Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: Fan Klub Volkswagena Polo
Temat: Spotkanie na zakonczenie sezonu 15.IX, potem lokal !!! :)
Prze to Szlachetni Rycerze powtarzam ze w dniu 15.IX. roku pańskiego 2007 o godz. 19.00 w jednej z dzielnic królewskiego miasta Gdańska odbędzie sie wielkie spotkanie rycerzy grodów królewskich ziem pomorskich. Do historii ono przejdzie jako traktat pokojowy podpisany na Zaspie. Jako zaszczytem będzie powitać tam tak szlachetnych ludzi jak : Von Marcinka - strażnika królewskiego skarbca, członka sejmiku królewskiego Von Jeziora znanego z doskonałego doboru kadr rycerskich i klubowych, członka sejmiku królewskiego Von Kiśla gościa z dworu Dr. Oetkera, wielkich strażników forów i dysput królewskich - admina królewskiego zwanego Łysym I-m Wielkim i jego wspaniałych przyjaciół ( i naszych też ) DON-a zwanego Małym i CRS-em. Ponadto powitamy znamienitych gości zamku Komtura w Kwidzynie - rycerza z Japonii zwanego Szogunem i jego kompanów, który zasłynął swym męstwem i wielką zaciekłością w walce na polach bitewnych o wielkości 1/4 mili. Ponadto liczymy Bracia ze stawia sie zaprzyjaźnione chorągwie dywizji: Pruszczańsko-Tczewskich i Władysławowsko-Puckich. I oczywiście nie zapomnijmy o całej reszcie sprzymierzeńców z ziem trójmiejskich i pomorskich którzy przybędą na spotkanie swoimi rumakami BMW. W programie spotkania przewidujemy dysputę nad naszym godłem i flagą klubową która na polach bitewnych rozpoznawalna ma być i świadczyć ze trójmiejscy fani BMW, nie gęsi i tez swój klub maja. Ponadto będziemy prawic o obronie ziem strategicznych pod Borskiem przed szwedzkim najeźdźca - armia SKANSKA oraz traktatem pokojowym podpisanym przez książąt trójmiejskich.Potem kierujący działaniami strategicznymi i wojennymi Ulrich Von Radziejek przeprowadzi Zacnych Rycerzy wraz z rumakami przez ziemie trójmiejskie w paradzie wojennej.Jako pierwsza lekka jazda w postaci E-30, E-36 i E-46. Z tyłu ciężka jazda konna w postaci E-34, E-32, która będzie chronić boki kolumny przed zdradzieckimi ugrupowaniami partyzanckimi w postaci Volkswagenów i Hond Na zakończenie przewidziano spotkanie w karczmie królewskiej KOLIBA, gdzie jadła i napojów Ci pod dostatkiem. Rycerze zacni chcący skosztować napojów oktanowych książąt pomorskich będą musieli swoje rumaki BMW zostawić pod opieka giermków lub w stajni królewskiej Ulrika Von Radzka. Przeto szanowni Bracia zalecam czcigodny traktat w miastach i grodach pomorskich odczytać. Zalecam również na listę zacnych rycerzy z rumakami rasy BMW sie wpisać oraz członków Zarządu Królewskiego i naszych Adminów szanować, bo karą będzie publiczne ścinanie głów niewiernych szelmów na maskach przednich pokryw silnikowych rumaków BMW.
Ulrich Von Radziejek
Anno Domini 13.IX.2007.
Temat: Spotkanie na zakonczenie sezonu 15.IX, potem lokal !!! :)
Prze to Szlachetni Rycerze powtarzam ze w dniu 15.IX. roku pańskiego 2007 o godz. 19.00 w jednej z dzielnic królewskiego miasta Gdańska odbędzie sie wielkie spotkanie rycerzy grodów królewskich ziem pomorskich. Do historii ono przejdzie jako traktat pokojowy podpisany na Zaspie. Jako zaszczytem będzie powitać tam tak szlachetnych ludzi jak : Von Marcinka - strażnika królewskiego skarbca, członka sejmiku królewskiego Von Jeziora znanego z doskonałego doboru kadr rycerskich i klubowych, członka sejmiku królewskiego Von Kiśla gościa z dworu Dr. Oetkera, wielkich strażników forów i dysput królewskich - admina królewskiego zwanego Łysym I-m Wielkim i jego wspaniałych przyjaciół ( i naszych też ) DON-a zwanego Małym i CRS-em. Ponadto powitamy znamienitych gości zamku Komtura w Kwidzynie - rycerza z Japonii zwanego Szogunem i jego kompanów, który zasłynął swym męstwem i wielką zaciekłością w walce na polach bitewnych o wielkości 1/4 mili. Ponadto liczymy Bracia ze stawia sie zaprzyjaźnione chorągwie dywizji: Pruszczańsko-Tczewskich i Władysławowsko-Puckich. I oczywiście nie zapomnijmy o całej reszcie sprzymierzeńców z ziem trójmiejskich i pomorskich którzy przybędą na spotkanie swoimi rumakami BMW. W programie spotkania przewidujemy dysputę nad naszym godłem i flagą klubową która na polach bitewnych rozpoznawalna ma być i świadczyć ze trójmiejscy fani BMW, nie gęsi i tez swój klub maja. Ponadto będziemy prawic o obronie ziem strategicznych pod Borskiem przed szwedzkim najeźdźca - armia SKANSKA oraz traktatem pokojowym podpisanym przez książąt trójmiejskich.Potem kierujący działaniami strategicznymi i wojennymi Ulrich Von Radziejek przeprowadzi Zacnych Rycerzy wraz z rumakami przez ziemie trójmiejskie w paradzie wojennej.Jako pierwsza lekka jazda w postaci E-30, E-36 i E-46. Z tyłu ciężka jazda konna w postaci E-34, E-32, która będzie chronić boki kolumny przed zdradzieckimi ugrupowaniami partyzanckimi w postaci Volkswagenów i Hond Na zakończenie przewidziano spotkanie w karczmie królewskiej KOLIBA, gdzie jadła i napojów Ci pod dostatkiem. Rycerze zacni chcący skosztować napojów oktanowych książąt pomorskich będą musieli swoje rumaki BMW zostawić pod opieka giermków lub w stajni królewskiej Ulrika Von Radzka. Przeto szanowni Bracia zalecam czcigodny traktat w miastach i grodach pomorskich odczytać. Zalecam również na listę zacnych rycerzy z rumakami rasy BMW sie wpisać oraz członków Zarządu Królewskiego i naszych Adminów szanować, bo karą będzie publiczne ścinanie głów niewiernych szelmów na maskach przednich pokryw silnikowych rumaków BMW.
Ulrich Von Radziejek
Anno Domini 13.IX.2007.
To zes dal Radek , tylko ja naprawde nie mam co potem z samochodem zrobic
Temat: Czytelnia - MACIEJ NOWAKOWSKI Baie Dankie, Afryko
MACIEJ NOWAKOWSKI
Baie Dankie, Afryko
ur. 1965), lekarz medycyny, wyemigrował do Republiki Południowej Afryki.
Przez kilka lat pracował w szpitalu, który zgodnie z zasadami apartheidu leczył murzyńskich mieszkańców
w prowincji Natal, będącej w tym czasie centrum południowoafrykańskiej wojny domowej. W połowie lat
90-tych przeniósł się do Stanów Zjednoczonych i obecnie jest lekarzem, praktykującym w małym mieście w stanie Nebraska. Jego debiut „Baie Dankie, Afryko” jest fikcją literacką opartą na przeżyciach w Republice Południowej Afryki.
8.
Lisa Hausman była Niemką z Hamburga i już po piętnastominutowej z nią rozmowie, zaczynałeś sobie zdawać sprawę, że jest w stanie porwać mężczyznę do miłości. Różniła się na korzyść od swoich pobratymców, na ogół przecież solidnych i bez kompleksów, rzetelnie pracujących aż do osiągnięcia upragnionej „Deutsche Muede”. Ona stanowiła sobą więcej niż dobrze naoliwiona niemiecka maszyna, więcej niż wiertarka Boscha i dobrze wybrukowana ulica Berlina...
Wiele volkswagenów jeździ po świecie, a ich właściciele rozpływają się w pochwałach ich niezawodności i prostoty. Prostota opli sprawia, że zawsze znajdują się klienci zach-walający solidność ich stalowej blachy. Nawet plastykowe trabanty mają ciągle swoje fan-kluby; tabuny Ossis wyruszają kawalkadami mydelniczek do Tunezji, dumni, że w śródziemnomorskim upale rdza nie zjada ich karoserii.
Lisa nie była trabantem ani volkswagenem jettą. Nie była oplem askoną, audi ani nawet mercedesem. Kiedy przejeżdżała cicho obok albo miękko naciskając na hamulce, parkowała na chwilę w twoim „drivewayu”, kilka spojrzeń i krótka rozmowa wystarczyły do sformułowania twojej o niej opinii: Lisa była porsche carrerą.
9.
Niełatwa jest miłość międzynarodowa, jeszcze trudniejsza jest miłość polsko-niemiecka.
Nie uciekniesz, bracie, historii; Bismarck ukaże ci się w najmniej pożądanych momentach i spoglądając surowo przez monokl w złotej oprawie, przypomni ci, że słowa „Slave” i „Sklave” podobnie brzmią i podobne mają znaczenie.
Trudne było moje uczucie do Lisy. Afekt, jakim darzył ją Valachy, był też niełatwy, ale przyczyny jego dramatu były inne i opowiem o nich później.
Kiedy zakochałem się w Lisie, pragnąłem podzielić się moim uczuciem z przyjaciółmi i poznać ich rady i opinie.
Kiedy próbowałem wybadać Grzesiuka, co myśli o związku Polaka z Niemką, zaczął wygłaszać mi swoje teorie, wypracowane podczas uciążliwych lat pracy na oddziałach urologicznych w Lublinie, kiedy to gnębiono go w polskim piekle medycznym. Pasją Grzesiuka była historiozofia, a jego widzenie świata miało pewne zabarwienie faszystowskie połączone z wpajanym mu przez lata słowiańskim poczuciem niższości.(...)
Eddie