Wyświetlono wypowiedzi wyszukane dla słów: Faktura vat-zwolniona





Temat: Ulga odsetkowa.
> Chciałabym się dowiedzieć, czy w związku z tym ,że chcę korzystać z ulgi
> odsetkowej, powinnam uzyskać od mojego developera jakiekolwiek faktury lub
> inne dokumenty poświadczające zakup mieszkania przeze mnie?
> Jakie w ogóle dokumenty są potrzebne, aby właściwie udokumentować i odliczyć
> te wydatki?
> Pozdrawiam.

Ustawa wymaga, aby podatnik do zeznania składanego za rok, w którym po raz
pierwszy dokonuje się odliczenia, dołączył oświadczenie o wysokości wszystkich
poniesionych wydatków związanych z daną inwestycją. W tym zwłaszcza o wysokości
wydatków udokumentowanych fakturami wystawionymi przez podatników VAT nie
korzystających ze zwolnienia od tego podatku. Odsetki muszą być faktycznie
zapłacone, a ich wysokość i termin zapłaty podatnik powinien potrafić
udokumentować dowodem wystawionym przez bank lub kasę udzielającą pożyczki czy
kredytu.

z Gazety Prawnej:

[..] Niezwykle ważne jest właściwe udokumentowanie zarówno spłat odsetek, jak i
samej umowy kredytu. By uniknąć sporów z fiskusem, warto zadbać, by w treści
umowy o kredyt (pożyczkę) zawarte było sformułowanie, iż w całości przeznaczony
on zostanie na sfinansowanie przez podatnika jednej z uprawniających do ulgi
inwestycji mieszkaniowej. Ponadto, jeżeli jest to możliwe, środki uzyskane z
kredytu najlepiej jest przekazywać przelewami na rachunki spółdzielni,
dewelopera czy firm budowlanych realizujących roboty budowlane – na podstawie
wystawionych przez kontrahentów faktur (rachunków). I na koniec rzecz jasna
należy dopilnować, by bank wystawiał odpowiednie noty dokumentujące termin i
wysokość spłacanych odsetek od kredytu.
I jeszcze jedna wskazówka praktyczna. Może się zdarzyć, że kredyt zaciągnięty
zostanie i na zakup działki budowlanej, i finansowanie samej budowy domu lub
lokalu mieszkalnego. Ponieważ możliwe jest odliczenie tylko wydatków na samą
budowę, w ramach gromadzenia dokumentów zapewniających bezkolizyjny tryb
odliczeń warto zadbać o to, by z treści samej umowy kredytowej wynikało, jaka
część kredytu pójdzie na sfinansowanie zakupu działki, a jaka bezpośrednio na
budowę; w takich samych proporcjach bowiem później odliczać się będzie od
dochodu część spłacanych odsetek od kredytu.






Temat: FR we wspólnocie ....
FR we wspólnocie ....

PRAWO MIESZKANIOWE

Remonty we wspólnocie - autorka Renata Krupa "Rz"

Właściciele zakładają fundusz, a zarząd nim dysponuje

Właściciele mieszkań należących do wspólnoty sami decydują‚ czy utworzyć
fundusz remontowy. Od nich zależy też wysokość wpłacanej na ten cel składki.

Większość wspólnot mieszkaniowych decyduje się na tworzenie funduszu
remontowego, nawet te, które powstają w nowo wybudowanych domach. O wiele
łatwiej jest bowiem podjąć decyzję o remoncie lub naprawach, gdy dysponuje
się własnymi środkami. Nie zawsze też banki chcą udzielać na ten cel kredytu.
Jeżeli właściciele zdecydują się utworzyć fundusz‚ dysponuje nim zarząd.
Wysokość wpłat zależy od wielkości udziałów w nieruchomości wspólnej. Im są
one wyższe, tym większe wpłaty. Właściciel dużego mieszkania zapłaci więcej
od posiadacza kawalerki.

O przeznaczeniu środków z funduszu decydują wyłącznie właściciele. Zarząd nie
ma prawa wydać zgromadzonych pieniędzy bez ich zgody wyrażonej w uchwale.
Trzeba też pamiętać, że te pieniądze są przeznaczone wyłącznie na remonty
części wspólnych nieruchomości, a nie poszczególnych mieszkań.

Często kością niezgody są remonty balkonów. Te służą tylko właścicielom
poszczególnych mieszkań, to oni więc powinni odpowiadać za ich stan
techniczny (patrz wyrok SN z 3 października 2002 r., sygn. III RN153/01) oraz
płacić za remonty.

Najlepiej‚ żeby fundusz remontowy stanowił osobną pozycję w ewidencji kosztów
wspólnoty lub żeby środki gromadzono na subkoncie w banku. Jeśli nie ma
takiego wyodrębnienia‚ właściciele mieszkań nie odliczą od PIT wpłat.

Do końca 2005 r. można odliczyć maksymalnie 19 proc. poniesionych wydatków,
nie więcej jednak niż 5670 zł na budynek mieszkalny, a 4725 zł na mieszkanie.
Limit można powiększyć o wydatki na modernizację i remont instalacji gazowej.
Aktualny limit obejmuje lata 2003 - 2005.

Odliczać można wydatki udokumentowane na podstawie faktur wystawionych
wyłącznie przez podatników VAT, niekorzystających ze zwolnienia od tego
podatku, a wpłaty na wyodrębniony fundusz remontowy wspólnoty mieszkaniowej -
na podstawie dowodu wpłaty.






Temat: Koszty notarialne i sądowe
Koszty notarialne i sądowe
Temat z pewnością wielokrotnie omawiany jednak wgłębienie
w problematykę może pozwoli mi obniżyć opłaty.
Proszę o potwierdzenie lub wyprowadzenie z błędu odnośnie
tych spraw. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi.
A więc tak.
Kupuję dom u dewelopera za 450000 pln. W chwili obecnej jest
zawarta umowa przedwstępna /nienotarialna/ która określa cenę
350000 pln /budynek/ + 100000 pln /działka/. Ceny te zawierają VAT.
Celowo piszę ceny a nie "cenę" gdyżobie te pozycje figurują w umowie
odrębnie. Posiłkuję się kredytem w kwocie 260000 pln.
Spredając nieruchomość będzie koniecznność wnioskowania wyłączenia
/założenia/odrębnej księgi wieczystej. Koniecznym będzie też ustanowienie
hipoteki i jej wpis do KW.
Teraz meritum - proszę o podanie wszystkich kosztów związaną z opłatami
związanymch z nabyciem nieruchomości, ustanowieniem hipoteki, założeniem
KW i ujawnieniem w niej hipoteki.
wg mojej pobieżnej oceny będzie to:
1.taksa notarialna /czy można by przyjąć, że przedmiotem czynności jest przeniesienie własności działki, natomiast zakup domu potraktować jako
efekt umowy o roboty budowlane? tym bardziej, że za budynek płacę w oparciu
o faktury cząstkowe i cała należnoś za budynek będzie uiszczona przed zawarciem aktu notarialnego/
2.ustanowienie hipoteki / czy odbywa się to u notariusza w formie ustanowienia hipoteki 25% stawki tylko co jest podstawą jej ustalenia - wartość nieruchomości czy też wartość roszczeń banku w przypadku hipoteki
kaucyjnej i umownej? a może ustanowienie hipoteki na rzecz banku następuje w inny sposób?/
3.podatek od czynności cywilno-prawnych 2% odpada /to wiem napewno/
następnie koszty sądowe
4.wniosek o wydzielenie części nieruchomości do nowej KW /wis stały 20 pln?/
5.wniosek o wpis własności nieruchomości 1/5 wisu stosunkowego / chodzi mi o to czy nie można przyjąć do obliczenia wpisu stosunkowego wartości zakupu działki/
6.wniosek o wpis hipoteki do KW - 1/10 wpisu stosunkowego /tylko co jest podstawą jego ustalenia?/.
To chyba całość opłat jak mi się wydaje.
Proszę o uwagi i o wyliczenie konkreynych ołat o ile nie jest to kłopotem.
Pieniądze to nie są małe jeśli chodzi o opłaty więc może warto na to zwrócić uwagę.
Aha jeszcze jedna rzecz bank w umowie kredytowej nakłada obowiązek wystąpienia do sądu z wnioskiem o wpis hipoteki. Czy w akcie notarialnym musi być zawarty ten wniosek czy też można samemu po akcie notarialnym o to wysyąpić. Przy tym drugim rozwiązaniu możliwym jest ubieganie się o zwolnienie z kosztów sądowych na zasadach ogólnych. Tak mi się wydaje ale eksperci będą wiedzieć lepiej.
O ile nie zanudziłem proszę o uwagi.
Będę za nie szczerze wdzięczny.
Pozdrawiam.



Temat: 1 mln 317 tys. Polaków pracuje na czarno
skoro wiem cos nieco a mieszkam w kanadzie:

- dla osob pracujacych w firmach, firmy placa cos w rodzaju ZUS za pracownika
(jakies $300/miesiac)
- osoby pracujace tez placa ZUS,
19% jak sie zarabia do $20'000
30% $20000 do $60000
40% powyzej $60000
pierwsze $8000 jest zwolnione od podatkow
- firmy placa tez podatki od zarobkow (dla malych firm ponizej $500'000
zarobkow w skali rocznej jest to 19%), dla duzych wiecej (nie wiem ile)
- o wiele latwiej prowadzi sie ksiegowosc/zwroty do ZUS (Revenue Canada) robi
sie to raz w roku a nie jak w Polsce. Robi sie to droga elektroniczna i wysyla
do Ottawy (a nie do biura lokalnego jak w Polsce gdzie moga cie scigac jak chca)
- kontrole przez Revenue Canada sa - srednio raz na 7 lat
- wiekszosc malych firm to dzialalnosc Priopriatery Business i.e. ludzie
dzialaja na zlecenie i rozliczaja sie jako osoby prywatne a nie biznesy, i
placa podatki wedle poziomu powyzej, ale moga odpisac koszta:
transport/biuro/inne/jedzienie/etc. znam wiele firm malych polonijnych ktore
przez to ze odpisuja dobrze to placa tylko jakies 0% do 10% podatku w skali
rocznej...
- sam sposob wystawiania faktur jest b. uproszczony nie trzeba jakichs tam VAT,
NIP czy pieczatek czy nie wiem co tam jeszcze...
- a wiec glownie sie udaje tym malym biznesom bo sa w stanie skoncentrowac sie
na biznesie jest malo biurokracji, oraz sa w stanie odpisac duzo kosztow i
przez to placic malo podatkow, duzo z tych malych biznesow bieze tez gotowke za
robote z czego sie nie rozliczaja
- takie male firmy polonijne co robia np. remonty to taki gosciu bieze pomiedzy
CDN$200 a CDN$500 na dziej (w zaleznosci od roboty/zlecenia i miejsca
zamieszkania) i czesto sie z tego nie rozlicza bo bieze tylko gotowke
- czyli jak robi 5dni x 50 tygodni to dostaje na reke jakies $50'000 do $125'000
- minus osczywiscie koszta, ale taki malaz to nie ma duzo kosztow (oprocz
fajnej furgonetki i benzyny - benzyna kosztuje $0.86 (zl 2.30)
- w innych fachach jak np. programisci na zlecenie to trzeba to wykazac bo nie
placa gotowka np. duza firma nie zaplaci komus gotowka bo sie w to nie bawia



Temat: Sprzatanie, zamiast czynszu...
Dla mnie osobiście to pytanie jest bardzo ciekawe, jego wymiar cywilistyczny
jest prosty, natomiast ogromnie trudny podatkowy, lecz rozmaitych kwesti jest
kilka:
1/ czy to praca ( umowa, stos. pracy itp) jeśli tak to PITy i ZUS,
2/ kto ? ma to załatwiac ja? czy on?,
3/ zwolniene z czynszu to ewidentny przychod zatem on musi go do PIT,
4/ Zwolnienie z czynszu - czy to moja strata? i księgoac tylko płacony czynsz,
czy ksiegoac całosc, ale wówczas skąd podstawa do kosztów ?
5/ kwestia odszkodoania za ew np. złamanie nogi na nie sprztanietym z lodu
chodniku -
6/ mandat od policji za niespratniety snieg, balagan na podwórku - kto lokator
czy ja?
7/ drobne naprawy - wkręcenie żarówki , dokęcenie domofonu , drzwi wchodzi w
zakres czy nie jeśłi tak to lokatorzy do kogo do niego czy do mnie?

I pewnie jest jeszcze wile innych problemów - nad którymi sie nie zastnawiałem
wiele i zawarłem umowę na utrzymywanie czystości całoroczne wewnątrz i zewnątrz
jedną z firm na naszym rynku - pseudo-państwą, po co? Juz odpowiadam - co
miesiac mam rachunek - fakture razem ze śmieciami!, oni są ubezpieczeni! tak
naprawde g. robia (może w zimie trochę)ale mi nikt nie podskoczy co najwyżej
ponarzekam z lokatormi jak to źle pracuja :).
Też mam oczywiście chętnych na sprzątanie wsród lokatorow ale ... łaczy mnie z
nimi węzeł - najmu i TYLKO najmu. Jak zaczne rozliczac sprzatanie i inne
kwestie do tego nielegalnie mają mnie w ręku, kestem kumplem, pracodawca i co
tam jeszce - Ja wole płacić firmie i mieć spokój! Tym bardziej, że mam koszty,
VAT, ewentualne procesy to ich przypozywam ( kwestia treści zawartej umowy!).
Ile mnie to kosztuje , mom policzę juz 16 gr na 1 m2 powierzchni wynajmowanej.

Pozdrawiam
To mój pomysl a jaki mają inni?

Pozdrawiam
4/



Temat: Zdenerwowany abp T. Goclowski
Zdenerwowany abp T. Goclowski - oficjalne zarzuty.
Zarzut prania brudnych pieniędzy w śledztwie ws. Stella Maris

PAP 06-03-2003, ostatnia aktualizacja 06-03-2003 12:37

Pranie brudnych pieniędzy na ponad 4 mln zł Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku
zarzuciła w czwartek dwóm właścicielom i wspólnikom trzech firm konsultingowych
z Gdyni. Ma to związek ze śledztwem ws. malwersacji w wydawnictwie kościelnym
Stella Maris.

"Janusz B. jest podejrzany o to, że w latach 1998-2002 spowodował uszczuplenie
należności Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych podatków w wysokości 25 mln
zł oraz pranie brudnych pieniędzy na kwotę ponad 4 mln zł. Identyczne zarzuty
postawiono Konradowi K. Grozi im do 10 lat więzienia" - powiedział szef
gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Janusz Kaczmarek.

Zarzut pomocnictwa w dokonywaniu tych przestępstw poprzez wystawianie
fikcyjnych faktur gdańska Prokuratura Apelacyjna postawiła b. głównemu
księgowemu wydawnictwa Stella Maris Józefowi A.

Cała trójka została zatrzymana w środę przez funkcjonariuszy Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Gdańska Prokuratura Apelacyjna nie wyklucza wystąpienia o areszt dla Janusza B.
i Konrada K. Józef A. po złożeniu wyjaśnień został zwolniony do domu. Ma zakaz
opuszczania kraju.

Wcześniej Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku postawiła zarzuty dwóm osobom - b.
szefowi wydawnictwa gdańskiej kurii ks. Zbigniewowi B. oraz przedsiębiorcy, b.
pełnomocnikowi kościelnego wydawnictwa Tomaszowi W. Obaj zostali aresztowani.

Ks. Zbigniew B. do lata 2002 r. był szefem wydawnictwa gdańskiej kurii Stella
Maris, pełnomocnikiem metropolity w wydawnictwie. Do początku stycznia 2003 r.
pełnił funkcję dyrektora gdańskiego Radia Plus. W latach 1984-1993 był
kapelanem abp. Tadeusza Gocłowskiego.

Zbigniewowi B. zarzucono przywłaszczenie 20 mln zł na szkodę należącego do
Archidiecezji Gdańskiej wydawnictwa Stella Maris. Prokuratura uważa, że
duchowny jako dyrektor wydawnictwa przez cały 2001 r. na podstawie podrobionych
dokumentów dokonywał fikcyjnych zakupów papieru dla firmy. Dzięki temu pobierał
pieniądze z kont wydawnictwa.

Kolejny zarzut to narażenie skarbu państwa na 3 mln 700 tys. zł strat poprzez
uszczuplenie należności podatku VAT.

Księdzu zarzucono także pomocnictwo w oszustwie na szkodę Prosper Banku S.A.
Skutkiem tego miało być niekorzystne rozporządzenie przez bank mieniem w
wysokości 9 mln 900 tys. zł. Miało dojść do tego na początku 2000 r.
Zbigniewowi B. grozi do 10 lat więzienia.

Tomaszowi W. prokuratura zarzuciła oszustwo na szkodę Prosper Banku SA w
Gdańsku na kwotę 9 mln 900 tys. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.




Temat: Sądy to nie państwo w Państwie - to służba
> A o konstytucyjnej zasadzie równości wobec prawa nie słyszałeś?

i znowu używasz demagogicznego argumentu. konstytucyjna zasada równości wobec
prawa polega na tym, że prawo jest dla każdego JEDNAKOWE, chyba że ten
DOBROWOLNIE zrezygnuje z części uprawnień jakie daje mu to prawo.
czyli jak się dobrowolnie zgłaszasz na sędziego, do wojska, do policji, na
polityka itd. to wtedy prawo może być surowsze dla ciebie niż dla innych
obywateli.
a u nas jest dokładnie odwrotnie. przykłady?:

- immunitet (powoduje iż część osób ma LEPIEJ bo jest nietykalna)
- prawo podatkowe (pracownik płaci podatek dochodowy i vat w momencie
otrzymania/wydania pieniędzy - firma w momencie wystawienia/otrzymania faktury;
a sensem podatku jest przecież pobór część DOCHODU, a nie NALEŻNOŚCI)
- zwolnienia podmiotowe z danin wobec Państwa,
- konieczność dokonywania wpisów (opłat) do spraw cywilnych w sądzie podczas
gdy sprawy z prawa pracy są np. bezpłatne (chociaż KP jest podrzędny wobec KC)
- progresywna skala podatkowa
- fakt iż posłowie sami uchwalają przepisy ich dotyczące - np. wynagrodzenia,
itp.
- rozdział odpowiedzialności karnej od cywilnej (tak jakby pokrzywdzeni
obywatele chcieli skazywać winnych tylko po to żeby poszli do więzienia -
kolejny przykład na degrengoladę instytucji Państwa w RP)
- możliwość dowolnego kształtowania wydatków publicznych pieniędzy przez posłów
wobec niemożliwości adekwatnego postępowania przez "zwykłych " obywateli
- fakt, iż dziecko porzucone przez matkę po porodzie nie może być adoptowane do
czasu pozbawienia jej praw rodzicielskich co ciągnie się czasem tak długo, że
nikt już nie chce adoptować prawie dorosłego dziecka
- przydzielenie darmowych/preferencyjnych puli akcji pracownikom
prywatyzowanych przedsiębiorstw chociaż majątek Państwowy powstawał jako efekt
pracy całego społeczeństwa
- system wszelakich dotacji (restrukturyzacja kopalń i hut)
- składka na ubezpieczenie zdrowotne jako procent dochodów (tak jakby koszty
leczenia biedaka były niższe niż bogatego)
- itd.

ale widzę, mn, że ty chyba jesteś beneficjentką obecnego systemu łamania
demokratycznych praw obywateli więc pewnie i tak zmarnowałem czas...



Temat: Biskupi: korupcja nie do pogodzenia z katolicką...
A co moralizatorzy w kieckach powiedzą na to:

Zarzut prania brudnych pieniędzy w śledztwie ws. Stella Maris

PAP 06-03-2003, ostatnia aktualizacja 06-03-2003 12:37

Pranie brudnych pieniędzy na ponad 4 mln zł Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku
zarzuciła w czwartek dwóm właścicielom i wspólnikom trzech firm konsultingowych
z Gdyni. Ma to związek ze śledztwem ws. malwersacji w wydawnictwie kościelnym
Stella Maris.

"Janusz B. jest podejrzany o to, że w latach 1998-2002 spowodował uszczuplenie
należności Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych podatków w wysokości 25 mln
zł oraz pranie brudnych pieniędzy na kwotę ponad 4 mln zł. Identyczne zarzuty
postawiono Konradowi K. Grozi im do 10 lat więzienia" - powiedział szef
gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Janusz Kaczmarek.

Zarzut pomocnictwa w dokonywaniu tych przestępstw poprzez wystawianie
fikcyjnych faktur gdańska Prokuratura Apelacyjna postawiła b. głównemu
księgowemu wydawnictwa Stella Maris Józefowi A.

Cała trójka została zatrzymana w środę przez funkcjonariuszy Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Gdańska Prokuratura Apelacyjna nie wyklucza wystąpienia o areszt dla Janusza B.
i Konrada K. Józef A. po złożeniu wyjaśnień został zwolniony do domu. Ma zakaz
opuszczania kraju.

Wcześniej Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku postawiła zarzuty dwóm osobom - b.
szefowi wydawnictwa gdańskiej kurii ks. Zbigniewowi B. oraz przedsiębiorcy, b.
pełnomocnikowi kościelnego wydawnictwa Tomaszowi W. Obaj zostali aresztowani.

Ks. Zbigniew B. do lata 2002 r. był szefem wydawnictwa gdańskiej kurii Stella
Maris, pełnomocnikiem metropolity w wydawnictwie. Do początku stycznia 2003 r.
pełnił funkcję dyrektora gdańskiego Radia Plus. W latach 1984-1993 był
kapelanem abp. Tadeusza Gocłowskiego.

Zbigniewowi B. zarzucono przywłaszczenie 20 mln zł na szkodę należącego do
Archidiecezji Gdańskiej wydawnictwa Stella Maris. Prokuratura uważa, że
duchowny jako dyrektor wydawnictwa przez cały 2001 r. na podstawie podrobionych
dokumentów dokonywał fikcyjnych zakupów papieru dla firmy. Dzięki temu pobierał
pieniądze z kont wydawnictwa.

Kolejny zarzut to narażenie skarbu państwa na 3 mln 700 tys. zł strat poprzez
uszczuplenie należności podatku VAT.

Księdzu zarzucono także pomocnictwo w oszustwie na szkodę Prosper Banku S.A.
Skutkiem tego miało być niekorzystne rozporządzenie przez bank mieniem w
wysokości 9 mln 900 tys. zł. Miało dojść do tego na początku 2000 r.
Zbigniewowi B. grozi do 10 lat więzienia.

Tomaszowi W. prokuratura zarzuciła oszustwo na szkodę Prosper Banku SA w
Gdańsku na kwotę 9 mln 900 tys. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.




Temat: po co mi takie państwo ??
Zarzut prania brudnych pieniędzy w śledztwie ws. Stella Maris

PAP 06-03-2003, ostatnia aktualizacja 06-03-2003 12:37

Pranie brudnych pieniędzy na ponad 4 mln zł Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku
zarzuciła w czwartek dwóm właścicielom i wspólnikom trzech firm konsultingowych
z Gdyni. Ma to związek ze śledztwem ws. malwersacji w wydawnictwie kościelnym
Stella Maris.

"Janusz B. jest podejrzany o to, że w latach 1998-2002 spowodował uszczuplenie
należności Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych podatków w wysokości 25 mln
zł oraz pranie brudnych pieniędzy na kwotę ponad 4 mln zł. Identyczne zarzuty
postawiono Konradowi K. Grozi im do 10 lat więzienia" - powiedział szef
gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Janusz Kaczmarek.

Zarzut pomocnictwa w dokonywaniu tych przestępstw poprzez wystawianie
fikcyjnych faktur gdańska Prokuratura Apelacyjna postawiła b. głównemu
księgowemu wydawnictwa Stella Maris Józefowi A.

Cała trójka została zatrzymana w środę przez funkcjonariuszy Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Gdańska Prokuratura Apelacyjna nie wyklucza wystąpienia o areszt dla Janusza B.
i Konrada K. Józef A. po złożeniu wyjaśnień został zwolniony do domu. Ma zakaz
opuszczania kraju.

Wcześniej Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku postawiła zarzuty dwóm osobom - b.
szefowi wydawnictwa gdańskiej kurii ks. Zbigniewowi B. oraz przedsiębiorcy, b.
pełnomocnikowi kościelnego wydawnictwa Tomaszowi W. Obaj zostali aresztowani.

Ks. Zbigniew B. do lata 2002 r. był szefem wydawnictwa gdańskiej kurii Stella
Maris, pełnomocnikiem metropolity w wydawnictwie. Do początku stycznia 2003 r.
pełnił funkcję dyrektora gdańskiego Radia Plus. W latach 1984-1993 był
kapelanem abp. Tadeusza Gocłowskiego.

Zbigniewowi B. zarzucono przywłaszczenie 20 mln zł na szkodę należącego do
Archidiecezji Gdańskiej wydawnictwa Stella Maris. Prokuratura uważa, że
duchowny jako dyrektor wydawnictwa przez cały 2001 r. na podstawie podrobionych
dokumentów dokonywał fikcyjnych zakupów papieru dla firmy. Dzięki temu pobierał
pieniądze z kont wydawnictwa.

Kolejny zarzut to narażenie skarbu państwa na 3 mln 700 tys. zł strat poprzez
uszczuplenie należności podatku VAT.

Księdzu zarzucono także pomocnictwo w oszustwie na szkodę Prosper Banku S.A.
Skutkiem tego miało być niekorzystne rozporządzenie przez bank mieniem w
wysokości 9 mln 900 tys. zł. Miało dojść do tego na początku 2000 r.
Zbigniewowi B. grozi do 10 lat więzienia.

Tomaszowi W. prokuratura zarzuciła oszustwo na szkodę Prosper Banku SA w
Gdańsku na kwotę 9 mln 900 tys. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.




Temat: KOSCIOL LAPY PRECZ OD PANSTWA !!!!!!!!!!
Jak Gocłowski i s-ka dymali Ojczyznę w Gdańsku.

Zarzut prania brudnych pieniędzy w śledztwie ws. Stella Maris

PAP 06-03-2003, ostatnia aktualizacja 06-03-2003 12:37

Pranie brudnych pieniędzy na ponad 4 mln zł Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku
zarzuciła w czwartek dwóm właścicielom i wspólnikom trzech firm konsultingowych
z Gdyni. Ma to związek ze śledztwem ws. malwersacji w wydawnictwie kościelnym
Stella Maris.

"Janusz B. jest podejrzany o to, że w latach 1998-2002 spowodował uszczuplenie
należności Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych podatków w wysokości 25 mln
zł oraz pranie brudnych pieniędzy na kwotę ponad 4 mln zł. Identyczne zarzuty
postawiono Konradowi K. Grozi im do 10 lat więzienia" - powiedział szef
gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Janusz Kaczmarek.

Zarzut pomocnictwa w dokonywaniu tych przestępstw poprzez wystawianie
fikcyjnych faktur gdańska Prokuratura Apelacyjna postawiła b. głównemu
księgowemu wydawnictwa Stella Maris Józefowi A.

Cała trójka została zatrzymana w środę przez funkcjonariuszy Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Gdańska Prokuratura Apelacyjna nie wyklucza wystąpienia o areszt dla Janusza B.
i Konrada K. Józef A. po złożeniu wyjaśnień został zwolniony do domu. Ma zakaz
opuszczania kraju.

Wcześniej Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku postawiła zarzuty dwóm osobom - b.
szefowi wydawnictwa gdańskiej kurii ks. Zbigniewowi B. oraz przedsiębiorcy, b.
pełnomocnikowi kościelnego wydawnictwa Tomaszowi W. Obaj zostali aresztowani.

Ks. Zbigniew B. do lata 2002 r. był szefem wydawnictwa gdańskiej kurii Stella
Maris, pełnomocnikiem metropolity w wydawnictwie. Do początku stycznia 2003 r.
pełnił funkcję dyrektora gdańskiego Radia Plus. W latach 1984-1993 był
kapelanem abp. Tadeusza Gocłowskiego.

Zbigniewowi B. zarzucono przywłaszczenie 20 mln zł na szkodę należącego do
Archidiecezji Gdańskiej wydawnictwa Stella Maris. Prokuratura uważa, że
duchowny jako dyrektor wydawnictwa przez cały 2001 r. na podstawie podrobionych
dokumentów dokonywał fikcyjnych zakupów papieru dla firmy. Dzięki temu pobierał
pieniądze z kont wydawnictwa.

Kolejny zarzut to narażenie skarbu państwa na 3 mln 700 tys. zł strat poprzez
uszczuplenie należności podatku VAT.

Księdzu zarzucono także pomocnictwo w oszustwie na szkodę Prosper Banku S.A.
Skutkiem tego miało być niekorzystne rozporządzenie przez bank mieniem w
wysokości 9 mln 900 tys. zł. Miało dojść do tego na początku 2000 r.
Zbigniewowi B. grozi do 10 lat więzienia.

Tomaszowi W. prokuratura zarzuciła oszustwo na szkodę Prosper Banku SA w
Gdańsku na kwotę 9 mln 900 tys. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.



Temat: Od kogo kupuje Orlen ?
I znowu rety, rety !! Adasiu zapisz się na jakiś szybki kurs, albo na
zacznij czytać bo już nie mam sił tłumaczyć.....

> 1.ustaliliśmy, ze ropę Orlen kupuje od J&S w miejscu zainstalowania liczników,
>czyli na granicy Białorusko-Polskiej i wówczas mamy do czynienia z ropą polską,
> czyż nie drogi chłopcze , czyż nie drogi "fachowcu" ?

Nie, nie, nie !!!! Orlen kupuje ropę u siebie w rafinerii, tak jak ty wodę
u siebie w domu przy liczniku !!!! Na terenie Polski.
I nie ma czegoś takiego "ropa polska" !!! Jest ropa należąca do J&S lub Orlenu.
Myślisz pojęciami z czasów komunizmu !!!!

> 2. Zatem cło, akcyzę i podatek vat płaci Orlen !!!

Nie, nie, nie !!! Płaci J&S za fakturę z VAT-em jak za każdy inny towar.

> 3. 15 procent vatu z operacji w punkcie 1 ,wędruje do budżetu Polski, a
> pozostała część vatu, budzet Polski przekazuje do kasy UE

Tak tyle, że robi to J&S.

4. W przypadku, gdy miejscem odbioru ropy zakupionej w Rosji dla J&S jest
> punkt graniczny , to cło, akcyzę i vat płaci J&S, ale ta ropa jest dalej
> sprzedawana do UE przez Naftoport i mamy do czynienia z dostawą wewnątrz
> wspólnotową,

Tak.

> a nie słyszałem aby dostawy wewnątrzwspólnotowe były zwolnione z
> podatku vat,z tym że fakturę na ten vat wystawia i nalicza podmiot kupujący i
> odprowadza go do budżetu swojego kraju, który z kolei odpowiedni procent
> odprowadza do budżetu UE

Niezupełnie, jeśli producentem jest członek Unii to wysyłając towar do innego
kraju Unii nie płaci u siebie VAT-u i może wystawić fakturę ze stawką zerową.
W tym wypadku VAT nalicza kupujący według obowiązującej w danym kraju stawki i
w 100% odprowadza do budżetu.

Jeśli zaś towar jest z poza Unii to cło i podatek płaci się na granicy Unii.
Nie chcę komplikować, ale istnieją też procedury tranzytu i tzw. przekazówki
gdzie są nieco inne regulacje.

> 5. Mam głupie pytanie , dlaczego to państwo polskie, które jest 100%
> udziałowcem rurociągów w Polsce i prawie 100% udziałowcem Naftoportu nie może
> zajmować się tym zyskownym handlem ropą ??????

Nie państwo polskie, tylko jakieś przedsiębiorstwo, którego właścicielem
może być Skarb Państwa. Państwo nie zajmuje się działalnością gospodarczą.
I taka firma oczywiście może.

> a może nim się zajmować J&S ,
>który nie ma w Polsce ani 1 m rury i ma tylko raptem 4% udziałów w Naftoporcie.

Może bo on ma ROPĘ, a my nie. A ma, bo ma układy z państwowymi firmami
rosyjskimi, z wywiadem rosyjskim i jest prawie na 100% firmą do transferu
państwowych pieniędzy do prywatnych kieszeni oligarchów rosyjskich.
I my na to nie mamy żadnego wpływu bo jesteśmy w 90% uzależnieni od
dostaw ropu rosyjskiej. Nie my dyktujemy to warunki.

> 6. Zadam pytanie dlaczegoś biedny? boś głupi,

Nie boś słaby gospodarczo i militarnie.

7. Jeśli J&S sprzedaje Orlenowi ropę w rafinerii , to wcześniej musi ją
> przesłać rurociagami nie swoimi , czyżby Orlen nie miał prawa do przesyłania
> ropy polskim rurociagiem, a prawo takie miał J&S ?

Człowieku pewnie, że ma prawo. Tylko Orlen tej roy nie ma !!!!!
To co ma przesyłać. On musi ją najpierw kupić, by przesłać !!!

> Czy mamy w przypdku wysyłania ropy(przez J&S) do innych krajów z procedurą
> tranzytu , czy procedurą odprzedaży ?????, w obu przypadkach jest spora
> róznica , które państwo , czytaj budżet, z tego uzyskuje dochody z vatu ?

Zapytaj J&S, oni też potrafią liczyć !! Czy płacić 22% VAT w Polsce
czy 16% w Niemczech.

> 8. Jedno jest niewątpliwe w obu przypadkach mamy do czynienia z handlem i to
> zyskownym, a państwo polskie, czytaj budżet, czyli polscy podatnicy nie mają
> prawa handlować !!!!

Bzdura do kwadratu. Państwo polskie, budżet, podatnicy nie są od handlowania.
Handlują firmy, a handlują ta jak potrafią, tak jakie mają warunki i możliwości.

> Dlatego handlem mogą
> zajmować się nie mając ani kawałka rury nasi rosyjscy bracia z J&S, czyż nie?

Mogą bo reprezentują producenta. Na tym polega wolny handel, że można sobie
dobierać odbiorcę według uznania, a jak zechcą to wolno im sprzedać taniej.
Czasy nakazów i rozdziałów dawno już mineły.

> Jeszcze raz powtórzę, czytaj może coś z tego czytania zrozumiesz !

))))
Chłopcze ucz się bo bzdury klapiesz !! Naprawdę to nie boli !!!
Jak mamy takich handlowców jak ty, to się nie dziwię, że jest tak jak jest.




Temat: odliczenie za internet
Począwszy od 1 stycznia 2005r. podatnikowi przysługuje prawo do odliczenia od
dochodu wydatków ponoszonych przez podatnika z tytułu użytkowania sieci internet
w lokalu (budynku) będącym miejscem zamieszkania podatnika w wysokości
nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 760zł.

Po pierwsze, odliczeniu podlegają zarówno abonamenty za stałe łącza, jak i
opłaty za dostęp wdzwaniany do internetu. Z braku możliwości dowodowych należy
uznać, ze dostęp poprzez telefonię komórkową w większości wypadków nie będzie
mógł być przedmiotem odliczeń.

Po drugie, odliczeniu nie podlegają opłaty instalacyjne za założenie stałych łącz.

Po trzecie, odliczeniu podlegać będzie wydatek nie zwrócony podatnikowi, np.
zwrócona pracownikowi przez zakład pracy część abonamentu nie może zostać przez
tego pracownika odliczona.

Po czwarte, odliczeniu podlegają wydatki, jeżeli nie zostały zaliczone do
kosztów uzyskania przychodu.

Po piąte, małżonkom przysługują odrębne limity odliczeń, pod warunkiem, że oboje
będą posiadać dowody wpłaty i faktury (albo wspólne dowody wpłaty i faktury).
Nie znaczy to, że oboje mogą odliczyć po 760zł, ale że oboje mogą odliczyć w
sumie tyle, ile wydali w danym roku na internet, nie więcej jednak niż 760 zł
każde z nich.

Po szóste, miejsce zamieszkania, w stosunku do którego dokonywane jest
odliczenie, powinno być zgodne z miejscem zamieszkania, określonym w formularzu
NIP-1 lub NIP-3, złożonym w urzędzie skarbowym. Nie musi to być miejsce
zameldowania, jednak musi to być faktyczne miejsce zamieszkania podatnika. W
przepisie mowa jest o jednym lokalu (budynku), toteż podatnicy posiadający
więcej niż jeden lokal mieszkalny połączony z internetem, będą musieli się
zdecydować na odliczanie wydatków z jednego z nich.
Jeżeli podane w formularzu NIP-1 masz inne miejsce zamieszkania, niż to, w
stosunku do którego odliczasz internet, złóż formularz aktualizacyjny.

Dla dokonania odliczeń niezbędne jest posiadanie dowodu zapłaty (wpłata,
przelew, przekaz pocztowy), jednakże wysokość wydatków musi byc udokumentowana
fakturą VAT w rozumieniu ustawy o podatku od towarów i usług.

Wynikają z tego następujące wnioski:
* zarówno wpłata, jak i faktura, powinny być wystawione na tę samą osobę -
na podatnika dokonującego odliczenia;
* możliwe jest odliczenie wpłat dokonanych w roku 2005 za inne okresy
rozliczeniowe pod warunkiem posiadania faktury VAT (bez względu na datę jej
wystawienia);
* nie jest możliwe odliczenie wydatków na podstawie faktury (rachunków)
wystawionych przez podmioty zagraniczne, nie będące podatnikami w rozumieniu
polskiej ustawy o podatku od towarów i usług;
* nie jest możliwe odliczanie wydatków na podstawie umowy oraz dowodów
wpłaty, jeżeli nie została wystawiona faktura VAT, niemniej jednak większość
dostawców internetu z własnej inicjatywy rozpoczęło powszechne fakturowanie usług.

Od 1 marca 2005r. weszły w życie przepisy likwidujące zwolnienie z podatku VAT
usług w zakresie dostępu do sieci internet. W związku z tym ceny usług
internetowych mogą - choć w zasadzie nie powinny - wzrosnąć o 22%. Nie powinny,
ponieważ dostawy usług internetowych mają od 1 marca 2005r. prawo do odliczenia
podatku VAT przy zakupach związanych ze świadczonymi usługami, a wcześniej
podatek ten stanowił element ich kosztów i wpływał na kalkulację ceny. Zatem
dostawca usług internetowych nie w każdym przypadku podniesie cenę o 22%.
Na przykład:
Do 28.02.2005r. cena netto: 100zł (VAT zwolniony)
Od 01.03.2005r. cena netto: 100zł + 22zł VAT (22%)
Z tych właśnie powodów ulga z tytułu korzystania z sieci internet może faktyczne
sprawić, że realne obciążenie podatnika z tego tytułu nie zmieni się - to co
dopłacimy, i tak sobie odliczymy. Jeżeli dostawcy usług zachowają się
odpowiedzialnie i nie podwyższą cen o 22% - możemy na tym nawet coś zarobić.

Prosimy również dostawców usług internetowych, aby z własnej inicjatywy
wystawiali faktury VAT wszystkim nabywcom - być może dziś nie myślą oni o
przyszłorocznych odliczeniach, ale za rok te faktury przydadzą się im z pewnością!




Temat: mam propozycję podwykonawstwa w UK
Zgodnie z umową o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a UK, Pana
firma, mając budowę na terenie UK nie dłuższą niż 12 miesięcy, nie
posiadała "zakładu" na terenie UK, co oznacza, że nie będzie podlegała
brytyjskiemu podatkowi dochodowemu. Oznacza to, że jeśli dany kontrakt będzie
krótszy niż 1 rok, nie musi Pan zakładać firmy w Wielkiej Brytanii.

Niemniej, jeśli Pana firma będzie wykonywała usługi budowlane,
najprawdopodobniej będzie podlegała pod Construction Industry Scheme (CIS).
Oznacza to konieczność rejestracji w brytyjskim urzędzie skarbowym, a
pracodawca będzie potrącał z wypłaty dla Pana 18% podatku, który będzie Pan
później mógł odzyskać. Odzyskanie podatku zajmuje ok. 3 miesięcy. Wyjątkiem
będzie, jeżeli Pana bezpośredni klient to firma nie-budowlana (np. sieć
sklepów), która wydaje na prace budowlane NIE WIĘCEJ niż 1 mln funtów rocznie.

Więcej o CIS:
www.jobland.pl/zasady/uk.php#9
Jeżeli wszyscy Pana odbiorcy będą płatnikami VAT (a najprawdopodobniej, jak
rozumiem, tak będzie) nie będzie musiał Pan rejestrować swojej firmy dla
potrzeb VAT. Jeśli jednak będzie inaczej, kwota zwolnienia od VAT w
Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej jest 60 000
funtów i po przekroczeniu tej kwoty Pana firma, mimo, że nie będzie musiała
rejestrować przedstawicielstwa, będzie musiała zarejestować się do VAT - ale -
jak wspomniałem, jeśli Pana klient posiada numer VAT brytyjski i nie będzie
miał Pan innych klientów - np. osób fizycznych niebędących płatnikami VAT - NIE
BĘDZIE TAKIEJ POTRZEBY. Będzie Pan wystawiał polskie faktury VAT (dobrze, aby
zawierały one angielskie tłumaczenia) ze stawką VAT 0%. Zgodnie z ustawą o
podatku od towarów i usług, jak również z dyrektywą UE dot. VAT, usługi
związane z nieruchomością (czyli np. budowlane) mają tzw. miejsce świadczenia
usług w kraju, w którym znajduje się nieruchomość, czyli w tym wypadku Wielka
Brytania. VAT naliczany i rozliczany będzie przez odbiorcę (tzw. reverse charge
of VAT).

Jeżeli będzie Pan zatrudniał Polaków na Pana budowie, mimo, że będą oni (jak
sądzę) zatrudnieni w Pana firmie w Polsce i przebywali na "delegacji", nie mogą
być opłacani poniżej brytyjskiej krajowej płacy minimalnej (National Minimum
Wage) oraz mieć gorszych warunków płatnego urlopu niż obowiązujące w Wielkiej
Brytanii. Brytyjska płaca minimalna wynosi obecnie 5,35 funta na godzinę, a
każdy pracownik uprawniony jest, niezależnie od stażu pracy, do płatnego urlopu
w wymiarze 4 tygodni w skali roku (20 dni roboczych).

Pracowników może Pan zatrudnić w Polsce, ale muszą być respektowane również
brytyjskie prawa pracownicze. Duża część wynagrodzenia może być wypłacana w
postaci diety z tytułu podróży służbowej (wolne od ZUS i podatku), ale ZUS musi
być naliczany od pensji nie niższej niż ŚREDNIA krajowa. Pozostałem przepisy
dotyczące wymiaru pracy są mniej restrykcyjne niż polskie.

Musi Pan również zapewnić przestrzeganie standardów BHP, przy czym brytyjskie
przepisy są raczej mniej restrykcyjne, choć z drugiej strony, znacznie bardziej
przestrzegane. Jeżeli Pan wypełni polskie przepisy BHP (badań lekarskich w UK
nie trzeba robić): szkolenie ogólne, ocena zagrożeń, szkolenie stanowiskowe,
odpowiednie środki ochrony indywidualnej (PPE - Personal Protective Equipment) -
powinno być wszystko OK.

Niektórzy klienci (np. zrzeszeni w Major Conractor Group) wymagają, aby
robotnicy posiadali karty CSCS potwierdzające posiadanie odpowiednich
kwalifikacji i zdanie testu BHP). Proszę się dowiedzieć u swojego klienta, czy
jest to potrzebne - nie jest to wymóg prawny.

Więcej o CSCS:
www.jobland.pl/zasady/uk.php#9a
O ile nie będzie to związane z instalacjami gazowymi, nie potrzeba dodatkowych
pozwoleń. Do wykonywania instalacji gazowych, potrzebna jest licencja CORGI.




Temat: VAT on imported cars
Maybe this one will help you.

Zmiany w VAT od 1 maja 2004 roku

SAMOCHODY Z ZAGRANICY

Za sprawą zmian w przepisach o podatku VAT i cłach samochody sprowadzane z UE
mogą być tańsze dla osób fizycznych, które nie prowadzą działalności
gospodarczej, gdyż nowe przepisy będę inaczej traktowały przewóz pojazdów nowych
i używanych; aby dobre zrozumieć pojęcia samochodu nowego używanego trzeba
wiedzieć, co oznacza zwrot „nowy środek transportu [NŚT]”. NŚT to pojazdy, który
nie przejechały więcej niż 6 tys. km lub od dnia ich pierwszej rejestracji
minęło nie więcej niż 6 miesięcy, miejscem opodatkowania jest siedziba nabywcy
(zawsze podlega VAT). Jeżeli zdecydujemy się na kupno nowego samochodu od
dealera z kraju UE będziemy musieli zapłacić 22% stawkę podatku jak obwiązuje w
Polsce, dotyczy to również pojazdów „lekko używanych” zakwalifikowanych do NŚT.
Będzie tę stawkę musiała zapłacić osoba fizyczna nie prowadząca działalności
gospodarczej. Przewożący taki pojazd jest zobowiązany do zapłacenia podatku VAT
i akcyzy w ciągu 5 dni od nabycia pojazdu w lokalnym urzędzie celnym. Sprzedawca
samochodu zarówno z Polski jak i z UE będzie mógł odzyskać podatek VAT. Gdy
zechcemy sprzedać NŚT klientowi z innego kraju Unii będziemy mogli: skorzystać z
zerowej stawki VAT, starać się o zwrot polskiego VAT zapłaconego od nabycia
takiego pojazdu. Żeby skorzystać z tych możliwości trzeba spełnić kilka warunków
:pojazd powinien zostać wywieziony w 14 dni od jego dostawy, sprzedający
powinien posiadać odpowiednie dokumenty. Jeżeli nabywca wywozi NŚT bez użycia
innego środka sprzedający powinien posiadać takie dokument ja: kopie faktury,
specjalny dokument wywozu zawierający m.in. dane nabywcy, sprzedawcy,
oświadczenie nabywcy zezwalające na wywóz pojazdy z Polski, dane samochodu.
Takie dokumentu powinny być wystawione w dwóch kopiach i oryginale.
Jeżeli samochód nie spełnia wymogów NŚT to staje się towarem używanym w takim
wypadku ustawa zwalnia z opłaty VAT, jeżeli sprzedającemu nie przysługuje prawo
odliczenia VAT. Opodatkowanie w takim przypadku może przybrać różne formy.
Jeżeli sprzedający i nabywca będę osobami fizycznymi nieprowadzacymi
działalności gospodarczej a w dodatku nabywca będzie mieszkał w Polsce to
nabycie pojazdu z krajów Unii nie będzie podległo opodatkowaniu VAT-em.
Natomiast, gdy sprzedający pojazd używany z UE trudni się tym zawodowo, to
polski nabywca nie będzie musiał płacić polskiego podatku VAT, ponieważ VAT w
takim wypadku nalicza się od marży. W przypadku, gdy nabywca jest podatnikiem
VAT prowadzącym działalność gospodarcza będzie się stosowało standardowe reguły VAT.
Według zapowiedzi Ministra Finansów po 1 maja 2004 roku nie zmienia się zasady
naliczania akcyzy na samochody z Unii Europejskiej. Oznacza to ze będzie trzeba
samemu obliczyć podatek i odprowadzić go do UC. Stawki mają być identyczne jak
dziś. Zapłacenie tego podatku będzie warunkiem zarejestrowania samochodu w Polsce.
Korzystniejsze może być jednak sprowadzanie pojazdów spoza UE, gdyż po przyjęciu
unijnej taryfy celnej cło wyniesie jedynie 10%, a pozostałe reguły importu
pozostaną niezmienione. Jak do tej poru warunkiem zarejestrowania będzie
dokument SAD pokazujący opłacenie akcyzy, cła i VAT. W wyniku Rozporządzenia
Rady(EWG) zostaną ustalone wspólne systemy zwolnień celnych i zwolnień z VAT
przewidziany w art.47 nowej ustawy.
Zwolnienia nie będą stosowane do środków transportu przeznaczanych do
działalności gospodarczej. Zwolnienia z cła i VAT rzeczy przywożonych w ramach
tzw. mienia przesiedlenia będzie udzielone pod warunkiem ich nieodstąpienia prze
okres 12 miesięcy. Natomiast zwolnienia z cła rzeczy osobistego użytku będą
mogły domagać się osoby przesiedlające się na stałe z kraju trzeciego %. na
obszar Wspólnoty pod warunkiem, iż poprzednie stałe miejsce zamieszkania
mieściło się po za obszarem celnym Wspólnoty i trwało nie przerywalnie 12 m-ce.




Temat: VAT od wynagrodzenia za zarzadzanie
cd.

Warto zwrócić uwagę na pewną niespójność w nomenklaturze usługi PKWiU
70.32.11, która w katalogu PKWiN nosi tytuł „zarządzania”, zaś w załączniku do
VATU określana jest jako „administrowanie”. Chodzi oczywiście o jedno i to
samo (z punktu widzenia podatkowego).
Analizując kalkulację wynagrodzenia przyjętą we wzorze umowy o zarządzanie i
administrowanie mieszkaniowym zasobem gminy, rozbito je na dwie główne grupy –
administrowanie lokalami oraz zarządzanie budynkami (czy też dokładniej –
zarządzanie częściami wspólnego użytkowania budynków).
W przypadku administrowania nie wyodrębnionymi prawnie (choć z pewnością
samodzielnymi) lokalami komunalnymi, będziemy mieli do czynienia z
administrowaniem częściami składowymi budynku, na jakie składają się ww.
lokale. Faktura wystawiana przez zarządcę na rzecz zamawiającego z reguły
przedstawiać więc będzie dwie pozycje – administrowanie lokalami mieszkalnymi
(włączając lokale użytkowe w budynkach o przeznaczeniu mieszkalnym) oraz
administrowanie lokalami użytkowymi (włączając lokale mieszkalne w budynkach o
przeznaczeniu niemieszkalnym). Pierwsza pozycja będzie zwolniona przedmiotowo
z VAT (PKWiU 70.32.11), zaś druga obciążona stawką 22% VAT . Tabele A i B w
Załączniku Nr 2 do wzoru umowy umożliwiają szybkie dokonanie właściwych
obliczeń. Charakter budynku w przypadku wynagrodzenia za administrowanie
lokalami nie będzie miał wpływu na stawkę VAT, którą wynagrodzenie jest
obciążane wyłącznie wtedy, gdy lokale stanowić będą odrębne nieruchomości.
Teoretycznie jest to możliwe, że gmina na mocy jednostronnej czynności prawnej
wyodrębni na swoją rzecz własność lokali mieszkalnych czy użytkowych, bez
przenoszenia ww. własności na inne osoby. W przypadku takiego właśnie, prawnie
wyodrębnionego lokalu użytkowego mieszczącego się w budynku o przeznaczeniu
mieszkalnym (niezależnie czy jest to budynek komunalny czy też wspólnotowy) –
wynagrodzenie za administrowanie takim lokalem będzie obciążone stawką 22%
VAT.
Obliczenie wynagrodzenia za zarządzanie budynkami wymagać będzie analizy
zasobu pod kątem powierzchni budynków mieszkalnych (włączając budynki o
dominującym przeznaczeniu mieszkalnym) oraz budynków niemieszkalnych
(włączając nieruchomości zabudowane o dominującym przeznaczeniu
niemieszkalnym). Wynagrodzenie obliczane w stosunku do pierwszej z dwóch ww.
powierzchni będzie przedmiotowo zwolnione z VAT. Wartość wynagrodzenia za
zarządzanie budynkami użytkowymi (bądź o dominującym przeznaczeniu
niemieszkalnym) obciążona będzie stawką 22% VAT. Tabele A i B w Załączniku Nr
1 do umowy umożliwiają szybkie dokonanie właściwych obliczeń.




Temat: pytanie do eksperta -podatek CIT dla wspólnot
VAT we wspólnotach mieszkaniowych - Interpretacja Ministerstwa Finansów

Wspólnoty mieszkaniowe nie muszą się rozliczać z VAT, bo w zasadzie on ich nie
dotyczy - twierdzi Ministerstwo Finansów w piśmie rozesłanym do izb skarbowych.
Taka interpretacja jest - zdaniem ekspertów - nie do przyjęcia.
Właściciele lokali ponoszą wydatki na pokrycie kosztów zarządu nieruchomością
wspólną oraz na utrzymanie poszczególnych lokali. W tym celu płacą "zaliczki na
pokrycie kosztów utrzymania poszczególnych lokali i ich części wspólnych".
Taki sposób rozliczania kosztów zarządu nieruchomością - twierdzi resort
finansów - nie daje podstaw do twierdzenia, że zaliczki są obrotem w rozumieniu
ustawy o VAT. Stanowią one jedynie partycypację członków wspólnoty w kosztach
jednostki organizacyjnej, którą jest wspólnota.
Oznacza to, że między wspólnotą a jej członkami nie może być mowy o sprzedaży.
Dotyczy to także opłat za dostawę ciepłej wody i ogrzewanie.
W ostatnim przypadku - zdaniem resoru finansów - nie trzeba więc fakturować
wewnętrznych rozliczeń między wspólnotą a jej członkami, gdyż stroną umowy o
dostawę energii cieplnej i ogrzewania co do zasady jest wspólnota mieszkaniowa
reprezentowana przez zarząd.
Resort przyznaje, że wprawdzie w niektórych wypadkach wspólnota może być
płatnikiem VAT, ale tylko gdy dokonuje czynności na rzecz osób trzecich, np.
wynajmuje lokal lub udostępnia na reklamy ściany budynku.
- To nieporozumienie. Osobną sprawą jest wnoszenie przez właścicieli mieszkań
zaliczek na poczet utrzymania nieruchomości wspólnej, a osobną utrzymanie ich
lokali - twierdzi Elżbieta Bończak-Kucharczyk., była wiceprezes Urzędu
Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, autorka wielu publikacji na tematy mieszkaniowe.
Tych dwóch spraw, według niej, nie można absolutnie mieszać, a to, niestety,
zrobiło Ministerstwo Finansów. Uznało ono, że jednak zaliczka pokrywa koszty
utrzymania zarówno nieruchomości wspólnej, jak i mieszkania.
Tymczasem właściciele mieszkań - zgodnie z ustawą o własności lokali - mają
opłacać zaliczki wyłącznie na nieruchomość wspólną, a więc twierdzenie resortu
finansów jest sprzeczne z tą ustawą.
Gdyby było tak, jak twierdzi resort, to wspólnota mogłaby wytoczyć powództwo o
przymusową sprzedaż lokalu właściciela, który nie wnosi opłat za swój lokal,
chociaż płaci za nieruchomość wspólną, a tego przecież nie można zrobić.
Wspólnota zawierając umowy na dostawę ciepła do budynku (do nieruchomości
wspólnej i lokali), musi odsprzedać ciepło właścicielowi i wystawić fakturę
(gdy przekracza limity sprzedaży uprawniające do zwolnienia z VAT).
Zarządy niechętnie wystawiają faktury, nie mówiąc już o tym, że ciepło często
sprzedają bezprawnie, gdyż nie mają pełnomocnictw od właścicieli na jego zakup
dla lokali ( nie maja pełnomocnictwa ustawowego, tak jak w wypadku wody).
Zdaniem E. Bożnczak-Kucharczyk, wspólnotom są potrzebne nie tyle wytyczne i
kolejne interpretacje, ile zmiany w przepisach, które raz na zawsze rozwiałyby
wątpliwości, jak to jest ze wspólnotą i podatkiem VAT.
Źródło: Rzeczpospolita Nr 13 z 16 stycznia 2004 r.

Pozdrawiam




Temat: Drozeje internet
Drozeje internet
Surfowanie będzie droższe
Dobra wiadomość: Sieci osiedlowe wzięły na siebie część kosztów podwyżek. Zła: Szkoły nie dostaną zwolnień z podatku

Rząd obiecywał, że szkoły nie będą płacić 22-procentowego VAT. Na obietnicach się skończyło Fot : Kuba Krzysiak
Powiększ zdjęcie

Od 12 do nawet 33 złotych miesięcznie podrożeje dostęp do Internetu w Telekomunikacji Polskiej i Netii. Mniejszy wzrost cen będzie u lokalnych dostawców. Lublinianie otrzymują już zawiadomienia o podwyżkach.

Podwyżka wejdzie w życie za niespełna dwa tygodnie i związana jest z wprowadzeniem 22-procentowego podatku VAT. Wymogła go na nas Unia Europejska. Teraz nie płacą go prywatni użytkownicy, szkoły i placówki kulturalne. Od 1 marca podwyżka obejmie wszystkich.
- Listy już wysłaliśmy - potwierdza Jolanta Ciesielska, rzeczniczka Netii. - I, niestety, będzie drożej.
Andrzej Kieł z Lublina, który korzysta z Neostrady za 59 zł, co miesiąc będzie musiał dodać do tej kwoty prawie 13 złotych. - Po podwyżce zapłacę aż 72 zł. Nie wiem, czy w końcu nie zrezygnuję z sieci - mówi. - Dla mnie ważna jest każda złotówka.
Wprawdzie prywatni użytkownicy będą mogli odliczyć w zeznaniu podatkowym część wydatków (do 760 zł podstawy opodatkowania), ale dopiero w przyszłym roku. Jednak i ta ulga nie zrekompensuje im kosztów. Korzystając np. z najtańszego pakietu Neostrady będziemy na minusie ponad 11 zł.
Lokalni dostawcy przyjęli taktykę mniej obciążającą nasze kieszenie. - Postanowiliśmy część kosztów wziąć na siebie. Połowę podatku będziemy sami płacić, a połowę doliczymy do ceny - tłumaczy Bartosz Wojciechowski, współwłaściciel Enterpolu, firmy obsługującej północne dzielnice Lublina.
Mniejsze podwyżki niż wynikałoby to z prostego rachunku będą także w UPC, który oferuje Internet przez gniazdka telewizji kablowej. Ale takie postawy to wyjątki. Telekomunikacja i Netia uznały, że najprościej będzie doliczyć do swoich usług 22 proc. - Zastanawialiśmy się nawet, czy wziąć część VAT na siebie. Ale zrezygnowaliśmy z tego - przyznaje rzeczniczka Netii.
- Niestety, ceny będą musiały wzrosnąć - dodaje Stella Widomska, szefowa biura prasowego Telekomunikacji Polskiej w Lublinie.
Najbardziej podwyżka uderzy w szkoły i placówki kulturalne. W Brukseli polscy eurodeputowani chcieli dla nich wywalczyć zwolnienie z podatku. - Ale to były mrzonki - powiedziała wczoraj Dziennikowi Anna Puzyna-Sobocińska z biura prasowego Ministerstwa Finansów. - Komisja Europejska usztywniła stanowisko: żadnych wyjątków.
- Nam ten podatek znacznie obciąży budżet - martwi się Anna Suszyna, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego im. Unii Lubelskiej w Lublinie. Szkoła płaci za Internet 400 zł miesięcznie. - A przecież nic nie tanieje. Rosną opłaty za prąd, za wodę. Teraz dojdzie jeszcze za korzystanie z sieci.

Zbieraj rachunki
Żeby w przyszłym roku skorzystać z ulgi podatkowej na Internet, musisz udokumentować opłacanie abonamentu. Dlatego koniecznie co miesiąc zbieraj faktury VAT. Jeżeli Twój dostawca dotychczas ich nie wystawiał, upomnij się o nie.

O ile wzrośnie
Ceny przed i po podwyżce
Neostrada (TP SA)
opcja 128 kB: 59 zł - 71,98 zł
opcja 512 kB: 99 zł - 120,70 zł
opcja 1024 kB: 149 zł - 181,78 zł
Netia
Opcja net 24 komfort:
55 zł - 67,1 zł
Opcja net 24 premium:
130 zł - 158,6 zł
Enterpol Lublin
35 zł - 39 zł
45 zł - 50 zł
49 zł - 55 zł
80 zł - 89 zł
Chello (UPC)
Light: 79 zł - 94 zł
Classic: 129 zł - 139 zł
Plus: 199 zł - 219 zł




Temat: Gocłowszczyzna w pralni Stella Maris
Gocłowszczyzna w pralni Stella Maris
Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 9 maja
2001 r. w sprawie nadania osobowości prawnej Duszpasterstwu Ludzi Morza
Centrum "Stella Maris". (Dz. U. z dnia 26 maja 2001 r.).
Minister Spraw Wewnetrznych (K. Janik - dzisiejszy ratunkowy SLD) nadał
osobowość prawną organizacji kościelnej Kościoła Katolickiego w
Rzeczypospolitej Polskiej pod nazwą Duszpasterstwo Ludzi Morza
Centrum "Stella Maris", z siedzibą w Gdyni, erygowanej (czyli zarządzanej)
przez Arcybiskupa Metropolitę Gdańskiego.
Ponieważ nie jest to jedyna tego typu firma erygowana przez arcypasterzy,
słusznie było by poddać kontroli również te pozostałe erygowane osiągnięcia
kościoła w 3RP.

Stella Maris, działając jako podmiot gospodarczy w ramach archidiecezji
gdańskiej pod wyłącznym prawnym zwierzchnictwem i zarządem abp Gocłowskiego,
była zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych w części przeznaczonej
na cele statutowe Kościoła.

Według Agencji Bezpieczeństwa Wewnetrznego, ustalone nieprawidłowości w
działalności osób kierujących Wydawnictwem Archidiecezji Gdańskiej "STELLA
MARIS" polegały na fikcyjnych transakcjach kupna-sprzedaży, zaniżaniu
zobowiązań podatkowych z tytułu podatku dochodowego oraz wyłudzaniu
nienależnego zwrotu podatku VAT (ok. 31 mln zł). Nie wspomina się tutaj o
innych zobowiązaniach. W wyniku przeprowadzonych czynności procesowych
zarzuty popełnienia m.in. przywłaszczenia oraz nadużycia zaufania
przedstawiono 22 podejrzanym - prócz oczywiście Gocłowskiego :-))
www.abw.gov.pl/Raporty/raport_02.htm
ABW zarzuca wystawienie przez Stella Maris w ciągu 3 lat fikcyjnych faktur
VAT na kwotę 65 mln zł. Ponadto - jak wynika z ostatnich doniesień - długi
firmy mogą sięgać ponad 40 mln zł tylko od jednego wierzyciela. Ustalenia
wydają się wysoce niepełne, skoro tylko gdańska Prokuratura Apelacyjna
postawiła tylko samemu Jędykiewiczowi zarzuty dotyczące przywłaszczenia ok.
30 mln zł, w tym wyprania prawie 14 mln zł i oszustw podatkowych na ponad 12
mln zł.

Długi generowało archidiecezjalne wydawnictwo Stella Maris przez lata. Firma
z lubuskiego, najprawdopodobniej duży dostawca materiałów do drukarni Stelli-
Gocłoweli, nie jest jedynym jej wierzycielem. Zabezpieczone "fanty" przez
komornika na rzecz firmy lubuskiej sięgają zaledwie 1 % dochodzonych
roszczeń. Według nieoficjalnych informacji długi wobec banków, wynoszą ok. 20
mln. zł.

Wśród podejrzanych są także m.in. były wiceminister infrastruktury
odpowiedzialny za sprawy łączności Krzysztof H., były wiceprezes spółki El-
Net Eugeniusz G., były cenzor Janusz B. Zarzuty ciążą ponadto na byłej
wiceprezydent Szczecina z ramienia SLD, Elżbiecie M., która we wrześniu 2003
r. zrezygnowała z członkostwa w klubie radnych Sojuszu w szczecińskiej radzie
miejskiej. Podejrzanymi są też szefowie znanych firm z Wybrzeża.
dziennik.pap.com.pl/?dzial=PRZ&poddzial=POL&id_depeszy=13689517
W momencie wyjawienia afery abp najpierw rozpoczął pozakulisowe manipulacje
dotyczące zdjęcia z siebie odpowiedziałności podejmując działania
reorganizacyjno-rejestracyjne na poziomie gdańskich VIP'ów a później
bezpardonowo obsobaczając wścibskiego dziennikarza za chęci dalszego
upubliczniania sprawy.

Ppoproszony przez PAP o komentarz w sprawie afery kościelnego wydawnictwa
Stella Maris, że tylu ludzi chciało wykorzystać instytucje kościelne, by
robić własne interesy, z krzywdą nie tylko dla Kościoła. Zaznaczył też, że
należące do archidiecezji gdańskiej wydawnictwo, a jeszcze bardziej Kościół,
jest w tej całej sprawie stroną pokrzywdzoną (hi).
dziennik.pap.com.pl/?dzial=PRZ&poddzial=POL&id_depeszy=13689517

Skrzywdzony i niczego nie wiedzący metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski
zwrócił się do proboszczów archidiecezji gdańskiej o przekazanie do końca
marca miliona złotych na ratowanie kościelnego wydawnictwa Stella Maris pod
płaszczykiem ratowania 122 miejsc pracy w drodze stworzenia kolejnego
dziwnego funduszu pod hasłem "PRACA".

Tymczasem Gdańskie Seminarium Duchowne kilka tygodni przed
ogłoszeniem "zbiórki" na wydawnictwo kupiło luksusowe volvo w cenie 200 tys.
zł.

Arcybiskup Gocłowski tak czy owak zasłużył na tytuł Zakały Kościelnego w
Polsce.



Temat: Czy zamierzacie przyjąć w tym roku KOLĘDĘ?
Czy zamierzacie płacić tym bandytom za KOLĘDĘ?
Oskarżono b. szefa Stella Maris

10 lat więzienia grozi byłemu kapelanowi metropolity gdańskiego, ks.
Zbigniewowi B.

Jest on oskarżony przez prokuraturę m.in. o bezprawną sprzedaż maszyn z
wydawnictwa archidiecezji gdańskiej Stella Maris, wartych ponad 4 mln zł -
dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł w organach ścigania.

Informację o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia w tej sprawie przeciwko
księdzu potwierdził rzecznik gdańskiej prokuratury apelacyjnej, Krzysztof
Trynka.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł związanych ze sprawą, ksiądz
przyznał się do wszystkich zarzutów stawianych mu przez gdańską prokuraturę
apelacyjną. Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze bez procesu. Poparł
to prokurator i dołączył do aktu oskarżenia wniosek o wydanie wyroku
uzgodnionego z oskarżonym.

Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej potwierdził to, ale nie chciał ujawnić, jakiej
karze chce poddać się były szef wydawnictwa.

Sąd może nie uwzględnić wniosku księdza o poddanie się karze i zadecydować o
prowadzeniu procesu.

Na ks. Zbigniewie B. ciąży sześć zarzutów dotyczących jego działań w latach
2001-2002, kiedy był pełnomocnikiem wydawnictwa. Odpowie on m.in. za
przywłaszczenie dwóch maszyn drukarskich polegające na ich sprzedaży za kwotę
ponad 4 mln zł. Jedna z nich była użytkowana przez wydawnictwo na podstawie
umowy leasingu operacyjnego, a druga była własnością banku.

Według prokuratury, ksiądz dopuścił się też oszustwa na szkodę jednego z
banków. Za kwotę ponad 3 mln 215 tys. zł ksiądz sprzedał instytucji trzecią
maszynę drukarską, nie informując jej o ciążącym na maszynie zastawie
rejestrowym ustanowionym na rzecz innego banku.

Jak ustalono podczas śledztwa, ksiądz utrudniał komornikom postępowanie
egzekucyjne realizowane na rzecz trzech wierzycieli na podstawie ugody zawartej
z Archidiecezją Gdańską. Ksiądz zrobił to przelewając 3 mln zł z konta
wydawnictwa zagrożonego zajęciem komorniczym na konto parafii, którą kierował.
Wierzyciele otrzymali pieniądze, po tym jak wydawnictwem zaczął kierować nowy
pełnomocnik.

Sprawa ta nie jest związana z głównym wątkiem afery, dotyczącej m.in. prania
pieniędzy poprzez wydawnictwo archidiecezji gdańskiej, w której ksiądz jest
jednym z głównych podejrzanych.

Proces pierwszych siedmiu osób zamieszanych w aferę rozpoczął się na początku
grudnia. Obecnie w związku ze sprawą jest jeszcze 19 podejrzanych. W grudniu do
sądu trafi następny akt oskarżenia. Prokuratura zapowiada, że do połowy 2005 r.
w sądzie znajdzie się też trzeci akt oskarżenia. Ma on objąć m.in. kapelana
metropolity gdańskiego, księdza Zbigniewa B.

Problemy tego wydawnictwa zaczęły się w 1999 r., kiedy szefem był ks. Zbigniew
B. Według gdańskiej prokuratury apelacyjnej, wydawnictwo w latach 1997-2001
wystawiło faktury VAT za fikcyjne usługi konsultingowe i doradcze na kwotę 65
mln zł. Stella Maris, działając jako podmiot gospodarczy w ramach archidiecezji
gdańskiej, była zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych w części
przeznaczonej na cele statutowe Kościoła.

Obecnie wśród 19 podejrzanych są m.in. były wiceminister infrastruktury
odpowiedzialny za sprawy łączności Krzysztof H., były wiceprezes spółki El-Net
Eugeniusz G., były cenzor Janusz B., a także były szef pomorskiego SLD Jerzy J.
Zarzuty ciążą też na byłej wiceprezydent Szczecina z ramienia SLD Elżbiecie M.,
która we wrześniu 2003 r. zrezygnowała z członkostwa w klubie radnych Sojuszu w
szczecińskiej radzie miejskiej.

Onet




Temat: CO LEPIEJ - umowa najmu, umowa o dzieło??
CO LEPIEJ - umowa najmu, umowa o dzieło??
Chciałbym zwrócić się z uprzejmą prośbą o pomoc w mojej sprawie.

Prowadzę coraz bardziej popularną prywatną stronę internetową, na której
chciałbym wprowadzić możliwość zamieszczania reklam przez firmy (ewentualnie
osoby prywatne lub np. komitety wyborcze). Przychody z reklamy mogłyby pokryć
koszty prowadzenia serwisu, dotychczas pokrywane z własnych środków.

Jestem studentem, nie prowadzę działalności gospodarczej i nie pracuję (choć
nie wykluczam w najbliższym czasie podejmowania dorywczej pracy np. na umowę
zlecenie), co za tym idzie nie opłacam składek ZUS ani innych.

Moje pytanie brzmi: jak zamieszczać reklamy legalnie i w jaki sposób
odprowadzać podatki, aby jednocześnie było to najbardziej korzystne.
Zaznaczam, że ponieważ nigdy nie pracowałem w ramach umowy o pracę, moja
wiedza na temat rozliczania się z Urzędem Skarbowym jest niewielka. Gdybym
miał firmę, mógłbym wystawić fakturę VAT za reklamę i koniec. Jednak takiej
możliwości nie mam i dlatego rozważam 2 możliwości:

1) UMOWA O DZIEŁO - zawieram umowę o dzieło z reklamodawcą (firmą), że będę
przez okres np. 4 miesięcy prezentował baner reklamowy reklamodawcy, a moje
wynagrodzenie wyniesie np. 50,- zł miesięcznie. Z tego co wiem mogę odliczyć
podobno 20-procentowe koszty uzyskania przychodu. Moje wątpliwości:
a) Czy będę musiał w związku z tym odprowadzać składki ZUS czy też NFZ?
b) Czy reklamodawca będzie musiał wystawić pod koniec roku podatkowego PIT, w
związku z tym może to dla potencjalnych reklamodawców być forma niewygodna?
c) Jaki zapłacę podatek, jak wysoki?
d) W jaki sposób odprowadzać podatek (raz w roku, co miesiąc)?
e) Czy w ogóle jest możliwe prawnie zawarcie umowy o dzieło dotyczącej reklamy
na stronie internetowej?

2) UMOWA NAJMU powierzchni reklamowej - zawieram umowę najmu z reklamodawcą, w
której wynajmuję mu na określony okres miejsce o powierzchni np. 120x60
pikseli na mojej stronie internetowej w celu umieszczenia na tej powierzchni
banera reklamowego. W umowie będzie określony czynsz za najem tej powierzchni.
Z tego co wiem od przychodów z najmu mogę odprowadzić podatek na dwa sposoby:
ryczałt lub skala podatkowa. Moje pytania:
a) Czy jest to prawnie możliwe, aby wynajmować powierzchnię reklamową na
stronie internetowej, na zasadach podobnych jakbym wynajmował komuś mieszkanie?
b) Który ze sposobów rozliczania podatku (ryczałt czy skala podatkowa) będzie
dla mnie korzystniejszy, jaki podatek zapłacę, w jakiej wysokości? Co wziąć
pod uwagę decydując o wyborze sposobu rozliczania podatku?
c) W jaki sposób odprawadzać będę podatek (raz w roku, co miesiąc)?
d) Myślę, że nie ma konieczności odprowadzania jakichkolwiek składek np. ZUS,
zdrowotna?

Ogromnie proszę o poradę w tej sprawie. Zależy mi, aby wybrać zgodną z prawem,
a jednocześnie najkorzystniejszą formę prawną świadczenia reklamy na mojej
stronie. A może jest tutaj jeszcze inna możliwość, może bardziej
korzystniejsza. Również zależy mi, aby wybrana forma prawna była wygodna dla
potencjalnych reklamodawców.
Prawdopodobnie jeśli moje zarobki w ciągu roku nie przekroczą 3000 zł, mogę
zostać całkowicie zwolniony z płacenia podatku, czy jest to prawda?

Jeszcze raz uprzejmie proszę o pomoc w rozwiązaniu moich wątpliwości.
Pozdrawiam serdecznie.



Temat: VAT wspólnoty
Pozwole sobie doprecyzowac:

abcd17 napisał:

> Prosze jeszcze zwrocic uwage na terminy. Te moga tu nieco popsuc w prostym
> odliczaniu.

Vat naliczony mozna odliczyc od naleznego tylko w ciagu dwoich miesiecy od daty
otrzymania faktury. Inaczej, jezeli przyjdzie faktura kosztowa za remont czesci
wspolnej w czerwcu, Vat naliczony przez wykonawce remontu mozna rozliczyc z
Vatem naleznym (np. z tytulu sprzedazy powierzchni wspolnej pod reklame) w
czerwcu i lipcu. To jak widac nie jest korzystne dla wspolnoty majacej mala
sprzedaz, bowiem spora czesc vatu naliczonego beda musieli pokryc z wlasnej
kieszeni wlasciciele lokali.

> Czy opłaca się występować o zwolnienie z VATu?

Oplaca. Wspolnota unika przy uzyskaniu zwolnienia koniecznosci prowadzenia
zapisow ksiegowych, rozliczen miesiecznych itp. Zarzad wspolnoty moze nie
posiadac wystarczajacych umiejetnosci by sobie z tytm poradzic.
Rozpatrzmy trzy przypadki:

Przypadek 1: Wspolnota sprzedaje miesiecznie za 100 zl + 22% VAT, czyli w sumie
brutto 122 zl. Koszty utrzymania nieruchomosci wspolnej to 1.000 zl + 22% VAT,
czyli brutto 1.220 zl. Gdy wspolnota posiada zwolnienie podmiotowe z VATu (do
10.000 Euro), koszt do pokrycia przez wlascicieli wynosi 1.098 zl (1.220 zl -
122 zl). Gdy wspolnota rozlicza sie z VATu, wlasciciele pokrywaja tylko 1.098
zl (netto: 1.000 zl - 100 zl = 900 zl; VAT: 220 zl - 22 zl = 198 zl).
Wlasciciele w obydwu przypadkach musza tyle samo zaplacic w formie zaliczki,
wiec warto tu jednak pozbyc sie obowiazku rozliczania vatu i wystapic o
zwolnienie.

Przypadek 2: Wspolnota sprzedaje miesiecznie za 1.000 zl + 22% VAT, czyli w
sumie brutto 1.220 zl. Koszty utrzymania nieruchomosci wspolnej wynosza tyle
samo, czyli 1.000 zl + 22% VAT, czyli brutto 1.220 zl. Gdy wspolnota posiada
zwolnienie podmiotowe z VATu, koszt do pokrycia przez wlascicieli wynosi 0 zl
(1.220 zl - 1.220 zl). Gdy wspolnota rozlicza sie z VATu, wlasciciele rowniez
pokrywaja 0 zl (netto: 1.000 zl - 1.000 zl = 0 zl; VAT: 220 zl - 220 zl = 0
zl). Wlasciciele w obydwu przypadkach musza tyle samo zaplacic w formie
zaliczki (0 zl), ale rowniez brak zwolnienia podmiotowego naklada obowiazek
pracy ksiegowej.

Przypadek 3: Wspolnota sprzedaje miesiecznie za 2.000 zl + 22% VAT, czyli w
sumie brutto 2.440 zl. Koszty utrzymania nieruchomosci wspolnej wynosza 1.000
zl + 22% VAT, czyli brutto 1.220 zl. Gdy wspolnota posiada zwolnienie
podmiotowe z VATu, wlasciciele rozlicza pomiedzy siebie 1.220 zl (2.440 zl -
1.220 zl). Gdy wspolnota rozlicza sie z VATu, wlasciciele rozliczaja pomiedzy
siebie tylko 1.000 zl (netto: 2.000 zl - 1.000 zl = 1.000 zl; VAT: 440 zl - 220
zl = 220 zl do odprowadzenia do US). Kiedy wiec przychody wspolnoty
przekraczaja koszty, rozliczenie VATu zmniejsza srodki finansowe, ktore
wspolnota moze przeznaczyc dla swoich czlonkow (o wartosc podatku odprowadzona
do US).

Pozdr.
maciej tertelis



Temat: Pośrednictwo Wspólnoty w zakupie mediów do lokali
kaja99 napisała:

> jefimik napisał:
>
> > kaja99 napisała:
> > Gdyby jednak sprawa była tak oczywista, jak widzi ją jefimik MF
> > > dawno zajęłoby oficjalne stanowisko (nakazujące refakturowania).
> >
> > Odp:
> > oficjalne stanowisko Izby Skarbowej w Łodzi będącej organem nadrzędnym nad
>
> > Urzędami Skarbowymi jest zamieszczone na jej stronie internetowej. MF nie
> > odpowiada i wcale nie musi.
>
> Oficjalne stanowisko Izby Skarbowej w Łodzi do niczego nie zobowiązuje
> wspólnoty (zarządców)np w Warszawie.
> >
Vitam Kaja :)
Oto intertesujące dokumenty:

1. Stanowisko Urzędu Skarbowego w Poznaniu (13.11.2002)i Urzędu Skarbowego w
Lublinie (maj 2003)
www.gazetaprawna.pl/dzialy/3.html?numer=956&dok=956.3.3.2.3.1.0.1.htm
2.Stanowisko Ministerstwa Finansów ws podwójnego VAT w Łodzi
MF w odpowiedzi z dnia 25 kwietnia 2003 r. na interpelację nr 3219 uznało,
że wszystko jest OK.
ks.sejm.gov.pl:8009/iz4/i-odp/i3219-o1.htm
Oto pełny tekst
Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów - z upoważnienia
ministra -
na interpelację nr 3219
w sprawie podwójnego naliczania przez niektóre podmioty podatku od towarów i
usług
Szanowny Panie Marszałku! W związku z przesłaną przy piśmie z dnia 27 marca
2003 r., znak: SPS-0202-3219/03, interpelacją pana posła Krzysztofa
Rutkowskiego w sprawie podwójnego naliczania podatku od towarów i usług przez
niektóre podmioty uprzejmie wyjaśniam.
Z korespondencji napływającej do Ministerstwa Finansów od mieszkańców Łodzi
wynika, że najemcy lokali komunalnych, których właścicielem jest gmina, ponoszą
wyższe koszty związane z utrzymaniem nieruchomości niż właściciele lokali
tworzących wspólnoty mieszkaniowe. Przyczyną takiej sytuacji może być mniej
efektywny sposób zarządu i administrowania prowadzony przez gminę (np.
wynajęcie droższej ekipy remontowej) oraz wyższe koszty zarządu związane np. z
mniejszą liczbą osób zamieszkujących te lokale, co powoduje, że przy rozdziale
kosztów związanych z utrzymaniem nieruchomości są one wyższe niż w pozostałych
lokalach należących do wspólnoty mieszkaniowej. Oznacza to, że problematyka
przedstawiona w piśmie pana posła nie ma jedynie charakteru podatkowego. System
podatku VAT nie ma bowiem wpływu na wysokość kosztów zarządu związanych z
funkcjonowaniem nieruchomości, które mogą wynikać z różnych umów
cywilnoprawnych zawartych pomiędzy członkami wspólnoty.
W przypadku wspólnot mieszkaniowych czynności, polegające na realizowaniu
zaliczek w formie bieżących opłat na pokrycie kosztów związanych z zarządem
nieruchomością wspólną, nie są obrotem w rozumieniu art. 15 ust. 1 ustawy z
dnia 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym
(DzU nr 11, poz. 50 ze zm.). Natomiast w sytuacji, gdy wspólnota niebędąca
podatnikiem podatku od towarów i usług podejmuje się ˝pośredniczenia˝ w
zakresie rozliczeń dostaw za energię elektryczną i cieplną, gaz i wodę, które
nie są związane z obsługą części wspólnej budynku, ale które są dostarczane na
rzecz innych właścicieli (w tym gmi, które z kolei wynajmują lokale osobom
trzecim), będących podatnikiem podatku VAT, dochodzi w niektórych przypadkach
do podwójnego naliczania podatku od towarów i usług za dostarczane media.
W tym kontekście należy zauważyć, że cały system podatku VAT (nie tylko
polski) skonstruowany jest w taki sposób, iż nie mają prawa do wystawiania
faktur z wyodrębnionym podatkiem jednostki, które korzystają z podmiotowego lub
przedmiotowego zwolnienia od podatku VAT lub nie są zarejestrowanymi
podatnikami VAT. W sytuacji, gdy jednostki te ˝pośredniczą˝ w obrocie towarami
podlegającymi opodatkowaniu podatkiem VAT, powstaje wspomniany wyżej efekt
podwójnego naliczania podatku, tj. raz w jednostkach początkowego ogniwa
łańcucha rozliczeniowego, a drugi raz w jednostkach będących na końcu tego
łańcucha, czyli ostatecznych odbiorców towarów i usług (gdy gmina wynajmuje
lokal). Wynika to wprost z przepisów ww. ustawy z dnia 8 stycznia 1993 r.
Z poważaniem
Podsekretarz stanu
Jan Czekaj
Warszawa, dnia 25 kwietnia 2003 r.

Pozdrawiam VitalMan




Temat: Co nowego w tym roku w Bydgoszczy
NOWA INWESTYCJA
GAzeta Pomorska
OŚWIATA. Wydział edukacji złamał prawo?

Uśpiony, szkolny Vulcan

Szkoły dostały komputery i nowe oprogramowanie, zapłaciły za szkolenie...
Programy "leżą" w kartonach, a dawny kontrahent czuje się oszukany.

W bydgoskich szkołach od 1998 roku używany jest program Qwant firmy QNT
Systemy Informatyczne. Umowa między Urzędem Miasta a tą właśnie firmą
(wyłonioną w przetargu) była spisywana każdego roku. W grudniu 2004 jednak...
Program w kartoniku
- Nagle dostaliśmy pieniądze na zakup komputera i drukarki, koniecznie
laserowej. Ucieszyliśmy się, bo brakuje komputerów - opowiada przedstawiciel
jednej ze szkół. - W styczniu dotarło oprogramowanie i... faktura ma prawie
dwa tysiące złotych. Mieliśmy ją zapłacić z własnych pieniędzy. Dotyczyła
zakupu programów i szkoleń. Do dziś się one nie odbyły. Programy leżą w
kartonie, a my pracujemy na starym. Firma Vulcan (to jej programy
rozprowadzono - przyp. aut.) zaprosiła dyrektorów, którzy za własne pieniądze
(ok. 100 zł) mieli szkolić się w Hotelu "Pod Orłem". Dziwię się tej nagłej
zmianie, ponieważ system był dobry. Płaciliśmy za serwis, były to niewielkie
pieniądze, a teraz...
Dobra propozycja?
- Chcieliśmy po tylu latach współpracy podpisać korzystną dla miasta,
wieloletnią umowę, ale nikt już z nami nie rozmawia - wyjaśniał reprezentant
QNT. - Na naszych programach pracowało trzysta osób, nie było żadnych skarg. W
Bydgoszczy są najlepsze księgowe w Polsce. To prawdziwe profesjonalistki,
znakomita kadra. Ponadto, nikt nas nie pytał, co jeszcze można z tych
programów wyciągnąć... Za oba (płacowy i księgowy) szkoły płaciłyby nieco
ponad sześćset złotych. W ubiegłym roku, miasto płaciło nam miesięcznie sześć
tysięcy złotych plus VAT.
W grudniu odbyła się prezentacja możliwości dwóch firm, dotycząca tylko
programu "Nabór". Po niej Vulcan przejął wszystko. Abonamet roczny ponoć
kosztuje od ok. 1,7 do 2,5 tys. zł.
Z żalem
QNT napisało do prezydenta Konstantego Dombrowicza list, w którym czytamy
m.in.: "(...) dyrektor ds. ekonomicznych podjęła w imieniu wydziału decyzję o
zakupie całego pakietu oprogramowania konkurencyjnej firmy(...) Z głębokim
żalem stwierdzamy, że decyzja ta została podjęta wbrew wszelkim zasadom
zdrowej konkurencji. Nie odbył się żaden przetarg, nie było żadnego zapytania
cenowego, nie było nawet zapytania o naszą aktualną ofertę cenową, czy też
zaproszenia do jej zademonstrowania. Działano metodą faktów dokonanych.
Wszysplacówki, a jest ich około 150, otrzymały "prezent" w postaci pakietów
oraz faktur do zapłacenia (...) Bulwersujące jest, że na zakup takiej ilości
sprzętu i oprogramowania, wydanie kilkuset tysięcy złotych, nie ogłasza się
przetargu (...)"
QNT apelując o przeanalizowanie tej decyzji poinformowało prezydenta, że
list przesłany też został do kuratora oświaty, marszałka, i Urzędu Zamówień
Publicznych. Otrzymali go też dyrektorzy szkół.
Kurator wie, dyrektor nie
- Niestety, nic nie mogę zrobić, bo to nie leży w mojej gestii -
oświadczyła Wiesława Tomasiak - Wyszyńska, kurator oświaty.
- To nieprawda, szkolenia się odbywają. Nasi pracownicy chodzą do
"elektronika" codziennie. Chciałem, żeby pakiet programów pochodził od jednej
firmy. No bo jak? "Nabór" z Vulcanu, a reszta od kogoś innego? Nie znam
szczegółów umowy. Zajmowali się tym: prezydent Przemysław Nowak i pani
Stachowicz - tłumaczył Marian Sajna, dyrektor wydziału..
Pani Małgorzata Stachowicz, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych jest na
zwolnieniu lekarskim, nie chciała wczoraj z "Pomorską" rozmawiać. Wróci do
pracy w poniedziałek.
Miasto miało prawo nie przedłużyć umowy. Powinno jednak ogłosić przetarg
lub choć tzw. zapytanie o cenę. Wydział wybrał jednak ofertę Vulcana. Jeśli
przyjąć, że średni pakiet kosztował ok. 2,5 tys. zł (chyba, że zastosowano
superpromocję), to w grę wchodzi kwota 375 tys. zł. Dodajmy, że część
pieniędzy wydano na programy, óre szkoły już mają i korzystają z nich nadal. A
mówi się, że oświata jest bardzo biedna!



Temat: Wydział Edukacji i Sportu
Wydział Edukacji i Sportu
OŚWIATA. Wydział edukacji złamał prawo?

Uśpiony, szkolny Vulcan

Szkoły dostały komputery i nowe oprogramowanie, zapłaciły za szkolenie...
Programy "leżą" w kartonach, a dawny kontrahent czuje się oszukany.

W bydgoskich szkołach od 1998 roku używany jest program Qwant firmy QNT
Systemy Informatyczne. Umowa między Urzędem Miasta a tą właśnie firmą
(wyłonioną w przetargu) była spisywana każdego roku. W grudniu 2004 jednak...
Program w kartoniku
- Nagle dostaliśmy pieniądze na zakup komputera i drukarki, koniecznie
laserowej. Ucieszyliśmy się, bo brakuje komputerów - opowiada przedstawiciel
jednej ze szkół. - W styczniu dotarło oprogramowanie i... faktura ma prawie
dwa tysiące złotych. Mieliśmy ją zapłacić z własnych pieniędzy. Dotyczyła
zakupu programów i szkoleń. Do dziś się one nie odbyły. Programy leżą w
kartonie, a my pracujemy na starym. Firma Vulcan (to jej programy
rozprowadzono - przyp. aut.) zaprosiła dyrektorów, którzy za własne pieniądze
(ok. 100 zł) mieli szkolić się w Hotelu "Pod Orłem". Dziwię się tej nagłej
zmianie, ponieważ system był dobry. Płaciliśmy za serwis, były to niewielkie
pieniądze, a teraz...
Dobra propozycja?
- Chcieliśmy po tylu latach współpracy podpisać korzystną dla miasta,
wieloletnią umowę, ale nikt już z nami nie rozmawia - wyjaśniał reprezentant
QNT. - Na naszych programach pracowało trzysta osób, nie było żadnych skarg. W
Bydgoszczy są najlepsze księgowe w Polsce. To prawdziwe profesjonalistki,
znakomita kadra. Ponadto, nikt nas nie pytał, co jeszcze można z tych
programów wyciągnąć... Za oba (płacowy i księgowy) szkoły płaciłyby nieco
ponad sześćset złotych. W ubiegłym roku, miasto płaciło nam miesięcznie sześć
tysięcy złotych plus VAT.
W grudniu odbyła się prezentacja możliwości dwóch firm, dotycząca tylko
programu "Nabór". Po niej Vulcan przejął wszystko. Abonamet roczny ponoć
kosztuje od ok. 1,7 do 2,5 tys. zł.
Z żalem
QNT napisało do prezydenta Konstantego Dombrowicza list, w którym czytamy
m.in.: "(...) dyrektor ds. ekonomicznych podjęła w imieniu wydziału decyzję o
zakupie całego pakietu oprogramowania konkurencyjnej firmy(...) Z głębokim
żalem stwierdzamy, że decyzja ta została podjęta wbrew wszelkim zasadom
zdrowej konkurencji. Nie odbył się żaden przetarg, nie było żadnego zapytania
cenowego, nie było nawet zapytania o naszą aktualną ofertę cenową, czy też
zaproszenia do jej zademonstrowania. Działano metodą faktów dokonanych.
Wszysplacówki, a jest ich około 150, otrzymały "prezent" w postaci pakietów
oraz faktur do zapłacenia (...) Bulwersujące jest, że na zakup takiej ilości
sprzętu i oprogramowania, wydanie kilkuset tysięcy złotych, nie ogłasza się
przetargu (...)"
QNT apelując o przeanalizowanie tej decyzji poinformowało prezydenta, że
list przesłany też został do kuratora oświaty, marszałka, i Urzędu Zamówień
Publicznych. Otrzymali go też dyrektorzy szkół.
Kurator wie, dyrektor nie
- Niestety, nic nie mogę zrobić, bo to nie leży w mojej gestii -
oświadczyła Wiesława Tomasiak - Wyszyńska, kurator oświaty.
- To nieprawda, szkolenia się odbywają. Nasi pracownicy chodzą do
"elektronika" codziennie. Chciałem, żeby pakiet programów pochodził od jednej
firmy. No bo jak? "Nabór" z Vulcanu, a reszta od kogoś innego? Nie znam
szczegółów umowy. Zajmowali się tym: prezydent Przemysław Nowak i pani
Stachowicz - tłumaczył Marian Sajna, dyrektor wydziału..
Pani Małgorzata Stachowicz, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych jest na
zwolnieniu lekarskim, nie chciała wczoraj z "Pomorską" rozmawiać. Wróci do
pracy w poniedziałek.
Miasto miało prawo nie przedłużyć umowy. Powinno jednak ogłosić przetarg
lub choć tzw. zapytanie o cenę. Wydział wybrał jednak ofertę Vulcana. Jeśli
przyjąć, że średni pakiet kosztował ok. 2,5 tys. zł (chyba, że zastosowano
superpromocję), to w grę wchodzi kwota 375 tys. zł. Dodajmy, że część
pieniędzy wydano na programy, óre szkoły już mają i korzystają z nich nadal. A
mówi się, że oświata jest bardzo biedna!

Hanna Walenczykowska



Temat: Bp Tadeusz Pieronek o wojnie
Bp Tadeusz Pieronek o wojnie. A o tym nic?
Może by w tej sprawie parę światłych opinii?

Zarzut prania brudnych pieniędzy w śledztwie ws. Stella Maris

PAP 06-03-2003, ostatnia aktualizacja 06-03-2003 12:37

Pranie brudnych pieniędzy na ponad 4 mln zł Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku
zarzuciła w czwartek dwóm właścicielom i wspólnikom trzech firm konsultingowych
z Gdyni. Ma to związek ze śledztwem ws. malwersacji w wydawnictwie kościelnym
Stella Maris.

"Janusz B. jest podejrzany o to, że w latach 1998-2002 spowodował uszczuplenie
należności Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych podatków w wysokości 25 mln
zł oraz pranie brudnych pieniędzy na kwotę ponad 4 mln zł. Identyczne zarzuty
postawiono Konradowi K. Grozi im do 10 lat więzienia" - powiedział szef
gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Janusz Kaczmarek.

Zarzut pomocnictwa w dokonywaniu tych przestępstw poprzez wystawianie
fikcyjnych faktur gdańska Prokuratura Apelacyjna postawiła b. głównemu
księgowemu wydawnictwa Stella Maris Józefowi A.

Cała trójka została zatrzymana w środę przez funkcjonariuszy Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Gdańska Prokuratura Apelacyjna nie wyklucza wystąpienia o areszt dla Janusza B.
i Konrada K. Józef A. po złożeniu wyjaśnień został zwolniony do domu. Ma zakaz
opuszczania kraju.

Wcześniej Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku postawiła zarzuty dwóm osobom - b.
szefowi wydawnictwa gdańskiej kurii ks. Zbigniewowi B. oraz przedsiębiorcy, b.
pełnomocnikowi kościelnego wydawnictwa Tomaszowi W. Obaj zostali aresztowani.

Ks. Zbigniew B. do lata 2002 r. był szefem wydawnictwa gdańskiej kurii Stella
Maris, pełnomocnikiem metropolity w wydawnictwie. Do początku stycznia 2003 r.
pełnił funkcję dyrektora gdańskiego Radia Plus. W latach 1984-1993 był
kapelanem abp. Tadeusza Gocłowskiego.

Zbigniewowi B. zarzucono przywłaszczenie 20 mln zł na szkodę należącego do
Archidiecezji Gdańskiej wydawnictwa Stella Maris. Prokuratura uważa, że
duchowny jako dyrektor wydawnictwa przez cały 2001 r. na podstawie podrobionych
dokumentów dokonywał fikcyjnych zakupów papieru dla firmy. Dzięki temu pobierał
pieniądze z kont wydawnictwa.

Kolejny zarzut to narażenie skarbu państwa na 3 mln 700 tys. zł strat poprzez
uszczuplenie należności podatku VAT.

Księdzu zarzucono także pomocnictwo w oszustwie na szkodę Prosper Banku S.A.
Skutkiem tego miało być niekorzystne rozporządzenie przez bank mieniem w
wysokości 9 mln 900 tys. zł. Miało dojść do tego na początku 2000 r.
Zbigniewowi B. grozi do 10 lat więzienia.

Tomaszowi W. prokuratura zarzuciła oszustwo na szkodę Prosper Banku SA w
Gdańsku na kwotę 9 mln 900 tys. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.




Temat: Sądy to nie państwo w Państwie - to służba
bx16 napisał:

> > A o konstytucyjnej zasadzie równości wobec prawa nie słyszałeś?
>
> i znowu używasz demagogicznego argumentu. konstytucyjna zasada równości wobec
> prawa polega na tym, że prawo jest dla każdego JEDNAKOWE, chyba że ten
> DOBROWOLNIE zrezygnuje z części uprawnień jakie daje mu to prawo.
> czyli jak się dobrowolnie zgłaszasz na sędziego, do wojska, do policji, na
> polityka itd. to wtedy prawo może być surowsze dla ciebie niż dla innych
> obywateli.

Proponuję lekturę k.k.

> a u nas jest dokładnie odwrotnie. przykłady?:
>
> - immunitet (powoduje iż część osób ma LEPIEJ bo jest nietykalna)

immunitet to NIE JEST nietykalność

> - prawo podatkowe (pracownik płaci podatek dochodowy i vat w momencie
> otrzymania/wydania pieniędzy - firma w momencie wystawienia/otrzymania
faktury;
> a sensem podatku jest przecież pobór część DOCHODU, a nie NALEŻNOŚCI)
> - zwolnienia podmiotowe z danin wobec Państwa,

dla kogo?

> - konieczność dokonywania wpisów (opłat) do spraw cywilnych w sądzie podczas
> gdy sprawy z prawa pracy są np. bezpłatne (chociaż KP jest podrzędny wobec KC)

co to znaczy "podrzędny"??? oba są ustawami i nie ma mowy o
jakiejkolwiek "podrzędności". I co to ma w ogóle wspólnego??? Gdzie na świecie
sąd jest darmowy? Może w Korei Północnej.

> - progresywna skala podatkowa

tu masz rację

> - fakt iż posłowie sami uchwalają przepisy ich dotyczące - np. wynagrodzenia,
> itp.

a kto ma uchwalać ??? Episkopat???

> - rozdział odpowiedzialności karnej od cywilnej (tak jakby pokrzywdzeni
> obywatele chcieli skazywać winnych tylko po to żeby poszli do więzienia -

możesz jasniej? Jaki rozdział? Od czasów rzymskich odpowiedzialność karna to co
innego niż cywilna. Gdzie istnieje ta rajska kraina, gdzie jest inaczej?

> kolejny przykład na degrengoladę instytucji Państwa w RP)
> - możliwość dowolnego kształtowania wydatków publicznych pieniędzy przez
posłów
> wobec niemożliwości adekwatnego postępowania przez "zwykłych " obywateli

?

> - fakt, iż dziecko porzucone przez matkę po porodzie nie może być adoptowane
do
> czasu pozbawienia jej praw rodzicielskich co ciągnie się czasem tak długo, że
> nikt już nie chce adoptować prawie dorosłego dziecka
> - przydzielenie darmowych/preferencyjnych puli akcji pracownikom
> prywatyzowanych przedsiębiorstw chociaż majątek Państwowy powstawał jako
efekt
> pracy całego społeczeństwa

słusznie

> - system wszelakich dotacji (restrukturyzacja kopalń i hut)

masz rację

> - składka na ubezpieczenie zdrowotne jako procent dochodów (tak jakby koszty
> leczenia biedaka były niższe niż bogatego)
> - itd.
>
> ale widzę, mn, że ty chyba jesteś beneficjentką obecnego systemu łamania
> demokratycznych praw obywateli więc pewnie i tak zmarnowałem czas...

nie, to raczej ja mam poczucie marnowania czasu na wytłumaczenie Ci, że
wszystko z wszystkim ci się - jak widać powyżej - poplątało. Ale mam takie
zacięcie społecznikowskie, że przynajmniej z najbardziej bzdurnymi pogladami
próbuję walczyć.

mn




Temat: Sądy to nie państwo w Państwie - to służba
mn7 napisała:

>
> Proponuję lekturę k.k.

po co? przecież ja nie wypowiadam się na temat kk

>
> immunitet to NIE JEST nietykalność

a co to jest?
przywilej czy obciążenie?

> > - prawo podatkowe (pracownik płaci podatek dochodowy i vat w momencie
> > otrzymania/wydania pieniędzy - firma w momencie wystawienia/otrzymania
> faktury;
> > a sensem podatku jest przecież pobór część DOCHODU, a nie NALEŻNOŚCI)
> > - zwolnienia podmiotowe z danin wobec Państwa,
>
> dla kogo?
SSE, przeróżni inwestorzy,
poczytaj sobie gazety jak wychylisz nos znad kodeksów

>
> co to znaczy "podrzędny"??? oba są ustawami i nie ma mowy o
> jakiejkolwiek "podrzędności".

sprawy nieuregulowane w KP rozstrzyga KC - to co to jest? współrzędność?

> I co to ma w ogóle wspólnego???

ano ma - pracownik może pienić się do woli - ot dla zasady - nawet jak nie ma
racji, a to przeczy tłumaczeniom jakoby wpis do sprawy ma ograniczać bzdurne
pozwy (tak jakby kryterium oceny zasadności pozwu były najpierw pieniądze - i
dlaczego % o WPS? kolejny podatek?)

> Gdzie na świecie
> sąd jest darmowy?
nie jestem taki oczytany jak ty. ale z tego co wiem w USA przynajmniej w I
instancji - pewnie to nie jeden taki kraj - u nas pokutuje przekonanie, że
jesteśmy podobni do cywilizowanego świata bo wzorujemy się na Francji i
socjalnej Europie

> Może w Korei Północnej.
myślę, że w Korei Północnej nie ma sądów w naszym tego słowa rozumieniu

> a kto ma uchwalać ??? Episkopat???
to powinna być jakaś funkcja obiektywnych wartości, typu średnia krajowa czy
coś takiego - konstytucyjnie określone

> > - rozdział odpowiedzialności karnej od cywilnej (tak jakby pokrzywdzeni
> > obywatele chcieli skazywać winnych tylko po to żeby poszli do więzienia -
>
> możesz jasniej? Jaki rozdział? Od czasów rzymskich odpowiedzialność karna to
co
> innego niż cywilna. Gdzie istnieje ta rajska kraina, gdzie jest inaczej?
>

po co wsadzać gościa do paki (odpowiedzialność karna) jest to nie równa się
przymusowi naprawienia szkody (odpowiedzialność cywilna)? wiem, kk przewiduje
nakaz naprawienia szkody tyle, że na wniosek a to oznacza, że prawodawcy
wystarczy, że ktoś zostanie skazany. rozumiem, że nie każde przestępstwo ma
swój automatyczny odpowiednik finansowy, ale czemu uznanie kogoś winnym nie
równa się jednocześnie zasądzeniem konieczności naprawienia szkody?

no a a propos Rzymu? Istnieje jeszcze?

> > kolejny przykład na degrengoladę instytucji Państwa w RP)
> > - możliwość dowolnego kształtowania wydatków publicznych pieniędzy przez
> posłów
> > wobec niemożliwości adekwatnego postępowania przez "zwykłych " obywateli
>
> ?

a czy ty możesz uchwalić sobie wzrost przychodów i wydatków?




Temat: Nietzsche o chrześcijaństwie.
Nietzsche o chrześcijaństwie.
To naprawdę wizjoner. W poniższej sprawie Abp Gocłowski jest prawdziwym sprawcą
i beneficjentem skandalicznego oszustwa i złodziejstwa:

Zarzut prania brudnych pieniędzy w śledztwie ws. Stella Maris

PAP 06-03-2003, ostatnia aktualizacja 06-03-2003 12:37

Pranie brudnych pieniędzy na ponad 4 mln zł Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku
zarzuciła w czwartek dwóm właścicielom i wspólnikom trzech firm konsultingowych
z Gdyni. Ma to związek ze śledztwem ws. malwersacji w wydawnictwie kościelnym
Stella Maris.

"Janusz B. jest podejrzany o to, że w latach 1998-2002 spowodował uszczuplenie
należności Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych podatków w wysokości 25 mln
zł oraz pranie brudnych pieniędzy na kwotę ponad 4 mln zł. Identyczne zarzuty
postawiono Konradowi K. Grozi im do 10 lat więzienia" - powiedział szef
gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Janusz Kaczmarek.

Zarzut pomocnictwa w dokonywaniu tych przestępstw poprzez wystawianie
fikcyjnych faktur gdańska Prokuratura Apelacyjna postawiła b. głównemu
księgowemu wydawnictwa Stella Maris Józefowi A.

Cała trójka została zatrzymana w środę przez funkcjonariuszy Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Gdańska Prokuratura Apelacyjna nie wyklucza wystąpienia o areszt dla Janusza B.
i Konrada K. Józef A. po złożeniu wyjaśnień został zwolniony do domu. Ma zakaz
opuszczania kraju.

Wcześniej Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku postawiła zarzuty dwóm osobom - b.
szefowi wydawnictwa gdańskiej kurii ks. Zbigniewowi B. oraz przedsiębiorcy, b.
pełnomocnikowi kościelnego wydawnictwa Tomaszowi W. Obaj zostali aresztowani.

Ks. Zbigniew B. do lata 2002 r. był szefem wydawnictwa gdańskiej kurii Stella
Maris, pełnomocnikiem metropolity w wydawnictwie. Do początku stycznia 2003 r.
pełnił funkcję dyrektora gdańskiego Radia Plus. W latach 1984-1993 był
kapelanem abp. Tadeusza Gocłowskiego.

Zbigniewowi B. zarzucono przywłaszczenie 20 mln zł na szkodę należącego do
Archidiecezji Gdańskiej wydawnictwa Stella Maris. Prokuratura uważa, że
duchowny jako dyrektor wydawnictwa przez cały 2001 r. na podstawie podrobionych
dokumentów dokonywał fikcyjnych zakupów papieru dla firmy. Dzięki temu pobierał
pieniądze z kont wydawnictwa.

Kolejny zarzut to narażenie skarbu państwa na 3 mln 700 tys. zł strat poprzez
uszczuplenie należności podatku VAT.

Księdzu zarzucono także pomocnictwo w oszustwie na szkodę Prosper Banku S.A.
Skutkiem tego miało być niekorzystne rozporządzenie przez bank mieniem w
wysokości 9 mln 900 tys. zł. Miało dojść do tego na początku 2000 r.
Zbigniewowi B. grozi do 10 lat więzienia.

Tomaszowi W. prokuratura zarzuciła oszustwo na szkodę Prosper Banku SA w
Gdańsku na kwotę 9 mln 900 tys. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 203 wypowiedzi • 1, 2, 3

    Linki