Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fajne obrazki na Myszkę





Temat: znowu programy


| A ściągnąłem sobie poldkiem. Mam go chwilkę, nie mogę się mu bardziej
| przyjrzeć na razie, ale na pierwszy rzut oka to różni się mniejszą ilością
| opcji konfiguracyjnych od razu w gui
???
Setup-Options Manager. Lekko szacując będzie tam pewnie coś ponad sto
opcji. Każda z opisem itp. To mało? Do tego ponad pięćdziesiąt funkcji,
które można sobie przybindować do klawiszy.


Przyznaje, dałem ciała. Teraz odkryłem tę mnogość opcji. Racja. Jeszcze
raz mówie, nie zauważyłem (może dlatego, że do links2 jestem już trochę
przyzwyczajony i szukałem tych samych rzeczy? nie wiem). Posypuję sobie
głowę popiołem i pluję sobie w brodę.


| , no i tym, że jest kolorowy i wyświetla na kolorowo. Acha no i na
| razie jeszcze nieznalazłem opcji '-g',
Bo nie ma. Elinks ma aspiracje być wyśmienitą przeglądarka tekstowa,
a nie przeciętną tekstowo-graficzną. Dlatego ma
- konfigurowalne kolory renderowanych stron i samego UI


Coś czego mi w czarno-białym linksie2 brakowało ;(dla tej
konfigurowalności kolorków uwielbiam slrn i mutt'a)


- oddzielną konfigurację różnych typów terminali


Fajnie, że jest ale mi to niepotrzebne. (Ale bardzo dobrze, że jest -
świadczy to o jakości elinksa)


- konfigurowalną klawiaturę


Nigdy nie używam tej konfiguracji. Ani w slrn, ani w Muttcie, chociaż
dobrze, że jest.


- porządny konfigurator (praktycznie wszystko można ustawić z UI, ma się


Tu przyznaję rację, niewiem jak mogłem niezauważyć tego wcześniej!


  od razu opis każdej opcji itp.).
- obsługuje bookmarki w wielu formatach, łącznie z "uniwersalnym" XBEL


W wielu? W dwuch OISNM ( 0 - elinks zgodny z link 0.90, 1 XBEL -
uniwersalny XMLowy format zakładek). Nie ma bardzo fajnego moim zdaniem
formatu .html, który można w łatwy sposób przenieść do każdej
przeglądarki.


- może wypluć przeformatowany html w postaci czystego tekstu, o zadanej
  szerokości wierszy (do użytku np.  w tekstowych klientach poczty)


O tym jeszcze niedoczytałem. Jak to zrobić? (zapisz dokument jako? zapisz
zformatowany dokument? jak?)


- historię odwiedzonych URL-i z oznaczaniem odwiedzonych linków


links2 ma to również. (nieoznacza zaznaczonych linków, bo tam przecież
jest wszystko czarnobiałe)


- oprócz obsługi mailcap ma też własny, potężniejszy
  mechanizm kojarzenia typów MIME z aplikacjami


links2 nie ma ZTCP mailcap, ale jakiś swój właśnie sposób zarządzania
typami MIME


- można pisać pod niego skrypty w LUA


ok, tu racja.


- itd. itp.


ma obsługę IPv6 (bardzo ważne w sumie), HTTP auth, proxy auth, download
resuming i chyba tyle.. ;-)


Links2 może i umie pokazywać obrazki, ale nie daje się nawet wygodnie
obsłużyć bez sięgania do myszy.


Bez przesady. Ja kiedy używam links2 -g to po myszke sięgałem tylko w
przypadku kiedy chciałem kliknąć sobie na link (czynność w sumie dość
istotna, ale jeśli chciałem coś szybko obejrzeć/przeczytać to nieużywałem
-g)


Jest słabą graficzną przeglądarką,


No w porządku, nie jest to jakieś cudo, nie będzie tam rozdzielczości X,
ani głębi kolorów (no chyba że się ustawi odpowiednio środowisko), ale
przecież taką samą jakość prezentuje fbi czy seejpeg.


a w czystym trybie tekstowym jest jeszcze gorszy od linksa-0.9x (bo
popsuto kilka ważnych opcji i nikomu nie chce się ich naprawić).


A jakie jeśli można?

W każdym razie, to oczywiście nie ma być żaden flejmłor. Nie jestem
uparty, żeby koniecznie zostać przy linksie2. Elinks i links2 mają swoje
zalety. Ja przypuszczam, żebym kilka z feature'ów elinksa z przyjemnością
wykorzystał, ale musiałbym chodować w takim wypadku i jedno i drugie, bo
nie chcę mi się uruchamiać X, po to tylko żeby jakiśtam obrazek oglądnąć,
ani nie chce mi się wychodzić z przeglądarki żeby sobie fbi odpalić.

Chyba, że znasz jakiś złoty środek na moje potrzeby?

Pozdrawiam
Ł.J.







Temat: Full Sig Tutorial [ENG] (dużo screenów - dokładne opisy)
Witam
Jest to mój drugi tutek więc proszę o takie średnie oceny
Więc zaczynamy !

OutCome:

Robimy nowy dokument File -> New. Wybieramy rozmiary 350x150 i Transparent. Gdy już mamy dokument zabieramy się do pracy. Najpierw wybieramy sobie dwa kolorki - biały i czarny.

Następnie całe brushujemy - najpierw czarnym kolorem a potem ze dwa kliknięcia białym
Mi wyszło coś takiego:

Po zabrushowaniu wybieramy robimy nową warstwe (Layer -> New Layer), a po zrobieniu dajemy Image -> Apply Image, a później Paint Bucked Tool (G) . Następnie wchodzimy w Layer -> Layer Style -> Gradient Overlay... i wybieramy jakiś fajny, po wybraniu wylewamy wiaderkiem ten 'kolorek' (poprostu używamy tego ^^). A po wylaniu zmniejszamy Opacity tak do około 13-20%.
Mój efekt:

Po wykonaniu tej czynności znowu robimy nową warstwe, na tej też wybieramy Paint Bucked Tool (G) tylko tutaj 'wylejemy' co innego. Więc po zrobieniu nowej warstwy wybieramy zamiast foreground - Pattern . A po zmienieniu wybieramy taki jak na obrazku patternik: (może być też inny ale ważne żeby były to kratki ). Po wylaniu tego patternu zmniejszamy jego Opacity do około 10-15%. Mi wyszło takie cóś :

Ok. Tło mniej więcej mamy gotowe Teraz musimy zająć się renderkami Ja wybrałem dwa renderki.. Każdy wklejamy i przesuwamy tam, gdzie chcemy żeby były, a każdego robimy po 2 kopie (klikamy na pierwszy Prawym Przycieskiem Myszki i wybieramy Duplicater Layer - robimy to zawsze od tego pierwszego rednerka <mają być 2 kopie i 1 orginal> )

A teraz na pierwszej warstwie renderka (gdzie niepisze "copy") używamy Filter -> Blur -> Gaussian Blur... z ustawieniami Radius: 6,0 pixel, po wykonaniu tej czynności przechodzimy na pierwszą kopie (pierwsze z napisem "copy") i na tej oto 'warstwie' używamy Motion Blur... z ustawieniami Angle: 60 a Distance: 53. Drugą kopie zostawiamy w spokoju !

Ok, teraz możemy zająć się sprawą ramki
Robimy nową warstwe Layer -> New layer. Następnie wciskamy CTRL+A, powinno nam zaznaczyć całą sygnaturke... Po tym wchodzimy Edit -> Stroke i tam ustawiamy:

A po wykonaniu tej oto czynności wybieramy kolejny raz Edit -> Stroke ale tym razem z ustawieniami: (wszysto dalej na tej warstwie co z czarnym 3px)

A po tym ustawiamy na Overlay lub na Soft Light

To już mamy - renderki, tło i fajną ramke Teraz robimy światło, a potem dajemy napis

Żeby zrobić światło robimy nową warstwe... Zaznaczamy o takie coś:

A potem wylewamy tam biały kolor a potem zmieniamy Opacity tak żeby ładnie wyglądało U mnie jest to około 28%. Po tym dodajemy napis i już mamy Full Sig

Mam nadzieję, że doczekam się wkońcu jakiś outcom'ów i ocen

Tutorial 100% by me !





Temat: Rowerowa do ocenienia


Pierwsze wrażenie: jakie tu mnóstwo różnych dziwnych rzeczy... Chaos.
Nie wiadomo, na co patrzeć najpierw. Tekst w pudełkach prawie
przyklejony do krawędzi.


Tzn. błędne zastosowanie justowania tekstu?


Drugie wrażenie: logo z zupełnie innej bajki niż reszta nagłówka (który
mógłby mieć trochę lepiej dobrane kolory).


Zmieniłem. Mam nadzieję, że to bardziej wpadnie w oko.


Trzecie wrażenie: fajne pomysły na ikonki, ale czemu tak niechlujnie
wykonane? Zwłaszcza, że białe na błękitnym ginie.


Poprawiełem. Chyba ;-)


Czwarte wrażenie: po co ta data w rogu, żeby pokazać że potrafisz
wyświetlić? Jest sens wyświetlać na stronie dla rowerzystów pogodę,
ale data? Ilu ludzi nie ma tej informacji na swoim ekranie (ew. pod
jednym najechaniem myszką)?


Dla możliwości szybkiego porównania daty wydarzeń i aktualnej daty.


Piąte wrażenie: takie okazałe menu, a połowa to tytuł i biała plama,
albo w ogóle nie działają linki. Mało elegancko to wygląda.


Faktycznie. Część działów jeszcze nie została uzupełniona przez
opiekunów. Działania w toku.


Szóste wrażenie: guziki W3C wyglądają jak coś z innej bajki. Jak
naprawdę czujesz tak głęboką potrzebę plakatowania się


Usunięte.


Siódme wrażenie: marnujesz straszną ilość miejsca na pudełko "opis".


Tam po prawej stronie jeszcze coś się znajdzie. Mam nadzieję. ;-)


Ósme wrażenie: w HTML-u masz do dyspozycji trochę więcej znaczników, niż
<divi <span.


W sumie to moja pierwsza strona, gdzie staram się wygląd strony
całkowicie przenieść do arkusza styli. A co jeszcze można stosować oprócz
ww. znaczników? :-)


Menu to *lista linków*.


Może wyjdę na ignoranta, ale co z tego wynika? Co się stosuje zamiast
<br? Przyznam się otwarcie, że nie wiem.


Mapa w nagłówku - zupełnie zbędna.


Chodzi o mapę określającą linki na obrazku na górze? Niestety nie widze
innego rozwiązania.


No i dlaczego HTML 4.01 Transitional, a nie Strict?


Jaka jest różnica i korzyści? :-)


Dziewiąte wrażenie: forum wygląda jak coś z ZUPEŁNIE innej bajki.
Wizualnie praktycznie nie jest powiązane ze stroną.


Forum jest oparte na szablonie free4web [aaa, nie bijcie]. Nie ja nim
administruję, ale postaram się dorwać arkusz styli i na tyle ile jest to
możliwe, upodobnię je graficznie do strony.


Wrażenie dziesiąte i ostatnie: jest przyzwoicie, może być całkiem
fajnie, jak się jeszcze przyłożysz i dopracujesz szczegóły.


Dziękuję :-) Ferie idą. Czas się znajdzie ;-)





Temat: RPG i cRPG
Jako nagrodę za przeciek dostałem 'Lionheart'. Od tamtego czasu spędzam z nią każdą wolną chwilę, aż do bólu głowy... i nawet dłużej

Ludzie - dawno takiej frajdy nie miałem... to bardzo fajne wyśrodkowanie RPG i h'n's... Poziom trudności mógłby być co prawda troszkę lepiej wyważony, bo nie raz i nie dwa zdarzyło się zadanie opiewane jako 'mega trudne' - a wystarczyły dwa(!) dialogi; z drugiej strony zadania typu: wytnij wszystkie gobliny w okolicy.... na jednego goblina zużywam 40 mana, a w ogóle mam 200 - a power-upy zdarzają się rzadko; w dodatku trudno ich szukać w trakcie walki....

Grafika - animacja sztywna, niewiele lepsza niż w D2; średnie efekty czarów - cóż, gierka z 2003, a RPGi nigdy nie świeciły fajerwerkami. Niektóre obrazki na ekranach logowania też mogłyby być lepszej jakości - szczególnie, że to w końcu tylko obrazki. Brak możliwości ustawienia czegokolwiek poza jasnością. Żal - to już Diablo miało możliwość zmiany rozdzielczości.

Fabuła - ta może budzić mieszane uczucia... W końcu tytuł zaszufladkowano jako RPG, czasem trzeba więc też pobawić się w dialogi, ale te są raczej... naiwne. Czasem śmieszą niezamierzonym patosem, czasem rażą dziwną polszczyzną (gram w wersję polskojęzyczną - wysiadłem na archaizowanym angielskim z hiszpańskimi akcentami ) - większość opcji jest prosta do przewidzenia, nieraz z góry wiem, jak potoczy się rozmowa, którą właśnie zacząłem. Za to - jeśli wolimy, aby historia szybko posuwała się naprzód, to... No cóż - po jakichś pięciu godzinach grania dostałem się do 'najpotężniejszej frakcji w mieście, jeśli nie w Europie'. Do inkwizycji. Jako sylwan, istota skażona magicznie. Cóż.

Sokro już przy istotach jesteśmy - cztery rasy: człowiek czystej krwi, sylwan, półbies i zwierzoczłek. Wiadomo - różnią ich współczynniki, upodobania, umiejętności, profity(perki), klasy itp Na razie gram sylwanem - jedną z postaci 'predefiniowanych'. Chciałem jak najszybciej sobie pograć, nie bawiąc się w wybieranie koloru bielizny czy innych mało istotnych szczegółów. I przy okazji nie będąc pewnym, na ile sensowny podkład pod dobrą postać jestem w stanie stworzyć. Warto tu jeszcze zaznaczyć, że naszej postaci towarzyszy duch-demon - jeden z trzech rodzajów. Ponoć mają jakiś wpływ na rozgrywkę. Na razie widziałem swojego tylko w scenkach - dialogach.

Mechanika gry. System znany i lubiany - czyli klawisze 1-7, którym możemy przyporządkować poszczególne czary lub itemy, myszka - dwuklawiszowa: lewy to atak bronią / przemieszczanie się, prawy - użycie aktualnie wybranego czaru. Jesli chodzi o czary - mamy do wyboru trzy ich grupy: magia boska, magia umysłu, magia plemienna. Każda grupa zawiera 4 gałęzie, w których znajdują się po cztery czary, zazwyczaj o podobnym zastosowaniu. Wraz z rozwojem danej gałęzi, rozwijają - i udostępniają się - zawarte w niej zaklęcia. Standart. Z ostatniej chwili: na pudełku widnieje informacja, że można awansować na 30 poziom. To by oznaczało, że mam za sobą jakąś 1/3 gry - jestem na 10. I szczerze mówiąc - nie wydaje mi się, że stanę się potężnym magiem (mimo, że całość punktów ładuję w jedną gałąź magii). Zobaczymy, co gra przyniesie.

Ekwipunek. Tu kolejna dziwna sprawa - bo jedyną cechą zaporową (dotychczas znalazłem jeden item, który się temu nie podporządkował) jest... cena. Tak więc postać na piątym poziomie, czarodziejka, nosiła sobie zbroję płytową. Nadal ją nosi. Przedmioty oczywiście występują w wersjach zwykłych, umagicznionych i magicznych, dodatkowo pojawiają się przedmioty rzadkie i wyjątkowe. Sprzęt wygląda ładnie, choć nie porywa.

Gierka od 'rasowego' RPG różni się tym, że nie trzeba tonąć w setkach i tysiącach współczynników - i choć mają one wpływ na grę, to przewijają się gdzieś tam w tle. Róznice widać także w ilości dialogów potrzebnych, aby pchnąć akcję naprzód. I o ile często się zdarza, że trzeba zejść pół miasta, porozmawiać z co drugim mieszkańcem - a potem zebrać to jeszcze samodzielnie do kupy - to tutaj jesteśmy prowadzeni niemal jak po sznurku, a wystarczy czasem porozmawiać z jedną - dwiema osobami, żeby uzyskać odpowiedni wpis w dzienniku. Od h'n's odróżniają grę... współczynniki, i to, że aby zatłuc jednego potwora trzeba się na prawdę porządnie naklikać i namęczyć. No i dialogi z możliwością wyboru opcji czy przebiegu rozmowy.

I - choć bardzo malkontencę i czepiam się jej - ta gierka na prawdę wciąga, typowym dla h'n's sloganem: 'jeszcze z jeden poziom, jedna mapka, jeden potwór'

Uff - miał być krótki post w SB, ale przeniosłem to tutaj - i oto, co mi wyrosło Gratuluję tym, którym udało się tu przebić.



Temat: Jakiego menadżera okienek używacie?


  Od ponad roku używam icewm'a. Wcześniej używałem WindowMakera i trochę
BlackBox'a. Nigdy nie udało mi się zacząć używać AfterStepa ani FVWM.
Przeglądałem sobie wczoraj co jest jeszcze ciekawego (stąd pytanie o
themes.org) i - wygląda to tragicznie. Poza takimi ciekawostkami jak "ion" nie
ukazuje się nic nowego. Teoretycznie jest sawfish, ale to standardowy menadżer
w GNOME. Enlightenment, o którym było tak głośno - od dwóch lat leży i cuchnie.
WindowMaker i AfterStep rozwijają się powoli. Icewm być może ruszy z miejsca,
ale dosyć ospale jak na takie maleństwo. BlackBox też drgnął, ale... brakuje mi
czegoś nowego do spróbowania.
  Czego wy używacie?


Używałem najpierw KDE - podobają mi się aplikacje i wygląd (trzeba
powiedzieć, że do dobrze "podrasowanego" KDE żadna winda się nie
umywa:)), natomiast wpienia powolność (zwłaszcza startowania) oraz
stabilność (a raczej jej brak). Około 2.2 (przy jednoczesnych
problemach ze zwiechami X-ów spowodowanych przez stery NVIDII) dałem
sobie siana i przerzuciłem się na WindowMakera i na nim siedzę:) Podoba
mi się bardzo, a to dlatego, że:
- jest szybki
- ma łatwą konfigurację i duże możliwości ustawienia klawiszy
- ładnie wygląda (ale na dobrą sprawę który wm źle wygląda:))
- fajne są applety i te kafle:)

Natomiast do wad mogę zaliczyć:
- wywalanie się przy przełączaniu workspace'ów strzałkami przy klipie
  (ale i tak tego nie używam, znacznie łatwiej/szybciej jest użyć kółka
  myszki lub klawki)
- brak możliwości wysłania okna na inny workspace z klawiatury (KDE to
  miało)

W międzyczasie między KDE a WM szukałem swojego miejsca - próbowałem
między innymi:
Afterstepa - zarąbiście konfigurowalny, chyba lepszy od WM, ale
dobijało mnie jedno - 0.5 sekundy przerwy przy przełączaniu
workspace'ów. Niby niewiele, ale widocznie jestem wybredny:)))

Enlightenment (kto tą nazwę wymyślił? Może i ciekawa, ale wpisywanie jej
mnie dobija:)) - bardzo, bardzo, bardzo ładny, fajniutkie efekty, 2 wady
- kłopoty przy przerysowywaniu okien przy dużej ich ilości i dziwnawe
  zachowanie eterma.

IceWM - jakoś mnie nie zajarał.

Innych dziwnych managerów: ude/uwm - ciekawe podejście, warto zobaczyć,
kiedyś może coś z tego będzie, jednak na razie dobija mnie praktyczny
brak kontroli z klawiatury (a to, co jest, jest skonfigurowane
debilnie);
treewm itp oryginały - jeszcze duużo pracy (a jak widać po postepie
prac, jest jej niewiele:)))

A jak już te wszystkie window managery wypróbowałem, doszedłem do
wniosku, że konsola rulez:)))) I przerzuciłem się z KNode na slrn, z
Kmaila na mutta oraz chciałem z licq/qt na licq/console, ale ten debilny
debug w 1.1 mnie dobija:))) Pod konsolą - zwłaszcza z framebufferem -
jest wszystko - filmy, telewizja, obrazki, na dobrą sprawę brakuje tylko
fajnej przeglądarki www (tzn. jest zen, ale coś marudzi). Konsola ci nie
padnie (no chyba, że framebuffer od radeona bez patchy jak za duzo
zamieszasz:))), bez problemu zdalnie sobie wszystko odpalisz (ja wiem,
że X-y też można, ale co, jeśli mam dostęp tylko to konsoli
tekstowej/kleinta ssh?). No i chyba najważniejsze - obsługuje się ją
całkowicie z klawiatury, co jest o niebo (moich prywatnym zdaniem)
wygodniejsze i szybsze od myszy.

Ufff....
Ale mi elaborat wyszedł:))) Przepraszam wszystkich, którzy dobrneli aż
tutaj, że już zapomniałem, jaki właściwie był temat listu:)





Temat: Stare numery komiksów ;) czyli wspomnienia

PS. Ciekawi mnie czy Fantomen występował jeszcze kiedyś bez kostiumu w komiksie wydanym w Polsce.
Pewnie to już znalazłeś, ale lepiej późno niż wcale:
http://members.lycos.co.uk/disneymania/ ... =4389#4389


Ożywmy ten temat troche (...) Zainspirowany opisami Arcera, postaram się aby opis był bardzo dokładny.
Sam zaniedbałem ten temat, więc się poprawię. Opisy są rozległe, bo pochodzą prosto z serca . Mój trzeci z kolei numer KD (opisy raczej nie będą tak rozbudowane, bo nie czuję już do niego takiego przywiązania, jak do powyższych dwóch - co nie znaczy, że go nie ma ):

Kaczor Donald nr 9/95
Historyczny numer KD w mojej kolekcji - absolutnie ŻADEN inny egzemplarz nie jest aż tak zniszczony . W sumie na przestrzeni lat miałem trzy egzemplarze tego numeru, do tej pory mam dwa: jeden w idealnym stani, a drugi - osobiście zakupiony i zniszczony przeze mnie, 6-letniego berbecia. Trzeci (bez paru stron ze środka) sprzedałem bratu kilera .

Okładka jak to w tych latach, zabawna i śliczna, nie drażniąca, po prostu bardzo ładna.
Fajny pasek komiksowy na 3 stronie, nie przywiązywałem do niego specjalnej wagi, ale podoba mi się do dziś.

Zgodnie z życzeniem (zobaczymy, czy się przyjmie, ale to raczej gadżet estetyczny),

Side A:

Kaczor Donald
Papuga z Singapuru
10 stron
W/WDC 65A
scen. i rys. Carl Barks
Moja ocena: 5

Komiks bardzo zabawny, ale nigdy nie miałem go w pamięci, a to dlatego, że zniszczyłem go już w ciagu pierwszych tygodni posiadania tego numeru . Kreska bardzo ładna. Nie potrafię powiedzieć o niem nic więcej.

Daisy i Donald
Kapelusze dla koziołka
5 stron
D 93242
scen. Charlie Martin
rys. Jose Colomer Fonts
Moja ocena: 4+

Przez lata nie widziałem pierwszej strony tego komiksu, ale jakoś nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia. Ciekawy, i tyle. Zakończenie baaardzo przewidywalne.

Wiedźma Mim
Czarowanie na śniadanie
2 strony
H 90102
scen. Evert Geradts
rys. Jose Colomer Fonts
Moja ocena: 4+

Ogólnie rysunki nie są piorunujące, ale idea scenariusza jest jak najbardziej "z jajem" .

Zgadywanki i Zagadki
Śmigacz ma siwe pierze na głowie?
A Donald jest leworęczny .

Test, Klub detektywa i Figle Figlarzy niespecjalnie zapamiętałem, bo w egzemplarzu, który miałem od 1995 roku, były tylko te strony: 15-20 i 27-34 . Ale właśnie takie Figle mi się podobały - spokojne kolory, brak durnowatych zdjęć.
Reklama w środku numeru! To przerażające, jak daleko sięgają początki tego straszliwego procederu! A przecież to nie od tego numeru się zaczęło! Dzięki Bogu tylko lizaki o wdzięcznej nazwie Tootsie, które jak widać nie zaznaczyły swojej obecności na ryku tak jak reklamowany w KD półtora roku później Chupa Chups, czy znana i lubiana (wiem o tym z relacji kumpli, pamiętali o tym po 10 latach) guma balonowa Arnold ("najszybszy kaczor świata" ).
Napisałem masę głupot, więc dla odmiany pora na coś normalnego .

Side B:

Myszka Miki
Włamywacz doskonały (oryg. "The Salesman Always Knocks Twice":-))
7 stron
D 93040
scen. Per Hedman
rys. Peter Hardfeldt
Moja ocena: 5-

Niegłupi komiks, pierwsza wzmianka o Ferdku (kto to może być? ). Wartka akcja, niesły tekst Mikiego na zakończenie.

Wujek Sknerus
Jak zdobyć sławę i pieniądze
12 stron
D 92393
scen. Paul Halas/Jack Sutter
rys. Vicar
Moja ocena: 5
Przez 10 lat miałem tylko pierwszą stronę komiksu, a jako nawiązkę dalszej części miałem obrazek Nelli z Nantucket obok tytułu. Bardzo mi się podoba, jest dowcipny, a kreska Vicara prosta i czytelna, w dodatku dla mnie już niemal klasyczna (jeśli chodzi o jego twórczość z tamtych lat).

Kaczor Donald
Z deszczu pod rynnę
1 strona
KF 12-8-40
scen. Bob Karp
rys. Al Taliaferro
Moja ocena: 5

Ot, fajny, dowcipny jednostronicowiec spółki Karp i Taliaferro.

Krzyzoka nie zrobiła na mnie wrażenia, ale komiksy z "Za dwa tygodnie" pierwszy raz przeczytałem dopiero w 2003 roku.

Znowu koszmarnie długi post . Przepraszam, jeśli kogoś zawiodłem, ale do tego numeru nie mam już takiego osobistego podejścia. Choć jest dla mnie klasyką, nie przywiązuję się do każdego rysunku, każdej kreski, każdej literki, każdego piksela, każdego rastra, każdej plamy po ciastku . Ale jeśli ktoś ma podobne odczucia w związku z którymś z numerów, zachęcam do opisania go!



Temat: Jakiego kompa polecacie?
Jako, że na nowe szkiełka do aparatu zarabiam w sklepie komputerowym, chyba mogę coś zasugerować.
Od razu powiem, że marże zrobiłem mniej więcej na poziomie Allegro, ewentualnie tak jak dla klienta, który przyszedł z kompem zrobionym "z netu". Czyli jest nisko ;)

Ale po kolei:

Procesor: AMD ATHLON 64 X2 4200+BOX (AM2) -- 377
Dwa rdzenie zrobiły się na tyle tanie, że nie ma co się oszczędzać ;)
Dlaczego AMD? Bo lubię ;) Dwurdzeniowe procki są może mniej wydajne w niektórych przypadkach, ale są tańsze od Intela. I to sporo.
Swobodnie można tutaj wstawić coś tańszego, np. X2 3800.

Wentylator: ARCTIC COOLING FREEZER 64 PRO -- 62
Po co? Zmieniać wentyl na CPU? Bo ten jest cichy i dobrze chłodzi nawet jak prawie stoi w miejscu.
Ten punkt można ewentualnie sobie odpuścić, bo standardowy wentylator nie jest taki tragiczny. A na pewno jest dużo cichszy od boksowego chłodzenia Intela.

Płyta główna: ABIT KN9 SLi nForce570 sAM2 -- 375
Abit jest jedną z najbardziej znanych firm. Wszystko zrobione na pasywnym chłodzeniu, więc żaden mały wentylatorek na chipsecie nie zacznie burczeć.
Można znaleźć coś tańszego, ale unikać jak ognia firm: Asrock, Foxconn i innych tego typu wynalazków. MSI też ostatnio jakby się zepsuło.

Karta graficzna: GALAXY GeForce 8600GT 256MB DDR3/128bit TV/DVI PCI-E (CoolerMaster) (1,2ns) (600/1600) -- 456
Najważniejsze parametry, na które trzeba zwrócić uwagę: rodzaj pamięci i ich szybkość (DDR3 @ 1,2ns) oraz tatkowania procesora (600) oraz pamięci (1600).
Można powiedzieć, że tutaj wsadziłem wyższą półkę. Do mocnych chipsetów graficznych można zaliczyć jeszcze GF 7600 oraz GF 7900. Nowy układ 8600 wypadł moim zdaniem najlepiej.
Dlaczego nie dałem grafiki z pasywnym chłodzeniem? Bo za bardzo się grzeje. I tak warto by było wstawić jakiś wentylator na tylną ściankę obudowy, żeby wyciągał cały żar ze skrzynki.
Tutaj mamy dobre chłodzenie Cooler Master. Można poszukać też wersji z wentylem Zalman, ale cena trochę podskoczy.

Pamięć RAM: PATRIOT DDR2 2048MB PC667 DUAL 2 x 1024 CL5 -- 256
Pamięć DDR2 zrobiła się na tyle tania, że nie ma co się szczypać. 2GB i wszystko śmiga jak złoto. Patriot robi świetne kości.
Na dobrą sprawę 1GB też wystarczy do grania. Tutaj mamy zapas.

Dysk twardy: CAVIAR 250GB WD2500KS SATA II 16MB CACHE -- 230
Caviar jest dobry, bo jest dobry i cichy. Wszystko na ten temat ;)
Każdy dysk dla się zapchać, a 250GB jest moim zdaniem optymalnym rozwiązaniem.

Nagrywarka: LG GSA-H42L -- 120
Nagrywa wszelkie płyty DVD, CD, itp. Do tego ma funkcję LightScribe (robi obrazki na specjalnych płytkach).

Obudowa: CHIEFTEC (DX-01B-D-U) 400W -- 350
Tutaj można zaoszczędzić. Akurat wstawiłem skrzynkę z wysokiej pułki z solidnym zasilaczem. Do 200 zł spokojnie można znaleźć np. sympatyczne obudowy Tracer lub Logic (Mode Com).
Bardzo nie polecam: Take Me, Colors IT, I-Box, itp.
No i zasilacz 400W do takiego sprzętu to minimum.

Monitor: LG LCD 17" L1718S-SN -- 580
Do gier jak najbardziej wystarczy. Matryca z czasem reakcji 5ms. Na moje pół-fachowe oko kolory lepiej oddane niż na Samsungu z tej półki jakościowej.

Klawiatura: A4-TECH LCD X710 -- 30
Standardzik. Tutaj nie ma co szaleć.

Mysz: A4-TECH X-710 -- 49
Podstawowa myszka dla graczy, która jest dość precyzyjna i czuła.
Byle optyczną można kupić za 20 zł, ale to nie to samo ;)

Głośniki: LOGITECH X-230 -- 159
Bardzo fajny zestaw 2.1 (subwoofer + 2 satelitki). Droższe o ok. 30 zł od podobnych parametrami głośników Creative P380, ale grają wg lepiej. I nie trzeszczą tak strasznie przy dużych basach.

CENA CAŁOŚCI: 3044

Bardzo możliwe, że gdzieś wyrwie się jeszcze taniej. Ceny robiłem na podstawie jednej z większych hurtowni w kraju.

Acha. Nie daj się wkopać w gwarancję na cały zestaw. Gwarancja ma być na poszczególne podzespoły i już. Grafika ma np. 24 miesiące, a procesor 36, itp.
Oczywiście nie pozwól zaplombować skrzynki, bo z byle p***** będzie trzeba ganiać do serwisu sprzedawcy.



Temat: Stare numery komiksów ;) czyli wspomnienia
Idąc tym tropem, i ja opisze swój pierwszy numer KD (również nie najstarszy, a pierwszy, który kupiłem w kiosku zaraz po jego wydaniu).
Jak już pewnie niektórzy wiedzą, jest to numer 6/95 (24). Tę historię już pisałem, więc ograniczę się do tego, że pamiętam każdą chwilę z dnia, kiedy go kupiłem. Była to w dodatku sobota (gdyby przypadkiem znalazł się KTOŚ, kto spisywał tytuły filmów z "Walt Disney Przedstawia" , był tak łaskaw sprawdzić, co nadawano rankiem, 18 marca 1995 roku, byłbym bardzo zobowiązany). Przez dłuższy czas jego wizję miałem jedynie w pamięci, bo jako 6-letnie dziecko zniszczyłem go straszliwie i brakowalo mi stron 1-6, 21-28, 45-48 (jak pozostałe moje nuemry z roku 1995 - poza nr 10, który miał u mnie tylko 5 kartek ). Jednak utkwił mi w głowie jego obraz i pamiętalem nawet logo działu z Figli Figlarzy pt. "Uwaga! Siostrzeńcy, a także trik z tego wydania, oraz wszystkie inne dodatki - np. gra "Napad na Skabiec Sknerusa McKwacza. Mój opis tego numeru będzie nieco bardziej osobisty .

Zacznę od okładki - niezła, podoba mi się, podobnie jak wszystkie w KD (i nie tylko) od samiuśkiego początku aż do 2000 roku.
Komiks z Kapitanem Igloo pominę , choć też dobrze go pamiętałem

Strona 3 mnie zaciekawiła - zwłaszcza "wasz komputer".
"Najkrótsze komiksy Kaczora Donalda (z 1941 roku)"
Dowcipny pasek, od razu wiedziałem, że Kaczor Donald jest taki, a nie inny - a nie pamiętam, żebym widział go wcześniej w telewizji lub gdzie indziej (poza reklamą tego numeru).

Przejdźmy do sedna.
Wielka beczka pieniędzy
scen. i rys. Carl Barks
W/WDC 99 A
10 stron
Moja ocena: 5
Pierwszy komiks Disneya i w ogóle, więc jest dla mnie najlepszy. Żarty są fajne. Niestety, przez kolejny miesiąc nie wiedziałem jeszcze, kim jest Sknerus McKwacz (pierwszy komiks z jego udziałem czytalem w numerze 8/95)

Szósty zmysł detektywa
rys. Esteban
D 92426
9 stron
Moja ocena: 5
Podobnie, jak wyżej. Przez jakiś czas myślałem, że Miki naprawdę ma na imię Niki .

Chwila przerwy od komiksów. Test był dla mnie czymś nowym, podobnie jak wszystko wewnątrz numeru (czyli gra, Figle Figlarzy, Klub Detektywa, Klub Detektywa Myszki Miki - Detektywi w akcji ("Czy Goofy wychodził z domu", G-RC-9108), Zgadywanki i zagadki, RYMOWANKI Jana Kazimierza Siwka. Szok pozytywny .

I z powrotem do sztuki współczesnej .
Nieustraszony pogromca świń
rys. Vicar
D 93554
11 stron (epidemia jakaś, wszystkie komiksy nieformatowe )
Moja ocena: 5
Nie będę się rozpisywał. Po prostu super komiks. Dlaczego? Bo tak! .

Za dużo szczęścia - to nie do wytrzymania
scen. Evert Geradts, rys. Mau Heymans
H 91140
5 stron
Moja ocena: dla odmiany 5
Pierwsze spotkanie z Gogusiem i jego stosunek do Donalda (i vice versa). Podobało mi się bardzo.

Dalej: brak "Zawsze śmieszne", ale jakoś mnie to nie zdziwiło .
Reklama zegarków Timex - zamówienia na kartkach pocztowych
Krzyżowka z ciekawy rysunkiem Donalda, do wygrani te same zegarki, co obok w sprzedaży .
"Za dwa tygodnie:" - to mnie zawsze ciekawiło. Wolałem szczerze, gdy obrazki do tej rubryki były wycinane z tła i dodatkowo "inkowane", z opisami szczegółowymi, a nie tak jak teraz, albo broń Boże, jak w 2001 roku. Numer 7/95 przeczytałem dopiero w 2003 roku, więc przez dłuższy czas o komiksach w nim zawartych wiedziałem tylko z tej ostatniej strony mojego pierwsze numeru.
Chlip! To już ponad 11 lat! Jaki ja jestem stary .
P.S. Skoro zastrzegłem, ze opis każdego z komiksów ma mieć minimum 10 słów, słowa dotrzymuję! Piórka z moich piór!

<---! EDIT !--->Niedługo opiszę pozostałe numery, które najbardziej utkiły mi w pamięci. Postaram się to robić chronologicznie, ale jak podleci, tak pójdą w eter . Moze nie poprzestawajmy tylko na KD?
<---! EDIT !--->



Temat: Warte zapamiętania
Pierwszy sezon wraz z nowym opem oficjalnie można powiedzieć minął ; p zatem pora na małe, pewnego rodzaju podsumowanko.

*Odcinek 3 - scena w której Kid wraca na pole walki z mumią i zastaje Liz i Patty w dość dwuznacznej sytuacji z jego punktu widzenia xD Niezła śmiecha z tego była i odrobinka fanserwisku ; p Wszystko oczywiście podkreślało klimatyczne tło, zbliżenia i lekkie rozmycie xD Ach ten Kid, widzi co chce widzieć xD

* Odcinek 9 - scena w której Blacki i Kid są w grocie z Excaliburem. Najpierw chora fobia Kida, który nie chciał się zamoczyć, a potem paranoja z mieczem. Obaj się tak samo zawiedli choć ich cele były zupełnie inne xD Ich skwaszone miny były rozbrajające xD

* Odcinek 10 - scena w której Blacki opowiada historię swojego klanu. Po prostu ciekawe to było i nieco wyjaśniało o pochodzeniu bohatera.

* Odcinek 12 - scena konfrontacji Medusy z Elką i Mizune w Death City.
Dużo napięcia i sporo zaskoczenia. Elka i Mizune myślały, że zastawiły na Medusę idealną pułapkę gwarantującą wężowej pani niemały przypał, jednak się niestety przeliczyły. Miło było popatrzeć na wykrzywiona ze strachu mordkę Elki, ona zawsze się tak fajnie boi i panikuje ^^

* Odcinek 14 - pisanie klasówki. Duża dawka humoru. Ponadto każda postać bardziej pokazała tu swój charakter i styl, ponieważ każdy inaczej podszedł do wyzwania jakim był ten test xD Jak dla mnie Kid i Liz - wins :D, Maka - fails :/
(choć było na odwrót jeżeli chodzi o oceny xD)
Blacki niestety źle skończył, jednak na koniec nieźle przyrżnął - ostatnie tchnienie xD.

* Odcinek 16 - scena szpiegowania przez Sida domu Medusy. Wiele napięcia związanego z odkryciem tajemnicy i pośpiechu. Scena bardzo ciekawa.

* Odcinek 20 i 21 - świrnięta Maka. Wspaniała dynamika i wiele wariacji. Po prostu oko się cieszy widząc taki popis animatorów.

* Odcinek 23 i 24 - scena zanim przebudził się Asura. Zmagania jednej i drugiej strony z iluzjami (wszyscy się mylili, nie tylko postacie, ale tez oglądający xD), potem zawzięte próby niedopuszczenia aby została wstrzyknięta czarna krew Asurze. Kid i w szczególności Blacki dali tu niesamowity popis - pełną pośpiechu, dynamiki i napięcia akcje/gonitwę. No i przestraszona Elka! ^.^

* Odcinek 25 - walka Shinigami z Asurą - nic dodać nic ująć - wielki popis umiejętności, wielki pokaz fajerwerków, udowodnienie, że jednak są pr0. Cóż, z zaciekawieniem się podziwiało.

I na koniec... specjalnie zostawiłem IMO najlepsze ;]
Moja ulubioną sceną jest moment w którym Stein przebywa w gabinecie Medusy i pół żartem - pół serio mówi jej, iż podejrzewa ją o bycie wiedźmą (odcinek 16).
Scena pełna niesamowitego napięcia, intrygi, tajemniczości i specyficznego klimatu podkreślana odpowiednią ścieżką dźwiękową. Ciśnienie rośnie z każdą aluzją Steina i opada z każdą wymijająca odpowiedzią Medusy.W ogóle wszystkie ich rozmowy/spotkania serwowały mniej więcej taką zabawę w kotka i myszkę i też były niczego sobie.
Daję obrazki (w ramach podkreślenia mojej sympatii do tej scenki na tle innych) z ujęciem w którym miałem największy dreszczyk/mrowienie/dech zaparty :P



----




Temat: promocja mozilli
Chciałem to posłać na forum mozillapl.org ale wygląda na to, że
sourceforge.net znowu ma problemy...

posylam tutaj i chciałbym dodać, że to co napiszę uważam za ważne:)
(heh, kto nie uważa?:)

Szukałem czegoś na google i zauważyłem z boku link sponsorowany "Mozilla
killer". Kto z was by nie wszedł?:)

Trafiłem na strone http://www.irider.com/, jest to website jakiej
płatnej nakładki na IE. Obejrzałem demo ich produktu
-http://www.irider.com/demo/demo.htm i myślę, że możemy się z niego
nauczyć paru rzeczy (w ogóle mam dużo refleksji i praktycznych i
filozoficznych:)

[1] Mozilla też potrzebuje właśnie takiego demo, zdałem sobie sprawę, że
podobnej techniki używał Microsoft w swoim rewolucyjnym jak na tamte
czasy systemie Windows 98 - był niego wmontowany samouczek. Nie wnikam w
jakiej technice powinno być wykonane to demo, może to być jakaś
technologia open-source jak svg albo nawet dhtml, ważne, żeby mogli to
obejrzeć posiadacze IE.
Najważniejsze - demo jest oparte na starej zasadzie "involve me" -
oglądając je mamy wrażenie, że sami poruszamy myszką i potrafimy wykonać
wszystkie te cuda. Wywiera już na samym początku dobre wrażenie:
"zobacz, Mozilla to taka fajna zabawka, Ty też to potrafisz". Na obecną
chwilę potrzeba naprawdę silnych arguemntów, np. zachęty jakiegoś
autorytetu, żeby ktoś odważył się zainstalować tę Mozillę, istnieje
silna bariera psychologiczna i opór przed ściąganiem czegokolwiek z
sieci i to jeszcze tak dużego, co może potem okazać się za trudne. Takie
demo może zmienić to podejście.
Obraz w demo jest stabilny, nic się nie wiesza, widać program pracujący
idealnie stabilnie i wprawnego, spokojnego operatora myszy. To też ma
swoje znaczenie.

[2] W ogóle w porównaniu do tego caly mozillowy marketing jest troche
zbyt agresywny, złośliwy. Jego wydźwięk jest taki: 'zainstaluj, żeby
uchronić świat przed końcem'. Dobry przykład to właśnie ten artykuł
który wypłynał parę dni temu: Borwser Saga Continues. "Microsoft is
Evil" i jakieś tam bla bla. Nie, takie gadanie jest dobre dla geeków,
ale nasi szefowie - gażdżeciarze pływają w świecie komercji i
power-pointowych prezentacji z animacjami na laptopach. Oni nie będą
czytać esejów, dbają tylko o wygodę, estetykę i bezpieczeństwo w tej
kolejności. Myślę, że takie demo jest jedynym sposobem na przekonanie
tych, wpływowych przecież, ludzi.
Chociaż sam tak myślałem, to mam coraz poważniejsze wątpliwości, czy
wolno robić na złość użytkownikom IE informując ich np. że oglądają
niepełnowartościowe wersje witryn. Sądzę, że to wywoła więcej frustracji
i złości na przemądrzałego webmastera niż ściągnęć Mozilli.

[2] Sam produkt iridera. Po obejrzeniu demu byłem pod wrażeniem
rozszerzenia intuicyjności i dostępności czegoś, co przeciez jest tylko
rozszerzona wersją tabów. Te kolorowe okienka to nic innego jak taby,
jest grupowane otwieranie linków, obrazków, blokowanie - możnaby
powiedzieć, że to połączenie extensionów Tabbrowser i Linky, ale jest to
o wiele bardziej intuicyjne, ładniejsze i dostępniejsze niż w Mozilli.
Nie chcę powiedzieć, że zamierzam teraz przestać używać Mozilli, albo że
jest gorsza, ale wg mnie to dobry przykład na to w jakims stanie rozwoju
jest IE i Mozilla. Dla IE powstają już produkty, które są produktami dla
czegoś schyłkowego i już okrzepłego - to produkty bardzo efektowne i
przemyślane. Dla Mozilli powstają rzeczy niesamowicie użyteczne, ale
jednak surowe, takie bardziej programmer to programmer a nie programmer
to lamer. Wyjąkiem chyba jest dodawanie ikonek w Firebirdzie, ten
otwierany panel z którego można wszystko przeciągać.

Chyba tyle, ktoś coś doda?:)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 77 wypowiedzi • 1, 2

    Linki