza się, choc te praktyki to były raczej nieplanowane ;-). Niemniej pomysł
ciekawy i kto wie... może wart zastanowienia dłuższego :-)

> Mam nadzieję, że coś konkretnego rzuciłem na tapetę i ktoś o tym pomyśli.

Jasne, ze konkretnego... gdyby każdy miał tyle pomysłów, to byśmy napewno dużo
ciekawsze przejazdy mieli. Ciekawe co powiedzą inni na ten temat, ale mi się
kilka propozycji podoba :-)

> Oczywiście wszystko lepiej można zorganizować latem, gdy dzień dłuższy.

Nie koniecznie nawet latem, czasem właśnie mniejsza grupa ludzi daje możliwość
lepszej organizacji - patrz cichy wjazd na dziedizniec hotelu, czy wjazd Masy
na parking przy hipermarkecie na Targowej. Zjazdy gwiaździste pierwsze też były
w 100-200 osób w zimę, bo łątwiej można było ludzi podzielić. Albo grupy po 15
osób na Trio z Belleville, które śmigały po okolicach Nowego Światu starając
się zgubić 2 godziny do seansu w kinie Muranów.
Wiele rzeczy w tysiąc 1000 osób sobie nie wyobrażam do wykonania z tych, co się
zrobiło w zimę przy stu rowerzystach w większości majacych chęć do współpracy.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 197 wypowiedzi • 1, 2

    Linki