Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne opisy fotka





Temat: w800i, k750i, p900i czy t610?
Nareszczie zdecydowałem się napisać ten temat. Otóż dawno już oglądałem na stronach opisy w800i, który zrobił na mnie niezłe wrażenie. Nawet przedwczoraj bawiłem się nim w Erze (mam powód do dumy i pochwał :D:D) no i stwierdziłem, że jest super, a jak gostek pokazał mi ceny, to tylko zauroczony w eryku kiwałem głową, a dopiero jak wyszedłem stwierdziłem, że mnie nie stać Ale i tak umowa z moim T610 na abo kończy się 28 grudnia, to w styczniu miałbym kase na w800i (a napewno o jakieś 100zł stanieje). Przechodzę do rzeczy: czytałem, że walkman phone odtwarza mp3 i inne formaty i w nich AAC, tylko tak - dlaczego nie odtwaraza WMA? Przecież każy wie, że najpopularniejsze formaty muzyki to MP3 i WMA, a tak się składa, że mam duże biblioteki WMA i nie kwapiłoby mi się konwerentować ich na MP3 czy AAC, dla mnie AAC mogłoby nie istnieć i założę się, że 90% z Was nie ma żadnego utworu tego formatu na dysku ;) Tak samo z filmami - jest 3GB, ale przypuśmy, że kupiłbym sobie Memory Stick Duo o masie 4GB i chciał wrzucić 700MB AVI? Nie odtworzy? Chodzi głównie o to, że 3gp też mogłoby nie istnieć, na kupę takie coś? Ogólnie podoba mi się możliwość minimalizacji wszystkiego i super aparat (ale jako kamerka do filmiki do niczego nadają się tylko do MMSów) - no i pytanie, czy ta dioda dużo daje czy jednak jest to nic w porównaniu z flashem? Podoba mi się player i możliwość sortowania plików w folderach, ale nadal nie widzę tak zaawansowanego zarządzania plikami jak np. w starym Siemensie S55, w którym nawet pliki z adresami książki były w managerze, a gry dało się przesyłać bez niczego. Gry 3d - super sprawa, do tego jak sie kupi pada, to jest lepsze 10 razy niż GBA SP. A jest może Tony Hawk taki jak na N-Gage? Ogólnie telefon jest bardzo fajny, tylko niepokoją mnie te formaty, zarządzanie plikami i ELEMENTY WSTĘPNIE ZDEFINIOWANE jak np. linki do omnixa w folderze obrazki i loga ery - da się to wywalić z karty pamięci czy pliki siedzą w telefonie?
Czas na k750i - wiadomo, że słabsze niż w800i, ale praktycznie dużej różnicy nie ma, telefonik tańszy i wogóle. Ale p900i ma Symbiana i obsługuje AVI oraz WMA i dużo więcej formatów, ma dotykowy ekran i niezły procek. Tylko cegła z leksza i raczej nie poręczny. Osobiście jestem szczęśliwym posiadaczem T610, przy czystym gdfsie ma 3MB pamięci, które starczają na 15 utworów AMR (mam nawet zestaw słuchawkowy ), kilka fajnych gier, jeden motyw i miejsca na 2 fotki. Narzekam jedynie na zarządzanie plikami - tutaj bez tworzenia folderów to lipa no i na wygaszacz ekranu, który przerywa utwory trwające więcej niż 5 minut Na dodatek te robienie z 4Kb obrazka molocha 60 kilobajtowego - przesada! Brak gier 3D, ale ogólnie telefonik jest ok. Kupiłbym w800i, ale coś czuję, że nowsze wersje będą lepsze, choć w900 jest beznadziejny, cegła i ta wysuwana klawiatura, na dodatek brak joyisticka, ale napewno to się zmieni i w końcu wyjdzie telefon z softem dużo lepszym. Chciałbym wiedzieć czy opłaca się kupić jakiś z tych telefonów i męczyć się z nimi przez 2 lata, czy zostawić wiernego T610 i poczekać na coś lepszego (aparat 3megapiksele, wbudowany flash, zarządzanie plikami jak w Siemens CX65, obsługa wielu formatów)?

PS: najważniejsze - w siemensach jest tak, że jak wrzuci się plik z formatem, którego telefon nie obsługuje to poprostu plik będzie siedział w telefonie, ale nie będzie się otwierał, a przesłać dalej go będzie można. Więc czy w w800i jest też tak czy wyskakuje okienko "bad request"? Bo to jest bardzo wkurzające i sprawia wrażenie o programistach softu jako banda lamerów, którzy robią wszystko wbrew użytkownikom. Bo przecież jak się ma 4GB pamięci to kartę można wykorzystać jako PenDrive ;)

[ Dodano: Wto 01 Lis, 2005 ]





Temat: Relacje z kolejnych stazy z Tamura sensei....
Troche ten opis opozniony bo dlugo nie mialem dostepu do netu i za bardzo czasu...
23/24.04 w holenderskim kompleksie sportowym w Papendal kolo Arnhem odbyl sie staz ktory poprowadzil Tamura sensei i Fukakusa sensei (7 dan aikido-uczen Tada sensei- obecnie naucza aikido w azji poludniowo wschodniej- Indonezja itp...)
Odleglosc do miejsca stazu to ok 800 km....ale wszystko po autostaradach...6-7 godz drogi wiec szybko to idzie...
Na poczatek trening z Tamura sensei.. jak zwykle najwyzszy poziom... chociaz to juz 72 latka... to co mnie determinowalo na tych treningach to kolejne drobne urazy ktore odczuwalem i swiezynki ktorych sie nabawilem na stazu.....jak za starych najlepszych czasow..hehe... musialem uwazac na nadgarstek, palec u stopy (kopnalem jakiegos gostka..i caly zsinial...hehe) i zatoki... (oczywiscie brak czapki w wieczorne spacery...-bol jak 100 diablow...) ale co tam...staz najwazniejszy... - stala ekipa ktora jezdzi na staze z Tamura sensei zameldowala sie jak zwykle... wiec mozna bylo zaszalec (w miare mozliwosci..) ... sensei jak zwykle zwracal uwage na podstawowe rzeczy jak: koordynacje, dokladne i precyzyjne wykonanie technik, ruch i prace centrum, tegatana i mozna wiele wymieniac... tyle tylko ze niby te "proste i podstawowe" elementy sa nie do wykonania- kazdy popelnia jakis blad... i konczy to sie tym ze nie moze sie ruszyc z miejsca (wyglada jak pajacyk probujacy wykonac cos i plasajacy wokol sensei, albo kontrtechnika albo stoi na przeciwko sensei nie mogac sie ruszyc z miejsca... (oczywiscie jedynymi osobami ktore bez problemow wykonywaly techniki na sensei byly dzieci- kazdy inny mogl sobie o tym tylko pomarzyc hehe....). Tamura sensei zreszta nigdy nie stroni od cwiczenia, podchodzi i poprawia wszystkich...
Nastepnie trening z Fukakusa sensei... i tu troche zostalem zaskoczony- po wczesniejszych ogladaniach kaset z pokazami Tada sensei spodziewalem sie wiekszej ilosci rzutow- a tu nic z tego... bylo shiho nage, ikkyo, nikkyo itp... chociaz byly tez nie cwiczone od dawna wejscia do technik... Fukakusa sensei dzielil techniki na etapy... mocno to bylo widac... ale moze to dlatego ze uczestnicy stazu raczej mieli do czynienia z ruchem Tamura sensei a nie z innym... rozniacym sie troche.. bylo widac ze Fukakusa sensei stara sie nie wprowadzac "rewolucji"... pomimo ze ruch byl troche inny..
Po sobotniej czesci stazu kolezanka Marzena, Gosia i kolega Tomek zaprosili mnie na rowerowa (uff) wycieczke po Amsterdamie..bylo bardzo fajnie... teraz zaluje tylko ze nie zwiedzalismy dluzej... bardzo dzieki za ta wycieczke i ugoszczenie mnie... jestem pod wrazeniem tej gosciny przypominaja sie czasy gdy jezdzac na staze mozna bylo liczyc na goscinnosc aikidokow z innych miast czy Polakow mieszkajacych za granica...(i nie tylko Polakow..)(chociaz nie mowie ze tak tylko bylo a nie jest..)
W niedziele trening rozpaczal Fukakusa sensei... i teraz wiem skad sie wziela rozgrzewka ktora rozpoczynal treningi sempai Osinski.... hehehe... w niedziele wlasnie przylutowalem gostka w noge... i paluch zsinial...
Potem czesc ktora prowadzil Tamura sensei-juz bez rozgrzewki...jednak znacznie lepiej czuje sie w stazach ktore prowadzi Tamura sensei (moze przywzyczailem sie juz do ruchu Tamura sensei...albo do najwyzszego poziomu sensei.. )-ciekawa byla wersja ruchu z yokomen uchi ale zejscie praktycznie od razu na zewnatrz... podszedl mi ten ruch.. ... bylo oczywiscie irimi nage w suwari waza (jeszcze bylem rozgrzany i nie odczuwalem tych urazow..)
Ze stazu mozna bylo jak zwykle sporo sie nauczyc zarowno w czesci prowadzonej przez Tamura sensei jak tez przez Fukakusa sensei...
Na koniec tego stazu udalo sie zrobic fotke Polskiej ekipy z Tamura sensei wraz z malzonka i Fukakusa sensei....

Pozdrowienia dla Marzeny, Gosi i Tomka
Przemek





Temat: <GOLF 3> -SPRZEDAM- (sprowadzony miesiąc temu) - zarejestrowany/jezdzący
Cześć,

    Chciałbym troszkę "wybadać" grunt. Mam dostać auto służbowe a przed
miesiącem sprowadziłem sobie fajną furkę.
Najpierw dokładne parametry:
- VW Golf 3
- 3 drzwiowy
- rok prod. 1995
- silnik 1,8 L abs 90 koni
- przebieg 143 900 km
- lakier czarny metalic
- wspomaganie
- klimatycazja
- elektryczne okna i lusterka
- podgrzewane lusterka
- centralny zamek
- poduszki powietrzne ( obie wystrzelone)
- pasy z napinaczami - ( pas kierowcy z wystrzelonym napinaczem)
- wersja AVENUE ( kubełkowe fotele, przyciemnione orginalnie w niemczech
szyby (z tyłu prawie na maxa), przednie delikatnie przydymione, ciemne lampy
z tyłu firmy hella)
- tempomat
- aluminiowe felgi 15'' z prawie nowymi oponami Continental 195/R15/50

    To by było chyba wszystko. Teraz mój opis. Auto sprowadziłem miesiąc
temu, stuknięte na lawecie. Nie był mocno uderzony. Nic nie robiąc jezdze
nim teraz. Tzn. kupiłem przednią lampę i kierunek bo były wybite.
Uderzony jest w bok. Blacharki jeszcze nie zacząłem robić. Do wymiany jest
błotnik lewy (mam kupiony) i drzwi od kierowcy (ale to zależy od włąściciela
bo są dwie ryski i jedno niezaduże wgniecenie). Jeszcze przedni błotnik ,
można go zrobić , z lewej strony jest przetarty

    Co już zrobiłem:

- zrobiłem przegląd - mam wydruk z komputera, wszystkie amorki ok ( 76% ),
hamulce bdb tylko wykryło mi brak zbieżności w przedniej osi ( od uderzenia)
i felga do prostowania
- wyprostowałem felgę
- kupiłem nową oponę do kompletu na tą felgę
- kupiłem kierunek i lampę przednią i zaślepki
- ustawiłem zbieżność

- kupiłem lewy błotnik
no i jestem na etapie robienia blacharki

    AHA i jeszcze bardzo ważna wiadomoś. Auto miało wystrzelone poduszki i
pas kierowcy. Poduch zakleiłem taśmą, a pas odpiąłem napinacz i pas taki
jest

    Mieszkam w Poznaniu i tu pracuje. Jestem z miejscowości pod
Białymstokiem i takie mam blachy. Dwa tyg temu wykupiłem OC i AC w Warcie

Autem jezdze od 29 wrzesnia ( ubezpieczyłem 28.09). Jest po prostu piękny.
Jeszcze nie jestem pewien czy sprzedam, wszystko zależy od tego czy dostane
auto w firmie. No i od ceny jaką bym za niego dostał.
Tak jak opisałem ze wszystkim ( trójkąt, gaśnicę, linkę, oleje wymnienione -
kupiłem)

    JEST PIĘKNY, oczywiście zdjęcia moge wysłać na emaila. Mam fotki po
następnego dnia po sprowadzeniu  i zdjęcia jakie robiłem 28 do ubezpieczenia

        Może nie opisałem wystarczająco autka. O więcej szczegółów proszę na
telefon chętnie odpowiem. W auto trzeba jeszcze troche włożyć ale wygląd i
wyposażenie jest niespotykane w Polsce nawet teraz po napływie tych
wszystkich aut z zagranicy. Auto sprowadziłem sam. Jezdziłam z Panami lawetą
do Frankfurtu.

        Są dwie opcje. Jak ktoś mi da za niego do ręki 18 tys. pln teraz to
oddam. Z ubezpieczeniami i resztą.

Będę w Białymstoku pod koniec miesiąca., ale jak ktośby byłzdecydowany to
mogę podjechać wcześniej

Niezainteresowanych przepraszam
pozdrawiam i życzę udanego dnia
Artur
5 02 06 22 66





Temat: TURYSTYKA
jam malutki czlowiek nie Guliwer i mnie jest naprawde wygodnie...jedyne co mi dokuczalo to bol kolana...wyelyminowalem go zakladajac kubelek..siedze nizej noge mam wyprostowana prawie i nic mnie nie boli nic nie dokucza poza brakiem zony,kiepskimi drogami ktore sa wszedzie....nawet w norwegii

a oto krotki opis...
rajd zaczalem o godzinie 7:30 w Ystad w niedziele...
i rzeczywiscie jechalo sie super bo w szwecji odbywal sie torg fest ( nie mam pojecia co to oznacza) ale drogi byly wybitnie puste stacje beznynowe pozamykane i byly problemy z tankowaniem a jak juz znalazlem czynna to byla oblegana niczym pszczoly do miodu pijana mlodzierza ktora nawalona byla w stanie zrobic chyba wszystko by tylko napic sie jeszcze troche...
przez stolice przejechalem doslownie w 10 minut bo miasto bylo pusciutkie...za stokholmem troche sie zmienia krajobraz i konczy cywilizacja powoli...czesciej spotykalem na drogach czechow,polakow czy niemcow niz autoktonow ...a jesli juz takowych spotkalem to z butelka w reku wesolo podspiewujacych...o godzinie 24:00 minalem miasto Ranea i zanocowalem na pustym parkingu...
nastepny dzien to szybki dojazd do granicy finsko szwedzkiej w miejscowosci haparanda gdzie napotkalem na najmilszych w zyciu pogranicznikow...pogadalismy chwilke zapytali co to za samochod bo takiego jeszcze nie widzieli i zyczyli milego pobytu w finlandii...
pare zakretow i bylem juz w rovaniemi gdzie mieszka swiety mikolaj...
podziekowalem mu za skarpetki ktore dostalem w ostatnie swieta zjadlem pogadalem z ludzmi wyslalem kartki i pojechalem dalej...
u swietego minalem kolo podbiegunowe co oznaczalo iz tam juz cos takiego jak noc nie istnieje...przynajmniej nie zachodzi slonko na dlugo bo o 1 w nocy jest widno...
finlandia kraj fotoradarow ,reniferow i wolno przemieszczajacych sie turystow...
po kilku godzinach jazdy znalazlem sie wmiejscowosci utsjoki ktora jest jednoczesnie granica z norwegia..tam znowu kilka zdjec i ruszylem do kirkenes ktore lezy nad morzem barentsa...
bylem twardy i krotkich spodenek nie zdjalem mimo ze temp. spadla do zaledwie kilku stopni...cala droge oczywiscie od granicy szwedzkiej z malymi przerwami lalo jak cholera...
potem wrocilem sie droga nrE6 do miasta karasjok do ktorego wjechalem cudem na oparach benzyny gdyz w zadnej miejscowosci miedzy tara bru a karasjok nie bylo stacjii...(181km)...tam bylem o 2 w nocy...znowu wszedzie pijana w sztok mlodzierz ...ide spac...wstaje 7:50 i po 15 minutach ruszam dalej...cel nordkapp
zdobyty o 14ej...swiat komercjii mega drogich gadzetow i hamburgrow za jedyne 30 pln..
wjezdza sie tam podmorskim tunelem (212metrow pod lustrem wody) po drodze mija sie wesolych kierowcow kamperow z niemieckich wyporzyczalni ktorzy jada srodkiem gdyz zdytnio sa przejeci widokami...barierek tam oczywiscie nie ma mimo ze przepascie czesto maja grubo ponad 200 metrow...jesli ktos sie boi wysokosci a bedziecie go tam wiezli zalozcie mu opaske na oczy przez mgle ktora przychodzi i odchodzi ciezko cos tam fajnie sfotografowac a powietrze jest tak niesamowicie czyste i dziwne ze chce sie tam zostac przynajmniej do rana.. wstep na sam nordkapp 200 koron plus wjazd na wyspe tunelem wspomnianym 145 koron w jedna strone
tam spedzilem jakies 3 godziny i ruszylem na poludnie trasa nrE69 ktora mnie doprowadzila do trasy nr 6 ktora sie ciagnie od kirkenes na samo poludnie do oslo i dalej do szwecjii...
nocleg gdzies za alta nie pamietam gdzie bo juz bylem padniety...
nastepny dzien wstaje o 9ej i ruszam...kierunek lofoty...
po drodze plyne promem z olderdalen do lyngseidet
nareszcie wychodzi slonko w koncy sa piekne fotki...
niestety tylko 6 godzin...potem znow chmury i deszcz...do godziny 24:00jade non stop podziwiajac przepiekne i tajemnicze lofoty...nocuje na pieknej plazy gdzies 100km przed moskens skad odplywaja promy do bodo...zalapalem sie fartem na taki prom tylko dlatego ze sej jest naprawde malutki i inne autka sie nie zmiescily...4 godziny pozniej jestem w bodo i jade juz na poludnie...
poniewaz pogoda nadal nie zachwyca a prognoza jest zdecydowanie zniechecajaca rezygnuje z atrakcjii po drodze i lece do szwecjii w ktorej laduje okolo 23:00
do ystad dobijam kolo 10ej rano po malym postoju na sen kolo geteborga...
kraje..
finlandia
piekna,pusta,urzekajaca,pelno fotoradarow w miare tania a kolejny plus to euro...
norwegia
wszyscy pieknie mowia po angielsku,dluga a na polnoc od trondheim sa drogi czasem gorsze niz u nas rozkolejone i dziurawe okropnie,niesamowita,tajemnicza,ludzie niesamowicie uczynni,pomocni... napewno tam kiedys wroce
szwecja.
nie przypuszczalem ze tylu tam pijakow,fascynatow starej i amerykanskiej motoryzacji,czesto pytali co to za samochod mam taki dziwny...

za 2-3 dni kilkadziesiat zdjec z tego rajdu bedzie na mojej stronce i wtedy pochwale sie linkiem...
ktos zapyta po cholere taki rajd uskuteczniac? malo zwiedzil,malo zobaczyl,ciagle padalo!
odpowiedz ...bo tak i juz
co do kosztow z prezentami dla licznej rodziny,paliwem zarciem oplatami za kilka promow,autostrady ubezpieczenie podrozy wyszlo 6500pln...
tak jak przewidywalem
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 106 wypowiedzi • 1, 2

    Linki