Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: fascynujące tapety





Temat: Zdjęcia
Tez mysle, ze teraz ma inne mieszkanko. Tamto niby mialo byc zrobione nowoczesnie, ale wyszlo tak tanio-nowoczesnie. Bez urazy, takie moje zdanie. Podejrzewam, ze teraz Vitasa stac na bardziej wypasione mieszkanie. I rzeczywiscie nie czuc w nim duszy. Jest takie zbyt puste. A smieszne sa zdjecia z vitasowego mieszkania jak byl mlodszy, lysy. I ma takie zdjecie na lozu, ktore wyglad ajak malzenskie i tam sa jakies pluszaki na pulach czy cos taki niemeski pokoj. A poza tym jest jedno zdjecie jak siedzi przy kompie i zauwazylam ze ma tam tapete z napisem BUTAC i tam jakis robot narysowany czy cos. hehe, to ejst takie slodkie - jak taki mlody chlopak rzeczywiscie, fascynujacy sie jakimis robotami





Temat: Pozytywne windy

ściągał folię z wind za pomocą NOŻA DO TAPET ?

Kiepska sprawa.
Choć nie wiadomo czy to ktoś z Edbudu, czy jakaś radosna ekipa wykończeniowa.
Za to wiadomo, że jacyś ktosie, którzy wymieniali u mnie pękniętą szybę, zarysowali drzwi zewnętrzne (w tym okresie nikogo więcej w mieszkaniu nie było, więc pewność jest 100%). Co zabawniejsze - wymieniona szyba stoi przed mym wejściem do dziś. Fascynuje mnie - czy to sugestia, że mam ją sam sobie wynieść, czy ktoś zapomniał o niej (jak i o wyregulowaniu okna po wymianie szyby, sic!)...






Temat: płeć przeciwna
Hehe co mnie denerwuje/irytuje u dziewczyn hmmm dużo tego jest...
-Nadmierne przeklinanie.
-Palenie papierosów.
-Nadmierne używanie solarium.
-"Miłość" do komórki .
-Pokazywanie brzucha,ud,czy czegoś tam jeszcze jeśli się nie ma czego pokazywać...fałdy tłuszczu i te sprawy.
-Nadmierna "tapeta".
-Kolczyki w widocznych miejscach na twarzy (typu brew czy warga) beee, oblech...język to co innego .
-Niezdecydowanie na zakupach.

A co mnie fascynuje i kręci:
-Długie włosy kolor nie ma znaczenia.
-Kolczyk w pępku i języku .
-Spojrzenie prosto w oczy (kolor oczu nie ma znaczenia).
-Jeśli dziewczyna używa perfum które nie pachną jak te z bazaru za 10zł.
-Długie nogi...taaaa...



Temat: Odpad na pożarcie
Tu jest całkiem niezły tekst: http://www.republika.pl/kwiatkowska77/masa.html
A ja polecam uwadze wszystkich pracujących w biurach bądź mających rodziców w biurach wszelakiej maści fascynujący przyrząd jakim jest niszczarka do papieru. Najlepieje taka wyższej klasy bezpieczeństwa co tnie na drobne kawałki a nie na paski. To idealny surowiec do robienia masy papierowej - bardzo wdzięcznego i lekkiego surowca na przeróżne maski itp. elementy. Co prawda pociecięte faktury z tego polimerowego papieru to się tak średnio nadają, ale już papier ksero jest całkiem niezły (najlepszy oczywiście z szarych gazet). Bierzemy zawartość kosza od niszczarki, zalewamy gorąca wodą na 24 godziny. POtem miksujemy masę (taką końcówką z nożykiem na końcu), dodajemy kleju do tapet i voila! Cały dzień zabawy przed nami.

Admin



Temat: # Idę o zakład (dot. antologii php)

message

: *podejrzewam, że raczej nie masz skłonności, by myśleć
o sobie w ten sposób,

I tu trafiłeś w sedno: zarówno Ty, jak i prawie wszyscy
inni tu obecni, skazani jesteście tylko na podejrzenia w
kwestii "jaki Tomaszek jest naprawdę". Może właśnie
dlatego ten fascynujący temat tak często wraca na
tapetę? ;-)

Tomaszek

***************************************
Jestem co najmniej sto razy mniej potrzebny grupie niż
Ktokolwiek Inny
***************************************





Temat: blog ;)
no wlasnie
mnie tez zajelo zanim posprzatalem
swiadomosc wlasnej niedoskonalosci zamyka nas na milosc
to bylo moja przeszkoda w zaswiatach, ale dostalem szanse i kierunek
zaczac mozna w kazdej chwili

przemeczylem sie i zatransowalem i obrocilem plecami do kogos i jak zwykle od razu dostalem nauczke
a tego murzyna tez kocham i to nie ze wzgledu na duzego
kocham to, ze wielu ludzi dobrze sie ze mna czuje, oniesmielam i fascynuje
zapominam o tym, ale gdy podnosze sie energetycznie nie da sie tego pominac

wtedy w autobusie dostalem cos od murzyna
trzy dni ponad transformowala mi sie 6. czakra
pojawialy sie wizje
trzeba mniej pracowac i wracac z cywila
mam duzo do zrobienia; jutro na tapete depresja i moj wstyd




Temat: Niezbędnik 2/2007

nigdy nie może być zbyt różowo... co tam jest jeszcze w tym Niezbędniku, bo strona KŚ milczy?
Komercyjne:
TuneUp Utilities 2006 - optymalizacja, przyspieszenie i upiększenie Windows;
New Star Soccer 3 PL - fascynujący menedżer piłkarski po polsku;
eJay Techno 3 - łatwe komponowanie muzyki;
Poradnik Wędkarza - kompendium wiedzy o łowieniu ryb;
Panda Antivirus + Firewall 2007 - najnowszy program antywirusowy;

Na płycie ponad 130 programów
- 5 pełnych wersji
- 5 gier
- 18 multimedialnych
- 18 internetowych
- 26 narzędziowych
- 62 do upiększania (1600 ikon, 165 kursorów, 40 tapet, 141 skórek, 15 wygaszaczy).

To tak w skrócie z płytki




Temat: 1

poczekam jak nie będzie prądu i zobacze jak działa
yyy...ja radzę to sprawdzić najpierw na przykład przy ognisku, bo nie wiem czy pochodnia nie zacznie kapać Ja swoją szybko ugasiłem i wolałem nie sprawdzać

ale ogolnie nie pomyślcie sobie o mnie źle..
Nie no po prostu to fascynujące, absorbujące forum z fantastycznymi ludźmi i czasem to nic dziwnego że czajnik się zagrzeje

A co wy porabiacie dzisiaj ciekawego?
Oficjalnie: uczę się fizyki

Jesteście tak samo twórczy jak ja??
Nieoficjalnie: Dorwała mnie jakaś inspiracja na zrobienie tapety, ale po pół godziny próbowania z braku materiałów (zdjęć, grafik), umiejętności i cierpliwości pomysł wylądował w koszu



Temat: Jaki obrazek na karcie najbardziej się Wam spodobał?
Fascynująca jest karta Evermind. Nie dość, że taka "inna" to na dodatek ten art fajny (czyt. te oczka xD )

PS NARESZCIE! Stąd można ściągnąć tapetę Oboro, Palace in the Clouds. Ten art jest po prostu genialny a jak ktoś powie inaczej to przeistaczam się w Bierzgala i niech czeka na mnie w czarnej uliczce <dżołk>



Temat: wasze książki
a ja jestem w trakcie czytania kodu Leonarda da Vinci Dana Browna......z każdym następnym rozdziałem coraz bardziej mnie ta powieść fascynuje, moze dlatego, ze w dużej mierze jest ona oparta na faktach i odkrywa przerózne mistyczne "zagadki".
Jak doczytam do końca, szerzej sie wypowiem, ale teraz już mogę ją gorąco polecić.
So "uncover the code, the secret is hidden right befor your eyes"

Ps. wiele ciekawostek na temat książki i autora, jak również zdjęcia, tapety,artykuły z gazet mozna znaleźć na stronce http://www.danbrown.com



Temat: ZJEB MASTER v 1.0
ja grałem na ogame może mich... znudziło mi się dokumentnie. Nie wiem, co fascynującego jest w gapieniu się w tapetę na przeglądarce i szczere wkur&%*, bo mi flotę rozwalili...



Temat: Malujecie sie do szkoly ??
Nie upiększam w się w taki sposób. Bynajmniej jest mi to do szczęścia na chwilę obecną nie potrzebne. W szkole można, ale na co mi to? Wyglądać sztucznie z toą tapety na twarzy, faktycznie fascynujące...



Temat: 1

http://niewiarygodne.pl/g...riazdjecie.html

Wg mnie to strasznie fascynujące


na tapete sobie to wrzuce

ogladam housa



Temat: Jak wygląda Twój pulpit
Witam!

Dawno mnie tu nie było. Widzę nowe, zachwycające pulpity!

Czajski!
Witamy gorąco Naszego Dawnego Kolegę po latach świetlnych nieobecności na Forum! Cieszymy się z tej niespodziewanej i przelotnej wizyty.
O-o! Co ja widzę. Stara XX-wieczna baśń, na której wychowało się wiele osób. Ja także ją lubię. Jest nieśmiertelna.
Na tapecie widnieje Mistrz Yoda. Czy Kolega Czajski termnował u Mistrza Yody i jest jednym z Rycerzy Jedi?

Gorące pozdro!
I niech moc zawsze będzie z Tobą Czajski!

Repcak1
Jeee! Anime. To niezwykle fascynujący świat. To także stara, XX-wieczna baśń, ale zrodzona nie w Ameryce, lecz w Japonii. Mamy tu więcej bohaterów. Każdy z Nas - bez względu na wiek i płeć - może odnaleźć tu postać, która jest Mu najbliższa.

Gorące pozdro!

Kavior!
No, no, no! Ależ odlotowa tapeta. Sama bym chciała taką mieć. I ten apetyczny, czekoladowy brąz! Bardzo dowcipna i taka...męska (? ). Tapeta J. Bonda. Czy Kolega sam ją zrobił? Ciekawe...

Gorące pozdro!

Dawid194
Miasto nocą? Mozaika ikonek i w tle...metalicznozielony pojazd. Samochód w jednym z moich ulubionych kolorów. Bardzo sympatyczna i spokojna tapeta. Mogłabym ją mieć.

Gorące pozdro!

Shejq!
Bardzo podoba mi się Twój intrygujący, (nie)zwykły pulpit. Cóż za poczucie humoru! Czasem taka prostota i ascetyzm mogą wręcz szokować! Biel tylko pozornie jest "prostym" i "czystym" kolorem. Powstaje ona przecież ze "zmieszania" różnych kolorów. Jest jednością wielości, przekroczeniem różnic. Poza tym są aż trzy rodzaje bieli. Ciepła, neutralna i zimna... I gdzież tu ta prostota?
Dla mnie biel to kolor najwyższej koncentracji, kontemplacji i wyciszenia. Ale i kolor smutku. Kolor samotności. Pustynia ma dwa oblicza. Rozpalone do czerwoności, gorące oraz śnieżnobiałe, lodowatomroźne.

Gorące pozdro!



Temat: HoRRorMaNiA [ OD 16 LAT!!!!!!!! ]
Natalia
Natalia Kowalska mieszkała z rodzicami w pięknym domu z ogrodem. Pokoik dziewczynki został bardzo ładnie urządzony. Wszystko było w nim dobrane kolorystycznie. Meble, tapety, podłogi- jednym słowem wszystko perfekcyjne przemyślane. Wygląd pomieszczenia szpeciło jednak stare obdarte pudełko. Wiele razy mama chciała je wyrzucić, lecz dziewczynka nie zgadzała się. Ten kawałek tektury był dla niej wyjątkowo ważny. Rodzice nie mieli pojęcia dlaczego, wiedzieli tylko, że córka przyniosła je w Halloween w 1992 roku. Od tamtego czasu pudełko stało samotnie na najwyższej półce. Dziewczyna zaś, trzymając je na rękach, całymi godzinami wpatrywała się w przestrzeń za oknem. W cieplejsze dni siedziała w ogrodzie i obserwowała wielkie drzewo otoczone mnóstwem krzaków. Tata niejednokrotnie chciał sprawdzić dlaczego drzewo tak fascynuje córkę, ale obiecał jej, że się do niego nie zbliży. Minął rok. Zbliżało się kolejne Halloween. Rodzina rozpoczęła przygotowania , razem z mamą zajęte były szyciem stroju, tata zaś dekorował dom. W Święto Duchów dziewczynka z koleżankami poszła na bal przebierańców organizowany w szkole. Miała nocować u swojej najlepszej przyjaciółki Klary. Tym razem tata postanowił dokładnie obejrzeć drzewo. Odgarnął spod niego liście, sprawdził pień, jednak nie zauważył nic dziwnego. Kiedy miał już wracać, zauważył, że gałęzie krzaków gdzieniegdzie są pokryte krwią. Zaczął je wycinać. Zsostrzegł kawałek marmuru... Stało na nim pudełko Natalki. Wypływałą z niego krew... Powoli cienkimi stróżkami... Dopiero teraz mężczyzna zorientował się, że to nie jest zwykły marmur, lecz grób. Na nagrobku widniał napis:
”Natalia Kowalska
ur. 6.12.1985 r.
zm. 31.10.1992 r."



Temat: Historia świata

A pewnie, nie zagłębiajmy się w naukę i nie badajmy historii świata, bo po co? Mamy przecież całą masę ważniejszych zadań - zastanawianie się czemu ten tusz do rzęs tak długo wysycha, wybieranie godzinami tapet do pokoju, oglądanie Bravo Girl i inne ważkie problemy tego świata.
Wiesz, zdziwiłeś mnie... Jak na chłopaka masz nietypowe zainteresowania. Ale oczywiście szanuję Twoje wybory, masz przecież do nich prawo. Inawet z nimi możesz być w pełni wartościowym człowiekiem, naprawdę.

Nastusiu - myślę, że zawsze warto myśleć, pytać i szukać. Szukać - pod warunkiem, że nie robimy tego za wszelką cenę i wszelkimi sposobami, także tymi szkodzącymi nam i innym. Myśleć - jeśli potrafimy dostrzec nasze ograniczenia i często niemożność pojęcia i zrozumienia wielu rzeczy, choćby z braku narzędzi lub wiedzy, więc nie wyrokujemy że poznaliśmy prawdę ostateczną. Pytać, jeśli naprawdę słuchamy odpowiedzi i analizujemy ją, a nie mamy w głowie tylko swoje racje.
Sama ciekawość nie jest zła - ważny jest sposób, w jaki się nią kierujemy. Dzięki niej się rozwijamy, poznajemy nowych ludzi, poszerzamy horyzonty, mamy napęd do nauki, zdobywania wykształcenia. Dzięki ciekawości mamy koło, komputer i studnie. Ale też "dzięki" ciekawości człowiek sięgnął po zło, wyzbył się zaufania do Boga.
Stąd szukanie, pytanie o poczatek świata też może przynieść wielkie, dobre owoce. Może doprowadzić do zastanowienia się "Kto spowodował Wielki Wybuch?" "Czy na drodze przypadku mogło powstać tak "przypadkowe" stworzenie jak ja, moja ukochana, nasze dziecko, z naszymi uczuciami, wyzbywaniem się siebie dla innych, wiernością wbrew ludzkiej czy zwierzęcej logice?". Przy wertowaniu Biblii ktoś może zauważyć nie tylko liczby w niej zawarte, ale i wiadomość do Boga. Może, nie musi. Ale np mnie samą fascynuje archeologia biblijna i historia Narodu Wybranego z elementami jego kultury, językoznawstwa, osadzenia w tamtejszych społecznościach. Wg mnie warto myśleć - to rozwija.

ali ciekawa



Temat: Zmiana czcionki (i nie tylko) w SE!
0. Prolog - O co w ogóle chodzi?
Jako, że dla wielu osób podstawowa czcionka w telefonie okazuje się zbyt duża, postanowiłem przerobić plik layout.xml odpowiedzialny za jej wyświetlanie. Czcionki są zmienione a cały obszar w trybie gotowości zawierający nazwę operatora, informacje o stacji bazowej, notatki (opcjonalnie) i datę z godziną został przesunięty do góry, co daje efekt usunięcia loga operatora oraz przesunięcia daty i godziny pod ikonki statusu i baterii. Testowane i robione z myślą o K310i@W200i ale myślę że powinno działać na modelach K310i, K510i, W200i, W300i.

1. Plusy i minusy
Uzyskujemy:
- w większości okien czcionka jest pisana stylem regularnym (najprościej mówiąc: nie jest pogrubiona)
- od wersji 0.2 została zmniejszona czcionka dla wpisywanych smsów!
- data i zegar przesunięte zaraz pod logo baterii i ikonki statusu
- usunięte logo operatora razem z feralnym "Heyah" bądź "Miłego dnia"

Co tracimy:
- wyświetlanie notatek w trybie gotowości (niestety )
- możliwość ustawienia jako tapety animowanego pliku gif (nie wiem jak wygląda sytuacja z tapetami flash)
- wyświetlanie informacji o stacji bazowej
Wersja RiddicKa usuwa ten problem (dodatkowo zegar znów jest na górze), jednak z tego co wiem - nie usuwa "Miłego dnia" ani "Heyah". Klik!

2. Instalacja
Pobieramy ten plik:

http://www.4shared.com/fi..._k310i_org.html

...i wgrywamy go dowolnym sposobem (plik customizacji, patch na pliki systemowe w Innych) do katalogu /tpa/system/layout.

3. Zakończenie
Jak to wygląda w praktyce i dokładniejszy opis można zobaczyć kilka postów niżej. Dzięki murdoc, mi się nie chciało dłubać dalej - wystarczy, że poznawałem fascynującą strukturę pliku layout.xml .



Temat: Max Evans //\ Jason Behr #2
Wcale nie jest taki okropny. Całkiem sympatyczny facet, tak samo jak John, który również mi się podoba. Ot tak. Poza tym można było dostrzec A. w Graduation. Scena w szkole, widok Isabel i Jessego. Ten facet z tyłu w koszuli w paski to on.
Aaron schudł. Porównajcie sobie sobie te zdjęcia z tymi, które oglądałyśmy kiedyś. I wiecie co - teraz jest mu lepiej. I od razu widać, że są braćmi - mają taką samą szczękę... pierwsze co rzuca się w oczy w twarzy Aarona. Ale mimo wszystko nadal jest ok Moja koleżanka rozpływała się ostatnio nad Drew Fullerem i stwierdziła, że skoro lubię taki fryz, to Drew musi mi się spodobać. No i owszem, całkiem przystojny facet, ale mimo wszystko... musiu być straszie pewny siebie i chyba nawet zarozumiały; może i miał taki typ fryzury, który przypada mi do gustu, ale miałam wrażenie, że myśli głównie o sobie i że trudno byłoby wytrzymać z takim dłużej. Aaron zaś - wydaje mi się być o wiele sympatyczniejszy. Miło byłoby mieć takiego przyjaciela.

A wracając do Jasona - trzeba uderzyć do kuzynki albo do przyjaciółki i przygotować nieco na dręczenie o film na płycie. Mogły mi nie opowiadać każda z osobna, że mogą mieć każdy film. Zawsze miałam osobliwe upodobanie do San Francisco. Co mi tam po Los Angeles, skoro w SF jest taki fascynujący most i te rewelacyjne tramwaje. No i chyba nie muszę dodawać, że Jason na zdjęciu z bratem wygląda naprawdę rewelacyjne (wyląduje na moim komputerze w ramach tapety). Za to patrząc na to zdjęcie w galerii (?) ... Przyszło mi na myśl AS i AN... I jeszcze ten pędzel w dłoni... W dodatku opis Deidre niemal pokrywa się z tym, co my widzimy, choć może to raczej wizja Maxa na sam koniec AS... W AN to raczej Shooting Livien, zwłascza z tym obitym z lekka nosem

No, chyba powinnam zmykać. Zdaje się, że powinnam zrobić francuski. I "naumieć" się biologii. Ktoś wpadł na idealny pomysł liczenia dni do wakacji, ale to nie zdaje egzaminu, bo tych dni na papierze jest więcej niż w życiu. Ale to nic... Będzie szczyt i tydzień wolnego, będą matury, będzie dwudniowa wycieczka do Kampinosu, który mam pod nosem, a w tym czasie wypada mi okulista, będzie kolejna jednodniowa wycieczka jako nagroda dla klasy za coś tam, jeszcze tylko rewizyta Francuzów, a potem już wolne... "Życie jest piękne a fizyka trudna", jak powiedział na ostatniej klasówce mój profesor.



Temat: [CD-Projekt] $upercena!

Znamy już 24 tytuły $uperceny! w trzech kategoriach tematycznych &#8211; &#8222;Klasyczna Gra&#8221;, &#8222;Rodzinna Rozrywka&#8221; i &#8222;Zabawa i Relaks&#8221;.
Z przyjemnością przedstawiamy ostatnie 6 tytułów wchodzących w skład podserii &#8222;Zabawa i Relaks&#8221; &#8211; które są zarazem polskimi premierami!

1. Monster Truck Rumble: Totalna Demolka &#8211; Sprawdź się i spróbuj okiełznać te bestie&#8230;!
Szalone wyścigi MONSTER-ów. Zapomnij o wszelkich zasadach i regułach. Przejeżdżaj przez wszystko co napotkasz na swojej drodze i poza nią. Pokieruj prawdziwą bestią z napędem 4x4 i ujarzmij jej niewiarygodną moc. Wsłuchaj się w ryk potężnych silników. Przygotuj się na gwałtowny wzrost poziomu adrenaliny. Aby najszybciej przejechać
dystans korzystaj ze skrótów, miażdżąc przy tym samochody oraz inne obiekty spotykane na swojej drodze.

2. Texas Hold&#8217;em: High Stakes Poker - Najnowsza i najlepsza gra pokerowa świata!
Pora zakasać rękawy &#8211; lecz nie po to, by w pocie czoła zarobić na życie i ze zgiętymi z wysiłku plecami szarpać się o drobne. Czas zasiąść do zielonego stolika, od którego tylko najlepsi mogą odejść z kieszeniami wypchanymi gotówką. Wszystko można zyskać, lub stracić, w ciągu jednej krótkiej chwili. Gra jest dynamiczna, a stawki wysokie. Jesteś gotów na grę o wszystko?

3. Ultimate Mahjongg 20 - Najbardziej fascynujący Mahjongg!
Polska premiera najnowszej gry z tej serii. Ultimate Mahjongg 20 jest najnowszą, najbardziej rozbudowaną grą ze znanej i popularnej serii gier logicznych &#8211; która wywodzi się z czasów chińskiej dynastii Zachodniego Czou i powstała około 720r.n.e. Ta wersja gry jest najbardziej rozbudowana i daje nam praktycznie nieskończone możliwości układów klocków. Do dyspozycji mamy ponad 2500 tapet i 20 fascynujących trybów rozgrywki!

4. Sprint Cars: Road to Knoxville - Zapnij pasy &#8211; za chwilę startujesz!
Wyścigi po szutrowej nawierzchni z prędkością ponad 220 km/h w brudzie i pyle&#8230; To jest prawdziwy test wytrzymałości dla profesjonalnych kierowców! Zmagania jadących błotnik w błotnik samochodów wyścigowych przerywane przez spektakularne wypadki i spocone od uścisku na kierownicy dłonie &#8211; oto wyzwanie dla Ciebie. Zacznij jako mało znany zawodnik z prowincji i wspinaj się po szczeblach kariery, by stać się światową legendą!

5. Super Stunt Spectacular &#8211; Przygotuj się na spektakularne wyczyny kaskaderskie!
Zapomnij o grawitacji i zdrowym rozsądku, wskocz za kółko, załóż kask, zapnij pasy i ruszaj na zawodowe tory kaskaderskie pełne śmiertelnie niebezpiecznych wyzwań. Czekają na Ciebie płomienne obręcze, kałuże z gorącym kwasem i wybuchowe zbiorniki z benzyną. Zacznij wygrywać na prowincjonalnych pokazach i wspinaj się po szczeblach kariery, aż zostaniesz gwiazdą hollywodzkich megaprodukcji filmowych! Prawa fizyki to jedyne, co jest w stanie Cię zatrzymać!

6. Patriots: Stan Najwyższego Zagrożenia - Długooczekiwana premiera doskonałej strzelanki! W tej genialnej grze wcielamy się w rolę amerykańskiego żołnierza, który broni swojej ojczyzny przed nieprzyjacielskimi atakami.
Terroryści właśnie zaatakowali Stany Zjednoczone. Pięćdziesiąt głównych amerykańskich miast zostało zrównanych z ziemią przez ataki nuklearne. W pozostałych zapanował całkowity chaos. W tym momencie pałeczka przekazana zostaje w ręce gracza. Dołączamy do ruchu oporu, chwytamy za broń i ruszamy na ulice zniszczonych miast, by odpierać nieoczekiwane, silne ataki terrorystów. Starcia toczymy również na terenie pozamiejskim. Wszystkie nasze działania podporządkowane są jednemu celowi &#8211; odzyskaniu wolności dla ojczyzny!

$upercena! będzie dostępna w dobrych sklepach &#8211; już 25 września w szalonej cenie &#8211; tylko 9,99 zł!




Temat: Z pamiętnika Barta Williamsa ;-) Część druga ;-)
Witam ;D
Tym razem prezentuję prozę stylizowaną na formę pamiętnika. Jest to pierwsza część, druga za jakiś czas- brak czasu doskwiera, sami wiecie, jak to jest To taka moja próba wczucia się w umysł gościa, który zostaje ojcem. Sami oceńcie
Pozdrawiam ;D

Z pamiętnika Barta Williamsa.

Poniedziałek, 2 stycznia 2006 rok.

Moja żona jest w ciąży! Ten fakt jeszcze do mnie nie dotarł, ale wkrótce przebije się przez skorupę niedowierzania, osiadając na powierzchni mojego serca i mózgu. Szczęście wypełnia mnie po brzegi; mam ochotę wstać, ruszyć przed siebie i ucałować każdą napotkaną osobę. Gdyby można spieniężyć szczęście, to byłbym teraz najbogatszym człowiekiem świata, któremu banknoty służą za rozpałkę oraz alternatywę tapet. Jestem w niebie. Nie, niebo mam tutaj. Cholera, kocham życie! Od dziś jestem z radością na ty.
Przepraszam- dziś już nic z siebie nie wyduszę.
Zadzwonię do rodziców.

Środa, 4 stycznia 2006 rok.

Razem z nowym życiem nadszedł nowy etap . Najwidoczniej nie ma w nim miejsca dla pamiętnika. Towarzyszył mi przez pięć lat życia. Jest dla mnie jak ziemia, w której posadziłem ziarno własnego czasu. Pozwoliłem mu wykiełkować. Dorastało razem ze mną. Wszystkie wpisy traktuję jak owoce. Ale już czas się rozstać. Pamiętnik jest przesiąknięty moim życiem, a przede wszystkim uczuciami. To kopia pięciu lat. No cóż, coś się kończy, coś zaczyna.
Ostatniego wpisu dokonam po narodzinach mojego potomka.
Aha, jeszcze jedno. Rozmawiałem z rodzicami. Reakcję mamy można porównać do zachowania dłużnika, który właśnie dowiedział się, że wygrał najwyższą nagrodę w grach liczbowych; tata również nie ukrywał ekscytacji. To będzie ich pierwszy wnuk. Pierwszy i – miejmy nadzieję- nie ostatni.

Piątek, 2 października 2006 rok

Już jest wśród nas! Mój kochany synek, mój Tommy. Jest taki maleńki. Waży zaledwie 3 kilogramy. Jego główka pokryta jest delikatnym meszkiem koloru ciemnego. Oczy wyglądają tak, jakby w puste oczodoły Bóg wlał bezkresny ocean. Ich błękit mnie oczarował, połączył nas nitką miłości, której w stanie nie są przeciąć żadne nożyce ludzkiego zła. Gdy pielęgniarka podała mi go, owiniętego w niebieski becik, na którym wyszyto uśmiechniętego misia, przez moje ciało przebiegł dreszcz. Ta chwila zdawała się nie mieć końca, zupełnie jakby do teraźniejszości została wpuszczona wieczność.
Lisey najchętniej wstałaby z łóżka, ubrała się i wyszła ze szpitala. Gdy wszedłem do sali numer 210, gdzie leżała moja żona, zobaczyłem ją. Jej lśniące, kasztanowe włosy ułożone były w kok niewielkich rozmiarów. Ciemne oczy, ukryte za zasłoną gęstych rzęs, mówiły: „Bart, to już. Ależ jestem szczęśliwa”. Na jej ramieniu leżał Tommy. Wyczuwalny był zapach nowo narodzonej istoty, intensywny i specyficzny, aczkolwiek fascynujący. Być może dlatego, że symbolizował nowe życie. Tak jest, nowe serce, mózg, rączki.
Aktualizując- po raz ostatni- pamiętnik, siedzę na plastikowym krzesełku w hallu recepcji szpitala w Chicago. Jest pięć po pierwszej w nocy. Lisey- zmęczona porodem- śpi, Tommy również. Ja nie mogę, nie jestem w stanie. W moim przypadku sen urządził sobie urlop. Idę na spacer wokół szpitala.




Temat: Niemen ilustrator
Gasket napisał:


co muzyka ma ilustrowac - podalem dwa chyba przyklady
- text - bedzie to text piosenki - badz text programu -pozamuzycznego-
nikt podjal sie rozwiniecia a nawet padlo twierdzenie ze nie wiadomo co ma ilustrowac muzyka
innymi slowy - muzyka ma ilustrowac - nie wiadomo co???
no to nie trudno byc muzykiem ilustratorem -


Przyznaję się! To ja napisałem, że nie wiem co ilustrować ma muzyka. Z dość prostych powodów. To sekret twórcy, co chciał wyrazić. Rzecz jasna są od tej reguły wyjątki. Czasami muzyk komponuje świadome dźwiękowe ilustracje: dla potrzeb filmu, teatru, określonej uroczystości lub widowiska (można napisać dziesiątki postów na ten temat analizując dokonania Czesława). Czasami bierze na "tapetę" tekst, którego znaczenia, idei lub nastroju nie sposób nie zilustrować odpowiednio napisaną muzyką (klasycznym przykładem będzie w przypadku naszego bohatera "Rapsod"). Istnieją też przypadki, w których kompozytor, tak jak Niemen przy tworzeniu płyty "Katharsis", posiłkuje się scenariuszem, narzucając słuchaczom wizję tego, co zamierzał nam przekazać niewerbalnie (zauważmy, że Czesław rzadko sięgał do tak jednoznacznie "dydaktycznych" rozwiązań - w zasadzie tylko "Katharsis" wyszła z tekstowym przewodnikiem, hasłowo informującym, jak rozumieć sens poszczególnych utworów).

Lecz bywa i tak, że muzyk tworzy dźwiękową oprawę do tekstu, a efekt finalny, czyli słuchanie nagrania nie nasuwa nam żadnych obrazowych skojarzeń. Nurtujące Cię pytanie nie znajdzie ponadto satysfakcjonującej odpowiedzi, gdy zajmiesz się analizowaniem pod tym kątem utworów instrumentalnych lub opatrzonych neutralnym tytułem. Często moim zdaniem czynimy, jako słuchacze, pewien błąd: chwytamy świeżo wydaną, nieznaną jeszcze płytę i z nadzieją na odkrycie fascynujących dźwiękowych krain czytamy wymyślne tytuły, którymi twórca wyróżnił nagrania, by po wyłączeniu odtwarzacza przeżyć rozczarowanie. Bo okazuje się, że kilkunastominutowy utwór, o rozbudzającym wyobraźnię tytule, jest gniotem bez wyrazu i wdzięku, pracowicie spisanym - niemal nutka po nutce - z wcześniejszych płyt bardziej pomysłowej konkurencji. Dlatego lubię w muzyce instrumentalnej dowcipne, niedosłowne tytuły. Jakie skojarzenia ilustracyjne przywołać ma "41 Potencjometrów Pana Jana"? Jeśli są w tym dziełku obrazowe fragmenty, to słuchacz sam sobie wyobrazi, to co dyktuje mu jego wrażliwość. Na jednej z płyt Krzysztofa Komedy zarejestrowano próbę zespołu tworzącego muzykę bodajże do "Śniadania Tiffany'ego". Szalenie podobało mi się, że Komeda informując muzyków, który z utworów będzie grany w danym momencie nie uzywał tytułów, a posługiwał się prostymi zwrotami: "numer pierwszy", "numer ósmy ..."

Jeszcze jedno zdanie odnośnie przypuszczalnych odmiennych intencji ilustracyjnych twórcy i odbiorcy. Był (chyba jest nadal!) taki "arcykolorowy" muzyk - Mike Olfdield. Pewien fragment jednej z jego najważniejszych płyt nieodparcie kojarzy mi się z zimowym, rosyjskim krajobrazem wśród którego jadą sanie ... czy Oldfield faktycznie miał taką wizję układając owe dźwięki??? Śmiem wątpić.

Gasket napisał:


romantyzm romantyzm romantyzm
dopoki tego jarzma nie zrzucimy - bedziemy niewolnikami bzdury
czucie i wiara vs szkielko i oko
ile ludzi - i jak dlugo jeszcze - bedzie wierzyc w obcowanie wiesniaczki z trupem narzeczonego - nekrofilie jakies okropne seanse spirytystyczne
i horrory kwiatkow wyrastajacych na panu polskie mesjanizmy niezmywalne maliny czy krew - czy tysiace innych zabobonow i dziadow
wydawaloby sie ze to juz 21 wiek - i ludzie wyksztalceni - i dobrobyt - a zabobon kwitnie dalej bezwstydnie


Podzielam zdanie Andrzeja Mroza, który przepięknie broni polskości, naszych tradycji i kulturowych korzeni. Drogi Gaskecie, pragnę tylko dodać, że zbyt "komiksowo" podchodzisz do literatury, na której wychowały się pokolenia Polaków: i tych wybitnych, i tych anonimowych, zachowując dzięki tym "zabobonom" świadomość i tożsamość narodową. Czyni się wielkie wysiłki, by uwolnić przyszłe pokolenia od tego, sygnalizowanego przez Ciebie, niebezpieczeństwa zamieszkiwania na polskiej ziemi "niewolników bzdury". Nie chcę rozwijać tego wątku, bo wpadniemy w spory polityczne.

Gasket napisał:


skupmy sie na - piosence - ona jest wspolnym mianownikiem - i to ona pozostaje niezmienna - i to ja przekazal nam tworca
kocham muzyke - a nie wlasne wyobrazenie


Moim zdaniem, chcesz czy nie chcesz, kochasz wyobrażenie o muzyce. Bo ona w każdym z nas, mimo że pozornie jest ta sama, brzmi inaczej.



Temat: Zapraszam do dyskusji
begin  http://www.oe.it-faq.pl



| Tak. Fenomenem linuksa jest podejście do systemu i jego użytkownika.
| Konkretnie trzeba chcieć wniknąć wgłąb i lubić poprawiać.

| Zamiast 'poprawiać' powiedziałbym raczej: zrobić po swojemu.

Nie zgodzę się.

Po pierwsze - nie trzeba, ale można. Czy naprawdę Mandrake albo Debian
wymagają, by wszystko robić samodzielnie?


E-e. Większość rzeczy jest już przygotowana do działania, podobnie jak w
PLD. Całość "pracy uruchomieniowej" przeważnie sprowadza się dzisiaj do
personalizacji konfiguracji, w jakiej chcemy, żeby działał program. A
to, że jest dużo większy wybór niż w Windows... no cóż, ja sam wiem
najlepiej co chcę mieć i jak chcę żeby działało. Linux pozwala mi to
osiągnąć.


Po drugie - wnikać można na dowolną głębokość. Dla początkującego fascynujące
może być skonfigurowanie sobie ustawień menadżera okienek, a następnie
przetestowanie drugiego i powrót do pierwszego (bez reinstalacji wszystkiego).


Właśnie, kiedyś się zastanawiałem ile trwa postawienie systemu, tak od
zera. Ostatnio to zrobiłem, przeinstalowałem całe PLD, odpaliłem jajko
2.4.18 i zajęło mi to jakieś 3 godziny razem ze ściąganiem, odpaleniem
maskarady, postawieniem proxy, tunelu, serwera proxy i wypasionej
konfiguracji leafnode. Do tego jeszcze program do obsługi palmtopa psion
i miód. Później wziąłem się za personalizację desktopu... 3 dni z życia
wzięte. Nie zagłębiałem się jeszcze tak bardzo w te kwestie i samo
wybierania tapet do poszczególnych biurych może zabrać kilka cennych
chwil życia :D.


Osoba mniej początkująca może docenić możliwość samodzielnej zmiany dowolnego
sterownika w systemie operacyjnym. Osoba doświadczona zauwazy, że ma
nieograniczone możliwości, niezależnie od początkowych umiejętności.


No cóż... Ja się cieszę jak na razie z tego, że jak coś mimo wszystko
nie działa, to po prostu mogę próbować to poprawić i wiem gdzie
ewentualnie szukać informacji na ten temat. Nie potrafię programować, co
w zasadzie nie jest już przeszkodą, bo przeważnie mój problem nie jest
wyjątkowy i ktoś już miał z podobnym do czynienia i udostępnił
odpowiedni patch.


Po trzecie - tu chodzi o Wolne Oprogramowanie, a nie po prostu o Linuksa. To
samo dotyczy(łoby) innych otwartych systemów operacyjnych (gdyby były tak samo
mocno rozwinięte (ilość sterowników!)).


I zaplecze w postaci oprogramowania desktopowego. To naprawdę ważne, po
stronie serwerów jak na razie wszystkie oczekiwania zostały chyba
spełnione i czas, żeby społeczność wzięła się za robienie czegoś, czego
nie ma pod Windows. Jeśli chodzi o desktopy, to nadal uważam, że
przydałoby się więcej gier, programów użytkowych itp.

Osobiście bardzo bym się cieszył z pojawienia się programów do nauki
języków obcych na poziomie zbliżonym np: do Profesora Henryego.





Temat: Z pamiętnika Barta Williamsa ;-) Proszę o komentarze !!!!
Z pamiętnika Barta Williamsa.

Poniedziałek, 2 stycznia 2006 rok.

Moja żona jest w ciąży! Ten fakt jeszcze do mnie nie dotarł, ale wkrótce przebije się przez skorupę niedowierzania, osiadając na powierzchni mojego serca i mózgu. Szczęście wypełnia mnie po brzegi; mam ochotę wstać, ruszyć przed siebie i ucałować każdą napotkaną osobę. Gdyby można spieniężyć szczęście, to byłbym teraz najbogatszym człowiekiem świata, któremu banknoty służą za rozpałkę oraz alternatywę tapet. Jestem w niebie. Nie, niebo mam tutaj. Cholera, kocham życie! Od dziś jestem z radością na ty.
Przepraszam- dziś już nic z siebie nie wyduszę.
Zadzwonię do rodziców.

Środa, 4 stycznia 2006 rok.

Razem z nowym życiem nadszedł nowy etap . Najwidoczniej nie ma w nim miejsca dla pamiętnika. Towarzyszył mi przez pięć lat życia. Jest dla mnie jak ziemia, w której posadziłem ziarno własnego czasu. Pozwoliłem mu wykiełkować. Dorastało razem ze mną. Wszystkie wpisy traktuję jak owoce. Ale już czas się rozstać. Pamiętnik jest przesiąknięty moim życiem, a przede wszystkim uczuciami. To kopia pięciu lat. No cóż, coś się kończy, coś zaczyna.
Ostatniego wpisu dokonam po narodzinach mojego potomka.
Aha, jeszcze jedno. Rozmawiałem z rodzicami. Reakcję mamy można porównać do zachowania dłużnika, który właśnie dowiedział się, że wygrał najwyższą nagrodę w grach liczbowych; tata również nie ukrywał ekscytacji. To będzie ich pierwszy wnuk. Pierwszy i – miejmy nadzieję- nie ostatni.

Piątek, 2 października 2006 rok

Już jest wśród nas! Mój kochany synek, mój Tommy. Jest taki maleńki. Waży zaledwie 3 kilogramy. Jego główka pokryta jest delikatnym meszkiem koloru ciemnego. Oczy wyglądają tak, jakby w puste oczodoły Bóg wlał bezkresny ocean. Ich błękit mnie oczarował, połączył nas nitką miłości, której w stanie nie są przeciąć żadne nożyce ludzkiego zła. Gdy pielęgniarka podała mi go, owiniętego w niebieski becik, na którym wyszyto uśmiechniętego misia, przez moje ciało przebiegł dreszcz. Ta chwila zdawała się nie mieć końca, zupełnie jakby do teraźniejszości została wpuszczona wieczność.
Lisey najchętniej wstałaby z łóżka, ubrała się i wyszła ze szpitala. Gdy wszedłem do sali numer 210, gdzie leżała moja żona, zobaczyłem ją. Jej lśniące, kasztanowe włosy ułożone były w kok niewielkich rozmiarów. Ciemne oczy, ukryte za zasłoną gęstych rzęs, mówiły: „Bart, to już. Ależ jestem szczęśliwa”. Na jej ramieniu leżał Tommy. Wyczuwalny był zapach nowo narodzonej istoty, intensywny i specyficzny, aczkolwiek fascynujący. Być może dlatego, że symbolizował nowe życie. Tak jest, nowe serce, mózg, rączki.
Aktualizując- po raz ostatni- pamiętnik, siedzę na plastikowym krzesełku w hallu recepcji szpitala w Chicago. Jest pięć po pierwszej w nocy. Lisey- zmęczona porodem- śpi, Tommy również. Ja nie mogę, nie jestem w stanie. W moim przypadku sen urządził sobie urlop. Idę na spacer wokół szpitala.

Pamiętniku! Dzięki, że przez 5 lat twoje kartki wchłaniały moje łzy oraz uśmiechy.

---------------------------------------------------------------------

Zarzucano mi, że prowadzę akcję za szybko, ale jest to zabieg celowy.
Wkrótce druga część pamiętnika ;-)



Temat: Fabryka pracy w Arkadii (Życie Warszawy)





Poszukiwani przede wszystkim sprzedawcy z duszą i pasją

W centrum handlowym Arkadia znajdzie zatrudnienie 2,6 tys. warszawiaków.
Rekrutacja do większości sklepów zacznie się w sierpniu. Gigantyczna
galeria handlowa Arkadia przy rondzie "Radosława" (dla większości
warszawiaków - Babka) otwiera podwoje już w październiku.

Setki tysięcy spodziewanych klientów obsłużyć ma 2,6 tys. pracowników. A
to
oznacza, że Arkadia stanie się jednym z większych zakładów pracy w
Warszawie. Większym nawet od fabryki Daewoo-FSO na Żeraniu, gdzie 2,4 tys.
osób produkuje 4,6 tys. samochodów rocznie. Gdyby pracownicy w Arkadii
rekrutowali się tylko wśród zarejestrowanych bezrobotnych, bezrobocie w
stolicy zmniejszyłoby się o ok. 4 proc.

Pasjonat za ladą

Pracę w Arkadii znajdą przede wszystkim handlowcy, ale - co ciekawe - nie
mają to być zwykli handlowcy. Wiele firm, które otworzą swoje sklepy w
centrum, podkreśla bowiem, że szuka pracowników idealnych - czarujących,
uśmiechniętych, otwartych, no i przede wszystkim kompetentnych.

- Potrzebujemy 60-70 osób - mówi Artur Janiszewski, dyrektor operacyjny
sieci Empiku. - Ale muszą to być szczególne osoby, pasjonaci w swoich
dziedzinach. Jeśli ktoś chce u nas sprzedawać płyty z muzyką, to musi
kochać muzykę, jeśli chce pracować w dziale "książki", to musi je czytać.
Ta zasada aktywnego uczestnictwa dotyczy wszystkich działów. Bo
handlowania
możemy ludzi nauczyć bez kłopotów, a pasji nie da się nauczyć - przekonuje
Janiszewski. Jego zdaniem, już w sierpniu powinny pojawić się pierwsze
ogłoszenia prasowe o pracy w arkadyjskim Empiku.

Młodość w cenie

Nietypowych sprzedawców szukać także będzie gdańska firma LPP, właściciel
sieci sklepów Reserved i Cropp. - Szczególnie do magazynu cropp'a
potrzebujemy pewnego typu ludzi - muszą być młodzi i znać się na tym
wszystkim, co młodzież fascynuje - m.in. hip hopie i sportach
ekstremalnych - opisuje idealnych pracowników Dariusz Pachla, wiceprezes
LPP. - Odzież w tym sklepie przeznaczona jest dla ludzi w wieku 13-20 lat,
sprzedawca musi łapać natychmiastowy kontakt ze swoimi klientami - dodaje.
Załoga sklepów Reserved nie musi być już tak "wyspecjalizowana", ale i tak
LPP stawia na młodość i urok osobisty. Gdańska firma na razie rozgląda się
za kadrą kierowniczą, pracowników zacznie rekrutować także w sierpniu.

Sprawdzian z aktorstwa i test na inteligencję

Idealnych pracowników mamy też spotkać w supermarkecie budowlanym Leroy
Merlin. Co prawda ich rekrutacja już się zakończyła, ale wyglądała bardzo
ciekawie.

Na początek kandydaci brali udział w aktorskich scenkach, gdzie musieli
rozwiązywać prawdziwe problemy klientów. Następnie rozwiązywali test
prawie
że na inteligencję - trzeba np. było obliczyć, ile potrzeba tapety na
oklejanie mieszkania o danym metrażu. - Z 1000 osób zostało ponad 100. Są
tu i 40-latkowie, którzy już długo szukali pracy, i młodzież bez
doświadczenia - opowiada Beata Woszczyńska, rzecznik sieci.

Wszystkich potencjalnych pracodawców nie udało się nam odpytać. Wiadomo,
że
największym z nich będzie Carrefour, choć firma nie chce na razie
upubliczniać informacji, ile dokładnie osób potrzebuje ani kiedy zacznie
się rekrutacja. Biorąc jednak pod uwagę, że pracownicy przechodzą różnego
rodzaju szkolenia, można przyjąć, że nabór zacznie się w najbliższych
tygodniach.

Warto podkreślić, że zatrudnienie w Arkadii znajdą nie tylko handlowcy,
ale
także ochroniarze, sprzątacze, elektrycy, pracownicy obsługi technicznej
itp. Ich zadaniem będzie dbanie, by 287 tys. mkw. galerii przy rondzie
Babka funkcjonowało bez zarzutu.
Firma Cefic, zarządzająca Arkadią, także nie ujawnia na razie, jak liczna
będzie to załoga. Centrum handlowe Blue City, o 1/3 mniejsze od Arkadii,
ochrania 40 osób, a sprząta i obsługuje - 60 osób. W całym Blue City
pracuje 1000 osób.

Anna Cieślak-Wróblewska

************************

Z budowy na budowę

Arkadia już dziś stanowi całkiem spory zakład pracy. Na placu budowy
pracuje nawet do 1400 osób. Co się z nimi stanie, gdy obiekt będzie
gotowy?
Czy z dnia na dzień stracą źródło dochodów i będą musieli zarejestrować
się
jako bezrobotni?

- Cóż to za czarne wizje - śmieje się Leszek Żeluśkiewicz, p.o. dyrektora
budowy z ramienia firmy Warbud. Warbud jest generalnym wykonawcą
inwestycji
przy rondzie Babka. - Po prostu trafią na inne budowy - wyjaśnia. Gdzie" -
Tego nie wiem, bo każda z firm podwykonawczych (a jest ich ok. 50 - przyp.
red.) pójdzie teraz swoją drogą - dodaje.

- Ale z nowymi zleceniami nie powinno być problemu. Widać poważne
ożywienie
na rynku budowlanym, zaczyna nawet brakować rąk do pracy. Potrzebni są
wykwalifikowani budowlańcy - murarze, tynkarze, glazurnicy, a takich jak
na
lekarstwo - uważa Żeluśkiewicz. - A ja najpierw pójdę na urlop, bo przez
ostatnie sześć lat nie zdążyłem wypocząć - deklaruje Leszek Poźniak,
dyrektor budowy całej Arkadii. - A potem znowu do pracy. Skończy się jakiś
etap, jakaś inwestycja, a potem zaczyna się od początku. Ale mam już kilka
poważnych propozycji - mówi Poźniak.

Tak mowisz, wiec co powiesz o tych co beda sprzedawac kondomy?


Kazik





Temat: Fabryka pracy w Arkadii (Życie Warszawy)
Poszukiwani przede wszystkim sprzedawcy z duszą i pasją

W centrum handlowym Arkadia znajdzie zatrudnienie 2,6 tys. warszawiaków.
Rekrutacja do większości sklepów zacznie się w sierpniu. Gigantyczna
galeria handlowa Arkadia przy rondzie "Radosława" (dla większości
warszawiaków - Babka) otwiera podwoje już w październiku.

Setki tysięcy spodziewanych klientów obsłużyć ma 2,6 tys. pracowników. A to
oznacza, że Arkadia stanie się jednym z większych zakładów pracy w
Warszawie. Większym nawet od fabryki Daewoo-FSO na Żeraniu, gdzie 2,4 tys.
osób produkuje 4,6 tys. samochodów rocznie. Gdyby pracownicy w Arkadii
rekrutowali się tylko wśród zarejestrowanych bezrobotnych, bezrobocie w
stolicy zmniejszyłoby się o ok. 4 proc.

Pasjonat za ladą

Pracę w Arkadii znajdą przede wszystkim handlowcy, ale - co ciekawe - nie
mają to być zwykli handlowcy. Wiele firm, które otworzą swoje sklepy w
centrum, podkreśla bowiem, że szuka pracowników idealnych - czarujących,
uśmiechniętych, otwartych, no i przede wszystkim kompetentnych.

- Potrzebujemy 60-70 osób - mówi Artur Janiszewski, dyrektor operacyjny
sieci Empiku. - Ale muszą to być szczególne osoby, pasjonaci w swoich
dziedzinach. Jeśli ktoś chce u nas sprzedawać płyty z muzyką, to musi
kochać muzykę, jeśli chce pracować w dziale "książki", to musi je czytać.
Ta zasada aktywnego uczestnictwa dotyczy wszystkich działów. Bo handlowania
możemy ludzi nauczyć bez kłopotów, a pasji nie da się nauczyć - przekonuje
Janiszewski. Jego zdaniem, już w sierpniu powinny pojawić się pierwsze
ogłoszenia prasowe o pracy w arkadyjskim Empiku.

Młodość w cenie

Nietypowych sprzedawców szukać także będzie gdańska firma LPP, właściciel
sieci sklepów Reserved i Cropp. - Szczególnie do magazynu cropp'a
potrzebujemy pewnego typu ludzi - muszą być młodzi i znać się na tym
wszystkim, co młodzież fascynuje - m.in. hip hopie i sportach
ekstremalnych - opisuje idealnych pracowników Dariusz Pachla, wiceprezes
LPP. - Odzież w tym sklepie przeznaczona jest dla ludzi w wieku 13-20 lat,
sprzedawca musi łapać natychmiastowy kontakt ze swoimi klientami - dodaje.
Załoga sklepów Reserved nie musi być już tak "wyspecjalizowana", ale i tak
LPP stawia na młodość i urok osobisty. Gdańska firma na razie rozgląda się
za kadrą kierowniczą, pracowników zacznie rekrutować także w sierpniu.

Sprawdzian z aktorstwa i test na inteligencję

Idealnych pracowników mamy też spotkać w supermarkecie budowlanym Leroy
Merlin. Co prawda ich rekrutacja już się zakończyła, ale wyglądała bardzo
ciekawie.

Na początek kandydaci brali udział w aktorskich scenkach, gdzie musieli
rozwiązywać prawdziwe problemy klientów. Następnie rozwiązywali test prawie
że na inteligencję - trzeba np. było obliczyć, ile potrzeba tapety na
oklejanie mieszkania o danym metrażu. - Z 1000 osób zostało ponad 100. Są
tu i 40-latkowie, którzy już długo szukali pracy, i młodzież bez
doświadczenia - opowiada Beata Woszczyńska, rzecznik sieci.

Wszystkich potencjalnych pracodawców nie udało się nam odpytać. Wiadomo, że
największym z nich będzie Carrefour, choć firma nie chce na razie
upubliczniać informacji, ile dokładnie osób potrzebuje ani kiedy zacznie
się rekrutacja. Biorąc jednak pod uwagę, że pracownicy przechodzą różnego
rodzaju szkolenia, można przyjąć, że nabór zacznie się w najbliższych
tygodniach.

Warto podkreślić, że zatrudnienie w Arkadii znajdą nie tylko handlowcy, ale
także ochroniarze, sprzątacze, elektrycy, pracownicy obsługi technicznej
itp. Ich zadaniem będzie dbanie, by 287 tys. mkw. galerii przy rondzie
Babka funkcjonowało bez zarzutu.
Firma Cefic, zarządzająca Arkadią, także nie ujawnia na razie, jak liczna
będzie to załoga. Centrum handlowe Blue City, o 1/3 mniejsze od Arkadii,
ochrania 40 osób, a sprząta i obsługuje - 60 osób. W całym Blue City
pracuje 1000 osób.

Anna Cieślak-Wróblewska

************************

Z budowy na budowę

Arkadia już dziś stanowi całkiem spory zakład pracy. Na placu budowy
pracuje nawet do 1400 osób. Co się z nimi stanie, gdy obiekt będzie gotowy?
Czy z dnia na dzień stracą źródło dochodów i będą musieli zarejestrować się
jako bezrobotni?

- Cóż to za czarne wizje - śmieje się Leszek Żeluśkiewicz, p.o. dyrektora
budowy z ramienia firmy Warbud. Warbud jest generalnym wykonawcą inwestycji
przy rondzie Babka. - Po prostu trafią na inne budowy - wyjaśnia. Gdzie" -
Tego nie wiem, bo każda z firm podwykonawczych (a jest ich ok. 50 - przyp.
red.) pójdzie teraz swoją drogą - dodaje.

- Ale z nowymi zleceniami nie powinno być problemu. Widać poważne ożywienie
na rynku budowlanym, zaczyna nawet brakować rąk do pracy. Potrzebni są
wykwalifikowani budowlańcy - murarze, tynkarze, glazurnicy, a takich jak na
lekarstwo - uważa Żeluśkiewicz. - A ja najpierw pójdę na urlop, bo przez
ostatnie sześć lat nie zdążyłem wypocząć - deklaruje Leszek Poźniak,
dyrektor budowy całej Arkadii. - A potem znowu do pracy. Skończy się jakiś
etap, jakaś inwestycja, a potem zaczyna się od początku. Ale mam już kilka
poważnych propozycji - mówi Poźniak.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl
  • Linki